Mam wrażenie, że nie, ale wiem na pewno, że ja stworzyłem wspólnotę i zrobiłem to w bardzo prosty sposób. Poprosiłem Wojtka parasola, żeby zrobił portal Szkoła Nawigatorów i na tym portalu uruchomił taką opcję, która pozwoli tym, co mają najwięcej czytelników i odsłon zajmować górne pozycje na stronie. To wszystko. Kiedy Wojtek to zrobił, ja zająłem się swoimi sprawami i ta kwestia już mnie więcej nie zajmowała. Dzięki takiemu rozwiązaniu każdy ma u nas szansę. Ja nie ingeruję tu w nic, a relacje pomiędzy autorem a czytelnikami są jego osobistym problemem i on je musi rozwiązać. Okazało się, po niedługim czasie, że kilku autorów odeszło, w tym toyah, albowiem nie było na naszym portalu dość nabożeństwa dla PiS i prezesa Kaczyńskiego. Tyle, że tego nabożeństwa nie ma nigdzie, a trzaska się drzwiami tylko tutaj. Dlaczego? Bo tutaj wolno. Jest nawet gorzej – prócz wolności człowiek nie otrzyma tu żadnej nagrody za zasługi. A czy w jakichś miejscach gdzie psioczą na PiS, ale promowane jest włazidupstwo skierowane ku zarządowi partii i samemu prezesowi dają jakieś nagrody? No skąd. Tam człowiek ma tylko poczucie, że uczestniczy w szlachetnej walce o wolność, poza tym jest całkowicie zmarginalizowany i nie ma żadnego znaczenia. Tu zaś znaczenie mają wszyscy. Ja nigdy tego nie podkreślam, bo to by przekreśliło rzecz najważniejszą czyli autentyczną wolność wypowiedzi, która tu panuje i autentyczną równość, o której każdy decyduje sam, pisząc lub nie pisząc. Ponieważ ja doskonale znam różne chwyty autorskie, prowadzące do zatracenia tych wartości i zbudowania wariackiej zupełnie hierarchii, składającej się z ludzi zmanipulowanych i sfrustrowanych, wszelkie takie próby są przeze mnie unicestwiane od razu. To się spotyka z krytyką i oskarżeniami o cenzurę. Niech ci, którzy tak piszą idą gdzie indziej i tam realizują swoje pasje. Zobaczymy, jak im pójdzie. Tu panują zasady, przyznacie, że nadzwyczaj łagodne i demokratyczne, których strażnikiem jestem ja. I tak zostanie do samego końca. Portal bowiem obliczony jest na trwanie w niełatwych warunkach, albowiem wielu ludzi chciałoby go zmielić i zaprowadzić tu jakieś swoje zasady, które być może przyczyniłyby się do większej klikalności i popularności. Trzeba by było tylko zmapować to jakoś wszystko w taki sposób, by misja tego portalu był zrozumiała także dla najgłupszych redaktorów prowadzących podcasty na YT i programy w telewizjach wszelakich. No, ale do tego nie dojdzie.
Cechą charakterystyczną naszego portalu jest to, że ludzie nie wierzą iż może on zniknąć i to będzie jakaś tam strata. Cechą charakterystyczną PiS jest ciągła obawa, że jakieś całkiem nieistotne rzeczy mogą wpłynąć na to, że partia zostanie zmarginalizowana najpierw, a potem zlikwidowana. Ja się często spotykam z zarzutami, że niszczę PiS i niepotrzebnie krytykuję prezesa. Proszę Państwa, jak ja mogę cokolwiek niszczyć nie mając na to sił, ani środków? Jak mogę wpływać na cokolwiek mając tak mało swobody i tak marne możliwości? To kwestia pierwsza. Kolejna jest jeszcze ciekawsza – co to za organizacja, której nie można krytykować? Choć wszyscy wokół to przecież czynią i ich krytyka odnosi jakiś skutek, a ten skutek nie wynika z faktu, że jacyś blogerzy dokładają do niej swoje trzy grosze, ale z innego faktu – że ludzie odpowiedzialni w partii za strategię nie radzą sobie z nią wcale. Ich jedynym planem jest przetrwać za wszelką cenę i straszyć wyborców tym, że jak wrogowie zniszczą partię, to potem zniszczą wyborców. To jest już jawne nadużycie, bo po zniszczeniu PiS wyborcom partii nic się nie stanie. Będą głosować na kogoś innego i żyć innym życiem. Bez prezesa, bez redaktorów Sakiewicza i Kłeczka. Bo da się bez nich żyć, naprawdę. Tak, jak da się żyć bez portalu Szkoła nawigatorów i to nie jest żaden wyczyn. Jak ktoś się nudzi, albo irytuje postawami tutejszych autorów, może sobie wyjść i nie wracać. Życie jest naprawdę różnorodne, piękne i daje mnóstwo powodów do radości. Nie trzeba tu siedzieć. I nie trzeba też oglądać TV Republika. Czy trzeba? No właśnie strategia partii i jej mediów polega na tym, by przekonać wszystkich, że oglądanie tej telewizji, a wkrótce także innych telewizji o profilu prawicowym to konieczność. Dlaczego? Bo te telewizje dają możliwość wyjęzyczenia się członkom PiS. I to wszystko. No, ale nie tylko. Dają też możliwość wyjęzyczenia się pani Senyszyn i tym wszystkim ludziom, którzy w partii przedstawiani są jako zagrożenie dla niej samej – partii, nie Senyszynowej – oraz dla wyborców, którzy – gdy partia przepadnie – także zginą. Jaki jest więc sens pokazywania tych ludzi? I jaki był ten sens, bo przecież pokazywano ich publicznie, nachalnie, bez opamiętania, przez dwie kadencje rządów partii? Tym sensem jest demokracja. I tu wkraczamy w krąg wewnętrzny, który – według prominentnych członków partii – nie powinien być zrozumiały dla przeciętnego wyborcy. Jemu ma się zdawać, że toczy walkę o życie swoje i swojej rodziny. On ma siedzieć z wypiekami na twarzy przez telewizorem, płacić na ten telewizor prywatne subwencje i słuchać co tam wyskrzeczała Senyszyn w rozmowie z jakimś Kłeczkiem czy kimś podobnym. Członkowie partii zaś, ci na niższych szczeblach, wiedzą, że to tylko tak dla pucu, dla tych wyborców ciemnych. Prawdziwą misją partii bowiem jest zaprowadzenie demokracji. Takiej wiecie, najprawdziwszej demokracji, nie żadnego totalitaryzmu w wersji Tusk i koledzy, ale europejskiej demokracji, która dopuszcza do głosu wszystkich. Czy aby na pewno wszystkich? Oczywiście, konfiarze gdzieś się tam burzą, ale przecież pamiętamy, a jeśli nie to ja zawsze przypomnę, że na twitterze ukazało się wiosną oświadczenie, w którym panowie Sakiewicz i Rola zadeklarowali chęć współpracy. Wcześnie zaś pan Rola i jego telewizja zostali zasileni pieniędzmi w znacznej kwocie z Funduszu Sprawiedliwości. Więc jak można mówić, że PiS nie dopuszcza do głosu wszystkich? Dopuszcza, nawet takich, co publicznie szkalują prezesa i, o zgrozo, wygadują coś na Żydów. To wszystko nie ma znaczenia w pewnych okolicznościach, albowiem chodzi o to, by zagospodarować możliwie szerokie spektrum poglądów i postaw. Po co? Żeby wrogowie, farbowane listy, co też potrafią różne niby patriotyczne, zalatujące antysemityzmem, narracje ustawiać, nie przejęli ani pół procenta z elektoratu. To chyba jasne. Jak się weźmie pod skrzydła wszystkich, zapłaci im i jeszcze dostymuluje pozorami władzy, to będą same sukcesy. I co były? No nie, ale teraz, przy wyborach prezydenckich to już na pewno będą. Poza tym prezes zarządził, by głosić taką narrację, że PiS wygrał wybory. No, ale nie wygrał. Został tylko ze swoimi strategiami jak nie powiem kto na weselu. Teraz zaś szykuje się do lwiego skoku, do sukcesu w wyborach prezydenckich, który zapewnią partii trzy aż niezależne telewizje zakładane właśnie przez załogi trzech opiniotwórczych tygodników – Gazety Polskiej, Do rzeczy i Sieci. Ta pierwsza grupa to TV Republika, druga to Lisicki, Semka i Ziemkiewicz, którzy zarzucają za pomocą swoich funkcyjnych jakieś szurskie teksty o ukrainizacji Polski, ale wszyscy wiemy, po co to jest. Tu możemy mrugnąć to tych mniej kumatych. No, a ostatnia telewizja to bracia Karnowscy, którzy przez ostatnie lata zamienili swój opiniotwórczy tygodnik w zbiór felietonów pisanych przez osoby, których z twarzy i nazwiska nikt nie kojarzył. Co oni wszyscy będą robić przed wyborami prezydenckimi? Walczyć o demokrację, to jasne. Do tego wespół z takimi, którym zarzucać będą dążenie do likwidacji demokracji. Nie chodzi bowiem w istocie o demokrację, ale o stworzenie konsensu, czyli zmuszenie Tuska, który jako jedyny ma w ręku ponadlokalne charyzmaty władzy do współpracy. O to toczy się walka prawdziwa, ale tego nikt powiedzieć nie może, bo jest to jednoznaczne ze złożeniem Tuskowi hołdu. Istnieje zaś obawa, całkiem uzasadniona, że taki hołd, nawet dobrze zakamuflowany, rozwaliłby na atomy cały elektorat PiS. Wychowywany przecież przez TVP w nienawiści i pogardzie dla Tuska. Jest jeszcze coś – jeśli nie uda się porozumieć z Tuskiem, PiS liczy na Trumpa, który jako jedyny może przebić tuskowe trąmfy. No, ale czy ktokolwiek ma z tym człowiekiem jakiś kontakt i czy ktokolwiek rozumie, o co mu tak naprawdę chodzi? Poza tym oczywiście, że popiera on Izrael, czego nie czyni przeważająca masa ludzi głosujących na PiS? Nie sądzę. Im więcej zaś zdjęć sławnych dziennikarzy polskich z Trumpem pojawia się w sieci, tym mniej wierzę w ich porozumienia. Zwycięstwo pana Donalda nie musi bowiem oznaczać, że PiS dostanie od niego cokolwiek, a Tusk wywróci się jak drewniana zabawka, której odpiłowano nogę. Tymczasem jest to jedyna opcja, którą serio biorą pod uwagę prezes i jego otoczenie. Jedyna nadzieja na sukces. Pół roku oglądania trzech stacji telewizyjnych, które powtarzać będą wszystkie błędy TVP załatwi pisowskiego kandydata na prezydenta na amen – tak sądzę. Nie może być inaczej. Potem zaś – możecie mi nie wierzyć ale tak będzie – ja usłyszę, że niepotrzebnie szczułem na PiS. Bo gdybyśmy wszyscy byli jednością, nie doszłoby do katastrofy. Przypomnę więc tylko, że Karnowscy z trudem znoszą Sakiewicza, a o tych z Do rzeczy, to już szkoda mówić. No, ale im nikt takich zarzutów nie postawi, bo oni chcą dobrze. Proszę państwa, ze strategią jest jak z przepisem na dobre kluski. Ci co chcą dobrze, przeważnie nie umieją zrobić dobrych klusek. O co chodzi z tymi zarzutami tak naprawdę? O bezpieczeństwo emocjonalne. Ludzie przychodzą po ten towar do mnie, a jeśli go nie dostają denerwują się bardzo, choć ja przecież nie jestem jego jedynym dystrybutorem. Nie mam też tego dobra w najwyższej jakości, bo każdy wie, że parę osób stąd wywaliłem, a kilka, mając mnie dość, odeszło z własnej woli. No, ale jednak to jest najważniejsze – żeby ktoś udzielił gwarancji, że wszystko będzie dobrze i wziął na siebie ryzyko. Czy ktoś taki jest w PiS? Moim zdaniem nie, a nawet jeśli założenia strategiczne całkowicie jego działania i postawę unieważniają. Pamiętam czas przed kampanią, kiedy dowiedziałem się, że Poręba zrezygnował z kierowania nią. Już wtedy było jasne, że jest po ptokach. Jak można, w takiej chwili, kiedy ludzie oczekują sukcesu, bo moment jest krytyczny, rezygnować z tak odpowiedzialnej funkcji? No, ale Porębie nikt nie zarzucił, że rozwala PiS. Bo on chciał dobrze, a poza tym należy do partii i jest wtajemniczony. Poza tym lepiej nie gadać o takich rzeczach, bo ktoś może to uznać za oznakę słabości. No, ale to właśnie jest oznaka słabości i zła wróżba, jedna z wielu. Dlaczego więc jej nie wskazać? Bo odpowiedzialność za sukces została zrzucona z funkcyjnych na wyborców. I to jest jedyna skuteczna strategia, jaką PiS wdrożył za swoich rządów.
No nic, nie ma dalej co gadać, spisane będą bowiem czyny i rozmowy, a życie rozlicza nas z działania, a nie z gadania. Na razie jestem przekonany, że wybory prezydenckie będą przegrane, a im więcej entuzjazmu widzę na twitterze wśród zwolenników PiS tym to przekonanie staje się mocniejsze. Umacniają mnie w tym przekonaniu także medialne plany „naszych”. Możecie mieć oczywiście do mnie pretensje, że tak piszę, a nawet możecie wytykać mi, że kiedyś występowałem z Braunem. Innym tego powiedzieć nie można, bo to by było jak rzucanie kamieniami w swoich, ale tu takie rzeczy są dozwolone. Pa, pa, pa…Dziś ostatni dzień promocji jubileuszowej, jutro rano zmieniam ceny na bardzo wysokie.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sanctum-regnum/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/bitwa-o-warszawe-1944-major-zbigniew-sujkowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ojciec-dreadnoughta-admiral-john-fisher-1841-1920/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-34-numer-o-zlocie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-polskich-tradycjach-w-wychowaniu-stanislaw-szczepanowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pamietniki-sybiraka-edward-czapski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/prawda-i-pamiec/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-4/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/smierc-bale-i-skandale-cz-5/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/i-co-kiedys-bylo-fajniej/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ryksa-slaska-cesarzowa-hiszpanii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/katastrofa-kaliska-1914/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/plan-marshalla-w-gospodarce-dwoch-kontynentow/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-ujscie-wisly-wielka-wojna-pruska-adam-szelagowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wzrost-panstwa-polskiego-w-xv-i-xvi-wieku-adam-szelagowski/
Czołem, społem, niebawem 😉
Wybory prezydenckie wygra kandydat(ka), który(a) poruszy kwestie ekonomiczne. Moim zdaniem o obecnej przewadze KO decydują ludzie, którzy mają dość polityki, a zależy im na utrzymaniu statusu materialnego lub mają złudzenia, że partie tworzące rządzącą koalicję dają jakieś gwarancje utrzymania zamożności i rozwoju tym ludziom, którzy nie utrzymują się z socjalu. Całkiem sporo Polaków jest już przekonanych, że praca może dać więcej korzyści, niż socjal i moim zdaniem przekonania w tej kwestii ostatecznie będą decydujące podczas wyborów. Średnia wieku patriotów popierających PiS rośnie i jest ich coraz mniej.
Zaprzyjaźniony ksiądz, postać powszechnie rozpoznawalna, miał na parafii bardzo dużo oddolnych inicjatyw. Przy czym miał bardzo prosty sposób działania – pozwalał pisać, tfu, działać 🙂
Inicjatywy same się weryfikowały, wiele przetrwało.
W życiu mamy wiele odwrotnych zjawisk – na ludzi zakłada się tłumik inicjatywy, pilnuje się pozycji przez eliminację liderów. Na życzenie własnego ego lub cichych zleceniodawców.
Daj spokój Sławomirze Salvadorze takim dywagacjom -kto wygra i na czym KO zależy. Dzieli nas do wyborów kilka m-cy i wszystko wskazuje,że to będzie wyścig wagowy :ile kilogramów „złodziejstwa” PiS— wykaże KO ze swoimi cynglami. Kwestie ekonomiczne już dawno zwalone i wyrwane z korzeniami,to ściema dla ogłupionego ludu…ale jednak działają na wyobraźnię… a nóż widelec?…no raczej ten nóż na gardziołku.
Obejrzałem połowę filmu Ridleya Scotta „Królestwo niebieskie”, który fajnie pokazuje relacje między stronnictwami politycznymi ugodowców i jastrzębiami. Żeby utrzymać rolę hegemona w regionie wystarczyło, żeby krzyżowcy wsparli Konstantynopol, ale z jakiegoś powodu nikt nie chciał dogadać się z Grekami. Na skutek serii prowokacji szansa została zaprzepaszczona mimo, że chrześcijanie mieli przewagę liczebną.
Trzeba być czujnym, bo pokojowe inicjatywy tego księdza z parafii prędzej czy później będą torpedowane przez prowokatorów, a później trudno będzie dociec, kto zaczął.
https://youtu.be/Kjob3B5sxW8?si=3m1kSrR1rdVIJ5Wt
Kiedyś sądziłem, że to wynika z osobniczych ograniczeń, ale dziś sądzę, że to robota na zlecenie
Wyleci pan jak nic
Wiem, że scenariusz filmu to ściema, ale próbuję wyciągnąć ogólne wnioski. Zauważyłem, że w ofercie KJ jest dużo książek o gospodarce, co może się nie podobać zwolennikom linii emocjonalno – patriotycznej w PiS.
Co by świadczyło o tym, że jednak bliżej Panu do Greków.
katastrofą to była decyzja PKW, wg której dopuszczono do głosowania do godz. 2.00 w nocy a wyniki exit poll ogłoszono pięć godzin wcześniej do publicznej wiadomości
jaki wynik …. widzimy dzisiaj
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.