gru 162013
 

Jeden z komentatorów zamieścił tu, na naszym blogu link do wywiadu z Wojciechem Cejrowskim. Ten wywiad jest taki sam jak inne wywiady Cejrowskiego, to znaczy prymitywny, pozerski i absolutnie szkodliwy. Jest to także wywiad uwodzicielski na poziomie najprostszych i najtrudniej dających się kontrolować emocji. Ponieważ Cejrowski mimo swoich rozlicznych wad jest jednak człowiekiem potrafiącym myśleć samodzielnie, bez wspomagania, domniemywać należy, że jego wywiady są gdzieś formatowane i po prostu muszą takie być, bo mają spełniać określoną funkcję. Piszę powyższe, bo trudno mi po prostu uwierzyć w jego przyrodzony, agresywnie demonstrowany idiotyzm.
Zanim przejdę do szczegółów chciałbym umieścić tu pewną dygresję. Otóż Cejrowski przypomina bardzo stylem Ludwika Stommę, kiedy ten nie pił jeszcze tak strasznie i potrafił wydobyć z trzewi więcej niż dwa luźno ze sobą powiązane zdania. To jest identyczny sznyt i identyczny paroksyzm w mózgu, mówiąc zaś ściślej jest to poza „na mężczyznę doświadczonego”. Ja staram się jak mogę unikać takich póz, bo wiem jak wielką są one pokusą, nie ma bowiem doświadczeń tak ekstremalnych, a czasem głupich, by nie dało się ich jeszcze zintensyfikować. Podstawowa zaś zasada człowieka dojrzałego brzmi: nie daj się zaskoczyć.
Dlaczego jak tak gładko przeszedłem do Stommy? Ponieważ on, kiedy go jeszcze dawno temu czytałem, bez przerwy obnosił się ze swoim nabożnym stosunkiem do poślubionej sobie kobiety imieniem Basia. Basia to, Basia tamto, wszystko co miało związek z Basią było święte. Tak właśnie pisał Ludwik Stomma, autor biografii Leszka Millera – święte. Ponieważ ja jak wiecie mam za sobą bardzo ciężkie doświadczenia redakcyjne, dużo cięższe niż przygody Cejrowskiego wśród dzikich plemion, rozpoznaję tę postawę bez pudła. Tak się zachowuje typowy kurwiarz, który ma kłopot z wyjściem z restauracji, gdzie za barem stoi sympatyczna dziewczyna. Facet ma taki odruch, że od razu kombinuje jak tu ją zaciągnąć na zaplecze. To jest obyczajowy standard w pewnych środowiskach i ja to miałem okazję oglądać kilka razy na własne oczy, a potem słuchać różnych krępujących usprawiedliwień. Nie oceniam takich postaw mili moi, bo różne są też barmanki w restauracjach. Być może więc ludzie tacy jak Ludwik Stomma wiedzą co czynią, a czyny które są ich udziałem dają im tyle satysfakcji, że warto poświęcić dla nich wiele.
Z Cejrowskim jest trochę inaczej, ale bardzo podobnie. On nie puszcza do nas oczka jak Stomma, jest bardziej oficjalny i dostojny. On zaczyna swoją kwestię na temat lustracji od tego, że należy otworzyć archiwa, a jak się już je otworzy, a tam będzie na jednego z drugim napisane, że zdradzał żonę, to trudno, jakoś to trzeba będzie wytrzymać. No i kiedy już Cejrowski wypowiedział kwestię o żonie, natychmiast powtórzył ją kilka razy zmieniając nieco kontekst, ale cały czas trzymając się lustracji. Tak właśnie, bo ludzie obawiają się lustracji ponieważ zdradzali żony i przez to, według Cejrowskiego, nie można tej lustracji do dziś przeprowadzić.
W mojej opinii ci, którzy zdradzali swoje żony w tamtych czasach są dziś dawno po trzecim rozwodzie, a jeśli trzymają się ciągle tej samej pani to temat zdrad jest w tych stadłach jakimś sympatycznym przerywnikiem niedzielnych rozmów przy obiedzie i niczym więcej. To jest oczywiste dla każdego, nawet jeśli nie pracował ów ktoś tak jak ja w redakcji kobiecego pisma. Cejrowski jednak uporczywie wraca do tych żon. Powtórzę – trudno mi uwierzyć w jego przyrodzony idiotyzm, choć dobrze wiecie, że tak byłoby łatwiej i dla niego i dla nas. No, ale nie można, sami widzicie.
Jego przekaz adresowany jest bowiem do ludzi młodych, ufnych i pełnych wiary w to, że sami mogą porządkować swoje życie, a jak będą się bardzo starali to na pewno się uda. I nic, ani nikt nie będzie mógł zburzyć ich spokoju. Cejrowski. celowo włącza w swoją narrację wątki obyczajowe, wie bowiem dobrze, że ludzie niczym tak mocno się nie interesują jak kwestiami dotyczącymi pożycia małżeńskiego bliźnich. Większość z tych ludzi ma w dodatku jakieś sprawki do ukrycia, albo tylko cienie sprawek, albo myśli, albo tychże myśli cienie i borykać się musi z nim sam na sam, bez niczyjej pomocy. Kiedy więc słuchają Cejrowskiego ich wyobraźnia zaczyna pracować i wydzielać takie substancje, że gdyby nie daj Panie Boże wydostały się one z tych mózgów, gdzieś na otwartą przestrzeń, wszystkie stojące na tej łące krowy padłyby natychmiast.
Powtórzę: trudno mi uwierzyć w jego przyrodzony idiotyzm. Widziałem jak na targach w Krakowie padł na kolana przed jakimś księdzem, w przytomności ludzi targi te odwiedzających, widziałem jak ten ksiądz położył mu dłonie na przetłuszczonych włosach, a Cejrowski spod tych dłoni strzygł oczami na prawo i lewo sprawdzając jakie jego gest robi wrażenie na ludziach.
Ludzie, do których Wojciech Cejrowski adresuje swój przekaz to w większości tchórze i on ich w tym tchórzostwie umacnia, a czyni to właśnie za pomocą jednej z najskuteczniejszych figur retorycznych, jakie zna nasza cywilizacja – za pomocą zdradzonej żony. Cejrowski zespawał tę żonę z lustracją i teraz za pomocą tego narzędzia organizuje opinię na prawicy, zachowuje się jak krupier z grabkami, który przyciąga do siebie aktywa w postaci czarnych i czerwonych żetonów. A zadowolony jest przy tym jak nie wiem co i jego krzywa gęba mówi nam wprost – i tak nic z tego nie będzie słyszycie? Nic z tego nie będzie, bo dzięki mnie kolejne pokolenie przekonane będzie na zawsze, że lepiej dać się zabić niż zrobić lustrację. Wszystko bowiem dla tych ludzi jest do zaakceptowania, nawet najgorsze kurestwo, z wyjątkiem tego jednego – że ktoś mógłby się dowiedzieć o ich nielojalności wobec żony. Na pociechę publiczności Cejrowskiego rzec mogę tyle, że żony także bywają różne, podobnie jak barmanki w lokalach, które odwiedzał Stomma.

Na stronie www.coryllus.pl rozpoczęliśmy pewien dość istotny eksperyment. Umieściliśmy tam obraz pewnej malarki. Obraz ten można kupić. Nie jest to dzieło tanie, ale ponieważ ja bardzo chcę by do naszego sklepu i naszej, co tu gadać, bandy, dołączały inne grupy, podejmuję takie właśnie eksperymenty. Nawet jeśli nic z nich nie wyjdzie, będziemy bogatsi o ważne doświadczenia. Obraz jest utrzymany w tonacji jak najbardziej patriotycznej, przedstawia bowiem Wisłę w porze przedwiosennej, na początku kwietnia. Według mnie jest fantastyczny, podobnie jak inne pejzaże autorki, Agnieszki Słodkowskiej. Miałem co prawda nadzieję, że zdecyduje się ona wstawić do naszego sklepu, któryś z obrazów przedstawiających Japonię, ale na początek chyba lepiej, że jest to Polska. Mamy grudzień, a u nas Wisła w kwietniu. Książki zaś dostępne są w sklepie FOTO MAG przy metrze Stokłosy, w księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 – obydwie w Warszawie, oraz w księgarni „Latarnik” przy Łódzkiej 8 w Częstochowie.  

Szanowni Państwo, poczta pracuje coraz wolniej, listy wysłane w środę jeszcze nie dotarły do niektórych adresatów, paczki, które zawiozłem na pocztę w piątek wysłane zostały dopiero dziś. Im bliżej świąt tym będzie gorzej, tak więc jest to ostatni moment, żeby zamówić coś u nas, bo szansa na to, że coś do Państwa dotrze przed wigilią, jeśli zostanie wysłane w środę lub czwartek jest raczej znikoma.

  15 komentarzy do “Czy Cejrowski zdradzał żonę?”

  1. Zbliżają się Święta . Ponieważ tradycyjnie rozpoczynam dziś swój czas wyciszenia , rekolekcji , …. chcę tą drogą podziękować Gospodarzowi bloga za ciekawe teksty , wszystkim komentatorom za to że wiele się nauczyłam . Wrócę zapewne po Świętach .

    SPOKOJNYCH , RODZINNYCH , BŁOGOSŁAWIONYCH SWIĄT DLA WAS WSZYSTKICH

    i do następnego spotkania pod tym blogiem w komplecie …. 🙂 🙂 🙂

  2. ..Los Kasandry..
    Czasami mówie komuś : ” deszcz pada.. ”
    A on zamiast za parasol chwyta za kamień …i ciska..
    Trafia w płot…i myśli,że to parkan corridy…

  3. @zaginionyląd
    nie tylko Coryllus bedzie na Ciebie czekał 😉

  4. Niewątpliwie, przez tych co czytają książki, Cejrowski jest odbierany jako służbowo oddelegowany do bajerowania tych na prawej stronie co nie chcą do palikota, nie chcą do gowina, ale ciągnie ich do takiej zbiorowości gdzie jest trochę patriotycznie i trochę wesoło a może czasami i śmiesznie, gdzie broń Boże nie jest smutno.
    No i pewnie ma dodatkowe zadanie stać na straży zespawania lustracji ze zdradą małżeńską.
    „Elyta” zmienia mężów i żony jak oszalała, biją rekordy w tym zakresie, niektórzy mają oszałamiające rezultaty. Poza Faktem i tym drugim talboidem (Bębenka) nikogo to nie obchodzi.
    Zdrady żon sprzed 30 lat tym bardziej nikogo nie obchodzą, bo nie obchodzą.
    Ale jeśli się donosiło na kumpli i brało za to kasę itd. no to wstyd, no to powiedzmy którzy to……

  5. Cejrowskiego widzialem kilka razy w jakichs programach publicystycznych, zawsze wchodzil do studia boso, w kwiaciastej koszuli I z wielkim kubkiem jakiegos napoju ktory saczyl od czasu do czasu gloszac swoje madrosci. On po po prostu tak sobie wyrabial „marke”. Ziemkiewicz to kolejny przyklad, kazdy juz wie ze ten ostrzyzony na jeza, wiecznie nieogolony facet w okularach ktory cedzi slowa z cynicznym polusmieszkiem to ten slawny Ziemkiewicz ktory propaguje idee endecji (nawiasem mowiac dzisiejszym Polakom przypominac Dmowskiego to tak jak przedstawiac krajowcom na wyspie Fidzi uroki zycia na Alasce).
    A Cejrowski ostatnio oswiadczyl ze jest gotowy walczyc na barykadach za Polske.
    I tacy to sa ci „nasi”, jak chyba slusznie to ujal pan Maciejewski to jest skok na budzet takich braci Karnowskich i innych gniewnych.

  6. Cejrowski zachowuje się jakby zbyt ulegał emocjom, nie wiem, czy to cyniczne czy to naturalny 'narwaniec’,
    a Pan Ziemkiewicz to klasyczny wyznawca real-politik, nie widzę tu raczej ściemy. Fakt, że dość blado wyglądają obaj przy Panu Maciejewskim i Braunie, których interpretacje są bardziej pociągające intelektualnie i głębsze, ale czy oby na pewno wszyscy inni są źli 🙂 ? Karnowscy mnie zaczęli irytować strasznie za obłęd z jakim atakują wszystko, co prawicowe, ale nie pis-owe, ale mają prawo.

  7. A ja nie mam prawa pisać o Cejrowskim i Ziemkiewiczu?

  8. wręcz obowiązek, jeszcze jakiś czas temu RAZa i Cejrowskiego uważałem za krystalicznie prawicowych, a teraz się zastanawiam – i to jest dobra rzecz sama w sobie.
    Bardzo zastanawiające jest też, że – jeśli dobrze zrozumiałem – jest Pan i Grzegorz Braun na cenzurowanym w środowisku Klubu Ronina, to bardzo dziwne. Czy to przez zbyt drastyczne dekonstrukcje/demitologizacje historyczne czy może – jak to mówi Braun – judeorealizm ?

    z pozdrowieniem !
    adept nawigator 🙂

  9. Taki malowniczy jest ten Cejrowski : wygadanmy, ma zdanie na każdy temat, występuje boso, na nim koszula w kolorowe kwiaty (rozmiar za duży), w jednej ręce kubek z napojem, w drugiej ręce krupierskie grabki którymi przesuwa żetony …. Dyzma czy Bohun?
    Pewnie przypisano mu zadanie aby zagospodarowywał swoją osobą tę przestrzeń, która lubi ludzi walecznych i on ma wyglądać na walecznego (powiedzmy – Bohun),
    ale odbierany jest jako skrzyżowanie mitomana z fantasmagorystą (czyli Dyzma a nawet pajac)

  10. @ aniazUW :”Ale jeśli się donosiło na kumpli i brało za to kasę itd. no to wstyd, no to powiedzmy którzy to…… ”
    Cięgiem mówi się o tych co donosili…a jakaż to uprzejmość nie pozwala mówić o tych ,którzy zmuszali do donoszenia?.Płotki łapać mamy-a co ze szczupakami i rekinkami?

  11. „Mnodzyk” dobrze mówi, oczywiscie, że trzeba te dwie sprawy rozróżnić, tyle że chciałam wskazać że jeśli chodzi o lustrację to „spawanie” jej ze zdradą małżeńską jest nieporozumieniem, zwłaszcza, że obowiązuje szczegółnie w łżeelitach banalizacja małżeństwa. Odwołując się do przykładu „norm” celebryckich to zmiana współmałżonków jest tak prosta, czy oczywiste jak jedzenie śniadania i wypełnia się tabloidy tą informacją jak kiszkę kaszą – to tym bardziej WC nie powinien się martwić sprawami z tego frontu jeśli miały miejsce 30 lat temu i dalej . Zapisane w „teczkach” romanse są przebrzmiałe i nieważne, ale ważne pozostaje kto w gromadzie bruździł – no i jak Mnodzyk podpowiada dlaczego WC nie pyta o te szczupaki i rekiny co stawiały te sieci zmuszając do brużdżenia.

  12. Miałem w ręku hit wydawniczy Cejrowskiego i nawet go przeczytałem. W godzinę. Bo za wiele treści tam nie było. Książkę można sklasyfikować jako album z podróży.
    Pisarz z niego marny, ale dobry sprzedawca. No i showman. Potrafi przyciągnąć zainteresowanie.
    Na poważnie nie da się go traktować. To postać pracująca w branży rozrywkowej.

    Co do postaci Ziemkiewicza, to nie mam zdania. Tym co mówi nie wzbudza mego zainteresowania. Jest jakiś nudny i bezpłciowy. Sporo osób go ceni jako pisarza literatury fantastycznej, której nie jestem pasjonatem, ale która mi nie przeszkadza.

    Rozgrywki między panami, którzy nazywają siebie prawicą, to zabawa chłopców w piaskownicy. Im się zdaje, że to co robią ma znaczenie i przyciąga uwagę. A jest tak jak w wierszu Gałczyńskiego o Kościuszce.

  13. WC otrzymał rozkaz na prawo patrz i do pajacownaia marsz. A co do obu tych panów to rzeczywiscie pasuje, linijke tekstu znam na pamięć: „patrz Kościuszko na nas z nieba, pewien pan zawołał , Kościuszko nań spojrzal i się z…

  14. O ludzie jakie Wy macie super umysły!
    Co Wy robicie na tych blogach? Powinniście siedzieć na tych szczytach gór jak ten Salomon czy inni mędrcy i wyrocznie.
    Ta krytyka jest tendencyjna i odrzuca każdą postawę, która nie pokrywa się dokładnie z Waszą umysłową konfiguracją, co tym bardziej czyni Wasze produkcje niszowymi.
    Katolicyzm przegrywa i a na pewno przegra w takim smutnym wykonaniu, które wydaje się nigdy nie wychodzić z gąszczu pesymizmu.
    Sam jestem pesymistą jednakże w wykonaniu konstruktywnym do tego co Wy tutaj proponujecie. Jak włos rozdzielicie na 4 to wtedy zastanawiacie się jak rozłożyć go na kolejne 8 części.
    Takie podejście do sprawy jest bardzo obsesyjne i można rzec identycznie obsesyjnym ujadaniem jak tych wojujących ateistów, których iloraz inteligencji też jest niczego sobie.
    Czy Wy udowadniacie w ten sposób a przede wszystkim Coryllus, że żyjecie w niewłaściwej dla siebie erze, bo dla Was idealne to wczesne średniowiecze, gdzie zadumy i pokory było 10x więcej?
    Rozwikłaliście to kiedykolwiek jakoś konstruktywnie, czy już tylko pokoleniowo czekacie na zwrot cyklu dziejów tudzież dziejowy reset na swoją tudzież Waszych dzieci, wnuków korzyść a w międzyczasie oddajecie się już tylko Waszemu ulubionemu zajęciu tzn. szukaniu we wszystkim dziury w połączeniu z Waszym poczuciem integralności z kimkolwiek, czy czymkolwiek porównywalnym do tego z pierwszych soborów zaraz po upadku Rzymu?
    Moda na katolicyzm może już nigdy nie wrócić tym bardziej jeśli rzeczywiście jest to religia, która podobno nie przykłada znaczącej wagi do bytu na ziemi a jedynie do zbawienia. Po co w takim razie ta cała szopka z Muzułmanami, Żydami i tą całą cywilizacją chrześcijańską?
    W takim nudnym, nieżyciowym wykonaniu nauki Jezusa i jego poświęcenie zaczynają nabierać wody jak dziurawa łódka.
    Tak jesteście oczytani, że od tej wiedzy Wasza świadomość aż rozsadza Wam czaszki. Wiem, bo sam się z tym zmagam, ale czasem wypadałoby profilaktycznie uwolnić to ciśnienie z czaszki i nie być ultrasem 247.

    A tak w ogóle jak na taki profesjonalny blog to tekst powinien być lepiej sformatowany i na pewno napisany czcionką szeryfową.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.