gru 092016
 

Ile to się ja, młodzieńcem będąc, nasłuchałem o kolaudacjach filmowych, o tej kontroli jakości dzieł, dzięki której wyprodukowane za państwowe pieniądze gnioty nie trafiały do kin i telewizorów. To znaczy niektóre nie trafiały, a niektóre trafiały, bo taki Piestrak Marek często trafiał i jego filmy zawsze jakoś można było obejrzeć. Każdy pamięta obraz pod tytułem „Wilczyca” i drugi, zatytułowany „Klątwa doliny węży”. Poza Piestrakiem byli też inni, nigdy nie zapomnę filmu o tym jak to AK, złożone z Kowalewskiego i kilku ładnych dziewczyn przemycało przez góry jakiś ważny depozyt, który okazał się być kosmitą. Zanim odleciał hen, hen, daleko, znalazło się jeszcze mnóstwo okazji do tego, by wszystkie występujące w filmie aktorki pokazały cycki i uda w kabaretkach, i co tam, która miała fajnego do pokazania. Nie wiem kto był reżyserem tego obrazu, ale pamiętam, że wybraliśmy się nań z kolegami całą gromadą.

Można oczywiście dociekać jak to się stało, że takie rzeczy pokazywano normalnie w kinie, choć nie było tam ani scenariusza, ani intrygi, a jedynym walorem były te koleżanki i ten, problematyczny mocno kosmita na końcu. Bo Kowalewskiego śpiewającego piosenkę – bo dla Hucuła nie ma życia, jak na połoninie, nie liczę. Można, ale lepiej zająć się czymś innym. Na przykład tym, jak to się stało, że kolaudację przeszedł film Andrzeja Wajdy, zatytułowany „Panna Nikt”. Ja bym ani z tego filmu, ani z książki, która była dlań kanwą zbyt ochoczo nie szydził, a zaraz wyjaśnię dlaczego.

Wszyscy wiedzieli, że nie ma w Polsce czegoś takiego jak kariera literacka, a jednak w pewnej chwili w księgarniach pojawił się, nie wiadomo skąd gigantyczny nakład powieści niejakiego Tomka Tryzny, zatytułowanej „Panna Nikt”, wszystkie gazety robiły temu czemuś promocję, a w pewnej chwili rzecz weszła nawet do kanonu lektur. Potem Wajda to sfilmował i pokazywała to telewizja. Obraz był czymś tak beznadziejnym, że dziś ze wstydu nikt o nim nie wspomina. Czasem tylko ktoś zaznaczy, że karierę w nim rozpoczynała Anna Mucha. Pojawiały się jakieś krytyczne opinie, ale nie pamiętam, by ktokolwiek się nimi przejmował, książka i film były, jak to się czasem mówi – pchane na chama. Pan Tryzna zwany Tomkiem, napisał później jeszcze jedną rzecz, jakąś taką broszurkę i zniknął z horyzontu. Zakończył karierę pisarską, a dziś pewnie zajmuje się pozyskiwaniem grantów, albo moderuje działania kulturalne w małych miasteczkach. I jeszcze najważniejsza rzecz – interpretacje tej książki i tego filmu. Przedstawiona tam była całkiem chora relacja pomiędzy dziewczynkami z elitarnej szkoły, do której trafia jakaś prowincjonalna gęś. Lokalne zaś, klasowe gwiazdy rozpoczynają z nią to, co czasem różni krytycy nazywają „misterną grą psychologiczną”. Tak to wyglądało z wierzchu, ale kiedyś, osoba, której dane było tę lekturę przerabiać w szkole, powiedziała mi, że szkolna interpretacja, szczególnie w takich szkołach, jak tak, do której osoba uczęszczała, była inna. Oto dziewczę ze wsi ma schizofrenię i wyobraża sobie, że jest kimś innym i przeżywa jednocześnie, na kartach książki i na oczach widza, aż trzy całkiem różne życia. Taka interpretacja w zasadzie załatwiała wszystkich krytyków, nie wiem kto był jej autorem, ale z pewnością ktoś łebski, ktoś, kto nie mógł pojąć jak takie gówno mogło trafić na listę lektur i postanowił ratować mimo wszystko duszę oddanych pod swoją opiekę dzieci. Dlatego właśnie wymyślił tę schizofrenię. Oglądając ten film i słuchając Tryzny, którego ja akurat dobrze pamiętam, bo przecież zawsze chciałem być pisarzem i sprawy związane z pisaniem interesowały mnie mocno, słuchając tego Tryzny – podkreślam – nikt nie miał wątpliwości, że to agresywny debil, który nigdy w życiu nie wpadłby na taki pomysł, jak trzy życia wiejskiej dziewczynki. Ktoś jednak zadbał o to, by to właśnie on został na kilka ładnych sezonów pierwszą gwiazdą polskiej literatury pop.

Przejdźmy jednak do mistrza Wajdy, jasne jest, że jemu nikt nigdy nie zatrzymałby filmu w kolaudacji. To są rzeczy nie do pomyślenia, myślę, że w przypadku jego filmów o żadnej kolaudacji nie mogło być nawet mowy. On ten wszystkie gnioty wypuszczał bez najmniejszych obaw o słowo krytyki i tak było do końca. Więcej, tak będzie nawet po jego śmierci, a powiedział nam o tym najwybitniejszy polski aktor – Bogusław Linda. Rzekł on mianowicie, że scenariusz ostatniego filmu mistrza, tego nominowanego do Oskara był – cytuję – chujowy. Potem zaś pan Bogusław śmiejąc się perliście oznajmił nam, że przez Andrzeja, który umarł on musi teraz jeździć po „jebanym świecie” i „świecić ryjem” za ten film. Mnie osobiście takie erupcje szczerości bardzo bawią. Przekonują mnie one, że żadne aspiracje, kokieteria czy próby naśladowania skierowane wobec tak zwanych środowisk artystycznych nie mają ani sensu, ani znaczenia. Wszyscy widzieli, jaki aplauz zebrał pan Linda po wygłoszeniu powyższych kwestii i jak bardzo podobał się ludziom. Ani on, ani jemu podobni nie będą więc zwracać najmniejszej uwagi na gesty jakie wykonują wobec nich politycy PiS, nie będą też się specjalnie przejmować polską publicznością, którą – wobec doświadczeń jakie mają z kolaudacjami filmów – uważają za stado bezrozumnych bydląt. Nie ma więc, powiadam sensu, najniewinniejsza nawet próba obłaskawienia tych ludzi. Ich trzeba unieważnić, albo zlekceważyć. Czy ktokolwiek wśród tak zwanych naszych ma takie plany? To znaczy, czy ktokolwiek zamierza prowadzić sensowną politykę kulturalną? Rzecz jasna nie. „Nasi” bowiem rozumieją z tego tyle jedynie, że zamiast ‘Panny Nikt” trzeba teraz wszędzie pokazywać „Historię Roja”. Skoro Wajdzie, Lindzie i całej reszcie udawało się tak świetnie manipulować publicznością, która gotowa była za nich umierać, to dlaczego ma się to nie udać reżyserom takim jak Jerzy Zalewski? A także innym gwiazdom prawicowej sceny? To się musi udać – tak myślą te biedne istoty, a pan Bogusław już szlifuje riposty, którymi będzie dźgał ich chore projekty, szydząc z nich o wiele bardziej niż z tego scenariusza do „Powidoków”. Każdy bowiem w świecie filmowym i nie tylko w nim, w każdym świecie zamkniętym, do którego wstęp mają jedynie nieliczni, dokooptowywani na nieznanych ogółowi zasadach, każdy tam wie, że można na ekranie i w życiu pokazać każdą głupotę i publiczność to kupi. Trzeba przy tym tylko mrugnąć okiem. Za żadne skarby jednak nie można zgodzić się na to, by idiotyzmy były promowane serio. Tego zaś chcą „nasi” i to będzie przyczyną ich zguby. O filmie z kosmitą i gołymi babami z AK można sobie pogadać przy piwie i pożartować na temat roli Krzysztofa Kowalewskiego. O filmie „Historia Roja’ można tylko milczeć. Film ten bowiem oszukuje publiczność w sposób totalny, a Linda i jego koledzy dobrze wiedzą, że to nie jest ten rodzaj oszustwa, który publiczność kocha. Każdy to wie. Nie wiedzą tego tylko „nasi”. Ostatnio na stronach WP pojawiła się informacja, że MON zamierza przymusić żołnierzy do oglądania filmu Zalewskiego, pojawił się nawet skan jakiegoś dokumentu, który był dowodem na ten idiotyzm. No, ale MON się wszystkiego wyparł. Tyle tylko, że w tym dokumencie wymieniona była nazwa fundacji, która tym „Rojem” obraca. Nazywa się ona „Fundacja patriotyczna Serenissima”. Zajrzyjcie na jej stronę i poguglajcie tropem członków zarządu. Jeśli o mnie chodzi wystarczy sama nazwa – Serenissima – żeby się od tego trzymać jak najdalej. Niedawno ktoś zbierał pieniądze na periodyk pod tytułem „Polonia Magna”, chyba nie zebrał. No, ale to był amator, teraz mamy do czynienia z zawodowcami. Szczerze polecam tę stronę.

My także mamy swoją zbiórkę, której celem jest wydanie bardzo dużego i bardzo bogato zdobionego albumu komiksowego pod tytułem „Sacco di Roma”. Chodzi o to, by w rocznicę wystąpienia Lutra pokazać jak to protestanci spalili i ograbili Rzym w roku 1527. Bez Waszej pomocy nie zrealizujemy tego projektu, a jest on częścią szerszego planu wydawniczego. Tak więc zwracam się z uprzejmą prośbą do wszystkich którzy mogą pomóc, by pomogli…

Oto numer konta

41 1140 2004 0000 3202 7656 6218


Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl i przypominam, że do 1 stycznia trwa duża promocja na niektóre tytuły. 

Targi Bytomskie odbędą się w przyszłym roku w pierwszy weekend czerwca, wszystkich już teraz serdecznie zapraszam.

  113 komentarzy do “Bogusław Linda – kontroler jakości”

  1. Kiedy będzie konkurs z nagrodami tutaj, żeby można było wygrać książkę.

  2. Sex, strach, kredyt w wielkim mieście.
    dziś na TVN o 20.10

  3. Tu nie będzie żadnego konkursu, a tamten był przypadkowy

  4. Puławska 39, to zagłębie patriotów i dziesiątki firm otwartych m.in. w tym roku, a niektórych już w upadłości (wynajem nieruchomości, budownictwo, podatki, kancelaria prawna, pozostałe formy udzielania kredytów (chwilówki?)) w których są członkami zarządu tudzież prezesami główni gracze z Serenissima. Pan Sławek Lisiecki to nawet od kilku miesięcy jest w radzie nadzorczej LOT Aircraft, chyba na Roju tam doleciał 😉

  5. Robiłeś konkurs na książkę ?

  6. Przypadkiem, ktoś wrzucił zdjęcie z podstawówki na mój profil, rzuciłem hasło – zgadnij gdzie jestem i Pani Alina wygrała…wszystko trwało może minutę

  7. ścieżka kariery patriotycznego prawnika wręcz modelowa……chociaż pan prezes Stasiak, za bardzo się odkrył 😉
    Kilku prawników, finansistów, patriotyczne zbiórki i chwilówki.. ale też jest i „własność” – zarządzanie nieruchomościami 😉 Ten Londyn to o wszystkim pomyśli i zabezpieczy

  8. Nie ma to jak praca w czynie społecznym 🙂

    Jak się ma „złote dziecko PiS”?
    Zostałem tak nazwany przez jedno z mediów, o ile pamiętam „Gazetę Wyborczą”

    🙂

    http://www.forbes.pl/michal-krupinski-prezesem-pzu-zostalem-nie-dla-pieniedzy,artykuly,202123,1,1.html

  9. Magna Polonia – zebrali pieniądze z nadwyżką, nakład pierwszego numeru 2500, sprzedany w całości.
    Ja się tylko bałem, że zespół redakcyjny i autorzy będą mieli wspólne zdjęcie a tam za plecami Pana Żebrowskiego stanie Olszański. Chęci trzeba docenić, ale nie da się funkcjonować w stanie stałego
    napięcia patriotycznego – bo to metoda jaką stosuje Pieczynski, tylko względem czarownic.

  10. No nie da się złapać wszystkich problemów państwa w ciągu roku, przy takiej destabilizacji czynionej przez Arcykapłana z TK.
    Dostanie odprawę i może te kilka złotych, dla nas leżących poza sferą marzeń, go usatysfakcjonuje go zamknie się na jakiś czas (zajmie inwestowaniem). Bo jak widać Kodziarzom i rozumiem że w dużej mierze Arcykapłanowi też – jedynie o kasę chodzi.
    No a co do filmów robionych przez „systemowo utalentowanych” to doskonale to definiuje taki kawałek nagrany podczas strajku przed Stocznią Gdańska kiedy jedna z pań strajkujących mówi: „oni to jak bąka puszczą to trzeba mówić że pachnie”. No i filmowcy jak knota puszczą to przecież po pierwsze nie z ich pieniędzy a po drugie „oni są świetni” więc ten ich film też musi być taki sam jak oni, czyli nie ma odoru a jest zapach.
    Byłam wczoraj w WAM u Jezuitów żeby kupić „Zerwany kłos” jako prezent pod choinkę ale nie było w ofercie.

  11. tak ci panowie robią wrażenie, właściwi ludzie na właściwych miejscach we właściwym czasie….2010 rok w Kijowie. Od kilku lat działa na rzecz niepodległości rzeczpospolitej Polskiej i przygotowania obywateli do obrony cywilnej m.in w: FIDELES ET INSTRUCTI ARMIS – WIERNI W GOTOWOŚCI POD BRONIĄ, a jednocześnie w Dentons, która łączy utalentowanych prawników na całym świecie.
    I to są właśnie „nasi”. Dlatego taka polityka kulturalna jest prowadzona i będzie prowadzona. I nie tylko ta polityka. Wszystkie role obstawione „naszymi” aktorami.

  12. ja krótko

    czytam ostatnio dobrą książkę Dzieje Kapitalizmu – Woźnickiego

    I on tam powołuje się na P. Gabriela

    I taka jest różnica miedzy dobrymi autorami a szajsem.

    pozdrawiam

  13. film będzie wchodził do kin dopiero10 lutego, więc byłabym zaskoczona gdyby wcześniej wyszedł na płycie

  14. Na periodyk „Magna Polonia” chyba jednak uzbierali.

    https://www.magnapolonia.org/

  15. Czytałeś to dobre? Warto?

  16. Pytam bez szydery 🙂

  17. nie czytałem, nie wiem – autorzy różni: Żaryn, Żebrowski, Bartyzel itd. chyba tam każdy coś sobie znajdzie dla siebie, ale jakoś nie mam ochoty.
    Znasz to uczucie, że nie wiesz dlaczego czegoś nie lubisz, ale po jakimś czasie
    się okazuje, że słusznie ? 🙂

  18. Jak się starzeje to coraz rzadziej, bo w ogóle się zrobiłem podejrzliwy.

  19. Tak, pierwszy młody autor, który się na mnie powołał. Reszta kradnie co może bez wyrzutów sumienia

  20. Linda…hmmm….. Widziałam taki film z nim : Sara?? Chyba ?
    Chyba tam jest kultowa scena:)))

    Jakaś dziewczyna nawija mu po raz kolejny w słuchawkę…. on leży na jakomś wyrku , w pokoju, słucha …dziewczyna dzwoni z budki na ulicy….

    <<Nie chce mi się z tobą gadać<< rzecze Linda i odkłada słuchawkę…..

    Nawet parę razy to zastosowałam na żywo:(
    Smuteczek.

    .

  21. Na ile numerów?

  22. Czy Panna Nikt to nie jest ten film, przy kręceniu, którego Wajda powiedział, że jak nie odniesie sukcesu to on kończy karierę, bo będzie znaczyło, że nie rozumie młodych?
    I wyszło, że nie rozumie, tylko jakoś kariery nie skończył.

  23. Że też Kurosawa takich bredni nigdy nie opowiadał….

  24. Czy mnie pytasz:)))…. Nieee …ogólnie tak jest, nie ma nagle o czym gadać…. Jak ktoś oniczym…z przekonaniem, że to jest sztuka konwersacji….Co jakiś czas ten nieistniejacy ,,świety spokój,, wychodzi.
    To pragnienie by wszystko szło gładko….

    Wiesz, że dobre pytanie postawiłeś. Ale w sensie matematycznym…nie wiem.
    Wiem, że nie lubię zbyt długo świetego spokoju. Nudno. Nie wolno ruszać róznych tematów.
    Należy być układnym, dyplomatycznym etc…..no chrzanię….. Nigdy mi się to nie sprawdza.
    Albo mogę mówić, albo cześć….

    Co do Lindy…Byłam chora jak tę Sarę puszczali w Święta w tv….Ktoś mi przyniósł odbiornik do domu żebym się czymś zajęła….Jeszcze anteną małą łapało program…Dawno.

    I to zdanie Lindy.
    Może coś tam zrobił aktorsko,, może nie. Nie wiem.
    Ale …że tak można…nic że film….Czasem filmy mają dobre sceny.
    Teraz jest zaniedbany, nieogolony…..teraz już by tamtej sceny nie zagrał , tak by mnie przekonać.

    .:).

  25. Dobre pytanie.
    Na razie reklamuja nr 2!!

    Od Bartyzela do Zaryna:)

  26. Tak z ciekawości – czy planujesz tłumaczenia tego komiksu o „Sacco”?

  27. …….:))))teraz to na miejscu dowolnej dziewczyny…..ja bym mu powiedziała takie kultowe zdanie:)))))))

    .

  28. Zadziwiająca rozpiętość…wszyscy w jednej bandzie…

  29. Na razie nie, ale jak będę miał odbiorcę nakładu anglojęzycznego to cóż to jest za kłopot, w ciemno na pewno nie będę drukował

  30. Jasiu ma problem, bo się obawia, że my będziemy mieli problem… za sto lat.
    http://hartman.blog.polityka.pl/2016/12/09/jedraszewski-i-kosciol-upadly/

  31. Franciszek jest marionetką? Do tej pory był taki fantastyczny, a teraz nagle zamienił się w marionetkę?

  32. Kirk Douglas skończył dziś 100 lat.

    A Bogusław Linda gra ciągle jedną miną. Przesadziłam…trzema minami, jedną gra Janda, jednakowo się cieszy i jednakowo płacze.

  33. Bo czego się Jaś nie nauczył , tego Jan nie umie:(.

    .

  34. Ale on zaraz ,,wytłumacza,,, Franciszka….że jakiś kumpel biskupa siedzący w Watykanie coś nagdał….a trefnych cytatów nie podpowiedział. Proste jak meander…

    .

  35. Właściwie Linda zrobił temu filmowi reklamę, niektórzy pójdą żeby sprawdzić, czy on jest jeszcze bardziej chu…wy niż poprzednie filmy Wajdy i jak bardzo Boguś świeci… ry…m.

  36. Ostatnio ktoś …na salonie raczej niż tu….A może to PARIS…..Ktoś zwrócił uwagę, ze lepiej widownia (damska) reaguje na pojawiających się na ekranie interesujących brzydali…

    Belmondo…. Czy teraz też są tacy??? Już pisałam , nie wiem co teraz w kinach świata .

    .

  37. A czy jest teraz ktoś taki jak deFunes?? śmieszny okropnie>

    .

  38. To z psów scena jest… i pod psem jak cały film zresztą (seria)… o „dobrym UBeku”. Taki filmowy przykład „człowieka honoru” (i kultury ala Mazguła)

  39. Jest! Karolak… śmieszny inaczej, ale z całą pewnością okropnie 😉

  40. Ale Kirk Douglas to chyba nie brzydal? Przynajmniej za młodu. Albo jestem typową przedstawicielką damskiej widowni i nie to ładne co piękne, tylko co się komu podoba.

    Richard Burton, Russell Crowe itp. Z upodobania do takich ślicznych „jak dziewczyna”, wyrasta się zwykle koło dwudziestki, albo i wcześniej. Potem już się podoba testosteron.

  41. Okropnie na pewno, ale czy śmieszny? 🙂

  42. DeFunes był świetny i śmieszny okropnie, ale względem męskość, to jakoś trudno sobie go wyobrazić.
    Miał bardzo przystojnego syna, i co ciekawe, nawet można się było dopatrzeć śladu podobieństwa do ojca.

  43. „Bo trzeba się łączyć, a nie dzielić”.

  44. Ciekawe czy małżonka szanownego Gospodarza też wpadnie w panikę?
    Aj waj co to będzie ze szkołą i dziećmi. „Cafniemy” się z programem o 30 lat!!! Cofanie postępu.
    http://kobieta.wp.pl/braki-w-teorii-ewolucji-i-ochronie-srodowiska-ekspert-to-jest-grozne-6067318988132993a

  45. Takie coś na portalu „kurnik -gry”…. wiem,że tu poważni Ludzie piszą, ale nie mogłam sobie darować….
    13 grudnia (wtorek) – protesty antyrządowe w całej polsce
    pogonić bezczelnych dziadów z szydło na czele…….Przepraszam

  46. Trafil sie rodzynek… mlody… a juz tak nazarty, ze bedzie prezesem… nie dla pieniedzy!
    Dalabym mu srednia krajowa… i nie spuszczala z oka tego „zlotego dziecka PiS’u”, bo
    w Forbs’ie belkocze nadprzecietnie!…

    … bankowo… kolejny „talet”… jak junior Morawiecki!

  47. czy za sponsorowanie komiksu jest przewidziany autograf Mistrza kiedy go sie juz kupi?

  48. Exactement!

    Wszystko obstawione „naszymi”… i „dobra zmiana”! Wszystko znowu pieknie sie ryplo!

    Fundacja Ssssakiewicza „obstawia patriotyzm” i chce tez uczcic rocznice bitwy
    warszawskiej poprzez „projekt” budowy luku tryumfalnego w Warszawie… juz wszystko dopiete… prawie na ostatni guzik… komitet budowy juz ukonstytuowany: chory pan Janek Pietrzak… kapus Zelnik… Labonarska… bloger Sowiniec… i pozostala reszta wielce
    „zaslorzonyh”, chyba ze 100 luda…

    … a teraz kolejna zlodziejska fundacja Serenissima… znowu bedzie krzewic polityke
    patriotyczna… i budowac kolejny pomnik bitwy warszawskiej!

    To zlodziejstwo czeka juz tylko na rozdawnictwo naszych pieniedzy… wcale nie baczac
    iz MY, narod polski nie jestesmy zainteresowani ani nie wyrazamy zgody na ich
    zlodziejskie urojenia!

  49. No… ciekawe. Idą szeroko.

  50. O! to znaczy że widziałam dwa filmy z Linda:))) Ale checa:)))
    I nie odróżniam…
    Ale to w Sarze na koniec odchodzi z dziewczyną z rozwalonego jakoś domu…jakaś demolka ??:)) Czy jeszcze inny film widziałam , nieświadoma tego???

    .

  51. To prawda, ze z wiekiem nabiera sie podejrzen… czyli wyzbywa sie
    naiwnosci… i w sumie slusznie,
    W 2000 roku zostala przekroczona moja akceptacja na wszystko
    i wszystkich… od tamtej pory zyje w stanie permanentnej
    „podejrzliwosci” i ostroznosci… da sie zyc…

    … w zyciu trzeba byc i ostroznym i podejrzliwym.

  52. Bo ten Franciszek to on powiedział że non possumus tolerować pe-de w kościele i jak kto ma zadni pociąg to niech się nie pcha do seminarium tylko idzie się leczyć..to jak on może nie być marionetka?

  53. Nie….pytałam tylko o połączenie dwu cech ….okropnie śmieszny.
    Ale widzę, że nie ma…

    .

    Choć…..ostatecznie ktoś tak rozśmieszający bardzo by się przydał. Teraz. Więc może się i tak okazać, ze to był ideał??;).

    .

  54. :)))
    Nie zacytuję Szwejka, bo to nie moja specjalność …ale gdyby ktoś chciał:))

    .

  55. Aaa nie….obrzydliwie śmieszny.
    Nie mam sumienia wyśmiewać.
    Mi szło o ,,śmiech to zdrowie<< czy tak jakoś :))

    .

  56. W „Sarze” zakochana gówniara nie zdradza głównego bohatera (oczywiście opiekuńczego „twardziela”) z kumplem od kielicha. To taki” Bodyguard” w wersji dla… no wiadomo dla kogo 😉 (z Włodarczykową).
    Nic Pani na tej nieświadomości nie straciła. Można to nawet nazwać wyższą formą świadomości że się Pani upiekły te niuanse 🙂

  57. Nie….Po prostu w wieku …hmm….15+ podobał mi się Belmondo…
    Potem to aktorzy nie …. A ostatni raz ten z Matrixa ..K.R.

    Ale krótko. Jakoś nie jestem wierna aktorom:(.
    ;).
    .

  58. Co najwyżej „pięknie różnić” 🙂

  59. No jak tu się z takiego nie śmiać niech mi Pani powie? No jak?! 😀

  60. Zapewniam Panią że można się zdrowo uśmiać. Więcej takich dawać a to bagno szybciej imploduje. Obciach jest najlepszym młotem na te czarownice.

  61. A ja musze sie przyznac, ze mnie sie te „psy” podobaly… ale tylko te pierwsze psy… te drugie
    byly naciagane, no i ten tekst dzis juz kultowy. Musze sie jednak przyznac, ze nie pasowal mi on do roli tego rzekomego „twardziela”… za duzo w tym bylo wulgarnosci, nonszalancji i przeklenstw – jak na moj gust… choc sama przeklenstwami grzeszylam. Zupelnie na opak odbieralam te filmy
    no i – co tu duzo mowic – absolutnie bez zrozumienia… wtedy byl modny… on czyli Linda, Czarus
    Pazura, Kondrat, Gajos, stary Stuhr… oni grali prawie w kazdym filmie… byli na tzw. top’ie i mieli swoje „5 minut”…

    … wtedy jeszcze mieli aureole nad glowami… a dzis sa zerami.

  62. Ja istotnie tak mam, że mając bardzo dobrą pamięć sytuacyjną….klimat unoszący się nad nawet dawnym zdarzeniem… kompletnie nie pamiętam takich dyrdymałow. A pamiętam drobne gesty, ubranie itd….w rzeczywistych sytuacjach.

    .

  63. „Sara” byla juz bardzo naciagana… film widzialam, ale dzis nie pamietam
    juz szczegolow… stylizowany na „Bodyguard” z Whitney Huston… no ale
    Bogus to nie Kevin Costner, oczywiscie.

    Bardziej zapamietalam role Marka Perepeczko w roli mafiozo… chyba tylko
    dlatego, ze na 2 dni przed emisja w tv przyszedl do SM gdzie pracowalam…
    a gdzie on mial jeszcze mieszkanie przy Walicow 20… podziekowac za to,
    ze nie naliczono mu odsetek karnych za dlug na mieszkaniu (ciagle placil
    za to mieszkanie z duzym opoznieniem, czasami nawet do roku, bo ciagle
    nie mial pieniedzy).

    Przyszedl z kwiatkami i jakas whisky… nie pamietam juz… ale zawsze byl
    mily, usmiechniety… taki normalny i rowny… pogadalismy sobie z godzine albo
    wiecej, posmialismy sie z roznych jego historii… ale zapamietalam, ze
    kolegi Bogusia nie lubil… nie pytalam oczywiscie dlaczego. Jak przychodzil
    to ledwo miescil sie w drzwiach… chyba ze 140 kg wtedy wazyl albo i wiecej… wchodzil zasapany bo trzeba bylo pokonac troche schodow… ja sie smialam
    i zartowalam… „pomyslec, ze to kiedys byl Janosik”, a on sie odcinal… smiej sie
    smiej, ty tez nie bedziesz ciagle taka laska…

    … i takie mile mam wspomnienie po filmie „Sara” i po sp. Marku Perepeczko.

  64. Można jeszcze : różnie upiększać;).

    Czyli baju baju…

    .

  65. O tak…

    … jedna banda zlodziejska pod wieloma nazwami… stowarzyszeniami… fundacjami…
    ale wszystkie pasozyty podlaczone do jednego PANSTWOWEGO zasilania!

  66. Keanu Reeves za czasów Matrixa akurat był śliczny jak malowanie.
    Belmondo grał role amantów, ale prawie zawsze z humorem.
    A Antonio Banderas to pies? Ktoś zapomniał… a?
    Wnioskuję, że raczej bruneci niż blondyni. Taki jest gust Marylki.

    Zorro https://youtu.be/ofmBgLEsthU 4:06

  67. Właśnie przeczytałam że na Malcie ustalono że kolejna debata w sprawie Polski odbędzie się w PE
    .
    13 grudnia.

    Brytyjczycy się zmyli przed głosowaniem.

    .

  68. Joanna Chmielewska, Luis deFunes mają w moim sercu swoje pomniczki na półce Śmiech.

  69. Tak…

    … ja reaguje zdecydowanie na interesujacych brzydali… zasadniczo nie lubie
    i nie podobaja mi sie faceci tzw. ladni i zabojczo przystojni… ale faceci ogolnie…
    to temat rzeka.

  70. mało tego, chyba odbył się panel promocyjny z udziałem autorów

  71. Bo im się aureole za bardzo w tył głowy zsunęły. Kółko pionowo.

  72. W kinach swiata jest nedza… a nastepcow Belmondo jakby brak. Ostatnio
    we francuskim telewizorze bylo sporo reportazy o tym jak o Hollywood i swiatek
    arystyczno-filmowy jest podzielony na zwolenikow i przeciwnikow Trump’a.

    Moje wrazenia sa koszmarne… zdecydowana wiekszosc tej artystycznej holoty
    zarowno kobiety jak i mezczyzni strasznie brzydko sie starzeja… wiekszosc jest
    wprost odrazajaca. Z calej tej plejady slaw amerykanskich, brytyjskich skonstatowalismy
    jednoglosnie z przyjacielem, ze zaskakujaco dobrze trzyma sie… Antonio Banderas…

    … fason ubierania sie i noszenia… fa-tal-ny!

  73. Zabójczo przystojni faceci, są traktowani z dystansem w obawie, że nie będą wierni. To akurat gucio prawda, bo to ci na oko mniej atrakcyjni, ciągle się chcą sprawdzać. Ale byłam świadkiem takich pożałowania godnych obrazków, kiedy przystojniak był podrywany, a tego nie chciał. Po prostu dorwała go Putyfarowa.

    W warunkach polskich, w takich przypadkach, kobieta po prostu się … no różnie, robi co można i trzeba, czasem da w pysk. Ale facet, który nie jest chamem i brutalem ma trudniej. Nawet mu koledzy takich dwuznacznych sytuacji zazdroszczą.

  74. Ja z cala pewnoscia, Pani Rozalio na ten film nie pojde… nawet gdybym byla w Polsce tez bym
    nie poszla… tym bardziej, ze nigdy nie interesowala mnie „tfurczosc” ani Wajdy ani tym bardziej
    Lindy. Z Wajdy widzialam „Katyn” i moze jeszcze cos… albo i nie.

    Wywiad z Linda… tak po prawdzie to obejrzalam „od niechcenia”… ale po obejrzeniu
    to po prostu… zamurowalo mnie… do tego stopnia, ze wieczorem postanowilam zapytac Pania
    o Pani odczcia. Nie doczekalam sie Pani odpowiedzi, ale za to odpowiedzial mi Matejek.

    Mnie nawet dzis po prostu brak slow na jego chamstwo i kur**two, ale w sumie to sie zgadza
    kazdy artysta to prostytutka… nawet w piosence o tym spiewaja.

    Po prostu smiec i ludzkie zero… ten wykladowca w szkole teatralnej… wstyd i dyshonor
    na niego i te jego szkole…

    … dzisiaj, po latach kariery… po smierci jego guru… taki nedzny wywiad… i taka TANIA
    w nim odwaga???

    Po prostu… dno i 2 metry mulu!

  75. We Francji jest paru smieszkow… ale de Funes jest ciagle niedoscigniony… zreszta ciagle
    daja tutaj powtorki z jego filmami… mnie sie zawsze przypomina nasz polski cudowny
    i niezapomniany Pawlak i Kargul.

  76. Moze grantow nie dostali i alarmuja… pasozyty jedne!

  77. Ju to widze… te protesty czerwonych bolszewikow!

    A tak serio to bede obserwowac te protesty z uwag…, zeby miec mniej/wiecej orientacje…
    ile tego patalajstwa i dziadostwa trzeba jeszcze odciac od koryta!

  78. Olac te ich debaty… i czyscic i sprzatac Ojczyzne z tego dziadostwa i nierobstwa!

    To juz nikogo nie wzrusza te „dete” debaty!

  79. Skanowałem dzisiaj kablówkę i trafiłem TVP Polonia (z programu: http://www.teleman.pl/tv/Krotka-Historia-Westerplatte-150-1554595 ) na początek emisji – rok produkcji 2016. Obejrzałem z zapartym tchem, który teraz odzyskałem. Z filmu nie dowiedziałem się nic, czego bym nie wiedział od czasu filmu „Westerplatte” – lata 60 i pewnie jakichś książek (może tygrysków). Oczywiście przekazano teren Westerplatte w 1924 (przez kogo ? od kogo? …. zero informacji).
    Mieczysława Jałowieckiego w tym nie było, no ale to tylko „Krótka Historia”.
    Dałem się nabrać. „Na Skraju Imperium i inne wspomnienia” to polytikalfikszyn.
    🙂

  80. A wracając jeszcze do filmu „Panna Nikt”. To był sposób na lansowanie psychopatycznych zachowań wśród młodzieży. Dzieci właściwie. Postać grana przez Annę Muchę była jakaś okultystycznie zaburzona. Dziewczynka ze wsi zahukana. I to miała być norma. To się niestety w pewnej mierze udało wprowadzić.

    W tej chwili przypomniałam sobie film o czasach Hitlera. Szkoła, internat męski, kilku, może czterech pięciu chłopaków, jeden wybrany na ofiarę.
    Do tej pory pamiętam scenę kiedy tego chłopaka poddają takiej próbie. Hipnotyzuja go, albo też on tylko udaje że jest zahipnotyzowany, żeby im się przypodobać. Żeby sprawdzić że naprawdę „śpi”, dzgają go w ramię jakimś szpikulcem.
    Ja dostrzegam w tych filmach analogię.

    Swoją drogą kto mi to pozwolił obejrzeć. Chyba nie miałam jeszcze dziesięciu lat.

  81. Nie było mnie, bo mam szlaban na internet po 22-giej. I tak przeciągnęłam pół godziny, ale więcej nie mogę. Obiecałam.

  82. O! Nie zastanawiałam się nad kolorem włosów..:))) Raczej nad tym co w głowie.

    Noooo Banderas…………. Mogę rzucić okiem..

    .

  83. chciałam zwrócić uwagę jak wszędzie jeszcze są ulokowani…. niby niewinny portal gry…kurnik ,wszystko pod kontrolą….eh

  84. A, nie… Wolę w Desperados;).

    .

  85. Pan Marek bywał na elektronicznym targowisku Wolumen. To fajnie, że też miał słabość do sprzętu t.zw. vintage. Olbrzym klasa.

  86. Mówisz masz… Już było, ale co nam szkodzi jeszcze raz popatrzeć. :).
    Jest jeszcze inny utwór z tego filmu, ale tam to już same momenty, więc się pohamowałam.

    https://youtu.be/SIedJZXE91U

  87. Ja tego nie lekceważe. „Nasi” tacy jakby „nie nasi”, albo zastraszeni, ten pomysł ze zmniejszeniem emerytur SB-kom stanowi świetną podpałke dla tego eventu.. Lepiej się pomodlmy na poważnie, bo to wygląda na spreparowane „powstanie”.

  88. Wlasnie tak ich traktuje, z dystansem i czesto odnosze wrazenie,
    ze sa tym moim dystansem jakos zawiedzeni i bywalo, ze czasami
    byli poirytowani… ale tak zasadniczo to nie mam zbyt wielkich
    doswiadczen w materii damsko-meskiej, bo po prostu ich swiadomie
    unikam…

    … moja babcia zawsze mi i siostrze powtarzala: 'szukajta se chlopow
    zeby to luny was pilnowaly, a nie dla obcych bab’… chyba stad ten
    moj dystans sie bierze… a w zyciu zwracam uwage u faceta jak
    sie ubiera, jakie ma dlonie… i co ma do powiedzenia na rozne sprawy… no i musi byc bialym i katolikiem… po prostu musi.

  89. Rozumiem i tak przypuszczalam… obietnica rzecz swieta.

  90. Jesteśmy w Adwencie
    Fragment kazania ks. Natanka z 3 grudnia 2016 r.
    https://youtu.be/IoLS4km8TRc 4:48

  91. Tak…

    … to naprawde szok… ile tego kur**twa i darmozjadow jest „zniknietych”…
    nie miesci sie w glowie… rodzina moja w Polsce tez jest w szoku…

    … cieszmy sie, latwiej bedzie przeprowadzic te zadawniona i zaniechana
    lustracje i dezubekizacje. Same szczury wyjda z nory… a w Brukseli tez
    trzeba wszem i wobec powiedziec i uswiadomic co to za holota!

  92. I teraz już idę. Pracujcie i bawcie się dobrze, do jutra.

  93. Sp. Pan Marek byl bardzo lubiany i w Spoldzielni i na osiedlu byl znany… raz nawet sie zaangazowal w bycie „przedstawicielem mieszkancow” swojego budynku, ale jak byl swiadkiem jatki na zebraniu przedstawicieli, ze az policja musiala interweniowac bo zaczeli sie „dzialacze” bic… to sie chyba przestraszyl, powiedzial, ze
    to pier**li i zrezygnowal z tej „aktywnosci spolecznej”…

    … a olbrzymem byl, rzeczywiscie.

  94. Tak…

    … to struganie „powstania” jest widoczne jak na dloni…
    a Ssssakiewicz i niezalezna „od rozumu”… malo jaja nie zniesie…

    … nasr*ne codziennie tego info „zagrozeniowego”, ze tylko
    sie wy***gac na nich wszystkich!

  95. Andrzej Wajda „Kasia z przędzalni numer 3” nowela z 1953 r.

    Podobny film, kilkadziesiąt lat starszy …jak skóra zdjęta z filmu „Powidoki” Wajdy, był emitowany na kanale TVP Historia w przeddzień premiery „Powidoki” (psztyczek?) Wygląda że film-pułkownik.

    Film z Kowalewskim i koleżankami, był rodzaju (jeśli to ten film) …teatru sensacji w plenerze. Kosmita, a właściwie rodzaj androida, uaktywnił się w scenie finałowej po odtworzeniu z reporterskiego magnetofonu kodu „OLAF AN 2 RAFORD”.

    Podobne świru-riru w latach 80′, produkowali Mann i Materna, z oczywistych względów była to jeszcze większa popelina za nieprzytomną wówczas kasę jak za 20 min. odcinek. (panie komendancie – zepsuła mi się tuba, jabłko śmietnikowe …bardzo toksyczne).

  96. Tak można się uśmiać… do łez.

  97. Modlę się,żeby ludzie nie dali się nabrać na bolków,czy to z lewa, czy z prawa .Serdecznie pozdrawiam

  98. Te brzydkie starzenie sie to chyba konsekwencja brzydkiego zycia…

  99. Te daty sa symptomatyczne. A i koordynacja jak nalezy, by od reki potepic. Byc moze trzeba wycofac policje i inne sluzby porzadkowe. Albo zwiekszyc zabezpieczenia.

  100. a zza ekranu pomocna ręka poda chusteczkę. :)(

  101. Chyba tak… wychodzi prowadzenie sie… cpanie, chlanie itp…
    wieloma z nich mozna byloby po prostu sie przestraszyc… Garcia,
    Al Pacino, de Niro, Clouny, Harrison Ford… makabra!

  102. Nie wiem jaki jest ten film Wajdy, pewno skopał temat i Linda powiedział prawdę, tak jak prawdą było gdy mówił, że Łódź to miasto meneli, tak meneli bo wszyscy inni wyjechali na saksy. Na film Powidoki jednak pójdę z pewnością, dlatego że jest to historia autentyczna, historia Strzemińskiego i jego walki, wiem na ten temat dużo, mi.in. czytałem książkę jego córki Niki Strzemińskiej „Miłość, sztuka i nienawiść”. Władysław Strzemiński, jego żona Katarzyna Strzemińska, 18-letnia Rosjanka, z dobrej rodziny, która wyszła za Polaka z Witebszczyzny, oficera rosyjskiej armii, którego poznała w szpitalu gdzie leczył się po amputacji ręki, nogi i oka, które stracił na froncie I wojny św.
    Obawiam się jednak, że Wajda pominął, a przez to zakłamał osobistą dramatyczną historię Strzemińskich, a to dla tego, że wyszły by niewygodne dla niego wątki. Każdy film Wajdy jest zakłamany i podlany fałszywym sosem, proszę mi wskazać który nie jest ?

  103. Jedna uwaga w sprawie portalu „kurnik.pl” – bo akurat znam historię tego projektu. Autorem jest Marek Futrega, bardzo zdolny inżynier, któremu wydaje się że skoro jest zdolnym programistą i autorem udanego projektu z dziedziny IT, to ma także mandat aby promować w główce portalu do gier swoje niedopracowane wnioski polityczne. Tylko tyle, nie szukajmy spisków i agentury.

    Chyba, że mówimy o „agenturze” w sensie propagacji ideologii / światopoglądu, co jest naturalnym procesem nie do powstrzymania innymi metodami niż edukacja (prywatna) i dyskusja (publiczna).

    Piszę to wszystko bo boję się, że jacyś pisowscy zeloci przeczytają bloga coryllusa, rzucą się ścigać Futregę i zrobią z niego męczennika. Nie, nie, nie.

  104. A mi się Historia Roja podobała

  105. Tak się składa, że znam Tomka Stasiaka – to dobry i uczciwy człowiek.

  106. Większość populacji, to dobrzy, uczciwi ludzie

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.