sty 152016
 

Winę za większość tragedii zbiorowych i indywidualnych naszego narodu ponoszą powierzchowni i mało rozumiejący politycy z rozbudzonymi aspiracjami i głębokim przekonaniem, że dusza ich otarła się o prawdę. Oto ostatnio mój ulubiony minister w nowym rządzie powiedział, że przy polskich bohaterach James Bond to chłopczyk. To jest wypowiedź moim zdaniem niesłychana, która świadczy o tym, że to właśnie mój ulubiony minister jest dzieckiem. Dał on bowiem jasno do zrozumienia, że nie wie czym jest doktryna państwa i czym jest propaganda. On nawet nie wie czym jest seria o Bondzie. Jemu się zdaje, że to rozrywka służąca pokrzepianiu serc Brytyjczyków. Otóż nie, serca mieszkańców Wyspy nie potrzebują pokrzepienia, nasze tak, ale ich nie. Tamte serca potrzebują alibi i to właśnie zapewnia im James Bond. Mój ulubiony minister nie rozumie tego jednak i teraz, a także później, bazując na swoich niesłychanie płytkich emocjach, posługując się przy tym nieadekwatnie wielkimi budżetami, będzie formatował propagandę naszego państwa. To będzie dopiero dramat, przy którym pomnik Inki, ten co go wystawili w Gdański i statuetka Złotej Ryby mogą uchodzić za arcydzieła.
Wróćmy jednak do tego alibi. W filmie o Bondzie za każdym razem oglądać możemy jeden i ten sam postulat – każda podłość jest usprawiedliwiona o ile służy Koronie. Moralność = królowa. I tyle, to jest najważniejszy przekaz tego filmu, który właśnie dlatego, że niesie to przesłanie jest ciągle powtarzany, tylko że aktorzy się zmieniają. Pisałem tu kiedyś o sposobie prezentowania doktryny przez Brytyjczyków, jest on nie tylko skuteczny, ale też tani. Bond to najdroższy element tej prezentacji, a resztę załatwiają seriale kręcone po domach.
Co z tego rozumie mój ulubiony minister? No, tyle, że jak mamy bohatera brytyjskiego, który jedzie w siną dal stojąc w rozkroku na pędzących równolegle pociągach dalekobieżnych, to my powinniśmy zrobić serial o takim, co jeszcze gra przy tym w pokera z oficerem KGB o duszę i ciało Stefci Trędowatej. Żeby było widać, że przy polskich bohaterach tamten to chłopczyk.
To jest, ujmując rzecz oglądnie, zła droga. Ona jest w dodatku kosztowna i łatwa do wyszydzenia. W przeciwieństwie do Bonda, który sam w sobie jest pastiszem, ale niezwykle skutecznym, a to przez niepisaną, a zbiorowo akceptowaną umowę między ludźmi, w myśl, której pewnych rzeczy nie traktuje się całkiem serio. Traktuje się je jako emanacje. O czym – obstawiam w ciemno – mój ulubiony minister nie pomyślał nigdy ani razu.
Czy my wobec tego, po tym zwycięstwie obozu patriotycznego możemy zrobić coś na miarę naszego Misia, to jest chciałem rzec, naszego Bonda? Rzecz jasna nie powinniśmy, ale raczej się nie obronimy. Powód jest prosty – wszyscy chcą wreszcie zobaczyć jak Polacy zwyciężają. I chcą to zobaczyć serio, bez akcentów komediowych, chcą się wzruszać jak na Isaurze i zaciskać pięści z wściekłości, jak podczas oglądania radzieckiego filmu „Zapamiętaj imię swoje”. Jeśli ktoś ma ochotę zaspokajać te potrzeby proszę bardzo, niech wydaje swoje pieniądze – swoje podkreślam, nie nasze, czyli państwowe, bo efekt tej hurrapropagandy będzie odwrotny do zamierzonego.
Pozostaje jeszcze kwestia taka – jak nadać wychowawczy charakter produkcjom, w których główni bohaterowie giną, przeważnie w męczarniach. Nikt nie chce tak skończyć, a wmawianie dzieciom, że tak trzeba, bo jesteśmy lepsi od Bonda w jakichś tam zawodach ekstremalnych, to jest po prostu podłość. Bond zawsze wychodzi cało z największych opresji i nikt się temu nie dziwi. My możemy co najwyżej zrobić film o tym, że nasi bohaterowie, bo dokonaniu serii niezwykłych czynów zostali wykorzystani, kopnięci w tyłek i zatrudnieni jako magazynierzy lub barmani gdzieś na przedmieściach Londynu.
Wniosek płynie stąd prosty – emanacja siły państwa polskiego nie może realizować się w pomysłach, które proponują Brytyjczycy. Nie może korzystać z tych schematów. To są idiotyzmy, które zakończą się katastrofą. Ja wiem, że nikomu tego nie wytłumaczę, bo wreszcie przyszedł ten czas, kiedy wszyscy otłuszczeni, przyrośnięci palcem do myszy komputerowej patrioci będą mogli się poczuć, jakby szarżowali na bolszewika. No, ale mimo że mam świadomość klęski swojej misji będę kontynuował.
Propaganda państwowa to rzecz niezwykle poważna i delikatna. Powinna być ona dostosowana do realiów politycznych i obliczona w krótkiej i dłuższej perspektywie na bezwzględny, absolutny i niekwestionowany sukces. U nas za każdym razem próba stworzenia takiego narzędzia kończy się rozkradzeniem budżetu i wyprodukowaniem najtańszej taniochy w duchu „James Bond był chłopczykiem”. Im więcej szczegółowych i wzniosłych deklaracji pada w tej sprawie, tym jest potem gorzej.
Wróćmy na chwilę do tematu wczorajszej notki. Mamy z jednej strony tę przemożną chęć wykreowania polskiego bohatera, który poniża Bonda w oczach kobiet, a z drugiej wezwania do bicia się po klatce z piersiami, żeby ten kolonializm jakoś wymazać z pamięci bliźnich mieszkających za Bugiem. Mili państwo – albo jedno albo drugie. Nie możemy pokazywać bez przerwy jak zrywają Pileckiemu paznokcie i domagać się od młodzieży, by wpatrywała się w ten przykład orlim wzrokiem. Po krótkiej chwili fascynacji oni, te nasze dzieci, miast na Pileckiego zaczną patrzeć na swoje paznokcie. I dobrze rozważą w swoich sercach wybór właściwej, życiowej postawy. I nie ma znaczenia ile pieniędzy wyda na te patriotyczne projekty mój ulubiony minister, którego ja tu niesłychanie wręcz nobilituję, ani razu bowiem nie zakwestionowałem szczerości jego intencji. Próbuję tylko wyjaśnić, że droga jaką nam wskazuje jest niestety błędna.
Co w zamian? Ja już widzę co – promujmy osiągnięcia polskiej nauki – woła jeden z drugim. I kultury jeszcze dodaje ten trzeci, co ma krzywo zawiązany krawat i bez przerwy beka. No to już, lecimy z tą nauką i kulturą – wyprodukowali serial o Marii Curie Skłodowskiej. Reklamują go hasłem „Tej rozpustnicy nie można było zaspokoić”. Może i nie można było rzeczywiście, ale co to kogo obchodzi? Widzimy jak na naszych oczach deklaracje i intencje są nicowane, jak to wszystko fatalnie wygląda i widzimy też, że nie będzie lepiej.
Żeby było lepiej trzeba wszystko wymyślić od początku. Po pierwsze – nie wzorować się na Hollywood, ani na Bondzie. Po drugie – nie lansować człowieków z żelaza, czy czegoś równie nietrwałego, zostawić na bocznym torze Kazimierza Leskiego i jego wyczyny. Niech otłuszczeni, przyrośnięci palcem do myszy komputerowej patrioci płaczą i rwą włosy z głowy, nie ruszać tego. Co robić? Ja oczywiście wiem co i nawet powiem, ale już słyszę ten ryk śmiechu. No więc dobrze, niech będzie to moje osobiste pragnienie – trzeba nakręcić fabularyzowany dokument o polskich pejzażystach. To na początek. Porządny, długi dokument, z piętnaście odcinków. Potem zaś sprzedać go gdzie się da. Nie liczyć na szalone zyski, ale sprzedać. Odsunąć od tej produkcji historyków sztuki, a zatrudnić przy tym ludzi znających pamiętniki i dzienniki wymienionych. Musi powstać zespół, który opracuje specjalną strategię tego produktu, a potem do roboty. I to będzie sukces międzynarodowy. Prawdziwy sukces. No, a teraz wszyscy zwolennicy mojego ulubionego ministra i jego niedościgłych strategii mogą już rechotać.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do księgarni Tarabuk, do księgarni Przy Agorze i do sklepu FOTO MAG

  82 komentarze do “Czy James Bond był chłopczykiem?”

  1. Dawniej patrioci szarżowali na koniach dzisiaj na myszach 😉

  2. Ciekawe spostrzeżenie i jakże celne

  3. Bartłomiej Kurzeja w roli Chełmońskiego Józefa, ja bym się podjął scenariusza, ale co z budżetem?

  4. Ten człowiek hG – nierozumny.

  5. TVP zasilają z Republiki, czy takich głupot będzie więcej?

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/dziennikarz-tv-republika-granice-jaltanskie-sa-w-interesie-polski-video

    Oni nie mają pojęcia o doktrynie, o racji stanu. Nie mają pojęcia, że państwa są albo ich niema, że im słabszy sąsiad tym silniejsza Polska. Tu nie ma sentymentów. Państwa nie mają honoru, mają wyłącznie interesy.

    Rosja będzie zawsze miała oferty ciekawe od USA, Imperium Brytyjskiego, Chin, Niemiec. Wynika to z geopolityki. Duża Ukraina zawsze będzie działała w interesie Niemiec, jako straszak i bat na Polskę.

    Jestem w stanie sobie wyobrazić, że USA zgodzą się na nową granicę na Wiśle pomiędzy Rosją a Niemcami. Czemu nie. Dziś jednak o to trzeba się zapytać o to Chin.

    Polska dyplomacja powinna sprawdzić, co sądzą inni i zwrócić się do USA o sprzedanie Polsce bomby atomowej. Odpowiedź USA tu nie ma znaczenia. Ważne abyśmy my wiedzieli na czym stoimy. Jeżeli USA chce abyśmy od nich kupywali broń, niech pomogą nam aby UE stara nie okradała nas. Niech przestaną nas szkalować w mediach amerykańskich w sprawie roszczeń żydowskich i „faszystowskiej” Polski. Zresztą PAD powinien im powiedzieć w USA i tej całej UE, że my wolność i republikanizm ssiemy z mlekiem matki, a Oni musieli je sobie zapisać w zasadach ideowych państwa – czyli Konstytucji.

    Jakich gwarancji udzieliły Chiny PAD-owi w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa jedwabnemu szlakowi? Czy Chiny sprzedadzą Polsce broń atomową?

    Dla miłośników USA powiem tak. Ten wypełniony frazesami Lock wypełniony wolnością, nominalizmem oraz ten Lock wypełniony indywidualizmem i ten „demokratyczny” Rousseau nie mieli sentymentu i skrupulów w 1939 roku dla Warszawy i najpierw doprowadzili do zawarcia sojuszu pomiędzy faszyzmem i marksizmem, by potem sam zawarł sojusz z marksizmem.
    Co to oznaczało w aspekcie politycznym, społecznym i gospodarczym dla Warszawy – przerabiamy do dziś.
    Słuchając takich głupot jak prof. AN czy tego z Republiki itd.

  6. andrzej 15 stycznia 2016 o 12:03
    TVP zasilają z Republiki…

    Nic dziwnego, bo to ta druga obstawiona opcja i teraz w pieriod. Więcej obstawiasz to szansa na wygranie rośnie.

  7. Trzeba nakrecic Bonda, w ktorym James zostanie zabity za te nikczemne 1000 funtow, wyplacone matce pewnego Polaka, ktory podczas II wojny byl agentem MI 6 i zostal zdradzony przez Londyn.

    – You are worth 1000 pounds, James. Only 1000 – powie nasz czlowiek podrzynajac Jamesowi gardlo.

    Potem juz tylko dystrybucja, ale czy caly swiat nie zechce zobaczyc, jak Polacy do spolki z Grekami usmiercili tego humbuka?

  8. Z Isaurą to było tak. Miałam jeszcze przez chwilę telewizor i teoretycznie mogłabym oglądać. Wszyscy o tym mówili. Na spotkaniach towarzyskich, w autobusie itd. No więc podliczyłam ile mi się – niechcący – „udało” obejrzeć. Jakieś półtora odcinka. Nie w jednym kawałku ani nie w dwu… Kilka razy nie wyłączyłam odbiornika na czas i coś mi wpadło w oko.

    Tylko raz na samym początku obejrzałam cały emitowany serial. Nie pamiętam jak się okazuje, tytułu… ja na niego mówiłam KROKODYL. Bo w Australii jakiś krokodyl użarł jakąś elegancką panią. Nie od razu oczywiście, tylko pod koniec pierwszej serii…. Oglądałam to zachłannie, bo takiej brednie nie mieściły mi się w głowie – że to serio. Śmiałam się w niestosownych momentach – widząc groteskowość akcji. Niestety nie mogłam się z nikim dzielić doznaniami – bo nie znajdowałam zrozumienia dla swojej interpretacji…

    cóż….

    Ale z Isaury studenci jednego z wrocławskich akademików mieli pożytek. W stanie wojennym z wysokiego budynku spuszczono rozwijającą się rolkę papieru toaletowego z napisem:

    WOLNOŚĆ DLA ISAURY

    No więc taki był pożytek z serialu.

    A Bond… straszył mnie przed laty w kampanii wyborczej z każdego płota… tylko aktor grający Bonda inaczej się nazywał.
    Twarz i napis: „NAZYWAM SIĘ KLICH. BOGDAN KLICH
    Nie pamiętam czy ten plakat wyborczy spotkał się z wystarczającą aprobatą wyborców?

    .

  9. Slyszalem o ekskluzywnych „edycjach” papieru toaletowego z podobizna Jaruzelskiego (ręczny nadruk, potem zwijanie – prawdziwe rekodzielo), ale papier z nadrukiem 007, ba, cala seria produktow higienicznych do utylizacji: podpaski (to mogloby byc nawet dla niektorych pan podniecajace), chusteczki smarkietki, scierki do podlogi, plyn do WC, trociny dla kota, torebki na kupy dla psow itd. w tym duchu. Wszystko marki 007.

    No i solgan: 007 gwarantem agenturalnej czystosci twojego otoczenia.

  10. A co stoi na przeszkodzie wyprodukowac toaletowy i smarkietki z podobizna krolowej Elzbiety? Brytyjski MSZ zaprotestuje? Bardzo dobrze, niech protestuje.

    Wowczas zrobimy papier z faksymila tego czeku na 1000 funtow, ktory dali matce Szajnowicza.

    Jak bedzie malo, to zrobimy taki Special Edition Kingdom Toilet Paper, ze dostana takie psychologicznej sraczki, o jakiej nie maja pojecia. Tamiza gownem splynie.

  11. Ja bardzo Panstwa przepraszam za te konstrukty, ale gdy sie czyta, jak nowy rzad uruchamia te komitety ds. innowacyjnosci czy kreatywnosci, to taka wena w czlowieka wstepuje, ze nie mozna sie powstrzymac. Naprawde.

  12. Piękne.
    Kilka lat temu w Klubie dla Ciebie, to teraz jest Weltbild, w tzw. Sklepiku, był w ofercie papier toaletowy z nadrukiem euro. Bardzo mi się spodobał, ale był za drogi, żebym kupiła dla ubawu. Nawiasem mówiąc zaraz potem, chyba od następnego numeru, to już nie był „Klub dla Ciebie”, ale Weltbild właśnie.

  13. wiemy

    Trzeba odreagować.

    .

  14. Tak… a prym wiedzie „husaria patriotyczna i religijna” od kolaboranta Sakiewicza! Ten to dopiero
    jest „James Bond” !!!

  15. Polscy malarze? Proszę bardzo! : Grzegorz Rosiński – ten od Thorgala. Jeszcze żywy, chętnie organizuje wystawy retrospekcyjne, monografię o nim ostatnio napisali. Co najważniejsze jest to człowiek SUKCESU, który nie patrzył na dotacje tylko działał. Redagował pismo komiksowe RELAX (kultowe, po jego odejściu … kaput), gdy nadarzyła się okazja rzucił się na głęboką wodę – zabrał całą rodzinę i zwiał do Belgii, gdzie z kolei odniósł … SUKCES. Siedział po nocach i rysował, rysował, rysował. Ze dwa odcinki można by o nim zmontować.

  16. Ciesze sie i gratuluje, ze „pomimo swiadomosci kleski swojej misji”… bedzie ja Pan kontynuowal !
    Pozostaje – jak zawsze – z najlepszymi zyczeniami i powazaniem,

  17. Chodzę koło tekstu Gabriela nie mając właściwie słów. Oczywiście wszystko to zebrał – co tu pisaliśmy, co mnie i boli i wkurza jednocześnie…
    Cieszy mnie deklaracja, że nie przestanie. Cieszy mnie, że kilka lat temu spotkałam coryllusa w sieci a potem poszłam na targi książki sprawdzić – kim jest „na żywo”.
    To jest wielka niespodziewana radość, że ktoś rozumie wszystko jak należy. I to jest wielki smutek, że jesteśmy w niszy.
    Mózgi większości Polaków są juz tak sformatowane przez kolejne fale cybernetyków, że bez dostępu do internetu żyła bym w przekonaniu, że jestem skrajnym cudakiem.

    I tyle w kwestii – co mnie wzrusza – spotkanie Gospodarza i kilku innych osób dzięki niemu…
    W gorszy dzień może się i łza zakręci w oku… Szczególnie jeśli liczba naszych „ulubionych” ministrów będzie się wydłużać…

    Boże, Boże, ale czasów dożyłam, jak mówiła moja Babunia…

    .

  18. Jest taki blog, gdzie można wszystkie takie pomysły pisać i spotkac się ze zrozumieniem i podjęciem tematu przez innych. Tu też zresztą żartujemy czasem… Rzeczywistość jest absurdalna i trudno z nią konkurować, ale można jej wyjść na przeciw.

    😉

  19. Powaznie jednak, to Bonda nalezaloby jednak uniewaznic.

  20. Tylko że nie mamy armat. W domu można produkować metodą chałupniczą nawet dzieła sztuki – ale armaty? Tzn siła przebicia się.
    Dziś i dawniej Gabriel pisze o tym…. Kwestia skali rażenia… Dystrybucji. Produkcja może być tania…ale dystrybucja?

    .

  21. Witam.
    Jeśli można polecić, to jest człowiek który kręci fabularyzowane dokumenty o sztuce. Wydaje to pod nazwą: Understanding Art. Anglik, nazywa się z polska Waldemar Januszczak. Oglądałem parę lat temu na Discovery, serie o impresjonistach, baroku, rzeźbie. Robi to naprawdę dobrze, dobrze w znaczeniu ciekawie. Na tyle dobrze, że sprzedaje się to na amazonie. Mam nadzieję, że wklei mi się link. Jest tam nawet opcja 30-dniowego darmowego oglądania, niestety po angielsku, bez tłumaczenia:
    http://www.amazon.com/UNDERSTANDING-ART-IMPRESSIONISM-Waldemar-Januszczak/dp/B008CYDE9K
    Pozdrawiam.

  22. Wiadomym jest od dawna, ze merdia Sakiewicza to „V kolumna” ! Odlotowe wyklady Nowaka
    i „narracja patriotyczna” kolaboranta Sakiewicza i innych sa dobre ale dla… Tworkowiczan !

    Tym platnym pacholkom od Solorza wydaje sie, ze juz sa… w Orwell’u, i tyle!

    Nie wierze, aby PAD czy PBS, a tym bardziej Pan Kaczynski o tym nie wiedzieli, czy nie mieli
    tego swiadomosci. Trzeba to nadal bardzo, bardzo uwaznie sledzic i interesowac sie
    tymi „roszadami personalnymi”, kto je „struga” i glosno o nich rozmawiac!

    … no, po prostu bardzo pilnie obserwowac te „dobre zmiany”, ktore sa… bardzo niepokojace!
    Mysle, tez, ze Ojciec Rydzyk tez wnikliwie sie temu przyglada… no i zobaczymy co z tego
    wyjdzie juz niebawem!

  23. Koherentne to Twoje źródło informacji:
    http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/ukraina-polacy-na-czele-sondazu-sympatii

    Czy poza tytułem publikacji coś jeszcze tam przeanalizowałeś?

    Redaktor sympatyczny wysuwa znaną tezę, że broniąc porządku jałtańskiego granic, bronimy granic takich, jakie mamy, bo innych nie mamy. W domyśle jesteśmy w defensywie bo na naszym terytorium (znanym też bliżej z Jałowieckiego:) jeden z przywódców dwóch sąsiadów (których łączą podwodne rury:) mówi, ze sąsiadów tych kiedyś spotkała wielka krzywda. Boi się chłopak i tyle. Choć podobno teraz są inne metody, niż przesuwanie granic.

    O kwestiach sentymentów, honorów i interesów to nawet AN i Rep. mówią. Nie ma co powtarzać.

    No i jeszcze w kwestii tego co kto powinien, to chciałbym przypomnieć Coryllusa, który nie tak dawno mówił, że jak ktoś ma jakiś genialny pomysł to niech go zrealizuje, a nie lata z nim do innych, żeby go zrobili.

    PS. Czy to przypadkiem nie sos z pizzy przykleja ci palce do myszki?:)

  24. Uff, w pierwszym momencie zobaczyłem dodatkowe 'a’ w słowie 'gran.towy’. Przeraziłem się.
    Ale byłby jeszcze lepszy, bo czytelniejszy tytuł gdyby usunąć słowo 'program’.

  25. A redaktor jaki jest, każdy widzi:)

  26. Na razie jest tak, że jesteśmy – oczywiście – używani do szerszej rozgrywki. Śledzę wydarzenia w sprawie „uchodźców” od wakacji. Kłopoty w Austrii, postawę Węgrów itd… No i aktualnie… Niemcy.
    Trzeba pamiętać, że poza falą główną płynie strumień ludzi samochodami, busami, od przejścia w Medyce, czyli ten szlak ukraiński jest wykorzystywany – mniej spektakularnie. I autostrada do zachodniej naszej granicy.

    Niemcy bardzo w ostatnich latach się „wzmogły” i wygląda na to ze sa właśnie bombardowane. To jest dla mnie jasne od kilku miesięcy że akcja jest kierowana przeciw nim.

    No ale te zmiany u nas… Zmieciono proniemiecką ekipę. Mamy się z tego cieszyć. wcześniej tamta ekipa niszczyła polskość w sposób tyle razy opisany że szkoda klawiatury. Jednak ciągle widocznie jestesmy mocni – oraz bogaci.
    No więc nie można nas zostawić samopas bo mogło by się okazać, ze ten polski prawie trup odżyje, jak tyle razy przez wieki.
    Gdyby posłuchano np rad Gabriela, jak nas wzmocnić…bhhh… strach się bać, znowu były z nami problem.
    Więc odwracając wektory sojuszy nie można utracić dotychczasowych zdobyczy w niszczeniu nas…..

    …resztę opisuje Gabriel.

    .

  27. errata : byłyby

    …ale ten się cieszy kto się cieszy ostatni.
    Jeśli Bóg z nami, kto przeciw nam.

    .

  28. Zgadzam sie z notatka że robienie filmów o bohaterach którzy kończa nieciekawie a tak czesto bywało w naszej historii to strzal w kolano natomiast nie rozumiem co mialby wnieść film o malarzach ? Poza tym wąskie grono odbiorcow do tego wyrobionych w temacie , nie masówka jak bond . Moim typem bylaby dokument o przedarciu sie slowian ( serbowie , polanowie itp. ) na balkany, to jest pozytywna historia 🙂 .

  29. Jeszcze do poprzedniego mojego wpisu uzupełnienie. W tej trudnej sytuacji naszej wielu ogląda się na Rosję jako sojusznika. Wiele razy już to pisał Gabriel więc tylko dla porzadku: ten sojusz jest bez sensu, bo Rosja Z POWODU swoich wielkich bogactw nigdy nie była samodzielnym bytem ( lub prawie nigdy ?? ) . Jest emanacją innej potęgi. Więc nie jest wartościowym sojusznikem – co nie znaczy ze należy z nimi wojować… aleee… I tak są sterowalni – dla imperium amerykańskiego, np.
    Można to co piszę rozpisać szczegółowo, ale szczerze mówiąc nie chce mi się. Kto rozumie już to nie potrzebuje. Tylko przypomniałam.

    .

  30. Można sobie pomarzyć, żeby powstał serial o polskich pejzażystach. Pomysł jest najlepszy na świecie. Ja chciałabym odcinek o Janie Stanisławskim. Kiedyś w czasie praktyk zawodowych w gdańskim MN dostałam jego pejzaż do „wypunktowania”, czyli uzupełnienia drobnych ubytków farby. Wzruszające są te małe obrazeczki wielkiego człowieka. Ha, chciałoby się tak umieć.
    Koniecznie musiałby być odcinek o Romanie Kochanowskim, którego obraz nie przypadkiem jakiś „koneser” ukradł niedawno wiadomo skąd. W gazecie antykwarycznej Sztuka.pl z 2006 r. znalazłam zaskakujący artykuł o jego obrazach. Polski kolekcjoner ze Stanów pisze:
    „Internet ułatwił mi dostęp do zasobów galerii i domów aukcyjnych rozsianych po całym świecie. W ten sposób zetknąłem się z Weiss Gallery w Monachium, która miała na sprzedaż duży zbiór dobrych obrazów polskiego „monachijczyka” Romana Kochanowskiego (1857-1945). Nabyliśmy wtedy z żoną ponad 80% tej kolekcji. Roman Kochanowski był długi czas zapomnianym malarzem i dopiero stosunkowo niedawno został ponownie „odkryty” w Polsce. Malarz ten wykształcony w Krakowie i Wiedniu, mieszkał na obczyźnie (głównie w Monachium) od około 1881 r. aż do śmierci. Tam ożenił się z Niemką, przeżył dwie wojny światowe, nawet w czasach hitlerowskich nie wyzbywając się polskiego obywatelstwa. Może to moje zainteresowanie, a obecnie zauroczenie bierze się również z tego, że jestem emigrantem z przypadku, a jego pejzaże są tak liryczne i nostalgicznie polskie?”
    R. Kochanowski namalował farbami olejnymi na deseczce 13/18cm „Na pastwisku”, oraz na kartonie 13/18cm naklejonym na deskę „Złotą jesień”, i na płótnie 37/55 cm”Krajobraz zimowy z wronami’. Przepiękne są te obrazy.

  31. Tak, proszę to koniecznie zrozumieć. Nie tylko o malarzach. To zespół podnoszących nas tematów.
    a to czy dla wąskiego grona – to kwestia scenariusza… nie uwaza pan???

    .

  32. Jest Pani na emigracji?!

  33. Jak na własny budżet to i tak dobrze, bo od „Dzieci z PRLu”, przez „Dom z mchu i paproci”, a teraz to już jakoś idzie, jest satysfakcja, że trochę ludzi na to się łapie i nie jest się samemu.
    A jakby tak był większy budżet to aż strach myśleć.

    I tu wracamy do własności oraz wolnych środków i teraz lepiej rozumiem, dlaczego tam poszło uderzenie. W takim kontekście poparcie PiSu dla odzyskania przez Polaków zrabowanej przez komunę własności byłoby właściwym otwarciem i pokazaniem, ze teraz liczy się Polska, Polacy, a inni dotychczas promowani niech się ustawiają w kolejkę i to bez gwarancji, że „dowiozą towar”..

  34. Co za towarzystwo! Zamykam dziób i czytam, a wieczorem pogugluję sobie.

  35. Ja tez uwazam, ze pomysl z serialem o polskich pejzazystach jest rewelacyjny !!!

    Wprost DOSKONALY !!!

    … a sukces tego filmu, wprost… MUROWANY… w Polsce i na calym swiecie !!!

  36. O tych najeźdźcach to przecież nawet ta Oriana Fallaci pisała dawno, dawno temu (nawiasem warto rzucić okiem na jej biografię w Wiki vs. 'Odbiór Fallaci w Polsce’). To co się teraz dzieje to kontynuacja, ale na wiele kanałów. Przecież ta Lampedusa to jest Afryka! Do Włoch dużo dalej niż z powrotem. Można spojrzeć na 'trasy imigrantów’ i widać, że aby mogli tu przyjechać to trzeba tego chcieć po naszej stronie… No może teraz Turcja 'trochę pomaga’.
    A co do 'uchodźców’ ukraińskich – przecież nasze państwo samo legalizuje ich pobyt. Nie wiem, czy wiecie, ale na jakiejś stacji TV nawet leci 'polski’ serial o perypetiach Ukrainek tu pracujących. Da się zrobić obcym dobry piar?

  37. Czyli cos w ten desen ze Polacy nie gesi swój jezyk mają , ok tylko czemu akurat o malarzach ?

  38. Wiem że mnie pan za to wywali ale serio powinien pan złożyć CV do GW. Już żal tu wchodzić non stop to samo.

  39. Mam tylko nadzieje że ban nie działa na pańską księgarnie online, bo lubię pana czytać wbrew pozorom. 😀

  40. Przeciez Bond sie sam uniewaznia. Wystarczy tylko troche poczekac, az mu sie zabawki zestarzeja. Jak sie oglada te stare Bondy to jest z tego tylko kupa szyderczego smiechu, nic wiecej. Te jego misje sie same uniewazniaja. To nie wytrzymuje proby czasu. To sa wszystko produkcje dla malo rozgarnietych niewolnikow.

  41. Na szczęście nie, ale rozumiem tych co są.

  42. Jest wpis @AUU na S 24 o tym …

    .

  43. Bo jak masz cos wlasnego Tadmanie, obojetnie co – to jestes wolny i PANISKO,
    a jak jestes platnym pacholkiem, kolaboranem, wykonawca obcych polecen i zdrajca – to jestes niewolnik i DZIADZISKO !!!

    Owszem, to by bardzo dobitnie swiadczylo o PiS, PAD i PBS… i ta odslona „dekoracji” jeszcze przed nami.

    Dobrze, ze PBS dalej kontynuuje realizacje obietnic przedwyborczych…
    podatek od bankow juz przeszedl… teraz kolej na podatek od hipermarketow
    no i oczywiscie szybkie dokonczenie zmian w nowej ustawie medialnej
    bo ta „rekonstrukcja” TVP rozpoczeta przez nowego ministra pana Kurskiego mlodszego z „instalowaniem” kolaborantow Sakiewicza na Woronicza 17
    to chyba tylko… komedia albo zarty albo kpiny sa z inteligencji zbiorowej
    Polakow, wyborcow PiS z Ojcem Rydzykiem na czele!

  44. coryllus, istotą roli rtm. Pileckiego jest wejście w badany obszar i wyjście z niego cało [patrz: Auschwitz], natomiast jaka jest tego cena i kto ją egzekwuje w przyszłości to już inna pieśń;
    odnośnie wzorów patriotycznego bohaterstwa to najwięcej mają do powiedzenia 'bohaterzy’ typu WSumliński, TSakiewicz, WGadowski, inni;
    zawsze zostaje jako weryfikacja – kryterium osobistego sprzeciwu i jego skuteczności.
    gdzież owi 'bohaterzy’ konfrontowali swój patriotyzm w konfrontacji z realną rzeczywistością RP teraz i wcześniej [w Kościele udając próbę samobójstwa? – jak WSumliński]

    pzdr
    qwerty

  45. że trochę ludzi na to się łapie…
    To znaczy na co? Czy moze Pan rozwinac, bo nie rozumiem co ma Pan mysli piszac „na to”?

  46. TV Republika do TVP? To chyba logiczne. I Sakiewicz z GP tez. GP, TV Republika i PiS dzialaja na podstawie tej samej koncesji.

  47. I dlatego trzeba wbic gwozdz do trumny.

    Ja tak sobie dzis fantazjowalem na temat scenariusza, w ktorym Bond zostaje usmiercony i wyszedl mi chyba lepszy wariant tej opowiesci: Bond zostaje okrutnie zabity przez Serbow. Kto lepiej moze ukatrupic agenta 007, jak nie te „balkanskie dzikusy”, ci „genetyczni ludobojcy” i „zbrodniarze wojenni”? Serbia – ten zly czlowiek takiej pieknej, cywilizowanej Europy. A zatem czetnicy, a w zasadzie jeden czetnik wystarczy. Pamietacie Panstwo ten odcinek Bonda nakrecony w Czarnogorze, w Boce Kotorskiej, z ta gonitwa na czarnych alfach? Teraz trzeba zrobic z tego inwersje. No i gardlo nie zostanie poderzniete, lecz obcieta cala glowa i wyslana kurierem do Londynu – zgodnie z serbska tradycja. Ja wiem, ze niektorzy moga sie zrzymac twierdzac, nie bez racji, ze ta glowa powinna zostac tradycyjnie nadziana na kij i klaniac sie nisko ludziom wjezdzajacym do Gucy na najwiekszy na swiecie festiwal muzyczny, ale nie badzmy malostkowi i nie pozbawiajmy Anglikow zaskakujacej pointy. Film zakonczy Mars na Drinu lub cos w tym klimacie (Tri su cara pobedili ratnici seljaci, igrali su mars na Drinu sa Cera junaci). Tego zaden Anglik nie wytrzyma – piwa i whisky na wyspie zabraknie przez tydzien od premiery.

    Jak Panstwo widza, moge bez wiekszego wysilku uszczegolowic ten scenariusz i rozwinac go do formatu trudnegoi do wyobrazenia dla ludzi Zachodu, ale musze sie ograniczyc, bo nie jestem u siebie. W kazdym razie film taki powinien powstac.

    Smrt Bondu, sloboda narodu! 😉

  48. „Polskie kolekcje w Ameryce. Kolekcja Ewy i Marka Kabatów” Czesław Czapliński
    Gazeta Antykwaryczna Sztuka.pl, wrzesień/październik 2006
    Pokazują tylko spis treści, szkoda.

  49. Ja nie bez powodu odebralem przyjemnosc usmiercenia Bonda Polakom, sprawa musi wroci do domu i w domu zostac zalatwiona:

    https://www.youtube.com/watch?v=Vtupvfr1m4I

  50. Artykuł jest niedługi, a to ciekawszy fragment:
    Poszukiwanie polskich obrazów na rynkach zagranicznych jest dla mnie polowaniem i to ze świadomością, że mam wielu konkurentów. Najważniejszym momentem jest nadejście przesyłki z obrazem, bo dopiero wtedy mogę bez pośpiechu przyjrzeć się kompozycji, śledząc nawet pojedyncze pociągnięcia pędzla. Kolekcjonerstwo traktuję jako hobby o dużym ładunku emocjonalnym. Analizowanie dobrej pracy malarza, który już odszedł jest dla mnie ważnym przeżyciem. Kilka lat temu zobaczyłem w jednym z katalogów aukcyjnych firmy Sotheby’s wspanialy obraz Wojciecha Gersona pt. „Odpoczynek w szałasie góralskim”. Okazało się, że praca ta, należąca do rodziny Kronenbergów, zaginęła w Warszawie w czasie II wojny światowej. Łatwo było sprawdzić, że jest ona w Polsce wpisana do rejestru dzieł zaginionych. Wraz z Markiem Walickim zawiadomiliśmy Sotheby’s, spadkobierców właścicieli oraz ministra Bogusława Winida z Ambasady Polskiej w Waszyngtonie. Obraz został „zaaresztowany’ w Londynie. Spadkobiercy nadal próbują go odzyskać, obiecując udostępnić go Muzeum Narodowemu w Warszawie.”

  51. Jeśli „Patriotyzm jutra” jest przyczynkiem do rozdzielenia naszych pieniędzy, dla niezidentyfikowanych grup to znaczy, że są ciągle tacy, którym wydaje się, że taniochą i tandetą da się zakryć wszelkie niedostatki, a widzowie oszaleją z zachwytu. Bo i tak nic lepszego nie dostaną. To dowód na degeneracje środowisk akademickich, a w szczególności degeneracje humanistów produkowanych na taśmociągach w minionych dziesięcioleciach – inteligentów bez gaci, z ogromnym pędem do ekshibicjonizmu i pozbawionych hamulców przyzwoitości. Zamiast światłą myślą większość zarabia dając ciała każdemu kto chce za to zapłacić.

  52. „Żaden uchodźca nie ma przyrodzonego prawa do odmowy przyjęcia wyznaczonego mu miejsca relokacji – ocenił Juncker.”=Żaden kraj nie ma przyrodzonego prawa do odmowy przyjęcia wyznaczonego mu kontyngentu uchodźców-ocenił triis. Minister Waszczykowski mówił, ze jednym z warunków przyjęcia przez Polskę uchodźców jest możliwość opuszczenia jej w każdym momencie. No to pat.

    Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/swiat/news-juncker-bez-schengen-wspolna-waluta-i-rynek-ue-nie-beda-miec,nId,1955064#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

  53. Niech pan poczyta sobie Sumlińskiego, Gadowskiego, albo Łysiaka, tam codziennie, ba…co pół dnia… jest coś innego, bardzo świeżego. Naprawdę, nie ma przymusu. Albo niech pan najlepiej założy swój blog i pisze sobie codziennie jakiś odkrywczy tekst. Okay?

  54. Jakosc 4K, dzwiek DS i do sieci za niewielka oplata.

    Propaganda to inwestycja jak kazda inna: oslabienie morale wroga, psychologiczne sponiewieranie go, osmieszenie i w kiedys w koncu uniewaznienie.

    A zrobienie Anglikom geby – warte kazdych pieniedzy.

    Oprocz tego nekanie ich dyplomatow za byle co. Ktos pobil Polaka w Londynie? Ambasadora na dywan na Szucha. I tak w kolko, az mu sie w jaguarze bieznik wytrze i ktoregos razu… przeleci przez balustrade nad Lazienkowska – oczywiscie jadac na Szucha.

    Ale ten Waszczykowski… szkoda slow.

  55. Powinnismy wyprodukowac taki papier toaletowy. Z wizerunkiem krolowej Elzbiety.
    Ale w Polsce Sakiewicza i jego kolegow to jest niemozliwe.

  56. Na moje oko to trzeba mieć politykę kulturalną państwa i to atrakcyjną co najmniej do kilku grup społeczeństwa a zarazem na zewnątrz. A to powinno być robione za prywatne pieniądze. Proszę sprawdzić jakie są przepisy o publicznej zbiórce pieniędzy, to koszmar.

    Można nakręcić kilka filmów o ciekawych Polakach (Patek), miastach (np. historia Zamościa) możliwości jest wiele.

    Trzeba kręcić na filmy i robić materiały szkoleniowe o handlu i biznesie, aby wyrwać ludzi z apatii.

    Na początek ja bym nakręcił film o rynku złota i srebra. A Polskę w kontekście rynku srebra.

    Polski Bond powinien mieć 2 taczki złota i dwór z ładną żoną i trzema lokajami (murzyn, Niemiec, Ruski ), najlepiej lekka komedia.

  57. Jak Serbowie, to może w ten sposób nam znany w innej nieco wersji.
    Stary film który oglądałem jeszcze za komuny.
    51 min 🙂
    https://www.youtube.com/watch?v=vJIGCInORKo

  58. poniewaz padlo nazwisko Rousseau link do jego rad z 1772 jak reformowac Polske

    http://www.constitution.org/jjr/poland.htm

    tradycja poucznia nas iscie stara

  59. To są „nasi” z korporacji, ponieważ część ludzi zwiała za granicę, to trzeba „roboli” do dziadowsko płatnych robót.
    U mnie w Gliwicach takie firmy już istnieją

  60. Czyżby niczego w wydaniu książkowym Kolega nie czytał̣?

  61. Droga Paris, ja stanowię swoistą klasę, a mianowiczie jestem dziad, ale za to honorowy. 😛

  62. http://www.lostgirlsworld.com/wp-content/uploads/2011/02/Royal-Wedding-Sick-Bags.jpg.

    Nie da rady. Brytyjski MSZ nie zaprotestuje na obsmiane wizerunki Eli 2. Sami tworza juz na to rynek. Klapki, cebula, kondomy z brytyjska flaga to codziennosc.
    Pisze spod ( znad ) serca Imperium – troche sie znam.

  63. Rzeczywiscie stara, ale wielkimi krokami zbliza sie… wiekopomna chwila sprawiedliwosci
    dziejowej… teraz multi-kulti zacznie ich „reformowac”… kwestia czasu!

  64. Cenckiewicz podpisuje swoje książki, nie bawi się i wali datę, a autograf jest zamaszysty na całą szerokość strony.
    Sumliński podpisuje swoje książki, pyta jaką dedykację sobie życzy właściciel książki, czy imienną, pisze miejscowość, datę dedykację i autograf: moja kolej i proszę tylko o autograf. Znajduję nieśmiały autograf w rogu strony o rozmiarze 2 x 1 cm.

  65. Pomysł z pejzażem doskonały, nieprawdopodobnie doskonały. Dzięki za info o Romanie Kochanowski raczej mało go znałem i żałuję. Wielu powinno docenić moc naszego agralnego bogactwa, te roztopy powalają. Ten pejzaż to taka emancja Coryllusowej Wolności!. Super by było zobaczyć choćby zwiastun.

  66. Sorki że nie na temat, ale jestem ciekawy komentarza do tego materiału: https://www.youtube.com/watch?v=aQ7Xyatr_pk

  67. Czytal, ale pyta, co znaczy „lapie sie na to”. Chodzi mi zarowno o „lapie”, jak i „na to”. Nie rozumiem, bo zwrot frazeologiczny „lapie” w polszczyznie oznacza sytuacje nieuczciwa, pulapke itp. Natomiast „na to”, scile „to”, oznacza, jak rozumiem sam projekt wydawniczo-autorski p. Maciejewskiego lub jakies konkretne przeslania zawarte w jego tresci. krotko mowiac, uzyl Pan zwroty, ktory wzbudza podejrzenia co do intencji autora – p. Maciejewskiego.

  68. Tacy, ktorym sie wydaje, sa zawsze, tylko dlaczego minister, jego urzaednicy, daja pieniadz? Bo sa idiotaami, ktorzy nie rozumieja, albo sie z nim dziela tym pieniedzmi.

  69. Gdybym nie należał do regularnych czytelników pisarstwa i blogerki Gospodarza to może takie podejrzenia mogły być w jakimś stopniu usankcjonowane. Pisze Kolega bardzo poprawnie, ale mam wrażenie, że na codzień nie ma do czynienia z żywym językiem i stąd szukanie innych znaczeń i upewnianie się, że z takiej luźnej uwagi wszystko zostało „wyciśnięte”.
    Najważniejsze z tego co napisałem to droga dojrzewania samego Gospodarza, znaczona wybranymi tytułami książek, by finalnie był gotowy zaoferować nam swoje obecne produkty, które trafiają do wielu czytelników.
    Swoją drogą interpretacja Kolegi jest bardzo ciekawa językowo, ale tuszę, że przez nią przebijają się własne obawy względem projektu.

  70. Tez zaliczam sie do tej klasy, Tadmanku… i jest nas zdecydowana
    wiekszosc!

  71. – to pospolity knur co udaje intelektualistę w radio dwa razy go słyszałem, straszny bełkot, tylko dwa razy nahajką po kończynach i do gnoju:

    – no a ta cipulka to wychowanka Tomcia Sakiewicza, jakby Tomcio dobrze sprawdził w majtkach to może śpioch Putina;

  72. ..”A Polskę w kontekście rynku srebra.”..

    BINGO!!!

  73. Najlepszy komentarz pod filmem:
    „Proponuję spotkanie Krzysztof Pieczyński vs. Grzegorz Braun”

  74. Polecam estońską pełnometrażową animację „007 przygód Franka i Wendy”

  75. W pełni się z Panią zgadzam. Mamy film o Tymciu „dymaćorłabiałego” Tymańskim, a setki znakomitych żyjących i zamierzchłych polskich kompozytorów muzyki poważnej,
    poza kilkoma „flagowymi”(Chopin, Paderewski) pozostają w darkroomie historii.

  76. Jest coś takiego co możemy zrobić MIT HUSARII. Jeden przeciw 150 – tak walczyli husarze Marcina Kazanowskiego. I nie coś takiego jak grecy Termopile gdzie przegrali. Nasi wygrywają. To byłby film o życiu Marcina Kazanowskiego. To trzeba promować mit zwycięstwa.

  77. i jeszcze jedno nikt tam nie zginął. Nie promujemy poświęcenia życia.

  78. Pouczania? Rousseau napisał ten traktacik na zlecenie konfederackiego posła, więc wypada raczej mówić o zamówionej ekspertyzie, a nie o pouczaniu. Zresztą rady są trzeźwe i udzielone z respektem. Sugeruję nie katować się angielskim przekładem, tylko przeczytać po polsku.

    http://kpbc.umk.pl/dlibra/doccontent?id=47300

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.