wrz 222015
 

Zacznę od anegdoty. Na jarmarku w Opolu podeszła do nas pewna starsza pani odziana wykwintnie, ale skromnie i zobaczywszy płytę z nagranym I tomem Baśni jak niedźwiedź wykrzyknęła – o! Grzegorz Braun! Ile to kosztuje! Powiedziałem jej ile, a ona wyciągnęła portmonetkę i zapłaciła. Odchodząc zaś powiedziała, że bardzo szanuje Grzegorza Brauna, że kupiła tę płytę tylko ze względu na niego, bo tak naprawdę nie obchodzi jej co za treści znajdują się na tej płycie. Nie powiem, zdziwiłem się. Takiej demaskacji jeszcze nie było. Zagorzałej wielbicielce Grzegorza Brauna zwisa co on mówi, co czyta na głos, ważne by upajać się tym głosem. To była, jak sądzę, podstawa złudzeń, na których Grzegorz Braun zbudował swoje marzenia o politycznym sukcesie. Te szeregi zasłuchanych pań, którym jest tak naprawdę obojętne co się mówi, byle dźwięk był przyjemny dla ucha. W tej postawie widać dokładnie jak słaba jest polityczna moc tak zwanej prawicy katolicko-narodowej. W zasadzie widać, że cała ta formacja jest efektem dialektycznej manipulacji, która – kiedy już zostanie wdrożona w życie – nie musi być nawet za mocno stymulowana, wystarczy jeden zdolny człowiek z miłym głosem, entuzjasta. Na mężczyzn głos Grzegorza Brauna nie działa tak silnie, no ale od czego mamy Żydów. Jak się coś opowie o Żydach, człowiek zawsze znajdzie wdzięcznych słuchaczy. Warunek jest jeden, należy ich pozostawić w anonimowej masie. Oni muszą mieć zagwarantowane bezpieczeństwo, a jednocześnie muszą być mocno przekonani o powszechnym zagrożeniu. To gwarantuje, że będą jedynie odbiorcami, a nie nadawcami i twórcami komunikatów. To gwarantuje również, że ich mózgi nie pohańbią się nigdy ani jedną swobodną myślą. Strach im na to nie pozwoli. To nie jest dobra płaszczyzna na której można budować marzenia o politycznym sukcesie. To jest rezerwat, w którym ludzie zamykają się dobrowolnie i demolują sobie życie własną bezradnością. Skąd ja wziąłem tak silne o tym przekonanie? Parę dni temu ogłosiłem, że chcę wyprodukować film o Janie Tomaszu Grosie, film, który będzie polityczną odpowiedzią na kłamstwa, manipulacje i tę znaną nam tak dobrze prostoduszną głupotę profesora Grossa, taką wiecie typowo polską, chłopską ciemnotę. Efekty tego ogłoszenia przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Od razu zatrzymała się sprzedaż wszystkich książek i kwartalników. Po prostu z miejsca. Potem troszkę ruszyła, ale doprawdy minimalnie. Powód tego może być tylko jeden, wszyscy przeciwnicy oddawania Żydom 65 miliardów dolarów oblali się z miejsca zimnym potem. Ze strachu, że ich nisza, miejsce, które sobie wymościli, wygładzili i otoczyli ozdobnymi krzaczkami zostanie w jednej chwili zdemolowana, jak tylko uda mi się ten film wyprodukować. A strach jest tym większy, że mi się przeważnie wszystko udaje. Co bowiem będzie jeśli ten film powstanie, a ja nie zginę w wypadku samochodowym? Oni na razie nie wiedza, ale ja – dobry człowiek postanowiłem jednak uratować ten ich komfort – wtedy okaże się, że ja jestem po prostu w zmowie z Janem Tomaszem Grosem. Śpijcie więc spokojnie drodzy. Inne efekty mojego ogłoszenia są trochę bardziej optymistyczne. Zgłosiło się do mnie studio z Krakowa, którego właściciel oferuje pełną obsługę przedsięwzięcia, a mój kolega zadeklarował, że zbierze potrzebną dokumentację dotyczącą życia i twórczości Jana Tomasza Grossa. Wielu z komentatorów na blogu zaś poddało się tak zwalczanemu przeze mnie entuzjazmowi i zaczęło udzielać mi dobrych rad dotyczących obsługi prawnej przedsięwzięcia – to z jednej strony, z drugiej zaś pojawiły się propozycje haseł na plakaty reklamujące nasz film o Grossie. Aha, niektórzy postanowili, że zaczną budować scena po scenie scenariusz tego mojego filmu. No więc powiem jeszcze raz: entuzjaści won! Chyba nie dokładnie przeczytaliście to co napisałem przed wyjazdem do Opola. Jedyne czego naprawdę potrzebuję to pieniądze. I o nie zwrócę się do Was w stosownym czasie, na razie trzeba zebrać materiał i zastanowić się nad kształtem tego przedsięwzięcia.
Wracamy do dialektycznej manipulacji, której efektem jest ruch entuzjastów zwany czasem prawicą katolicko-narodową. Jeśli ktoś nie rozumie co to jest dialektyka, niech wróci do komentarzy pod wczorajszym tekstem i odnajdzie komentarz z linkiem odsyłającym do dyskusji w lokalu Krytyki Politycznej. Dyskusji na temat „Czy każdy może mieszkać w Polsce”. Prowadził ją Sławomir Sierakowski, a dyskutowali między sobą Jan Tomasz Gross i Aleksander Smolar. Gross oskarżał Polaków o same najgorsze rzeczy, a Smolar bronił Polski. To jest właśnie dialektyka. To jest wyznaczania obszarów na których mogą mieszkać ludzie i nie-ludzie. Obszarów, które nie mają ani jednego punktu stycznego, bo nie-ludzie nie nadają się do dyskusji. Wiecie dlaczego? Bo występują w anonimowej masie, bo mają te nicki blogerskie zza których wykrzykują swoje hasła o 65 miliardach dolarów. Z ludźmi jest inaczej, mogą wejść do dowolnego lokalu i porozmawiać o holocauście, o tolerancji, o czymkolwiek w zasadzie. I wcale nie muszą się ukrywać. Nie muszą się też bać. Nic im bowiem nie grozi. Nie-ludzie zaś są potrzebni tylko do tego, by komfort dyskusji między ludźmi był na odpowiednim poziomie. To jest mechanizm podobny do tego, który próbował kiedyś wobec nas zastosować Rafał Ziemkiewicz, pamiętacie jak poszedł do Wielowieyskiej i nagadał o czym myśmy tam rozmawiali w klubie Ronina? Na pewno pamiętacie. Powiedział, że on to jest prawica kulturalna, ale jak przyjdą ci blogerzy, z tym Braunem to dopiero będzie rzeź. No, a potem wszyscy jeździliśmy zeznawać w prokuraturze. Ja sobie ten moment dokładnie zapamiętałem i dokładnie sobie zapamiętałem, że z nazwiska pan Rafał wymienił jedynie Grzegorza Brauna. On bowiem także stoi na straży dialektycznego podziału na ludzi i nie-ludzi. Teraz pora odpowiedzieć sobie na pytanie, co czyni z nas nie-ludzi. Po pierwsze strach i niechęć do skutecznych rozwiązań politycznych. Oczywiste jest i to już od dawna, że nikt nas, blogerów, nie dopuści do żadnej dyskusji. Marzenia „naszych” dziennikarzy o tym by uczestniczyć w debatach telewizyjnych na takich samych zasadach jak Pochanke i Wielowieyska dopiero się spełniają, po latach upokorzeń. O blogerach w ogóle szkoda mówić. No, ale my nie możemy pozostawać po tej stronie, gdzie głębi się tak ukochana przez panelistów Krytyki Politycznej ciemna masa polskich antysemitów. Nie możemy też przejść na drugą stronę i latać z donosami do Wielowieyskiej. To jasne. Musimy coś zrobić. No więc robimy, zaczęliśmy zbierać dokumentację do filmu o Janie Tomaszu Grosie. Ja zaś, tym którzy nie rozumieją prostych komunikatów, podam teraz wszystko jeszcze raz w formie przystępnej metafory. Jest w powieści Ogniem i mieczem scena kiedy Kozacy piszą list do Jeremiego Wiśniowieckiego. I ona dokładnie wygląda tak jak planowanie naszego filmu o Grosie. Jeden krzyczy, że trzeba napisać „ty świnio, morderco dziatek niewinnych”. Inny, że trzeba napisać „krwiopijco, wieprzu nieczysty”. I na to Chmielnicki mówi, żeby się przestali wygłupiać, list powinien się zaczynać od słów „ jaśnie oświecony książę wojewodo”. Jeśli ten przykład jest niedobry podam inny. W ekranizacji powieści Kadena-Bandrowskiego o Mateuszu Bigdzie, widzimy Janusza Gajosa, który z wściekłością reaguje na widok swoich partyjnych kolegów chłopów, chcą oni bowiem wybrać się do sejmu w sukmanach, kamizelkach wyszywanych cekinami i w kapeluszach z wstążkami. Bigda całą tę konfekcję wyrzuca na śmietnik i każe im wrócić do domów i przebrać się w marynarki i tużurki. W świecie, trwałego podziału na ludzi i nie ludzi, nie możecie nawet próbować dyskusji z ludźmi, do reprezentowania narodu bowiem został wyznaczony pan Smolar. Wy możecie co najwyżej zebrać jakieś groszaki na kolejny film o bohaterach narodowego podziemia, a potem pokazywać jeden drugiemu rany i zadrapania, których nabawiliście się w trakcie walki o niepodległość z żydowskim okupantem. To wielce ucieszy dyskutujących w swojej zonie ludzi, bo przekona ich o słuszności ich poczynań.
Podstawowym celem naszych działań powinno być bowiem upodmiotowienie siebie samych i wszystkich, którzy nas popierają, a następnie włączenie się do dyskusji na zasadach przez nas narzuconych. To zaś wyklucza działania anonimowe i folklorystyczne. W związku z tym zmieniam nieco politykę na naszym wspólnym blogu. Jeśli ktoś od dziś, będzie krytykował mnie anonimowo, zza nicka, wylatuje bez jednego słowa. Po prostu. Musi być jakiś porządek. Nie może być tak, że o Polsce dyskutuje Gross ze Smolarem w pełnym świetle, a na mój blog przyłazi jakaś mierzwa i chowając się za nickiem zaczyna mi wymyślać. Koniec z tym.
Ktoś spyta dlaczego ten tekst zatytułowałem w sposób tak nieadekwatny, przecież nie ma tu nic o tym, że Żydzi sprowokowali holocaust. Oczywiście, nie nie ma. Dlaczego ma być? Chodzi o to, by pokazać w jaki sposób ludzie pokazują nie-ludziom gdzie jest ich miejsce. To jest doprawdy proste i niekosztowne. Wszyscy zaś nie-ludzie uczestniczą w tej zabawie z ochotą, jeśli nie wierzycie sprawdzajcie co jakiś czas statystykę odsłon. Musicie jednak mieć przy tym pełną świadomość, że statystka ta w żaden sposób nie przełożyłaby się na sukces wyborczy, gdybym pewnego dnia zwariował i postanowił kandydować w wyborach na prezydenta czy do sejmu. To tylko element dyscyplinujący naszą zonę. Nic więcej.

Przypominam, że na stronie www.coryllus.pl można już zakupić nowy, amerykański numer Szkoły nawigatorów. Przypominam też, że w przyszłą sobotę, 26 września, będę miał pogadankę w Radio Wnet. Idea tych spotkań jest taka, że trzeba zapłacić za wejściówkę. Oto szczegółowe informacje dotyczące prowadzonych w radio Wnet spotkań. Odbywają się one w ramach Akademii Radia Wnet.

Inauguracja w dniu 26.09.15 w godzinach 10-13,30 jest otwarta.
Wystarczy zapisać się na stronie akademia@radiownet.pl 
i opłacić na miejscu jednorazowy wstęp 39 zł 
w formie półrocznego Biletu Wnet tj. kodu umożliwiającego pobieranie 
audycji opublikowanych na stronie Radia Wnet

W dniach 3-4 października będę w Łodzi, na festiwalu komiksu i gier, który odbywa się w Atlas arenie. Łatwo trafić. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl

  45 komentarzy do “Jak Żydzi sprowokowali holocaust”

  1. Zły i dobry – Jan Tomasz Gross i Aleksander Smolar 😉
    Zły i dobry – Rafał Ziemkiewicz i Gabriel Maciejewski 😉

  2. Jest pan w błędzie. Mi tez by było wszystko jedno co czyta braun. Jeżeli się zgodził czytać znaczy ze warto w ciemno odsluchac i nie ze względu na tembr głosu a na treś.
    Jakby ktoś mi zaproponował obraz jakiegoś ulubionego malarza to tez bym brał brał w ciemno. Nawet jak nie byłbyło by arcydzieło to swoją wartość ma.

  3. To pan jest w błędzie, ale wytłumaczę to panu przy okazji, nie chce mi się tego pisać na blogu. No i Braun nie jest malarzem.

  4. Dzien dobry,
    Czekam z cierpliwoscia i pokora na ten Panski film… to naprawde bedzie wydarzenie!
    Psy szczekaja, a karawana jedzie dalej…
    Pan jest wielka indywidualnoscia, do tego czlowiekiem nieuwiklanym… czlowiekiem wolnym,
    skupil Pan wokol siebie naprawde wybitnych, zdolnych ludzi… takich ludzi i Polakow jest bardzo,
    bardzo wielu i za granica i w Polsce… Pan jestes czlowiek-orkiestra!
    Ludzie sie do Pana garna i garnac beda… robi Pan bezcenna robote dla Polski i Polakow!
    … i nie da sie Pana zamilczec, nie da sie zamilczec Osiejuka, nie da sie zamilczec Pink Panther’a…
    vide: wczorajsza notka… czytaja Was wszyscy w necie, od zwyklych ludzi takich jak ja, po politykow
    i biskupow… oni sie nie przyznaja, ze Was czytaja… tu jest Uniwersytet zycia! Jak Was zamilcza?
    No jak???
    Ciesze sie, ze zmienia Pan swoja taktyke i strategie… ani mi sie sni Pana krytykowac czy
    udzielac dobrych rad… ode mnie 6 z wykrzyknikiem!
    Przychylnosci bozej i dobrego dnia,

  5. Owszem jest malarzem i to pierwszej próby. Maluje słowem i obrazem [ruchomym też] 🙂
    A pan słowem maluje – po mistrzowsku.
    Pozdrawiam serdecznie

  6. Nie tylko kupować ale i komentować zaprzestali 😉

  7. w tytule jest zdaje się błąd. Żydzi nie „sprowokowali” holokaustu, tylko go zaplanowali i sfinansowali, choć po prostu nie do końca wszystko przewidzieli. w ogólnym zarysie zaś, plan depopulacji Słowian im się udał.

  8. Byłem na spotkaniu w Opolu i muszę napisać, że widok stosu książek jakie przywieźli autorzy sprawiał mi dziką przyjemność. A miałem w tym samym dniu w rękach nową książkę Rafała Ziemkiewicza i mogłem stwierdzić różnicę. Żeby była jasność – szału nie zrobiła. Więc chyba nie trzeba kopać leżącego panie Gabrielu, że się tak wyrażę. Z całym szacunkiem dla RAZa. Bo jestem mu wdzięczny za „Michnikowszczyznę” np.
    A pana poznałem za pośrednictwem G.Brauna jak ta pani z jarmarku. Oglądałem wszystko co było na you tubie z Braunem. Na pewnym wykładzie Braun stwierdził, że jego ulubionym autorem jest Gabriel Maciejewski. Że jak? Klik klik Grzegorz Maciejewski. Aha. Uuuu ciekawe. 🙂

  9. I zgadzam się z antyanonimowością. Nie chwaląc się jako jedyny chyba używam tu swojego imienia.

  10. Fajnie, ale ja nie mogę popierać wszystkich pomysłów Brauna, szczególnie tych, które uważam za głupie.

  11. Musisz o tym nakręcić film. Gross i Smolar będą mieli kupę radochy

  12. Ja używam także nazwiska.

  13. trzymam kciuki za film i spokojnie czekam na dlasze informacje ws. crowdfundingu. Będę również przeklejał/udostęniał dalej informacje, wpisy i linki. Nie musimy się we wszystkim zgadzać.

  14. Witam,

    Napisał Pan, ze nie dopuści Pan:”Jeśli ktoś od dziś, będzie krytykował mnie anonimowo, zza nicka, wylatuje bez jednego słowa.”. Czy mam rozumieć, że chwalić Pana anonimowo można?:) Sugerowałbym rozciągnąć tą zasadę na wszystkie wypowiedzi. Pozdrawiam.

  15. Racja. Może to jakiś kompleks. Lub dziecinne życzenie. Że my jako odbiorcy chcemy widzieć autorów których czytamy i podziwiamy trzymających ze sobą sztamę a nie demaskujących się. Jeśli Ziemkiewicz demaskuje Korwina (a niby obaj wolnorynkowcy) to jakoś nam to nie w smak.

  16. A propos anegdot i dzisiejszego tematu:

    Rok 1942. Warszawskie getto.
    Icek stoi na ulicy i kontempluje stare polskie, juz wyblakle, napisy – „Bij Zyda”, „Precz z Zydami”, „Smierc Zydom” – przykryte przez swiezy niemiecki napis –
    FÜR JUDEN. VERBOTEN !
    I wzdycha:
    – To byli czasy! To byli czasy!

  17. Nie Pan jeden poznał Coryllusa dzięki Braunowi….o takim Toyah’u, często tu wspominanym, Braun nic nie mówił,więc nie znam do tej pory i nie chcę mi się poznawać;-).

  18. Fakt, że było wspaniale słuchać Pana z Braunem i słuchać jego nagrań. Podziwiam Pana dynamizm i wiedzę. Czasem myślałam że jest kilku ludzi na obrobienie się z taką wiedzą i czujnością. Niestety Korwin, jak mówi Kolonko wpuszcza już na listę wyborczą element obcej cywilizacji – czyli jest dla mnie do lamusa na zawsze. Życzę łaski Bożej w Pana dziełach. Nie mogę się doczekać, aż pewien Japończyk umrze i zgodnie z jego testamentem spalone zostaną irysy van Gogha. Jest wielu dobrych malarzy i ani jednego krytyka, który ich wysoko ceni, ani jednego, a naiwni kupują co im krytycy każą.

  19. Dziękuję za ten komentarz

  20. Wcisnąć kogoś w strefę milczenia to największe osiągnięcie, nawet szatan pracuje na to, by myślano, że go niema, a to jest przecież wzór niedościgniony w ty co się zło nazywa

  21. Wydawało mi się, że chrześcijanie są, bez względu na pochodzenie, elementem naszej cywilizacji.

  22. Dlaczego śmierć Japończyka ma być końcem „Irysów”, które są w Ameryce. Nie kojarzę. Van Gogh ukradł japoński styl? Wyspiański też przecież. Proszę kupować obrazy polskich artystów, bo jeszcze tacy są /p. internet/; po co komu krytyk.
    Na filmach się nie znam, p. Gabriela – oglądnę.

  23. W sieci od lat figuruję jako tadman i pod jakąkolwiek presją nie mam zamiaru z tego rezygnować. 🙂

  24. Czy Szanowny Gospodarz moglby zainstalowac licznk wejsc na te strone?

  25. Nie, nie potrafię tego zrobić.

  26. „…a Smolar bronił Polski…” No to nie można było zaprosić p. Ewy Kurek w miejsce Smolara, albo p. Chodakiewicza, kiedy był w Polsce w sierpniu? A tak to mieliśmy widowisko ilustrujące powiedzenie „ubrał się Smolar w ornat i ogonem na Mszę Św .dzwonił”.
    Tak to jest „zawężona” dialektyka.

  27. Dobrali się; jeden gada niby za nas, a drugi nas gani, a my co? Nie możemy mówić za siebie a tylko obserwować, jak starsi i mądrzejsi robią sobie jaja na nasz temat?

  28. Ja też używam swojego imienia i to z dużej litery : )

  29. Szacun! 😀 Może się pewnego dnia odważę. 🙂

  30. Czekamy na sygnał z centrali? 🙂

  31. My możemy obserwować jak mecz ligi mistrzów bez udziału polskiego klubu.

  32. czy w świetle ostatnich wydarzeń z nowym najazdem na Węgry, sprawdzał Pan zainteresowanie Madziarów „Sanctum Regnum”? Tak na logikę, powinno być lepiej, nie?

  33. Sierakowski – Smolar – Gross jako „jedyne takie trio”.

  34. Niestety ale GB w zasadzie się zatrzymał i jak policzymy to ma kilka kilkanaście wyrazów które powtarza od kilku lat.Nasz miły gospodarz to ma tyle ciekawych spostrzeżeń żę spokojnie jakiś uniwersytet by się przydal do dalszej obróbki .A ile ciekawych prac naukowych mogło by powstać 🙂 polecam https://youtu.be/ipubiPXLb8g

  35. Zaprzyjaznieni programisci?
    Toz te cyferki by cieszyly i oko i mozg.

  36. Coryllus wspominał kiedyś o ziemiaństwie polskim jako kandydacie na bohatera zbiorowego w powieści. Skądinąd dowiedziałem się, że majątki ziemskie zostały znacjonalizowane w 1944 r. Te które ostały się w Generalnej Guberni. Znacjonalizowane dekretem PKWN – rządu który był uznawany przez Moskwę. Państwa zachodnie uznawały rząd londyński. Ten dekret jest ważny do dzisiaj. Wszedłem na lexa i proszę, faktycznie, akt obowiązujący. Ciekawe. Jeśli coś pokręciłem niech mnie ktoś poprawi.

  37. Ja natomiast na coryllusa natrafiłem dość dawno temu, gdy jeszcze miał swój blog na niezależnej. Od momentu gdy kupiłem pierwszy tom „Baśni jak niedźwiedź”, czekam niecierpliwie na każdy następny. To bardzo pouczające książki, po przeczytaniu, których człowiek czuje jakby przeniósł się z ciemnej izby do oświetlonego salonu. A tu na blog lubię zaglądać, by przeczytać ciekawe autora opinie i oceny naszej rzeczywistości, jak również interesujące komentarze.

  38. Ja tez poznalam Coryllusa dzieki Braunowi, a MIeczyslawa Jalowieckiego przeczytalam dzieki MAciejewskiemu!

  39. Jałowiecki. Kolejny autor którego warto czytać? To się nigdy nie skończy 😉 I dobrze 🙂

  40. Janko,
    Ten „polecany” przez Ciebie szaman z krainy grzybow to moze Gospodarzowi… skoczyc!
    … takich „wyksztalcunych” ci dzisiaj dostatek… sluchaj dalej… daleko zajdziesz!

  41. Był Konrad Mazowiecki, jest Ewa Kopacz.
    Ciekawostką jest fakt, że po przetrzepaniu skóry Konradowi pod Suchodołem w 1243 utracił on władanie nad Małopolską, ale zachował zdobytą dwa lata wcześniej Ziemię Radomską.

  42. Koniecznie przeczytaj Jalowieckiego! Na You Tube funkcjonuje tez Audiobook ,,Na skraju imperium” I ,, Wolne miasto”

  43. Wielkie dzieki!

  44. Dobry policjant -Smolar .Zły policjant Gross.Cel -ten sam.

  45. Jak można zaprosić Ewę Kurek albo prof Chodakiewicza do lokalu ,,Krytyki Politycznej ,,gdzie dyskurs prowadzony jest przez Sierakowskiego ????To tak jakby zaprosić jakichś lekarzy do ,,dark roomu ,,w lokalu gejowskim.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.