maj 242017
 

Sukces socjalizmu polega między innymi na tym, że składa on programowe obietnice kobietom. One są całkowicie bez pokrycia, ale wywołują niezwykle silne emocje. Kobieta zaś w stanie emocjonalnego wzburzenia zdolna jest w zasadzie do wszystkiego. Poproszone o pomoc dziewczyny z dworków i pałaców, gotowe są poświęcać swój czas i życie dla, przepraszam najmocniej panie, piździelców takich jak Stefan Żeromski. I to jest jeszcze pół biedy, bo wtedy przynajmniej widzimy, że są one świadome czynów, których się podejmują. Tak było z nieszczęśliwą Faustyną Morzycką, która zapisała się na kurs rzucania bombami. Gorzej znacznie jest w przypadku dziewcząt młodych, które działają nie w ramach jakichś emocjonalnych poświęceń, ale dlatego, że ekscytuje je sam udział w akcji. Weźmy taką Wandę Krahelską, największą bohaterkę ruchu socjalistycznego. Dlaczego największą? Bo nie trafiła bombą w Skałłona. Potem zaś, w czasie procesu sam Skałon robił wszystko, żeby ludziom, którzy chcieli go zabić nic się nie stało. Niestety nie wiemy ile za to wziął. Wracajmy jednak do Krahelskiej. We wszystkich podręcznikach piszą, że Krahelska postanowiła wziąć udział w zamachu na gubernatora, bo jej narzeczony został doprowadzony do samobójstwa nieludzkimi metodami śledczych. To z całą pewnością nie jest prawda. Śledczy czy żandarm mógł pobić kolbą albo wyciorem jakiegoś biednego Szmula z Nalewek, mógł zaprawić piąchą jakąś Ryfkę, ale przed uderzeniem narzeczonego Krahelskiej to on się trzy razy zastanawiał nad tym, czy mu się to opłaca. Nie wiemy dlaczego ten narzeczony targnął się na życie. Być może Krahelska kopnęła go w plecy, bo ją znudził, bo nie rozumiał emocji, które grają w jej sercu. On zaś nie mógł tego zrozumieć i targnął się na życie. Krzywicki Ludwik pisze nam wprost, że Krahelska na pytanie – dlaczego rzuciła bombą w Skałona odpowiadała zawsze jednakowo – bo dostałam taki rozkaz. Ani razu nie wspomniała o narzeczonym. Dorobiono tę legendę później.

Krahelska jest tutaj przykładem najbardziej wyrazistym. Oto rewolucja rekrutuje zdecydowane, żądne emocjonalnych przygód, dziewczyny, które się po prostu śmiertelnie nudzą. I tylko socjalizm podnosi temperaturę ich emocji do właściwego poziomu. Oczywiście, państwo rosyjskie, główny cel ataków socjalistów, próbuje w jakiś sposób zagospodarować emocje kobiet. Jest to jednak pułapka. Państwo organizuje kursy akuszerek w Petersburgu. Zapisują się na nie od razu wszystkie prawie warszawskie socjalistki z przyszłą żoną Krzywickiego na czele. Tam rzecz jasna, prócz spraw związanych z przyjmowaniem na świat dzieci, prowadzą agitację i nawiązują różne kontakty. Ten udział w kursach dla akuszerek jest szalenie ważny, bo w zasadzie poza szwalnią, fabryką i burdelem, dziewczyny ze zubożałych rodzin nie mają żadnej innej drogi do wyboru. Nie jest łatwo wydać się za mąż, a i mężowie bywają różni. Biedne te istoty garną się więc do tych miejsc, gdzie obiecuje się najwięcej – do socjalizmu. Dziewczyn jest dużo i płace szwaczek lecą na pysk, to samo jest w fabrykach. Na ulicach dochodzi do regularnych wojen pomiędzy alfonsami a bracią robotniczą i są to wojny o kobiety, o ich czas, ręce, ciała. W prasie, w początkach XX wieku przeprowadzona zostaje potężna akcja promocyjna, której celem jest skierowanie bystrych dziewczyn na kursy akuszerek. To ma sens, bo mnóstwo dzieci umiera tuż po urodzeniu, szczególnie na wsiach, gdzie nie ma felczerów i higiena pozostawia wiele do życzenia. Wszystkie jednak próby zagospodarowania emocji, potencjału umysłowego, czasu i zdolności kobiet, są skazane na klęskę, bo wszędzie gdzie są dziewczyny są także agitatorzy socjalistyczni. I oni są atrakcyjni bezwzględnie, przez swój urok, bezczelność i inne zalety, jakie prezentują ludzie młodzi i nie mający nic do stracenia. Oczywiście wszyscy są pod kontrolą, z czego nawet nie zdają sobie sprawy. To się okazuje zawsze w sytuacjach krytycznych. Kiedy jeden z drugim zrobi coś głupiego, na przykład sprzeniewierzy pieniądze organizacji, albo wda się w nie potrzebną polemikę, znajdują go potem martwego, albo sam popełnia samobójstwo w okolicznościach niewyjaśnionych. Organizacja bowiem nie żartuje.

Młodzi socjaliści sami potrafią być niezwykle bezwzględni. Zdarzyło się kiedyś w Wilnie, że złota młodzież zamordowała Bogu ducha winnego starszego człowieka, ponieważ miał sporo aktywów przy sobie. Prowodyr tego mordu, był kimś w rodzaju nietscheańskiej blond bestii, a na pewno sam za takiego się uważał. Zlecił morderstwo, po czym jako jedyny nie poszedł siedzieć. Wyjechał do Ameryki nie niepokojony przez nikogo i wychwalany pod niebiosa przez Ludwika Krzywickiego, że taki zdolny, taki piękny, a do tego jeszcze młody. Inni uczestnicy mordu, dokonanego strzykawką z cyjanowodorem, poszli do tiurmy. Jeden z nich był kuzynem Marii Paszkowskiej. Ta zaś była osobą ze wszech miar niezwykłą. Nie zdradzę Wam wszystkich szczegółów, dość powiedzieć, że była to szczera rewolucjonistką, nienawidząca mężczyzn, która skończyła kurs akuszerek w Petersburgu i tak pokierowała swoim życiem, że szef żandarmów w cytadeli wykonywał wszystkie jej polecenia. Rzecz jasna hagiografowie socjalizmu piszą, że czynił to ponieważ kochał Polaków i socjalizm kochał, ale ja pozwolę sobie w to zwątpić. Nikomu osadzonemu w cytadeli, nikomu z tak zwanych ważnych, nic się nie mogło stać. Pilnowała tego Paszkowska oraz podlegający jej żandarm, który przynosił osadzonym, książki, papierosy, lepsze jedzenie i dobre wiadomości ze świata. Ów dziwny tandem, ludzi oddanych sprawie socjalizmu i Polski, asekurował pobyt w cytadeli Józefa Piłsudskiego, który tak nieudolnie udawał wariata, że trzeba go było w końcu wysłać do Petersburga, żeby swobodnie mógł opuścić szeregi osadzonych.

Maria Paszkowska, zapomniana bohaterka rewolucji, która z niezrozumiałych powodów przeciwstawiała się rozruchom roku 1905. Osoba z dobrymi koneksjami w Rosji i dobrymi koneksjami wśród warszawskich żandarmów. Nikt nigdy nie rzucił żadnego podejrzenia na jej osobę, choć przecież o zdradę oskarżano chętnie i często. Wysyłano młodych bojowców, żeby mordowali niewinnych ludzi, którzy przeszkadzali komuś tam w organizacji, bo na przykład zbytnio się usamodzielnili intelektualnie i wygłosili publicznie kilka kwestii odbiegających od programu organizacji.

Podsumujmy więc – celem cząstkowym socjalizmu, było zagospodarowanie emocji kobiet. Te zaś od razu zostały dobrze rozpoznane, co widać na przykładzie Krahelskiej, oraz Paszkowskiej. Ta pierwsza przeżyła wszystkie reżimy i zmarła w czasach całkiem nam nieodległych, otoczona nimbem bohaterstwa, choć przecież nie trafiła bombą w Skałona. Tej drugiej nikt nie proponował małżeństwa, rozumiejąc przecież, że nie takich emocji pani Maria poszukuje. Socjalizm oferował dziewczynom akceptację totalną. Pytanie istotne jednak brzmi – czy inni nie oferowali takiej samej akceptacji? Faustyna Morzycka, wychowanica dyrektora i założyciela nałęczowskiego sanatorium, mogła robić co chciała i nikt się, w tej epoce gorsetów i falbanek, nie wtrącał w jej życie. Była kobietą dojrzałą i świadomą. Z innymi było podobnie. Jedyne co miał do zaoferowania socjalizm naprawdę, to cyrograf. – Dlaczego rzuciła pani bombą w generała gubernatora – pytano Krahelską. – Bo dostałam takie polecenie – odpowiadała najuczciwiej jak umiała pani Wanda.

Teraz ogłoszenia. Mamy już nowy sklep https://basnjakniedzwiedz.pl/ wszystkie nowe książki będą wrzucane tylko tam, ale sklep na coryllus.pl będzie jeszcze przez jakiś czas czynny, żeby wszyscy mieli czas się przyzwyczaić.

Nasze książki dostępne będą w Słupsku, w sklepie Hydro-Gaz przy ul. Słowackiego 46, wejście od ul. Jaracza

Zapraszam do księgarni Przy Agorze, do księgarni Tarabuk w Warszawie, do sklepu FOTO MAG, do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.

Przypominam, że mamy już nowy numer Szkoły nawigatorów, przypominam także o naszym indeksie zawierającym biogramy osób występujących w moich książkach

http://www.natusiewicz.pl/coryllus/

  154 komentarze do “Co zrobić z kobietami?”

  1. To jest to. Emocje kobiet, kto zagospodaruje ten wygra. Dziś inwestują w feminizm lub w taniec na rurze.

  2. Piękne :).

    .

  3. Tak mi się skojarzyły współczesne emocje. Ten deszczowy zeszłoroczny, zimny jesienny dzień i te stojące wokół Barbakanu i kolumny Zygmunta, wrzeszczące  w proteście aborcyjnym, przez wiele godzin, zmoknięte i zmarznięte, dziewczyny i kobiety,  chowające się pod czarnymi parasolkami, a wśród  nich wczorajsza blogowa diva pani Szczot, to było ogromne wyrzeczenie z ich strony, ogromna emocjonalna inwestycja,  chyba że płacono za godzinę 100 zł, no to za tysiaka można było zdrowie zaryzykować. Tak myślę że stówa za godzinę, sam fanatyzm to za mało. Ta stówa to stąd, że w szkole wyższej za godzinę wykładu jest 50 zł, a trzeba jeszcze mieć wiedzę i tytuł, więc zaplata za  emocje w trudnych warunkach pogodowych to kilka stów i biegiem do …. sieci sklepów z kosmetykami żeby się przywrócić do stanu sprzed emocjonalnego.

  4. „…żeby się przywrócić do stanu sprzed emocjonalnego…”

    Kupuję licencję :-)))))

  5. OT:

    wczoraj wp.pl robiła stream z pogrzebu śp. Magdaleny Żuk. Wiedzą Państwo, że nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić ich postępowanie?

  6. E tam. Może kiedys tak było. Teraz emocjonalny wpływ, owszem, ma miejsce na kobiety, ale  o wiele mniejszy, a o tych, na ktore nie ma, to się nie pisze. Bo po co. A jest ich znacznie więcej. A co by Pan powiedział o emocjonalnym wpływie na mężczyzn? To dopiero temat.

  7. „A co by Pan powiedział o emocjonalnym wpływie na mężczyzn?”

    Sądzę że jeżeli by już porównywać to zobaczy Pani nie piętro a przepaść.

  8. Jak to moja mama mawia: „gdyby w czasie zimnej wojny w USA i ZSRR rządziły kobiety to by nas już nie było”

    I tu się z nią zgadzam w 100%

    Tak już jest i Pani przekonania tego nie zmienią.

    Kobieta to kobieta a mężczyzna to mężczyzna. Żadne zakłamywanie rzeczywistości typu dżender tego nie zmieni.

    Obydwie płcie różnią się również mózgami.  Nie tylko genitaliami.

  9. Oj, z tą przepaścią, to nie tak. Poprostu całkiem inaczej mężczyźni reagują na ten wpływ.

  10. Oni inwestują w feminizm by zapewnić sobie więcej towaru na rurę.

  11. Chyba mnie Pani nie zrozumiała.

    Porównanie dotyczy emocjonalnego wpływu i tu jest ta przepaść.

    Nigdzie nie sugerowałem że mają mniejsze/gorsze etc głowy.

    Po prostu INNE i tyle.

  12. Dostałem nową Baśń.Pięknie i starannie wydana,przekartkowałem,zawartość na pewno smakowita.Do czytania odstawiam na spokojny czas,dobre ksiązki należy celebrować jak dobrr jedzenie.Trafiłem na zdanie”…Lenin juz wiedział,że miedzynarodowa finansjera pragni e by Rosja i przyległe kraje zostały wypalone do gołej ziemi…”Wszystko jasne ,obowiazujące narracje o żydowskiej rewolcie w Rosji Coryllus jednym zdaniem wrzucił do pieca na spalenie.

    Rozetta też piekna

  13. Prawda prosto w oczy – to lubie.

  14. Czy wiecie mili Państwo jaka jest różnica pomiędzy rozemocjonowaną kobietą a terrorystą ? ….. tak tak, wiem że wiecie…  z terrorystą można negocjować ….

  15. Ja bym byla za tym, zeby katoliccy porzadni mezczyzni stworzyli realna konkurencje i zaczeli zagospodarowywac. Bo kobiety religijne najczesciej natrafiaja na nedze, a ich glownym powolaniem jest za uszy delikwentow do Pana Boga doprowadzac.

    🙂

  16. To ja o jednostce w pełni zagospodarowanej emocjonalnie:

    W chwilach szczególnie dotkliwego głodu człowieka ogarniła kompletna rozpacz. Ale wolałabym raczej umrzeć niż ulec; przecież rozpoczęcie zarobkowania było dla mnie równoznaczne z rezygnacją z pracy partyjnej, z utraceniem miejsca w środowisku towarzyszy.

    Poza tym zawodu swego nie lubiłam i nie znałam. Przez całe swe życie nie zdarzyło mi się, abym jakiemuś dziecku pomogła przyjść na świat.”

    Celina Bobrowska. Wspomnienia rewolucjonistki.

    Książka pojawi się dość szybko w składzie makulektury na blogowisku.

  17. Jak ktoś nadal nie wie o co chodzi „zagospodarowanie emocji kobiet” najlepiej widać na przykładzie serialu AlloAllo.

  18. A mi się wydaje, że dużo wcześniej nawet Kołłątaj mógł to podejrzewać. Ale o tym za jakiś czas…

  19. Nikt tak nie zrozumie kobiety, jak druga kobieta. Albo dobry pisarz – głęboki rewerans przed Gospodarzem.

  20. Zapodaję spis polskich feministek, żeby można było znaleźć wspólny mianownik; wszystkie panie są sławne na tyle, zeby mieć własne hasło w wiki;)

    A

    Paulina Appenszlak

    B

    Joanna Bator
    Anna Baumgart
    Józefa Bojanowska
    Jolanta Brach-Czaina
    Katarzyna Bratkowska
    Justyna Budzińska-Tylicka
    Kazimiera Bujwidowa
    Bogna Burska

    C

    Alina Cała
    Ewa Charkiewicz
    Sylwia Chutnik

    D

    Renata Dancewicz
    Bernadetta Darska
    Zofia Daszyńska-Golińska
    Izabela Desperak
    Józefa Dobieszewska
    Maria Dulębianka
    Kinga Dunin
    Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

    E

    Joanna Erbel

    F

    Angelika Fojtuch
    Małgorzata Fuszara

    G

    Agnieszka Gajewska
    Maria Gerżabkowa
    Aneta Górnicka-Boratyńska
    Ewa Graczyk
    Agnieszka Graff
    Manuela Gretkowska
    Anna Grodzka
    Agnieszka Grzybek

    I

    Inga Iwasiów

    J

    Elżbieta Jabłońska
    Ludwika Jahołkowska-Koszutska
    Agata Jakubowska
    Maria Janion
    Izabela Jaruga-Nowacka

    K

    Anna-Maria Karczmarska
    Dorota Kłuszyńska
    Krystyna Kofta
    Yga Kostrzewa
    Izabela Kowalczyk
    Teodora Krajewska
    Irena Krzywicka
    Józefa Krzyżanowska-Kodisowa
    Paulina Kuczalska-Reinschmit
    Marcelina Kulikowska

    L

    Ewa Langer
    Grażyna Lasoń-Kochańska
    Anna Laszuk
    Maria Loevy
    Róża Luksemburg

    M

    Ewa Majewska
    Monika Mamzeta
    Waleria Marrené
    Teodora Męczkowska
    Paulina Młynarska-Moritz
    Maria Moczydłowska
    Bibianna Moraczewska
    Maria Morska
    Magdalena Mosiewicz
    Izabela Moszczeńska-Rzepecka
    Michalina Mościcka

    N

    Natalia LL
    Felicja Nossig
    Barbara Nowacka
    Urszula Nowakowska
    Wanda Nowicka

    O

    Wiktor Osiatyński

    P

    Ewa Partum
    Leon Petrażycki
    Joanna Piotrowska
    Monika Płatek
    Aleksandra Polisiewicz
    Eugenia Pragierowa
    Zofia Praussowa

    R

    Sydor Rey

    S

    Zofia Sadowska
    Hanna Samson
    Klementyna Stadnicka
    Emilia Sczaniecka
    Kazimiera Szczuka
    Dariusz Szwed

    Ś

    Kazimierz Ślęczka
    Magdalena Środa

    T

    Małgorzata Tarasiewicz
    Ewa Małgorzata Tatar
    Małgorzata Tkacz-Janik
    Ewa Toniak
    Maria Turzyma

    U

    Magdalena Ujma
    Bożena Umińska-Keff

    W

    Sławomira Walczewska
    Cecylia Walewska
    Agnieszka Weseli
    Julia Wieleżyńska
    Stefania Wolicka
    Augustyn Wróblewski
    Maria Wysłouchowa

    Z

    Maria Zakrzewska

    Ż

    Alicja Żebrowska
    Narcyza Żmichowska

  21. Nie bardzo pojmuję, co w gronie pań feministek robi Sydor Rey (właściwie Izydor Reiss), homoseksualista mitoman, który z pasją już przed wojną opisywał zełgane przez siebie od A do Z przypadki antysemityzmu.

  22. No ale jest pytanie w tytule.

    Wielu panów uważa, ze  ,,udusić,,

    ;).

  23. Mam taką pałę z karpacza, pod ręką zawsze na takie okazje 🙂

  24. Jest jeszcze feministka- ekotertorystka, Dariusz Szwed:)

  25. Miły parasolu :))

    Może i potrzeba czasem :))

    .

    Mnie dawno temu nasz Gospodarz osadził w roli ,,ciotka rewolucji,,:))

    Mimo siwych włosów staram się jak mogę, żeby wyszło na Jego:)))

    .

  26. A wystarczy

    1. przeczekać – większość kobiet z tego wyrasta

    2. przynieść kwiaty bez okazji

    3. powiedzieć szczerze „jaki pyszny obiad” łamiąc zęby na kotlecie…

  27. Zapodaję spis polskich feministek,

    O

    Wiktor Osiatyński

    P

    😀

  28. Sigmo, a gdzie Hanna Bakuła, czy Maya Rostowska?

  29. O, więcej feministek rodzaju męskiego: Leon Petrażycki, Augustyn Wróblewski, Wiktor Osiatyński, no i Anna Grodzka.

  30. Widocznie za mało ważne, dopiero na dorobku.

  31. No to wypłynął Pan na szeroki … ostrów burzanu, z tym problemem kobiecym. Musi Pan być odważny albo szalony.

    Na serio jednak, wszystko co Pan napisał jest już powiedziane. „A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?» (…) Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».
    Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy.”

    Wszystko tu jest, wszystko. Nawet to, że na końcu zostali nadzy. O dołach z wapnem nic w tym fragmencie nie ma, ale gdzieś tam w dalej chyba jest. Ale o niewolniczej pracy przy krosnach jest na 100%.

  32. Ale to możliwe tylko przy wzajemnej więzi wewnętrznej. Coś więcej niż potocznie nazywane miłością zauroczenie.

    .

  33. Sewka Blumsztajna brakuje.

  34. Przyznam się po cichu, ze fascynuje mnie to rzucanie bomb. .

    Tak, żeby nie trafić, to i ja bym mogła. ..Z powodu wady wzroku. .

    .

    I z tym miłym akcentem znikam, bo robi się ostro feministycznie. .

    Jeszcze bym rzuciła. .I trafiła? …:))

    .

  35. W opowiadaniu „Spacer” opisał też żydowski antypolonizm. Tak przynajmniej twierdzi Wikipedia.

  36. Przepraszam Cie bardzo, ale były wielokrotnie transmisje na bieżąco z takich uroczystości.  Więc co usprawiedliwia określenie – obelżywe?

  37. A tak serio – wychowanie dziewcząt to śmiertelnie poważna sprawa.

  38. Wiemy. Poważniejsza jest tylko deprawacja dziewcząt. Za to biorą się prawdziwi fachmani

  39. A jak w tamtych czasach była już edukacja koedukacyjna, czy były szkoły dla chłopców i dziewcząt osobno?

  40. Osobno. Dziewczęta ponadto nie podejmowały studiów. Skłodowska była jedną z nielicznych

  41. A proces zaczyna sie w szkole, i to na ostro. Trzeba nieustannie trzymac reke na pulsie. W klasie mojej corki jest kilka dziewczynek 12-13 lat,bardzo pod wplywem wszelkich lewackich trendow, ktore juz buntowniczo mowia, ze sa feministkami, albo ze bycie kobieta jes be i w ogole dramatycznie trudne. Wchodza w to rozne organizacje pro- gender ( juz o tym mowilam, w czerwcu do klasy maja wkroczyc feministki z wychowaniem seksualnym. Spojrzalam z grubsza na program dla tego przedzialu wiekowego: wybor orientacji, pierwsze doswiadczenia, zabezpieczamie sie) Jednym z autorytetow dla tych dziewczynek jest Emma Watson, ktora grala w Harrym Potterze, a ostatnio w Pieknej i Bestii, niedawno zas wyglosila plomienny manifest o tym, ze nie ma plci. Ideologia atakujaca dziewczynki wdziera sie zewszad, na chama, nie da sie przed tym uciec.

  42. To jeszcze jedno pytanie na szybkości, wybacz kręci mi się to w głowie a nie mam teraz czasu szukać i myśleć o tym głębiej. A jak tam rusyfikacja czy coś tzn. była jakaś edukacja państwowa jak rozumiem w kongresówce działał KEN a w zaborze?

  43. w tamtych czasach „studentką” nazywano dziewczynę nienajcięższych obyczajów, która pomieszkiwała ze studentem

  44. A czy gdzieś w literaturze socjaliści, nasi drodzy, podają stawki za pozyskanie do pracy ? Tak jak to leci w tekście stawki za kobiecy czas, ręce i ciała ?
    Towarzysze bankierzy raczej zawsze są konkretni.

  45. Czytam  nowa  Basn.  Wiele  pytan i zagadnien.  Np.  Rosja  walczyla  z  wywrotowcami.  A  niektorzy z nich siedzieli  spokojnie  w Londynie, czy Paryzu  i wydawali gazetki  dla  Rosji.  Siedzieli w Londynie, ale nie  agitowali w  Anglii, tylko w  Rosji.   Czyli Anglia ich tolerowala,  pod warunkiem, ze  sieja zamet  w  Rosji, a  nie  w Anglii.   Pamietamy czasy, gdy  ZSRR  czy NRD,  organizowalo wywrotowcow  ukierunkowanych  na  zachod.  Wylania sie z tego wielopoziomowy  mechanizm  wojny tak  politycznej jak i  ideowej.  Kierowanej prze  agentury jak i opetanych  ideologiami  przeciw  transcendentnym wartosciom. Wszysto staje sie jasne,  gdy  zauwazymy  zrodla i  przeplyw  pieniedzy.  A  w Hiszpanii byla Dolores Ibarruri.  Okrutna.  A  teraz  mamy  ta  Ariane Grande. Bez  bomb i browningow, ale chyba  bardziej niebezpieczna.

  46. Ideologia atakująca dziewczynki… za ałtoryteta robi w Polsce, powiedzieli mi niedawno, „Kasia” Nosowska. Powielają ją w środowiskach młodzieżowych, plus studenckich. 'JĄ’ powielają – nie, to jest umowne. Najmniejszej szansy sprawdzenia, kto jej teksty podsunął, publikowane potem jako 'Kasia ci pomoże zbierać doświadczenia’ nie mam. Zdolny propagator przewrotnego stylu bycia, czy życia, lajfstylista — to pewne. Dość gadania, poczytajmy 'co Kasia młodym dziewczynom, zbierającym pierwsze doświadczenia’ kadzi i radzi:

    ZWIĄZEK PO POLSKU, XXI wiek:

    […] Ale też szacunek. Żyję z człowiekiem, który może się nagle zakochać w kimś innym, stwierdzić, że ma inną potrzebę. Jestem na takim etapie, że nie będę wpadać w szał. Nie wierzę w śluby, nie wiemy, co się wydarzy. Jesteśmy ze sobą, bo tego bardzo chcemy, ale szanujemy to, że los, życie, jest nieprzewidywalne. Nie potrzebuję, by ktokolwiek cokolwiek mi przyrzekał i ja nie chcę przyrzekać. Odhaczamy kolejne dni. Mój partner jest indywidualnością, nie chcę go wchłonąć, pożreć, by mnie wypełnił. Nie jesteśmy jedną istotą i nie stworzymy jednej istoty, chcemy po prostu być blisko siebie, bardzo blisko. Miłość musi być bezwarunkowa, a ja chcę się spotkać z tym człowiekiem, a nie kleić go, lepić, ciosać na swoje wyobrażenie. Nauczyłam się najpierw zadawać sobie pytanie, co jest ze mną nie tak, a nie obwiniać świat, że coś jest nie w porządku.”

    ~Kasia Nosowska

  47. To chyba z życia zwierząt w dżungli

  48. Ten artykuł po lewej jest jeszcze ciekawszy.

  49. Odhaczamy cywilizacyjne dewiacje i tyle

  50. Zapytam z głupia frant – to chwyta, taka narracja?

  51. Nie będę bluzgał w kulturalnym towarzystwie :(((

  52. Sorry, że obok tematu, ale dostałem nową Baśń.

    Baśń to edytorska perełka.

    Ale nie o tym.

    Tylko jeden egzemplarz  gazetty-rozetty.

    Ja pisałem, że jak mam się rozstać z jedynym egzemplarzem to robię się jak hobbit bez pierścienia. Z Rozzetą też mi będzie trudno.

    Słowem ze trzy egzemplarze do jednej paczki.

    A teraz spadam, bo mam co czytać.

  53. Jak skręci jej trochę kasy i zwieje, to pani Kasia zmieni zdanie.

  54. Moja starsza też miała lekkie ciągoty, ale po obejrzeniu kosmatych perełek polskiej sztuki feministycznej (te omawiane i oglądane przez odważniejszych na tym blogu) szeroko otworzyły się jej oczy.

  55. Moja ciagotek nie ma, ale pranie mozgow jes niezwykle intensywne. Trzeba pamietac tez w jakim jestesmy otoczeniu.

    Mam wrazenie, ze wiekszosc Polakow w ogole nie zdaje sobie sprawy z tego co dzieje sie na zachodzie.

  56. Dlaczego o niej wszyscy piszą „Kasia”? Katarzyna i tyle. Nie Marylka tylko Maryla Rodowicz na ten przykład. Jakaś taka maniera zapanowała. O tuskównie też wszyscy pisali kasia to kasia tamto a to zwykła kachna jest :E

  57. Anna Grodzka feministką – buaaahahahahaha

  58. Ta Sewek jest the best. Powstaje nawet pytanie – co robić z Sewkiem?

  59. Wymuszone się nie liczy 🙂 Każdy niezależnie czy mężczyzna czy kobieta by być realną konkurencją powinien się „ćwiczyć”, doskonalić. Wystarczy więc przekonać a uszom dać spokój.

  60. Ee to bajki dla grzecznych dzieci. Wszak to zwiazek hetero, a Kasia jest podstarzala. Na dziewczeta teraz inne chwyty sie stosuje.

    Mowi sie, ze nie ma plci, wszystko jest ok,  kazdy z kazdym. Nie ma kobiet, nie ma mezczyzn. Oczywiscie pewnie ma to prowadzic do masowych sterylizacji, calkowitej rozwalki rodziny, promocji wszelkich mozliwych praktyk, adopcji dzieci od surogatek przez homosiow i pedofili.

    Nowa deklaracja praw seksualnych zaklada, ze „prokreacja ma byc niezalezna od stosunkow seksualnych” na przyklad. Itd itp.

    To jest szeroko zakrojona akcja.

    Matka Boska w Fatimie zwrocila uwage na ataki szatanskie na swietosc rodziny.

  61. Niech powiedzą Arabom, że nie ma płci

  62. Wiem, wiem:)

    Chcialam troche przelozyc akcent. Bo faktycznie kobietami rozni cwaniacy steruja wedle wlasnych potrzeb. Gdyby w sukurs panu Jezusowi przyszlo wielu wspanialych mezczyzn, wiekszosci tych pan odechcialo by sie rewolucyj i feminizmow.

  63. No ale Arabowie sie ciesza z takiego obrotu spraw. Latwiej zdobywaja teren. Na Macrona glosowali masowo, a przeciez on obiecal wszelkie mozliwe prawa dla LGBT.

    Niby nielogiczne, a jednak..

  64. Obiecał oczyścić przedpole. Potem będą już sobie radzić sami.

  65. Jesteśmy ze sobą, bo tego bardzo chcemy, ale szanujemy to, że los, życie, jest nieprzewidywalne.

    To jest strasznie zacofane podejście – o jakieś 2000 lat. Poganie wierzyli w „los”. Cała ta „nowoczesność” już była.

    Z tymi kobietami, o których pisze Coryllus również. Historycy dziś lubią podkreślać, np. jak to protestantyzm we Francji XVI wieku się pięknie rozprzestrzeniał dzięki kobietom. Nawet Królowa-Matka, Katarzyna Medycejska protestantyzowała swój dwór, dopóki jej Hiszpanie i Watykan nie postawili do pionu, uświadamiając, że kręci w ten sposób bat na własną d… „Kasi” Nosowskiej widać nie ma kto uświadomić, albo ona rzeczywiście już jest na takim „etapie”, że sama sobie pewne rzeczy wmówiła i wierzy w nie, jak większość przegranych życiowo kobiet.

  66. A przed nią wieczna studentka różnych uczelni od Uralu do Atlantyku, czyli ciotka rewolucji, Cezaryna Wojnarowska. I bardziej skuteczna, bo z dyplomem lekarza (pierwsza kobieta w KP), działaczka Proletariatu, Witolda z Karpowiczów Rechniewska.

  67. Dostałem to z dopiskiem, że przesyłający poległ przy wykazywaniu wspólnego rozwoju w związku. Latorośl wykłócała się, że „jest fajnie abo nie” i to pierwsze jest słit, a to drugie jest „nie moja sprawa, rozejdziemy się ratując (?) swoją integralność (??)”.

    To znaczy, że ego ma panować 'integralnie’. Jaja jakieś ponure. Więc, tak, wierzą w to, a nawet się kłócą, że to tak ma być.

  68. „Bo faktycznie kobietami rozni cwaniacy steruja wedle wlasnych potrzeb.”

    Bo niestety większość się daje sterować.

  69. A propo bojowniczki Krahelskiej – wczoraj właśnie byłem przy lekturze „Wspomnień starego dziennikarza warszawskiego” Kazimierza Pollacka, świadka tamtych czasów (raczej o proweniencji lewicującej), który wspomina ten niedoszły zamach. Pisze, że Krahelska rzuciła dwa granaty (pierwszy nie wybuchł), a trzeci miała rzucić „jej przyjaciółka”. Najlepsze jest jednak to, co pisze o jej procesie. Mimo że Krahelska przyznała się przed sądem do zamachu, oświadczyła jednak, że „czuje się niewinna ze względu na motywy swego czynu. Wspólniczki nie wydała. Poza tym złożyła oświadczenie, że opuściła szeregi PPS, ponieważ nie godzi się  z jej bojową taktyką”. Zaraz potem Pollack pisze, iż „po przemówieniu obrońcy, adwokata Łązarskiego, prokurator zrzekł się oskarżenia. Sąd przysięgłych orzekł, że powinno sie ją uznać za „wolną od winy i kary”. Po tym wyroku odzyskała wolność” (s. 324). Proszę nie myśleć, że ten wyrok to brak „rozgrzania” sądu, Pollack bowiem dalej pisze, że w tym samym dniu sąd wojenny w Cytadeli wydał dziewięć wyroków śmierci „w różnych sprawach”, a kawałek dalej dopisuje, iż przed sądem w Cytadelii stanęły wkrótce (po około miesiącu) również dwie wspólniczki Krahelskiej, które 20 czerwca zostały co prawda skazane na śmierć „lecz wyroku nie wykonano”.

    Co potrafią zrobić kobiety…

  70. Michał L. to dziecię szychy z Wejherowa. Sądowej szychy. Do tego kilku(nastu) wiedziało, co zamierza zrobić. Zadeklarował to wcześniej, a dzieciątka szych (gdańskich tym razem) nagrywały na komórkę. Potem omawiały z tatusiami z sądów, całą sytuację. Nie wiem, czy rozumiesz: skazanie typa na cokolwiek musiałoby pociągnąć kilka(naście) wyroków za współudział, za przestępstwo polegające na niezatrzymaniu tego zadeklarowanego zbira. A oni „tylko słuchali”. Oczywiście „nikt nie przypuszczał, że on…”.

    Nawet gdy zakładał się z nimi, ci ciągle „nie przypuszczali”. O dużą sumę się tam założyli. Zakładanie się „ty nie zrobisz”, „a właśnie, że to zrobię” nagrano. Prawnicy niech ten czyn sklasyfikują. Ja tu jestem, wobec środowiskowej presji obydwu (!) oszalałych stron takiego „zakładu” bezradny.

    Tu jest kwestia całego środowiska. Tam go wszyscy zatrudnieni w „wymiarze” kryją, bo swoje (swobodnie opowiadające o planach tego prokuratorskiego Michała) dzieci musieliby skazać jeszcze przed samym rozjeżdżaczem ludzi.

    I jeszcze jedno: tam każdy to wie. Ledwie zaczepiłem o Wejherowo, w tym czasie, a już z różnych źródeł to mi powiedzieli. Spójne zeznania, więc to potwierdzone. Nawet zapisane to zostało. Forum miejskie, pewne szkolne forum, więc zarówno policja, jak i sąd wszystko ma. Nie trzeba Coryllusa czytać, ani mnie słuchać. Tylko nic, kompletnie nic z tymi znanymi faktami nie przedsięweźmie żaden […] sąd.

    Możliwe, że rozjeżdżanie ludzi jest typowym ubocznym działaniem speedu, amfy, żwirku czy — flakka, znanej od niedawna taniej nowej domieszki do dopalaczy. Jeśli przestępca pod wpływem narkotyków parę razy poczuł wcześniej, to mógł się był z wewnętrzną pewnością zakładać z „kolegami” wiedząc, że „znów poczuje ochotę” i wtedy „wystarczy wyżyć się” a wygra zakład. O ile się założyli, ani kto, nie napiszę. To Wejherowianie i tak wiedzą.

    Ten M.L. nie jest jedyny. Rozjeżdżacz ludzi, nie na Monciaku, ale na Times Square, teraz, wczoraj chyba:

    https://youtu.be/pD0VQhWlqTM

  71. Większość Polaków nie zdaje sobie sprawy nawet z tego co dzieje się w szkole do której chodzą ich dzieci.

  72. no skoro nie ma płci… ew. płeć jest kwestią  kultury.

  73. Kasine opowieści niektórym „same wchodzą”; one są celowo tak skręcone, aby łatwo zapadały.

  74. Don esteban juz napisal o genezie wszystkiego. Kiedys tez tu pisalam. Ataki diabla od poczatku mocniej byly skierowane na kobiete, ktorej zostala dana zdolnosc rodzenia.

    I tak to sie ciagnie.

    Macie byc dla nas wsparciem i sila, i pomoca w odpieraniu zlego, a nie  cieniasami tlumaczacami sie „a bo mi dala jablko, tom zjadl”. Wszystkiego prosze nie zwalac na kobiety.

    Rzeczywistosc w Kosciele jest taka, ze troche brakuje mezczyzn, mowie o swieckich, glownie kobiety na swoich watlych barkach dzwigaja wiele spraw- chodzi mi glownie o wychowanie po bozemu.

    Slabsze zas daja sie podpuszczac i mamy te wszystkie rewolucjonistki dawne i obecne.

  75. Przy okazji: dzisiaj dostalam mail z Polski. Jest taka inicjatywa informowania rodzicow przez prawnikow  o tym jakie programy i jakie instytucje wlaza z buciorami do szkol z ideologia.

    Pan pewnie tez to otrzymal, trzeba rozsylac znajomym.

  76. Agitprop dopasowują do danego kraju i społeczeństwa. Gruborurowe „nie ma” poparte przepisem prawnym w Polsce wywołałyby tylko opór i obchodzenie przepisów.

    Uważaj: to nie jest „dla grzecznych” lub dla tych „mniej grzecznych”. Uważam że Kasia to jest subtelna, ale nie mniej śmiertelnie poważna robota, niż ta szwajcarska strzelająca jak z oerlikonowej armaty.

    Czasem nawet myślę, że oni wpierw na Polsce trenują, potem doszlifowują, na koniec idzie to do szkół w CH, DE, F, A.

  77. Zupełnie niedawno przeglądałem akty prawne dotyczące zasad prowadzenie szkół dla położnych i zastanawiało mnie skąd pomysł, by w 1928 roku wprowadzić przymus zakwaterowania w internatach przyszkolnych (art 10)  kobiet w wieku 18-35 (art.8), w tym mężatek, matek dzieciom. Link do Rozporządzenia Prezydenta RP z marca 1928

    http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU19280340316&type=2

    nie wiem, czy taki przepis był wcześniej  i ile ostał się ten wprowadzony w 1928

     

    Ciekawa lista „feministek”, ale kryterium niejasne. Tak wiele łączy te rodziny, że zestawienie mogło powstać „na bazie” różnych cech:)

    Np Moszczyńska-Rzepecka, matka m.in. Jana (tak, „tego” Jana Rzepeckiego) , zamieszkałego w słynnej willi na ul. Krzywickiego:)

    ot zabawa

    a na temat szkół położnych/akuszerek bardzo chętnie więcej bym się dowiedział – i tych wcześniejszych (także petersburskiej) i późniejszych z dwudziestolecia międzywojennego. Pełna ciągłość tradycji?:) „Zwarte szeregi” z początku wieku naprawdę mogą tłumaczyć zastanawiający przymus wyrwania kobiet 18-35 z domów rodziców, a nawet dzieci! Pal sześć mężów:)

  78. Albo pamiętnik opublikuje, pt. „Kasia w domu i na estradzie – nieznana twarz Katarzyny N.”. Mieliśmy niedawno podobne odkrycia metod lwic pióra i ten, kultury, przez duże KU…

  79. Też mam takie wrażenie.

  80. Zazartowalam. Chodzilo mi o to, ze pani Nosowska jest juz leciwa babka nie dzialajaca na wyobraznie mlodziezy. Gadka o wolnych zwiazkach to sprawa  bardzo stara przeciez.

    Teraz wszystko zabrnelo znacznie dalej. Przyjrzyj sie wypowiedziom najmlodszych idoli.

    Co do testowania: w Polsce natrafiaja jeszcze na opor. Tutaj to wszystko idzie gladko.

  81. Chodzi o to. Swieza, dzisiejsza sprawa:

    http://www.chronmydzieci.info

  82.  
    A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało (Mt 19, 6) – powiedział Bóg.

    Nie jesteśmy jedną istotą i nie stworzymy jednej istoty – odpowiedziała „Kasia”.

  83. Jedna z nich – Owczarkówna – naopowiadała, że trzecia, która była z nimi i rzucała te bomby, to Kazia Ostrowska, biedna mitomanka i wariatka z SDKPiL, która przyznawała się do wszystkiego, żeby zwrócić na siebie uwagę. Co za towarzycho.

  84. Dobre te stare książki no nie?

  85. Nosowska i Szczot,  powinny się wybrać na trasę koncertową po Turcji (żeby już nie  było, że do Egiptu) a kiedy wrócą stamtąd,  pełne wrażeń i „przeżytych” przygód,  niech napiszą  pamiętniki, założę się że pamiętniki mogą być ciekawe i ciekawe bez jakichkolwiek ubarwień.

  86. Ja już takie pomysły mam od dawna. Niech jadą się ubogacać. Jedna taka była co pojechała po północnej Afryce i ją ubogacili na amen.

  87. Był dzisiaj u mnie ojciec Trzy Krainy, podróżuje po Polsce, będzie w Brzezinach i nie ma internetu

  88. Dobra wiadomosc:)

  89. Według przedwojennej propagandy wyglądało to tak: Do dworu przybywa młodzieniec, korepetytor-student. Młoda, piękna ziemianka mdleje z rozkoszy w jego ramionach, zakochuje się itd. Korepetytor dostaje wiadomość od partii i musi natychmiast stawić się w Warszawie. Ona wbrew ojcu jedzie za nim. On okazuje się niezłomnym bojowcem PPS – towarzyszem „Sępem”…

    https://www.youtube.com/watch?v=yGZA1AmCEJk&t=146s

    Film jest półniemy, z udźwiękowionymi fragmentami.

    http://www.filmweb.pl/film/Na+Sybir-1930-36434/descs

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Na_Sybir

  90. nie płacono, przyszły same, wiele z nich znam, to była jakaś hipnoza zbiorowa

  91. Sęp to jest wersja romantyczna. Taka bardziej indiańska. Mnie najbardziej zaskoczyli towarzysze Elektryczność i Gabinet

  92. Te ktore przyszly same zostaly goraco zachecone przez te, ktorym rozne organizacje placa.

  93. Przerodził w Sat-Okha, co to z rurką po dnie. Mnie w panteonie zaskoczył Pluskwa-Facecik, czyli bombowiec (na str. 16):

    http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/plain-content?id=35492

  94. Wiem coś o tym.

  95. Dobre, dobre – spieszmy się je czytać, bo tak szybko znikają z antykwariatów… 🙂

  96. czy w „ogłoszeniach” nie mógłby Pan na stałe umieścić adresu nowego portalu (tak, jak księgarni i indeksu)? podaje Pan informację, że jest, a szukanie go zajmuje trochę czasu.

    Ja już się z tym uporałam i mam w ulubionych, ale myślę, że pomogło by to tym, którzy po raz pierwszy, lub tylko od czasu do czasu czytają Pana felietony.

    Szczęść Boże we wszystkim; z modlitwą

  97. Trzeba wejść w zakładkę „polecane strony” i kliknąć link klinika języka. To wszystko

  98. Jest jeszcze wersja literacka, demaskatorsko – rozumiejąca, z makabrycznym samobójstwem w celi więziennej demonicznego socjalisty – terrorysty, nawróconym zdrajcą, kobietą upadłą i cichą mścicielką z podręczną fioleczką… Oraz biesową inspiracją studenckiej konspiracji na uczelniach Kijowa i Petersburga. Czyli Czarny bóg Rodziewiczówny… Wydany w 1892 r. przez zagrzebaną na wsi 28 – letnią Autorkę! A telewizji ani kina jeszcze nie wynaleziono. Gazety chyba raz w tygodniu do dworu w Hruszowej dostarczano, albo nawet rzadziej. Ale widać miała kobiecą intuicję…

  99. Ta…intuicję…wszyscy wszystko wiedzieli, a młódź szlachecka żeńska, aż przebierała nogami, żeby się włączyć w akcję zwalczania przesądów i oświecania wieśniaków, a także trucia i rozrywania bombami, wszystkiego co stanęło jej na drodze. To jest smutne, ale nie ma co tego ukrywać.

  100. Piękne! Dwóch murzynów dla rekinów (Okrzeja, Montwił-Mirecki), a potem już  prawie same pułkowniki, generały i ambasadory. Zamiast styropianu – kurs rzucania bomb. A to kobiety, jakby się ze stryczka urwały. Musi jakiś antyfeminista ten Gruberski.

  101. Smutne i straszne, bo zawiedli rodzice. Nie wszyscy wysadzeni z siodła. Więcej rozsądku miała Rodziewiczówna bez matury, która własnoręcznie pastucha wybatożyła, narażając się na karę aresztu, niż te „dochtórki” ze szwajcarskimi dyplomami i poczuciem wyższości nad zacofaniem ojców – hreczkosiejów. Bo z tymi fabrykanckimi córami to chyba trochę inna historia była?

  102. Dość regularnie wraca tu pytanie ,,co się stało,,. I ,,co zrobić,,.

    Dziś o kobiety, kiedy indziej o dzieci.. Zreszta na ile widzę, i dziś o dzieci.

    .

    Prawie już nie jestem w stanie od pewnego czasu tego czytać…zawsze kończy się bólem serca..A jeszcze gdy dostanę, nowa Baśń przede mną. Możliwe, że będzie leżeć, podczytywana po odrobinie.

    Tak myślę _ kiedyś tam uświadomiłam sobie, jakimś cudem udało mi się z dzieckiem, z wnukami…Zwykli, dobrzy, porządni ludzie. Jakoś przeszli, czasem z drobniejszymi czy grubszymi przeszkodami, przez czas szkoły…

    I zaczynam się bać otoczenia, co jeszcze przed nami? Co może zrobić świat przeciw nim. Zwyczajnym ludziom.

    .

    Nie lubię czytać Coryllusa w takie dni. Wiem, że potrzeba o tym mówić, pisać, bo wielu bardzo ludzi kompletnie nie rozumie do czego prowadzą te wszystkie uparcie wprowadzane zmiany…Gdy wyrażam obawy, słyszę : cóż chcesz, postęp.

    Słowo wytrych. Straszak. Terroryzujące i paraliżujące..

    .

    Sama sobie czytam tamten okres od innej strony. Gospodarczej. Nie da się uciec od myśli o zderzaniu się dwu światów na przełomie XIX i XX …

    Dwu sposobów myślenia, działania, zwykłego postępowania w życiu.

    .

  103. Fabrykanckie były poza zasięgiem idei, bo też i być miały

  104. Okrzeja nie miał chyba nie zrozumiał o co dokładnie Mendelsonowi chodzi, a Montwił sie nie działkował z gubernatorem, to go powiesili.

  105. Tu są te młodsze:

    http://www.cosmopolitan.pl/w-twoim-swiecie/6719/12-gwiazd-feministek

    A mnie w tym dziwi jedna sprawa: Lena Durham w wywiadach plecie standardowo ze skryptu dla feministek obowiązkowy zestaw poglądów i jednocześnie kręci serial Girls, który tych poglądów jest zaprzeczeniem (na tyle, na ile można się wychylić, jak sądzę).

    Głowna bohaterka starając się o pracę w niszowym piśmie feministycznym mówi do rekruterki: nie mam wiedzy na żaden temat, niczym się nie interesuję, ale mam bardzo wyraziste poglądy na każdą sprawę. Chyba pasuję do waszego profilu?

    Młodzi wykształceni z wielkich miast przedstawieni są w serialu  jako ludzie skrajnie odpychający (jest to zamierzone), skupieni wyłącznie na własnych emocjach, nie interesują się niczym innym, ani nikim (żadna z tych dziewczyn nie rzuciła by bomby bo najprawdopodobniej przez kosmiczny egotyzm spóźniła by się na akcję 🙂 ), liczy się tylko to co czują w danym momencie. Jest tam jeszcze wiele zastanawiających wątków

  106. Maria Czapska (siostra Józefa, bratanica Karola z Mińska) pisze w Europie w rodzinie, że jako młoda panienka , chcąc być pożyteczną, poniosła kaganek oświaty w lud. Pewnego razu jej szkółka otrzymała broszurki uświadamiające dla dziewcząt. Ona to przeczytała, i nabrała wstrętu do małżeństwa. Została starą panną, chociaż jakieś próby robiła.

    Po śmierci matki była pozostawiona sama sobie, tatuś troszczył się o przystojne guwernantki dla dzieci.

  107. Kaganek oświaty.

    Jak inaczej wygląda na tym tle Wanda Malczewska ? Jeszcze wcześniej niosąca na wieś troskę o dzieci. .

    Sługa Boża

    .

  108. „Nasz Dziennik” akurat w temacie feministek. Znakomity artykuł.

    http://www.naszdziennik.pl/mysl/182401,feministki-poganki-masonki.html

  109. To dosyć typowe widzenie oddzielnie siebie, i oddzielnie (i krytycznie) swojego własnego środowiska. Przybyszewski np strasznie zjechał półświatek artystyczny w sztuce „Dekadenci”. Dawno temu leciało w telewizji.

  110. Tymczasem stołeczny ratusz promuje komiksy czerstwymi antypatriotyczymi i antyprawicowymi dowcipami:

    https://www.facebook.com/Polska-Mistrzem-Polski-412965862395052/?fref=mentions

    podczas -> https://www.facebook.com/Komiksowa.Warszawa/

  111. Ta komiksowa Warszawa to jest za każdym razem coraz większa nędza

  112. Pewnie tak, ale że HBO kasę wywala na obrzydzanie młodym nowojorskiego amrykandrimu?

  113. Nie oglądałem tego serialu. Może oni są ośmieszani jako aspirujący, a przecie nie dla psa kiełbasa, może pochodzą z ciemnej warstwy społecznej, nadmiernie spolszczonej. Jakieś „słoiki”,  albo co.

  114. „Ten udział w kursach dla akuszerek jest szalenie ważny, bo w zasadzie poza szwalnią, fabryką i burdelem, dziewczyny ze zubożałych rodzin nie mają żadnej innej drogi do wyboru.”

    To tak jak dzisiaj. Tylko, że teraz wypuścili innych agitatorów niż wtedy.

    Puszczenie, w takich warunkach, socjalistycznych agitatorów w żeńską część ludu miejskiego jest jak wrzucenie zapalonej żagwi do magazynu wypełnionego suchym prochem strzelniczym i słomą.
    Stare wypróbowane metody: najpierw stworzenie warunków niemal nieznośnych do przeżycia(„kapitalizm”), a potem szczucie(„rewolucja”) i gładkie przejście do jeszcze gorszej rzeczywistości(„socjalizm”). Perpetuum mobile.

    Na szczęście jest wyjście z tego diabelskiego kręgu – Pan Bóg i jego Kościół. Jedyna Droga, aby nie dać się w to wplątać.

  115. Właśnie o to chodzi. Pierwsze pytanie: Gdzie był Adam, kiedy wąż „zabrał się” za Ewe? A potem jeszcze dał uszy po sobie: „to ona mi dała owoc”.

  116. Chyba to duchowe i umysłowe potomkinie tych rewolucjonistek teraz skandują „chcemy śniadych uchodźców, chcemy śniadych..”

  117. Dziękuję. Ile razy stawiałam komuś to pytanie, była obraza.

    .

  118. Wreszcie zrozumienie:)

  119. Nie ma przypadków…
    Więc ta piękność, którą wspomniałem kilka dni temu na podstawie gazety amerykańskiej, nie przypadkiem pojawiła mi się dziś w polonijnej amerykańskiej gazecie Wiarus.

  120. to się zgadzam te wszystkie fundacje mają kasę na to, by ten płomień emocji podsycać

  121. Przeglądając życiorysy pepeesowców właściwie co chwilę ma się do czynienia z fragmentem: „pochodził(a) z rodziny ziemiańskiej”. Końcówka XIX w. i przełom stuleci to było też chyba oczekiwanie na zmianę – niechby jakąkolwiek niosącą w sobie tzw. „dobro postępu”. Był to czas stali i elektryczności, olbrzymiego rozwoju techniki, co także musiało jakoś oddziaływać na świadomość pod kątem negacji istniejącego porządku społecznego lub choćby jego korekty. Z drugiej strony, agitacja socyałów była intensywna i ciągle obecna – przecież „dromaderki” Paszkowskiej przez lata garbiły się pod tonami przenoszonej bibuły.

  122. Troszke obok:

    Jedna ze znanych mi osob, w ramach swojej  pracy  magisterskiej, zajmowala sie pamietnikami Zofii Zawiszanki, zafascynowanej do niemozliwosci Pilsudskim i bardzo mocno zaangazowanej w konspire. U nich to na dworze w Goszycach stacjonowal pierwszy patrol zwiadowczy Pilsudskiego, siodemka Beliny ,w 1914.

    Nie wiem czy to na temat, ale tak przyszlo mi do glowy w kwestii „kobiet w stanie emocjonalnego wzburzenia, ktore sa zdolne do wszystkiego”. Rowniez kreowala sie na mezczyzne (ale mezow miala):

    http://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/105298/323195-352×500.jpg?_ga=2.225554458.1215219594.1495661555-1284727830.1489327603

    Fragment z zyciorysu:

    „W 1905 roku piętnastoletnia Zofia Zawiszanka rzuca szkołę (maturę zdała
    zaocznie), by poświęcić się konspiracyjnej pracy niepodległościowo-wojskowej.
    Później wstępuje do PPS, jest członkinią Związku Walki Czynnej,
    Związku Strzeleckiego i innych założonych przez Józefa Piłsudskiego w zaborze
    austriackim organizacji szkolenia wojskowego. Jako kurier przekraczała
    wielokrotnie granice zaboru austriackiego i rosyjskiego. Organizowała
    też kursy dla kobiet, tajne organizacje samokształceniowe, prowadziła wykłady
    w szkole podoficerskiej dla dziewcząt (miała stopień kapitana), wydawała
    gazety podziemne.
    Zofia Zawiszanka uzyskała wykształcenie rolnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim,
    ale nie interesowała się prowadzeniem majątku. Z zamiłowania
    była pisarką (pseudonim, również w konspiracji – Anna Wiśniowiecka).

    Gdy wybuchła wojna, 3 sierpnia 1914 roku we dworze goszyckim zatrzymał
    się pierwszy oddział strzelców I Kompanii Kadrowej pod dowództwem
    „Beliny”, czyli Władysława Beliny-Prażmowskiego. Zofia Zawiszanka jedzie
    natychmiast do Krakowa, do Józefa Piłsudskiego, z meldunkiem o ich
    bezpiecznym przekroczeniu granicy między zaborem austriackim a Królestwem.”

    notka z wiki:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Zofia_Kernowa

  123. „Przeglądając życiorysy pepeesowców właściwie co chwilę ma się do czynienia z fragmentem: „pochodził(a) z rodziny ziemiańskiej”.”

    Ano wlasnie.

  124. „Szanowny Panie,
    czy słyszał Pan o „kodeksie równego traktowania” i „edukacji antydyskryminacyjnej” w polskich szkołach? Pod tymi niewinnymi sformułowaniami kryje się często intencjonalna deprawacja dzieci i młodzieży promująca obyczaje subkultur LGBTQ.

    Jedną z wielu organizacji, której aktywiści „opanowali” warszawskie szkoły, jest Fundacja Wolontariat Równości. Jej fundator to pomysłodawca parad równości i były rzecznik prasowy Antyklerykalnej Partii Postępu „Racja”. Członek rady fundacji to szef wydawnictwa pornograficznego i przed laty organizator „bicia rekordu seksualnego Polski”. Do niedawna członkiem jej zarządu był człowiek nie kryjący swojej fascynacji „ostrą” pornografią, którego wypowiedzi o tzw. „pozytywnej pedofilii” wzbudziły szerokie oburzenie społeczne.

    CHROŃMY DZIECI!

    Rodzice najczęściej nie wiedzą o tym, na jakie treści wystawione są ich dzieci. Tymczasem w ramach obowiązkowych warsztatów uczniowie dowiadują się, że mają prawo do swobodnego wyboru „orientacji seksualnej” i zachęcani są do odważnego eksperymentowania na tym polu. Gdy Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza skierowało list do dyrektorów szkół, w którym wskazywało na zagrożenia i prawdziwe intencje „edukatorów”, zostało oskarżone o homofobię i straszone procesami sądowymi.

    Na odsiecz rodzicom

    Nasi prawnicy udaremnili tę próbę zastraszenia rodziców, którzy upomnieli się o swoje prawa do wychowywania dzieci. Jednak jest to zaledwie jedna sprawa, gdy tymczasem deprawatorzy są aktywni w całym kraju, wykorzystując ustawę o systemie oświaty i rozporządzenie MEN. Dlatego chcemy pomóc rodzicom w całej Polsce, by mogli stanąć w obronie swoich dzieci!

    Ujawnijmy deprawatorów w szkołach!

    Instytut Ordo Iuris przygotował ogólnopolską akcję, dzięki której rodzice będą mogli dowiedzieć się, z jakimi organizacjami stykają się w szkole ich dzieci. Każdy może wypełnić formularz na stronie http://www.chronmydzieci.info, zaś Instytut dostarczy rodzicom rzeczową informację, zapewniając im anonimowość i biorąc na siebie cały trud tej kampanii.
    W ten sposób, razem możemy ochronić nasze dzieci przed niebezpieczeństwami grożącymi ich integralnemu rozwojowi!
    Z wyrazami szacunku”

    Chodzi o ten list? Właśnie dziś dostałem

  125. A jakby ją od korytka jakoś odciął, to dopiero byśmy zobaczyli.

  126. https://youtu.be/AxEEtF8yvgo 1:57 Być kobietą

    Czy ja nie mówiłam, że kcem choć jedno, jedniutkie, pismo kobiece, na początek miesiecznik, rozrywkowe, ale niegłupie, z tematyką taką, jaką mają te obecne pismidla, których nie kupuję od blisko dziesięciu lat, bo mi się te gęby celebryckie przejadły.

    Pismo polskie, katolickie, live stylowe, całkowicie subiektywne i niepoprawne politycznie. Dzwoniłam do Trzebaby, ale nie odbierała.

    Nikt o nas nie dba. Złe mężczyzny, złe. Chyba jakąś bombę uklece po nocy.  I się zradykalizuje.

  127. Tak o ten list chodzi.

    Czujnosc zostala uspiona, bo po fali dyskusji pare lat temu udalo sie nie dopuscic slynnego dokumentu WHO do programu w Polsce. No ale nie dalo sie drzwiami, to wchodza oknami. Dzialalnosc tych aktywistow to nic innego jak wdrazanie tych „Standardow” . Wystarczy zerknac na matryce z zaleceniami dla poszczegolnych grup wiekowych.

    Pod dokumentem nie ma podpisow specjalistow psychologow dzieciecych, za to roi sie od seksuologow i specow od antykoncepcji.

    Tu skrot (ostrzezenie sprzed paru lat):

    https://www.google.ch/amp/s/wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2014/01/10/a-argasinska-genderowe-standardy-edukacji-seksualnej-w-europie-gora-babel-czeka-na-reakcje-rodzicow/amp/

  128. Ten zboczeniec z Fundacji Wolontariat Rownosci nasxla swoich ludzi do szkol, organizuje dzieciom warsztaty:

    http://wolontariatrownosci.pl/o-nas/fundatorzy

  129. Powiem co mietku tak – jak piszą o tych dromaderkach, to cytują zwykle Aleksandrę Piłsudską. Ja ją przeczytałem i postanowiłem ją tylko raz zacytować, żeby udowodnić całkowitą niewiarygodność tej pani. Nie doceniamy roli mitomanii w promocji socjalizmu

  130. Czy Ty wiesz Rozalio ile trzeba pieniędzy, żeby zrobić takie pismo? I jak mocnych trzeba mieć bodygardów, żeby opanować emocje w redakcji? Boję się nawet myśleć.

  131. Miesięcznik List do Pani.

  132. Stąd eunuchowie w haremach nie byli ułomkami.

  133. @Rozalia (00:54 25.05.2017)

    Pani Rozalio – Proszę stworzyć takie jedniutkie czasopismo. Dlaczego? Bo to jest Pani marzenie, a jak chodzić po górach i dolinach wskazał pan Gabriel. Poza tym istnieje tylko to, co jednostka wymyśli, ona też zgarnia grupę – i jeszcze poza tym swoiście i stylowo Pani pisze.

  134. Sewek to 102% feministka, bo publicznie odgrażał się, że nie zamierza rodzić.

  135. To ja tytułem uzupełnienia i ew. sprostowania(???): http://www.polacywewloszech.com/2015/11/29/maria-tarnowska-diabelska-hrabina/

    Nie, żeby mi honor Tarnowskich jakoś szczególnie leżał na sercu, ale sprawiedliwość i owszem. Bo ta „Maryja Tarnowska„, zwana nie wiedzieć czemu hrabinią, była de domo O’Rourke, Maria Nikołajewna, ur. 1877 r. w zamku Poltava (pisownia za Włochami) pod Kijowem, prawnuczka jakiegoś Irlandczyka, co miał służyć carycy Elżbiecie. Tarnowską została po mężu, Wasylu Tarnowskim, kozackim oficerze (sic!), wbrew woli papy ponoć.

    A potem to już tylko „kochankowie mojej mamy” i czysty porno – kryminał. Ale ten trup w pociągu, to chyba nie Mura (taką ksywę miała w rodzinie), bo ona miała umrzeć dopiero w 1949 r. za Wielką Wodą (Santa Fe), a córka spełniając wolę mamaszy, tow. Soso truchło na Ukrainę przywiozła i rzekomo w rodzinnym grobie O’Rourke pochowała! Si non e vero, e ben trovato…

    No i czasem jednak dobre były zabory, bo zbrodnie Mury na szczot Rosji szły;-).

  136. W tym pokoleniu sprawdza się twierdzenie Gospodarza, że nie ma jak niepiśmienni baronowie. Nie tylko francuscy. I mądrość ludowa z Dziadów Mickiewicza: „Kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie…”

  137. W umysłach zostało wpajane latami pojęcie elity i kroczenia na czele pochodu, ale postawienie na „być” bez „mieć” spowodowało, że ci młodzi nie zauważyli skąd im nogi wyrastają, czyli kto finansuje ich fanaberie, z nadzieją, że jak się wyszumią, to zmądrzeją i rodzinny majątek obejmą. Nie pytali też skąd idzie kasa na te tony bibuły, paszporty, wyjazdy, wsady do bombek itp. Tych nitek do rączek i nóżek podwiązanych nie czuli, bo władca marionetek był subtelnym człowiekiem. A czerwień krwi „wrogów ludu” upajała adrenalinką. Czasem tylko sumienie się odzywało, jak u nieszczęsnej, wspomnianej przez Coryllusa, Faustyny. Wtedy wybierali los Judasza… Stracone, bo zatracone pokolenie.

  138. Uwielbiam Pani styl;-)))!

  139. Owszem, na przykład w Afganistanie się sprawdziło.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.