wrz 092021
 

Uważam, że jeśli ktokolwiek na tej planecie ma wyobraźnię, to właśnie oni. No i może jeszcze jakieś ludy Azji Środkowej. Reszta pozbawiona jest wyobraźni całkowicie. Świadczy o tym fakt, że co druga wypowiedź polskiego posła, związana z kryzysem na białoruskiej granicy, dotyczy obrony demokracji lub zachowania jej standardów. Trudno o większy przykład zidiocenia. Wysłuchałem dwa dni temu wywiadu, jakiego Rachoniowi udzielił były szef wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, generał Kowalski. Pan ten zachowywał niezwykłą, jak na znane nam standardy wśród polskich oficerów, dyskrecję. Był wręcz wycofany i niezwykle skromny, mówił cicho i w taki sposób, żeby każdy, nawet najbardziej ograniczony widz, dokładnie go zrozumiał. To było niezwykłe w mojej ocenie. Generał zwrócił uwagę na jedną istotną rzecz, o której niby wiemy, ale jakoś specjalnie się nią nie przejmujemy. A to z tego względu, że wierzymy w demokrację i jej cudowne właściwości, które same przez się obronią nas przed złem. Otóż w Rosji, a zapewne także na Białej Rusi wszystkie strategiczne piony zachowują ciągłość, albowiem władza się nie zmienia. To znaczy, że nie ma możliwości, by człowiek, który zdobył cenne doświadczenia na odcinku afgańskim został wywalony z pracy, bo wybory parlamentarne wygrała konkurencja. Nie ma mowy, żeby na jego miejsce weszła jakaś Jachira czy inna idiotka z aspiracjami, których okiem sokolim nie zmierzysz. To zaś oznacza, że racja stanu i doktryna państwa są całkowicie bezpieczne. A także odporne na wahania międzynarodowych koniunktur. Nie można zmienić władzy w Rosji, bez uporczywego demontażu struktur tajnych, a to trzeba by robić wiele lat, z udziałem broni palnej i siecznej, bez nadziei na jakikolwiek sukces. Oczywiście, można by spróbować starych metod czyli wywołania kryzysu gospodarczego. No, ale dobrze wiemy, że w obecnych okolicznościach nie jest to możliwe. Kryzysy gospodarcze bowiem są tak naprawdę kryzysami politycznymi, a póki co nie widać żadnej organizacji na tym świecie, która mogłaby domagać się, by rynek rosyjski i rosyjska polityka zostały zdewastowane w imię jakichś celów. Przeciwnie, wszyscy chcą coś Rosjanom sprzedawać.

Co to oznacza dla nas? Nie mam pojęcia jak te sprawy wyglądają od strony, którą widzi generał Kowalski i jego byli oraz obecni podwładni. Potrafię sobie jednak wyobrazić sytuację następującą. Oto trwający kryzys migracyjny i manewry Zapad, które odbywają się tuż przy granicy, powodują, że część migrantów i część wojska z tamtej strony znajduje się po naszej stronie. Nikt nie strzela, albowiem wszyscy chcą polubownie rozwiązać kryzys. No, ale tamci nie chcą wyjść, zwlekają i zasłaniają się migrantami, których gdzieś trzeba przewieźć. Matki z dziećmi, które nagle się tam znalazły, płaczą, mężczyźni rwą włosy z głowy i robi się niezły chaos. Pojawiają się organizacje międzynarodowe niosące pomoc, a naciski tychże powodują, że rząd polski zmuszony jest do udzielenia azylu migrantom. Zaczyna się kryzys wewnętrzny, a tamci stoją w trzech powiatach, są grzeczni, ale mają karabiny i ani myślą wychodzić, albowiem uważają, że muszą zagwarantować bezpieczeństwo migrantom, dopóki te międzynarodowe organizacje ich nie przejmą. Po cichu dowożą każdej nocy po kilka ciężarówek nowych nieszczęśników. Kryzys w kraju się pogłębia, a niemieckie dotacje powodują, że wzrasta poparcie dla Tuska i jego kolegów. Po kilku tygodniach kryzys zostaje pozornie zażegnany, ale wojsko stoi nadal. Nasi nie mogą strzelać, albowiem najważniejsze jest by zachować pokój na świecie, a także pomóc ludności dotkniętej wojną. Czy w tych powiatach, gdzie stoją dwie białoruskie dywizje jest jakaś wojna? No skąd, tam panuje wzorowy porządek, w przeciwieństwie do tych powiatów, gdzie są tylko polscy terytorialsi, którzy całkiem stracili głowę, po tym, jak w kryzys w kraju odnowił się wszedł w fazę chroniczną i rozpisano nowe wybory. W wyniku tak zwanych nacisków międzynarodowych Polska godzi się zaakceptować stan faktyczny, albowiem brak akceptacji tego stanu oznacza wojnę NATO-Rosja, której nikt nie chce. A cóż to jest dwa czy trzy powiaty gdzieś na Podlasiu? Kogo to obchodzi, przecież trzeba ratować migrantów. Po dwóch miesiącach, gdzieś w okolicach Bożego Narodzenia, uwaga Polaków odciągnięta zostaje od wschodniej granicy, albowiem w ośrodku dla migrantów w Dębaku pod Warszawą prawicowi ekstremiści dokonali ohydnej zbrodni zabijając matkę z dwojgiem małych dzieci. Takiego bestialstwa jeszcze nie było, piszą gazety na Zachodzie. Bardzo dobrze, że Rosjanie zajęli te powiaty przygraniczne. Po roku, kiedy wszystko się uspokoiło, a ludność zajętych powiatów nieco ochłonęła, zaczęłyby się wywózki. Mieszkańcy Hajnówki i okolic, szczególnie ci, którzy najbardziej protestowali przeciwko pisowskiemu reżimowi zostaliby wywiezieni gdzieś pod granicę z Kazachstanem, a do ich domów, a także do wszystkich domów, zajętych powiatach wprowadziliby się przywiezieni gdzieś z azjatyckiego interioru Rosjanie. Nowa granica przebiegałaby całkiem blisko Warszawy, Dęblina, Mińska Mazowieckiego. Po czterech latach, w wyniku nacisków i incydentów granicznych, których dopuszczaliby się Rosjanie i Białorusini, z udziałem nowej fali migrantów, na nowe już granice Polski, zaakceptowane przez posłuszny Niemcom rząd i społeczność międzynarodową, prawica znów wygrałaby wybory. To tylko nasiliłoby falę migracji, a wobec jawnego zagrożenia – wygrana skrajnej prawicy w Polsce – Rosjanie rozpoczęliby nowe manewry na terenie przygranicznych powiatów. No i ustawiliby systemy obrony przeciwlotniczej pod Siemiatyczami. Są to bowiem ludzie posiadający wyobraźnię. Myślę też, że to co tu opisałem to jedynie niewielka część ich rozległych i skomplikowanych planów wobec nas, których jądrem jest doktryna państwa wykluczająca całkowicie jakiekolwiek ustępstwa dotyczące polityki międzynarodowej. Szczególnie na granicy zachodniej.

I teraz najważniejsze. Czy obecny kryzys dotyczy sytuacji w terenie? Nie, on dotyczy sytuacji w sejmie, gdzie zasiada gromada wariatek, które znalazły się tam nie wiadomo jak. Ktoś je wpisał na listy, ktoś te listy zatwierdził i one wygrały wybory w swoich okręgach. Są tam także idiotki płci męskiej, a piszę to, żeby mnie nikt nie posądził o seksizm. I wcale się nie pomyliłem używając formy żeńskiej, albowiem zachowujący się w znany nam sposób posłowie lewicy i KO, to właśnie idiotki, nie idioci bynajmniej, bo nazwanie ich w ten sposób byłoby jakąś nobilitacją.

Na koniec chciałbym rzec słowo o Konfederacji, mam bowiem wrażenie, że partia ta najwięcej ugra na obecnym kryzysie. Jej niekwestionowanym liderem zaś zostanie Artur Dziambor, czego się, przyznam nie spodziewałem. I nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Grzegorz Braun dał się przesunąć na powoli już dezaktualizowany odcinek histerii covidowej, gdzie chyba pozostanie aż do następnych wyborów.

  26 komentarzy do “Czy Rosjanie mają wyobraźnię?”

  1. Dzień dobry. Nic dodać, nic ująć. To może jedynie, że polski rząd mieniący się patriotycznym, prawicowym, itp, itd, ma jednoznaczny obowiązek do tego nie dopuścić, co w praktyce oznacza działania zdecydowane wymierzone przeciw agresorom wszystkich kategorii, zewnętrznych i wewnętrznych. Wykorzystując obecny, ułomny choć na to wystarczający porządek prawny. Zaś konsekwencja w tych działaniach winna być dla tak zwanego narodu jedynym kryterium uznania za prawdę deklaracji o patriotyźmie i polskości obecnie rządzących. Reszt jest bez znaczenia.

  2. piąte przez dziesiąte w radio, mówiono że Rosja chce jakoś z Rusią Białą stworzyć wspólnotę interesów gospodarczo – społeczno – politycznych  …. ale

    Baćka /PODOBNO/ jest w opozycji do tego pomysłu wspólnotowego

    no ale ludzie nie są wieczni

  3. Pan jest  WIZJONEREM

  4. Stanowisko Rosji jest RACJONALNE, bo oni maja umysly nieskazone humanizmem.
     
    Stanowisko Polski jest HUMANISTYCZNE.
     
    Na czym polega humanizm? Otoz na tym, ze koncentrujemy sie na sobie i przez to umrzemy w meczarniach. Hinduski humanocentryzm czyli skupianie sie na sobie poprzez medytacje, na ktorym jest oparta nasza demokracja, prowadzi ostatecznie do osiagniecia nirwany, czyli do unicestwienia ludnosci europejskich krajow demokratycznych (dlatego Terlecki chce polexitu).
     
    Humanizm glosi: patrzcie, jaki wspanialy jest czlowiek! Tymczasem ludzkie cialo to jest wyperfumowane g***, a widok rozkladajacych sie zwlok jest czyms najbardziej odrazajacym, co mozemy zobaczyc. „Body positive movement“ to jest hold umyslu skladany cialu – patrz program „magia nagosci“.
     
    Nauka na Zachodzie nie istnieje, bo skupiamy sie na osobie poznajacego, a nie na przedmiocie poznania. Jezeli rezultat poznania jest niewygodny dla poznajacego, to jest odrzucany, o ile jakiekolwiek poznanie jest mozliwe w tym ukladzie. Papiez Jan Pawel II nie odrzucil humanizmu i antropocentryzmu, dlatego Kosciol upada.
     
    Cenzura na Zachodzie polega na tym, ze jest zabroniona wymiana mysli miedzy osobami. Nie zajmujemy sie ideami, pogladami, tylko wlasnym samopoczuciem. Nie mozemy swobodnie kolportowac mysli, mozemy dzielic sie odczuciami i to najlepiej na temat naszego wygladu.
     
    Haslo rownosci wynika wprost z humanizmu, bo od strony fizjologicznej, jak zwierzeta, kazdy z nas jest taki sam, zatem Irakijczyk czy Afganczyk MA PRAWO w aktualnym stanie prawnym legalnie przekroczyc granice Polski, bo fizjologicznie nie rozni sie od Polaka, dlatego bariery graniczne predzej czy pozniej ZOSTANA ZNIESIONE. Granica jest tworem sztucznym, jest umowa, wytworem idei. Tak samo panstwo, sztuka, cywilizacja.
     
    Jezeli uznamy humanizm i rownosc ludzi, to panstwo, sztuka, nauka i cywilizacja musza ulec likwidacji – to jest logiczne.
     
    Inny przyklad: zadna szanujaca sie redakcja nie podaje w naglowku, podaje pod koniec lub nie podaje wcale wyniku meczu na drugi dzien, tylko koncentruje sie na uczuciach zawodnikow, opiniach ich znajomych, rodzin, kibicow itp. Zapach skarpet po meczu Roberta Lewandowskiego jest wazniejszy, niz wynik, bo NIE MA WYNIKU BEZ USTALENIA REGUL GRY, a reguly to juz jest idea, swiatopoglad. Jeszcze komus przyjdzie do glowy, by zmieniac reguly i kwestionowac wyniki.
     
    Zabijemy sie wlasnymi rekami, bo nauka i medycyna nie sluzy juz potrzebom czlowieka, zostala zaklocona relacja miedzy poznajacym i przedmiotem. Za prawde uznajemy wlasne wyobrazenia, o sobie samym, o drugim czlowieku, co prowadzi do ogromnego rozczarowania, a to strasznie wk*** i prowadzi do wojny domowej.
     
    Manewry ZAPAD sluza obronie Rosji przed zgnilym, antropocentrycznym Zachodem.

  5. Mają rację ci, którzy twierdzą, że Polska kolonizowała kraje na wschodzie (jak Hiszpania Amerykę Łacińską).

    Różnimy się jedynie w ocenie tego faktu.

    Polacy wręcz stworzyli Białoruś pod koniec XIX wieku jako przeciwwagę dla rusyfikacji, a rdzeniem Ukrainy jest bardziej Lwów, niż Kijów.

    Ale kto powiedział, że kolonizacja jest zła?

  6. Przede wszystkim przeciwko wewnętrznym

  7. Nikt do końca nie wie czego oni chcą

  8. Tak na marginesie: polskie wojsko nie ma zapasu amunicji w magazynach. Od kilku lat strzelano na ćwiczeniach zapasami na wypadek wojny, tak więc uczcie się rosyjskiego, jak radzi Tomasz Gabiś, pan Nikt albo niemieckiego, jak profesor Wielomski.

  9. Im bardziej bunczuczne wypowiedzi naszych politykow, tym mniej jest amunicji dla wojska w naszych magazynach.
    Ostatnio znowu zginela kobieta przy produkcji materialow wybuchowych w Skarzysku-Kamiennej, bo jakos nie potrafia obchodzic sie z prochem i trzeba na nowo opracowywac technologie. Nikt w Mesko nie wie, dlaczego doszlo znowu do smiertelnego wypadku.
     
    Polacy, zwlaszcza mlodzi, mylnie uzywaja pojecia „wyobrazni“. Otoz bajki Disneya nauczyly ich, ze wyobraznia to jest cos takiego, ze jak wskoczysz do wody, to wyrosna ci pletwy, jak u syrenki, natomiast normalna wyobraznia, a nie fantazja, polega na tym, ze jak nie znam zbiornika i jest metna woda, to nie skacze na glowe, bo moge sobie zlamac kark. To jest prawidlowa definicja wyobrazni i taka wyobraznie maja jeszcze Rosjanie oraz Bialorusini – ci, ktorzy sa u wladzy.
     
    Tak wiec, znikad ratunku. Nie mamy nawet poprawnych definicji jezykowych, zeby sie wzajemnie zrozumiec.

  10. To są efekty oglądania Wiedźmina.

  11. A panu to się kojarzy wszystko ze wszystkim.

  12. Mnie to co pisze pan Malinowy bardziej wygląda na próbę analizy niż „kojarzenie”.

  13. Gdyby ten pan podjął analizę, to nie napisałby, że Polska kolonizowała Wielkie Księstwo Litewskie.

  14. W kontekście kolonizacji i współczesnych państw na wschodzie napisał : „Polacy wręcz stworzyli Białoruś pod koniec XIX wieku jako przeciwwagę dla rusyfikacji, a rdzeniem Ukrainy jest bardziej Lwów, niż Kijów

    W żaden sposób nie odnosi się to do unii z Wielkim Księstwem. Co innego średniowiecze a co innego wiek XIX i XX.

    Albo szanowna Pani czyta nieuważnie albo bez zrozumienia.

  15. I dlatego już jakiś czas temu na poligony w pobliżu wschodniej granicy została przemieszczono m.in. 12 Dywizja Zmechanizowana (ze Szczecina). Uważam, że Białoruś i Rosja nie wejdą – nawet w ograniczonym zakresie. Nie zajmą tych powiatów.

    Za dwa tygodnie będziemy znali odpowiedź. Wrócę i pochwalę się, że prawidłowo przewidywałem.

    PS. Malinowy Garnitur pieprzy jak zwykle bez sensu. Jest to egzemplarz często tu opisywany: suma deficytów i obłędu.

  16. Też tak uważam, napisałem tekst o wyobraźni jednak

  17. Zdezaktualizowany? Coraz większy nacisk władzy trzecia dawka już dawana, pogarda z ust wladzy a pan pisze o dezaktualizacji. Chyba jakaś rzeczywistość równoległa.

  18. ilustracje dobrane ,

    szczególnie w obszarze smutnej rzeczywistości, no i tak mi się skojarzyła z prawosławnymi krzyżami, wypowiedź M. Budzisza z początku tego roku o popularności świąt religijnych, coś opisywał na temat mizernego zaangażowania społeczności rosyjskiej w prawosławne Boże Narodzenie,  że chyba 2proc. Rosjan  obchodziło te święta,

    czy ta wiadomość informuje jakoś o wyobraźni Rosjan, no chyba troche tak  …

    /takie moje nieuczesane skojarzenie/

  19. a co do p. A. Dziambora, to co wiemy o jego przodkach , …. wiemy coś… czy nic

  20. Wiemy, że tow. Dziambora był covidosceptykiem, do momentu kiedy nie zachorował, żalił się, że czeka go długa rehabilitacja, na którą go nie stać. A tu widzę, w sejmie dziarski gość.

  21. Ma astmę. Przeszedł,jest zdrowy nie ma tragedii i się nie żalił. Powiedział, że było ok dopóki nie nosił masek. Gwoli prawdy

  22. https://www.empik.com/spiaca-krolewna-pieprzony-los-kataryniarza-ziemkiewicz-rafal-a,p1045932611,ksiazka-p

    Ten sam scenariusz w postaci książki z czasów, gdy Zienkiewicz miał coś do powiedzenia.

  23. jest 10 września, godz 22,15 a o Arturze Dziamborze nadal nic nie wiemy, no wiemy że miał covida, trochę mało wiedzy jeśli ta osoba   aspiruje do bycia politykiem

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.