lut 172017
 

Dawno temu puszczali w telewizji polskiej program zatytułowany „W starym kinie”. Prowadził go pan w okularach – Stanisław Janicki. Grasejował on w sposób niezwykle dystyngowany i ciekawie opowiadało filmach, do których prawa dawno wygasły, albo takich, co to je telewizja polska mogła kupić za psi grosz od Amerykanów. O tym, że pan trochę ściemnia, a momentami plecie bez sensu przekonałem się dużo później. Jako mały chłopiec oglądałem zarówno te jego pogadanki, jak i filmy, które prezentował. Pan Janicki żyje jeszcze i nawet udziela wywiadów. Od niego po raz pierwszy usłyszałem słowo burleska. Stanisław Janicki tłumaczył, że burleska jest wtedy kiedy Flip i Flap rzucają w siebie tortami i jajkami, a reszta facetów lata wokół stołu i wyrywa sobie coś z rąk, albo pierze się po gębach. To nie jest prawda, bo amerykańska burleska to coś zupełnie innego. Dziś wszyscy to już wiedzą, ale nie zaszkodzi przypomnieć. Centralną postacią burleski jest goła baba, na coś tam wystylizowana. Do gołej baby dodana jest piosenka, albo kilka piosenek i jakieś skecze. Program przeznaczony jest w zasadzie dla mężczyzn, ale dziewczyny też chodzą na burleskę, żeby pooglądać inne dziewczyny. Napisałem chodzą, bo burleska istnieje do dziś i jak ktoś ma ochotę, to nawet w Warszawie może sobie znaleźć odpowiedni lokal i tam zobaczyć jak to wygląda. I teraz uwaga – burleska to jest goła baba z ambicjami artystycznymi. Taki program trzeba przygotować, ktoś to musi zaaranżować, zgrać muzykę z choreografią i takie tam inne. Nie jest to zwykłe zdejmowanie majtek w knajpie pilnowanej przez grubego Rycha. Poznajemy to po tym, że wejściówka jest droższa. Ja, przyznam się otwarcie, na burlesce nigdy nie byłem. Ale znam takich co byli i mówią, że jest to do wytrzymania. No, a co do tego, że istnieją znawcy burleski, nawet w Polsce, nie muszę Was chyba przekonywać. Ma burleska jedną wielką przewagę nad innymi estradowymi występami i ta przewaga zjednuje temu rodzajowi sztuki wiele sympatii. Ja przynajmniej odnoszę się do burleski cieplej niż do innych występów, na przykład tych w teatrze Krystyny Jandy. Burleska nie bierze pieniędzy z budżetu. Ktoś powie – łatwo panu mówić – jak ktoś ma wielkie cycki i okrągły tyłek, to zawsze sobie poradzi…a co ma powiedzieć pani Krysia. Jest już w leciech i realizuje ambitny program, dla inteligencji. Cóż ja na to? Życzyłbym pani Krysi, żeby udało jej się utrzymać poziom tych warszawskich burlesek. Może nie musiałaby pisać tych upokarzających wniosków o dotacje.

Myśl o burlesce naszła mnie wczoraj kiedy czytałem komentarze pod tekstem. Oto Rozalia zaczęła dołączać linki do różnych dziwnych, dotowanych zapewne z budżetu imprez, które mają udawać pogańskie obrzędy. Jak wiecie mam dość wyrazisty pogląd jeśli idzie o te obrzędy, podobnie jak o wszelkie inne rekonstrukcje, epatujące „dawnością’ i „autentyzmem”. Z grubsza rzecz biorąc jestem zwolennikiem sztuki estradowej bardziej nowoczesnej, bo uważam ją za prawdziwszą. Zacznę może jednak od anegdoty. W dawnych czasach, kiedy nikomu się jeszcze nie śniło, że w Warszawie może być burleska, czołowym neopogańskim guru w kraju był pan grający Tomaszka w serialu Noce i dnie. Tomaszek był dzieckiem wyrodnym, pijakiem i durniem, którego nie można było spuścić z oka. Powykańczał wreszcie swoich rodziców i poszedł gdzieś w świat. Aktor, który go grał, zajmował się organizowaniem w szkołach i domach kultury przedstawień z cyklu „jak drzewiej bywało”. Pokazywał tak różne związane z kultem słońca obrzędy, co to je sam wcześniej wymyślił, angażował do tego innych aktorów i czasem pokazywał się w towarzystwie Lecha Emfazego Stefańskiego. No i dostawał pieniądze z budżetu. Tak się złożyło, że przy kolejnej zmianie władzy pieniądze te dzielić zaczął mój kolega przeżywający akurat, w związku ze swoimi licznymi grzechami, nawrócenie na wiarę katolicką. Był ten mój kolega wówczas mężczyzną w pełni sił, potężnym i wyrywnym tak w słowie jak i w czynie. Dlatego właśnie potrzebne mu było to nawrócenie. Urzędowanie zaczął od wystawienia na swoje biurko obrazka Matki Bożej z Częstochowy. Tak ten obrazek ustawił, żeby go wszyscy widzieli już ode drzwi. Rzecz jasna pokasował także wszystkie dotacje dla Tomaszków, Lechów Emfazych Stefańskich i innych oszustów, co lepiej wiedzieli jak drzewiej bywało. Pokasował i spokojnie czekał w swoim gabinecie na rozwój wypadków. I oto dnia pewnego drzwi otworzyły się z hukiem i stanęli w nich ubrani odświętnie i dobrze na rozmowę przygotowani Tomaszek ze Stefańskim. Już to chyba kiedyś opowiadałem, ale ta historia jest niezwykle budująca, więc nie zaszkodzi opowiedzieć ją jeszcze raz. Chcę być dobrze zrozumiany – ta wizyta nie miała nic wspólnego z burleską, za to wiele z wizytą diabła w starym, nieczynnym młynie.

– Miszczu, gdzie kasa – zagaił Stefański, a Tomaszek uśmiechnął się…

– W du…ie – mój kolega na to, albowiem nie nawrócił się wtedy jeszcze całkiem i niektóre złe nawyki dręczyły go chwilami mocno.

– My tu panie, my tu – zaczął Tomaszek – kulturę krzewimy…

– W du…ie – powtórzył mój kolega, albowiem nie chciało mu się gadać z Tomaszkiem, wszak to Lech Emfazy był głównym daniem tego dnia….

Ten tylko brew uniósł i wskazując palcem na stojący na biurku obrazek już coś bełkotać kącikiem ust zaczynał. Nie dokończył, albowiem kolega mój, od tej niezwykle lapidarnej wypowiedzi, którą zaczął rozmowę przeszedł od razu do czynów, a że był wtedy jeszcze zdrowy, Tomaszek zaś ze Stefańskim, żadnych ponad te obrzędy pogańskie wysiłków fizycznych nie preferowali, przeto od razu zyskał nad nimi przewagę, którą potem powiększył jeszcze wezwany z dołu strażnik. Ktoś powie – jak to – w urzędzie, na ludzi napadać, nieznajomych? Jakich tam nieznajomych. Tomaszka wszyscy znali z serialu, to po pierwsze, a z racji wykształcenia i intensywnego życia towarzyskiego na studiach i tuż po nich kolega mój doskonale wiedział kim jest i czym się zajmuje Lech Emfazy Stefański. Tak więc rozmowa odbyła się pomiędzy ludźmi dobrze sobie znanymi i nikt do nikogo pretensji nie miał, albowiem każdy dobrze rozpoznawał okoliczności.

I popatrzcie. Nie wiem czym zajmuje się dziś aktor grający Tomaszka, ale chyba powinniśmy za nim zatęsknić. Okazuje się bowiem, że pogańskie obrzędy, noce kupały i inne takie to jest w zasadzie standard jeśli idzie o aktywność kulturalną w niektórych rejonach. W dodatku ich organizatorzy domagają się pieniędzy, tak jakby nie rozumieli, że tego rodzaju event, aby zyskał na autentyczności i przyciągnął ludzi musi mieć własny, autonomiczny napęd. – Ktoś powie – e tam, bez promocji nikt nie przyjdzie. To nie jest prawda, bo sam pamiętam czasy kiedy prawdziwa noc kupały, z rzucaniem wianków na rzekę odbywała się w miejscowości Żyłka, powiat tomaszowski. Koledzy z internatu technikum leśnego tam jeździli, w nadziei na spotkanie jakichś pogańsko usposobionych dziewcząt, które te wianki puszczały na wodę. Ja się, przyznam od razu, nigdy nie odważyłem. Trochę żałuję, ale dawne to czasy, więc powoli mi przechodzi. Impreza na Żyłce nigdy i nigdzie nie była reklamowana, a jednak przyciągały tam tłumy ludzi. Nie wiem, może dziś to się zmieniło i organizatorzy nocy kupalnej na Żyłce biorą dotacje. Byłoby to wielce zasmucające i wstydliwe. Bo oto z imprezy autentycznej, może nie tak autentycznej jak burleska i organizowanej z mniejszym znacznie przejęciem, ale jednak, uczyniono by komercyjny szajs. Jak ktoś ma blisko do Tomaszowa Lubelskiego, może sprawdzić jak to tam teraz jest.

W przeciwieństwie do burleski, aranżowane współcześnie pogańskie obrzędy, mają dużo słabszą moc jeśli idzie o tak zwane wyczucie artystyczne. O żadnej ironii, żartach czy przymrużeniu oka nie może być nawet mowy. Normalnie jadą ze starym programem o żywiołach i ich twórczej mocy. Coś tam szepczą, w konwencji krainy grzybów, że niby satanizm albo leśne duszki czy rusałki i to wszystko. Do tego jeszcze skakanie przez ognisko w parach, taki wstęp do odbudowy mitu Los perfectos. Żeby sprawy nie nabrały całkiem złego obrotu dziewczyny występują w wiankach na głowie i szytych – ciekawe gdzie – jednakowych giezłeczkach. Butów niestety nie mają. Całość zalatuje prymitywną siermięgą, a my odruchowo rozglądamy się gdzie tu stoi ten pan, co zainkasował pieniążki na działalność kulturalną i czy ze wszystkich rozliczył się jak trzeba. Najważniejsze zaś to gdzie i u kogo te wszystkie giezłeczka pozamawiał. Bo kto wianki plótł, to już mniej istotne.

Ponieważ nic nie dzieje się bez przyczyny mam wrażenie, że oto przed nami punkt kulminacyjny tych wszystkich pogańskich przygotowań, a będzie nim film Agnieszki Holland pod tytułem „Pokot”. To jest film o dobrej czarownicy, co rozmawia ze zwierzętami. Istotą filmu zaś jest to, że ludzie są źli a zwierzęta są dobre. Dobre są także żywioły i gwiazdy, z których można czytać przyszłość. Nijak nie mogę się jednak zorientować, jak do tej swojej produkcji i jej misji pani Holland podpięła PiS, rząd dobrej zmiany i inne historie, w stronę których pluje jadem. Przecież Kaczyński nie poluje. On by nawet strzelby w rękach nie utrzymał. W przeciwieństwie do takiego Komorowskiego, którego pani Holland poparła w wyborach. W PiS poza ministrem Szyszko nikt chyba nie poluje, a w PO, nie mówiąc już o SLD myśliwych jest zatrzęsienie. I tu dochodzimy do tego samego problemu, z którym musieliśmy się zmierzyć wczoraj. Prawdziwe linie podziałów są ukryte. My ich nie widzimy, a przez to nie wyczuwamy niebezpieczeństwa. Nasi bracia Ukraińcy teoretycznie nie powinni popierać Sierakowskiego i jego środowiska, a jednak to czynią. Pani Holland nie powinna popierać Komorowskiego, a jednak to czyni. Wnoszę więc, że w tych pogańskich obrzędach nie chodzi o to wcale, by pląsać przy księżycu, ale by sprzedawać te koszule i inne gadżety. I tak doszliśmy do konkluzji, która niczym gwiazda świeciła nam od początku – jedynym uczciwym rodzajem sztuki estradowej jest burleska. Goła baba nie udaje w niej, że jest księżycową dziewicą i nie usiłuje z tego powodu naciągać na kasę instytucji państwowych i dobroczynnych.

A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.

https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE

Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego

Teraz ogłoszenia

Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:

http://www.natusiewicz.pl/coryllus/

Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.

Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta

41 1140 2004 0000 3202 7656 6218

i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl

  285 komentarzy do “Burleska czy noc kupały?”

  1. No namówiłeś 🙂

  2. Lech Emfazy Stefański /nie znałam/ z nosem Pinokia, acz haczykowatym:

    https://www.youtube.com/watch?v=Luw8R2o-PF4

    Skąd biorą się takie aparaty???

    We Wrzeszczu była knajpa Cristal ze striptizem. Kiedyś w jej oknie powieszono plakacik: „Duo – ero”. /Malutki, bo to było za wstydliwej komuny./ Ludziska zarykiwali się ze śmiechu; wokół szara nędza, a ci tu… I to „duo-ero” funkcjonowało jako niezły mem  wówczas. Do tego Tomaszka i Lecha Emfazego też pasuje.

  3. Kazimierz Mazur jako żerca czy tam inny ofiarnik, może już spokojnie kupować w ramach Rodzimego Kościoła Polskiego nieruchomości rolne.

    Jest już nawet projekt rodzina na swoim…znaczy Rodzimowierca na swoim.

  4. Kiedy słyszę o chodzeniu po rozżarzonych węglach od razu przypomina mi się Pani Grażyna Dobroń z radiowej Trujki z czasów kiedy jeszcze jej słuchałem, co ona sama pisze o sobie: Jestem polonistką. Moja specjalność to literatura romantyczna – ona pasuje do mojego charakteru – może dlatego jestem emocjonalna, z otwartym sercem ale „nie cierpię za miliony”. Mam szczęście – robię to, co lubię, ćwiczę jogę, zdrowo jem i cieszę się z każdego dnia. Moje tybetańskie imię – Klejnot Dobroci, a w Bractwie Walońskim w Szklarskiej Porębie mam tytuł czerwonej wiedźmy walońskiej (wiedźma to ta, która wie)” 

    i dalej: ”
    Do edycji konkursu w 2001 roku zgłosiły się stacje radiowe z 21 krajów, a w ścisłym finale znalazło się 25 audycji. Nagrodzona audycja zatytułowana „Fire walk, czyli boso przez ogień” była transmisją z „próby ognia”, jaka odbyła się podczas Trójkowego weekendu w Szklarskiej Porębie, podczas którego słuchacze Programu III pokonując własne słabości poddawali się obrzędowi przejścia przez rozżarzone węgle. W uzasadnieniu werdyktu Jury podkreśliło oryginalność tematu oraz wyraziło uznanie dla „mistrzostwa w prowadzeniu audycji na żywo, ujmujący i przyjazny wydźwięk oraz rytm reportażu”. To już nie są dotacje typu: „może damy a może nie damy” a regularny satanizm w państwowym radiu.

  5. A ten kmiotek z Wrocławia, na dodatek bez stosownego wykształcenia, sięgał ochoczo do państwowej kiesy, ponadto sprowadzał aktorów porno z Czech, a mimo to zadłużył teatr jak cholera. Może krągłości były za małe? A może dlatego, że były one obce?

  6. O co chodzi Holland ? O Dolny Śląsk, od tego się zacznie, Ukraińcy też będą mieli rolę do odegrania zapewne.

  7. Niech Pan Bóg wszystkich strzeże przed burleską, „Zerwany Kłos” od dziś w kinach.

  8. Nie, tu nie chodzi o żadne porno, musi być burleska, czyli określona konwencja, kultura musi być, a nie wiocha

  9. Bez dużych dopłat takich rusałek ludziska oglądać nie zechcą.

    http://www.bornesulinowo.pl/?p=23793

  10. Pewnie skrojone na miarę budżetu.

    Może i dobrze, bo młodzież szybciej na imprezę oazową pójdzie niż na plecenie takich wianków.

    A ja przynajmniej wiem, żeby Borne Sulinowo omijać łukiem szerokim jak orbita Jowisza.

  11. Agnieszka Holland w rozmowie dla wp.pl pięknie wyrecytowała swoje kwestie, gdzie podpina pod nie PiS i prezydenta.

    http://www.wp.pl/tv/overview/1997925

  12. W dzieciństwie myślałem że Stefański był chemikiem, bo czytałem jego książkę o tym jak zrobić porcelanę, gaz rozweselający, barwniki i kosmetyki. Strasznie mnie zdziwiło, gdy dużo później objawił się w telewizji jako ekspert od spraw pozaumysłowych i telekinezy. Potem parę lat przerwy, i poszedł w sztuki pogańskie. Człowiek renesansu z niego. Prawdziwy omnibus albo nawet autobus.

  13. Tymczasem południowoafrykańsko-czeska platforma internetowa Showmax dystrybuować będzie w Polsce najnowszy film krótkometrażowy Wojtka Smarzowskiego pt. „Ksiądz”. W tytułową rolę wcieli się Arkadiusz Jakubik, dzięki swojej fizjognomii znany dotąd z ról niechlujnych maniaków, pijaków, i ordynarnych polskich chłopów. Na plakacie występuje z zakrwawioną twarzą w podkoszulce na ramiączkach, a całość reklamowana jest jako „wielkie zaskoczenie krytyków”, zapewne zgodnie z prawdą, bo któż by się spodziewał, że prawicowo-narodowy reżyser Smarzowski odważy się złamać odwieczne tabu wokół ekscesów polskiego kleru…?

  14. Rusałki się wykupały i to przed całkiem sporą publicznością – czyli impreza się udała!

  15. O co to chodzi? Chyba o wizualizacje powiedzenia że „diabeł nie śpi”.

    No Emfazy, chyba już przed drzwiami do Św. Piotra, czeka na wejściówkę, chyba żeby był w innej kolejce.

  16. Hastur – jeszcze (zapomniałeś) w roli wulgarnych policjantów (Drogówka).

  17. Nagrodzona audycja zatytułowana „Fire walk, czyli boso przez ogień” była transmisją z „próby ognia”,

    Tamta postempowa strona często podkreśla, że leżenie krzyżem w Kościele i samobiczowanie to taka forma opresji katolstwa nad normalnymi ludźmi. Ja tam nie leżałem nigdy krzyżem ani nie samobiczowałem się, ale może jestem wyjątkiem. 🙂 Czy chodzenie po rozżarzonych węglach to jest forma pogańskiej opresji? ale przedstawiana jest jako świetna zabawa? 🙂

  18. Kiedyś widziałem film „Burleska”  z Cher. Czy to była prawdziwa burleska?  Oglądał Pan to dzieło może?  Film z 2010 roku.

  19. borne sulinowo to było sowieckie garnizonowe miasteczko za prlu, tylko dla sowietow [zołnierze, zandarmeira, rodziny etc]- kiedys na obozie harcerskim wpadlismy w łapy żandarmerii sowieckiej to nas tam zawieźli, odebrala nas milicja i dostalismy po 50 zl mandaty, i tak tanio wyszlo; komediowo też było sowiecki żolnierz popisywal sie żonglerką pałką i jak upadla na beton to dźwięk wskazał, że była drewniana, my w śmiech a młody w mundurze sie zaczerwienił ze wstydu

  20. Tak, tam też straszył tą mordą…

    Zaś w „Pokocie”, o którym pisze Gospodarz, ponoć jest taka scena, w kościele, na mszy dla myśliwych: zwierzyna leży zmasakrowana przed ołtarzem, jej wąsaci mordercy stoją oparci o flinty, a surowy ksiądz grzmi z ambony: zwierzęta nie mają duszy! Zwierzęta są nam podporządkowane!

    To jest po prostu młócka.

  21. No nieźle…a szopki z bydlątkami nie było w pobliżu?

  22. cały numer polega na tym, że chodzenie po ogniu jest przedstawiane jako wtajemniczenie w jakiś bardziej prawdziwy świat, tymczasem jest to banalnie proste… sama tego nie robiłam, ale kolega „chodził po ogniu” i mówił, że to banał i ciekawe tylko za pierwszym razem, bo ile razy można opowiadać ten sam głupi żart…

    a weź tu człowieku idź do Kościoła i połóż się krzyżem, od podłogi ciągnie, nikt nie klaszcze, tylko patrzą spode łba, czyś już zwariował…

  23. A jakie odleciane recenzje.

    W „Pokocie” Agnieszki Holland „natura to zielony raj. Problemem są ludzie, a dokładniej rzecz biorąc mężczyźni pierwszej post-socjalistycznej generacji. Znęcają się nad zwierzętami według własnego upodobania także poza sezonem myśliwskim. A w domu znęcają się nad kobietą i dzieckiem” – pisze recenzent dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Andreas Kilb dodając, że „Pokot” można odczytać zarówno jako polityczną alegorię jak i „rustykalną farsę z domieszką thrillera”

    http://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-o-pokocie-holland-chaotyczny-i-niejednoznaczny/a-37535143

    Ktoś się czuje przynależność do pierwszej męskiej post-socjalistycznej generacji?

  24. Niestety chyba nie, bo cóż to by była za wspaniała scena… Krew sarenek zastyga na stopniach ołtarza, pochodnie trzymane przez myśliwych rzucają cienie na smutne twarze bydlątek i Dzieciątka, a Klecha egzaltowanym głosem opowiada o tych duszach…

  25. Panowie, trochę litości….te rusałki to widać, że z lokalnych ognisk i kół gospodyń, które mają swój stały – bez względu na imprezkę – repertuar folklorystyczny. I to z reguły nie potrzebuje dotacji (albo nikłej, z tego co się orientuję mają jakieś grosze z organizacji „Dzieci wojny” i emeryckich, czasem rzuci coś samorząd). Raczej strach się bać tych wydarzeń z młodymi dziewkami upojonymi wolnością (tudzież czym innym) lub z klonami tygrysic, jeszcze przed 60tką, w stylu wiedźm walońskich z wisiorami z Świętowitem – te z pewnością potrzebują dużych budżetów.

  26. Pamiętam taki taki program w TV „Wszystko za wszystko”. Chyba z 40 lat temu. W nim rozmawiali Bratny z Toeplitzem. Bratny opowiadał o swojej pasji myśliwskiej. Na to Toeplitz: „tak, w Polsce polują tylko klasy aktualnie panujące”,  Bratny –  „chłopi też”,  Toeplitz  – „chłopi kłusują”.

  27. Nie, on tam właśnie stoi. Oni uważają, że im się i tak należy.

    Inna rzecz – dostać wejściówkę…….

    .

  28. I jeszcze broń mają na tym Dolnym Śląsku, trzeba im ją odebrać, bo jak przyjdzie co do czego to kilku towarzyszy może zginąć

  29. Witam.

    Pyta się pan jak się Agnieszka Holland podpięła pod PiS tym filmem. To dość proste do ustalenia. Współproducentem filmu jest Narodowy Instytut Adiowizualny. NInA (co za idiotyczny skrót), a więc Narodowym Instytutem Audiowizualnm zarządza od samego początku istnienia Michał Merczyński wraz z pięciosobową Radą. NInA podlega bezpośrednio Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ten jak wiemy jest w tej chwili z PiS. I tak Agnieszka Holland podpieła się pod PiS.

    Pozdrawiam

  30. Czyż nie dziwne, że jeszcze niedawno świętowaliśmy noce świętojańskie, a teraz (wysyp imprez w ostatnich latach) wracamy z przytupem do Kupały?

  31. Pan powinien spisac scenariusze filmowe. Scena wizyty Tomaszka z Emfazym u nawroconego kolegi – piekna:) Ten Emfazy, jak czytam, zalozyl Rodzimy Kosciol Polski. O matko.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Rodzimy_Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Polski

    W tekscie: „W 2015 roku Rodzimy Kościół Polski rozpoczął projekt „Rodzimowiercy na swoim”. Projekt w pierwszej kolejności zakłada zakup ziemi na własność, w ten sposób gwarantując stały, rodzimowierczy charakter tego miejsca. Przewiduje się tam organizację świętego gaju oraz budowę chramu.”

  32. I specjale panele dyskusyjne dla zwierząt w noc wigilijną kiedy zaczną mówić ludzkim głosem…

  33. To zalatuje większym budżetem. Plakat, teatr i zespół muzyczny o chwytliwej nazwie.

    https://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/a4/86/575e8e9e67505_o,size,933×0,q,70,h,aeb1ca.jpg

  34. Aaa, czytałem o tych rodzimowiercach na swoim. Zbierali składkę na zakup jakiegoś kawałka terenu, i marnie im szło. Może jak nastała dobra zmiana to coś dostali z budżetu.

  35. Ale o tym projekcie tego kosciola Emfazego trzeba poczytac:

    http://bialczynski.pl/2016/01/17/perojekt-rodzimowiercy-na-swoim-i-slowianska-wioska-prosba-o-wsparcie/

    Mnie to wszystko jednak zalamuje.

  36. Jeszcze za PRL-u mój starszy znajomy organizował podobne rzeczy, chodząc na kursy dla uzdrowicieli, czy jakichś tam bioenergo coś tam. W pewnej chwili nawet porządnie wystraszył się tym, co robi. Któregoś dnia na kursie powiedziano, że tylko ci będą mogli dalej uczęszczać i otrzymać jeszcze większe „możliwości”, którzy poddadzą się jakiemuś demonowi. Mój znajomy wyszedł, a z nim tylko parę osób. Mnóstwo ludzi zostało.

  37. wszystko zależy od tego, z jakiego drewna ja wykonano.

    Sa bowiem  takie gatunki drewna, jak  np. wykorzystywane do wyrobu cepów zwanych nuncha-ku, że (nie) daj Boże.

  38. Off topic (?): http://www.zysk.com.pl/nowosci%2C-zapowiedzi/zgliszcza.-opowiesci-pojaltanskie—piotr-zaremba W przyszłym roku TVP zrobi pewnie z tego teatr telewizji 🙂

  39. Idioci dla idiotów o idiotach…niestety….wokół miasteczka Ryki…urodziłem się w Rykach…czekam z utęsknieniem na ten teatr telewizji.

  40. za PRLu po Kościołach jeździł niejaki Harris ze swoimi seansami uzdrowicielskimi, miał błogosławieństwo pasterzy, proboszczów – wielu tych ludzi doświadczało niepokojów, zniewoleń a część odeszła od Kościoła lub wręcz poszła prosto w okultyzm.

  41. Jeszcze 10 lat temu Harris był tu niedaleko w Żabiej Woli

  42. Nie ten jeden mechooptyk jeździł, nakładał ręcę bo miał „dar i moce” – czyje, od kogo?

  43. Pisalam ten koment do Trzech Krain, w miedzyczasie zobaczylam, ze Pan juz to samo, ale niech zostanie:

    🙂 Nie chce tutaj siac defetyzmu, ale pamietam, ze „bioenergo cos tam” bylo czasem mile widziane przez duchownych. (A jeden moj znajomy, bardzo pobozny braciszek franciszkanin, namawial mnie na Amway  kiedy to cos dopiero wchodzilo do Polski, chyba lata 90-te. Jak to dobrze, ze bylam jednak sceptykiem, zawsze wolalam konkretna robote niz takie kalkulacje)

  44. Jak z teatru w Maluszynie – to S.Sojczyński w grobie się przewraca. Rola lokalsów  w procederze ogłupienia społeczeństwa. Kupała jako przekierowanie pamięci .  ……  Coś jak  dalszy ciąg zadań zaanonsowanych w liście do sekretarza PPR w Częstochowie Jana Burskiego z lutego 44:   „Nasza taktyka musi być taka: ustalić listę endeckich  i NSZ działaczy z nazwisk i tych najczarniejszych po cichu wykańczać, a tłuściejszych brać na zakładników… W ten sposób  będziemy przyśpieszać ich usunięcie z terenów” (s. 31 „S.Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko Polskie”).

    Dzisiaj inny sposób wykańczania … przekierowanie pamięci, … widowisko Kupały……., kierunek .. słowiańskie wioski, …….  tylko handlarzy niewolnikami brakuje …

    Demontaż naszego mózgu finansowany  z naszych pieniędzy

  45. Całe dzieciństwo, kiedy stałem na mszy ksiądz mówił – i za naszego biskupa Bolesława…nie wiedziałem, że jeszcze żyje…

  46. A propos burleski, z tego co pamiętam, Janicki tego nie puszczał. Swoją drogą, jak myślisz, ile Gliński byłby jej był chętny płacić za ten numer

  47. W nawiązaniu do krwią spływających zwierzątek, to gdzies się obiło o moje uszy, że „ojcem ekologii polskiej” jest niejaki Gwalbert Pawlikowski, (pradziadek, może pra – pra dziadek) szanownej posłanki Różyczki Thun.

    ten trynd ujęty w filmie,  to wskazuje jaka to jest ponadczasowa siła …  swój … do swojego … po  … finansowanie z cudzego.

  48. Dla Glińskiego ona jest chyba trochę za stara…

  49. rzeczywiście może teraz częściej używane, ale szczerze parę dekad do tyłu u nas też mówiło się zamiennie świętojańska/kupały. Może ten mój region mazurski bardziej pogański 😉 Natomiast zdecydowanie rozróżniam te koła starszych pań, które spotykają się dla śpiewu, dawnej mowy i wykorzystują prawie każdą okazję, by zaprezentować swój „stały” repertuar (co najwyżej dodają sobie w ubiorze elemencik nawiązujący do okazji) od tych grubymi nićmi szytymi powrotami do naszej wielkiej przedchrześcijańskiej tradycji, na to jak teraz widać idzie duża kasa. Widzą, ze młodzi nie są już tak zafascynowani przyszłością i szukają tradycji, więc chcą wcisnąć takową ekscytację kupalską

  50. To chyba znaczy, że   będą  reaktywować ROMOWE

  51. „szaman” to nie mój tytuł, ale redakcji breviarium, która zwykle nie przebiera w słowach i osądza choć nie powinna.

  52. o właśnie, taki kierunek…. jeszcze szmaciane kukiełki wiedźm dla dzieci zrobią i w rytm śpiewu Samych Suk defiladę puszczą za grube pieniądze

    (nota bene, ten zespół to chyba z marszu suk wzięli? koszmar jakiś)

  53. kto wie, może właśnie to starosłowiańskie pogaństwo ma być fundamentem pojednania polsko-ukraińskiego w jeden naród prasłowian?

  54. Hollandowa zapomniała, że to Chrześcijaństwo ukróciło składanie ofiar ze zwierząt. Beznadziejny przypadek zakłamanej wariatki.

  55. coś słabo się za niego modliliście 🙂

  56. Znam, znam. Na Reformacka czasami ktos z rodziny zachodzi.

    (franciszkanie raczej zawsze bezpieczni, to byl jakis chwilowy jednostkowy odlot wynikajacy ze slabego rozpoznania, przelozeni chyba szybko zareagowali)

  57. tak, pamiętam ten okres fascynacji i jednego duchownego bioenergoterapeutę…nieźle mnie wystraszył, o ile z Kaszpirowskiego w telewizji można było się śmiać o tyle ten był po prostu demoniczny. Nie wiem jak i gdzie skończył swoją karierę bio. Ale przez długi czas trochę ciarki przechodziły na wspomnienie. Dobrze, że dość szybko to powszechne zafascynowanie „ezoteryką” w Polsce przeszło. Zostały tylko njuejdżowe grupki nawiedzonych. W Stanach chyba do tej pory ma to większy zasięg.

  58. Nigdy nie było pogańskiej Ukrainy

  59. ?

    Handlarzy niewolników brakuje?

    A dyć som…

    .

  60. Poganie (także Słowianie) składali ofiary nie tylko ze zwierząt.

    Z ludzi jak najbardziej również.

  61. To się podoba głównie starym facetom, przynajmniej na mojej wsi.

    ;).

  62. na pewno……fundamentem jakowyś biznesów. Kukły mogą robić na Ukrainie, suki wezmą z warszawskich ulic marszowych, koordynatorzy zrobią budżet i prasłowiańską podbudowę i gitara gra

  63. Nie przeszło.

    Lub raczej przeszło na uniwersytety.

    .

  64. składają do tej pory i jeszcze się tym chwalą w czarnych marszach

  65. Jako wierny od jakiegoś czasu czytelnik, śledzący i doceniający wykonywaną na tym blogu „robotę”, nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, iż sporo tu skądinąd osób cierpiących na chorobę, z którą jakoby starają się ofiarnie walczyć. Mam na myśli wiarę, rodem z 19-tego co najmniej stulecia, t.j. wiarę „w potęgę rozumu”. Więcej pokory byłoby wskazane wobec wiedzy z przed tysięcy często lat (…, ajurweda, … i inne, choćby zwykłe, ale prawdziwe szamaństwo), wobec powszechnie znanej bezsilności „rozumnej” medycyny „w walce” z rakiem, sercowo-naczyniowymi i różnych przewlekłymi. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, bardziej sto, bez mała, większość naszych krajan leczyła się skutecznie u znachorów (niestety nie zawsze dostatecznie fachowych), traktując „dochtorów” jako modne fanaberie, na których „jeno ślachtę” było stać. A teraz też wielu lekarzy „prywatnie” nie wzbrania się w skrajnych sytuacjach przed takimi rozwiązaniami, a i swym pacjentom czasami rad takich udzielając.

  66. OT (przy okazji, wazne))

    Wczoraj – jak niektorzy moze wiedza- rozpoczal sie w Krakowie proces przeciwko onetowi, wytoczony przez pana Krystiana Brodackiego:

    http://dzieje.pl/aktualnosci/rozpoczal-sie-proces-o-zniewazenie-pamieci-okupacyjnej-konspiratorki

    https://www.youtube.com/watch?v=KqsWSQkMosE

  67. 🙂 dobra uwaga z tymi uniwersytetami

    Nie przeszło, ale nie jest już tak powszechne. W prawdzie mamy teraz w telewizorni jakiś wróżbitów, ale to nie to samo co się działo wtedy, z całą powagą majestatu

  68. tak, to jeszcze kolejna odsłona priorytetów „naszych” mediów. W prawdzie w zeszłym roku pisali o artykule, ale teraz o procesie to już w zasadzie cisza.

  69. ale mają tą kategorię „ofiara” zapisaną gdzieś z tyłu głowy.

    Insane i Orda:

    Ale, ale, może Holland jest przykro, że nie zostaliśmy jako ofiary złożeni na jakimś stosie i że ciągle przez nas „nie jest jak było”. Może ona ma insze priorytety.

  70. Pamiętam. Miał na imię Cliv, zdaje się.

  71. No, niestety, cisza. Nie wiem jak to bylo wczoraj w info (Tropiciel twierdzi, ze nie napomkneli), ale pani z tvp info z mikrofonem stala

    https://youtu.be/KqsWSQkMosE?t=676

  72. Tu wywiad z gościem, który byłby idealnym królem burleseki (bo małą trójkę rozpoznawał na pierwszy rzut oka) . Niestety system wyznaczył go do robienia rzeczy wznioślejszych.  Nabory „burleskowe” robił więc prywatnie i po godzinach i tylko „po zakończeniu zdjęć” do rzeczy wzniosłych.

    http://wywiadowcy.pl/kazimierz-kutz/

  73. Ale chyba nie w kościele, mam nadzieję?

  74. aborcja także przecież jawne, ostentacyjne  pogaństwo

  75. tzn. nie tylko z Pani wsi ;-)))

  76. Coryllusie, oni wszyscy nie mogą inaczej, bo poddali się działaniu złych duchów. Nawet gdyby chcieli w taki czy inny sposób ukryć motywy swojego postępowania, i tak się odsłonią, tak bowiem ujawnia się natura złych duchów. Oni muszą kręcić filmy o czarownicach i budować ohydę spustoszenia bożkom, muszą wyznawać panteizm i czcić przyrodę jako świętą. Gdyby nie skierowali się do innej ohydy spustoszenia, na ten przykład islamskiej, hinduistycznej czy buddyjskiej, musieliby uklęknąć przed Panem Bogiem w Trójcy Przenajświętszej Jedynym. A ponieważ Go kontestują, muszą kłaniać się diabłu.

    Rodzimowiercy, którzy szerzą ideologię „róbta, co chceta” i jęczą nad każdym źdźbłem trawy, czczą diabła.

  77. O początkach masowego importu takich rzeczy z Indii do Polski i przygotowywaniu tego opowiada s. Michaela Pawlik. O. Jacques Verlind też wielu ludziom pomógł zrozumieć te zniewolenia i porzucić je.

  78. Obejrzyjcie to sobie, ten typ to jakiś maniak. Na pewno kolega Krzysia Pieczyńskiego, może jakiś mentor, bo widzę uderzające podobieństwo.

    https://youtu.be/Luw8R2o-PF4?t=35s

    https://youtu.be/gbNUFw6Rrxo?t=6m14s

  79. Właściwie nic nie wiadomo o zwyczajach przedchrześcijańskich na tutejszych ziemiach. Znane są połabskie i bałtyjskie, więc przyjęto, że Polanie mieli takie same, bo żyli mniej więcej pośrodku. Świątyń nie znaleziono, ani jednego posągu, nic kompletnie. Ponoć w przyśpiewkach zachowały się imiona bóstw, np Łada, i pare innych, ale czy te przyśpiewki są tutejsze, czy przejęte od innych, diabli wiedzą.

  80. Sluchalam wielu konferencji siostry Michaeli. Mnie takie rzeczy nigdy nie pociagaly, ale mialam bliska kolezanke, ktora swego czasu jak w dym poszla w te wszystkie medytacje, rebirthingi, psychotroniki. Tego bylo strasznie duzo w latach 90, ciagle jacys zagraniczni goscie sie zjawiali, stne polowanie na ciemnych katolikow urzadzali w Polsce. Chyba sie im jednak nie powiodlo.

  81. Na „tutejszych” ziemiach to nie tylko Polanie.

    Moim zdaniem założenie  „per analogiam” jest przyjmowane zasadnie.

  82. S. Michaela mówi wprost, że za sprowadzaniem tego całego syfu ze wschodu stoją „nasze” służby.

  83. chyba od zawsze garnizonowe- przed wojna niemieckie

  84. Kiedyś Bratnemu, który robił za etatowego twardziela, zarzucano, że jako myśliwy to nie kocha zwierząt, na co ten odpowiedział, że to nieprawda, bo kiedyś ustrzelił w ostępach głuszca i niósł go spory kawał na rękach, a ciężki był jak cholera.

    Przy okazji sprawdzania w wiki dowiedziałem się, że jest bratem Andrzeja Mularczyka, tego od Samych Swoich.

  85. Tak, wiem. Sama miala propozycje wspolpracy na tym polu.

  86. Dziadek Rózi Thun. Mamusia to Niusia Woźniakowska de domo Pawlikowska, córka Gwalberta.

  87. Łomatkoicórkoiwnuczko…

  88. Tę noc Kupały to wyczytałam w Starej Baśni . Chyba nie było jakichś obleśnych opisów, bo by dziecku nie pozwolono  czytać. Całkiem nie pamiętam.

    .

  89. re kupały kupa

    autentyk / w filmie z usa

    na prowincji pod la, mloda lekarka, bioraca $2500 za wizyte domową, oswiadcza, ze wie jak wygląda krzyż i czym jest w obrzadku chrzescijanskim…

    halo, no gdziec my som?!

  90. Co zaś?? Po co Ci tyle kobiet na raz??:))

    .

  91. A mógł porzucić! Się wzruszyłam;).

    .

  92. W fabryce snów:).

    ..

  93. Teraz ta pani proponuje matriarchat. Kasty już mamy. Niewolnictwo też. I po co Lenin dał się wsadzić do pociągu?

  94. Niósł tego głuszca do szpitala zapewne.

  95. No jak żem zobaczyła tę przechodzoną rusałkę, tom nie zdzierżyła… Noce kupalne cy cóś miały jakby jednoznaczną konotację, a tu – Pani – antykoncepcya jakaś.

  96. Jak to po co ? Aby nie zmarnowała się rewolucja lutowa. Bo bo by było, jakby ktoś trochę kumaty zebrał trochę wojska i rozpędził rząd tymczasowy przywracając cara na tron ?

  97. Typowe odwracanie znaczeń.

    Pamiętam jak dawniej dość sporo pisano o kulcie Wielkiej Matki na wyspach Morza Śródziemnego. Dość drastyczne nawet rytuały. Ale! Mające zapewnić płodność.

    Ta drastycznosc teraz by się pewnie podobała….No ale……Ta płodność nie do przyjęcia.

    I informacje ,,wygumkowano,,.

    ..

  98. Nie dam głowy, bo to dawno czytałam, ale chyba Mills w Białych Kołnierzykach pisał, że społeczeństwo amerykańskie ma tę cechę, że zmienia się pracę co 5 lat. Przeprowadzka dla całej rodziny, zmiana wyglądu domu i otoczenia. Może i klimatu.

    Przyjaźnie??

    I to chyba też u niego: że ludzie potrzebują nawet do 5 lat na mini wrosniecie w miejsce zamieszkania.

    Więc i nich ta moda na mobilność i rozwój zawodowy itp…. Skuteczne …

    A u nas posiadanie mieszkania, nawet zakładowego, przywiązywało do końca życia.

    A zdobycie mieszkania czy domku własnego!!! Okropni jesteśmy.

    No ale uniwersytety badają te lokalne społeczności. Już oni coś znajdą w końcu i na nas.

    Żeby kwestię polską wreszcie rozwiązać.

    A może nie?:).

    .

  99. To zalatuje większym budżetem. Plakat, teatr i zespół muzyczny o chwytliwej nazwie (Same Suki).

    I krainą grzybów z siarką. Wg. wywiadu w GazoWni z „Same suki” to słowo „suki” to – wg. nich – nazwa instrumentu (suka biłgorajska). Taki chłyt coś jak „łódka bols” jak ktoś pamięta.

    Rozumiem, że w noc kupały SameS. będą śpiewać:
    ———————————————————————

    Same Suki – „Siedem”
    https://www.youtube.com/watch?v=z7r_S_1gI6A
    (wklejam tekst utworu)

    A w niedzielę z porania,
    szła dziewczyna z kazania
    Przyszedł do niej młodzieniec
    Z okiem jak opętaniec
    A to nie był młodzieniec
    Tylko srogi sataniec
    I zabrał ją do piekła
    Nic mu na to nie rzekła

    Siedmioro dziatek miała
    Wszystkie zamordowała, suka
    Jedno leży pod progami
    Już zarosło barłogami
    Drugie leży pod ławą
    Już zarosło murawą
    Trzecie leży pod łóżkami
    Przyłożone poduszkami
    Czwarte leży pod miedzą
    Ludzie o nim nie wiedzą
    Piąte leży pod wiśnią
    Ludzie o nim nie myślą
    Szóste trutką karmiła
    Siódme w piecu spaliłam, spaliłam, spaliłam
    ———————————————————————

    W związku wycinaniem Puszczy Białowieskiej „Same suki” nagrały protest-song
    https://www.youtube.com/watch?v=ure3CSTP3fk
    Tekst jest na ww. stronie. Mała próbka:
    ———————————————————————
    Las to dziki twór, rozmawia językiem nam nieznanym.
    Jakim prawem w imię cywilizacji czy ochrony przyrody go wycinamy?
    I powiem Wam więcej, gdyby nie było człowieka
    puszcza byłaby gęsta jak futro Australopiteka.
    W Białowieży rosłyby dęby, olszyna,
    nikt by świerków nie posadził sto lat temu,
    więc nie byłoby kornika i pretekstu, żeby drzewa ścinać.
    Przez wieki puszcza radziła sobie sama,
    teraz przytrafił jej się Homo Sapiens i dobra zmiana.
    ———————————————————————
    Muz. i aranżacja: Same Suki / mel. lud. -> ponieważ to jest tekstowa i muzyczna nędza która całkowicie się różni od tego co robiły wcześniej podejrzewam, że ktoś inny komponował  tamte utwory a to co wrzuciły to jest własny wytwór ich wyobraźni.

  100. 🙂 jakże celna ilustracja tematu

    jak mniemam „patriotyczna walonka” to ta po prawej? 😉

  101. wmurowało…jak nic podpisany cyrograf

    od samego czytania ma się ochotę wodą święconą chlapnąć ekran

  102. Komentarz do drugiego linku ok 7 min i dalej, mowi o tym, że stara się Lucyfera przedstawiać nie w potwornej, ale przyjemnej ludzkiej formie.

    https://youtu.be/XybWfdedMZU 4:02

    To była noc – Barbara Kurdej Szatan i Rafał Szatan – Klip charytatywny dla „Domu dzieci w Lbiskach”.

    Pani Basienka dostała w tym roku nagrodę Wiktora od telewidzów.  Nie miałam odwagi wrzucić tu nagrania ze śpiewanymi przez nich kolędami „Lulajze Jezuniu” i „Przybiezeli do Betlejem”. Ostatnia, śpiewana w katededrze.

  103. jedną z konsekwencji tych przeprowadzek jest brak książek w domach, tym bardziej regałów na ww ksiazki

    czytajacy chodza do bibliotek po ksiazki, a jesli cos kupuja, bo jednak, to po przeczytaniu pozbywaja sie balastu, bo przecież bedzie kolejna rzeprowdzka i trzeba bedzie tąrgac telewizory

    ps czyli, czego tam nie brakuje to telewizory

  104. rzeczywiście to jest tak mocne jak kraina grzybów

    ciekawe, czy kawałek „siedem”, zagrają na najbliższym otwarciu „Wege Mama”

    http://samesuki.pl/pl/event/warszawa-otwarcie-wege-mama/

  105. To by pasowało do coraz bardziej popularnego mitu Wielkiej Lechii

    https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2016/04/22/poczet-krolow-lechii-kosciol-w-polsce-od-1050-lat-ukrywa-przed-polakami-ze-jestesmy-starozytnym-antycznym-wielkim-imperium/

    Misz masz podlany opowieściami Dugina. Kiedy się naszych najszczerszych patriotów reklamujących takie treści odpowiednio przyciśnie do ściany to zawsze pada sakramenckie „my z Putinem”. Po ukraińskiej stronie i ogólnie słowiańskiej coraz więcej haftowanych koszul, nówka nieśmiganych wprost z wojskowego przydziału. Znaczy z jakiegoś magazynu gdzie one leżą i wystarczy się schylić by sobie wziąć.

  106. Tak, widziałam po kilka w domu. Dawno temu.

    Zamiast wszystkich tradycyjnych przywiązań, sterowanie telewizją.

    .

  107. Tych koszul też się kule nie imają, jak tych indiańskich. Ciekawe co jest na metce…gdzie to szyją…

  108. Szukałem, pisałem ale nic nie znalazłem. Większość jakieś bezmetkowe. Fakturę by trzeba było zdobyć. A tu zobacz –  TVN się wykosztował by przybliżyć nam brytyjski koloryt duszy i klapa.

    http://natemat.pl/201679,belle-epoque-to-nieporozumienie-malaszynski-chcial-zagrac-jak-hardy-w-tabu-a-wyszlo-cos-dziwnego

    Nie dość, że ludzie nie chcą już czytać książek to i do oglądania się coraz mniej garną nosem kręcąc coraz bardziej. Serial produkowany w kooperacji z jakąś rodzinną firmą:

    http://www.aksonstudio.pl/pl/o-nas

    Mają w rozkładzie same głośne gnioty i też pewnie są gdzieś podpięci pod PISF. Kostiumowy kryminał i też nie żre a tyle na tekstylia wydali. Miało być skrzyżowanie burleski z nocą kupały i trupami znajdowanymi to tu to tam a wyszła głównie kupa.

    A tu Chorwaci nam Wyspiańskiego wystawiają:

    http://www.powszechny.com/spektakle/klatwa,s1141.html

    I czego się dookoła nas nie dotkną to im wychodzi zły Kościół i sługi jego 😉

    Ale kasa z budżetu na to wszystko płynie bo nie może tak być żeby Polacy nie mieli swojej kultury i swojej sztuki. Jak to śpiewała kiedyś Budka Surfera „Nadciąga noc kupały”…

    https://www.youtube.com/watch?v=ueB0rsmoJKo

  109. U nas sprawę załatwiają poniekąd od tyłu: w warszawskim teatrze kolejna sztuka jakiejś pani o rodzinie, co czeka na Boże Narodzenie i jest zakłamana.

  110. Musi Schulz chce zostać tym kanclerzem naprawdę i to nie jest dobra wiadomość, dlatego te kupały tak sadzą wszędzie i te czary w Kotlinie Kłodzkiej robią. A Zborowski to ponoć powiedział nawet, że się ku wegetarianizmowi skłania.

  111. ciekawe, czy kawałek „siedem”, zagrają na najbliższym otwarciu „Wege Mama”

    Lepiej pasowałby „NoName”
    https://www.youtube.com/watch?v=P0zrY03IkAM
    ——————————————————
    A po cóżeś dziecię
    chciało na tym świecie
    stópkami chodzić
    Cierpkich ludzi słowa
    sukienka ciążowa
    w ogniu zwęglona
    Do wiosny daleko
    pusty dzban na mleko
    utknie, dotknie cię
    pod ramionami tęczy
    Dłonie metalowe
    pogłaszczą twą głowę
    chwilkę poszczypie
    Ciepłej krwi w koszku
    już po bólu, po krzyku
    na brzeg zaniosę cię
    pod ramionami tęczy
    Odpłyń moje małe
    ukochane dziecię
    za zycia rzekę
    Niech ciebie nie bolą
    złe sprawy człowiecze
    odpłyń za rzekę
    pod ramionami tęczy
    ——————————————————
    A teraz muszę wywietrzyć pokój, nie wiem czy to smog czy to siarka…

    No i z takimi utworami przy skokach przez ognisko w oparach prasłowiańskich ziół i przy pleceniu wianków można się bawić w NocKupały i ew. otwierać sklepy wege-mama. ps: a co z wege-tatą?

  112. No i”Klątwa” Wyspiańskiego na deskach teatru.

  113. wegetata pójdzie na burleskę, ewentualnie dołączy do grupy w celach przedstawionych w ich nagrodzonym hicie VillageAnka

    odrętwienie po obejrzeniu ich teledysków, a zachwycone komentarze pod nimi chyba mówią, że grzybnia się rozrasta

  114. zachwycone komentarze dzieciaków

  115. To gorsza wersja starej pieśni dziadowskiej o dziewczynie- dzieciobójczyni. Ta pierwotna mówi o jej spotkaniu z Panem Bogiem (a i tu są dwa warianty, optymistyczny-  oczyszczenia z grzechów i pesymistyczny- porwanie przez czartów do piekła). Bez zmian jest siedmioro dzieci (siedmioro dzieci miała, żadnemu chrztu nie dała).

    https://books.google.pl/books?id=dBV4CQAAQBAJ&pg=PA359&lpg=PA359&dq=pie%C5%9B%C5%84++o+dziewczynie-+dzieciob%C3%B3jczyni+dzieciob%C3%B3jczyni&source=bl&ots=4ufeZOuHxw&sig=132a_OZqt5AmzkPgIFqJ2rbddlA&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiD06_P15fSAhVDdCwKHbwhDm4Q6AEIHDAA#v=onepage&q=pie%C5%9B%C5%84%20%20o%20dziewczynie-%20dzieciob%C3%B3jczyni%20dzieciob%C3%B3jczyni&f=false

  116. A Coryllus narzekał kiedyś na tak niewinną piosneczkę.

    https://youtu.be/z83X7X93lrU

    A to przecież prawie jak Fogg w porównaniu do tych „Samych S”.

  117. Sentymentalne metamorfozy

    Jakby to Owid ułożył

    W pułapkach płci obeznany:

    Ulotne metamorfozy!

    I nie bezkarne przemiany!

    https://www.youtube.com/watch?v=Xi3efnqyR30

  118. Czyli nawet pieśni dziadowskich nie potrafią sami wymyślić.

  119. Jakie odwrócenie znaczeń! Czyli jest jeszcze gorzej

  120. Noo, panią Wellmanową z Lidla pogonili bo jak ogłosił kierownik „format się zużył”. Taki wielki i się zużył. Teraz będzie blogerka Ładocha.

    http://www.megazino.pl/wp-content/uploads/2015/07/One-More-Thai_w-mojej-tajskiej-kuchni.jpg

    http://jastrzabpost.pl/wp-content/uploads/2017/01/daria-ladocha-agent-gwiazdy-2.jpg

    http://durszlak.pl/pliki/619

    „Niemiecką” Wellman zastąpili „ukraińską” Ładochą. To wszystko ogólnie żyje własnym życiem a później niepostrzeżenie na nas przechodzi…

  121. Tak, kultura tak zwana. Ale popatrz, ileż osób pójdzie do teatru.

    Martwi mnie to jednak. Lubię stary tradycyjny porządek. Po prostu, poza całą nadbudową ważną – lubię. Chcę aby trwał…

    .

  122. To pewnie do mnie?

    Śledzę to . To jest naukowo opracowywane na naszych uczelniach a nie tylko za granicą.

    Kiedyś zaczęłam o tym tu pisać, ale ,,nie chwycił,, temat.

    Pożyjemy, zobaczymy…

    .

  123. Może to i lepiej. Nie mogłem już patrzeć na te wyszczerzone zębiska Welmanowej na plakatach w Lidlu. Obok niej był jakiś chudy. Odwieczna tradycja – musi być Flip i Flap.

  124. Ukraińska Ładocha /nie znam, naturalnie, nie mam telewizora/ z nożem rzeźnickim – cóś pięknego dla Polaków… Tu Nasi Umiłowani konstruują „wspólną przyszłość”, a niemiecki Lidl wieszczy/???/.

  125. Chudy to Okrasa i on jest w porządku. Fakt, nie wiem kto wpadł na pomysł, że „format Wellman” napędza sprzedaż spożywki. Może się nie znam i w badaniach fokusowych im wyszło że uciągnie. Ale po wyskokach politycznych ludzie zaczęli w sieci cisnąć na bojkot Lidla i ją wykopyrtnęli tak jak wcześniej Młynarską. PR zły to nie ma to tamto że gwiazda TVN-u, do widzenia. Co prawda Wellman już dostała nową robotę, teraz będą wciskać ludziom walizkę kasy i podglądać jak się rozwija sytuacja w tak nawiedzonym domu.

    http://film.onet.pl/dorota-wellman-poprowadzi-nowy-program/ebe5nq

  126. Słowo walonka bardzo pasuje i to nie ze względu na Walonię, ale na walonki, które by dodały smaku tej scenie.

    Przyznam, że dumną panią ze sztandarem umieściłem na plakacie ze zgrabną baletnicą, by nie zawieść Coryllusa co do burleski. A prawda amerykańska niestety była straszna (jeszcze dziś coś wrzucę w tej sprawie). Oto subretka ze spektaklu „Mała bomba radości” i specjalna atrakcja Piękna Emelineta.

  127. https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/

    Ciekawe czy analogicznie są tajne archwa anglikańskie, islamskie, prawosławne albo świadków Jehowy? Nachodzą mnię jakiś czas takie myśli temu kiedy przy stacji metra do którego schodził stało 2 smutnych panów na ziąbie z publikacjami pt. „czy Jezus istniał naprawdę?” bo do istnienia innych np. Buddy albo Mahometa jak rozumiem, nie ma wątpliwości? ?:)

    Tutaj relacja z „Nocy Kupały” w Szczecinku (zachodniopomorskie)
    https://www.youtube.com/watch?v=vk0wn0K_NGE

    Panie mówią po co to wszystko i okazuje się że „chrześcijaństwu tu weszło” (jak weszło to i pewnie może wyjść), noc kupały to święto solarne i lunarne, przejęte przez kler i chrześcijaństwo, zmienione na Noc Świętojańską, skakało się parami przez ognisko (ogień jest najważniejszy) i jeśli taki skok wyszedł bez puszczania rąk to wróżyło to szczęście w związku (nie wiadomo co było jak skok nie wyszedł bo albo on albo ona byli ofermami?),  w ogóle „udało się fundacji zdobyć grant na organizację”, wszyscy jesteśmy Słowianami, czego się nie wypieramy (czy można dokonać słowiańskiej apostazji?) i pani ma ideefix że stworzyć społeczeństwo, które „ma mocne korzenie” (co ma wyrosnąć z tych korzeni?), jesteśmy ludnością napływową i ten projekt nosi nazwę „zakorzenieni” a w ogóle każde święto z zapewnieniem sobie szczęścia w jakikolwiek sposób jest wspaniałym pomysłem.

  128. No tak. Jasne że celebryta przyzwyczajony do łatwych pieniędzy nigdy nie spada na dno, czyli na kasę w Lidlu. Idzie do rezerwy kadrowej jak Tusk. Welmanowa dorabiała też jako konferansjerka na imprezach lokalnych, zawsze z jakimś innym wysokim chudym. Nie pamiętam jak się nazywał.

  129. Ona jest z sieci bardziej. Ma kulinarnego bloga i książki o gotowaniu pisze. Ja nie wiem czy Lidl wieszczy? Gabriel napisał o tym Schulzu i mi się ta zmiana w Lidlu przypomniała. Poszukałem w obrazach tą Ładochę i jak raz trzy foty pasujące do nocy kupały się trafiły. Trochu dużo jak na przypadki. Jeśli na takich „obrotach ciał niebieskich” dokonują nam zmian w głowach dotyczących postrzegania i rozumienia rzeczywistości to jak się przed tym bronić? W te hipotezy badawcze i tak nikt nie uwierzy. Jeszcze jedno bo zapomnę, psioczymy coraz bardziej na rząd PiSu a oni powoli wprowadzają pomysł G. Brauna „Kościół-Szkoła-Strzelnica” 😉 Współpraca z Kościołem, reforma szkolnictwa i strzelnice Macierewicza i Obrona Terytorialna. Robią to co prawda wg swoich pomysłów i w ramach „demokratycznego państwa prawa” ale nie da się ukryć. Zwłaszcza porównując do działań poprzedników czyli: „nie klękamy przed Księdzem”, Gimbazja, Stadiony i Orliki. Pytanie w jakim docelowym celu te wszystkie zmiany?

  130. Mam na mojej wsi zwykły spożywczy, sieć lokalna. I nigdy nikt z plakatu w sklepie nie straszy. Ładnie sfotografowane jedzonko jest na obrazkach:)).

    .

  131. :-))) jest Pan niesamowity

    po prostu cudo, zarówno w wersji eksplozji radości jak i specjalnej atrakcji o większej wadze, pardon walonce 😉

  132. Na końcu będzie kataster.

  133. walonce aka eleminecie

    chciałoby się rzec, że „smakowite” były początki burleski 😉

  134. Welmanowa dorabiała też jako konferansjerka na imprezach lokalnych, zawsze z jakimś innym wysokim chudym. Nie pamiętam jak się nazywał.

    Marcin Prokop

  135. Jeszcze widuje się sklepy o nazwach „Monopolowy”, 'Spożywczy”. To są relikty komuny wypalane gorącym żelazem.

  136. To coś o innych sklepach. Kupuję kosmetyki u Ziaji. Polskie. Ale czasem zaglądam do Yves Rocher. Po pomadkę. Konkretną.

    I tam zachęcają do bywania częściej różnie, np upominkiem. Ponieważ tę pomadkę kupuję od dawna, to mam wgląd w formy reklamy niejako przy okazji.

    W tym roku dali mi za zakup kalendarz, a niezwykłe w nim, że ma zaznaczone kilka dni typowych dla kultury katolickiej. Innych niż dni wolne od pracy.

    Źle im chyba sprzedaż idzie skoro już się na katolickosci lansują.

    Są też jakieś ekologiczne itp…..Ale ta ilość naszych świąt znaczna.

    I tak nie kupię więcej pomadek niż potrzebuję:).

    .

  137. Ta moja sieć ma nazwę, ale nie napiszę, bo się wyda gdzie mieszkam:))

    .

  138. Ja jestem za kościołem, szkołą i strzelnicą, byle Macierewicz nie wzywał do ataku, bo to się kłóci z koncepcją obrony. I w ogóle wolałbym mniej ostentacji w tym względzie. No, ale jakoś się dostosuję

  139. Ja kupuję wyłącznie ostrza golące firmy Cien, bo inne nie pasują do maszynki.

  140. Najgorsze to demaskacja miejsca zamieszkania.

  141. onyxie, łona jest wystrugana od a do z, na potrzeby mądrości etapu lidla i trendu przyjaźni polsko-ukraińskiej. Pasjami gotuję i od lat korzystam z blogów kulinarnych – jak jest dobry są setki komentarzy. U Ładochy na jej ponoć nagradzanym blogu tajskim, pod pierwszą lepszą zupą zaledwie kilka i to w jakim stylu:

    ” jaka pasta krewetkowa??? bo nie wiem jak ją znalezc w sklepie”

    „Niestety, w społemie na osiedlu zabrakło liści limonki Kaffir  Był tylko kefir”

    to jasno mówi o jakości, ludzie po prostu nie łykają nieautentyczności

  142. Z pozdrowieniami – w szczególności dla Georgiusa – boska Florence przebija wszystko! Howgh!

    https://www.youtube.com/watch?v=DMu9PKWthLE

    https://www.youtube.com/watch?v=Hcs9yJjVecs

  143. Niech lepiej uczy jak zrobić żółty ser z sera białego i żółci metylenowej.

  144. Fota z tym nożem to noc kupały na Wołyniu raczej, niż siekanie szczypiorku…

    No bardzo wedle swoich pomysłów to robią, bo Fotyga rzekła, że Polacy nie mają tradycji posiadania broni… A nasze forsa z podatków leci na nędzę Wyspiańskiego w reżyserii jakiegoś topowego reżysera z Chorwacji. Mógłby chłoptaś coś napisać z dziejów wojny jugosłowiańskiej – np. o handlu organami i innych, ichnich wesołych kawałkach.

  145. Fotyga coś słyszała może o PPS, browningach i takich tam rzeczach? Co ta baba pierniczy…?

  146. To jest biznes i hobby w jednym, plus pranie głów dla tych co w środku. Takie Wylatowo na słowiańską nutę. Porobiło się dużo różnych grup rekonstrukcyjnych i nawet niektóre są zgłoszone w KRS-ie:

    http://krs-pobierz.pl/pomorska-grupa-odtworstwa-historycznego-i518937

    http://www.gp24.pl/wiadomosci/slupsk/art/4853651,pasjonaci-odtworstwa-historycznego-czekaja-na-chetnych,id,t.html

    http://www.gp24.pl/wiadomosci/bytow/art/4838561,zniwa-u-woja-borka,id,t.html

    To działa tak jak wszystko, cwaniacy starają się podpiąć na etat pod budżet, robią różne imprezy, gmina ma atrakcję itp. itd. A przy okazji ktoś tych liderów szkoli na okoliczność. Wszyscy oczywiście walczą z Kościołem Katolickim no bo z kim? Sataniści mają tak samo. Jeden jest wspólny wróg bo cała reszta kościołów nie przeszkadza tym którzy zawiadują światowymi przepływami gotówki.

  147. Cała inwencja twórcza poszła w  nazwę (SS)

  148. Tak sobie myślę i myślę czytając komentarze, że to wszystko to jest z jednej strony ciąg dalszy propagandy antykatolickiej (po 1989) a z drugiej strony oferta kulturowa skierowana do specyficznego segmentu: ludzi z rodzin ateistycznych (postkomunizm) -głównie ukształtowanych przez tefaueny i polsaty a konkretnie przez różne „szanse na sukces”, „wielkich braci”, „idole”. To jest kultura masowa na najniższym poziomie -technicznie – obrazkowa.
    Za czasów PRL rok kalendarzowy katolika polskiego był regulowany przez święta kościelne: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Boże Ciało, odpusty, Środę Popielcową a z nią tłusty czwartek, zapusty etc. A komuchy miały: 1 maja (parada), 22 Lipca, 7 listopada – rewolucja październikowa i ewentualnie rocznice lokalnych „bitew partyzanckich AL/GL” . Po roku 1989 – komuniści i ich dzieci – stracili wszystkie „swoje święta” i znaczna część powróciła do Wiary Ojców. Na placu boju pozostali potomkowie takich bardziej zaangażowanych funków a w ramach zapotrzebowania na „walkę z Kościołem” – sygnalizowanym tym razem z Zachodu, ci wszyscy „racjonaliści” zaczęli ostro kombinować : czym zastąpić „komunistyczne święta”.
    Warto zauważyć, że stara „Stara Baśń” starego Kraszewskiego była lekturą szkolną w PRL. Nie tylko dlatego, że był tam Popiel czyli „dynastia przedchrześcijańska” ale też była jakaś „córka kmiecia Wisza”co to się szykowała „do służby bogom” , mimo, że podrywał ją bardzo akuratnie niejaki „Doman, młody kmieć i wojownik”. To była politgramota dla maluchów a dla dorosłych ćwierćinteligentów słynny Zenon Kosidowski poza super-hitem „Kiedy słońce było bogiem” napisał dwa specyficzne dzieła określane przez komuchów jako „popularno-naukowe”: „Opowieści biblijne” 1963 i „Opowieści ewangelistów” 1979 r. (już po wyborze św Jana Pawła II). Dzieła te są przedstawione u docenta wiki następująco:”…W swoich dwóch książkach Opowieści biblijne i Opowieści ewangelistów przedstawiał biblijne wydarzenia w krytycznym i sceptycznym świetle (jednak nie kwestionował historyczności wielu biblijnych postaci, w tym Jezusa z Nazaretu)….”.  I te dwie książki zostały przetłumaczone na rosyjski i wydane w ZSRR. Kosidowski ma hasło wiki w cyrylicy. Косидовский З. Библейские сказания zostały wydane w 1975r w nakładzie 200 tys. egzemplarzy a zaraz potem Косидовский З. Сказания евангелистов znowu 200 tys.  Obie książki w cyrylicy są dostępne w całości do czytania w internecie.
    Propagandyści to fachowcy i wiedzą, że pewien rodzaj „konsumentów pop” nie będzie czytać książek, chyba że Harry Pottera. I dla nich opracowano „bogatą ofertę” „swiąt Kupały’, „nocy świętojańskich”. Wszystko to się pięknie profiluje jako „bunt przeciwko opresyjemu Kościołowi, który podbił Słowian-Polan i odebrał im ich prawdziwe wierzenia”. Do tego udało się włączyć cięższy kaliber w ramach radzenia sobie z ustawami o zakazie aborcji czyli zespół „Same suki”, które zapewne mają jakoś kanalizować lęki, strach i cierpienia kobiet, które aborcji dokonywały lub dokonują.

    No i jeszcze nie należy zapominać o „lożach”, które zajęły miejsce opróżnione przez Towarzystwo Krzewienia Kultury Świeckiej. „Loże” mają regularne spotkania z władzami UE np. panem Timmermansem od ładnych paru lat. Stąd zapewne te budżety w ministerstwach na „świeta kupały”. Pamiętam jeszcze urządzane obowiązkowo przez szkoły podstawowe – „topienie Marzanny”. To był/jest dzień wolny od zajęć szkolnych. Pogaństwo jako przykrywka satanizmu i wojującego ateizmu – w natarciu. Efekty ma raczej umiarkowane, ale kasa płynie.

  149. Ładnieś pojechał z tymi browningami i tradycją, z której oni wszyscy…

    Kilka lat temu mówiła o katastrze, który jest konieczny… No i że jest za reprywatyzacją, ale że reprywatyzacja jest oczywiście niemożliwa. To są ichnie stałe memy. A o broni – to mem aktualny, bo ludziska mieli nadzieję w tej mierze, związane z rządami PiSu.

    W tym wszystkim nowością jest tylko szykowanie mięsa armatniego.

  150. Skoro mnie pozdrowiłaś, to czuję się w obowiązku zamieścić kwestię wykorzystania Pinokia (o którego nosie dziś wspomniałaś) w slapsticku (o ile uda mi się wrócić do obrazków). Ale najpierw za chwilę o slapsticku i burlesce.

  151. Ja trochę ironizuję ale tak z grubsza wychodzi. Oczywiście mniej Misiewiczów a więcej pracy w koszarach. Co do celu to nie wiemy czy chodzi o umocnienie flanki czy już konkretnie jakieś plany są na stole. Macierewicz trochę zawsze gwiazdorzy. Liczymy że jak coś grubego gruchnie to może tym razem nie będziemy musieli walczyć „o honor do ostatniego guzika”. Ale jedno wiemy na pewno, jak ktoś po raz kolejny taką odezwę do narodu wygłosi to będzie to fikcja i wtedy ratuj się kto może bo nic dobrego z tego nie wyniknie.

    http://telewizjarepublika.pl/tylko-u-nas-wladimir-bukowski-putin-i-trump-stana-sie-najgorszymi-wrogami,44722.html

  152. „Wszystko to się pięknie profiluje jako „bunt przeciwko opresyjemu Kościołowi, który podbił Słowian-Polan i odebrał im ich prawdziwe wierzenia”.”

    Pan Emfazy tak wlasnie opowiadal (musze tu wkleic tego Emfazego, jakos mi tak wpadl w oko:) chyba to imie…)

    https://www.youtube.com/watch?v=Luw8R2o-PF4

    Mam wrazenie, ze Krzychu „Bruno” Pieczynski to jakis duchowy potomek.

  153. Tego się obawiałem. Na kulinariach się nie znam to na bloga nawet nie zaglądałem. Czyli wychodzi, że ona jest z tych „skazanych na sukces przez Gazownię/TVN”. Zmiana wody i wystroju w akwarium bo to co jest się opatrzyło i przestało zachwycać.

  154. Też tak pomyślałem, to tasak kuchenny. Bardzo dobry narzędź do rozczłonkowywania.

    PISF rządzi światem. Nie da się nic zmienić jeśli się nie wywali tego balastu na śmietnik. To taki sam balast jak Pekin w centrum Warszawy i groby oprawców w Alei Zasłużonych. To jest ta sama zwarta ściana od której się raz po raz odbijamy. Jak profesor Szwagrzyk odejdzie z IPN-u to zamiotą cały temat i możemy czekać kolejne dekady grzejąc ręce nad koksownikiem. Bo nie ma doktryny…

  155. „Pamiętamy przecież, że chrześcijaństwo było wprowadzane ogniem i mieczem”.0:21 min filmiku. A jaka „ekspresja” tego Lecha Emfazego !!! Bardzo nerwowy człowiek.  I dodał „naród nie ma  aż takiej krótkiej pamięci, żeby tego nie pamiętał..”.

    Dzięki za linka. Gęba wstrząsająca. Krzychu Pieczyński czerpie pełnymi garściami.

  156. „No i jeszcze nie należy zapominać o „lożach””

    Tak, ale wszystkie risercze spelzaja na niczym w efekcie. Internet tez.

  157. Odwieczny problem  buntu  niedojrzalego  czlowieka  przeciw  ojcu.  Niedojrzalego  Czlowieka   przeciw  Bogu-Stworcy.   Buntu utopii  przeciw  realnosci.     Iluzji  przeciw  prawdzie.  Problem  na obecnym  etapie  nierozwiazywalny.    Mozna  by  ograniczyc,  albo  zniesc  wolnosc,    ale  kontrola i tak by  wpadla w  rece  zbuntowanych.

  158. Miłośnicy blogów kulinarnych być może nie zdają sobie sprawy, że sto lat temu kucharka to było najbardziej podłe i nikczemne stworzenie (używam staropolszczyzny), którego nawet socjalista nie tknął. A jak tknął, to się nie ożenił. Chyba, że to był socjalistyczny strażak, o ile tacy istnieli.

    W roku 1911 amerykańska krytyka filmowa miała dość burleski i slapstiku i żądała ambitnych komedii satyrycznych, które łączyłyby wszystko co najlepsze. I oto pojawiła się taka komedia, gdzie główna bohaterka była nie tylko kucharką ale na dodatek Irlandką. Odziedziczyła fortunę, więc sklepikarz i lodziarz nie mieli u niej szans (nie wiadomo co ze strażakiem), zresztą okazali się oszustami, a manier uczył jej hrabia.

    Na dobre samopoczucie dokładam wybór scen burleski i slapsticku ze starych dobrych dni.

  159. „Emfazy” to ponoć jego pseudonim z AK. Mówią też , że był „kontynuatorm myśli” Czesława Czyńskiego, założyciela Wielkiej Narodowej Loży Ordo Templi Orientis.

  160. Co to jest slapstick?

    Myślę, że boska Florence wymiata w każdej burlesce. Te linki to są autentyki. W drugim linku – boska na żywo.

  161. Żem to wkleiła z rańca. Nos!

  162. Krzychu „Bruno” Pieczyński przy Stefańskim to wsiowy gupek i raczej bym tego nie mieszał. Znałem ludzi studiujących psychotronikę których jednym z wykładowców był właśnie Lech Emfazy. On działał na nich jak demon po prostu. Bali się go nie tylko na uczelni ale i w domach.

  163. Łomasz. Tośmy są doma. Proszę zauważyć jakie on straszne miny robi, jak pięścią wymachuje, jak robi „kęsim, kęsim’ po szyi – a wszystko po to, aby bardziej „naukowo” przedstawić potworne czyny „Kościoła, który nawracał ogniem i mieczem”. Zresztą również „Kościół Katolicki wymordował Indian”. Mnie się co prawda wydawało, że to łowcy niewolników w Ameryce Południowej z polecenia markiza de Pombal -„wybitnego aktywisty lóż portugalskich” ale co ja tam wiem.

    To są te „Akademie Pierwszomajowe Marksizmu Leninizmu i Okultyzmu”. Dziadek ma jakiś problem z opętaniem demonicznym.

  164. Fajnie angole sie pod Meksyk  wkleili. Nawet waluta z korona.

    Zapraszamy do Belize

    http://www.bfmtv.com/planete/une-nouvelle-espece-de-requin-bonnet-decouverte-dans-les-eaux-du-belize-1104965.html

  165. Wójt Gminy Żytno ma nadwyżki budżetowe:)))

  166. Przyjrzyj się dokładnie temu zdjęciu z tasakiem w…ręce. I ukrainna koszulka wcześniej.

    Myślę, że sprawa prof. Szwagrzyka jest WAŻNA. Jako czubek pewnej góry lodowej… To nie tylko brak doktryny, ale i to, że i w Alei Zasłużonych, i w Pekinie w centrum Warszawy i w innych sprawach Chińczyki trzymają się mocno. To, wedle mnie, chciał nam Szwagrzyk powiedzieć. A nie o przepychankach w IPNie. Gdzie też Chińczyki….

  167. Oni są bardzo krzykliwi, bo są te budżety i są nagłaśniani uporczywie przez media, ale to jest „kropla w morzu”. To jest zjawisko marginalne – ostro pompowane, tak jak na początku lat 90-tych. Wyraźnie lepiej im idzie z Ukraińcami, bo tym było za komuny – bliżej z komuną. I nie sądzę aby można ich było sklasyfikować tak elegancko jak „niedojrzały Człowiek przeciw Bogu-Stwórcy”. To są „oportuniści w poszukiwaniu kasy za fricko”. Żeby się „nie narobić a zarobić”. To jest pewna odmiana „kaowców” z czasów PRL.

  168. https://youtu.be/VJ920cN2HmA  ok 4 min

    Donatan i Słowianie. Wybrałam wersję najsubletniejsza, ale są różne, różniste. Uczniowie szkół średnich i gimnazjalnych, dziewczynki z podstawówek.

    Jest burleska i noc Kupały. Burleska właściwie nazywają teraz   kręcenie pupą niemal w każdym stylu.

    Myślałam, że z dziewczynkami ten obrazek będzie strawniejszy, a nawet zabawny, ale przypomniałam sobie o amatorach kwaśnych jabłek.  To już lepsze cycotki.

  169. >boska Florence wymiata w każdej burlesce…

    A gdyby Meryl Streep zagrała irlandzką kucharkę? Takiego intelektu nie przebiłby nawet…Hmm. Za dużo kandydatów do drugiego miejsca. Sporo w Polsce.

  170. Gdyby zagrala irlandzka kucharke to wtedy zostalaby prawdziwa gwiazda..

  171. faktycznie niewybredny sposób, ale sygnał pozytywny – organizm w całości jeszcze zdrowy i samoistnie odrzuca przyklejane na siłę fałszywki

  172. Komentarze pod filmikiem jednoznaczne. Pierwszy z brzegu: „Dlaczego ja się czuję jak z sex-clubie”? „Niemcy dali 12 punktów”. To był jednorazowy projekt – wybrany przez jakiś departament jakiegoś ministerstwa do reprezentowania „polskiej kultury” na Eurovision. To była decyzja rządowa.

    Wg angielskiego docenta wiki hasło „Donatan” : ur.1984 w Krakowie, matka Rosjanka, ojciec Polak. Przez 8 lat żył w Taganrogu, Rostowska obłast’, Rosja. Czyli małżeństwo Rosjanki i Polaka raczej się nie utrzymało i matka wróciła do Rosji. Dorosły Witia Czamara „wrócił do ojczyzny tatusia” i znalazł sobie niszę w „szoł biznesie”, gdzie wg tegoż docenta wiki: „…jest często krytykowany z podejrzenia o propagowanie :pan-slawizmu, pogaństwa, satanizmu, Armii Czerwonej i symboli komunistycznych, włączając w to sierp i młot”. I państwowa instytucja Telewizja Polska w 2014 wytypowała tego pana do „reprezentowania Polski”. W sumie mogło być gorzej. W końcu „Cleo i dziewczęta’ to tylko coś w rodzaju „tańca na rurze” a nie jakaś „Conchita Wurst”. Ale MTV go nagrodziło za to „My Słowianie”. Może to Dugin go tu przysłał po szkoleniach:)))

  173. Belize to jest była kolonia brytyjska  (w latach 1862-1981).
    Terytorium nazywane Honduras Belize w latach 1862 – 1973, a pod nazwą Belize
    od 1973 do 1981, choć  nadal o statusie kolonialnym.

  174. >Co to jest slapstick?

    To jest to, co mylnie lub celowo Janicki nazywał burleską. Czyli Flip i Flap albo Laurel i Hardy albo Tom and Jerry czyli lanie po dupie bez szkody. A w sztuce masz tu przykład.

    Uderzający obraz

  175. Przydało mi się takie odreagowanie, bo się naoglądałam dzisiaj tych klipów do wy…. Po prostu nie byłam na bieżąco i nie zdawałam sobie sprawy ze skali zjawiska. Negatywne emocje mnie nadżarły.

  176. 🙂 scenariusz komedii wprost stworzony dla utalentowanej Meryl, chociaż ja bym ją widziała bardziej w slapsticku – ostatnio dała tego niezła próbkę w trakcie rozdania złotych globów, proszę sobie tylko wyobrazić jej mimikę w roli the cook: „Hollywood is crawling with outsiders and foreigners and if we cook them all, you’ll have nothing to eat but mac and kentacky, which are not the real food” 😉

  177. Ten Dugin to jest jakiś kapitan Nemo dla ubogich, kogo to uwodzi?

  178. Widziałam wywiad z Donatanem w Superstacji u Wojciecha ??? , jak mu tam,  kiedyś prowadził program „Wywiad z wampirem”. No więc był u wampira i narzekał że w Polsce panuje ksenofobia i antysemityzm.

    Nic nowego nie powiedział. Nuuuda…

  179. Gdy Meryl Streep zagrała Florence, to z autentycznej burleski zrobił się… dramat w zasadzie. Tak to właśnie zagrała.

    Anegdota prawdziwa o kucharkach.

    Jesienny wieczór w Zakopanem, pogoda pod psem, wchodzimy do sali telewizyjnej Domu Pracy Twórczej, do kolacji bowiem jeszcze kilka chwil. Na sali ciemno, leci „Dynastia”. Przeto brać artystyczna robi sobie jaja, pojękując co chwilę: och, Blejk! Ktoś rzuca frazę o serialu dla kucharek. Za chwilę w ciemnościach wstaje sześć pań w białych fartuchach i czepkach i wychodzi z sali, bowiem kolację należało właśnie wydawać. Od tego czasu nie żartuję na temat kucharek 🙂

  180. Chodzi tylko o 2-3 wątki, które propaguje Witia z Taganrogu ksywa „Donatan” a które pokrywają się z tym, co lansuje swojakom w Rosji syn generała GRU- docent Dugin: pan-slawizm, antykatolicyzm i antypolonizm. Ale Dugin przynajmniej nie musi się męczyć w Polsce a Wita „Donatan” postanowił się poświęcić i w Polsce – męczyć. PS. Dugin jest bardzo podobny do tego całego Emfazego, tyż „taki demoniczny”.

  181. No to jestem gapa, bo myslalam, ze tylko fotke:) Nos wymiata (-ł,  bo guru juz w grobie).

  182. to nagranie w zasadzie wystarczy do obnażenia całej tej kupniętej zgrai „prasłowiańskich” rusałek i ich sponsorów

    grant, skok, fundacja, konkurs, kler vs. solar/lunar …..

  183. A łyżeczkę wzrokiem zegnie? Bo Emfazy zginał. Jak nie zegnie niech spada na bambus. Ten Olszański wygląda jakby na jakieś seminarium do Dugina chadzał…praktyczne zajęcia z hipnotyzowania węży, albo coś w ten deseń. Tak patrzy wnikliwie zawsze….

  184. Boska Florence śmiało łamała stęchłe kanony operowego śpiewu… i trafiła na YT.

  185. Mnie sie to mowienie z emfaza Krzycha tak troche z tym Stefanskim skojarzylo.

  186. dlatego nie ma się co dziwić, że „prasłowiańskim kapłanom” podnosi się ciśnienie i uwalniając strumień jeszcze większego finansowania wszystkiego, co mogłoby nadgryźć tą mapę

  187. ….na Ślęży jest takie miejsce, skąd zrzucano ofiarników. ..

  188. Właśnie miałem to napisać 😉 Kapitan Nemo uwodzi tych po teatrologii a oni resztę wg zasad pracy z widzem. Ten schemat już tu nie raz omawialiśmy przy innych ludziach. Dlatego kultura i sztuka z PISF jest tak ważna. Jest oczkiem w głowie Systemu i stoi wyżej o kilka pięter nawet od abonamentu RTV. My tu jesteśmy ściśnięci jak w takim dużym teatrze. Wyjść nijak bo ciasno, rzucać w aktorów też już nie bardzo jest czym bo wszystko poleciało na poprzednich etapach. Dowiedziałem się, że ten Olszański to prywatnie fajny facet i krytykują go ci co go osobiście nie znają. Dużo zyskuje za kulisami 😉 Jak nie kosmici jak kosmici? A do tego będziemy niedługo poddawani pewnej presji…

    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/john-mccain-polska-jednym-z-krajow-ktory-zostanie-poddany-pewnej-presji/bh6peen

  189. Niesamowite! Emfazy zginał? Obawiam się, że Dugin nie zgina. A co do wzroku i całokształtu przesłania a zwłaszcza zestawu mundurowego, to ten Olszański wygląda na czysty produkt duginowski. Taki przenikliwy i zaangażowany. A jakie męskie słownictwo. Jak nie przymierzając przedwojenna kawaleria. Tylko ten kucyk pasuje niekoniecznie.

  190. Obiecałem tego Pinokia w kontekście slapsticku więc załączam. Nos jeszcze nie urósł za bardzo, bo też i reszta jeszcze nie do końca wystrugana. Miałem gdzieś identyczny obrazek slapstickowy z małpą i peruką, ale niełatwo do niego wrócić, a takich sytuacji z perukami jest w filmie zatrzęsienie. Nawet Trump robił takie przedstawienie, by udowodnić, że to co ma na głowie to wyższa technologia. Ale to też była Commedia dell’arte.

  191. Emfazego zatrudnił Krzysztof Zanussi w „Barwach ochronnych”. I pomyśleć, że on w latach 1954-1955 razem  z Mironem Białoszewskim prowadził awangardowy „Teatr na Tarczyńskiej”? A w domu niejakiego Stanisława Swena Czachorowskiego (poeta)  w Kobyłce od 1947 r. spotykali się tacy wybitni ludzie jak Lech Emfazy Stefański, Jan Józef Lipski, Artur Sandauer i Miron Białoszewski.  Jaki ten świat mały.

  192. jest często krytykowany z podejrzenia o propagowanie :pan-slawizmu, pogaństwa, satanizmu, Armii Czerwonej i symboli komunistycznych, włączając w to sierp i młot”.

    On jakoś znikł był z szoł-biznesu, jemu nie przeszkadzają specjalnie ww. cymelia, ale wg. Pudla znany jest z tego, że nikomu nie płaci. Tzn. uważa że jak ktoś się lansuje na JEGO nazwisku i jego tfurczości to powinien albo zasuwać za friko albo płacić. Znamy to wszystko jako „ciężka praca + rozwiązłość seksualna – sakramenty”.

    http://www.pudelek.pl/artykul/91544/donatan_stanal_przed_sadem_zarobil_900_tysiecy_muzycy_nie_zobaczyli_ani_grosza/

    http://www.pudelek.pl/artykul/62170/donatan_nie_placi_i_wymaga_quotzebys_miala_jasnosc_-_nie_place_nikomuquot/

  193. Nie jestem zbyt dobrego zdania o intelekcie McCaina, ale do gięcia łyżeczek i hipnotyzowania węży z pewnością się nadaje, jak mało kto, więc kiedy stanął na przeciw prezydenta Dudy, to nie dziwię się, że sięgnął po fujarkę. Takiej okazji nie mógł przegapić, niestety.

  194. nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

    Ludzie są z natury dobrzy. Wiem to bo wnikliwie obserwuję swoje dzieci od urodzenia.

    Jak ktoś kocha przyrodę i boli go każdy dysonans wkradający się w jej harmonię to jeszcze nie znaczy że czci diabła.

  195. Zanim „te rzeczy” zaczęliśmy przywozić z tych Indii najpierw nasi starożytni przodkowie je tam zawieźli.

  196. Nie znaleziono bo nie szukano. Nie przebadano archeologicznie do dziś nawet żadnego z licznych na polskiej ziemi kopców i kurhanów. A co mówić o miejscach mniej rzucających się w oczy. Takich jak choćby Ślęza, Wały śląskie, czy Łysa Góra. Nie wiemy co kryje się wewnątrz kopca Kraka, Wandy itd…

  197. Chciałem sprawdzić, czy rzeczywiscie, ale widzę, że masz zainstalowany jakiś filtr. Ciekawe.

  198. On jest z ZSRR i może myśli, że zapłata za pracę to przeżytek kapitalistyczny. W dodatku pewnie ci muzycy to Polacy i może uznał, że Polaczkom – płacić nie musi, bo i tak mu nic nie zrobią. Musi czuć jakąś „moc”.  Dzięki za linki.

  199. Pewnie tak, to jest gra w szachy na zasadzie każdy z każdym ale nie każdy ma figury.

    Takie info ciekawe o ile prawdziwe – http://www.wicipolskie.org/?p=22451

  200. jeśli tego wszystkiego nie przebadano, skąd Pana przekonanie, że „nasi starożytni przodkowie” zawieźli do Indii cały ten psychotroniczny światek podszyty tym co nigdy nie przepuszcza okazji, o którym była mowa?

    Czy to idzie w kierunku odpowiedzi, gdzie jest wegetata, kiedy wegemama słucha samych suk?

  201. 🙂 ojciec poczciwina dał się zaskoczyć
    Trump, stary wyjadacz zabezpieczył się na wypadek slapsticka w wykonaniu Fallona
     
    swoją drogą Pinokio jeszcze bez nosa, a już taki wredny 😉
    a kolory piękne

  202. Przeczytalam dosc obszerny zyciorys tego pana, na paskudnym wizualnie portalu, ale odpadam, w ramach otrzasania sie z tych informacji, tzw.klin klinem – troche kultury narodowej:) Przynajmniej mozna sie posmiac.

    („troszku kultury!” – jak pohukiwal sprzedawca sklepiku niedaleko liceum, kiedysmy tam w czasie przerwy halasliwie wpadali po bulki)

    https://www.youtube.com/watch?v=bC5QXvUe2dw  (konczy sie w 4:45, potem ciemno)

  203. dobry klin Pani wbiła 🙂 Georgious też dzielnie wspierał, żeby nie zadusić się tą siarą…. a wydawałoby się, że takie wdzięczne tematy…noc świętojańska i burleska

    dobranoc 🙂

  204. Polacy są bardzo blisko spokrewnieni z kastą indyjskich braminów. Świadczą o tym badania genetyczne i pokrewieństwo języków.

  205. W tej „Wielkiej Lechii” jest potencjał i cała masa niewiadomych, które kiedyś (już niedługo) mogą okazać się prawdą. Zawłaszczanie tego „mitu” i odp formatowanie (np jadowicie antykatolickie), przez określone służby wrogich imperiów wskazuje, że już to wiedzą, boją się i próbują odwrócić znaczenia by skierować ostrze w pożądaną dla siebie stronę.

  206. Niekoniecznie. To chyba „koński ogon”. Dobrze, że chociaż do tyłu po tych ostatnich dekadach noszenia „daszku” na wszystkie strony.

  207. Nie masz telewizora?! No to musisz uważać. Zobacz co spotkało
    redpill’a @GodnyOjciec (23:33 12.02.2017)
    „Pańskie doświadczenia nie są unikalne, kontakty z takimi instytucjami miało wielu rodziców i tylko nieliczni mają z tym kłopoty. Ja równiez miałem wizytę pań z MOPR, którym, jak się dowiedziałem w rozmowie, doniosła szkoła, że dzieci nie mają w domu telewizora. Zapewniam pana, że panie miały gotową koncepcję i wszystkie opcje były na stole, łącznie z pogotowiem opiekuńczym. Skończyło się na pogawędce przy herbacie, ale wcześniej grzecznie pokazłem zawartość lodówki i równie grzecznie wyjaśniłem, czym się z żoną zajmujemy i dlaczego telewizora nie chcemy w domu mieć. Nie było lekko.”

  208. Progenitura odchowana już 🙂

  209. Ale Lisowczyków i Husarię cenisz i admirujesz 🙂 A to przecież specjaliści od ataku, który jest najlepszą (pono) obroną.

  210. to wszystko to jest z jednej strony ciąg dalszy propagandy antykatolickiej

    Chodzi o zastąpienie Boga Ojca matką Ziemią. I ekologię i gender załatwiamy od razu za 1 zamachem. Reżyserka Holland powiedziała:

    http://www.pudelek.pl/artykul/105179/agnieszka_holland_ekologia_i_gender_sa_wazniejsze_nawet_od_ekonomii_bo_kwestie_bezrobocia_zawsze_da_sie_rozwiazac/
    Wydaje mi się, że obecnie ekologia i gender są ważniejsze nawet od ekonomii, bo kwestię globalizacji i bezrobocia zawsze da się jakoś rozwiązać. Natomiast te inne problemy wymagałyby od nas wyjścia z jakiś głęboko zakorzenionych zwyczajów. […] Ten paternalistyczny świat wartości sfrustrowanych białych mężczyzn wygrał ostatnie wybory w Ameryce.
    ———————————-

    Czyli teraz wrogiem postempackiej strony są biali sfrustrowani (ale heteroseksualnych) mężczyzni, polujący, religijni chrześcijanie, lejące swoje żony i dzieci bo jakże by inaczej, teraz w #tenkraj wycinający drzewa w Puszczy Białowieskiej a teraz w każdym mieście na – tfu! – prywatnej posesji zgodnie z – tfu! – świętym prawem własności o czym codziennie donoszą media. Przynajmniej cieszę się, że zaznaczyła pole bitwy postempactwa z normalnymi ludźmi. ps: Jaką ona ma radę dla sfrustrowanych mężczyzn żeby nie byli więcej sfrustrowani

    Mnie ciekawi drobna sprzeczność w promocji pogaństwa i tej nocy kupały – z jednej strony prywatnie genderowo lansują kobiety wyzwolone z opresyjnego katolickiego patriarchatu, gdzie „grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą” i „kobieta bez mężczyzny jest jak ryba bez roweru” (to takie 2 „święte” przykazania feministyczne) a podczas nocy kupały lansują puszczanie wianków na wodzie, żeby wywróżyć która szybciej wyjdzie za mąż i skakanie przez ognisko z mężczyzną. No więc gdzie jest mowa o patriarchalnej opresji pogaństwa, który wyznacza wąską rolę kobiety tylko jako rzucającej wianki aby wyjść za mąż? A co było z tymi pogańskimi kobietami, które nie chciały rzucać wianków i nie chciały tańczyć przy ogniskach? :))

    a z drugiej strony oferta kulturowa skierowana do specyficznego segmentu: ludzi z rodzin ateistycznych (postkomunizm) -głównie ukształtowanych przez tefaueny i polsaty

    Ta propaganda o ile pamiętam zaczęła się w latach 80-tych, może wcześniej ale tego nie wiem. Sam miałem w domu mnóstwo książek dla „dzieci i młodzieży” z prasłowiańskimi legendami, był król Popiel, myszy co go zeżarły, początki Piastów (mógł być Mieszko, ale bez chrztu), kwiat paproci, utopce, rusałki, wiedźmy itp. Czyli to co było w księgarniach a co kupowała mi matka. Na tzw. ziemiach odzyskanych Kościół to była taka dekoracja, ot kremówki, choinka, kolęda, chrzciny, komunia, ślub (koniecznie w kościele!), na pogrzebie ksiądz nie musiał już być itp. Kościół mógł tam sobie być, ale nie miał być ani źródłem siły ani generatorem cywilizacji ani miejscem pocieszenia. Bo w ogóle to katolickość to nienormalność, kotwica blokująca nasz potencjał, i jeszcze te przegrane. powstania, krew, „Chrystus narodów” i wymachiwanie szabelką. O! nie to co Niemcy, pragmatyczni, dokładni, konkretni, pracowici no i przez to bogaci. Na takim gruncie bezproblemowo mogli buszować po moim DolnymŚląsku jacyś harekrysznowcy, uzdrowiciele, sataniści jawni i niejawni, różne oszołomy i sekty, „Jehowi”, jakiś Tymiński, Urban ze swoim „NIE” itp. Wszyscy się mogli wtrącać w życie byle nie Katolstwo. Dlatego nieprzypadkowo ziemie odzyskane głosują bardziej na PO i dlatego te wszystkie neopogańskim satanistyczne kupały są propagowane mocniej w zachodniopomorskiem. Nie wiem jak wyglądałaby sprawa na Podkarpaciu. Będę szukał informacji.

  211. Przyjdą wnuki będzie gorzej http://www.mamwplyw.pl/dajmy-rodzinom-szanse-obrony-,63,k.html

    Mimo dobrej zmiany:

    „liczba dzieci odbieranych rodzicom wciąż rośnie, a tragedia ta każdego dnia dotyka kilku rodzin! Tylko w 2016 r. Instytut Ordo Iuris zapobiegł odebraniu lub pomógł powrócić do rodzinnych domów blisko pięćdziesięciorgu dzieciom. Często muszą one dochodzić swoich praw w długotrwałym postępowaniu, w trakcie którego dzieci – „na wszelki wypadek” – umieszczane są nawet na kilka miesięcy w pogotowiu opiekuńczym lub w innych jednostkach pieczy zastępczej.”

  212. U mnie w lesie badają kurhany już od od kilku lat.Jaćwieskie.Znalazłem ich ok.pięciuset.

  213. Rosyjskiego czełowieka-geopolityka to uwodzi. To jest jak powiew świeżego powietrza w melinie pijackiej.

  214. Badają żeby zatrzeć ostatnie ślady, czy żeby jakąś rzetelna wiedzę z tego wydobyć?

  215. Przepaść a u podnóża  stosy trupków w skamieniałych  warstwach o wielosetletniej ciągłości?

  216. Kabaret „Hrabi” ma całkiem niezły program. Czas płynie, a oni całkiem nieźle sobie radzą.

  217. Logika nie jest wymagana w propagandzie feministycznej. To znaczy,że one całkowicie pomijają w swojej „narracji” cel rzucania wianków i chodzenia do lasu po kwiat paproci. Najważniejsze, że oznacza to „dokopanie katolom”. One poza „dokopanie katolom” nie wychodzą. To jest odmiana pewnego odłamu narodowców, który z kolei w księżach widzi „agentów Watykanu”.

    Co do tzw. Ziem Odzyskanych, to są one ofiarą tego, że mieszka tam co najmniej kilka społeczności  z przyczyn historycznych – wrogich sobie.Problemem nie jest to czy katolicy stanowią tam większość ale to, że bardzo duża część tej społeczności to ludzie wypędzeni ze swojej starej Ojczyzny, którym odmówiono gwarancji, że nowa ziemia – jest ich bezwarunkowo. Nie inwestowano w odbudowę, skoro nie uregulowano kwestii własności. To dewastowało tych ludzi, którzy poza tym nigdy nie otrzymali : przeprosin i zadośćuczynienia za krzywdy, których doznali. A wokół Armia Czerwona i „skruszeni UPA-wcy” w UB.  Nie jest przypadkiem, że państwo nie publikuje statystyk porównawczych – wg województw. Od lat wiadomo, że wschodnie i centralne województwa mają niższe statystyki kryminalne, rozwodowe a lepsze statystyki wyników szkolnych i praktyk religijnych. Wytworzone zostały dwie całkowicie odmienne kultury. Dlatego różni hippisi, buddyści, taoiści i sekty  z korzeniami w komunistycznych rodzinach  – lepiej się czuły na Dolnym Śląsku niż czułyby się na Podkarpaciu. A ponieważ od dekad Niemcy inwestują wielką kasę w różne fundacje (np. ekologiczne) na tych terytoriach, ludzie mają złudne wrażenie, że „już niedługo te ziemie przejdą do Niemiec”. To nieporozumienie. Nie należy mylić krzykliwości z możliwościami. Jedyny efekt realny jaki osiąga PO na tych terenach to większe przyzwolenie dla korupcji, złodziejstwa i przekrętów. No i próby wymuszania w „niezawisłych” sądach wyroków o tym, że „istnieje naród śląski”. Nawiasem, w The CIA World Factbook za czasów prezydenta Obamy w statystykach Polski pojawiła się „narodowość śląska”.

  218. Dokładnie tak jest. Kiedy w pracy mojej matki na pocz. lat 70tych (!) ktoś tam postanowił wybudować sobie dom, to uznali, że coś mu się na mózg rzuciło. W legendach o nierozpakowanych od 45 roku do lat 70tych walizkach jest bardzo dużo prawdy. Dlatego w Wałbrzychu ludzie znając jako takie opowieści o RFNie, więcej o Czechach, NRD i Węgrzech i Jugosławii mając przekonanie o naszym zapóźnieniu nie chcieli w 1980 podczas karnawału Solidarności wolności i więcej Kościoła i więcej Polski tylko chcieli więcej kapitalizmu żeby było jak RFN no ew. w „demoludach” czyli więcej sprawnego państwa czyli więcej etatyzmu i socjalizmu z bardzo ludzką twarzą. Stąd ten rozjazd 2005 na Polskę pisowską i platformerską.

    Jestem z Wałbrzycha, studiowałem we Wrocławiu, potem trochę tam mieszkałem. Miałem okazję to wszystko obserwować nie rozumiejąc dokładnie co widzę, co się dzieje i skąd co się bierze. Pozbierałem te puzzle w układankę i rozjaśniło mi się bardziej odkąd mieszkam w Warszawie i od kiedy m.in. czytam Wasze blogi. 😉 tak więc dziękuję raz jeszcze Tobie i Coryllusowi.

    Powiedzmy że w latach 80tych Niemcy czyli RFN i dojczmarka to był po dolarze i USA „wicebóg”. Jak moja ciotka mówi „bo Niemcy to jest mądry naród nie to co q… my” to ma wtedy ciepły głos i maślane oczy i ma to tak wkręcone w mózg, że żadną siłą tego nie da się już odkręcić. Stały powtarzający się repertuar zwrotów antypolskich i proniemieckich objawów zespołów urojeniowo-rozszczeniowych znam prawie na pamięć. Potem od 2004 ten obraz Niemiec ulegał erozji a raczej normalizacji. Na pewno „wicebogiem” Niemcy być przestały im bardziej i częściej ludzie jeździli za Odrę. Nie mam że tak powiem naświeższych danych ale sądzę, że cały ten kryzys z uchodźcami który Niemcom zafundowała Merkelowa spowodował wśród sporej grupy ludzi z „ziem odzyskanych” wpatrujących się maślanymi oczami w Niemców głębokie otrzeźwienie – choć do detoxu droga daleka – że w tym całym katolandzie, z tymi powstaniami i wymachiwaniem szabelką może jednak nie jest źle i da się żyć.

  219. Tak na dobranoc trochę o żywności:

    http://www.rp.pl/Film/170219204-Jak-Bono-Brad-Pitt-Angelina-Jolie-przyczyniaja-sie-do-biedy.html

    W latach 80. na Haiti nie brakowało ryżu, choć stanowił towar luksusowy, aż do momentu gdy Haiti stało się konsumentem ryżu wytwarzanego przez amerykańskich farmerów – bardzo taniego, otrzymywanego za darmo. W efekcie wielu haitańskich rolników musiało porzucić gospodarstwa. Potem przyszło potężne trzęsienie Ziemi i w ślad za nim potrzebna pomoc, która zmieniła się w długotrwałą. Trzy lata po katastrofie wciąż tam docierał darmowy ryż niszcząc miejscową gospodarkę.

    – W kwestii ryżu popełniliśmy kardynalny błąd – przyznawał potem Clinton.

    Haiti stało się prawdziwą republiką organizacji pozarządowych – jest ich tam 10 tysięcy. I dobrze z tego żyją. Fundusze pomocowe zaczęły trafiać do konsultantów, organizacji pozarządowych i charytatywnych, które wynajmowały własnych podwykonawców. Nie zależy im na rozwoju lokalnych biznesów, ponieważ miejscowe rządy zaczęłyby zarabiać na podatkach i zewnętrzna pomoc okazałaby się zbędna.

    I o Ukrainie, ale chyba nic nowego?

    http://forsal.pl/artykuly/985107,ukraina-spichlerzem-swiata-gdy-na-wschodzie-spadaja-bomby-na-polach-dzieje-sie-rewolucja.html

    Międzynarodowe firmy zakładają, że globalny apetyt na zboże w coraz większym stopniu będzie zależał do terenów położonych nad Morzem Czarnym – nawet pomimo pewnych przeszkód. […] Ukraina stała się największym partnerem handlowym dla Chin jeśli chodzi o żywność.

    Ukraina w 2015 roku sprzedała sypkie zboża za 7,6 mld dol. To pięć razy więcej niż dekadę temu i więcej niż Rosja – jej główny rywal na światowych rynkach. „Do 2020 roku Ukraina stanie się 3 największym eksporterem żywności – po USA i Brazylii” – przewiduje Martin Schuldt, reprezentant amerykańskiego koncernu Cargill na Ukrainie.

  220. Niedawno u Wojciecha Jagielskiego gościli Porter i Nergal. I ładnie zapozowali w trójkę do zdjęcia pokazując palcami satanistyczne różki. Bez najmniejszej krępacji, wstydu, zażenowania. Jeden klub.

    Co do dziwnych sympatii Portera zorientowałem się dopiero niedawno, gdy zaczął właśnie oprowadzać się z Nergalem i od czasu do czasu pokazywać dziwne znaczki. Widziałem też ostatnio na fb jego komentarz do Bożego Narodzenia. Oczy zabolały.

    Szkoda tego Portera. Jest sprawny warsztatowo, ale zawsze był w tym co robi bolesny, depresyjny, rozbity. No i miał, a może ma, etap buddystyczno-wschodni. Z którego już oficjalnie wyrosły rogi.

    Wracając do superstacji – tam się chyba produkuje niejaki Kuba Wątły. Ostatnio wsławił się , mówiąc w skrócie i wprost, porównaniem Polaków do g….a. Robią więc wszystko co mogą. Sr…..ją, rzygają, plują, satanizują, czyli wciągają nas w kloakę, w której tak dobrze się zaaklimatyzowali, że nie czują już swojego zapachu.

     

    b

  221. Najstarszy znany wizerunek pojazdu kołowego na wazie z Bronocic czy „piramidy” kujawskie nie pozwalają na lekceważenie obecnej na naszych terenach cywilizacji, której jesteśmy wprost genetycznymi spadkobiercami.

    Z kolei wykorzystywanie tematu do destrukcji chrześcijańskiej nadbudowy lub pospolitego hochsztaplerstwa to nic innego jak próba przerobienia nas „na wnuczka”.

  222. Gdyby obciął kucyk straciłby moc. A Dugin to może co najwyżej rękę w łokciu zgiąć.

  223. praktycznie od zawsze „gwiazdy” były wykorzystywane do przykrycia „charytatywnych” wielkich biznesów, jednocześnie inkasując za to niezłe sumki i odpisy od podatków. Wszyscy artyści to prostytutki jak to celnie ujął Kazik Staszewski. Lista jest długa, a ostatnio nawet Beckhamowi wykradli maile dotyczące jego działalności dla Unicefu, w których w szczegółach podana jest lista płac, m.in tytuł szlachecki (Lord Beckham i Lady Posh ;-)) . Jak go nie dostał wpadł w szał co uroczo uwidoczniło się w mailach.
    Ostatnia rozwałka Haiti przez fundację Clintonów dobrze pokazana była w filmie https://www.youtube.com/watch?v=0Y5U5L79Vco
     
    No a te płodne czarnoziemy ukraińskie to globalny smakołyk….  rok temu sektor rolno-spożywczy dał ok 40% ogólnej kwoty przychodów z ukraińskiego eksportu (10,2 mld dol). Z tego co pamiętam Chiny jeszcze w 2013 roku łyknęły jakieś 3% ichniejszych czarnych ziem.
    UE naciska Ukrainę na całkowite uwolnienie obrotu ziemią. Ale i bez tego „znajome” firmy dobrze sobie radzą (dlatego nie dziwi, ze właściciel Cargilla tak optymistycznie się wypowiada o przyszłosci):
    430 tys. ha dzierżawi za pośrednictwem firm zależnych grupa inwestycyjna NCH Capital z USA, Cargill ma 5 proc. udziałów w uprawiającym 670 tys. Ha, największym działającym w Ukrainie agroholdingu Ukrlandfarming, a holding Glencore International kontroluje za pośrednictwem zależnej spółki 80 tys. ha pól”.
     
    http://gf24.pl/wydarzenia/swiat/item/414-hulaj-pole-prywatyzacja-ziemi-po-ukrainsku

  224. logika jako narzędzie żadnej z ekip ideologicznych/politycznych/… w RP nie odpowiadala i nie odpowiada; szkolenia dla urzędnikow [sędziowie, prokuratorzy, skarbówa, …] przede wszystkim obejmują materie jak rozprawiać się z logiką i z prawdą materialną; to jest wyznacznik systemu władzy [każdej] w RP i twórcza kontynuacja osiągnięć nauki radzieckiej [inne kraje tez mają swój udział]; przykład: dokumenty były ale ich nie było bo były w przepisywaniu,.. produkt po rozdrobnieniu mógłby sie nadawać do palenia jak tytoń papierosowy [ no to akcyza jak dla papierosów], .. ; a jak już sie nie daje wg wytycznych to zostaje ponad czasowy interes społecznych jako uzasadnianie grabieży przez panstwo na wytypowanych grupach obywateli [bo to jest swoista selekcja]

  225. Ludzie nie są z natury dobrzy. W naturze nie ma kryterium dobra i zła.

  226. tymi markami to Niemcy oczadzili co najmnej dwa pokolenia

  227. Tyle, że to pokrewieństwo przyszło stamtąd tutaj. I o tym akurat świadczą badania genetyczne.

  228. ładnych kilka lat temu, Clinton miał wykład w Polsce, chyba w Hajacie, wjazd kosztował 5 tys zł. Sala była pełna. Trzeba by  pojemność sali konferencyjnej minus catering. Chyba za darmo nie mówił do polskiego biznesu.

  229. żartobliwie to wygląda tak, że będziemy graniczyć z Chinami [umowy dzierżawy są na dziesiątki lat na Ukrainie] i aktualny robi sie żart: pytany Polak przez dziennikarza z zachodu jakie ma marzenie – żeby armia chińska dwa razy doszła do polskich granic i wróciła do siebie; jak to, dlaczego? – dlatego, że wtedy cztery razy przejdzie przez związek radziecki;- dowcip z lat komuny

  230. dla wielu środowisk to nobilituje, nawet jak nie wiedzą o czym ów Clinton i po jakiemu mówi a cena biletu w koszty;

  231. rozjazd na Polske wg PO/PiS to nie wg tej reguły – tak po prawdzie to ilość czynników/cech wspólnych jest dominująca; różnice tkwią w doborze narzędzi z zakresu socjotechniki i pozyskiwania grup społecznych [werbunki proste nie zdawały egzaminu] dla utrzymania dostępu do koryta budżetowego; mechanizmy eliminowania tzw. wspólnego wroga sa identyczne i aparat wykonawczy jest ten sam [pink pantera pokazuje to raz za razem]

  232. Chiny na Ukrainie potrzebują chińskich robotników a nie ukraińców; koszty i uległośc; dlatego konflikty będą caly czas, bo klasa pracujaca na farmach amerykańskich wobec klasy  pracującej na farmach chińskich musi mieć w sobie wyćwiczony strach i wole bronienie swoich stawek za pracę; może sie okazać, że na Ukrainie dla ukraińcow nie bedzie miejsca, chyba że się naturalizują wg regul klasowych – to taka powtorka z konfrontacji demoludy-zachód

  233. Dokładnie tak Pani pantero… To jest szukanie „na gwałt” (dosłownie) tożsamości i ideologii która mogłaby zastąpić „tradycję” podmoskownyje wieciera, która nawet socjalistom (takim jak PIS) kojarzy się już (za pewnymi wyjątkami) wyłącznie z UBojniami.

    Mamy więc ofensywę turbosłowian, którzy starają się subtelnie pobudzać „rosyjskość” duszy u „panów lachów” stymulując jednocześnie „narodową dumę”. Ich najnowsza taktyka to dopisywanie pogańskiej genezy katolickich świąt. Zamiast dzielić się jajeczkiem przy wigilijnym stole proponują kwiaty paproci i inne rytuały słowiańskie.

    Na szczęście istnieją równolegle takie potworki jak „same suki”, „donatany” i inne barachła które tę rzewną i podstępną taktykę sprowadzają na właściwy poziom. Przeje się ta moda ludziom tak jak odpustowy „patriotyzm”. Już jestem ciekaw jaki będzie kolejny etap.

  234. Twoją tezę da się obronić tylko na gruncie jakiejś zupełnie nowej religii. Naprawdę zamierzasz coś takiego stworzyć?

  235. Oni są naprawdę męczący z tymi swoimi skeczami, ale tu chyba nawet sobie nie zdają sprawy jak trafili w sedno… Śmiechłem 🙂

  236. Kura nie może być dobra ani zła. Najwyżej smaczna lub nie.

  237. Bardzo dobra puenta… I elegancka.

    To jest właściwa taktyka odkrywania realnego świata „racjonalistom” zakochanym w obrazkach gdzie pies tuli kota (albo na odwrót) ale nie widzącym niczego złego w zabijaniu małych dzieci, bo dla nich ludzie to największy pasożyt na tej planecie. Zawsze pytam czy siebie też za takich uznają (i czy wiedzą ile zasobów marnują siedząc za komputerem) i co zamierzają z tym zrobić, ale jeszcze nigdy nie doczekałem się odpowiedzi.

  238. Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!» 21 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, 22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».

  239. Zwolnij Pan tempo tych  bajdów

  240. W tym fragmencie (z Tysiąclatki, zresztą u Wujka też jest) słowo „dobre” użyte jest także wobec np. nieba i ziemi, za każdym razem w znaczeniu „prawidłowe, właściwe”.

  241. To jest brak rozumienia istoty człowieczeństwa. A i biologii przy okazji. Jesteśmy, poniekąd, „zaimplementowani” na zwierzęciu (małpie konkretnie), ale to nie znaczy, że jesteśmy tylko nim. Możemy, oczywiście, przyjąć dla pewnych rozważań taką tezę, ale zrealizować można ją tylko żyjąc nago w dziczy – odrzuciwszy słowo (i Słowo).

  242. Chyba mamy różne rzeczy na myśli 🙁

  243. Ale nie w znaczeniu moralnym. Czyli nie można na tej podstawie stwierdzić,  że ludzie są dobrzy, ale że są dobrym dziełem Boga.

  244. Aby uzyskać bądź obalić przekonanie o „naszych starożytnych przodkach” nie wystarczy zaczerpnąć wiedzy (a raczej „wiedzy”) z podręczników wyprodukowanych w Prusiech w czasach najlepszego (dla nich oczywiście) fartu. Najnowsze badania genetyczne i lingwistyczne ewidentnie dowodzą najbliższego genetycznego i językowego pokrewieństwa ludów „poaryjskich”, t.j. Słowian z jednej i kasty bramińskiej z drugiej strony pomostu nazwanego niegdyś indoeuropejskim, podczas gdy nasi „młodsi bracia Germanie” (jak ktoś ich trafnie nazwał niedawno, choć to bracia najwyżej przyrodni) łaskawie dopisali nas do „drzewa indogermańskiego” gdzieś na bocznym konarze (konarku raczej), a i to do spółki z bałtami (na dobitkę jako bałto-słowian). Klęska, która dotknęła przed wiekami Ariów europejskich, nie jest niczym nowym czy nieznanym w historii świata i bynajmniej niczego nie dowodzi. Ot choćby na naszych oczach dzieje się coś z tych rzeczy: odrodzenie odwiecznej potęgi Chin.

  245. Badanie Jaćwieży jest dla onych niegroźne, a nawet wskazane, bo może się okazać że w „konarku” bałto-słowiańskim jest jeszcze więcej „bałtyjstwa” niż pierwotnie łaskawie (dla nędznych słowian) zakładano.

  246. Znacznie lepsze dane na ten temat można znaleźć na: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_wheat_exports

  247. Otóż to !!! Nie można wrzucać wszystkiego do jednego wora. To że paru Zasrancen wyciera sobie pyski swoim rzekomym pokrewieństwem ze starożytnymi Ariami nie znaczy, aby reszta ich potomków miała niczego nie dociekać w imię swego rodzaju „politycznej poprawności”.

  248. To jest tak zamierzchła przeszłość,  że równie dobrze możemy budować sobie nasz mit założycielski na pokrewieństwie z Masajami.

  249. To tylko twierdzenia niektórych patriotów z Hidustanu. Natomiast wydarzenia historyczne opisane w wedach ponoć temu stanowczo zaprzeczają

  250. Co bynajmniej nie przeszkadzało wiadomemu wybitnemu przywódcy socjalistycznemu, twórcy „rasy aryjskiej”, jak i jego imperialnym poprzednikom.

  251. Wybitnym socjalistom rzadko przeszkadzają realia.

  252. W moralnym też. Bóg stworzył wszystko dobre. Dopiero uleganie pokusom kusego i grzech czyni nas złymi.

  253. jaka klęskę masz na myśli?

  254. Nie. Ponieważ jest coś takiego jak grzech pierworodny.

  255. Był kiedyś taki film „koń który mówi”… Ja w takie implementacje nie wchodzę, nawet dla pewnych rozważań bo potem się kończy na wyższości moralnej zwierząt i opresji rozumu wobec natury.

  256. Głupi ze wszystkiego wyciągnie wnioski jakie zechce. Ale dogłębna wiedza zbliża do Boga, nie oddala. Tyle, że większość woli „po łebkach”. To, co nas od zwierząt odróżnia, to właśnie słowo-logos. Zawiera się w tym zdolność do obróbki informacji, także abstrakcyjnej. To jest naukowy fakt, żadna wiara – dopiero na poziomie jego interpretacji dochodzimy do rozważań o Bogu. Kto zatem twierdzi, że człowiek jest takim samym ssakiem jak wszystkie inne przeczy faktom.

  257. A co ta strona taka ładniusia się zrobiła? MrWhite chyba popracował. Tak tu teraz czysto i przyjemnie, biel tła jak tłuste mleko, a nie  jak „chrzczone”.

  258. Wtedy kiedy Bóg tworzył zwierzęta jeszcze grzechu pierworodnego nie było. Poza tym odnosi się on tylko do rodzaju ludzkiego.

  259. Ale zaczęliśmy chyba od tego, że człowiek jest dobry z natury.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.