Od dawien, dawna w salonie24 działa bloger Trammer. Nie poznałem go osobiście, ale wymienialiśmy we wczesnym okresie blogowania różne uwagi. Było to w czasach kiedy Trammer nie podpisywał się jeszcze Trammer blogerska tłuszcza, ale po prostu Jerzy Trammer. Ponieważ w sieci mówimy sobie po imieniu i tak zaczęliśmy ze sobą gadać dawno temu, mimo sporej różnicy wieku, pozostanę przy tej formie. Jerzy jest geologiem, krajoznawcą, turystą i pisarzem. Wydał dawno temu trzy ciekawe książki, które niestety zostały zapomniane. To są opowiadania wzięte z życia, czyli zasłyszane lub przeżyte w czasie licznych wypraw Jerzego gdzieś w głąb Polski. W większości bardzo dobre. Jerzy nie komentuje już na naszym blogu, bo jest zbyt wrażliwym i delikatnym człowiekiem, jak na to co się tu u nas odbywa. No, ale nadal podróżuje, jeździ na rowerze, fotografuje. Jest autorem, a nie ma go w żadnym leksykonie pisarzy, ma talent, ale nikt z ważnych krytyków nie zwraca nań uwagi. Ma za sobą ciekawe doświadczenia, ale nie ciekawią one wydawców. Jerzy zapewne kiedyś tam liczył na jakiś, może niezbyt duży, sukces rynkowy. Spotkał go jednak zawód. Całe szczęście, że nie jest tylko pisarzem, bo miałby kłopot. I teraz postawmy obok Jerzego Trammera Dorotę Masłowską. Kim ona jest? Egzaltowaną wariatką wmanipulowaną w propagandową machinę wydawniczą, wymierzoną wprost we wrażliwość czytelników. Grafomanką, która z najwyższym trudem wydusiła z siebie trzy książki, z których żadna nie nadaje się do czytania. Sfrustrowaną rzekomą artystką robiącą karierę dzięki wstawiennictwu starych, zapijaczonych dziadów takich jak Pilch. Trammer napisał trzy książki i Masłowska napisała trzy książki. Rzeczy Jerzego można przeczytać i można się przy nich wzruszyć, po przeczytaniu książek Masłowskiej, można tylko zasiąść w kiblu, albo się tam wręcz położyć, jak to widzieliśmy wczoraj w spocie reklamującym czytelnictwo we Wrocławiu. O czym to świadczy? Po raz kolejny o tym samym – że oni traktują nas jak bydło. I będą tak czynić nadal jeśli będziemy na to pozwalać.
Wczoraj Gliński, celowo nie piszę minister Gliński, odwołał Gaudena ze stanowiska dyrektora Instytutu Książki. Wydawało mi się, że to dobra wiadomość. Gauden to wyjątkowy szkodnik, człowiek pilnujący, by wszystkie absolutnie kanały dystrybucyjne były niedostępne dla autorów innych niż ci związani z gazownią. Oni zresztą zaraz podpisali protest w sprawie tego odwołania, postawili znak, wyszczególnili się wręcz z całej rzeszy pisarzy działających w kraju. Powiedzieli nam – to nasze koryto, a wy nas chcecie od tego oderwać? To jest totalitaryzm! Jak działa Instytut Książki? On dotuje, to po pierwsze, dotuje wybrańców, a jakby tego było mało jeszcze załatwia tłumaczenia na języki obce. I tak książki Masłowskiej są tłumaczone niejako z automatu, nawet jeśli nikt ich nie czyta. Podobnie książki Szczygła i całej reszty. Instytut Książki nakazuje jeszcze do tego bibliotekom co mają kupować, a czego nie, do swoich zbiorów.
Czy Gauden pomyślał kiedyś o tym, by dotować książki Trammera? Choć był on przecież współpracownikiem „Rzeczpospolitej”. Nie sądzę. No, ale całe szczęście, że Gliński go odwołał. A kogo powołał? Niejakiego Dariusza Jaworskiego, który nie jest bynajmniej żadnym prawicowym oszołomem, jakby sądzili niektórzy. Nominacja ta nie oznacza, że teraz zamiast Masłowskiej do bibliotek w całym kraju pojadą książki Terlikowskiego. O nie, tak się nie stanie, albowiem pan Jaworski, ma taki życiorys:
Dariusz Jaworski w latach 2012-2014 był wiceprezydentem Poznania. W ostatnich wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego miasta Poznania. W przeszłości Jaworski był związany z „Gazetą Wyborczą”, a od 2005 do 2007 roku pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego poznańskiego dodatku „GW”. Był również wicenaczelnym „Tygodnika Powszechnego” (w latach 2007-2010).
Jak my powinniśmy interpretować tę nominację? Myślę, że tak, jak to zwykle czynimy, jako próbę przypodobania się działaczy PiS środowisku gazowni. Oni wiedzą, że nie mają tej siły co tamci i wiedzą, gdzie jest główny nurt propagandy. Wyżej krzyża nie podskoczą, a więc szukają porozumienia. Ten cały zaś protest pisarzy można sobie włożyć gdzieś pomiędzy kabinę a pisuar. Jaworski niczego nie zmieni i Masłowska nadal będzie zaliczana do tekstów kanonicznych.
Jak wiecie studiuję teraz pamiętniki rewolucjonistów. I to jest coś absolutnie wstrząsającego. Oto okazuje się, że władza, straszna zamordystyczna carska władza, tuż przed i w czasie rewolucji 1905 roku trzęsła portkami ze strachu przed tą bandą obdartusów, która przyszła dać ludom wolność. Wiecie dlaczego? Bo doskonale wiedzieli kogo oni reprezentują i zdawali sobie sprawę, że projekt pod nazwą Samodzierżawie się nie utrzyma. Car był za słaby. Po co ja to piszę? Gliński też zdaje sobie sprawę, że jest za słaby, oni wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że są za słabi i dlatego uporczywie szukają porozumienia z tamtymi, żeby – kiedy wahadło historii wychyli się w drugą stronę (jakby to poetycznie napisał Witold Gadowski) – nie zostać bez niczego. Żeby mieć jakąś niszę, w której będą mogli uprawiać te swoje fałszywe kulty. A jak nie niszę to chociaż kabinę w kiblu dworcowym.
I gdzie jest w tym wszystkim miejsce na Jurka Trammera? Pamiętam jedno z jego opowiadań. Kończyło się taką oto sceną. Do wsi położonej nad rzeką Huczwą w dawnym województwie zamojskim zajeżdżają niemieckie wozy pancerne. Jest wrzesień roku 1939. Ludność jest wystraszona i gromadzi się wokół parafii. Ksiądz, kulturalny i wykształcony mówi, żeby się nie lękali, bo zarówno Niemcy, jak i Polacy są wychowani w kulturze łacińskiej, która ich łączy. Wychodzi naprzeciw żołnierzom i pyta dowódcę po łacinie – qui estit. Ten zaś kłaniając się odpowiada – Germani sumus…Po czym następuje prezentacja.
Piękna scena, choć każdy wie dobrze, co działo się w czasie okupacji niemieckiej nad rzeką Huczwą w dawnym województwie zamojskim.
Nie wiem czy książki Jerzego są jeszcze na allegro, ale możecie ich poszukać. No, a teraz posłuchajcie sobie śpiewu Masłowskiej, która nie dość, że jest pisarką, to jeszcze zna się na muzyce, a ponieważ Pilch, jeden z jej promotorów już tylko chla i do niczego się nie nadaje, lansem tej pani zajmuje się teraz po prostu Instytut Książki.
https://www.youtube.com/watch?v=N-mjc25R0Nc
Przypominam, że 28 kwietnia mam wieczór autorski w Opolu, w bibliotece miejskiej. Będą opowiadał o rynku książki
Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których okazją jest 1050 rocznica chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl
Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze oraz do antykwariatu Gryf przy ul. Dąbrowskiego.
Na koniec jeszcze krótka pogadanka o targach książki w Bytomiu. Przepraszam wszystkich, za to machanie rękami, ale inaczej nie potrafię i do telewizji się jak widać nie nadaję.
http://rozetta.pl/slow-o-targach/
Dychotomia strachliwości i popłuczyny po ideałach – ale byle do kasy, i w każdym towarzystwie;- dzis i jutro – takie jest, bylo i będzie dictum decydentów; my możemy tylko toczyć wojnę o przetrwanie, bo to jest wojna i sojusznikow coraz mniej
ja pisarz, ja polityk, ja autorytet, ja decydent.. – tylko ten bełkot i wiara w stosowane socjotechniki – bydło wszystko weżmie za pożywkę do przeżycia a potem – do rzeźni [prawnej, podatkowej, kulturowej, cywilizacyjnej,..]
No, ale to nie jest strategia i zysków z tego też nie ma żadnych.
Podlasie, II wojna, pacyfikacja wioski, matka z dzieckiem 3 letnim do niemieckiego oficera, że chcą Niemcy ja rozstrzelać z dzieckiem przez pomyłkę, ponieważ egzekucja dot. wioski, ktorej ona nie jest mieszkańcem a tylko przechodzi przez tą wieś, oficer wezwał sotysa – ten potwierdził, kobieta z dzieckiem odeszła z miejsca egzekucji, mieszkańcy tej wioski co do jednego wg rozkazu – rozstrzelani i do piachu;-
a jakby to dzisiaj wyglądało w uogólnieniu dot. respektowania prawa np. w RP, UE?
czym my dzisiaj możemy się bronić? i co jest realnym zagrożeniem?
o od kogo oczekiwać strategii, taktyki, funkcji celów, skutecznego przeprowadzania operacji, ..? od wyrachowanych oszołomów, co jak wynajęte aktorzyny graja na cudzej scenie i do cudzego scenariusza?
definiowanie 'zysków’ też jest sztuką dla rozumu i działalności publicznej, a gdzie ci zdolni twórcy, bo wykonawców/roboli tego teatru znamy aż za dobrze
w naszym przypadku celem jest rynek: dla wszelkich dóbr [towar, idee, metodyki, doswidczenia,…], które potrafimy wyprodukować i sprzedawać w uogólnionym pojęciu sprzedaży; też za kasę ale też za efekty/skutki w innych formach/formułach – dla osiągania celów – właśnie
I dlatego, że mają takie podejście jak Gliński – Przegrają!!!
Gazownia zawsze będzie przeciw nim. Tu nie może być żadnych sentymentów i oni tego nie rozumieją.
Problem polega, że taki Gliński jak i cała reszta to socjaliści zakochani do głębi w etatyzmie. Ten etatyzm ma się przełożyć i funkcjonować w aspekcie społecznym, politycznym i gospodarczym.
W konsekwencji ma również zastąpić sacrum.
Gazownia nigdy nie będzie przychylnie nastawiona do PiS. A jeżeli Oni myślą, że jak wajcha się przechyli w drugą stronę, to gazownia im coś tam z pańskiego stołu rzuci, to się mylą,.
Wypieprzą ich na zbity pysk.
Problem, że to wszystko jest od czasów PRL-u po dzień dzisiejszy oddelegowane na rożne kierunki.
Jeżeli wybuczenie Glińskiego w Filharmonii Narodowej nie spowodowało, że pójdzie po rozum do głowy. To nic go nie nauczy. Nawet jak by Go Ci z gazowni wywlekli zza biurka. On myśli, że jak ich od kaski w całości nie odetnie, to Oni spokornieją i nie będą buczeć i kiedyś, jak wajcha się zmieni to rzucą coś tam.
To jest po prostu debilizm do potęgi entej.
Ja żałuję, że Gliński nie zrobił szefem takiego instytutu Grzegorza Brauna. Nie żałuję, że nie zrobił coryllusa. Dlaczego, bo nie było by już w tym kraju komu pisać sensownych książek i nikt nie wydał by przez najbliższe sto lat pamiętników socjalistów.
Ja naprawdę nie wiem, jak trzeba być odpornym na myślenie – jak słyszy się od sekretarza obrony USA, że z tych 3,5 miliarda dolarów na wzmocnienie flanki wschodniej (na wzmocnienie armii sojuszniczych), dla Polski nic nie jest przewidziane (kwestia dyskusji – czyli słusznie w języku potocznym, jak zauważa Braun – spadaj Pan – dodam mamy wobec was inne plany między wierszami) – ABY tego nie przetrawić – i wyciągnąć wnioski.
Ja wiem, że Braun mówi to co mówi językiem teorii spiskowych, a nie uniwersyteckim dlatego naraża się na oszołomstwo. Ale PAD, że jest w tym miejscu gdzie jest, paradoksalnie zawdzięcza Braunowi. On mówił, to czego PAD nie mógł powiedzieć lub nie chciał. Wyczyścił przedpole i PAD na tym tle wyglądał jak aniołek.
O jak suwerennym państwie Polskim mówimy, że nasi sojusznicy wymogli na Waszczykowskim, aby Ryszard Schnepf pozostał nadal ambasadorem w USA, ponoć do lipca.
Podobnie nie jestem w stanie pojąć co skłoniło sp. Lecha Kaczyńskiego do zgody dla odtworzenia loży masońskiej B’nai B’rith – Loża Polin czy wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem.
Czy wiąże się to z tym, że może biegali do ambasady izraelskiej w latach 80 po pieniądze, jak im się wydawało, że obalają komunizm.
Dlatego póki co mamy doczynienia z markowaniem zmian przez PiS.
Realna wladze nad rynkiem ma tylko ten, kto rzadzi pieniadzem.
Nie da sie zbudowac autonomicznego rynku w panstwie nie kontrolujac pieniadza, ktorym placi sie na tym rynku.
„co skłoniło sp. Lecha Kaczyńskiego do zgody dla odtworzenia loży masońskiej B’nai B’rith – Loża Polin czy wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem” – już to pewnie szczegółowo S. Cenckiewicz ze swoim współautorem w drugim tomie biografii L. Kaczyńskiego wyłuszczyli…
Ale przecież Gliński, techniczny premier, też wymyślony został jako ktoś niePiS. To jest takie udawanie, że unikamy skrajności a szukamy kompromisu. Świadczy to wprost, że sam PiS postrzega siebie samą jako skrajność a nie normalność i środek. Czarno widzę w takim razie możliwość sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie. Czy np wierzą, że można zawrzeć kompromis z korupcją (systemem dotacji w kulturze)?
Znowu widzę chcesz wylecieć
Gliński hamulcowy „dobrej zmiany” w kulturze, Gowin w nauce. Nauka poszła w las 😉
Minister Gliński to człowiek małej wiary .Cokolwiek Coryllus myśli o Targalskim to Ruch Kontroli Wyborów diametralnie zmienił sytuację .Myślę że jeśli kolejne wybory będą niemożliwe do sfałszowania to PiS będzie miał rezultaty tylko lepsze od ubiegłorocznych.Gazownia może liczyć tylko na ruskie albo niemieckie bagnety.Wiedzą o tym i dlatego wyją .Trzeba się do tego przyzwyczaić i nie przejmować się tym wyciem.Orać ,orać i jeszcze raz orać .
PiS zaczął ostro, a teraz myśli, tak jak minister Gliński, o swojej spokojnej przyszłości.
W rocznicowym przemówieniu na Krakowskim Jarosław Kaczyński delikatnie zasygnalizował możliwość kompromisu z opozycją, tu szło o Katastrofę Smoleńską, pod pewnymi warunkami, ale można to widzieć szerzej. Kaczyński o czymś wie o czym my nie wiemy.
Prosze bardzo.
To wroci do Pana z podwojna sila.
Gliński to szef ministerstwa, które nie powinno istnieć.
Gorzej, że w innych ministerstwach (MON, MSW, Energetyka) dzieje się tak samo.
Nie tylko nie ma dobrej zmiany; nie ma i nie będzie żadnej zmiany.
Ten remont polega na wymianie tapety z czerwonej na pomarańczową. Zatkane rury i zagrzybiałe mury zostaną w takim stanie jak przedtem.
Obecnie jedynym skutecznym sposobem opanowania sytuacji byloby przedstawienie im zarzutow z art. 127, 128, 129, 130, 133 KK i aresztowanie osob podejrzanych. Innego legalnego sposobu nie ma.
Ten filmik z Masłowską to rozumiem nurt niemiecko – burdelowy, wzorowany zdaje się na kulturze jednej z hamburskich dzielnic. No Beatelsi tez tam zaczynali, poczekajmy dosypiemy kasy będzie kariera. Panienka się doooooobrze zapowiada ( wygimnastykowana, głos syreni, wyrobiona ręka ).
Wyliczcie sobie ministrów kultury i zobaczcie kto tam był? Ujazdowski też tam urzędował (uczeń tego co trzeba).
Ministerstwo kiedyś miało etapy humoru, kiedy jedna ministrowa parasolką pobiła (chyba sekretarkę) za romansowanie z ministrem. No to wesoło było, ale z tą kulturą najpierw była socjalistyczna a teraz jest moderna, no ale jak by jej nie nazywać to jednak jak widać po nominacjach jest dla swoich.
Czy ten nurt Tygodnika Powszechnego to nie jest jakiś taki masońsko podobny?
dunaj, ten ma władzę kto ma skuteczność w każdym, dowolnym wymiarze dystrybucji [idei, towarów, usług, ..];- mity o tych co rządzą: pieniądzem, światem, etc i tylko oni daja przywolenie na to i tamto są demoralizujące i wyzbywają z woli bywania skutecznym, o własnych siłach i za własne dobra [talenty, pieniądze, …] – widoć to np. w świecie stosowanej informatyki
popróbuj, zagraj na legalistę – za słowami niech pójdą czyny, a po owocach poznamy wartość deklaracji
istotą totalitaryzmu jest zarządzanie [też w formie nadzoru] wszystkim i sterowanie sankcjami [bat-marchewka] i w takim kierunku zmierza nasze otoczenie, polowanie na wolnych obywateli RP trwa i będzie trwać, aż do końca – tyle, że każdy ten koniec inaczej postrzega
tak po prawdzie to tam wszędzie tylko czerwoni
celem tego ruchu bylo i jest zapwenienie szans dla wskazanej opcji politycznej, nie jest to próba wdrożenia trwałego mechanizmu w życie publiczne;- to widać, słychać i czuć;
'kod’ na ulice – konkurencja do kontroli wyborów – to jest ten mechanizm w rywalizacji o kasę
Skuteczna jest tylko lufa karabinu.
Gdy te rzekome mity nie wystarczaja, pojawia sie lufa, spadaja bomby…
Zatem to nie sa mity, lecz fazy, stopnie czy jak by to nazwal, zawsze tej samej wojny.
Pana twierdzenie nie jest prawdziwe.
Jesli wiec nie ma sie pieniedzy, trzeba zaczac od konca albo modlic sie o cud.
To jest zadanie dla Ziobry lub „ambitnego” prokuratora.
No co? Wszystkich szpiegow, agentow wymiotlo z Polski? A moze Polski nie ma, wiec i szpiegow nie ma? Bo jak nie ma panstwa, to nie ma czego szpiegowac. Ale jesli jest panstwo, to musza byc i szpiedzy, agenci, wiec co robi np. kontrwywiad III RP?
Dawno temu myślałem, że Gazeta Wyborcza to musi być dobre pismo bo profesor Trammer miał tam swoje teksty i chyba nawet jakieś rysunki dawał.
Pamiętam też, że na wykładzie z paleozoologii rysował liliowce żyjące w permskim płytkim morzu, po powierzchni którego pływała żaglówka. Ale nie można było tego kreacjonistycznego żartu uwiecznić, bo to były czasy gdy nie było jeszcze komórek, a jeśli były to ważyły 3 kg. W tym czasie i na tym samym wydziale był też inny profesor (Kozłowski?) który jeden wykład rozpoczął od przeproszenia za to, że nie jest tego dnia w marynarce, bo musiał ją oddać do pralni. Jakiś inny świat…
dunaj, to nie tak;- świat jest dużo b.skomplikowany i tylko ten kto produkuje, sprzedaje [też uslugi] ma obszar do mniej lub bardziej skutecznego zdyskontowania i 'pierdoły’ o fazach, lufach, etc nic mu w życiu nie zmieniają – najwyżej euro zamiast zł lub rubel lub jen lub marka lub drachma – doznanie okupacji jest powszechne i o jakiż to cud należy się modlić? – więcej kasy czy iluzji?
wywoływanie konfliktow [lokalnych, globalnych, środowiskowych, etc] jeszcze nie jest rządzeniem światem – póki co; konflikt jako wynik 'rządzenie’ owszem ale tez w ogranoczonym zasięgu i to nawet poznawczym
jest kasa do wyrwania i byt zwany państwem jest tylko obszarem rywalizacji o kasę, reszta to banialuki dla naiwnych; a szpionami jesteśmy wszyscy; dywagacje, że jak nie ma pąństwa to nie ma czego szpiegować są kiepskie, po jakie g… komu państwo wszyscy walczą tylko i wylacznie o kasę [wpływy to też forma tej walki]; masz wizje realności z poprzednich epok
kontrwywiad w takim wyobrażeniu jak posiada społeczeństwo [takze Ty] nie istnieje, i po prawdzie w PRLu i RP nie istniał; bo jakież jego cele? budżet i wypełnianie czasu zadaniami, walczymy o ochrone tajnych prze zpoufnych? może na WAT? – wchodzi kontrol skarbowa i juz możesz wszelkie dane kupić za 'flaszkę’ i po co komu kontrwywiad; toż to ta sama ferajna
Mnie Masłowska bawi, ale nic więcej. Ona zdaje się, też ma dobrą zabawę i podśmiewa się z tych kulturalnych ciotek, które w ten gazetowo-wyborczy sposób pytają jakie ma marzenia jako pisarka – a ona odpowiada, że chciałaby wystąpić w reklamie twarogu z mleczarni „Krasny Staw”.
Masłowska nie jest winna temu, że nie jest pisarką z misją przemieniania zjadaczy chleba w anioły. Jest takim Nikiforem pisarstwa, albo może i Dyzmą, którego ktoś na siłę promuje.
Ze strawą duchową jest jak z posiłkiem lub żarciem. Czasem człowiek ma ochotę na flaki, albo smalec ze skwarkami, ale na codzień warto zdrowo się odżywiać.
Powiem po swojemu tow.tecedunavtece – teoretyzujesz, nie smiedzisz groszem, a juz na pewno nie masz go na tyle, zeby przepuszczac regularnie znaczny grosz na fanaberie i nie wylozyc sie na plecy. Dlatego teoretyzujesz.
Przypomne ci, ze ludzie nawet pod kara smierci lub wiezienia handlowali wszystkim – miesem, zlotem, dolarami, a durniom, ktorzy kontrolowali pieniadz zdawalo sie ze kontroluja rynek. Dzisiaj tez tak jest. to sie konczy tylko wtedy, kiedy ktos fizycznie pociagnie za spust i odpali olow w tyl glowy. No ale wtedy eliminuje fizycznie czesc rynku, na ktorym tez chce byc. Wez sobie tych wszystkich rokefelerow, wyslij ich na jednoosobowa wyspe z ich zlotem i pieniedzmi i wtedy zobyczysz, ze sobie ten pieniadz moga w tylek wetknac. Bo zez rynku to sie zamienia w zlom. Zeby zaistnial rynek nie potrzeba do tego pieniedzy. A juz na pewno nie potrzeba Euro czy dolara.
taaa.. Einsatzkommando sprawdzala na pacyfikacjach po wsiach dokumenty. Pewnie na rampie w Brzezince tez? Daj pan spokoj.
Obejrzałem na jutubie kilka dziełek pani Masłowskiej, wydaje mi się, że to są jakieś zagrzybione projekty.
O tym wlasnie napisalem.
Jest do mnie wrogo nastawiony, wiec intencyjnie zle odczytuje to, co napisalem.
1) Produkcja
2) Handel
3) Kredyt
Trzy filary rynku.
I kazdy mozna popsuc za pomoca pieniadza.
Szkoda by bylo… ale znowu pan Dunaj prosi sie o… wylot.
Panie Dunaju… wiem, ze malo wiem…, ale nie ma pan racji… bo ma ja
absolutnie Qwerty i Valser, no i Gospodarz oczywiscie.
Desolee,
na dodatek nie masz doswiadczenia w handlu. Nie rozumiesz na czym to polega. Pieniadz jak lezy w materacu jest makulatura. Tak jak stary pieniadz wycofany z obiegu. Roznicy nie ma.
Je nie robie nic na kredyt. Za swoje i za gotowke. Jakby wszyscy dzialali tak jak ja to banki by zdechly. Musieliby wymyslicj jakis przymus, zeby przezyc. Ale na koncu i tak by zdechli. Jest masa ludzi, ktorzy mysla, ze pieniadze biora sie z dotacji, albo z banku, jest masa ludzi, ktora bierze pensje i mysli, ze pracuja.
Wypisow z ksiag wieczystych moich nieruchomosci gruntowych… tego wstydu Panu oszczedze.
To nie jest zabawne, gdy na temat wlasnosci i pieniadza znacznej wartosci wypowiadaja sie tu ludzie, ktorzy znaja je tylko z opowiadan innych.
Psy szczekaja, karawana idzie dalej.
racje ma ten kto dziala bez przymusu, bez lufy przy glowie i bez kajdanow i chomata, no i ma wymierne wyniki. Reszta nie ma znaczenia wiekszego niz jakies profesorskie dywagacje. Nie mozna dywagowac etosu pracy wieznia w Auschwitz bo to oprocz tego, ze jest niestosowne, to jest nie na temat.
Kompletna niewiedza, krotkowzrocznosc, brak samodzielnego i logicznego myslenia, brak
zainteresowan, niebywaly pociag do latwizny zyciowej… w koncu brak morale i etyki… brak myslenia o drugim czlowieku, o bliznim, o dobru wspolnym… ogolnie brak Boga w zyciu.
„… i co jest realnym zagrozeniem?”… Wlasnie to m.in., co wyzej wymienione!
valser mówi: 13 kwietnia 2016 o 13:36
To prawda, co Pan napisal, ale mnie nie dotyczy.
Nigdy nie wzialem od nich pieniedzy, nawet pod hipoteke, wszystko realizuje ze srodkow wlasnych, poniewaz mam zbyt wiele do stracenia.
Ta Maslowska ma porzadny kociol we lbie. Jak ktos sobie goli leb do polowy to daje sygnal, ze baniak ma popsuty. Tolerancja na szajs musi byc zerowa. Nawet na podeszwach butow nie mozna miec tych nieczystosci.
Trzeba do tego tworzyc bezkompromisowa alternatywe i nazywac rzeczy po imieniu. Bez umizgow, bez dialogu, bez tolerancji dla tego gowna. Za swoje, dla siebie, dla swoich, dla sfanatyzowanych przedstawicieli rynku, ktorzy musza zwiekszac zasobnosc swojego portfela i po cichu sie zbroic.
Znakomicie, znakomicie…
Gdybym nie znal niemcow, musialbym uwierzyc.
Voila!
… psy szczekaja, a karawana jedzie dalej i absolutnie nie oglada sie… na szczekajace psy!
Wynoś się stąd razem ze swoimi nieruchomościami. Won!
pan na wlosciach nieruchomych, znawca niemcow z filmu o tych ojcach i matkach, laskawie oszczedzi publikacji z ksiag wieczystych. Jeszcze chwila i sie okaze, ze handluje nieruchomosciami. W kredycie zapewne.
Co jakis czas trafiaja sie zabawni kolesie i wyspekulowanymi koncepcjami. Ja sie nie moge doczekac momentu, w ktorym karty wylozone beda na stol. 51 dni do imprezy.
Napewno wie troche wiecej niz my, ale wcale nie jest to znowu takie pewne to co On wie…, a juz
myslenie o swojej spokojnej przyszlosci… to myslenie szalenca albo sen wariata!
W dzisiejszych realiach mozemy o tzw. „spokojnej przyszlosci” po prostu zapomniec… nie bedzie
tego spokoju dla rzadzacych, nie bedzie go i dla nas… doszlismy do sciany albo jak kto chce
stoimy… nad przepascia, albo wpadlismy… z deszczu pod rynne!
Nie sluchalam wszystkich przemowien pana Kaczynskiego, bo zwyczajnie nie mam czasu, ale
ja na ten przyklad moge powiedziec, ze „mozliwosc kompromisu z opozycja”… jest akurat
ostatnia rzecza, ktorej oczekuje od PiS’u !!!… malo tego ja nie wyobrazam sobie jakiegokolwiek
kompromisu z tymi q.wami, szmatami, zdrajcami i zwyklymi smieciami ludzkimi !!!
Nie dopuszczam do siebie nawet mysli, ze PiS’ie w ogole jest brany pod uwage jakis chory
kompromis z tymi mendami, ktore robia targowice i wsparly rezolucje przeciwko Polsce
w tym szambie, w Brukseli!
Kompromisy z opozycja… to jest absolutnie niewyobrazalna dla mnie rzecz… i jestem pewna,
ze dla zdecydowanej wiekszosci Polakow taki kompromis jest absolutnie nie do przyjecia !!!
Dzisiejszy wpis Pana Gabriela – jak zwykle doskonaly… dzisiaj jest prawie identyczna sytuacja
o ktorej, Gospodarz czyta w tych wszystkich „sekretnych” pamietnikach socjalistow.
Mysle, ze Jego pomysl z wydawaniem wspomnien nie tylko polskich ziemian, ale wlasnie
takze socjalistow jest REWELACYJNY, idealny wprost!
Wlasnie tak jest oni wszyscy… cala ta sitwa z brukselki, cala ta nasza lokalna bandyterka…
to wlasnie juz maja… pelne nachy ze strachu!
… a to dopiero poczatek dla bandziorow w bialych kolnierzykach…
Masakra i… kraina grzybow z ta… stypendystka.
Komentarz PP… jak zawsze doskonaly!
Exactement!
I Rychard i Ujazdowski… dwa grubasy… caly czas z brukselki „monitoruja” rozwoj
sytuacji, i oczywiscie caly czas… trzymaja reke na pulsie.
Zreszta nie tylko oni…, ale tych dwoch to „ponoc” PiS.
Co ty pleciesz Wiktor?
Ciebie już tu nie ma
>celem tego ruchu … nie jest to próba wdrożenia trwałego mechanizmu w życie publiczne
Dokładnie. Dopóki nie usuwa się socjalizmu w Polsce to robione zmiany to pudrowanie marnotrawstwa i zaprzepaszczania szans.
>Trzeba do tego tworzyc bezkompromisowa alternatywe i nazywac rzeczy po imieniu. Bez umizgow, bez dialogu, bez tolerancji dla tego gowna. Za swoje, dla siebie, dla swoich, dla sfanatyzowanych przedstawicieli rynku, ktorzy musza zwiekszac zasobnosc swojego portfela i po cichu sie zbroic.
Pięknie napisane.
Dunaju, dunaju, Indianie Guarani pracowali wydajnie bez karabinów wymierzonych w nich, a więźniowie obozów mimo luf w nich wymierzonych, no sam wiesz…
Zdaje się, że doświadczenie, albo przyjęta poza spowodowały, że w sposób skażony odczytujesz świat.
Przepraszam bardzo… moze pana bawi Maslowska, ale mnie juz wcale… nie wnikam
w panski gust i nic mi do niego… ale dobrze by bylo, aby „ktos” takie zera jak Maslowska
i jej podobne g.wna promowal za TYLKO I WYLACZNIE SWOJE WLASNE PIENIADZE !
I tylko tyle prosze pana… ja nie zabraniam – bron Boze – Maslowskiej, Peszkowej czy innemu
zbokowi Karolakowi robienia tego co robia lub lubia, ale… do q.wy nedzy czy oni wszyscy
musza mnie czy innych ludzi „uszczesliwiac” swoja tfurczoscia… na sile…, na zywca…,
na chama… i w dodatku za PUBLICZNE PIENIADZE czyli moje tez.
Kontynuacja takiej „polityki kulturalnej” bezczelnego narzucania odrazajacej brzydoty, szmiry
i reszty calego badziewia ku zgorszeniu i oburzeniu przynajmniej polowy narodu polskiego
naprawde musi ulec zdecydowanej zmianie… a mozna to zrobic tylko przez calkowite
ukrocenie panstwowych dotacji!
Ja nie wiem czemu Maslowska jest winna, a czemu nie… czemu postepuje tak, a nie inaczej
i naprawde mnie to nie obchodzi… to prywatny problem Maslowskiej, ale niech ona
i jej podobni „produkuja sie” za swoje pieniadze… tylko o to sie rozchodzi!
Tak jak to robi Gospodarz… sam pisze, sam wydaje, sam sprzedaje! To jest do zrobienia,
trzeba tylko chciec…, a nie slizgac sie – w jej wypadku – na czyims grzbiecie i czyims kosztem
w tym przypadku koszem calego narodu!
Tylko o to sie rozchodzi… realizujemy sie za swoje wlasne pieniadze i nie „podpinamy sie”
pod PANSTWOWE PIENIADZE !
Bardzo pieknie… i do tego prawdziwie.
Zaczął na ostro?A kiedy to PiS działał na ostro nie licząc słów.
Prezes Kaczyński delikatnie sugeruje różne sprawy a ludzie którzy go otaczają już dawno się odpowiednio ustawili się do sytuacji.
Plus mała uwaga.Piszemy PiS i myślimy o monolicie,jednolitej organizacji z prezesem na czele.
Ale to jest bajka.PiS to zbiór jednostek i grup ale na pewno nie zwarta jednolita organizacja.
valser, jest to historia autentyczna, owe 3 letnie dziecko jest księdzem i pokazuje, że nasze 'rozumy’ i wiedza mają sie nijak do losów/dziejow, historia ta zasadza sie na poczuciu legalizmu nawet u ssmana – nie zamykaj sie na doznania/doświdczenia innych ludzi, bo skończysz jak ten, ktoremu wydaje się, że wie już wszystko i wszystko poznał,
dunaj, jak stracisz kiedyś w biznesie ze 20 mln zl swoich pieniędzy to pogadamy, a jak zarobisz chociaż z 1 mln zl to brawa dla Ciebie
casus św.M.Kolbe, gdyby nie bylo świadectwa Pana Gajowniczka to też byłaby bajka?
własnie okazuje się, że nie znasz ani Noemców ani Rosjan ani innych, żyjesz w świecie iluzji bez zdolności do weryfikacji i do wiary w ludzkie świadectwa
ładne i wciąga, także do refleksji
dunaj, jeszcze nie wiesz co Cię w życiu czeka i trochę ostrozniej z tą samodoskonałością;- przyjda o 8.00 i o 10.00 dowiesz się, żę wszystko co miałeś nie jest Twoje lecz skarbu państwa, i jest bez znaczenia: Twoja wiedza, adwokaci, przyjaciele, etc – staniesz na ulicy z 'dychą’ w ręce i pokażesz sam sobie co to rynek, kredyt, etc
a na deser dostaniesz 3 lata za czerpanie korzyści w wys. 1 zł/m-c – i stań ze swymi mądrościami naprzecie systemu – pokaż jak walczyć i przeżyć; nieruchomości dzis są jutro ich nie ma a zycie jest jedno na tym padole, potem to już On decyduje;
mam prośbę tylko nie piszcie, że to niemożłiwe, że w RP tak nie jest;- IV KK 93/09 miłej lektury dla naiwnych i wszystkich selfmademanów
ja juz bekam historiami o niemcach przestrzegajacych prawa i rosjacha co chcieli ocalic Polakow i jak to nie wrzucac wszystkich do jednego wora i powstrzymac sie od pochopnych osadow. Niemiecka kultura jest wysmazona przez protestantyzm, a rosyjska przez prawoslawie. Wystarczy troche tego powachac i juz wiesz co jest grane. Jak uwazasz, ze ktos jest godny uwagi i szacunku, bo nie odpalil jednej kuli w tyl glowy bo cos tam i za chwile wycial cala wioske w pien bo taki byl rozkaz to ja wymiekam i nie mam juz nic do powiedzenia.
Dokladnie tak!
… „racje ma ten kto dziala bez przymusu, bez lufy przy glowie
i bez kajdanow i chomata…”
Nawet jesli ktos nie ma „wymiernych” wynikow, a uczciwie wiaze
„koniec z koncem” – to tez ma racje.
niektórych dań sie nawet nie próbuje, sromotnik dla od/po-ważnych? – tylko po co?
epatowanie innością jako wyzwaniem/protestem/… wymaga minimum talentu, minimum a półłysy łeb jako scenografia do epatowania/egzaltowania 'nową sztuką/literaturą’ to jak dzień bez ubrania w NY metrze, majtki i skarpetki jako wyraz szyku i nowoczesności i .. – na trzeźwo tego nie da się analizować
valser, nie o to chodzi w tej historii, nie zrozumiałeś ani intencji ani przesłania;- to jest z tymi wskazywanymi jako co drugi do gazu – ci, ktorzy przeżyli nie są w stanie odpowidzięc na pytanie dlaczego? ale są świadkami, dzisiaj – w innych sytuacjach/okolicznościach tak samo jesteśmy doswidczani i tak samo w wiekszości nie potrafimy dać odpowidzi na pytanie dlaczego?
ta historia pokazuje, że wkażdych okolicznościach należy podnosić szansę na przetrwanie, i to nawet najbaerdziej absurdalną, bo nie wiemy czy zadziała;- a jak chcemy doświadczyć Bożej Opatrzności to musimy umieć o tę łaskę się wystarać, nawet pracą na rynku wydawniczym – też
pewnie czytales raporty Pileckiego? Tam jest taki fragment, jak dwoch SSmanow sie zaklada o paczke fajek, ktory z obstawionych wiezniow zywcem grzebanych pierwszy przestanie sie ruszac to Freiter przegrywa paczke fajek. I jak to zestawisz z tym sprawdzaniem dokumento to sie robi smiesznie i dziwnie. Okolicznosci sa takie, ze zadne uklady, pieniadze, profesjonalizm trening, zasady moralne ci nie pomoga jak masz do czynienia z Niemcem, ktory ma swoja protestancka misje bo to przestaje dzialac, a dziala rozkaz Führera i pare marek do wyszabrowania. Ja nie bede szukal na te pomylone pytania odpowiedzi, bo one sie koncza studiowaniem i analiza snow wiezniow oswiecimskich i robieniem ludzi wody z mozgu. Doszukiwanie sie jakis „prawnych czy filozoficznych aspektow” w zorganizowanej bandyterce na masowa skale jest albo glupota, albo hipokryzja. Nie wkrecaj mnie w te popieprzone dylematy „dlaczego”. Ja ich nie mam. Robie rzeczy bo chce i potrafie, ale nie ubiore sie w mundur ssmana, nie pojade na wies i nie bede „sprawdzal dokumentow”.
A nic podobnego!
Napisze tylko, ze w 100% to mozliwe !!!
Jak najbardziej w dzisiejszej – ponoc – wolnej Polsce… i do tego wszystko w majestacie obowiazujacego prawa. Slyszalm wielokrotnie o takich ludzkich historiach… pomimo to, w dalszym ciagu trudno mi uwierzyc, ze takie q.estwo i bezprawie sie dzieje…
Jesli na wlasnej skorze takiego bezprawia doswiadczyles… to nie da mi sie nic madrego ani pocieszajacego powiedziec… Drugi czlowiek wobec takiego bezmiaru krzywdy
zwyczajnie jest bezsilny.
Coz pozostaje? Modlitwa, serdeczne wspolczucie, zyczen sily i wytrwania aby
to zniesc…
Ze stosowaniem sie do prawa stanowionego trzeba byc ostroznym, zeby nie wyjsc na durnia, zeby sobie i innym nie zaszkodzi, zeby nie brac udzialu w jakis zorganizowanym procederze pozbawiania ludzi ich zycia i wlasnosci.
Je nie wierze, ze 460 durni z lapanki zwanej wyborami jest w stanie jakies sprawy porzadnie pozalatwiac, abstrahujac od tego, ze to jest cyrk sterowany przez roznych magikow. Jak ktos ma wszystkie klepki dokrecone, dwie rece zdrowe i dwie nogi to bedzie z grubsza wiedzial co i jak trzeba robic. Jak ktos zaczyna pieprzyc, ze zycie jest trudne i skomplikowane, to znaczy, ze mnie chce wpuscic w jakis kanal i zapewne w koszty. Dlatego, gdzie sie da i jak sie da trzeba takich sytuacji unikac. Nie zawsze sie da, o czy przekonuje sie co jakis czas robiac ta impreze. Scenariusz jest generalnie taki – wszystko jest super, wszystko sie da zrobic i w na pewnym etapie wlaczaja sie „komplikatory”, pojawiaja sie wczesnie nie sygnalizowane problemy, itp. Wiec prawo swoje, a zycie swoje.
Qwerty… tym razem nie masz racji, bo ma ja Valser.
To naprawde zaczyna tracic glupota lub hipokryzja to doszukiwanie sie
jakichs „aspektow” prawnych czy fiozoficznych… jak to napisal Valser.
Moze jeszcze zaczniemy szukac „odruchow serca czy sumienia” u Niemcow,
pytac „dlaczego”… to naprawde jest bardzo szkodliwe zwykle pranie mozgu.
Mowia o tym – na szczescie rzadko – niektorzy Francuzi… ale juz mowia, ze
to nie wszystkie Szwaby byli tacy zli, ze byli i… dobrzy hitlerowcy !!!
I zaczyna sie juz chora dyskusja publiczna… o „dobrych Niemcach”…
podobnie do „polskich obozow koncenracyjnych”.
Moi starsi znajomi z Paryza mowili, ze niestety, ale ci „dobrzy Niemcy”
to jest fatalne poklosie filmu Spielberg’a „Lista Schindler’a”. Niestety
mlodsze pokolenie Francuzow nieznajace absolutnie historii ani realiow
tamtych czasow ma juz „ferment” w glowach… o dobrym Niemcu Oskarze.
Dlatego Valser ma racje… te wszystkie dylematy „dlaczego” sa zwyczajnie
popieprzone.
podpisuję się pod pointą, pzdr
Paris, to nie majestat to żenada w wykonaniu prostych/pospolitych złodzieji;- i to też jest wojna o kasę tylko innymi narzędziami i wg innych zasad niz te, które znamy lub dla/w których zostaliśmy ukształtowani [szkoła, rodzina, edukacja, religia, ..]
i jako metoda z metodykami to: św.Rita i św. Stanisław Kazimierczyk – są sukcesy i jest gwarancja przeżycia;- i za to nas nienawidzą, nawet jak zakladaja nam bransoletki to tą nienawiść w oczach mają jak dozorcy w konzentration lager, nienwidza te znaszejpogody ducha i pewnosci, że nasi sojusznicy [patrz wyżej] nie takich pokonywali: spokojem i pewnoscia racji, ale też przebieglością [uleglość też jest przebieglością], pzdr
Paris, opowiadamy o realnym zdarzeniu bez uogólnień, dla tego 3 latka co został księdzem byl to cud ocalenia życia, jest księdzem przez duże K,
to jest tak: ofiara naprzeciw zagłada – desperacja w reakcji – skutek;- my po latach możemy sie zastaniać nad przyczyna impulsu ss mana i tylko tyle, żadnych uogolnień, może w szkole mial wbite do łba, że befehl ist befehl w dosłownosci brzmienia?
Oj tak! Na trzezwo ciezko to cudactwo analizowac.
Na poczatku mojego pobytu we Francji, w Paryzu Marika moja kolezanka ze Slowacji
zabierala mnie na spacery po Champs-Elysee. Siadalysmy sobie na jakiejs laweczce
i obserwowalysmy przechodniow… jakie mysmy tam widzialy „egzemplarze”
to sie po prostu nie miesci w glowie!
Smiechu bylo co niemiara, boki zesmy zrywaly…
Tez ja nosze… sw. Rita… patronka od spraw trudnych
i beznadziejnych.
jednym z przesłań jest: jak innym pomóc w takich bataliach o przeżycie? udaje się ale tylko wtedy gdy osoba dotknieta ma wole ciężkiej pracy i wyuczenia się zasad know how; mamy sukcesy i dlatego warto sie doświdczeniami dzielić; walka o rynek wydawniczy to tez wojna o przetrwanie/przeżycie dlatego sekundujemy corrylusowi i valserowi; życie to nie tylko prosty biznes
a w tle jako dzielo analiztyczne/zbiorcze: 'doktryna socjalistow – wypisy i uogólnienia’ jako przewodnik dla obywateli RP na nowe, lepsze czasy w …
Dokladnie tak!
To jest staly schemat gry – taki akcent sportowy – na poczatku jest wszystko cacy,
wszystko da sie zrobic i wszystko jest mozliwe, a jak sie/Cie odpowiednio wkrecisz/wkreca
to nastepuje… „juz cie mamy”… i zaczynaja sie schody.
I pewne jest to, ze polega to na tym aby wpuscic nas w kanal i w koszty!
Tak, nie zawsze sie da…, prawo swoje, a zycie swoje.
Ja Ci wierze, ze to jest zdarzenie autentyczne z tym 3-latkiem, ktory
dzis jest ksiedzem… ja np. pana Gajowniczka jako nastolatka
widzialam i sluchalam jego relacji o sw. Maksymilianie Kolbe
w Niepokalanowie… z racji, ze to moje rodzinne strony, moja mama
i rodzina mieszkamy 8-9 km od Niepokalanowa.
Rzeczywiscie historia sp. pana Gajowniczka tez nadzwyczajna
i wyjatkowa, ale ciagle nie zadaje sobie pytania „dlaczego”.
Dla mnie to cud i laska boza… tak uwazam.
Jak najbardziej… trzeba sekundowac, wspierac finansowo na ile
kto moze… i dodawac otuchy dobrym slowem… to jest naprawde
bardzo wazne… i nieodzowne!
Masłowska , Trammer….
A sejm właśnie przeglosowal górna granice transakcji gotówkowych na 15 tyś zł ( na razie ).
A ponieważ postępy postępu są nieuchronne więc jest to tylko początek „dobrej zmiany”.
Świat bezgotówkowy nadchodzi , a że głosami PiSu , kto by się tego spodziewał wśród patriotow .
Ale o świecie bezgotówkowym trąbi cały internet. Pozwolisz, że ja będę pisał o tym, co mi się podoba. Nie musisz tu przychodzić i czytać.
Nie wiedzialem, ze za kazdym razem jak jade do Polski to lamie prawo. Ciekawe jak ta zlodziejska banda bedzie grala w kasynach? Na guziki? Daj pan spokoj.
To jest troche inaczej Paris. Schemat jest taki – codzienna biurokratyczna rutyna i marazm – bodziec z zewnatrz – nienaturalne podniecenie bez zrozumienia po co – faza stagnacji – biurokratyczny konformizm, ze wszystko jednak musi miec swoje procedury – wlaczenie komplikatorow i dupochronow, ktore i tak nic nie zmienia, bo nie maja znaczenia – faza finalowa, czyli pozbycie sie tematu, ktory od poczatku przerastal intelektualne i fizyczne mozliwosci – wypiecie klaty do orderu w sluzbie umilowanej ojczyzny – comiesieczna wyplata i tak sie to kreci wlasciwie non stop.
Juz pisalem. Jak ktos ma abicje wpelniac kazdy przepis wysmazony przez 460 durni plus ministry to jest po prostu glupi, a w pewnych sytuacjach niebezpieczny dla otoczenia.
Rzeczywiscie, jest tak jak mowisz… codzienna biurokrayczna rutyna i marazm…
Zapomnialam zupelnie, ze dzis sa te przeklete procedury, ktore doluja czlowieka
i zabijaja prawie kazda aktywnosc… potem klata wypieta do orderu – comiesieczna wyplata i tak sie to kreci… zupelnie tak jak juz kiedys bylo –
czy sie stoi czy sie lezy pensja sie nalezy.
Jednak kiedy ja zaczynalam swoja prace w biurze jako specjalista mialam
bardzo duzo samodzielnosci i bardzo czesto to ja decydowalam o rozwiazaniu
lub polozeniu sprawy „na lopatki”… no ale to bylo jak jeszcze nie bylismy
jako Polska w tym unijnym pier.olniku… dzisiaj biurwokracja zabija i niszczy
kazdego i wszystko dookola.
Mam nadzieje, ze ten chory potwor biurokratycznych rojen zaraz
sie rozpadnie, ze to zwyczajnie juz bankrutuje i dogorywa… i ze bedziemy
musieli wrocic do normalnosci, bo tak sie juz dluzej nie da zyc… w tak porazajacym falszu i obludzie… to nie bedzie po prostu mozliwe.
Mysle tez, ze moze z czasem dojdziemy do takiego momentu, ze tych
zlobow i darmozjadow w Sejmie, Senacie za nic nie ponoszacych
odpowiedzialnosci przyjdzie po prostu zredukowac… tak o polowe mniej…
te niektore ministry to by sie przydalo zlikwidowac juz dzis… naprawde
nic zlego by sie nie stalo.
A jeszcze pieniadz sam mozna skutecznie popsuc odlaczajac go od kruszcu (likwidacja parytetu zlota).
od procedeur nie uciekniemy ale jeden z problemow to tworzenie i obslugiwanie patologii – tworzonej celowo;- w coraz szerszym zakresie; drugim problemem jest wzajemna sprzecznośc wielu aktow ustawodawczych i wykonawczych, trzecim problem jest zakorzeniona i przekazywana w formie szkoleń wiedza jak stosować patologie w organach/administracji, …;- a dla na problemem jest jak przezyc w takimotoczeniu i jak diagnozować zagrożenia; jak nie sukcesow w pracy to nie ma zagrożeń;- cień i wizja sukcesu wywołują w otoczeniu zjawiska z patologii – i po targach w czerwcu w Bytomiu bęxzie ciekawie, bo będzie i sukces i reakcje otoczenia, w zasadzie kilku otoczeń
świat kretynow juz nadszedł; obniżanie poziomu transakcji gotowkowych ma na celu tylko i wylacznie wytworzenie obszaru do sankcji i rozkwitu wszelkiej patologii; jednem ze skutków jest kasa dla prawników, i innych spryciarzy jak to obchodzić np. dzielić transakcje , kontrahentów, projekty, etc
przykład: zastosowanie prawa czekowego w relacji do progu operacji gotówkowych – czek jest gotowką ale pod próg nie podlega, itd., itd.
to znaczy, że już myśla jak zabrać nam wszystko nawet drobne z kieszeni; to jest właśnie komunizm;- pieniądz państwowy i dystrybuowany tylko przez państwo; pamiętniki socjalistów pozwolą na analizę rozwoju ukrytych tez/zamiarów/idei/celów/… przeznaczonych do społecznych wdrożeń;
Paris, zmartwię Cię;- ze środowiskowych analiz wynika, że będzie tylko gorzej;- ratunkiem dla nas są tylko getta sprawności i skuteczności, no i możliwość wymiany zdań/poglądów także po to aby know-how było dobrem wspólnym i stosowanym w tym patologicznym otoczeniu,
przykład: 120 mln zl na pomoc prawną dla ubogich – państwowy budżet dla prawników w celu nic nie robienia – to jest komunizm, a w tle opowieści o trojpodziale wladzy, niezawislości, niezalezności, … – to wszystko g…o prawda – tylko kasa od frajerów i piana medialna jako nowa 'religia’ wiara w rozwój/państwo/prawa człowieka/ ..
Realne wydarzenia to byla rampa w Brzezince. Ta krzyzacka bandyterka Polske najechala w swojej masie, zeby rabowac i zabijac. Bilans, nigdy nie dokonany idzie w biliony zl w zlocie i miliony zabitych. Jak ty wyjezdzasz z jakims psrawdzaniem dokumentow w celu udowodnienia niemieckiej praworzadnosci to masz nie pokolei w glowie.
@qwerty
Jeśli tekst o NUM zaowocował na S24 tym o czym wiemy to po Bytomiu chłopcy zasiądą w gabinetach i… dadzą forsę na eventa z Masłowską, Plichem, Huelle, Witkowskim i innymi gwiazdami.
>ratunkiem dla nas są … możliwość wymiany zdań/poglądów także po to aby know-how było dobrem wspólnym i stosowanym w tym patologicznym otoczeniu
Tak samo uważam. Dziękuję panu i innym dzielącym się, a w szczególności p. Maciejewskiemu.
Ostatnio dostałem od p. Maciejewskiego np.:
know-how1- rewolucje wybuchają wśród (zawsze/przeważnie?) rewolucjonistów >patriotycznych<.
know-how2- niewiasty krzykacze(i pewnie słabi fizycznie mężczyźni) na czele rewolucjonistów wydają się być bardziej odważni. Nie są, bo są głupi (gdy padają pierwsze trupy bez słowa uciekają zostawiając na pastwę ten burdel do którego się przyczyniły – i "ze świeczką ich szukać w całym mieście").
i jeszcze chorągiewka i znaczek z sierpem i młotem w bonusie…
valser, nie zrozumiałeś tutaj nie chodzi o rozważąnia o jakiejkowliek praworządności lecz o impulsie w reakcji ofiary, co jako skutek dało ocalenie;- to jak w handku – nie wiesz jaki argument będzie tym finalnym aby klient kupił ponad potrzebę;- ok? – po prostu nie zrozumieliśmy sie w tej wymiaie zdań
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.