wrz 042016
 

Od paru dni próbuję tu, w mojej ocenie jasno, wytłumaczyć pewne dość złożone, ale nie tak znowu bardzo, kwestie. Niestety spotykam się z jawnym niezrozumieniem, a momentami z niechęcią. To nic, niechęć i niezrozumienie nie są mi straszne, ponieważ w obydwu zakresach przeszedłem już wszystkie etapy, z elementami jawnej fizycznej agresji włącznie. Będziemy więc gadać dalej o tych jakże ciekawych sprawach.

Nigdy nie zapomnę wypowiedzi Jerzego Urbana, który w którymś wywiadzie powiedział, że on doskonale wie, jakie jest największe pragnienie pojedynczego człowieka, jest nim mianowicie przemożna chęć podniecania się w grupie. On to wie i stara się uczynić zadość temu pragnieniu kiedy tylko może, a jeśli ktoś chce mieć doń o to pretensje niech się walnie w swój pusty łeb. Jerzy Urban bowiem uszczęśliwia ludzi wedle ich własnych recept, o co chodzi krytykom? Pewnie są zawistni albo mali duchowo i nie rozumieją prawdziwych emocji. Od kiedy przeczytałem te, jakże pouczające słowa Jerzego Urbana, łatwiej mniej chyba namówić na ujeżdżanie łosi w Kampinosie niż na jakiekolwiek grupowe występy, gdzie tłum cały i pojedyncze jednostki słowem, gestem i choreografią wyrażają radość, bądź smutek z jakiegoś powodu. Nie zachęcam nikogo do tego by podążał tą samą co ja drogą, bo nie jestem Jerzym Urbanem i moim celem nie jest uszczęśliwianie ludzkości. Tak więc róbcie sobie co chcecie. Ja i tak swoje powiem.

Jak wiemy istnieją na świecie fabryki emocji, zwane też czasem fabrykami snów. Największa z nich znajduje się w takiej miejscowości Hollywood, daleko, daleko w Ameryce. Na wzór tej fabryki, w całym świecie zbudowano mniejsze, które uszczęśliwiają lokalne społeczności i jakieś, przepraszam za wyrażenie, etnosy. W tych dziwnych zakładach produkcyjnych pracują ludzie zwani reżyserami. W swojej zawodowej drodze przechodzą oni dość specyficzną obróbkę, po której ich umysł przypomina kawałek żółtego sera z dziurami, z których tu i ówdzie wyłażą małe, wesołe, białe myszki. Tak jest zawsze. Nie ma na całym świecie ani jednego reżysera, którego umysł wyglądałby inaczej. Oni – wszyscy jak jeden – kierują się dokładnie takimi samymi intencjami jak Jerzy Urban – chcą uszczęśliwiać ludzi, albowiem wiedzą, że największym pragnieniem każdego człowieka jest podniecać się w grupie wraz z innymi ludźmi. I ci reżyserzy ze wszystkich sił starają się spełnić pragnienia ludzi. Poza fabrykami, o których mówię, ale w ścisłym z nimi związku, żyje plemię naganiaczy, zwanych czasem krytykami filmowymi. Oni zajmują się kreowaniem potrzeb ludzi, których potem uszczęśliwiają reżyserzy. Niech się nikomu bowiem nie zdaje, że człowiek wie dlaczego chce się podniecać w grupie. On jedynie wie, że chce. O tym dlaczego chce musi mu powiedzieć ktoś, kto kreuje rynkowe trendy. Oczywiste jest, że nie można w nieskończoność oglądać filmów typu „Love story”, nie można też jednak liczyć, że na rynku lokalnym, przeznaczonym dla jakiegoś etnosu, pojawiać się będą obrazy gdzie postaci gadać będą wyłącznie w lokalnym narzeczu. Każdy lokalny rynek podłączony jest do globalnego i każdy etnos musi oglądać produkcję Hollywoodu i tym się ekscytować w grupach i podgrupach. Jeśli pokazuje im się coś, w czym bohaterowie gadają po ichniemu ma to zwykle spełniać jakąś rolę wychowawczą, robione jest na polityczne zamówienie, albo ma wywołać takie reakcje jakie są akurat przez zamawiającego ów obraz pożądane. Do tej roboty zatrudnia się reżyserów, których mózgi wyglądają już nie tylko jak ser z myszami, ale jak ser wytarzany w popiele z myszami i robakami. Tacy jak Wojciech Smarzowski, zwany nie wiadomo dlaczego Wojtkiem. W tymże właśnie Wojtku Smarzowskim, który ma na swoim koncie filmy takie jak „Wesele”, kręcone na ewidentne zamówienie polityczne, pokłada wielkie nadziej ksiądz Isakowicz-Zaleski. Wierzy ów święty kapłan, że dzięki filmowi, który Smarzowski nakręcił, a który zaraz wejdzie na ekrany, w Polsce naszej zmieni się wiele, a naród odzyska godność i przeżyje katharsis. Jakby tego było mało w szczerość misji Smarzowskiego wierzy także profesor Sławomir Cenckiewicz i to jest coś, czego moja biedna głowa nie ogrania, ale nie martwię się tym, bo gdzie mi tam przecież do Jerzego Urbana.

Pragnieniem ludzi, którzy czekają na film „Wołyń” jest, by wreszcie zobaczyć jak to było naprawdę, jak przecinali piłą, obdzierali ze skóry i rozbijali głowy siekierami. Od obejrzenia tych okropności przyszli widzowie uzależniają kierunek w jakim potoczy się dyskusja polityczna i historyczna w Polsce. Ludzie ci liczą także, że jak tak zwani inni obejrzą ten film, to wzruszą się tak mocno, że od tego seansu będą im towarzyszyć wyłącznie szlachetne i ciepłe, a także pełne współczucia myśli o Polakach i Polsce. Uważam, że to drugie pragnienie jest podwójnie, a nawet potrójnie fałszywe. Po pierwsze służy do zamaskowania tego pierwszego pragnienia – by zobaczyć jak ich mordowali, po drugie, tylko ktoś bardzo naiwny może myśleć, że ktokolwiek wzruszy się losem Polaków po obejrzeniu jakiegokolwiek filmu, a po trzecie i najważniejsze, ten film nie jest przeznaczony do dystrybucji zewnętrznej. Nie myślicie chyba, że film „Wołyń” zostanie sprzedany gdziekolwiek i ktokolwiek będzie go oglądał? To jest film przeznaczony do tego, by Polacy mogli podniecać się w grupie i uzyskać złudzenie, że są rozumiani, a do tego jeszcze rozumiani dobrze.

Nie są i nie będą. To jest oczywiste i żaden film, nawet najbardziej przerażający niczego tu nie zmieni.

Powróćmy jeszcze raz do dyskusji wywołanej artykułem o ukraińskim pochodzeniu Anny Walentynowicz. Kolejność zdarzeń jest taka. Mirosław Czech ujawnia w gazowni fakty z dzieciństwa Anny Walentynowicz, Sławomir Cenckiewicz pisze biografię tejże Anny nie wspominając o tych faktach, jego kolega z gdańskiego IPN pisze artykuł o dzieciństwie Anny Walentynowicz, Sławomir Cenckiewicz próbuje bronić intencji z którą napisał swoją książkę, a wszystko to w przeddzień premiery omawianego filmu.

Jeśli ktoś nie rozumie o czym ja tu mówię już wyjaśniam – mówię o poziomie dyskusji. Panowie Czech i Hałagida, mając oparcie w mediach wielkonakładowych, instytucjach państwowych przeprowadzili poprawne dochodzenie w sprawie, które jest poparte zeznaniami świadków. Jedyne co można zrobić w takiej chwili to uśmiechnąć się, pogratulować im dobrej roboty i zapytać, czy według nich kategorie etniczne mają w dzisiejszych czasach, a także w ocenie zdarzeń z historii Solidarności, jakiekolwiek znaczenie? Nie wiem jak Czech, ale jestem pewien, że profesor Hałagida z uśmiechem zgodzi się z nami, że nie mają żadnego. I na tym dyskusja się skończy. Kolejną taką próbę będziemy mogli całkiem zlekceważyć, a przy następnej popukanie się w czoło będzie jak najbardziej na miejscu. No ale oni, podobnie jak Jerzy Urban, wiedzą, że największym pragnieniem człowieka jest możliwość podniecania się grupie. I nie mylą się. Widać to było po komentarzach pod moimi tekstami i widać to po, jakże dziecinnych reakcjach ludzi na wiadomość, że na ekrany wchodzi film „Wołyń”. Ja od początku deklarowałem wrogość do tego filmu, a kiedy się dowiedziałem, że ze względu na brak pieniędzy wycięto zeń sceny kiedy mściciel sprawiedliwy zabija złych siepaczy, zostawiając tam samych siepaczy i ich ofiary, nie ma już ludzkiej siły, która by mnie skłoniła do obejrzenia tego filmu. Ja nie wiem czy groza tej formuły do wszystkich dociera – z braku pieniędzy usunięto sceny, w których widać, że ci Polacy jakoś sobie tam radzą. Powiem może jeszcze tyle, że jestem jedyną osobą znaną mi, której ten zabieg przeszkadza.

Nie przeszkadza to ani księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu, ani Sławomirowi Cenckiewiczowi, który wiąże z tym filmem niezrozumiałe dla mnie nadzieje.

Wróćmy teraz do mózgu Wojtka Smarzowskiego. Podejrzewam, że w nim już dawno wykiełkowała myśl, o tym, by zabrać się za kolejny film historyczny. Obstawiam w ciemno, że będzie to film o Jedwabnem. A skłoni do tego Wojtka Smarzowskiego przemożna chęć mówienia prawdy prosto w oczy, do której tak tęskni ksiądz Isakowicz, a także chęć powtórzenia sukcesu, jakim niewątpliwie będzie film „Wołyń”. Bo, że będzie to sukces, nie mam wątpliwości. Wszystkie szkoły na to zapędzą. Wszystkie lokalne, polskie media, będą o tym pisać. Ukraińscy politycy także zaangażują się w promocję pisząc różne protesty, które patriotyczne media będą omawiać i wyszydzać. No, a potem Wojtek szybko nakręci to Jedwabne i już będziemy w domu. W jakim domu? No w Europie Środkowej gdzie mieszkają rezuny i podpalacze stodół, którym trzeba narzucić jakiś porządek, żeby się nie pozabijali wzajemnie. Film „Wołyń” nie jest filmem historycznym, żaden film nie jest filmem historyczny, na im więcej w tym filmie kostiumów tym mniej jest on historyczny. To samo jest z książkami. Ja sam napisałem w życiu tylko jedną książkę historyczną. Nosi ona tytuł „Dzieci peerelu”.

Wszystkie filmy tego typu załatwiają wyłącznie sprawy współczesne. I tak będzie również i tym razem. Tylko, że widzowie w Polsce nie rozumieją jakie to są sprawy. Im się zdaje, że ten film zrobiono po to, żeby oni mogli podniecać się w grupach. Spieszę też z wyjaśnieniem dla tych, którzy niepokoją się, że Polacy będą tam przedstawieni niejednoznacznie. Nie martwcie się, będą jednoznaczni, będą wszyscy jak jeden bezbronnymi, szlachetnymi ofiarami, napatrzycie się na te ofiary do syta. Przecież Wojtek wyrzucił już, z braku pieniędzy sceny, w których mściciel sprawiedliwy zabija złych siepaczy.

Jeszcze raz więc – czy film służy temu by ujawniła się prawda? Nie, film jest narzędziem propagandy. Czy my dysponujemy jakimiś narzędziami służącymi do ujawniania prawdy? Czasem, ale dobrowolnie z nich rezygnujemy na rzecz narzędzi propagandowych, co ładnie było widoczne w tekście Sławomira Cenckiewicza usprawiedliwiającym jego polityczną biografię Anny Walentynowicz. Uważamy bowiem, że mamy na tyle siły, by owe propagandowe operacje przeprowadzić. Czy inni, na przykład pan Czech albo profesor Hałagida też sięgają po narzędzia propagandowe. Nie, oni są znacznie ostrożniejsi. No i nie negują wcale naszych ustaleń dotyczących zbrodni Wołyńskiej, a przynajmniej Hałagida ich nie neguje. Oni tylko starają się dotrzeć jeszcze głębiej, tam gdzie nie sięgają narzędzia propagandowe. Czy to jest pułapka na polskich historyków i ludzi, którzy chcą podniecać się w grupie? Rzecz jasna.

Czy ja mam nadzieję zmienić cokolwiek tym tekstem? Nie. Nie mam takiej możliwości, bo jestem za słaby. Wyrażam tylko, w trosce o los mojego plemienia, dość szczegółowe wątpliwości dotyczące polityki obcych prowadzonej wobec tego plemienia.

Teraz porozmawiajmy troszkę poważniej. Jestem po lekturze absolutnie wstrząsającego dla mnie tekstu kolegi Wolframa, który ukaże się w najnowszym, szkockim nawigatorze. Tekst jest długi, dotyczy Piotra Fergusona Teppera i zawiera różne rewelacje. Zdradzę niewielką ich część, bo aż mnie skręca. Granice rozbiorów I RP są granicami wpływów domów bankowych powiązanych z imperiami. To niby wiemy. Jest jednak jeszcze coś. To są granice trwałe i wyznaczone ostatecznie, a politycy o tym wiedzą. Mam na myśli polityków PO i PiS. Jakiekolwiek korekty tych granic i zmiany w strefach wpływów nie będą widoczne na mapach, a jedynie w papierach, do których nikt z nas nie ma dostępu. Wszystko inne, a więc wojny, rewolucje, nacjonalizmy to didaskalia i odbicie walki o wpływy pomiędzy organizacjami finansowymi. Wręcz narzędzia służące do tej walki. Nie można więc budować swoich wyobrażeń o rzeczywistości historycznej i politycznej korzystając z tych narzędzi, trzeba mieć inne. Trzeba mieć swój własny zespół pojęć. I próby stworzenia takich pojęć na bazie języka bankierów dostrzegam w tekście kolegi Wolframa. Jeśli sobie to uświadomimy, a do tego jeszcze dodamy jeden z wczorajszych newsów o tym, jak to w Rosji skazano pewnego pana na wysoką grzywnę, bo napisał, że 1 września roku pamiętnego Hitler i komuniści napadli na Polskę, możemy wreszcie zacząć myśleć po swojemu. Oto nie można w Rosji mówić i pisać prawdy, bo jest ona ogłoszona powszechnie jako kłamstwo. Czy wobec tego coś się w Rosji i jej stosunku do Polski zmieniło od sławnego roku 1794? Nie. Wszystko jest po staremu, bo granice wpływów banków zostały ustalone raz na zawsze. Dlatego właśnie, ktoś kto mówi w Rosji, że komuniści napadli na Polskę, ten wybiela Hitlera i neguje nazizm. Komuniści bowiem mogą być tylko dobrzy. Jest bowiem komunizm narzędziem, jakim się posługują banki do zagwarantowania pożądanego stanu rzeczy na zarządzanym przez siebie terytorium. Podobnie jest z ukraińskim nacjonalizmem, który wyznacza wpływy innych grup finansowych. Czy Ukraińcy zdają sobie z tego sprawę? Nie sądzę. Oni po prosty się cieszą, że mają sponsora, który funduje kawę i ciastka na różnych spotkaniach.

Jeśli idzie o Polskę ostatnim potwierdzeniem granic rozbiorowych była umowa pomiędzy prezydentem Rosji, a premierem Izraela na temat sposobu opisywania historii II wojny światowej. Pamiętacie to, prawda? Chodzi o to, żeby nie mówić o napaści z 17 września, bo w ten sposób gloryfikuje się nazizm. Można się tym oczywiście podniecać i ekscytować w grupie, ale nie ma to sensu, póki nie uświadomimy sobie istotnego sensu tej umowy. Podobnie jest z wojną w Donbasie. Organizacje finansowe nie mogą dojść do porozumienia, co ma na pewno ścisły związek z polityką imperialną Wielkiej Brytanii i Izraela. To czy przepychanki te odbywają się w takich czy innych kostiumach nie ma żadnego znaczenia. I co? My w tych okolicznościach chcemy się kłócić czy Anna Walentynowicz była Polką czy Ukrainką? Bo nie możemy żyć bez symboli, tak? Każdy, nawet mało bystry obserwator znajdzie łatwo punkty styczne w ideologii ukraińskiego nacjonalizmu i bolszewickiego komunizmu. Jeden jest najważniejszy – reforma rolna i walka z polskimi panami. Wszystko to służy utrzymaniu, przy jakichś może niewielkich korektach granic wpływów bankowych ustalonych w roku 1794. Jeśli więc ktoś chce mnie przekonywać, że może jednak dogadajmy się z Rosją przeciwko Ukrainie, albo może z Ukrainą przeciwko Rosji, niech się zastanowi na jakim poziomie dyskusji się znajduje i obejrzy sobie „Love story” dla uspokojenia. Podejmując się dyskusji na zasadach narzuconych i w języku narzuconym stajemy się jedynie wsiowym głupkiem zapędzonym do narożnika, który coś tam wykrzykuje w nerwach. Do tego niestety wszystko prowadzi. Wszystkim widzom wybierającym się na film „Wołyń” oraz inne produkcje Wojtka Smarzowskiego życzę miłego odbioru i wielu naprawdę autentycznych emocji.

Na koniec jeszcze zostawiam Wam nagranie z amerykańskiej telewizji, występuje w nim Tomek Bereźnicki i opowiada o komiksach.

http://youtu.be/sPZTIqGKImE
Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronę www.rozetta.pl gdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.

  112 komentarzy do “Czy ksiądz Isakowicz zna Wojtka Smarzowskiego”

  1. A mnie zastanawia, czy pan Prezydent obejrzy najpierw ten „Wołyń”, a potem zdecyduje, czy pójść na premierę, czy pobiegnie z radością i w ciemno na grupowe zajęcia ekstycatyjne.
    Zastanawiam się też czy moje zastanowienie jest uprawnione. Może to jakieś moje białe myszki wychodzące z sera?

  2. Mam nadzieję, że nigdzie nie pójdzie.

  3. No i co? nikt nie chce być wsiowym głupkiem 11.o8 i wpisów nie ma.

  4. W globalu jest działanie wychowawcze: Teksańska masakra piłą mechaniczną I. II, III i IV made in Hollywood. Dla wychowanych odpowiednio lokalsów: Wołyńska masakra piłą ręczną. Taki, wg mnie, jest porządek dziobania.
    Twoje zapowiedzi, drogi Coryllusie, dotyczące realnych podziałów w Europie przerażają. To wszystko świadczy, że nasze działania są w ogóle nie kompatybilne do sytuacji a zatem są jedynie teatrem kukiełkowym. Czekam z drżeniem serca, bo ile trzeba by to tym wszystkim nazywającym oszusta z kucykiem i w furażerce gigantem, to wytłumaczyć?

  5. Prawda wymusza prezentowanie wniosków a do tego nikomu się nie spieszy oraz dla wielu wnioski są z poza ich zasięgu też intelektualnego

  6. Elo melo 3 5 0. Ta amerykańska tv polvision to rewelacja. Czemu ma marne 260 subskrypcji.

  7. Cytuję Gospodarza: No, a potem Wojtek szybko nakręci to Jedwabne i już będziemy w domu. W jakim domu?
    Wojtek Smarzowski dał już odpowiedź, że będzie to „Dom zły”.

    Andrzej Wajda ma dla nas następną wiwisekcję rosyjskiej i polskiej duszy i owoców ich spotkania – „Powidoki” o traumie wspólnego życia Wł. Strzemińskiego i K. Kobro.

  8. Jakie wnioski? Soros nazywa się bogiem, bo to wszystko, co widać, stworzył za pieniądze banksterow, których wizerunków nigdy nie poznamy, a co na to ludzie? Nic. Bo żeby pokojarzyc fakty, trzeba wysiłku. A szkoda marnować energię na wytworzenie elektrona, który poleci po zwoju między uszami. Myślicie, że morawiecki nie realizuje wytycznych banksterki? Ziemia, nieruchomości, pieniądz. To są ważne rzeczy, a nie to, czy Anna Walentynowicz była Ukrainka czy Tuaregiem. U nas pięknie skanalizowano pragnienia polityczne od lewa do prawa, a wszystko sprowadza się do tego, czyj mieszek zostanie napełniony. Na pewno nie nasz. Polak nie może kupić sobie ziemi, to o czym my mówimy?

  9. Film „Wołyń”, z zapowiedzi, które widziałam może być taką polsko-ukraińską, opowieścią Romeo i Julia, tylko z piłą i siekierą. Bo to jest oczywiście film o „mniłości”.

    Ten cały Wojtek Smarzowski innymi filmami już pokazał co potrafi. Złe drzewo nie wyda dobrego owocu.

  10. O nie, to nie myszki… to Pana zastanowienie jest jak najbardziej uzasadnione… i wrecz reakcja
    PAD’a czy PBS bedzie zasadnicza… bowiem bedzie ewidentnym znakiem… czy „DZ” wpisuje sie
    w ten zaklamany i hanbiacy tok „narracji”… wrecz wrogich nam… czyli wrogich tendencyjnych
    i nieszczerych wobec calego narodu polskiego!

    To bedzie znak… czy „DZ” wpisuje sie… w te biznesowe „projekty”… czy byc moze sie zdystansuje!

    Mnie tez to ogromnie interesuje… to zachowanie sie PAD’a i PBS… baaardzo mnie interesuje.

  11. „Tak więc róbcie sobie co chcecie. Ja i tak swoje powiem.”

    I właśnie o to chodzi, dlatego warto Pana czytać, bo narusza Pan mury więzienia umysłu-świadomośći, które jest pilnowane przez wzgląd ludzki i zadaszone stereotypem.
    Tu są Pana włości i na szczęście wolno Panu niemal wszystko (choć jako jeden z nielicznych Pan to rozumie), a nie jak w realu, gdzie na własnym gruncie nie można wyciąć krzaka bez zgody urzędnika.

    „Ludzie ci liczą także, że jak tak zwani inni obejrzą ten film, to wzruszą się tak mocno, że od tego seansu będą im towarzyszyć wyłącznie szlachetne i ciepłe, a także pełne współczucia myśli o Polakach i Polsce. Uważam, że to drugie pragnienie jest podwójnie, a nawet potrójnie fałszywe. Po pierwsze służy do zamaskowania tego pierwszego pragnienia – by zobaczyć jak ich mordowali, po drugie, tylko ktoś bardzo naiwny może myśleć, że ktokolwiek wzruszy się losem Polaków po obejrzeniu jakiegokolwiek filmu, a po trzecie i najważniejsze, ten film nie jest przeznaczony do dystrybucji zewnętrznej.”

    Oczywiście, że to bez sensu.
    Większości ludzi, nawet w sporej części Polaków, nic to nie obchodzi, część nawet się cieszyć będzie z tego co nam zrobili.
    No może jacyś tam „Małorosjanie” z Ługańska się wzruszą, bo ich to obecnie dotyczy.

    „ze względu na brak pieniędzy wycięto zeń sceny kiedy mściciel sprawiedliwy zabija złych siepaczy, zostawiając tam samych siepaczy i ich ofiary, nie ma już ludzkiej siły, która by mnie skłoniła do obejrzenia tego filmu. Ja nie wiem czy groza tej formuły do wszystkich dociera – z braku pieniędzy usunięto sceny, w których widać, że ci Polacy jakoś sobie tam radzą. Powiem może jeszcze tyle, że jestem jedyną osobą znaną mi, której ten zabieg przeszkadza”

    Nie jedyną.
    To jest po prostu skandal.
    Robienie z nas stada owiec, które bez cienia obawy każdy może sobie mordować i grabić, licząc, że nie poniesie żadnych konsekwencji.
    Zresztą wpisuje się to w całą „narracje” cierpiętniczą i moralno-zwycięską, inaczej totalnej katastrofy i beznadziei odstraszającej od bycia Polakiem.
    Pewnie patrzę na to z innego punktu widzenia jak Pan, ale wnioski są te same.

    „To są granice trwałe i wyznaczone ostatecznie”

    Nic nie jest trwałe i ostateczne, a możliwości oddziaływania bankierów też są bardzo przesadzone i oparte na kruchych podstawach umocowanych na ogłupieniu i zniewoleniu ludzkiego myślenia.

  12. Cóż.
    Widzę, że coraz więcej ludzi to rozumie.
    Polak nie może kupić sobie ziemi.
    I to jest wszystko na temat nadziei pokładanych w obecnej dobrej zmianie.
    Koniec dyskusji, warunek konieczny i wystarczający do uznania zdrady wszystkiego czym mamiono Polaków.

    Oczywiście takich rzeczy jest znacznie więcej, ale stratą czasu dla większości ludzi, jest przekopywanie się przez resztę.

  13. O krytykach znalezione w sieci:
    Krytyk i eunuch , z jednej są parafii. Obaj wiedzą jak, ale żaden nie potrafi.

  14. Swoją drogą trzeba być bardzo naiwnym, żeby pokładać nadzieje w jakimkolwiek filmie, kiedy we wladzach PISF-u siedzą ci co siedzą.

    To jest film, też o miłości, nagroda w Cannes 1958 r.
    https://youtu.be/NaO3S_L0qT4
    A to finał tego filmu, prawie 6 minut, ale wiele mówiących
    https://youtu.be/NRuNgAF8ARo

    A nasze nagrodzone i popularyzowane na świecie filmy to Kanał i Człowiek z żelaza Wajdy oraz Ida.
    Trzeba sobie zdawać sprawę, że żyjemy pod okupacją, to wtedy może zrodzi się pragnienie wyzwolenia.

  15. Betacool się martwi o PAD – a, i niepotrzebnie bo już zapomniał poprzednika, a co więcej oto sprawa poruszonej rejonizacji bankowej jest szersza i starsza.
    Jesteśmy jak widać bigosowani (słowa Bredzisłąwa ) od wieków.
    Przypomniały mi się słowa Coryllusa z wykładu „o Św. A. Boboli” w Białymstoku, że sprawa Polski uspokoiła się ale … po oddaniu Śląska. I druga banalnie zbieżna z dzisiejszym tekstem sprawa, kiedy to G.Braun opowiada anegdotę, jak ktoś przed wojną chce sprzedać zwierzę domowe (nie prosiaka) i nie może znaleźć kupca co mu dobrze zapłaci, no i wtedy się dowiaduje że skazany jest na tego jedynego kupca, (bo jest przez kahał wyznaczona rejonizacja).
    Mieszkaniec z danego rejonu handluje z nadanym przez kahał kupcem.

  16. Zapowiedzi Gospodarza sa tylko zapowiedziami… jak to sobie „kosmici z Wylatowa” wyobrazaja.
    A nawet nie wyobrazaja… oni tylko przykladaja szablony, ktore juz byly w przeszlosci nie tak
    znowu odleglej cwiczone.

    Owszem, dzialania Gospodarza i nas tu wszystkich goraco je popierajacych… nie sa kompatybilne… i nie moga byc kompatybilne z dzialaniami wszystkich tych merdialnych „kosmitow”
    odgrywajacych z uporem godnym lepszej sprawy… swoj teatr kukielkowy… przed nami i calym
    narodem!

    Oszust Olszanski z kucykiem i w furazerce… to „projekt biznesowy” dajacy oszustom i klamcom
    jeszcze troche kasy… oszusta olszanskiego trzymaja sie tylko merdialne hieny i krwiopijcy…
    swiadomi zaprzedani niewolnicy… ale nic z tego oszustwa nie bedzie… bo i nic nie ma prawa byc!

  17. Zacytuje ostatnie zdanie z wywiadu z Bartłomiejem Sienkiewiczem:

    „BOJĘ SIĘ JEJ rozpadu (polskiej wspólnoty w obecnym stanie świadomości, tak sądzę), takiego jej przekształcenia, kiedy już nie będę chciał mieć nic wspólnego z LUDZMI WYJACYMI NA OBCYCH LUB GOTOWYMI GRYŹĆ SWOICH ZE STRACHU PRZED UTRATĄ MIENIA lub z chciwości usuwającej wszystkie inne racje.”

    Mają swoje lęki, więc starają się im zapobiegać. Stąd takie narracje.
    A co do ostatniego zdania to przyłączam się do opinii. Bez przesady, nic nie jest wieczne, nawet ten świat przeminie, razem z bankierami.

  18. Dokladnie tak… oni nie sa w stanie prawdziwych wnioskow zaprezentowac… bo PRAWDA
    i WIEDZA jest poza ich zasiegiem intelektualnym… w miare poglebiajacej sie biedy coraz
    wiecej ludzi bedzie te prawde odkrywac… mam tu na mysli przede wszystkim mlodych ludzi,
    a nie starych zalganych cwaniakow, ktorzy w imie stanu posiadania i bycia tam gdzie sa… juz
    zaprzedali dusze diablu!

  19. Mysle jednak, ze juz bardzo duzo ludzi „odkrylo” i ma… pewnosc, ze ten dinozaur Soros
    nie jest zadnym bogiem… ze ten trup jest starym alzheimerem stojacym nad trumna
    i ze ani on ani banksterstwo zadnych pieniedzy nie ma… ze banksterstwo to BANKRUT,
    ktory moze jeszcze troche „pustej kasiorki” bez pokrycia… dodrukowac!

    To, ze junior Morawiecki realizuje „wytyczne” banksterki – to jest pewne od pierwszego
    dnia jego powolania… ale kiepsko mu to idzie… i lepiej mu juz nie bedzie szlo… moze
    isc tylko gorzej. Slyszalam jego „mowe” do Polakow w GB… i wystarczy… to jest tak
    czytelny poziom jelopstwa… ze brakuje mi slow aby to opisac.

    To jest po prostu szok… czego bankserka „uczy” na stypendiach zagranicznych!
    To tez jest znak, ze NUM zdecydowanie… nie nadaza za realem… a wciaz tkwi
    w matrix’ie… widac, ze „koledzy” banksterzy obawiaja sie wizji ogladania swiata
    przez „kratki”.

    Absolutnie ma Pani racje… pochodzenie Anny Walentynowicz… film o Wolyniu…
    o Smolensku… i cala ta „koltora” teraz… dzisiaj… tylko psu na bude sie zda!

    Dzisiaj tylko ZIEMIA, NIERUCHOMOSC, PIENIADZ ma wartosc i sie liczy… wszyscy
    caly polski narod od mlodego po starego musi miec tego swiadomosc… bo wszystko
    banksterka juz przepie*dolila… i tylko to im pozostalo… zlodziejstwo na calym polskim
    narodzie… za wszelka cene i wszelkimi sposobami…

    … a takiego wala !!!

  20. Ja dzieki Bogu nie widzialam zadnego dziela tego „tfurcy”… „polskiego spielberga”… „rerzysera”
    filmowego i teatralnego, „scenarzysty” i operatora filmowego… w jednym… az lza sie w oku kreci,
    ze nie wysla go na „oskarowy festival filmowy”!

  21. To była koza.
    Przeczytałam o Szmulu z „Kollokacji” co wiedzę o stanie posiadania wszystkich mieszkańców w powiecie miał w małym palcu i o tej kozie, co mogła być zhandlowana tylko w ramach kahalnej rejonizacji i do mojej kobiecej główki nie przyszła myśl, że tym bardziej wiedzy właśnie o większych obszarach i mieszkańcach tych większych obszarów a także ich zasobności, nie pozostawia się bez nadzoru, czyli byle komu, np. jakiemuś co 4 lata zmienianemu premierowi. Na dużych obszarach tym bardziej jest jakiś Szmul, wyznaczony do handlowania i nadzorowania transakcji gospodarczych i te są odnotowywane w Bank – Szmulach – oczywiście – wg rejonizacji.
    Czyli co te wszystkie „pomyłki” Napiera i Curzona co do granic Polski to ściema.

  22. Exactement !!!

    Ja tego filmu napewno nie obejrze… widzialam i sluchalam prelekcji ks. Isakowicza-Zalewskiego
    raz w Paryzu… to mi w zupelnosci wystarczy. Wstrzasajace zdjecia zaprezentowane
    przez ksiedza nie wywolaly ani we mnie ani wsrod innych parafian… a kosciol byl prawie pelen…
    zadnych szczegolnych emocji ani wzburzen…

    … nie bylo zbyt wielu chetnych… do dyskusji po zakonczonej przez ksiedza prelekcji… moze
    ze 3-4 osoby „zabraly glos”… i na tym sie skonczylo… chyba nawet malo ksiazek ksiedzu
    sie sprzedalo… a i robotek „cegielek” wydzierganych przez pensjonariuszy na rzecz
    fundacji brata Alberta… tez nikt nie lapal.

  23. Tu po prostu innej reakcji wspolnoty polskiej nie moze byc… jak ta, ktorej ten zlamany
    qtas sienkiewicz sie obawia!

    Wspolnota francuska np. na miejscu polskiej wspolnoty zrobilaby temu qtasowi
    zlamanemu… „wejscie smoka”. To ze wspolnota polska bedzie… gryzc… to jest jak
    najbardziej zdrowa i pozadana reakcja…

    … nie wyobrazam sobie aby w tej sytuacji byl prowadzony… jakis chory dialog czy
    negocjacje… bo tu nie ma o czym dyskuowac ani tym bardziej negocjowac… tu jest
    mozliwe tylko jedno wyjscie… w drastycznych przypadkach KS… KRYMINAL+…
    i PRZEPADEK MIENIA !!!

  24. Chyba rozpoczyna się korekta granic wpływów :/
    https://www.sott.net/article/327331-Is-war-on-the-horizon-as-Germany-prepares-for-the-worst
    Pewne sprawy chyba znikną z oczu; na jakiś czas.
    Gdzie skończy się socjo-inżynieria a zacznie jatka?

  25. Proszę państwa, te wszystkie szumy którymi rzucają w tłum……to zwykle zagluszanie.

    Nic nowego.

    I stawiam mój ulubiony pierścionek o zakład, że znowu chodzi o Śląsk. Konkretnie o poszerzenie granic Górnego Śląska o część Zagłębia.

    Złoża metalu. Nic takiego czego by już w przeszłości nie było.

    .

  26. I to właśnie jest poza intelektualnym zasięgiem dla większości

  27. Jerzy Urban ma wielkie zasługi, jeśli chodzi o stan Polski.
    On na temat podniecania się w grupie pewnie wie dużo.

    Pierwszy raz go doświadczył, w roku 1945, mając dwanaście lat. Jednak chyba mu się to nie spodobało, bo domagał się potem przeprosin od całego Kościoła katolickiego za przykrość jaka go spotkała. Jakiś ksiądz staruszek podobno Urbana rzeczywistoście przeprosił.

    A o co chodzi. Mianowicie w 1945 roku Jerzy Urban wrócił ze Lwowa do Łodzi. I tam w szkole chłopcy postanowili sprawdzić „czy Jurek jest obrzezany”. No i sprawdzili.
    Faktycznie zdarzenie przykre i upokarzajace, zwłaszcza jak rodzice są w służbach i zajmują się w różny sposób likwidacją narodu polskiego. Taka wiedza może być nawet niebezpieczna.

    Nie chcę wyciągać daleko idących wniosków, że mu się to spodobało, albo że się nie spodobało i się mści, ale jest faktem, że jego nacja należy do obsesyjnie rozerotyzowanych. Być może dlatego, żebyśmy się nie różnili na korzyść, w 1989 Jerzy Urban podobno powiedział: -„Rozkur..ię polską młodzież”.

    No cóż, udaje mu się.

  28. Okradają wszystkie narody, przejmując ich bogactwa naturalne. Pieniądze nie mają już znaczenia, bo są to śmieci o sile nabywczej przez nich ustalonej. Dlatego ratunkiem będzie albo wojna albo pieniądz elektroniczny. Jedno nie wyklucza drugiego. Propozycje rozwoju ekonomicznego głoszone przez morawieckiego podniecają tylko idiotów i bankierów. Brak mi słów na komentarz. Ale ludzie to kupują. 10 tys miejsc pracy powstanie! Po prostu szał! Wybić wszystkich socjalistów i powstanie kilka milionów! Ale do ludzi to nie dociera.

  29. Kiedy „fabryki snów” przestają spełniać swoje funkcje w tworzeniu narracji i „komentowaniu” zachodzących zmian, potrzeba większego szoku, emocji, których nie da się obejść – emocji, w które po prostu się wpada. Emocji, które przesłonią fakty. Powtarzam tezy p. Coryllusa. Od siebie dodaję: wojny i jej traum raczej żadne z nas nie przeskoczy. Zaburzą nieuchronnie ocenę rzeczywistości.

  30. Urban długo żyje, Opatrzność cierpliwie czeka na wypowiedzenie przez niego słowa: przepraszam.

  31. Ma pan rację. Musiałby się nad dziadkiem kuśnierzem zastanowić…

  32. Na dzien dzisiejszy… to nie ma sie nad czym zastanawiac… bo wybor jest tylko jeden!

  33. Francuzi mowia, ze wojny nie bedzie… bo za wojne trzeba zaplacic…
    i ja tez tak uwazam… na pieniadz elektroniczny nie ma zgody
    i nie bedzie…

    … zgadzam sie, ze wszystkie kraje sa dzisiaj okradane przez
    banksterow… a ci korzy kupuja te kity juniora to zwyczajnie sa
    samobojcy i szybko sie o tym przekonaja.

    A te 10.000 miejsc pracy to powstanie chyba w Wylatowie!

  34. Dokladnie… material przeglada „na oczy”.

  35. To wojsko… to gimbaza… czy co?

    Strach sie bac!

  36. Naturalnie, ze tak… manipulacja i zarzadzanie tlumami… sie klania… robmy swoje… ja
    ide do kosciolka.

  37. pbs poleciała na jbonda do ambasady brytyjczykow
    to dopiero był wolyn

  38. Trochę do dzisiejszych tematów OT ale dla naszego myślenia ważne – oto pojawia się nowa propozycja jumy: dystrybucjonizm ( http://3droga.pl/gospodarka/solidaryzm-pomocniczosc-i-upowszechnienie-wlasnosci-rozmowa-z-pawlem-kalinieckim-redaktorem-portalu-dystrybucjonizm-pl/). Socjalizm ubrany w katolicką myśl społeczną jak żywy.

  39. „…prawdziwą przyszłością Europy jest państwo stanowe, najlepiej model katolickiej monarchia mixta.”
    To cytat z tego co powyżej. Czuję przez skórę, że właśnie to się wkrótce przylepi (jako egzemplifikacja) do Kościoła, Szkoły, Strzelnicy i Mennicy.

  40. Nie przerażające ale prawdziwe…jestesmy czarnej d…ie,jak z niej wyjść?

  41. „Granice rozbiorów I RP są granicami wpływów domów bankowych powiązanych z imperiami. To niby wiemy. Jest jednak jeszcze coś. To są granice trwałe i wyznaczone ostatecznie, a politycy o tym wiedzą. Mam na myśli polityków PO i PiS. Jakiekolwiek korekty tych granic i zmiany w strefach wpływów nie będą widoczne na mapach, a jedynie w papierach, do których nikt z nas nie ma dostępu.” – rewelacyjna teza Pana Corryllusa. Ujawniająca ukryte działania od dawnych czasów po współczesność i prawdę o nich. Czy afera reprywatyzacyjna ujawniona przez Gazownię, a teraz nagłośniona nie ujawnia logicznego związku między złodziejska tzw. reprywatyzacją po roku 1990 w całym kraju, a nie tylko w Warszawie (Gronkiewicz Waltz) a spotkaniem gen. Jaruzelskiego z Davidem Rockefellerem. Dopiero ten klocek pozwala zrozumieć, takie sprawy jak tworzenie legendy Lecha Wałęsy i przyznanie mu Nagrody Nobla, rabunkowa prywatyzacje polskiego majątku narodowego. możliwy był scenariusz, według którego gen. Jaruzelski przygotował rozmowy okrągłego stołu, wykorzystując stan wojenny do wyeliminowania z gry działaczy Solidarności Polaków-patriotów i podzielił się władza ze starannie dobranymi działaczami tzw. opozycji demokratycznej oraz Polakami, na których miał teczki świadczące o ich współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi, nie licząc kilku polskich tzw. “użytecznych idiotów”, którzy jedynie uwiarygodnili całą akcję. Zgroza …. Afery reprywatyzacyjnej nie odsłoniła żadna ekipa rządowa w Warszawie od 1989 roku. Zgroza!!! Zapraszam do lektury mojego bloga pt. „Widziane z Pomorza i Kujaw” (prowadzonego od 2004 r.) – Mirosław Antoni Glazik (M.A.G.)
    Adres internetowy: http://miroslaw-glazik.blog.onet.pl/

  42. To by się zgadzało,starzy ludzie mówili,że w synagogach co tydzień ustalano ceny po jakich można było na jarmarkach kupować od chłopów.

  43. Może kahał Sienkiewicz uzupełni swój ,,zwiad” o jeden bardzo ważny, najważniejszy komentarz (fakt). Mianowicie, która bardzo duża, tzw. mniejszość etniczna pośredniczyła ,, w skubaniu” po jednej stronie szlachty, ziemiaństwa a po drugiej stronie chłopów. Kto tak mocno okopał się w miastach, miasteczkach, wsiach, osadach i koloniach?
    Kto i wtedy prowadził systemową politykę, że ,,nasze majątki i kamienice, a wasza to droga do Wylatowa” Tam, jak co roku zobaczycie ,,magiczne kręgi,jak kreuje się fikcyjną walutę, elektroniczny kredyt i dożywotni dług”.
    cbdo.

  44. Oni nie znają tego słowa.Poza tym -Opatrzność czeka,ale kto wyrówna nam straty wynikłe z jego działalności?

  45. A u nas kolejne pokolenie gnojkow trenuje prowokacje. Jak się wprawia to pewnie mają dostać poważniejsze zadania, takie jak np. w Gdańsku podczas pogrzebu Inki i Zagończyka.
    https://youtu.be/ARt2dXAZbos
    Swoją drogą takie zabawy powinny być bardziej niebezpieczne. Safandulstwo i brak pomysłowości młodzieży polskiej, żeby wybić V kolumnie z głowy takie numery zdumiewa. Może Pokemony łapią.

    Dzisiaj w Gdańsku była manifestacja KOD-u. Żałośnie to wyglądało, aż się dziwię, że tacy fachowcy jak TVN24 w taki sposob to pokazali. Albo bliski plan – mówca plus kilka osób, 4-5, albo z góry na trzy krzyże i ten przepaskudny budynek muzeum Solidarności, z całą nieliczna manifestacja. Ale to im oczywiście nie przeszkodziło żeby zgłaszać żądania delegalizacji ONR itd, itd.

    Jasiu Hartman też tam był.

  46. Często rozmawia się tutaj o filmach. Jestem najczęściej w głupiej sytuacji, bo nigdy nie byłam kinomanką.
    Z trudem odróżniam kilka nazwisk. Mylą mi się filmy…

    Owszem z powodów mi tylko znanych oglądałam po kolei Felliniego…. Do czasu.
    Jeszcze w PRL zaliczalam przez kilka lat tzw Konfrontacje. Miałam karnet, dwa tygodnie z głowy… Za to du różnych maniaków filmu mogłam potem cały rok mówić …wiesz …widziałam na konfrontacjach …to już wystarczy.

    To takie szpanowanie było …nic serio….

    I teoretycznie rozumiem teze Lenina że film jest najważniejszy… No ale …ja nie oglądam.
    Czasem jak się tu na czytam to sobie obiecuje zobaczyć na jutubie ….ale jakoś mi mija.
    Teraz jeszcze mam tylko tablet . To już nie ma o czym mówić:)))

    .

  47. Czyli nie tylko ja byłam zazenowana tym pomysłem.
    Ale proszę bardzo tu jeszcze są skróty redakcyjne. Panie dziejku noblista nobliscie nierówny.

  48. Bardzo dobre, więc powtórzę:
    „Kto i wtedy prowadził systemową politykę, że ,,nasze majątki i kamienice, a wasza to droga do Wylatowa” Tam, jak co roku zobaczycie ,,magiczne kręgi,jak kreuje się fikcyjną walutę, elektroniczny kredyt i dożywotni dług.”

    Tak, a wasza jest droga do Wylatowa.

  49. I nie warto było jechać gdzieś dalej z towarem, bo i tak cena była ustalona.
    W czwartek przed szabatem ustalali ceny, a w piątki był targ.

  50. Poleci pierwszy razem ze swymi doradcami. Był już na filmie o: cytuję „Pierwsza bitwa od czasów II Wojny Światowej stoczona przez regularny oddział Wojska Polskiego”. Tak są rządni sukcesu, ze łykną nawet tego głupka Smar – coś tam.

  51. No poleciala… mam nadzieje, ze taraz i PBS i PAD beda znacznie
    ostrozniejsi… w doborze „repertuaru filmowego”.

  52. Jak się zaliczyło Konfrontacje to w zasadzie był repertuar na cały rok do przodu. Spokojnie mogła Pani kinomaniakom zaimponować, bez nadmiernego poświęcania czasu na filmy w ciągu roku.

    Fellini mnie zniechęcal tymi monstrualnymi kobietami. To było okropnie nieapetyczne. Mastroianniego też nie lubiłam, a mam wrażenie jakby on grał w każdym filmie Felliniego. Mastrojanni z kolei zupełnie nie męski. Po latach okazało się, że miałam rację. Mastrojanni lubił i tych i te. Jeszcze wtedy będąc dziewczęciem nie bardzo wiedziałam o co chodzi w te klocki, ale to się jednak wyczuwa.

  53. Cytat to Tadeusz Boy-Żeleński

  54. Mnie tez sie spodobala ta televizja… POLVISION!

    Pan Tomasz bardzo ladnie sie zaprezentowal… obraz i przekaz… jak zyleta! Komiksy super…
    mysle, ze cos z tego „sie urodzi”. Nie mialam czasu aby skomentowac ten reportaz, bo
    troche sie dzieje… Gospodarz porusza tak wazne i pasjonujace sprawy, ze… po ludzku zabraklo
    czasu…

    … tv kapitalna i reportaz z Panem Tomaszem… 1 klasa… Ssssakiewicz i kolaboranci
    z republiki… niech sie schowaja !!!

  55. A może taki cytat :
    ” Krytycy to jednonodzy teoretycy skoku w dal.” Harold Pinter 😉

  56. 26 sierpnia zadał Pan kilka ważnych pytań.
    To są ważne pytania.

  57. Czyż nie słodkie. Gąska Balbinka tak nie umiała.
    https://youtu.be/-RP19fnff_c
    Niech się uczą za młodu.

  58. A ja odpowiem kto… i na 200% sie nie myle !

    ZYDOBANDYTERKA wspomagana merdialnymi presstytutkami !

  59. Felliniego w ogóle zniechęca:)))
    Po prostu…a co tam, napiszę….. W moim małym mieście było jedno kino.
    I jak bardzo smarkata poszłam z Tatą do kina najpierw na Ptaki …. A potem na 8 i 1/2.

    I tak się poczułam …hm…zobowiązana , by tak rzec , do zrozumienia o co im , do cholery , chodziło?
    A poszliśmy oboje, nie mając pojęcia na co…. Na ,, nazwiska,, .
    Tato sobie po prostu dsl spokój… A ja też jak się już połapalam.

    Za to wcześniej moja dyrektorka podstawówki …p. Łakomik , zabrała starsze klasy na Scarlett!!!
    Ah. Oh !!! Akurat miałam 14 lay i Przeminęło z wiatrem było OK :))))

  60. Woyniłłowicz pisał o kosztownym pośrednictwie.
    Ale tu w notce nie otym.

    Miałem z dzieciakami długa dyskusje podczas powrotu z wakacji o tej notce.
    Dziękuję. Chociaż dla mnie to bardzo trudne, i tylko częściowo ogarnialne.

  61. To, ze pokazali ta nedze scierwojady z tvn to nie dziwota… ale, ze „poinformowala”
    o tym „zaprzyjazniona” z Ssssakiewiczem red. Kania… to juz wiele mowi…

    … samo za siebie!

  62. W wojsku powinna być gimbaza – będzie posłusznie i bez szemrania wykonywać rozkazy – tak jak ich dziadkowie…

  63. Wszystkich nie rozku*wi… ten stary i zdegenerowany zboczeniec… a za swoje zbytki pojdzie
    do piekla, bo brzydki!

  64. 10/10…

    … ale oceny rzeczywistosci nie zaburza!

  65. No i jeszcze… NWO i TTIP… inaczej nie moze byc… i wreszcie bedzie raj na ziemi !

  66. To Pani tato miał naprawdę wysokie mniemanie o córce. Ja ptaki oglądałam po raz pierwszy w telewizji. Jejku, do tej pory się boję ptaków. A teraz nad placem przed moim domem ciągle latają mewy. Gołębi jest mniej. Został mi uraz na całe życie.

    8 i 1/2 nie rozumialam i nie rozumiem.

    Mój tato był również ambitny. Chodzilismy na poranki i jemu pewnie się to już trochę znudziło. Dlatego jak mialam 5 lat, zabrał mnie na pierwszy film fabularny „Legenda o wilku Lobbo”. To było… szkoda gadać. Po pierwsze za długie, po drugie pomieszalo mi się z Czerwonym kapturkiem. Miałam potem koszmary senne, które pamiętam jeszcze dziś.

    Po latach w pobliskim kinie akurat wyświetlali ten film, poprosiłam przyjaciółkę, żebyśmy poszły na ten film, bo chciałam się dowiedzieć czego ja się tak przestraszyłamg. Okazało się, że w filmie to człowiek był czarnym charakterem, wilk i jego wilcza wataha były cacy.

    Przeminelo z wiatrem było piękne. Scarlett i Ret Butler genialnie dobrani do roli. Ahley taki, że Scarlett wydawała się trochę kopnieta z tą wielką fascynacja.
    Wrzucę link z fotosami z filmu i muzyką. Te smyczki…. eeeh, cudowne.
    https://youtu.be/BeBM_uGynuk

  67. :))))))) On do dziś ma takie mniemanie. Dam bardzo mądry…. Ciągle ma podejrzenie że jestem mądrzejsza….:)))))
    Nic nie poradzę:)))))

    Dzięki za muzykę ide z nią do poduchy….burza krąży…..

    .

  68. Trzeba poczekać na laptop i obejrzeć sobie rosyjskie Wniebowstąpienie Łarysy Szepitko. O Łarysie warto przeczytać w rosyjskiej wiki; wprawdzie nie napisano tam, że ciężarówka załadowana była cegłami.

  69. O… „Ptaki” o i ja ogladalam juz w tv w wersji czarno-bialej… bylam
    jeszcze troche za „mala” do tego filmu… ale tak blagalam tate, ze
    w koncu przypekal.

    Wrazenia z filmu pamietam do dzis… balam sie strasznie… krzyczalam
    i zaslanialam oczy na zmiane… ale wytrwalam do konca! Juz zadnego
    „filmu” sie tak nie balam potem jak wlasnie „Ptakow”…

    … a „Przeminelo z wiatrem” obejrzalam przez przypadek z miesiac
    temu… piekny… aktorzy dobrani… Ret jak marzenie… a Scarlett
    zakochana w Ashley’u… no po prostu rece opadaly.

    No i te smyczki… przepiekne.

  70. Wczoraj obiecalam „dac znac” o ciagu dalszym francuskiej kampanii prezydenckiej…

    … donc, voila:

    Wczoraj tj. w niedziele „zaprezentowal sie” kolejny prétendent do francuskiego fotela prezydenckiego…
    „miszcz dyplomacji zakulisowej”… jak go okreslila przedwczoraj Marine Le Pen – Nicolas Sarkozy… nie ma nawet o czym wspominac… jednym slowem „odgrzewane kotlety” i ogolnie… sranie w banie!

    Natomiast drugim kandydatem od socjalistow, partii Hollande… „samozwanczym” okazal sie Emmanuel
    Macron, 38-letni minister finansow i cyfryzacji w rzadzie Manuela Valse. Monsieur Macron jeszcze
    do poniedzialku 29.08. br. pelnil swoje obowiazki ministra finansow, a wieczorem tego samego
    dnia… zlozyl swoja dymisje pod nieobecnosc Valse’a.

    We wtorek rano byla afera na cala Francje bo Monsieur Macron… bez wiedzy Hollande zlozyl
    wniosek o rejestracje swojej kandydatury do elekcji prezydenckiej na maj 2017 roku. Hollande byl
    autentycznie zaskoczony, nie wiedzial co ma mowic… czyli z trudnoscia ukrywal swoja wscieklosc.

    W porannej audycji radiowej doszlo nawet do scysji miedzy obu kandydatami… i z niej Hollande
    dowiedzial sie, ze… Monsieur Macron nie jest… socjalista… co letko zatkalo Hollande… i chwile
    po tej jego konsternacji… najpierw wywolalo krotki ironiczny smiech, a potem Hollande zapytal…
    to kim w takim razie jest jesli nie socjalista. Okazalo sie, ze Monsieur Macron jest… konserwatysta !!!

    Monsieur Macron nie zgadza sie z polityka emigrancka Hollande i Makreli, ze nie zgadza sie
    z formula „otwartego spoleczenstwa”… i ze tak ogolnie w duzej mierze zgadza sie z pogladami…
    Mariny Le Pen… no i jeszcze, ze nie podoba mu sie formula… „panstwa laickiego” !!!

    Okazuje sie, ze ten polityk jest absolwentem prestizowego liceum jezuickiego w Amiens… scisle
    wspolpracowal z funduszem Rotschild’a… i jest zonaty ze swoja o 23 lata starsza, byla juz wykladowczynia uniwersytecka ze studiow paryskich !

    Wczoraj tez okazalo sie, ze Monsieur Macron ma poparcie… juz 36% Frankow… a Marine 28% !!!

  71. Woyniłłowicz pisze o „kosztownym pośrednictwie starozakonnych”, którego ziemianie starali się unikać, jeśli tylko mogli.

  72. To, to, to.
    Rachunek sumienia, żal, postanowienie poprawy, wyznanie grzechów, zadośćuczynienie.

  73. Skoro oni tam wszyscy na pasku służb, to coś się szykuje tam u Pani.
    Bez rozkazu by się tak chyba nie zwolnił, ani nie zarejestrował.
    A 36% – jako żywo przypomina sondaże Nowoczesnej, mimo że jeszcze nie istniała 🙂

  74. Paris to są same rewelacje. Musisz nam tu przygotowywać częściej takie prasówki

  75. pracuje tylko jeden rodzic, możliwie blisko domu, możliwie efektywnie i krótko. TV i radio wyrzucić przez okno. Dzieciom mówić tylko prawdę, na miarę możliwości dziecka. Dużo dziecku czytać, a przed przeczytaniem dziecku, przeczytać samemu i zapytać się w duszy czy to jest dobre.

  76. Skoro autor nie śpi, to z innej beczki. W nowym PCH jest zdjęcie ksiązki o św. Franciszku, ale na okładce kreska T.Bereźnickiego. To wydawała Klinika Języka?

  77. …na okładce książki – oczywiście.

  78. Starsza o 23 lata – doświadczenie i przyszłość zawarły mariaż.

  79. A u nas Tusio nagle zrezygnował z żyramdoli. 🙂

  80. Widziałem w TV fragment filmu o pierwszych dniach wojny. Starsza pani wspominała żydów i powiedziała, że handlowali wszystkim za wyjątkiem wieprzowiny; zaskoczenie, a to takie oczywiste. 🙂

  81. W polskiej wersji wiki – że spotkał ja po raz pierwszy w liceum, tym liceum jezuickim?

    Ciekawy też układ – w polskiej wiki – życie prywatne na końcu.
    We francuskiej – pierwszy rozdzial to życie prywatne!

  82. żona Macrona – nauczycielka francuskiego pochodzenia – to co to znaczy?
    mieszka razem z jej (żony) dziećmi, to te dzieci są chyba w jego wieku, jeśli żona jest starsza o 23 lata ?.
    Oj te dziewczyny francuskiego pochodzenia, to znają te sztuki uwodzenia.

  83. Brawo. Pracuje ojcec. No chyba, że z przyczyn obiektywnych nie da się inaczej.
    Na początek jeszcze obniżyć trochę pragnienia materialne, bo to jest pułapka.

  84. Co za czasy coraz więcej proroków.

  85. A teraz jest afrykański pomor świń i likwidacja stad. Najpierw to były jakieś trzy zdechłe dziki podrzucone przy granicy z Białorusią i zakaz hodowli oraz przymus uboju w gospodarstwach wzdłuż całej granicy wschodniej. Odstrzału chorych dzikow nikt nie zarządził, tylko trzode chlewna do likwidacji. Natomiast teraz ktoś dosłownie i w przenośni podrzuca świnie, sprzedając chore prosiaki w głębi Polski.

  86. I do tego nikt nic nie wie !!!

    A we Francji juz tydzien temu zaczela sie… nieodwolalna likwidacja „rolnikow”
    zrzeszonych w „grupach producenckich” posiadajacych stada krow mlecznych…
    dramat!

    Okazuje sie, ze mleko… nie „trzymalo” norm… informacji owej nie podawano
    do wiadomosci publicznej aby nie siac… niepotrzebnego zamieszania…

    … beda uzywane komponenty sztuczne… sprowadzane z Chin !

  87. Rosna nam prorocy… jak grzyby po deszczu!

    A co do tej pory robili… tak ze 3-5 lat wstecz! Siedzieli na doopie i z dotacji
    korzystali… pewnie… i jeszcze mysleli, ze to tak sie zostanie!

    Cymbaly chodzace!

  88. DiP jest dużo starsze niż te 23 lata………

    .

  89. To co, Maryna w odstawkę.

  90. Szykuje sie, szykuje… to juz jest bardzo czytelne! Beda likwidowac „dzungle”
    pod Calais… chca ich rozparcelowac w 4 czy 5 miejsc m.in. Strassburg i Lyon… na co
    nie ma zgody…

    … do tego dochodza bandyckie „napady” na Chinczykow w podparyskim „China Town”
    z Auberville kolo St. Denis… wczoraj byla wielka manifestacja-bialy marsz… bo
    w ubieglym tygodniu bandycko zostal zabity jeden Chinczyk, a 2 znalazlo sie w szpitalu!

    Tak… Monsieur Macron zostal identycznie „wystrugany” jak w Polsce… nowoczesna
    ze swetru, szKODniki, kukizowcy… a dzis „struga sie”… przeciwnikow Hagowy
    w Warszawie… z radnym Spiewakiem… ze slynnej „spiewaczej” rodzinki POpaprancow
    i detym… POpapranym stowarzyszeniem „Miasto jest nasze”!

    We Francji „kosmici” dali rozkaz na wymiane „ludzikow”… na mlodsza… a sami beda
    „dogladac spraw”… zza plecow… dinozaury przechodza do… business’u!

    Cybernetyczne zarzadzanie… i tyle.

  91. Zrobie co bede mogla i zawsze przekaze „garsc istonych dla nas informacji”…
    kampania prezydencka dopiero sie rozkreca… za tydzien bedzie kolejna prezentacja
    „kosmitow”… wszyscy czekaja na „entre” Monsieur Hollande, ale on… w podrozy
    do Chin na… rdv G… iles tam.

    Stad takie w Polsce wzmozenie… na nieruchomosci i ogolnie reprywatyzacje…

    Wszystkie Panskie przewidywania… spelniaja sie co do joty! Pilnujmy swoich
    spraw, swoich rodzin i swojego zycia… zaczelo sie „przemeblowywanie sceny”
    trzymajmy reke na pulsie… pilnujmy siebie i Polski, interesujmy sie… i nie spuszczajmy
    rodzimych zlodziei i cwaniakow… „z oka”!

    Dobrego i bozego tygodnia dla Pana i wszystkich czytelnikow.

    Szczesc Boze,

  92. Bo może jakiś tsmt,,po swojemu,,, ale była ,,serio,,. A tu trzeba kogoś dobrze kontrolowanego?

    .

  93. Rzuciły służby szalupę ratunkową. To liceum powala. Lesio miał długopis i plakietkę, to też coś musi mieć Monsieur Macron.

  94. Na polska wiki to nie ma nawet co patrzec… to sa info dla idiotow!

    We francuskiej wiki jest naprawde duuuzo. Ta zona to wykladowczyni jego
    z Paryza… wszystko z koszernymi… „tradycjami”!

    Monsieur Macron – formacja… jezuicka i rotszyldowa w jednym… az prosi sie
    zapytac: Czy leci z nami pilot???

    Spier*alajmy z tego domu wariatow… czym predzej i zajmijmy sie czysto
    polskimi sprawami… przede wszystkim gospodarczymi… i nie rozpieprzajmy
    tych marnych groszy co to jeszcze je mamy w roznej postaci.

  95. Tak… dzieci sa samodzielne… i dobrze ustawione… synowie Sarko tez w biznesie… Hollande
    rowniez… i pozostale familie politykow tez krzywdy nie maja… wszyskie kochanki, przyjaciolki…
    etc.

  96. Na to sie zanosi… taka przeciwwaga!

  97. Tak… mnie tez to liceum… powalilo!

    Prestizowe liceum jezuickie we Francji… i „praktyka” u Rotszylda!

  98. Paris, to ichniejszy NUM, czyli Morawiecki junior. 🙂

  99. A jak się nauczą to osiągną doskonałość.
    https://youtu.be/Dsp_8Lm1eSk

  100. Bas oui… wypisz wymaluj… junior !

  101. Tak jest. Choć warto pamiętać, że kobieta w domu, zwlaszcza przy dzieciach, też pracuje. 24/7.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.