mar 022016
 

Cała idea tego bloga obraca się wokół pewnej szczególnej kwestii. Oto wszyscy dookoła gadają o odkłamywaniu historii, a nikt tak naprawdę nie zabiera się za to w sposób poważny. Odkłamywanie to bowiem rozumiane jest jako produkcja kolejnych mitomańskich filmów i różnych powierzchownych publikacji. Można rzec, że to nie jest nic nowego, bo zawsze tak było, każda władza próbowała się uwiarygodnić poprzez nową redakcję jakichś kawałków historii. No, ale ja twierdzę, że było inaczej, a to z tego względu, że w pewnych krajach i w pewnych organizacjach sprawy te traktowane były poważniej, a w innych mniej poważnie. Ta pierwsza okoliczność zachodziła wtedy kiedy władza rozumiała doktrynę w imię której działała, a ta druga w sytuacji kiedy władza nic nie rozumiała, poza tym, że ludzie na stadionach mają wstawać na gwizdek i robić meksykańską falę bo to ładnie wygląda. Pierwszy przypadek relacji pomiędzy władzą a doktryną lokujemy w dwóch miejscach, w elżbietańskiej Anglii oraz w Kościele potrydenckim. Można mnożyć przykłady dobrej synergii – lecimy klasykiem – pomiędzy władzą a doktryną, ale one prawie nigdy nie dotyczą nas. U nas zawsze królowała meksykańska fala i totalne niezrozumienie funkcji propagandy. Nawet w państwie tak poważnym jak PRL miało to wymiar groteskowy.
Od wczoraj nie mogę się pozbierać po tym, jak dotarły do mnie dwie informacje, jednak dotyczy doktryny Kościoła, a druga doktryny i propagandy naszego państwa. Zacznijmy od pierwszej.
Oto ktoś wrzucił wczoraj pod tekstem link do artykułu z 'Gościa niedzielnego”, w którym stoi jak byk, że jakieś środowiska w Kościele będą się domagać wyniesienia na ołtarze Tolkiena. Ja rozumiem, że to jest wiadomość lekkopółśmieszna, ale pisze o tym „Gość niedzielny”, pismo reklamowane w każdej parafii po każdej mszy. Ktoś tam uważa więc, że nie ma żadnego problemu, że można domagać się, by Tolkien został świętym.
A co to ma za związek z odkłamywaniem historii? Bardzo prosty, jeśli bowiem odważnie, bez lęku o emocje sfrustrowanych młodych mężczyzn, szukających spełnienia w literaturze, zapytamy jaka jest propagandowa funkcja literatury fantasy i SF, odpowiedź będzie jedna. Służy ona temu, by nie trzeba było na nowo redagować różnych niejasnych fragmentów historii, by na przykład ludzie nie dopytywali się jak to było z tą herezją w średniowieczu, albo z czyich dokładnie pieniędzy zbudowano katedry w Ille-de France i na jaką wysokość opiewały rachunki.
Literatura produkowana w sztafażu historyczno-romantycznym służy właściwie tylko do werbunku. Do pozyskiwania młodych, nie radzących sobie z okolicznościami ludzi, którzy oczadziali od tych treści będą je powielać, już to jako autorzy-naśladowcy, już to jako badacze literatury (Tolkien a sprawa ukraińska), już to jako historycy romantycznie usposobieni. Jak wiemy dysfunkcja polegająca na głębokiej fascynacji jakimś rodzajem literatury jest niesłychanie trudna do wyleczenia. Znam dziewczyny, które od wielu lat uważają, że „Mistrz i Małgorzata” to dobra książka, a może nawet najlepsza. Z Tolkienem jest dokładnie tak samo. Tymczasem jest to cała, wyprodukowana w ciągu ostatnich 200 lat imperialna menażeria brytyjska, którą zebrano w jednym miejscu i wysłano na podbój mózgów i serc biednych frajerów na kontynencie. My zaś słyszymy, że Tolkien jest głęboko chrześcijański. Oczywiście, że jest, bo Brytyjczycy uważają się za jedynych prawdziwych chrześcijan, nawet ci pochodzenia żydowskiego tak myślą i Tolkien im w tym myśleniu pomaga. Opowiadania, że w książkach Tolkiena są jakieś głęboko katolickie pierwiastki jest czymś kuriozalnym absolutnie, ponieważ w większości książek napisanych w XIX i XX wieku, wyjąwszy pornografię, ale nie całą, i Aleistera Crowley takie pierwiastki zawiera. Tolkien wykorzystał je i przerobił tak, by służyły one idei imperialnej. Ktoś może powiedzieć, że ja znowu daję tu upust swoim maniom, bo Tolkien to po prostu wspaniała rozrywka. Dla mnie nie, to po pierwsze, a po drugie, doskonale wiem, jak ta literatura działa na mózgi. Nic już potem, poza treściami identycznymi lub podobnymi do tych mózgów nie dociera. Chłoną one jedynie szlachetne deklaracje różnych oszustów i na tychże deklaracjach budują swoją wizję rzeczywistości, literatury czy czego tam chcecie. Efektem tego jest pomysł, by Tolkiena kanonizować. Pogański autor, opisujący pogański świat, będzie teraz lansowany jako prawie-święty. Dla porządku tylko chcę przypomnieć – niech mowa wasza będzie tak-tak, nie-nie – jakoś tak to szło chyba? Przypomnę też, że najtrudniejszą na świecie sztuką jest trzymanie się realiów i ujmowanie sytuacji w ocenach jasnych i konkretnych, nawet jeśli pozostają jakieś wątpliwości. Wszystkie ciemne siły dążą do tego, by od tej misji odwrócić naszą uwagę. Żeby podziwiać moralność katolicką Jerzego Zawieyskiego oraz głębię prozy Tolkiena która jest prawie-chrześcijańska. Jak ktoś chce napisać książkę chrześcijańską, niech się weźmie za opisanie sekty Paulicjan i jej zdemaskowanie, bo póki co czynią to jedynie Brytyjczycy.
Wczoraj również pojawiła się informacja, że minister Macierewicz był zachwycony filmem Zalewskiego pod tytułem „Historia Roja czyli z ziemi lepiej słychać”. Na premierze pan minister pokazał się w towarzystwie Dody, która jak sądzę szykuje się do zrobienia kariery piosenkarki patriotycznej. Później zaś w sieci pojawiło się zdjęcie zafrasowanego prezydenta Dudy i news, że dla tegoż prezydenta jasne jest iż produkcja filmu Zalewskiego była celowo wstrzymywana. Wszyscy pamiętamy jak było z tym filmem, Zalewski nie godził się na wprowadzenie różnych skrótów, bo uważał, że stworzył dzieło pełne. I ja mam teraz pytanie, czy nadal nic nie wyrzucono z tego filmu? Czy nadal widać tam, jak ta blondyna pieprzy się z tymi partyzantami „na jeźdźca”? Jeśli tak, to byłbym wdzięczny gdyby na ten film nie wysyłano gimnazjalistów. Jeśli zaś usunięto zeń tę scenę to ciekaw jestem jak zniósł to Zalewski, tak przecież czuły na te kwestie.
Film o Roju uważam za wyjątkowo wprost szkodliwy, za początek drogi, która doprowadzi PiS do klęski. Oburzonym wyjaśniam dlaczego. Oto co jakiś czas, ktoś zgłasza tu postulat, żebyśmy się na nowo policzyli. To jest wprost głos z zaświatów, który pozostał po Annie Walentynowicz – musimy się na nowo policzyć. Ja mam inną propozycję – policzmy komunistów. To da nam pewnie obraz rzeczywistości, niepełny, ale jakiś konkretniejszy. A kiedy już policzymy komunistów, policzmy obojętnych, później zaś tych, którzy są jak Doda, to znaczy chcą wystąpić publicznie i zadeklarować miłość i przywiązania do udręczonej ojczyzny, a potem polecieć do kasy. Jeśli ich wszystkich policzymy, będziemy mieli jasny obraz sytuacji. Rząd zaś będzie wiedział na jakim gruncie stoi, stabilnym czy nie stabilnym.
Nie przypominam sobie, by w twórczości czołowego propagandysty epoki Tudorów, niejakiego Szekspira znalazły się treści wychwalające wprost tychże Tudorów i ich prawo do władzy na Wyspie. Przeciwnie, propaganda ta jest bardzo ostrożna i wyważona, ale za to uderza wprost w emocje widza i uszlachetnia je w sposób jednoznaczny. Ktoś powie, że PiS ma legitymację narodu, po wyborach demokratycznych trzyma władzę mocno i jej nie wypuści. Dobrze wiecie, że władza PiS nie zależy od narodu tylko od tego jak wygląda układ sił w Waszyngtonie, a teraz jeszcze od tego jakie plany ma wobec nas GB. Głos narodu służy tu jedynie za listek figowy, wybory zaś to efekt 8 letniego wkurzania tegoż narodu przez oszustów z PO, narodu który łatwo może się wkurzyć na kogoś innego. Wszystko zależy od natężenia propagandy i błędów popełnianych przez polityków PiS.
No, ale wracajmy do filmu. Do kogo zaadresował go Zalewski? Do młodzieży rzecz jasna, żeby ubogacić ją duchowo i emocjonalnie. W filmie tym bez przerwy gadają o Bogu i przywiązaniu do religii, a więc taregtem jest, jak sądzę, młodzież katolicka przywiązana do tradycji. Po co więc tam ten seks? Bo wszyscy jesteśmy grzeszni i jakby Pan Bóg nie trafił komuś do przekonania, to zajdziemy go z flanki i uderzymy po głowie gołą dupą. Taka to jest strategia mili Państwo, nie inna i na tym sprytnym pomyśle budowana będzie teraz polityka historyczna rządu PiS. Powtórzę więc raz jeszcze – nie można kanonizować tandety, bo to się prędzej czy później zemści. Nie można ładować ludziom do głów różnych treści za pomocą łopaty, bo efektu z tego nie będzie żadnego. Poza oczywiście meksykańską falą. Jest sto sposobów na to, by uczcić pamięć żołnierzy wyklętych, trzeba do tego tylko wynająć odpowiedniego człowieka, który dysponuje atutem tak już zapomnianym, a często także wyszydzanym, jak talent. Od tego trzeba zacząć. Jak się Walshingham i Cecil zorientowali, że z tym Szekspirem coś nie teges, kazali pisać te sztuki Baconowi, bo uzyskany efekt musiał być bez zarzutu. I tak to zostało do dziś. No, ale kto to jest ten Walshingham zapytają nas miłośnicy twóczości reżysera Zalewskiego? I po co go wspominamy?

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których pretekstem jest 1050 chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze.
W najbliższy czwartek zaś będę gościem ojców Karmelitów we Wrocławiu, Ołbińska 1, początek pogadanki o 17.00

  111 komentarzy do “Kanonizowanie tandety”

  1. przez film do serca mężczyzny

  2. Przednie; „trzeba do tego tylko wynająć odpowiedniego człowieka, który dysponuje atutem tak już zapomnianym, a często także wyszydzanym, jak talent ”
    Ciekawe czy tego samego człowieka mamy na myśli 😉

  3. Kiedy przekonywano nas do wyrażenia zgody na wejście do UE (czas referendum), pani Róża Thun biorąc na cel katolików siedzących przed ekranem telewizyjnym, mówiła na okrągło o Szumanie i jego miejscu na ołtarzu. Taka strategia marketingowa

  4. A co? Szuman grał w kości na ołtarzu?

  5. W kościele św.Wojciecha na Woli Niemcy w przerwach między rozstrzeliwaniami przebierali się w sakralne stroje i zabawiali naczyniami liturgicznymi na ołtarzu. Taka tradycja.

  6. No to zapewne mam wielkiego minusa u Pana ale ja jednak nie zgodzę się z Pana oceną Tolkiena.
    Przypomnę, że syn Tolkiena jest księdzem.

  7. Dobry pomysl z tym liczeniem komunistow. Z rubrykami na nazwiska i adresy.

  8. Syn wierzącego sceptyka też jest księdzem. Mamy za to wierzącego kanonizować? Co syn ksiądz ma wspólnego z twórczością ojca?

  9. Wczoraj w nowym programie Pospieszalskiego emitowanym w TVP1 na temat historii Polski był nie kto inny, jak prof. Andrzej Nowak. Ten który nic nie rozumie lub rozumie i działa w interesie innych, na pewno nie Rzeczypospolitej. Opowiada te swoje bzdury, Cały czas narracja niczym dla debili, jak z „kamieniami w ręku od 1791 roku walczą z ta parszywą Rosją o swoją wolność i niepodległość i jak to sowieci i komuniści mordowali Żołnierzy Niezłomnych”. Prawdą jest oczywiście, że mordowali, ale.?

    „Nasz ekspert” Nowak widać gołym okiem, że nie miał na studiach takiego przedmiotu jak historia doktryn politycznych czy systemów politycznych. Więc definicja systemów politycznych jest mu całkowicie obca. Politykę i pisanie historii robi się i pisze rozumiejąc właśnie definicję systemów politycznych. Profesor Nowak w zasadzie nas obraża i traktuje jak debili.

    Założę się, że w jego książce (nie wiem kto mu za to zapłacił, ale mogę się tylko domyślać) nie znajdziemy, stwierdzenia iż II wojna światowa była wojną ideologiczną z której zwycięsko faktycznie wyszedł: Marskizm i Lock – republikanizm w wydaniu amerykańskim. Że Franklin Delano Roosevelt 27 listopada 1943 roku w Teheranie, mieszkając ze swoją delegacją w ambasadzie radzieckiej zaproponował w rozmowie dwustronnej, aby granica Polska była przesunięta na zachód, a ówczesna wschodnia na Linię Curzona. Akurat ziemie żyzne, gdzie odbyła się produkcja żywności i dostatnie w bogactwa naturalne. Prezydent USA doskonale zdawał sobie sprawę co będzie oznaczało to w aspekcie społecznym, gospodarczym i politycznym – jak marksizm wyzwoli Polskę.

    Jakoś ten miłujący na potęgę wolność i demokrację Lock – republikanizm amerykański i dołączył do niego Okham wypełniony Lokiem (Churchill i Eden – czyli JKM) nad losem Żołnierzy AK i ludzi zaangażowanych w Państwo Podziemne. Ich los rozstrzygnął się wówczas. Nowak wam nie napisze , że konsekwencją tego jest usunięcie Sikorskiego (nie mógł się na to zgodzić, dlatego dał zielone światło na negocjacje z Canarisem i jak sadzę Himlerem).
    Nowak wam nie napisze, że sojusznicy – faktycznie byli największymi wrogami ponieważ zagrażali podmiotowości Polski, że to co się stało w Interesie Imperiów. Gdzie miał litość wówczas ten Lock miłujący wolność i demokrację na świecie.

    Imperium amerykańskie nigdy w Polsce nie zbuduje nic poważnego, nie odbuduje przemysłu itd. nie przesunie granicy na wschodzie. Od 1987 roku, a w 1988 roku wszystko się przewerbowało na stronę USA – wdrażają i nadzorują transformację w Polsce. Wdrażają plan Konsensusu Waszyngtońskiego. Dziś współcześnie dążą do obalenia Rządu PiS i Prezydenta.
    Ustanowienie Święta Żołnierzy Wyklętych faktycznie jest wymierzone w nich, bo to Oni wydali na nich wyroki, a marksiści z przyjemnością wykonali na nich wyroki. Czy to rękami sowieckim czy polskimi, nie ma już większego znaczenia.

    Cześć i Chwała Żołnierzom Niezłomnym. Natomiast ulice Mikołajczyków, Rydzów-Śmigłych, Mościckich i jednak Andersa – powinny zniknąć w Polsce.

    http://blogpress.pl/node/19255

    http://niepoprawni.pl/blog/229/rewelacyjny-wywiad-z-sp-prof-pawlem-wieczorkiewiczem-dlaczego-rzeczpospolita-czekala-2-lata

    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/220259,wieczorkiewicz-mimo-wszystko-stalin-nas-szanowal.html

    Nowak wam nie napisze słów Churchilla do Edena ze stycznia 1944 roku dotyczące Polski: „Uważam, że nie powinniśmy dawać im najmniejszej nadziei na dalszą pomoc ani uznanie, jeśli z całego serca nie poprą decyzji, które osiągnęliśmy z sowieckim sojusznikiem. Muszą być bardzo głupi, jeżeli wyobrażają sobie, że zamierzamy rozpocząć nową wojnę z powodu polskiej granicy wschodniej. Narody, które okazały się niezdolne do obrony swojego własnego kraju, muszą zaakceptować rozsądne wskazania od tych, którzy zdołali się obronić i oferują perspektywę wolności i niepodległości”.

    Nowak nie zacytuje tego: „Ignacy Matuszewski wskazywał, iż „od początku 1944 roku od chwili zbliżania się wojsk rosyjskich do granic Polski rozpoczyna działać nacisk angielski na Rząd Polski w Londynie, by Polska Armia Podziemna wszczęła jawną walkę na tyłach armii niemieckiej, za frontem niemiecko-rosyjskim. P. Eden motywuje bezustannie to żądanie argumentem rosyjskim: „Polacy muszą dowieść, że są antyniemieccy, że nie współdziałają po cichu z Hitlerem”.

    Gdy Stalin zażądał od rządu polskiego uznania linii Curzona oraz stworzenia rządu „przychylnego” Moskwie, rząd brytyjski zamiast wesprzeć Polskę, ponawia nacisk na Mikołajczyka, wyrażając – w ślad za Moskwą – „powątpiewanie, czy Polska Armia Podziemna w ogóle istnieje i jest zdolna do czynu”, oraz grozi wstrzymaniem dostaw broni dal Armii Krajowej”.

    http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/pilsudczycy-wobec-powstania-warszawskiego-1.html

    Czy macie w Polsce ulicę Ignacego Matuszewskiego – przez 27 lat III RP – nikt nawet z władz ponoć wolnej, suwerennej i demokratycznej Polski – nie złożył nawet wiązanki kwiatów, a co mówiąc o sprowadzeniu prochów do Polski i pochowanie z należnymi honorami. Dlaczego? Ponieważ Matuszewskim był jednym z nielicznych, który był przeciwny polityce wobec Anglosasów i było by to uderzenie w „sojusznika” USA – Imperium.

    Nowak nie napisze, że rząd JKM „oświadcza z cynizmem, – jak trafnie podkreśla Matuszewski – że zobowiązał się wprawdzie bronić Polski przed śmiercią, ale wtedy tylko, jeżeli ta śmierć wchodzić będzie przez prawe drzwi; skoro zaś wchodzi przez lewe, Polacy powinni umierać”. Tym samym rząd brytyjski pragnie skłonić „Polaków do zrezygnowania z niepodległości i oddania się pod władzę Rosji”.

    Prawda jest brutalna, „nasi sojusznicy” anglosascy wydali na Śmierć w ręce marksistów Żołnierzy Niezłomnych, ponieważ było to w interesie Imperium USA i upadającego Imperium Brytyjskiego (amerykanie weszli w ich rolę). Tak samo jak Imperium Brytyjskie wepchnęło nas przez ks. Hugo Stumberga Kołłątaja wystawionego przez protestantów i pakującego nas w wojnę polsko-rosyjską. Można powiedzieć z kamieniami na potęgę. Niczym teraz próbuje się to zrobić.
    I te frazesy debilne i zachęty za wolność i niepodległość z pięściami w ręku, na śmierć lansuje profesor Nowak, a Pospieszalski dzioba rozwali i słucha jak prawdy objawionej.
    Nowak wam nie napisze kto dał Chmielnickiemu pieniądze na Powstanie, aby zniszczył Stary Jedwabny Szlak – po to dostał pieniądze od JKM.

    Nowak wam nie napisze, że AK faktycznie była już w 1944 roku kontrolowana przez lewicę.

    Zacznijmy najpierw myśleć. Pisać historię wychodząc z definicji systemów politycznych i analizować wychodząc z tego. Tak jak to się robi w państwach poważnych. Zacznijmy wygrywać politycznie, a nie lecieć z pięściami na rakiety – jak to między wierszami sugerują fachmani pokroju Nowaka.
    Nowak wam nie napisze dlaczego Uniwersytet, którego jest przedstawicielem przegrał i w PRL i III RP. Z takimi fachmanami jak On przegra i w IV.

    Czas najwyższy nauczyć się i poznać historię własnego kraju, a nie wciskać bzdury.

    Coryllus ma rację, ale tej bandzie ciemniaków nawet w głowach się to nie jest wstanie przez myśl przejść. Są odporni na myślenie. Nic dziwnego tego nauczył ich marksizm.

    Tak na poważnie to Mikołajczyka (wszystko na to wskazuje wydał rozkaz do Powstania Warszawskiego, wbrew Sosnkowskiemu) powinien być pozbawiony obywatelstwa Polskiego. A jak wiadomo PSL ma Go na swoich sztandarach.

    Prześledźcie sobie od spotkania Stalin – Roosevelt. Potem śmierć Sikorskiego, atak z posądzeniem o współpracę z Niemcami na majora Żychonia, przez kapitana Niezbrzyckiego. W efekcie mózg Wywiadu – jednego a może i najlepszego w II wojnie światowej (niewykorzystany politycznie) ginie pod Monte Casino w armii Andersa. Dlaczego człowieka z taką wiedzą puszczono na I linię frontu?
    Po Powstanie Warszawskie i pozamiatane.

    Tak historia III RP rodzi się od spotkania Jaruzelski – Rockefeller.

  10. A dlaczego niby „Mistrz i Małgorzata” jest słabą książką?

  11. Polska nigdy nie miała kolonii i nie była imperium. To głupoty.

  12. Jakiś czas temu widziałem na chomiku spotkanie po premierze filmu, w którym uczestniczyli jacyś dwaj panowie z IPN-u, byli też chyba Żebrowski i Cenckiewicz. Wśród widowni siedziała rodzina Roja, która była oburzona treścią tego filmu. Z tego, co pamiętam chodziło o to, że Zalewski przestawił ich jako alkoholików i rozpustników, podczas gdy, wg tejże rodziny, byli to ułożeni młodzieńcy, nie nadużywający alkoholu. Z tego, co pamiętam mieli też pretensje do reżysera o tę akcję z jakąś dziewczyną, o której Pan wspomniał.
    Jeżeli chodzi o Tolkiena, to przeczytałem wczoraj fragment o próbie wyniesienia go na ołtarze i mnie to nie tyle przeraziło, co rozśmieszyło. Po prostu nie dociera to do mnie, że ktoś mógł wpaść w ogóle na taki pomysł, a nasi jeszcze temu hołdują. To kto tam (w tym całym Gościu Niedzielnym) pracuje do jasnej cholery?

  13. No Andrzeju, brawo.

  14. Ja myślę że te lansowanie niektórych na ołtarze, robione przez niektórych, to taki sposób na dezawuowanie prawdziwej świętości i męczeństwa. Dezawuowanie podstaw naszego Kościoła.

    To może nie ekwiwalentny przykład ale z bieżącego życia, Nowacka, Zandberg, Kijowski, Wałęsa, Krzywonos, ubeckie lewactwo zasłaniające się hasłem „Solidarność”, to jest właśnie proces dezawuowania naszej, jedynej Solidarności. Lewactwo niosące ukradzione nam hasło, uważa siebie za takich samych dzielnych zuchów – jak dzisiejsi biedni, poobijani, emerytowani inwalidzi, którzy stracili zdrowie w walce o prawdę o naszą Solidarność.
    Za chwilę się okaże, że na ołtarze może być wyniesiona także gosposia spod „3”. Dezawuacja wartości.

  15. Też słyszałam o zastrzeżeniach rodziny „Roja”. W nawiązaniu do tych standardów wychowania młodzieży w przedwojennych domach, to też były zgłaszane zastrzeżenia do sceny w filmie o generale „Nilu” – scena kłótni córki z ojcem realnie była nie do pomyślenia, to nie wchodziło w grę, tata miał charyzmę i poważanie, a jeszcze w generalskiej rodzinie….
    No ale reżyser musi mieć dynamikę w filmie, tak i tej dynamice zdaje się podporządkowuje wszystko ..
    Także ówczesne standardy podporządkowuje pod dzisiejszą konwencję dramaturgiczną

  16. Słaby reżyser rzeczywiście tak, musi mieć tę dynamikę, wybitni radzą sobie bez niej

  17. Dowiedziałem się właśnie, że O.S.T.R jest twarzą kampanii reklamowej filmu „Historia Roja” – Nie Tadek Firma tylko O.S.T.R, który jest jeb@nym konformistą, idzie tam gdzie jest trend, ostatnio robił teledysk dla Gazety Wyborczej o złym Assadzie w Syrii, który morduje dzieci.

  18. Nie czepiam się, ale nie zgadza się chronologia opisanych przez pana zdarzeń. Jeżeli spotkanie Roosevelt – Stalin miało miejsce po raz pierwszy 27.11.1943 w Teheranie to śmierć Sikorskiego (04.07.1943) może była warunkiem a nie konsekwencją tego spotkania i ustaleń na nim poczynionych?
    A druga sprawa, to poproszę o sugestię jakiejś sensownej lektury z zakresu doktryn.

  19. Co to jest O.S.T.R? Ja tadka firmy nie lubię, chyba mogę, co?

  20. Jeszcze „Hobbit, czyli tam i z powrotem” nosi znamiona książki z ducha katolickiej.

    Cytat z Trybeusa piszącego na Ne24.
    Niezłomny, pisowski relatywizm moralny…
    Ktoś by powiedział…wraca normalność, Żołnierze Wyklęci, Niezłomni mają swoje święto, a władza oddaje publicznie cześć tym, którzy walczyli o prawdziwą, wolną i suwerenną Polskę…

    Wszystko fajnie…na pozór, choć ja uważam, że partia PiS dziś zagospodarowuje „wyklętych” pod swój partyjny imaż, pod swój partykularny, partyjny interes…

    Dlaczego tak myślę? Bo wprost proporcjonalnie, zupełnie gdzieś mają Polaków prawdziwie wyklętych, którzy w bestialski sposób w liczbie około 200 tysięcy zostali zgładzeni nie tak dawno na Ukrainie przez banderowskich, ukraińskich zwyrodnialców. Dziś poprawność polityczna wobec jankesko-jewrejsko-jewropejskim „protektorom” nakazuje Pisowcom aby wyrwać Rodakom od ust by wspierać potomków oprawców Polaków na kresach i podsycać bezsensowną wojnę domową…co na to powiedzieliby dziś Żołnierze Wyklęci jeśliby żyli?

  21. Na portalu Dialog czytałem artykuł że lobby żydowskie stara się o kanonizację metropolity Szeptyckiego. Proszę jak tu się robi wodę z mózgów takim Ukraińcom. Szukałem ostatnio katolickiej organizacji zajmującej się edukacją żeby przekazać 1%. Znalazłem Franciszkanów zajmujących się edukacją oraz kulturą Polską i Żydowską. W TV widziałem ostatnio wywiad z Franciszkaninem teologiem-ekologiem. Zauważyłem też że obecnie o historii Kozaczyzny Zaporoskiej piszą na polskich uczelniach po polsku głównie Ukraińcy. Np. „Poczet hetmanów Zaporoskich”. 30 lat temu po przeczytaniu „Trylogii” sięgnąłem do literatury „fachowej”, napisanej w duchu marksizmu który kibicował ludowi ukraińskiemu. Teraz taka literatura kibicuje nacjonalizmowi ukraińskiemu opartemu na marksizmie. Kiedyż Pan uciskał chłopa, teraz Polak Ukraińca. Czyste SF. Bo jeżeli ks. Tokarzewski zgodnie z prawdą opisał narodową świadomość, jego orientację polityczną i państwową ludu ukraińskiego w XX w. to jaka ona mogła być w XVII ? Propaganda, mitologia … Wychodzi na to że dobra literatura (Sienkiewicz) bywa bliższa prawdy niż opracowania naukowe, choćby te drugie podawały więcej udokumentowanych faktów.

  22. Sienkiewicz bazował na Kubali 😉

  23. Chylę czoła, że wytrzymałeś oglądając cały ten program i zadałeś sobie trud napisania teraz tego wszystkiego.
    Kurczę podziwiam Cię! Ja akurat czytałem książkę „Pierwsza zdrada Zachodu” i bym się nie założył, chyba że w drugą stronę.
    Chętnie kupię i polecę innym napisaną przez Ciebie książkę, w której opiszesz historię wychodząc z systemów politycznych. (Chciałem jednak zwrócić uwagę, że od chodzenia zimą w stroju kąpielowym na zewnątrz nie robi się lato – i żeby robić coś tak jak w państwach poważnych to nie wystarczy być obywatelem państwa prawie poważnego, ale liczę, że usuniesz to słówko 'prawie’).

    Jak już zaczniesz organizować działalność związaną ze zmianami ulic Mikołajczyków, Rydzów-Śmigłych, Mościckich i Andersa to podaj numer konta, chętnie wesprę Cię w tym dziele finansowo.

    A jak jeszcze wpadniesz do Amikusa, żeby Nowakowi powiedzieć prosto w oczy, że jest ciemniakiem i tak to pięknie uzasadnisz jak tutaj, to normalnie wybrany przez Ciebie alkohol w cenie do 500 zł! Dołożę jeszcze 100 jak powiesz, że jest neurotykiem.

    Jeszcze raz chylę czoła i życzę dalszych sukcesów!

  24. O.S.T.R., właściwie Adam Andrzej Ostrowski (ur. 15 maja 1980 w Łodzi), znany również jako Ostry i Oster – polski raper, freestyle’owiec, muzyk i kompozytor, a także producent muzyczny i inżynier dźwięku. https://www.youtube.com/watch?v=22LcHyGV3RY Zdecydowałem się napisać ten utwór, ponieważ oddaję w ten sposób hołd Żołnierzom Wyklętym, którzy walczyli za moją wolność, ale także oddaję hołd mojej rodzinie, moim dziadkom, którzy również walczyli. Ten kawałek powstał z czystego szacunku do tych ludzi. Ostatnio bardzo dużo się mówi o Żołnierzach Wyklętych, jako Polacy, jako naród, powinniśmy mieć w pamięci, że ktoś walczył o naszą wolność. Ja chciałbym tylko przybliżyć tę historię ludziom młodym – tłumaczy O.S.T.R..

  25. Rzeczywiście nieprecyzyjnie to ująłem. Sikorski zginał ponieważ wyrwał klamkę JKM do Heartland. Kontakty płk. S. Gano – wywiadu polskiego z wywiadem niemieckim i osobiście z jego szefem Wilhelmem Canarisem. Jak wykazują ujawnione ostatnio dokumenty, zabiegał on drogą nieoficjalną o względy Polaków, podejmując próby wykorzystania ich przeciwko zachodnim aliantom. Canaris, poprzez swoich zaufanych agentów wyświadczył Polakom szereg usług jak np. zwalnianie z więzień, obozów koncentracyjnych aresztowanych agentów wywiadu lub przerzut członków rodzin oficerów polskich z okupowanego Kraju do Anglii lub krajów neutralnych. M. in. w ten sposób, na specjalną prośbę płk. S. Gano przerzucono do Londynu jego żonę. Odebrana z domu samochodem przez agentów Abwehry, była kilka dni gościem Canarisa w Berlinie, by w efekcie znaleźć się w Anglii. Kpt. dypl. Romana Czerniawskiego „Armanda” pierwszy przywiózł ofertę dla Rządu Sikorskiego. Udał się wówczas do Gano. Czy Sikorski już wówczas wszedł w tą grę. Wydaje mi się, że tak.
    Jak wiadomo, Sikorski obstawiony był agenturą brytyjską.
    Wydaje mi się, że mało prawdopodobne jest aby Stefan Witkowski (organizacja Muszkieterzy) nie mieli kontaktów z Żychoniem czy Gano. Witkowski odmówił min. ujawnienia Roweckiemu agentów głębokiego wywiadu. W październiku 1941 r. osobiście powitał w Krakowie marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, który przybył w tajemnicy z Węgier, a następnie przydzielił mu w Warszawie ochronę spośród własnych podkomendnych. Śmigły miał stanąć w Warszawie na czele rządu współdziałającego z Niemcami.

    Działania te były wbrew interesom Anglosasów i Sikorski zapłacił za to głową.

    http://jpilsudski.org/artykuly-personalia-biogramy/generalicja-oficerowie-zolnierze/item/1783-stanis%C5%82aw-gano

    Warto zwrócić uwagę, że historyk brytyjski David Irving, przygotowując książkę o tej tragedii, zwrócił się do Gano z prośbą o udzielenie informacji na powyższy temat. W odpowiedzi, były szef polskiego wywiadu stwierdził, iż „ku mojemu zdziwieniu i żalowi nie zostałem wyznaczony do składu komisji badającej warunki w jakich wypadek miał miejsce – nie znałem więc ani stwierdzeń ani wniosków komisji”.

    Gano, Matuszewski, Żychoń byli tymi, którzy wiedzieli co się święci i próbowali coś z tym zrobić. Należy tylko żałować, że Polacy jednak nie podpisali w ciągu pierwszych 7 dni września 1939 roku kapitulacji. Ciekawe co wówczas zrobili by Brytyjczycy, a Stalin zapewne nie wkroczył by na Kresy. Rząd ala VIchy.

    Zdaje sobie sprawę, że nikt nie nakręci w ramach polityki historycznej filmu biograficznego o tej ww. czwórce – Gano, Matuszewki, Żychoń, Witkowski. Czyli aspekt społeczno-polityczny.

    Jeżeli chodzi o doktryny. Sylwestrzak – Historia doktryn politycznych i prawnych oraz Filozofia Tatarkiewicza. Wystarczy spokojnie.

  26. Dziękuję za obszerną odpowiedź i lektury.

  27. Szanowny Panie o tym całym metropolicie Szeptyckim pisze ks. Tokarzewski w „Straży przedniej”. Jest także o nim dość ciekawy fragment w jakieś takiej biografii jego brata-generała CK i WP wydanej m.in w oparciu o dokumenty rodzinne Szeptyckich przechowywane przez rodzinę. Generalnie wynika z niego (oczywiście nie wprost), że cały ten metropolita Szeptycki miał zadaniowaną karierę prawie od urodzenia – chodziło oczywiście o urobienie Rusinów dla Austro-Węgier (? – musiałby sprawdzić książkę przeglądałem parę lat temu).

  28. To by się zgadzało. Austro Węgry – III Rzesza – UE 😉

  29. Nawet jesli przyjac, ze intencja Tolkiena byla szlachetna i celem jej bylo mozliwie najskuteczniejsze przekazanie zasad chrystianizmu w sposob posredni, a wiec bez bezposredniego odwolywania sie do Objawienia: Pisma, Tradycji i Nauczania Kosciola, to sposob taki nalezy uznac za chybiony, a nawet zgubny w skutkach z powodu owego wpisania w umysl owych szlachetnych tresci, ktore nie maja jednak nic wspolnego z rzeczywistoscia. Objawienie chrzescijanskie, ktorego istota jest Wcielenie, jest z jednej strony na tyle wystarczajace i nieopisanie wspaniale, by obyc sie bez jakichkolwiek surogatow, z drugiej zas zastepowanie go jakimis analogami z natury zajmie w duszy to wlasnie miejsce, ktore powinno zajac samo Objawienie.

    Jesli jednak dalej bedzie utrzymywac, ze Tolkienem powodowaly czyste intencje, to z historii Kosciola wiemy, ze byli przed nim tacy, ktorzy probowali w podobny sposob stanac po stronie ortodoksji katolickiej, tworzac utwory kryptokatolickie, gdy katolicyzm byl przesladowany. Te proby okazaly ostatecznie chybione, a ich autorzy odeszli w nieslawie.

    Bog nie bowiem nie potrzebuje zadnych podrobek swojego dziela, ani podtekstow do swojego slowa. Tolkien, to w najlepszym razie sianie zametu.

  30. W tym przypadku element wychowania w tradycji?

    No dobrze, ołtarz to przesada (choć rozumiem, że są od weryfikacji takich dziwnych pomysłów, już na początkowym etapie, odpowiednie instancje). Propaganda imperialna – zgoda, ta twórczość na bazie głębokiej i masowej fascynacji może być wykorzystana do modelowania umysłów. Ale do tej kwadrygi można zaprząc niemal każdego (rasowego naturalnie) konia, nawet bez jego wiedzy, jeśli zajęliby się tym ludzie/instytucje/państwa poważne.

    Pogaństwo? Moim zdaniem lekka przesada – krasnoludki u Konopnickiej won, bo manifestacje demoniczne? Słonko nic nie widziało, bo wyobrażenie słońca jako boskiego oka jest głęboko zakorzenioną wizją pogańską? Cała beletrystyka wprost nierealistyczna – out?

    Choć nie wykluczam, że ma Pan w tej kwestii sporo racji – zgodnie z zasadą „po owocach” – cała ta banda naśladowców rzeczywiście nic dobrego z siebie nie wydała, to chciałbym wierzyć, że nie to było celem samego Tolkiena.

    ———————————————————————————–

    A, i jeszcze jedno w sprawie „kanonizowania tandety”:
    http://www.edmundbojanowski.org/#!hymn/c880

    Ciekawe jakie będzie zdanie znawcy muzyki wszelakiej – Toyaha.

  31. Oglądałem ów film jeszcze za czasów pokazów wersji roboczej, przed porządnym udźwiękowieniem. Co do meritum: wtedy wydawał mi się za długi, wątpię, aby pan Jerzy go skrócił w montażu, choć przydałoby obrazowi zwartości.
    Co do scen erotycznych: są. Jakie kino, takie sceny. Możliwe, że chodzi o łopatologiczne wskazanie, że to `narzeczona` wydała Roja ubecji. No, cóż. Gimnazjaliści na smartfonach nie takie rzeczy oglądają, zresztą w najlepszym polskim serialu historycznym Pogranicze w ogniu szczuje się widza cyckiem. Mnie zajedno, abym się wzmagał moralnie.
    Wracając do Roja: znać ograniczenia budżetowe.
    Pieniądze, pieniądze, pieniądze. Bez nich, mając świetny scenariusz i charyzmatycznych aktorów można odnosić sukcesy w kinach studyjnych. Ale batalistyka wymaga dużo gieldu.
    Głowna rola i scena tytułowa genialne. Sceny przysięgi, pierwszej rozwałki i zgrupowania leśnego zostają w pamięci. Trzeba znać.
    Oczywiście — Hubala nie przebija, ale Lone survivor w polu.

  32. jest rok 2016 i pojęcie komunista nie oddaje zagadnień klasyfikacyjnych; jest ich ok. 40% społeczeństwa, a w aparacie państwowym od 40 do 90% w zależności od resortu; publikowanie nazwisk nic nie daje, natomiast formułowanie zasad walki z komuna oraz metody wykonania tych zasad- już tak;
    problem polega na tym, że stary aparat wyksztłacił nowe kadry i tym osobow ze względów formalnych/zwyczajowych/.. etykietki komuch nie da sie przyczepić;

  33. Profesor Nowak z Krakowka… falszywy, niedoszly prezydent RP – belkocze, ze mielismy,
    na… Ukrainie!

  34. w tamtym okresie zarejestrowano wypowiedzi aparatczyków, iż katolicy są przeszkodą do owego wejścia do europy, a za wypowiedziami poszły i idą nadal czyny; i problem jest diagnozowanie realnych stanów współczesnych oraz przewidywanie konsekwencji, ponieważ zasad, że prawo chroni niewinnych nie dotyczy w RP katolików, jak pokazują wydarzenia w świecie- zasada ta staje się wręcz doktryną

  35. przykład: czy dzieci/wnuki/.. komunistów w aparacie państwa to komuniści czy też inna, nowa jakośc [wg zasady o ilości przechodzącej w jakość], a jeśłi nowa jakośc to jak i jakie są tego konsekwencje

  36. jest rynek i zapotrzebowanie na wyklętych [samo okreslenie jest nieleganckie bo oddaje pole komuchom w zakresie wyklinania/…] i są budżety, zatem trwa wyścig do kasy i do tworzenia narracji, ale powstaje pytanie: co potem? muzeum wyklętych? i jaki jest wpływ doktryny czynnego sprzeciwu wobec systemu [komunistycznego] na dziesiejsze czasy? czy aby dziś nie ma w RP obywateli wyklętych? – wg tych samych reguł w selekcji

  37. dokładnie tak, podmienianie pojęć i zawłaszczanie losów/historii/narracji/…
    i w tle: solidarnośc to nasze kariery i nasz etos,a wy tj. reszta po prostu won…
    istota solidarności? kto jeszcze o tym chce pamietać

  38. „Tymczasem jest to cała, wyprodukowana w ciągu ostatnich 200 lat imperialna menażeria brytyjska, którą zebrano w jednym miejscu i wysłano na podbój mózgów i serc biednych frajerów na kontynencie. ”
    Dlaczego rzuca Pan oskarżenie i w żaden sposób nie uzasadnia? Tylko proszę nie pisać „a po co”, bo to tylko pokaże brak argumentów u Pana.

  39. Dodam, że oczekuję rozwinięcia i uzasadnienia powyższego cytatu, wyjaśnienia czym jest owa „menażeria brytyjska” i reszty. Choć nie wiem po co, z mojego powyższego postu to wynika jasno. W przeciwnym razie niczym się Pańskie oskarżenia nie będą różnić od nazywania nas faszystami czy ruskimi agentami przez wiadomo kogo.

  40. Wychodzi Pan niestety z błędnego założenia, że Tolkien chciał chrystianizować poprzez swoje powieści i widzę, że dużo osób powiela taki sposób myślenia. Tolkien oczywiście nie tworzył żadnych podróbek Pisma, on stworzył po prostu historie, w których można dostrzec elementy chrześcijańskie a głównymi cechami Władcy Pierścieni i Hobbita są przecież heroizm, podróż i przygoda. Nieobeznani z tematem widzą tylko starucha z długą brodą potrafiącego czarować i kurdupli ganiającymi toporami. On stworzył coś, co teraz rzesze pseudo pisarzy próbuje naśladować z marnym oczywiście skutkiem, dodając do tego swoje ideologie dalekie od nauczania Kościoła. Przez te dzisiejsze fantasy, wiedźminiaki i inne zgniłki tego gatunku patrzy się na Tolkiena bardzo nieufnie. Sianiem zamętu należy nazwać wyrywanie z kontekstu twórczości Tolkiena i przypisywanie mu jakichś ideologii szkodliwych dla Kościoła. Jeśli ktoś nadal chce przypisywać jakieś misje temu pisarzowi, to niech nie zapomina, że Jezus posługiwał się przypowieściami, tworzył historie, które -uwaga- niebezpośrednio odnosiły się do Jego nauczania, z zadaniem dla odbiorcy znalezienia właściwego, nadrzędnego znaczenia. Sam, może nie jestem jakoś bardzo zdziwiony pomysłem wyniesienia Tolkiena na ołtarze ale nawet dla mnie- miłośnika jego twórczości- to wydaje się śmieszne.

  41. Nic na ten temat nie wiadomo, jedno natomiast, ze to tzw. ikona zjednoczonej Europy, Ojciec Zalozyciel, duch sprawczy i opiekun dobry, jak Lenin, ktory chcial siwetnie, ale Stalin wypaczyl jego mysl, bo przeciez UE to pomysl z gruntu dobry, sam JPII byl „za” – tak to jedzie, wiec Szuman tak, jak najbardziej, dyzurny kandydat na oltarze, przywolywany w razie koniecznosci.

  42. Ma Pan szczescie, ze nie ja tu jestem gospodarzem, bo wyrzucilbym Pana za te apologie Tolkiena natychmiast. Skoro bowiem nie widzi Pan tego zla, jakiego dokonal Tolkien, tej umyslowej dewastacji, jakiej ofiara padli glownie mlodzi i najwartosciowsi ludzie, ktorzy siegneli po te farmazony, to biada Panu. Pan nic, ale to nic, nie pojmuje.

  43. Witam, czy zamierza Pan jeszcze organizować w najbliższym czasie konkurs komiksowy? Po zakończeniu nieszczęsnej (z powodu przysłanych prac) poprzedniej edycji wspominał Pan bodajże, że będzie także drugi konkurs.

  44. Ten hymn, to skrzyzowanie Rubika z Kilarem. Pomijajac zla, jak zwykle, slaba artykulacje, brak dykcji i emisji ergo – krzykliwosc choru, co czyni tekst malo zrozumialym, mamy utwor o wielkim zadeciu i mialkiej tresci muzycznej. Tego nikt nie zanicu, bo to mowiac kolokwialnie, nie wpada w ucho, a hymn, ktory ma nijaka melodie to… knot i gniot.

  45. Dla mnie – muzyka „taka sobie”… to chyba rzeczywiscie taki „a la Rubik”,
    ale „za nic we swiecie” nie moge zrozumiec co spiewa sopranistka. Szkoda!

    … plyty z muzyka niestety nie kupie.

  46. Bardzo ciekawe… i trafne spostrzezenie !!!

  47. słowo „wyklęci” to nomenklatura żydoubeckich Mediów typu G Aborcze czy Potylika. To, że żydoubeckim Mediom udało się narzucić określenie „wyklęci” na żołnierzy niezłomnych, pokazuje jaka jest skala kontroli nad językiem w Polsce.

  48. Bardzo ciekawe rozważania, by ujrzały światło dzienne i miały wymiar bardziej powszechny, pozostaje tylko droga jaką wybrał coryllus, czyli własna dystrybucja i oczywiście internet. Bo na dobry program edukacyjny historyczny, czy film nie ma co liczyć, nikt nie jest tym zainteresowany. A prof. Wieczorkiewicz był chyba jednym z pierwszych historyków zupełnie inaczej postrzegającym historię współczesną, a robił to bardzo odważnie, czym się narażał tym różnym „autorytetom” i innym. Szkoda, że tak wcześnie odszedł!

  49. Jakoś się z tym pogodzę, że według Pana mam zdewastowany umysł.
    W dalsze dyskusje nie chcę wchodzić.(zresztą i tak nic a nic nie pojmuję wiec kto by chciał wchodzić ze mną w dyskusje)

  50. kazdy na budzetowej posadzie i podlaczony do dotacji jest podejrzany.
    Taka sytuacja… jakies trzy lata temu bylem w polskim klubie sportowym trenerem od przygotowania kondycyjnego. Spotkalem na miescie znajomych – on wlasciciel prywatnej firmy handlujacej sprzetem sportowym, ona pracownica urzedu miasta. Rozmowa zaczyna sie tak, ze mi kobieta gratuluje „nowej pracy”, a ja jej na to, ze to nie zadna praca, tylko hobby i zabawa. Co ona poczytala za moja skromnosc falszywa itp… Dalem jej wiec wyklad, ze jedyny, ktory pracuje z naszej wesolej trojki to jest jej maz, bo on cos wytwarza, zarabia realne pieniadze i placi podatki. Ja mam hobby i zabawe, a ona nie pracuje, tylko jest zatrudniona, bo nic nie wytwarza, a jej maz ktory jedyny pracuje to musi reszte darmozjadow utrzymywac – tych wesolkow i hobbystow oraz zatrudnionych. Maz sie usmiechnal, a zona zamilkla zlowieszczo.

  51. Zdecydowanie ma pan racje! Pozostaje tylko droga Coryllus’a… wlasna dystrybucja
    + internet ! To co robi i propaguje Gospodarz jest zbyt cenne i pozyteczne dla nas
    jako czytelnikow, dla mlodziezy, wreszcie dla wszystkich Polakow, ktorzy interesuja sie
    „swoimi” sprawami i sprawami swojej ojczyzny!

    Kto chce szukac, ten znajdzie! Poza tym Gabriel Maciejewski „Coryllus” to dzis
    bardzo solidna, wymagajaca i sprawdzona marka… i co najwazniejsze dostepna
    bez ograniczen, codziennie… wlasciwie o kazdej porze dnia i nocy!

    Uniwersytet, formacja gratuit… czerpac mozna calymi garsciami, ile kto moze, wedle
    checi i osobistych mozliwosci!

  52. Tym, że my jesteśmy żywi, a krasnoludy sa zmyślone

  53. Tak, te dotacje to juz gorzej jak… 7 plag egipskich… to musi nastapic koniec
    z tym dziadowaniem i darmozjadami, ktore obsiadly te wszystkie dotacje!

    Mam nadzieje, ze juz w czerwcu nastapi koniec tego zlodziejstwa na niespotykana
    dotad skale!

  54. Państwo bardzo łagodnie się z tym „dziełem” obeszli. O ile Kilar miał niezłe kawałki muzyki filmowej a Rubik jakieś melodie, to ten przypadek zadęcia jest kompletnie niestrawny i pusty. Jest to wg mnie bardzo zły fragment muzyki do filmu, który na szczęście nie został nakręcony. Obawiam się tylko, że jeszcze nie.

  55. Lagodnie jak lagodnie… wysluchalam jeden raz i wrazenie, ze to
    naprawde nic nadzwyczajnego… i w zadnym wypadku zadne „dzielo”.
    Pana Jansena kojarze wylacznie z Varius’em i Kasia Stankiewicz,
    mieli pare piosenek… bylo i sie skonczylo!

    Rubik… mam kilka jego „piosenek” psalmow, ktore bardzo lubie
    sluchac i spiewac jak prowadze auto… sa to nagrania sprzed kilku
    lat, do tego tzw. piraty, ktore nagral mi siostrzeniec… i ktore baaardzo
    podobaja sie wszystkim moim francuskim znajomym… sa zachwyceni
    ta muzyka.

  56. Nikt w ciągu pierwszego tygodnia walk we wrześniu takiego dokumentu by nie podpisał. A gdyby podpisał, to nikt by się mu nie podporządkował. A jeśliby się tak stało, nie miałoby to żadnego znaczenia – Stalin oczywiście natychmiast by wkroczył a Hitler oczywiście by mu w tym nie przeszkodził – potrzebował surowców, surowców, surowców przed atakiem na Francję. Żyje Pan iluzją.

  57. I bardzo dobrze, tak trzymać.

  58. Nie jestem biegły w historii, ale Pan prof. Andrzej Nowak miał np. 2 takie wykłady o zdradzie zachodu:

    https://www.youtube.com/watch?v=yfQ7rpq_irA – Prof. Andrzej Nowak – Jak Zachód sprzedał Europę Wschodnią Rosji?

    https://www.youtube.com/watch?v=6bwNvki98No – PIERWSZA ZDRADA ZACHODU – PROF. ANDRZEJ NOWAK

  59. Co do tezy, że film jest zły, chcę powiedzieć, że rację ma reż. Zalewski, który bił się przez lata ze wszystkimi – także z PISem, który tak, jam Coryllus za złe miał mu sceny niekulturalnego zachowania Żołnierzy Wyklętych. Otóż reżyser mówi mniej więcej tak:

    „To jest MÓJ film i MOJA wizja. Chcecie mieś inną wizję – ZRÓBCIE SWÓJ FILM”.

  60. Nie wychodze z takiego zalozenia. Tolkiena w ten sposob postrzega spora czesc tzw. tradycjonalistow katolickich, np. Pawel Milcarek:

    https://www.facebook.com/pawel.milcarek/posts/10201779350898901

    Sadze, ze to jest swiadectwo naprawde rzadko spotykanego zaczadzenia umyslu (Milcarek jest mentorem w srodowisku bylych indultowcow, redaktorem pisma Christianitas, w ktorym publikowal te swoje miazmaty tolkienowskie). I to jest zalosne i smutne.

    O fukcji zas tego rodzaju pisarstwa napisal wyzej p. Maciejewski, wiec co tu jeszcze rozstrzasac? Wierze panu, ze to sie moze podobac, wiem, jak wielu, zdawaloby sie, mlodych a ponadprzecietnie inteligentnych ludzi, odurzyło sie tym Tolkienem i zadna krytyka jego do niech nie trafi. To jest uzalenienie podobne do tego, jakie przejawia narkoman. Dla mnie te fascynacje byly niezrozumiale, a podejmowane kilkakrotnie proby chocby obejrzenia w calosci bodaj jednej czesci filmu konczyly sie fiaskiem, poniewaz do ogladania takich bajd potrzebna jest spora doza bezkrytycznego infantylizmu (nie mylic z dzieciectwem bozym), ktorego nie mam.

    Tolkien jest szkodliwy, moze nie dla dzieci, choc nie widze istotnego powodu, by mialy go poznawac, sa przeciez lepsze i sprawdzone przez wieki dziela literatury dydaktycznej. I jesli dodam, ze Tolkien jest tylko rewersem tej samej karty, ktora na awersie ma pania Rowling, autorke Harry’ego Pottera, to byloby to zakonczeniem omawianej tu kwestii.

  61. znalazłem taki hymn na 1050

  62. Tak jak np. rozplywajace sie zegary S. Dali. Ale oni sie tym zachwycaja, a to sa przeciez wizje umyslow oblakanych lub opetanych.

  63. W RM słuchałam rozmowy z Kajetanem Rajskim (pierwszy z brzegu link,kim jest KR http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/media/autorzy/rajski.html ).Mówił o swojej rozmowie z jakiś starym człowiekiem,takim żołnierzem wyklętym i ten pan wypowiedział się na temat terminu „żołnierze wyklęci”.Szło to mniej więcej tak,że żołnierzami niezłomnymi byli,gdy walczyli,a tępieni przez komunistów stali się wyklęci.

  64. Zgadzam się, że golizny mamy już nadto w każdej reklamie i za wycieraczką samochodu. Dlatego „Historia Roja” mogła się obyć bez takich scen. Co do Tolkiena – trudno mi przyjąć punkt widzenia gospodarza – że fantastyka jest tworzona aby zatkać lub wręcz spaczyć ludzi bzdurami, żeby przypadkiem nie zajęli się czymś poważnym. Przecież bajki i baśnie powstawały po to, żeby przekazać jakieś uniwersalne wartości w atrakcyjnej dla dzieciaczków otoczce. I czy cała fantastyka jest godna potępienia? Twórczość Janusza Zajdla wspaniale demaskowała system, w którym funkcjonowała Polska. Jego przemyślenia dotyczące propagandy i manipulacji nie tracą na aktualności i są dla nas przestrogą także i dziś.

  65. Nikt nas nie zdradzil. Trzeba bylo myslec. Oni podobnie jak dzis nie wiedzieli gdzie zyja. Wszystko bylo jasne, jak na dloni. Jak sie patrzy na historie jak by nie bylo interesow, imperiow, doktryn. Beck po 31marca 1939 roku powinien walnac sobie w leb. Podobnie cals reszta uciekajaca przez Rumunie. Nie wiedzieli co ich czeka. Tym gorzej swiadczy o nich. Dzis tez nie wiedza gdzie zyja. Panstwa maja interesy wylacznie. Nie maja honoru. Imperium bedzie realixowala swoje interesy. Nie nasze. Taka Romaszewska z Bielsat to z miejsca powinna byc wywalona. Targalskiego nawet sie nie da sluchac.
    Wspolczesnym jurgieltem sa stypendia, staze zagraniczne, dotacje fundacji, nagrody zag. Teraz zobaczmy kto gdzie byl i co w telewizorni opowiada. Wiemy wtedy chociaz co mysla nasi „sojusznicy a zarazem wrogowie blizsi lub dalsi”.

  66. Rozkaz jest rozkaz. Byl by wykonany. A na kresy weszly by Niemcy.

  67. Chodzi oczywiscie w ramach ala Vichy.

  68. Przez KOGO wyklęci?Ten KTOŚ miał jakąkolwiek legitymację by ich wykląć? Przecież to jawne oszustwo.Sami niech będą przeklęci.

  69. Jak podaje Wikipedia dr Jerzy Targalski – Od września 1976, czyli od samego początku istnienia tej organizacji, współpracował z Komitetem Obrony Robotników, a następnie z Komitetem Samoobrony Społecznej „KOR”. Uczestniczył w zbiórce pieniędzy dla osób represjonowanych, był kolporterem niezależnych pism: „Komunikatu” KOR/KSS „KOR”, „Biuletynu Informacyjnego” KOR/KSS „KOR” i „Głosu”. Został wówczas zwolniony z pracy na UW.

    W latach 1979-1980 był współpracownikiem „Głosu”, gdzie od 1980 prowadził dział „Kronika wschodnia”, a następnie (1980-1981) był szefem redakcji wschodniej w Wydawnictwie „Krąg”. Przywrócony do pracy, został w 1980 członkiem NSZZ „Solidarność” na Wydziale Historycznym UW. W 1981 był założycielem i do 1983 redaktorem podziemnego dwumiesięcznika „Obóz”.
    Po wprowadzeniu stanu wojennego ukrywał się i do 1983 działał w podziemiu.

    W styczniu 1982 był twórcą podziemnego pisma „Fakty”, które redagował do maja 1982. Był współtwórcą podziemnego czasopisma „Niepodległość” i do 1984 jego szefem i redaktorem (pod pseudonimem Józef Darski), a także publicystą. W latach 1982-1984 był członkiem Komitetu Wykonawczego podziemnej organizacji Liberalno-Demokratyczna Partia „Niepodległość”.

    Od marca 1984 do 1997 przebywał na emigracji we Francji. Był współpracownikiem najważniejszych emigracyjnych czasopism, „Kontaktu”, gdzie w latach 1984-1987 prowadził dział „Z obozu” (zajmując się tematyką państw podporządkowanych Związkowi Sowieckiemu), i paryskiej „Kultury” (dla której pisał kronikę ukraińską, białoruską i litewską).

    W 2007 uzyskał stopień doktora nauk historycznych na Akademii Humanistycznej w Pułtusku na podstawie pracy pt. Mechanizmy demontażu komunizmu w Jugosławii na przykładzie Słowenii i Serbii (1986–1991). W latach 1974–1979 należał do PZPR.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Targalski

  70. Dokladnie tak! Dzisiaj tez te tlumoki nie wiedza co sie dzieje i na jakim
    swiecie zyja… wiedza tylko gdzie kasa lezy i dla niej zrobia wszystko, jak
    wypisz-wymaluj zwany profesorem Nowak… i wyzej wymieniona reszta
    przy bezcennym udziale „V kolumny” Sakiewicza !!!

    Dzisiaj dzieje sie prawie to samo co w ’39 … metody te same !!!

  71. A czy pieniadze na ten film tez byly JEGO prywatne? Jesli nie, to niech… zapomni, ze to jego
    film i jego wizja !!!

    I na przyszlosc warto by bylo tym wszyskim „tfurcom” zwyklym terrorystom-artystom wbic
    te zasade do ich pustych i poje…ch lbow !!!… a, co najwazniejsze zaprzestac dotowania
    „projektow, pomyslow, inicjayw” kulturalnych z budzetu panstwa !!! Koniec i kropka.

    Kazdy niech sobie realizuje swoje pomysly i wizje tylko i wylacznie za swoje pieniadze…
    i bedzie po klopocie.

  72. „Piekny” postkomuszy zyciorys, postkomuszy doktorat w Pultusku… i oczywiscie wspolpraca
    z postkomuszymi, zdradzieckimi merdiami Sakiewicza za „czerwona kase” od TW Solorza-Zaka,
    i wszystko… jasne jak Slonce!

  73. Ależ właśnie Pan wychodzi z takiego założenia, nie znając tej literatury (książki jak rozumiem, zapewne Pan na oczy nie widział) wyciąga Pan chybione i tak bardzo przeciągane wnioski już przez kogoś przemielone. Należy oddzielać sacrum od profanum, książki Tolkiena to bajki, baśnie, powieści przygodowe z przekazem jak najbardziej chrześcijańskim (wrzucając Harry’ego Pottera do jednego worka z Tolkienem to ewidentny przykład ignorancji tematu) i to należy zapamiętać i tak należy je traktować. Inaczej dzieła Szekspira, wszystkie bajki, baśnie, legendy należy włożyć do tego samego worka, do którego krytycy wrzucają twórczość Tolkiena. Na tym należy się zatrzymać i dopiero na tym zakończyć omawianie tej kwestii. Dalej brnie już krytyka dla samej krytyki.

  74. Bardzo trafne spostrzeżenia. Ale żadne argumenty do krytyki i tak już nie trafią, to taka wojna w okopach.. 🙂

  75. Popieram, dyskusje z tym panem o Tolkienie są bezproduktywne. Skoro my mamy zdewastowane umysły, to jakże biedny musi być ten pan…

  76. Przypominam, że Vichy była państwem kadłubowym. Takim też byłaby Polska – na co Niemcom byłyby kresy? Lekki plus strategiczny? Paręset km bliżej Moskwy? Hitler potrzebował umowy ze Stalinem i trzymałby się umówionej linii. Polskie władze kolaboracyjne musiałyby się z tym pogodzić. A jak by to przedstawiano? Oto wojska niemieckie bronią Polski przed nawałą bolszewicką, która korzystając z niepotrzebnego „zamieszania” niespodziewanie uderzyła na Zachód. Niestety siły sprzymierzone nie mają obecnie możliwości bronić całości terytorium. Finito.

  77. „ZRÓBCIE SWÓJ FILM”.

    *****

    Spryciarz z tego Pana Reżysera. Temat został „odfajkowany” i teraz każdy kto by tylko napomknął o pomyśle nakręcenia v. 2.0. będzie mógł co najwyżej nakręcić film o tym, jak na jego widok ludzie popukują się po głowach.
    I to jest największy problem: że do ważnych tematów rwą się twórcy, po których trzeba by poprawiać. Ktoś bardzo przenikliwy mógłby zapytać czy to przypadek.

  78. Za swoje, owszem, ale też z drugiej strony niech mecenasi wymagają! To nie może być tak że wynajmuję malarza (pokojowego) żeby pomalować pokój na kolor błękitny, a on mi go wykleił fototapetą w gołe baby.
    A mi to w dodatku właściwie nie przeszkadza…

  79. Jest taki system państwowy finansowania filmów – pretensje trzeba mieć do posłów, a nie Zalewskiego. Zresztą sam Zalewski wyraźnie mówił, że dla uzdrowienia sytuacji w filmie polskim trzeba zlikwidować bodajże PISF.

  80. Spryciarz?! To malo powiedziane. Zwyczajny bezczelny i zuchwaly zlodziej… i do tego
    partacz! Wystarczajaco „ocenne” dla tego filmowego szajsu bylo swiete oburzenie jeszcze zyjacej rodziny, ktora ogladala to „dzielo” na pokazie zamknietym! To jest zwyczajna, karygodna hucpa tego pseudo-tfurcy Zalewskiego!

    To nie jest prosze pana zaden najwiekszy problem, ze do waznych tematow rwa sie
    takie beztalencia i miernoty jak Zalewski… problemem jest deprawujace przyznawanie
    dotacji na praktycznie… kota w worku !!!
    Wcale nie trzeba byc nadzwyczajnie przenikliwym aby wiedziec, ze „drazliwe sceny”
    w tym filmie nie sa dzielem… przypadku.

    Ja tego „dziela” – dzieki Panu Bogu – ogladac nie musze i napewno nie obejrze…
    mam dosc ogladania urojonych wizji roznego talatajstwa.

    Jedynym rozsadnym rozwiazaniem jest – ZERO DOTACJI !!!

  81. Prosze pana, jesli rodzina byla niezadowolona z tego „dziela”, jesli ktos
    z PiS’u tez zglaszal jakies uwagi… to jeszcze jakich mecenasow potrzeba,
    przepraszam?

    … Pan minister Glinski – choc nie jest on z mojej bajki – nie musi sie znac
    na filmach, zwlaszcza historycznych… poza tym uwazam, ze PISF
    powinien byc bezapelacyjnie ZLIKWIDOWANY… ze wzgledu na swoja
    wyjatkowa szkodliwosc i deprawacje!

  82. Skoro pan Zalewski sam wyraznie mowil, ze dla uzdrowienia sytuacji w filmie
    polskim trzeba zlikwidowac bodajze PISF… skoro swoj ostatni film zrobil
    wlasnie przy „udziale” tego bodajze PISF, korzystajac z dotacji… to teraz
    wypadaloby przy udziale m.in. posel Lichockiej i Czerwinskiej, merdiow Sakiewicza, a nawet ze „zreformowana TVP”, ktore tak pompuja ten film… skrzyknie sie z nimi i wspolnie wystapi np. z inicjatywa zlikwidowania PISF!

  83. Proszę się nie posuwać do paranoi – to nie jest jego zadanie !

  84. Chce Pan powiedzieć, że umowy były i są nic nie warte ?

  85. A czy na twórczość Chestertona też należy patrzeć przez pryzmat propagandy??

  86. Z ostatnich wystąpień Targalskiego vel Darskiego to utkwiło mi w pamięci odezwanie się z okresu jazdy rosyjskiej białej „humanitarnej” kolumny na Ukrainę, kiedy stwierdził, że najpierw do konwoju należy strzelać, a potem dopiero rozmawiać. W kontekście jego drogi życiowej zakrawa to na zdrową prowokację.

  87. Patrz sobie, chłopcze – płaskostopcze, jak chcesz. Wolnoć Tomku w SWOIM domku.

  88. Pan nadal nie rozumie istoty problemu. Moze wiec inaczej: po co, dlaczego napisano takie bajki? Przeciez one nie sa adresowane do malych dzieci, lecz do ludzi dojrzewajacych, a nawet doroslych. Jesli nie wezmie Pan pod uwage funkcji tej literatury (a pisze o tym przeciez p. Maciejewski), to Tolkien pozostanie dla Pana i wielu owa nieszkodliwa parachrzescijanska bajka.

    Pojemnosc przecietnego umyslu ludzkiego jest dosc ograniczona, stad walka o to, co sie w nim znajdzie, np. Tolkien czy zywoty swietych. Pierwsze – zmyslone, drugie – prawdziwe. Oprocz tego dano tu czlowiekowi jedno zycie i jeden czas, ktory moze Pan wypelnic fikcja lub rzeczywistoscia.

  89. Vichy więcej autonomii niż PRL. A na kresach były dobre gleby – produkcja żywności i ropa.

    Warto wiedzieć, że jak mówi Baliszewski – że 22 sierpnia 1939, równolegle z rozmowami Ribbentrop – Mołotow, odbywały się rozmowy prowadzone przez Klimenta Woroszyłowa z delegacją francusko-angielską. Nasi zachodni alianci dają zgodę Związkowi Radzieckiemu żeby zajął ziemie polskie, jeżeli ZSRS wystąpi przeciwko Niemcom po stronie Wielkiej Brytanii i Francji. Nic z tego nie wynikło tylko dlatego, bo Stalin zagrał inaczej i dzień później ogłosił światu pakt Ribbentrop – Mołotow.
    22 sierpnia Wielka Brytania, proponuje Hitlerowi, że jeżeli da on realne gwarancje pokoju, to Wielka Brytania zgodzi się nie tylko na przyłączenie Gdańska do Rzeszy, ale również na eksterytorialny tranzyt przez ziemie polskie, cokolwiek Polacy na ten temat powiedzą.

    Słusznie zadają nieliczni historycy pytania: po co uciekła z kraju Najwyższa Izba Kontroli? Po co wszystkie sądy rejonowe i okręgowe? Po co ministerstwo rolnictwa? Kolonie mamy? Państwo wyjechało, naród pozostał.

    Więc próba odwoływania się PiS np. w Nowej Konstytucji wyłącznie do II RP i wzorze państwa – Samobójstwo.
    Wielu Polaków nie mających pracy, bo zawaliła się przecież Rzeczpospolita, poszło za niepłacenie tych długów do Oświęcimia.

    O zadnym zaskoczeniu agresją sowiecką nie było mowy, bowiem już dnia 05 września, Marszałek Rydz – Śmigły otrzymał ostrzeżenia od kpt. Niezbrzyckiego „o ruchach Armii Czerwonej na linii Stalina. Możliwości walk na dwa fronty i konieczności dalszej walki w oparciu” o terytoria sojuszników, Anglii i Francji; „osławiony płk Roman Umiastowski poczuł się zagrożony i 6 września, … na naradzie u marszałka ostro krytykował ostrzeżenia kpt. Niezbrzyckiego. Niezbrzycki oświadczył wówczas marszałkowi i sztabowcom, iż złamanie traktatu … przez Sowietów jest pewne i nastąpi lada moment … uzgodniony z Hitlerem atak Sowietów na Polskę miał nastąpić najpóźniej 8 – 10 września, ale Stalin zwlekał czekając na ruchy armii francuskiej na froncie zachodnim”. Zarzucano potem Naczelnemu Wodzowi, ze zbyt długo czekał z ewakuacja na południowy – wschód do Małopolski Wschodniej (wytyczne w nocy 9 na 10 września 1939 roku), czy tez na Przedmoście Rumuńskie (plan ten omówiono dnia 12 września z generałem Faury). Marszałek czekał na potwierdzenie informacji o agresji sowieckiej, jakie miał od Niezbrzyckiego (szefa Referatu Wschód), z innych źródeł, np. z radiowywiadu, co mógł otrzymać wieczorem 09 września 1939 roku.

    Podobnie oświadczył ambasador Lukasiewicz dnia 6 września 1939 ambasadorowi USA w Paryżu Bullitowi: „Polska znalazła się w rozpaczliwej sytuacji … Jeżeli Francja i Anglia nie przystąpią natychmiast do ataku, Związek Sowiecki zaatakuje i zaanektuje wschodnią Polskę”. W dniu 6 września 1939 roku Francuzi przekazują polskiej ambasadzie w Paryżu, ze Armia Czerwona zaatakuje około 15 września 1939 roku. Wypowiedz polskiego ambasadora w Paryżu świadczy, ze Amerykanie nigdy przed 06 września 1939 roku nie informowali nas o tajnym załączniku do paktu Ribbentrop – Mołotow, bo my o nim bardzo dobrze wiedzieliśmy w końcu sierpnia 1939 roku.

    Polacy mieli otrzymać informację od Francuzów w dniu 6 września, w sprawie koncentracji sowieckich wojsk przy granicy, z zamiarem jej przekroczenia w połowie tego samego miesiąca. Problem polegał jednak na tym, że ta informacja nie została przekazana do Polski. … Nie wiem, kto zawalił, ale na pewno wysyłkę szyfrogramu wstrzymał płk. Fyda. … Wiedzę na ten temat mieli przed wojną Niemcy, Sowieci, USA, W. Brytania, Francja, Włochy, Estonia, Łotwa i (prawdopodobnie) Finlandia. Krąg wtajemniczonych był zbyt duży, aby Polacy się o tym nie dowiedzieli…”.

    http://www.konstantynowicz.info/Wrzesien_Pazdziernik_1939_roku_Wojna_Obronna/index.html

    Tak więc jedyną szansą była szybka kapitulacja. Błędem było także, że w Polsce nikt nie podpisał aktu kapitulacji państwa. Miało to swoje konsekwencje przy ustalaniu powojennej nowej granicy Polski.

    Ciekawy pogląd przedstawia Dakowski.

    http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=12538&Itemid=47

  90. Idąc tropem takiego myślenia, należałoby porzucić wszelką literaturę fikcji. I nie tylko książki ale i filmy, komiksy a nawet muzykę. Dla katolika oczywiście palmę pierwszeństwa nie powinna dzierżyć fikcja ale to, co Objawione. I w sumie o to chyba najbardziej tu chodzi- jaką pozycję ma w głowie ów literatura. Człowiek lubi marzyć, popadać w eskapizm i nie ma nic w tym złego, póki to nie staje się główną osią jego życia i nie oddala go od Kościoła. Dopowiem, że Tolkien odrzucał brytyjski imperializm i potwierdzał swój silny związek z Kościołem Katolickim – a więc w obu przykładach Coryllus chybił się z jego oceną.

  91. „Kocham Anglię, lecz nie Wielką Brytanię i na pewno nie Wspólnotę Brytyjską (tfu!)” powiedział Tolkien i to dla Anglii starał się stworzyć opowieść będącą zaczynem mitologii narodowej skierowanej przeciw kulturze amerykańskiej. Starał się promować naturalne hierarchie wynikające z tradycji (w gruncie rzeczy sakralnej).

    Sięgnął po opowieści staroangielskie i nordyckie, które poddał reinterpretacji chrześcijańskiej, bo taki miał materiał. Jego problemem było to, że Anglia nie była organicznie chrześcijańska (jak Polska), przeciwnie, tworząc mit angielski, nie brytyjski, musiał odrzucić tradycje celtyckich mieszkańców Brytanii, którzy byli chrześcijanami na rzecz opowieści staroangielskich pogan. Und hier liegt der hun begraben. Stąd ten cały niepokojący wielu sztafaż.

    Trzeba przyznać, że jeśli w istocie zamierzeniem Tolkiena było przeciwstawienie się kulturowym imperializmom, to poniósł totalną porażkę i stał się bardzo sugestywnym wizualnie narzędziem ich propagandy.

  92. Natomiast rozpatrując czysto polityczny aspekt sprawy, Tolkien był pisarzem prowincjonalnym. I, stosując Coryllusową interpretację dot. jednej z ról literatury popularnej, mógł być środkiem do osłabienia Imperium Brytyjskiego, wzmocnienia ducha separatyzmu (jak np. „Kalevala”, którą się Tolkien zachwycał, może być interpretowana w kontekście pobudzania separatyzmu fińskiego wobec Rosji czy Szwecji) lub, jak kto woli, tworzył rodzaj „kapsuły angielskości”, na czas uśpienia Imperium 🙂 Dwie przeciwne a równoprawne interpretacje. Jak było, tego nie wiemy.

  93. Powiedział co wiedział…

  94. rac 4 marca 2016 o 15:03: „Trzeba przyznać, że jeśli w istocie zamierzeniem Tolkiena było przeciwstawienie się kulturowym imperializmom, to poniósł totalną porażkę i stał się bardzo sugestywnym wizualnie narzędziem ich propagandy.”

    A czy nie napisalem wyzej, ze takie projekty koncza sie fiaskiem? I nikogo tu nie beda interesowaly intencje pana Tolkiena, bo chyba pamietamy, co jest intencjami wybrukowane… ja zreszta w te jego intencje nie wierze, bo bez daru kardiognozji wierzyc Anglosasowi to z reguly smiertelna w skutkach glupota. Zatem nie wykluczam prawych Anglosasow, ale to chyba jakies pojedyczne przypadki, jak np. kard. Newman.

    Nie pomylil sie zatem p. Maciejewski w swej ocenie Tolkiena, ktora jest zbiezna z moja, aczkolwiek podejrzewam, ze moja powodowana przedstawionymi tu przyczynami niechec do tego autora ma dluzsza historie niz p. Maciejewskiego; po prostu jestem starszy.

  95. Ci co obudzili się po podpisaniu/ustaleniu „umów”, że są one z oszustami powinni zacząć od razu odkręcać tę spiralę aby minimalizować starty.

    Ci co ją podpisywali wiedząc co to jest za oszukańcza „umowa” właśnie liczyli też na takie wystapienia obrońców „moralności”/”katolickości”/”honoru” którzy mówią: nie używajcie rozumu!, nie poddawajcie żadnych umów międzyludzkich analizy czy są one wiążące!

  96. Zresztą niczego po takich socjalistach nie mozna się spodziewac w sprawie rzeczywistego odnowienia sił narodu.
    W tedy bardzo podobnie jak dziś – gdy okazało się że w głównej sprawie nie przegrania wojny jest pozamiatane to użędasy uciekały za granice, a z szuflad swoich biórek gnoje nawet sie nie pofatygowały posprzątać dokumentów z nazwiskami działaczy dla sprawy narodu polskiego, aby nie wpadły w ręce nowego okupacyjnego zarządu naszego narodu.

    Socjalizm w obszarze nie gospodarki: upudrowane gnoje udają panów – a prawie nikt się nie śmieje.

  97. >Pojemnosc przecietnego umyslu ludzkiego jest dosc ograniczona, stad walka o to, co sie w nim znajdzie, np. Tolkien czy zywoty swietych. … dano tu czlowiekowi jedno zycie i jeden czas..

    ładne sformułowanie

  98. >tworząc mit angielski, nie brytyjski, musiał odrzucić tradycje celtyckich mieszkańców Brytanii, którzy byli chrześcijanami na rzecz opowieści staroangielskich pogan.

    ciekawe

  99. >okreslenie jest nieleganckie

    dokładnie.
    No to może „zaszczuci”.

  100. >czy aby dziś nie ma w RP obywateli wyklętych?

    Polacy niezłomni/Polacy zaszczuci – ci co chcą coś zrobić dla dobra swojej rodziny czy innych.
    „przedsiębiorczy-chętny do podejmowania różnych spraw i umiejący je pomyślnie załatwić”

  101. Chyba p. Maciejewski jakiś czas temu napisał: kto nie potrafi zrobić 10 pompek a nawołuje do konfrontacji „na ostro” jest podejrzanym typem.

  102. >Patrz sobie, chłopcze – płaskostopcze, jak chcesz. Wolnoć Tomku w SWOIM domku.

    Co za bełkot.

  103. Lepiej byłoby gdyby pan zrobił odpowiedz w miejscu tej rozmowy.

  104. Sa… i to nieprawdopodobnie duzo, az sie wierzyc nie chce jak duza czesc
    narodu „w majestacie prawa” … powiedzmy, ze ewidentnie WYKLUCZA SIE, to
    jest po prostu PORAZAJACE i z tym „praktykami” nalezy bezwzglednie skonczyc !!!

  105. Widać jak wiele bierze się z niechęci. Jakby Tolkien widział, o jakie intencje go tu posądzają i jakie funkcje jego twórczości zarzucają, to chyba ze śmiechu w grobie by się przewracał. Ale jak pisałem wcześniej, rozumiem Pana punkt widzenia.
    Z mojej strony tyle,
    Pozdrawiam serdecznie.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.