cze 182014
 

Bardzo wszystkich przepraszam, ale już nie mogę słuchać o Belce w oku Sienkiewicza i drzazgach za pazurami Tuska. Nie ciekawi mnie to, bo jak już napisałem, o tym, że państwo nie istnieje FYM pisał 4 lata temu i wtedy wszyscy się z tego śmiali. Dziś każdy jest oburzony, a co bardziej przytomni szydzą. Porzućmy więc te głupstwa i zajmijmy się czymś poważnym. Okazuje się, że Maja Frykowska, która wcześniej nazywała się Agnieszka Frykowska zrezygnowała z imprezowego życia i oddała się w całości Jezusowi. Nic nie zmyślam, taka jest prawda. Nagrała w związku z tym filmik, który krąży po sieci. Widać tam dokładnie jak głęboka jest jej przemiana i jak silnie wpłynęło na nią spotkanie z ludźmi, którzy nie chlają, nie wciągają kresek i nie dają każdemu, kto się krzywo uśmiechnie i pomacha ręką. To budujące, sami się przekonajcie http://www.pudelek.tv/video/Jest-kolejne-SWIADECTWO-NAWROCENIA-Mai-Frykowskiej-5770/
Gdyby Was interesowało na co dokładnie nawróciła się Frytka uprzejmie donoszę, że została ona członkinią kościoła reformacyjnego, ale nie wiem niestety którego. Ja jestem całkowicie sparaliżowany autentyzmem tego przekazu, nie mogę się otrząsnąć. Od razu przypomina mi się wszystko co przeczytałem w życiu na temat pradziadka Mai Frykowskiej, Jana Frykowskiego ojca Wojciecha Frykowskiego, tragicznie zamordowanego przez ludzi z bandy Mansona. Poprawcie mnie jeśli się pomylę, ale było chyba tak; przed wojną bracia Frykowscy otworzyli dobrze prosperującą fabrykę tekstyliów w Łodzi. Potem była wojna i przyszło gestapo, w Łodzi utworzono największe w świecie getto, ale bracia Frykowscy doń nie trafili. Pisał o tym Krzysztof Kąkolewski i Anna Bikont z GW, która polemizowała z nim na temat losów rodziny Frykowskich właśnie. Po wojnie przyszli komuniści i znacjonalizowali majątki czyli po prostu okradli właścicieli. No, ale nie wszystkich, braciom Frykowskim nic się nie stało, więcej oni zaczęli jakby nieco lepiej prosperować. Jan kupił swojemu synowi Wojciechowi dwór w Radonicach pod Grodziskiem Mazowieckim i ożenił go z Agnieszką Osiecką, która rozpoznawszy w kilka tygodni sytuację zwiała stamtąd ile sił w nogach. Nazywało się to rozstaniem z powodu niedopasowania charakterów. Jan Frykowski po wojnie robił w pieniądzach, legendy mówią, że to on ustalał ceny walut na polskim rynku. No, ale jak w to uwierzyć, kiedy każdy wie, że żadnego rynku walut w Polsce wtedy nie było.
No, ale ustalał Frykowski te ceny aż do momentu, kiedy towarzysze przestali go potrzebować. On się oczywiście zorientował co się święci i załadowawszy majątek do samochodów ruszył w kierunku Szczecina, gdzie miał zblatowanych celników, którzy mieli go przerzucić za granicę. Okazało się jednak, że finał wyprawy był inny. Frykowskiego aresztowano i osadzono na długie lata w więzieniu. Na wolności jednak pozostał jego syn Wojciech, któremu papa zostawił trochę grosza. I on rozpoczął tę swoją fenomenalną karierę zakończoną tragicznym zgonem. Poczytajcie sobie Kąkolewskiego, bo to pasjonująca lektura.
Ja zaś, kiedy parę lat temu zapoznałem się z całą tą historią nie mogłem uwierzyć, że to co czytam napisane zostało naprawdę. I jak głupi zupełnie zapytałem pewną starą Żydówkę, co ona o tym myśli. Czym mógł zajmować się stary Frykowski w Łodzi w latach okupacji? Ona zaś powiedziała mi coś takiego: a skąd pan wie panie Gabrysiu, że było tak jak pan myśli? A skąd pan wie, że Frykowski w Łodzi nie handlował na przykład sztuką? Musiałem jej przyznać rację, nie miałem żadnej pewności, że Jan Frykowski nie handlował w Łodzi sztuką. Teraz też nie mam żadnej pewności co do autentyczności nawrócenia jego prawnuczki. Aha, jeszcze jedno – ktoś może przeżywać jakiś dysonans poznawczy, bo w tekstach Anny Bikont napisane jest wyraźnie, że Jan Frykowski był zaprzysięgłym endekiem sympatyzującym z Kościołem Katolickim, ja zaś wypytuję o niego znajome Żydówki, no ale ja nic na to nie mogę poradzić. Tak się jakoś złożyło.
No, ale skupmy się teraz na towarze, który rośnie w cenę z dnia na dzień. Im więcej nagrań podsłuchowych, im więcej cudownych nawróceń, tym większa cena autentyczności. Wszyscy dookoła rozglądają się za autentycznością, która ma najsilniejszą moc uwodzicielską, jest mocniejsza niż wszystkie afrodyzjaki. Pragnienie to dręczy wszystkich do tego stopnia, że układane są rankingi autentycznych postaw, autentycznych deklaracji i autentycznych, najprawdziwszych świadectw, już to nawrócenia, już to obecności Boga żywego w naszym codziennym świecie. Pochłania ów proceder potężne budżety i ma przynieść jakieś efekty. Jakie? Ja nie wiem do końca, ale sami popatrzcie na ten projekt. Nazywa się „jestem drugi” i ma odciągnąć młodzież i dzieci, a także dorosłych od konsumpcjonizmu. W programie biorą udział same sławy: piłkarze, aktorzy, piosenkarze no i Maja Frykowska prawnuczka Jana Frykowskiego. Wszyscy oni siadają na tej dziwnej kanapce i opowiadają o tym, jak Jezus zmienił ich życie i jak dobrze się teraz czują, ponieważ są na drugim miejscu, a na pierwszym jest Bóg. Ich wystąpienia, jak pisze, o tutaj, niejaki Piotr Żyłka http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,639,jestem-drugi-czyli-odwaga-swiadectwa.html dają do myślenia i autentycznie wzruszają. Patrzę na to i przypomina mi się ta starsza pani, którą zapytałem o Frykowskiego. Co ona by teraz powiedziała widząc to wszystko? Myślę, że coś w tym stylu: a skąd pan wie panie Gabrysiu, że jest tak jak pan myśli? A skąd pan wie, że oni wszyscy autentycznie nie przeżywają swojego spotkania z Bogiem i swojego nawrócenia i nie chcą się tym naprawdę podzielić ze wszystkimi. I ja znów musiałbym przyznać jej rację – pewności nie mam żadnej. Nie mam pewności, ale mam anegdotę do opowiedzenia. Usłyszałem ją nie tak dawno i bardzo mnie urzekła. Oto pewna siostra zakonna z Polski, która wyjeżdżała za granicę, a konkretnie do Indii, musiała przed każdym wyjazdem opowiadać się na SB. Wszystko po to, by dostać paszport. No i pewnego dnia, a był to mniej więcej schyłek lat siedemdziesiątych, pan oficer zaproponował jej następujący deal: jeśli uda jej się sprowadzić do Polski jakiegoś hinduskiego guru, który zostanie tu zainstalowany i będzie odstawiał duchowego mistrza to pan oficer wypłaci jej 1000 dolarów. Słownie: tysiąc dolarów. Zdziwiła się nieco owa zakonnica i zapytała jak to możliwe, że takie biedne państwo jak Polska, borykające się z rozmaitymi trudnościami będzie płacić za przywiezienie nad Wisłę jakiegoś hinduskiego oszusta? On zaś odpowiedział z uśmiechem: proszę się nie martwić, za to płaci Londyn. Być może anegdota ta nie jest prawdziwa, ale zapamiętajmy ją na wszelki wypadek. Dlaczego ja sugeruję, że to jest historyjka autentyczna w przeciwieństwie do wystąpień gwiazd z programu „Jestem drugi”. Otóż przeczytałem kiedyś taką sympatyczną książeczkę jakiegoś brytyjskiego autora, która nosiła tytuł „Budda z przedmieścia”. Polecam. Tam właśnie jeden z bohaterów robi karierę guru. Organizuje warsztaty, pali kadzidła, śpiewa i obnosi się z różnymi charyzmatami. Ściąga do siebie mnóstwo zwolenników zafascynowanych jego autentycznym przekazem, głównie kobiet. I tylko jego pasierb wie, że on nie jest żadnym hinduskim guru tylko szczerym muzułmaninem, jakimś inżynierem, lekarzem, czy wręcz sprzedawcą. No i on ma szczerą ochotę wyjawić to wszystko światu. Nie rozumie jednak biedaczysko, że mechanizm działający w takich przypadkach jest nie do zepsucia za pomocą jakiejś prostackiej demaskacji. Kiedy bowiem w grę wchodzą autentyczne emocje kobiet, a do tego pieniądze i pewnie jakaś polityka, to żadna demaskacja nie pomoże, można się w najlepszym razie narazić na śmieszność, a w najgorszym nawet zginąć. Dlatego uważam, że razem ze wszystkimi uczestnikami programu „Jestem drugi” powinniśmy się szczerze wzruszyć prawdą, którą bez fałszywego wstydu odsłania przed nami Maja Frykowska. Przepraszam, chciałem powiedzieć Agnieszka Frykowska….a może Maja? Kto to może wiedzieć na pewno….? W każdym razie nie jest to Kim Karadashian. Paris Hilton też nie…chyba…Może coś powiecie w tej sprawie? To nie Paris Hilton, prawda? No to na razie….zapraszam na stronę www.coryllus.pl

PS. A wiecie dlaczego Tusk nie zwolnił Sienkiewicza? Wczoraj to przeczytałem. Bo bał się wojny. Naprawdę. Normalnie wojny się bał….to narka i pamiętajcie…www.coryllus.pl

  29 komentarzy do “A wiecie, że Frytka się nawróciła….”

  1. No to z Frykowska musi byc juz zle jesli wystawianie golej dupy przestalo dzialac. W sumie to dobry znak.

  2. wszyscy się boją wojny ….. normalny człowiek , po prostu -:(

  3. Tusk to już nawóz historii jak mawia Sierakowski. A pudelek to gazownicze medium gdzie Frytka czuje się jak u siebie. Frytka w końcu musiała pewnie reformy nałożyć i dlatego odnalazła się w kościele reformacyjnym 😉

  4. zaraz nawróci się Doda … widziałam zdjęcie gdzieś w sieci … już nie takie wulgary image ….

    nawróci sie stopniowo …. no idąc tą drogą ….

  5. A’propos zakonnicy, to nie anegdota ale prawdziwa historia z życia wzięta, którą opowiadała siostra Michalina Pawlik (ona była tą zakonnicą).

  6. Tak zdecydowanie Doda powinna się nawrócić na jakąś państwową religię kalwińską czy luterańską. Chodziła by w czepku, pojednała się z Radkiem i na nową drogę życia dostała od Nergala, posążek Pazuzu. RAJ na ziemi.

  7. może to po rozmowie z Żakowskim przed manifą … nie pamiętam w jakiej knajpie byli ….. on robił wywiad ……

    ona grała głupszą niż jest ……. na manifę poszła , ale sie chyba potem nie angażowała /?/ ….

    no więc jest po przejściach … to wstrząsa sumieniem … i może sie nawrócić 🙂 🙂 🙂

  8. Jakby jej skropic glowe woda swiecona to by jej dziury wypalilo. Takie to nawrocenie.

  9. Wydaje mi się, że „pudelek” nie jest intelektualny, to odniosę się tylko do kwestii autentyczności. I tak kiedy moja babcia chciała coś o intelekcie powiedzieć to przywoływała Mackiewiczów albo dziennikarzy przedwojnia w tym z Ilustrowanego Kuriera Codziennego. I dziś biegnąc do Złotych Tarasów po zakupy (a droga prowadzi przez empik) wpadam na książkę ” Za zamkniętymi drzwiami” Zygmunta Nowakowskiego (IKC), a w niej reportaże z 1933 r. część reportaży wydał pt „Niemcy a`la minute” . Oczywiscie w 1940 r książka znalazła się na indeksie jako „wrogiego Niemcom, szkodliwego i niepożądanego polskiego pismiennictwa”.
    Opisuje autentyczne zachowania Niemców od wyboru A.Hitlera do jego zaprzysiężenia w Reichstagu, ZN pisze, że część społeczeństwa była przestraszona i skulona a ci autentyczni zachowywali się tak :”od nocy do rana ryczą i chodzą z pochodniami, z muzyką i chorągwiami .Jakby nie mieli nic absolutnie do roboty…Cały ten ruch przypomina nie żywioł, ale raczej mechanizm, maszynę. Motor idzie bez przerwy, obraca się miarowo dudniąc obcasami po bruku. Coraz głosniej…Całe NIemcy stały się scena obrotową, na której odgrywa się hałaśliwe misterium. Hitler mówi w kółko to samo. Zjawia się na estradzie poprzedzony trabantami, głosem trąb i pieśnią. Stanąwszy przed audytorium, umie wytrzymać wielką nastrojową pauzę. Włada tłumem. Hipnotyzuje i podnieca zarazem.”
    Widać w każdej epoce występuje jakiś (autentyczny) szaman. Raz jest to choćby myśliciel z Czech, raz niezadowolony b. wojskowy z Niemiec, innym razem początkujący pop z Gruzji, czy wspomniany przez Coryllusa – Hiundus.
    Może teraz ze względu na dynamiczność zdarzeń, taką rolę szamanów pełnią bohaterowie „pudelka”.Od wtorku do środy „jakaś młoda dama” (ciagle przed 40 – stką), a od czwartku do piątku jakaś „szafiarka”, potem od niedzieli do wtorku pan co nosi koszulkę z napisem (jakimś, wszystko jedno jaki napis, on ma rolę i ją odegra) … ?

  10. @CORYLLUS:
    A mnie znajomy powiedział, że Sienkiewicz nie poleci nie z powodu wojny, ale dlatego, że jest ZORIENTOWANY. Może, rzeczywiście PREMIER jest tak zestresowany i zajęty, że nie łapie, ze rządzi w MATRIX-ie no i musi mieć takiego „pomagacza” jak pan Sienkiewicz.

  11. ja w ty sensie .. w jakim toczy się dyskusja u Coryllusa na salon24 🙂

    takie to i nawrocenie

    ja trochę zakładam , że tak jak ja … inni też śledzą oba ciągi dyskusji 🙂

  12. ta najbardziej znana szafiarka ma dostać nawet program w jakiejś telewizji …. 🙂

    czasem mi pudeli czy podobne informacje wchodzą jako bonus przy szukaniu czegoś…. i to jest przeciekawe , jeśli by to śledzić…. hmmmm … coryllusem ….. 🙂 ale nie mam czasu -:(

  13. a u mnie , młodzi pod domem , czasem wołają do siebie ,, orientuj się !” ….. no mają powód …..widać to taki TRYND 🙂

    idę w pola … też spotkam pewnie jakichś młodych 🙂

  14. Monika Sewioło też z Big Brother’a, też POwróciła, też do GieWu 😉

  15. Fryta złapała przykrego trypra i pan doktór zalecił jej okresową abstynencję, coby się jej na nery nie rzuciło. A że akurat idzie ten geszeft z popkulturyzacją Pana Jezusa — nie żeby to było coś na dłużej, ot, jakiś budżecik jest do wciągnięcia — to zareagowała emocjonalnie i postanowiła się podłączyć, trochę zarobić, a przy okazji nieco się odchamić i pogłębić formację duchową. A co, w końcu mature sie ma, nie?

    Natomiast fraza „proszę się nie przejmować, za to płaci Londyn” chyba wejdzie na trwałe do mojego słownika. Tylko kto spoza tego grona będzie w stanie zajarzyć?

    Temat Tuska, podobnie jak jego teutońska fizys, budzi we mnie głęboką niechęć pomieszaną z odrazą. Po prostu większość ludzi tak ma, że nie lubi za długo patrzeć na faeces, a ja zaliczam się do tego grona. Gdyby to zależało ode mnie, facet zostałby zamocowany do ściany za pomocą dybli i rozmowa sprowadziłaby się do tego, na kiedy zdoła sporządzić wyczerpujące zeznanie, w zamian za dożywocie w przyzwoitych warunkach (1500 kcal dziennie, prycz drewniana, koc i poduszka z wojłoku). W pewnych sprawach po prostu nie można bawić się w ceregiele, jeśli pragnie się zachować opinię osoby poważnie traktującej problemy o kluczowym znaczeniu.

    Proces, biegli, mowy adwokatów — to się należy Sławku Nowaku i jemu podobnym leszczom. Tusk, Komorowski, Belka, Kwaśniewski i paru innych postawili się ponad prawem stanowionym i dotyczy ich wyłącznie prawo Boże. A tu, jak wiadomo, nie ma to-tamto. Poza tym, nie chcielibyśmy chyba nikogo obrażać zbyt niskim rachunkiem, prawda?

    Skoro tak, to co z tymi, którzy robili za seryjnego samobójcę i w ogóle, chłopcami od logistyki? To co zwykle w takich wypadkach — zniknięcie. Było i nima. Standardowa procedura.

  16. no i Dodę wykrakałam … widzę na niezależna.pl , że ona i Górniak z Kwaśniewskim tez byli nagrywani ….

    no i to jest argument żeby się ,,nawrócić ” -:(

  17. pisząc wyżej w szafiarce miałam na myśli program modowy zaproponowany popularnej Kasi …. co ma tatusia kochającego

  18. tipsi mówi:
    18 czerwca 2014 o 13:58

    Fryta złapała przykrego trypra i pan doktór zalecił jej okresową abstynencję, coby się jej na nery nie rzuciło.

    Bezczelny doktor powinien od Fryty dostać po ryju, bo nauki medyczne już od średniowiecza wiedzą, że tryper rzuca się na mózg. ;D

    Ach, jak one celebryty trzymają się razem; przypominam sobie jak Frytka stawiła się dzielnie u WC Kwadransa, by ten ją na żywo w błoto wdeptał.

    Nie tak dawno po kol. Gromosławie Czempińskim przyjechano się ostro i dzięki temu z jednej strony chodzi po tym świecie, a z drugiej głosu niezapytany nie zabiera. Wyciągnięto go z lodówki, odchuchano i o „Sowę z przyjaciółmi” zapytano. Mądry ten Gromosław, bo powiedział, że personel przesłuchają i nie będzie zbytniego kłopotu, bo zapewne szybko pękną.

    Skoro tak chętnie sięgnięto do rezerw w celu zasugerowania, że to niedowarzona kuchta mikrofony „z survivalowego sklepu” poinstalowała to możemy na 100% powiedzieć, że kuchta, a nawet Sowa nic o sprzęcie nie wiedzieli. Dodatkowo można przypomnieć, że to tylko ludzie związani z rządem latali do mieszkania Sylwka (tam ich nie tylko nagrano, ale nawet sfilmowano) lub składali różne oświadczenie dla tygodnika przez niego prowadzonego. Sylwek też ma nieciekawą przeszłość, jeszcze z Elbląga, w tym półtora roku spędzone w więzieniu.

    Podsumowując, można powiedzieć, że jeśli gdzieś się zawędruje i to nie z powodu profesjonalizmu to kiedyś trzeba będzie ten zaciągnięty dług oddać.

  19. Henry mówi że jest „drugi po Krzysztofie”, no filim o Christianie jest znakomity…, ja mam upatrzone osoby które bym chciała tak przemienić, ale nic się nie udaje. No nie tracę nadziei.

  20. Tak, jesli idzie o Tuska to rzeczywiscie we mnie ten czlowiek budzi juz odraze. Szuja do kwadratu I kreatura (z wytartym czolem jak mawia moja mama). Zastanawiam sie jak Tusk skonczy (jako polityk oczywiscie), nie sadze zeby w Polsce zostal osadzony za wszystko co zrobil jako premier.

  21. Jeśli to ta sama szafiarka co ja mam na mysli to „beza” będzie przy niej niczym.
    Natomiast co do tej brzydkiej choroby przypomniał mi się dowcip podobno przedwojenny , co prawda odnoszący się do dżentelmena, ale możemy, zaktualizować i nazwając postać z tego powiedzenia – „celebrytą”.
    A więc: celebryta się trypra nie boi, celebryta go ma.
    A co do samego trypra, to już Lenin w październiku ….ostrzegał ….

  22. Red. W.Tochman publikuje na Onecie, Onet to kapitał niemiecki, to niech zapyta zarządu kto podzielił to społeczeństwo na dwa obozy i kiedy to miało miejsce i jaki temu podziałowi przyświecał cel? . Kiedy otrzyma odpowiedź, to nich się zapyta premiera Rwandy kto zestrzelił samolot z premierem i jak to się stało że Hutu zrozumieli to jako hasło do rozprawienia się z pobratymacami. A jeszcze na miejscu red W.Tochmana zastanowiłabym się nad podobieństwami między Wołyniem a tym co było w Rwandzie – to jakoś tak wygląda jak gdyby, było realizowano wg podobnego schematu, czyżby korzystano z podręcznika tego samego autora. Laikowi rzuca się w oczy jakaś taka bliska ideologia obu zajść i prawie jednakowy sposób usuwania części społeczeństwa, brutalny, nieludzki, bezpodstawny …?
    A po wyjaśnieniu tych spraw, dopiero nieśmiało zapytałabym na miejscyu p. redaktora Tochmana, a co z misjonarzami ?

  23. Ja już o tym nawróceniu ogladałem filmik chyba z 3 lata temu nagrany w jakims parku i trafiłem na ciekawy komentarz jakiejś celebrytki na pytanie czy słyszała o nawróceniu sie Frytki. Ona powiedziała coś w rodzaju „Tak? A na imprezach to nie widać by była inna.”

  24. To jeszcze na dodatek dla red Wojciecha Tochmana, choć ma to opanowane to jeszcze historyczna instrukcja jak pisać paszkwile (cyt. Z. Nowakowski” Za zamkniętymi drzwiami” to o Polakach pamflet F.W.von Oertzen z 1931 roku): „jak zgłodniałe wściekłe szczury wypadją ze swych dziur. Władze! Policja ! …setki Niemców pada pod razami pałek (powstańców Śląskich)… choćby lokal wyborczy był tuż przy komisariacie policji, urzędnicy są głusi i ślepi. nawet na zebranaich przy których asystują urzędnicy policyjni można dokonać krwawego napadu . Władza państwowa odmawia interwencji wobec uzbrojonych powstańców, ponieważ nie jest pożądane aby funkcjonowała….” itd można powiedzieć same pomyje w temacie terroryzowania niemieckiej mniejszości przez powstańców. Mniejszości która była po prostu kulturalna – tak pisali o nas, a teraz tak pisze na naszych misjonarzach p red W. Tochman. Ten sam podręcznik do nauki pisania paszkwili ? .

  25. Aniu słusznie podniosłaś udział kapitału, który od dłuższego czasu, z różną intensywnością, podkreśla, że my to raczej podludzie i do Niemców nie mamy startu. Oczywiście walę mocno, bo oni na razie robią to w sposób zawoalowany.

    Dla mnie szokiem było, kiedy po kilkunastu latach zawitałem do Gdańska i okazało się, że karylion z Ratusza już nie wygrywa Roty. Załatwili to Niemcom radni z PO.

  26. A teraz Newsweek wysłał swojego rozhisteryzowanego dziennikarza do Irlandii i oto reklama artykułu zamieszczona przez niemecki Onet.

    Końcowe zdania filmiku przerażają, ale głupotą dziennikarza i jego tanią propagandą. (Teraz wiadomo po co się kręci takie filmy jak „Magdalenki”.)
    http://swiat.newsweek.pl/dzieciobojstwo-w-irlandzkim-kosciele-wychodzi-na-jaw-newsweek-pl,film,341749.html

  27. To jedyny pewnik > przez caly filmik Marek Rybarczyk – skacze jak diabel na nitce.

    Bla-bla-bla … (byc moze … gdzies obok , byc moze … setki , byc moze … gdzies … podobno …)

    > brzmienie doslowne :

    ” Sa miejsca , gdzie w przescieradlach ulozone sa po dzis dzien – prawdopodobnie , spoczywaja trupy setek dziesiatkow dzieci. Byc moze setki innych , pochowane sa gdzies kolo cmentarza w Tuam. Byc moze kilkaset tych dzieci pochowanych jest w ogrodzie – na ktorym juz w tej chwili zbudowano budynki w Tuam. Nie wiemy jak to dokladnie jest.”

    Profan i wariat w jednym. Na poly jest to grozne , na poly – strata czasu.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.