kw. 172016
 

Miałem wczoraj pogadankę w Radio Wnet, było bardzo ciekawie, a ja jak zwykle mówiłem o organizacjach. Głównie o ziemiaństwie. Tak się złożyło, że na sali był pewien pan, który jest hodowcą koni i o gospodarstwie wiejskim ma pojęcie prawdziwe, a nie takie jak ja. Doszliśmy do ultra ciekawych wniosków, z których najważniejszy jest chyba ten, że od roku 1861 czyli od zadekretowania reformy włościańskiej przez cara, przeszliśmy przez te wszystkie wojny, rewolucje, niepodległości do tego samego co było przed reformą włościańską. No prawie…prawie, bo teraz jest znacznie gorzej. Doszliśmy do gospodarki ekstensywnej, tak wyszydzanej przez wszystkich zwolenników postępu, tyle, że teraz nic co jest na polu i pod nim nie należy już do nominalnego właściciela, ale do banku albo państwa. Upraw nie ma, a Unia płaci nie wartym nic pieniądzem za odłogi. Czyni to celem zdemoralizowania właścicieli, którzy – w większości przynajmniej – ni diabła z tego nie rozumieją, bo dociera do nich jedynie prosty komunikat – jest kasa, nie ma kasy. Teraz zaś po nowej reformie sprawy posunęły się jeszcze bardziej do przodu, oto nie można dokupować ziemi, powyżej 300 ha, nie można jej odsprzedawać ludziom, którzy nie mają papierów rolniczych. Ziemi tej nie można nawet odziedziczyć jeśli się nie jest rolnikiem. I to jest moment najniebezpieczniejszy, bo za chwilę okazać się może, że innych nieruchomości też nie można dziedziczyć, bo nie ma się na nie papierów.

To jest sytuacja prawie identyczna z tą, jaka nastąpiła po roku 1863, czyli po Powstaniu i sławnych carskich ustawach wyjątkowych. Tyle, że teraz nie wieszają. Mamy więc jakby powtórkę tego całego cyklu kredytowo parcelacyjnego, tyle, że bez wojen. Dzięki nowoczesnym narzędziom bankowym, ludzi się dziś jedynie okrada, bez potrzeby ich mordowania. Tak to wygląda na razie, ale jak wiemy sytuacja jest dynamiczna. Teraz w zasadzie należałoby od nowa opisać ten cały cykl, który ma z pewnością jakiś sens finansowy i przynosi komuś zyski, ale z naszego punktu widzenia jest on niezrozumiały, a w większości przypadków niedostrzegalny, bo oglądamy go z wewnątrz, poprzez bardzo słabe optyczne narzędzia.

Proponuję, byśmy się tu dziś zajęli wyjaśnianiem sensów tego procesu – mamy gospodarkę ekstensywną, z tanią pracą, gospodarkę, która utrzymuje kraj, nie eksportuje, na zewnątrz, ale też nie ma takiej potrzeby, bo rynek wewnętrzny jest ogromny. I teraz jeśliby do takiej gospodarki, ktoś wymyślił tanie narzędzia, traktory, siewniki itp., zrobiłby się kłopot na skalę światową, bo wydajność skoczyłaby z miejsca. No, ale nikt tego nie wymyśla, bo po co. Jest pańszczyzna i ona wszystko załatwia, nie ma kredytów, bo są niepotrzebne. To się wszystko razem nazywa zacofanie. Teraz pora na nowoczesność. Trzeba tym wielkoobszarowym rolnikom sprzedać maszyny i wmówić w nich, że należy podnosić wydajność z hektara. Oni za jasną cholerę nie chcą tego złomu kupować, wyjątkiem jest niejaki Piłsudski, ojciec licznej gromadki dzieci, w tym syna Józefa. On kupuje maszyny, inwestuje i zaraz bankrutuje bo maszyny są na kredyt, a wydajność uzyskiwana za ich pomocą, nie jest znów taka duża. Piłsudski musi się przeprowadzić do Wilna i tam utrzymywać rodzinę z różnych interesów. Jego syn przez operacje papy nabiera na całe życie wstrętu do klasy ziemiańskiej, która – Bóg świadkiem – nic złego mu nie zrobiła. Nie ich wina, że ktoś ma ojca idiotę.

Opór właścicieli wielkoobszarowych gospodarstw powoduje następujące efekty – nasilenie się propagandy „postępowej”, w której oskarża się tychże właścicieli o wszystko co najgorsze, od handlu wiejskimi dziećmi począwszy, na „psuciu dziewek” kończąc, potem zaś rozpoczynają się przygotowania do podziału tychże areałów, co zwykle określa się zwrotem – nasilenie nastrojów patriotycznych. Na koniec wybucha lokalna wojna, w naszych okolicach nazywana zawsze powstaniem. Po wojnie wprowadza się ustawy wyjątkowe i zakazuje handlu ziemią, a grunta tych, co choćby przez przypadek stali obok jakiegoś powstańca zostają rozparcelowane. Robi się ruch w interesie.

Po takiej operacji, nauczeni doświadczeniem właściciele największych gospodarstw, bo tylko tacy już zostali, reszta zamieniła się w inteligencję miejską, albo w proletariat, idą po rozum do głowy i przeczekawszy najgorsze, zakładają bank oraz towarzystwo rolnicze, które pozwala na różne operacje zakupowe, w tym także na kupno tych maszyn, co to służą podniesieniu wydajności. Wiedzeni fałszywą, niestety intuicją, sądzą, że to koniec procesu parcelacji i w tym miejscu sprawy staną, oni zaś przewidziawszy o co chodzi, zabezpieczą się na przyszłość przed różnymi atakami. Mają w końcu bank i sobie radzą. Tak powstała jedna z najbardziej nowoczesnych organizacji gospodarczych na ziemiach zabranych, czyli Towarzystwo Rolnicze prowadzone przez Edwarda Woyniłłowicza. Chwilę później powstały inne towarzystwa i w kraju była już sieć towarzystw, czyli silna organizacja gospodarcza, która – z której by jej strony nie oglądał – materializowała idee tej, tak zwanej nowoczesność, o której piali pod niebiosa, wszyscy postępowi inteligenci bez pieniędzy pozostający na łasce i niełasce żydowskich wydawców prasy rozrywkowej. Zdziwilibyście się, gdybyście wiedzieli ile było tych tytułów, w niewielkim w końcu Królestwie Polskim. Ziemianie nauczyli się czegoś po doświadczeniach pierwszej parcelacji, nazywanej mylnie powstaniem, tak im się przynajmniej zdawało. Okazało się jednak, że nie o to idzie. Co innego jest celem, chodzi mianowicie o to, by była nowoczesność prawdziwa. Nie taka, jaką zrobił Woyniłłowicz z kolegami, ale taka jaką robił stary Piłsudski. Na to zgody być nie mogło. Rozpoczął się więc nowa podgotowka propagandowa. Tym razem szło o dobro tych spędzonych do fabryk, zbiedniałych chłopów i wysadzonej z siodła szlachty. Nazwano toto socjalizmem. Była to rzecz tak samo fałszywa jak ta poprzednia i tak samo bazująca na tłumie oszukanych biedaków i frajerów. Wobec jednak istnienia organizacji tak nowoczesnych, skutecznych i silnych jak organizacje ziemiańskie nie szło tego socjalizmu wprowadzić tak po prostu. Nikt go nie chciał, pracujący w fabryce były chłop chodził co niedzielę do kościoła, a socjalizmu z kościołem nie pożeni, mowy nie ma. Pracujący w fabryce były szlachcic zagrodowy chował pieniądze z nadzieją, że otworzy za nie warsztat ślusarski dla syna. Coś trzeba było w tym socjalizmie zmodyfikować, żeby był skuteczny. I wtedy nadjechał czerwony tramwaj, z którego wysiadł Józef Piłsudski, syn tego Piłsudskiego, co to wiecie….tego co chciał być nowoczesny. I powiedział jedno słowo – niepodległość. No i już było wiadomo, że sprawa jest na dobrej drodze. Ziemianie na to – co było do okazania we wczorajszym tekście – rzekli – miły panie, my się przyłączamy, nasi synowie walczą, my wykładamy pieniądze, ziemia jest podzielona przez poprzedni reżim, po co niszczyć dobrze działające, nowoczesne organizacje? Po co oddawać wrogom dobrą ziemię i pracowitych ludzi mieszkających za Berezyną? Na co mesje Piłsudski rzekł w swoim, tak lubianym przez jego kolegów, pardon, towarzyszy stylu – gówno się znacie panowie na gospodarce, mój świętej pamięci papa, ho, ho, ten to się dopiero znał. I nastała nowoczesność prawdziwa, którą w latach trzydziestych Wojciech Kossak skomentował słowami następującymi – dziś, przez podatki i inne obciążenia, nikt z ziemian nie domyśla się nawet, jakim dobrodziejstwem był majątek ziemski przed I wojną.

Czy to był już koniec nowoczesności? A gdzie tam. We wczesnych latach socjalizmu, kiedy oni wszyscy – mam na myśli tak zwanych działaczy – starali się dotrzeć do robotnika i namącić mu w głowie, w partii razem z Piłsudskim był niejaki Dzierżyński. Też szlachcic, też miał ojca kochającego nowoczesność, tyle, że tamten miał mniej do stracenia, przez co nie wariował tak strasznie, jak tata Piłsudskiego. Po nowoczesności a la Piłsudski, przyszła kolej na nowoczesność a la Dzierżyński i ona również została poprzedzona podgotowką propagandową, a następnie wojną. Potem zaś była Unia Europejska, a przed nią pewien moment luzu, kiedy to wszystkim zdawało się, że teraz to już będzie można trochę tej ziemi wokół siebie zgromadzić. No nie można, bo przez ostatnią ustawę znów jesteśmy w czasach Murawiowa w Wilnie, znów obowiązują ustawy wyjątkowa i nic można nic dokupić. Aha, przepraszam, mamy dziś trochę więcej perfidii niż wtedy, bo wszyscy klepią naokoło, że Kościół może zwiększać areał, albowiem jest ten zapis o związkach wyznaniowych. Kościół niczego nie kupi i nie będzie tego obrabiał, bo nie ma kim. Musiałby, niczym stary Piłsudski zaciągnąć kredyt na maszyny. No i znaleźć wykwalifikowanych ekonomów. Za to wszystko trzeba płacić, rynek zaś żywności jest zawalony tanimi produktami z zagranicy. Gdzie Kościół będzie sprzedawał te płody ziemi? Czy ktoś się nad tym zastanowił? Całe szczęście, prócz Kościoła, są jeszcze inne związki wyznaniowe i one na pewno zajmą się naszą, a teraz już niczyją ziemią. I to będzie kolejny etap, tym razem ludność miejska zostanie wypędzona z powrotem na wieś, bo w miastach i tak nie ma pracy. Maszyny są w cholerę drogie, a praca w Polsce będzie tańsza, bo związków wyznaniowych nikt nie zapyta czy te kobieciny co zbierają truskawki na polu liczącym 300 ha, mają opłacony ZUS i są ubezpieczone. O to jestem spokojny. A co jeśli naród z miasta nie zechce wyjść na pole? Już wy się nie martwcie, tramwajów ci u nas dostatek.

Żeby jakoś ładnie spointować nasze rozważania i przekonać Was ostatecznie, że mam rację i wszystko wygląda tak samo jak kiedyś opowiem jakimi interesami parał się stary Piłsudski. Oto przychodzi moment, że syn jego Józef, podobnie jak inni socjaliści, jedzie do Londynu, by tam objąć posadę w wydawanym w języku polskim piśmie „Przedświt” organie krzewiącym we wszystkich trzech zaborach idee nowoczesności i tego całego socjalizmu. Stary mówi na to – miły Ziuku – zrobimy interes. Jak już się zmęczysz tym pisaniem i redagowaniem tekstów postępowych, to weź tę skrzynkę, do której naładowałem najlepszych, litewskich wędlin i sprzedaj to wszystko. A jak zabraknie, telegrafuj do Wilna, ja zaś będę dosyłał. Taką to nowoczesność wymyślił stary Piłsudski. Dziś, jak sami wiecie, wiele osób tak czyni – sprzedają polskie wędliny w Londynie i mają z tego jakiś grosz. On chciał tak samo. Ten jego syn był jednak wyjątkowo nierozgarnięty i zamiast porzucić socjalizm dla handlu mięsem, zrobił odwrotnie. Te zaś wyroby co były w pierwszej skrzynce, towarzysze zjedli w czasie gorących dysput o nowoczesności i postępie. Ja zaś, powiem Wam w tajemnicy, wiem go opchnął ostatni kawałek polędwicy litewskiej. Nigdy byście nie zgadli kto. Zrobił to Karol Libknecht, towarzysz walki Różny Luksemburg. Do ustalenia pozostaje jedynie, czy ten stary, żydowski prowokator zeżarł tę polędwicę w piątek, żeby było nowocześnie i postępowo, czy może w niedzielę.

Na stronie www.coryllus.pl macie to wszystko co opisałem w formie znacznie rozszerzonej i bogatszej w szczegóły. Sprawy te opisał Edward Woyniłłowicz w swoich wspomnieniach.

Przypominam, że 28 kwietnia mam wieczór autorski w Opolu, w bibliotece miejskiej. Będą opowiadał o rynku książki

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których okazją jest 1050 rocznica chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl. I teraz uwaga! Zostało już tylko jedno miejsce. Jedno miejsce i zamykamy budkę. Jeśli ktoś mimo próśb nie zdecydował się do tej pory, to trudno.

 

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze oraz do antykwariatu Gryf przy ul. Dąbrowskiego.

 

Na koniec jeszcze krótka pogadanka o targach książki w Bytomiu. Przepraszam wszystkich, za to machanie rękami, ale inaczej nie potrafię i do telewizji się jak widać nie nadaję.

 

http://rozetta.pl/slow-o-targach/

 

http://rozetta.pl/zaproszenie-na-targi/

  79 komentarzy do “O głębokim znaczeniu słowa „nowoczesość””

  1. Jesteś na najlepszej drodze zostania wrogiem ludu.
    Na rynku rolnym z dopłatami do odłogów, ekonomia nie funkcjonuje.W związku z tym, ekonomiści mają inne zadania do wykonania;-)

  2. Następny wałek w kolejce nazywa się „końcówka nowego jedwabnego szlaku w Europie Środkowej”.
    Nie ma pojęcia czy ma to związek z areałami czy nie.

  3. Nie ma już kogo zapytać, ale Grabski kiedy zreformował podatki to moim kresowym przodkom włosy stanęły dęba na głowie. Kiedy ja Liceum, odrabiając pracę zadana z historii , na glos powtarzałam sobie „reformy Grabskiego” to stareńka prababcia opuszczała mój pokój, a przecież bardzo lubiła słuchać moich lekcyjnych monologów.
    Dużo, dużo później ktoś z rodziny opowiadał o skutkach tych „reform” Grabskiego. Jeśli dobrze pamiętam, to między innymi chodziło chyba o zapłacenie podatku od majętności za czas wojny, ale może się mylę.

  4. jak dorosnę to zostanę Ziemianinem
    Piszę to najzupełniej poważnie.
    Wszystko przez Ciebie!

  5. Nie zostaniesz, będziesz zbierał truskawki na polu związku wyznaniowego. Tamto już nie wróci.

  6. Nie zdziwie sie jak komentarzy bedzie mniej, i to nie z powodu niedzieli ale wstrzasu po przeczytaniu.
    Jak nieraz pod Toyahem.

  7. ja mysle ze to jest szerszy obszar jesli mamy Pilsudskiego ( Pilsudski = Walesa ( sposoby opisywania) ) I ten caly socjalizm , ktory rozkreca sie na dobre po I wojnie, I mamy ten wysyp panstw po I wojnie( powod do kolejnej wojny) I mamy potem okres 39 – 45 a moze dluzej ,gdzie polska traktowana jest stricte jak kolonia afrykanska gdzie nazewnictwo typu lapanka mozna by zamienic na normalne lapanie niewolnikow do pracy, a obozy koncentracyjne powinno nazwac sie obozami pracy niewolnikow ( to ja sobie mysle ze oni mieli na to pozwolenie) najpierw morduja wszystkich wlascicieli w Rosji, dodatkowo morduja wszystkich Zydow czyli tez wszystkich wlascicieli, I nas…..to jak sie popatrzy na cale tlo i to ze kraj powraca na mapy po ponad 100 latach i nagle akurat Ci Panowie a nie inni staja sie liderami ( to chyba nie przypadek) I dostaja cala wladze i to ze przeciez ktos tym sterowal, ktos podiol decyzje ze powstana nowe panstwa, ( wiecej kredytow?), do tego kruchosc i dynamika okresu 1918-39….to ja sobie mysle ze ta tzw niepodleglosc to byl jakis goracy kartofel dany nam do rak ,zreszta to okres kiedy tzw prawowici wladcy zostaja przegnani a zupelnie nowe bandy obsadzaja gabinety w calej praktycznie europie…. Europa srodkowa….czy byl? I czy jest dla niej ratunek?

  8. Z wykładów historii gospodarczej można się było kiedyś dowiedzieć, że w czasach Piłsudskiego o efektywności mechanizacji rolnictwa chodziło następujące powiedzenie: Najlepsza maszyna – Jagna i Maryna.

    Co do konieczności posiadania papierów na różne rzeczy:
    Wczoraj na wyspie Lesbos na pytanie dlaczego wśród migrantów, których Franciszek zabiera ze sobą nie ma chrześcijan, papież odpowiedział, że żaden z nich nie miał odpowiednich dokumentów.

    Może ten Krajski to nie całkiem chrzanił twierdząc, że na 32 stopniu wtajemniczenia przechodzi się na islam. Może pomylił stopnie.

  9. Ale co? Myślisz, że wcześniej się przechodzi? Ciekawe jakie papiery musi mieć chrześcijanin, żeby się znaleźć w Europie? Świadectwo chrztu rozumiem już nie wystarczy

  10. Ikonograficznie podobieństwo między Wałęsą a Piłsudskim sprowadzało się do wąsów – że Wałęsa miał wąsy jak Piłsudski. A wąsy Piłsudskiego na czyich wąsach były wzorowane? Według Urbankowskiego (biografia – „Marzyciel i strateg”) na wąsach Nietzego. Tylko nie wiem dokładnie jakimi tramwajami jeździł ten filozof.

  11. Musi podpisać cyrograf.Albo umowę kredytową na 30 lat.

  12. I niech mi nikt nie mówi, że nie ma dobrych, ba, wspaniałych rzeczy i spraw w Naszej Ojczyżnie. Proszę! Są i będą tak długo, jak długo wyłaniać mi się będą tacy ludzie jak Pan, panie Gabrielu. Dziękuję za każde słowo, które rodzi się w Pańskiej głowie i poprzez palce, klawiaturę i net trafia do mnie. I za całą resztę też. DZIĘKUJĘ

  13. Nie, myślę raczej o motywacjach, które ilustrują takie przysłowia jak angielskie 'where is a will there is a way’ (gdzie jest wola tam jest sposób) albo polskie – rubaszne – o babie, chęci, dawaniu i dziurce od klucza. I może nie o samych motywacjach ale o ich widocznym braku.

  14. Bycie ziemianinem kosztuje: Na UWM podyplomówka z rolnictwa-1700pln za semestr, działka ogrodnicza-ludzie chcą 10 tysi za 5 arów z prawem własności. Wiadomo hektar kosztuje 30tysi ale anr nie sprzedaje.

  15. truskawki to ja już zbieram własne

  16. Ten kryminał ma świetmą formę, coś z Miśków, a czyta się z wypiekami jako potencjalna ofiara.

  17. Jakiś czas temu Mistrz Pługa napisał na salonie taką sajens fajens …opowieści z przyszłości, dotyczącą uchodźców obozujących na placu św Piotra …… Nie było się ich jak pozbyć …. nie chcę psuć przyjemności czytania , jeśli ktoś sięgnie…

    Ja podejrzewam , ze Franciszek Czytał ten blog:))0

    Skalkulował, że jak weźmie bez papierów to będzie ich musiał trzymać w państwie Watykańskim, na co nie miał ochoty…… A tak to ci zabrani będa jednak na terenie Rzymu…. nie pamiętam w której koscielnej placówce.

    Powiedziano mu ze ochrzczeni nie mają akurat w tym momencie papierów …. Pytanie tylko …. no bo czemu ochrzczonych nie chciał w państwie …. małym …ale to tylko 9 osób????????
    Akurat od Niego zalezało danie im papierów …A może nie chcieli się stać „więźniami Watykanu” ?????????
    .

  18. „Bóg umarł” – Nietzsche

    PS.
    „Netzsche umarł” – Bóg.

  19. A ja to czytam spokojnie. Tyle razy nas obdzierano , powstańczo i przy pomocy „prawa”…. nas , moją rodzinę…. że widzę gołymi oczami, że tak jest cały czas….

    .

  20. oraz oďpowiednia koszulkę

  21. ” W obliczu ogromnej krytyki ustawy ze strony wszystkich zainteresowanych środowisk, tj. prawników, rolników, analityków, deweloperów i pośredników w handlu nieruchomościami wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski zapowiedział w dniu 5 kwietnia, że w resorcie trwają już prace nad nową wersją ustawy, której szczegóły mamy poznać w w drugiej połowie maja br.”

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Nowe-zasady-obrotu-gruntami-nie-tylko-rolnymi-Co-sie-zmieni-7359291.html

    A teraz przede wszystkim bardzo proszę o komentarz Pana KO ze Śląska.

  22. Nowoczesność. Postęp.

    To są słowa uwodzicielskie, szczególnie dla leniwych.
    Wielu dość ludzi lubi jednak MIEĆ. Takich abnegatów co nic poza absolutnym minumum nic nie potrzebują jest bardzo mało.

    Ale „mieć” i „mieć” nie znacza tego samego w głowach różnych ludzi.
    Żeby tego nie rozwijać powiem : kto chce mieć JUZ , zaraz ….. wpada w pułapkę kredytu. Żeby tylko się pokazać…. żeby już zaraz używać.
    Skoro skutecznie i na wiele wymyślnych sposobów pozbawiano ludzi własności…to byłby osobny , duzy spis ….. Jeśli nie ma absolutnie elementarnych warunków, mieszkania choćby u rodziny….. Jeśli wmówiono, ze młodzi NIE powinni mieszkać z rodzicami, bo to rodzi konflikty …pamiętacie te akcje w kobiecych pismach w PRLu?? Jesli już wtedy młodzi brali pozyczki na wkład do społdzielni mieszkaniowej….. długo go spłacali….i mieszkanie i tak NIE było ich …tylko spółdziecze. Potem jeśli kto chciał mógł wykupić…. czyli znowu się zapozyczyć….. itd…itd…

    Posiadanie sporych kawałków ziemi to jest doświadczenie jednej , konkretnej warstwy … po wojnie …już tylko chłopow co nie poszli do pgrów.

    Ale mieszkanie …ksiazeczki mieszkaniowe ..itd … To już wszyscy znają…tę pozorną własnośc….Wyczekiwaną latami… lub w drodze łaski przydzielaną extra …..

    No i przepis w prlu …. NIE wolno mieć mieszkania spółdzielczego i jednocześnie gdzieś tam odziedziczonego domu ….Tzn, własność pozostawała , chyba … ale wchodził do domu kwaterunek… lokatorzy dewastujący cudzy dom… Widziałam kilka ….. Ale chyba przy spółdzieczym wcale nie wolno było mieć własności.
    Ludzie jechali do miast , do fabryk , pracować….. dostali od bogatszych fabryk czy hut , kopalń…. to mieszkanie. A tu spadek na wsi…!!!

    Niektórzy się rozwodzili fikcyjnie aby oba utrzymać…Ale po rozwodzie to bywało różnie…. Ale też nie każdy mógł taki wybieg zastosować, różne są sytyuacje.

    Teraz widzę, az po horyzont…. w miejsce pól uprawnych … odrolniona ziemia i domki. Wreszcie wolno…. słyszę , że mieszkanie w mieście jest …bo na wypadek lekarza , dziecka do szkoły ….itp….. Ale tu mamy czekający w kolejce kataster…

    No więc zaczęło się dużej własności ziemskiej.
    Zabrano.
    Potem namięszano w głowie , tym biedakom, czym jest własność.
    Potem mówiono ze nie wazne co materialnie , bo tu – klepnięcie w czoło – tu mam zawód dobry…..Wszędzie zarobię.

    a teraz kto z ludzi wie w czym kształcić dzieci???? Żeby to klepnięcie w czoło miało dawny sens??? Przy tak zmieniających się okolicznościach ….nowych zawodach , które się nabywa wiele razy w zyciu od nowa.

    Pamiętam ponad 40 lat temu przeczytałam „Białe kołnierzyki ” Milsa …. socjologa ..Pisał ze w USA co 5 lat ludzie zmieniając pracę musza się przeprowadzic… dostosować do nowego miejsca …
    Zrywano wszystko.
    Znojomości. Dom tylko wynają c… bo co??/
    Dzieci nie tylko nie mają kontaktu z dziadkami …ale i z kolegasmi w szkole…

    Tak długo można opowiadać, jak systematycznie mam wyciągają fundamenty wszelkie spod nóg.

    .

  23. Na ryneku rolnym z DOPLATAMI do ODLOGOW ekonomia nie funkcjonuje !!!

    Ile w tym zdaniu „nowoczesnosci i innowacyjnosci”… czyli zwyklego dziadostwa, q.ewskiego
    zuchwalego i bezczelnego zlodziejstwa… do tego z premedytacja, perfidia, na zywca, na chama!

  24. Powinnam jeszcze wrócić do tych leniwych i wygodnych.
    Tak dramatycznie przez pokolenia pisarzy był opisywany los ludzi …dawniej…. gdy wodę się nosiło ze studni…albo z rzeczki nawet … swiatła nie było…. Pralki automatycznej i miksera nie było… Kremu cud przeciwzmarszczowego nie było…
    Co kto chce…,,,
    i to wszystko MAMY oto dzięki postępowi …..No wię gdy chcę negować to co się dzieje ….. Krzyk starszny…. nie chcemy żyć w zacofaniu …Bo kupili info …że bez rewolucji nic by do przodu w technice nie szło…Nie mogę o tym pisac…po prostu tyle wojen stoczyłasm , ze szlag mnie trafa.

    Obawa ze bez postępu trzeba by się zmęczyć coś robiać.
    Dziś się dutrnie nie męcza??? to czemu co dzień mówia…ojej , ledwie żyję…?

    .

  25. A moim dziadkom wlosy deba stawaly na „zmiany Gierka”… jak ich rodzone dzieci zaczynaly
    lubowac sie… w pozyczkach. Co prawda bylo to znacznie pozniej, ale jednak szczecina
    na glowie sie robila… teraz przyszla kolej na nas i to mlode pokolenie po nas… no i oczywiscie
    „nowoczesnosc i innowacje” juniora Morawieckiego !!!

    … historia jest nauczycielka zycia… i wlasnie teraz na naszych oczach „zatacza kolo”.

  26. Ooo, mysle, ze sie pan zdziwi jednak. Takie wstrzasy sa na wage zlota.

  27. Mysle, ze ten fragment z wczorajszego wpisu Gospodarza, o „pierwszym wrazeniu”
    sp. Woynillowicza po spotkaniu z Pilsudskim… tez bedzie pasowal:

    „… Wyznaje, ze bylem ciekawy zobaczyc te twarz pomarszczona, z podelba spogladajaca, jak ja zwykle na oleodrukach przedstawiano.

    Zobaczylem czlowieka sredniego wzrostu, prawie bez zmarszczek, raczej z twarza
    nalana, oliwkowa, troche nawet typu mongolskiego…”

    Po przeczytaniu tego fragmentu wspomnien Woynillowicza – automatycznie niemalze,
    przyszlo mi do glowy skojarzenie tego „typu mongolskiego” z twarza seniora i juniora Morawieckich… male oczy, waskie, takie… azjatyckie.

    Ludzi o takich oczach czesto okresla sie podlymi, dwulicowymi i wrednymi.

  28. Wszystko mozliwe pani Marylko… podobno ma sie nimi opiekowac jakas wspolnota
    sw. Izydora, w kazdym badz razie jakiegos swietego na I.

    Tez widzialam ten przekaz-unijny i nie podobalo mi sie to co zrobil Papiez Franciszek
    w „swietle kamer” i „pod publiczke”.

  29. Ponieważ jestem „chłopo – robotnikiem” – zimą strzelam z bata nad głową różnym bitom a latem uprawiam niewielką rolę w 100% popieram pańską diagnozę. To kolejna odsłona parcelacji. Jedyne co by, chyba, trzeba dodać, że nazwiska zarówno Piłsudzki jak i Dzierżyński to „pseudonimy artystyczne”.

  30. Karol Libknecht, towarzysz walki Różny Luksemburg .Do dziś jego ulica w Berlinie. Wczesniej oboje ”patrioci” w SDKPiL.Obudzili Niemcy przeciwko Wielkopolsce.Po Powstaniu Spartakusa w Berlinie niemcy utopili ich w beczkach z wodą .Tak twierdził mój dziadek który terminował przed I WŚ w Berlinie.

  31. Tak bylo, pani Marylko… swieta prawda. Tak „nasze” kochane panstwo polskie i jego wladza,
    nasi przedstawiciele postepowali z naszymi pradziadami i dziadami, tak postepuja z nami
    i tak tez chca postepowac z naszymi dziecmi i wnukami, a moze nawet prawnukami.

    Pani pamieta co bylo prawie 40-50 lat temu, ja z kolei pamietam doskonale co bylo 25-30 lat
    temu… dzis to samo.

    „Nowoczesnosc. Postep. To uwodzicielskie szczegolnie dla leni” !!!

    Po prostu cudne to zdanie… wprost wymarzone dla wielu kalmukow… szczegolnie
    po licznych zagranicznych „stypendiach”, uniwersytetach i szkolach biznesu MBA !

    To szczegolnie uwodzicielskie zwlaszcza dzisiaj szczegolnie dla „ikony SW” seniora Morawieckiego, co to „uzbieral” na warsztat dla syna juniora Morawieckiego zeby mogl byc
    „wyslany” na stypendia do Niemiec… prawie identycznie jak ponad 100 lat temu
    senior Pilsudski wyslal do „pracy” do wydawnictwa… tyle, ze do Londynu swojego syna
    juniora Pilsudskiego!

  32. Dobre pytanie, pani Marylko… tylko, ze ci nowoczesni, postepowi i innowacyjni to jeszcze
    musza sie troche pomeczyc… dzis rewolucja to nie jest taka prosta i latwa rzecz!

    … i jak mawiaja starzy Francuzi: rewolucja przeciez kosztuje… kto za nia zaplaci???

    No i ja to biore sobie mocno do serca… i ani mi w glowie jakies rewolucje.

  33. Truskawki zbierają Ukraińcy i to oni hodują kwiaty w szklarniach, drzewka owocowe w szkółkach itp itd.

  34. my jesteśmy już nie potencjalnymi ofiarami lecz realnymi: 1) sprzedalem nieruchomość na Kazimierzu za 800 tys. w 1995r. plus wierzytelności za kilka mln zl- US Stare Miasto po inofrmacji urzędowej od notariusza i podczas przesłuchania: Pan ma dużo pieniędzy a my tutaj w urzędzie mało zarabiamy .. ciąg dalszy byl łatwy do przewidzenia, 2) sędzia na sali sądu w Krakowie; – mimo wyroku SN RP apropbującego skargę kasacyjną we wszystkich zarzutach – ja jednak musze Pana skazać, bo Pana nie da się resocjalizować;- i taki jest nasza przyszłość; coryllus ma rację to jest odwieczna gra o kasę wszelkimi środkami

  35. a stawiacie sobie pytanie: jak się bronić? jak nie dać się wykorzenić z własności? i jakie mechanizmy stosować w otaczającej nas arcypatologii aby przezyć, bywa, że choćby do jutra?
    a macie świadomośc jak do was przyjdzie list polecony z Postanowieniem/decyzją w imieniu RP co robić? czy jak większość będziecie się dziwić: to tak można?
    jak wysluchujemy te rzesze obywateli RP okradanych ze wszystkiego przez aparat urzędniczy wprzęgniety w lokalne i ponadlokalne grupy gangsterskie to 'głębia historyczna’ odniesień wskazywanych przez coryllusa pozwala na komfort w tlumaczeniu rodakom, że nic sienie zmieniło dalej są uważani za frajerów do obrania ze wszystkiego, od mienia poczynając a na godności kończąc

  36. Coś tam w tygodniu w ustawie zmienili, jednak z dziedziczeniem był kłopot.
    Ten bandyta z Bezdan to nie tylko dureń ale prawdziwy bandyta.
    Jak PiS ma takie pomysły na Polske jak tow. Jurgiel i ten bandyta na ktòrym chcieli budować Państwo, to niech zobaczą, do czego przez głupote doprowadzili koledzy Ziuka w 1939. Zostawili natòd na pastwe losu. Są to konsekwencje błednych wyboròw. Świadome.
    Związki wyznaniowe – poroniony pomysł. Ktoś powinien za to beknoć. To albo agentura anhlosadka albo durnie.

  37. techniczny rozwój cywilizacyny a słowo 'postęp’ i wyrażenie 'nowoczesnośc’ mają wspólny obszar relacji/doznań tj. sprzedaz dóbr lub ich administracyjny zabór w celu dokonywania sprawiedliwości społecznej [na wiele historycznie wskazywanych sposobów] i zawsze po kilku latach widać owych beneficjentów 'innowacyjności’, przyjaznej bankowości, etc; i warto pamiętać, że nie wszystko sprowadza się do badaczy talmudu i ich mądrości;- wiele osób ma b.ograniczone zdolności poznawcze i rozpoznawcze ale wizja jedynej, słusznej doktryny tłumaczącej wszelkie zło jest jak narkotyk,z własciwymi konsekwencjami;- to widac po organizowaniu życia politycznego w naszym kraju;
    jest pewnien moment dla biorących udzial w tm wyścigu tzw. wtajemniczenia i jak się analizuje biografie to widać jak na kartce paieru, w ktorym momencie dana osoba 'doznała’ wtajemnicznie i w którym resorcie [casus WSI jest pouczający]

  38. to jest wywołanie zapotrzebowania na związki wyznaniowe tak samo jak na fundacje, sp. z o.o., stowarzyszenia/instytuty/.. – wyścig juz sie zaczął – bonusem jest ziemia i wielkości areałów;
    a co jest konsekwencją wzrostu liczby związków wyznaniowych?- kontrola państwa i zarządzanie takimi związkami, a w tle jest konfrontacja z KK; wg reguly ile papiezma dyzicji? bo my mamy 100 związków wyznaniowych;- i to jest nowy front konfrontacji

  39. A w olbrzymich halach baz logistycznych w Passie i Kopytowie kolo Blonia
    pod Warszawa, to wedlug mojego siostrzenca… prawie polowe zatrudnionych
    juz w ubieglym roku stanowili Ukraincy!

    Dzis prawdopodobnie jest ich wiecej… zapytam siostrzenca, zeby sie upewnic.

  40. dziś rewolucja to jest bajecznie prosta rzecz – patrz skutki funkcjonowania i powołania do życia partii poltycznych np. PO, PiS, i innych;
    narzędziem są ustawy i selektywne stosowanie prawa, aparat przymusu w RP to b.sprawne narzędzie niz nkwd; jeden telefon – i nie masz nic na kontach bankowych a jak nie masz rezerw to nigdy nic nie odzyskasz [to są autentyczne historie tak jak produkty wydawnictwa coryllusa]

  41. ale jeszcze żyjemy i wiemy co chcemy osiągać- to jest antidotum

  42. żartobliwie: kliknijaciw w google kto bywal ibywa najwiekszym admiratorem Pilsudskiego” te portety w gabinetach, te pomniki na działkach, .. – i zobaczcie do czego służy eaptowanie mitem marszałka, tylko do powielania mechanizmów dzialania w jednym, jedynym celu: kasa;
    a jak pięknie na cele rewolucyjne dokonywano napadów na wagony pocztowe” – to chyba pps? i …, i to sie zawsze kończy napadami takimi czy innymi ale zawsze

  43. Czy ktoś w Polsce widział pola leżące odlogiem,bo rolnik bierze dopłaty?Jeżdżę często po kresach zachodnich i nigdy nie widziałem nieuprawnionego pola.

  44. Gdy coś się zdarza pierwszy raz – to przypadek ( ustawa o szczepieniach )
    Gdy drugi – to już widać schemat ( ustawa o ziemi )
    Gdy trzeci – to już widać strategię ( ? )

    ( ? ) na odsiecz Ukrainie.

  45. Trafiony, zatopiony!

    Otoz, ja sobie stawiam podobne pytania juz od prawie 20 lat… i to bardzo czesto. Nie dlatego
    wcale, ze jestem taka jak ta… Samochwala, co w kacie stala…, ale dlatego, ze sama na wlasnej
    skorze doswiadczylam tej patologii Balcerowicza i arcybolesnej traumy „obierania” mnie
    z mienia i godnosci, dzieki „milym bankierom” z CitiBank’u.

    Dzis Panu Bogu dziekuje za to bezcenne doswiadczenie… choc tak strasznie bolesne
    i traumatyczne, dziekuje za te „nauczke”… bo to mnie jednak wzmocnilo, „zmadrzalam”,
    wyzbylam sie zludzen… i przestalam „bujac w oblokach”.

    Szkoda, ze ludzie nie stawiaja sobie takich pytan, ze nie wyobrazaja sobie takich sytuacji,
    albo jeszcze gorzej…, ze ich to nie spotka… albo, ze to NIEMOZLIWE !

    Otoz, to jest jak najbardziej MOZLIWE… bo to jest pulapka na nas!

  46. i to jest know how, którym warto sie dzielić; a w sczegołach tkwi urok analizy celem dokonania uogólnień; uszłaś z opresji cało? czy tylko ze stratami w mieniu?
    opisywne zagadnienie dot. wyzbywania z ziemi są tylko elementem szerszej rozgrywki o cudze mienie, a my jak naiwne dzieci wierzymy: w panstwo, w prawo, w etykę/moralność, …
    realnośc okazuje, że to tylko puste pojęcia wbijane w glowy ofiar przeznaczonych do swoistej ekesterminacji, tak bo toj est swosita forma eksterminacji

  47. witryną są pogawędki, żed Poalcy mają za dużo własnosci w nieruchomoscuach, jak na calym świecie wszyscy żyją w wynajmowanych domach/mieszkaniach;- krucjata w zakresie mentalnego wyzbycia z własności juz trwa, a kredyty są tylko narzędziem [czy to frank czy zł] do wiecznego bycia w cudzym lub na cudzym, oraz do groźby realnej sankcji; po co zsyłka na sybir, lepiej zabrać mieszkanie w 29 roku spłacania kredytu; to jest tak w skarbowce – hodowanie odsetek – postępowania wszczyna sie w 5-tym roku na miesąc przed przedawnienie możności wszczęcia kontroli i od razu sankcje: hipoteki, zajęcia kont bankowych, etc a ofiary się dziwią, że nie mają się za co bronić a adowkaci mówią, że nic sie nie da zrobić- jest to normalny mechanizm w celu łupienia frajerow, kreowanych mentalnie procesem edukacyjnym

  48. Ja widziałem.

  49. a może w papierach to puste pola? i po pewnym czasie sankcje finansowe jak w Grecji na podstawie map satelitarnych? ludziom sie wydaje, że kasę unia daje za friko, i że byle cwaniaczek ich wyżyluje z kasy, a potem tylko komornicy iadwokaci napełniają sakwy mieniem tych naiwnych rolników co toi dotacja i uprawa [niby na czarno, bo nikt nie widzi]

  50. Cala moja rodzina rowniez do smierci zapamietali moj „przypadek” i jak tylko
    ktos z rodziny tylko mysli o kredycie… to od razu do mnie skajpuja, no,
    w rodzinie robie za „analityka bankowego”.

    Byl taki przypadek w rodzinie moze z 5 lat temu moze mniej, ze kuzyni pomimo moich uwag wzieli kredyt… bank przelal „wirtualnie” pieniadze na specjalne konto, a oni az nie mogli spac… bo zaczeli miec jakas „fobie”. I wyobraz sobie Qwerty, ze moze po miesiacu czy dwoch poszli do banku i jak aby powiedziec,
    ze chca z tego kredytu zrezygnowac czy go nawet splacic w calosci…
    i zaczely sie schody… zaczely sie dyskusje, negocjacje z bardzo nieprzyjemnym
    panem bankowcem.

    Wreszcie po „bojach” udalo sie dokonac przelewu „wirtualnego” kredytu, ale
    i tak umoczyli jakies „dodatkowe oplaty” okolo 2.500 zl!

    Do dzis mi dziekuja, chociaz ja sie smieje i mowie, zeby podziekowali
    Panu Bogu… za to, ze nie mogli spac i za te „fobie”, a mama mi mowila, ze
    kuzyn Jarek jak schodzi w rodzinie dyskusja na „banki i kredyty” to normalnie
    zaczynaja mu sie… trzasc rece i prawie dostaje „bialej goraczki”… tak mu
    „d.pe wyzlocil” ten bank!

  51. Ziuk Pilsudski czyli kult cargo. Jestem pod wrazeniem fragmentu pamietnika I takze dzisiejszego wpisu.

  52. Podobno stary Morawiecki powiedział gdzieś, że chciałby żeby jego syn został kiedyś w przyszłości prezesem PiS.

    Nie skosiłem łąki w zeszłym roku, ale nikt nie jeździł i sprawdzał.

  53. Do takich zabaw służą min zdjęcia lotnicze i satelitarne (te ostatnie częściej bo tańsze). Tak więc dokumentacja już zrobiona (jakby co..)

  54. Exactement!

    Ja wiem jakie Frankow zdziwko chapie jak mowie, ze w Polsce nie mamy €uro.
    Nie chca mi wierzyc, mowia, ze to niemozliwe, a na koniec… no, to macie szczescie!

  55. Dziś w Łodzi lesbijki, feministki i kodziarska hałastra demonstrowali przeciwko ustawie, której nikt jeszcze na oczy nie widział. Wg ich haseł aborcja to znak nowoczesności a Kościół, dążąc do jej ograniczenia, spycha nas w wieki ciemności. Tak oto skrobanka jest symbolem postępu wg tych ludzi.

  56. Drogi Coryllusie, niestety nie zgadzam się z Twoją wizją rolnictwa polskiego. Polska jest gigantycznym producentem i eksporterem żywności. To co się zmienia to to, że nie ma uprawy zbóż na wielkich areałach. To zostanie na Ukrainie, w Kanadzie i USA. Natomiast jesteśmy gigantem w produkcji warzyw, owoców, drobiu, jaj, mleka, kwiatów,sadzonek, trzody chlewnej i produktów z tych surowców. To jest ogromny rynek, który nie wymaga wielkich areałów ale chłodni i przetwórni. Tych pierwszych buduje się w naszym kraju rocznie kilkanaście i są coraz nowocześniejsze. Są oczywiście za kredyty ale póki co są w polskich rękach. Wojna handlowa toczy się głównie o kontrolę nad tym rynkiem z firmami holenderskimi i niemieckimi. Te ostatnie przegrywają. I jeszcze jedno pytanie: czy widziałeś drogi Coryllusie kiedykolwiek którąś z internetowych giełd, gdzie obracają tymi towarami polscy bezpośredni producenci?

  57. Paris – miałam się do tego nie odnosić, ale napiszę.
    Ja myślę, że Woyniłłowicz rozmawiał z sekretarzem, adiutantem ewentualnie matrioszką. A Piłsudski w tym czasie spał.
    Moja rodzina mówiła i niejako portret namalowany przez Malczewskiego to potwierdza, że Ziuk był bardzo przystojnym mężczyzną.
    Woyniłlowicz nie opisuje twarzy Ziuka i ten szczegół, że była ta twarz nalana. Ziuk prowadził zbyt nerwowy żeby nie powiedzieć awanturniczy tryb życia żeby mieć nalaną twarz. Miał ciemno niebieskie głęboko osadzone oczy krzaczaste brwi prosty nos. No naprawdę nie wiem kogo opisuje wzmiankowany autor.
    Mongoidalna, tatarska twarz jest charakterystyczna dla Dzierżyńskiego i szeregu twarzy bolszewickich, ale nie u Ziuka. No tyle.
    Nie wiem gdzie może znajdować się ten portret. W Radomiu jest Muzeum Malczewskiego, być może tam jest portret o którym myślę. Drugie muzeum z obrazami Malczewskiego widziałam we Lwowie, ale tego portretu Ziuka tam nie widziałam.
    .

  58. Boze kochany…, jaka kase daje unia, kiedy unia co dala darmo… czy w ogole ktos
    komus w zyciu dal cos darmo? Przeciez to jest podstawowe pytanie… i odpowiedz
    na nie jest tylko jedna!

    „Nikt nikomu nic nie dal i nie da darmo, bo nikomu nic darmo z Nieba nie spada!
    Raz sie zdarzylo, ze spadla manna!
    I nie ma zadnego ALE… À le to zostaw dla gorali… ty masz zapie.dalac i jeszcze raz
    zapie.dalac i prosic Pana Boga o zdrowie do zapie.dalania.

    Unia to jest beczka bez dna… do brania a nie dawania !!!”

    Tak mi tlumaczyla francuskie „realite” moja wspaniala przyjaciolka Helena, ktora
    od ponad 40 lat mieszkala we Francji… i tez mocno je przeklinala.

  59. W jakim województwie?Bo w zachodniopomorskim,lubuskim,dolnośląskim rzecz niespotykana.

  60. Moja ciocia tez sie bala, zeby ktos nie podpie.dolil, bo tez liczy na doplate…, a nie skosila
    laki na jesieni.

  61. No i jeszcze te Bezdany, opisuje to Jałowiecki jako relację z rozmowy z kuzynem Piłsudskim, który to opowiadał mu o wyczynach ich dalekiego krewnego, który to w tych Bezdanach aktywnie uczestniczył.
    Nie wiem jak Państwu ale mnie się te Bezdany podobają ze względu na sprawność i efektywność całej tej operacji. Opowiadania o napadach na pociągi na Dzikim Zachodzie Ameryki „zaimplementowano praktycznie” na terenach polskich.
    Ci z Bezdan byli nowocześni czy nie?

  62. A gdyby Ziuk wybrał wariant merkantylny a nie polityczny i założył w Londynie „Delikatesy” z wiodącym szyldem: „Kindziuki u Ziuka” – przecież on by tego towaru w ogóle nie sprzedał. Ze względu na brak komunikacji, nie zrozumienia słowa Kindziuk (rodzaj suchej wędliny) i zdrobnienia Ziuk od Józef no niech będzie Joseph (Conrad już tam był). No jednak musiał Ziuk wybrać wariant polityczny.

    A tak przy okazji, o kłopotach sprzedażowych lingwistycznie, Polakom trudno było sprzedawać pianina w Ameryce Południowej, bo w tamtych państwach nazwa „Calisia” była blisko brzmiąca tzw męskich, zimowych niewymownych.

  63. Życie Ziuka potoczyło się tak, bo nie był jak to mówiła moja Babcia „rodzinny”. Jej mąż a mój Dziadek był w PPSie i wojował z Kozakami, robił napady i musiał czmychać do pruskiego zaboru, bo szpicle deptali mu już po piętach. Tam poznał swoją żonę i jednak nie poszedł drogą Ziuka, bo moja Babcia to miała wielki szwung do pieniędzy i czego się chwyciła to dochód był. Żartowaliśmy, że któryś z jej przodków musiał być narodowości prawniczej. Dziadek nie miał nic w domu do gadania, więc się wziął za spółdzielczość i wójtowanie.

  64. Ale te Bezdany to była katastrofa, cudem nie poginęli, wzięli te pieniądze, ale przygotowane to było fatalnie, przez Piłsudskiego zresztą.

  65. W Londynie było wtedy tylu Polaków, Litwinów i Rosjan, że kindziuki szły by jak woda

  66. No, niekoniecznie Pilsudski musial w tym czasie spac…, ale moj kuzyn posiada w domu
    oryginal naszkicowanego Marszalka przez kolege mojego dziadka, pamiatke po naszym wspolnym dziadku i rzeczywiscie na tej rycinie Pilsudski ma krzaczaste brwi tak jakby lekko uniesione do gory, wielkie wasy i male oczy takie „szparki”, dlatego dodalam od siebie
    „azjatyckie”… moze mial je wedy przymruzone… nie wiem.
    Typ mongolski – to wrazenie sp. Woynillowicza… dlatego to moje „azjatyckie” i Woynillowicza
    „typ mongolski” po prostu mi sie zgralo.

    Nie widzialam za duzo zdjec Marszalka, ale pomimo tych „waskich oczu” i fatalnego
    charakteru mogl podobac sie kobietom uchodzic w towarzystwie i elitach za przystojnego
    „bawidamka”.

  67. To prawie tak samo jak w mojej rodzinie… moja babcia kiedys, a teraz moja mama, chrzestna
    tez maja szwung do pieniedzy i czego sie nie chwycily to dochod byl.

  68. 10/10 !

    Doskonale! A dzis po 20.00 tj. juz wczoraj pokazywali, ze Szwajcaria bedzie sie bronic przed
    potopem emigrantow… czolgami i uzbrojonym wojskiem! Widzialam na wlasne oczy i slyszalam na wlasne uszy.

    My jako Polacy tez musimy sie zbroic… nie ma absolutnie innego wyjscia!

    Poza tym byl duzy reportaz o sytuacji w GB i Brexit… stwierdzono, ze UE straci 65 milionow
    swoich czlonkow, ze nastapia „trudnosci” wyjazdowe bo trzeba bedzie wrocic do wiz,
    spadnie popyt na konsumpcje, ale najwiecej straci przemysl samochodowy… i najwazniejsze
    ze, bedzie to KATASTROFA dla Brukseli i calej Europy zachodniej!

    … Franki zaczynaja byc tym faktem przerazeni.

  69. Naprawdę niezły felieton Coryllusa, wreszcie na najpoważniejszy możliwy temat obrony Praw Naturalnych. Praw Naturalnych, czyli Praw Bożych, czyli Prawa Praw. Chyba zupełny wyjątek w blogosferze. Nawet Grzegorz Braun – który pała gigantycznym a narastającym wielomóstwem /już od tego gadania zaczyna łapczywie pić litry płynów podczas prelekcji, całkiem jak pan Ziemkiewicz. Gada i gada a jak nie gada to pije i potem apiać gata i tak w koło Macieju/ – nie powiedział był nigdy tyle treści przez kilka godzin /krócej nie umie/, co powyższy krótki przecież tekst Coryllusa.

    Co do tych truskawek i tramwajów, to się na razie nie zgodzę i sądzę jednak, że jeśli nie zamkniemy w jakiś szczelny sposób granicy południowo-wschodniej, to będzie taka okazja jedynie dla przedstawicieli sąsiadującej z nami na granicy południowo-wschodniej cywilizacji obozowej /turańskiej/.

    Nie oprę się pokusie pokazania drogi wyjścia z tej typowo talmudycznej sytuacji.

    Otóż jak mawia pan Michalkiewicz: „możemy ich pozabijać albo przekonać”. Zabijanie ma tę wadę, że przy okazji przyzwyczaja ludzi do zabijania i wielu poczciwców prędko się wykoleja na zawsze /to dlatego armia powinna być wyłącznie zawodowa, nigdy „poborowa z przymusu!”. Zabijanie to kolosalnie silny narkotyk./.. No i wielu wykolejeńców długo potem po wojnie okupuje wysokie stolce. Ale czasem nie ma już innego wyjścia.

    Ale można „Ich” przekonać. Tym sposobem i to znakomitym jest matematyka, a konkretnie dział zwany teorią gier, czym się zajmuję od lat kilkudziesięciu.

    Jak to ujął gospodarz bloga: „Dzięki nowoczesnym narzędziom bankowym, ludzi się dziś jedynie okrada, bez potrzeby ich mordowania. Tak to wygląda na razie, ale jak wiemy sytuacja jest dynamiczna. Teraz w zasadzie należałoby od nowa opisać ten cały cykl, który ma z pewnością jakiś sens finansowy i przynosi komuś zyski, ale z naszego punktu widzenia jest on niezrozumiały, a w większości przypadków niedostrzegalny, bo oglądamy go z wewnątrz, poprzez bardzo słabe optyczne narzędzia.”

    Dodał bym, że prawie wszędzie ludzi dziś się jak najbardziej niewinnych morduje, niewinnych okrada i niewinnych zniewala, czyli narusza Wszystkie Trzy Prawa Naturalne Niewinnych.

    Otóż można z matematyczną wielką precyzja obliczyć i wykazać, że obecna sytuacja jest zgodnie z matematyczną teorią gier całkowicie nieopłacalna dla wszystkich jej uczestników!
    I odwrotnie, zdecydowane raz na zawsze odejście od tej obecnej talmudycznej sytuacji intensywnego rozwijania cywilizacji bizantyńskiej w Polsce /coś jak siodłanie byków/ ->> w stronę ustroju monarchicznego w którym nie będzie ludzkich władców, ale wszelkimi przepisami wymyślanymi przez urzędników państwowych w Absolutny Sposób Władać Będą Ich Wysokości Wszystkie Trzy Prawa Naturalne, w takim absolutystycznym monarchicznym niezwykle tanim ustroju tak naprawdę chciałby żyć każdy w miarę rozgarnięty czy przytomny Polak. I wszystkim, bez żadnego wyjątku, będzie się to bardzo opłacało w każdy możliwy do wyobrażenia dobry sposób.

    Możemy to bardzo łatwo osiągnąć.

  70. Art. 7 ust. 4 pkt 3 ustawy: „przepisy (…) nie dotyczą nabycia nieruchomości rolnej:
    (…)
    2) W WYNIKU DZIEDZICZENIA ORAZ ZAPISU WINDYKACYJNEGO”

    W związku z powyższym wypada aby AUTOR zweyfikował przynajmniej część swoich przemyśleń….
    pozdrawiam.

  71. Szanowny Panie, ta ,,matematyczna teoria gier” ma się nijak do tego co się szykuje. Przyjął Pan błędne założenia do tej hmm.. ,,gry”. To jest przecież duża, bezczelna ,,ustawka”, a nie zasady równań matematycznych. Przecież Pan, Ja, My, nie jesteśmy zapraszani do tej gry i tego stolika. To jest gra bez mała o życie. W rękach obcych nam i naszym interesom graczy są znaczone karty, a My jesteśmy fantami w tej grze. Jak Pan sobie wyobraża, że jest Pan jakimś partnerem w tej grze? (z całym szacunkiem do Pana). Przecież taki parch TW Bolek, dzisiaj Marcinkiewicz (z bezczelnym uśmieszkiem) głośno i jawnie ogłasza, że w Polsce musi polać się krew!
    Zaprzańcy, za judaszowe srebrniki z Nowoczesna.pl i KOD są przecież sowicie opłacani przez m.in. fundacje Sorosa i to jest jeden z graczy. W tej grze, pierwsze rozdanie już było. Teraz przygotowanie do rozdania drugiego i zagrywka na ,,nie-polski majdan”.
    Apropo Ukrainy, tam jest pełny dostęp do broni. A ile nielegalnej?, kto tam wie…

    Uczyłem się dawno temu jeszcze w szkole podstawowej na liczydle i jak bym nie liczył, to wychodzi Mi taki wynik, że:

    Owca może tylko wtedy z wilkiem porozmawiać na temat co będą jedli na obiad, kiedy ma co najmniej przy sobie naładowany karabin.

  72. Cieszę się, że do gospodarza docierać zaczyna, co znaczy przyjęta ustawa o kradzieży Polakom polskiej ziemi.
    To jest coś tak potwornego i wielkiego w swej podłości, że normalnym ludziom trudno to pojąć.
    Ale trzeba będzie pojąć, co będzie coraz łatwiejsze w miarę pojawiania się jej przeróżnych skutków.

    Czego nie zrobił Bismark z Hakatą, Hitler z wysiedleniami i obozami śmierci, Stalin i Bierut z SB/UB, kołchozami i przymusową kolektywizacją, to właśnie robi patridiotczny sejm i rząd.

  73. Kościół tej ziemi nie kupi. Ale pewna duża grupa gmin wyznaniowych przeciera oczy ze zdumienia, bo dostali prezent, nie poparty żadnym rozsądkiem (śmiech na sali!). Oni są po prostu w szoku, jak można się tak rozmienić na drobne i rozdawać polski, narodowy majątek na złotej tacy?! Teraz popłynie strumień potężnych, niekontrolowanych pieniędzy i.. pozamiatane. Nieraz tu było powiedziane. Kto jeszcze z wielkich tego Narodu nie przewracał się w grobie, to teraz został dobity ,,osikowym palem”.
    Ręce opadają…

    Daremne żale – próżny trud,
    Bezsilne złorzeczenia!
    Przeżytych kształtów żaden cud
    Nie wróci do istnienia. (A.Asnyk)

  74. Co pan nie powie, panie AlexSailor’ze?

    „Ciesze sie, ze do Gospodarza docierac zaczyna, co znaczy przyjeta ustawa o kradziezy Polakom
    polskiej ziemi”.

    Wydaje mi sie, ze z tym swoim „ciesze sie” to „letko” pan przegial… zwlaszcza w odniesieniu
    do sobotniego i niedzielnego doskonalego wpisu Gospodarza.

  75. Po owocach ich poznamy…. a na owocach tych coraz bardziej parcha widać.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.