sie 082024
 

Pozbierałem teksty Jacka Drobnego i postanowiłem je jednak wydać. W innym formacie niż planowałem, w takim, jak Gniew i Porwanie Jana Kazimierza, bo jest wygodniejszy, poręczniejszy i bardziej elegancki. Czytając te teksty po raz kolejny, doszedłem w pewnym momencie do kwestii, którą Jacek ujął bardzo celnie – czy Holendrzy, którzy w XVII wieku pojawili się pod Gdańskiem, by ratować swoje interesy, w ogóle traktowali Polaków jak ludzi? Przypomniał też zabawną anegdotkę, o tym, że korzyści jakie Irokezi czerpali ze współpracy z Holendrami w Ameryce, skłoniły ich do zaproponowania tym ostatnim, by przystąpili do konfederacji irokeskiej jako szóste plemię. To mnie z kolei skłoniło do zadania pytania – czy my dzisiaj jesteśmy Irokezami? Myślę, że nie, jesteśmy ludem przez Irokezów podbijanym, który sam nie wie gdzie się podziać. Irokezi zaś próbują nawiązać kontakt z Holendrami, których my nawet nie mamy okazji oglądać. Oni bowiem nie uważają nas za istoty godne oglądania.

Oczywiście trochę przesadzam, ale nie mogę inaczej. Oto dziś z samego rana przeczytałem, że pan Stonoga przeprasza tych, których uważa za ludzi, że zmuszony jest używać wulgaryzmów. Czyni tak, bo bydło pisowskie i konfiarskie nie rozumie żadnego innego języka. I co robi wspomniane bydło? Kolportuje twitta pana Stonogi dalej, by inni też mogli się przekonać, jak daleko temu człowiekowi do standardów kultury. Otóż nie, wcale nie daleko, Zbigniew Stonoga doskonale wie gdzie jest i doskonale wie co robi. I takich właśnie reakcji oczekuje. One bowiem degradują jego polemistów i wynoszą jego osobę. I stan ten trwać by mógł aż do bezpośredniej konfrontacji z nim i jego postawą, która w większości przypadków nie nastąpi przecież. Nikt nie spotka pana Zbyszka i nie będzie miał okazji okazać mu swojej wyższości kulturalnej. Tak to zostało ułożone.

Powróćmy teraz do Holendrów, XVII wiecznej Europy i całej wojennej afery, która położyła na łopatki unię polsko-litewską. Zacznę od tego, równie nieskromnie, jak wczoraj, że organizując nasze życie publicystyczne i wymieniając różne poglądy i uwagi, nieświadomie, ale intuicyjnie, sporządziliśmy ogólny, ale obowiązujący opis drogi prowadzącej do tej katastrofy. Każdy z nas dołożył do tego cegiełkę, a nasi wykładowcy występujący na LUL-ach ujęli to w zgrabne formuły. Ja chciałbym dziś powrócić do wykładu prof. Ostaszewskiego wygłoszonego w Kliczkowie, w którym padło stwierdzenie, że okręty angielskie i w ogóle protestanckie były ubezpieczone, a okręty hiszpańskie i w ogóle katolickie – nie. To jest jeden z kluczy do zrozumienia epoki, ale nikt go nie używa, albowiem ubezpieczenia, w przeciwieństwie do tematów takich, jak – kto zabił Jezusa – nie „robią” towarzysko autora. W czyich oczach go nie robią? W oczach podludzi, którym nie musi się tłumaczyć Stonoga. Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją o czym piszę. W XVII wieku Holendrzy, ale także Szwedzi, Anglicy i inni protestanci pojawili się w Polsce świadomi swoich indywidualnych i zbiorowych przewag wynikających ze zmowy. Tak to trzeba nazwać, albowiem wyodrębnienie ich z katolickiego społeczeństwa było rodzajem zmowy, obliczonej na rabunek krajów katolickich i ich mieszkańców, którzy nie zorientowali się o co chodzi. Ten rabunek, co zostało już wskazane, był ubezpieczony. My o tym nie mówimy, albowiem w pakiecie ubezpieczeń była także opcja – implantowanie bezradności. Celem zaś było przejęcie aktywów zgromadzonych w klasztorach, które to aktywa, poprzez samą swoją obecność gwarantowały, że nie było biedy. Obojętnie co by się dziś nie mówiło i jakich pokrętnych argumentów nie używało, bieda w Polsce i na Litwie zaczęła się wraz z pojawieniem się protestantów, rodzimych i obcych.

Z chwilą kiedy rabowani rozpoznali nieco wyraźniej okoliczności, zaczęli zazdrościć napastnikom. Czego? Osiągnięć cywilizacyjnych. Uznali ich wyższość po prostu, zafascynowali się nimi, szczególnie zaś ich nauką oraz sposobami zabezpieczania aktywów i, poprzez podstawionych propagandystów, przyjęli zabójczą formułę znaną jako „gonienie ludów cywilizowanych”. Pomysł by zastanowić się nad tym, gdzie popełniono błąd nie przyszedł nikomu do głowy, albowiem tempo wydarzeń było dość duże. A gdzie popełniono błąd? Na uniwersytecie. Uznano, że doktrynerzy zmierzający w swojej zbrodniczej ideologii wprost do eksterminacji całych, jak najbardziej cywilizowanych ludów, mają prawo głosu. A skoro mają i są wymowni, automatycznie deklasują tych, co wymowni nie są. To znaczy tych, którymi do tej pory opiekowały się klasztory tworząc system ubezpieczeń wzajemnych, bez umów i narzucania ryzyka. Potem błąd ten popełniono jeszcze raz, uznając przydatność tych kosmitów na gruncie polityki i wojny. To zakończyło się spaleniem Rzymu, a potem było już tylko z górki. Pokój augsburski dał Marsjanom czas na reorganizację i odnalezienie złóż surowców służących do produkcji prochu, na wzmocnienie propagandy, na opanowanie mórz i stworzenie narzędzi przerzucających ryzyko na przeciwnika. No i wciągnął w orbitę wpływów protestanckich kraj najważniejszy czyli Francję, która przestała być najstarszą córą Kościoła, bo się skurwiła z Turkiem. Potem zaś uznała, że może prowadzić własną politykę, nie w kraju gdzie szalały wojny religijne, ale na zewnątrz.

Po co ja to wszystko przypominam? Czynię to albowiem nie ma końca reorganizacji obrotu aktywami ruchomymi i nieruchomymi. Kiedy skończyła się jedna rewolucja – o charakterze religijnym, przyszła kolejna – o charakterze społecznym, a w istocie wojskowo-koszarowym. Mam na myśli rewolucje we Francji, eksportowaną na zewnątrz tak samo, jak ta wcześniejsza, w bardzo atrakcyjnej formie. Ten kto w nią uwierzył, był już trupem. Kolejna rewolucja – bolszewicka – zaszła najdalej jeśli chodzi o redystrybucję aktywów – wyłączając je po prostu z obrotu, a jedynym środkiem płatniczym czyniąc donos wymieniany na życie bliźnich, w stosunku jeden do jednego. Lojalność wobec partii stała się kapitałem, który jednak – jak się okazało w czasie wojny – nie zabezpieczał niczego. Okazało się także, że nie zabezpiecza owa lojalność i firmujący ją donos, losu członków partii, a to z kolei spowodowało cofnięcie się rewolucji i powrót do starych, protestanckich formuł czyli podziału na ludzi i nie-ludzi. Kto kiedykolwiek rozmawiał z progeniturą postkomuny w mieście stołecznym Warszawa, doskonale się orientuje o czym mówię. Na szczęście ludzie ci wymierają powoli, a tradycja – jak się zdaje – nie da rady się utrzymać. Inne bowiem schematy wchodzą w użycie.

Oglądamy dziś bezradność urzędów i resortów wobec migrantów, którzy – zabezpieczeni propagandowo – przybywają tu z zamiarami aż nadto oczywistymi. Uzbrojeni są w tajemnicze i niezrozumiałe formuły, mają swoich zwolenników, którzy degradują, już na samym wstępie, każdego, kto nie przyjmuje ich optyki. Tak zwani nasi zaś uznają ich wyższość cywilizacyjną i próbują polemizować z ich postawami, choć przecież muszą wiedzieć jak to się skończy. W przeszłości popełniono jeszcze jeden błąd, którego nie naprawiono do dziś i nawet nie próbowano, albowiem gwarantuje on pewien szczególny rodzaj komfortu. Nie nauczono ludzi odpowiedzialności za czyny i słowa i nie dano im do ręki żadnych narzędzi, które uczyniłyby ich równymi wobec najeźdźców. Przeciwnie wskazano, że powinni ich traktować jak równych sobie. To jest możliwe po wcześniejszym rozbrojeniu przybyszów, także rozbrojeniu w sensie propagandowym, a to oznacza przyjęcie praw gościnności bez pośrednictwa mediów i polityków, którzy sobie samym przyznają wyższą rangę w hierarchiach człowieczeństwa. Czy taka formuła w ogóle jest możliwa do realizacji? Nie wiem, bo nikt nie próbował. Cała operacja nowej rewolucji i nowej inwazji zaczyna się od wskazania na niższość cywilizacyjną, a dziś przede wszystkim na niższość moralną, mieszkańców podbijanego kraju i konieczność uzyskania wyższego statusu, poprzez ustępstwa wobec przybyszów. To trafia szczególnie do młodzieży i kobiet, albowiem grupy te stale poszukują potwierdzenie własnej atrakcyjności i przydatności. Efekt ten zaś można uzyskać tylko poprzez odbicie się w jakimś lustrze. I dziś mamy przed sobą lustro wyższości moralnej. Ktoś powie, że to stare bardzo narzędzie i pełno na nim pająków, bo wyciągnięto je z jakiegoś lamusa. Do pewnego stopnia jest to prawda, ale nasze lustro jest krzywe. Każdy kto będzie szukał w nim swojego atrakcyjnego odbicia, rozczaruje się, albowiem to, co tam zobaczy, zaprzecza wszystkim hołubionym przezeń standardom. Także estetycznym. I w tym widzę nadzieję. Żadna kobieta nie zyska akceptacji w oczach najeźdźców, dopóki nie zamieni się w worek kartofli owinięty czarnymi szmatami. Nie łudźcie się. Za chwilę zaś okaże się, że sama możliwość przejrzenia się w tym lustrze jest płatna, a opłatę pobiera pośrednik. I do niego należy się zwracać ze wszystkim kłopotliwymi kwestiami. On też uruchamia, poprzez samo swoje istnienie, nowy rodzaj waluty wymienialnej od razu na aktywa najwyższej wartości. Będzie to stary, dobry, komunistyczny donos.

Jak się wobec tego wszystkiego zachować? Proponowałbym zacząć od zdegradowania Stonogi. Na początek niepodawanie dalej jego twittów wystarczy. Potem zaś od poniesienia własnej wartości, z czym będzie największy kłopot, bo nie ma instytucji, która by to gwarantowała. Jedynym mechanizmem, jakże przecież fałszywym, który daje takie złudzenie są suby i lajki. To jest dopiero degradacja. Subów i lajków bowiem, czego nikt jakoś nie zauważa, nie można sprzedać, ani nawet na nic wymienić. Tak, jak sprzedaje się ubezpieczenia i zmniejszone ryzyko, a także udziały w różnych przedsięwzięciach. Od tego bym też zaczął – od udziałów w przedsięwzięciach, które czynią z nas ludzi. I na tym też dzisiejszy tekst skończę. Przypominam, że w sobotę i w niedzielę jesteśmy z Hubertem na rynku w Gniewie, gdzie odbywa się festiwal Vivat Vasa. Będę miał ze sobą tylko te tytuły, które łączą się z tematyką festiwalu, bo liczę na nową publiczność.

Za miesiąc odbędzie się konferencja w Zielonej Górze

Szanowni Państwo, czytelnicy i sympatycy naszego wydawnictwa!

Serdecznie zapraszamy na konferencję organizowaną przez pana Pawła Sroczyńskiego w Zielonej Górze.

Miejsce spotkania: Zielona Góra-Zatonie, świetlica obok Pałacu Książęcego
Termin: 7 września 2024, godz. 9:00-18:15

Prelegenci i wykłady:

  • 9:00-10:30 prof. Grzegorz Kucharczyk – „Stosunki Polsko-Niemieckie, Ziemie Odzyskane, kontekst historyczno-polityczny”
  • 10:45-12:15 prof. Piotr Tryjanowski – „Ptaki, wino i śpiew…”
  • 12:30-14:00 prof. Andrzej Maciejewski – „Wszechświat wokół nas”
  • 14:00-15:00 – przerwa obiadowa
  • 15:00-16:30 Gabriel Maciejewski – „Bohaterowie i antybohaterowie PRL”
  • 16:45-18:15 Lucjan Błaszczyk – Trening mentalny w sporcie, ciekawostki – „Igrzyska Olimpijskie od kuchni”

Ważne informacje:

Udział kosztuje 150 zł. Cena obejmuje obiad oraz bufet (kawa, herbata, woda, ciasto).
Wpłaty dokonujemy na konto:

Szkolny Klub Olimpijczyka
66-004 Zielona Góra
Ul. Drzonków-Szkolna 2
NIP: 973-108-28-56

Nr konta: 81 1600 1462 1804 6085 5000 0001

Zgłoszenia prosimy przesyłać na adres:
szkolnyklubolimpijczyka@gmail.com

Dodatkowe planowane jest spotkanie w Restauracji Palmiarnia Zielona Góra od godz. 20:00 (dodatkowa odpłatność, liczba miejsc ograniczona)

Ponadto w dniach 6-15.09.2024 r. odbywają się DNI ZIELONEJ GÓRY – WINOBRANIE, na które również serdecznie zapraszamy.

 

A za dwa miesiące w Kurozwękach

Zapraszamy także na kolejną sesję „Latającego Uniwersytetu Leszczynowego” organizowaną przez Klinikę Języka.

Miejsce spotkania: Pałac w Kurozwękach (woj. świętokrzyskie)
Termin: 5 października 2024, od godz. 9:00 do 18:00-19:00
Prowadzący: Gabriel Maciejewski

Prelegenci i wykłady:

Program konferencji zostanie podany wkrótce.

Ważne informacje:

Udział można zakupić na stronie księgarni basnjakniedzwiedz.pl.
Rezerwacja miejsca następuje wyłącznie po zaksięgowaniu wpłaty.
Wpłata za uczestnictwo w sesji „Latającego Uniwersytetu Leszczynowego” wynosi 380 zł od osoby.

Nazwisko uczestnika i nazwisko zamawiającego miejsce muszą być identyczne, a jeśli nie mogą, w polu „Uwagi do zamówienia” powinna znaleźć się informacja kogo dotyczy rezerwacja: jak się nazywa uczestnik konferencji.

Zakup miejsca na konferencji nie może być łączony z zakupem książek – w takim przypadku prosimy o złożenie osobnego zamówienia.

Rezerwacja większej liczby miejsc także odbywa się poprzez złożenie nowego zamówienia zawierającego dane kolejnego uczestnika konferencji.

Wykłady i dyskusje nie będą udostępnione publicznie!
Jedynie osobisty udział daje Państwu możliwość skorzystania z dorobku konferencji oraz unikalną okazję spotkania w gronie społeczności Szkoły Nawigatorów.

Serdecznie zapraszamy!

 

Przypominam, że do końca miesiąca trwa promocja na wiele naszych tytułów.

https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sanctum-regnum/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/bitwa-o-warszawe-1944-major-zbigniew-sujkowski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ojciec-dreadnoughta-admiral-john-fisher-1841-1920/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-34-numer-o-zlocie/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-35-o-cukrze-i-weglowodanach-w-ujeciu-medycznym-i-historycznym/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-36-poswiecony-morzu-i-zwiazkom-rzeczpospolitej-obojga-narodow-z-morzem/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/miedzy-proznia-a-metafizyka-czyli-histerie-starozytnych-grekow-gabriel-maciejewski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-polskich-tradycjach-w-wychowaniu-stanislaw-szczepanowski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pamietniki-sybiraka-edward-czapski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/prawda-i-pamiec/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-4/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-5/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/leon-cahun-niebieski-sztandar-powiesc-o-przygodach-chrzescijanina-muzulmanina-i-poganina-w-czasach-wypraw-krzyzowych/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gabriel-ronay-anglik-tatarskiego-chana-tlumaczenie-gabriel-maciejewski-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/i-co-kiedys-bylo-fajniej/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ryksa-slaska-cesarzowa-hiszpanii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/katastrofa-kaliska-1914/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/plan-marshalla-w-gospodarce-dwoch-kontynentow/

 

No i oczywiście mam, jak co dzień, kilka nowych tytułów. Niektóre są bardzo dziwne

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/episkopat-plocki-w-latach-1075-2022/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/skarbiec-sredniowiecznej-modlitwy/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/perfekcjonizm-i-trema-u-muzykow-roznych-specjalnosci/

  3 komentarze do “Czy jesteśmy Irokezami?”

  1. Burdelmama tej córy Kościoła, co się skurwiła z Turkiem to była z [Tel Awiw] Jafy 😉

  2. Dzień dobry. Cóż – nic dodać, nic ująć. Może to tylko, że zmieniają się rekwizyty nie schematy, a to wystarczy, żeby ludzie myśleli, że biorą udział w co najmniej nowym przedstawieniu. Ono jest dalej stare, tylko w antrakcie inspicjenci i suflerzy podmienili szmatki i teksty. No i kolejny akt zacznie się z nową obsadą, stara bowiem sepleniła i ogólnie „śmierdziało jej z gęby” 😉 – dlatego została usunięta dla dobra publiczności. Nie mogę przeto nie uśmiechnąć się do tej wizji widząc już dzisiejszych promotorów nowego ładu spieprzających przed ich następcami, lepiej pasującymi do nowych czasów. Oczywiście – nie wychylając się z mojego – mentalnego – okopu. A propos – to właśnie należy czynić i to Pan czyni, sprzedając plany koncepcyjne okopów dla tych, którzy gdzieś się chcą schronić. Bez Wazów to się nie uda. Kiedyś jacyś koszerni biznesmeni sprzedawali działki na księżycu. Skoro tak – to można sprzedawać udział w przedsięwzięciach, które na powrót uczynią z nas ludzi, albo przywrócą nam pamięć, że kiedyś nimi byliśmy. Poza Panem nie znam nikogo, kto mógłby to robić…

  3. „Cała operacja nowej rewolucji i nowej inwazji zaczyna się od wskazania na niższość cywilizacyjną, a dziś przede wszystkim na niższość moralną, mieszkańców podbijanego kraju i konieczność uzyskania wyższego statusu, poprzez ustępstwa wobec przybyszów. To trafia szczególnie do młodzieży i kobiet…”

     

    Dzisiaj słyszałem opinię, że jakoby Polacy mówią (nie słyszałem) , że za żonę należy brać Ukrainkę.

    Podobnie było 30 lat temu, gdy Szwedzi – na tej samej zasadzie – mawiali, że za żonę należy brać Polkę, albo Malajkę, a to dlatego, że (wówczas) Szwedki, a dzisiaj Polki są zepsute i np. nie chcą mieć dzieci, a jak w domu zachowują się – patrz TVN.

     

    Wygląda na to, że musi wymrzeć to zepsute pokolenie żeby dało się tu żyć, czyli Europa stanie się  miejscem, gdzie warto zamieszkać za jakieś 100 lat. Czekają nas „wieki ciemne” – no może wiek.

     

    Warto zastanowić się na emigracją do np. Argentyny – mieszkają tam biali ludzie z potomkami dawnych mieszkańców, których ci biali – jeszcze wtedy katolicy – nie wymordowali, jak to się stało na północy, gdzie katolików nie było.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.