mar 142016
 

Nie będę dziś dawał żadnych adresów, bo zabieram się do nowej Baśni i zamierzam ją skończyć szybko. Chciałbym też, żeby nikt tu nie robił żadnych demaskacji i nie zgadywał skąd pochodzą poniższe myśli, bo nie ma co tego zdradzać profanom. Oto jak pamiętacie, gawędziliśmy sobie w Świdnicy z księżmi profesorami i księdzem biskupem Ignacym Decem o wpływie Kościoła na kulturę polską. Gawęda jak gawęda, szła raz lepiej, raz gorzej. Teraz trzeba sobie wprost powiedzieć, że jeśli idzie o początki niepodległości Polski, o lata dwudzieste i całe międzywojnie, to wpływ Kościoła na kulturę polską był żaden. Głównie z tego względu, że działacze polityczni jak ognia wystrzegali się tego, by Kościół miał wpływ na cokolwiek.

Najlepsze jest to, że wszyscy znani mi „specjaliści” od tamtych czasów podkreślają bezbożność Piłsudskiego i wskazują, że to Dmowski był tym, który traktował religię i hierarchię poważnie. To są głupstwa i rzecz jest łatwa do udowodnienia. Jedynym walorem, który Dmowski traktował poważnie był rosyjski rynek. Kościół zaś był dla niego organizacją, z którą można zawrzeć chwilowy sojusz, żeby tych głupich katolików trochę pokokietować, zanim zacznie się robić poważne interesy na wschodzie. Wiara w rynek rosyjski na parę lat przed rewolucją, w dodatku u człowieka, który bez przerwy prawi o żydowskim niebezpieczeństwie, to jest duża ekstrawagancja, sami przyznacie. Jak Dmowski mógł być tak naiwny, głosząc te swoje narodowe liberalizmy? Toż właśnie rynek rosyjski, jego wielkość i łatwość robienia na tym rynku karier były celem banków. I to zdaje się było jasne dla każdego pachciarza, co handlował starzyzną w Lubartowie, nie było tylko jasne dla przywódcy Narodowej Demokracji zapraszanego na paryskie salony.

O Piłsudskim bez przerwy piszą, że to dobry aktor i wielki spryciarz, o Dmowskim zaś, że to doktryner, któremu się zdawało, że jest realistą. Tak to jednak bywa z realistami, że doszukują się oni zgodności swoich poglądów z poglądami wielkich tego świata gdzieś w dziesiątym miejscu po przecinku, nie zauważając, że jedności się nie zgadzają. A niezgodności te urastają do wartości milionowych.

Żadna z inicjatyw kulturalnych w początkach państwa polskiego nie brała pod uwagę istnienia Kościoła, sztuki sakralnej i misji. Wszystkie zaś z przekonaniem i powagą traktowały misję państwa oraz misję samej sztuki. Jednym z pierwszych ministrów od sztuki został Zenon Przesmycki – Miriam, osobistość dziwaczna, zakochana w sobie, nie rozumiejąca absolutnie nic z tego co się na świecie dzieje. Potem ktoś próbował wrobić w to Fałata, ale Fałat to był zblazowany staruszek, co lubił dziewczyny i polowania, lubił sobie wypić i zakąsić, więc gdzie tam dla niego jakieś ministrowanie.

Przedziwnie wśród tych tendencji wygląda misja brata Alberta. Malarza, który nagle malarstwo porzucił i zajął się pomaganiem biednym. To jest dość niesamowite, zważywszy na fakt, że wszyscy uważali go za najzdolniejszego artystę w całym pokoleniu. I co? Nagle trzask i zostawiamy wszystko….a co na to hierarchia? Ponoć z niejakim trudem pogodzono się z misją Chmielowskiego. No, może i się pogodzono, ale jezuici się ponoć nie pogodzili i przez to Chełmoński przyjaciel Chmielowskiego bardzo ich nie lubił.

Jeśli uznamy malarstwo za obszar istotny z punktu widzenia propagandowego, a musimy tak uczynić, albowiem mam przed nosem fragment wypowiedzi pewnego francuskiego ministra, który wprost oznajmia, że te wszystkie nowinki, te impresjonizmy, postimpresjonizmy, pointylizmy i cała reszta to są rzeczy na sprzedaż dla anglosasów (w domyśle żydów), Francja zaś jest i pozostanie wierna sztuce akademickiej, musimy nieco inaczej spojrzeć na decyzję brata Alberta. Tym uważniej, że był on wielkim przyjacielem Władysława Zamoyskiego wielce zasłużonego dla kultury i państwowości polskiej dziwaka, który wypromował Józefa Hieronima Retingera.

Jeśli we Francji państwo kontroluje rynek sztuki do tego stopnia, że Van Gogh, rozmyślając o samobójstwie i obcinając sobie ucho gdzieś na zapadłym południu, jest jednocześnie typowany przez marchandów jako następca impresjonistów – on sam nic o tym nie wie – to znaczy, że mało jest przypadkowych decyzji na tym obszarze.

Uznajmy więc, że państwowość polska rodząca się w walce i wśród sporów jest od samego zarania zaplanowana jako świecka, ateistyczna i socjalistyczna, bez względu na to czy za jej tworzenie zabiera się Ziuk czy pan Roman. Jeden jest socjalistą, a drugi rynkowym liberałem, traktującym tradycję, jako jeden z instrumentów do pozyskiwania zwolenników. To są dwie strony tego samego medalu, tyle, że zwolennicy Piłsudskiego są świadomi jego ograniczeń, a zwolennicy Dmowskiego nie.

Czy mogło być inaczej? Nie wiem. To są czasy kiedy III Republika ostatecznie zatriumfowała nas Kościołem, tak jej się przynajmniej zdawało. Papież ucałował trójkolorowy sztandar, któż więc mógłby się przejmować tą anachroniczną i dziwną organizacją, tym bardziej, że wielu księży angażowało się politycznie, zachowując się przy tym cokolwiek swobodnie.

Teraz słów kilka o różnicach programowych i niechęciach oraz chęciach towarzyskich. Ktoś może mi wyjaśnić, jak to się stało, że członkini Wielkiego Proletaryatu, pani Maria, pierwsza żona Ziuka Piłsudskiego, była jednocześnie kochaną Dmowskiego? To znaczy, że ci ludzie spotykali się w jakichś silnie magnetyzujących okolicznościach. Nie jest łatwo bowiem uwieść kobietę, nawet socjalistkę, która ma na sobie te wszystkie, noszone w XIX wieku fatałaszki. To jest, można śmiało rzec, wyczyn. No więc, żeby do czegoś takiego doszło, muszą być silnie sprzyjające okoliczności towarzyskie. Magnetyzm osób działać musi z niezwykłą mocą, a przede wszystkim wszyscy muszą mieć o czym rozprawiać. No to o czym rozprawiał pan Roman ze zdeklarowaną komunistką, wierzącą w ruch robotniczy, koleżanką Waryńskiego? I kto oraz gdzie im te spotkania organizował? Czy aby nie Władysław Zamoyski w Zakopanem? Ja nie wiem, tak tylko pytam, bo wiem, że są tu znawcy i wielbiciele wszelkich opcji politycznych.

Na dziś to tyle.

Zostawiam nagrania z ostatnich gawęd

https://www.youtube.com/watch?v=r_dj_hdtBgM

https://www.youtube.com/watch?v=hjZgui_1GZs

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których okazją jest 1050 rocznica chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze.

  48 komentarzy do “Dmowski a Kościół”

  1. Jednym z organizatorów spotkań Piłsudskiego z Dmowskim był Anglik James Douglas korepsondent endeckiego „Słowa polskiego” i działacz PPS, obecny np. w czasie słynnego spotkania Pilsudkiego i Dmowwskiego w Tokio w 1904 roku.

    Tu można sobie nawet zobaczyc jego zdjęcie:

    https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/63773/ec1375571bd2c5fe21daa70000d423c7/

  2. Peter Payne kolejnego stulecia

  3. Dzisiaj Coryllus między młotem a kowadłem.
    Do nowej baśni potrzeba nowej adrenaliny 😉

  4. Jesli Maria rzeczywiscie obstawiala Romka i Jozka, to nasuwa sie proste pytanie – dla kogo pracowala?

  5. Dla jamesa Douglasa jak mniemam, on też obstawiał Romka i Józka

  6. Maria na zdjeciu wyglada, za przeproszeniem, jak Anna Grodzka. Jak Romek zabiegal o jej wzgledy, to znaczy, ze z chlopem bylo cos nie tak. Zadne wielke koncepcje polityczne tej nedzy nie zaslonia.

  7. Dziadek wspominał, że trasa pociągu, który wiózł ciało Piłsudskiego do Krakowa była dosłownie oblepiona tymi, którzy chcieli oddać mu hołd. Potem były pieriepały z przeniesieniem trumny Piłsudskiego z krypty św. Leonarda na Wawelu do nowej, przygotowanej krypty. Okazało się, że kardynał Sapieha „mylnie” sądził, że jest gospodarzem obiektów sakralnych na Wawelskim Wzgórzu.

  8. Wiki podaje: James Douglas, McPherson (ur. 7 września 1878 na Ukrainie, zm. ?) – działacz socjalistyczny i polski urzędnik konsularny. Polak pochodzenia szkockiego, którego przodek został sprowadzony w połowie XIX celem uruchomienia cukrowni na Ukrainie.
    Albo potomek Krzywonosa 😉

  9. Uchodziła za wielką piękność, gusta się zmieniają, zdjęcia trochę fałszują rzeczywistość

  10. Koncepcje polityczne chyba nie mają tu nic do rzeczy. Uroda może być kwestią wtórną jeżeli na tło obyczajowe tamtych czasów nałożymy ponadprzeciętne „walory pozaintelektualne i umiejętności w alkowie”.

  11. No jak widać, wszystko a jeśli nie wszystko, to bardzo dużo rzeczy jest nie tylko pod „specjalnym nadzorem” ale wręcz ma dla siebie gotowe scenariusze (przygotowane przez …. osoby towarzyszące… zawsze…)
    Co robił p. odważny i waleczny Carton de Wiart goszcząc przez 20 lat, w majątku Radziwiłłów, na poleskich mokradłach ? Uczył się „tutejszego” języka, polował.? No bo przecież jako członek misji brytyjskiej – nie odpoczywał, miał zadania ?.

  12. Gruba baba o twarzy boksera robi za pieknosc. Dobry PR towarzysze jej zrobili. Cos jak Gertrude Stein, ktora tez niby piekna byla, a skonczylo sie jak zwykle, na lesbijskim romansie z Alice Toklas.
    Tzw. piekne damy wpuszcza sie do alkowy, zeby bylo wiadomo co w trawie piszczy, na wiekszosc polnych ruchaczy to dziala.
    Skromne te zyciorysy wiekich dzialaczy ruchu robotniczego. A juz dowiedziec sie skad oni brali na chleb powszedni to jest prawie niemozliwa rzecz.
    Sprawa jest jasna. Kazdy propagandysta, krzykacz, podroznik, dzialacz ma jakies zewnetrzne zasilanie, ktore dla oczu publiki jest schowane.

  13. Nie, on tylko strzelał do bekasów…..

  14. Znawcy datują „trójkąt” Marii, Dmowskiego i Piłsudskiego na okolice lat 1893-1895 (a ślub z Piłsudskim miał miejsce w roku 1899). W latach romansu z Dmowskim ona miała 28-30 lat. Znalazłem takie zdjęcie Marii – była na nim młodsza (chyba).
    http://wyborcza.pl/alehistoria/51,144824,17882547.html?i=2
    Ale twarzy boksera raczej nie miała 😉

  15. to jest ciag dalszy tego co nazywamy polska lecz ta nazwa stracila swa sile oddzialywania dawien dawno

  16. W tamtych czasach chyba jedynym wielkim polskim politykiem, co to czerpał był z tradycji Kościoła Rzymskiego, był Wojciech Korfanty.
    Jaki los go spotkał (i jego rodzinę), nie muszę chyba przypominać.

  17. Bardzo się cieszę na Baśń.
    Zdjęłam z półki na tę okazję Garlickiego…Ale to wielkie tomiszcze, a nie mam dość czasu…

    .

  18. Etatyzm = w II RP także, gdzie Państwo zastępuje SACRUM. Jak to hierarchom powiedzieć.

    Podobnie jak to, że w III RP była zbudowana na negacji Kościoła Rzymskokatolickiego: Jan Jakub Rousseau i książka Adama Michnika z 1977 – Kościół, Lewica, Dialog – gdzie uznaje się Kościół katolicki, naród polski i moralność katolicką za największe zło = Humanizm, Racjonalizm, Etatyzm, Etyka Sytuacyjna. A Oni to uznali za suwereny, wolny, niepodległy i demokratyczny kraj, a kwintesencją tego jest taka wolność, że Zyzak po napisaniu pracy magisterskiej o TW Bolek musi opuścić Polskę. Suwerenność i Niepodległość – w odbiciu Daniela Fried (jak podają za forsal.pl i gazetą prawną) – Imperator jak nazywa Go Janecki. http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/amerykanie-coraz-bardziej-krytyczni-wobec-polskich-wladz

    Kolejny świetny tekst Coryllusa.

    Piłsudski raczej zerwał się ze smyczy angielskiej. Nie jestem tylko w stanie pojąć, dlaczego zgodził się na Traktat Ryski. Jak Go angole do tego zmusili.

    Na uczelni z Historii Polski XX wieku wykładowca mówił nam, że Obaj panowie nawet się pobili przez tą panią, do tego stopnia, że tylko raz potem ze sobą w cztery oczy rozmawiali.
    Musiała być dobra w pewnych czynnościach, skoro obaj tak za nią szaleli.

    Tak opis znajdziemy na: http://jpilsudski.org/artykuly-publicystyka-felietony/poprawki-historyczne/item/2216-jozef-pilsudski-apostata

    W 1899 roku, w życiu Józefa Piłsudskiego. Kilka lat wcześniej poznał Marię z Koplewskich Juszkiewiczową, zwaną „Piękną Panią”. Wspólna działalność w Polskiej Partii Socjalistycznej z czasem przerodziła się w uczucie. Postanowili pobrać się, ale nie było to możliwe ze względów formalnych. Maria była rozwódką, co powodowało, że ślubu nie mogli wziąć w kościele rzymsko-katolickim. Jedyną możliwością doprowadzenia do małżeństwa była zmiana wyznania przez pana młodego. Stąd decyzja Józefa Piłsudskiego o przejściu na wiarę protestancką, ale nadal chrześcijańską. Wskutek aktu konwersji został członkiem kościoła ewangelicko-augsburskiego czyli luteraninem.
    Powodem zawarcia małżeństwa była nie tylko miłość. Miało to także znaczenie czysto pragmatyczne. Józef Piłsudski planował przeprowadzkę z Wilna do Łodzi, gdzie miał nadal wydawać „Robotnika”. Osoba samotna budziła większe zainteresowanie niż małżeństwo, stąd też decyzja o ślubie. Dodatkowo, przepisy rosyjskiego kodeksu karnego nie przewidywały odpowiedzialności małżonki za działalność męża. W przypadku aresztowania Józefa Piłsudskiego Marii nie groziły żadne konsekwencje. Tak też się stało po aresztowaniu go w lutym 1900 r.
    Dodajmy, że praktyka ta, była dość powszechna. Podobnych konwersji w celach matrymonialnych dokonali np. Władysław Broniewski czy Stefan Starzyński.
    Jak na „patrona apostatów” przystało Józef Piłsudski, po niespełna 17 latach, wrócił na łono kościoła rzymsko-katolickiego. Uczynił to 27 lutego 1916 r. w Karasinie, a świadkami byli Kazimierz Sosnkowski i Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
    Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Marszałek zażądał wydania formalnego aktu powrotu do kościoła rzymsko-katolickiego, co było niezbędne do poślubienia Aleksandry Szczerbińskiej. Małżeństwo zostało zawarte 25 października 1921 roku, a pobłogosławił je ks. prałat Marian Tokarzewski. Świadkami byli płk. dr Eugeniusz Piestrzyński i płk. dr Wieniawa-Długoszowski. Córki Marszałka zostały ochrzczone w tym samym obrządku.

    A tak jest przedstawiana miłość Dmowskiego do żony Piłsudskiego

    http://niezlomni.com/?p=20544

    W liście z 1892 r. do wielkiego pisarza, Stefana Żeromskiego, pisanym ze stolicy Francji, uskarżał się na permanentną „obstrukcję umysłową”, która, jego zdaniem, miała wynikać z wymuszonej abstynencji seksualnej:

    „Kobiety tu w Paryżu okropnie są drogie”

  19. AKADEMIK DRAGOLJUB ŽIVOJINOVIĆ PIŠE NA OSNOVU ARHIVSKE GRAĐE O INTENCIJAMA ENGLESKE POLITIKE DA UNIŠTI SRBIJU.

    Celem angielskiej polityki, i to od dawna, jest m.in. zniszczenie Serbii:

    https://www.youtube.com/watch?v=bAWv64Q-vXA

    PS. Czy w Polsce sa takie wyklady akademickie?

    Kto moze, niech sobie poslucha, kto nie rozumie, sporo straci.

  20. Z tą wielkością Żeromskiego bym nie przesadzał.

  21. Chciałem przeprosić.
    Wiem że to nie na temat.
    Ale to odnośnie dotacji dla „profesor” Środy.
    To odnośnik to całej listy „dotacji” przyznanych w ramach…uwaga…Narodowego Programu Rozwoju Humanizmu 2015…istna przepompownia kasy.Jakaś zgroza.

    https://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2016_02/511b406e30cf706889b6a9efee57f401.pdf

    Przez chwile miałem wyuczony impuls aby policzyć ile łącznie przyznali tych „dotacji” ale sie powstrzymałem…lepiej nie wiedzieć.

  22. Już to przerabialiśmy

  23. A to przepraszam.Nie mam czasu czytać na bieżąco wpisów.
    Czekam na nową Baśń.Pozdrawiam

  24. O, no i ma Pan Panie Gabrielu polską odpowiedź na „Księgę z Kells” (nie wiem czy ktoś to już zauważył):
    http://www.admonkey.pl/Privisa-slowianska-bajka-od-Platige-Image-45206.html

    A tu jest scenarzystka tego czegoś i jej ostatni projekt:
    http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?osoba=1165811
    http://wspieramkulture.pl/projekt/708-W-Spirali
    http://www.wspirali.com/#!scenarzystka/c1778

    Scenarzystka i, jak rozumiem, książka jej idolki:
    https://scontent.cdninstagram.com/hphotos-xaf1/t51.2885-15/s320x320/e15/11257840_427855357385473_1998590326_n.jpg

    Wygląda na krainę grzybów.

  25. Małżeństwo jako metafora nacjonalizmu jest najlepsze. I ten słowiański chłopczyk, którego dziadek poganin woła na śniadanie, jakby mieszkali w zachodnim Londynie. Ciekawe czy dalej pokażą żydowskich handlarzy niewolników.

  26. Adam Heydel w „Myślach o kulturze” pisał, że źródłem etatyzmu w II RP jest umiłowanie przez ziemiaństwo „posad państwowych” wywodzące się jeszcze z RONu. Wielkim marzeniem rodzicielki dziedzica, było to aby syn poszedł w ministry i sprzedał zadłużony majątek żydkom. To z kolei miało emanować na prosty lud i szczytem marzeń była posada na poczcie. Niestety przykłady „niezłomnych” typu Jałowiecki, to zdają się być odosobnione przykłady.
    Co do Dmowskiego i Piłsudskiego, to zdecydowanie tego pierwszego popierał Kościół, a drugiego siły Kościół zwalczające z całą bezwzględnością. Nie zgodzę się, że Dmowski był doktrynerem, co zarzucają mu przeciwnicy, ponieważ jak się poczyta Dmowskiego chronologicznie to widoczna jest pewna ewolucja poglądów w czasie. Sam Dmowski z resztą nie cierpiał doktrynerów i przestrzegał innych aby nie traktowali jego myśli jak dogmatów.

  27. B&M Grupa Patriotyczna Jutro 14 Marca o 21:00 w radiu internetowym http://www.kontestacja.com/
    gość: Wojciech Edward Leszczyński – człowiek, który chce zmienić system i przywrócić wolność szlachecką
    Telefon: 222-195-321
    Skype: kontestacja.com
    Najciekawiej byłoby, gdyby, jeśli takie tezy padną na antenie, zadzwonili słuchacze i spróbowali je podważyć

  28. Radio Kontestacja ma sporą słuchalność wśród młodych.
    Nie pamiętam, czy i Autor kiedyś u nich nie gościł.
    A G.Braun prawie na pewno.

    Jest na antenie dużo różnych serii audycji, nieruchomości, o biznesie zoologicznym, zdrowiu, IT.
    Duża część interesująca i wartościowa. Jets możliwość ściągnięcia tych dotychczasowych ze strony i posłuchania. Wiem, bo czasem czegoś od chłopaków posłucham.

    Poziom audycji głównego prowadzącego (syn dziennikarza radiowego) – niestety okolice Korwina.
    Bezrefleksyjny płytki kapitalizm.
    Nie bierze pod uwagę istnienia i działań ludzi z wielozerowymi kontami – w skali globu.
    Lekceważenie wartości KK. Jednak jak to niejeden dziennikarz – bardziej zależy mu na efektowności niż skuteczności.

    Naprawdę można sie dodzwonić i naprawdę porozmawiać.
    Argumenty wygłoszone na antenie dotrą do uszu do słuchaczy.
    Wiem, bo zdarzało mi się zadzwonić i pogadać – choć częściej tak z rok, dwa temu.

  29. A na starość „szwedzki stół 2030”
    …eej

  30. Niezła ta odpowiedź, pogaństwem kontrować Ewangelię.
    I nawet bardzo polska ta kontra, a wręcz taka czysto słowiańska, wszak rozmawiają tam w czyściutkim słowiańskim języku, będącym najbliższym języka prasłowiańskiego, słowiańskość aż kipi z tego języka.

  31. Kolejna grupa nawiedzonych czubow szuka glupszych od siebie… do dyskusji???!!!
    Kolejna hucpa… i sciema???

  32. Ani w poczatkach polskiej niepodleglosci ani w latach 20-tych, ani w calym miedzywojniu nie bylo
    zadnego wplywu Kosciola na kulture polska… i do dzis w tej kwestii nic sie nie zmienilo… i duzo
    jeszcze wody w Wisle uplynie zanim cos… dygnie.

    Do dzis zadna z inicjatyw kulturalnych nie bierze pod uwage istnienia Kosciola, sztuki sakralnej
    ani misji. Dzisiejsi ministrowie – taki Glinski, ulizany Sellin… co to chcialby Panu Bogu swieczke
    i diablu ogarek…, nowa senator Anna Costa, i wielu innych – nadal absolutnie nic nie rozumieja tego
    co sie w swiecie dzieje… nadal nie sa zainteresowani ministrowaniem… licza sie gale, koncerty
    i rozne inne spedy aby tylko bylo co wychlac i zakasic… zeby czas zlecial milo i przyjemnie
    tym bardziej, ze micha jest darmo albo sponsorowana… co na jedno wychodzi bo za te tzw.
    q.rewska PROMOCJE zaplaci polski podatnik !!!

    I ta „ministerialna” banda nierobow sadzi, ze tak sie… przebuja przez swoja kadencje!

    No, mysle, ze jednak tak nie bedzie… Mysle, ze wysztalceni, po studiach mlodzi ludzie wreszcie
    zainteresuja sie niektorymi ministrami, senatorkami i zaczna wymagac rzetelnej i solidnej pracy,
    najwyzszy juz czas aby zajac sie efektami pracy niektorych dygnitarzy rzadowych !

    A poza tym – dla mnie Panie Gabrielu – dzisiejszy wpis fenomenalny… bardzo wielkie dzieki !!!

    Ciesze sie, ze nadal bedzie Pan prowadzil „swoja polityke historyczna”, zycze Panu dobrej, spokojnej
    pracy nad nowa Basnia… czekam na nia… i mocno trzymam kciuki.
    Szczesc Boze,

  33. Wyjście z Kościoła unieważniło wczesniejszy ślub Piłsudskiego, że po ponownym wstąpieniu na łono KK dostał kolejny ślub? Jak to było?
    Czy może wczesniejszy uznano za nieważny?

  34. Mój Ojciec często powtarzał, że odejście Niemiec od Rzymu to ich największa głupota i błąd.

    Te mapy to mały prezent na zbliżające się 500 lecie śmierci Lutra i kompromitujący przyczynek do jego beatyfikacji.
    http://imgur.com/JK67iaA

  35. Ano tak to było, że zacny x.Tokarzewski miał władzę udzielania sakramentu na podstawie określonych przesłanek. Pewnie na siedmiu innych sześciu by odmówiło….Kościół kiedyś nie był talmudyczny jak dzisiaj z całą swoją papierkologią.

  36. No, no te mapy to sam luterańsko – nazistowski urok.

  37. Ciekawa dyskusja nt. państwowego finansowania kultury (Klub Ronina):
    https://www.youtube.com/watch?v=_eei5dzgbTA

  38. No, mysle, ze jednak tak nie bedzie… Mysle, ze wysztalceni, po studiach mlodzi ludzie wreszcie
    zainteresuja sie niektorymi ministrami, senatorkami i zaczna wymagac rzetelnej i solidnej pracy,
    najwyzszy juz czas aby zajac sie efektami pracy niektorych dygnitarzy rzadowych !
    —————————–
    Niezależnie czy się PiS popiera, czy nie, powinno się ministrom patrzeć na ręce. Oczywiście, że krytyka płynąca z własnych szeregów jest o wiele trudniejsza, bo nie chodzi o to by ministra tylko próbować obalić robiąc rozgłos medialny, tylko by doszło do faktycznej zmiany, a kraj miał z tego pożytek.

  39. Spowiedź Zelnika (taki nomen omen powiększalnik mikrofilmów ze zbioru zastrzeżonego):
    https://www.youtube.com/watch?v=2qyl3oGT6nc
    ciekawe są pytania Gmyza. Pamiętam jak Cenckiewicz rozmawiał o Kieżunie… inaczej… Ale teraz Cenckiewicz nie występuje. Jest typowany na szefa IPN
    Jak słyszę o nawróceniach żydów to jednak przypominają mi się słowa ks. Chrostowskiego, że żyd może zostać ateistą, ale jeśli przejdzie na chrześcijaństwo to dla rodziny jakby umarł.

  40. Wlasnie tak!

    Aby sytuacja nie miala zlej kontynuacji uwazam, ze zwlaszcza temu rzadowi, tym ministrom nalezy bacznie patrzec na rece… czyli kontrolowac i zdecydowanie wiecej wymagac… tym bardziej, ze maja bardzo zle „nawyki i przyzwyczajenia”… i dalej
    jak te krowy ida w szkode!

    Pan Minister Glinski bardzo brzydko zaskakuje i coraz bardziej rozczarowuje, i irytuje…
    Ewidentnie wyglada na to, ze sobie nie radzi… braterskie powiazanie tez mu pracy
    nie ulatwia.

    Kiedys… o zgrozo, typowany na premiera technicznego… powinien miec jakies
    doswiadczenie… a tu wychodzi na to, ze „potrzebowskich” jest stanowczo za duzo
    i to przerasta pana ministra.

    … wychodzi na to, ze najlepszym rozwiazaniem w tej sytuacji byloby zlikwidowanie
    jednego z dwojga… albo ministerstwa albo PISF !!!

    Spoleczenstwo mowi glosne NIE… spoleczenstwo nie potrzebuje aby go „odchamiac”
    ta antykultura, szmira, chlamem i badziewiem wszelkim… w dodatku za spoleczenstwa polskiego ciezkie pieniadze!… i ministrowie musza to wreszcie zrozumiec, musi to
    do nich dotrzec, bo jesli nie to… ADIOS, droga wolna!

  41. To wyjaśnia mordowanie księży przez Das dritte Reich.W latach szkolnych pokazywali nam ruskie filmiki w których podkreślano jak to KRK błogosławił nazistów,o lutrach – ani słowa.

  42. I wyjasniaja operetkowy charakter rezimu Mussoliniego; protestantyzm w Italii to margines.

  43. Gliński z etykietą premier techniczny to takie samo pojęcie jak miejski autobus z napisem przejazd techniczny

  44. Piłsudski był babiarzem, ale nie bigamistą. Przeszedł na luteranizm, bo kandydatka na jego pierwszą żonę była rozwiedziona, a katolik nie może żenić się z rozwódką. Drugi ślub wziął dopiero po śmierci tej pierwszej żony, kiedy z kandydatką na kolejną miał już dwie córki. Z jakiegoś powodu katolicki ślub był dla niego ważny (choć jak widać moralność katolicka nie do końca), więc wrócił na łono kościoła i poślubił matkę swoich dzieci w obecności ks. Tokarzewskiego. Wszystko lege artis.

  45. Podrzucają nam aktora, który zaszkodziłł
    jednostce, a co z tymi co zaszkodzilo tysiącom?

  46. Dmowski był młodości agnostykiem tak jak Piłsudski, co tłumaczy się niekiedy wpływem epoki – pozytywizmem. Powrócił do praktyk na kilka lat przed śmiercią.
    Poza tym dorastał i wchodził do organizacji niepodległościowych w czasach fali socjalistycznej zarazy i postępowości. Sam wspominał, że w młodości śpiewał Międzynarodówkę. Pisał w socjalistycznym Głosie.
    Potem socjalistów zwalczał.

    Juszkiewiczowa wybrała jednak Ziuka i tyle. Zdarza się. Miłość zadecydowała? Może też to, że Ziuk był czerwony jak ona, a Dmowski już wtedy nie za bardzo.

  47. Takie linki można skracać np na stronie tinyurl.com

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.