wrz 212022
 

Najpierw ogłoszenia. Proszę Państwa, bardzo proszę, by nie wpłacać już żadnych pieniędzy na zrzutka.pl, gdzie zbieraliśmy środki na mieszkanie dla rodziny zmarłej Julii. Przed wczoraj jeden z czytelników wpłacił naprawdę dużą sumę, napisałem nawet do niego czy się nie pomylił, ale odpowiedział, że nie, wszystko uczynił świadomie. Oczywiście od razu zablokowano nam tę zrzutkę, ze względu na to, że za dużo zebraliśmy, a jak się za dużo zbierze, to konieczna jest weryfikacja, tak mówi regulamin. Na razie wysłałem im potwierdzenia przelewów, które przekazałem Władysławie. Pierwszą ratę wynajmu zapłaciliśmy gotówką, albowiem tego życzył sobie wynajmujący. Umowa najmu potwierdzona jest notarialnie, podatek zapłacony, na moje jednak pytanie – czy przesłać skan tej umowy – zrzutka.pl nie odpowiedziała. Pytanie to zadałem, albowiem nie mam przecież tej umowy przy sobie, muszę po nią pojechać na drugi koniec miasta. Zdjęcia także można wysłać, ale regulamin mówi wyraźnie, że nie może tam być obciętych rogów, ani żadnych ubytków. Lepiej więc zeskanować. Wymieniłem z nimi kilka maili, ale nie odblokowano mi tej zrzutki. Czekam co będzie dzisiaj. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Ostatni raz pomagamy komuś za pomocą tego portalu.

Jesteśmy w trakcie przeobrażeń, zmienia się numer konta naszej firmy, bardzo więc proszę, by uważnie czytać co tam sklep podsuwa Państwu przy zamówieniach. Może się zdarzyć, że bramka płatności  nie będzie działać przez kilka dni, o czym uprzedzam, tym wyraźniej, że za dwa dni wchodzi do sprzedaży książka „Sposób na cukrzycę”, którą wiele osób jest zainteresowanych.

To nie koniec. Zgłosił się do nas pośrednik w imieniu jakiegoś klienta, który chce kupić cały nakład 30 czyli górniczego numeru Szkoły nawigatorów. Nie wiem ile tego zostało, bo nie ma mnie w biurze do kilku tygodni. W każdym razie zamierzam to sprzedać. Jeśli więc ktoś chce sobie kupić ten numer niech to zrobi dzisiaj. Zanim policzę ile zostało i dokonam transakcji.

 

A teraz przechodzimy do rzeczy.

Wczoraj, w różnych miejscach, od profilu Cezarego Gmyza na twitterze, po media elektroniczne, pojawiła się informacja, że w TVP Kultura wyemitowany zostanie spektakl napisany ręką Bronisława Wildsteina pod tytułem „Komedianci, czyli Konrad nie żyje”. Postanowiłem obejrzeć tę sztukę z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że miałem całkowitą pewność, że jest ona słaba, po drugie dlatego, żeby po raz kolejny przekonać się, jak nachalnie realizowana jest polityka kulturalna w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, partii na którą głosuję z przekonania. Nie można jednak nie zareagować, kiedy ludzie dla tej organizacji zasłużeni traktują jej zwolenników jak idiotów. A Wildstein robi to nagminnie i z wielkim zapałem. Trudno mi bowiem uwierzyć, że on to wszystko wymyśla serio i domaga się z tego powodu atencji. Choć może…Jak go zapytali o ulubione książki to wymienił 1/3 spisu lektur szkolnych, przekonany najwyraźniej, że ten zwód taktyczny załatwia mu sprawę komunikacji z odbiorcą. Tak, jakby nie wiedział, że od stu lat, nikt w Polsce nie czyta lektur i nikt o nich nie rozmawia inaczej, jak poprzez szyderstwa. Czy wobec tego w sztuce Wildsteina były jakieś szyderstwa? Zapewne tak, ale obudowane literackimi i filozoficznymi wątkami w sposób taki, że nie dało się ich zauważyć. A naprawdę bardzo się starałem, wysiedziałem nie całe półtorej godziny, bo lekko się spóźniłem na początek i nie obejrzałem facetów wymalowanych szminką. Załapałem się dopiero na naradę tej całej rady parafialnej (patafialnej?) w teatrze narodowym, którego dyrektor miał na imię Konrad. Niezwykłe, prawda? No i ten Konrad zostaje oskarżony przez jakieś, pardon, dziennikarskie mendy, o działanie na szkodę, a do tego dokładają mu molestowanie, choć tylko klepnął w tyłek jedną aktorkę. Motywy klepania, lizania i ocierania są czemuś w sztukach i innych tekstach Wildsteina stale obecne. Można zgadywać czemu, ale ja to już robiłem dawniej i mi się znudziło.  Jak już zostają sformułowane oskarżenia pod adresem Konrada, ten się wiesza. Tak nieszczęśliwie, że urywa żyrandol. Nie należy się temu dziwić, albowiem sztuka pomyślana jest jako szyderstwo ze spraw poważnych. Niestety, żeby zrobić szyderstwo trzeba mieć choć trochę poczucia humoru, Wildstein zaś jest człowiekiem bardzo poważnym i to jest najważniejszy komunikat, jaki chce nam przekazać. No, ale wracajmy do Konrada. Po tym powieszeniu, zamiast pojechać karetką do szpitala, dyrektor Konrad wpada na scenę, gdzie się odbywają jakieś dogowory pomiędzy aktorami co chcą grać a to Fausta, a to Mefista, a to króla Leara, a to Medeę. Lekko przyprószony tynkiem ze sztukaterii pod żyrandolem, co to się nań targnął, wykrzykuje jakiś manifest, którego – przyznam – nie zrozumiałem. Następnie idzie się wieszać po raz drugi – na listwie przyściennej, takim gzymsie pod sufitem. No, ale ten numer kończy się tak samo. Sugeruję, iż autor, chciał nam tu zasugerować (specjalnie tak napisałem), że to jest takie szyderstwo z klęski polskie wizji teatru i tradycji narodowej w ogóle. Za trzecim razem Konradowi się udaje, ale ma to już mniejsze znaczenie, albowiem aktorzy już wcześniej zaczęli rozmowy z nowym dyrektorem, który znany jest w świecie jako Lucky. On do nich przemawia z monitora, ma ciemne okulary, apaszkę, a w tle widzimy Bramę Brandenburską, albo płonącą katedrę Notre Dame w Paryżu, co ma niewątpliwie wymiar symboliczny, w dodatku zaplanowany. No, ale jak ma być inaczej w sztuce teatralnej? To jest naprawdę przykry widok, ale Wildstein sam jest sobie winien. Oczywiście wiemy, że ten Lucky, to znany nam niemiecko-chorwacki reżyser, który parę lat temu, jakieś numery w teatrach polskich robił. No, ale to było parę lat temu. Polemika, jeśli miałaby nastąpić, musiałaby być natychmiastowa i bardzo gwałtowna. Tutaj zaś jest spóźniona i rozlazła, bo Wildstein musi się przede wszystkim wylegitymować przez widzami ze znajomości tekstów, które uważa za kanoniczne dla polskiego inteligenta. To jest coś niesłychanie zasmucającego i słabego.

Lucky obiecuje aktorom, że zrobią projekt, który ich naprawdę wzniesie ku wyżynom, a publiczność oszaleje. To powoduje, że oni na wyprzódki usiłują sprzedać duszę, ale czynią to w ramach nakreślonych przez sztukę pod tytułem „Faust”, cały czas podkreślając, że jest to tylko sztuka, która w dodatku jeszcze nie istnieje na scenie. Widzimy więc, że numer ze sprzedażą duszy jest dęty i nic z niego nie wyjdzie. I to by mogło nawet ciekawie wyglądać na tej scenie, gdyby wzięli się za tę interpretację prawdziwi aktorzy. Ci bowiem, których tam widać są jacyś dziwni. Być może nie rozumieją tekstu po prostu. Zamysł jest taki, że każdy chce grać coś innego, a pośrednik pomiędzy nowym dyrektorem nazwiskiem Lucky, a zespołem, zwany Kalibanem, chce wręcz grać Fausta i Mefista naraz. Aktorzy snują się po scenie i każdy opowiada o tym, co chciałby najbardziej robić. Młoda pani, co wcześniej wylazła z łóżka szefa kolektywu Kalibana chce, żeby Hamlet był kobietą. Klepnięta w zadek otwartą dłonią, która zachowuje się tak, jakby dostała, pardon, w łeb prawym prostym, chce być Medeą i mordować swoje dzieci, najlepiej we własnym łonie. Inni też mają jakieś plany, ale już nie pamiętam jakie. Najgorszy jest facet, który informuje – trzy razy – zespół o śmierci dyrektora Konrada. Gra homoseksualistę i nie umie tego zrobić. To jest coś absolutnie fatalnego, bo mając do dyspozycji taką skalę emocji, a do tego powieszonego w tle, facet zachowuje się jak pies Pluto siedzący przed pustą miską. Jest tam też stary alkoholik, grany przez tego pana, co w serialu „Plebania” grał gangstera nazwiskiem Tracz. On jest najpoważniejszy w tym wszystkim, ale gra błazna i pijaka. Czyni to jednak mało przekonująco. Sztuka kończy się w ten sposób, że próbują nas przekonać do tego iż cały ten festiwal prasowych polemik, nie wiadomo dlaczego przeniesiony na scenę i do telewizji, rozgrywał się tylko w głowie Kalibana pragnącego grać Fausta i Mefista jednocześnie. Wcześniej jednak Kaliban i Tracz postanawiają czekać na Godota. Jakże by inaczej, jeszcze by ktoś z towarzystwa wytknął potem Wildsteinowi, że zapomniał o tak ważnej sztuce, a przez to zubożył przekaz edukacyjny skierowany do młodzieży. A także siebie samego postawił w niezręcznej sytuacji, bo jak to Bronisław, wymieniłeś Ionesco i jego sztukę „Nosorożec”, a zapomniałeś o Beckecie? Gdzie twoje oczytanie i kultura?

Widzimy, że nie jest lekko. A będzie gorzej, bo walka klas i kas zaostrza się w miarę jej prowadzenia. Nie sądzę, by ktokolwiek w PiS zrezygnował z tej formy komunikacji ze odbiorcami tekstów kultury. Nie sądzę, by ktokolwiek z nich zrozumiał, że my tego nie chcemy, a jeśli ktoś deklaruje jednak chęć oglądania takich gniotów, czyni to z przebiegłości, pragnienia przypodobania się komuś, albo głupoty i niezrozumienia czym jest komunikacja. Pozostaje tylko wyrazić wdzięczność Panu Bogu i prezesowi Kaczyńskiemu, że Wildstein nie ma żadnego wpływu na politykę. Bo gdyby miał, od PiS odsunęliby się wszyscy. Na pewno jednak do partii zapisałby się wtedy Warzecha. Byłoby tak poważnie i tak serio, tak kulturalnie i ironicznie jednocześnie, że w Polsce trzeba by było wprowadzić jakiś zarząd komisaryczny, żeby ludzie nie oszaleli z tego szczęścia.

  11 komentarzy do “Czy każdy, kto popiera PiS musi oglądać sztuki Bronisława Wildsteina?”

  1. Dzień dobry. Dziękuję Panie Gabrielu, że dzięki Pańskiej relacji nie muszę już tam chodzić. cóż tu rzec? Chyba tylko zacytować klasyka; „w życiu bym do teatru nie poszedł” i to jest przykład, że Stwórca czasem wkłada swoje dla nas wiadomości w usta ludzi zgoła niewłaściwych. Drugie skojarzenie, to stary jakiś film z czasów komuny, w którym przy okazji pokazano teatr, Wielki chyba, do którego garnęły się na wyścigi młode i piękne aktorki, mimo groszowych wynagrodzeń. Widz to rozumie potem dopiero, kiedy okazuje się, że nocami zmieniał się on w ekskluzywny burdel dla aparatu… Ja rozumiem, licentia poetica, ale potem człowiek idzie do tego teatru i nie może się oprzeć skojarzeniom. A jeszcze dzieciom trzeba było różne rzeczy tłumaczyć, że tylko ostatni Straszny Dwór przywołam. Ka-ta-stro-fa…

  2. Nachalność tego przekazu jest wstrząsająca

  3. Panie Coryllusie, to rzeczywistość z jaką mamy do czynienia jest wstrząsająca. Sztuka Bronka jest grzeczna, niech Pan to zestawi z tym z czym mamy do czynienia w Teatrze Dramatycznym w Warszawie…

  4. no to  wokół teatralne bagna, tak to trwa już z dziesięciolecie ,  wcześniej się zaczęło niż pojawił się reżyser z Chorwacji …ale podgotowka butla robiona

    no i dopadli ratusz, zablokowali mu kontu

  5. Ale mam się z tego cieszyć? Tu nie chodzi o to, że grzeczna, ale że syfiasta

  6. Łopatologiczna. A skoro nikt niczego nie czyta, zwłaszcza  klasyki, to trudno się dziwić, że tak się to pokazuje…

  7. Czy każdy, kto popiera PiS musi oglądać sztuki Bronisława Wildsteina?

    Jeszcze nie. Ale dojdzie i do tego.  Trzeba obserwować listę lektur w nowych liceach, jak pojawią się tam książki redaktora Wildsteina, to znaczy że zostaje nam około 12 do 18 miesięcy zanim oglądanie sztuk będzie obowiązkowe.

    W zasadzie to można by popędzić licealistów na spektakle już teraz…

  8. Papież Franciszek i inni przywódcy polityczni promują globalistyczny program religijny New Age w 35-akapitowej deklaracji z 15 września 2022 r.
    Opublikowano Wrzesień 20, 2022, autor: State of the Nation

    Francis Bergoglio i przywódcy polityczni promują globalistyczny program
    religijny New Age w 35-akapitowej deklaracji z 15 września 2022 r.

    Wideo: bcp-video.org/new-age-agenda/

    Końcowy 35-akapitowy dokument Kongresu w Kazachstanie jest rodzajem magna karty światowej religii New Age. Został on przyjęty przez Francisa Bergoglio wraz z licznymi członkami światowego bractwa masońskiego uczestniczącymi w Kongresie.

    Cytat: “My, uczestnicy VII Kongresu – duchowi przywódcy światowych i tradycyjnych religii, politycy, szefowie organizacji międzynarodowych, kierujący się wspólnym pragnieniem dostatniego świata…”

    Politycy i szefowie organizacji międzynarodowych, czyli współcześni masoni, również przyłączyli się do tej globalistycznej religii. Przywódcy ci nie kierują się pragnieniem zbawienia nieśmiertelnych dusz, ale raczej pomyślnego świata. Tak naprawdę nie chodzi nawet o dobrobyt, bo w najbliższych dniach możemy spodziewać się zaplanowanego wcześniej “wielkiego resetu”, czyli przeciwieństwa dobrobytu. Inne stwierdzenia dokumentu końcowego zawierają również wiele oszukańczych manipulacji, które prowadzą do tragicznego końca jednostki i ludzkości.

    Już pierwszego dnia Bergoglio, mówiąc wieloma wzniosłymi zwrotami, ujawnił: “Świat potrzebuje jednego przywódcy…” Kto powinien być politycznym i religijnym przywódcą świata? Struktura polityczna i władzy jest już dla niego przygotowana. Czy powinien to być Franciszek? Albo Franciszek nr 2, nr 3, albo ktoś inny? Biblia ostrzega przed przyjściem syna zatracenia – antychrysta.

    W swoich przemówieniach w Kazachstanie, kiedy mówił o tym, co duchowe, transcendentne itd., pseudopapież ani razu nie wspomniał o naszym Zbawicielu Jezusie Chrystusie. Nie wspomniał nawet o uniwersalnych zasadach moralnych ani o sprawiedliwych prawach i przykazaniach Bożych. Nie ma już dla nich miejsca w tej nowej religii, chociaż wiele wzniosłych zwrotów zostanie wypowiedzianych na ich temat.

    Bóg, którego Bergoglio przedstawił na spotkaniu, nie jest Stwórcą wszechświata i człowieka. Franciszek poświęcił się diabłu pod kierunkiem szamana w Kanadzie. Intronizował demona Pachamama w Watykanie wraz z męskimi i żeńskimi czarownicami z Amazonii. Pseudo bóg Bergoglio nie jest naszym Ojcem i Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem dla nas i dla naszego zbawienia, umarł za nas i powstał z martwych. Pseudo bóg i pseudo duchowość Nur-Sułtana służy globalizacji i znosi Pierwsze Przykazanie: “Nie będziesz miał innych bogów oprócz Mnie” (Pwt 5:7).

    Nowa religia promuje ideologię gender, w której mężczyzna nie jest już mężczyzną, a kobieta nie jest już kobietą; jednak obłudnie wspomniano o konieczności rodziny. Ten pseudo bóg i pseudo religia legalizuje i uprzywilejowuje niemoralność i zbrodnię oraz karze niewinnych jako -fobów. Ta religia New Age głosi covidową i ekologiczną antygospelecję promowaną przez Franciszka, która sprowadza Boże przekleństwo na ziemię (Ga 1, 8-9). W tej religii, jak stwierdził, seks jest bez sztywności, to znaczy bez żadnych ograniczeń.

    Ostatecznym celem tej religii New Age jest piekło na ziemi i piekło po śmierci. Ta religia opiera się na kłamstwie, ponieważ jej bóg – diabeł – jest ojcem kłamstwa (J 8, 44). Każdy, kto odrzuca prawdziwego Boga i jedynego Danego przez Boga Odkupiciela i kto odmawia pokuty, stanie w obliczu wiecznego piekła po śmierci. Bergoglio nie ostrzega przed tym, a co więcej promuje ścieżkę, która tam prowadzi. Ta religia New Age została zaplanowana przez globalistycznych architektów promujących jeden rząd, jedną walutę i jedną religię.

    To, czego każdy człowiek potrzebuje najbardziej, to wiedzieć, co zrobić, aby uratować swoją nieśmiertelną duszę. Ewangelia Chrystusa daje na to jasną odpowiedź. Zbawienie jest nierozerwalnie związane z naszym Odkupicielem Jezusem Chrystusem. Wziął na Siebie złe źródło zepsutej ludzkiej natury, jak również wszystkich naszych grzechów, i dokonał sprawiedliwego zadośćuczynienia dla nich jako prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Warunkiem zbawienia z naszej strony jest:
    1) wyznać mój grzech sobie i Bogu
    2) uwierzyć, że Jezus jest Synem Bożym i jedynym Zbawicielem, który mnie odkupił i uwolnił od moich grzechów.

    Nasza wiara przejawia się również w wzywaniu imienia Bożego. Pismo Święte świadczy: “Ktokolwiek wzywa imienia Bożego (Jehoszua), będzie zbawiony”. (Rz 10,13) Ta fundamentalna prawda o naszym zbawieniu nie ma już miejsca w religii New Age.

    To był krótki przegląd 35-akapitowej deklaracji, która reprezentuje fundament globalistycznej pseudoreligii. Ma zjednoczyć odstępczych chrześcijan, Żydów i muzułmanów. Hinduiści, buddyści, animiści i inni poganie nie będą mieli problemu z tworzeniem jedności z tą religią, która czci diabła i demony. Ale jaki jest koniec tej drogi odrzucenia prawdy, odrzucenia prawdziwego Boga i pokuty? Koniec jest tragiczny – jezioro ognia na zawsze.

    + Eliasz
    Patriarcha Bizantyjskiego Patriarchatu Katolickiego
    + Methodius OSBMr + Timothy OSBMr
    Sekretarz Biskupów
    16 września 2022

    Opublikowano za: Papież Franciszek i inni przywódcy polityczni promują globalistyczny program religijny New Age w 35-akapitowej deklaracji z 15 września 2022 r. | SOTN: Alternatywne wiadomości, analizy i komentarze (stateofthenation.co)

  9. @Berdychowski: Dwaj hipisi spotykają na ulicy zakonnicę z ręką w gipsie. Jeden pyta ze współczuciem: „a cóż to się siostrze stało? – A z wanny wychodziłam, poślizgnęłam się na mydle i rękę złamałam. – A to zdrowia życzymy”.

    I rozeszli się. Po chwili jeden hipis pyta drugiego: „Słuchaj, co to jest mydło? – Nie wiem, ja nie chodzę do kościoła.”

  10. tvp kultura ma 0,36% udziału w rynku, albo mniej … równie dobrze mogliby nadawać Koran po arabsku i nazywać się 'kulturijja islamijja’. Jak dla mnie, najchętniej, mogliby wystawić sztuki czarzastego, schetyny, kosiniaka-kamysza, hartmana, nowackiej, środy, senyszyn, michnika, lisa, najsztuba, hugo-badera, koniecznie płaczliwej hołowni, palikota oczywiście, ryśka petru, blumsztajna i całej reszty dam …  nazwaliby to 'Kobra 2′, albo 'teatr z życia wzięty’ albo jakkolwiek i mogłoby się udać. Słupki, słupki, słupki, reszta jest złudzeniem. O, i żakowskiego i elizy michalik …  i szczypiorskiego, byłbym zapomniał. Reżyserem mógłby być  ani mru mru na zmianę z moralnym niepokojem  … potem by już poszło, 12 sezonów jak nic. i to byłby powiew prawdziwej świeżości. Dobrze, że wildstein wystawia się w kulturze, a nie w bagateli, serio.  Albo w dramatycznym. Boszsz …

  11. Tak, to bardzo dobrze, że Wildstein wystawia sztuki w telewizji Kultura.

    Z dwóch powodów.

    Po pierwsze: jak nie Wildstein to będzie Gmyz.

    Po drugie: gdyby chciał, to by załatwił Narodowy albo i Wielki, więc trzeba docenić skromność redaktora. Swoją drogą można zapytać, pił żartem, pił serio, czy nie podjąłby się napisania Nowej Opery Narodowej Narodu Polskiego. Czuję, że dałby się wkręcić. Ten naród polski byłby nie do odrzucenia.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.