paź 282016
 

Miało być dzisiaj o armii, ale będzie o czymś innym. Oto wczoraj a blogu toyaha rozpętała się dyskusja a temat stosunku jaki blogerzy toyah i coryllus mają do tak zwanych naszych, czyli tych dziennikarzy, którzy określają się jako prawica. My to w zasadzie robimy od początku blogowania, ale jak widać bezskutecznie, całkiem bezskutecznie tłumaczymy czytelnikom, że nie ma żadnej prawicy. To są złudzenia i gonienie za wiatrem. Wszelkie tak zwane prawicowe organizacje są albo przemalowaną rewolucją, albo frajerstwem, albo agenturami wpływu, które wykorzystując słabość umysłów, lansują się na pismach Dmowskiego. Jeśli ktoś, pobieżnie nawet zapozna się z historią myśli niepodległościowej oraz z dziejami dwudziestolecia i oceni to na chłodno, nie będzie się określał jako kontynuator żadnej z ówczesnych tradycji. No chyba, że jest słabym autorem i powierzchownym sprzedawcą książek jak Ziemkiewicz. Wtedy tak, wtedy będzie mówił, że jest endekiem, a tamten jego kolega to piłsudczyk, a jeszcze inny to mason, czy ktoś podobny. To są zabawki dla dzieci, podsuwane tym dzieciom po to, by się nie zanudziły na śmierć. Od chwili kiedy skończyła się w Polsce wielka własność ziemska, która samym tylko bezwładem mogła oprzeć się terroryzmowi bojówek lewicowych, albo je po prostu zlekceważyć, w najgorszym razie powiesić w ogrodzie na drzewach najbardziej agresywnych, nie ma w Polsce żadnej prawicy. Są tylko różne odcienie rewolucji reprezentowane przez różnych propagandystów. Ci najgłupsi szukają oparcia dla swojego obłędu w gestach i rytuałach wziętych wprost z organizacji socjalistycznych czynnych w krajach obcych i Polsce wrogich. Bo im się zdaje, że to ich uwiarygadnia. Niektórzy powołują się na Dmowskiego i jego myśl polityczną, której charakterystyczną cechą jest to, że łatwo można ją zaadaptować dla lokalnych form komunizmu, co też i zostało zrobione po wojnie. Przypominam polityków narodowych, którzy uznali, że granica na Odrze i Nysie jest realizacją postulatów endecji. Jakim trzeba być idiotą, żeby myśleć w ten sposób? Papuas, który zbudował lotnisko z patyków, żeby sprowadzić do swojej wioski boeinga pełnego czekolady, mleka w proszku i innych frykasów, odnalazł na tym swoim obiekcie zgubioną przypadkowo prze żołnierza amerykańskiego paczkę chipsów i uznał, że mu się udało. To jest ten poziom ekscytacji. Prawica jest bez przerwy rozgrywana od roku 1918 i nigdy się nie zdarzyło, by była rozgrywającym. Wynika to z faktu, że traktuje ona poważnie prawo międzynarodowe i demokrację parlamentarną, a także różne umowy. Jest całkowicie poza większością działań politycznych, które mają charakter tajny, a jej liderom wystarczy, by mogli pokazywać się publicznie, w gazetach, potem w telewizji i pisać, albo mówić o konserwatyzmie i tradycyjnym wychowaniu w duchu wartości katolickich. Z istoty prawica jest listkiem figowym, którym politycy rewolucyjni i imperialni maskują przed biednymi, słabymi ludzikami swoje czarne myśli i jeszcze czarniejsze plany.

Wczoraj zaś na blogu toyaha, pewien pan domagał się od nas, byśmy nie atakowali prawicowych dziennikarzy, bo wtedy Lis i jego ferajna zwyciężą. O tym kto zwycięży nie wiadomo, to po pierwsze, po drugie od nas zależy jedynie to ilu czytelników przyciągniemy na nasze blogi. To jest maksimum naszych możliwości, a ja uważam, że jest to fantastyczny sukces. Oto zjawiają się na tych blogach ludzie, którzy mają w nosie to co sobie administracja salonu24 powiesi na pudle i kogo tam lansuje. Oznacza to więc, że istniejemy sami dla siebie, bez wspomagania, czego dowodem jest każdy kolejny dzień. A jak nam kiedyś przyjdzie do głowy opuścić to miejsce to wyjdziemy bez jednego słowa i nawet nie mrugniemy. To wielki komfort i wielki sukces, w publicystyce moim zdaniem jeden z większych, nie mając oparcia w mediach, nie mając otwartych kanałów dystrybucji zgromadzić grono czytelników, którzy przychodzą codziennie, żeby sobie coś ciekawego przeczytać. Nie mamy zamiaru dzielić się tym z nikim, a już na pewno nie z Igorem Janke i jego kolegami, prawicowymi dziennikarzami. Nie ma najmniejszego powodu, żebyśmy próbowali robić coś takiego. Jest nawet lepiej, my sobie możemy pozwolić na dowolny rodzaj krytyki i nic się nie stanie. Przekonałem się o tym, jak mi zwinęli blog na pół roku. Nie wpłynęło to w żaden sposób na sprzedaż książek. Wzrastała w tych momentach co zawsze i spadała w tych momentach co zawsze. Po prostu nic się nie stało.

I na to wszystko pojawiła się wczoraj na blogu toyaha Pani Rybińska, żeby powiedzieć nam, że jesteśmy zawistni, bo zazdrościmy Laskusowi nagrody, którą dostał w poniedziałek. Problem Pani Rybińskiej i problem prawicowych dziennikarzy polega na tym, że oni mają zawężone spectrum kryteriów oceny. To znaczy z jednej strony chcieliby mierzyć swoje powodzenie w wartościach bezwzględnych, czyli w liczbach, chcieliby odczuwać satysfakcję wpisując dane strony, tej czy innej do similar.web i sprawdzać ile wynoszą miesięczne statystyki odsłon. No, ale wiedzą przecież, że statystyki łatwo zrobić głupim skandalem, albo kupić. Nie są więc miarodajne i nie ogrzewają serc jak należy. Żeby więc poprawić sobie humor, trzeba podeprzeć się grupą autorytetów, które prócz liczb mają też inne argumenty i stosują inne kryteria przy ocenianiu autorów. Mam na myśli kryteria emocjonalne (ach jaki piękny tekst, szkoda, że te chamy go nie zrozumieją), albo polityczne ( tak, tak, to samo pisał profesor Bartyzel w swoim sławnym artykule o konserwatyzmie chrześcijańskim). Jeśli podeprą się czymś takim, będzie im lżej i poczują się pewniej. No, ale wtedy przychodzimy my i krytykujemy prawicę. Robi się kłopot, bo ludzie nie wiedzą co myśleć. No więc ja powiem dziś najprościej jak potrafię. My poszerzamy spectrum kryteriów oceny. Bądź też jak mawiał prymas Glemp ubogacamy je. Mamy te liczby wyskakujące na similar.web, ale wiemy, że to nie jest ocena doskonała i w zasadzie trzeba by oceniać stałość tych wartości, a nie punkty najwyższe, trzeba by oceniać tendencję, a nie momenty erupcji. No, ale każdemu podoba się coś innego, a i tak dobrze widać, że zwycięzcą w tej konkurencji jest matka kurka, który do promocji swojej strony zaangażował Owsiaka. To jest wielka sztuka i ja przyznam się od razu nie potrafiłbym jej dokonać. Nawet bym nie próbował. Mamy więc zwycięzcę w kategorii wartości bezwzględnych. I ja bym z kurką nie dyskutował. Ma wielką ilość odsłon, wygrał, jego sukces, jego radość. No, ale są „nasi”, którzy nie mają z nim szans, a jednak to oni tworzą to twarde jądro polskiej prawicy i oni używają tych emocjonalnych i politycznych argumentów. Taki kurak, nawet się nie zniża, żeby im opowiedzieć, tak jest mocny. No, ale my z toyahem, dużo odeń słabsi, nawet jak się zsumuje nasze wyniki, coś tam popiskujemy. Mówimy na przykład, że nachalne ładowanie osobistych emocji w tekst nie podnosi jego jakości, przeciwnie obniża ją. Albo mówimy, że Batyzel to wychowanek Krzeczkowskiego i przez to wszystkie jego deklaracje dotyczące konserwatyzmu czy czego tam nadają się do rzucania za psami. Jeśli bowiem ktoś wyciąga jakiekolwiek wnioski z nauk oficera NKWD, który pobierał pensję miesięczną z resortu i dorabiał tłumaczeniami, nie zasługuje na naszą uwagę, a niechby opowiadał najsłuszniejsze z pozoru rzeczy. One są zawieszone w powietrzu, a przez to nieważne. Wokół tych treści nie zgromadzi się tłum, a one same nie będą inspiracją do jakichkolwiek działań. A jeśli zainspirują kogoś, od razu będzie wiadomo, że to prowokacja. Tak działają mechanizmy prawdziwej polityki, a jeśli ktoś chce oceniać ideologów, albo publicystów po deklaracjach dotyczących poglądów, to znaczy, że ma źle w głowie. Polska praktyka polityczna dowiodła i nie raz jeszcze dowiedzie, że przemiana żydowskiego komunisty pederasty w konserwatywnego katolika, wychowawcę młodzieży może się dokonać na oczach wszystkich, w czasie krótszym niż pół godziny, a do tego zebrani na tym evencie ludzie nagrodzą ową przemianę oklaskami.

Po czym więc poznawać te intencje? To proste, po pierwsze po dorobku w eksploatowanej dziedzinie, a po drugie po stanie posiadania. To drugie bywa złudne, czego uczy nas przykład męża pani prezydent Warszawy. No, ale nie każdy musi ukrywać to co posiada, niektórzy posiadają pewne rzeczy jawnie. To jest wielka wartość, mieć coś i nie musieć tego ukrywać. Po tym także poznajemy uczciwą intencję. Ja wiem, co teraz napiszą wszyscy biedacy. Napiszą, że to straszne, bo najważniejsze jest dobre serce, a pieniądze to ułuda. Oczywiście, a potem oddadzą się wykonywaniu jakichś upokarzających czynności za sto złotych dniówki.

Ja jestem skłonny zgodzić się z nimi w pewnych momentach, ale wiem, że samo dobre serce nie pomoże nam odwojować Polski, a wielka własność jak najbardziej. Poza tym jawna wielka własność często charakteryzuje się dobrym sercem. Rewolucjoniści i złodzieje nie zrozumieją tego nigdy, ale ja nic na to nie poradzę.

Podsumowując – nie istnieje żaden realny konflikt pomiędzy siłami postępu reprezentowanymi przez dziennikarzy Gazety Wyborczej i TVN, a dziennikarzami prawicowymi, takimi jak Ziemkiewicz i Semka. Ci drudzy powołani są do swojej misji wprost dlatego, że ich obecność obniża koszty zarządzania opinią publiczną. Gdyby istniała tylko jedna opcja, tak jak za komuny, trzeba by rozbudowywać wojsko, policję polityczną, trzeba by wydawać nie dwadzieścia, ale dwieście tytułów prasowych i śledzić pojedynczych ludzi, podsłuchując co oni tam sobie gadają. No, a dzięki temu prostemu i nie raz już stosowanemu zabiegowi, czyli powołaniu do życia prawicy plastikowej, podzielonej – jak to prawica – na kilka frakcji, które coś tam bełkocą pod nosem, dzięki „uwolnieniu treści” w internecie, dyskusja sama się moderuje, wszyscy sami dzielą się na grupki i kupki, ujawniają swoje najskrytsze myśli, jak ja dzisiaj na przykład, i władza przez to oszczędza na donosicielach. Młody Wałęsa by się nie pożywił dzisiaj, tak, jak w latach siedemdziesiątych. Między nowymi a dawnymi laty jest jednak jedno ważne podobieństwo. Po staremu centralnie decyduje się kto jest ważny i potrzebny, a kto idzie na śmietnik. To się nie zmieniło, tyle tylko, że dziś ogłasza się to jawnie, dając ludziom różne nagrody. Ponieważ jednak jawność nie może być połowiczna, a przy jej zastosowaniu wszystkie pozory muszą być zachowane, my też na niej coś wygrywamy, gromadząc tu państwa co dzień i dręcząc swoimi fobiami. Bardzo dziękuję za liczne przybycie.

Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronę www.rozetta.pl gdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.

Telefonów dalej nie odbieram

  85 komentarzy do “Dlaczego nie ratujemy prawicy?”

  1. zawsze o tym myślę … dzięki za ten tekst Coryllusie

  2. Ja się zastanawiam czy to na prawdę była Pani Rybińska, ale ta dyskusja to było coś strasznego a niestety nie szokującego, to takie atrakcyjne intelektualnie wychwalać postawionych na piedestrale.

  3. Dalej nie wiem, kto to ten od Złotej ryby. A że nie mam czasu to się już nie dowiem.
    No i tu jestem co dzień.
    Czasem dopiero w późnych godzinach…..Ale raczej co dzień:).

    .

  4. Jak Pan myśli, kiedy może w Polsce może pojawić się „wielka, jawna własność”? Mam niejasne przeczucie, że mechanizm przez Pana opisany służy do tego by to się stać nie mogło.

  5. Przyszła bronić złotej ryby (z gipsu) więc pasuje 😉

  6. podczas kryzysu, wtedy złodziej ma u siebie poważne problemy, więc ofierze to, co ukradł, odsprzeda bardzo tanio, trzeba tylko trochę uciułać i czekać na ten moment 😉

  7. Myślę, że to nie jest takie proste. Złodziej i tak sprzedaje zawsze poniżej wartości.

  8. Wieczorem zapoznalam sie z dyskusja u Toyaha, pieknie Pan odpowiedzial pani Rybinskiej,jej zachowanie(milczenie) – brak odpowiedzi oraz to co powiedziala na poczatku calkowicie zdyskwalifikowalo jej wiarygodnosc.Przyznaje, ze jej wystepy w niemieckich programach na Phönix ogladalam z przyjemnoscia, mowila dobrym niemieckim bez akcentu i dobrze argumentowala, bedac zazwyczaj w opozycji do pozostalych „gadajacych glow”. Wczorajszym wystepem na salonie u Toyaha udowodnila, ze jest jeszcze jedna z tego, jak to Pan okreslil chowu wsobnego!

  9. Bardzo dobry tekst, ale pani Rybińskiej bym nie łajał, bo to, że ona w ogóle miała odwagę tam coś napisać, oznacza, że wierzy w to, co mówi. Pozostali 'nasi’ też przecież czytają Pana i Toyaha – a milczą jak zaklęci, bo co niby mieliby powiedzieć.

  10. kryzys to taki czas, gdzie jest wszystko, tylko nie ma kupców z gotówką.
    On nie sprzedał tego wcześniej, bo czerpał korzyści.

  11. Ja tam bym łajał 🙂 Po pierwsze należy podejść z ostrożnością, bo to nie musiałabyć ona. Po drugie nie widzę powodu, żeby pisać o odwadzę i w ogóle bo ktoś „updał tak nisko” by się odnieść do naszych dyskusji.

  12. Dla mnie porównanie otoczenia Michnika z totalniackimi ideami wiecznego postępu- wrogimi naszej cywilizacji z Ziemkiewiczem jest aż nadto.

    Bliżej mi jest do opisu i diagnozy naszej rzeczywistości,w odniesieniu choćby do Wspólnoty podanej przez Ziemkiewicza, która dla tych pierwszych znaczy jeden wielki kolektywny obóz pracy kredytobiorców.

    Kongres Ruchu Narodowego – Rafał Ziemkiewicz
    https://www.youtube.com/watch?v=Ye8xJUXSCho

  13. A co ona mówiła w niemieckiej telewizji?

  14. Możesz tu nie wrzucać takich nagrań?

  15. No właśnie miałem napisać, że wbrew wszystkim co mówią, że zaraz banujesz itp. to wielokrotnie i wczoraj też wykazałeś się nieludzką cierpliwością

  16. Nieźle. Słowacy promują polską blogosferę, bo nasi się jej za bardzo boją. Marasek jest szpiegiem Moskwy i agentem Macierewicza. Za chwilę okaże się, że wszyscy jesteśmy agentami, a blogosfera to po prostu wirtualny Wiedeń lat siedemdziesiątych. I trzeba będzie ją zamknąć, żeby nie szkodziła Polsce…fantastycznie…

  17. Aha, Ścios to oczywiście nie jest Marasek, ale tym durniom można to powtarzać i powtarzać….

  18. Wielka własność ziemska jest i ma się dobrze. Bierze dotacje europejskie aż huczy i zadłuża swoje włości aż dudni.

  19. To nie własność, to pośrednictwo, czasowe pilnowanie nieużytków celem późniejszej ich zamiany na pola golfowe

  20. Tłumaczy Niemcom, że Michnik, Tusk i GieWu to nie Polska. I robi to w stylu tak dobrym, że doprowadza Niemiaszków do desperacji. Poszukam linków.

  21. … w niemieckiej telewizji bronila stanowiska polskiego rzadu w sprawie emigrantow, porozsylalam linki do znajomych, bo nie dosc, ze mowila z sensem, to Niemcy, ktorzy dzwolnili w trakcie programu, chcieli tylko jej zadawac pytania, reszta towarzystwa siedziala z ponurymi minami.Chcieli ja zalatwic pytaniem o polski katolicyzm i obecny brak wrazliwosci na problem emigracji w polskim spolecznstwie ale tez potrafila dac odpor, powiedziala, ze polski kosciol oficjalnie wzywa do pomocy uciekinierom, ale Polacy widzac ze takie potezne i doswiadczone panstwa jak Niemcy, czy Francja nie radza sobie z obcymi, widzac fiasko integracji, nie chca podejmowac sie przegranej sprawy.

  22. oooo…. byłem tam, a mogłem w tym czasie po prostu iść na wódkę 🙂

  23. Na Ściosa powołuje się stale Chojecki, właściwie wszystkie poważniejsze tezy Chojecki czerpie od Ściosa, nie wiem czy Słowacy mają rację – wątpię – ale pastor zna prawdzie dane tego blogera, no i fakt, Macierewicza nigdy nie krytykuje, wręcz przeciwnie.

  24. Ale to wszystko jest bez znaczenia, to są rewolucje w garnku. Ścios, Chojecki, Macierewicz…im głębiej się to zazębia tym gorzej dla nich wszystkich.

  25. Albo napisać coś do Szkoły nawigatorów

  26. Ale to 2013 rok był, ja wtedy wierzyłem naiwnie 😉

  27. Wykonuje takie sztuki, a do tego lansuje się tą rybą? Niepojęte….

  28. a jeśli do tego się dorzuci Sama Childersa ? 🙂

  29. Nie lubi Pan golfa? Dlaczego? To piękny sport, proszę spróbować.

  30. Może tą rybę dostała z dobrodziejstwem inwentarza?

  31. to Pan mi go wskazał przecież, pośrednio, sugerując, która instytucja zajmuje się obsługą sekt chrześcijańskich, a ten Pan to 'kaznodzieja z karabinem’ kolega pastora naszego, który także lubi karabiny

  32. W temacie pozorowanych partii prawicowych polecam książkę
    Leszka Misiaka – Prawicowe dzieci, czyli blef IV RP , Historia niepoprawna politycznie , Oficyna Aurora.
    Autor, dziennikarz, znający osobiście większość najważniejszych ludzi PiS-u podaje fakty, które pokazują że nie należy ufać tej formacji. Książkę tę otrzymał ojciec Rydzyk, sam słyszałem jak na antenie przyznawał, że w „w każdej bajce jest ziarno prawdy”.Jak widać potraktował zawarte tam fakty za bajkę.

  33. Bez obrazy…

    … Pani Marylko to nikt szczegolny, nie wart az taaakiego zainteresowania. Przeczytalam
    w ubieglym roku kilka jego wpisow… po prostu zenada… jeszcze jak przeczytalam, ze to
    student UW – to byla zalamka i nic wiecej…

    … ta „zlota ryba” dla niego… to chyba tylko taka metafora, do tego prawdziwa… jak w przyslowiu,
    ze „dzieci i ryby glosu nie maja”!

    A swoja droga… to ciekawe czyje to kolejne „cudowne dziecko” tak lansuje rozkraczony Janke
    oczywiscie… na „etat” z podlaczeniem do panstwowego koryta!

  34. Do Vejito – zapomniałem o tym całkiem

  35. I jeszcze coś, poza tematem a cieszy: „Łódzka siedziba „Gazety Wyborczej” pod młotek. Wydawca gazety – spółka Agora za 9,7 mln zł sprzedaje siedzibę.” jak informuje portal 'wirtualne media’.

  36. Chojecki ma Childersa, a Olszański biskupa Williamsona, zapowiada się walka na topory

  37. To raczej bez różnicy czy gorszy ten co nie wierzy w zadaną propagandę (więc wymownie milczy) czy ten co w nią wierzy (więc się o nią wykłóca)? Jest jeszcze jedna różnica/prawidłowość – milczy zazwyczaj ten który już jest „zarobiony” (więc oszczędnie robi z siebie kretyna), natomiast ten drugi musi być nachalny bo dopiero aspiruje i chce być tak samo „zarobiony” jak „elita”.
    Tylko czy te różnice w „odwadze” między nimi zmieniają cokolwiek z perspektywy ludzi którzy z ich propagandą walczą i podważają ałtorytety/symbole? Świetnie to opisał coryllus… góra stoi (niezależnie od tego jaki wiatr wieje i kto na nią włazi)

  38. Nadto czego? Ziemkiewicz po prostu odcina kupony od naiwności „młodych gniewnych” prowadząc ich przy okazji na manowce narodowego socjalizmu. Takich ludzi trzeba demaskować a nie udawać że są lepsi od Michnika (chyba w manipulacji). Moim zdaniem są bardziej niebezpieczni bo podsuwają ludziom tę samą (nie taką samą) co Michnikowszczyna ideę tylko bezczelnie opakowaną w biało czerwone barwy, kompromitując ideę prawicy. Nieświadomie to robią?

  39. Scios za krytykę Macierewicza dostaje piany na gębie, a ludziom którzy ośmielą się u niego na tego rodzaju opinie z ustawy nadaje miano ignoranta i ruskiego pożytecznego idioty (oczywiście nie dosłownie, ale tak sobie ustawia dyskutantów na swoim blogu). Merytorycznych wpisów w ogóle nie wpuszcza.
    Wielki orędownik postawy stojącej wobec Rosji, ale wykorzystywanie Polski przez USA w „rozgrywce z moskalikami” traktuje jako teorię spiskową.

  40. Ale fajne komentarze. Te o p. Rybińskiej. Babka z biglem. Czy to jakaś trzecia zmiana komentatorów?

  41. A ja tak zupełnie nie na temat, w związku z wczorajszym przywoływaniem Pani Paris do porządku – chciałabym podkreślić, że mi zupełnie nie przeszkadza soczysty jezyk Pani wypowiedzi ani ich dynamika. Podkreślanie epitetów typu kulturalna – niekulturalna od razu prowokuje mnie do odwołań do doświadczeń życiowych, gdzie ci kulturalni (i wykształceni) są kompletnie ogłupioną i nieswiadomą magmą zanurzoną pomiędzy Wajdą Beksińskim czy inną Idą, ale cholera nie wolno powiedzieć… (no takie środowisko).
    Więc wiem, że Gospodarz będzie napominał, ale jak w literaturze – docenić należy indywidualizację języka postaci, ja uwielbiam bezpośredniość i dosadność Pani wypowiedzi.

  42. Moim zdaniem Pani Rybinska zostala doproszoma kilka razy do rozmowy w niemieckiej telewizji, zeby bylo troche kuriozalnie. Nie odnioslam wrazenia, jako by jej wypowiedzi kogokolwiek doprowadzaly do desperacji.
    Ale tutaj nawet dobrze jej wyszlo:

    https://www.youtube.com/watch?v=CI-dr92HXXg

  43. Wreszcie doczekałem się tekstu z którym zgadzam się w prawie stu procentach. Chapeau bas.
    Ciekawe czy to zrozumiałaby przekupka z Paryża ?

  44. Mnie też nie przeszkadza…a tak naprawdę kulturalnie nas rozłozono,bez czołgów nie zauwazyłem barbarzynców a ubyło nam 25% społeczenstwa w tej kultutalnej wojnie.

  45. :).
    Z sympatią oraz aprobatą dla pana…

    .

  46. Dziekuje Pani Regino za dobre slowo… ale nie robia na mnie wrazenia epitety
    typu niekulturalna… zawsze staram sie mowic to co widze… jak widze
    i jak rozumiem…

    … i czesto spotykam takie mile osoby jak Pani, ktore podzielaja moje zdanie
    czy wypowiedzi… za bezposredniosc, dosadnosc i szczerosc…

    … Zycze Pani duzo dobrego,

  47. Dokladnie…

    … Panie Marianie… bardzo kulturalnie. I dalej to robia… i zadaja
    kulturalnego, spokojnego… dialogu, dialogu i jeszcze raz dialogu… grzecznego, wywazonego, stonowanego, bezemocjonalnego…
    i kulturalnego… a gdziezby inaczej!

    Elegancja-Francja… e a dupa tra!

  48. Prawica jest rozgrywana bez przerwy od roku 1918 …
    Prawicę dopadała w różnych czasach wroga ręka. „Z różnych stron nadciągały niszczycielskie hordy. Bywał to zachodni, zimny i chciwy, zorganizowany, staranny, zapobiegliwy Kulturtreger – najeźdźca, który, nim zamordował ludzi i ludzkie siedziby, ocenił dokładnie wartość grabionych przedmiotów, pakował je pieczołowicie, a potem wyprawił w drogę nach Heimat, nach West. Bywał tu też upojony gorzałką i żądzą gwałcenia, wygłodniały, zziębnięty , udręczony nędzą, zdeprawowany niewolą i zbiorowym nieszczęściem wierny i poddany październikowej rewolucji 1917 roku. Niewyobrażalnie groźny lecz godny współczucia niszczyciel ze Wschodu…
    Polskie miasta, wsie, domy, dwory oberwały w swój sposób od każdej kohorty Od tej ze wschodu i od tej z zachodu. Od tej pazernej praktycznej, świadomej urody i wartości rabowanego przedmiotu i od tej naplewatielnej, lecz skłonnej do złośliwej dziecięcej radości, jaką daje chrzęst cienkiej porcelany, skrzypiącej pod ciężkim butem”
    s. 27 Anna Pawelczyńska „Koniec kresowego świata”

    A teraz delegaci formatują nam mózgi

  49. Ja tez dalam sie z raz czy dwa razy wyciagnac na „pogadanke”
    RAZ’a… to bylo zaraz po 2000 roku, jeszcze przed moim wyjazdem
    do Francji.

    Ja w RAZ’ie nigdy nie pokladalam nawet nadziei… o wierze w to
    co on robi to nawet mowy nie bylo… a z perspektywy czasu to
    byl stracony czas… ale za bledy mlodosci sie placi.

    Od tamtego czasu zawsze dla mnie bedzie… tylko… jak to ktos
    dzis na s24 ujal zgrabnie w komentarzu…

    … az i tylko – kolega Moniki Jaruzelskiej – NIKIM WIECEJ.

  50. Nie, prosze Pana.

    RAZ i „grupa wsparcia” robi to cynicznie, swiadomie i z wyrachowaniem !!!

    Tylko… mlodych szkoda!

  51. Bas oui…

    … fajne ustawki… prawie jak… Jeanne D’Arc!

  52. Przekupka z Paryza rozumie wszystko w mig… w odroznieniu od ciebie cwoku.

  53. Ponad sto lat temu miałam u siebie w parafii księdza, bardzo zżytego z społecznością. Darzonego ogromnym szacunkiem i wdzięcznością.
    Z wiekiem nie domagał na nogi. Część mszy przypadała na wikarych. Ale sumę niedzielną odprawiał proboszcz.
    Mieszczanie najzacniejsi przychodzili na plebanię i na specjalnie przystosowany krześle przenosili Go z szacunkiem do kościoła. To była pewna odległość.

    To był zaszczyt i przywilej.
    Oni byli prawicą.

    .

  54. No to teraz będzie musiał coś na prezydenta napisać…

  55. A czy rozumie Pani różnicę między argumentum ad personam a ad rem ?

  56. Dziękuję za potwierdzenie mojej opinii

  57. daj spokoj Jaguar. Wszystkie sporty „na zielonym” pochodza z Anglii i sa potelepane – golf, football, bilard, rugby i njaglupsza ze wszystkich dyscyplin – krykiet. Goscie graja trzy godziny i nie widza jaki jest wynik… to jest dramat.

  58. Po I Wojnie Światowej przemysł w Polsce uległ zniszczeniu w ca 80%.

    II Wojna Światowa spowodowała straty dla Polski rzędu biliona dolarów, czyli ca 4 biliony złotych.

    Podzielmy 4 biliony na 10 milionów.

    Sięgam po kalkulator.

    Wychodzi na jedną polską rodzinę około 400 tysięcy złotych.

    Te szacunki są pewnie zaniżone i oczywiście nie uwzlgędniają cierpień i strat niematerialnych.

    Żyjemy na wypalonym polu lub na kraterze jak mawiał Wańkowicz.

    W Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie jest zdaje się izba pamięci lokalnych Żydów, wystawa drewnianych rzeźb-miniatur lokalnego pasjonata i kilka starych mebli. To wszystko.

    Tak wygląda Polska. Ruiny cywilizacji, którą można było nazwać kwitnącą. Urokliwe dwory i piękne malowane chaty wiejskie stoją gdzieniegdzie w skansenach.

    A tłumek zagoniony do korpo, naprawdę wierzy, że likwidacja „pańskiej Polski” jest naszym dziejowym osiągnięciem.

  59. Prawica Lewica ?
    czy to nie wzięło się z nieskończonego (infinitum) gadania w zgromadzeniu franków, a speaker widział/słyszał co gadają po lewej i prawej ?

  60. Gwóźdź w cztery kropki

  61. Pani Marylko dzisiejsza „prawica” tez dostepuje zaszczytow i przywilejow. Pol „dobrej zmiany”
    albo i lepiej „pokazywalo sie” latami w Toruniu i wieszalo na Ojcu Dyrektorze… a ilu z nich
    znalazlo tam… swoje koryto… to widac golym okiem…

    … tylko merdialnia od Ssssakiewicza tam sie nie pokazuje… i wiadomo z jakich powodow…
    ale Partyzant ze „strefy wolnego slowa” czesto… zaszczyca bp Slawoja w Gdansku… wiec
    maja sie za „prawice”…

    … a ze to taka „prawica” z plastiku… a kto by sie tym przejmowal!

  62. Czyli co?
    Pod koniec XIX wieku ludzie …. Nie wiem, co masz przeciw nim?
    Bo ja piszę o konkretnych i prawdziwych osobach.
    I o szlachetnym i zasłużonym kapłanie.

    .

  63. Hej, hej Valserku… Dobry wieczor!

    Nie ma to jak komentarz fachowca… dla mnie bomba… no i to,ze…
    „Wszystkie sporty „na zielonym” poczodza z Anglii i sa potelepane…”

    Extra… usmialam sie.

  64. Twoja opinia wisi mi jak kilo kitu u sufitu… i nie schlebiaj sobie!

  65. Nie!. Tylko nie „kil u sufitu” !
    🙂

  66. Przeciwko tamtym ludziom… tym konkretnym i prawdziwym osobom nie mam nic
    przeciw, Pani Marylko… gdziez bym smiala! Mozna ich tylko podziwiac i dziekowac za co niedzielny wysilek dla tak szlachetnego i zasluzonego kaplana… i jeszcze mozna
    tylko zazdroscic.

    Dzis jestesmy poranieni i pogubieni… bardzo by tu pasowaly w odpwiedzi slowa
    z piosenki ks. Ceberka „Ojczyzno ma”… nie potrafie wkleic linka… ale te slowa sa
    bardzo piekne… i jakze prawdziwe.

  67. To będzie pewien probierz „szczerości intencji” Pana Ściosa… albo i nie (zależy co napisze)

  68. Nie ten styl, nie te emocje, temperament i zajadłość. Słabość do Pana Macierewicza wykazuje sporo osób.
    Ale nawet jeśli, to i tak nikogo nie zmyli w postrzeganiu co wyrabia jeden i drugi (czy trzeci).

  69. Pozdrawiam sympatyczną Panią 🙂

  70. Pytanie oczywiście było retoryczno-tendencyjne Paryżanko. Sie czyta, sie widzi, sie wie! 🙂
    Ciekaw jestem jakie szaty przywdzieje RAZowy jak mu się motyw „eNDecji” wyczerpie. Kogo wtedy będzie kompromitował… biedny ten do kogo zacznie się przytulać… oj biedny 🙂

  71. Bardzo dobry i malowniczy dopełniacz obrazu armii która zniszczyła prawicę (własność) w Polsce… pozdrawiam z podziękowaniem.

  72. Zaczęłam 2 część Woyniłłowicza i takie myśli mi się nasuwają: człowiek tak doświadczony w życiu nie epatuje nikogo swoimi cierpieniami,nie złorzeczy (a miałby powody wielu przeklinać).II RP wali się jak styropianowe budowle w filmach.Nigdy do niej nie miałam nabożeństwa,ale w zestawieniu z PRL wydawała się dobra i prawdziwa.

  73. I to jest pytanie za 100 punktow, Panie Odysie!

    Kogo RAZ’owy bedzie kompromitowal jak juz Woynillowiczem
    Pan Gabriel uniewaznil caly ten jego „live motiv”… a jeszcze
    przed nami kolejna demaskacja… ksiazka o SOCJALIZMIE!

    Mam pewnosc, ze bedzie mial ogromne problemy z „przytulaniem”…
    i licze, ze zacznie chlac… albo cpac… i nic a nic mu nie wspolczuje,
    Panie Odysie.

  74. Prawica i lewica.
    Baranki na prawo, kozły na lewo.

  75. System systematyzuje, a gospodarz orze (rekultywuje ? 🙂 )

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.