mar 192016
 

Ktoś tu zalinkował wczoraj podskakującego jak piłka Piotrka Gursztyna, który reklamował na fejsie swój program zatytułowany „Nowe Ateny”. Okazało się też, że do pierwszego programu zaprosił mój dawny kolega jakichś ludzi ze stowarzyszenia im. Ignacego Daszyńskiego. Jeśli fakt ten porównamy z tym jego podskakującym występem, pozostanie nam jedynie wzruszyć ramionami i wyłączyć telewizor. Ja w ogóle nie przypuszczałem w najśmielszych snach, że ktoś może założyć takie stowarzyszenie. Okay, mamy tę stalinowską Krytykę Polityczną, która nawołuje po staremu do otwartego rabunku, to jest w zadanych okolicznościach rzecz do opanowania i opisania. Daszyński i jego stowarzyszenie nie zalicza się do takich zjawisk, a to z jednego powodu, który zaraz wyłuszczę. Zgadzamy się wszyscy, że w polityce dominują pewne tradycje, przenoszone nie drogą kooptacji i fascynacji światopoglądowej, ale dziedziczenia po prostu. Celem lewicy zaś jest taka zmiana sposobu dziedziczenia, żeby nie można było dziedziczyć nieruchomości, a można było dziedziczyć mafijne wpływy. Chińczycy nazywają to zdaje się do dziś „twarzą”. Jak ktoś ma dobrą i szeroką twarz, to znaczy, że jego kontakty sięgają trzech najmniej pokoleń wstecz i w mafijnym, chińskim społeczeństwie jest on osadzony bardzo mocno. Jak coś pokręciłem, niech mnie mistrz pługa poprawi, ale mam nadzieję, że przykład jest jasny, nawet jeśli mało zgodny z realiami. Lewica chce dziedziczyć władzę tajną i chce mieć to zadekretowane w swoich wewnętrznych partyjnych przepisach. I teraz dochodzimy do Daszyńskiego. Skąd się wziął ten pan i kto go finansował? Dobrze to pamiętamy, Ignacy Daszyński był utrzymankiem rodziny Grossów, tak, tak, ho, ho, pieniądze na jego socjalistyczną gazetę wykładał dziadek Jana Tomasza Grossa. I teraz wracamy do początku. Czy wierzymy w to, że w polityce dominują pewne tradycje przenoszone nie drogą kooptacji i fascynacji światopoglądowej, ale dziedziczenia po prostu? Jeśli się zgadzamy łatwo dostrzeżemy skąd wzięło się stowarzyszenie im. Ignacego Daszyńskiego i kto jen firmuje. No, a jeśli się zgadzamy musimy dopowiedzieć i resztę. Musimy zadać kolejne pytanie: czy nasze oburzenie na Jana Tomasza Grossa, którego rodzina stoi u samego zarania państwowości polskiej i jest tej państwowości w jej socjalistycznym kształcie akuszerką, ma w ogóle sens? Zapewne nie ma. Bo to nie my ze swoimi mrzonkami i głupimi marzeniami jesteśmy u siebie, ale Jan Tomasz Gross, który odziedziczył wpływy i pozycję w naszym mafijnym układzie po dziadku, finansującym gazetę Daszyńskiego.

Do czego służyć może takie stowarzyszenie? To jasne już od pierwszego rzutu oka na ich stronę, do manipulacji własnością, do tego służą wszystkie lewicowe stowarzyszenia. Wynajmuje się idiotów w kraciastych koszulach, noszących brody i oni bredzą w prawicowej telewizji Gursztyna o ludzie i warunkach jego bytu. Zupełnie jakbyśmy mieli przed sobą wybory do Dumy państwowej, a nie szczyt NATO. Marzyciele ze stowarzyszenia im. pana Ignacego lansują właśnie wspólnotę użytkowania ziemi, jako antidotum na liberalizm. Co to znaczy w praktyce wspólnota użytkowania ziemi? To znaczy, że produkcją i dystrybucją żywności rządzi plemienna starszyzna, która jest dogadana z pośrednikami. Starszyzna ta zdobywa wcześniej władzę nie drogą wyborów, kooptacji, że o dziedziczeniu nie wspomnę, ale drogą morderstw i układów opartych o zbrodnię założycielską. Oczywiste jest, że w naszych okolicznościach żadna wspólnota nie powstanie, a całe to gadanie to standardowe mydlenie oczu biednym telewidzom, którzy nie chcą się zainteresować niczym ponadto ile kosztują dziś koszulki patriotyczne albo czy Piłsudski był lepszy od Dmowskiego czy może na odwrót.

Ktoś może powiedzieć, że my już w zasadzie mamy taką wspólnotę, a nazwa jej brzmi Agencja Rolna Skarbu Państwa. Siedzą tam gangsterzy z PSL i orzekają co i w jakiej ilości komu można przekazać, a komu zabrać. Niby tak, ale państwo nasze zachowuje jeszcze jakieś pozory, choć po ostatniej ustawie należy przypuszczać, że już niedługo przyjdzie nam cieszyć się tymi pozorami.

No, ale mamy tę polską historię, a w niej te pomnikowe postaci, ojców niepodległości: Piłsudskiego i jego kumpli z Zurychu, zza pleców których wysuwa się uśmiechnięta twarz pana Mendelsona, krakowskich socjalistów, którzy czule objęci są przez dziadka Jana Tomasza Grossa oraz pana Dmowskiego zaprzyjaźnionego z premierem Clemenceau oraz jego ostrych pisaków: Nowaczyńskiego i Strońskiego, którym pisma peeselowskie wydawane w początku lat 20-tych notorycznie wymyślały od żydowskich pachołków, wskazując z którym rabinem jeden i drugi jest spokrewniony.

Dziś to wszystko zamienione jest na telewizyjną scenografię służącą do zabawy ambitnym i niespełnionym dziennikarzom oraz takim jak my biedakom, którym się zdaje, że mają coś do powiedzenia w Polsce. Sprawy zaś ważne i istotne rozgrywają się gdzie indziej, gdzieś he, hen, wysoko ponad Agencją Rolną Skarbu Państwa. No, ale coś robić trzeba. Nie można tak siedzieć i gapić się jak żaba na piorun i wierzyć w to, co Gursztyn pokazuje w tym swoim kuriozalnym programie. Co robić? No można na przykład sformułować program ideowy, albo choćby jego zarys w oparciu o tych polityków i te programy, które z polskiej historii zostały przez socjalistów wygumkowane. Ja tego rzecz jasna nie uczynię teraz, od ręki, bo najpierw może trzeba zacząć od poznania tych polityków i okoliczności, w których przyszło im działać. Nie będę już więc ukrywał, że w poniedziałek oddajemy do druku pierwszy tom wspomnień Edwarda Woyniłłowicza, człowieka sukcesu, praktyki i głębokiej myśli, którego dziś na swoje sztandary wziął baćka Łuka i mianował się jego spadkobiercą. Nie ma co czekać, bo nikt nas z tego nie wyręczy i nikt nie przywróci tego człowieka zbiorowej pamięci. Nie przywróci tej pamięci ani jego, ani jemu podobnych, których było wielu. Ktoś powie, że przecież wydano książkę o Woyniłłowiczu zatytułowaną „Cierń kresowy”. Wydano, owszem, ale zaraz o niej zapomniano. Wydano w małym nakładzie, a książka jest napisana w stylu rzewnym i tęsknym, który ma nas uśpić raczej, a nie pobudzić do działania. Wspomnień zaś nie wydano. To znaczy ktoś prywatnie wydał sobie reprint tych wspomnień w Pelplinie parę lat temu, ale zabrał cały nakład i zniknął. Wiem, bo dzwoniłem i pytałem. Tak więc nasza edycja będzie pierwszą na rynku od roku 1931. W miarę jak będziemy się w tym programie wydawniczym posuwać do przodu klarować się będą założenia naszego programu ideowego, którego – niech mnie wszystkie szpiegi i tajniaki uważnie słuchają – nie nazywamy programem politycznym, albowiem polityka nas nie interesuje. I to myślę zrobi się samo, bez specjalnego udziału zawodowych autorów statutów. Na tym dziś kończę. Proszę nie zgłaszać się do mnie z żadnymi pomysłami, nie proponować swoich usług i pomocy w jakimkolwiek zakresie i nie entuzjazmować się tym wszystkim zanadto. To tylko książka. Potem będzie druga i trzecia, a na jesieni może czwarta i piąta. W pięciu publikacjach ziemian i księży powinniśmy zamknąć rok bieżący.

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których okazją jest 1050 rocznica chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze.

  60 komentarzy do “Amputowana historia”

  1. Dziękuję za figurę z żabą i piorunem. Doskonałe.

  2. Wg Jałowieckiego to Daszyński zawsze promował dziwną grupę typu chciwych urzędasów. Miał ich trochę w zanadrzu i rekomendował gdzie się dało, nigdy nie kierując się profesjonalizmem tychże, czy interesem Polski, posuwał się do ostrych intryg, kiedy mu próbowano odmówić. („Na skraju imperium”)

  3. To był najgorszy absolutnie gangster w tej całej bandzie. Sługus obcych kapitałów i mocy mydlący ludziom oczy gawędami o ludzie pracującym miast i wsi

  4. Sam żaglem, sterem i okrętem 😉

  5. Ale czy lewica jest właścicielem tej „tajne władzy” czy tylko pełni rolę oficjalnego strażnika-nadzorcy.
    Czy może ktoś po prostu opiekuje się pewnymi rodzinami pozwalając im dziedziczyć tą tajną tradycje?

    P.S.Czy do wspólnego użytkowania ziemi zalicza Pan także spółdzielnie?

  6. ZNAKOMICIE.

  7. Nie znam się na spółdzielniach, a co do strażnika nadzorcy to chyba takie rozróżnienie nie żadnego znaczenia.

  8. Po ostatniej ustawie o ziemi niewspółmiernie wzrośnie rola PSLu i ich kamaryli.Ciekawi mnie co powodowało PiSem że wprowadził ta ustawę?
    Plus efektem ubocznym będzie namnożenie się pośredników w czasie kupna ziemi.Teraz najgorszy nierób z uprawnieniami rolnika będzie mógł występować jako pośrednik w handlu ziemią rolną.A jak będzie miał znajomości w strukturach Agencji Rolnej to w kilka lat stanie się baaaardzo bogatym nierobem.

  9. Po prostu w niektórych rejonach spółdzielnie rolne to jeszcze ostatnie namiastki gospodarstw wielkopowierzchniowych i ludzie się bardzo integrują wokół tych spółdzielni,szczególnie gdy ktoś próbuje je im zabrać(czytaj wyprzedać na kawałki).

  10. Lubie te wspomnienia . To dobre wiesci.

  11. Dawniej to chyba bylo… gapic sie jak „wol na malowane wrota”.

    … i figura „gapic sie jak zaba na piorun” i dzisiejszy wpis – doskonale !!!

  12. U mnie się mówiło „słuchać jak świnia grzmotu”, ale sens ten sam

  13. W Polsce chyba w każdym mieście jest ulica imienia Daszyńskiego. W Warszawie jest rondo, to przynajmniej nie ma adresu korespondencyjnego, bo rondo to rondo.

  14. Tak, mamy awersję w Polsce do ludzi sukcesu ekonomicznego.
    „Rzeckiemu śni się Bonaparte, Wokulski kocha Izabellę” – pannicę z „Warszawki”, arystokracja brzydzi się handlem, a studenci entuzjazmują socjalizmem.
    Opisał to Prus w „Lalce”, a jakby pasowało trochę do naszych czasów.

    Myślę, że planowane do wydania wspomnienia mogą podleczyć Polaków. Tak jak esej o Rodziewiczównie.

  15. Tak, Daszyńskiego nikt nie ruszy bo to „dobry” socjalista.

  16. No ten Ignacy to taki socjalistyczny najmita. Sam nic nie miał, był z tzw. drugiego małżeństwa, mama owdowiałą, utrzymywała rodzinę z wynajmu stancji dla uczniów, te ciągle przeprowadzki. Od miejsca urodzenia do Krakowa z planem emigracji do Argentyny , no ale w Paryżu gdzie miał kupić bilety na zaplanowaną emigrację do Ameryki Pd, spotkał nawet Marchlewskiego.
    Znał dużo języków: polski, ukraiński, jidysz (lokalne języki chłopaka urodzonego w Zbarażu) , nieźle niemiecki, no i chyba francuski?
    Kosmopolita językowy, dogadał się z każdym a ze sponsorem najsampierw.
    Co tam kosmopolita, Ignacy to chyba nawet internacjonał, te poglądy, te idee, te znajomości, te zlecenia.

  17. cieszę się na kolejne wspomnienia. Zamówię jak tylko pojawi się w sklepie. Zadziwiające, jak blisko i niedawno przedstawiają się czasy przedstawiane przez ks. Tokarzewskiego, jak niewiele zmieniła się polszczyzna.

  18. mam pytanie moze ktos wie jak to sie stalo ze w 1910 powstal pomnik grunwaldzki w krakowie ? 4 lata przed wybuchem wojny, oni juz nas przygotowywali? I kto na to pozwolil?

  19. Paderewski za to zapłacił, zrobili święto ludowe w Krakowie i już.

  20. jak juz przeciez to niemiecki zabor byl ?

  21. Hm, noszę koszule flanelowe w kratę i noszę brodę. Odnośnie tego czy jestem idiotą to chyba nie mi osadzać ale skromnych talentów intelektualnych danych mi przez Boga staram się nie roztrwonić. Do telewizji nie mam zamiaru się wybierać ani tym bardziej wynajmować do gadania tam o czymkolwiek, w sumie to raczej trzymam się jak najdalej od tych, którzy tak lubią się wypowiadać jak to żyje lud. Będąc częścią tego ludu jakoś rodzi się we mnie niesmak dziwny w stosunku do ludzi wypowiadających się o ludzie w sposób sugerujący, że sami tego ludu częścią nie są.

  22. Tak, jak ludzie pospłacają te kredyty frankowe to wprowadzą stosowny podatek od dziedziczenia, dzieci frankowiczów zaczną wynajmować tanie apartamenty, które PiS ma zamiar zacząć budować. Ceny nieruchomości polecą na łeb na szyję wtedy przyjadą żydzi i się tanio obkupią.

  23. Ma pan racje…, a TVP KLAMALA i KLAMIE nadal… jak z nut!

    Z tego co pisze Gospodarz wychodzi, ze Gursztyn Piotr to taka… krowa co duzo ryczy, a malo mleka daje! Szkoda, bo stary chlop sie robi… a rozumu za grosz.

  24. Historia amputowana jest jak jaszczurka zwinka, bo w sprzyjających okolicznościach owa amputowana część odrasta i służy doskonale.

    Na S24 kilku komentatorów wspomniało swoje rodzinne pojmowanie Polski. Na mnie wrażenie robi opisana w SN historia rodziny Wedlów, tych Wedlów, gdzie wystarczyły dwa pokolenia, by Polska ich kompletnie uwiodła i to tak, że w dobie okupacji nie zapomnieli o „nowej” ojczyźnie i prześladowanych Polakach przez ich niegdysiejszych krajan i nie poszli na żadne kompromisy.
    Dostali zapłatę od powojennych rządów, a więc najpierw ich tradycja została ukradziona przez komunę, wprawdzie głupio, bo pamiętam do dzisiaj jak męczyłem rodziców co to znaczy to „d. Wedel”. Nasza III RP stwierdziła wyrokiem sądowym, że obecni właściciele mogą używać nazwy Wedel, a spadkobiercy nie mogą tego zabronić.

    Z tego króciutkiego przypomnienia widać, że rządy i sądownictwo ciągną nas w dół.

  25. Nowaczyński to mial szczescie. Nkwd go aresztowalo na kresach… i wypuscilo. Gestapo zamykalo go dwa razy… i wypuszczalo.

    No, ale Nowaczynski mial misje do spelnienia, takich sie nie zamyka: opiekowal sie podczas wojny pisarzami, i to takimi, ktorzy musieli te wojne przezyc, by po jej zakonczeniu chwycic za piora i pisac sluzac Polsce socjalistycznej do konca, a nie po lebkach, jak za sanacji.

    Szczesciarz jak Newerly.

  26. Szanowny Panie, to czym jeszcze dysponuje Agencja to resztki, których nikt nie chciał. Wszystko co miało wartość już dawno zostało wyprzedane. Jak znam życie wepchną te resztki jako rekompensaty za nieruchomości utracone na wschodzie posiadaczom odpowiednich papierów. PiS zatem wie co robi.
    Czy słyszał Pan również o finansowanym przez Min. Rolnictwa programie tworzenia grup producenckich – wielkoobszarowych, wysokotowarowych, wyspecjalizowanych gospodarstw rolnych? Tam są środki również na budowę własnych ubojni, chłodni, młynów, paszarni itp. Nie tylko zatem spółdzielnie.

  27. Panie

    To Pan nie wie, kto w tych sadach i rzadach siedzi czy tylko retoryczne figury stawia?

    A co do tej jaszczurki – bardzo dobrze, Zwiazki Jaszczurcze reaktywowac, niech robia to, co robily pierwsze. Skoro juz sa te tiszerty, to niech sie wezma do roboty. Czy Pan wie, co by bylo, gdyby jednej niedzieli zlikwidowano, dajmy, 3 pierwszoliniowych szczekaczy z TV, i to nie dyskryminujac zadnej stacji: po jednym z TVN, Polsatu i TVP. Nazwiskami tymczasem rzucac nie bede.

    Zwiazki Jaszczurcze reaktywowac, skoro juz tyle gadaja o tym terroryzmie, to niech go maja, niech sie nim udlawia na smierc.

  28. NKWD i gestapo to pikuś, czołowy endecki publicysta, urodzony z matki Kronenbergówny ma w życiorysie jeszcze taki epizod

    W 1931 otrzymał od prezydenta Czechosłowacji, Tomasza Masaryka, order Białego Lwa za szczególny wkład w rozwój stosunków polsko-czeskich.

    jak dla mnie to wystarczy.

  29. z komentarza do angielskiej gry:
    game, set, match.
    białe lwy i orły…(to takie emaliowane blaszki)
    to ja wolę – nawet rozgałęziony – piorun, a żaba nie jest jedna

  30. To Władysław Studnicki był ważniejszym „graczem”, on stał za uwolnieniami Nowaczyńskiego.

  31. Czy to jest rodzaj sekty, w ktorej sie to dziedziczy jako czesc schedy? Pytam calkiem powaznie, bo podobnie jak sa rodziny czy rody dobre, tak sa i zle. W koncu diabel tez ma jakas ekonomie i swoj dzial „pielegnuje” w tych, ktorych zwiodl lub ktorzy jak Judasz przyszli na swiat po to, by stac sie jego narzedziem.

    Czy zauwaza Pan tego rodzaju sukcesje?

  32. Nie ma co sie pastwić nad naszą endecją. Przecież wiadomo nie od dziś , że jeden z wielkiej trójki założycieli endecji był masonem a sam Pan Roman to agnostyk.

  33. Właśnie trzeba się pastwić, bo oni dziś latają za ostatnią ostoję wszystkiego, a to są tacy sami socjaliści jak Daszyński, tylko, że o wiele mniej samodzielni. Ci rzekomi ich spadkobiercy zaś to jest absolutne kuriozum, mam na myśli endecję powojenną, bo oni wiedzą tylko tyle, że jak Piłsudski był zły to Dmowski musiał być dobry. Z całej zaś doktryny pozostał im jedynie antysemityzm.

  34. Tak, tradycjonalista i konserwatysta co zaczynał karierę w II Proletaryacie. Potem został endekiem, ale chyba nie na poważnie, po się zajął popieraniem Niemiec. Ciekawym jego relacji z Dmowskim.

  35. Są w tej biografii rzeczywiście takie kwiatki, że naprawdę dają do myślenia.

    W dzisiejszych czasach jest ktoś taki, którego kariera polityczna każe przypuszczać: mason, prowokator i agent (CIA/Ha-Mosad le-Modi’in we-le-Tafkidim Mejuchadim).
    Chodzi o A. M.

  36. No, pieknie Panie Gabrielu… po prostu pieknie !!!

    Tak wiec Pana edycja – pierwszy tom wspomnien Edwarda Woynillowicza czlowieka sukcesu, praktyki
    i glebokiej mysli – bedzie pierwsza edycja od… 1931 roku… czyli od 75 lat !!!… zaden pie.rzony profesor ani doktorek… nie dal rady przed Panem tego zrobic !!!

    Bog zaplac Panie Gabrielu, ze przypominasz jakich wspanialych synow miala Polska… i nadal ma.

    … i dzien tego „anonsu”, taka piekna „koincydencja” – 19 marca… sw. Jozefa…
    pewnie pan Woynillowicz z rodzina ciesza sie w Niebiesiech.

  37. Dunaj – tak jak napisałeś o tych rodach dobrych i złych, – to ja bym robiła bekę gdyby się okazało, że już na początku lat 90-tych wiadomo było (wśród wtajemniczonych) kto po kolei i na ile kadencji, w Polsce będzie prezydentem i tylko im prof. Lech Kaczyński numer wywinął i w pałacu prezydenckim zamieszkał… Potem Tuskowi (chyba nie był wtajemniczony) zachciało się kandydować do pilnowania żyrandoli, no i ktoś mu (zapewne jakiś dopuszczony do sekretu) zwrócił uwagę …. i zakazał mu kandydowania.
    Teraz po fatalnych ekscesach Bredzisława, znowu wyrwała się (wtajemniczonym) prezydentura spod kontroli, no to wygranym podstawiają nogę.
    Jacyś wtajemniczeni ustalili sobie rody dobre i … Opatrzność rządzi światem

  38. kapitanie Willard kto to jest A.M. czyżby Aleksander Makowski?

  39. Przepraszam, ze sie wcinam, ale w dzisiejszych czasach to chyba raczej…
    pan Antoni Macierewicz.

    Slyszalam, juz jakis czas temu jak bardzo „krytycznie” wypowiadal sie o panu Anonim
    profesor Wolniewicz.

  40. Stanisław Grabski był szefem wielu spółdzielni. Bierut też był zadekowany w spółdzielni jako księgowy. Znam paru prezesów spółdzielni mieszkaniowych i z całą odpowiedzialnością oświadczam że to struktury mafijne w tym sensie że zapewniają dochody i wpływy podejrzanym typom z socjalistycznych układów politycznych.

  41. Mlody Wildstein by sie lekko wk****l jakby mu powiedzial, ze jest czescia ludu.

  42. Jestem tu nowy ale myślę że mam podobny ogląd spraw.Co do Wolniewicza to
    można go posłuchać tylko za bardzo uwypukla swoje ego.Więc nie do końca
    mu wierzę.Macierewicz robi swoje tylko czy to jest dla naszej racji tego nie wiem.
    Raczej wygląda na to że wpadł w tryby tzw.polityki i płynie z nurtem.Smoleńska
    nie wyjaśnią bo to może komuś zaszkodzić itd itd.

  43. Tak, Paris.
    Dobrze, że się wcinasz.

    Dowodów jest sporo: wszędzie gdzie była jakaś prawicowa opcja polityczna motał i kręcił. Wyrzucony z ZCHN-u za rycie, potem wbrew wszelkiej taktyce zamiast przepchnąć sensowną ustawę lustracyjną szukał agentów w sejmie, potem przyczynił się do upadku ROP-u, przyczynił się do podziału LPR-u, rozłamując patię i tworząc RKN, dziś radykalizuje PiS, jednocześnie otwarcie i publicznie krytykuje USA ,że chce nas pouczać i oskarża Rosję o terroryzm.
    Wolniewicz przypomniał, że gdy tylko była katastrofa smoleńska – on szybciutko wsiadł w pociąg i do Polski, nie czekał, nie został.

    Dziś radykalizuje politykę, co ma na celu stworzenie przeświadczenia, że z tymi Polakami to zawsze jest problem, im nie wolno prowadzić własnej polityki bo to radykałowie, a polska prawica to już w ogóle nie powinna być u władzy. Teraz to ostatni raz.

    Poza tym jeszcze jeden fakt:
    Udział w pogrzebie wpływowego masona. Podaję link:

    http://www.fronda.pl/forum/loza-kopernik-rzadzi-na-polskiej-prawicy,32706.html

  44. Organizacje czy instytucje, ktore Pan wymienil, maja, moim zdaniem, jedynie charakter „narzedziowy”.

    Od dluzszego czasu (z pewnoscia od momentu zalozenia siatki agentow przez Rotszyldow, ale wczesniej tez pewnie tez cos mieli, bo mieli to zawsze) instytucje wywiadowcze podlegaja ostatecznie jednemu osrodkowi zarzadzajacemu. Twierdze, ze musza podlegac ze wzgledu na swoj charakter i istote prowadzonych dzialan, ktore z zalozenia odrzucaja prawo moralne Boga i Jego Kosciola.

  45. W samej nazwie (narodowa demokracja) zawiera sie istota bezboznosci najwiekszej i balwochwalstwa odrzucajacego wole Boga, poniewaz z definicji, jaka mozna rozwina z owej nazwy wynika uwiklanie tworu bozego (jakim jest narod) w bezbozny i heretycki ustroj panstwa (a panstwo ma sluzyc narodowi, nie odwrotnie) jakim jest demokracja.

    Zatem zadnej litosci dla politycznych idiotow, a sad nad nimi musi byc sluszny. Slusznosc zas, jak stwierdza sw. Tomasz, jest ponad sprawiedliwoscia.

  46. Panie wybaczy: nie profesor, lecz profesorek.

    Inaczej obraza Pani prawdziwych profesorow. Tacy niegdys byli a i teraz moze byc kilku na swiecie. Znalem jednego prawdziwego profesora, ale juz nie zyje.

    Tak wiec profesorki i doktorki – jak najbardziej, z Hartmanem i Srodzina na czele.

  47. To przypomina Wiśniowieckiego, o którym Bejnar napisał, że znał wiele języków ale w żadnym z nich nie miał nic mądrego do powiedzenia.

  48. Nie wiem, co on takiego uwypukla, ale jego sposob wypowiedzi przypomina mentorskie tyrady masonow. Oprocz tego,glosic w tym wieku jakis agnostycyzm czy inna niewiare w Boga zdradza powazne deficyty lub dysfunkcje umyslowe Wolniewicza, raczej profesorka, bo prawdziwy profesor, nawet gdyby mial watpliwosci co do istnienia Boga, to roztropnosc nakazuje nie uzewnetrzniac ich, zwazywszy na mozliwe szkody moralne u sluchaczy (jesli sie jest czlowiekiem moralnym i roztropnym), szczegolnie, ze rozum podpowiada, iz wierzac niczego sie nie traci, przeciwnie, mozna tylko zyskac, jak zauwazyl juz Pascal.

  49. Chyba, żeby dodać, że wybranego

  50. Ma pan racje… przepraszam i zwracam honor.

    Zdarzali sie kiedys prawdziwi profesorowie… moze i dzis kilku sie uchowalo… ale
    tych dwoje wymienionych i im podobni, kompletne tlumoki intelektualne powinni byc
    poddani poteznemu „spolecznemu pastwieniu”… na kazdym kroku !

    Zero litosci dla takich etelektualistuf, deprawatorow mlodych ludzi i zycia spolecznego!

  51. Obawiam się , że z całej ich doktryny nie pozostał nawet antysemityzm. To tylko taki kluczyk do serc co poniektórych , który służy do zajecią niszy w polityce.

  52. Szymon Askenazy pisał, że przy przeglądaniu list szpicli austriackich mozna było zauważyć powtarzające sie nazwiska, czyli profesja przechodziła z ojca na syna lub zostawała w rodzinie w linii męskiej.
    Samokształcenie zmniejszało koszty i zapewniało ciągłość pełnego zaangażowania.

  53. Pisałem tu o tym, ale dla mnie charakterystyczne jest, że po raz pierwszy spotkałem się z nazwiskiem Macierewicz w Newsweeku pod koniec lat siedemdziesiątych w krótkiej notce o aresztowaniu go.

  54. Pan Macierewicz jest osoba… jak to mowia bardzo kontrowersyjna.
    W mojej ocenie przypisywana mu opinia „rozbijacza” partii i w ogole jakiegos
    demona jest zbyt przesadzona i wedlug mnie nieprawdziwa.

    Pan Macierewicz ma „swoje zdanie” i „swoja misje” do wykonania, ktorej sie
    podjal i stara sie ja wykonywac na tyle na ile porafi i moze… jak najlepiej.

    Uwazam, ze mowi prawde… prosto w oczy !!!… jesli to postrzegane
    jest przez merdia i wielu „analitykow” od niewiadomo czego… z bozej laski
    a w rzeczywistosci zwyklych tlumokow i ludzi bezwolnych za „radykalizacje
    PiS’u”, albo… ze „otwarcie i publicznie krytykuje USA”, ze „chce pouczac
    i oskarza Rosje o terroryzm” – to dla mnie jest to idiotyzm, debilizm
    zwyczajnie odlot i matrix merdialny.

    Przepraszam bardzo, ale te rozne pierdy merdialne… bo inaczej tego nie
    moge nazwac – sa po prostu CHORE. Hipokryzja w mediach osiaga szczyty
    absurdu i paranoi!

    Mowienie prawdy i tylko prawdy… to zadna RADYKALIZACJA.
    Jezeli pan Macierewicz mowiac prawde – radykalizuje wszystko i wszystkich
    to ja oczekuje i zadam jeszcze wiecej RADYKALIZMU.

    Loza Kopernik… na dodatek w takim g.wnie jak fronda pod byla juz „derekcja” Dawidka Wildstein’a… z cala pewnoscia na prawicy nie rzadzi.

  55. Bardzo trafnie pan ujal „agnostycyzm” pana Wolniewicza.

  56. Raczej pretekst do atakowania tego, co narodowe.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.