Dla wszystkich jest jasne od dawna, że tak zwanych popularnych pisarzy kreuje w Polsce milicja i wojsko. Nie sądzę, by to się zmieniło za mojego życia, tak więc nie spodziewam się zostać popularnym pisarzem. Funkcją pisarza wykreowanego przez wymienione instytucje jest wpływanie na umysły tak zwanych inteligentów, czyli biednych durniów wychowanych w kulcie byle jakiej książki, najlepiej zaś takiej która atakuje i obezwładnia ich młodzieńcze emocje. Innej funkcji pisarstwo takiego Stasiuka nie ma i mieć nie będzie, choćby się Stasiuk skichał. Jego popularność jest wypadkową wysokości dotacji, jakie państwo nasze wykłada na wydawanie jego prozy oraz kampanii promocyjnych, które co jakiś czas urządzają mu gazownia i telewizja. Jak zwykle uprzedzić muszę w tym miejscu, że jeśli ktoś napisze w komentarzu, że powoduje mną zazdrość o sławę Stasiuka, dostanie takiego kopa niżej krzyża, że mu się komunijna oranżada odbije.
Dziś z rana zaatakował mnie wywiad ze Stasiukiem zamieszczony w witrynie WP. Konwencja tego wywiadu jest taka jak zwykle, czyli mamy tu ucznia, miastowego gogusia po studiach dziennikarskich, który przybywa do jaskini prawdziwego mistrza. Po naukę przybywa i po doświadczenie. To jest konwencja, która jak się okazuje jeszcze kogoś uwodzi, choć w Ameryce dawno już ją przerobili na kreskówki. No, ale u nas jest inaczej, bo niby cóż mają robić ci wszyscy młodzi mężczyźni snujący się po opustoszałych miastach? Chlać? Nawet jak zaczną chlać i tak ktoś im w końcu podsunie tego Stasiuka do czytania i oni uznają, że to jest świetne i prawdziwe i Stasiuk będzie ich mistrzem.
Trzeba by teraz pomyśleć na czym ci młodzieńcy się znają? Co ich interesuje? Nic. Nie mają też żadnych planów, a widząc takiego Sasiuka myślą, sobie, że on też nic nie umie, na niczym się nie zna, planów nie ma, a proszę pisarzem został. No więc informuję wszystkich, że pisarstwo Stasiuka rodziło się w organizacji o nazwie Wolność i Pokój, gdzie prócz Stasiuka był także Jan Rokita. Nie dla was więc biedni durnie z prowincji jest droga, którą kroczył i kroczy nadal pan Andrzej udający beskidzkiego rozbójnika. To jest oszust żyjący z państwowych dotacji wynajęty do robienia propagandy. W wywiadzie, który dziś przeczytałem Stasiuk przedstawia się jako ten, który wkurza prawicę. Nie dość, że wkurza to jeszcze krytykuje jej literaturę. Autorzy prawicowi nie mają stylu. Może i nie mają, ale taki Ziemkiewicz jak go posadzić przy maszynie, będzie stukał i stukał, aż nastuka dziesięć stron litego tekstu. Stasiuk zaś wysiądzie po dwóch i proszę mi nie wmawiać, że to przez hemoroidy. Ostatnia książka Stasiuka, którą braliśmy mylnie za jego dzieło, to po prostu kolejny wywiad rzeka. Czyli on już nawet nie pisze, tylko pieprzy te farmazony o prawicy, którą wkurza. Ziemkiewicz wkurza salon i Stasiuk prawicę….fajnie by było, żeby to jeszcze kogoś interesowało, albo komuś podnosiło ciśnienie. Ktoś powie, że mi podnosi. Podnosi, ale akurat nie to. Stasiuk pisze o Polsce, że jest okropna, wredna, że jest kobietą fatalną i wciąga nas w pułapki, ale jednocześnie jest piękna i fascynująca i on ją kocha na swój sposób. Pan dziennikarz zaś robi z tego głupka jakiegoś takiego uwikłanego w polskie sprawy Wallenroda, który ani wejść ani wyjść z nich nie potrafi. Czytam te głupoty i myślę o Mieczysławie Jałowieckim, jedynym z najwybitniejszych polskich autorów, myślę o jego wyuczonym zawodzie, o talencie do języków, o karierze w dyplomacji i jego myślach, która krążyły wokół spraw dla Polski najistotniejszych. Myślę o tych wszystkich kwestiach, na których Jałowiecki znał się doskonale, tak doskonale, że imponował tym Brytyjczykom, co jak wiecie nie jest łatwe. I patrzę potem na tę siwą łajzę, która mówi, że prawica nie ma stylu, a on ma, na tego byłego menela, który wypowiada się w kwestiach, o których nie ma zielonego pojęcia, na tego drobnego cwaniaczka, który pozostawiony sam sobie musiałby zacząć żebrać, żeby przeżyć. Patrzę na to wszystko i nie mogę uwierzyć, że to co widzę jest prawdą. Nie ma Jałowieckiego w powszechnej świadomości, a Stasiuk jest. I sami zobaczcie gdzieśmy dojechali i jaką pulpę musimy łykać. Bo rozumiecie, że nie chodzi tylko o Stasiuka. Na naszych oczach strugają z banana polityka, pisarza, dziennikarza czy kogoś jeszcze innego i my musimy wierzyć w kompetencje tej małpy, choć wszystkie jej słowa i czyny świadczą o tym, że nie ma ona żadnych kompetencji. Musimy wierzyć, bo nawet jeśli nie uwierzymy to nasi sąsiedzi, koledzy z pracy, przypadkowi ludzie poznani w pociągu powiedzą nam – no wie pan, ale to jest przecież niemożliwe, żeby wszyscy tak łgali, ten Stasiuk ma przecież całkiem, całkiem te przemyślenia – i wtedy koniec, dyskusja się urywa, bo o czym tu gadać.
Myślę, że sprawdzanie czy ktoś jest czy nie jest pisarzem powinno się zaczynać od pytania o zawód. – Jaki ma pan zawód panie pisarzu? Ja na przykład jestem technikiem leśnictwa. Bułhakow był lekarzem, a Jałowiecki agronomem. Jeśli pisarz nie ma zawodu, to znaczy, że nie nadaje się do pisania. Jeśli kończył politologię, albo dziennikarstwo niech się zabierze za kopanie kartofli. Jeśli ma za sobą polonistykę jest jeszcze gorzej, nie może się nawet za te kartofle wziąć. Pytam więc: jaki pan ma zawód panie Stasiuk? Czego się pan nauczył praktycznie w szkole, poza oczywiście zatrzymywaniem samochodów „na stopa”, bo to trochę za mało.
Dylematy Stasiuka są dęte i fałszywe, podobnie jak jego książki. Nie można ich w żaden sposób porównywać do okoliczności, z którymi zmagał się Mieczysław Jałowiecki. Nie chcę tu wprost nazywać Stasiuka idiotą, ale sami popatrzcie na to co mówi i Jarosławie Kaczyńskim
Jego biografia to dramat szekspirowski. Spięcie emocji, szaleństwo, które gdzieś tam w nim buzuje. Naprawdę szkoda, że Szekspir nie żyje, bo by miał jedno arcydzieło więcej dzięki Kaczyńskiemu. Wysoce tragiczna postać. Ma dwie możliwości: albo grać swój dramat do końca, albo jak Wałęsa zamiast wielkiego finału wybrać emeryturę. Coś czuję, że wybierze pierwsze rozwiązanie. Trochę strach, ale ciekawość i szacunek dla sztuki w mym sercu przeważa.
I to jest pisarz? Człowiek który buduje swoje wizje na podstawie braku jakiejkolwiek informacji, poza spreparowaną przez media. To tak, jakby Jałowiecki siedział w Wilnie i pisał o polityce mocarstw wobec Gdańska na podstawie doniesień prasy niemieckiej. Czy Stasiuk jest świadom oszustwa, w którym uczestniczy? Myślę, że nie, że on jest w tym obłędzie szczery. On nie wie nic na temat Jarosława Kaczyńskiego, a uważa za potrzebne zabieranie głosu w jego sprawie. Nie ma pojęcia o Polsce, w której przecież nie uczestniczy inaczej, jak przez jej okradanie, a musi o niej pisać. Po co on to robi? Stasiuk, żeby wkurzyć prawicę, nie pisze konkretnie kogo, nazwał swoją owcę Smoleńsk. I co? Wkurzyła się jakaś prawica? Nic nie słyszałem. Ziemkiewicz i reszta mają Stasiuka w najciemniejszym miejscu swoich trzewi, nic ich on nie obchodzi. Jedynie my tutaj czasem coś o nim napiszemy, a i to w chwili, kiedy już absolutnie nie ma o czym pisać. Dziś miałem pisać o Rymanowskim, ale zobaczyłem ten wywiad i pomyślałem, że Rymanowski może zaczekać. No i mamy Stasiuka. Ten zaś zabiera rzecz jasna głos w sprawie Kukiza, którego nie traktuje tak, jak to się Kukizowi należy, czyli przez pryzmat jego znajomości z oficerami, ale uważa, że Kukiz to samotny buntownik, który rozpieprzy układ. Do kogo są te komunikaty? Bo rozumiem, że nie do prawicy. Do młodzieży jak mniemam, Stasiuk, stary dziad, kokietuje młodzież, bo tylko nastolatki i studenci pierwszych lat są jeszcze w stanie uwierzyć w te jego brednie. Nie łudźcie się jednak, że Stasiuk zniknie, nie zniknie podobnie jak Kukiz, Petru i cała reszta. Oni będą istnieć zawsze, jak umrą podmieni się ich na kogoś podobnego, albo wystąpią jako hologramy. Ci ludzie to zamach na waszą inteligencję i na wasze serca, to jest podła dywersja, którą system infekuje dusze ludzi nieświadomych, w dodatku za nasze wspólne pieniądze. Póki więc jest jeszcze czas, porzućcie Stasiuka i weźcie do ręki książki Mieczysława Jałowieckiego, dyplomaty, agronoma, poligloty, człowieka który naprawdę miał do czynienia z Polską i który wierzył, że ma ona przyszłość. Wiem, wiem, Jałowieckiego nie ma bibliotekach, nie ma go w księgarniach, nie ma go praktycznie nigdzie, ale to nic. Musicie czytać jego książki, wszyscy musimy, przede wszystkim zaś nasze dzieci powinny je czytać. Stasiuk zaś do zsypu.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do Sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, a także na kiermasze IPN, gdzie będę sprzedawał swoją nową Baśń i nowy album, odbędą się one 10 i 13 czerwca przy Marszałkowskiej, w dawnym lokalu kawiarni Budapeszt.
I jeszcze informacja o wystawie obrazów Agnieszki Słodkowskiej
Czynna jest ona do 1 lipca w Bibliotece Publicznej im. St. Staszica w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy, ul. Duracza 19, od poniedziałku do piątku w godzinach od 10-20, w soboty od 10-15, a w najbliższą środę (27 maja) z powodu odbywającego się tam szkolenia wystawę można oglądać między 16-19.
czytam w pośpiechu co napiusałeś , bo muszę lecieć…. więc daruję sobie konentarz na temat tego biednego popaprańca … nich jedzie do babadaj … czy gdzie tam był …..
chcę napisać całkiem inną rzecz ….. są ludzie i to naprawdę dużo …. co o nim w życiu nie słyszeli … co budują swoje zycie zwyczajne …..nie włączają telewizora , nie patrzą na bilboardy jadąc autem , bo są zajęci myśleniem o celu do którego jadą…itd ….
jest taka Polska o której te popaprańce nie słyszały nigdy … i dobrze …. lepiej ,że tak …. jeszcze by się za nia wzięli , a tak to sobie żyją w miare szcześliwi ludzie , wg Stasiuka i salonu … nic nie wiedzą…. Oni nie wiedzą tez o Zimkiewiczu …..
Szkoda tych , co wiedza , czytaja, myślą że to jakaś kariera ….. i szkoda tych polonistek na etatach redaktórów w wydawnictwach zajmujących sie taką prozą i muszacych to jakos poprawiać…..szanując styl pisarza ….tak mi ktoś powiedział :)))))
Polityka, pisarza, dziennikarza strugają ze WSIowego buraka a nie imPOrtowanego banana 😉
Fragmenty z Jałowieckiego
http://pulldragontail.blogspot.com/2013/08/miara-sukcesu-imperium-brytyjskiego.html
W moim mieście Gliwicach, pod 200 tys. mieszkańców, w katalogu internetowym biblioteko głównej nie ma ani jednej książki Mieczysława Jałowieckiego. Wiki pisze o nim jako o naukowcu, dyplomacie, zarządzającym majątkami a o tym co po nim zostało najważniejszego to tylko w przypisach odesłanie do książek, których, jak wyżej, nie ma. Pozostaje jak zwykle nieocenione allegro.pl
No tak, są ludzie którzy o nim tj Stasiuku nie słyszeli, i żyją i mają się dobrze, ale chodzi o to że tak jak kiedyś Szczypiorski pod kierunkiem M.Ranickiego (papieża literatury) już raz wybrali nie nadające się do pokazania na świecie marne polskie książki. Tak teraz też – na reprezentację literatury polskiej w jakiejś przez siebie przygotowanej targowej prowokacji książkowej – wybiorą książki z bełkotliwymi treściami Stasiuka lub innych bełkotliwych autorów nagradzanych a jakże.
Wnioski płynące w świat będą z tego takie że polska literatura nie istnieje, a Polska jest nic nie warta – i to jest problem na który zwraca uwagę między innymi prof. A.Nowak w wykładzie (YT) Jak zachód sprzedał Polskę Rosji.
Pisarzy w Polsce kreuje milicja i wojsko oraz agenci wpływu tych państw dla których jako podmiot mamy nie istnieć.
Krynica-Zdrój obecnie 11 tysięcy mieszkańców(jeszcze kilka lat temu było 14 tysięcy) i jest „na skraju imperium” w bibliotece.
Requiem
http://mendypl.info/wp-content/uploads/2015/02/Mieczys%C5%82aw-Ja%C5%82owiecki-Requiem-dla-ziemia%C5%84stwa.pdf
dla ziemiaństwa 😉
Zapowiedź festiwalu komiksów historycznych, ktory odbędzie się w Warszawie 13 czerwca, będziemy tam z Tomkiem i Hubertem
https://www.youtube.com/watch?v=62z47bMUxv8&feature=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=62z47bMUxv8&feature=youtu.be
A zaprosili na wykłady, czy dyskusja będzie tylko przy stoisku?
Tak, ale w ten sposób rodzina nie otrzymuje nawet grosza.
Przedwczoraj porównano tu Dudę do Kennedy’ego – obejżałem jego wizytę w Częstochowie – jeśli udaje to robi to bardzo dobrze, jeśli nie to bardzo potrzebuje wsparcia. Więc ci którzy się modlą niech dodadzą jedną dziesiątkę za niego, szczególnie Górale – co uderzają z pirwsej i zawsze mają dudki. Nie czekajmy na stan wojenny i nie liczmy zbytnio na własne siły, ale róbmy co można.
„.. że … się komunijna oranżada odbije .”
Panie Pisarzu, Pan to ma literacki dar wywolywania nostalgicznych nastrojow!
tak to już jest ,że mali ludzie zajmują sie małymi ludźmi , a wielcy (np, Grzegorz Braun czy Stanisław Michałkiewicz )wielkimi sprawami i tymi którzy sterują kukiełkami
mamy jakąś półgodzinną pogadankę
Pewien mój kolega tam mawiał: jak ci je…ę z grzywy to ci się komunijna oranżada odbije. Ja tylko powtarzam.
Jaki jest namiar na rodzinę?
Znaczy co? Jałowiecki to mały człowiek, a Wiktor Morgulec wielki? Winszuję.
usłyszałam właśnie od kogoś , że są planowane kolejne ustawy mające zablokować wszystkie wazne stanowiska , co do których obsady decydowałby nowy prezydent…
i Trybunał Konstytucyjny ……qrczę…..wyjmują wszystkie narzędzia z rąk nie tylko prezydenta ale i ewentualnego nowego „naszego” sejmu przyszłego….
nie mają się w tym systemie zbyt dobrze , ale o tyle lepiej , ze im taka zmora w postaci nowoczesnej literatury nie zamula mózgu….
Chodzi mi o to ze jakaś zdrowa w miarę grupa społeczna jednak istnieje ..
Tamten świat ziemiański nie wróci , bo się nie cofa czasu …..Trzeba od nowa budować własnośc….. NIE na etatach , bo to niewola …..I budują ją ci co nawet nie wiedza , ze kiedyś było inaczej …..A wolna od bzur głowa , pozwoli w sposobnym czasie przyjac normalne informacje o przeszłości …. z pominięciem obowiązującej od czasu KEN doktryny…
Bo w istocie swojej , przejęcie przez KEN z rąk jezuitów nauczania było zkrojoną na szeroką skalę akcją robienia ludziom wody z mózgu.
Więc dlatego się cieszę, ze sa tacy którzy … moze nawet z zwykłych życiowych powodów nie uczyli sie tak pilnie w szkole … a teraz też … nie ideologicznie , tylko zewyczajnie , nie mają czasu na tivi ..itp …
Latwiej coś nowego „włożyć ” do głów niż robić to wypychając zwapniałe złogi….
I zeby jeszcze to ” coś ” było ….. np SN itd.
U mnie w Kongresówce także jest Jałowiecki. W O polu , nigdy już nie będzie , bo tam jewropejska kraina , Brandenburg regionen.
Zanim przeczytam wrzucę tu linka. http://film.onet.pl/wieslaw-golas-komediowy-specjalista/0gt1fv obejrzyjcie filmik. Artykuł też zresztą niezły. Sami konspiratorzy i opozycjoniści a największy Balcerowicz z Ziemkiewiczem
Co sądzicie o postawieniu znaku równości między Grzesiukiem a Stasiukiem?, u Coryllusa na S.24.pl. W/g mnie to jest nieporównywalne.Proza wspomnieniowa Grzesiuka oparta na własnych przeżyciach ,ukazująca piękno międzywojennej Warszawy,tej doliniarskiej , a wypociny tego drugiego o chłopach-rolnikach bułgarskich w rowach.Ten facet nawet nie był w Bułgarii,bo gdyby był, to by wiedział że tam nie było chłopstwa ,tylko kołchożnicy.Takie pisanie na podstawie zasłyszanych plotek to jest sk….syństwo bo wypacza rzeczywistość i robi spustoszenie w mózgach młodych ludzi.Zgoda co do jednego ,PRLowskie dotacje budżetowe i próby przeciągnięcia proletariatu na stronę socjalistycznej propagandy.
Zapomnieli w przeglądzie dodać „kapitana Sowę na tropie” (1965) reżyserowanego przez… Bareję.
A, Pan, Panie Gabrielu, nie jesteś pisarzem popularnym, jesteś Pan pisarzem kultowym 🙂
1-komunijny stol – pamietam czekoladke typu 'danusia’, to ta mala plaska z nadziwka
pamietam ja dokladnie, bo nadziwka byla fuj
oranzady nie pamietam
ci na 'juk’ lubia pisac (?) – znam kilku
Marketingowa uwaga: dlaczego te okładki książek i komiksów są tak nie zachęcające, obojętne, a najnowszym przypadku wręcz odstraszające. Kto Ci Gabrielu (Panie Gabrielu) poradził, żeby na okładkę ksiązki która ma być rozrywką dać śmierć grającą na skrzypcach? Okładki mają mieć fun, obiecywać „entertainment”, przyjemność, radość.
Zszedłeś do poziomu Lisa .
To sobie wydawaj takie książki Ok? A od moich okładek się odwal. Czy wyraziłem się dość jasno? Możesz sobie nawet wydrukować na okładce Biedronia z Palikotem jak robią sobie fun.
mialo byc 'uk’
Hmmm… W środku historia m.in. Polski, więc fun jest i to ostry, tu Niemce, a tu Tatarzy, tam Kozacy, a gdzie indziej Rosjanie, poprawiają Szwedzi, a Czesi też nieobojętni nam. Mamy taki fun, że chyba tylko muzułmanie i inne heterotrofy maja ochotę tu pomieszkiwać, ale do tego jesteśmy im potrzebni jako organizm żywicielski.
Coryllusie Twój pomysł zilustrowania okładki jest oryginalny. Dla niektórych za oryginalny. W moim przypadku wręczanie 15 i 17 latkom książki z okładką zawierającą ilustrację śmierci grającej na skrzypcach – musiało być poprzedzone kilkominutowym moim wystąpieniem – albowiem pierwszy rzut oka na okładkę trochę zmroził solenizanta i jego rodziców. Po wyjaśnieniu wszyscy się udobruchali a po przeczytaniu są książką zachwyceni, ale zrozum kilkunastolatek i jego rodzice nie są przygotowani na takie okładkowe „memento mori”, jeszcze mają czas..
Okładka jest istotna. Osobiście uważam, że Piątnica jest czołowym producentem mlecznym dzięki obrazkowi domku na wsi na swoich produktach. Niestety zauważyłem, że choć treść tych książek to zajmująca przygoda, to jednak okładki są za mało interesujące i zbyt tajemnicze. Co wyrażają okładki Baśni jak niedzwiedź? Nie wiadomo o co w nich chodzi, co zawiera książka z taką okładką.
Właśnie leży przede mną. Jak pamiętam siebie w wieku 15-17 lat to nie takie rzeczy się już widywało. Zupełnie nie rozumiem tych obaw. Książka traktuje o sprawach ważnych i poważnych i okładka jest poważna i bardzo estetyczna. Przy tym co się wydaje dziś i wydawało, gdy miałem lat 17, to jest rzecz nieporównywalnie klasowa. Nie wspomnę już o całym tym straszliwym i agresywnym chłamie nowej cywilizacji obrazkowej, który nas zalewa.
śmierć jest smutna, makabryczna, odstraszająca, a nie poważna. Poważny to może być kierowca samolotu, lekarz dokonujący operacji, policjant udzielający pouczenia, ale śmierć jest po prostu groźna, nieprzyjemna. Chodzi o to, że skoro jest to książka pełna przygód to i taka powinna być okładka.
Sam Pan sobie odpowiedział na wątpliwości. Trochę się grafiką i składem zajmuję. Książka to oczywiście towar, ale nie serek, ani śmietana. Wymienił Pan właśnie cechę, która jest tu najistotniejsza: tajemniczość (=zagadka, niepokój) – choć ludziom czytających trochę głębiej wizualne kody ta tajemniczość niesie już wiele sugestii. Oczywiście nie radzę umieszczać „muzykującej śmierci” na chrzanie 🙂 (efekt – proszę zwrócić uwagę na kampanię pewnego producenta majonezu – intrygująca prawda? Choć wg mnie kompletnie chybiona właśnie przez przefajnowanie z przekraczaniem wszelkich barier skojarzeniowych).
A słyszał Pan o „dobrej śmierci”? Śmierć jest najbardziej przerażająca, makabryczna i bezsensowna dla ateistów.
okładki te są takie, że nie za bardzo chce się po nie sięgnąć jeśli się nie wie co w nich jest – to jest brak tych okładek, żeby nie powiedzieć ostrzej – wada. Jeśli ktoś nie słyszał o Gabrielu Maciejewskim albo o Baśni jak Niedźwiedź nawet nie spojrzy na taką książkę na półce. A już motyw ze śmiercią jest do niczego, bo to w ogóle nie ma nic wspólnego z treścią książki, jeśli w ogóle taki obrazek nawet na książkach o śmierci się umieszcza. Według mnie strzał poza tarczę z tą śmiercią i to na wydaniu „upominkowym” jeszcze który ma być prezentem.
ja sobie tak myślę, że w sumie to nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. To, że dla gazowni takie Stasiuki to goście,to jakby ich trochę obnaża, tą całą ich mizerię i nędzę. Strach by pomyśleć co by było gdyby tam byli naprawdę goście przez duże „G”.
Wynoś się stąd, Okay…
To było do osoby podpisującej się Polingagarin
„okładki te są takie, że nie za bardzo chce się po nie sięgnąć jeśli się nie wie co w nich jest…”
I tu Kolega się zapętlił, bo jeśli wiemy co jest w środku, to okładka nam nie wadzi i może być biała i z zarzutu wylazła bezradność.
To nie jest możliwe by w gazowni byli goście przez duże g, no chyba tak jak napisał Robert McLiam Wilson, ze tam są twórcy przez duże TFU.
Dziekuje za ciekawy link. Musze ze wstydem przyznac ze o Mieczyslawie Jalowieckim dowiedzialem sie dopiero dzisiaj od pana Gabriela. Ale lepiej pozno niz wcale.
Dzieki…!
Czlowiek sie i wzrusza i wq…ia. Po raz kolejny poddany jest, na raz, tej parze emocji.
Stasiuk, podobnie jak taka Maslowska to cyngle wynajete przez Niemcow i otoczone czula opieka zeby mogli urabiac tak jak trzeba Polakow i „tworzyc” gusty i „tryndy”.
Odnosnie polskiej literatury i w ogole miejsca Polski w swiecie to professor Ewa Thompson zwrocila slusznie uwage ze ciazy nad nami widmo i ciezar zaborow i likwidacja I Rzeczpospolitej a zwlaszcza rola Rosji.
Rosja wchlonela nas politycznie a przez swoja literature, takich ludzi jak Dostojewski, Tolstoj, Gogol i inni usilowala nas przez caly wiek XIX unicestwic umyslowo.
Dwadziescia lat niepodleglosci za II Rzeczpospolitej to byl za krotki okres zeby odrobic te straty i przebic sie do swiadomosci ludzi Zachodu.
A to nie lepiej wziac na warsztat barwnych kolegow, niz tego kogos z koncowka na -uk?
„Walnal by” Pan saznisty esej o Jalowieckim. Z powodow, ze tak sie wyraze, „eugenicznych”. Bo widac, ze to rasowy (w najlepszym tego slowa znaczeniu) Polak.
A i pewnie inni czytelnicy bloga przylacza sie do prosby.
Te książki nie leżą na półkach. Nie muszą się wyróżniać TAKIMI okładkami.
A sugestia że można je na półkach zobaczyć, sugeruje bardo krótki staż w kontakcie z wpisami Autora.
Goście przez duże GIE 🙂
A te 70 lat III RP to nie tylko zmarnowany czas, ale czas topienia inteligencji, patriotyzmu, nauki, edukacji, czas sprzedawczyków i czas wielkiego obsuwu cywilizacyjnego, czas staczania się w okres współczesnego niewolnictwa.
Była Rosja, byly Prusy i był niejeden Jałowiecki, który sam za uszy wyciągał się zdobywając wiedzę i doświadczenie pracując u zaborców. Teraz produkują nam świetnie opłacanych kołczów, czyli współczesnych szamanów. Taki szaman niczego nie wyprodukuje, niczego nam nie da, poza stratą dużych pieniędzy za szkolenie i zabrania sporej ilości czasu. A takiej wiedzy nawet w buty nie włożysz, bo lepsza gazeta, nawet z durną treścią.
:))))))
Zauważyłem tego menela na WP, bo wcześniej w tym miejscu był wywiad z Ziemkiewiczem, który przeczytałem. Mignął mi bezczelny chamski ryj, chu…owe nazwisko, którego nie znam, i bandycko nazwana owca. Przemknęło mi przez głowę, że to jakiś szajs dla równowagi do Ziemkiewicza, więc nie przeczytałem ani jednej litery. Cała taksacja trwała dosłownie sekundę. Przemknęło mi tylko przez głowę, jak Garibaldi nazwał swoje kozy… I refleksja: jaka ta dzisiejsza bolszewicka hołota tępa:))))
Wspominając Jałowieckiego, zbliżamy się do realnego zakorzenienia w sensownym, szlachetnym, celowym, odpowiedzialnym, mądrym życiu. W tym kontekście mam do Ziemkiewicza pewne zastrzeżenia. O ile pamiętam, to był kiedyś fanem Balcerowicza gotowym ubliżać od polactwa ludziom, którzy ten caly szwindel widzieli od razu. Bardzo mi się też nie podoba jego lekceważenie rządów przedwojennych. Teraz wszyscy się mądrują, a niby co oni zrobiliby w 39-tym??? Kto byłby w stanie zrobić cokolwiek, żeby coś więcej ocalić??? Nikt, bo z tej sytuacji nie było lepszego wyjścia.
Jedyna rzecz, którą mógł zrobić Śmigły, to zamiast toczyć bitwę graniczną i cofać wojska po wachlarzu na przedmoście rumuńskie – bronić się na linii wielkich rzek i uderzyć w pierwszych dniach na Prusy Wschodnie. To dałoby się zrobić. Niemcy zajęliby nasze ziemie zachodnie wstrzymywani tylko dywersją, wysadzaniem mostów itd. ale my mielibyśmy Prusy i odpowiednik linii Maginota na dużych rzekach. Ale to by też niewiele zmieniło, bo w pakcie Ribbentrop – Mołotow określono granicę między agresorami właśnie wzdłuż linii wielkich rzek(…), zgodnie z przewidywaniami co do naszej obrony, według zasad sztuki wojennej.
Więc broniliśmy naszej Ojczyzny na każdym miejscu…. w przegranej walce o honor. I teraz jakieś pajace się mądrują….
Nie będę kończył tych wątków.
Swoistym papierkiem lakmusowym jest stosunek do Piłsudskiego. Na takim np. sowieckim portalu DasNeon.ru, funkcjonariusze mają swoje role. Jeden nadaje rzekomo z Ameryki (widziane z Ameryki), inny z Anglii, inny z Francji, itd. Jeden zgrywa endeka, inny liberała, inny katolika, czy antysystemowca, ale wszyscy śpiewają z jednego klucza, i wszyscy kochają Rosję, albo udają, że nie kochają Rosji, tylko BRICS:)))))))), i nienawidzą Piłsudskiego.
Największą zbrodnią komuny jest nie grabież, tylko że stworzyła niby naród. PRL to nie tylko ofiary powstania antykomunistycznego od 1944. PRL wyrósł na eksterminacji polskiej warstwy narodowo twórczej, państwowo twórczej. Rosja stworzyła erzatz polskojęzyczny, odcięty od korzeni. I zamiast 20 filmów o Bonie, 10 filmów o hetmanie Tarnowskim itd, mamy cyklicznie puszczanego psa Szarika i nagłaśnianych luminarzy intelektu na poziomie rynsztoka, jak ten, o którym była mowa, zapomniałem nazwiska, jakoś tak kończącego się na ”uk”…
Mówi się, że Polska jest w czasie wyborów podzielona na zachodnią i wschodnią i próbuje się to tłumaczyć zaborami itd… Żadne zabory. Po prostu na obecnym wschodzie nie wyniszczono tak w czasie wojny naszej elity i przez zakorzenienie, naród szybciej się zregenerował. Na ziemiach ”odzyskanych” inteligencję przesiedlonum biedakom wyprodukowała władza ludowa. Podobnie na Pomorzu i w Wielkopolsce inteligencję, którą wymordowali Niemcy, zastąpiła władza ludowa swoimi… elementami socjalnie sobie bliskimi(…). I to jest cała tajemnica.
W ramach Inteligenzaktion w ciągu kilku pierwszych miesięcy miesięcy wojny wymordowano (nie wszystkich od razu) 200 tysięcy polskiej inteligencji na terenie tylko trzech zachodnich województw. W Piaśnicy leży więcej polskiej inteligencji niż w Katyniu. Kto o tym wie???
PRL był budowany na tych wojennych zbradniach, a teraz post PRL dalej na tym bazuje, puszczając psa Szarika i publikując meneli takich jak ten ”uk”. I w dalszym ciągu podważa się ostatnią naszą Wielkość – marszałka Piłsudskiego, na różne sposoby, twarde i miękkie, abyśmy mieli trudno zregenerować się jako naród.
Takie refleksje mi się nasunęły przy okazji tego tematu….
Pozdrawiam.
Jest już późno, nie chcę tego rozwijać….
Dawniej ludzie byli oswojeni ze smiercia. Nie oglupieni dzisiejszymi gadzetami i tym zgielkiem medialnym saczonym w uszy i oczy, rozumieli ze smierc jest czescia tego swiata.
Moja babcia, prosta wiejska kobieta jakby przeczuwala zblizajacy sie kres wedrowki. Mowila do dziadka jak ma ja ubrac w trumnie.
„O ile pamiętam, to był kiedyś fanem Balcerowicza gotowym ubliżać od polactwa ludziom, którzy ten caly szwindel widzieli od razu. – ”
Andrzej Lepper trafnie okreslil Balcerowicza: „doctor Mengele polskiej gospodarki”.
Kwinto nie tylko na trąbce
https://www.youtube.com/watch?v=7B4s_ZDf1bo
ale i na klawiaturze potrafi zagrać 😉
Proszę rozwinąć dzisiaj .To bardzo ciekawe i wreszcie sensowne wytłumaczenie podziału Polaków na zachodnich i wschodnich ,odbiegającej od stereotypów powielanych przez mędrków typu Stasiuk,Terlikowski i Ziemkiewicz i wielu ,wielu innych , zarówno z lewa jak i z prawa .Owszem Tusk podzielił Polaków ,sepleniąc ciągle o mocherach ,którymi niewielu chciało być.Dużo podziałów spowodował exodus młodych ,nieukształtowanych z małych wsi do wielkich miast.Powstał wtedy twór (M.W.Z.W.M.).Głównym jednak powodem podziałów był .tak jak pisze Henryk Kwinto wymordowanie inteligencji polskiej na zachodzie polski , była to inteligencja najbardziej polska bo pochodząca z terenów zabużańskich.
Jaki jest związek filmu Machulskiego z tematem poruszonym przez Henryka Kwinto?.
@Henryk Kwinto
Bardzo dobrą ilustrację do kwesti inteligencji pokazał Palade w powyborczych podsumowaniach…. pokazał mianowicie masę mapek pokazujących związek między głosowaniem na K. lub D. od szeregu czynników statystycznych …i tam ta inteligernckość i zakorzenianie kontra napływowośc i ” intyeligenckość ” bardzo jasmo wychodzi ….Palade był na nagraniach i TV TRWAM i w klubie Ronina ….. w ppodsumowaniu wyborów dłuuugim – jest 10 minut jego z mapami rozłozenia głosów nałożonymi na te inne czynniki …
….warto popatrzeć….
Własność? Własność oczywiście ważna, ale ważniejsze – skąd wziąć rycerzy? Bo niestety świadomość post-ziemiańska nie pozostawia w potomkach powszechnego poczucia rycerskiego obowiązku.
Dobre zestawienia Maryś! Ale z tymi dzikami to przesadził 😉
zwierzyna głosująca na myśliwego – przecież to samo zycie !!!
..:)
co do wypowiedzi . Palade, to w internecie, w jednym z wykładów dot Wołynia, było powiedziane, że część rodzin przesiedlonych z Wołynia i okolic to Ukraińcy (nie Polacy), ale z dokumentami tożsamości zrabowanymi zabitym rodzinom polskim. Stąd się bierze przerażenie tych przesiedleńców przed głosowaniem na polska prawicę, która może zechcieć dojść do prawdy i posprawdzać tożsamość tych repatriantów z Wołynia, którzy zamieszkują obszary gorzowsko – szczecińsko – koszalińskie.
dlaczego mieliby się bać? najwyżej ich wyrzucą na Ukraine, w zamian oczywiście za miejscową ludność polską spod Żytomierza. Żadnego przerażenia. Zresztą jak wielka to mogłaby być część 5% może.
tak , istotnie część – spora chyba – sądzac po dzisiejszych efektach to tacy przesiedleńcy na niby …..wołyniacy starali sie – ze strachu _ osiedlac w miarę możliuwości na terenach rdzennie polskich … co psychologiczne jasne …..
pisał w którymś swoim tekscie …w komentach chyba pink panther … o tych „podszywaczach „……
Dokumenty wywożonych były w obiegu … zarówno najwięcej – miały rosyjskie władze …ale trochę było z innych powodów … na tych papierach wracali wywiezieni z syberii…. gdy nie mogli doczekać własnych …. byle w 45′ szybciej stamtąd uciec …ale oni potem prostowali te zawiłośic … mieli w Polsce rodziny …i nie chcieli byc pod tymi fałszywymi nazwiskami …
były kłopoty z imionami …. bo tam ochrzczeni „z wody” … a tu zarejestrowani najpierw na tych fałszywych papierach ….. bo TAM się rodziły dzieci …..
natomiast inni się oczywiście takiej weryfikacji boją…
Dzięki, ale z całym arsenałem sztuczek tych wszystkich chamków – ruskiewiczów:)))) zapoznałem się dokładnie na portalu DasNeon.ru Ciekawe, że żadna organizacja ”antyfaszystowska” jakoś nigdy nie dostrzegła używanego tam jako fundament atysemityzmu (antysyjonizmu). To znaczy , że te wszystkie antify są kontrolowane przez WSI, a DasNeon.ru ma po prostu licencję na antysemityzm:)))) – taki klon ”portalu” Der Stürmer:))))
DasNeon.ru jest dla ciemniaków, ale dla ludzi bardziej ambitnych są ambitniejsi publicyści, nowocześni endecy, różne klony endeckie, kataryniarze w dobrym, przedwojennym gatunku itd. . Nacjonalizm sam w sobie jest kłamstwem i upadkiem cywilizacji, co najlepiej widać u banderowców. Endecy lubią przyprawiać Piłsudskiemu gębę WASP-owską, ale jakoś nie potrafią zająknąć się na temat: endecja a Grande Orient:)))) Tak niby przypadkowo masońska Francja upodobała sobie w ultrakatolickiej endecji, że jeszcze przed rewolucją bolszewicką(!) architekci świata powołali KNP, w Szwajcarii of course, i nawet obiecali wyposażyć go w armię(!!!). Ale to chyba tylko osobiste przymioty Dmowskiego tak błyszczały na całą Europę? Wiadomo: ex oriente lux:)))))
Różne ideologie da się zaprząc do pracy dla okupanta , ogłupiania i wynaradawiania, ale nie da się tego zrobić z Piłsudskim. Dlatego wszyscy funkcjonariusze szerokiego frontu ideologicznego, od ciemniaków ruskiewiczów aż do ”nowoczesnych endeków” i Stasiów kataryniarzy mają do Piłsudskiego ”zastrzeżenia”:)))). A ja tylko wyjmuję zdjęcie brata mojego dziadka z końca sierpnia 1939, starszego ułana 8 Pułku, na pięknym koniu, w pełnym oporządzeniu, z przytroczoną szablą i karabinem, z dumnym, mocnym, poważnym wyrazem twarzy pod rogatywką, i wiem, czym jest polskość. ”Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, z krwią ojca spada dziedzictwem na syna”
Różnie tłumaczy się ten podział Polski, ale zawsze fałszywie. Przyczyny są dwie: brak autentycznej, polskiej inteligencji na zachodzie i etos. Na zachodzie przed wojną dominował etos endecki, praca organiczna i takie tam… Na wschodzie – etos powstańczy, szlachecki. W rezultatach wyborów widać co jest wart który etos, jeśli chodzi o przetrwanie i autentyzm narodu. Etos endecki wygasza naród, bo opiera się na regresie. Nacjonalizm jest regresem cywilizacji. Przetrwanie ”substancji” dla samego przetrwania, powoduje, że substancja jełczeje, społeczeństwo przestaje być narodem, staje się gatunkiem….
święty, Franciszek z Asyżu nazywał śmierć Siostrą Śmiercią,i co…
Pierwszy raz spotykam się z tym, że ktoś mógł , zapewne mógł, ukraść tożsamość.Znam jednak historię zupełnie rodzinną, iż brat dziadka miał inne nazwisko, bo nie przebyło drogi w dokumentach przez liczne i dowolne zapisywanie cyrylicą.Sam się zdziwiłem, jak moje wygląda wpisane w wizie po rosyjsku.Zmiany imion, dat urodzenia było nagminne.U mojego dziadka, kiedy przyszło wypisać na pomniku datę urodzin, z samych dokumentów wynikały trzy, a to co opowiadał on sam, to żadna z nich nie była prawdziwa.Ukrywał bowiem wobec państwa, swój udział w wojnie z bolszewikami.
„najwyżej ich wyrzucą na Ukrainę…” ale czy oni chcą tam wracać? , czy przypadkiem nie jest tak że wolą być i żyć w naszej społeczności i zamazać , zatrzeć ślady swojego ukraińskiego pochodzenia, a może mają stanowić forpocztę do jakichś działań o których my szarzy ludzie dowiemy się za np. 5 lat , no nie wiem czy to jest repatriacja do Polski z dokumentami ubitych , jako ucieczka przed ich kręgiem kulturowym, odpowiedzialnością , czy wypełnianie jakiegoś zadania.?
Okładka i jakość wydania sa bardzo istotne.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.