lut 192023
 

W zasadzie na naszym portalu nie ma troli, ale są oni na YT, a ja nie usuwam ich, bo robią klikalność, której – ze względu na dość hermetyczny charakter pogadanek – nie zrobią tak zwani zwykli konsumenci treści. I nie zrobią, albowiem ich uwaga jest w całości kradziona przez certyfikowanych analityków, którzy – jak w piosence – zastanawiają się co się zdarzy w Gwatemali za trzy lata. Lub jak Bartosiak uwodzą retoryką. U nas, jest inaczej, nasze narracje opierają się na faktach, a polegają na opisywaniu prawdziwych, bądź prawdopodobnych wniosków z tych faktów wynikających. I są zwykle proste, tak proste, że aż nie do uwierzenia. Ludzie jednak nie przychodzą do nas masowo, albowiem realizują swoje ambicje tam, gdzie znajduje się mądrość certyfikowana. Czyli u Bartosiaka. U nas najlepszym przykładem narracji opartych na faktach prostych i nie dających się zakwestionować są teksty betacoola. Mamy obraz Matejki, a na nim napis, którzy wszyscy potrafią odczytać. Tymczasem wszystkie interpretacje uczonych i laików zmieniają treść tego napisu i nikt nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego. No, ale Matejki nikt nie próbuje wskazać jako narzędzia do realizacji aspiracji indywidualnych. To nie to samo, co Bartosiak, który ma technikę i gwarancje. Jeden z komentatorów na twitterze tak przedstawił sposób w jaki Bartosiak opisuje wbijanie gwoździa: pokonując siłę grawitacji, unosimy żelazno-metalowy zespół uderzeniowy i opuszczamy go gwałtownie na koniec metalowego trzpienia…Tam było jeszcze coś dalej, ale nie zapamiętałem. W każdym razie wiemy o co chodzi. O podnoszenie znaczenia banałów, które stają się odkryciami. To samo widzimy w filozofii starożytnej. Ludzie zajmują się oczywistościami, a dookoła wre polityka całkiem nieoczywista. Czyli jest jak w naszym świecie. Analiza zaś pełni specyficzną rolę. Ma odwrócić uwagę od faktów i skupić ją albo na nowatorskiej metodzie opisu wbijania gwoździ, albo na propagandzie. Jest więc w istocie troligiem. Najgorsze zaś co można zrobić to wejść w dyskusję z trolem. Oni oczywiście szczerze do tego zachęcają, albowiem wiedzą, że dyskutujący nie posiada ani zaplecza, ani narzędzi takich jakie ma troll, a ma jedynie ochotę sobie pogadać. Istota trollingu polega na zastawianiu pułapki, zachęcaniu do dyskusji według założeń, które odpowiadają trollowi. Wczoraj na YT, pod ostatnim nagraniem, opędzałem się od dwóch takich, którzy mieli gotowe wyjaśnienie katastrofy, jaka nas musi spotkać kiedy Ukraina wygra wojnę – to jeden. Drugi zaś twierdził, że Ukraina wojny nie wygra, a ja jestem baderowskim agentem i oczywiście za swoją postawę odpowiem, kiedy będzie już Polska prawdziwie wolna. Jasne jest, że nie można podejmować z takimi osobnikami dyskusji, można ich tylko drażnić, żeby pisali kolejne komentarze. Oni bowiem nie przychodzą tam dla dyskusji, a jeśli w niektórych przypadkach tak jest, to chęć ta wynika wprost z obłąkania. Jakby nie było, inna niż prowokacyjna interakcja nie wchodzi w grę.

Misja publicystów certyfikowanych wobec nagle przyspieszających wypadków zamieniła się w trolling właśnie. Jedyne co im zostało to wciąganie ludzi w pułapkę. I to się udaje, albowiem oni dysponują stosownymi uwierzytelnieniami, albo opisują wbijanie gwoździa tak, jak widać wyżej. Trolling jest metodą sokratejską, albowiem ludzie wdający się w dyskusje z Sokratesem skazani byli z góry na klęskę. Nie mieli pojęcia kim on jest naprawdę, a wydawało im się, że jest zwyczajnym człowiekiem, kamieniarzem, jak oni. Nie rozumieli, że wychowuje elitę państwa, która, żeby utrzymać władzę, musi udawać demokratów. W rzeczywistości jednak tworzy oligarchię. Do tego udawania właśnie potrzebny był Sokrates. Tyle, że w Atenach zorientowano się co jest grane i Sokrates został skazany na śmierć pod sfingowanymi zarzutami. Nie uciekł z więzienia – to hipoteza – albowiem obawiał się, że jeśli to zrobi spotka go los o wiele gorszy niż wypicie wywaru z rośliny o nazwie szczwół plamisty. Wszystko dobrze skalkulował, a miał już siedemdziesiąt lat i podjął decyzję. To dobrze o nim świadczy. Miał też pewnie obietnicę od Platona, że ten opisze wszystko tak, jak było w instrukcji przejęcia władzy, którą realizowała oligarchia. Przeciwnik, jak powiadam, się zorientował. U nas nic takiego nie zachodzi i można robić numery znaczeni lepsze niż te sokratejskie, czyli wydobywanie prawdy na światło dzienne, przy całkowitym zamaskowaniu swojej rzeczywistej misji. Mamy Sumlińskiego, w którego wiele osób wierzyło, choć był to pan, przepisujący całe fragmenty książek innych autorów i podpisujący je swoim nazwiskiem. Ludzi jednak to nie obchodziło, albowiem z tonu jakim się ten człowiek posługiwał wynikało dla nich, że za chwilę wskutek jego działalności wywróci się cały układ polityczny. Nic się nie wywróciło, a pan Wojtek zajmuje się dziś trolowaniem na twitterze i wieszczeniem klęsk jakie mają nastąpić po wizycie prezydenta Bidena. Podobnie inni. Wczoraj, mam nadzieję, że po pijanemu, tym samym zajął się pan Wyszkowski, tak zwana legenda Solidarności, do którego nikt nie zgłaszał do tej pory żadnych pretensji. Nagle zaczął pisać, że Biden odda nas w pacht Niemcom. To jest zadziwiające. Najbardziej jednak zadziwiające jest to, że pół internetu, tak jak wcześniej słuchało w napięciu wystąpień tych trolli – bo może mają rację – tak teraz wyraża oburzenie ich postawą i zastanawia się kim oni są, ale tak naprawdę. To jest mechanizm wpisany w misję trolli, tak jak wydobywanie prawdy za pomocą pytań było wpisane w misję Sokratesa. I nikt nie rozumiał, że prowadząc dialog z Sokratesem po prostu poddaje się jego władzy. Zresztą – jaki dialog? To są rozbudowane monologi przecież, których bohater nie mówi swoimi słowami, ale słowami ugrupowania politycznego, reprezentowanego przez Platona.

Wszyscy wiemy kim są trolle wołający – to nie nasza wojna. Wszyscy wiemy kim są publicyści po rozwodach strofujący papieża w kwestiach dotyczących moralności. Po co więc niektórzy robią im reklamę? Bo myślą, że walczą ze smokiem, którego łatwo uda się pokonać i przez to zdobyć zasługę. Z tego zidiocenia nikogo niestety nie wyleczymy. Może co najwyżej opowiadać swoje historie u początku których stoi zawsze jakiś nie dający się zakwestionować fakt.

Mogę jeszcze dodać słowo o mechanizmach, które powodują, że ludzie przestają słuchać, tracą czujność i czekają już tylko, aż proroctwa oszustów zaczną się spełniać. To jest sprawa dość prosta – oni wiedzą, że nie będą występować na forach publicznych, ale w snach widzą siebie, jak kroczą po agorze witani przez zdumionych, ale ufających im Ateńczyków. Następnie przemawiają i słyszą aplauz. Każdy z nich wie, że to brednie, ale chce to przeżywać w snach bez przerwy. No więc pojawienie się kolejnych proroków, którzy obiecują im rozprawienie się ze zdrajcami, ujawnienie prawdy najprawdziwszej i wielką zmianę, sny te stymuluje i daje im życie. Człowiek ufający trolom, nie może ich porzucić. No chyba, że się znudzi, jak czytelnicy Bondy. To jest dla trolli najgroźniejsze. Tyle, że zawsze można liczyć na młodych. Oni swoją krwią i energią, szaleństwem wynikającym z wiary, że mogą zrobić coś nie robiąc jednocześnie nic, żywią stare wampiry. I to się, póki co, nie zmieni.

  5 komentarzy do “Czy Sokrates był internetowym trollem?”

  1. Myślę, że każdy ma za za sobą w zyciu epizod w postaci uległości wobec aktywności internetowego trolla. Sam kiedyś wypisywałem walecznie teksty na różnych forach . Co do Sokratesa to skoro walczył  z demokracja na rzecz oligarchii to stawiał bym go po stronie Sparty. Tam przecież dominującym ustrojem była oligarchia a Ateny rozsadzała świat Hellenów szerząc demokrację.

  2. To jest wprost powiedziane u Ksenofonta. On i Sokrates są zafascynowani Spartą

  3. Trolling jest dziś narzędziem budowy Nowego Porządku Świata.

    W środę 15.02.2023 roku brytyjski dziennik „The Guardian”  opublikował tekst pt.:„Revealed: the hacking and disinformation team meddling in elections”

    Tł. google:

    „Ujawniono: zespół hakerski i dezinformacyjny wtrącający się w wybory”

    https://www.theguardian.com/world/2023/feb/15/revealed-disinformation-team-jorge-claim-meddling-elections-tal-hanan

    Za gazetą „The Guardian” piszą o tym izraelskie:

    „HAARETZ”: „Izraelscy agenci chaosu”

    Izraelczycy, którzy destabilizują demokracje, zakłócają wybory – i robią z tego interes

    https://www.haaretz.com/israel-news/security-aviation/2022-11-16/ty-article-static-ext/the-israeli-agents-of-chaos/00000186-44ee-dfa7-afee-ffef1fcc0000

    „The Jerusalem Post”:

    „Izraelski ekspert ds. bezpieczeństwa stojący za światowymi manipulacjami wyborczymi – raport”

    https://www.jpost.com/business-and-innovation/article-731636

    Ciekawe, że z uwagi na trwające w Polsce przygotowania do wyborów parlamentarnych, temat poruszony w tekście „The Guardian” nie zrobił furory w mediach w Polsce i nie stał się tematem debat politycznych a przecież ten izraelski „zespół hakerski i dezinformacyjny wtrącający się w wybory” może też uczestniczyć w procesie polskich wyborów na rzecz totalnej opozycji, która realizuje niemieckie interesy, poprzez media niemieckie w Polsce a tak naprawdę media w rękach żydowskich banksterów z USA(TVN będącą pod kontrolą Warner Bros. Discovery i gazety koncernu Ringier Axel Springer Polska, pod kontrolą amerykańskiego funduszu private equity KKR.

    Mózg projektu Tal Hanan twierdzi, że on i jego zespół ingerowali w 33 wybory prezydenckie w ciągu minionych dwóch dekad(czyli od początku XXI wieku, kiedy to po wydarzeniach 9/11 w NY, G.W. Bush a tak naprawdę amerykańskie „deep state”, rozpoczęło tzw. wojnę z terroryzmem, będącą wielką ofensywą na drodze budowy NWO, dla której wydasrzenia 9/11 były tym, czym dla rewolucji bolszewickiej w 1917 roku, był wystrzał z rosyjskiego krążownika „Aurora”)

    Agenci z otoczenia Putina robią interesy na rezerwach strategicznych.

    Wszystkie zakupy dla systemu zapasów strategicznych Rosji (Państwowej Agencji Rezerw Federalnych) kontroluje kilka rodzin biznesowych.

    Hanan powiedział tajnym reporterom, że jego usługi, które inni określają jako „czarne operacje”, były oferowane agencjom wywiadowczym na potrzeby kampanii politycznych i prywatnym firmom, które chciały dyskretnie wpływać na opinię publiczną.

    Jorge wskazał, że usługi były świadczone w Afryce, Ameryce Południowej i Środkowej, Stanach Zjednoczonych i Europie.

  4. Nawet jeśli to prawda, to nie ma żadnego znaczenia

  5. Mentzen stosuje trolling w kampaniach wyborczych i robi to z powodzeniem od kilku lat: ostatnio ostracyzmował kilku wyrazistych kandydatów w prawyborach Nowej Nadziei a poza tym uważa, że Legnica powinna zostać zniszczona (przyszło tysiąc osób na prawybory i domagali się uczciwości podczas głosowania!). Ciekawe, skąd czerpie pomysły?…

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.