paź 112014
 

W ostatnim numerze „W sieci historii” opublikowano tekst Piotra Skwiecińskiego, który opisuje nieskuteczność i niepotrzebną powtarzalność niemieckich ambicji wobec Rosji. Autor twierdzi, że tak jak przed wojną tak i dziś próby Niemiec, by Rosję cywilizować i czynić z niej niedźwiedzia prowadzonego na łańcuchu skończą się tak samo. Konkluzja jest szydercza i zawiera się w zdaniu: zróbmy to co zawsze, nawet jeśli nigdy się nie udało.
Nie wiem dlaczego Skwieciński tego nie zauważa, ale cała działalność patriotycznie nastawionych popularyzatorów historii i wydawnictw przez nich prowadzonych jest tym właśnie – robieniem tego co zawsze, nawet jeśli się nie udało. Może on potrafi jedynie pouczać Niemców, ale tego co dzieje się wkoło nie widzi wcale? Nieważne.
Numer miesięcznika „W sieci historii”, o którym piszę, poświęcony jest Jerzemu Popiełuszce. Okładka zrobiona jest tak, jak zwykle wyglądają stare filmy zabarwione w technikolorze. Rzeka, trup przykryty kocem, pochylający się nad nim reporter i dwóch gliniarzy nonszalancko opartych o nyskę. Obaj milicjanci miny mają szydercze, tak, żeby nawet najgłupsza gimbaza zorientowała się o co chodzi. Ok, to taki styl, na tym polega popularyzacja, takimi numerami próbujemy zainteresować czytelników. Nie to mi przeszkadza. Jerzy Popiełuszko, to jest błogosławiony Kościoła Katolickiego, jego życie i śmierć nie nadają się na komiks, stylizację i film z tego prostego powodu, że motywacja księdza i jego praca – i to widać za każdym razem kiedy ktoś mierzy z tematem – są całkiem niekomiksowe, niefilmowe, a stylizowanie ich jakąś dźwięczną muzyką wywołuje jedynie śmiech. Jerzy Popiełuszko czeka na artystę prawdziwego, a na razie nie może doczekać się nawet prawdziwego dokumentalisty. Przyczyny są oczywiste – nikt nie dostanie do ręki istotnych materiałów dotyczących tej śmierci. Skoro zaś tak jest, to dywagacje i różne „dziennikarskie śledztwa” w sprawie śmierci księdza Jerzego są tylko wyrazem bezradności każdego z nas i bezradności całych, silących się na powagę środowisk dziennikarskich i naukowych. Popiełuszko staje się dla nas tym czym lustracja. Jeśli nie udaje się odkryć prawdy o jego śmierci, albo jeśli lustracji odbiera się wymiar penalny, to znaczy chęć ukarania winnych zastępuje się „dążeniem do prawdy za wszelką cenę” zarówno ksiądz Jerzy jak i lustracja stają się tylko funkcją sprzedaży. Dla lepszego wrażenia nazywa się tę sprzedaż popularyzacją i maskuje mądrymi minami, które robią autorzy „popularnych” artykułów na zdjęciach przy tekście. I to jest uważam największy triumf zła i komuny. Ta sytuacja: macie tu swoich bohaterów, mówi zza grobu pan generał, macie ich i sobie nimi pohandlujcie, a jak wam się nie chce to wypuście ich w dzierżawę, parę osób jest już zainteresowanych. I dlatego właśnie trzymam się z daleka od tematów topowych, od pewniaków, od „tego co najważniejsze dla każdego Polaka”. Raz to zrobiłem pisząc I tom Baśni jak niedźwiedź, kiedy się jeszcze nikomu nie śniło, że można pisać takie rzeczy nie narażając się na drwiny. Dziś kiedy biorę do ręki jakiś patriotyczny periodyk, albo zaglądam do sieci odkrywam po kolei wszystkie zawarte w tym tomie historie. Życzę Państwu sukcesu, choć wiem, że on nie nastąpi: nie można robić tego co zawsze (tego co przed wojną) i liczyć że aktywność ta skończy się inaczej niż zwykle.
Ktoś w tym piśmie – „W sieci historii” doszedł do wniosku, że znakomitym narzędziem popularyzacji może być komiks. Naprawdę, tam na końcu każdego numeru jest komiks. Czarno biały, nędzny, tani i okropny, ale jednak komiks. Prawdziwi popularyzatorzy brzydzą się bowiem komiksem i muszą go dostroić do swoich wyobrażeń, żeby nie czuć żadnego dyskomfortu. Tak więc komiks musi być ohydny, a przy tym spełniać swoją funkcję. No, a to da się załatwić tylko w jeden sposób, uzupełniając nędzną formę szlachetną treścią i podniosłym celem. I ja Wam teraz spróbuję opisać ten komiks, bo przyznam, że nie byłem w stanie uwierzyć w to co zobaczyłem.
Najpierw mamy faceta stojącego przy oknie i datę – 14 września 1947. Potem kobietę z dzieckiem na ręku. Mężczyzna mówi: Jak damy mu na imię. Na co kobieta: Czuję, że zrobi w życiu coś wielkiego, dlatego chciałabym dać mu na imię Alfons. Na cześć mojego brata Alfonsa Gniedziejki, który walczył w partyzantce AK. Zawsze stawiał ojczyznę na pierwszym miejscu.
Mężczyzna odpowiada: Ale twój brat został zabity. Kobieta odpowiada: Przede wszystkim był bohaterem. Poza tym nasz syn będzie miał jeszcze jednego patrona. Ostatnio czytałam życiorys świętego Alfonsa Liguori. Miał dar mówienia. Potrafił mówić do ludzi w taki sposób, że wszyscy słuchali. Chciałabym, żeby nasz synek taki był.
Mężczyzna: będzie na pewno.
Na koniec mamy ramkę, a w niej tekst następujący: tego dnia urodził się Alfons Popiełuszko znany powszechnie jako Jerzy Popiełuszko.
Koniec. Autorami komiksu są: Marek Oleksicki i Bartosz Sztybor.

Nie mam słów. Wczoraj jak to zobaczyłem nie wiedziałem co zrobić. Pomijając już straszliwą nędzę tych obrazków, tę jakąś rzekomą stylizację, pomysł, by robić komiks o rodzicach Jerzego Popiełuszki i przypominać, że na chrzcie dali mu na imię Alfons jest absolutnie kuriozalny. Nawet jeśli matka księdza Jerzego rzeczywiście czytała życiorys Alfonsa Liguori. Oczywiście, o rodzicach księdza Jerzego świadczy to jak najlepiej, bo oni, nie mieli przecież pojęcia jak imię to może być odbierane w tak zwanym wielkim świecie. No, ale dla ludzi, którzy uparli się, by Jerzego Popiełuszkę popularyzować usprawiedliwienia nie ma. Można narysować tysiąc epizodów z życia księdza Jerzego i zrobić to nie tylko lepiej, ale także z większym wyczuciem. No, ale my przecież, jak napisał Skwieciński, musimy robić to co zawsze, nawet jeśli nigdy się nie udało. Nie wiem dlaczego Karnowscy zatrudniają tak słabych rysowników, pewnie są to czyiś krewni, albo znajomi, a ich obecność w tej gazecie to element tak zwanego „dawania szansy młodym”. Byłyby to już prawdziwe szczyty. No, ale jak inaczej wyjaśnić tę biedę? Tym chyba, że pieniądze dzieli się w tym periodyku w zależności od zasług przeszłych, a nie od jakości produkcji bieżącej.

Ponieważ od samego początku tego tekstu znajdujemy się w zonie sprzedażowej, do której wciągają nas „patriotyczne media”, chciałbym byście jeszcze raz zerknęli na krótki trailer naszego komiksu. Tym razem w wersji angielskiej. O tym jak bardzo będzie ów album inny niż wszystko i jak bardzo zaskakujący dla ludzi, którzy ze spokojem czytają brednie w „W sieci historii”, niech świadczy wczorajszy komentarz umieszczony na YT. Jakiś zainteresowany czytelnik zapytał co w naszym komiksie robi Stanisław Ignacy Witkiewicz. No właśnie, co on tam robi? Jaki to ma sens? Przecież nie na tym polega popularyzacja historii, by umieszczać Witkacego w renesansowych dekoracjach. No więc to właśnie i jedynie to ma sens, my bowiem z panem Tomkiem zainteresowani jesteśmy sukcesem, a nie robieniem tego co zawsze, nawet jeśli nigdy się nie udało.

  28 komentarzy do “Alfons Popiełuszko rulez!”

  1. Zastanawiam się czy Ci ludzie są aż tak głupi i bezmyślni czy robią to specjalnie, to nieprawdopodobne. Każde dziecko w wieku szkolnym już wie, że Alfons w nas funkcjonuje negatywnie, bardziej wtajemniczeni wiedzą o świętych Alfonsach sprzed wieków no i te dialogi niedobre, bardzo niedobre i nieżyciowe sztywne jak kij w plecach Jaruzelskiego. Na szczęście siedzę teraz w lesie i nie będą miał okazji zaspokoić ciekawości jak ohydny wizualnie może być taki komiks.
    Dla kontrapunktu mamy na dole niesamowite wydarzenie pt. „Święte Królestwo”, z trailerem rozbudzającym taki apetyt no i ja muszę go mieć. Staję się chyba „fanem” Tomka Berezickiego :). Zakładam, że treść będzie równie smakowita jak obraz.

  2. Wszystko w tej Polsce jest „bylejakie”. Począwszy od autostrad a kończąc na uczelniach wyższych. Dobrze, że jest ktoś kto demaskuje tę „bidę z nędzą” i robi to bezkompromisowo. Dzięki

  3. Coryllusie, ciekawa jestem ile osób, zaspokoi swoją ciekawość wywołaną Twoim tekstem, wystukując w guglach hasło Alfons Liguori Wikipedia – zapewne dużo. Postać świętego fantastyczna, a jeśli chodzi o owoce Jego działania mające swój wyraz w pracy OO Redemptorystów vide Radio 'Maryja”, podwórkowe kółka różańcowe, wieczorne telefony dzieci aby odmówić modlitwę w intencji złożonej przez dziecko, ogrom roboty duszpasterskiej skierowanej do dorosłych i młodzieży, no taką robotę duszpasterską nie może zbrukać kiczowaty komiks, po prostu gazeta z tego rodzaju komiksami sama się eliminuje. Wystarczy obserwować.
    Jednak do Twojej ilustracji pasuje, jeśli ktoś pamięta, zdjęcie schorowanego Św.Jana Pawła II umieszczone na pierwszej stronie GW, zdjęcie miało ośmieszyć hierarchę, niedołężnego już z powodu choroby, a stworzyło wspólny front czytelników przeciwko GW, front oburzonych czytelników broniących godności osoby chorej. Powstał z tego dla tej gazety duży ostracyzm trwający do dziś.

  4. Popiełuszko’s sermons were routinely broadcasted from Munich by CIA operated Radio Free Europe

    Nawet nasi przyjaciele z CIA, wyzwoliciele Polski w ’89r zauważyli kazania Jerzego Popiełuszki.
    Skąd to zainteresowanie? Przecież w tym CIA sami protestanci albo judaiści…

  5. Nie, to tylko miało podburzyć przeciętniaków, na górze był pokój, cele zrealizowane.
    Jan Paweł II był sojusznikiem Gazety Wyborczej, „rosyjskiego” SLD i Kwaśniewskiego we wcieleniu Polski do UE.

    Nikt nie pamięta pielgrzymki organizowanej przez JPII dla ateisty? judaisty? Kwaśniewskiego w intencji przyjęcia Polski do UE?

    Przemówienie Jana Pawła II do uczestników Narodowej Pielgrzymki do Rzymu, 19.05.2003

    Serdecznie witam na Placu św. Piotra moich rodaków. Witam księży Kardynałów, Biskupów, Kapłanów i siostry zakonne. W sposób szczególny pozdrawiam nieobecnego pośród nas Księdza Prymasa i dziękuję mu za życzliwe słowa, jakie [mi] przekazał. Życzę mu [też] szybkiego powrotu do zdrowia.

    Witam również [serdecznie] pana Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej oraz przedstawicieli władz państwowych i terytorialnych. [Dziękuję Panu Prezydentowi za życzenia w imieniu Rzeczpospolitej i ważne przemówienie. Bóg zapłać!]

    Dziś, [kiedy] Polska i inne kraje byłego Bloku Wschodniego wkraczają w struktury Unii Europejskiej ?!

    Przemówienie Jana Pawła II do uczestników Narodowej Pielgrzymki do Rzymu, 19.05.2003

    referendum 7 i 8 czerwca 2003

    Pozostaje odmawianie Różańca Św. (tego maryjnego 3 częściowego)
    i Katolicka Msza Św. Wszechczasów (Św. Piusa V, łacińska).

  6. „W sieci historii” można się jedynie całkiem nieźle zamotać. Demaskować trzeba tych Skwiecińskich, Ziemkiewiczów, Zychowiczów, Sakiewiczów itd. , ten ich infantylizm w postrzeganiu rzeczywistości. Pan to robi po mistrzowsku. Bez odkłamania teraźniejszości będziemy tylko wzdychać za lepszym jutrem. Dzięki!

  7. W lasach piaśnickich pod Wejherowem w 1939 roku wymordowano 12 000 Polaków z Pomorza. W tym roku byliśmy tam i jakiś starszy człowiek powiedział, że dopiero w 1983 roku kobieta, która widziała jak mordowano tych ludzi zdecydowała się o tym opowiedzieć.
    W sprawie niewyjaśnionych morderstw z czasów PRL też trzeba poczekać. Prokurator zajmujący się zabójstwem księdza St.Suchowolca już miał dziwny wypadek.

  8. Ktoś kiedyś powiedział: Możecie się do Ks.Jerzego modlić, ale wara wam od zagłębiania się w kulisy mordu.

    Nam tak.

    Ale dlaczego kościół instytucjonalny milczy?

  9. Ten komiks z sieciówki to jak wywiad Terlikowskiego z prof Chazanem w od rzeczy. Terlikowski koncentrował się na rozwodzie profesora i dokonanych przez niego aborcjach. Ci ludzie są sprytni i mają budżety. Ale nie są najzdolniejsi. Więc czeka ich klęska.

  10. Jeśli prof Chazan ma 72 lata, to w czasie początków PRL – jeszcze wtedy profesor in spe miał lat 5, zatem kształtował się w podstawówkach i liceach i szkołach wyższych medycznych w czasach prl-u i respektował te wartości w jakich go prl ukształtował a zatem z traktowaniem aborcji jako normy w medycynie. Oto 24 lata temu przywrócono właściwa perspektywę tej sprawie i lekarze zrozumieli w czym uczestniczyli. Nie trwali w błędzie, wycofali się z tego aborcyjnego procederu i posypali głowy popiołem. Tyle.
    No więc jeśli obowiązujące w państwie PRL – owskie normy nakazywały zło, to czyja wina w stosownaiu złych norm państwa czy lekarza ?

  11. imię Jerzy zostało przybrane już w seminarium na cześć patrona rycerstwa,
    żadna tajemnica,
    rok temu przewidywałam, że na rocznicę ks. Jerzego odezwą się dyżurni, w tym tygodniu będzie ich pewnie komplet, oczywiście ten były od frondy coś napisze o obronie życia,
    ściągnie tytuł od kogoś i będzie o testamencie albo jakoś tak,
    napisali o ks. Jerzym, bo dostali zlecenie, w przyszłym tygodniu napiszą o papieżu, nie sądzę, żeby redakcja nawet ich odróżniała, obydwaj byli księżmi i mieli sutanny, trzeba tylko wyciągnąć temat zgodnie z datą ustaloną na zebraniu redakcyjnym, to wszystko, bez znaczenia poziom.

  12. Od wczesnego świtu wędrowałam dzisiaj w różne strony i z paroma osobami sobie porozmawiałam . Halny jakoś powiewa i chyba to skłania ludzi do dziwnych zachowań. Np do szczerych rozmów . Pani w sklepiku opowiedziała mi o tym , że jej rodzinę nachodzą na Ziemiach Zachodnich dawni w, przedwojenni właściciele domu zapowiadając , że oni tam wrócą. Potem jeszcze nam się porozmawiało o handlu ziemią w 2016 roku …. Jeszcze kilka innych rozmów mi dziś udało się szczerze poprowadzić. Niedawno nie było by to możliwe. Coś się w ludziach , przynajmniej tych spotkanych przełamało. Nie wiem na ile to powszechne.

    Są jednak tematy tabu . Ludzie się boją … i myślę , że moga mieć rację …..

  13. Widzialem kolorowe zdjecie ks.Popieluszki w trumnie. Zrobione bylo z boku ale wystarczajaco dobrze widac bylo twarz straszliwie pobitego albo I torturowanego czlowieka. Miejmy nadzieje ze kiedys zostana wyjasnione prawdziwe okolicznosci jego smierci.

  14. Gazeta Wyborcza znana jest z tego m.innymi ze nie potrafi niczego uszanowac. Niestety, zaczynam dochodzic do wniosku ze „nasi” tez nie. Brakuje w Polsce dziennikarstwa na dobrym pofesjonalnym poziomie.

  15. To co Niemcy nam zrobili w czasie II wojny odbija nam sie czkawka do dzisiaj.

  16. Witam,

    Tak czytam Pana felietony oraz parę książek ostatnio , do czego to ma prowadzić jaki jest cel ? zgadzam sie w większości wywodów ale jaki jest cel ?

    Ryszard z klanu borsuków

  17. Zajrzałam sobie po południu na salon …głowa mnie boli przy halnym …i tak tylko przebiegłam oczami …. jest u coryllusa cisza … wszystkich temat księdza Jerzego wycisza ….

    Ale jest mądry wpis bosona : fizyka i teologia …..

    niestety zajrzałam jeszcze przed chwilą i po prostu cymbały się odzywają….. choć może to dobrze , bo jest gotowa ilustracja do tego co w notce -:(

  18. komiks – niezwykly temat, dobra/piekna grafika, doskonale wydanie ale drogie (moze byc klopot?), tlumczenie na angielski/jezyk? tu trzeba wielkiej ostroznosci bo lod dosc cienki (n davis powiedzial, ze tlumaczenie e tabakowskiej dalo lepszy text niz jego oryginal – i pewnie mial racje)

    na koniec,
    jak dostane egzemplarz to, jak wielu innych cz, pozachwycam sie i puszcze dalej w obieg…
    jesli poczta pantoflowa zadziala

  19. Nie ma dziś tanich komiksów, bo nie ma centralnej i masowej dystrybucji. Albo robimy drogi album autorski albo nie robimy nic. Do komiksu dołączona jest płyta. Jego funkcja zaś jest jasno określona – trzeba przenieść treści polskie do innych języków.

  20. Rzecz w tym, by wszyscy przestali się bać. Jednocześnie. Wszystkich nie wybiją.

  21. Może i wycisza, jednak z tą beatyfikacją, podobnie jak w wieloma innymi dokonanymi przez Jana Pawła II, jest poważny problem: Czy ks. Popiełuszko jest męczennikiem za wiarę katolicką? Nie wydaje się, by wątpliwości w tej mierze zostały rozwiane.

  22. słyszałam na żywo kazanie ks. Jerzego … i znam innich co też na zywo słyszeli ….

    TAK … męczennik za wiarę.

    Nie otwieram dyskusji w tej sprawie . Nabożeństwo do swiętych i błogosławionych … sami wybieramy sobie adresata naszych modlitw …a może i ON nas wybiera …

    W każdym razie … Dobranoc.

  23. Brawo! Tak chcialem! Popieram i kupie obie wersje.
    No i Basn czeska. Szykuja sie mile Swieta.

  24. Ceny komiksów bywają różne, ot takie przykładowo http://www.kultura.com.pl/index.php?s=komiksy
    Jakość wydania i zawartość również.

  25. Wątpliwości nie rozwiano.
    Beatyfikacja nie jest aktem niewzruszalnym.
    Dobrej nocy.

  26. Czemu w trailerze nazwisko jest tak dziwnie złamane (Bere-źnicki zamiast Bereź-nicki)

  27. Trzeba Tomka zapytać.

  28. „Zawsze jest tysiąc powodów by ulec własnemu lękowi.
    Największy wróg to nie Milicja, Rząd czy drugi Człowiek ale nasz strach.
    Staraj się robić to co słuszne. I powierzać Bogu. Bóg Cię nie opuści” – to z filmu Popiełuszko.Wolność jest w nas.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.