maj 042021
 

Moje dziecko pojechało dziś zdawać maturę. Kasztanowce nie kwitną, jest zimno i człowiekowi nie chce się wychodzić z domu, ale matura to pewna stała, niezależna od pogody. Niestety niezależna też od logiki, prawdy i innych istotnych jakości, przynajmniej ta, która dotyczy przedmiotów zwanych humanistycznymi. Jak wszyscy wiemy w szkole uczą, że konstytucja 3 maja była najważniejszym dokumentem w naszej historii, a do tego drugim takim na świecie. To jest jawne kłamstwo, które powiela się w zasadzie nie wiadomo po co. Jak wczoraj słusznie zauważyli koledzy piszący o tym dokumencie, nie mieści się on w polskiej tradycji prawnej, która wywodzi się wprost z socjalistycznych ustaw II RP i mowy nie ma by sięgnęła dalej. Bo dalej, jak to się pisało kiedyś na obrzeżach map, są już tylko smoki. I my za chwilę z jednym takim się zapoznamy. Czym była konstytucja 3 maja? Prowokacją, jak słusznie zauważył jeden z autorów. Zaaranżowaną przez głupka i człowieka złej woli, czyli przez Ignacego Potockiego i Hugona Kołłątaja. Ten drugi miał na względzie wyłącznie osobiste korzyści i nic ponadto. Spodziewał się chyba, że będzie żył wiecznie. Mało kto pamięta, że po upadku Warszawy, rzezi Pragi i wszystkich okropieństwach, których dopuścili się Rosjanie w Polsce, Hugo potajemnie wyjechał ze stolicy i udał się do Galicji, a stamtąd miał przeniknąć do Wenecji. Niestety plan się nie powiódł, albowiem z rozkazu samego cesarza Kołłątaj został aresztowany. Przypuszczam, że jako pruski szpieg. Ci bowiem, mimo politycznej sztamy, jaką Austria trzymała z Prusami w sprawie Polski, byli traktowani przez Wiedeń bardzo surowo. Przyzwoicie dodajmy, ale surowo. Hugo miał ponoć, a tak to przedstawił swego czasu reżyser Królikiewicz, człowiek chyba obłąkany, w swoim paradokumentalny filmie o konstytucji, przesiedzieć 10 lat w więzieniu, w Ołomuńcu. To nie była prawda, bo siedział w tym Ołomuńcu od 1798 roku, a wypuszczono go po licznych interwencjach rodziny, w roku 1802. Podczas odsiadki Kołłątaj napisał trzytomowe dzieło pod tytułem Rozbiór krytyczny zasad historii o początkach rodzaju ludzkiego. To jest, uważam, wyczyn niezwykły, napisać takie dzieło w austriackiej tiurmie, szczególnie kiedy się jest wyświęconym księdzem. Po uwolnieniu Hugo pojechał na Wołyń, gdzie współorganizował Liceum Krzemienieckie, instytucję fantastyczną, ale mało przydatną dla kraju, albowiem tego kraju nie było. Do jego zaś likwidacji walnie przyczynili się właśnie twórcy owego liceum, będący także twórcami nowoczesnych programów nauczania. Wszystkie te fakty, pozostają ze sobą w ścisłym związku, czego niestety nie ujęto w nowoczesnych programach nauczania. Te bowiem nie służą do poznawania prawdy, ale do odciągania od niej uwagi rzesz młodzieży wchodzącej w życie. Egzamin z tych bredni nazwano właśnie, dla niepoznaki, egzaminem dojrzałości.

Pierwszą konstytucją na świecie była uchwalona w roku 1755 konstytucja Korsyki, marionetkowego państwa, którego przywódcom zdawało się, że uwolnili się od wpływów upadającej Genui, bo znaleźli możnego protektora w Londynie. Anglicy postanowili zrobić z Korsyki swój lotniskowiec, w epoce kiedy nikomu się jeszcze o lotniskowcach nie śniło. I prawie im się udało. Konstytucja korsykańska obowiązywała przez 14 lat, a polska tylko przez rok. Jestem przekonany, że nasza była powtórzeniem tamtej, ale wykonanym w całkiem złej intencji z podpuszczenia Prus, za którymi stał Londyn. Konstytucję korsykańską firmował niejaki Pasquale Paoli, przywódca marionetkowej republiki, wspartej siłą brytyjskiej floty. Pomnik tego człowieka, o czym wspomina Stanisław Karpiński w swoich wspomnieniach zatytułowanych Złe czasy, stał przez jakiś czas w Londynie, ale potem zniknął. Korsykanie mieli tego pecha, że Genua była winna dużo pieniędzy Ludwikowi XV, królowi Francji. No i zgodziła się oddać Korsykę Francuzom w zamian za umorzenie długu. Francuzi zajęli wyspę, w roku 1769 i Napoleon Bonaparte urodził się jako poddany króla z dynastii Bourbon. Dlaczego Anglicy pozwolili sobie wydrzeć tak słodki owoc? Tego nie wiem, ale może Wy na to wpadniecie. Wnioskuję jednak, że wyciągnęli naukę z utraty Korsyki. Gibraltar był już w ich rękach, ale to nie zapewniało panowania na Morzu Śródziemnym. Po wojnach napoleońskich Brytyjczycy uzyskali Maltę, co zapewne osłodziło im gorycz porażki na Korsyce. No i nauczyli się jednego – konstytucja to znakomita pułapka na frajerów, którzy aspirują do tego, by nazywać ich narodem cywilizowanym. Postanowili więc, za pomocą pośrednika w Berlinie przenieść ideę konstytucji na wschód. Prócz pośredników w Berlinie, Londyn miał też swoich ludzi w Polsce, a należał do nich sam król Stanisław August. Do tego byli też agenci w Petersburgu. Jeśli zaś ktoś myśli, że Rzeczpospolita była głuchą prowincją, która nikogo nie interesowała, prowincją, gdzie szlachcic na zagrodzie równy był wojewodzie, niech przeczyta ten tekst. Jest to fragment książki, wydanej w roku 1839, a napisanej dziesięć lat wcześniej.

Podróż Kontryma, urzędnika skarbu polskiego, odbyta w 1829 po Polesiu

W części skarbowej znaczne są jeszcze wały z ziemi sypane, dawnego zamku, gdzie teraz stoi kościół parafialny drewniany; podobnież i wszystkie budowle w całem miasteczku są z drzewa. Część ta dzisiaj skarbowa, z wielu wioskami i z rozległemi z obu stron Przypeci lasami była dziedzictwem Sołohuba, do czasu, kiedy tu zaczęli byli spekulować Anglicy. Mając oni, jak pokazuje się z informacyi Ministra Pitta danej P. Ogińskiemu, który w r . 1790 posłany był w tym interessie z Gdańska, pilne z dawna i rozeznawcze oko na ważność pod względem handlu naszego Polesia, przyłączenie jego w roku 1793 do Rossyi poczytali za sposobną porę do rozwinięcia swoich projektów. Tym końcem wyjednali pozwolenie kupowania dóbr nad Przy – pecią. A zatem kompania Wielko-Brytańska przez kommissanta swego pana Forester nabyła na pierwszy początek od pana Sołohuba Turów, za rubli ośmkroć sto tysięcy, a za pięćdziesiąt sześć tysięcy rubli odkupiła od generała Sielahina, majętności jemu darowane. Assygnacye wtenczas były po 92/100 na srebro. Powiadają , że w planie Anglików było, opuszczając gospodarstwo dworskie, całą robociznę włościańską obracać na wycinanie lasów, od najmniejszego do największego drzewa; a wszystko do Chersonia spławiwszy, pozostałą ziemię z ludźmi za co bądź odprzedawać krajowcom; potem inne w tymże celu nabywając majątki, postępować tak w dół i w górę Przypeci. Wszakże imperator Paweł, z insynuacyi, jak powiadają, samegoż pana Sołohuba, przeciął rozwijanie się tego planu, rozkazując zwrócić Anglikom zapłacone pieniądze, a Turów wziąść na skarb; poczem oni i od Sielahina nabyty majątek samym krajowcom wyprzedali. I na tem skończczyło się trzyletnie gospodarstwo angielskie nad Przypecią. Jednakże nie ustała o niem pamięć w powiecie mozyrskitn, i nie jednemu teraz jeszcze daje się we znaki. Turów bowiem poruczony w administracyą obywatelom, nie przynosząc skarbowi odpowiedniego dochodu, stał się powodem, że jedni administratorowie poszli pod sąd , innych majątki własne wzięto także w administracyą, i sformowało się wielkie o tem jak nazywają dzieło, to jest proces, w który wiele jest wplątanych Mozyranów, i który zrodził wiele komissyi śledztwiennych, jaką i teraz w przejeździe zastaliśmy w Turow ie. Pomimo, że ten majątek nie przynosi skarbowi odpowiedniego dochodu (co atoli może wynikać, z nieczynienia nakładów ), wszelakoż jeden z nabywców części posielahinowskiej, pan Lenkiewicz, powiadał nam, że plan Anglików, jakożkolwiek uważać się może w ekonomii krajowej, na którą bez wątpienia imperator Paweł wzgląd miał zwrócony, dla nich przecie wielkie przynosiłby korzyści. Zdanie znawcy, jako miejscowego, wiele znaczy, jednakże nie dosyć jasno przekonywa; bo jeżeli korzyści p e w n e, za cóżby nikt z krajowców za tym planem nie poszedł? Chyba, że wykonanie jego uskutecznić się nie może inaczej, jak tylko za wyłożeniem wielkich kapitałów, przy dołączonej spekulacyi na wyrobach leśnych, wielkiego tu udoskonalenia jeszcze czekających, jakiemi są : potaż, smoła, węgle, oleje, i różne drewniane artykuły, co w szystk o większego na przerobienie i transport, niż na pierwiastkowy materyał wym ag a nakładu, o który, w znaczniejszych mianowicie ilościach, bardzo trudno w tym kraju, gdzie kredyt niezmiernie mały, a zatem naturalnie nader wysoką prowizyą i lichwą nawet przygnieciony, assocyacye zaś zgoła praktykowane nie są.

Ja w związku z tym fragmentem mam tylko jedno jeszcze pytanie: kim był i po co jechał do Londynu Michał Kelofas Ogiński, urodzony tu niedaleko, w Guzowie. Nawet z jego życiorysu umieszczonego w wiki wynika, że był po prostu zdrajcą stanu, a także wielokrotnym agentem. Jego rzewny polonez zaś to emocjonalna ściema, która ma ukryć, jak podręczniki szkolne, wszystkie deprawacje jakich się dopuścił.

Na koniec jeszcze link. https://wiadomosci.wp.pl/adam-michnik-apeluje-o-wsparcie-ogloszenie-zamiescil-w-szwedzkiej-gazecie-6635955290692352a Michnik, który jak Kołłątaj, pisał w więzieniu opasłe książki, rozpoczął żebraninę w Szwecji. Czyni to, albowiem wolne media w Polsce są krępowane. Uprzejmie informuję nadredaktora, żeby spał spokojnie. One nie są krępowane, ale likwidowane. Ludzie bowiem wyznaczeni przez Kanię do prowadzenia tych mediów nie nadają się nawet do tego, żeby w samych majtkach wyławiać trące się ryby z prażmowskiej odnogi. Jedyne co mogą zrobić, to te media zdewastować. Przed nadredaktorem więc ciągle jeszcze wiele dobrych dni i niepotrzebnie doprawdy wylewa on swoje żale za morzem. Jeszcze każą mu coś kompromitującego podpisać w zamian za te zapomogi? Kto to ich tam wie…

  26 komentarzy do “Egzamin dojrzałości czyli o kłamstwach i przeinaczeniach szkolnych”

  1. Dlaczego matura musi byc panstwowa? Wszystkie wladze panstwowe, ktore mielismy okazje poznac podczas naszego zycia, to zwykle polityczne mafie, ktore klamia, kradna i morduja i jedna jest gorsza od drugiej, jednak trzeba sie z tym pogodzic, bo jak nie oni, to przyjda inni, gorsi albo z zagranicy i my to rozumiemy. Krajowa opozycja tez nie jest lepsza, moze z wyjatkiem Konfederacji.
    I teraz pytanko: po co mafia polityczna bedaca u wladzy zajmuje sie takimi subtelnymi sprawami, jak EDUKACJA, zdrowie, kultura, wyznania itp.? To, ze zajmuja sie sportem i hazardem i zabijaja ministrow sportu, jest zrozumiale i ok, dlatego nie ogladam wystepow Igi Swiatek i Roberta Lewandowskiego, zwanego drewniakiem, ale ich zainteresowanie sprawami, ktore nie powinny ich dotyczyc, bo ich nie rozumieja, jest co najmniej dziwne.

  2. Dzień dobry. Ano tak to jest Panie Gabrielu, mogę jedynie powtórzyć swoją zwykłą śpiewkę na ten temat; bardzo słusznie się to nazywa „egzaminem dojrzałości”, bo wiara w prawdziwość tych egzekwowanych treści to gruba niedojrzałość i w interesie samych podsądnych jest zwrócenie im stanowczo choć jeszcze nieostatecznie uwagi, że błądzą. Stoi przed nimi bowiem wybór; zostać sobie jakimś wyklętym, niekoniecznie żołnierzem, albo wstąpić do aktualnej partyzantki. Nie zbrojnej, broń Boże, raczej ekonomicznej albo intelektualnej. Ale pozory muszą być zachowane, dzięki nim wszak w ogóle jeszcze żyjemy. Niech więc młodzi nauczą się tej jazdy właściwą stroną ulicy, bo inaczej krzywdę komuś zrobią, a największą sobie. No i niech przetrwają. Jakaś przyszłość wszak nadejdzie. Dum spiro…

  3. Mafia na Korsyce dostała konstytucję o charakterze statutu spółki handlowej.

    Nasz statut zawierał dodatkowo elementy folkloru.

     

    https://m.youtube.com/watch?v=OZaOzPtEhcE

  4. A konstytucja San Marino z 1600 roku się nie liczy?

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstytucja_San_Marino

  5. Nie liczy sie.

    W uznawanej kolejnosci licza sie konstytucje spisane po angielsku albo tlumaczone z angielskiego.

  6. to historycy zajmujący się tą epoką, nie mają dostępu do tych pism , no nie wiem …

    na salonie sa komentarze dotyczące Korfantego jego walki o polskie granice na Śląsku, no i konstatacja taka że Angole chcieli tę ziemię dla swojej eksploatacji /teren wydzielony/, ale musieli Francuzom /Korfantemu/ ustąpić i potem ich różne zagrania polityczne były zemstą za nie dopuszczenie do zagnieżdżenia sie AngIelczyków w przemysle sląskim, ale obdarowanie Francuzów /nasza wdzięczność/ miejscami w radach nadzorczych  i zarządach spółek.

    Ciekawe czy spotkanie w Genui, doproszenie Niemców i ZSRR a potem Rapallo to nie był początek zemsty za nieudane przechwycenie SLĄSKA – ale co ja tam wiem,

    poczytałabym o tym Rapallo   – protokoły, ustalenia

  7. i tlumaczenia z francuskiego.

  8. Konferencja w Genui odbywała się w dawnej siedzibie Banku św. Jerzego…moim zdaniem nic dodawać nie trzeba. Myśli Pani, że jak mają dostęp do pism to coś z tego wynika?

  9. Ambasadorowie Anglii i Francji w Warszawie zazadali od polskiego MSZ i sztabu wstrzymania mobilizacji powszechnej zarzadzonej w dniu 30 sierpnia 1939, no bo przeciez zolnierze mogli poplamic swoja krwia bele sukna w magazynach i rozmaite fabryki francuskie i angielskie na terenie RP mogly doznac uszczerbku. Jako powod podano, ze rzad w Londynie prowadzi nadal negocjacje z Hitlerem i mobilizacja po stronie polskiej zostanie uznana za prowokacje i powod do rozpoczecia dzialan militarnych przez Niemcow. Rydz-Smigly odwolal wiec mobilizacje, a wlasciciwie opoznil ja z uwagi na interesy firm zagranicznych w Polsce.

    Gdyby dzisiaj ktos zaatakowal Polske, to musielibysmy zaczekac z odpowiedzia do czasu, az obcokrajowcy bezpiecznie opusciliby nasz kraj.

  10. Korekta redaktorska – Franciszek Karpiński zapewne, a nie Stanisław.

  11. Francuscy ubezpieczyciele (AXA) interweniowali, zeby Polska sie nie wyglupiala i nie rozpoczynala II wojny, bo wojna powoduje duze szkody.

  12. Mea culpa, złe skojarzenia.

  13. Polska dzisiaj, to jest umowa handlowa z USA plus Zenon Martyniuk, no i jakieś koncesje dla UE i gwarancje bezkarności dla chasydów.

  14. Zenon Martyniuk? Po co was jeszcze trzymają na żołdzie, albo raczej na mariackim przymusie gadania.  Odstawić dilerów, włączyć rumianek.

  15. Ostrzegam cię. Umrzesz śmiercią drugą. Nie mówię tego, aby ci dokuczyć. Przeciwnie. Bo to nie jest zabawne. Ale masz szansę się nawrócić. Nawet nie musisz zrobić tego w sposób spektakularny.

  16. Jakie to wszystko ma znaczenie w porównaniu z informacją,która mi gdzieś się na oczy rzuciła,że Gates się rozwodzi.I zostanie 1 brama piekielna 🙂

  17. To jakiś myk z rozdzielnością majątku. Ciekawe jak go podzielą i przed czym chcą sie ustrzec? Czy tylko przed podatkami?

  18. Miki – uspokój się i ochłoń. W komentarzach sam rzucasz na lewo i prawo różnymi teoriami i herezjami, a innym zabraniasz.

  19. wie Pan, chyba wolałabym o tym nie wiedzieć, takie to przykre, to hamowanie mobilizacji, nie mówiąc już o tym, że nas i tak angielczykowie wpakowali -pod kosiarkę- swoją wizytą po której MSZ musiał obiecać że nawet guzika nie odda, to jeszcze ta kupiecka dbałość o ich aktywa znajdujące się w fabrycznych magazynach w Polsce.

    Bomby lecą z nieba, wojna, panzerfausty królują a oni liczą bele bawełny bez strachu o swoje życie, bez obaw o swoją ewakuację

  20. bardzo ładne dożynki, cieszę się także że parasoli starczyło,

    no bo raz już polskiemu prezydentowi zabraklo parasoli gdy makrela z francuzem mokła na deszczu, starczyła parasola tylko dla prezydenta

  21. Wg internetowego źródła białoruskiego (w języku rosyjskim):

    „Pod koniec XVIII wieku zainteresowali się [anglicy] białoruskim lasem. Bezpośrednio po podziale Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w wyniku którego dawny Turow wyruszył do Imperium Rosyjskiego, w negocjacjach brytyjskiego premiera Pitta juniora i księcia Ogińskiego zdecydowano o przyznaniu Brytyjczykom koncesji na nabywanie nieruchomości położonych w biegu rzeki Prypeć”

    Polska wiki podaje, że „w 1784 roku kanał [Ogińskiego] był gotowy, gdyż przepłynął nim z Chersonia do Królewca statek o pojemności 35 łasztów”.

    Natomiast co do Sołohuba, który pokłócił się z Anglikami, to nie odzyskał on swych włości z wytrzebionym lasem, ale Paweł I wszystko wykupił dla skarbu. Był jeszcze inny Sołohub, koniuszy o imieniu Kazimierz, który miał angielską strzelbę dwururkową „Segalas London” i nie chciał jej za żadną cenę sprzedać komornikowi słonimskiemu, ale poszedł w zakład, że w ciągu trzech godzin upoluje zwierza. Komornik był pewien, że wygra, bo Sołohub źle widział, więc postawił swoje konie. Sołohub w ciągu trzech godzin zastrzelił psa komornika i udowodnił, że w umowie na piśmie było o zwierzu, a pies to zwierzę. Sprawa doszła aż do Radziwiłła Panie Kochanku, który w mojej opinii zachował się jak świnia i przyznał rację literze prawa.

     

    „Niedźwiedź w pole wali,

    Rwąc z kopyta jak zając, coraz dalej, dalej,

    Aż mi ducha nie stało, dobiec ni nadziei.

    Aż spojrzę, w prawo sadzi, a tu rzadko w kniei…

    Jak też wziąłem na oko, postójże marucha!

    Pomyśliłem, — i basta: ot, leży bez ducha!

    Tęga strzelba, prawdziwa to Sagalasówka,

    Napis: „Sagalas London á Bałabanówka”.

    (Sławny tam mieszkał ślusarz Polak, który robił

    Polskie strzelby, ale je po angielsku zdobił)”.

    A. Mickiewicz: „Pan Tadeusz” Księga IV.

    A oto Sagalas London á Bałabanówka

  22. A propos Kołłątaja – dalej zastanawia mnie fakt, że akurat on konsekrował katedrę św. Jadwigi w Berlinie. Nie było w całych Prusach godniejszego?

  23. @Sanacja
    Zawsze jak słyszę, że Skarb Państwa odkupuje jakąś firmę z obcych rąk, to mam wrażenie, że taka ewakuacja już się zaczęła.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.