Zanim umieszczę tu fragment II części Wspomnień Edwarda Woyniłłowicza, ponowię swoją wczorajszą prośbę:
Byłem wczoraj na stadionie. Tak fatalnego stanowiska nie mieliśmy nigdy. Nie dojeżdża do nas winda, żeby tam dojść od wejścia głównego trzeba obejść cały stadion. Mamy bardzo małe stoisko, a jutro kurier przywiezie jecze 400 książek, których nie ma gdzie położyć. Sam nie poradzę sobie z rozładunkiem. Kurier zaś na pewno mi nie pomoże. Bartka nie ma, bo rozwalił sobie obydwa kolana na meczu. Nie wiem, o której będzie ten kurier. Mam tylko jeden wózek. Każdy kto przyjdzie mi pomóc będzie mile widziany. Postaram się być na stoisku przed 10.00, ale nie wiem jak będzie, bo wysiadły mi dziś lampy w aucie. Bardzo proszę o pomoc. Jak do nas trafić? Trzeba wejść wejściem głównym, dotrzeć do płyty stadionu i spojrzeć na drugą stronę płyty. Wisi tam tablica z napisem, którego nie zapamiętalem. Za tą tablicą są drzwi oszklone, a za nimi sektor zwany strefą biznesu. Tam właśnie siedzimy, trzeba skręcić w lewo i pod samą ścianą jest to nasze biedne stoisko. Ma ono numer 45 BC
Teraz tekst. Tak oto Edward Woyniłłowicz opisywał zajścia w Krakowie w listopadzie 1923, kiedy to organizacja strzelecka urządziła miastu prazdnik w rocznicę rewolucji bolszewickiej.
8 listopada.
Spotkałem się w Warszawie z Romanem Skirmunttem. Wbrew temu, co opowiadali bliżsi i dalsi, wcale nie znalazłem jego w apatycznem usposobieniu. Przyjechał na Zjazd Ziemian z Kresów Wschodnich, na który otrzymałem zaproszenie jako obrany na członka honorowego, ale nie pojechałem po prostu ze względu na koszta, które podróż i pobyt w Warszawie za sobą pociąga. Obradowali ziemianie kresowi nad niemożnością wypłaty daniny, tak nazwanego „podatku majątkowego”. Aczkolwiek tam klasa ziemi zaniżona, według normy stosowanej w zachodnich dzielnicach państwa polskiego, jednak wynosi sumy niepomierne, szczególnie jeśli przyjąć w uwagę, że w majątkach na Białej Rusi, przestrzeń użytkowa i dochodowa majątków stanowi nader nieznaczny procent ogólnej przestrzeni. Skirmuntt powiada, że podatek zapłaci, bo ma las, którego część na ten użytek spienięży, ale majątki nie posiadające bogactw naturalnych, z dochodów przecież nie wyciągną potrzebnej sumy, i chyba będą zmuszone coś odprzedać, z czego niewątpliwie zamożny obecnie – jak w ogóle całe włościaństwo – chłop białoruski chętnie skorzysta. W rezultacie, własność Polska na kresach się zmniejszy. Trochę teraz zaczynają się więcej interesować Kresami Wschodnimi. Dowodem tego przedłużona bytność Skirmuntta w Warszawie. W sferach rządowych i w klubach, głównie pod inicjatywą Dubanowicza, powstał projekt utworzenia posady podsekretarjatu stanu do spraw Kresów Wschodnich i wysunęły się dwie kandydatury: Al. Meysztowicza i Rom. Skirmuntta. Obie bardzo pożądane, bo obaj bardzo dobrze stosunki miejscowe znający, do pracy zdolni i odwagę swoich przekonań nieraz w życiu publicznym stwierdzili. Daj Boże, aby coś się z tych zamiarów wyłoniło. Tymczasem „ciemno wszędzie, głucho wszędzie”. Wszyscy oczekują jakiejś sanacji warunków życiowych od rządu, szczególnie w sprawach finansowych, bo te każdego dotyczą, każdy je na swoim „dniu dzisiejszym” odczuwa, a drożyzna sen z powiek odpędza. I partje lewicowe wszystko kładą na karb obecnej „endeckiej” orjentacji rządu, zapominając – a raczej nie chcąc się przyznać – iż 4-letnie rządy lewicowe katastrofę całą przygotowały zapoznaniem praw własności, legalności, etatyzmem itp. itp.
9 listopada.
Strajki niby zażegnane, aczkolwiek niezupełnie w tym kierunku, który by był wskazanym rządowi silnemu i świadomie dążącemu do celu, albowiem władze rządowe wdały się w pertraktacje z kierownikami mas strajkujących, zamiast swoje stanowcze „veto” wypowiedzieć. Gazety przyniosły piorunującą wiadomość o starciu się zbrojnem tłumu z wojskiem polskiem. I gdzie – w Krakowie – u stóp Wawelu, przy Rynku, na którym składał przysięgę niegdyś Kościuszko. I z kim – z ułanami imienia ks. Józefa Poniatowskiego. Data manifestacji wybrana była 6 listopada, rocznica uformowania rządu bolszewickiego. Tłum wznosił okrzyki na cześć Piłsudskiego, taktyką kierował związek Strzelców, uzbrojenie demonstrantów było świetne. Niech każdy dośpiewuje sobie dalsze wnioski. Policja nie mogąc dać rady z tłumem, wezwała wojsko, piechotę, którą tłum rozbroił i która zmieszana z tłumem, niemalże jego psychologią się zaraziła. Wezwana kawaleria szarżowała na asfalcie (?), konie padały, ludzie łamali nogi i ułani przywitani ogniem karabinowym z okien i balkonów, tudzież w umiejętną tyralierę skoordynowanych Strzelców, padali bezsilni i byli dobijani i kaleczeni przez demonstrantów. Przysłany automobil opancerzony „Dziadek” okazało się, miał zepsute karabiny maszynowe i wpadł w ręce tłumu, który na całą dobę stał się panem miasta. Posłowie lewicowi Bobrowski i Marek, kto wie, może zamierzali odegrać rolę Lenina i Trockiego, gdyby rozruchy krakowskie odezwały się silniejszem echem na prowincji, gdzie tylko w Tarnowie i Drohobyczu były poważniejsze zamieszki. Przysłani do Krakowa vice-minister Olpiński i generał Żeligowski porządek przywrócili, ustaliwszy bezradność wojewody krakowskiego Gałeckiego i komendanta miasta generała Czikiela – ostatni Czech, jest z Niemką żonaty,
10 listopada.
Odbył się pogrzeb paradny w Krakowie. Żołnierzy zabitych liczą na 50, rannych na parę setek, ale krążą wersje, że ofiar daleko więcej. Powstańcy przewrócili samochód pancerny, ale bez karabinów maszynowych, wrócili część koni ułańskich. ale z pociętemi siodłami. Masa koni padło, zatem straty nawet materjalne są nader poważne. W Warszawie uroczyste nabożeństwo u Świętego Krzyża. Nastrój miasta poważny, wszyscy rozumieją, że stał się wielki zgrzyt. Żołnierz polski padł od kuli bratniej w Krakowie i serce dzwonu Zygmuntowskiego nie pękło. Każdy czuje, że musi coś nastąpić, czeka od rządu jakiegoś odruchu, wypowiedzenia się, sądu nad inicjatorami zamachu, w którym bezwarunkowo kierująca ręka leżała w Bolszewji i była świetnie zorganizowana. Wszak broni od demonstrantów odebrano daleko więcej niż oni zabrali od piechoty. A marka wciąż robi swoje – spada – drożyzna rośnie, do czego i rząd niemało się przyczynia, podnosząc na przykład trzykrotnie taryfy kolejowe, zatem utrudniając obroty handlowe i cenę przywozu. I pomimo zapowiedzi ministra skarbu papierowe pieniądze drukują się w dzień i w nocy.
11 listopada.
W Warszawie byłem świadkiem pochodu Peowiaków P.O.W. ze śpiewami „O cześć Wam Panowie Książęta, Magnaci…”. Wszystko to organizacje Piłsudskiego. Ciekawym tylko widzieć tych „Panów i Magnatów” chyba między paskarzami w modnych i drogich restauracjach, bo prawdziwi panowie i magnaci w dziurawych butach chodzą.
14 listopada.
Następca tronu niemieckiego wrócił z Holandji do swego majątku na Szląsku. Nowy to atut w ręce monarchistów pruskich. Koalicja debatuje nad konsekwencjami, ale z faktem spełnionym chyba się pogodzi.
24 listopada.
Przy całej beznadziejności położenia, przy zawrotnym wzroście drożyzny, jaśniejszym przebłyskiem jakiegoś poczucia narodowego zjawia się powstanie Straży Narodowej, powstałej na zjeździe w Warszawie przedstawicieli stronnictw, a raczej związków: Dowborczyków, Hallerczyków, Bractwa Strzelców Kurkowych, Legionu Obrony Konstytucji, Rzemieślników Chrześcijańskich i, co najważniejsze, Sokołów. Może z tego wyłoni się faszyzm polski, bo widocznie społeczeństwo musi stanąć na gruncie samoobrony, skoro rząd głównych podstaw praworządności ująć, czy nie chce, czy nie może. Wprawdzie jednocześnie i formacje lewicowe urządziły zjazd podobny, dla przeciwstawienia swoich sił, siłom Straży Narodowej, ale chyba zdrowy rozsądek społeczny wskaże stronę, której się trzymać pragnie. Trudność cała w wynalezieniu jednostki, popularnej, a dzielnej, któraby wodze w silne ręce ujęła. W Warszawie gościła i przez Kraków wróciła do siebie delegacja Jugosłowjańska. Dałby Pan Bóg, aby praca w kierunku ścisłego przymierza z Jugosławją stanęła na porządku dziennym w naszej dyplomacji i osłabiła tam, dawniej tak potężne, wpływy rosyjskie. Tymczasem u nas bieda coraz silniej w oczy każdemu zagląda. Bochenek 3-funtowy chleba 175 000 marek, 1 funt masła 850 000, litr mleka 65 000, a za dolara trzeba zapłacić 3 600 000 marek polskich. Wymycie koszuli kosztuje 60 000, chustki 20 000 itd. Prosta dziewka do usługi domowej, oprócz utrzymania, żąda 1 500 000 miesięcznie itd. itd.
4 grudnia.
Po wielkiej burzy w Sejmie małą nader większością postanowiono wydać władzom sądowym posłów Bobrowskiego i Stańczyka, obwinionych w krwawych rozruchach krakowskich. Obwinieni w szeregu zamachów dynamitowych, między innemi bombą w Uniwersytecie Warszawskim, wojskowi Wieczorkiewicz i Bagieński osądzeni na rozstrzelanie. Napady bandyckie „Muchy” w powiecie nieświeskim nie ustają. Po rabunku Bychowszczyny, zrabowane Mostowiłowicze. Coraz głębiej i coraz bezkarniej zapuszczają się bandyci w głąb kraju i uchodzą za kordon bolszewicki. Niezaradność władzy dyskredytuje coraz to więcej rządy polskie na kresach, a zatrzymanie i zrabowanie pociągu koło stacji kolejowej „Budy” niedaleko Lachowicz, dopełnia obrazu. Patryarcha Tichon wciąż robi krok naprzód, aby się cofnąć następnie. Po zgodzie na styl nowy w kalendarzu, wydał znowu odezwę cofającą pierwotne postanowienie.
Na koniec informacja o przedsprzedaży biletów na targi bytomskie
Rusza przedsprzedaż biletów.
Bilety wstępu na targi w cenie 7 zł oraz odrębne, całodniowe bilety
wstępu na wykłady i prelekcje w cenie 15 zł dostępne w kasie BCK przed
imprezą. Ilość biletów na prelekcje jest ograniczona. Rezerwacje
telefoniczne pod numerem telefonu: 32 389 31 09 w. 101 (Telefon
odbierany jest w miarę dostępności kasjera. W przypadku problemów z
połączeniem zachęcamy do rezerwowania biletów poprzez stronę internetową
lub w sekretariacie pod numerem 32 389 31 09 w. 100) lub email:
info@becek.pl
Kasa czynna od poniedziałku do piątku od 9:00 do 19:00 oraz zawsze na
godzinę przed imprezą. Można płacić kartą.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl i na stoisko 45 BC na Stadionie Narodowym, gdzie będę siedział do niedzieli.
Tak czytam i czyatm, a tu na koniec Woynillowicz pisze o targach w Bytomiu? Przecieram oczy ze zdumienia.
Ach, zagalopowalem sie w odbiorze
„Dostałem od organizatorów bardzo korzystną propozycję”, strefę biznesu 😉
Mam taką osobistą prośbę do wszystkich, aby w najbliższym czasie życzliwszym okiem spojrzeli na Gazetę Wyborczą i Adama Michnika.
Chodzi o to, że jest duża szansa, że Adam Michnik wkrótce nawróci się jeśli nie na katolicyzm to chociaż na polskość. A dokonać tego ma świeżo nawrócony Muniek Staszczyk, który chodzi teraz na mszę, przepraszam na eucharystię, do kościoła nawet w dni powszednie.
Jak ma tego dokonać? Ano po pierwsze jest przyjacielem Adama Michnika, po drugie posiada wielką żarliwość religijną, a po trzecie przeczytał Księgę, która spowodowała jego własne nawrócenie, a po czwarte w tym kościele spotyka samego Autora Księgi. Muniek Staszczyk zamierza nawrócić Adama Michnika poprzez nakłonienie tegoż do przeczytania Księgi. Na razie Adam Michnik jest przerażony taką perspektywą i wykrzykuje, że Autor to diabeł i żeby lepiej się od niego trzymać z daleka (to pewnie demony tak karzą mu mówić). Ale Muniek nie poddaje się.
A wy, jeśli pragniecie nawrócenia, albo jesteście tylko letni w swojej wierze to też przeczytajcie Księgę.
A tytuł tej Księgi jest 'Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego’, a Autor jest Wojciech Sumliński.
A historię nawrócenia Muńka można usłyszeć na spotkaniach autorskich z ust samego Autora, który promuje swoją nową książkę na stare tematy znowu zastrzegając, że czerpie inspiracje z klasyków kryminału. Dodaje przy tym nowe wątki, np. że przez niego kolegę zakopali 1.5 m pod ziemią, który wprawdzie się cudem uratował, ale się na niego obraził na 7 lat, ale potem mu przebaczył i zeznał w sądzie na jego korzyść.
Będzie też książka o 'samobójstwie’ Leppera, ale jeśli chcielibyście usłyszeć o samobójstwie przez powieszenie Marcina Lutra to tego już tam nie ma, można to znaleźć w wykładzie księdza profesora Guza.
każą
Mam nadzieję , że zajrzy tu PARIS i powie co się dzieje w Francji ??????
Zamieszki , aresztowania bezprawne – protestujących ……Czyżby Republika zdychała wreszcie ?????????
.
Potomków z rodziny opisanych przez Woyniłłowicza panów: Marków, Bobrowskich, Ćwików i im podobnych wysłać na emigrację do Korei Północnej. Natychmiast.
Zdaje się francuzom nie chce się dłużej pracować na rosnący socjal dla nachodźców ?????
Jak to przez kieszeń do rozumu można dojść…. No i ciekawe kto kogo… Republika ma długą i krwawą tradycję…..bronienia się….
.
Tak mi się skojarzyło z tymi rozruchami w krakowie opisanymi przez Woyniłłowicza .
.
Pisałaś wczoraj o ks. Zienkiewiczu… Jest wydana malutka książeczka … Przewodnik Do Nieba ….. To Jego zapiski bardzo porządne … 1937/1938 z czasów jego pobytu w Seminarium Duchownym w Pińsku. Miał te swoje notatki ze sobą przez całe życie . Zabrał zeszycik z Nowogródka …. do dzisiejszej Polski.
To bardzo wartościowa lektura . Wydali Franciszkanie krakowscy….
Ks. Zienkiewicz jest postulowany na ołtarze …powinno się więc pisać : Sługa Boży Zienkiewicz .
.
ALL
najprościej trafić na stoisko: kupić bilet w kasie na przeciwko schodów do głównego wejścia, a następnie wejść schodami na następny poziom i przejść w lewo w kierunku Wisły. Jest tam wejście bezpośrednio do tego pieprzonego Biznes Clubu (BC) i tam po prawej stronie jest to maciupkie stoisko (45BC)
Ktoś w ogóle pomógł Gospodarzowi?
No właśnie…. rozumiem że jest obecny na stoisku…ale czy ma wszystko ???Co z przesyłką kuriera …. kiedy przyniesie i kto pomoże ??
.
Paris i Francja?
give me a break…
Korzystna propozycja – rozumiana jako mała cena (specjalnie piszę mała), oznacza też małe stanowisko targowe. Proporcjonalnie 🙂
Jak ktoś pamięta targi wrocławskie przed dwoma laty i p.Maciejewskiego wepchanego w kącik w bocznym pomieszczeniu – to ma niezły obraz dzisiejszej sytuacji. Tylko jest więcej miejsca „wspólnego” przed stoiskiem.
PS.
Gdyby ktoś miał pomagać p.Gabrielowi w niedzielę, to na poziomie 0 wysokości stoiska 84 jest wejście do wind towarowych (środkowa i lewa działają bez karty dostępu) – wyjazd poziom -2 rampa samochodowa przy wejściu do biura targów.
Dzisiaj u Chojeckiego zdemaskowany został Marian: W związku z zatrzymaniem przez ABW Mateusza Piskorskiego padły słowa prowadzącego: Mariana jeszcze nie ma, ale proszę się nie martwić, ABW nie zajrzała wczoraj wieczorem do jego mieszkania.
Nie pisalismy bo nie chcelismy sie chwalic. Wszystko ok.
Mocz szamana wiecznie żywy, czyli publicysta Ziemkiewicz majstrem w fabryce elit Endecji (pewnie jeszcze przed wakacjami założą sobie szkołę liderów): http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz%2Ftworzymy-fabryke-elit-dla-nowej-endeckiej-polski-ktora-bedziemy-budowac
No to chwalić, się dranie wcześniej, bo się martwimy. Raportować.
Już nakrzyczalam, a teraz dziękuję.
Desolee.
Ani w blizszym ani w dalszym czasie, nie mam zamiaru spogladac na ochlapusa Michnika,
z Munkiem czy bez… a nawrocenie sie tych smundokow – nie ma dla mnie zadnego
znaczenia… ich po prostu NIE MA !
Juz jestem… pani Marylko… coraz wiekszy „bordel” we Francji, niestety. Ludzie juz mniej sie
„kryja” i glosno mowia o swoim niezadowoleniu. Oczywiscie najbardziej przechlapane maja
mlodzi i wyksztalceni.
Ani Hollande ani Valse nie panuja nad sytuacja… powoli zaczyna sie kampania wyborcza
prezydencka, choc przewidziana jest na maj 2017… za miesiac Brexit… nie ma zgody na TTIP,
no i ogolnie zaczyna sie… anarchia !
Codziennie sa protesty mlodziezy, pracownicy SNCF (pociagi podmiejskie), bardzo duzo
blokad na drogach… protesty bezdomnych. Przejezdzalam przez centrum Rennes dzisiaj…
wyglada to strasznie… wiekszosc witryn zabita dechami i plytami wiorowymi, sciany budynkow
do 3-4 metrow wymazane farbami i napisami, nawet budynek Opery i Merostwa… szkody
beda zapewne wielkie, przystanki autobusowe zdewasowane, wejscia do metra tez… ludzie
sa wqr.ieni na max’a… policja nie reaguje… bo jest ich za malo… no i to tak mniej wiecej
wyglada… frustracja i wscieklosc jest coraz wieksza.
Wladze, policja i inne sluzby… nie maja absolutnie zadnego pomyslu co z tym fantem
zrobic… sa jak dzieci we mgle… zaczyna sie przemoc, agresja… i tyle.
Nie ma winnego, spychowa jeden na drugiego… i tak to sie jeszcze kreci, ale przemoc
narasta.
Wczoraj bylam u mojego lekarza… z pochodzenia Polak tj. jego pradziadkowie byli z Polski
jeszcze przed I wojna swiatowa, ale rodzice i on juz urodzeni tu. Fajny facet mily i bardzo
mi pomocny… powiedzial mi, ze pod koniec kwietnia byl wydelegowany na jakies sympozjum
lekarskie do Paryza i tam w tym sympozjum wypowiadala sie minister zdrowia i sam Hollande.
Potem byla czesc, ze odpowiadali oni na zadawane z sali pytania. Moj lekarz czyli dr Szymansky
z kolegami byl zalamany po tej dyskusji… oni w ogole nie byli w stanie odpowiedziec na pytania,
odpowiedzi byly ogolnikowe… czyli o doopie Maryni… a na koniec sie okazalo, ze im jako
service medical przybedzie jeszcze wiecej „papierkowej” roboty, jeszcze wiecej aplikacji
roznych roznistych… i w zwiazku z naplywem uchodzcow przewiduje sie jeszcze zatrudnic
okolo 8-10.000 pracownikow biurowych !!!
Powiedzial, ze jak wrocil z tego sympozjum… to wzial sobie 3 dni dodatkowego urlopu i zrobil
sobie „male wakacje” bo akurat byl dlugi weekend majowy. Tez powiedzial mi, ze to idzie
na jakas duza zadyme… bo nie pamieta takiego syfu jak jest teraz we Francji… i takiej strasznej
biurwokracji.
A wczoraj w wiadomosciach byla… straszna krytyka Sarko bo bardzo skrytykowal Hollande, Valsa i El Khormi za… chaotyczne zmiany w prawie pracy i wywolywanie niepokojow spolecznych! Jego polityczni rywale az piany dostali, bo… Sarko bardzo pochwalil polityke Orbana na Wegrzech
i PBS w Polsce !!!
Hollande byl tak zapieniony na Nikolas’a, ze wcale nie chcial nawet komentowac jego slow…
a ja trzymalam sie za brzuch… ze smiechu.
Hollande
Pan Osiejuk napisal, ze odbylo sie bezproblemowo i sprawnie.
Dzieki Panu Bogu i wszystkim pomagajacym… takie male wyrzadzone
dobro zawsze wroci… podwojnie.
Napewno ten stary oblesny RAZ bedzie cos kombinowal z tym drugim lujem Kukizem… bo
mam wielka nadzieje, ze PiS pozbedzie sie takiego… czyraka na wlasnej doopie.
To bylo do przewidzenia, ze ten poj.b Kukiz to takie zero… bez wstydu, bez honoru… to naprawde
wielka kompromitacja.
Niech robi te swoja endecje z RAZ’em… sa siebie warci… jeszcze niech dobiora sobie pastorow,
Bosaka, Zawisze, Kopra… bo to ten sam poziom… a mlodziez polska niech omija to
nowopowstajace… endeckie szambo – szerokim lukiem.
… scena polityczna zaczyna sie polaryzowac… i dobrze.
Kukiz i Ziemkiewicz… fabryka elit… chyba raczej JELIT !
Ziemkiewicz… budowniczy Bob!
Ha, ha, ha………………
PARIS
Dzięki…czyli wielki bałagan macie , poza Paryżem też…. zdawało mi się że prowincja francuska z zasady spokojna …. że to Paryż jest tą sceną na której wszyscy występują na ulicę…a prowincja sennie czeka ….
Nic z ich polityków nie rozumiem , nawet mi się te cholerne partie mylą… całe życie moje byli gauliści….. i tak mi zostało w głowie…
Ta Maryna Lepenówna …. jakoś odstawała …no ale już z dyskusji u Panthery wiem że to wszystko szemrane towarzystwo…
hmmmm
.
RAZ dostał polecenie ….aleee… nic nie będzie …
O ile zakodowani bronią jednak koryta i mają jakichś swoich popleczników w tym działaniu ….. Wyjmują powoli Szetynie karty z ręki ….
To z drugiej strony sceny trudno „obejść ” PiS….. Są narodowcy …ale to te wszystkie chłopaki , co się znają ze sobą…. Wątpię żeby polecieli za tymi leniami…..
Trochę jest tam kukizowców konkretniejszych …ale razem to dalej „kanapa”…..
.
Wedlug mojego 11-letniego rozeznania to jest jedno i to samo towarzystwo lewicowo-koszerne!
Nie ma praktycznie zadnej roznicy miedzy lewica, ekstrema FN Marine Le Pen ani prawica.
ZERO ROZNIC!
Do tego to sa ciagle ci „sami” zmienia sie tylko generacja na mlodsza… w dalszym ciagu
jest wielu… staruchow… chocby ostatnio szalejacy stary Le Pen, stara kukla chyba „dozywotni”
mer Bordeaux Jospain… od 20-30 lat te same zaklamane mordy… na dodatek koszerne.
Zdecydowana wiekszosc to jawna masoneria oderwana od rzeczywistosci… bez morale
i etyki… z mnostwem skandali.
Scena polityczna jest kompletnie zabetonowana… nawet mlodsi sa pozbawieni kreatywnosci,
wizji na przyszlosc… i pomimo posiadania dyplomow zdawaloby sie prestizowych uczelni
intelektualnie sa ciency.
Tak wiec przyszlosc Francji… widze marna.
Jednak najgrozniejsze jest to, ze… przebojem wchodza na wysokie panstwowe posady
politycy pochodzenia arabskiego i afrykanskiego… Rachida Dati, Najat Belkacem, El Kohmri,
Rama Yade, Christine Toubira, Ibrahim Gazi i wielu innych… a to juz jest inna inszosc.
Balagan juz jest wielki, a bedzie jeszcze wiekszy… Francja nie ma kasy, wydatki na social
sa potezne, biurokracja rosnie… marza tylko o socjalizmie… i ze jakos to bedzie.
Handel, turystuka, gastronomia… przestalo zrec… ceny rosna, a pensje stoja w miejscu,
ewentualnie chca zmniejszac…
… nikt nie ma pomyslu na to co dalej, wladza forsuje na sile swoje rozwiazania… nie chce
sluchac obywateli… tylko dyskutuja, rozmawiaja, spotykaja sie… i nic z tego nie wynika!
Boze, gdzie on sie nadaje ten caly RAZ, pani Marylko… skacze to-to jak malpa
po drzewie… i u kolaboranta Sakiewicza, i grill u Gierycha, i kolezanka Jaruzelska,
i chyba jedna noga u Kurskiego… a teraz ENDECJA… z alkoholikiem Kukizem !!!
No normalnie zajadow ze smiechu dostane… ale kombinacje alpejskie odstawiaja
aby dostac sie do koryta!
Mlodzi ludzie jesli chca cos zrobic w Polsce to absolutnie nie moga zadawac sie
z takimi osobnikami jak RAZ, Kukiz, Kowalski, Zawisza, Koper, Tyszka, Bosak
czy Winnicki… czy patrioci od Sakiewicza… bo juz na „dzien dobry” sa spaleni…
i mlodzi ludzie musza o takich rzeczach wiedziec i z takich rzeczy musza zdawac
sobie sprawe… i nie pozwalac sie wykorzystywac pod zadnym pretekstem
i za zadna cene!
Oglądałam wiadomości TVP 1. Widziałam Hollanda, mówił o samolocie i zamachu. Na gębie rozowiutki jak prosiaczek. Ogrywał zmartwionego, no i ma pretekst do dalszego przedłużania stanu wyjątkowego.
Czyli rewolucja.
Nam niestety chyba też majstruja coś podobnego. Dzisiaj forsowano w sejmie ustawę antyterrorystyczna. To taki zamordyzm, że opinie jakimi my się tu dzielimy też pod paragrafy podpadają.
Ponieważ robią to „nasi”, protestów społecznych nie ma. W Szczecinie zaś zacumowal ogromny okręt wojenny. Jakiegoś bractwa mundurowego wszelkiej maści z różnych krajów, coraz więcej. Każdy kto nie chce maszerowac na wojnę z Putinem, to ruski agent.
Mało czasu nam zostało na rozpoznanie kto jest kto, i o co tak naprawdę chodzi.
Czyli w TVP znikajacy samolot, o protestach we Francji zero
Poza tym kierowca wrocławskiego autobusu, który wyniósł z pojazdu pełnego, ludzi podejrzany garnek, który już na chodniku zaraz wybuchł, sięjac wokół gwoździe. I tylko pozostaje się domyślać, czy to Bóg nas strzegł, czy to była pogrożka? No, następnym razem, to będzie na serio.
W każdym razie po zamieszkach we Wrocławiu spowodowanych protestami po śmierci 25 latka zabitego bestialsko na komisariacie i aresztowaniami protestujacych, taki wybuch z ofiarami w ludziach byłby jak na zamówienie. A ustawa antyterrorystyczna w pełni uzasadnina.
Wracam oglądać dalej na YouTube film na portalu Sumienie narodu. Niedawno go odkryłam. A tam nowy film dlugi ponad dwie godziny. Opinia o Anglikach i Amerykanach godna ich zasług. Szybko i twardo, ale jak ktoś się woli łudzić niech lepiej nie ogląda, bo stawia do pionu. Czyli wszystko to co nam pisze Coryllus, tylko rok 2016.
Aleksander Jabłonowski, prowokacje wojenne USA. Fałszywa flaga.
(Kiedyś potrenuję wrzucanie linków w tablecie, ale teraz nie mam czasu.)
p. Marylko – J. Puchalska w „Kresowi sarmaci”, pisze że ks Zienkiewicz w 1945 roku , kiedy Polska od kresów odjechała, to on tę Polskę dogonił lądując we Wrocławiu. Kiedy czekał już na odejście do Domu Ojca, to zawiózł na Jasną Górę, skarb który zabrał z Nowogródka. Skarbem tym są księgi parafialne Nowogródzkiej Białej Fary, w których odnotowano datę urodzin i chrzcin Adama Mickiewicza. ten dokument jest w kraju.
Ja na Hollande wyjatkowo nie moge patrzec… jest dla mnie wprost odrazajacy,
pewnie dlatego, ze obserwowalam jego szopki najpierw z Sygolene Royal,
potem z dziennikarka Valerie, a jeszcze potem z akorka Julie Gayet… no i ten
maz stanu plus romanse z 2 paniami… w ciagu 3 lat, no i najwazniejsze…
wielkie „zatroskanie” pajaca znad Sekwany o losy Francji albo jeszcze UE
to naprawde… czlowiek zaczyna zadawac sobie pytania… co sie dzieje?,
gdzie jest?… albo… czy leci z nami pilot?
Pani Rozalko… tak w skrocie… to UE nam sie rozp.erdala… i to w oczach!
Robmy swoje, bo co ma byc to i tak bedzie… i niech dobry Bog ma nas
w swojej opiece.
Trzeba to brac bardzo spokojnie… do tego byc baaardzo czujnym i ostroznym,
bardzo,
W sprawie katastrofy samolotu mowia, ze mogly to byc jakies powody techniczne, ale nie wykluczaja zamachu… obie hipotezy beda badane.
Ależmamy na miejscu: Schetyna, Sawicki, Kijowski, Halicki, Petru i znana reszta zaKODowanej bandyterki..
To co pisze we wspomnieniach ś.p. Edward Woyniłłowicz jest odzwierciedleniem tego, co mamy obecnie.
Milego ogladania, a ja na to konto poslucham ks. Kneblewskiego.
A demain,
Dokladnie tak!
Identyczne skojarzenie przyszlo mi do glowy po przeczytaniu dzisiejszego wpisu
Pana Gabriela tuz przed 10 rano… slowo honoru, ze identycznie pomyslalam
jak pan.
obejrzałem relację z pochodu i widzę, że blz (lusterko walczika by GM-TB) gotuje się do jeszcze lepszej zmiany – ale głowa blz się nabuzowała.
https://www.youtube.com/watch?v=x_3YgdZ7DyY
Haha, END(UB)ecja
odKODowana ,,czerwona rewolucja” i wsPÓłcześni trockiści;
https://www.youtube.com/watch?v=jSB0Mrft1Sg
Szczerze mowiac, panie Obserwatorze to mnie sie juz tylko… rz.gac chce od tych wszystkich
gadek o TK. Jedyne wyjscie poczekac jeszcze 6 miesiecy i sprawa sama sie rozwiaze… bo
na dzien dzisiejszy racje absolutna i niepodlegajaca zadnej dyskusji ma stety PAD i PBS.
Problem jest sztucznie „dety” przez rozne wrogie Polsce merdia polskojezyczne, a takze
przez kolaboranckie merdia Sakiewicza!
Komisja Wenecka, ktora „grzecznosciowo” i z dobra wola zostala poproszona przez ministra
Waszczykowskiego spelnila swoja role… wydala opinie… i do widzenia!
Komisja Wenecka jest organizacja nie podlegajaca UE… jest jedna z organizacji wspolpracujacych
z UE… i w dodatku dopiero… na 14 miejscu !!!
Natomiast jakies decyzje czy tryb „ultimatum” KE… to po prostu kolejne KURIOZUM… i nie ma
o czym dyskutowac… jak zapewnial kilka dni temu minister Dariusz Sobkow.
Ja tu teraz będę sobie próbowała w kąciku linkowac, zobaczymy czy mi się uda. To nie będą wazne sprawy tylko „próba mikrofonu”.
też tak uważam.
Gucio
Sa znacznie wazniejsze sprawy w Polsce niz zajmowanie sie TK… to
nie jest priorytet.
Teraz trzeba wziazc „za doope” banksterstwo, markety… i rozne tajne
fundacje, asocjacje, stowarzyszenia, zwiazki… i wszelkie wolontariaty…
rozne Plysy od imprez kulturalnych w krakowku, wroclawku, warszawce, Bialymstoku, Lodzi, Gdansku i innych miastach Polski… dokladnie sprawdzic skad te darmozjady i pijawki czerpia kase!
Jesli z budzetu panstwa czyli z dotacji nalezy bardzo dokladnie to zlodziejstwo
przeswietlic tj. sprawdzic sposob wydatkowania naszych pieniedzy
budzetowych… i co najwazniejsze sposob rozliczenia naszych pieniedzy
w urzedzie skarbowym, czy jest zgodny ze wskazanym celem, czy sa zachowane przy tym wszelkie zawite terminy przewidziane prawem…
… jesli nie to musi nastapic natychmiastowe zadanie zwrotu pobranych
na ten cel pieniedzy, bardzo wysoka kara… jesli delikwent nie ma pieniedzy
to musi nastapic… zajecie komornicze!
We Francji procedury takie sa bardzo sprawnie przeprowadzane
przez aparat panstwowy… i w przypadku defraudacji finansowych, zawyzonych
kosztow, ktorych nie mozna udowodnic nastepuje… bezlitosna egzekucja
majatkowa… wlacznie z wieloletnia kara pozbawienia wolnosci!
Ciach ciachhttps://youtu.be/s3Nr-FoA9Ps https://youtu.be/WPjNphbbla0
Wstrząsające są te wspomnienia. Miażdżą. Dosłownie miażdżą! Tym bardziej że nasuwają się analogie do teraźniejszych dni…
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.