Wygląda na to, że jeszcze ma. Łatwo ich rozpoznać w salonie24 ponieważ ich teksty są rozproszone po całym portalu i zaznaczone napisem „nie przegap”. Kiedyś rubryka tych tekstów nie do przegapienia była z boku, miała swoje wyróżnione miejsce, tak żeby każdy widział z kim się koleguje pan Igor. Ponieważ jednak wszyscy czytelnicy omijali to miejsce jakby było szpitalem dla trędowatych, właściciele salonu postanowili zmienić politykę. No i mamy to co mamy, czyli w masie tych, tak zwanych, zwykłych blogerów, siedzą koledzy Igora Janke i czekają na zmiłowanie. Jak się domyślacie polityka ta doprowadzi wkrótce do tego, że pan Janke nie będzie miał ani kolegów ani platformy salon24. Koledzy bowiem stwierdzą, że z jego obietnic dotyczących zwiększenia ich popularności w sieci nic nie zostało i pójdą szukać kogoś skuteczniejszego.
Pan Igor nie poprzestaje na tym mieszaniu zwykłych z niezwykłymi, czyli na przykład z Wszołkiem i Bogdańskim, on jeszcze potrafi zaanonsować kogoś w komentarzu, pisząc na przykład tak:
To bardzo ciekawa koncepcja. Znam książkę i polecam. Pytanie tylko, na ile dałoby się ją zaimplementować, kiedy obecna koncepcja WOT jest już realizowana. Nie wiem, czy wszystko jest realistyczne, ale wiele ciekawych pomysłów znajdziecie tam.
Komentarz jak widzimy jest trochę asekuracyjny, ale mało w nim jednakowoż niepewności. Czyjąż to książkę poleca nam tak gorąco Igor Janke? Kto jest tym wyróżnionym przez niego szczęśliwcem? Już mówię, już mówię….To jest Cezary Pietrasik, autor książki pod tytułem Armia obywatelska.
Oto co możemy przeczytać o Pietrasiku na jego blogu, gdzie póki co wisi jedna notka, która jest pierwszym opublikowanym fragmentem książki.
Polski ekonomista, filantrop, inwestor Absolwent Szkoły Głównej Handlowej, London School of Economics i Wirtschaftsuniversität Wien. Zdobywca tytułów Najlepszego Studenta Warszawy i Najlepszego Studenta Ekonomii w Polsce w konkursie Primus Inter Pares w 2002 roku. Pracował w McKinsey & Company, JP Morgan i Mid Europa Partners. Obecnie pracownik funduszu inwestycyjnego Warburg Pincus, odpowiedzialny za Europę Środkowo-Wschodnią. Od 2005 roku prezes Fundacji Efekt Motyla, charytatywnej organizacji pomagającej biednej młodzieży z polskich wsi w uzyskaniu lepszej edukacji. Publikuję tu fragmenty książki „Armia Obywatelska”, w której prezentuję koncepcję poprawy bezpieczeństwa Polski w oparciu o program stworzenia ochotniczej 12-tygodniowej służby wojskowej dla absolwentów szkół średnich, który w ciągu 8 lat zbuduje 500 tys. siły rezerwy.
Jak widzimy Pietrasik to jest ktoś znacznie bardziej wyrafinowany jeśli idzie o rodzaj obłędu, który go dręczy niż taki na przykład Kłopotowski czy Wszołek. Ekonomista, filantrop, ble, ble, ble….a w tle ta armia obywatelska, którą Pietrasik zbuduje, żeby walczyć z wrogiem, co chce zająć nasz kraj. Nie rozumiem tylko po co Pietrasikowi ta armia półmilionowa, skoro jest on prezesem fundacji o nazwie „Efekt motyla”. Każdy wie o co chodzi – jak w Pekinie motyl machnie skrzydłami, to efektem tego może być huragan w Atlancie, a czasem na odwrót. Logiczne by więc było, żeby Pietrasik zamiast wkręcać ludzi w tę całą armię obywatelską, zajął się hodowlą motyli, które machając skrzydłami będą wywoływać huragany w różnych miejscach globu. Mam tu na myśli te miejsca, gdzie gromadzić się będą nasi wrogowie. Dlaczego Pietrasik tego nie czyni? Dlaczego namawia młodzież, by poświęcała swoje życie dla ojczyzny, zamiast załatwić wroga podstępem, czyli tymi motylami? Ja tego do końca nie rozumiem, ale spróbuję się z tym problemem zmierzyć. Żebyśmy dokładnie zorientowali się kim jest kolega Igora Janke nazwiskiem Cezary Pietrasik, musimy zobaczyć go w akcji. Proszę bardzo, oto wywiad z Pietrasikiem, w dodatku w Onecie i w samochodzie jednocześnie, bo teraz są takie zwyczaje, że wywiady przeprowadza się w samochodach. Są one bowiem już tak do porzygania nudne i przewidywalne, a ich funkcja tak jasna i klarowna, że aby odwrócić uwagę widza, od szmatławej i oszukanej treści sadza się delikwenta w aucie i o ma coś tam gadać, a my mamy przez to gadanie i ten samochód cały czas rozproszoną uwagę. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/cezary-pietrasik-motywacja-do-sluzby-jest-glownie-patriotyzm/pmg2r3
Czy Pietrasik jest przebiegłym wariatem? To jest wyjaśnienie tchnące jakimś wręcz szaleńczym optymizmem. Wszyscy życzylibyśmy sobie, by prymus inter pares (prymus na parze?) Cezary Pietrasik, był tylko tym podstępnym szaleńcem, który korzysta z okazji by wylansować się na kontrowersyjnym temacie. Chyba jednak jest znacznie gorzej. Z faktu, że jest on lansowany przez Igora Janke, dobrze osadzonego w realiach tygodnika „Polityka” wnoszę, że Cezary Pietrasik, może być krewnym, czy wręcz synem Zdzisława Pietrasika, znanego krytyka filmowego, znawcy kina i człowieka kultury wysokiej, wielokrotnie nagradzanego odznaczeniami państwowymi. Oni są nawet do siebie podobni. Pewności nie mam, czy tak jest, ale mniemam, że wyjaśnienie tej kwestii nie będzie stanowiło problemu dla naszych czytelników.
Jeśliby moje podejrzenie okazało się prawą, Pietrasik byłby kolejnym pokoleniem szykowanym do tego, by zarządzać zasobami żywymi w Polsce. Kolejnym pokoleniem znanej nam dobrze ekipy, która w zależności od okoliczności raz jest czerwona, raz różowa, a jak będzie trzeba to i na brunatny kolor się przemaluje. Z tym zarządzaniem zasobami żywymi to się Pietrasik jak widać nawet nie kryje – pisze wprost, że badania wykazały iż patriotyzm jest motywacją do służby. Jeśli złożymy to z omawianą tu wczoraj wypowiedzą prezesa, robi się jeszcze ciekawiej. Powtórzę to jeszcze raz – nie jest ważne co prezes miał na myśli mówiąc, że państwo jest ważniejsze niż własność, bo prezes ma 70 lat i nawet przy najlepszym zdrowiu, jego czas się kiedyś skończy. Ważne jest tylko to, co z wypowiedzi prezesa wyciągną takie Pietrasiki. A oni już mają swoje koncepcje – pół miliona ochotników gotowych do walki z wrogiem, w dodatku znaczna większość tej armii zgrupowana ma być w miastach. Popiera to Igor Janke, aczkolwiek ostrożnie. No, ale jeśli Cezary jest synem Zdzisława, to nie można go nie popierać. No i te paraliżujące słabych i leniwych osiągnięcia na studiach i w pracy….coś niesamowitego.
Takie okoliczności sprawy Pietrasika są również dość optymistyczne, jasno nam one wskazują w czyich będziemy rękach, kiedy zabraknie Kaczyńskiego – w rękach świrów dysponujących certyfikatami londyńskich uczelni. Świrów, którzy będą całkowicie ubezwłasnowolnieni i zdalnie sterowani i w żaden sposób nie będą potrafili zrozumieć co chcemy im powiedzieć. Albowiem dla nich będziemy jedynie zasobem, z którego wypreparować można pół miliona gotowych na śmierć chłopców.
Teraz wersja pesymistyczna. Jeśli ktoś ma tyle dyplomów, zarządza oszukańczą fundacją, pisze idiotyczne książki, które z przymusu lansuje Igor Janke, to znaczy, że sprawa jest poważna. Jej zaś najpoważniejszym elementem jest to, co Pietrasik powiedział w wywiadzie dla Onetu – większość tych ochotników gotowych do walki w imię patriotyzmu znajduje się w miastach. Każdy w Polsce wie, co to jest walka w mieście i wie, kto na takiej walce najbardziej korzysta – developerzy. Prócz tego, jak zawsze, ci którzy grają na zmianę stosunków własności. I tu musimy się zatrzymać na chwilę. Pamiętacie taką historię sprzed 20 lat, opisywaną w GW, kiedy to pewien ksiądz chciał zmienić zwyczaje pogrzebowe Polaków i zbudował kurhan, w którym, na niewielkiej stosunkowo powierzchni, w układzie piętrowym, zgromadzono wielką ilość urn z prochami zmarłych? Gazownia ostro to lansowała, ale wierni się zbuntowali i nie chcieli korzystać z tego wynalazku. Zastanawialiśmy się kiedyś, czy nie była to próba likwidacji cmentarzy w centrach miast, celem wyprzedania gruntu lub przekazania go jakimś zewnętrznym podmiotom. Kurhany zaś miałby być tym wyjściem zastępczym, mało kłopotliwym, bo budowanym gdzieś na peryferiach, obok wysypisk śmieci. Ja jestem wręcz pewien, że taki był plan, a teraz jest nowy plan i mamy tego Pietrasika, prymusa inter paresa, co przyjechał z Londynu i partyzantkę w mieście będzie organizował. I zauważcie, że o ile z Adolfa Kundlińskiego, co przygotowuje sobie słoiki na czas zagłady i ma 2 tysiące siekier, wszyscy jawnie szydzą i budują memy z jego wizerunkiem, o tyle Pietrasik ma całkowite poparcie mainsteramu, w dodatku prawicowego.
Ja tu celowo nie wchodzę w szczegóły dotyczące walk i sposobów likwidacji partyzantki miejskiej. I odradzam wszystkim dyskusję na ten temat, oraz różne spory, których przedmiotem będzie taktyka. Nie o to chodzi. Istotne jest, że szykują nam już kolejną ekipę świetnie wykształconych menedżerów, którzy nie gadają już o zrównoważonym rozwoju, nie mówią o perspektywach i dynamice poszczególnych branż gospodarki, ale nadają wprost o tym, że trzeba zburzyć miasta własnymi rękami, rękami patriotów, to wtedy ojczyzna ocaleje.
Myślę, że coś przeoczyliśmy, coś nam umknęło, kiedy tu sobie tak siedzieliśmy i gadaliśmy. Oto weszło nowe, na razie reprezentuje je ten cały Pietrasik, który ma najwyraźniej uśpić naszą czujność udając wariata. Patrząc na reakcje, które znajdują się pod jego tekstem w salonie http://armiaobywatelska.salon24.pl/753641,jak-zbudowac-w-polsce-armie-rezerwowowa-zdolna-do-walki-partyzanckiej widzimy, że ludzie nie dają się nabrać, ale wiemy też, że nikt tu, przy jakichś poważnych zamiarach, nie będzie traktował nas serio. Igor Janke nie przejmuje się wcale tym, że ludzie nie chcą czytać tekstów jego kolegów, wciska ich teksty nadal, bez opamiętania. To pomyślcie teraz jak się będą zachowywać ci developerzy od efektu motyla, którzy zainwestowali w Pietrasika…
W sklepie FOTO MAG zostały następujące numery Szkoły nawigatorów
SN 2 – 22
SN 3 – 29
SN 4 – 17
SN 5 – 39
SN 6 – brak
SN 7 – 7
SN 8 – 17
SN 9 – 16
SN 10 – 13
SN 11 – 18
SN S – 6
A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Wymieniałeś kolory: czerwony, różowy, brunatny, … to mi się przypomniało, że kiedy byłam w klasie maturalnej (marząc o studiach) śledziłam prasę studencką i w gazecie „ITD”, było napisane , że Aleksander Kwaśniewski dostał tytuł „primi inter pares”. Tyle czasu minęło a procedura ta sama.
Fajne nie?
Tak, bardzo fajne, wszystko idzie utartym szlakiem, tyle, że w gazecie IDT były przynajmniej gołe baby i nikt nie namawiał nikogo do burzenia miast. Tutaj zaś plan jest czytelny.
To niekoniecznie muszą być polskie miasta, na początku wystarczy np. Mińsk:
http://www.defence24.pl/541355,interwencja-polski-na-bialorusi-te-informacje-nalezy-uznac-za-post-prawde
Nie wiem, mnie w ogóle nie ruszają jego tutyłu naukowe, dyplomy czy uczelnie(choć no charakterystyczne). Za to historia zawodowa to jest coś, to jest bankowa elita, to nie są przelewki tacy ludzie, są na prawdę groźni. I jeżeli człowiek z taką przeszłością organizuje partyzantke to nie jest jakaś lipa.
Rodzina Warburgów, Instytut Warburga w Londynie… kiedyś było tutaj trochę o tej rodzinie
Cała nadzieja naszego świata, świata przyzwoitości, prawdy, godności, honoru i wszystkiego najlepszego tkwi w tym, że wszystkie te człowieczki, które się w trudzie i mozole nauczyły inteligencji i rozumu z książeczek w różnych jakichś takich, za przeproszeniem ,, uczelniach ” to taka właśnie inteligancja jak ten Pietrasik. Prymus na parze. Znowu się zdrowo pośmiałem. Dziękuję i jak zwykle nisko się kłaniam Panie Gabrielu. Kazimierz Pacyno
Filantropia + fundusz inwestycyjny/JP Morgan i efekt motyla jak się patrzy (przypomina to postać innego znanego „filantropa ekonomisty”)
A koncepcja walki (rzezi) partyzanckiej jest zerżnięta od lepszego fachofca – niejakiego Polko w stopniu generała (awansowany do tegoż przez ś.p. Lecha Kaczyńskiego). Dziś trudno uwierzyć że ten „dyplomowany oficer” kiedyś Gromem dowodził.
PS. 500 tys. rozlokowanych w największych miastach… Wymarzony cel dla każdej rakiety (albo efektu motyla). Powstaje pytanie o podległość służbową między „filantropem ekonomistą” a „dyplomowanym oficerem”
Tu raczej chodzi o coś innego. Fundusz Warburg Pinkus zainwestował w sieć aptek Gemini. Obecnie trwają przepychanki dotyczące ustawy o aptekach, która ogranicza liczbę aptek i ich gęstość w terenie oraz liczbę aptek w sieci. Jeśli ustawa przejdzie w proponowanym kształcie Pietrasik wyleci z roboty, bo z niewidzialną ręką rynku to niech się głupki ścigają, a nie fundusze. Sprytny Pietrasik, funkcjonujący w funduszu na stanowisku Principal, chce być postrzegany jako aktywny zwolennik militarnych pomysłów PiS i opowiada o armii ochotniczej. Chce w ten sposób wejść do środowiska pisowskiego i coś ugrać dla siebie, a Janke go pilotuje. Może ma dziecko po farmacji lub po SGH, a w takiej sieci to pracy mnóstwo?
Fajny jest ten Pietrasik, ale mnie sie bardziej podoba to, jak on się znalazł w tym samochodzie. Ty możesz tego nie wiedzieć, ale pomysł na ten samochód został zerżnięty od pewnego Jamesa Cordena, który dla jednej z amerykańskich telewizji wozi po mieście znanych piosenkarzy i śpiewa z nimi piosenki. Ci durnie, z tak zwanego braku laku, uznali, że oni zrobią to samo, tylko na poważnie i będzie git. No i wyszło najgorzej.
W realizacji widać, że państwo jest pierwsze, a zasób trzeba uświadomić.
Kiedyś był taki sławny polski fizyk grający w filmach Zanussiego. Nie umiał jeździć na nartach, wiec poszedł na kurs i napisał podręcznik używania nart żeby się z niego nauczyć. Teraz mamy ekonomistę który zamiast pisać o czymś, o czym trochę się zna, pisze podręcznik partyzantki miejskiej. To jakieś dziwne. Chyba że od dziecka marzył by zostać partyzantem, zebrał wielką wiedzę hobbystyczną, ale nie znalazł szkoły o takim profilu i z niechęcią poszedł na ekonomię. Zapewne jednak partyzantka również go nie interesuje, i po prostu wykonuje polecenie któregoś z banków.
Wolałabym, aby państwo przyjęło właśnie „takie” (przyjazne), a nie „inne” rozwiązania emerytalne. Ale jak trzeba będzie wydłużyć aktywność zawodową to się chyba kiedyś zatrudnię się u dzieci jako opiekunka do wnuków, o ile państwo nie zabroni pracować u krewnych.
Szkoda że ta transformacja to taka wieloletnia czkawka dla pokoleń.
Nie rozumiem co chcesz powiedzieć łącząc partyzantkę z developerką.
Ja mam skrajne skojarzenia: np Powstanie Warszawskie.
.
Bardzo łatwo jest zweryfikować taki „patriotyzm”. Wystarczy zapytać na jakiej pozycji/stanowisku widzi siebie taki delikwent w tej partyzantce 🙂
A mnie się Śpiewak od razu skojarzył 🙂
Jestem emerytką i nie! jestem zasobem.
A uświadomiła mnie Mama w stosownym czasie. Niech ta pani…..≥≥≥
.
To jest prawdopodobne
…wszak wszystko co po drodze to „konieczność dziejowa” (wkalkulowane w koszta… i PO kosztach – czysta „ekonomia”)
Ale niech Gabriel mi wyjaśni, bo się boję tu przychodzić…
.
„Fundusz Warburg Pinkus zainwestował w sieć aptek Gemini.”
Faktycznie, a nie wiedziałem (warto jednak czytać te finansowe artykuły choćby w gazowni): http://wyborcza.biz/Gieldy/1,132329,19127309,fundusz-warburg-pincus-zostal-nowym-inwestorem-aptek-gemini.html
Kurczę, a moja rodzina od paru lat robi u nich regularnie zakupy na spore kwoty. Bo takie ceny dobre… Nie ma jednak cudów ani niczego za darmo. Jak coś za ładnie wygląda, to musi być diabeł w środku.
Właśnie to, trzeba zburzyć, żeby na nowo zbudować i zaludnić nowymi mieszkańcami
Kucharza oczywiście…
Umiesz mnie ustawić do pionu.
Chyba się całkiem na wieś przeniosę.
Już tu mam nowych…
.
Między onetowymi komentarzami znalazłem też nawoływanie, by nie ufać tym, którzy w życiu słowa prawdy nie powiedzieli. Ze wskazaniem na prominentnego ministra w aktualnej GTW. Ludzie wiedzą i przeczuwają.
Do tego Twój głos, brzmiący podobnie, choć omijający nazwiska. W sumie, dobrze jest: ludzie się orientują, kto ich robi w durnia, ograbiając przy okazji. Nie będzie tak źle, gdy zabraknie Kaczyńskiego, strażnika Systemu, gwaranta betonu i utrwalacza władzy okrągłostołowych transformersów, umożliwiacza przeprowadzenia wyborów sfałszowanych. Wytrawnego umożliwiacza fałszerstw, bez którego nie powiodłaby się bolkowizna-wachowszczyzna, a obecnie bez którego nie powiodłoby się instalowanie przykrywkowego rządu demontażystów.
Będzie wtedy szansa na zmianę na lepsze. Na zmianę w kierunku, wskazanym przez Mniszysko wczoraj w komentarzach. Na autentycznie pomocne społeczeństwu władze. Likwidator spontanicznego poparcia społecznego NIE ZASŁUGUJE na zaufanie. To słaby człowiek, a polityk świecący tylko dlatego, bo reszta bandy jest jeszcze gorsza. Nie da się niczego zmeinić z Panem Utrwalaczem na straży Systemu, to będzie taka możliwość, gdy ten przestanie chronić poważną gangsterkę, rzucając czasami Narodowi mini- mikroochłapek w postaci zamknięcia mikrogangstereczka, który dom jakiś sobie warszawski zbyt widocznie zachachmęcił.
Więcej zaufania do ludzi! Polacy nie dadzą się tej mętnej skórce na czystym strumieniu, obecnie stojącym, bo sztucznie zatamowanym. Bolki i ich popieracze zrobiły bajoro z żywego narodu polskiego. Tylko tamę, zbudowaną pospołu przez Wałęsów i ich Kaczyńskich trzeba ruszyć, a zatęchła skóreczka „folksanglików”, czepiających się obecnie PiS, utonie. Miliony polskich rodzin mają kogoś na Zachodzie. Będą w Polsce normalne podatki i będzie możliwość rozwoju przedsiębiorczości bez zezwoleń urzędniczych, to ci ludzie wrócą. To jest 10 milionów, licząc samych dorosłych.
Szkoda? To przecież planowa pauperyzacja społeczeństwa na przestrzeni wielu lat.
Dziadek miał emeryturę, a Babcia nie pracowała, rodzice oboje mieli emeryturę, bo Mama pracowała, teraz my będziemy mieć za co żyć, jeśli oboje będziemy nadal pracować, a jak zdrowie nie pozwoli na to, to wprowadzi się eutanazję i „rolą ZUS będzie m.in. uświadamianie Polakom„, co im da skrócona eutanazją aktywność zawodowa. Dla młodszych równie skuteczna będzie partyzantka Pietrasika, który – i tu zacytuję chlora – „po prostu wykonuje polecenie któregoś z banków„.
Podręcznik partyzantki miejskiej jest autorstwa Stefana Roweckiego i nosi tytuł „Walki uliczne” wydany w 1928 roku przez Wojskowy Instytut Naukowo – Wydawniczy. reprint był w księgarni Prusa po 33 zł. Kupiłam 6 egz. rozdałam przyjaciołom, każdy się autentycznie ucieszył. Tam jest kilka zdań takich :
'W tłumie są oni gotowi na czyny i gwałty, których sami pojedynczo nigdy by się nie dopuścili. Podlegają wówczas podszeptom, namowom, rozkazom które w normalnych warunkach uznali by za bez sensowne, są głusi na głos rozsądku, na logiczne argumenty…. stają się ślepym narzędziem w rękach przywódców tłumu’ s. 72
Ta partyzantka przeniosła się dzisiaj do przekaziorów.
Szkoda, że pani profesor nie chce uświadomić przyszłych emerytów, iż ich świadczenie zależy tak naprawdę od tzw. bazy przeliczeniowej, którą skutecznie zreformował na niekorzyść emerytów rząd Tuska. Z drugiej strony mamy politykę ratusza warszawskiego zmierzającą do oczyszczenia z lokatorów domów komunalnych przez wpuszczanie lokatorów w długi. Zaległości w opłatach ma ponad 40 tys. mieszkańców, długi sięgają 420 mln złotych. Na ten grunt należy faktycznie wpuścić partyzantów miejskich po 12 tygodniowym szkoleniu i wyposażonych najlepiej w butelki z benzyną. Efekt gwarantowany. Dla Warburga i innych deweloperów.
Partyzantka medialna czyli jak szczuć? (żeby nie powiedzieć jak judzić, czy podjudzać)
Bankier organizujący miejską partyzntke od razu mi przypomniał Retingera z walizką pieniędzy, lądującego w Polsce przed Powstaniem. I czemuś jednak akowcy postanowili go zabić… ledwo go Anglicy ewakuowali.
Chodzi pewnie o ogródki działkowe? To jest wrzód na tyłku wszystkich deweloperów, inwestorów, młodych dynamicznych i nowoczesnych. Do tego dochodzi troska o zdrowie emerytów, o to, że zażerają się rosnącą w smogu i zanieczyszczeniach marchewką i pietruszką. Drugą rzeczą spędzającą sen z oczu młodych dynamicznych i nowoczesnych jest zagospodarowanie przestrzenne czyli po prostu musimy dogęścić miasto, które się rozlewa. A na dodatek te wszystkie domy pozamiejskie zamiast być w rządku pod sznureczek jak w krajach protestanckich są chaotycznie porozrzucane jak g…nój po polu.
Chodzi chyba to, żeby tych wszystkich młodych dynamicznych i nowoczesnych, którym nie leżą żołnierze wyklęci i leżenie krzyżem w kościele tylko chcą się spełnić w nowoczesnym patriotyzmie czyli sprzątaniu kupy po psie i kasowaniu biletów przy okazji pomachania polską flagą operować karierą w City, że tam człowiek zamiast robić karierę w City od ust sobie odejmuje i poświęci się dla dobra matki-ojczyzny, więc poświęć się człowieku i ty. Te McKinseye i London Skul of Ekonomic mają go uwiarygodnić ot choćby że ma konto w banku i że McKinsey byle patałacha nie zatrudnia.
Interesuję się tematyką obrony terytorialnej, więc kupiłem, a nawet przeczytałem tę „Armię Obywatelską”. Kluczowy jest tutaj podtytuł książki „Armia Obywatelska czyli jak potroić Wojsko Polskie w trzy lata bez obciążania budżetu?”. No więc jak zdaniem Cezarego Pietrasika (a zapewne raczej jego przełożonych z Warburg Pincus potroić Wojsko Polskie bez obciążania budżetu? Poprzez oszczędność, którym każdy może tylko przyklasnąć tj. obniżenie diet lub liczby randych, reformę więziennictwa (obowiązkowe praca więźniów – to już sprawdzone wzorce jeszcze z czasów KL Auschwitz), redukcja kosztów działania aparatu ZUS. To odnośnie kosztów bieżącego funkcjonowania. A stworzenie Armii Obywatleskiej ma zostać sfinansowane w następujący sposób: sprzedaż niekontrolowanego pakietu akcji jendego z dużych przedsiębiorstw państwowych (np. PGE), sprzedaż gruntów Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa i zmiany ustawy o ogródkach działkowych (=sprzedaż Rodzinnych Ogródków Działkowych). Jak ktoś myśli, że sobie żartuję może sprawdzić – str. 128-133. Tak więc to jest rzeczywistym celem wydania książki – przeprowadzenie etapu pierwszego finansowania „Armi Obywatelskiej”. Pozostała część książki dotyczące funkcjonowania i szkolenia tej Armii Obywatelskiej, to mieszanina różnych ogólników. Zresztą czytając tę książkę odnosi się że pisało ją kilku autorów, w tym nie wszyscy chyba byli nawet polskojęzyczni, ponieważ pojawiają się takie kwiatki jak np. Armia Polska (zamiast Wojsko Polskie).
Tadman – cały PRL temu pauperyzowaniu służył, po to były te 20 $ pensji na miesiąc.
Warto zobaczyć w co umoczona była rodzina Warburgów. Pieniądz to pieniądz i I.G. Farben nie stanowiło.
Ale to jest podręcznik tłumienie buntów, a nie organizowania partyzantki miejskiej.
Tiaaa… kpr. Kucharek z „czterech pancernych”
Ma trochę dziwnych kolegów, mi się niejaki Michta przypomniał
Byle nie na „działkę” Pani Marylo…
Teraz to już chyba domek na drzewie pozostał… dzięki PISowi który przywrócił władzę nad drzewami właścicielom 🙂 Może to taki znak dla nas żebyśmy na drzewo spadali.
W świetle projektu „metropolizacji” warszafki ten „gnój” nabiera nowego kształtu (choć znaczenie ma to samo – „nawóz historii”) i logicznie wpasowuje się w projekt miejskiej „partyzantki”.
Raczej będą w pierwszej fazie odbijać „Donbas”(Krym).
Po to są hodowane te masy bezrobotnych, którzy uciekli ze wsi do miast za pracą, i uderzyli głowa w mur, aby rekrutacja na zasadach najemniczych mogła mieć wzięcie.
Pilnie wypada ich zaangażować w jakiejś krucjacie.
Oczywiście, to czy odbija Donbas (Krym) jest sprawa całkowicie drugorzędną. Natomiast idzie o to, aby jak najwięcej z nich wyginęło i problem się wielopłaszczyznowo rozwiązał.
Np. wytworzy się wolne miejsce dla imigrantów, oczywiście nie dla chrześcijan, a zwłaszcza nie dla katolików. Itp., itd.
To ci, którzy wywianowali towarzysza Ilijcza ps. Lenin
Zapasiewicz zrezygnował ze studiów fizycznych na (po) I roku.
I taki z niego fizyk.
Natomiast uczył go Jerzy Plebański, jeden z najbardziej zdolnych fizyków powojennych
(zmarł w Meksyku w 2005 r.).
I z postaci tegoż skopiował w „Barwach Ochronnych” Zb. Zapasiewicz.
Oczywiście młodzi dynamiczni i nowocześni są przeciwni wykupywaniu mieszkań przez lokatorów, bo potem z takim blokiem „nic się nie da zrobić”. Bo co będzie jak miasto będzie chciało wybudować kolejne metro albo drogi? A już do skandalu urąga fakt, żeby jakaś babcia mieszkała sobie na 100 m.kw.
Czytałem że taki GoldmannSachs kupił w Berlinie 65.000 (sześćdziesiąt pięć tysięcy) mieszkań komunalnych. Pewnie po to, żeby „zdynamizować” rynek nieruchomości, który podczas ostatniej bańki nie rósł tak jak w Londynie i Madrycie. Dla porównania 200tys. Radom to łącznie ok. 82tys. lokali mieszkalnych (domy i mieszkania). Może coś się szykuje, bo od ostatniej bańki na rynku nieruchomości minęło kilkanaście lat?
No właśnie… W świetle tego spostrzeżenia „rozkaz” Pana Prezesa (najpierw państwo kosztem leniwych/tchórzliwych przedsiębiorców) nabiera konkretnego wymiaru… Na skutki nie będziemy długo czekać bo narzędzia są już gotowe do użycia, a jeszcze lepsze „się tworzą” (w ramach „demokratycznego państwa prawa”)
Pięknie, żeby zlikwidować ogródki działkowe organizują miejską partyzantkę…
Czyli trafnie zdiagnozowales, rzecz w nieruchomościach. Tu ogrodki, tam partyzantka coś zrówna z ziemią, jeszcze sieci energetyczne. Że też o wodzie nic w tej książce nie ma, a może jest?
Tak jest! Ze spółdzielnią (działkową czy blokową) zawsze się dogadają… Oni wszyscy są jedną wielką spółdzielnią
Oddaliłam się, żeby skorzystać z jasnej odpowiedzi Gabriela. Plecak gdzieś wywędrował…ale jest moja nieśmiertelna torba sportowa. Taka odrobinę większa niż sanitariuszki. Mała, przez ramię… To jest jasna sugestia w kwestii pakowania się przed odejściem.
A domek na drzewie mam w pobliżu.
Ale ja myślę o prawdziwej wsi.
Serio traktuję różne intuicje naszego Gospodarza… Już mi parę razy pomógł. Chyba nie wiedząc nawet o tym..:).
.
Jechałam ostatnio przez Kraków kilka razy tramwajami i zdumiało mnie , ile się buduje, lub usuwa stare baraczki różne – czyli patrząc po sąsiedztwie…też pod bloki… A byłam w kilku miejscach, bo mnie po lekarzach przegonili.
Nie mogłam poznać miejsc.
.
to jakaś biedna wersja Retingera ? 🙂
Która (rodzina) kiedyś wraz z Rotszyldami „w jednym stali domu” (okres frankfurcki), i która (rodzina) jest jedną z tych rodzin co to są właścicielami USD.
Czyli dokładnie tak jak domyślił się kolega glicek wyżek. Chodzi o skup polskiej ziemi. I tak jak napisał Coryllus – przez developerów. A jak się przy tym uda jeszcze nieco tkanki biologicznej przerobić, to tym lepiej. Cały czas nie próżnują gnojki. Szkoda, że jeszcze lasów państwowych nie dorzucili. Pewnie będa w drugiej części.
I ja nie żartuję (podzielam intuicję gospodarza)… Staram się tylko rozładować napięcie jakie się tu od wczoraj nagromadziło. Problem jest realny a decyzje są wdrażane… Szczęśliwy kto ma kawałek ziemi/prawdziwej wsi (poza miastem 🙂 ) na własność, a na niej odpowiednią infrastrukturę która może mu zapewnić samodzielne przeżycie… jak ziemianom pod zaborami.
Pierwszy wśród równych Cezary Pietrasik jest całkowicie oszukany. Wymuskany goguś w garniturku bredzi o jakichś badaniach pantryjotyzmu. I do tego redaktor Grass zarzeka się, że do wojska poszedłby tylko z pantryjotyzmu. I wszystko to pokazywane jest w Onecie. Fuj!
Bogaci oszuści od wieków wysyłają takich gagatków do mamienia tutejszych. Kiedyś byli agitatorzy w lasach, nawołujący tutejszych do rzucenia się w wir powstania styczniowego. A wcześniej agitatorzy brytyjscy misjonarze zapalający kraj do powstania listopadowego.
Każda inicjatywa zachwalana w oficjalnym przekaziorze tak zwanym jest fałszywa od początku do końca. W tym przypadku trzeba wysłać ludzi na rzeź, żeby przestali emitować smog, który stał się naszą nową duszeńką w miejsce globcia. Równolegle pan Trampek propagandę globcia skasował, a publikowane są wiadomości o tym, że dane popierające propagandę globcia zostały sfałszowane.
Inny punkt widzenia, jasny i klarowny kiedy idzie o zmiany wieku emerytalnego w Rosji. W tym przypadku już jest jasne, że nie po to żeby emerytury były, tylko żeby ich nie musieć wypłacać.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wiek-emerytalny-podwyzszenie-wieku-rosja,162,0,2252962.html
Przedwczoraj gazownia z powyższego powodu była pijana szczęściem, przez to szczera do bólu. Nie mogłam znaleźć tego artykułu. Ale chodziło o to, tylko z ozdobnikami.
Pani Gertruda Uścinska niech spada na bambus ze swoim uświadomianiem.
Trzeba ludzi wytrzebić z tak zwanych wielkich miast i wsi zgodnie z antykoncepcją lansowaną przez pana Benjamina Barbera. Mają zostać wielkie miasta, a tylko szaleńcy uciekną na wieś i mają tam mieszkać w warunkach XIX-wiecznych.
Równolegle podobne procesy przeprowadzane są w sposób przyspieszony w Usiech, np. w Kalifornii, gdzie trwa wściekła propaganda przeciwko prywatnym samochodom, budują się bloki typu socjalistycznego, masowo ściągani są nielegalni imigranci.
Na pierwszy strzał tej w wielkich i dynamicznych miastach. O tym, że żeby zlikwidować ogródki działkowe czytam niemal od zawsze odkąd na pocz. lat 2000 zacząłem się interesować inwestycjami, drogami itp. Stąd ta podbudowa kulturowa. Terenów sportowych albo parków nie da się zaorać i sprzedać bezgłośnie, choć w Warszawie sie jakoś udaje. Z ogródkami działkowymi mogłoby pójść dużo łatwiej, choć teraz w czasach kaczyzmu może być trudniej, ale to jest projekt obliczony na lata.
Ogródki były za miastem. Przez lata zmorą działkowiczów było palące się non stop wysypisko miejskie. Z jakieś 30 lat temu zmieniono sposób składowania śmieci i przestało ono być uciążliwe. Skorzystało na tym miasto i podeszło pod działki. Z pięć lat temu gruchnęła wieść, że przez działki pójdzie przedłużenie osiedlowej drogi z przebiciem do wylotowej drogi z miasta na południe. Ludzie w proponowanym miejscu przebicia drogi przez działki zaprzestali uprawy, bo ponoć nie będzie odszkodowania za drzewa, krzewy i byliny. Te działki, które pozostały to straciły na atrakcyjności, bo będą leżały przy drodze. Koordynacja działań zmęczy działkowiczów, bo to z reguły przecież emeryci są.
to jest pewny, że intuicje Coryllusa są dobre. Cezary to jest persona zadaniowa jak Józef Retinger… Rodzina W. zawsze finansuje dostawy uzbrojenia i zawsze dla o ile to możliwe „wszystkich stron konfliktu”. Pytanie : czy tym razem ocalejemy ?
Granda z globalnym ociepleniem też wiąże się z rodziną Warburg. Podrzucam wyjątki z hasła Warburg family, zapis z angielskiej wiki.
Nikt nam nie pomoże poza Trójcą Przenajświętszą. Tak było za potopu. Tak było za odsieczy wiedeńskiej. Tak było w roku 1920.
O wodzie było w punkcie 8. umowy rządowej z Izraelem, z 2011 roku. Zapewne poprawianym i poszerzanym podczas kolejnych wyjazdów in corpore i wraz z małżonką.
No i ta jakaś centralna „agencja wodna”, co to ją niedawno utworzył PiS.
Patrząc po komentarzach na s24, to pan Pietrasik chyba nawet tam nie zrobi kariery.
Sprawdziłem jeszcze, kto wydał tę książkę. Wydawnictwo Muza, na jego temat pierwsze zdanie z wiki: „Wydawnictwo powstało z udziałem kapitałowym spółki Transakcja będącej de facto własnością PZPR[1]. Współwłaścicielem wydawnictwa jest Włodzimierz Czarzasty„. Czyli ten klocek pasuje.
Podobnie jak promocja (znalazłe na szybko 4 recenzje) oraz cena. Książka z listopada 2016 za 18 zł http://www.granice.pl/ksiazka,armia-obywatelska,5487873
Chodzi o skup polskiej ziemi.
Oni (System, banki, korporacje) postrzegają program obrony terytorialnej i/lub partyzantki jako idee fixe Macierewicza, a więc pośrednio prezesa, a więc całego PiS – czyli program rządowy wieloletni.
Propozycja negocjacyjna jest taka, że oni to sfinansują w zamian za ziemię – od ANR i z ogródków działkowych. Na dużą skalę, z pominięciem zwykłych obywateli. Na dokładkę chcą akcje kompanii energetycznej.
Przyznam, że poziom bezczelności tej propozycji wprost zwala z nóg.
Przy okazji potwierdza się, że patriotyczne wzmożenie i dostawy broni – to inwestycje bankierów.
To jest niemal jak perpetuum mobile. Co by nie było – jedna strona zawsze wygrywa.
Nie ma wojny – dobrze, jest wojna – też dobrze.
Partyzantka doprowadza do wyburzenia miast, potem następuje zmiana stosunków własnościowych – nie dość, że trzeba budować nowe, to jeszcze buduje się na swoim.
Spotkałem się z takim argumentem u wyznawców PO, że dekret Bieruta był słuszny, bo przecież Warszawę trzeba było odbudować, a to wymagało wywłaszczenia, bo zwykli ludzie „nie daliby rady”.
Tak, jak kiedyś Michnik napisał, by pozwolić komunistom ukraść gospodarkę w zamian za demokrację – tak teraz powinien napisać, by pozwolić ukraść miasta za pokój.
Jeżeli nie całe miasta – to chociaż ogródki działkowe i ziemię z ANR.
Ten projekt „karabiny za ziemię” wygląda na dosyć pilny – rodzi się pytanie, czy oni zamierzają zdążyć przed planowanym umocnieniem państwa, a przed rozpoczęciem troski o własność, o czym wspominał prezes.
Dobrze by było, by prezes i jego otoczenie zdali sobie sprawę, że to może się zakończyć tym, że oni będą mieli własność, a on – silne państwo. Tzn. ziemia będzie ich, a Polska będzie miała profesjonalną partyzantkę. O ile własność (ich) będzie prawdziwa, to siła (nasza) może okazać się iluzoryczna.
Ogródki działkowe nie pozwolą umrzeć z głodu. I to jest ich wada z punktu widzenia planistów. Można też się tam ukryć, albo zamieszkać. Potencjalnie oczywiście, bez liczenia się z głupimi przepisami. Ale żeby móc zlekceważyć nieludzkie przepisy, ogródki musiałyby przetrwać.
Z punktu widzenia psychologii łatwiej jest przyjąć że wróg kieruje się tylko chciwościa, a nieprzede wszystkim chęcią naszej anihilacji.
Warburg, Schiff, Gore. Trzeba dodać np. narkotykowo-pedofilny klan Clintonów i narkotykowy klan Bushów.
Globalne ocieplenie się skiepściło, bo kilka lat pod rząd były przyzwoite zimy. Dwa lata temu nawet wodospad Niagara zamarzł. Dlatego trzeba było poszukać innego pomysłu, teraz to jest zabójczy smog. Oczywiście smug chemitrals dostrzegać nie wolno. To jest zdrowe.
dokładnie tak! pan premier Mikołajczyk w Moskwie (12-22 październik 1944 roku) spotkał się ze Stalinem oraz niejakim Churchillem. Zrozumiał wtedy,że tzw. „nasi sojusznicy” bardzo pragną granicy niemiecko-rosyjskiej na Odrze choć zawsze nas łudzą i podpuszczają. Po wczorajszym wpisie pana Gabriela mam wrażenie że uparcie powtarzamy rok 1938 i następne ( to jest algorytm Polski).
Można mieć przyjaciół na wsi. Nie mieszczuchy, tylko prawdziwi mieszkańcy, zawsze będą wdzięczni za dodatkowe ręce do pracy.
Jeszcze trzeba nie czepiać się kurczowo tej ciepłej wody w kranie…dopiero tu była o tym mowa… Obozy harcerskie nauczyły naszą najmłodszą w rodzinie np kopać latrynę, zakładać obóz w ogóle…itp… Specjalnie jechała z grupą budująca….
Biegi na orientację przez obcy las i skałki …w nocy…
Warto rozumieć realny świat, a nie tylko ta ciepła woda i gry komputerowe.
.
Jest inny problem, o którym tu kilka dni temu zaczęłam pisać.
Gabriel wspomniał etnologów czy ,,cóś,,…
Pisałam i dawałam jakieś linki… A ciągle czytam, więc to wróci. Te ,,niepoważne,, studia przygotowują młodą elitę, która patrzy na lokalnych , tubylców, jako na przedmiot dociekań antropologii kulturowej socjologii itp….
Toi są bardzo zaawansowane badania.
Mając taki materiał widać gdzie jeszcze są w małych skupiskach, bo tego dotyczą badania, więzi wspólnotowe….samopomoc…itd…
Wiadomo, co rozbić różnymi inicjatywami ,,integrującymi społeczność,, za unijne granty…
I wtedy……jesteś człeku sam w lesie i na polanie….
Bo my pamiętamy, że ludzie czuli wspólnotę, pomagali sobie…. w czasie okupacji i za komuny…
Ma tego nie być.
A czy społeczności małych miast starych się temu poddają??? W różnym stopniu.
Czytam sobie…ale to żmudne tropienie śladów…
.
Oni wrzeszczą nie na temat Niagary, a lodów w Arktyce, szczególnie idzie o Grenlandię, i Antarktydzie.
Po co komu chemtrailsy, przecież taniej dodać fluoru, lub listę E cośtam do żywności, bo taniej i na pewno dotrze do tzw. końcowego użytkownika, a jeszcze sam za to zapłaci. 🙂
i dla naszych *przyjaciol* z za odrym
Moim działkowiczom prywatnym….nie z fabryki itp. (kupili notarialnie ziemię od chłopa) zapowiedziano kiedyś, że to wszystko co budują – a mają np piwniczki na warzywa – będą musieli przy wykupieniu od nich przymusowemu ,,pod coś,, – sami na własny koszt zburzyć.
Po czym pokazano plan zagospodarowania terenu …jakoś po 2 latach …i te działki tam są dalej. Ale to był okres odsprzedawania działek, gdy starzy umierali. Chyba tych nowych – młodych !!! – chciano postraszyć.
Ale i tak karczują nawet te całkiem zapuszczone działkie. Się sprzedały gdy brakło takich już z domkami.
.
„Ad limina” raczej … 🙂
Kiedy dawno temu chodziło się po górach to wszyscy się pozdrawiali, a dzisiaj, jak w mieście na głównej ulicy nikt nikogo nie zauważa.
Dawniej na Orlej Perci nie było tabunów i chodzili turyści. Kiedyś koleżanka powiedziała, nie całkiem głośno, w naszej grupie, że jeszcze kawałek drogi, a jej skończyła się herbata i zaraz otrzymała propozycję napicia się herbaty z termosu od zupełnie obcych ludzi.
A czemuż by nie działania kompleksowe: i fluor i E cośtam,i antykoncepcja,i szczepionki,i chemitrails,i eutanazja itp,itd….Ten co nie używa pasty z fluorem,się nie szczepi,je żywność z własnej działki + zakup mięs,jajek,mleka ze swojego chowu na wsi musi na szczęście oddychać 🙂 I tu go mamy!
„Ten projekt „karabiny za ziemię” wygląda na dosyć pilny – rodzi się pytanie, czy oni zamierzają zdążyć przed planowanym umocnieniem państwa, a przed rozpoczęciem troski o własność, o czym wspominał prezes.”
I teraz własnie dokładnie widać, jaką ustawką /przez obie przekomarzające się strony: PO i PiS/ była nowa ustawa o ziemi, tak gwałtownie podpisana przez PADa. Który powinność swą rozumie.
A z tą „troską o własność” to pojechałeś romantycznie….
Korporacje farmaceutyczne nie mogą zostawać w tyle za ubezpieczeniowymi. No przecież…
to se ne wrati, te dzień dobry, ta życzliwość i troska; anegdota: kiedyś z małymi córkami pojechaliśmy do Kościeliskiej i przy schodzeniu, co chwila 'dzień dobry panie prezesie’ i tłumaczyłem dzieciom jakie są zasady, że ci co mają ciężej bo idą pod góre są uprzywilejowani, zatem to schodzący pozdrawiają, itp etykiety szlaków
Dla mnie to jest zwykly platny pacholek… i juz niewolnik. Tego misia logiczna, polska mlodziez musi omijac szerokim lukiem… a to, ze „lansuje” go Janke to juz jest wieksze teatrum „pompowane” przez TEATROLOGA Igora Janke.
W efekcie na ten „matrix” potrzebny jest tylko kaftan bezpieczenstwa i Tworki… to tak w skrocie kolejny „chory pomysl” na bankrutujacy swiat i rozpadajaca sie w oczach UE.
Obojgu panstwu wlascicielom fb24 potrzebna jest jedna solidna decyzja „dobrej zmiany” o wstrzymaniu jakiegokolwiek finansowania czy sponsorowania tego debilnego i wybitnie juz szkodzacego, nedznego portaliku… i licze, ze juz niebawem to sie stanie!
ostatnio smak tej kindersztuby był w Krakowie podczas ŚDM; tego nie da sie 'sprzedać’ w żadnej opowieści, kto nie doświadczył niechaj żałuje i zazdrości
Wszak chodzi o takie zaprogramowanie genomu, aby człowiek po osiągnięciu „wieku emerytalnego” umierał np. w ciągu roku lub najdalej dwóch lat.
A jeśli zdarzy się jakiś bardziej odporny egzemplarz, wówczas spadkobiercy będą kuszeni „bonifikatą’ za jego utylizację (eutanazję).
Ten pan Pietrasik też rzucił mi się w oczy. I ten HP Morgan i ten Warburg. Choć nazwisko Warburg skojarzyło mi się pierwotnie nie z interesem sieci aptek, lecz z programem Red. Jaworowicz i tym materiale o obozie w Działdowie:
http://vod.tvp.pl/28601624/02022017
Tam jest na końcu tego materiału taka teza, że po Niemcach ten obóz zajęło NKWD i tak jak Niemcy męczyli Polaków, a zwłaszcza księży, tak też później proceder ten kontynuowany był tylko przez gości z drugiej strony. No i jakoś mi się to z nazwiskiem pewnych braci Warburg skojarzyło, prawda?
Więc pomyślałem sobie, że te 500 tys. to kandydaci dla nowych obozów leczących z chrześcijaństwa i patriotyzmu.
🙂 za poprzedni i 🙂 za ten komentarz.
Dzieciaki były przekonana, że w Tatrach mamy tylu znajomych. 🙂
Bardziej skomplikowane są przepisy dotyczące śródlądowych wód powierzchniowych płynących. Przepisem art. 5 ust. 3, do wód tych zaliczono wody:
w ciekach naturalnych, kanałach oraz w źródłach, z których cieki biorą początek,
znajdujące się w jeziorach oraz innych naturalnych zbiornikach wodnych o ciągłym bądź okresowym naturalnym dopływie lub odpływie wód powierzchniowych,
znajdujące się w sztucznych zbiornikach wodnych usytuowanych na wodach płynących.
Wszystkie śródlądowe wody powierzchniowe płynące stanowią własność Skarbu Państwa, a prawa właścicielskie w stosunku do tych wód, stosownie do regulacji zawartych w art. 11 Prawa wodnego wykonują: Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, dyrektor parku narodowego oraz marszałek województwa, jako zadanie z zakresu administracji rządowej, wykonywane przez samorząd województwa.
Do cieków naturalnych art. 9 ust. 1 pkt 1 zalicza: rzeki, strugi, strumienie, potoki i inne wody płynące w sposób ciągły lub okresowy, naturalnymi lub uregulowanymi korytami. Cechą charakteryzującą ciek naturalny jest posiadanie przez niego źródeł (zlewni) oraz grawitacyjny spływ wody wyżłobionymi przez nie korytami. Należy przy tym wyjaśnić, że ciek naturalny nie zmienia statusu cieku naturalnego, nawet w przypadku gdy na pewnym odcinku (najczęściej na terenie miejskim lub przemysłowym) został on przykryty lub zabudowany w formie kanału.
Ale wiesz, nie wiem jak dziś na górskich szlakach….A u mnie gdy zaczęłam wreszcie tu być a nie tylko pomykać do miasta, zaczęto mi się kłaniać itp…. Najgorsze, że ślepa nawet nie jestem pewna kto to:))
No ale zawsze uprzedzam że mi trzeba ręką machać ….Żeby się nie obrazili ci którym to ja…Etc…
Wiesz, kiedyś w Rynku własne dziecko mijałam… Dobrze że mnie złapała, bo bym poszła….:)))
.
Mozna sie domyslac…
… ale ja stawiam na wajatkowa pazerna i zabojcza dbalosc… o pelne koryto… dla „kadr panstwowych”!
@ Gabriel
Fajny jest ten Jankes. Jak napisał „Twierdzę”, to za chwile mieliśmy obu panów M.; NUMa i tatusia jego z propozycją eutanazji dla nas /po zużyciu/.
Teraz pcha owego Pietrasika wykąpanego, w ciasnawej marynareczce i z modną fryzurką.
https://www.google.pl/search?q=cezary+pietrasik&rlz=1C1AOHY_plPL719PL719&espv=2&biw=1280&bih=709&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjw86qlyPvRAhVmG5oKHZ_mA2AQ_AUIBigB#imgrc=xOHeh3mKhGLmjM:
Normalnie strach się bać.
Jak to tak idzie, to po kiego Jankesowi był na salonie taki cierń w d., jak np. Ty? Tu wisi reklamowany Cezary, a wszyscy lecą do Coryllusa i tam wisi taka notka, jak dzisiejsza. No cały pogrzeb na nic! I to jest dowód na mądrość etapu, która pojął i zastosował Jankes, rozwalając portal.
Się nie śmiejta z Jankesa…
Jakoś zniosą jednego długowiecznego na parę tysięcy zmarłych przed osiągnięciem wieku emerytalnego 🙂
Paris, ten portal jankeski jest do subtelnych zadań specjalnych i „jako taki” będzie finansowany, dopóki będzie potrzebny.
Trzeba im dać wyraźnie do zrozumienia, że mają spieprzać…te Pietrasiki i cała reszta.
Ziemia już jest ich, to tylko porządkowanie papierów.
Paris, najtrudniejszym jest wybór roli i stroju wobec tych ktorych z taką 'ciepłotą’ wskazujesz/opisujesz, oni żyją obok nas i wiemy, że nie istnieje płaszczyzna wspólnych wartości, ba nawet nie ma płaszczyzny języka/pojęć/..; z ich działań wyciągamy wnioski takie uogólniające i pozwalające na mniej lub bardziej udane projekcje przyszłości; i problem: czy możemy ich obejść w życiu tak aby nie być ani klientami ani ofiarami ich światów?
Jak zwykle bez pudła, ale nie sądzę, by ktokolwiek cokolwiek z tego w PiS rozumiał
kiedyś występowałem w tv jako agent [tyłem, w czapeczce] i oglądałem to potem z córkami i nie poznały tatusia na ekranie
No nie mogę patrzeć na tę nowoczesną.pl modę :te gębusie zarośnięte (widuję w moim mieście takich modnych:gęba pryszczata ale zarost jak u Araba),te opięte spodenki,te koszulki i marynareczki slim…No i najgorsze: te spodenki mocno dopasowane są często jeszcze podwinięte,żeby można było gołe kostki nóg zimą pooglądać.Co nam u licha rozpylają w tym powietrzu?
J.P.Jarecki, „Szczęściarz” – polecam 🙂
🙂
🙂
.
Polska partyzantka przyda się do obrony ziemi. Przed islamskimi „nachodźcami” będziemy ofiarnie bronić nawet cudzej.
To się nie przenosi przez powietrze, tylko doodbytniczo.
Łza się w oku kręci. Wszystko już było. Szefem Warburg Pincus jest były Sekretarz Skarbu USA w ekipie prezydenta Baracka Obamy (2009-2013) – Timothy Geitner, zamieszany bardzo ostro w afery z bonusami dla kierownictwa upadającego AIG, z „ratowaniem” bankowości amerykańskiej w 2008. Wcześniej- od 2003 r. był szefem Rezerwy Federalnej Nowego Jorku. Geitner, Hank Paulson i Bernanke są oskarżani o świadome wybranie do kasacji banku Lehman Bros.Po tej potwornej aferze ewakuował się do prywatnej firmy Warburg Pincus, która ma też ciekawe korzenie rodzinne. Warburg Pincus został założony przez Erica Warburga w 1939 r, kiedy się okazało, że wierna służba rodziny Warburgów tj, tatki i stryjka Niemcom, w szczególności kajzerowi a potem Hjalmarowi Schachtowi – nic nie pomogła i trzeba było sprzedać szybko bank w Niemczech bo weszły ustawy norymberskie. Ale w USA już czekali kuzyni Warburgowie (Paul Warburg- Federalna Reserwa ) oraz potomkowie kuzynów Warburgów jak również młodsze pokolenie Kuhn &Leob, nie licząc potomków Jacoba Schiffa, co sfinansował połowę kosztów wojny japońsko-rosyjskiej – oczywiście Japończykom (200 mln USD). To w tym ogródeczku nowojorskim „postawiono na człowieka sukcesu roku 1905″ czyli na tow. Leona Trockiego i przyjmowano go chlebem i solą wraz z rodziną, Bucharinem i Aleksandrą Kołłątaj w roku 1916. A potem wyekspediowano do Petersburga po wybuchu rewolucji lutowej. A resztę to już znamy.
A teraz mają tego chudzielca, który niby ma się zajmować zarabianiem kasy na pożyczkach dla Ukrainy, Polski i innych rządowych frajerów Europy środkowej a widać, że ma jakieś 'dodatkowe zadania” czyli zapewne pożyczka dla RP na te „pińcet tysięcy para-sołdatów” oraz ich szynele, onuce, guziki do szyneli, szare mydlo i kalesony, nie licząc kaszy gryczanej do meniu. Cwane gapy. W sumie Warburg Pincus to mała firma, która kręci się w Azji, Europie Środkowej i chce się pożywić przy wielkich.
Pietrasik „spec od wojskowości”. Ilu to już mieliśmy takich „cudownych młodzieńców znikąd” od 1990 r.??? Zaczęło się od „Radka Sikorskiego z Oxfordu”, teraz przerabiamy „Misiewiczów” (zupełnie nie znam sprawy) a już na horyzoncie pojawia się jakiś „Pietrasik”. O matko-i-córko! Za co?
Paryżanko! Jesteś tak konsekwentna, że choć pół tego życzyć innym. I było by dobrze;).
.
Słuchajcie!
Napisałam tu wyżej do Gabriela o Powstaniu Warszawskim i teraz mi jutub przerzuca wszystko na powstańcze piosenki..I te teledyski to ktoś młody śpiewa a w tle dzieciaki z karabinami itd.
Sorry … Tablet też mi wariuje z przemęczenia i nie chce dawać linków….Ale to niesamowite.
Cała seria….
.
Kolejny atak na ogródki działkowe, bo to w dużych miastach wymarzone tereny dla zagranicznych deweloperów. A tymczasem stowarzyszenie działkowiczów to jest kilka milionów wyborców, więc ciężko im to idzie. Ostatni atak został odparty ciężkim bojem. Mam działkę pracowniczą i wiem, że emocje działkowiczów są jednoznaczne. Ten, kto podniesie rękę na działki, może przypłacić to trwałym odspawaniem od politycznych fruktów. To są silne środowiska i interes jest ponadpartyjny. Warburg i Pincus chce zarobić, ale zapłacą konkretni posłowie i radni. Karierą polityczną. W dodatku ten Warburg Pincus jest bardziej niemiecki niż amerykański. Stary Eric przyjechał umierać do Niemiec w latach 60-tych. Wcale mu ten Holocaust nie przeszkadzał.
Pietrasik… Czarus… coz dziecko wojny…
… pomysl rzeczywiscie zerzniety z Jamesa Cordena, o ktorym Pan pisal chyba wiecej jak z pol roku temu. Nedza nieprawdopodobna… nic nie potrafia wymyslec sami… to buraczane nasladownictwo onetowo-Jankowe po prostu ich DYSKWALIFIKUJE… i DOBIJE !!!
Po prostu… na wszystko trzeba czasu aby okazalo sie czarno na bialym… i wlasnie sie okazalo – antypolski, niemiecki, onetowy Pietrasik u „prawicowego” i „naszysty” Janke Igora na fb24…
… jaja jak Himalaya !
Tak…
… „panstwo” ustami Gertrudy Uscinskiej jest wyjatkowo bezczelne i zuchwale… wskazane byloby temu „panstwu” na etacie pensje obnizyc… tak minimu o polowe… moze wtedy to „panstwo” zacznie sie zastanawiac co bredzi… i przede wszystkim do kogo… bo temu „panstwu” to sie wyraznie role pomylily.
I to jest podstawowe pytanie… na jakiej pozycji sie widzi taki „patriota”!
Mnie tez… i jeszcze stowarzyszenie „Miasto jest nasze”!
Tak… we Francji tez apteki strajkuja… i chca je ograniczac. Bardzo duzo lekarstw, ktore jeszcze rok temu byly bezplatne dzisiaj sa platne… jest ich bardzo duzo. Poza tym drastycznie zmalala zawartosc lekarstw w opakowaniu… dotyczy to ilosci tabletek, saszetek i gramatury. To wszystko jest autentycznie minimalizowane… po prostu widac – jak na dloni, ze to wszystko sie zwija… w celu jakichs sztucznych niedoborow, zawirowan, wywolywania chaosu, utrudnien… iscie szatanskich i z piekla rodem… no i nie dzieje sie to SPONTANICZNIE… wyglada to i zapewne jest celowa zagrywka rzadowo-korporacyjna… to nie ulega zadnej wapliwosci.
Wie Pani to nie jest tylko niszczenie… To jest z jednej strony obrzydzanie wspólnoty a z drugiej strony tworzenie grup interesów (cudzych – ale mało kto to dostrzega) skupionych wokół najbardziej prymitywnych instynktów jak chciwość i zawiść – program Pawlickiego jest tu wzorcowym przykładem rozhuśtywania i pobudzania do zemsty na posiadaczach… Szkło kontaktowe przy tym co się u Pawlickiego dzieje to amatorka. Widzę co się dzieje po ludziach z którymi rozmawiam. „Pińcetplus” rozzuchwalił tłum który pomylił „odzyskanie godności” z chęcią zemsty. Każdy kto jest przeciw to komuch i zdrajca.
Oficjalnie układ został pokonany więc teraz wszyscy mają się wziąć do roboty… budować socjalizm a nie jakieś wspólnoty. „Społeczeństwo obywatelskie” tfuuu
Najważniejszy jest dyplom
On przemawia z taką pewnością siebie że to całe kibucowe towarzystwo powinno się nazywać „miasto to JA”. Dziś w ratuszu warszafki miała się odbyć specjalna sesja dotycząca „dzikiej reprywatyzacji”. Na pewno będzie się tam produkował i rozsiewał swoją bolszewicką truciznę.
No to jaja… /pahdą/.
Niesamowite… Czyli tzw. „całokształt w temacie” jest ściśle zaprojektowany.
Te ogródki działkowe miały przed wojną właściciela … Czsem go już nie ma, ale częściej jest …
Orientuja, orientuja Panie A-Tem’ie… czesto rzna glupa… udaja… ale juz wszyscy widza… i czuja „tego blues’a”… po tym, ze wszystko stanelo… a merdia we wsciekliznie matrix’u przechodza same siebie.
Wczoraj we Francji zaczela swoja elekcje rozpoczela Marine… plan „dobrych zmian” dla Frankow i Francji ma tak mooocny, ze my Polacy bedziemy musieli sie stad zawijac w expresowym tempie… gora 2 lata!
Jak ona sobie poradzi z tym Frexit’em ze zbankrutowanej UE to juz jej problem… ale bedzie miala mocno pod gorke zeby rozliczyc te francuska bande masonska…
… ale przyjdzie jeszcze w Polsce czas na rzeczywiste dobre zmiany, a nie te dzisiaj fingowane przez zwyklych cepow ekonomicznych z nadpremierem na czele czy innymi „folksanglikami” !!!
Jak je wytniemy to już nie będzie na co spadać.
Bardzo ciekawa postać ten cały Cezary Wojciech Pietrasik. W bazie danych http://www.mojepanstwo.pl występuje w kilku podmiotach ale najciekawsze towarzystwo jest w firmie Northern Pharmacies Sp. z o.o. z siedzibą na ul. Aleje Jerozolimskie 56C (KRS nr 0000595778). W tej firmie pan Pietrasik zasiada w radzie nadzorczej wspólnie z niejakim Paulem Bestem z Pincus Warburg a w zarządzie zasiada prawdziwy skarb a nawet brylant: pan Guy Christian Gaunt ur. 1957, który jest zarejestrowany wg tego co widać na portalu mojepanstwo pl jako współwłaściciel lub/i członek władz tak plus-minus w jakichś 300-500 firmach. Widać na obrazku te linki. Nawet gazownia o nim pisała, bo podobno miał zarejestrowane jakieś 600 podmiotów a wykreślił się z ok. 200. Jakiś mega-kombinator, który podobno pojawiał się w firmach mających problemy z płynnością (i komornikiem) i proponował wykup za grosze. Pan Pietrasik jest też wspólnie z panem Gauntem zarejestrowany w firmie Polish Pharmacies Sp. z o.o (ten sam adres). Tak więc mamy do czynienia z jakimś półświatkiem gospodarczym i to na skalę niewyobrażalną. Pan Pietrasik w 2005 pojawił się w rejestrach KRS w fundacji o nazwie „Effectus Papilionis Foundation” jako prezes zarządu a w radzie honorowej fundacji jest zapisany m.in pan Zbigniew Andrzej Pelczynski , zasadniczo obywatel brytyjski, który wg docenta wiki w 1988 zakładał „w imieniu George;a Sorosa fundację im. Stefana Batorego w Polsce”. Ponadto wyłowił 140 zdolnych młodzieńców dla wyedukowania w Oxfordzie. No i w 1994 r. założył Szkołę dla Młodych Liderów Społecznych i Politycznych na Wiejskiej 12 A. I zapewne pan Cezary to jeden z tych „wyłowionych młodych liderów”. Niestety, książka o tej armii obywatelskiej jest już w przecenie w księgarni „tania książka”. A może to dobrze.
https://mojepanstwo.pl/northern-pharmacies
To jakby pocieszające, co piszesz o ogrodach działkowych. W 3mieście moim już wiele działek jest pod deweloperką, albo dosłownie deweloperka wchodzi w płoty działek. My tu mamy kreatywnego Budynia vel Parówę /prezydenta/, ale on to już bodaj ma trzecią kadencję. Mimo tych zlikwidowanych działek.
Tu u nas innym dealem trąci – w latach 90-tych, z wieży kościoła w Nowym Porcie grano kawałek z Tannhausera czy innego Nibelunga. Naprawdę. Wówczas mówiłam zaprzyjaźnionym dzieciakom: uczta się niemieckiego…
Tak. Oglądam sobie te ,,inicjowane,, inicjatywy lokalne….centralnie sponsorowane.
W moim wieku….tylko sobie patrzę… Co zrobi młode pokolenie? To już może i nie zobaczę:(.
.
Miasto jest nasze – zbudowało mapę roszczeń do nieruchomości warszawskich – no ta ilość roszczeń to budzi podziw
Niemcy raczej wynajmują niż kupują. Teraz to się trochę zmienia. Jest w tym jakaś myśl. Mieszkanie i żonę/męża zmieniam co jakiś czas, dzieci na „swoim” najmie, a ja z aktualną żoną/mężem na emeryturze wynajmuję w Hiszpanii. Konsumpcja całe życie. Tylko co jak z emerytury zabraknie na kolejny najem ?
Paris, zawsze jak użyjesz powiedzonka „tylko kaftan i Tworki” przechodzi mnie dreszcz, bo nie jestem pewna stanu na dzień dzisiejszy, ale kilka tat temu dyrektorem szpitala psychiatrycznego w Tworkach został obywatel Izraela, jednocześnie właściciel sieci klubów capoeira. Taka władza w rękach tego typu człowieka, ciarki przechodzą. Przypominam że istnieje lex Trynkiewicz z czasów PO, ustawa ministra Gowina o psychuszkach.
Może ja już o tym pisałam?
Richard Nikolaus hrabia Coudenhove-Kalergi został w roku 1924 wsparty finansowo przez bankiera Maxa Moritza Warburga „sumą 60.000 Goldmark celem rozkręcenia ruchu Paneuropejskiego w trzech pierwszych latach.” („Ein Leben für Europa“, Wspomnienia, 1966 s. 124–125)
Warburg Pincus założył Erick Moritz Warburg syn Maxa Moritz.
Oziębienie, o którym pani napisała jest spowodowane przez globalne ocieplenie. Taka jest wiodąca teza. Naprawdę.