sie 042017
 

Miałem tu dziś dokonać pewnej detonacji, ale się z nią wstrzymam. Ci, którzy usłyszeli co to miało być, niech wiedzę tę zachowają na razie dla siebie. Dziś będzie o czym innym. Dlaczego, zapytacie? Być może dlatego, że mój nowy samochód, bardzo sprawny i wzięty od zaufanego mechanika, zaczął się zachowywać dość dziwnie. Zdarzyło się to pierwszy raz, bo do tej pory jeździł dobrze. I kiedy tak nim szarpało jak zwiększałem prędkość wyprzedzając tiry, pomyślałem, właśnie, że detonację zrobię później, a dziś napiszę co innego.

Zacznę łagodnie. Miałem kiedyś, na studiach różne koleżanki, one zaś miały dziwne marzenia. Na przykład takie, żeby znaleźć się we wszystkich ważnych i, jakbyśmy to dziś powiedzieli, certyfikowanych miejscach, zobaczyć tam wszystkie ważne rzeczy i przez to samemu stać się kimś ważniejszym. Ja przyznam nie rozumiałem tych marzeń i do dziś ich nie rozumiem. Nie rozumiałem też koleżanek poszukujących mężów z pozycją, bo choć doświadczeń w tym względzie nie posiadałem żadnych, wiedziałem, że pozycja to jest coś znacznie słabszego, jeśli idzie o małżeństwo, niż kurz na szybie. No, ale każdy miał jakieś swoje rachuby jeśli idzie o życie. Ja na przykład chciałem pisać książki, w dodatku traktowałem to swoje marzenie tak bardzo serio, że nikomu o tym nie mówiłem. Ostatnio okazało się, że nie mówiłem o tym nawet Julkowi. Tak się jakoś zgadaliśmy i on się bardzo zdziwił, że miałem takie dziwne chęci, bo nawet po wódce się nie wygadałem.

Jeśli byśmy marzenia moich koleżanek przełożyli na sytuację z jaką codziennie mamy do czynienia na tak zwanej polskiej prawicy, będzie to wyglądać mniej więcej następująco: powiedzcie nam kto mówi te wszystkie najważniejsze rzeczy, a my ustawimy się wokół niego, posłuchamy i też będziemy mądrzy. Powiedzcie nam także, gdzie jest to centrum dowodzenia piekłem, byśmy mogli okazać mu wrogość i odnieść się do siedzących tam osób z należną im pogardą.

Tak to wygląda, sami wiecie. I dobrze wiecie też kogo mam na myśli. Chodzi mi o Krzysztofa Karonia, którego co jakiś czas w sposób uporczywy ktoś lansuje na portalu SN. Pan Krzysztof jest zwykle opisywany jako wielka nadzieja białych albo ostatni z wielkich…To jest bardzo ciekawy sposób naświetlania jego sylwetki i ja nie będę przeciwko temu protestował, ani tego zwalczał. Portal SN jest miejscem swobodnej wymiany myśli i każdy może tam lansować swoich ulubionych bohaterów, pod warunkiem, że nie znajdzie się wśród nich matka kurka. Nawet Sowińca możecie promować. Nic się nie stanie. Mam dla Was jednak taką propozycję. Spróbujcie napisać coś na temat ośmioletniej pracy coryllusa, na temat jego książek i nagrań i opublikujcie to w entuzjastycznym komentarzu na stronie pana Karonia. Tak z eksperymentalnej ciekawości spróbujcie. Ja się tego nie domagam, bo przez te wszystkie lata, które spędziłem przed komputerem, ani razu nie próbowałem reklamować się poprzez cudze portale. Nikogo też o takie przysługi nie prosiłem. Co jakiś czas za to ktoś składa mi propozycję, bym skontaktował się z Krzysztofem Karoniem i zaproponował mu wydanie książki. Ja tego oczywiście zrobić nie mogę, choćby z tego względu, że tak zwany profesjonalizm, jeśli idzie o wykłady pana Karonia i o moje nagrania, przemawia zdecydowanie na jego korzyść. To on jest zawodowcem, a ja amatorem i nie ma żadnego powodu, bym wydawał jego książki. Niech jednak nie martwią się ci, którym brakuje książek Krzysztofa Karonia, niebawem opublikuje on coś w wydawnictwie Wektory.

Chciałbym teraz zwrócić uwagę wszystkich na pewne okoliczności. Nie mam zamiaru śledzić przebiegu kariery Krzysztofa Karonia, ani krytykować jego myśli, bo mnie one z istoty nie interesują. Dla mnie istotne jest to co już napisałem, a także fakt, że Pan Karoń, jest już, po dwóch ledwie latach obecności w serwisie YT felietonistą takich wydawnictw jak Arcana i Gazeta Polska. Zdążył się już pokazać z profesorem Bartyzelem w programie Kłopotowskiego i w dziesiątkach filmów emitowanych na YT. Wczoraj zaś pantera napisała coś, w mojej ocenie absolutnie wstrząsającego. Napisała, że Pan Karoń odbywa dziesiątki spotkań w parafiach. Ja nie wiem czy to prawda, ale z mojej praktyki wynika, że to nie może być prawda. Znam wielu księży i żaden z nich nie jest w stanie dokonać takiej sztuki, jak zorganizowanie komuś serii spotkań w parafiach. Jeśli zaś coś takiego okazałoby się prawdą, to oznacza ów fakt tylko jedno – za taką imprezą stoi organizacja. Jaka? Nie mam pojęcia, ale mam pewne sugestie. Mam też jednak nadzieję, że to pomyłka i Krzysztof Karoń nie jeździ po Polsce i nie zalicza pogadanek w salkach parafialnych. Mam nadzieję, że on tam coś sobie próbuje robić i wychodzi mu to różnie, jest bowiem człowiekiem absolutnie i w całości szczerym i prawdziwym. Czego Wam, jemu i sobie życzę.

Chciałbym teraz napisać coś o swoich dokonaniach. Oto przez te wszystkie lata, jeśli idzie o życie publiczne, dorobiłem się tego jedynie, że jak już się Józef Orzeł uprze i zaprosi mnie do Klubu Ronina, to tamtejszy kamerzysta, pan Bernard wyłącza sprzęt, kiedy wchodzę na w zasięg kamery. Ponoć dlatego, że mnie nie lubi. Dorobiłem się jeszcze tego, że pod każdą moją polemiką pojawia się wrzucany przez troli link do strony Ebenezera Rojta. Na tej stronie są opisani i wyszydzeni wszyscy prawicowi autorzy i część lewicowych, ale zaszczyt ciągłego przypominania o tym, spotyka tylko mnie. Przy tym wszystkim każda kolejna gwiazda prawicowej publicystyki, jeśli tylko zyska trochę popularności, jest natychmiast lansowana na moim blogu i na stronie SN. Jak myślicie dlaczego? Powiem Wam. Bo tylko tutaj dzieje się coś naprawdę. I tylko tutaj decyzję podejmuje rzeczywisty właściciel przestrzeni, w której odbywa się dyskusja, a nie jakiś nieznany człowiek, lub grupa ludzi, która potrafi zorganizować serię spotkań na parafiach. Nie ma innego takiego miejsca i pewnie długo nie będzie. Można się oczywiście łudzić, że jest inaczej, ale to na nic. Spróbuję w prostych słowach wyjaśnić dlaczego. Otóż Centrum Dowodzenia Piekłem może znajdować się w każdym miejscu na Ziemi. Jego organizacja jest prosta, a siła przemożna. Taka jest bowiem natura piekła. Demaskacje zaś, nawet najbardziej ekscytujące są pułapkami. Niebawem sami się przekonacie dlaczego. Tak jak to powiedziałem Michałowi w Gdyni ( mam nadzieje, że on to niebawem pokaże), nasza rola nie polega na tym by wskazywać skąd się bierze zło, ale na tym by utrwalać nasze własne narracje, w których dobrą naturę wierzymy. One muszą być powielone po stokroć, żeby ludzie w ogóle raczyli je zauważyć, muszą być lepsze niż oferta piekła, żeby spoczęło na nich oko niedowiarków. Do tego zaś nie wystarczy profesjonalny kamerzysta. Nawet tak świetny jak Pan Bernard z Klubu Ronina. Do tego potrzebna jest przede wszystkim siła, determinacja, wola walki, talent do opowiadania uwodzicielskich historii i elementarne rozeznanie na rynku treści. Taka moim zdaniem jest mechanika misji. Aha, jeszcze jakość, zapomniałem o jakości.

Jeśli ktoś spodziewa się, że jakiś pan z telewizji, za pomocą usystematyzowanej wiedzy wprowadzi go w tajniki antyludzkiej polityki prowadzonej przez globalne lewicowe organizacje, srodze się zawiedzie. Nie o to bowiem w tej grze chodzi.

Powtórzę raz jeszcze – możecie lansować sobie na SN i na coryllus.pl kogo Wam się podoba z wyjątkiem matki kurki. Ja dalej będę robił swoje, albowiem góra nie może się ruszyć z miejsca.

W Klubie Ronina zaś będę 28 sierpnia i będę tam o czymś gadał z Józefem Orłem, nie wiem jeszcze o czym, ale myślę, że będzie ciekawie. Mam nadzieję, że Pan Bernard nie wyłączy kamery. A zresztą, przypomnę mu o tym jeszcze na miejscu, jak mi dadzą mikrofon, a Michał to nagra i puścimy wszystko na YT.

Zapraszam na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl Michał idzie na urlop, więc FOTO MAG będzie na razie zamknięty. Zapraszam jednak do Tarabuka, do księgarni Przy Agorze w Warszawie. Do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu Gufuś w Bielsku Białej, do sklepu Hydro Gaz w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim.

  113 komentarzy do “Centrum Dowodzenia Piekłem”

  1. Cóż można  napisać, jak nie witam po przerwie i wyrażam zadowolenie, mam uprawnienia tylko i wyłącznie własne, że rytm dnia znowu wrócił do normy. 🙂

  2. To jeszcze nie to ale pomalutku zbliżamy się:

    Gabriel Maciejewski (Coryllus) in crudo IV – Doktryna

    https://youtu.be/LOsCWGOWer4

    M.

  3. No wreszcie:) Dzieki!

    Mdli mnie juz od tej analizy Karonia na SN. Od samego widoku tego pana rowniez.

  4. „… No, ale każdy miał jakieś swoje rachuby jeśli idzie o życie. Ja na przykład chciałem pisać książki, w dodatku traktowałem to swoje marzenie tak bardzo serio, że nikomu o tym nie mówiłem…”

    Zmusiłeś mnie do zmiany planów „emisyjnych”, wobec czego wrzucam dziś jeszcze drugie nagranie:  Gabriel Maciejewski (Coryllus) in crudo V – O urojeniach i pisaniu książek https://www.youtube.com/watch?v=FoujEW5KGio

  5. Kiedy mnie Pan pytał o Karonia, nie wiedziałam nawet o kogo chodzi. Dopiero jak zobaczyłam jego facjatę i usłyszałam zachrypnięty głos to sobie go przypomniałam. Oczywiście, wiele razy podsyłano mi linki do nagrań z nim. Po pierwszych minutach wyłączałam. No nie dało się ani słuchać ani oglądać. To jest skierowane do tzw. błagonadieżnych … duraków. /określenie zaczerpnięte od H.K.Milewskiego/

  6. 🙂

    Wlasnie pare dni temu (w mysl zasady pierwszego filtra: najpierw sprawdzam co ten wychwalany ktos ma do powiedzenia na temat Kosciola) natrafilam na filmik, ktorym mozna dzieci straszyc. Nie chce byc potworem, bo widac na filmie ze pan Krzysztof ma powazne klopoty ze zdrowiem, ale chyba nie wolno bezmyslnie palic tak powaznego tematu..

    https://www.youtube.com/watch?v=Y7G6RLXrG7Q

  7. Centrum dowodzenia pieklem moze znajdowac sie wszedzie, to fakt niezbity. Natomiast piekielno-rewolucyjne laboratorium wypluwa nam ostatnio jakies niedoroby, byc moze schodzace ciagle z tej samej tasmy co glupek w mundurku. Byc moze jest to subtelna pulapka majaca utwierdzic w przekonaniu ze „nie ma mnie kto uwiesc” 😉

    Jestnadzieja poruszyla kryterium numer 1, czyli stosunek do Kosciola. Wciagam na liste kryteriow – z uporem maniaka – umiejetnosc uzywania miesni twarzy przy wyrazaniu mysli. Popatrzcie (nie za dlugo!) co sie dzieje z buzia tego pana kiedy mowi.

  8. Misja Pana i pana Karonia jest zupełnie inna. Pan ma ten talent żeby kulturę tworzyć. Oprócz tego że pokazuje nam pan ciekawych autorów i ich zakopany głęboko dorobek to potrafi pan też swoimi historiami uwodzić i zmieniać infantylny, zakłamany sposób rozumowania. Pan Karoń po prostu przekazuje usystematyzowaną wiedzę i również robi to w sposób ciekawy. Obie misje są potrzebne i prowadzą do tego samego celu. Każdy orze swoje poletko, uprawia co innego i wydaje się być w swojej pracy uczciwy.

  9. Miałem tu dziś dokonać pewnej detonacji, ale się z nią wstrzymam.

    Jeśli dzisiejszy wpis nie był detonacją, no to co Pan szykuje? No, bardzo ciekawe.

    A Bernard kamerzysta kojarzy mi się z tym oto misiem polarnym (może po prostu ma pecha, a może ktoś mu każe mieć pecha?)

    https://www.youtube.com/watch?v=SZg4eUBi09Q

  10. I o to chodzi:)

    Imponujacy dorobek pisarsko-wydawniczy.

    „Umiejetnosc uzywania miesni twarzy przy wyrazaniu mysli” (za Niedzwiedzica).

    Usmiech, pewnosc siebie, dystans i ironia – wszystkiego tyle, ile trzeba.

    P.S. ale nic nie przebije przepieknej Pani po prawej stronie (jak mawiaja ponoc Amerykanie: za sukcesem mezczyzny stoi madra kobieta)

    https://youtu.be/FoujEW5KGio?t=108

  11. Musi być ta organizacja jakaś cienka. Lansowanie faceta nieobdarzonego dobrą dykcją i  z nieciekawą fizjonomią nie wróży niczym dobrym. Na dodatek on czyta a nie mówi z głowy. Jest niewiarygodny i na dłuższą metę nie jest w stanie nikogo uwieść.

    Jednym z pierwszych który poznał się na Pana pisarstwie był  Ś.P. Marek  Nowakowski /czerwiec 2011r./ . Stwierdził, że nawet jeśli nie jest Pan jeszcze znanym pisarzem to z pewnością będzie. Ma Pan wręcz obowiązek pisania, choćby na razie do szuflady.  Wcześniej czy później ktoś się na Pana talencie pozna.

    Przyznaję, że nie zawsze jest Pan miłym i sympatycznym ale za to obdarzonym talentami jakich inni aspirujący do roli pisarzy i  prelegentów nie posiadają.

  12. Z matką Kurką jakiś konflikt też?

  13. przepraszam, Pani kryterium jest niepowazne.

  14. „za sukcesem mezczyzny stoi madra kobieta”

    Toż to podstawa. Iluż to mądrych facetów nie jest w stanie rozwinąć skrzydeł bo są pod wpływem niemądrej kobiety.

  15. Odczepcie się od Karonia i jego usystematyzowanej wiedzy. Jego myśli wpisują się w typ nowej narracji historycznej Coryllusa. Z tego należy się cieszyć, bo to dowodzi, że nowa narracja nie jest wydumana lecz bliska prawdy. W tej fali narracyjnej istotna jest też narracja księdza Guza. Każda z tych narracji oświetla prawdę i rzeczywistość z innej perspektywy. Każdy niestety mieć może jakieś własne hopla, wywodzące się nawet z idei przeciwko którym  walczy, czemu często samokrytycznie daje wyraz Karoń. Jakże powszechne jest ukąszenie heglowsko-marksistowkie, polegające na ubóstwieniu woluntarystycznie wymyślonego prawa państwowego. O tego ma się rozum by ze schematycznymi nawykami walczyć.

  16. Ty poważnie chcesz pomóc Karoniowi, czy występujesz, żeby go ośmieszyć?

  17. Jak dotychczas nikt nie odniósł się do treści. W tym przypadku forma przekazu jest równie ważna co i treść. Byle jak zrobiony film, sztuka, książka, przekaz obniża ważność jej treści.

  18. Najlepszy komentarz do powyższego tekstu Coryllusa dał Mniszysko na SN. Wart powielenia.

    …”nasza rola nie polega na tym by wskazywać skąd się bierze zło, ale na tym by utrwalać nasze własne narracje, w których dobrą naturę wierzymy. One muszą być powielone po stokroć, żeby ludzie w ogóle raczyli je zauważyć, muszą być lepsze niż oferta piekła, żeby spoczęło na nich oko niedowiarków.”…

     

    Bingo! Wreszcie do tego dochodzimy. My nie mamy argumentu siły. I długo, długo, bardzo długo jej mieć nie będziemy. Kiedyś Coryllusie pisałeś, że siłą I Rzeczypospolitej była siła atrakcji. To z tego powodu szliśmy od Kircholma aż po Wiedeń. Dlatego, że warto było jej bronić. Ale potem uwiodły nas „świtezianki”. Od tego momentu aspirujemy, aby łaskawie na nas spojrzały, zapominając, że one pragną tylko jednego, naszej krwi.

    Teraz wypowiem się jako zwyczajny czytelnik.

    To co mnie w twoich Baśniach Coryllusie urzeka to ukryta wizja, która pozwala tobie obnażać labirynty i kazamaty historii. Może byłoby warto zamiast tylko krytykować strategie i taktyki, które wychodzą „z centrum dowodzenia piekłem” (co skądinąd – jak dla mnie – robisz w sposób genialny!) pokazać atrakcyjność niebiańskiego centrum dowodzenia. Ja chętnie zamiast odkrywać ją, gdzieś schowaną implicite syciłbym oczy całym pięknem explicite.

  19. A mi dyskusja nt. KK w SN wygląda na mniej lub bardziej świadomą prowokację ze strony kolegi Singleton, na którą się w dużym stopniu dało nabrać kilka osób. I mówiąc językiem Gospodarza oraz zgadzając się oceną A-Tema tam „ktoś nam nieźle pojechał po emocjach”. A swój cel osiągnął, bo KK tak czy inaczej tutejszej społeczności obrzydził. Dlatego ja już ją tam swój udział zakończyłem, napisawszy co uważam na ten temat.

    Ponieważ dzisiejsze słowa Autora są skierowane min. do mnie (choć nie z imienia) odpowiadam, że nigdy uporczywie nie promowałem Krzysztofa Karonia ani na tym blogu ani na SN. Kilka razy poleciłem jego filmy podając zawsze argumenty dlaczego, w tym najważniejszy, że dla mnie to co on mówi/pisze bardzo dobrze uzupełnia się z tym co mówi/pisze Autor. I zawsze przy tym podkreślałem jak bardzo cenię to, czego się dowiedziałem na tym blogu i z książek Autora. Mogę to też w każdej chwili napisać pod dowolnym filmem KK i owszem zrobię to niedługo, bo to rzeczywiście dobry pomysł. Ja naprawdę wierzę, że nie można się zamykać i warto wyciągać dobre treści z więcej niż jednego miejsca.

  20. to kto stoi za sukcesem mądrych kobiet?

  21. Oby tak było, jak Pan mówi. Ja wierzę, że Karoń jest uczciwy. Mogę go nawet zaprosić na SN. Może tam pisać jeśli zechce.

  22. Ja się sam na swoim pisaniu poznałem i to jest póki co najistotniejsze….:-)

  23. Co to znaczy też? Ty w ogóle znasz historię tego bloga i bloga toyaha w salonie24? Widzę, że nie….

  24. A to niby czemu mamy się odczepić? Będziemy się czepiać kogo nam się będzie podobało. Jesteśmy u siebie. Nie latamy z tym po sieci i nie przekonujemy nikogo, że Karoń jest zły. Mamy tu swoje miejsce i w nim wyrażamy swoje poglądy. Moje piję, moje jem, zapłaciłem to się bawię…o co Panu chodzi?

  25. Rozsądek. Zależy też co dla kobiety stanowi sukces.

  26. Pewnie… o nie przeszkadzanie w struganiu nowego zerowiska Sakiewiczowi.

    Mnie sie tak przynajmniej wydaje… no, wiecej niz wydaje.

  27. czyli mężczyźni są na bakier z rozsądkiem? Właściwie to się z tym zgadzam… (szczególnie patrząc na ich wybory dotyczące towarzyszek życia  🙂 )

  28. Za samą ksywę mu się należy od początku, no i za działalność początkową też.

  29. Ja tego nie powiedziałam. Nawet bym nie śmiała…

  30. Cieszę się z powrotu Gospodarza i od razu składam samokrytykę. Okazuje się, że p. KK raczej nie odbywa spotkań w parafiach natomiast na stronach internetowych niektórych parafii są zajawki o spotkaniu z nim w jakimś innym lokalu lub są filmiki z jego wykładami. Mój błąd i lenistwo. Sorry za zamieszanie.Bardzo nad tym ubolewam, bo obniża mi się poziom wiarygodności dramatycznie:)))

  31. No, ale ile tych zajawek jest? Jeśli więcej niż dziesięć to sprawa jest poważna. Dobra, żartuję, Krzysztof Karoń ma swoją działkę, a my swoją i nie będziemy tego mieszać.

  32. Pełna zgoda. Wysłuchałam kilku jego wykładów. Niektóre były ciekawe i zgadzałam się z jego tezami a z niektórymi – nie. Też uważam, że ma człowiek swoją niszę i niech sobie działa. Jedna pozytywna rzecz w tego wczorajszego bicia piany jest taka, że poznałam jego stronę internetową z ciekawymi kawałkami o kulturze. Również przetłumaczenie i zinterpretowanie manifestu z Ventotene jest bardzo dobrą sprawą.

  33. A mi dyskusja nt. KK w SN wygląda na mniej lub bardziej świadomą prowokację ze strony kolegi Singleton

    No to mi ulżyło 😉 Myślałem, że tylko ja to widzę…

  34. „Lansowanie faceta nieobdarzonego dobrą dykcją i  z nieciekawą fizjonomią nie wróży niczym dobrym. Na dodatek on czyta a nie mówi z głowy. Jest niewiarygodny i na dłuższą metę nie jest w stanie nikogo uwieść.”

    Tak dla scislosci tylko dodam, ze mnie nikt potoczysta mowa i ogniem w oku nie musi uwodzic, ale od prelegenta wymagam jednak jakiegos porzadku i klarownosci przekazu. Pan Karon pochlania duzo mojej energii, kiedy probuje sie skupic tylko na tresci. Za duzo roznych przeszkadzajacych dodatkow, ze tak sie wyraze oglednie. No, ale to juz kwestia osobistego odbioru moze.

  35. Jest nas więcej, to elementarne…

  36. No więc wreszcie obejrzałem tego Karonia. 20 sekund. Przecież tu w ogóle nie ma o czym dyskutować. Ciekawe jest tu najwyżej to, jak oni się stoczyli.

  37. Ich matki i babcie

    Dotknęła Pani istoty sprawy. Niech żyje matriarchat.

  38. Trzeba wierzyć w dobre intencje kolegi <a href=”http://singleton.szkolanawigatorow.pl/krzysztof-karon-i-jego-marksizm-przebrany-za-krytyke-marksizmu-odcinek-1″ target=”_blank”>SINGLETON</a>-a. No i patrzyć na drugą stronę, jak SINGLETON poleca pana Krzysztofa Karonia to czy również zależy mu, żeby pan Krzysztof Karoń wiedział, że jest <a href=”http://coryllus.pl” target=”_blank”>CORYLLUS.pl</a> , <a href=”http://szkolanawigatorow.pl” target=”_blank”>SZKOŁANAWIGATORÓW.pl</a>

  39. Trzeba wierzyć w dobre intencje kolegi

    Się nie znam, ale podobno dobrymi intencjami to piekło jest wybrukowane…

  40. „Bo tylko tutaj dzieje się coś naprawdę.” – pzdr; a erzatze nie są interesujące, nawet gdy coś niecoś trafiają z mniejszym lub większym wdziękiem;- a w tle jest zawsze pytania: a co po tych razgaworach zostaje? przekonanie o byciu wieszczem czy doskonałym analitykiem czytającym z kartki [a czyje to teksty? – wymagana analiza porównawcza] no i co ma być efektem na tej drodze? kolejne odkrycie tajemnicy tylko dla wtajemniczonych?

  41. na SN widziałem tylko nazwisko – do tekstów nie zaglądnąłem – nie po co

  42. zajrzałem na SN i o Panu KK poczytałem;- jest rok 2017 i pierdoły o projekcjach dot. Chin i EU oraz roli marksowskiej definicji pracy w znaczeniu ideologicznym … to jest dobre po drugiej flaszce w gronie dwuosobowym-genderowym-?;- lepiej niech gość szprejem na murach wypisuje, że marksim był/jest/będzie beeee

  43. KK można posłuchać, byle nie oglądać, bowiem jego aparycja i mimika są jakby żywcem wzięte z prezentacji w klubie AA.

  44. Ca,que la femme  veut,Dieu veut…

  45. Powiem pani szczerze że mnie ta estetyka fascynuje. Konotuję swoje odczucia podprogowe i stwierdzam, że pan Karoń jest dobrze sprofilowany. Nie wypowiadam się o treści, z całym szacunkiem dla jego wiedzy i sposobu porządkowania jej, bo znam 2 (słownie dwa) filmiki. Ale estetyka, to co panią odpycha, jest kierowana do takich typów jak ja. Gruboskórnych wykształciuchów o nieuświadomionej acz głębokiej wrażliwości podprogowej.

    Jego sposób mówienia jest hipnotyzujący, nie przez wdzięk, czy jakieś zabiegi socjotechniczne, ale przez tą wadę wymowy, i ten powolny rytm mówienia, rytm jakby biegu łosia. I znowu muszę, zaznaczyć, że nie snuję żadnej teorii spiskowej. Dzielę się na gorąco zupełnie innymi odczuciami. Proszę nie odbierać tego jako kpinę z pana Karonia, ale to jest tak jak by się oglądało łosia. Łoś jest niepiękny, ale zarazem ma jakiś wdzięk, jego dysproporcje są doskonale skorelowane. Dzieło Boże. Z kolei to nie jest apoteoza pana Karonia, co raczej odnotowanie, że podszedł twórczo do własnego image’u.

    W filmiku zalinkowanym przez Jestnadzieję, jest, oprócz tych obrazków do straszenia dzieci, przedziwne oświetlenie samego prelegenta. Każdy je widzi. Wnioskuję, że estetyka jego filmów jest przemyślana, nie powiem że starannie, może jest zaimprowizowana, ale z głową. Wolno, jak najbardziej.

    Przejrzałem ten filmik o Kolonializmie i Społecznej Nauce Kościoła tylko na wyrywki, i dlatego nie mogę się czepiać treści.

  46. Przyznaję, Pański gust jest dość specyficzny. Ja , w Karoniu nie dostrzegam nic pociągającego. W życiu nie porównała bym go do łosia. Łoś jest piękny i dostojny, nawet w swej ociężałości. Gdyby Karonia podkoloryzować, wyszedł by klaun.

    Tak to bywa z odmiennym postrzeganiem.

  47. to nowe haslo feministek?

  48. My chłopy już tak mamy. Inaczej patrzymy na świat. Lubimy asymetrię i dysonanse, ale rzecz jasna dobrze skorelowane. To co jest niechlujne dla dam, dla nas jest czymś w rodzaju akrobacji na rozlatującym się krześle albo biegiem z przeszkodami.

    W kwestii treści te dwa filmy o Ventotne i o Kolonializmie na pierwszy rzut oka nie budzą zastrzeżeń.

  49. Jestem padnięty, bo dygałem z dzieckiem na grzbiecie na Święty Krzyż. I to co tam zobaczyłem wynagrodziło cały ten trud. Ale teraz jak czytam, że ocenia się kogokolwiek na podstawie wyglądu i tego jak ten ktoś mówi, to myślę że to jest cholernie płytkie. Jak kałuże przed moją klatką schodową. Nie jak ale co się mówi jest ważne. I to powinno być istotą sporu.

  50. nie ma sukcesu kobiety bez mężczyzny – tak mówią męskie szowinistyczne świnie, ale one, te świnie, chyba nie znają Anny G.

  51. Ocena na podstawie wyglądu ,  to tylko przykrywka. Bo jak można określić kobiecą intuicję? Szósty zmysł? Przecież  wyśmieją. Tu wcale nie chodzi o urodę lub jej brak.

    Może to odpychający sposób bycia!?

  52. Bój się Boga, Wacku! Jaki łoś?! Raczej glonojad na solidnym kacu. Ale ten styl był sympatyczny u kamieniarza Himilsbacha, a nie faceta z pretensjami do ilorazu i misji edukacyjnej.

  53. „Estetyka jego filmów jest przemyślana”, bo jest ponoć specjalistą w dziedzinie koloru w poligrafii. A będąc takim specjalistą musi mieć dobre pojęcie – odpowiednią wiedzę o obrazach wyświetlanych na ekranie monitora.

  54. Feminista czy feministka? Pytanie do Czytelnika – nie pytam o Annę G.

  55. Mówcę, podobnie jak kaznodzieję, ocenią się też po sposobie mówienia. Monotonny, schrypnięty i zblazowany głos uczestnika wielogodzinnej libacji, wyliczający suche fakty i daty, ruchy ust jak u glonojada, jakby specjalnie filmowane w zbliżeniu i en face, nieruchome plansze z cytatami oraz ilustracjami, nie mówiąc o czytaniu tekstu, świadczą o braku szacunku dla słuchaczy.

    Przecież nie każdy ma osobowość telewizyjną, a skoro już i tak się czyta wcześniej napisany tekst, to może lepiej go w tej formie opublikować, zamiast dręczyć odbiorców, poniekąd paląc tematy w Internecie. Proszę porównać, jak o choćby o misjach jezuitów do Indian Guarani pisał i mówił Coryllus.

  56. nie wiem co to znaczy, ale feminista – który ciężko trawi dłuższą obecność innych samców (zwłaszcza od kiedy nie pije 🙂 )

  57. dobije Pania: uwazam Karonia za mezczyzne pieknego.

  58. I dodam: pan Karoń to taka piękna mężczyzna!

  59. >powiedzcie nam kto mówi te wszystkie najważniejsze rzeczy, a my ustawimy się wokół niego, posłuchamy i też będziemy mądrzy…

    Elokucja oratorów, nawiedzonych, aktorów (i innych naciągaczy) kontra retoryka chrześcijańska

  60. Jakos nie pojmuje jakiz to gleboki zamysl stoi za ohydnym oswietleniem, niechlujna mowa, kiedy pan Krzysztof przekazuje wazne tresci.

  61. Ależ oczywiście, mężczyźni też są potrzebni. Dobry Bóg ich stworzył, On wie, co robi. Pojęcie „matriarchat” tutaj nie znaczy żądzy rządzenia światem.

  62. @Coryllus

    Wybiera się Pan jutro do Pasty?

  63. Tak to z każdym można pojechać. „Nie obchodzi mnie co mówisz, bo i tak jesteś do niczego bo jakoś niewyraźnie gadasz”. Tak łatwo”obalić” każdą tezę. Potem dorzucić że ziomal nie tak sie ubiera, mieszka na wsi (albo w mieście-zależy komu dowalamy), ma żonę albo jej nie ma, jeździ Oplem albo VW albo rowerem….Ja wysiadam przy takich „argumentach”.

  64. Proszę, przewidziane i wykonane.

    Kolejne zmiany w TVP. Zarząd stacji zatwierdził trzech nowych zastępców dyrektora Jedynki Mateusza Matyszkowicza. Jednym z nich jest Dawid Wildstein, syn Bronisława Wildsteina.

  65. Ach! To chodziło o intuicję. Trzeba było tak od razu. Ja nie mam żadnych intuicji odnośnie pana Karonia. No może tylko w aspekcie Stachura/Wojaczek/łoś. Ale intuicja jednak musi być skorygowana i pogłębiona wiedzą. U mnie zaś tylko strzępy wiedzy.

  66. To u nich rodzinne. Takie geny. Dziedziczność, czy jak to się tam nazywa.

  67. Wydaje mi się, że on, pan Karoń, jednak się stara mówić chlujnie. Tylko ma tą wadę wymowy.

    Wasza kobieca intuicja jest bezlitosna.

  68. A nie jest to tak, że obrzydzamy sobie naszą niedawną miłość, aby było nam lżej wytłumaczyć sobie, że nie ma właściwie czego i kogo żałować?

  69. Szanowne Panie nie mogą się oprzeć, by nie wywieść argumentów twarzowo-ubraniowych. Dobrze, że nie czuć zapachu z monitora, ale przecież można się domyślić i napisać. 😉 Wiem to i rozumiem. 😉

  70. KOSSOBOR w takich przypadkach wspomina coś o trybalizmie, czy jakoś podobnie. 🙂

  71. Boga się boję. Dlatego nigdy bym się nie ośmielił tak nazwać pana Karonia. Zwróć proszę uwagę że się ogolił :-{)

    Kobieca intuicja bezlitosna. Wbrew pozorom ja bardzo poważnie traktuję kobiecą intuicję. Jest taki sposób poznania zwany intuicją. U Jacquesa Maritaina, tomisty, gęsto o tym. Wiem coś, ale nie wiem dlaczego. Tylko pytanie pozostaje co jest przedmiotem tej wiedzy? To trzeba dalej drążyć, jeśli jest na to czas. Intuicja to początek formułowania sądu. To nie jest jeszcze gotowy osąd. Najwyżej stwierdzenie, jest coś. Dalej potrzebne jest badanie i medytacja.

  72. Medytacja nad mimiką glonojada? Jak sobie ją wyobrażasz?

  73. Nie,to stare przysłowie francuskie.Ucz się.

  74. Zgadza się. Trybalizm tu pasuje jak w pysk. Ciekaw jestem ich totemu. Klan zawsze musi mieć swój znak, totem. Do tej pory nie rozgryzłem co to. Inna sprawa, że nie miałem za dużo czasu na to gryzienie.

  75. Wolę nie wyobrażać. Trzy światy z tymi dziewczynami. Ale ci powiem, że mimo frustracji, to jednak z takich sporów czasem wychodzi coś dobrego. Nie sądzę żeby dzisiaj to się udało. Kobieca intuicja i estetyka ma swoje prawa.

  76. na pewno nie od takich nauczycieli jak ty

  77. Szanowne panie wcale się nie opierają przed argumentami twarzowo-ubraniowymi, one to mają i już.

    Przypomniała mi się eska ze zdjęciami porównującymi klasę pierwszych dam, pani Komorowskiej i Marii Kaczyńskiej.

    To dotyczyło ubrań, butów i sposobu trzymania torebki.

    To je ono:)

  78. No dobrze,tu sie zgodze. Chlujnie.

  79. My pewnych rzeczy nie łapiemy. Podsłuchana rozmowa w pociągu. Panie rozmawiają o panach z zarządu i jedna rozpływa sie nad Iksińskim, a druga go traktuje mocno z góry. W pewnym momencie ta pierwsza skończyła mówić o zaletach jako człowieku i zadaje cios twierdząc, że jest bardzo przystojny i męski. Druga prycha i mówi, ze chyba ta pierwsza zgłupiała, bo on ma przecież wieczny łupież na garniturze.

  80. No nie, nie tylko szanowne panie. Od szanownych panow nie raz tu sie dostawalo „naszym” na wizji. Ze nieogoleni, rozchelstani, z wadami wymowy, w powyciaganych sweterkach i splowialych marynareczkach.

  81. Ciekawość pierwszy stopień. Ale jednak chciałbym wiedzieć, kto moim znajomym patriotom będzie kształtował świadomość patriotyczną. Jaki byt? Łatwiej  byłoby mi z nimi rozmawiać np. o podatkach.

    Niestety już muszę udać się na spoczynek. Jutro pobudka o 6. Pięknie dziękuję ci, i wszystkim interlokutorom.

  82. Ale to dopiero wtedy gdy wyglądał taki jak menel, że smród walił z ekranu:)

    A panie to na kolor i fason butów reagują, na poszetkę i takie szczegóły:)

  83. Nie ma żartów z filozofią moja ty Pietrowna Zofio; Spenglera  „Duch pruski i socjalizm”  w temacie.

  84. Choć od lat wiem i rozumiem, to językowa „innowacyjność” Szanownych Pań w obszarze twarzowo-odzieżowym zawsze wywiera na mnie olbrzymie wrażenie. Jakbym zetknął się z nią pierwszy raz. 🙂

    Teraz merytorycznie i przepraszam za urwanie poprzedniego komentarza na żartach. On dobrał oświetlenie, kolory, ubranie w taki sposób, by jak najmniej zaprzątać uwagę widza i słuchacza swoją osobą. Zapewne doskonale zdaje sobie sprawę z rzeczywistych cech swojego wyglądu, sposobu mówienia itd. oraz ewentualnych reakcji na nie przy publicznych wystąpieniach. Trzeba pamiętać, że zaplanował nie jeden film, lecz długą ich serię.

    Wszystko o czym ten pan mówi i pisze można sprawdzić na obcojęzycznych stronach, w tym na YT. Jest tam na przykład co najmniej kilkanaście wykładów i filmów dotyczących Teorii Krytycznej.

  85. To nie tak. Tu nie mamy do czynienia z rozmową, debatą, czy dyskusją, gdzie trzeba wsłuchiwać się w wypowiedź rozmówcy, żeby mu sensownie odpowiedzieć, zgodzić się z nim, albo sprzeciwić i przedstawić swoje argumenty. W żywej mowie dopuszczalne są kolokwializmy, gestykulacja, zastanawianie się.

    Ale tu ktoś wymyślił formę wykładu, a więc z założenia różnicę poziomów, choćby wiedzy, między słuchaczami, a mówcą, który ma jednak coś ważnego do przekazania.

    Tymczasem wykładowca wyraźnie lekceważy swoich słuchaczy nie tylko tonem głosu (a właściwie monotonią), ohydnym oświetleniem, podkreślającymi wszelkie niedoskonałości zbliżeniami (ciekawe, że w filmiku o kawce u p. KK tego specyficznego, rybiego wyginania ust nie ma, choć niechlujstwo a i owszem), nie mówiąc o podawaniu informacji jako ciągu suchych faktów i dat, bez przywoływania źródeł w dodatku, jak choćby te informacje o błyskawicznym wymieraniu Indian pod panowaniem hiszpańskim (o tym co się działo w koloniach angielskich jakoś nie wspomina, tylko te hiszpańskie przykłady), dziwaczne plansze (te ilustracje dręczonych Indian żywo przypominają propagandowe grafiki protestanckie, skierowane przeciw Kościołowi, zwłaszcza Inkwizycji) – wszystko to dyskwalifikowało by nauczyciela w szkole podstawowej, a cóż dopiero wykładowcę uniwersyteckiego. Z powodu takiego prowadzenia zajęć już na pierwszym roku studiów przestałam chodzić na pewien wykład i związane z nim ćwiczenia. Bo to była strata czasu i potworna nuda, skoro to samo można sobie było samodzielnie przeczytać.

    A  ja nie widzę, żeby p. KK dokonywał jakichś przełomowych odkryć, żeby trzeba mu było wiedzę z ust spijać. Zaznaczam, że widziałam tylko film linkowany przez Nadzieję i fragmenty zamieszczonych obok debat przy kawce oraz w studio u Krzysztofa Kłopotowskiego. Mnie takie klimaty nie kręcą, mówiąc kolokwialnie. I tylko się zastanawiam, skąd p. KK ma tylu wielbicieli i obrońców wśród czytelników Coryllusa. My szukamy doktryny i Nieba, a tu nam się lansuje marnej jakości demaskatora Centrum Dowodzenia Piekła!

    Przypominam, że o jakości to na tym blogu była już mowa wielokrotnie. Czyżby więc uwielbienie dla p. KK miało jakiś związek z hipnozą? Pytam, bo jestem po lekturze Baśni socjalistycznej, a tam też różni wielcy i sławni dawali się wodzić za nos takiej Eusapii Palladino, a ściślej jej mocodawcom…

  86. No, ale ma głos taki a nie inny. Wiem – przed wykładami powinien odwiedzić chirurga plastycznego. 🙂

  87. On dobrał oświetlenie, kolory, ubranie w taki sposób, by jak najmniej zaprzątać uwagę widza i słuchacza swoją osobą

    W takim razie powinien wybrać radio, bo jak widać z dyskusji, efekt osiągnął odwrotny.

  88. Naśmiewanie się z wyglądu K.K przez tutejszych prostaczków i fanatyków coryllusa w kontekście jego „uszowatosci” i aparycji patyczaka jest co najmniej zabawne bez obrazy dla G.M.

  89. Jakoś wybiórczo potraktował Acan listę moich zastrzeżeń. Rozumiem, że późna pora, ale żeby tak trywializować problem, jednocześnie wyzłośliwiając się nad językową innowacyjnością kobiet w obszarze  twarzowo – odzieżowym?!

  90. Oglądnąłem wszystkie filmy na jego kanale. I ta jego koncepcja sprawdza się przy wielu odcinkach, obecnie jest ich już chyba z 15 w samej serii „Pojęć podstawowych”. Przyzwyczajenie po prostu. Znam głos, sposób mówienia, glonojadową mimikę 🙂 itd. To oczywiste i zrozumiałe, że na starcie każdy widz jest ciekaw – kto zacz? – ocenia i porównuje. Tak samo było ze mną.

    On zebrał wiedzę o neomarksiźmie w ramach tzw. Programu Wiedzy Społecznej, którego opracowania się podjął (nie ujawnił czy na własne ryzyko, czy nie). Ma jednak na pewno rację gdy mówi, że nikt przed nim w Polsce nie wrzucił takich wiadomości w takiej formie w ogólnodostępne, praktycznie jeszcze niecenzurowane medium. Postawił tezę, że neomarksizm (Teoria Krytyczna i jej mutacje, gender) to siły napędowe tzw. postępu, który na naszych oczach, bez większego oporu dewastuje do gołej kości naszą kulturę i cywilizację. Czy ma rację? By odpowiedzieć: tak lub nie – trzeba po prostu przez te wykłady przejść i porównać dowód autora i jego wnioski z otaczającą nas rzeczywistością. Moim zdaniem ma. Mogę się oczywiście mylić w ocenie i chętnie na ten temat podyskutuję, tylko czy naprawdę musimy zaczynać w taki sposób?

  91. To jest poważne oskarżenie o działanie w celu uczynienia krzywdy z premedytacją. Nie wyzłośliwiam – bo po co? Nie jest przecież Waszmość Pani moim przeciwnikiem.

    Na podstawie własnych tzw. życiowych doświadczeń, zgadzam natomiast w pełni z przesłaniem wyrażonym przez Wierzącego Sceptyka i Magazyniera w ich komentarzach. ;))

  92. Intuicja nie ma nic wspólnego z wiedzą . To coś jak męski instynkt.

  93. Ale powiem ci, że jak założę czerwoną koszulę, czarne spodnie i lakierki to jednak trochę zyskuję…aha…jeszcze jedno, ja się nigdy swoją aparycją nie przejmowałem, bo wszystko co mogłem zainwestowałem w bajer. Nawet nie proś, żebym cię poznał ze swoimi koleżankami…

  94. Moja opinia na temat p. Karonia jest taka sama, jak piszesz. P. Karoń formułuje pogląd z którym się zgadzam, że  destrukcja społeczeństw idzie od sił postępu. Ponieważ geneza zjawisk ma miejsce zawsze wcześniej niż je zauważamy, to sięgnęłam do książki „Lisy w winnicy”, do tekstu powitania Beniamina Franklina w Nantes przez wolnomyślicieli francuskich. Jest to trzy pokolenia (pokolenie to 25 lat) wcześniej przed Marksem. No te myśli że nie Bóg tylko rozum, potem że nie Bóg tylko proletariat i że widmo rewolucji krąży nad Europą i tak dalej toczy się to i wzbiera  jak  wrzód. Toczyło się powoli, teraz przyśpiesza, gender na naszych oczach już jest zamieniane bo nie chwyciło. I jest tak nachalne że np. w przypadku ekologii  ustępujemy bezsilni. Bo nie ma miejsca już nawet  ten „rozum” z XVIII wieku na . Np. p. Min.  Szyszko „odpala ” część puszczy na zjedzenie przez kornika drukarza, żeby za jakiś czas porównać stan zdrowotny  kawałków puszczy gdzie dopuszczona jest ingerencja człowieka (usuwanie chorych drzew) z kawałkami puszczy zjedzonej przez kornika bez ingerencji człowieka, czego domagają się ekolodzy. W XVII wieku zaczęto od lansowania rozumu, sprawiedliwości, równości  a toczy się to w kierunku dewastacji logiki , zasad, norm, a gender już było tylko w tej aberracji wisienką na torcie. A p. Karoń te neomarksowskie „numery” dobrze formułuje, nakreśla  logikę postępowych działań.  Od lat idzie to w kierunku niszczenia człowieka.

    Chaotycznie, za co przepraszam.

    Postępowcy nie ustają, coś znowu wymyślą, trzeba to obserwować.

  95. Odnoszenie się do mankamentów urody jest niestosowne.  Przecież można nie patrzeć, tylko rozpocząć prasowanie, czy odkurzanie książek.

  96. Jak każdy rasowy demagog, najpierw sobie ustawisz sytuację, żeby potem łatwo wygrać.

    Ale kulą w płot – głównym źródłem przekazu Gabriela jest blog, gdzie go w ogóle nie widać ani nie słychać.  A pana Karonia – wyłącznie film, gdzie i widać, i słychać.

    I czemu pominąłeś aspekt wady wymowy, której Gabriel – nawet jak już go widać na nagraniu – nie ma.

     

    A propos – czy oglądaliście najnowsze 16 minut z Gabrielem z Trójmiasta? Gdzie wspomina o milczącym porozumieniu z historykami? Oczywiście milczącym – ze strony historyków. Voila:

    https://www.youtube.com/watch?v=IbUOtdRvgf0&t=0s

  97. Ale gdybyśmy się umówili, że horoskopy zawierają jakieś ziarno racjonalności, to  wg „horoskopu” kobiety urodzone pod znakiem wodnika preferują u mężczyzn intelekt a nie ich wygląd, elegancję. Więc te lakierki i czerwona koszula nie ma znaczenia np. u „wodniczek”. Ma znaczenie wygłoszenie wykładu na temat Teorii Krytycznej ….

  98. Jeszcze lepszy efekt się osiągnie wyłączając głos.

  99. Ja nie jestem zdolny to takich poświęceń, wolę koszulę i lakierki, o ile mnie pamięć nie myli nie zadawałem się nigdy z żadną panią spod znaku wodnika, ale już skończymy z tymi gawędami dobrze….

  100. „Przypominam, że o jakości to na tym blogu była już mowa wielokrotnie. Czyżby więc uwielbienie dla p. KK miało jakiś związek z hipnozą?”

    Tez tak sie zastanawiam..

  101. Szanowni, widze, ze jeszcze ruch przy Centrum D.P, zatem zagladam, albowiem watek wygladu pana Karonia rozkwitl jak roza, a jam go niechcacy z poczatku podlala. Znowu z gory przepraszam za skroty i niedokladnosc:

    Wszyscy sie zgadzamy w punkcie realnosci i sily CDP, prawda? Otoz chcialabym nawiazac do innego centrum dowodzenia, czyli do mojej ukochanej dziedziny systemu nerwowego i refleksow archaicznych ktore zapewniaja optymalny rozwoj SN (systemu nerwowego, nie Szkoly Nawigatorow!!) i jego wlasciciela.

    Oto refleks reka-buzia Babkina https://it.wikipedia.org/wiki/Riflesso_palmo-mentoniero

    Kiedy jestesmy embrionami (jeszcze jeden dowod na Boski geniusz), juz uruchamiamy rozne oprogramowania ktore sprawiaja, ze kazdy z osobna nie musi wymyslac sztuki swobodnego poruszania sie i myslenia od nowa. To cos jak pierwszy bieg w samochodzie. Szybki nie jest, ale ma najwiecej mocy.Tych oprogramowan sa setki. Jedno z nich to wlasnie Babkin. Jego funkcja teleonomiczna to zagwarantowanie ze istota ludzka bedzie juz miala opanowana kwestie zywnosci, zanim jeszcze nauczy sie chodzic albo lazic na czworaka. Kwestia przezycia, systemu immunitarnego itd. Schemat: kiedy reka dziecka natrafia na cokolwiek, zamyka sie automatycznie, lokiec sie zgina a buzia otwiera. (Juz mowilam, ze bedzie skrotami? Na jesieni rozwine na SN). Przez pierwszy rok zycia ten schemat ruchowy przechodzi z ruchow automatycznych do swiadomych. Wtedy reka moze robic wszystko co chce, buzi to nie obchodzi, no chyba ze wlasciciel obu o tym zdecyduje.

    Albo i nie przechodzi. Albo nie calkiem. Mozemy to zaobserwowac patrzac na to, co sie dzieje z ustami i rekami danej osoby, kiedy chce ona cos wyrazic. Dodatkowych informacji dostarczaja miesnie szyi, oczu (zajecie pozycji w przestrzeni, w sensie doslownym i metaforycznym) i dzialanie strun glosowych. Kiedy to obserwujemy, mozemy zdeterminowac jaka jest czesc wolnej woli, ktora dana osoba moze zaangazowac w to, co robi, mowi i mysli, a jaka czesc jest od tej woli niezalezna (tutaj mozna rozwijac we wszystkie strony, ale na razie nie). Oczywiscie miedzy niemowlectwem pana Karonia a terazniejszoscia uplynelo wystarczajaco duzo czasu, aby wypracowal rozmaite schematy kompensujace, niemniej tego tez nie bede tutaj rozwijac.

    Konkludujac – nie chodzilo mi o aspekt estetyczny pana Karonia tylko o to, co determinuje jego cele. A indywidualnie do pani Malwiny – serdecznie dziekuje za konstruktywna krytyke. Nie pozwole sobie na polemike na temat powagi moich kryteriow, tylko zaznacze, ze buduje je na latach praktyki, ze tak powiem, klinicznej. Pozostaje z szacunkiem :))

    (Wiecej na SN soon)

  102. Świetnie wychwyciłaś sedno. Podmiana znaczenia pojęć – jako narzędzie do przemiany rzeczywistości. Dlatego m.in. średniowiecze będące epoką rozumu i nauki zostało przez rewolucję podmienione na „duszne i mroczne” – „wieki zabobonu, ciemnoty i zacofania”. Teraz już tylko wystarczyło „przypomnieć” jaka wtedy dominowała religia. I nie trzeba nawet tego było czynić wprost, na chama – to wręcz niewskazane. Większość ludzi bowiem sama sobie kojarzy, składa w całość i ocenia.

    Pierwszorzędnym, ogólnie najbardziej wartościowym i użytecznym wnioskiem podanym przez Karonia, jest wykazanie, iż przedmiotem trwającej od końca lat 60. neomarksistowskiej totalnej rewolucji jest każdy pojedynczy człowiek ujmowany jako biologiczno-duchowa całość – istota zdolna do stworzenia kultury – czyli jej cielesność plus instynkty oraz rozum plus emocje. Dopóki nie uświadomimy sobie, że mamy do czynienia z potężnym całościowym atakiem na jednostkę ludzką w ramach każdej sfery jej bytu, do którego zaprzęgnięto i wykorzystuje się w dokładnie przemyślany, interdyscyplinarny sposób, stare i nowe osiągnięcia nauki, dopóty będziemy jako ludzka masa skutecznie gotowani jak chce kucharz. Dlatego, agresja jest tak efektywna – przemożna i zniewalająca, powodująca bardzo trudne od odwrócenia negatywne skutki w społeczeństwie. Nie ma żadnych szans jej skutecznie przeciwdziałać ktoś, kto albo w ogóle nie dostrzega (nie ma świadomości) istnienia i ciągłej pracy na nawyższych obrotach jej złożonego mechanizmu napędowego, albo, co gorsze – bagatelizuje go lub jako przyczynę upraszcza – przykrawając na siłę do wyobrażeń pozostałych z oświadczenia wyniesionego z przeszłości – z marksizmu klasycznego w postaci starego komunizmu (bolszewizmu). Cel ostateczny marksizmu pozostał bez zmian – natomiast całkowicie wymieniono jego metody, narzędzia i środki oddziaływania. Nie jest tym celem zniszczenie chrześcijaństwa jako religii, jak się niektórym wydaje, co najćzęściej objawia się z ich strony utyskiwaniem i narzekaniem – generalnie na jego upadek. Odchodzenie ludzi od wiary dokonuje się bowiem samo przez się, „przy okazji” – jako część składowa, element, w realizowanym strategicznie i nienapotykającym istotnego oporu procesie destrukcji całej powstałej na gruncie chrześcijaństwa kultury.

  103. „Iluż to mądrych facetów…” Na sercu przez chwilę jakby cieplej, ale zimny rozum szepcze: „nie byli, nie są i nie będą mądrzy ci faceci, którzy pozwolą na siebie wpływać niemądrym kobietom”.

  104. Jak ten kamerzysta z Klubu Ronina jest profesjonalnym kamerzystom to ja jestem Napoleonem. Takiego fachowca znaleźć do sztuka.

  105. Co za zbieg okoliczności. A ja dokładnie w tym samym momencie zacząłem przerabiać Karonia, którego polecił mi znajomy.

    Nie wiem jakim cudem, ale ten jegomość zupełnie umknął mojej uwadze. Wydaje mnie się, że to co on mówi jest na korzyść obecnej polityce rządu, gdzie na potęgę antagonizuje się Niemcy z ich Unią a co za tym stoi cały marksizm anty-kulturowy – całe to zepsucie kontra jeźdźcy w lśniących zbrojach z PiS-u. Pan Karoń zdaje się wiele wiedzieć, ale wydaje mnie się strącą go do lamusa jak tylko wiaterek zawieje w inną stronę.

    Prawda jest taka, że to jest teatrzyk i socjalizm tu czy tam nie wiele się różni, jedynie tutaj poprzeszywany jest ludźmi, którzy nakręcają się tymi licznymi skandalami i licytują się kto jest bardziej zdegenerowany i zdradziecki ode mnie samego. W żaden sposób nie powinno to być katolickim mainstreamem a raczej jakimś katolickim dnem. To o czym powiedział Gospodarz tzn. kreowanie poczucia wyższości, które po prostu polega na wyszukiwaniu ludzi od siebie gorszych. To już czyni człowieka lepszym! Jakie to proste i ekonomiczne!

    Gospodarz natomiast umknąłby mej uwadze gdyby nie to, że wylansował go ze swojej strony Grzegorz Braun. Pomimo jego fobii, które są rezultatem poczucia osamotnienia bardzo szanuję tego człowieka, który włada językiem polskim w stopniu wzorowym do tego posiada niesamowitą wyobraźnię, na którą potrafi nałożyć jak to mówi Karoń „hamulec moralności”.

    Co mnie jednak u Karonia brakuje to fakt, że może poprawia wszystkich, aby nie używali słowa „lewacy” a raczej „marksiści”, jednocześnie nie oznajmia, że 75% ludzi o których mówi byli lub są Żydami.

    Gospodarzu niesamowitą pracę wykonujesz.

    Ja pocieszam się tylko tym, że chyba nie urodziłem się w swoich czasach.

    Katolicy muszą koncentrować się na budowie społeczności katolickich w wielu miejscach od zera, najpierw jednak należy zrzucić socjalistyczne jarzmo i tutaj z pomocą w zrozumieniu tego wychodzi Pańska najnowsza książka.

    Ciekawe czy uda się tego dokonać w warunkach pokojowych bez konfliktu zbrojnego, wojny światowej poprzedzonej jakimś finansowym krachem. I miejmy nadzieję, że tym razem Rot-szyldowi nie uda się tym sterować po obu stronach barykady, bo znowu nas w ziemię wgniotą.

    Wydaje mnie się, że historia byłaby ciekawsza, gdyby zdjąć z nich te tabliczki typu kraj, państwo, miasto i zamiast Londyn po prostu pisać Rot-szyld, który wiadomo, że kontroluje BOE a co za tym idzie City i całą tą wysepkę, reszta to hieny, które przyłączają się do festu z ryczącym lwem.

    Każdy kto w historii zdecydował się używać żydostwa dla przezwyciężenia przeciwników, prędzej czy później zmierzył się i zmierzy się z tego konsekwencjami. Jak każdy kto włożył na palec pierścień Saurona. Przekonało się o tym wielu począwszy od starożytnych Egipcjan. Wydaje mnie się, że zbliża się kolejna potrójna kumulacja, kryska na Matyska, nie obejdzie się bez eksterminacji i wygnań. Wydaje mnie się możliwości nawracania Żydów i Muzułmanów są bardzo ograniczone, historia to potwierdza. W przeciwieństwie do naszej tamte mają wbudowane różnego rodzaju krzywdzące zabezpieczenia.

    @Adalbertus

    Niestety nie dokona się tego bez przywrócenia męstwa.

    To co mnie jednak martwi, to fakt historyczny, że najprawdopodobniej to wszystko musi się wyrodzić i bez najazdu Wandalów i Wizygotów się nie obejdzie.

    A kto pierwszy się w tym wszystkim połapie ten wygra albo przynajmniej ocali swoją, swoich braci i sióstr skórę. I tą właśnie politykę stosują mocarze zdegenerowanej cywilizacji białego człowieka, degeneracja przyspiesza, używają tego wzajemnie jako trutki na przeciwnika, i o to tylko teraz chodzi, aby tylko ciut wyżej stać w tym szambie, o to chodzi w socjalizmie, to jednak wcale nie imponuje Mongołom.

    https://www.youtube.com/watch?v=ltjH6HPs7vg

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.