Zacznę od wyjaśnienia. Wiele osób po wczorajszym wpisie zrozumiało, że kończymy definitywnie z rozrywką na naszym blogu i już nic śmiesznego nie można tam umieszczać. Nie można też prowadzić normalnych, a nie wzniosłych rozmów. To jest oczywiście nadinterpretacja, wszystko zostaje jak dawniej, proszę się nie martwić. Wczoraj był po prostu szczególny dzień.
No, a teraz do rzeczy. Jak wiecie moja sympatia do Macieja Pawlickiego jest mniej więcej na tym samym poziomie do sympatia dla portali kresowych. Obydwie zaś plasują się daleko, daleko za emocjami wpełzającymi mi do duszy na widok wielkiego, włochatego pająka. Dlaczego ach dlaczego – zawoła ktoś, wszak portale kresowe i media kresowe tak są potrzebne naszej tożsamości, bez niej zaś będziemy jak inwalidzi.
I tak jesteśmy jak inwalidzi, a portale i media kresowe nie mają tu nic do rzeczy. Wczoraj zadzwoniła do mnie znajoma i powiedziała mi, że przypadkiem zupełnie dowiedziała się o pewnej katastrofie, która miała miejsce w Krzemieńcu w roku 2003. Cóż tam się stało? Spłonęło miejscowe archiwum pełne ważnych dokumentów, utracono je bezpowrotnie. Zamyśliłem się nad tą informacją, a wieczorem kolega Jarosław, ten co składa nasze tomy wspomnień, przysłał mi link do audycji emitowanej w Polskim Radio, której bohaterem był nie kto inny jak Edward Woyniłłowicz. Ja sobie nie roszczę żadnych praw do Edwarda Woyniłłowicza, ale o tym, że trwa właśnie jego proces beatyfikacyjny to chyba można było wspomnieć, jeśli już ktoś się uparł, by nie mówić o dwóch tomach jego wspomnień wydanych przez Klinikę języka. No jak widać nie można http://www.polskieradio.pl/7/5103/Artykul/1720868,Historia-Czerwonego-Kosciola-i-Woynillowiczow
A co można? Można produkować pełne emocji oraz paranaukowych antropologiczych wygibasów książki, w których polityka ani lokalna ani globalna na Kresach nie występuje, a za wszystkimi czynami ludzi świadomych i wielkich stoją wyłącznie ich emocje. Tak to z grubsza wygląda. Chodzi o to, by usiąść i płakać. Nic więcej się nie liczy, archiwa niech płoną, książki niech przepadają i nie trafiają do rąk czytelników, niech wszystko trafi szlag, byle na tej kupie popiołu mogli potem usiąść antropolodzy kultury oraz dziennikarze i za wyrwane skądś pieniądze pierniczyć te swoje dyrdymały. To najważniejszy aspekt jeśli idzie o tak zwaną problematykę kresową. Kolejnym jest utrzymywanie w stanie podwyższonej gotowości różnych resentymentów, bez których Polak nie będzie Polakiem, a Polska Polską. I to jest moim zdaniem dziwne. Zamiast ratować stamtąd co się da, dochodząc do tego prawem i lewem, zamiast mnożyć publikacje, aranżować dyskusje polityczne i gospodarcze, zamiast działać i pokazywać się w mediach, także społecznościowych, tak, żeby ludzie mogli skojarzyć – aha, ten chudy w brylach, to gość od Kresów – mamy jakąś wstydliwą anonimowość plus newsy o relacjach polsko-ukraińskich i dyskusje na temat kto jest lepszy Bandera czy Chmielnicki, a także jak zastąpienie jednego drugim wpłynie na relacje pomiędzy Polską a Ukrainą.
To są w mojej ocenie rzeczy niepoważne, ale tylko one spotykają się z jakim takim zrozumieniem. Nie dość bowiem, że nasi mędrcy mogą się wyjęzyczyć i powiedzieć, jak bardzo tęsknią za Kresami, to jeszcze dadzą jakieś pięć minut Ukraińcom i oni też garść swoich niezwykle oryginalnych przemyśleń zaprezentują. I tak to jedzie. Na portalu kresy.pl można, nieustająco, kupić koszulkę z wizerunkiem Józefa Pilsudskiego i napisem „Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy”.
Mnie, wydawcę wspomnień Woyniłłowicza i Milewskiego, a także innych ważnych książek, które już wkrótce zobaczycie, sytuacja ta po prostu zdumiewa. Nie ma nikogo, kto założyłby jakiś instytut wydawniczy? Nie ma nikogo, kto ratowałby te dokumenty? Nie ma nikogo, kto wydałby leżące w kraju i nie publikowane nigdy wspomnienia mieszkańców Kresów. Mamy za to sporą grupę beneficjentów kresowej nostalgii.
Nie wiem czy wiecie, ale jeśli ktoś, jakiś mieszkaniec zachodniej Polski, chce się czegoś dowiedzieć o historii miasteczka lub wioski, w której mieszka, może napisać do Niemców, nie pamiętam już do jakiej instytucji i oni mu, za opłatą, dostarczą pełną dokumentację. Widzą widocznie sens w jej gromadzeniu i przechowywaniu. Może nie dyskutują dziś za dużo o dawnych czasach, ale my nie możemy przecież we wszystkim naśladować Niemców. My możemy sobie wydać wszystko co nam się podoba, a jest napisane po polsku i pochodzi z tamtych terenów, ale póki zajmuje się tym wydawnictwo LTW z Łomianek, no i my tutaj, ale w znacznie mniejszym zakresie, bo nasza misja jest trochę inna.
Teraz trzeba wyjaśnić, co w tytule robi Maciej Pawlicki. Jak może wiecie, jego program został zdjęty z anteny po tym, jak Pawlicki ogłosił niby żartem, że Petru został aresztowany za szpiegostwo. Ten niby żart, rzucony w programie, którego formuła swoim idiotyzmem przebijała wszystko, co do tej pory puszczano w telewizji polskiej, słusznie został w ten sposób ukarany. Ja tylko przypomnę do czego służył program Pawlickiego, do tego, żeby tak zwani zwykli ludzie, czyli wyselekcjonowane przez prowadzących agresywne grupy nacisku, mogły eksponować swoje emocje na wizji. Jeszcze parę odcinków i Pawlicki zaprosiłby do studia redaktorów kresowych portali oraz ukraińskich historyków i wszyscy by darli tam mordy ile sił, ustalając, tym razem już ostatecznie, czy Bandera czy też może Chmielnicki jest najwłaściwszym bohaterem dla odrodzonego, ukraińskiego państwa. Naród zaś przed telewizorami podzieliłby się i słuchał tego wszystkiego jak świnia grzmotu, próbując potem, przy wódce ze szwagrem, przyjąć jakąś – według szwagra najwłaściwszą – postawę. Całe szczęście do tego nie dojdzie, bo Pawlicki przefajnował. Mam nadzieję, że jego usunięcie z anteny to oznaka znormalnienia tej dziwnej instytucji jaką jest telewizor. Jeśli zaś idzie o Kresy, to musimy sobie powiedzieć jasno – większość rzeczy wartościowych i cennych, z tego ułomka co tam został, przepadnie. I nie będzie nikogo kto by się o nie upomniał, tak mocno wszyscy są zajęci ustalaniem ostatecznej, zadowalającej każdego wersji historii.
Dziś na stronie pojawi się kolejny mini album z rysunkami Ryszarda Natusiewicza, będzie go jeszcze mniej niż tego wczorajszego. Kto jest zainteresowany musi uważać.
W sklepie FOTO MAG zostały następujące numery Szkoły nawigatorów
SN 2 – 22
SN 3 – 29
SN 4 – 17
SN 5 – 39
SN 6 – brak
SN 7 – 7
SN 8 – 17
SN 9 – 16
SN 10 – 13
SN 11 – 18
SN S – 6
A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Pawlicki wyleciał, bo naraził telewizję na proces, który niewątpliwie nastąpi i ktory telewizja przegra. No i za to, że wyszedł poza formułę, którą tu ładnie opisałeś, a która jest podobna do pomysłu, jaki przyświecał programom satyrycznym Wolskiego z czasów PRLu. Czyli bezpiecznemu eksploatowaniu emocji, bez szkody dla nikogo i bez żadnych skutków.
Program M.Pawlickiego to bylo pomieszanie chamstwa i prymitywizmu ,to bylo obrazliwe dla ogladajacych. Kim byl ojciec M.Pawlickiego ,bo znalezc nie moge ? Niemcy przez lata dbali i zaznaczali swoja historie na kazdym kroku na ziemiach dawnych Prus. Wszystko to bylo wspierane przez panstwo i organizacje. Byly i sa na to pieniadze ,jak rowniez wola polityczna. Nasze kresy zostaly skreslone przez naszych rzadzacych.
Dodajmy, przez wszystkich rządzących, każdej opcji.
Tak na marginesie, gdzieś była wzmianka, że pod koniec XIX wieku w Pułtusku był ogromny pożar strawił trzy budynki: szpital, archiwum miejskie i gimnazjum, przecież nikt nie uwierzy, że zapobiegliwi tych archiwów nie ratowali, tylko jest pytanie gdzie je przeniesiono?
Tak jakoś te polskie archiwa nikną w oczach.
Myślę, że ludzie żerujący na czeciejerpe najzwyczajniej w świecie realizują antypolską politykę ukazywania Kresów, czyli Polski Wschodniej i Polski Środkowej, jako cudactwa, bo tak wynika z rozgoworów przypieczętowanych sto lat temu. Mają absolutny zakaz jednoznacznego powiedzenia prawdy, zakaz wyjęcia Matejkowskiego „Hołdu ruskiego” z sutereny, a jeśli zakaz ten przekroczą choćby o milimetr, spadną na nich okrutne represje. Powiedzenie słowa prawdy wysadza bowiem całą politykę światową w powietrze. Jeśli Polska wróci do granic przedrozbiorowych, a najlepiej do granic z czasów hołdu ruskiego, pogańskie Cesarstwo Rzymskie zawali się z hukiem, bo Moskwa w żaden sposób nie wytrzyma katolickiego i polskiego naporu. Mogą Moskale strzelać, rzucać bomby, ale blasku prawdy nie zgaszą. O to idzie gra. Jedno słowo wypowiedziane publicznie spowoduje uwolnienie energii, która równa się energii powstałej w wyniku wybuchu biliona bomb atomowych.
I dlatego kompanionowie Kompanii Moskiewskiej wpychają nas w pułapkę wojny z Moskalami, żywiąc nadzieję, że Moskale zabiją nas wszystkich i że problem polski i katolicki zostanie w oczach tychże kompanionów Kompanii Moskiewskiej ostatecznie rozwiązany. Ale grubo się mylą.
jestem szczęśliwy bo takich 'pawlickich’ nie oglądam, nie mam czasu
I po starym Wrocławiu
Mimo .ze glosowalem i dalej popieram obecna ekipe ,bo chce wierzyc ,ze chca ale nie moga. To wciaz gleboko mam mroczne mysli ,ze oni odnoszac sie do patriotyzmu i grajac na duszach tych kochajacych wolna Ojczyzne ,popchna nas na stracenie tylko po to by oslabic i zniszczyc najwartosciowsza tkanke narodu. |Ze to zaplanowane dzialanie, tego sie boje.
oj, może będzie dodruk 🙁
Za to Pawlickich przybywa
Nie będzie, to końcówki serii
Mylą się i ci z Kompanii Moskiewskiej, i Moskale. I mylą się ci, którzy realizują antypolską politykę endecji, pepeesu, pezetpeeru i wszystkich kolejnych wcieleń tej samej idiotycznej bandy oszustów, która ma gębę pełną frazesów, a za kotarą spółkuje z wszelkimi możliwymi wcieleniami Cesarstwa Rzymskiego, od Kompanii Moskiewskiej począwszy, przez BND, na francuskiej razwiedce wojskowej skończywszy. A po kolejnej porażce w realizacji programu prometejskiego zastanawiają się, czemu znowu się nie udało. Bo na sztandarze był pogański Prometeusz, którego czczą wszyscy współpracownicy Kompanii Moskiewskiej, a nie było Matki Bożej!
Kto byl ojcem Pawlickiego ?
Oni chcą walczyć z socjalizmem za pomocą socjalizmu, czyli zło złem zwyciężać. Żeby wygrać z grupą trzymającą władzę w Moskwie, trzeba wrócić do poziomu takich ludzi jak kresowi ziemianie katoliccy. Polacy więc nie zwyciężą tej grupy armatami, ale krzyżem we wszelkim tego słowa znaczeniu.
Uff… – co do tych rozmówek nie zawsze zobowiązujących.
Sarkazm bowiem, tak często tu stosowany tak przez Gospodarza, jak i komentatorów, bez podparcia humorem jest… hmm… hmm… do kitu na dłuższą metę. I powoduje wrzody żołądka.
W ludziach z sercem Polaka, nieustannie tli się wielki, nieświadomiony głód kresów, głód tak wielki, że nawet mało wartościową strawę, przyjmą z wdzięcznością. Płyn UHT, zamiast mleka prosto od krasuli. Pewnie że takie zwodzenie jest nieuczciwe, a może nawet kiedyś się wyda, ale tymczasem Kresy to teren żerowiska dla politycznych Tulipanów.
Trzeba nam jak najszybciej i jak najwięcej informacji prawdziwych. I o to należy się starać. Utalentowani, niech dostarczają zdrowej strawy, a mniej utalentowani, niech rzetelnie sami przyswajają i propagują dalej, gdzie się tylko da, wiedzę prawdziwą.
Nie może być żadnej mowy o kresach tak jak w IIRP, bo jak tu wtedy snuć „międzymorze”, „koncepcje Jagiellońską”, czy ukochaną zawzszę przez wszystkich „koncepcje Giedroycia”
Jak można wspierać swoich to pokazują Niemcy. Przy ostatnich zawirowaniach w Sejmie okazało się, że Szetyna urwał się do gminy pod Opolem, gdzie mniejszość niemiecka odwala strajk głodowy, by mieć w swoich łapach pobudowany i utrzymywany za nasze pieniądze zakład Energetyki Cieplnej Opolszczyzny S.A. w Opolu.
Tu wspomnę o dwujęzycznych napisach miejscowości na tablicach informacyjnych w opolskiem. Najwyraźniej idzie o wiadomą narrację, bo drogowskazy biegnące od głównej drogi w bok są już tylko polskojęzyczne.
Oglądałem moment kiedy w TV Pawlicki bagatelizował całe zajście w ww. programie. Oczy miał nieruchome i widać było, że zrobił to świadomie.
Matka redaktora ma za sobą podobne eksternistyczne wejście w zawód aktora jak Ryszarda Hanin.
Ja tam tego nie wzięłam tak całkiem na poważnie. Dlatego dokonam pewnego samoutemperowania, ale przecież bym się udusiła. A jakby mnie wywalił… wróciłabym… w przebraniu.
To jest bardzo dobre pytanie. W necie pełno linków do mamusi, żony, brata, bratanków i ich małżonek – wszyscy oczywiście w branży – a o tatusiu zero informacji.
Ktoś coś wie sam z siebie?
Jeśli chodzi o humor, to zauważyłem piękną informację. Oto Grzecho podał nazwiska kandydatów pełowskich na prezydenta stolicy. Są to: Andrzej Halicki, Rafał Trzaskowski, Małgorzata Kidawa-Błońska. Ostatnie nazwisko jawi się jako szczególnie smakowite, bo w jednej osobie łączy najstraszniejsze, pardon, najlepsze tradycje drugiejerpe i czeciejerpe.
Koncepcja międzymorza i tym podobne, jest o tyle ciekawa, że w kilku proroctwach na temat przyszłości, w takich mniej więcej granicach Polska ma się znaleźć. Ewidentnie zachodzi teraz próba podmianki narodu i religii, które mają tu dominować.
Myślicie, że Pan Bóg da się oszukać? Chyba się jednak skapnie.
Niemcy, wiejąc w 1945 z ziem włączonych do Rzeszy po 1939 roku, zabrali skrupulatnie wszystkie archiwalia, z parafialnymi włącznie. By odtworzyć w latach 80-tych w miejscowej parafii świadectwo Chrztu Św. osoby urodzonej w 1940 roku w ówczesnym Gau Danzig – Westpreussen, stareńki proboszcz znalazł we wsi świadka, który zeznał: dnia tego a tego z dworu w K. przyniesiono do Chrztu Św. dziecię płci męskiej etc..
Gdy zgłaszaliśmy po latach, latach zgon tej osoby w urzędzie w Gdańsku, to urzędnik podał nam dokładne adresy archiwum w Niemczech, gdzie są nasze księgi parafialne. Więc wszystko jest wiadome, ale nikt tutaj nie żąda zwrotu. Tak jakby pewne obszary polityki działy się podskórnie, niezależnie od uwarunkowań współczesnych. I to jest bardzo, bardzo ciekawe. Starą „Pomarańczarkę” można odzyskać niechcący i w świetle mediów, a oczywista wiedza o polskich archiwaliach w Niemczech jest państwu polskiemu po nic…
Opisywałam na salonie u Coryllusa fantastyczną wystawę w sopockim BWA malarstwa polskiego, które tu przyjechało z Ukrainy. Głownie te obrazy pochodziły z rabunku polskich dworów i pałaców. Część była pozbawiona ram, które zapewne poszły lubo to na spalenie na dziedzińcach /wraz z bibliotekami i archiwaliami/, celem ogrzania się bojców, lubo to na oprawę portretów wodzów rewolucji do Moskwy. Albo na oprawę obrazów z czynem, np. kombajnów, co ruszyły w pole. Bo i na cóż mogła pójść rama z gigantycznego i cudownego obrazu Józefa Brandta pt.: „Modlitwa w stepie?” Żaden wódz rewolucji nie był dość wielki na takie gabaryty… /800 x 382 cm., nie mówiąc o Matce Boskiej./
https://www.google.pl/search?q=j%C3%B3zef+brandt+modlitwa+w+stepie&rlz=1C1AOHY_plPL719PL719&espv=2&biw=1280&bih=709&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjWkvb34fPRAhXBDZoKHRkKBQcQsAQIKQ#imgrc=I47xfb1fWH020M:
Kiedy spłoną te obrazy na Ukrainie?
Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Na razie jeszcze bruździ w kulturze, historii i polityce zagranicznej trzecie pokolenie PKWN. Oni prędzej się rozpękną niż zrobią coś dobrego dla Polski. Nawet, jeśli to by pomogło miejscowej ludności nie-polskiej. Nie wiem, czy to nienawiść, czy zadaniowanie, ale skoro obraz „Bitwa pod Kłuszyno” namalowany pod kierunkiem samego Hetmana Stanisława Żółkiewskiego i odnowiony za 2 mln PLN – polskich oczywiście – leży w jakiejś piwnicy i gnije pod czujnym okiem „naszych ukraińskich przyjaciół” to widać, co kogo boli. Ten obraz powinien wisieć w miejscowym kościele rzymsko -katolickim, bo tam było jego pierwotne miejsce. Ale nie wisi, podobnie jak 3 inne obrazy. I co na to ambasador Piekło?
Ale co ma wisieć, nie utonie i skoro nasi czescy roztropni sąsiedzi już otworzyli biuro informacyjne Donieckiej Republiki (Ludowej?) w Ostrawie, to chyba sprawy idą w jednym możliwym kierunku. Na Białorusi kontrolę trzyma pan prezydent Łukaszenko, który na dannom etapie odnawia pałace i dworki polskich panów, jakkolwiek przerabia ich na Białorusinów. Litwini umierają w takim tempie, że do 2050 zostanie ich mniej niż 1 milion a co jest na Ukrainie, to każdy widzi. Nasi drodzy wschodni sąsiedzi w swoich antypolskich ekscesach, wspieranych przez warszawskie jaczejki z czerwonego Lwowa i Białegostoku nie biorą jednego pod uwagę: „wszystko można mieć ale za wszystko trzeba zapłacić”. Róbmy swoje.
Czy to prawda, że w Krapkowicach Urząd Skarbowy załatwia sprawy tylko po niemiecku? Żeby mniejszość niemiecka się nie stresowała językiem polskim?
A czy dokumentacja zbrodni wojennych niemieckich nie została wywieziona dzięki panu profesoru Kuleszy do Niemiec? Oryginały. A kiedy ktoś zażądał zwrotu, to mu pokazali środkowy palec. Tacy sprytni. A Kulesza w ciupie nie siedzi a powinien. Dożywotnio. Teraz trzeba będzie poczekać na ten berliński kalifat i wynegocjować zwrot kwitów – z niewiernymi. Niemcy myśleli, że są bardzo sprytni, ale wychodzi, że niekoniecznie. Jak zwykle zresztą.
Piękny komentarz! Róbmy swoje, możemy nawet naśladować Żydów:
http://shtetlroutes.eu/pl/krzemieniec-karta-dziedzictwa-kulturowego/
A jest to tylko „portal turystyczny”, nie sam wirtualnysztetl.
Piękne. Wspaniałe. One wszystkie są na Ukrainie?
Porównać je do nachalnie propagowanej sztuki współczesnej. Teraz trwa zatruwanie dusz.
Ktoś może wie, gdzie jest ten obraz Brandta? „Chwała Bogu”, 608 x 300 cm.
https://www.google.pl/search?q=j%C3%B3zef+brandt+chwa%C5%82a+bogu&rlz=1C1AOHY_plPL719PL719&espv=2&biw=1280&bih=709&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjvooLF5PPRAhUkG5oKHVOXBWAQ_AUIBigB#imgrc=Rf5F5ulhvSZVXM:
Nie słyszałem. Podejrzewam, że jeśli już, to są okienka z obsługą władającą językiem niemieckim.
Czytałem o innych numerach, że chyba z 5 lub 6 lat temu w jakiejś miejscowości w opolskiem, chyba w gminie Ujazd, pieniądze przeznaczone na naukę języka obcego przegłosowała mniejszość niemiecka i oczywiście naucza się w szkole niemieckiego. Rodzice, których dzieci uczyły się dotychczas języka angielskiego oprotestowali sprawę. Usłyszeli od miejscowych władz, że nie ma na to środków i mogą uczyć dzieci prywatnie.
I niech mi kto odpowie, dlaczego w Orońsku nie ma muzeum malarstwa Brandta, a jest Centrum Rzeźby Polskiej – o nazwie, owszem, ładniutkiej, ale duża część eksponowanych tam dzieł to są zwykłe jaja, lubo to pasują do miejsca jak świnia do siodła.
Czesi zawsze w awangardzie. Nic to, Ukraińcy jak dawniej będą od nich brali pieniądze na wojnę z Polską…pieniądze z Londynu rzecz jasna…
No ja też muszem, bo się uduszem!
Kiedyś ktoś posługiwał się w necie takim nickiem: na kidawę stoperan. Naprawdę.
W gruncie rzeczy nasi sąsiedzi marzą o małych rzeczach, których pozbawiła ich rewolucja bolszewicka i wejście Armii Czerwonej w 1939 r. : o czystych i równych chodnikach, o trawnikach wzdłuż drogi, o ogródkach przed domkami na wsi, o skromnym lecz spokojnym i bezpiecznym życiu. O tanim żarciu i tanich towarach. Młodzi marzą o tanim i dostępnym internecie. Oni niekoniecznie zdają sobie sprawę, że to efekt ciężkiej pracy wielu pokoleń i wybronieniu się przed kołchozami ale kiedy oglądam na youtubie ich filmiki (rosyjskie i ukraińskie) z podróży po Polsce, to przebija to MARZENIE, żeby było „kak w Polsze”: czysto, schludnie, ładnie. Produkty pierwszej potrzeby – tańsze, czasem dwukrotnie. Przy ich wynagrodzeniach. Zapewne już dawno temu bylibyśmy „zaprzyjaźnieni na wieki”, gdyby nie żelazna ręka towarzysza ministra Geremka, który „przymknął granice” i zlikwidował handel przygraniczny, w wyniku czego „miejscowa ludność słowiańska” kontaktowała się -bez jego wiedzy. Nie wiedział, o czym gadała i to go wnerwiało. Resztę dokonała Bufetowa likwidując bazar na stadionie X-lecia.
Myślę, że to dlatego tak wiele władowano kasy w reanimację tego trupa jakim była banderowszyzna. Większość Ukraińców nie chciała mieć z tym nic wspólnego, ale ściągnęli tych bandziorów aż z Kanady, żeby ożywić golema. No i wieje ten trupi jad. Do czasu.
Gazownia czuwa nad narracją o kresach. Tym razem Białoruś.
Z dzisiejszego dnia: http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,87318,21328339,obiektyw-cenzuruje-historie.html
W międzywojniu mieliśmy jedno wolne miasto.
Teraz mamy coraz więcej „powolnych miast”, które odpłatnie mogą korzystać ze znaku ślimaka.
Z ruchem Cittàslow wiążą się również takie postawy, jak slow travel czy slow driving (niespieszne podróżowanie), slow money (dotyczące inwestowania), slow parenting (dotyczące wychowania dzieci), slow work (związane z pracą), a nawet slow sex. Wszystkie te postawy łączy przekonanie, że życie w pośpiechu powoduje znaczący spadek efektywności i kreatywności, zwiększając zarazem frustrację oraz liczbę błędów i pomyłek. Kultowi wszechobecnej szybkości przeciwstawia się w szczególności idea slow work, będąca sposobem myślenia i postrzegania obowiązków zawodowych w sposób dostosowany do własnego, indywidualnego tempa pracy. Dzięki temu powstają warunki dla skupienia się nad jakością i efektywnością wykonywanych zadań, a dodatkowo zachowuje się odpowiednią równowagę, potrzebną, by pracować i żyć lepiej. Zdaniem zwolenników slow worku wielogodzinna praca długofalowo się nie sprawdza, wielozadaniowość to mit, a kreatywność na czas to w rzeczywistości powielanie schematów. Praca nie pozostawiająca czasu na zastanowienie się nad problemami czy intelektualny wypoczynek staje się powierzchowna i nieskuteczna. Codzienna gonitwa przynosi więcej szkody niż pożytku, dlatego też należy zwolnić i dostosować swoją pracę do nowych warunków.
http://ro.com.pl/miasta-cittaslow-na-warmii-i-mazurach-zostana-odnowione/01319915
Taka sobie heretycka odnoga. Rozkoszujcie się bracia brakiem pracy, brakiem przemysłu, brakiem perspektyw, brakiem połączeń kolejowych…
To już większość miasteczek na Warmii i Mazurach.
😉
http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,87318,21328339,obiektyw-cenzuruje-historie.html
Próba linku.
Czy wszystkie Brandty? No nie. Ale ten – tak. Jeździłam do Sopotu kilka razy właśnie dla tego Brandta. Fenomenalny także malarsko, technicznie.
„Bezrobocie strukturalne”. … i już.
A tu trochę żartem , ale nie do końca, dedykacja dla czcicieli Jedwabnego Szlaku (najlepiej widać na pełnym ekranie, od 1:58′): https://www.youtube.com/watch?v=os00JDq_rKk
Bo tu już wszystko jest wyraźne, po raz pierwszy od 0:50”, a potem co kilkanaście sekund powtórki: https://www.youtube.com/watch?v=6B2buBTg1pg
No więc tak, jak napisałam – istota polityki jest ukryta i toczy się bezwzględnym totem. Ku przyszłości… W tym świetle /i na kierunku niemieckim, i na kresowym/ państwo polskie jawi się jako twór „przejściowy i tymczasowy”. Groza i jakby powtórka? Strach to pisać…
„Niemcy myśleli, że są bardzo sprytni, ale wychodzi, że niekoniecznie. Jak zwykle zresztą.”
Nooo nie wiem. Nas historia nauczyła, że Niemcy są konsekwentni. Nawet jak im się rypnie, to potem znowu są konsekwentni. I tak da capo al fine, ku naszemu nieszczęściu i brakowi sensowej obrony /vide: wspomniany Kulesza i legion innych kuleszów/.
Stale o tym mówmy! Bo – w handlu nie ma obrazy. Co jest żydowskie, ale bardzo, bardzo prawdziwe.
Też wierzę, że do czasu i mam nadzieję, że zwykłe ludzkie relacje i kontakty zwyciężą. Trochę nad tym pracują polscy duchowni, nawet jeśli ewangelizują po ukraińsku czy białorusku. Gdyby tak jeszcze łacińskie msze wróciły, to powszechność/katolickość Kościoła zrobiła by swoje… Zwłaszcza w tym morzu biedy, beznadziei i „prywatnej” władzy.
Czesi sobie wraz z Węgrami zagwarantowali ochronę swoich ziomali na Ukrainie. Żeby im włos z głowy nie spadł. A Polacy boją się mówić po polsku.
Z tym, że takiego rabunku, jaki zafundowano Ukrainie przez ostatnie 25 lat – nie wytrzymałoby najbogatsze państwo świata. To jest czarna dziura, która ma wg The CIA World Factbook dochód na głowę mieszkańca za 2016 r. na poziomie 8.200 USD, co plasuje ją na 149 miejscu na świecie. Kosowo ma 10.000 USD na głowę. Sąsiedzi natomiast odpowiednio: Słowacja ok. 31.000 USD/głowę, Polska 27.700 USD/głowę, Rosja 26.100 USD/głowę, Białoruś 17.500 USD/głowę. To jest czarna dziura bez przyszłości. Najcięższym problemem jest demografia i tego nawet Czechy z brytyjską kasą nie przeskoczą: 7900 zgonów na HIV (oficjalnie) i ok. 220 tysięcy żyjących z HIV (oficjalnie). Do tego należy dodać jakiś milion ciężkich alkoholików i 6-te miejsce na świecie pod względem rozwodów (42% małżeństw zawartych). To nie jest kwestia kasy tylko fakt, iż nikt sobie nie poradził z pokonaniem skutków komunizmu. Szybko żyją i szybko umierają. A kto inny zarabia.
Chyba że, w takim dajmy na to Ełku, arabstwo kogoś zarżnie. Całkiem nie slow.
Jestesmy w strefie zgniotu, wychowalem sie na mazurach i tam ta niemiecka obecnosc byla zawsze ,po upadku komuny zwiekszylo sie oficjalne wsparcie,odnawianie cmentarzy ,tablic. Dotacje dla kosciolow np w Mikolajkach. Bylem kilka miesiecy temu we Lwowie ,spotkalem w jakiejs knajpie dwoch swiezych z Kanady chetnych do dyskusji a jeszcze bardziej do przyjazdu do Polski. Znajoma ze wschodniej Ukrainy powtarzala mi .ze Lwow to bandera i zydostwo. Cos w tym jest.
Witam wszystkich. Może nie do końca w temacie ale może ktoś będzie wiedział. Jak sprowadziłem się do Wrocławia na studia to rzuciło mi się to że moi znajomi urodzeni we Wrocławiu maja podwójne obywatelstwo polsko-niemieckie ? Wie ktos może na jakiej zasadzie prawnej się to odbywało ? Urodziłem się w latach 80 tych. Nie wiem czy to była praktyka masowa czy tylko przypadek.
Bardzo przepraszam, że będzie poza tematem, ale jak można Pantero się zalogować, aby komentować na twoim blogu pod tym samym nickiem? Czy muszę koniecznie zakładać na jakiejś trzeciej stronie własne konto?
Przegrali dwie wojny światowe ale to nie był problem. Problem polegał na tym, co miało dźwignąć społeczeństwo a szczególnie kobiety. Oni się szykowali na te latyfundia wielohektarowe na Wołyniu i Podolu a skończyło się na ucieczce furmanką w najcięższy mróz a i tak ich niezwyciężona Armia Czerwona dopadła i zwyobracała na fest. I nawet nie było się komu poskarżyć. To jest ten ciężar, którego nie dżwignęli i od którego załamała się niemiecka tradycyjna rodzina. A jak nie ma rodziny, to co jest. Oni wiedzą, że sąsiedzi dookolusieńka włącznie z Holendrami i Duńczykami nienawidzą ich z całego serca. Widziałam kiedyś autokar wycieczkowiczów niemieckich we Wrocławiu. Same kobiety i może jeden czy dwóch facetów. Tymczasem w kulturze niemieckiej kobieta bez faceta nie istniała.Stąd się wzięły te „czwarte żony”. Ale po roku 1968 już się nawet nie żenią i nie wychodzą za mąż i nie mają dzieci. Starych ludzi oddaje się do domów starców, gdzie opiekują się nimi znienawidzone Polki. IIWW kosztowała ich znacznie więcej niż chcieliby przyznać. Proszę sobie wyobrazić dumnych Niemców wracających z niewoli a na nich czekają te Niemki „po przejściach”. To jest robak, który ich gryzł, gryzł aż zagryzł. A jacy potulni. Rząd sobie zaprasza milion gwałcicieli a oni „cicho sza”. Kręgosłupy już dawno przetrącone. Tyle ich, że zaszpanują samochodem.
Szczerze powiem, że zupełnie nie wiem. Chyba w ten sam sposób jak u Toyaha. Mnie konto założył siostrzeniec, więc nie umiem w takiej sprawie pomóc. Szczęść Boże.
Dokladnie tak.
Te „polityczne tulipany” – a dokladniej PASOZYTY i DARMOZJADY publicznych pieniedzy nalezy wyrwac z korzeniami… zlikwidowac te zlodziejskie portale – z nazwa – „kresowe”… i te cala tv „bielsat”… ktore sa jawnymi „zerowiskami” dla ludzi delikatnie mowiac zaklamanych, nieuczciwych… i zwyklych jatrzycieli !!!
Nie ma potrzeby aby na te obludne i zlodziejskie ZEROWISKA wydawac publiczne pieniadze… kazdy niech sie stara we wlasnym zakresie kto ma zyczenie i szczera chec dostarczac prawdy…
… nie moze byc tak, ze zlodziejskie „polskie radio” z Sakiewiczowymi „wtykami” bedzie dzis – nagle, ni z gruszki ni z pietruszki – przez jakiegos slupa-dziennikarzyne Krzysztofa Renik i jakas deta antropolog Irene Domanska-Kubiak… „odkrywac” nam, polskiemu narodowi sp. Edwarda Woynillowicza… czy Hipolita Korwin-Milewskiego… czy innych polskich ziemian.
Rzeczywiscie potrzeba nam jak najszybciej i jak najwiecej prawdziwych informacji… ale nie poprzez tych samych zaklamanych szubrawcow od Sakiewicza, Michnika, Kurskiego… dzisiaj juz pogodzonych, zjednoczonych… i razem zakaszajacych i chlejacych… dla ktorych wszystko jest OK… wszystko im rosnie i sie rozwija… starczy juz tej propagandy „sukcesu”…
… wszyscy oni WON !
Może podać kogokolwiek, platformerski elektorat zagłosuje na nawet Szczerbę albo Pomaskę, na każdego który nie będzie pisowcem. Przypominam, że posłanką z Warszawy w tej kadencji jest Ewa Kopacz, dostała coś ponad 200tys. głosów… 🙂
😉
To prawda z tym ,ze Ostpreussen nie maja do ruskich pretensji, oni sie z nich smieli ,ze to dzicz i cholota ale Rosje szanuja ,umierajac teraz powoli w swojej nowej ojczyznie pod Hamburgiem czy innym Monachium chwala Putina. Byl czas ze autokarow i prywatnych samochodow na niemieckich tablicach w naszych miastach bylo wiecej w czasie wakacji niz polskich , to lata do poczatku 90. Starzy odeszli a mlodzi nie interesuja sie historia ,z tym ze spokojnie odtworzysz drzewo genealogiczne przodkow na Prusach, z dokumentow na miejscu w Niemczech.
Nie ma mocnych!
Ma poczucie „chumoru” Don Schetinio.
U Toyaha na jego własnym blogu nie komentowałem jeszcze. Czasami to robiłem na salonie24 przed tą oszołomską autodeformacją. Może ktoś z tutejszych podpowie jak u Pantery zalogować się pod tym samym nickiem?
Znam te srodowisko wypedzonych, trudno uwierzyc w to jak oni sie znali z imienia i nazwiska ,jeszcze do dzis pamietaja kto w jakiej wiosce mieszkal , nawet maja kontakt tel. i tym podobnie mimo ,ze zostala garstka dziadkow od 70 wzwyz ,ktorzy tu sie wychowali
Normal
0
21
Pawlicki po tej całej awanturze z Ryszardem P. (ale chyba jeszcze zanim jego program ostatecznie wyleciał z TVP) wpadł na błyskotliwy koncept i wmieszał w swoją obronę Białoruś, Marsjan i Orsona Wellesa. Opublikował u Karnowskich swój list datowany na 1938 rok z żądaniem dymisji prezesa radia CBS za emisję Wojny Światów.
http://wpolityce.pl/polityka/325400-wzywam-prezesa-masowego-medium-do-dymisji-to-standardy-bialoruskie
W którym dziale księgarni na stronie te albumy są?
Ja to robiłem z google konta, potem w ustawieniach nastawiłem „bloger” i parasolnikov jako nick, proszę pisać czy to Ojca satysfakcjonuje ja będę koło 17nastej to odpowiem ewentualnie dam jakieś zdjęcia 🙂
Kandydatem PO czy Nowoczesnej może być każdy żywy lub martwy.
Odtworzenie drzewa genealogicznego oraz szczegółowy opis majątku „utraconego” mają w pamięci, bo to bardzo dobrze zorganizowany naród jest. Zaraz po wojnie każdy „wypędzony” zgłaszał się do jakiejś rządowej agencji i z pamięci recytował wszystkie szczegóły architektoniczne chałupy i zabudowań gospodarskich, pierzyny, poduszki, garnki – co do sztuki. To chyba najbardziej zorganizowany naród na świecie. Tyle, że wojna to na pewnym etapie robi się seria improwizacji. A oni na tę wojnę mieli tylko jeden scenariusz: marsz aż do zwycięstwa i rabunek bez ograniczeń. Ruscy okazali się mistrzami improwizacji. To znaczy mieli standardowy bałagan i znakomicie nim zarządzali.Na to Niemcy zupełnie nie byli przygotowani.
W dodatku Niemcy nie zwrócili uwagi na jeden detal: że Gruzini są niewyobrażalnie mściwi, zwłaszcza, jeśli im ktoś najstarszego syna zamorduje. Nie powinni byli mordować syna Stalina.
Ja sie logowalam u Toyaha i Pantery przez konto google. Poszlo dosc szybko, wpisalam poprzedni salonowy nick. Nie wiem natomiast jak sprawa wyglada w przypadku nie posiadania adresu w gmail.
Coś mi się zdaje że Pinkpanthera z tym upadkiem cywilizacji niemieckiej to jednak przesadza. I nie chodzi tu wcale o to, że Niemcy z 5-tej potęgi gospodarczej przeskoczyli na czwarte miejsce, ani o to że ponad 60% naszego eksportu idzie do Niemiec, ani nawet o to, że wojna handlowa z Niemcami była przyczyną podstawowych kłopotów gospodarczych II RP. Jak się bowiem teraz okazało to niemiecka spółka córka będzie przez dwa lata prowadzić w handlowym londynie interesy całkiem polskiego PGNiG:
http://www.energetyka24.com/540267,londyn-zapewni-nowe-dostawy-gazu-dla-terminalu-lng-w-swinoujsciu
Jak widać nie potrafimy sami prowadzić interesów w Londynie więc Niemcy tak szybko nie szczezną jak nam się może wydawać.
Pozdrawiam
Niemiec slepo wierzy i jest posluszny wladzy ,wykona wyrok na sasiedzie czy bliskim jak mu nakaza. Nadzieja w tym ,ze im sie ten balagan wymyka spod kontroli przez nachodzcow. Biznesem kieruja korporacje a zagraniczne nas ogrywaja ,bez znaczenia jakie.
Proszę nie zapominać o 8 latach rządów PO. Oni Niemcom dawali wszystko i za darmo. To chyba ta „spuścizna”. Ja im nie zazdroszczę gospodarki, bo kiedy podłączyli NRD do Bundesrepubliki, to zrobili z NRD pustynię gospodarczą i demograficzną a władowali w to ponad 2 mld ówczesnych dojczmarek. Mnie chodzi raczej o demografię a nie o gospodarkę.
Piękne… I, poniekąd, pocieszające. Nie to, żebym tam cieszyła się z cudzego nieszczęścia, ale dosyć tych naszych nieszczęść od Niemców doznawanych…
Skądinąd biorą nas ekonomicznie jednakowoż. „Muszą, bo się uduszą”, jak widać. Tak chyba jednak mają.
Skądinąd 2, wedle tych ciemnoskórych. W czasie ostrego pilnowania czystości niemieckiej krwi /do przymusowej sterylizacji pomurzyńskich dzieci – owocu okupacji francuskiej po I wojnie włącznie/ – dolew krwi polskiej był bardzo przez ichnie rassenamty pożądany. wiem to z cała pewnością – z rozmowy z zaprzyjaźnioną Niemką z żuławskich menonitów /ongi/, która miała i Polaków wśród przodków. Jej brat aspirował do u-botów, gdzie sprawdzano krew do czwartego pokolenia. I kwalifikatorów ten dolew polskiej krwi bardzo ucieszył, jako właśnie pożądany.
Skądinąd 3. Amerykańska okupacja armijna też ich wyobracała. Poza rabunkiem – Niemki były chętne za parę pończoch i tego typu geschenki. Z głodu, nędzy i zapewne z braku mężów, co to ich wspaniała III Rzesza zamieniła na niemieckie mięso.
Już opanowane. Dzięki!
No to powiększenie Warszawy o sąsiadujące gminy jest dobrym pomysłem.
Wracając do portali kresowych. Czy ktoś wie, jaki jest cel istnienia portalu o nazwie „Kresy24.pl”, który ma w stopce informację, iż prowadzi go fundacja „Wolność i Demokracja”. A tam takie nazwiska, że aż strach się bać. https://mojepanstwo.pl/wolnosc-i-demokracja
Treści też takie „jedynie słuszne”, żeby się Polakom w głowach nie poprzewracało.
Wikipedia rzecze tak: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zdzis%C5%82aw_Jasi%C5%84ski#/media/File:Zdzis%C5%82aw_Jasi%C5%84ski_Palm_Sunday_1891.jpg
wygląda że w USA
Ojcze, może będzie pomocna moja rozmowa na ten temat z MrWhitem. Ja mam konto gmail. Ja się zalogowałam pod tym samym nickiem i u Pantery i u Magazyniera. U toyaha też mogła, ale nie miałam… ha, ha, ha… nic do powiedzenia.
http://coryllus.pl/nussi-ku-wa-petru-premier/#comment-104911
1.Dzwonie do rodowitego Niemca w Berlinie dzien po zamachu polskiej ciezarowki ,reakcja, on zdziwiony nic nie wie , ma 45lat a 20 zyje na socjalu
2.Odwiedzam znajomego pod Hamburgiem i mowie twoj syn nie jje miesa w przedszkolu bo jest zakaz na wieprzowine ,reakcja , jak to gdzie ,pyta zony ktora jest przedszkolanka i potwierdza ,a on zdziwiony i zdezorientowany lat 44
3. Hamburg znajomy rasista faszysta , na jogingu w parku dostal taki wpierd… ze peknieta noga ,szczeka, szwy ,kilku czarno bezowych zabralo mu tel. Chlop prawie 2metry jakos sie obronil. lat 49
Przyklady mozna mnozyc ,Niemcy to lemingi , to pomieszana krew i brak czujnosci ,instynktu ,teraz to tylko sie pogorszy. Zostanie czystsza rasowo elita ktora ucieka lub sie degeneruje w mlodym pokoleniu. Wiekszosc Niemcow to mieszance i maja gdzies Deutschland
Wczorajszy tekst Gospodarza odebral mi mowe, nie wiedzialem co napisac… zostalem bowiem wczoraj specjanie wyrozniony. Troche mnie pochwaly przerastaja wiec nie bede sie do nich specjalnie odnosil, aczkolwiek serdecznie za wszystko dziekuje.
Uzgodnilem wczoraj z Gospodarzem, ze bede respondowal do tego co wczoraj nas wszystkich szczegolnie poruszylo. Zrobie to w swoim stylu – potwierdzajac, ze czyny mowia wiecej i glosniej niz slowa:
https://www.youtube.com/watch?v=1zTO1WoExuw&feature=youtu.be
Zapraszam tych, ktorym mowy na blogu nie odjelo, zeby sobie wyjazd na targi zaplanowali. Mysle, ze bede w stanie wgospodarowac ok 20 wejsciowek. Pierwszy bankiet sie odbyl na zakonczenie pierwszego dnia targowego – byli wydawcy, autorzy, prelegenci, zaproszeni goscie, organizatorzy, wladze miasta, sponsorzy. Mozna bylo prywatnie z kazdym porozmawiac przy lampeczce wina lu czegos mocniejszego.
W zwiazku z tym, ze ten pomysl to moja odpowiedz na to co robi Wawrzyniec i w tej chwili jeszcze nie moge podac wszystkich szczegolow bankietu, bo musze go zorganizowac, prosze mi dac troche czasu na przedstawienie konkretow.
Spotkajmy sie w realnej rzeczywistosci. Zapraszam.
Z demografia Niemcy mają kłopot. Dzieci muszą ukraść poprzez jugentdampty. Ale nie tylko dzieci.
W 2005 roku do Ostrowca Świętokrzyskiego przyjechał w gościnę do znajomych młody Niemiec. W pewnej chwili wygląda przez okno i widzi kota przechadzajacego się po ogródku. Pyta:
– Czyj to kot?
– Nasz.
– I nie boicie się go z domu wypuszczac?
– A dlaczego?
– Że ktoś ukradnie!
W Niemczech tak kastrowano koty, że aż brakuje ich do rozmnażania.
Z tego co wiem to niezwyciężona Armia Czerwona doszła do Łaby i tylko zajętych przez siebie terenach pokazała co potrafi ? A kto załatwił ciężar tym na zachód od Łaby ? niemiecki kręgosłup został przetrącony przez indoktrynację wstydu a nie przez wydarzenia wojenne. Nam kręgosłup starają się przetrącić „tradycyjnym polskim antysemityzmem” i podoba indoktrynacją.
Niestety dla nas dalej sie zenia i maja dzieci. Nie tyle ile np. przybysze muzulmanscy, ale calkiem nie wymra. Do tego maja np. potomkow Polakow, ktorzy sie juz w drugim pokoleniu nie tylko asymiluja, ale wprost germanizuja. No i prosze zaliczyc do tego Niemcow np. w USA czy Ameryce Pld. skrzetnie zachowujacych jesli nie jezyk to w kazdym razie tradycje i kulture i poczucie z Niemcami. Sami Niemcy w Niemczech troche tego majatku nagromadzili, niezaleznie od opcji politycznej maja ciaglosc w polityce, szczegolnie w polityce historycznej i jak skomentowala juz Kossobor niesamowita konsekwencje. Szczegolnie w tzw. warstwie wyksztalconej i mieszczanskiej jest to widoczne jak i wysokie poczucie odpowiedzialnosci spoleczniej, to przeklada sie na tysiace stowarzyszenn i inicjatyw prywatnach. Nie przebijamy ich ani przyrostem naturalnym, ani majetnoscia etc.
Na wsiakij słuczaj nie podawaj tym dwóm świeżym z Kanady swojego adresu.
W 2007r w trakcie zwiedzania Opery Lwowskiej, zauważyłam brak kurtyny z malowidłem Styki. Przewodniczka /Ukrainka/ stwierdziła , że nigdy tu takiej kurtyny nie było. Ktoś z obsługi szepnął po cichu, że leży zrolowana w piwnicy. Trochę przygotowałam się do tego zwiedzania, zadawałam więc pytania w innych miejscach. Np. na Cmentarzu Łyczakowskim. Najczęściej moje pytania były ignorowane albo doprowadzały do idiotycznych dyskusji. Chodziło o stawiany wówczas pomnik Bandery. Nie pozwolono nam obejrzenie wewnątrz budynku dworca lwowskiego. Zadziwiająca była reakcja uczestników wycieczki – Polaków. Oburzeni byli na mnie, że wszczynam scysje zamiast słuchać co ma do powiedzenia przewodniczka. A ta wciskała swoją propagande. Zeszła równo do poziomu odbiorców.
dziękujemy
Oooooo…
Nooo, to jestesmy znowu w domu! Pan Adam Lipinski… prominentny dzialacz PiS’u… i Pani Zosia Romaszewska tez sie znalazla… mamusia DOI KASE z portalu „kresy24.pl”… a corcia Agnieszka z mezem DOJA KASE z projektu „tv bielsat”…
… ooooo… jak sie znowu pieknie sprawa rypla! Ile tych darmozjadow i pasozytow na organizmie Polek i Polakow sie zywi… zupelnie tak samo jak we Francji !!!
Ciekawe kiedy nastepne wzmozone pasozyty sejmowe albo KRRiTV wystapi z „projektem” ustanowienia jakiejs podwyzki… abonamentu albo innych temu podobnych zlodziejskich danin od narodu dla pasozytow i darmozjadow… bo im brakuje… na zycie… i na ich urojone, chore pomysly… coby nam „dobrze zrobic” i oczywiscie dla „naszego dobra”.
Pieeeknie to ZLODZIEJSTWO na wierzch wyplywa… jak Oliwa!
Romaszewskie obydwie, Lipinski, Sakiewicz, Kurskie obydwa… aleee sitwa !!!
to jest fundacyjny biznes i tylko tyle; frajerzy niech płacą i niech wierzą w cokolwiek; w tle jak zwykle może być pranie i finansowanie oraz doradztwo i werbowanie i …;- takich bytów jest tysiące w RP
Paris to coś więcej niż pospolite …. ;- to bezkarne, z oczekiwaniami podziwu i poklasku epatowanie doktryną; wg 'my naród…’ a wy dawajcie szmal i wyp…
Raczej wybieram się /zawstydziłeś mnie tą odległością, znaczy, że masz ja większą, niż ja :)/, ale do bankietu na stojąco /nienawidzę!!!/ nie aspiruję. No chiiiba, że to coś drugiego będzie zmrożone na sicher 😉
To nie Niemcy mieli jeden scenariusz na wojnę, ale ich przeciwnicy nie licząc się ze stratami walczyli do ich bezwarunkowej kapitulacji.
W czasie pierwszej wojny w 1915 roku cesarz Wilhelm II zaproponował zakończenie wojny. Podobnie Hess poleciał z misja pokojową, ale też nie było chętnych do rozmowy. Anglicy postanowili walczyć do ostatniej kropli krwi odpowiednio francuskiego i radzieckiego żołnierza. Stalinowi gigantyczne starty w ludziach nie przeszkadzały. Uznał obiecane zdobycze za wystarczającą rekompensatę. Rosjanie nie byli mistrzami improwizacji – ich było więcej i dostali w ramach Leand-Leasu tyle materiałów wojennych (czołgi, samoloty, paliwo, amunicję, samochody, tory kolejowe, lokomotywy i wagony, jedzenie, ubrania, surowce, materiały wybuchowe), że mieli czym walczyć.
Co do mściwości za Jakowa – uczucia jakimi żywił do niego Stalin były raczej chłodne. Ciekawe, czy gdyby przeżył wojne to jako zdrajca trafiłby do łagru jak wielu sowieckich jeńców wojennych.
Jest interesująca książka na ten temat /amerykańskiej strefy okupacyjnej/pt. bodaj: „Złoto III Rzeszy”. Złoto – złotem, ale jest tam sporo interesujących informacji właśnie.
W podobnym stylu mozna powiedziec to samo o Frankach, w podobnym przedziale wiekowym… chyba juz w wiekszosci lemingi, komplenie pomieszana krew, brak czujnosci, instynktu… i ten stan bedzie sie prawdopodobnie pogarszal.
,, Wyłonił się ” dawno temu z synem biskupa Gocłowskiego – Wiesławem Walendziakiem to może też biskupie dziecko
Ja byłem kilka lat wcześniej. W Tarnopolu przewodniczka uświadamiała naszą wycieczkę, że nazwa miasta wzięła się od ukraińskiego słowa „tern” czyli teren.
Na pewno znajda się krzesełka do przycupnięcia:)
w RP dostęp do danych o płaconych podatkach od nieruchomości jest zablokowany, [ 5 lat i do bliżej nieznanych archiwów] torpeduje to postępowania o zasiedzenie na rzecz obywateli RP oraz wyzwala swobodę fałszowania ksiąg wieczystych [tzw. lewe wpisy ołówkiem nie są w RP czynem niedozwolonym];- tutaj nawet pożary archiwów nie są potrzebne
Jak byłem parę lat temu u rodziny znajomego w Mariupolu (doniecki okręg) to się dowiedziałem, ze oni czyli wschodni Ukraińcy głównie rosyjskojęzyczni na tych z zachodu (Lwów, Kowel itp.) mówią „banderowcy” i nie było jest to sympatyczne określenie. 🙂 Więc też bym nie wrzucał wszystkich Ukraińców do 1 wora.
No ponoć wyrażanie swoje zdania rozbieżnego z oficjalną polityką jest karalne grzywną i otrzymaniem etykietki rasisty i faszysty. Zostaje mi jeszcze co najwyżej naskoczenie na jakiś Polaków z tekstem „Jesteś w Niemczech? Mów po niemiecku!”, bo przecież „uchodźcom” tego nie powiedzą.
Wydaje mi sie ze cel istnienia portalu „Kresy24.pl” jest mniej wiecej taki sam jak na przyklad wyjazd kilka lat temu na Ukraine znanego hipstera prawicy Wildsteina juniora z saganem bigosu dla walczacych za wolnosc wasza i nasza Ukraincow. A potem przyjechal, wpadl do studia do kolezanki Joanny Lichockiej i relacjonowal podniecony co to sie w Kijowie dzieje i jacy wspaniali sa ci Ukraincy.
Tam w tym portalu informacja na temat przepisu na Wigilie z dawnej „Kucharki Litewskiej” miesza sie z informacja ze „Panstwo Zwiazkowe Rosji i Bialorusi zypie sie na naszych oczach”.
Oni chyba prowadza taka dzialalnosc gospodarcza, dostali jakis grosz dorwawszy sie do panstwowego cycka czyli pieniedzy podatnikow, porozdzielali pare etatow i „dzialaja”.
Wszystko bedzie jak trzeba. Prawdopodobnie zrobimy bankiet w tym samym miejscu co rok temu, w teatrze na Rozbarku. Jak co braknie to jest restauracja na miejscu.
Moja znajoma byla z Nikopol wsch. Ukraina i chodzac po Lwowie mowila mi ,ze nie chca jej odpowiadac i sa wrogo nastawieni kiedy pytala. Twierdzila ze to banderowcy i nie nawidza jej za pro rosyjskosc i ruski jezyk ,bo ona ze wostoku. To upadle panstwo. Dziel i rzadz
Jest też i taki sposób państwa polskiego /III RP/ na rabunek mienia nieruchomego: zamyka się księgi wieczyste na daną nieruchomość /np. polski majątek ziemski/ i zakłada nową. Ot, taki, panie, dowcipasek.
Szkoda, bo data targow wypada dla mnie niefortunnie, akurat juz po wolnych ustawowo u nas dniach (Poniedzialek Zeslania Ducha Swietego), i w samej goraczce koncowki roku szkolego (egzaminy, audycje). Popatrze sobie w internecie:)
Proszę jednak odpowiedzieć na pytanie :
Ilu Polaków już przerobiono na Niemców i ilu jeszcze zostanie przerobionych ?
Nie dziwie sie, ze wczorajszy wpis „mowe Ci odjal”… mnie tez wczorajszy tekst lekko… przytkal… ale uwazam, ze w pochwalach dla Ciebie ze strony Gospodarza nie bylo zadnej przesady… zeszloroczne targi w Bytomiu – przynajmniej dla mnie – to byl i nadal jest MAJSTERSZTYK… to najlepsza tego typu impreza w jakiej uczestniczylam… i to niewazne, ze tylko „via internet”.
Do dzis od czasu do czasu zachodze na strone „rozetty”… i wspominam tamte fanstastyczne prelekcje gosci… potem wywiady Pani Agnieszki z nimi… bardzo, bardzo, bardzo mi sie to ciagle podoba… i dodaje animuszu w zyciu.
http://weinoe.us.edu.pl/kierunki-studiow/etnologia
Etnologia i etnografia są na uczelniach bardzo poważnie traktowane.
Niezależnie od tego co można wyczytać w linku, dotyczącym UŚ , wszyscy naukowcy deklarują, że po przebadaniu społeczności wiejskich należy się zabrać za małe miasteczka. Przebadać ich strukturę społeczną i więzi lokalne.
Ponieważ bardzo dokładnie prześledziłam jak od końca XIX wieku niszczono taką konkretną strukturę, myślę że szukają albo nowych mechanizmów, by zniszczyć to co jednak się ostalo, albo? Nie wszędzie poszło tak dobrze i trzeba zbadać, co jeszcze pozostało do zniszczenia.
Duży temat…
.
https://usosweb.us.edu.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/przedmioty/pokazPrzedmiot(prz_kod:12-ET-S1-9.1TK)
Proszę co trzeba umieć.
Tozsamość kulturowa. To co należy w nas zniszczyć.
.
Jeszcze sto taki „niekontrolowanych ” pożarów archiwów jak w Krzemieńcu i nie będziemy mieli kwitów na prawo własności w przeszłości do ziem za Bugiem. A Niemcy jaki zapobiegliwy naród, chomikują dokumenty skrupulatnie jak by się karta historii odmieniła ..
I oczywiście dokumenty nasze w niemieckich rękach. Nasze! Gdyby zabrali te dotyczące swoich to i tak niedobrze, skoro tu żyli. Ale nasze.
Pisałam w SN o Księstwie Siewierskim. Można się w fachowych publikacjach oprzeć albo na tym co z zamku w Siewierzu zabrali Niemcy…Albo….Są teczki w krakowskich archiwach bo przecież biskup był zarazem władcą księstwa. Tyle że znaczna część nie uporządkowana.
Plus dokumenty śląskich miast średniowiecznych wydane….W Austrii.
Nie przetłumaczone nawet w części Piastowskiej na język polski.
.
Kurtyna w teatrze lwowskim autorstwa Siemiradzkiego (tak mi się wydaje). Byłam w 1998 , widziałam. Piękna.
A teraz w piwnicy? Wątpię, pewnie sprzedana „na lewo” jakiemuś antykwariuszowi z tzw zachodu.
A jeszcze! Konserwator zabytków z Katowic ma w swej pieczy nie tylko byłe księstwo ale ziemię aż do Częstochowy. I te miejsca są w ich biuletynach pokazywane jako należące do – śląskiego – konserwatora.
Tak się z czasem będą kojarzyć przyszłym inteligentom. Kształtującym świadomość lokalnych społeczności.
.
Ilu przerobiło się dobrowolnie w latach 80tych, kiedy marka niemiecka była „bogiem” (świeckim ale zaraz po dolarze), a ilu teraz po 40 latach chce zostać Niemcami? Moim zdaniem trynd jest malejący i nie wiem co by się musiało stać aby ten trynd odwrócić. Oczywiście umówmy się że to przerobienie nie zmaleje do zera, ale też emigracja Niemców takich niemieckich dobrze wykształconych w inne rejony świata to też od paru lat nowość.
Przypominam tylko, ze pod koniec lat 90tych Niemcy jakoś tam sobie ustalili, że będą europejską „Krzemową doliną” i se ściągną kilkaset tys. ludzi do pracy w IT. Oczywiście zwrócili się do Polaków z – w ich stylu – żądaniem dostarczenia im kontyngentu a tu ZONK! Zgłosiło się może kilkuset ludzi z czego pracę podjęła tylko część z nich. Z uwagi, że Polacy mieli pracę w Polsce i to dość dobrze płatną, a praca w Niemczech nie była aż tak atrakcyjna z uwagi na porównanie kosztów życia i podatków no i to były kontrakty czas określony. Co potem? nie wiadomo, Polacy mieli sobie gdzieś pójść albo wrócić. W efekcie pracę podjęli na miejscu głownie Hindusi, ogólnie sam program zakończył się klapą.
Inną sprawą jest takie opolskie, które jest takim inkubatorem Polaków do pracy w Niemczech. Stąd nauka niemieckiego i tych wszystkich zawodów i umiejętności, które są potrzebne na rynku pracy. Tym niemieckim oczywiście.
??? Uchowałam się przed tą informacją.
Oczywiście, że Siemiradzkiego a nie Styki.
Są miejscowości, gdzie wiele domostw jest pustych, bo rodzina w Niemczech, ale sąsiedzi pilnują i doglądają.
Pink Panther na salonie – historycznie o podwalinach przemysłu hutniczego na terenie (Ukrainy czy Rosji?) , że tam zawsze w tej Rosji było b. dużo Anglików, dodam, że ci Anglicy byli nawet nieźle umocowani. Przed I W Ś w każdym większym rosyjskim mieście był konsulat brytyjski a w nim ok 10 pracowników.
https://www.google.pl/search?sclient=tablet-gws&client=ms-opera-mobile&site=webhp&source=hp&q=dom+zabytkowa+architektura+mieszkalna&oq=Dom+zabytkowa+architektura+miezkalnz&gs_l=tablet-gws.1.0.30i10k1.2655.20214.0.21793.36.32.0.4.4.0.140.2827.26j6.32.0….0…1c.1j4.64.tablet-gws..0.22.1725…0j0i131k1j0i22i30k1.FW2zJBUbXhU#imgrc=cAMab-TyOD-3oM:
Proszę, tu jest nagłówek konserwator śląski. W środku jest Pszczyna, Gliwice, Siewierz, Czeladź itd . Pomieszane.
.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Województwo_śląskie
A tu proszę przejść do historii województwa. Już ,, nasza ukochana,, przedwojenna Polska na wszelki wypadek ziem Siewierskich nie włączyła do Małopolski jak by należało. Zostały wg carskiego porządku….W kieleckiem.
.
Proszę zobaczyć, jak „białe kruki” z kresowych bibliotek i archiwów wypływaja na powierzchnię u londyńskich „archiwistów”:
http://fakty.interia.pl/kultura/news-godzinki-wargockiego-wrocily-do-polski,nId,2347676
I pomyśleć tylko, że jeszcze musimy im płacić za to, co przecież jest nasze!!!
Czyż to potajemne czyszczenie i tak zdziesiątkowanych naszych archiwaliów to ustawicznie realizowane zamówienie?
https://www.google.pl/search?q=kurtyna+siemiradzkiego+lw%C3%B3w&rlz=1C1AOHY_plPL719PL719&espv=2&biw=1280&bih=709&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiWhK-xnfTRAhWldpoKHW-kAt4Q_AUIBigB#imgrc=6D-U6puc8EcWDM:
Qrczę, może nasze sopockie BWA podchwyci temat? Mieliby tłumy przez cały boży sezon, jak przy tym malarstwie z Kresów, kilka lat temu.
Sorry, że off topic ale w Salonie 24 pojawiła się nowa reklama. Po niej (ach to finansowanie państwowe i państwowe i skandynawskie) jak po nitce do kłębka można dotrzeć tu:
http://warsze.polin.pl/pl/historie-i-kreski/paulina-appenszlak
a to oznacza, że również komiks ma przyszłość, a więc rysownicy pilnie poszukiwani
Niesamowity ten Siemiradzki…
https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Siemiradzki
Sporo fotografii jego obrazów w wiki.
Takie sytuacje, jak m.in. ta, ktora Pani przezyla w 2007 roku podczas zwiedzania Opery Lwowskiej maja miejsce i dzisiaj, i to dosc czesto. Niestety historia jest bardzo mocno zaklamana i ciagle ulega dalszemu zaklamywaniu, tworzeniu „nowych” faktow… a nawet „nowej” historii. Nic dziwnego, ze przewodniczka nie odpowiadala na Pani pytania albo wciskala swoja propagande… w koncu czyja propagande miala wciskac, napewno nie polska… a prawdy byc moze nie znala… moze nie mogla mowic… bo taka u nich „mundrosc etapu”.
Tez mialam podobna sytuacje jak Pani – nie tak wcale dawno temu – we Francji… moze 2-3 lata temu… przewodnik opowiadal – jak to w czasie wojny czy nawet juz po… juz nie pamietam nawet – Francja i de Gaulle malo „nieba nie uchylila” Polsce… w koncu nie zdzierzylam i powiedzialam co mysle na ten temat… poprosilam aby w wolnej chwili poczytali sobie w Wiki…
… w kazdym badz razie sytuacja zrobila sie lekko nieprzyjemna… wywiazala sie miedzy nami dyskusja… przewodnikowi bylo trudno przyznac mi racje… ustapil wowczas gdy przyjaciel poparl mnie w mojej racji… inaczej przewodnik by mi nie ustapil.
Dla mnie stalo sie jasne, ze takie dyskusje historyczne podczas zwiedzania nie maja wiekszego sensu i znaczenia… kwestie historyczne powinny byc wyjasnione na znacznie wyzszym poziomie… ewentualnie za granica zwiedzanie z polskim, dobrym przewodnikiem. Zrozumialam rowniez, ze nauka historii powinna byc dla Polakow z polskiej perspektywy, a nie z obcej.
Niemniej jednak zaklamana HISTORIA… zaklamana propaganda to jest temat, ktory kazdego… porusza do zywego!
No, tak sobie to zlodziejstwo „patriotyczne i narodowe” wyobraza… uuuu… przejada sie migusiem… szybciej niz licza!
Wczoraj w telewizorze francuskim o 21.00 bylo przeprowadzone „sledztwo” nt. poborow madame Penelope Fillon… i jej dzieci… reportaz z tych co „wlosy urywa”… ogolnie SZOK ! Ciekawa jestem kto dal „zlecenie” na monsieur Fillona i jego familie…
… sprawa zbulwersowala Frankow strasznie… i jest… bardzo rozwojowa!