mar 162022
 

Czasem mam wrażenie, że przemawiam do ściany, albo że jak ten Putin siedzę między stewardessami i moja ręka zamiast chwycić mikrofon, przechodzi przezeń bez żadnych przeszkód. Są to wrażenia dziwne, z którymi nie bardzo wiadomo co zrobić, albowiem ścianą i mikrofonem okazują się ludzie, którym naprawdę, ale to naprawdę niczego nie trzeba było do tej pory tłumaczyć. Zachodzi więc podejrzenie, że z premedytacją udają ścianę albo mikrofon, albo iż czynią to powodowani tak głęboką nieświadomością zjawisk i okoliczności iż należy uznać wcześniejsze ich oceny za pomyłkę.

Nie inaczej jest z zależnościami odwrotnymi, to znaczy z ocenami tego, co w SN i na moim blogu było eksploatowane od lat. Oto seria przykładów. Jeden z urażonych moją postawą czytelników zapytał mnie czy teraz będę wydawał ukraińskie książki. W zasadzie mógłbym to zrobić, albowiem mam dwa tytuły, których nawet na Ukrainie nie wydają za często, a oba dotyczą niełatwych relacji pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Kolejne pytanie, bardzo złośliwe – a jak pan teraz zrobi tego ukraińskiego nawigatora? Odpowiadam – z wdziękiem prestidigitatora.

Inny zawiedziony mówi tak – ale jak pan pisał o Kompanii Moskiewskiej, to ja myślałem, że ta kompania jest teraz na Ukrainie i że to taka analogia – powtarzam z pamięci. Proszę Państwa, sto razy pisałem, że analogia nie jest dobrym narzędziem poznania, bywa czasem dobrym narzędziem polemicznym, ale nie zawsze. Opieranie wszystkiego na prostych analogiach jest czynem fatalnym w skutkach. Zważywszy na to, że świat nasz nie jest komunikacyjną próżnią i funkcjonują w nim nie tylko opowieści tworzone dla samej przyjemności odkrywania nieznanych obszarów, ale także celowe przeinaczenia i propaganda. W takiej sytuacji analogia jest wręcz pułapką, którą podsuwa się słabym umysłom celowo. Jeśli zaś rzecz dotyczy Ukrainy, z którą wielu Polaków ma emocjonalny kłopot, to w zasadzie jest pozamiatane, albowiem resentyment powoduje, że wśród nielubianych ludzi i w nielubianym kraju można znaleźć wszelkie możliwe analogie. Tak, jak uważny czytelnik Encyklopedii Zdrowia znajduje, w czasie lektury, wszystko możliwe choroby w swoim organizmie.

Nasze tutejsze przyjemności płynące z eksploatowania nieznanych obszarów historii opierają się na trzech zasadniczych filarach: historii XVI wiecznych Węgier, Kompanii Moskiewskiej i herezji katarskiej. Do tego dodać można jeszcze socjalizm. Pisząc II tom Baśni polskiej, ten o upadku Węgier, tłumaczyłem różnym ludziom, że nie można stosować prostych porównań w dziejach obydwu krajów, bo to jest myślenie życzeniowe. Nigdy prawie nie osiągałem sukcesu. – A co pan tam gada – Polak, Węgier, dwa bratanki. Polak i Węgier nie są bratankami już od bardzo dawna, co warto może zauważyć. Dziś nabiera to szczególnego znaczenia. Węgrzy mają, jako naród, wyłącznie cholerne kłopoty, polegające, jak sądzę, na niemożności dokonania wyboru politycznego inaczej, jak tylko wśród agentów Moskwy. Inna sprawa czy ktoś tam cokolwiek z tego rozumie. Mam wrażenie, że nie, albowiem Węgrzy, których znałem, mimo szalonych zupełnie aspiracji, byli ludźmi powierzchownymi i przywiązanymi do pozorów. No, ale może się mylę, w końcu to były tylko jednostkowe przypadki.

Z Kompanią Moskiewską jest jeszcze gorzej, albowiem ludzie, jestem przekonany, że pod wpływem propagandy rosyjskiej, na tle której oceniają każde zjawisko czy to historyczne czy to współczesne, uwierzyli, że ta współczesna Kompania chce zniszczyć Rosję, która ma do spełnienia ważną misję w świecie. Ma nas uratować przed Rotszyldem, który nosi maskę, żeby nie zatruć się gazami z chemitrails i Billem Gatesem, który za dwa lata urządzi nam piekło na ziemi, kolejną zarazą. Przypomnę, że dziś nie buduje się angielskich domów naprzeciwko Kremla, ale całkiem na odwrót – rosyjskie domy naprzeciwko pałacu Buckingham. Nie jest to jednak wynikiem ekspansji ekonomicznej i podboju jak w przypadku Kompanii i XVI wiecznej Moskwy, ale wynikiem ekspansji konsumenckiej rozwydrzonych kacyków pogrążonego w chaosie kraju, okradających własny naród, na tereny, gdzie mogą udawać kogoś innego, gdzie mogą nie być sobą. Jest to tylko częściowo zjawisko ekonomiczno-polityczne, o wiele ważniejsza jest w nim psychologia i aspekty socjologiczne.

W XVI wieku nie było mowy o jakiejkolwiek propagandzie rosyjskiej w Europie. Mity, którymi Moskwa za pośrednictwem kompanii niderlandzkich karmiła przez dwa stulecia Europę dopiero się wykuwały. Dziś zaś mamy całą potężną machinę propagandową, której – bezdurno zupełnie – ulegają ludzie z pretensjami do ilorazu, oficerowie wojska, którzy powinni rozumieć coś więcej niż przeciętny obywatel, wyżsi urzędnicy i biznesmeni. Ulegają, albowiem do polityki i ekonomii propaganda moskiewska dołączyła jeszcze koloryt duszy, psychologię i demonstrację siły. Nawet dziś – o czym jestem przekonany – wielu ludzi wierzy w zwycięstwo Moskwy nad Ukrainą i szczerze go pragnie. Wynika to nie tylko z fascynacji, ale szeregu uwarunkowań lokalnych. Zanim je omówię chciałem rzec jeszcze słowo o analogii. Jeśli chcecie doszukiwać się analogii to dzisiejszą, nachalną i obecną wszędzie rosyjską propagandę porównać możecie do nachalnej, obecnej wszędzie na przełomie XIX i XX wieku propagandy socjalistycznej. Tyle, że celem tamtej okazała się Rosja, a celem tej współczesnej, jest Europa Środkowa i jej narody, które maja być sprowadzone do roli bydła roboczego i rezerwuaru frajd rozmaitych dla tych, co sobie chałupy w Londynie stawiają. W takie rzeczy ludzie oburzeni moją postawą nie wierzą. Dlaczego? Powody są moim zdaniem dwa – autentyczna fascynacja kłamstwami i przeinaczeniami moskiewskiej narracji albo rodzinne uwikłania. Do tego pierwszego obszaru zaliczyłbym, w wielu duszach nie dające się zwalczyć, zafascynowanie siłą. Rosja zaś żyje przede wszystkim z demonstrowania siły. Jeśli nie może tego zrobić zamienia się w podstępnego mordercę. I to oglądamy dzisiaj. Niech mi więc nikt nie pisze o histerycznej narracji wojennej w mediach. Bo to nie media wywołały tę wojnę. Wojna zaś toczy się naprawdę.

Z osobistych uwikłań ludzi oceniających najnowszą historię Polski i obecny konflikt na Ukrainie, wynika ocena polityki rządu. Na twitterze widać to bardzo dobrze. Cały czas ktoś domaga się, by rząd zrobił to czy tamto. Wszyscy, ja także, oburzają się, że Piskorski znalazł się w otoczeniu prezydentowej. Różne zaniechania urastają do rozmiarów monstrualnych i całkowicie wykrzywiają ocenę prac tego rządu. Proszę Państwa, różne irytujące historie, o jakich słyszymy, wynikają z prostego bardzo i szeroko znanego faktu. Nigdy nie uwolniliśmy się z zależności mentalnej od Moskwy. Każda zaś taka próba – w sytuacji, kiedy Moskwa współpracuje przez 30 lat ściśle z Brukselą – traktowana była i jest jako zamach na wolność, nowoczesność w domu i zagrodzie i inne europejskie wartości. Polska jest miejscem, gdzie kariery robią wyłącznie ludzie związani rodzinnie z dawnym aparatem państwa komunistycznego. Nie potrafią oni oderwać się od swoich rodzinnych uwikłań, jedyne co mogą zrobić to udawać kogoś innego. Jak rosyjscy oligarchowie w Londynie. I na naszych oczach czynią to od ponad trzydziestu lat. Część z tych ludzi, mam na myśli pokolenia młodsze, przeszła na żołd niemiecki, albo izraelski, nie zmienia to faktu, że jednym narzędziem poznania i rozpoznania rzeczywistości jest analogia z dawnymi, dobrymi czasami, kiedy dziadunio pracował w ministerstwie transportu i starał się, by Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej. Tacy ludzie stanowią dziś większą część aparatu urzędniczego i nawet najbardziej przebiegły premier, z najlepiej ustawioną polityczną busolą nie poradzi sobie z tą mierzwą, albowiem oni są wszędzie. Tak, jak to napisałem niedawno – rząd może pracować na dużych klockach poważnych zależności gospodarczych. Wewnętrzna polityka, sprawy doktrynalno propagandowe leżą odłogiem, albowiem jeśli ktoś zacznie się w tym grzebać, okaże się, że nie ma ludzi do roboty, bo wszyscy mają coś za pazurami. Nowych zaś nie można wziąć z ulicy, bo nie rozumieją wszystkich zależności. No i nie są godni zaufania tak, jak tamci. Wszystkie pobożne, idealistyczne życzenia rozbijają się o mur praktyki dnia codziennego. Możemy tego nie rozumieć i wściekać się na Kaczyńskiego czy Morawieckiego, ale musimy być ostrożni, bo w wielu przypadkach ów gniew prowadzi wprost do wiary w to, że Putin jest katechonem. Nie jest. Dugin zaś to oszust ustawiający na bazarku grę w trzy karty.

Rząd to ludzie, którzy mogą – w oparciu o mocarstwa zachodnie – zabezpieczyć nas przed energetycznymi szantażami Rosji. To wszystko. Rząd ten jednak z łatwością wpadnie w pułapkę współpracy z Orbanem, jego przedstawiciele wezmą udział w zjeździe partii prawicowych, gdzie będzie pani Le Pen, wariatka finansowana przez Moskwę. Stanie się tak, albowiem w otoczeniu ważnych polityków znajdują się wyłącznie ludzie rozumiejący płytkie analogie, albo ludzie kupieni przez Moskwę, działający na jej zlecenie. Moskwa zaś, co było do okazania wielokrotnie, ma świetną propagandę. Dziś zaś okazało się, że ma wyłącznie propagandę. Jeśli zaś ktoś w nią nie wierzy, naraża się po prostu na śmierć. Jeśli chcecie więc tłumaczyć mi, że na Ukrainie nie ma wojny, że Rosja chce dobrze, a jej ambicje to coś, co powinniśmy zrozumieć, Ukraińcom zaś słusznie się należy, porzućcie to dla własnego dobrze rozumianego dobra, albowiem stajecie po stronie szatana, czapki Hitlera i fałszywych proroków.

Na koniec chciałem Wam pokazać pewien list, który mógłbym właściwie potraktować jako żart, ale nie zrobię tego, albowiem nie pierwszy już raz ktoś chce mnie koniecznie poznać i koniecznie zobaczyć gdzie mieszkam i pracuję. Tak oto napisał do mnie jeden z czytelników zbulwersowany moim chamstwem i bezceremonialnością.

 

Proszę Pana w związku z tym, że okazało się, iż na przełomie maja i czerwca będę przez dwa tygodnie służbowo w Polsce (Gdańsk, Warszawa, Kraków), i jadę do Polski samochodem ( więc będę miał miejsce w bagażniku), postaram się wygospodarować dzień lub dwa na prywatę i dostarczę Panu te książeczki osobiście do biura. Chętnie poznam tak wybitną osobowość co rozstawia wszystkich po kątach.

Jak przeczytałem na pańskim blogu więcej jest takich zwrotów, więc pragnę wyjaśnić, że w moim przypadku przyczyną nie jest pańska postawa wobec wojny, ale pańskie prostackie odzywki i chamskie zachowanie, które myli pan z byciem obcesowym.

Pozdrowionka i do zobaczonka.

 

Ludziom się wydaje, że wpisanie kilku komentarzy na blogu, kupienie książek w księgarni, upoważnia ich do ingerowania w życie bliźnich, bo ci zachowują się nie tak, jak oni sobie wymarzyli. To jest doprawdy niezwykłe. Jeśli więc ktoś chce mnie przekonywać, że różne moje podejrzenia są bezpodstawne, niech się lepiej wstrzyma, bo były czasy, kiedy pod moim domem parkowali czytelnicy bloga i gapili się na podwórko, chcąc sprawdzić, czy ja rzeczywiście tam mieszkam, czy jestem żywym człowiekiem i czy ten blog nie jest projektem tajnych służb nie rozpoznanego mocarstwa. Dziś też będą tu przyjeżdżać, żeby mnie poznać, choć ani jednym słowem nie wyraziłem takiej chęci.

Tym zaś, którzy wpisują tu lub chcą wpisywać komentarze dotyczące nachalnej propagandy wojennej lub spisku szczepionkowego i terroru sanitarnego, a do tej pory uchodzili za osoby zaufane, chcę napisać jedno – jeśli nie rozumiecie albo nie chcecie zrozumieć co się dzieje, to przynajmniej się powstrzymajcie od demonstracji, bo rozzuchwalacie tym trolli. Ja zaś nie mam czasu na ich wyrzucanie. Rozzuchwalacie nie tylko zwykłych trolli, ale także takich, jak autor tego listu. Kiedy więc sprawy potoczą się w nieprzewidzianym kierunku, wy także będziecie za to odpowiedzialni.

 

Bramka płatności już działa, choć zdarzają się jakieś przestoje. Mimo to promocja trwa

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/relacja-o-panstwie-polonia-i-prowincjach-polaczonych-z-ta-korona-john-peyton-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zle-czasy-pamietnik-stanislawa-karpinskiego-z-lat-1924-1943/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zydowscy-fechmistrze/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gimnazjum-i-liceum-wolynskie-w-krzemiencu-w-systemie-oswiaty-wilenskiego-okregu-naukowego-w-latach-1805-1833/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swiety-ludwik-jacques-le-goff/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-iii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sacco-di-roma/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jak-nakrecic-bombe/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pajaki-czarne-bloto/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sebastian-polonus-mistrz-z-abruzzo/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

 

 

  34 komentarze do “Eksploratorzy płytkich analogii”

  1. Może nie ja powinienem to napisać ale trudno.
    Gospodarz ma prawo do niebycia idealnym. Stworzył on nową jakość bez której tkwilibyśmy, przynajmniej większość w Braunowych bzdetach.
    Zachowanie typu uraził mnie więc oddam mu książki jest zachowaniem z piaskownicy i brakiem wyobraźni jaką wartość mają książki które kupił i czym one się różnią od tego całego barachła.

    Niech ktokolwiek z was zrobi 1%  dla prawdy co gospodarz który cięgnie sam ten wóz. Wiele razy mówił, że nie ma na nic czasu że nie ma funduszy, że ledwo ciągnie. Rozumiem, że ktoś nie pomaga ale żeby jeszcze dokładać? Gdzie bycie człowiekiem, nie mówię już o chrześcijaństwie?
    Wstyd i piaskownica.

  2. Tak zwaną real politik tak długo wbijana do głów przez Ziemkiewicza i Zychowicza w polskiej wersji oznacza po prostu paranoję. Ukrainiec bandera, żyd złodziej, amerykanin twórca wirusa sars. Real politik czy teorie spiskowe? bo to już jakieś horrendum. Wszystko przez analogię do 1939  R….

  3. Dzień dobry. Istotnie, wielu Polaków ma z Ukrainą, jak Pan napisał – „emocjonalny kłopot”, ale prawdę powiedziawszy ten sam kłopot ma również ze sporą częścią tak zwanych rodaków, zwłaszcza po doświadczeniach lat 50-tych. I to jest moim zdaniem dobry punkt zaczepienia, żeby przy pomocy aparatury poznawczej chrześcijańskiej powalczyć z etnicznym rozumieniem narodu – zaszczepionym nam na naszą zgubę. Kiedyś napisał Pan, że komunistyczna służba bezpieczeństwa służyła głównie do tego, by zebrać z Polski resztkę precjozów która tu jeszcze była po wojnie. Tak, to prawda, ale w drugiej kolejności, w pierwszej bowiem chodziło o eksterminację tych, którzy byli nosicielami innej cywilizacji. Tej, której spadkobiercami my tu się czujemy. I naprawdę trzeba było nadludzkiego sprytu i szczęścia, żeby to przetrwać. A w innych krajach – udało się to nawet lepiej. I kłopot jest. Emocjonalny i całkiem praktyczny.

  4. Tak, pretensje są straszne i brak wiary…po tylu latach przecież

  5. To są artyści estradowi i oni muszą ogrywać standardy, bo tego wymaga publiczność…

  6. Ś.p Jacek Drobny, którego tu wielu przywołuje napisał kiedyś tekst o narodzie politycznym. Całkowicie niezrozumiały dla współczesnych „patriotów”. Stwierdził w nim, że my tutaj, jesteśmy w zasadzie Zachodniopolakami. Dobra myśl na dzisiaj

  7. – pamiętam i zgadzam się. Ale muszę dodać – nie byłbym sobą, starym nudziarzem – że jesteśmy narodem politycznym niepraktykującym. Tylko – teoretyzującym :]

  8. Tak, to prawda, ale wynika to z tego, że aparat urzędniczy i media to komunistyczne złogi

  9. – właśnie. A to tylko najniższy poziom piramidy stojącej na naszych karkach. Nie ma co jednak się frustrować – tylko – robić swoje.

  10. Panie Coryllusie, uniezależnienie się od rosyjskich szantaży to duży wyczyn. To podstawa.

  11. Napoleon w odosobnieniu więziennym napisał kodeks handlowy

    Hitler w odosobnieniu więziennym napisał Mein Kampf

    Spinelli w anclu też coś tam napisał , tak że , aż teoretycy unijni w zachwycie wprowadzają jego treści do praktyki

    twórczość nie wybiera, natchnienie szuka , niektorym odosobnienie służy

  12. – 🙂 Dobre… Kto wie, może to jest sposób. Pewien stary ubek mawiał, że nie ma niewinnych, są tylko nieskutecznie oskarżeni. Panteon więziennictwa polskiego czeka z bronią u nogi!

  13. Jestem święcie przekonany ,ze odbudujemy I Rzeczpospolitą przynajmniej z Ukrainą i Białorusią …tak,tak Łukaszenka wieczny nie jest albo przy takim drapiezniku jak Rosja nas nie będzie.

  14. Ktoś, nie pamiętam nazwiska, napisał, że gdyby teraz na Białorusi zrobić sondaż czy jesteś za połączeniem Białorusi z Polską, to 98% byłoby za. Obaj gangsterzy strzelili sobie w kolano. Białorusini byli dumni, że nie są Rosją. Stali na stanowisku, kochajmy się, ale tak z daleka, a teraz jeszcze się im to przekonanie pogłębiło.

  15. Agentura rosyjska w Polsce istnieje. Jest faktem, tak samo jak wojna na Ukrainie, którą agentura ta stara się relatywizować. Myślę, że nasi sojusznicy z USA i UK jeśli chcą mieć z Polski wiarygodnego i silnego partnera, powinni pomóc nam przede wszystkim przeciąć powiązania finansowe z wrogim państwem. To podstawowy krok dla uzyskania bezpieczeństwa naszego kraju. Nasi celebryci, dawni sportowcy itd. są często słupami banków  z Nikozji i innych miejsc, gdzie lokuje się rosyjskie pieniądze. Trzeba te związki przeciąć. Bez finansowania nie będzie agentury wpływu. A przede wszystkim polska gospodarka przestanie być duszona przez rosyjsko- niemiecki układ. Polska, suwerenna gospodarczo jest potrzebna USA, abyśmy się zbroili, i abyśmy zablokowali powstanie Imperium od Lizbony do Władywostoku. Wspólnota interesów USA i Polski jest faktem.

  16. Chyba jak miałem ok 20 lat wyleczyłem się z pragnienia, że jak się kogoś lubi, ceni, popiera, to musi się z nim zgadzać w 100%. Coś takiego jest w zasadzie niemożliwe, a wręcz świadczy o czymś bardzo niezdrowym.

    Widać, że część osób dalej w takiej postawie tkwi, skoro unosi się nie wiadomo właściwie czym i zwraca książki.

    Absurd.

    To samo w sferze polityki. Zajmujemy się głównie didaskaliami. Ekscytujemy wypowiedziami. Na płytkim emocjonalnym poziomie.

    Wtedy łatwo nami sterować.

    Gdy się na wszystko spojrzy z pewnego dystansu widać kierunek. I nie można go obecnie ocenić inaczej niż dobry.

    Tyle.

    Wracam tymczasem do Zofii Kossak.

  17. Działania i jak się wydaję działania rządu są dobre. Jednak ciężko mi być optymistą. Obawiam się, że nadchodzący problem gospodarczy w USA przysłoni tak dalekosiężne plany USA wobec nas i Ukrainy. Inflacje mają wysoką, a jednak stopy procentowe dalej trzymają na 0%. Wygląda na to, że nie mogą ich podnieść bo będziemy mieli powtórkę z 2008 jak nie z 1929. Sankcje na ropę i gaz tylko pogłębiają problem inflacji. I teraz pytanie, kto dłużej wytrzyma? Zasankcjonowany Putin czy społeczeństwo zachodnie z kilkunastoma % inflacji.

  18. Nie wytrzyma gospodarka Niemiec oparta na rosyjskim gazie i na eksporcie. Chińczycy nie potrzebują niemieckich aut i maszyn. Mają własne. Mogą co najwyżej kupić kilka marek podupadających firm.

  19. Potrzebują, choćby dla kopiowania technologii.

  20. Ale to jakie konsekwencje tego będą? Jeśli widzą, że ich gospodarka tego nie wytrzyma to będą grali na jak najszybsze zakończenie tego konfliktu, czyli Ukraina musi iść na kompromis. Czy wierzymy w rozwiązanie, że Niemcy mówią „dobrze już dobrze, Europa idzie na wschód, Putin niech się goni i wracamy do normalnej wymiany dóbr jak przed wojną z tą przegraną Rosją”?

  21. Zaprasza pan swoich czytelników  do wchodzenia na „Mount Everest” i ja osobiście,  serdecznie  panu  za to dziękuję . Pana   pracowitość , intelektualny wigor ,prawość  charakteru, absolutnie mnie  przekonują . Ta ciągła w Polsce  „orka na ugorze”.

  22. Niech się Pan nie martwi Panie Gabrielu, to nie dotyczy jedynie sfery książki czy publicystyki. Dzieci lekarzy i prawników zdają aplikacje prawnicze, a ci którzy mają kasę robią sobie podyplomowe z psychoterapii i też nazywają się „psychoterapeutami”. Kto ma pozycję i pieniądze…. wiadomo. Pan wyszedł z dołu stąd też i Pan musi walczyć, proszę pluć dowoli na kretynów, tutaj jest Pańska nisza. O, a Pani Edyta Hołdyńska została konsulem w USA. Zmartwię Pana, ani Pan ani ja nie zostaniemy konsulami nawet w Mongolii.

  23. Niby tak. Jednak zainwestowali w naukę, ich uczelnie są już w czołówce, są na etapie, kiedy sami opracowują technologie. Na razie potrzebują wymiany handlowej, a więc i importu luksusowych wyrobów z Europy, głównie po to, aby w tym czasie wzmacniać popyt wewnętrzny.

  24. Będą grali na to, co łaskawie pozostawią im Amerykanie. Kiedy są wasalami USA są przewidywalni i pożyteczni. Kiedy podnoszą głowę stają się znów nieobliczalnymi prusakami.

  25. Wtedy znowu maszerują w imię  naprawy świata i ulepszenia go, aby zapanował raz na zawsze pruski dryl. I nie ma marudzenia bo jak nie to gaz

  26. Pan Gabriel jest jedyną znaną mi osobą publiczną (ze sfery tzw. opiniotwórczych), która w obliczu ostatnich wydarzeń zachowała się tak jak trzeba. Ten blog nie jest ani o Kompanii Moskiewskiej ani Węgrzech, ani jak się zdaje niektórym o odkrywaniu tajnych powiązań i tropieniu bankowych spisków, ale od początku jest o Polsce, o pięknie i majestacie Rzeczpospolitej, którą tu na blogu odgrzebuje się ze sterty śmieci i zgniłych resztek, i której pozwala się tu błyszczeć czystym złotem. Postawa pana Gabriela jest więc konsekwencją tych wszystkich tu z nami lat. On wziął karabin i poszedł w bój Polskę. Z Bestią trzeba walczyć, na zrozumienie jej motywacji był już czas i będzie potem, ale nie teraz. Kto nie rozumie, że nie jest tu u cioci na imieninach tylko na froncie, ten kiep.

  27. Mala pomylka -nieskutecznie przesluchani

  28. Raczej określenie „erotoman gaduła” winno być rozważone.

  29. Poprzedni komentarz do @knecht  09:45

  30. Rozmawiałem przed chwilą ze znajomym Ukraińcem, wykształcony, rodzina mieszana rosyjsko-ukraińska, okolice Kijowa, pojawił się optymizm, podobno 40% wojsk rosyjskich rozbita, pod Kijowem Rosjanie odrzuceni dzisiaj na jednym odcinku kilkadziesiąt kilometrów. I pojawiająca się myśl, że NATO tylko gada, a jak spadnie jakaś rakieta na Polskę, to pewnie powiedzą, że może Rosja się pomyliła?

    I to co tu pisałem – nic nie wie o Unii w Krewie i następnych, Jagielle itd. Wytłumaczyłem mu, że przez 400 lat byli w uniach z Koroną Polską i jak słyszę o ich zmaganiach, to wyobrażam sobie te wszystkie bitwy, w których stawali razem z armią koronną przeciwko np. Moskalom. I, że walczą teraz o powrót do Europy, z której wykroiły ich zabory.

    Powiedział, żebym przestał mówić, bo ma spakowaną walizkę i za chwilę wszystko rzuci i pojedzie walczyć.

    A jego mama Rosjanka już nienawidzi Rosji.

  31. Panie Gabrielu,

    ten tekst to majstersztyk. Nie raz Pan mnie wkurzał np. za dezawuowanie znaczenia bohaterów (mityczni herosi) w konstrukcji państwa (= mit + gospodarka).

    Chylę głowę.

  32. Pięknie powiedziane! Dziękuję, Pani Marto.

  33. dopiero dziś mam czas przeczytać i napiszę tak

    brawo Gabriel, brawo Rav, Marta, Ada, Miki  i wszyscy mający w głowie mózg a nie budyń.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.