Trzeba rozpatrzeć postępowanie Rosji podczas walk w Warszawie z różnych punktów widzenia, gdyż mimo jednolitości kierownictwa sprawa ta, ze strony polityki, propagandy i faktycznego postępowania w terenie, wygląda nie jednakowo.
Rząd rosyjski, w osobie Mołotowa, dowiedział się o przygotowanym wybuchu Powstania z ust Mikołajczyka 31 lipca i obiecał ustosunkować się pozytywnie i dać pomoc. Stalin powtórzył obietnicę pomocy w parę dni później i potwierdził ją jeszcze raz 9 sierpnia w rozmowie pożegnalnej z Mikołajczykiem, kiedy jednocześnie tłumaczył się, że trudności techniczne i niemiecka kontrofensywa uniemożliwiły pomoc do tego momentu.
Zanim przystąpimy do ogólnego scharakteryzowania postępowania Rosji, rozważmy kolejno przebieg wypadków faktycznych oraz zachowanie się propagandy rosyjskiej.
Podajmy fakty zestawione na podstawie nasłuchów radia z Moskwy po rosyjsku, stacji Kościuszko po polsku, stacji Związku Patriotów po polsku, oraz filii moskiewskiej w Lublinie, występującej p.t. „Radio Polskie”. Ostatnia nie ma żadnej samodzielności i mówi na rozkaz Rosji, czasami akcentując mocniej niż Moskwa, kiedy Moskwie jest wygodniej nie przyznawać się do autorstwa niektórych akcentów.
27 lipca. Radio lubelskie proklamuje po polsku manifest do Narodu Polskiego, podpisany przez Mołotowa i Osóbkę-Morawskiego (agent rosyjski odkomenderowany do zorganizowanie quislingowskiego rządu w Lublinie). Manifest wzywa Polaków do broni i do walki z Niemcami.
29 lipca. Radio moskiewskie wzywa ludność Warszawy do powstania.
30 lipca. Związek Patriotów w Moskwie ogłasza odezwę po polsku, w której są takie zwroty: „Nadszedł czas na decydującą akcję”, „Dla Warszawy godzina czynu nadeszła”, „Wszystko będzie stracone, jeśli nie będzie wsparte czynnym wystąpieniem – tj. przez bezpośrednią, czynną walkę”. Tego dnia radio Moskwa nadała apel do Warszawy pod hasłem: „Bić Niemca”.
31 lipca. Radio moskiewskie wzywa Warszawę do walki z Niemcami.
1 sierpnia. Gazeta „Wojna i Klasa Pracująca” sławi akcję Komitetu Lubelskiego, niosącego wyzwolenie Warszawie. Makarenko w „Prawdzie” opisuje tryumfalny marsz sowieckich armii ku Warszawie. Tego dnia moskiewski Związek Patriotów nadaje przez radio: „Już bliski jest moment, kiedy Czerwona Armia wejdzie do Warszawy”. A radio moskiewskie podaje: „Wojska sowieckie w marszu naprzód mijają podwarszawskie miasteczka, zajęły już Wołomin, Radzymin, Otwock. Niemcy na Pradze palą budynki i magazyny”.
2 sierpnia. Ukazuje się artykuł „Do Warszawy” opisujący zwycięski marsz Armii Czerwonej zbliżającej się już do Warszawy.
8 sierpnia. Radiostacja Kościuszko w Moskwie nadaje, że Niemcy uciekają z Warszawy i rzucają broń, a ludność tę broń podnosi. Polacy nie walczą, tylko bojkotują niemieckie zarządzenia oraz czekają Czerwonej Armii. Wielu ludzi irytuje się na politykę biernego czekania uprawianą przez Sosnkowskiego. Stacja nie wie, czy nie chce wiedzieć o Powstaniu. Tego dnia Moskwa, po rosyjsku, oficjalnie nadaje, że nie ma żadnego powstania w Warszawie, wręcz odwrotnie, jest bunt Armii Krajowej przeciwko Sosnkowskiemu z powodu powstrzymania Armii od wystąpienia zbrojnego.
13 sierpnia. Duży artykuł „Izwiestii” poza zwykłymi zarzutami na „emigracyjną klikę”, specjalnie ostro atakuje radiostację „Świt”. Za to radio moskiewskie podaje w nasłuchu „Związek Patriotów Polskich” rozkaz dzienny gen. Żymierskiego: „Chwila wyzwolenia naszej Stolicy nadeszła. Dostał się wam w udziale honor walki o wyzwolenie Stolicy. Wytężcie wszystkie siły, całą waszą wiedzę i doświadczenie dla decydującego ataku na Warszawę”.
14 sierpnia. Londyńska ekspozytura Moskwy, dziennik „Daily Worker” twierdzi: „Cyniczna klika emigracyjna wywołała powstanie w Warszawie bez porozumienia z Aliantami”.
15 sierpnia. Radio Moskwa twierdzi, że Powstanie wybuchło bez porozumienia z Rosją. Tegoż dnia agencja Tass w Sztokholmie zwala winę, na Rząd Polski w Londynie, za wywołanie Powstania w Warszawie, bez uprzedzenia Rządu Sowieckiego, a radio Lublin przyznaje, że Powstanie jest, ale że jest to „drobna, mało ważna akcja”.
17 sierpnia. Radio Moskwa stwierdza, że ujawniła się prowokacyjna rola Sosnkowskiego i jego kliki. „Izwiestia” tego dnia pisze: „Materiały ogłoszone w sowieckiej i zagranicznej prasie ujawniły podłoże ostatnich wydarzeń w Warszawie. W miarę tego, jak wyjaśniają się szczegóły tych wydarzeń, co raz bardziej oczywista wydaje się prowokatorska rola kliki Sosnkowskiego oraz motywy, którymi się ta klika i jej agenci w Polsce kierowali; rzucają oni prawie bezbronnych Warszawiaków do walki z niemieckimi czołgami i artylerią”.
19 sierpnia. „Prawda” pisze: „Emigracja sprowokowała Powstanie w Warszawie po to, żeby rozpętać kampanię antysowiecką. Powstanie podziemne nie udało się – kampania poniosła fiasko”. Dalej oburza się „Prawda” na tureckiego dziennikarza Jałczyna za jego propolskie stanowisko
w sprawie Warszawy i kończy artykuł zwrotem, że Armia Sowiecka uwalnia bohatersko wszystko, co może, uwolni też i Warszawę.
22 sierpnia. Związek Patriotów nadaje z Moskwy: „Ludzie z Warszawy wierzyli, że istnieje porozumienie AK z armią sowiecką, ale to było oszustwo Sosnkowskiego. Kłamstwem było, że gen. Bór jest w kontakcie z marszałkiem Rokossowskim.
23 sierpnia. Ex-generał Żymierski twierdzi, że jest niepodobieństwem zaopatrywać Warszawę, bo punkt oporu buntowników jest tak drobny, że nie sposób zrzucać pomocy. Po prostu broni się kilka domów.
29 sierpnia. H. Szapiro przemawia w Moskwie i twierdzi, że pułkownicy ze sztabu ex-generała Żymierskiego twierdzą, że Powstanie było przedwczesne i nakazane z Londynu.
30 sierpnia. Ex-generał Żymierski twierdzi przez radio, że Warszawy bronią 22 dywizje niemieckie, w tym 5 pancernych /podwoił ilość/. Jednocześnie twierdzi ponownie, że Niemcy panują nad większością miasta i zaopatrzenie Powstania z powietrza jest niemożliwością, gdyż wszystkie zrzuty wpadają w ręce niemieckie.
2 września. Ex-generał Żymierski oświadcza, że zaproponował w Moskwie na konferencji z Mikołajczykiem skoordynowanie zaopatrzenia Warszawy z powietrza, ale nie otrzymał od Polaków odpowiedzi.
4 września. Radio Moskwa twierdzi, że AK porwała się do walki w Warszawie, żeby wzmocnić stanowisko Mikołajczyka. Zrobiła to na rozkaz Sosnkowskiego, a bez porozumienia z Żymierskim.
6 września. Moskiewski Związek Patriotów mówi przez radio, że Powstanie warszawskie nie było spontaniczne, ale nakazane przez emigrację z Londynu. Sowiecka ekspozytura w Londynie „Daily Worker” twierdzi wedle informacji ex-generała Żymierskiego, że gen. Bór nie chce przyjąć pomocy rosyjskiej dla Warszawy.
14 września. Radio Lublin nadaje: „Mikołajczyk, gdy był w Moskwie obiecał wskazać miejsce, gdzie można zrzucić zaopatrzenie dla Warszawy, ale nigdy tego nie zrobił”.
15 września. Radio Lublin nadaje: „Sowiety zrzucają obecnie zaopatrzenie z powietrza dla Warszawy tak obfite, że w porównaniu z nim pomoc RAF-u jest bez żadnego znaczenia. Zresztą RAF, tak nieudolnie zrzucał nawet te drobne ilości, iż dużo materiału dostało się nie w polskie, a sowieckie ręce i to często w odległości więcej niż 20 mil, bo około Mińska Mazowieckiego”. Tego dnia Moskwa twierdzi, że wbrew reklamie czynionej przez gen. Bora, Armia Sowiecka nie znalazła na Pradze ani jednego żołnierza z jego Armii Podziemnej (Armia Czerwona dopiero tego dnia wieczorem zajęła część Pragi. Północna jej część była jeszcze w ręku niemieckim). Jak widać, w Moskwie wiedzieli więcej niż wiedzieć mogli.
17 września. Moskwa nadaje: „Nikczemni zdrajcy z Londynu strzelają kulami do żołnierzy polskich i sowieckich”.
20 września. Meldunek poufny polskich władz wojskowych AK: „Sowieci w Lublinie przygotowują na wszelki wypadek czołówkę propagandową dla Warszawy. Będzie ona występowała pod firmą Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (moskiewska ekspozytura). Celem jej będzie zamknięcie wszystkich drukarni, skonfiskowanie czcionek i rozpoczęcie własnej propagandy”. Tego dnia rosyjskie pismo wydawane w Lublinie po polsku p.t. „Rzeczpospolita” szkaluje gen. Bora w artykule wstępnym, a radio lubelskie twierdzi, że gen. Bór będzie sądzony, jeśli się dostanie w ręce sowieckie, jako zbrodniarz.
21 września. Komitet Lubelski organizuje loty propagandowe na Warszawę. W rozrzuconych ulotkach zapowiada, że gen. Bór będzie sądzony, a przywódcy Powstania aresztowani i straceni.
22 września. Radio Lublin nadaje, że Mikołajczyk popiera gen. Bora i wobec tego nie jest wolny od zarzutu, że bierze udział w intrydze sanacji.
23 września. Moskwa mówi o strategii Czerwonej Armii: „Rosjanie prowadzą swoje operacje na północ i południe od Warszawy, w Rumunii, Bułgarii wbrew krzykowi Sosnkowskiego, wzywającego do natychmiastowego ataku na Warszawę”.
1 października. Moskwa. Związek Patriotów nadaje, że gen. Bór był nieobecny w Warszawie przez cały czas, a walką dowodził gen. Monter. Tego samego dnia, jak echo rozlega się Lublin. Osóbka-Morawski mówi: „Gen. Bór jest przestępcą wobec ludu polskiego, nie był on nigdy w Warszawie. Będzie on postawiony przed sądem. Tego dnia i następnych dni cała prasa sowiecka w Rosji powtórzyła wiadomość, że gen. Bór jest już skazany na śmierć przez czynniki rosyjskie.
3 października. Komunikat Polpressu z Moskwy: „AK z płk. Monterem na czele postanowiła skapitulować w Warszawie, podczas nieobecności Bora. Odrzuciła myśl przeprowadzenia powstańców przez Wisłę. Przywódcy Sanacji likwidują Powstanie bez porozumienia z dowództwem sowieckim”.
Można streścić zachowanie się propagandy sowieckiej w ten sposób:
Wzywa do powstania tak długo, póki go nie ma.
Gdy wybuchło, neguje istnienie powstania, póki można.
Zmniejsza znaczenie i zasięg Powstania, gdy się już nie da go ukryć.
Zwala winę za powstanie na gen. Sosnkowskiego.
Kategorycznie twierdzi, że żadne władze rosyjskie żadną drogą nie były informowane o Powstaniu ani przed ani podczas walk i że gen. Bór nie chce z nimi porozumienia ani współpracy.
- Postępowanie państw anglosaskich
6 czerwca. Szefowie Sztabów W. Brytanii zgodzili się, że wywołanie powstania w Polsce należy do kompetencji Rządu Polskiego, a wybranie właściwego czasu do władz w Warszawie.
20 czerwca. Gen. Gubbins (Szef jednego działu w Sztabie Brytyjskim) podkreślił wobec gen. Tabora, że Szefowie Sztabów odmówili Armii Krajowej szerszej pomocy niż wspieranie dywersji.
29 czerwca. Gen. Gubbins zawiadomił gen. Tabora, że obowiązuje nadal decyzja Szefów Sztabów o pomocy dla AK ograniczonej tylko do dywersji, nie widzi możliwości zwiększenia pomocy w związku z szykującym się powstaniem i zapatruje się sceptycznie na pomoc amerykańską.
28 lipca. Podsekretarz Stanu Br. Cadogan udzielił ambasadorowi Raczyńskiemu odpowiedzi odmownej na prośbę złożoną o poparcie dla ewent. powstania i wysunął potrzebę zgody Rosji.
30 lipca. Rząd angielski został poinformowany, że szykuje się powstanie w Warszawie (gen. Tabor do gen. Gubbins). „Uznanie Armii Krajowej za kombatantów jest utrudnione z powodu braku zgody Rosji”. (odpowiedź angielska).
3 sierpnia. Gen. Ismay (adiutant Min. Obrony i łącznik do Szefów Sztabów) przesłał gen. Kukielowi negatywną odpowiedź na polskie żądania za wyjątkiem kwestii spraw kombatackich, która będzie rozpatrzona w przyszłości. Churchill wydał instrukcję, żeby zrzuty dla Warszawy były wykonane w granicach technicznych możliwości.
4 sierpnia. Marszałek Lotnictwa Slessor odmówił zgody na wysłanie operacji zrzutowej na Warszawę, tak samo gen. Wilson. Złożyli oni ostry protest wobec Churchilla przeciwko jego zleceniu pomocy z Włoch dla Warszawy.
5, 6, i 7 sierpnia. Wydano zakaz lotów z pomocą Warszawie, Ambasadorzy W. Brytanii i Ameryki interweniowali w Moskwie w sprawie pomocy Warszawy.
8 sierpnia1. Ukazała się odezwa biskupów szkockich w sprawie Warszawy i Polski. Zastępca Szefa Sztabu Lotnictwa Marszałek Williams zawiadomił gen. Iżyckiego, dowódcę polskiego lotnictwa, że Sowieci nie życzą sobie żadnych bombardowań w odległości 100 km od ich frontu.
9 sierpnia. Obecny w Warszawie Anglik, który uzyskał prawo korespondenta wojennego pism angielskich, który mieszkał od kilku lat w Warszawie, nadał depeszę do Londynu, w której doniósł, iż wbrew twierdzeniom Moskwy, on w Warszawie widzi tylko Armię Krajową, a Armii Ludowej w ogóle nie ma (mógł nie wiedzieć, że trzy drobne oddziałki Armii Ludowej, które nie stanowiły nawet 1% walczących, biły się w paru punktach). Tego dnia płk Mitkiewicz depeszował z Ameryki, że otrzymał od wojskowych władz amerykańskich odpowiedź, iż „Warszawa jest obszarem działania wojsk sowieckich i że wszelka interwencja bez zgody sowieckiego naczelnego dowództwa jest niemożliwa. Ambasador Polski, Ciechanowski, otrzymał identyczną odpowiedź. Foreign Office zawiadomił Amb. Raczyńskiego o depeszy Mikołajczyka o rosyjskiej pomocy dla Warszawy obiecanej przez Stalina.
12 sierpnia. Przychodzi od Władz Brytyjskich odmowa, co do użycia brygady spadochronowej, motywowana brakiem lotnictwa transportowego w owej chwili (z powodu trwającej bitwy o Francję).
Na posiedzenie brytyjskiego Komitetu Szefów Sztabów przyjęto następujące uchwały:
Wysłać do Włoch telegram do gen. Wilsona i Marszałka Slessora, podkreślając znaczenie pomocy dla Warszawy.
Ministerstwo Lotnictwa zwiększy załogi polskie i brytyjskie we Włoszech, marszałek Slessor zostanie powiadomiony o decyzji Polskiego Naczelnego Wodza, żeby lotnicy polscy dokonywali lotów nad Warszawą bez względu na ryzyko. Brytyjski Komitet Szefów Sztabów zwróci się do Komitetu Szefów Sztabu Amerykańskiego z prośbą o podjęcie operacyj z baz włoskich lub rosyjskich. Misja Brytyjska w Moskwie będzie interweniować o szybką pomoc rosyjską dla Warszawy.
14 sierpnia. Lord Selbourne zawiadomił czynniki polskie, że Premier Churchill zwrócił się osobiście do Marszałka Stalina z prośbą o udzielenie pomocy Warszawie. Tego dnia Mikołajczyk widział się z Eden’em. Władze brytyjskie wstrzymały lot do Warszawy na jeden dzień.
Gen. Eisenhower zawiadomił polskiego Naczelnego Wodza: że pomoc dla Warszawy jest kwestią „urgency i necessity”, że poczynił kroki celem wyjaśnienia sprawy z dowództwem sowieckim, iż 8-ma i 15-ta amerykańska armia powietrzna mają być przygotowane do wykonania, „co możliwe”.
15 sierpnia. Marszałek Brooke dał odmowną odpowiedź w sprawie polskich spadochroniarzy /Brygada spadochronowa/. Władze brytyjskie wstrzymały ponownie zrzuty na Warszawę, tłumacząc zakaz stratami z poprzedniej nocy /8 maszyn na 26/. Tę decyzję potwierdził wieczorem marszałek lotn. Evill.
16 sierpnia. Do wieczora nie przyszła żadna odpowiedź z Rosji w sprawie zgody na przelot amerykański do Warszawy, na co oczekuje się od paru dni. Gen. Kennedy zawiadomił o tym urzędowo gen. Regulskiego.
17 sierpnia. Premier Churchill odpowiedział listownie Prezydentowi Rzeczpospolitej, stwierdzając, że w sprawie pomocy dla Warszawy robi wszystko, co możliwe, ale warunki geograficzne i techniczne stwarzają trudności oraz dodał, że władze amerykańskie i angielskie już zwróciły się do Rosji o pomoc dla Warszawy.
22 sierpnia. Odbyła się konferencja w Foreign Office przy udziale ministra Edena, ministra Sinclair, ambasadora O’Malley, ambasadora Raczyńskiego, generałów Kopańskiego, Tabora i Iżyckiego.
23 sierpnia. Gen. Nye, w zastępstwie Marszałka Brooke’a, odpowiedział na list Naczelnego Wodza zapewnieniem o zainteresowaniu sprawą Warszawy przez władze angielskie oraz dobrej woli Anglii.
24 sierpnia. Gen. Anderson, zastępca dowódcy 8-ej armii lotniczej stwierdził, że Amerykanie są gotowi do lotu nad Warszawę od 12-ego sierpnia. 70 maszyn czeka, więcej nie mogą pomieścić lotniska sowieckie, ale i tak załogi nie mogą lecieć bez zgody Rosji, która tej zgody nie udziela. Tymczasem, według opinii gen. Iżyckiego, i dowództwu amerykańskiemu i lotnikom amerykańskim zależy bardzo na wykonaniu tego lotu.
28 i 30 sierpnia. Dwukrotnie zakazano lotów do Polski.
ANGLIA I AMERYKA UZNAŁY ARMIĘ KRAJOWĄ ZA KOMBATANTÓW.
Prasa angielska ujawniła, że Rosja udzieliła odpowiedzi odmownej na amerykańską prośbę umożliwienia lądowania na lotniskach sowieckich podczas lotów z zaopatrzeniem dla Warszawy.
1 września. Churchill, po konferencji z Mikołajczykiem wezwał do siebie ekspertów lotniczych na naradę, na której marszałek Harris wygłosił zdanie, że wyprawa z pomocą Warszawie jest technicznie możliwa. Wobec tego zapadła uchwała przygotowania pomocy, nastąpiły inne narady
i w rezultacie ich – 3 września Churchill przesłał odpowiedź odmowną.
4 września. Jacob z War Cabinet zawiadomił Naczelnego Wodza, że pomoc jest niemożliwa bez zgody Rosji.
5 września. Brytyjski Komitet Szefów Sztabów zawiadomił Naczelnego Wodza, że zorganizowanie większej wyprawy bez zgody Rosji jest niemożliwe.
2–7 września. Trwał zakaz lotów do Warszawy.
7 września. Nadszedł list Lorda Selbourne do prem. Mikołajczyka donoszący, iż Churchill zdecydował zwiększyć pomoc dla Warszawy.
11 września. Anglicy zawiadomili, iż nadeszła zgoda Rosji na lądowanie dla samolotów alianckich na lotniskach sowieckich.
15 września. Sinclair oficjalnie zawiadomił Naczelnego Wodza o zgodzie Rosji na lądowanie samolotów alianckich.
17 września. Churchill: „I pay tribute to the heroism and tenacity of the Polish Home Army and population of Warsaw who after five years of oppression had yet fought for nearly two months to contribute all in their power to the expulsion of the German from the Capital of Poland”3.
1 października. Na ponowną interwencję polskiego ambasadora w Waszyngtonie, Prez. Roosevelt wydał rozkaz pełnego poparcia Warszawie.
5 października. Premier Churchill złożył hołd heroizmowi Warszawy:
„Their resistance to overwhelming odds under inconceivable conditions of hardship came to an end on October 3, after a fight which had lasted 63 days.
Although Polish resistance was sustained beyond what would have seemed possible, it could not turn the tide. In the battle for Warsaw, terrible damage has been inflicted upon that noble city, and its heroic population has undergone suffering the miseries of the war. Our sympathy with the Polish nation in their further grievous loss and our confidence that the days of their tribulation are rapidly drawing to an end is unshakable”.
wygląda na to, że jakimś cudem było wytargowanie niepodległej Polski przez Dmowskiego, że nie skazano nas od razu na przemiał w Gułagach czy w koncentrations lagrach, pozwolono nam funkcjonować 20 lat, no i chyba dzięki oporowi Polaków podczas IIWŚ, obdarowano nas niepodległością choć przypisaną do obozu krajów socjalistycznych
ciągle bo i przedtem i teraz … jakiś niefortunny mamy -klimat- dla naszej Ojczyzny
Działają prewencyjnie, taka miejscówka, czegoś się boją.
Jak to opisał Harasymowicz w Kolekcji landszaftów: Lisowczyk na koniu jedzie, car ruski na drzewie siedzi i cały się trzęsie. Widać znał tego Lisowczyka.
Te ruskie komunikaty to jakbym słuchał Tuska.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.