mar 082018
 

Na początku chciałbym złożyć wszystkim Paniom życzenia wszystkiego najlepszego z okazji komunistycznego święta kobiet. Nigdy wcześniej, o ile pamiętam, tego nie robiłem, ale uważam, że należy powrócić do takiego zwyczaju. Od dłuższego czasu bowiem słyszymy, że Polska ma stać się w całości specjalną strefą ekonomiczną. Nie wiem co powiedzieć. Bo jeśli ktoś pisze i mówi o specjalnej strefie, to znaczy, że ona będzie specjalna w proporcji do czegoś. Dobrze jest zadać sobie pytanie – do czego. Odpowiedź będzie trudna, bo nikomu chyba nie przejdzie przez gardło. Polska będzie specjalną strefą ekonomiczną w stosunku do reszty Europy. Czy to czasem nie zalatuje jakąś Europą dwóch prędkości? Nie mam pojęcia, ale mam za to brzydkie podejrzenia. Specjalna strefa ekonomiczna to hasło klucz do zrozumienia wielu bardzo spraw. Napisałem celowo o tym komunistycznym święcie, bo już przecież byliśmy specjalną strefą ekonomiczną dla świata, w latach powojennych, do roku 1989. Zasady panujące w naszej strefie ewoluowały i nadal ewoluują, zdjęto dekoracje, które dramatycznie podkreślały specjalny charakter strefy, a zostawiono całą resztę. Do tego jeszcze przez ostatnie lata, lata likwidowania tych dekoracji wychowano pokolenie ludzi, którzy nie mają w zasadzie żadnych hamulców jeśli idzie o konsumpcję, co było dobrze widać na zalinkowanym tu wczoraj filmie pokazującym jak się rabuje zimą supermarkety. Tomek wrzucił mi do tego jeszcze inny link gdzie widać jak biali, cywilizowani Francuzi zachowują się w sklepie podczas promocji nutelli. Oto on: https://www.youtube.com/watch?v=TaRBjUl4rbI I teraz tych ludzi postawi się, w skali Europy, wobec jakichś wyzwań i wyborów ekonomicznych. Dla nas istotne jest gdzie my się znajdziemy, czy wśród tych co walczą o nutellę, czy wśród tych, którzy o nutelli śnią. Mam nadzieję, że jednak wśród tych pierwszych, a to co oglądamy na tym filmie to tak zwana ostatnia szansą. Niech się Francuzi najedzą tych pyszności zanim decyzją komitetu centralnego odbierze się im nie tylko nutellę, ale w ogóle wszystko co mają.

Powiecie, że wracam do starych swoich szajb. No wracam, ale nie mogę inaczej, bo informacje, że cały kraj ma się stać specjalną strefą ekonomiczną bardzo mnie niepokoją. Tylko dwie opcje bowiem wchodzą w grę – specjalna strefa dobrobytu lub specjalna strefa nędzy i zaniżonych standardów. Żeby powstało to drugie należy niepostrzeżenie zmienić prawo własności, czyli wyciągnąć ludziom spod nóg jedyne oparcie jakie daje posiadanie nieruchomości nisko opodatkowanych. Jeśli tego zabraknie, można będzie tu robić co się chce. Tyle, że zamiast nutelli w promocji będzie po staremu papier toaletowy najgorszego gatunku, który ludziska wyrywać będą sobie z gardeł. Ja wiem, że przesadzam, że tak już nie będzie, chodzi przecież o coś innego. I to jest napisane wprost w pierwszym zdaniu strategii Morawieckiego – kluczem jest wspieranie inwestycji. To znaczy, że polski rząd będzie płacił producentom różnego badziewia, którzy instalować będą u nas swoje fabryki stwarzając Polakom złudzenie, że oto znaleźli pracę. W ten sposób Polacy nie będą wyjeżdżali za granicę, ale będą mogli pracować tu na miejscu. Żeby zapewnić im płacę wprowadzi się, z czasem oczywiście, z czasem, podatek katastralny i inne różne podatki, o których nam się teraz nawet nie śni. I wszyscy będą szczęśliwi. Ci zaś, którzy będą mieli pracę w fabryce gotowi będą na oddanie życia za system i za nic nie dadzą się przekonać, że można żyć i urządzać wszystko inaczej. O cóż bowiem chodzi? Przecież jest robota, jest spokój, mamy święta i można czasem wyjechać na wakacje korzystając z jednej z ofert biura podróży. Na razie nie chodzi o nic, problem zaczyna się nie w tym momencie, w którym specjalna strefa ekonomiczna powstaje, ale w tym, w którym się ją zwija. Dawniejszą naszą strefę udało się zwinąć bezboleśnie, to znaczy bez ofiar w ludziach. Zlikwidowano tylko zakłady produkujące tanio, a ludzie poszli na zasiłek. Pytanie jak będzie przebiegała likwidacja tej nowej specjalnej strefy? Ktoś powie, że guzik mnie to powinno obchodzić albowiem raczej tych czasów nie dożyję. Strefa zaplanowana została na minimum pięćdziesiąt lat, więc moment jej likwidacji jest poza moim zasięgiem. Jednak interesuje mnie to bo mam dzieci. Interesuje mnie to, bo jestem ciekawy w jakich interwałach czasowych i według jakich prognoz planują swoje działania organizacje polityczne i gospodarcze. Takie jak na przykład państwa. Pomysł na specjalną strefę ekonomiczną nie jest moim zdaniem w ogóle pomysłem. Jest jedynie opcją, jedyną dostępną, jaką Polska dostała do wielkich tego świata. Jej realizacja ma się zająć PiS, bo tak akurat wypadło i partia ta zrobi wszystko, by instalowanie specjalnej strefy przebiegło jak najlepiej. Mnie jednak interesuje coś innego – co będzie ze świadomymi Polakami, którzy nie myślą w kategoriach takich jak Mateusz Morawiecki, ale bardziej, jakby to rzec, ostatecznych. Nikt chyba bowiem nie wierzy w to, że specjalna strefa będzie miejscem gdzie lokalsi będą coś produkować i na tym zarabiać. Jakoś bowiem tak się składa, że wszystkie newsy dotyczące specjalnej strefy są opatrzone zdjęciami produktów markowych z innych krajów, na przykład samochodów Mercedes. Żeby uprościć nasze rozważania przyjrzyjmy jeszcze raz dobrze nam już znanej specjalnej strefie ekonomicznej jaką była Langwedocja w XII i XIII wieku. Oto mamy kraj, gdzie prawo własności prowadzi do rozdrobnienia gospodarstw produkujących żywność, a w konsekwencji do drożyzny i ciągłych kłopotów z dostawami. Próbują temu zaradzić cystersi, którzy budują swoje, bardzo duże folwarki. No, ale ludzie współpracujący z importerami żywności, napadają na te folwarki i przez to produkcja nie wygląda tak jak powinna. Tu się coś spali, tam konie stratują pola, a ówdzie nieznani sprawcy rozkradną spichlerz. Do tego miejscowe banki organizują tanią produkcję tekstyliów, które zakontraktowały u nich cesarskie miasta Italii, głównie Lombardia, a także Anglia. Wiążę się to z przerobem angielskiej wełny, którą wozi się na południe, tam w warsztatach obsługiwanych przez wyzutych z ziemi lokalsów, przerabia się ją na sukno, na bardzo korzystnych warunkach i sprzedaje gdzie się da, ale głównie, jak powiadam, w Italii, Niemczech i Anglii. Wszystkim zawiadują doświadczeni menedżerowie z miasta Tuluza, przemysłowego centrum regionu. Wszystko to odbywa się w ramach herezji, która zwiększa wydajność likwidując kościelne święta oraz tłumaczy ludziom, dlaczego mają być biedni i nie korzystać z radości tego świata. Trwałoby to i trwało, ale okazało się, że w interesach na poziomie globalnym jest pęknięcie. I nawet już nie chodzi o tego całego papieża, który sterroryzowany przez lombardzkich bankierów zgodziłby się na przykręcenie śruby cystersom, a może nawet na likwidację ich gospodarstw. W samej Italii nie ma zgody na taka konkurencję na rynku tekstyliów. To się nie podoba wielu eksporterom, którzy nie mają dostępu do taniej produkcji, a też się na żartach nie znają. Gotowi są wynajmować najemników, skrytobójczo mordować dostojników, także duchownych, byle tylko utrzymać swój biznes na powierzchni. Na to nałożone są zależności polityczne, czyli próba likwidacji królestwa Franków, za pomocą tkanin sprzedawanych w promocyjnej cenie, zupełnie jak ta nutella na filmie. Wśród niepokojów i wahań, jakim ulega ojciec święty, dochodzi wreszcie do rozwiązań zwanych eufemistycznie ostatecznymi. Które – praktyka pokazuje to wyraźnie – nie są wcale ostateczne. Nawet ta cała, tyle razy opisywana krucjata, nie ma w sobie nic z charakteru rozwiązań ostatecznych. Targi i przepychanki zwane likwidacją herezji, co w praktyce oznacza unormowanie stosunków na rynku tekstyliów, tak żeby wszyscy byli zadowoleni, a najbardziej Wenecja, trwają ponad 150 lat. Efekt jest taki, że tereny produkcyjne zostają z produkcji wyłączone i stają się terenami rolnymi, a cała produkcja przenosi się do nowej strefy ekonomicznej w Flandrii, gdzie jest lepszy transport i skąd łatwiej dostać się do Londynu. W międzyczasie dochodzi o kilku widowiskowych i nieapetycznych rozpraw nożowych z udziałem Żydów, którzy chcąc koniecznie ochronić swoich współwyznawców zgadzają się na eksterminacje części populacji zamieszkującej tereny produkcyjne. Pamiętajmy, że mówimy o czasach, w których komunikacja była utrudniona, różni zaś watażkowie pozwalali sobie nieraz na nieładne bardzo zachowania.

Można powiedzieć, że niepotrzebnie tutaj straszę, albowiem dziś wszyscy jesteśmy po właściwej stronie, po stronie taniej produkcji, która – póki będzie tania – gwarantować nam będzie spokój. No nie wiem. To już zależy, gdzie pojawi się to pęknięcie, które zdecydowało w końcu o wysłaniu na południe krucjaty. Nawet nie próbuję zgadywać gdzie, ale przypuszczam, że kiedy Polska stanie się specjalną strefą ekonomiczną, ktoś może powiedzieć – nie lzia…U nas można tak samo tanio, a może i taniej…w końcu mamy kapitalizm, konkurencję i takie tam różne dyrdymały….Bądźmy jednak dobrej myśli, bo może się okazać, że w świecie istnieje cała hierarchia stref ekonomicznych specjalnych i my nie znajdujemy się w tej ostatniej, przeznaczonej do natychmiastowej likwidacji. Taką mam nadzieję…

Michał przygotował nowe nagranie, reklamę filmu Grzegorza Brauna o Lutrze

https://www.youtube.com/watch?v=69RcKACAUZI

Na koniec umieszczam tu nagranie promujące książkę Hani, nominowaną do Nagrody Literackiej Miasta Stołecznego Warszawy.

 

https://www.youtube.com/watch?v=PBIz5asguCA

 

Zaczynamy sprzedaż nowego, specjalnego numeru Szkoły nawigatorów, poświęconego protestantyzmowi. Numer w całości złożył i przygotował do druku nasz kolega Rotmeister. Wykonał wielką pracę. Cześć mu i chwała. Dziś w sklepie znajdzie się także książka eski o architekturze drewnianej.

Michał zaś zmontował moją pierwszą pogadankę nagraną w jego sklepie. Niebawem będzie kolejna. A potem następne. Na ile czas pozwoli oczywiście.

Oto link https://www.youtube.com/watch?v=8xpy8i8nV6U

Przypominam, że na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl trwa promocja książek i czasopism. Baśń czeska i amerykańska po 10 zł, Baśń III po 15, tak samo Łowcy księży oraz Straż przednia. Nawigatory także po 10, ale ubywa ich w zastraszającym tempie, więc trzeba się spieszyć. Budowa jachtów po 35, Berecci, Irlandzki majdan i Kroniki klasztoru w Zasławiu po 10. Sanctum regnum po 30 zł. Na tej samej stronie dostępny już jest nowy komiks Tomka Bereźnickiego zatytułowany „Kościuszko. Cena wolności”. W sprzedaży jest już także książka „Czerwiec polski” zwana tu książką o pluskwach

Michał zmontował kolejne nagranie, które niniejszym prezentuję

https://www.youtube.com/watch?v=5cXv6kzVA9A

I jeszcze informacja o najnowszej promocji

Mam dwie wiadomości – dobrą i złą. Pierwsza to taka, właśnie na podwórko wjechał nakład Wspomnień Edwarda Woyniłłowicza, w miękkich oprawach ze skrzydełkami. Każdy tom dostępny jest już teraz w cenie 35 zł za egzemplarz. Zła wiadomość jest taka, że muszę rozpocząć wyprzedaż Wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego, w twardej oprawie, a co za tym idzie muszę też obniżyć cenę tych wspomnień do 35 zł za tom. Nie mam wyjścia, za dużo nowych projektów realizujemy, żebym mógł sobie pozwolić na jakieś sentymenty. Nie koniec na tym. Komiks polemiczny Zamah, który jest głosem w dyskusji o zamachu na Heydricha będzie dostępny w cenie 25 zł za egzemplarz, a Historia Katalonii w cenie 20 zł za egzemplarz. Musimy zrobić miejsce w magazynie. Taki lajf, jak mawiają niektórzy…rabota takaja…

Pozdrawiam

Coryllus.

  66 komentarzy do “Czy Langwedocja w XIII wieku była specjalną strefą ekonomiczną”

  1. Na razie lokalsi pracują w takich „strefach”:

    „(…) Szybko przekonałem się, że umiejętność wystawienia faktury czy paragonu w ogóle nie jest potrzebna bo na stu Klientów może jeden coś tam burknął o dowodzie zakupu. Obsługiwaliśmy głównie hurtowników, pakowaliśmy wory towaru, braliśmy gotówkę do ręki, liczyliśmy i na tym sprawa się kończyła. Jak ktoś zawołał od wielkiego święta fakturę to szef sam, osobiście sapiąc otwierał laptopa i mozolnie wyklikiwał przez 10 minut dokument. Nie widziałem w tym nic podejrzanego, wszyscy na około mieli identyczny system pracy dlatego nic nie wzbudzało mojego ani moich współpracowników podejrzenia.
    Uśredniając, codziennie na boksie obsługiwałem od 20 do 100 hurtowników z których każdy zostawiał po 4-5 tys. PLN. Średnie utargi oscylowały w granicach 200-250 tys. PLN i nie były to jakieś mega rekordy. Oczywiście dla mnie taka góra pieniędzy była czymś niebywałym. Ręce mi się trzęsły jak pierwszy raz po kilku miesiącach szef poprosił mnie o paczkowanie pieniędzy. Przed świętami bożego narodzenia, wszystkimi świętymi i Wielkanocą utargi dzienne przez kilka dni sięgały kwoty 700 tys. PLN. Totalna abstrakcja dla mnie na tamten czas. Miesięczne raporty kasowe natomiast wskazywały kwoty 30-35 tys. PLN. Nie wiązałem tego faktu z utargami. Myślałem, że to już ‚finalny zarobek’ wbity na kasę. Nie znałem się na tym kompletnie. Robiło to i tak na mnie wrażenie bo wstyd się przyznać, myślałem, że te 30-35 tys. to właśnie wyliczony podatek do zapłaty. Nie wiedziałem, że istnieje takie coś jak koszty, itp. (…)”
    cd w linku:
    https://archive.fo/1r5rp#selection-209.0-213.909

    „(…) Standardowo w radiowęźle C.H. Ptak puszczono muzykę i komunikat, który kiedyś był „szyfrem” o treści: „WYCIECZKA Z WARSZAWY ODWIEDZIŁA CENTRUM HANDLOWE PTAK”, a obecnie jest po prostu jawnym ostrzeżeniem: „PRZYPOMINAMY, ŻE NALEŻY POSIADAĆ PRZY SOBIE ZAWSZE DOKUMENT POTWIERDZAJĄCY ZAKUP TOWARU”. To jest taki wiecie – umowny znak mówiący: „Uważajcie, chodzi skarbówka/celny”. Musielibyście to zobaczyć. Nagle na wszystkich boksach jak na rozkaz pokazały się schowane do szuflad kasy fiskalne, bloczki na faktury. Niektórzy dopiero teraz zorientowali się, że ten deficytowy towar się skończył i szybko pędzili do sklepu zakupić skoroszycik z kwitkami WZ, FV, itp. U nas o dziwo bez emocji. Szef rzucił tylko w eter, że jak nie znamy klienta to pytamy o fakturę i tyle. czas upływał leniwie, a ja pakowałem worek za workiem dla kolejnego hurtownika. Nagle telefon. Spisują klientów wychodzących z hali. Nie sprzedawców, nie robią kontroli skarbowej u jakiegoś pechowca, ale sprawdzają wszystkich opuszczających centrum handlowe! Jak nie znajdą faktury/paragonu, mandat i wjazd do sprzedawcy. Wydało się! To nie celny! To skarbówka i to w postaci POLICJI SKARBOWEJ! No i tzw. gówno wypłynęło…(…)

    reszta w linku:  https://archive.fo/wDdrG#selection-259.0-279.27

  2. No coś w tym jest, w tym kreowaniu strefy ekonomicznej i to „specjalnej”. Nie chcę się z nikogo śmiać,  bo to nie jest śmieszne, ale pamiętam sceny z Uniwermagu moskiewskiego, gdzie po dostawie obuwia, każdy z kolejki chwycił pudełko butów i wyszedł poza stoisko obuwnicze, aby je dopiero obejrzeć i przymierzyć i wśród innych nabywców dogadać się/ dopasować dla siebie właściwy rozmiar. Jakoś ta  energia i desperacja nabywców Nutelli, tak mi się skojarzyła z forma z tamtą bezceremonialna formą sprzedaży obuwia w Moskwie. Czy my nie obserwujemy postępującej degradacji naszego życia gospodarczego, społecznego i np. dziennikarskiego (vide wczorajszy Georgius.

    Możemy przypomnieć szereg  horroidalnych  scen zakupu art. gosp domowego w PRL – tak, ale zakup butów bez oglądania zawartości i potem negocjacje z nabywcami, aby wreszcie mieć trzewiki to chyba  … już to wyższe stadium … tylko czego? Chyba odczłowieczenia.

  3. To co czasem rzuca premier Morawiecki to nawet nie opcje a tylko hasła. Zwykle zupełnie bez związku ze sobą i od czapy. Niedawno podał bliski termin wprowadzenia pełnej elektryfikacji samochodów w Polsce. Czas leci i nic się w sprawie nie dzieje. Nie można brać zbyt poważnie tego co ten człowiek gada. On sam nie wie co będzie robił za rok.

    Polska nie może być w całości specjalną strefą, bo te dzisiejsze działają na zasadzie nie płacenia podatków, więc trzeba je finansować większymi podatkami z pozostałej części kraju.

    Chyba, że strefa będzie geograficznie jedna, ale firmy podzielone na te co dają dochód budżetowi (czyli ostro opodatkowane firemki krajowe), i na montownie zagraniczne, które nic nie wnoszą  poza podatkiem od płac. Ale to to samo co teraz, więc po co zmieniać?

  4. Podobnie było w Birkenau-jak wspomina Z.Kossak-po odwszeniu każda z więżniarek otrzymała uniform i chodaki,dopiero na zewnątrz przymierzały i wymieniały się…odczłowieczenie.

  5. Trochę nie na temat, ale w „rodzinie” że tak powiem. Kościół ufundowany przez Edwarda Woyniłłowicza w Mińsku poddany generalnemu remontowi.

    http://www.pch24.pl/najwiekszy-kosciol-katolicki-w-minsku-pieknieje-w-oczach–trwa-generalny-remont,58762,i.html

  6. No nie, Chloru. Do paliwa doliczać będą 8 groszy na litrze na… elektryczne samochody. Po prostu MM wymyślił nowy sposób rabunku tubylczej ludności. „Ja rzucam pomysł” /klasyk/, a wy wymyślcie podatki. No i PiS wymyśla, aż się kurzy.

  7. @ Gabriel

    Straszne… Profetyczne. /A ja ciągle o tej własności, o ziemi… Nie bez przyczyny, przecież./

  8. O do licha! Teraz widzę że byłem w tym kościele w 2000 roku. Do środka nie dało się wejść z powodu tłumu.

  9. Ostatnią strefą wolnego rynku jest kościelna taca, chociaż wielu jest takich, którzy chcieliby podpiąć tam kasę fiskalną

  10. Drogi Coryllusie, na życie w zasięgu rażenia SSE (specjalna strefa ekonomiczna) ma patent każdy Polak: ogródki działkowe i partanina na boku (np hodowla papużek falistych, rybek czy myszek). Z poważniejszych sposobów na przeżycie to przypomina mi się pewien starozakonny nazwiskiem Strauss, który w SSE Kalifornia, na swojej maszynie, szył spodnie z płótna żaglowego pozostałego w porcie dla pracowników strefy. Przyszłość to rzemiosło i choćby najmniejsza nadwyżka żywności w garści.

  11.  ogródki działkowe

    Jeszcze pod nóż nie poszły w całości…

  12. Praca w systemie zmianowym w ramach samozatrudnienia skutecznie uniemożliwia uprawę czegokolwiek na własny użytek. Z braku czasu.

  13. Całe te elektryczne samochody to jedna wielka ściema. Infrastruktura energetyczna nie jest przygotowana na ładowanie akumulatorów. Na razie tych samochodów nie ma w Polsce prawie wcale. A co będzie jak za 10 lat będzie 1 000 000 (obiecanki NUP) ? Już dzisiaj straszą dwudziestym stopniem zasilania bo infrastruktura przesyłowa i elektrownie się starzeją.

  14. No to ja tu o tych życzeniach dla kobiet z pierwszego zdania dzisiejszego felietonu, w dniu ich święta. Święto bylo, owszem, komunistyczne, ale przejęte od socjalistów. A jakiej narodowości byli socjaliści – może nie wszyscy, lecz na pewno ich czołówka – na przełomie XIX i XX wieku? Rzecz jasna byli członkami narodu wybranego. Uzbrojeni w te wstępną wiedzę pójdźmy teraz ścieżką wytyczoną przez prawosławnego teologa Andrieja Kurajewa, który zasugerował następujący związek przyczynowo-skutkowy (żeby nie zanudzać, przedstawię sprawę pokrótce w pytaniach i odpowiedziach):

    Dlaczego w ogóle zrodził się pomysł „Dnia Kobiet’?

    Bo socjaliści uważali, że kobiety są, podobnie jak proletariat, warstwą uciskaną (LGBTQ wtedy jeszcze nie istniało) i chcieli dać im rekompensatę za ten ucisk.

    Dlaczego wybrali datę 8 marca?

    Bo na przełomie lutego i marca wypada żydowskie święto Purim (ruchome, jak każde żydowskie święto).

    Co to jest święto Purim?

    To jest święto obchodzone przez Żydów na pamiątkę pogromu jaki oni sprawili Persom za czasów króla Achaszwerosza (okres niewoli babilońskiej). Uprzedzili oni dosłownie o włos realizację dekretu królewskiego o holokauście, czyli wytepieniu wszystkich perskich Żydów.

    Co wpłynęło na zmianę królewskiej decyzji?

    Wdzięk i mowa pięknej Żydówki Estery, żony krola.

    Jak to powiązemy z Dniem Kobiet?

    Dla każdego Żyda, a więc i dla żydowskich liderów Międzynarodówki Socjalistycznej (mogą być ateistami, ale wychowanie wynieśli z domu) Estera jest kobietą-bohaterką, ktorej pamięć czczona jest w święto Purim.  Naturalną koleją rzeczy ten dzień wyznaczony został na święto wszystkich kobiet. Wpasowano je w kalendarz chrześcijański, wyznaczając stałą date – 8 marca.

    A dlaczego nie wyznaczono na ten dzien jakiegoś święta blizszego tradycji europejskiej, chrzescijanskiej, na przykład Maryjnego?

    To pytanie obraża inteligencję czytelników, pozostanie więc bez odpowiedzi.

    Puenta?

    Wesołego Purim, Miłe Panie!

  15. Mężczyzna:

    -Składałem już życzenia z okazji dnia kobiet?

    Kobieta:

    -Nie, jeszcze nic nie życzyłeś.

    Mężczyzna:

    -To jeszcze pożyczę.

  16. Podobnie było w LWP. Sterta polowych mundurów oraz butów, z których poborowi chwytali wyglądające najlepiej, a następnie się wymieniali.

  17. Przypominam, że Księga Estery należy do kanonu Pisma Świętego, tak więc jest księgą bez dwóch zdań katolicką. Ale święto Purim katolickie nie jest, bo zostało wymyślone przez tych, którzy na Stary Testament patrzą przez zasłonę i prawie niczego zeń nie pojmują.

  18. @Coryllus

    Zapoznałem się z 2 pierwszymi odcinkami owego serialu (jakby miał Gospodarz możliwość obejrzeć to polecam)

    https://www.telemagazyn.pl/artykuly/art-b-made-in-poland-bagsik-i-gasiorowski-przerywaja-milczenie-zdjecia-62874.html

    o Bag$iku&Gasiorowskim..oczywiście wzorowa propaganda wzruszająca,ckliwa itd ale za każdym razem gdy o filmie szłyszymy pana G. to zamienia się w farsę i cyrk…a parę cytatów z tegoż serialu moim zdaniem przejdzie do historii i pewnikiem będzie nie raz tu na forum przypominane np „o willi w Cieszynie i społeczności protestanckiej” 🙂

     

    Pozdrawiam

  19. No ja dzisiaj doświadczyłam -„szarej strefy”-  na własnych plecach, w Warszawie na Mokotowie nie znalazłam kwiaciarni w której można by zapłacić kartą. Wszędzie płatność tylko gotówką. No więc nie kupiłam róż, a miały być róże a jedynie standardowo w Biedronce nabyłam  tulipany – jedynie tam dopuszczono (dzisiaj ???) płacenie za kwiaty – kartą płatniczą.

  20. Gdyby Gospodarz w swoich książkach położył więcej nacisku na kwestię psucia rynków. Wydaje mnie się należy w końcu konkretnie oddzielić działalność gospodarczą według wzorców katolickich od tych wolnorynkowych, gdzie najniższa cena jest szczęściem ostatecznym – i to jest to za co Żydki, ich poplecznicy a i mocodawcy dają się pokroić. Dopóki tego rozgraniczenia nie będzie będą mieli nieustanne żerowisko i dojdzie do tego, że sowiecka okupacja okaże się przy tym czymś dużo bardziej znośnym. Nie może być, że jakiś owad czerw polski a nie katolicyzm był jednym z bardziej kluczowych czynników trzymając ten naród w jakimś ładzie. A wykończyli nas tak na prawdę Meksykanie.

    Wiemy m.in. od Kopernika o psuciu pieniądza i dużego w tym procederze udziału oportunistycznych Żydów. Wypadałoby napisać podręcznik do katolickiej ekonomii w przeciwnym razie zginiemy w tych specjalnych strefach ekonomicznych. Całkiem prawdopodobne, że z wprowadzeniem tej wielkiej strefy ekonomicznej Polacy staną się obywatelami 3-ciej kategorii. Bardzo też możliwe, że zejście do podziemia okaże się jedynym wyjściem z sytuacji, a podziemie AK i NSZ okaże się przy tym czymś łatwiejszym, bo miało miejsce w czasie wojny, a nie w czasie pokoju. Nie bohaterzy a kryminaliści, oszuści jak komuniści podsumowywali działalność NSZ po wojnie.
    Może tak jak źli Żydzi wprowadzić dodatkową terminologię, opisującą te powtarzające się odwieczne złe praktyki. I piętnować. Nie opisywać nadmiernie tylko przyklejać łaty.

    Tak jak mówiłem kolegom na spotkaniu w rozmowie o Muzułmanach, gdzie tamci przygotowali cytaty z Koranu. Ja tylko powiedziałem, że Polacy szykujący się do wyprawy na Wiedeń, aby dodać sobie otuchy nie porównywali Koranu z Biblią tylko w tym czasie ostrzyli szabelki. Możliwe, że każdy ma szansę nawrócić się, ale można by podnieść ciśnienie i temperaturę już teraz oddzielając ziarna od plew. Zrobić z tego jeszcze lepszą zabawę niż mają tamci. A zgodnie ze sławnym powiedzeniem rewolucjonisty Napoleona ta wielkość, przytłaczająca przewaga łatwo obrócić się może w śmieszność.

  21. film, książka, komiks o historii psucia pieniądza?  Mam książkę w temacie, ale u rodziny.

  22. Nie wiem coś w stylu 7 grzechów głównych i tak jak Toyah zrobił listę ludzi od najlepszego do najgorszego tak i tutaj. I typować i piętnować największych grzeszników w Polsce i za granicą. Niech ludzie widzą.

  23. Co dokładnie oznacza specjalna strefa ekonomiczna można było się dowiedzieć w dniach ostatnich z ust najpierwszego wielkiego elektronika zwanego premierem. Będzie to   „ekonomia” odwrotna do „agresywnej polityki  rajów podatkowych”, która jest zakałą dla gospodarki mającej ambicję wdrażania w życie zasadę „sprawiedliwości społecznej”, i „równomiernego rozwoju” (czyt. wszystkim po równo czyli gówno), która brzydzi się obcym kapitałem (oczywiście poza tym który pompuje spółki skarbu państwa notowane na giełdzie). Brzydzi się do tego stopnia, że gotowa jest sama finansować nowe miejsca pracy lichwiarzom (którymi gardzi) za pieniądze podatników. Tak pożyteczne miejsca pracy jak te kilka tysięcy co to je JP Morgan u nas był łaskaw otworzyć, za bagatela 20 baniek.

    Podobne filmiki z promocji kręci się również w Rosji, i u nas… Pełno tego w necie. Wschód goni zachód i to na całej linii.

  24. Biało czerwoni biorą paragony… Żeby było na JP Morgan, Mercedesa i co tam jeszcze… A im lepiej się „uszczelni” tym więcej będzie na podobne inwestycje, no i mniejsze bezrobocie… Tak to podobno działa. W telewizorze mówili

  25. Tak czytam te komentarze z tego artykułu https://archive.fo/wDdrG#selection-519.324-519.330

    i w sumie nie wiem kto ma rację. Jaka w tym przypadku postawa jest bardziej katolicka? Podziemie już działa, ludzie dorabiają się, ale zazdrość zżera mniej sprytnych, którzy wzywają do większego zaciśnięcia się rządów faraona w imieniu płacenia na lepszą przyszłość kraju, gdzie jest wizja normalnej służby zdrowia, szkół itd? Proszę mnie wskazać jeden duży kraj gdzie jest normalna służba zdrowia i szkoły nie utrzymywane na kreskę? Chyba tylko tam gdzie nie są one państwowe.

    W UK są nawet tacy, którzy sugerują, aby wycofać z obiegu banknot 50-funtowy, bo rzekomo używany jest tylko przez malwersantów i mafie do prowadzenia transakcji nierejestrowanych. Ta słabość powoduje, że ci co tak myślą stają się jeszcze większymi frajerami.

    Ostatnio Indie miały problem z płynnością finansową to premier Indii w przeciągu 4 godzin jedną ustawą unieważnił najwyższy nominał ich waluty, do tego zamknął banki na kolejne kilka dni, aby nikt nie był w stanie wymienić tych banknotów. Tak, do tego to dochodzi.

    A jak rządowi kończą się pieniążki to wezmą się nawet za złoto.

    Możliwe, że to, że Polska stanie się takim Dzikim Zachodem nie jest wcale takie złe. Katolik musi być wystawiany na najtrudniejsze próby a nie być jakąś trzęsącą się ze strachu staruszką, której bez względu na to jak mocno się trzęsie i blekocze i tak rentę czy emeryturę upie*****.

    Mnie interesuje z większymi detalami historia rekonkwisty i wygnania Żydów z Hiszpanii, ten proces też trochę trwał a wróg i zdrajca był po sąsiedzku. Katolicy w tych warunkach jakoś wypłynęli a wygnanie Żydów w dłuższej perspektywie ucięło im skrzydła, bo tam gdzie przenosi się Żyd tam wszystko nabiera tępa jeśli nie życia.

    Wydaje mnie się nie ma co się martwić, polskie podziemie to jest jedyne wyjście z tej okupacji. Żyjemy w ciekawych czasach.

  26. Pacz Pan a prylu dało się!

  27. i dobrze – u Antoniego płacono kartami i jak skończył?

    Była kwiaciarnia na skraju Parku Dreszera – juz jej nie ma?

  28. Może podany przez niego przykład z podatkami na służbę zdrowia nie jest najlepszy, ale autor zalinkowanego artykułu ma rację.
    To, że różne instytucje potrafią zajść za skórę to jedno, ale ordynarne oszustwa to co innego. Tacy oszuści po prostu niszczą rynek i generują patologie, to nie są przedsiębiorcy. To są ci niesławni liberałowie, co to sami łowią na prąd, ale innym ewentualnie mogą dać wędkę(parafrazując „Elementarz” Toyaha).
    Trzeba to rozróżniać.

  29. Wybory i wyborcy. Czego oczekują wyborcy ? Tu wracamy do Coryllusa i jego „szajby”. Rynku treści i urabiania „wyborców”. Czy tylko za szkoły i sluzbe zdrowia odpowiada państwo ? Infrastruktura komunikacyjna, wojsko, policja, sądy. To jest „MUST”. Inednak jakas polityka socjalna. I tak to się zaczyna …

  30. Warunki dla każdego powinny byc równe. Jeżeli państwo przymyka oko na jakiś aspekt działalności gospodarczej to powinno na wszystkich. Niezależnie od miejsca prowadzenia handlu.

    W szmata biznes są 3 gangreny: szwaczki opłacane pod stolem, omijanie VAT, właśnie z pierwszego powodu i nieuczciwy import. Zabawy w prowadzenie biznesu bez zgłoszenia, VAT to już rttyl pokłosie tych trzech. Nieuczciwy import implikuje dwa pierwsze. Ale to też sprawa za wysokich stawek podatkowych. Dziesiecino wracaj.

  31. Szukałam kwiaciarni wzdłuż Metra … nie będę tych kwiaciarzy wkopywać, ale … jak pisałam ….  miał być szykowny bukiet róż, ale rzeczywistość   przekierowała moje zakupy do Biedronki i skończyło się zupełnie nie szykownie,  na  bukiecie lekko zwiędłych tulipanów . Kwiaciarka pod biedronką miała tulipany w lepszym stanie niż te w sklepie. No ale ja nie miałam keszu .

  32. O to właśnie chodzi. To przymykanie oka też jest znaczące.

  33. Nie wydaje mnie się, aby był to MUST. Bardzo możliwe, że organizacje podziemne, mafie całkowicie przejmą funkcję egzekutorów prawa, bo „władza” polska będzie jak ta teraz władza w Grecji. Tam na chwilę obecną niewątpliwie kwitnie szara strefa, bo pomimo 60%-go bezrobocia nie widać exodusu Greków.

    Schodzimy do podziemia a zdrajców zostawimy snajperom.

  34. W prylu rodziny były paro pokoleniowe i zawsze był ktoś kto nie musiał chodzić do pracy, i robił w ogródku. Nawet w późnym prylu niepracujące żony były jeszcze powszechnym zjawiskiem.

  35. Tylko czy warto żyć w takim państwie ? Gdzie jest granica ? Czy w Grecji rządzi mafia ? Bo szara strefa to tylko gleba, a nie mafia.

  36. Znaczące ? Jedna z podstawowych potrzeb człowieka to ubranie. Choć bez przesady. Zamienienie kraju w wielka szwalnie, bez produkcji automatów do nich to zadna przyszlosc dla kraju. Dlatego rzadzacy godza się na uwalenie tego przemyslu. Bariera wejścia w szwalnię jest stosunkowo niska. Czyli odtworzyć byłoby stosunkowo łatwo. A tania, importowana odzież pozwala na niższe place w innych branzacb. Branzach przeznaczonych do rozwoju w naszej ogilnopoogólno SSE.

  37. Wydaje mnie się, że nie ma dobrych alternatyw. Musi nastąpić zmiana pokoleniowa, bo obecni katolicy to w większości trzęsąca się kato-lewica – taki tylko wypełniacz dla faryzejskiej polityki. Ci ludzie nikomu nie pogrążą a tym bardziej nikogo nie wypędzą.

    Polacy działali w podziemiu przez dziesiątki lat i lepiej prosperowali pod zaborami nawet w takim Księstwie Warszawskim niż obecnie. Taki zdawać by się mogło patowy stan rzeczy nawet bardziej motywuje do działania. Przecież patriotyczni Amerykanie tak i patriotyczni Anglicy, czy Francuzi w wielu miejscach a przede wszystkim we własnych stolicach są od wielu lat gośćmi. Nie ma czym się martwić. A Żydzi swoją funkcję po czarnej stronie mocy bardzo dobrze wypełniają, ze starcia z nimi będzie więcej świętych.

  38. Najważniejsze, aby nie dać się sprowokować i nie wyjść z podziemia jak w sierpniu 1944 roku, bo zrobią nam rzeź. Tylko dywersja i walka partyzancka, żadne tam starcia frontalne w dumnych mundurach. Oczywiście honorowe podejście tak jak robiły to zgrupowania AK i NSZ, żadnego bandytyzmu.

  39. >Na początku chciałbym złożyć wszystkim Paniom życzenia wszystkiego najlepszego z okazji komunistycznego święta kobiet.

    Święto Kobiet wymaga przypomnienia socjalistycznych i komunistycznych świętych u jego podstaw. Załączam więc okolicznościowe artykuły poparte złośliwie dobraną ilustracją.

    Co do Clary Zetkin kieruję zainteresowanych do wiki, ale dodaję kilka cytatów:

    30 stycznia 1897:

    [Clara Zetkin] „W życiu kawalerów nie daje się zbyt odczuwać brak kobiety, gdyż płaoe głodowe, wyzysk sił roboczycb napędza całą masę córek proletaryatu i upadłych rodzin burżuazji w ramiona prostytucyi”.

    26 października 1898:

    [Ze zjazdu socjalistów niemieckich] „Po co ten zjazd woła pani Zetkin — podobny do soboru ojców Kościoła , ponieważ ciągle słychać na nim o jakiejś miłości? Czy my już jesteśmy teologiczną sektą, czy już mamy zabobony, rytuały, formy. Albo tak, albo prowadzimy taktykę szachrajską. Precz z wykrętami! Dla walki jesteśmy stworzeni, celem naszym — obalić teraźniejsze potęgi państwowe i oddać władzę robotnikom!”

    29 marca 1907:

    [Komentarz gazetowy] „Zaciętość socyalistek tłómaczy się najpierw tem, że nie mając własnej rodziny i dzieci, są one niejako wykolejone z naturalnego trybu życia, a następnie tem, że chociaż koszta utrzymania są dla wszystkich jednakowe, to jednak zarobki kobiet mniejsze są od męskich i wogóle trudniej kobiecie o pracę. Galanterya wszędzie znika. U nas pod tym względem jeszcze jako tako, chociaż skarg coraz więcej na brak galanteryi. Ale na zachodzie Europy mężczyzna nigdy nie ustąpi kobiecie miejsca w tramwaju, tembardziej więc nie ustąpi najmniejszej części swojej roboty, choćby umierała z głodu. Więc rzeczywiście bardzo nieraz trudne jest życie samotnej pracownicy, jeżeli ona nie chce ulżyć sobie drogą przez kałuże. Wyobrażano sobie, że socyalizm dlatego tak się rozwija między kobietami samotnemi, i warunki ich życia są bardzo trudne. Niech wyjdą za mąż, a nie będą socyalistkaml. Trzeba zatem zmuszać mężczyzn do wstępywania w związki małżeńskie, a więc potrzeba opodatkować kawalerstwo”.

  40. ale dalej jest na Puławskiej nieopodal Malczewskiego.

  41. Realna siła nabywcza pensji jedynego żywiciela rodziny systematycznie spadała tak, że polepszenie standardu życia danej rodziny związane było ze ścisłą realizacją zamierzeń komuny, czyli pójście żon do pracy.
    Moja prababcia i pradziadek pracowali w fabryce i po wypuszczeniu córek z domu uskładali jeszcze tyle pieniędzy, że kupili działkę i postawili na niej domek i to bez uciekania się do kredytów. Może bankowcom i rządom to nie za bardzo odpowiadało i mamy to co teraz, że bez pracy obojga i kredytu ciężko kupić mieszkanie, że nie wspomnę o domku z ogródkiem.

  42. Na Zachodzie przy dobrze rozwiniętej strukturze przemysłowej samochody elektryczne dopiero raczkują, więc u nas produkcja tych samochodów będzie kulała, no chyba iż powrócą do starych sposobów typu „berliet” lub „massey ferguson”, ale tamci nie pozwolą przecież na wyrośnięcie konkurencji pod bokiem. Sprawa wygląda nieciekawie pod względem wydajnych, trwałych i tanich akumulatorów. Na dodatek nie mamy oparcia we własnej myśli naukowej i technicznej. Będzie znowu – „chcieliśmy dobrze”, a wyjdzie jak zwykle.
    Wiadomo, że raczej powinno się dążyć do maksymalnego wykorzystania możliwości budowy samochodów w obecnej technologii i następnie przejść do budowy samochodów elektrycznych. Poza montowaniem licencyjnych samochodów nie mamy w dziedzinie pojazdów osobowych własnej myśli technicznej, a tu mówią o samochodach elektrycznych; wydaje mi się iż nie jest to ucieczka do przodu, a raczej mydlenie oczu.

  43. Omawiana tutaj partyzantka gospodarcza i pozaobiegowa samowystarczalnosc moga byc trudne do zrealizowania, gdy coraz wiecej dzialan gospodarczych jest kontrolowanych elektronicznie. A bedzie lepiej, technologie smart, jakies 5G grid itp. beda sie przeciez rozwijac. I nie bedzie mogl nic sprzedac ani kupic, kto nie przyjmie znamienia bestii.

  44. Stary Testament to w większości brednie o historii koczowników, dokumentujące ich oszustwa i zbrodnie. Takie historyczne opowiastki mające usprawiedliwiać i chwalić ich łajdactwa. Rzeczy mających znaczenie religijne jest chyba niewiele, nie sprawdzałem ile rzeczywiście, bo i po co. Nasuwa się analogia z islamem.

  45. Gdzieś widziałem materiał o autobusach hybrydowych – z 10 sztuk tylko chyba dwie były sprawne. Zepsuły się inwertery, czyli przetwornice napięcia, bo Amerykanie nie przewidzieli, że w Polsce pada, a ich sprowadzenie z USA trwało jakiś czas. Do tego dojdzie awaryjność elektroniki, dzięki nowemu ekologicznemu lutowaniu o nieznanej jeszcze żywotności.

  46. Nie wiedzieć czemu Rotszyld inwestował w czerwonych i rewolucję bolszewicką przez lata i długie lata przed rewolucją w czasach boomu sprzedał swoje udziały w złożach ropy nad Morzem Kaspijskim , niestety Nobel nie dostał cynku i jego infrastrukturę przejęli bolszewicy, którzy podejrzewam byli na rozkazach z Londynu z przewielebnym demonem wcielonym Berią na czele. Wszyscy szukają źródła Sowietów w Rosji a jest ono zupełnie po przeciwnej stronie. Dużo gadki o komunistach a prostsze jest powiedzieć Żyd = wielce prawdopodobny komuch i dostaje humanitarnie w tył czapy. Nie ma się co dziwić, że tak ciężko było organizować się podziemiu po sowieckiej stronie jeśli ma się takich zdrajców po sąsiedzku.

    Teraz bank ma być normą a to, że państwo wymaga wpłat i wypłat za pracę przez banki umożliwia kontrolę tychże banków nad krajami i tak już pod ich kontrolą. Republika i demokracja to wymysł banksterów. Umiejętnie zacisnęli klamrę na główkach tych ciemnych faraońskich ludków, którzy potrafią jeszcze za taki stan rzeczy dziękować. Obłęd.

  47. Ludzie znajdą na to sposób, będzie niewątpliwie trudniej, ale znajdą sposób. Może będą kontrolować, ale jak za komuny system szybko stanie się niewydajny, w sensie egzekwowania prawa. Jedyne co mogą to efektywnie podłączyć karalność pod szybko egzekwowane kary finansowe co widzi się w Wielkiej Brytanii + wszechobecny monitoring.

    Tylko przypadkiem nie myślcie o krypto walutach, bo również Unia jest nimi zainteresowana, ale tylko dlatego, że wszystkie transakcje są do namierzenia i chcą je wprowadzić, aby całkowicie wyeliminować gotówkę!

    DWA kupujcie kusze i łuki albo sami je produkujcie są tanie i lepsze od prochowców. Skurwiele z miasta nie będą ryzykować życiem jadąc na prowincję. Jeśli Muzułmanie potrafią stworzyć NoGoZones to czemu my nie możemy? Gliniarze i komornicy nie będą wychodzić ze swoich o ile opancerzonych wozów ryzykując bełta w plecach. Młodzi gniewni na to jak na lato.

  48. Demokracja to ustroj, w ktorym politycy przekupuja gawiedz za pozyczone od banku pieniadze, ktore to pozyczki zawsze musi pozniej splacic z ogromnym odsetkiem ta przekupiona gawiedz. Tak bylo, jest i bedzie, demokracja na tym polega i nigdy nie bedzie dzialala inaczej.

    Starozytne niewolnictwo bylo zle, ale bylo bardziej uczciwe, niz demokracja. Nie mydlono niewonikom oczu, ze tak naprawde sa wolni i zyja w najszczesliwszym, troszczacym sie o nich ustroju. I niewolnicy, przynajmniej niektorzy, mieli jakies szanse na wyzwolenie sie, ktorych niewolnik demokracji jest pozbawiony permanentnie.

    Dlatego zdumiewa mnie pokladanie jakichkolwiek nadziei w jakimkolwiek demokratycznie wybranym parlamencie, prezydencie czy wylonionym z demokratycznie wybranych politykow rzadzie. To, czy bedzie rzadzilo PiS, czy PO, czy ktokolwiek inny, nie ma tak naprawde zadnego znaczenia. ZADNE demokratyczne cialo nigdy nie zrobi niczego uczciwego i dobrego – bo nie moze wydac zle drzewo dobrego owocu.

  49. Demokracje można uprawiać, ale tylko bezpośrednią i w małym gronie (5-10 osób). W większej skali to jest rak. Ale tak jak jeden powiedział nie da się tego zmienić bez gwałtownego wojskowego przewrotu, inaczej będzie ropiało i gniło ku zadowoleniu banksterów.

    Dlatego każdy kto może powinien podłączać się pod różne zasiłki i brać ile może, aby bankructwo przyspieszyć. To co teraz widzimy to koniec ery Gierka bis.

  50. Są bankomaty a z drugiej strony płatność karta powoduje że sprzedawca dostaje mniej za towar bo musi dodatkowo zapłacic prowizje od sprzedaży + stała opłate na poziomie około 200 PLN. Oczywiscie są zniżki dla tych co maja duże obroty powyzej miliona. A kto ma takie obroty …..

  51. Jakiego podziemia ??? Po prostu wiekszość  juz wyjechała z Polinu a zostali tylko nieudacznicy i uzaleznieni od kredytu pracujący po 14 – 16 h na dobę + mądrale na emeryturze opowiadający ,że na kazdego nalezy nasłac NKWD i płacic tylko karta płatniczą.  Na sniadanie i obiad to tylko coca cola + chipsy.

  52. To jest inny system finansowy. Uskładanie na domek z ogródkiem, i w ogóle akumulacja kapitału jest w nim prawie niemożliwe, a z pewnością bezsensowne z punktu widzenia poświęconego na to czasu i wysiłku. Kredyt zawsze opłaca się bardziej, tylko trzeba umieć się nim posługiwać – a ta wiedza jest wbrew intuicji i naszym wrodzonym odruchom i popędom (czy bardziej atawizmom).

  53. To sprawdź, bo chrzanisz.

  54. spłacają etatami, zleceniami  i zamówieniami i miejscami w radach nadzorczych

  55. Nie najwyższy tylko ten którego było najwięcej w obiegu… Biedota oberwała najbardziej.

  56. A istnieją jacyś oszuści których nie wykreował rząd? I co to w ogóle dzisiaj znaczy oszuści? Może kolega to rozwinie w odniesieniu do podatków, bo ja w żadnym innym kontekście tego nie napisałem.

  57. Państwo nie przymyka oko, ono tworzy prawo, dające przywileje „tym co trzeba” – najjaskrawszym przypadkiem było zwolnienie z VAT’u i cła na komputery dla szkół z importu, a te krajowe nie miały tego zwolnienia. A 5 letnie „wakacje podatkowe”, ale zagranicznych firm – a potem zmiana nazwy.

  58. Na kuszę to trzeba mieć pozwolenie. To nie żart.

  59. Ja nie byłbym aż tak krytyczny w stosunku do rodaków pozostających w kraju. Rzeczywiście jak wyjeżdżają ludzie to odsetek tych nie rokujących dobrze naturalnie wzrasta.

    Polska mimo wszystko ma swoje zalety, problem mają ci, którzy nie są posiadaczami i muszą zasuwać gdzieś na etacie.

    Za granicę też wyjechały darmozjady i recydywa. Dużo zdolnych jak najbardziej, ale ta ich zdolność zaprzęgnięta jest do zupełnie innych dzieł tudzież Wież Babel z Jezusem Chrystusem w ogóle nie związana. Skąd ja wiem jak długo ma się to wszystko oczyszczać?

  60. No to trzeba klepać własne, kiedyś tylko klepali swoje bo w sklepach jeszcze nie było, do tego są łuki i proce na stalowe śruby.

  61. Purim zapite metanolem.

  62. Mówię znaczące, bo to nie dotyczy tylko branży tekstylnej.

  63. Może rzeczywiście system podatkowy ich wykreował, ale to nie są jacyś biedni ludzie ścigani za niewinność. Ten jegomość, który napisał ten zalinkowany artykuł wyraźnie tam opisuje, że oni nie tylko na Vacie przycinają, ale na wszystkim(chociażby też na pensjach dla pracowników) bo po prostu są nieuczciwi, a nie dlatego że grozi im bankructwo i muszą kombinować bo inaczej by splajtowali.

    Znam z doświadczenia tego rodzaju „biznesmenów” z różnych branż, oszustwa na każdym kroku, głodowe pensje dla pracowników i praca w warunkach uwłaczających nawet zwierzętom, za to fundują sobie co miesiąc weekend w ciepłych krajach, willa z basenem i ciągle nowe wypasione samochody, a jak w końcu odpowiednie służby się nimi zajmą to jest wielki krzyk, że „przedsiębiorców panie się czepia to paskudne państwo”.

    Prawdziwi, uczciwi przedsiębiorcy, którzy realnie COŚ robią właśnie tracą przez takich „biznesmenków” za pięć groszy, bo oni rozwalają rynek.

    Trzeba patrzyć całościowo.

  64. Po co podajesz nieistniejącego maila?

  65. No tak, ale kto ma patrzeć na to i reagować całościowo? Według dzisiejszego rozumowania do tego zdolne jest jedynie PAŃSTWO. A każdy wie co będzie jak czymkolwiek zajmie się państwo i ich służby – kaleczenie. Nikt tego nie uchroni. Kościół w dzisiejszym stanie ledwie jest w stanie ochronić własne dogmaty a dać wsparcia dla przedsiębiorców chcących organizować się po katolicku nie jest w stanie i nie ma też pojęcia oprócz może Rydzyka i kilku przedsiębiorczych księży.

    Ja też kupuję większość rzeczy przez Internet ponieważ są tańsze. Kto mnie powstrzyma jeśli widzę, że za każdym razem płacę sporo więcej jeśli kupuję w sklepach?

    Duże miasta pozostawić sobie samym, a poza nimi powinna powstać lokalna samoobrona. Tygodniowe targi są formą samoobrony lokalnych rynków o ile nie przyjeżdżają tam z obcym towarem. Ale bez zdrowej wspólnoty katolickiej działającej nie tylko wokół kościoła ale szkoły i strzelnicy. Grzegorz Braun dodał tą mennicę tak wydaje mnie się trochę na odwal się, bo sam nie do końca wie jak ugryźć temat finansów i handlu. Bardziej właściwy zamiast mennicy wydaje się właśnie targ. Chodzi tylko o to, aby ludziom chciało ruszyć się tyłek. Mój dziadek na targ jeździ prawie co tydzień.

    Należy uświadomić sobie również, że katolik nie jest dobrym konsumentem, stąd też bestialska ekonomia nie życzy sobie tego elementu. Katolik nie będzie kupował więcej niż mu niezbędne a z kartą kredytową nie wpadnie w spiralę zadłużenia.

    Problem w tym względzie jest taki, że ideologia katolicka honorując wolną wolę znajduje się pomiędzy, bo łatwiej wydaje się ten problem zaadresować w sposób protestancki lub sekciarski, tak jak to robią Amisze (jeden strój na całe życie) albo tak jak kociuchy. A tak musimy patrzeć jak nasze kobiety zaczynają już mówić o nie 4 a  6 porach roku, na które to muszą zakupić inne ciuchy. Podobnie z mężczyznami hobbystami. Do tego z popularyzacją motoryzacji ludzie przestali być homo sapiens a przeistoczyli się w jakieś skorupiaki z coraz to bardziej lśniącymi skorupami dla poprawienia samopoczucia zmienianymi średnio co 2 lata. W Polsce ludzie nie mają jeszcze tak zrytej pod tym względem bani, ale na zachodzie zmieniają auta jak wściekli już nie mówiąc o tym, że szanująca się rodzina musi mieć już 3+ samochody na podjeździe.

    A propos tego pomysłu z samochodami elektrycznymi. Niech spie******.

    To jest dobre ale na kalifornijskie warunki a nie Polskę, gdzie jak dosypie i auta staną na autostradzie to ciekawe jak długo ci ludzie przetrwają na tych bateryjkach. Normalnie to jeszcze dowożą paliwo, aby nie pomarzli a tutaj co zrobią? Nawet zając z Duracella nie pomoże.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.