lut 142018
 

Kiedy sprzątałem swój stary dom jesienią, kiedy wyrzucałem – o zgrozo – niepotrzebne książki, wywaliłem też eleganckie bardzo wydanie pracy pod tytułem „Kubizm”. Wiecie jakie, takie w twardej oprawie, wydane przez Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, całość na kredowym papierze. Dziś trochę żałuję, albowiem przydałby mi się jakieś solidne studia nad nową metodą obrazowania naszych tutaj okoliczności, a ten cały kubizm, pokrzywiony, pokraczny, z podoklejanymi kawałkami gazet byłby do tego jak znalazł. No, ale nie ma…musimy sobie więc poradzić bez tej książki i zrobić kubizm na naszą własną miarę, tak jak umiemy. Ktoś może oczywiście powiedzieć, że nie da się przełożyć malarstwa awangardowego na tekst. Akurat. Przypomnijcie sobie spis treści ze starej książki do polskiego, z trzeciej chyba klasy ogólniaka i technikum. Jest tam podrozdział – impresjonizm w literaturze. Skoro jest impresjonizm w literaturze, to może być też kubizm w felietonie.

Frasyniuk aresztowany! Tarrrrrrararam! Nareszcie! Czy to nie jest szczęśliwa wiadomość? Pan Władeczek zapisze kolejną piękną kartę w swoim życiorysie, tak jak poprzednie karty, będzie ona usmarowana tłuszczem z boczku, którym sławny opozycjonista zajadał się „we więźniu” i niech sobie nikt nie myśli, że znajdzie się na niej choć kropla zaschniętej krwi…Mimo to opozycja i jej zwolennicy płaczą rzewnymi łzami…represje bowiem wróciły. Najpierw Cyba przez Kaczyńskiego musiał zabić Rosiaka, a teraz Władka aresztowali…co za świat. Do tego rząd, a konkretnie Sellin manifestuje swój antysemityzm i wrogość wobec Izraela decyzją o budowie muzeum getta warszawskiego….To jest dopiero perfidia i chamstwo….z jednej strony ustawa IPN, a z drugiej podstępna budowa muzeum getta. Czysty machiavellizm wyziera z ócz wiceministra Sellina. Opozycja czuje niechęć i obrzydzenie do rządu dobrej zmiany…a może inaczej…opozycja czuje niehęć i obżydzenie do żądu dobrej zmiany…Napisałem ob-żydzenie? Niemożliwe, to też chyba jakiś machiavellizm. Mogę jeszcze trochę pod-judzić jak chcecie, ale to może jutro….

A my? Czy my kochamy rząd? No skąd…kto by tam kochał rząd…Wczoraj na przykład dowiedziałem się, że mój kolega nie może dokupić sobie 30 arów ziemi do swojego majątku. I nigdy byście nie zgadli dlaczego nie może…nigdy, nigdy przenigdy. Otóż nie może, ponieważ nie jest zameldowany w gminie, w której położony jest grunt i w której on teraz mieszka. Nie jest zameldowany…! Kapujecie? No więc jeśli, teoretycznie ja miałbym 200 ha na terenie powiatu grodziskiego i 1 ha tuż za granicą, na terenie powiatu żyrardowskiego, to tamtego areału powiększyć nie mogę, bo nie jestem zameldowany. Może więc Władek Frasyniuk słusznie cierpi na naszą i waszą wolność, może dzięki jego męce coś konkretnego się zmieni…Ustawa ta, regulująca obrót ziemią, powstała oczywiście po to, by powstrzymać wykup gruntu przez cudzoziemców. Już widzę Niemca, który przyjeżdża do Wielkopolski i mówi – bitte sehr 30 arów diese feld und tamto jeszcze pod lasem neben an rzeczka….

Kolega mój zwrócił mi jeszcze uwagę na jedno, przy okazji tych kłopotów z zakupem ziemi. Oto miasto stało się pułapką….tak, tak…miasto, masa, maszyna, mięsiwo i masakra jeszcze do tego…Żaden miejski cwaniak, no chyba, ze z dobrymi układami, nie wyjedzie już na wieś i nie kupi sobie kawałka pola. O tym zaś co się stanie w mieście z nieruchomościami zdecydują Władek Frasyniuk, po wypuszczeniu z ancla i wiceminister Sellin, jak już skończy budowę muzeum w szpitalu.

Czasem słucham radia w samochodzie. To jest gorsze niż czytanie doniesień o aresztowaniu pana Władeczka. Nie ze względu na teksty polskich piosenek bynajmniej i ten szalony optymizm, który się z nich wylewa. Wcale nie…Tam czasem puszczają wywiady z tak zwanymi ciekawymi ludźmi. W ciągu miesiąca wysłuchałem trzech. Najpierw z facetem, co stoi na patelni i tłucze pałkami w stare krzesła. Wiecie gdzie, przed wejście do metra. Ten pan wyznał, że jest synem znanego adwokata, miał jednak problemy z prawem, albowiem wpadł z złe towarzystwo. To znaczy poznał się z ludźmi wymuszającymi haracze, a potem zaczął pić alkohol w dużych ilościach, co przerodziło się u niego w końcu w brzydki nawyk. Żeby zeń wyjść i wrócić między normalnych ludzi wszył sobie esperal, ale ponieważ nie był pewien siły swojego charakteru, poprosił jednego z tych brzydkich, wymuszających haracze kolegów, żeby go zbił, jak sięgnie po kieliszek. No i sięgnął. Całe jednak szczęście, tego kolegę, bardzo ponoć brutalnego, zastrzelili wcześniej inni jacyś alkoholicy i nasz bohater ocalał. Zanim zajął się grą na krzesłach wpadł w inny nałóg, ale już mniej groźny, wkręcał się mianowicie na wielkie gale i oficjalne imprezy bez zaproszenia. Bardzo go to kręciło. Wybaczcie, ale nie mogłem tego wysłuchać do końca, albowiem źle znoszę opowieści nałogowych pijaków. Zbyt wielu znałem i nie sądzę, by mogli oni czymkolwiek komukolwiek zaimponować. No, ale widocznie w polskim radio sądzą inaczej, metoda zaś – na ciekawego człowieka, jest ciągle żywa. Drugi wywiad, którym się katowałem przeprowadzono z Adamem Bieleckim himalaistą i nie ma potrzeby go tu streszczać. Trzeci zaś, ten z wczoraj, był z facetem, który sprzedał mieszkanie po babci i z jakąś panią pojechał do Nepalu odbudować szkołę zniszczoną w czasie trzęsienia ziemi. Miałem wrażenie, że słucham Frasyniuka i jego opowieści o tym, jak bardzo się stawiał klawiszom w więzieniu. Z każdego zdania bowiem, wyzierała prosta prawda. Ci Nepalczycy, którzy za pieniądze Polaków zostali zatrudnieni przy odbudowie, myśleli tylko o tym, jak to wziąć kasę, nic nie zrobić i zwiać. Każdy z nich miał w nosie szkołę i to co się z nią stanie. No, ale przyjechali wariaci i coś trzeba było z nimi zrobić. Pan zaś, który był motorem całego przedsięwzięcia rzekł, że teraz to już może umrzeć spokojnie, bo wie, że zrobił w życiu coś ważnego. Nie wiem czy on też wcześniej popijał i szukał później jakichś usprawiedliwień i mocniejszych niż picie wrażeń, bo nie załapałem się na początek. Ze sposobu jednak w jaki mówił sądzić można, że nie jest to wykluczone. Cały był jednym wielkim szczęściem. Jego partnerka jednak wprost powiedziała, że drugi raz na takie ryzyko by się nie zdecydowała. No, a mieszkanie przepadło.

Od razu przypomniała mi się moja dawna naczelna i jej kolega. Facet w typie blond bestia o anielskim sercu, psycholog pomagający byłym więźniom alkoholikom. Bardzo wczuwający się w ich położenie. Wczuwał się w to położenie i wczuwał, aż pewnego dnia przyszedł do redakcji z płaczem i wyznał swojej koleżance, a mojej naczelnej, że go okradli, a chyba też nawet pobili. Ci podopieczni znaczy, nie chciał im dać na wódkę, czy coś…nie pamiętam dokładnie. Powiedział jednak, że nie porzuci swoich pasji i nadal będzie pomagał ludziom.

Władka wypuścili! Dajecie wiarę? Już po cierpieniu. W czasie pisania tego felietonu zakończyła się kaźń Frasyniuka, niczego z niego nie wydusili, nie przyznał się! Nie będzie więcej męki, nie będzie zapomnienia….miałem taką książkę kiedyś, o prześladowaniu opozycji w Argentynie w latach siedemdziesiątych, nigdy jej nie przeczytałem. Poszła do śmieci, tak jak ten kubizm.

Myślicie pewnie, że zwariowałem, albo sam zacząłem chlać i jeszcze mnie trzyma od wczorajszego wieczora…Nic z tych rzeczy. Post się zaczął. Ja zaś intensywnie, choć wolno pracuję nad II tomem Baśni. Od miesiąca zaś studiuję dzieje ruchu ludowego. Nie ma bardziej pasjonującej rzeczy powiem Wam….no, ale po uważnej lekturze można oszaleć, tak to wszystko jest podobne do dnia dzisiejszego…

Pa, na razie…

Przypominam, że na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl trwa promocja książek i czasopism. Baśń czeska i amerykańska po 10 zł, Baśń III po 15, tak samo Łowcy księży oraz Straż przednia. Nawigatory także po 10, ale ubywa ich w zastraszającym tempie, więc trzeba się spieszyć. Budowa jachtów po 35, Berecci, Irlandzki majdan i Kroniki klasztoru w Zasławiu po 10. Sanctum regnum po 30 zł. Na tej samej stronie dostępny już jest nowy komiks Tomka Bereźnickiego zatytułowany „Kościuszko. Cena wolności”. W sprzedaży jest już także książka „Czerwiec polski” zwana tu książką o pluskwach

  64 komentarze do “Felieton kubistyczny”

  1. Akurat interesowałem się osobiście tematem rok temu. Ustawa o obrocie gruntami rolnymi z 30 kwietnia 2017 roku (jeżeli nie było żadnej nowelizacji, bo już nie sprawdzałem) pozwala kupować swobodnie każdemu ziemię rolną do 30 arów właśnie (nie pamiętam już, czy włącznie), a budowlaną (chyba?) bez ograniczeń. Także na pewno 29 arów można kupić bez problemu za miastem. I Pana kolega raczej też mógłby, chyba, że chodziło tam o coś innego.

  2. Najfajniejsze jest, że to się tak przewija w historii. Tysiące lat minęły, a my nie wymyśliliśmy żadnych nowych przekrętów, żadnych nowych grzechów. PŚ zawsze aktualne.

  3. Dopadł Pana wisielczy humor?! Współczuję ale to lepsze niż nuda.

    Nawiązując do losów Frasyniuka…. Znałam kiedyś taką opozycjonistkę którą 13 grudnia 1981 nie internowali. Biedaczka wpadła na pomysł i po 22,00 zaczęła wynosić do zsypu śmieci. Długo, długo nic  aż wreszcie doczekała się i wylądowała w internacie żeńskim w Barczewie. Nie dość, że zalegendowana to wyrobiła sobie takie znajomości, że ho, ho. W tzw. wolnej Polsce – senatorem została. Warto było?! Trzeba było tylko wiedzieć kiedy śmieci w stanie wojennym warto wyrzucać.

  4. Ja próbowałem podzielić 90 arów pomiędzy czwórkę rodzeństwa i nie mogłem, ponieważ nie wolno było tworzyć działek (rolne i las) poniżej 30 arów. Ale to było przed wspomnianą przez Pana ustawą.

  5. Świetnie Panu ten kubizm wyszedł…

    A tu coś do nucenia. W aktualnym od wczoraj temacie alkoholizmu. Jest też i o bohaterstwie /męczeństwie (z tego tytułu)

    Jacek Kaczmarski – Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu 

  6. No właśnie nic nowego, ani tysiąc lat temu, ani 300 lat temu (przetarg ustawiony w Krakowie dla Estraichera, żeby tanio kupił kamienicę – o czym opowiada Betacool na Szkole Nawigatorów) . No nic nowego.

  7. muzeum getta to faktycznie faszystowski spisek antysemitów – lepsze będzie muzeum autonomii żydowskiej w generalnej guberni

  8. Nie znam się na kubizmie i malująca w ten sposób Tamara Łempicka, podobno jest bez szkół, ale jej portret w zielonym bugatti mógłby wisie ć na mojej ścianie i bardzo by mnie to cieszyło.

    Jej kubizm lubię a panowie pewnie też mają swoje ulubione, przez nią namalowane  portrety.

    Jako gamoń nie wkleję tu nic z Jej twórczości, ale gdyby ktoś był miły i zalinkował to zielone „Bugatti” to wszyscy polubiliby Jej kubizm.

  9. Łempicka to nie kubizm tylko art deco.

  10. lemingi wrocławskie rychło wywiesiły na przejściu przy ulicy Grabiszyńskiej, przygotowany wcześniej transparent z napisem „Uwolnić Frasyniuka” wisiał jeszcze przed 10-tą, jak już był uwolniony. Biedaki . całe powietrze zeszło i czym teraz pompować?

  11. Tak czy siak dobry gust 🙂

    To chyba u coryllusa kiedyś wyczytałem, że kiedy przyszli do jakiegoś malarza krytycy (zdaje się) i poprosili go o to żeby im opowiedział o kubizmie (być może chodziło o inny styl), to ten ich wyrzucił za drzwi, mówiąc że nie wie o co im chodzi… 🙂 On po prostu chciał malować i guzik go obchodziły filozofie na ten temat wymyślane przez innych.

  12. Co ma Paul Klee do Tamary Łempickiej?

  13. Dla nich wystarczy że ktoś zostanie spisany… Niech się Pan nie martwi, ważne że Władek zaliczył zbyt wielką jak na jego skromną osobę uwagę… Trzeba było tego misia… nie ruszać w ogóle. Niechby sobie sama na powietrzu ta legenda zgniła. A tak to będą grzać temat i podniecać biednych ludzi.

  14. Wypisz wymaluj historia o której śpiewa Kaczmarski… A ilu jeszcze takich bohaterów do dziś lokalnie zalegendowanych odcina kupony… Parodia

  15. W sumie to budujące.

  16. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego nie dotyczy działek poniżej 3000 m2 (30 arów, o,3 ha). Problem w tym, iż taka działka nie może powstać – bo ustawa o gospodarce nieruchomościami (inna) tego zakazuje.

    W sieci można znaleźć patenty prawników, jak to obejść – np. dzieląc na działki nieco powyżej 3000 m2, a potem wydzielając drogi – działki robią się poniżej 0,3 ha… Ale przeprowadzenie tego nie jest pewne – bo na podział może nie zgodzić się gmina. Pojawia się temat alkoholizmu – trzeba dużo pić z kim trzeba, by się dało.

    Taka operacja powoduje jednak podpadnięcie sprzedającego pod ustawę o VAT i PIT – i działka robi się droga – co wyjaśnia ceny małych nieruchomości na wsi, bo sprzedający musi sprawiedliwie podzielić się dochodem z państwem – a sprawiedliwie znaczy po równo, czyli ok. połowy ceny.

    Zgodnie z ustawą każdy – podkreślam każdy z czytających może sobie kupić nieruchomość rolną np. 100 ha. Jest jednak warunek – musi wystąpić o zgodę – którą dostanie pod warunkiem że po zakupie osobiście zamieszka w gminie (zadeklaruje to), w której jest działka, będzie mieszkał tam przez lat 5, osobiście prowadził gospodarstwo na zakupionym gruncie przez lat 10.

    Kwestia tzw. kwalifikacji nie jest problemem – w ANR polecą wam kurs, gdzie można zdobyć uprawnienia.

    Problemem jest ewentualny zbyt mały rozmiar działki – jeżeli jest mniejsza niż średnia w gminie lub mniejsza niż określona w planie zagospodarowania – to nie dostaniecie zgody na budowę (de facto założenie) gospodarstwa. Można mieszkać u kogoś – to rozwiązuje sprawę – ale jak ktoś chce np. hodować świnie – to może robić to po amerykańsku czy niemiecku – na świeżym powietrzu, bo chlewni nie postawi.

    Są rejony Polski, w których ten minimalny obszar to ok. 30 ha. Można to obejść dzierżawą – ale obecnie do dzierżawy jest mało chętnych, chyba , że na tzw. totalnym zadupiu, tam, gdzie wrony zawracają w locie.

    Na większej działce, pomimo braku przepisu też możecie nie dostać zgody na założenie gospodarstwa – obowiązuje prawo zwyczajowe, ustanowione przez PO/PSL. Wiem, bo na prośbę o podanie przepisu urzędnik powołuje się na ustawę, która tego nie dotyczy. Wynika to z faktu – że kto miał kupić działkę na wsi (polityk, prokurator, dyrektor SSP) – ten już kupił i pilnuje by jego willa czy dacza nie miała towarzystwa prostaka, który obniżałby status „perfekcyjnego” i zaburzał jego prywatność. Poza tym – jaka radość z domu na wsi – jak każdy mógłby go mieć.

    Można oczywiście kupić mniejszą, ale większą/równą niż 0,3 ha, o ile będzie możliwe prowadzenie gospodarstwa i Dyrektor Generalnego Krajowego Ośrodka da zgodę (ale jak je prowadzić, skoro inny przepis mówi, iż nie można go założyć) – mieszkając u kogoś, po 5 latach staniecie się prawdziwymi rolnikami – o ile jakiś urzędnik nie zakwestionuje, że nie byliście w KRUS – to wtedy nie. W KRUS nie ma obowiązku być – no, ale, no, ale…

    Można też obejść to, zakładając ogrodnictwo – bo to założenia gospodarstwa ogrodniczego potrzebny jest tylko 1 ha.

    Ad rem.

    Czy można mając 100 ha (i posiadając status rolnika) dokupić kolejne 100 ha i połączyć w jedno gospodarstwo?

    Można. Pod warunkiem, że obie nieruchomości są w jednej gminie. Jeżeli druga jest w innej – to w tej drugiej nie jesteście rolnikiem w rozumieniu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Co oznacza, że musicie ubiegać się o zgodę na zakup – i zobowiązać do zamieszkania w tej drugiej gminie.

    I tu jest problem – niezależnie od tego, jak interpretuje się słowo zamieszkać – czy sztywno – jako meldunek, czy podatkowo, czyli deklaratywnie, jako miejsce faktycznego przebywania.

    Jak uczy nauka – zarówno fizyki – jak i prawa – nie da się zamieszkiwać w dwóch gminach na raz. I to jest ten przypadek, o którym jest notka.

    Oczywiście stosując wykładnię systemową zewnętrzną dałoby się pokonać ten problem – ale to jest wyższa szkoła jazdy – o tym, jaka ta wykładnia jest decyduje funkcjonariusz, a nie wy. W świetle prawa np. unijnego i innych definicji rolnika – sam fakt zakupu ziemi (posiadania) z zamiarem prowadzenia gospodarstwa czyni z nabywcy rolnika – więc prawnie jest tylko pewien moment nieciągłości w chwili samego zakupu.

    Uwaga dot. nabywców zagranicznych – czy osoba zagraniczna może sobie kupić np. 250 ha i uprawiać taką ziemię? Oczywiście, że może – byle robiła to osobiście, zamieszkując w gminie. Na dobrą sprawę wystarczy, że się zamelduje i będzie poić wódką sąsiadów, by ich przekonać, ze tu jest jego centrum interesów, tj. iż bywał widywany jak sam orze czy dogląda nierogacizny.

    Ciekawy casusem jest przypadek – gdy ktoś ma dwa gospodarstwa w dwóch różnych gminach – bo ma od dawna, zanim obowiązywały ustawy – albo odziedziczył, czego ustawa nie obejmuje. Jest bez wątpienia rolnikiem w obu gminach.

    Tyle, że jest tym rolnikiem w rozumieniu ustawy o np. ubezpieczeniach społecznych – ale nie jest w rozumieniu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. W rozumieniu tej ustawy jest rolnikiem tylko w tej, w której mieszka – w drugiej nabywanie gruntów ma ograniczone.

    Czyli – jest i nie jest rolnikiem jednocześnie – czyli w rozumieniu ustawy słoń potrafi fruwać. Te przepisy są w sposób oczywisty niekonstytucyjne – ponieważ ograniczają prawa, które ktoś faktycznie posiada. Ale – o tym, co jest niekonstytucyjne decyduje Trybunał – i jest niekonstytucyjne dopiero, jak się wypowie – a wy nie macie prawa go pytać, bo nie jesteście na liście uprawnionych do wniesienia skargi konstytucyjnej.

    Jest jeszcze inny przypadek, też związany z alkoholem. Tzn. jeżeli wasza działka, na której stoi chlewnia, pasą się krowy czy uprawiacie rzepak, pszenicę czy ziemniaki – jest w planie zagospodarowania jako nierolna (przeznaczona na budownictwo) – to nie ma znaczenia, czy nabywca jest rolnikiem, bo ustawa nie obejmuje. Działka może być nierolna, ale nieodrolniona, czyli wykorzystywana rolnie. Taką możecie kupić – tyle, że działka na cele budowlane nie będzie miała ceny działki na cele rolne, bo ona czeka na developera, albo miastowego, co chce mieć dom na wsi.

  17. Wałęsa jak zwykle się nakrecił i wiadomo jaka bedzie kampania nienawisci o 19 na pewnej stacji. Oni twierdza, ze kto inny skłóca naród, a sami Polaków skłócają.

  18. Frasyniuka doprowadzono na przesłuchanie i celem postawienia zarzutów – bo nie stawiał się na wezwania. Normalne, kodeksowe postępowanie. Jedyny zarzut, jaki można mieć do tej sprawy – to nierówne traktowanie obywateli – tzn. niedoprowadzenie HGW przed komisję, tylko karanie grzywnami – po pierwszej grzywnie i ponownym niestawieniu się należało doprowadzić.

  19. (…)Jedyny zarzut, jaki można mieć do tej sprawy – to nierówne traktowanie obywateli (…)

    A to nie jest tak, że prezydent warszawy ma jakiś imunitet? Bo Frasyniuk chyba obecnie nie piastuje żadnego poważnego stanowiska, więc można było wysłać po niego policję.

    ps. Obywatele nigdy nie byli, nie są i nie będą równi. To fikcja i kłamstwo.

  20. cyt: To fikcja i kłamstwo.
    Konstytucja:
    Art. 32.
     

    Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

    Jest też w preambule. Nie są równo traktowani – ale to nie to samo. Chodzi o szczególną równość – wobec prawa, a nie w rozumieniu ogólnym, w tym metafizycznym.

    Jaki immunitet ma HGW?

  21. Tymczasem Fakt opisuje, jak się żyje onym za pieniądze z naszych podatków:

    Przyłapaliśmy prezesa PFN, Cezarego Jurkiewicza, jak jechał na lunch do oddalonego o 13 km od miejsca pracy popularnego fast-fooda. Przejechał ze Śródmieścia do centrum handlowego na Targówku. Trudno powiedzieć dlaczego Jurkiewicz zdecydował się na taką podróż. Pewnie w tej części miasta burgery smakują inaczej…
    Jurkiewicz miał być kiedyś księdzem, ale ostatecznie zrezygnował z tej drogi w seminarium. Założył rodzinę (ma ósemkę dzieci!) i poszedł w politykę. Choć jest tylko stołecznym radnym PiS, a nie ministrem czy marszałkiem, od lat zarabia dzięki partii niemałe pieniądze. Jako prezes zarządu PFN dostaje miesięcznie blisko 19 tys. zł! A praca? Marzenie! Jej efekty? Praktycznie żadne! Robota – jak widać po wypadzie z pracy po 11 – niespecjalnie zajmująca. Pięć lat praktycznie bez możliwości usunięcia z funkcji!
    Choć wczoraj portal Onet napisał, że cały zarząd PFN może zostać wkrótce odwołany i na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego (50 l.) trwa szukanie kompetentnych osób, które potrafiłyby lepiej wykorzystać pieniądze pochodzące od państwowych spółek. Na promocję wizerunku Polski za granicą, PFN w dwa lata dostała niemal ćwierć miliarda złotych! Za nieporównywalnie mniejsze pieniądze, internauci robią lepsze akcje reklamujące Polskę.
    Jak można odwołać tych darmozjadów?
    Polska Fundacja Narodowa została powołana formalnie przez władze 17 największych spółek i przedsiębiorstw państwowych. W Radzie Fundacji zasiadają przedstawiciele fundatorów. Oni powołują zarząd, który liczy od 2 do 5 członków. Żeby odwołać któregokolwiek z nich, potrzeba podjęcia przez Radę uchwały większością 2/3 głosów.
    Statut fundacji zawiera też zapis, że takie oświadczenie o odwołaniu może złożyć „minister właściwy do spraw Skarbu Państwa”. A dzisiaj jest nim… premier Morawiecki! Jednak do powołania nowych członków zarządu, konieczne są decyzje Rady Fundacji, która zebrać się powinna w terminie 14 dni od dnia odwołania członka zarządu. Dzisiaj zarząd PFN liczy trzech członków.

  22. Jaki immunitet ma HGW?

    No właśnie nie wiem, dlatego się pytam czy prezydent stolicy ma jakiś imunitet ?

    Konstytucja:
    Art. 32.

    Proszę mi tu nie cytować rządowych ustaw. Bądzmy poważni. Ja  nie piszę o przepisach czy prawach wymyślonych przez urzędników tylko o rzeczywistości: ludzie nigdy nie byli równi i nie będa równi, więc nie można ich równo traktować.

    A co tam sobie wymyślają o jakiś „prawach podstawowych” czy tzw. „prawach człowieka” to bzdury i mydlenie oczu. Kto chce w to wierzyć to niech sobie wierzy…

  23. może się o „deko” pomyliłam, ale wiki pisze, że pani Tamara była na kilku wykładach kubizmu stąd moje nawiązanie do tegoż nurtu

  24. to to jest kubizm ? Nie no strasznie nudny.

  25. Rozumiem, że immunitet HGW wynika z „rzeczywistości”, a nie z przepisu („rządowych ustaw”) 🙂 – i dlatego nie można jej równo traktować?

    Rzeczywistość jest taka, że prawa dowodzi ten, kto się na nie powołuje – czyli Pan. To ja pytam 🙂 Pan nie będzie decydował, jak rozkapryszone dziecko, co komu wolno cytować, a sam „tylko pytał”.

  26. (…) Pan nie będzie decydował, jak rozkapryszone dziecko, co komu wolno cytować,

    Źle mnie Pan zrozumiał, ja wcale nie chciałem nikomu niczego zabraniać, ani co komu wolno cytować.  Po prostu wolałbym, żeby Pan w dyskusji nie „zasłaniał” się cytatami z ustaw państwowych. Niech Pan sobie wyobrazi : dyskutuje Pan z kimś o problemie a druga strona zamiast odpowiadać na pańskie argumenty cytuje przepisy i ustawy rządowe.

    Mnie chodziło tylko o to, że żadne przepisy nie zrównają ludzi na żadnym poziomie i taka jest rzeczywistość 🙂

    A co do HGW to myślałem, że skoro zwykły poseł ma imunitet to ma go także prezydent stolicy. Inaczej by się z nią tak nie cackali.

  27. Ale może i tak być, że immunitet HGW wynika z „rzeczywistości” w jakiej się znajdujemy. Z Panem, ani ze mną, nawet przy dużo błahszych sprawach to by się tak nie cackali. I tyle ma Pan tej swojej „konstytucyjnej równości obywateli”. Pozdrawiam.

  28. wydaje mi się że doprowadzić mozna przed sąd lub na policję (w celu złożenia  zeznań) ale nie przed komisję. Zdaje się że chcą znowelizowac o tym ustawę.

  29. …słucham radia w samochodzie. To jest gorsze niż czytanie doniesień o…

    Zgoda pełna. Jakieś 10 dni słuchałam wywiadu, w którym pewien mądrala radził, jak sobie ułatwić rozeznanie w zalewającej nas fali sprzecznych informacji. Postulował utworzenie jakby stanowiska „przewodnika” po medialnym świecie i internecie. A finansowanie? Z podatków nałożonych na różne witryny internetowe. Takie to były rozważania. Nie słyszałam większej bzdury, a facet nakręcał się na poważnie

  30. Komisja działa w oparciu o ustawę o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa, oraz  o kpa (kodeks postępowania administracyjnego).

     

    W ustawie są grzywny za niestawiennictwo – i zapis, że w sprawach nieuregulowanych korzysta się z kpa.

     

    kpa: Art. 88 § 3. Ukaranie grzywną nie wyklucza możności zastosowania do opornego świadka środków przymusu przewidzianych w przepisach szczególnych.

  31. bardzo dobrze opisane, zawsze jest w tle rozliczanie zobowiązań własnością ziemi [zamiana, zwolnienie z długu, skup wierzytelności, etc] ale też wszelkie decyzje urzędnicze zapadają w celu generowania ilości postępowań bo to nakręca koniunkturę w środowisku

  32. i ten art. Konstytucji należy zawsze w każdym postępowaniu przywoływać i okazywać rażące naruszenia równości, bywa skuteczne nawet na poziomie sądów rejonowych

  33. ale zyjemy w prawnym państwie i prawo należy stosować wobec każdego wg zasady równości wobec prawa

  34. „ale zyjemy w prawnym państwie i prawo należy stosować wobec każdego wg zasady równości wobec prawa”

    To zabrzmiało tak poważnie, jakby Pan sam w to wierzył.

  35. Kocham Cię chłopie, za ten wpis!

  36. Ale to chyba dziś jedyna metoda, jak pisał Gabriel kilak dni temu – nie demaskować, tylko iść w zaparte w udawaniu razem z udającym!

  37. Rzeczywistość jest taka, że nie ma innej linii obrony – niż odwołanie się do zapisów prawa czy orzecznictwa. Co ma w sądzie powiedzieć obywatel, że zna prezydenta miasta czy Polski?

    Głupcy myślą, że ich można zawstydzić, jak im, tamtym powie się, jak jest.

    Mojemu koledze sędzia napisał, że jego wykładnia prawa jest nadmiernie perfekcyjna (odwołał się do treści ustawy wbrew której orzekł sędzia). Po roku nie był już sędzią – a to jest dokonanie, które nie udało się dotychczas PiSowi – ja przynajmniej nie nam żadnego sędziego zdjętego z urzędu za wydawanie wyroków niezgodnych z prawem.

    Oczywiście decyzje czy orzekanie wbrew prawu istnieje – ale trzeba mieć świadomość, ze nawet jak nic pozornie nie daje się zwalczyć – iż koszty drugiej strony rosną – bo to się nabija na liczniku sprawcy – ewentualny wróg z tzw. środowiska może to kiedyś wykorzystać. W przyrodzie nic nie ginie 🙂

  38. „tylko iść w zaparte w udawaniu razem z udającym”

    Tak, to z pewnością lepsza metoda niż demaskowanie. Ileż to już tych demaskacji było i co? I nic.

  39. w takim razie to jest zadziwiające -działa chyba jedynie ochrona etrusków….

  40. Mnie się bardziej w zakresie takich porad ku lepszemu rozeznaniu podobała dobra rada Józefa Orła rzucona kilka dni temu w klubie Ronina. Po czym mianowicie odróżnić agentów rosyjskiego wpływu od rzetelnych, prawicowych komentatorów. Jest na to niezawodny sposób, okazuje się. Mianowicie – agenta rosyjskiego wpływu da się rozpoznać po tym, że nie mówi on o zagrożeniu ze strony Rosji. A rzetelny, prawicowy komentator, mówi. I jest jasność w temacie. Uczciwa rada, darmowa i bez ”przewodnika”.

    Tak, wiem, ja już raz tutaj o tym pisałem parę dni temu, ale strasznie mi się to podoba.

  41. Chłop z hektarami to jest ktoś! Łatwiej zostać w Polsce prezydentem niż rolnikiem z ziemią.

  42. Sądzę, że nie ruszają HGW ze względu na to, jak przedstawią to media – areszt dla przeciwnika politycznego = terror. Druga sprawa – wybory – HGW została wybrana przez mieszkańców Stolicy – więc preferencje warszawiaków są podzielone – a punkty jakie zdobył PiS można łatwo utracić i przegrać wybory na prezydenta W-wy.

    To z tego powodu Pan Jaki na komisji pyta o krzywdę mieszkańców – która jest istotna – ale z punktu widzenia bezprawnego zawłaszczania nieruchomości – nie stanowi istoty sprawy.

    Trzecia sprawa – co HGW ma w zanadrzu – tzn. co wyciągnie, jak będzie tonąć. Etruskowie mogą stać po stronie Komisji – ona przecież ustala stan faktyczny – czyli kto i kiedy był właścicielem – czy np. umarł bezpotomnie. Ustala, co jest w dokumentach. Wychodzi na to, że nie muszą robić nic.

  43. Dziękuję za interesujące informacje na temat ustroju rolnego. Jestem jakby na rozdrożu. Jedną nogą na wsi, a drugą tkwię jeszcze w mieście. Zauważyłem, że w zależności od interpretacji przepisów to raz jestem rolnikiem, a innym razem już nie… Przepraszam za tą nieco moją off topikową uwagę. Jestem tutaj tylko zewnętrznym obserwatorem. Tym razem jednak nie wytrzymałem i odezwałem się, bowiem kwestia ustroju rolnego w naszym kraju jest mi bliska. Cieszę się, że blog Coryllusa się rozwija i pojawia się na nim wiele ciekawych dyskusji. Życzę Gospodarzowi, a także wszystkim komentującym moc wszelakich dobroci. Panie i Panowie! Tak trzymać…

  44. Jak ma się dużo pieniędzy, to nie jest problemem zostać rolnikiem – pieniądze są też surogatem czasu – można pójść w zwarcie z urzędami – i pokonać trudności – z których jedną jest czas, jaki upływa, gdy decyzja idzie w tryb zaskarżenia.

    Po drodze spotka Pani takich, co np. będą pytać jak to się stało, że ma pan/pani paszport konia w domu, w mieście – i ANR na to „pozwala”.

    To jest podobnie, jak z rynkiem książki – są „strażnicy rynku”.

  45. Pszeesz Jaki powiedzial dlaczego- ona powiedziala ze nie bedzie zeznawac nawet jak ja doprowadza, wiec jaki jest sens w roku wyborczym robic cyrk medialny? Zeby przegrac wybory?

    prawo ma ten co potrafi go bronic- taki cytat z Dantona

  46. Kiedyś premier Buzek wyznaczył komisarza Warszawy, był to adwokat (?) A.Herman.

    Mógł premier to zrobić , mógł.

    Ale jak pamiętam te kawałki z telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, jak się kongres Liberalno – Demokratyczny  i Lewica na tą decyzję obrazili . Jak szturmowali budynek na Niecałej , jak wrzeszczeli na temat demokracji, samorządu. Chyba to wtedy niejaki Kozak powiedział, że to on jest naturalnym następcą  po Piskorskim. I inne takie bzdury . Bronili się chłopcy przed tym komisarzem i już nie pamiętam co było dalej. Ale giewałt był.

  47. 31 marca 1856 Ambroży Grabowski, członek dyrekcji krakowskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych, napisał „„Sławne nieuctwo moje w znawstwie sztuk pięknych”. A tam napisał: „…idąc za przykładem innych, umyśliłem przyswoić sobie szereg jakich frazesów, wyrazów technicznych, któremi przy sądzie o utworach sztuki mógłbym dowolnie szermować, batożyć ni w pięć ni w dziewięć, jak to czynią inni, i w tym celu następny przysposobiłem sobie słownik, lecz mimo tego niewielką robi mi on przygługę, bo istotnie nie wiem, gdzie i jakiego wypada użyć frazesu […] O to jest ten nowy podręczny dykcyonarzyk: Kompozycya szeroka -— koloryt ciepły — pomysł śmiały — rysunek skończony — bogactwo utworu — z tego obrazu wieje jakieś zimno — głębokie studyum — światłocień — pełność ruchu — cienie zlewają się — kształty zaokrąglone — wymanierowane — wylizane — wymuskane — konwencyonalne — siła życia — postawy naturalne — postacie niewymuszone — poczucie wierne — układ mistrzowski — wykonanie klasyczne — pendzel wyborny — styl wytworny — praca artystyczna — nacechowane siłą ogrom uczucia — wdzięk form — ugrupowanie szczęśliwe — konsekwentność w działaniu i układzie — ton ciepły w kolorycie szerokość konturów — poprawność rysunku — śmiało i szeroko narysowane …”
    Grabowski nie dożył do „…zupełnego rozczochrania, deprawacyi sztuki, dochodzącej np. aż do kubizmu…” [Świat w grudniu 1912], a miałby spory zasób nowych słów do dykcyonarza. Nic jednak nie przebije myśli marksistowskiej: „Kubizm, taszyzm, abstrakcjonizm ogłoszone zostały formalistyczną trucizną imperializmu, jak również konstruktywizm i funkcjonalizm w architekturze. Byłem kiedyś świadkiem dyskusji słynnych marksistowskich filozofów sztuki i teoretyków estetyki, w czasie której stwierdzono, że kształt prostokąta jest zgodny z założeniami realizmu socjalistycznego, podczas gdy owal i koło skażone są tendencją, formalistyczną i kosmopolityczną…”[Leopold Tyrmand w 1992].
    Relacje lewicy i kubizmu zmieniały się wraz z postępem. W PRL-u zasłony ręcznie malowane w pikasy na długo zohydziły mi sztukę „nowoczesną”.
    Dla odreagowania załączam uroczy wierszyk o wiecach z lewicującego pisma satyrycznego z roku 1906.

  48. ..dobrze to zdefiniował ten ,,Leopierd Tyrmand – w damskiej czapce”;
    https://www.youtube.com/watch?v=QtlsKdsuZh4
    zwracam uwagę również na ich ,,kubistyczne” ruchy w wodzie 🙂

  49. Widać będzie taka akcja – może jakieś stanowisko rządowe – może to jest właśnie przygotowanie gruntu, albo delikatne sondowanie?

  50. Ta ustawa, to pierwszy krok do nacjonalizacji działek rolnych. Tylko czekać jak będą zabierać działki z województw gdzie się nie jest zameldowanym

  51. Na blogowisku umieściłam dwa filmy człowieka,  który ma kanał  cack caleib. Marylka Sztajer spytała kto to jest,  odpowiedziałam, że nie wiem ale jeszcze nie złapałam go na kłamstwie.
      Zdaje się,  że wiemy już kim jest jack caleib i dlaczego jest tak dobrze poinformowany. Dzisiaj też zamieszczal filmy,  z tego ostatni krótki,  który kieruje do jego bloga, i do notki sprzed 8 lat. Cack caleib bardzo zachęca swoich licznych widzów do czytania, mając wiedzę,  że oni czytać nie lubią,  albo nie potrafią.  Ja też zachęcam do przeczytania,  co się knuje.
     Oto co rozzalonemu atakami żydowskimi suwerenowi, łatwemu do podniecenia targetowi, ma do zaproponowania  jack caleib  teraz, posługując się materiałem 2010 roku, czyli z czasu  Palikota. Takie  przedstawia rozwiązania na nasze bolączki.
    https://miziaforum.wordpress.com/2018/02/14/co-tak-na-serio-polsce-i-polakom-dolega-przepowiedziane-8-lat-temu/
    Na jego blogu komentatorzy mają czipy grawatary, takie same jak nam próbowano wetknać na blogu Coryllusa.

  52. Nie da się czytać,  sformatuje od nowa.

     

    Na blogowisku umieściłam dwa filmy człowieka,  który ma kanał  cack caleib. Marylka Sztajer spytała kto to jest,  odpowiedziałam, że nie wiem ale jeszcze nie złapałam go na kłamstwie.

    Zdaje się,  że wiemy już kim jest jack caleib i dlaczego jest tak dobrze poinformowany. Dzisiaj też zamieszczal filmy,  z tego ostatni krótki,  który kieruje do jego bloga, i do notki sprzed 8 lat. Cack caleib bardzo zachęca swoich licznych widzów do czytania, mając wiedzę,  że oni czytać nie lubią,  albo nie potrafią.  Ja też zachęcam do przeczytania i dowiedzenia się co knuli i z czym przechodzą w fazę realizacji.

    Oto co rozzalonemu atakami żydowskimi, łatwemu do podniecenia targetowi, ma do zaproponowania  jack caleib  teraz, posługując się materiałem 2010 roku, czyli z czasu  Palikota. Takie  rozwiązania daje na nasze bolączki.

    https://miziaforum.wordpress.com/2018/02/14/co-tak-na-serio-polsce-i-polakom-dolega-przepowiedziane-8-lat-temu/
    ☆☆☆

    A na jego blogu, komentatorzy mają czipy-grawatary, takie same jak nam próbowano wetknać na blogu Coryllusa.
     

  53. Praussowa pod ochroną – kliknijcie w zdjęcie na tej stronie (Narodowe Archiwum Cyfrowe):
    https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/30876/

    to pierwotne zdjęcie było ilustracją wklejoną, podlinkowaną na blogu. To podmienione zdjęcie wyświetla się w tym tekście…
    https://www.salon24.pl/u/nick/808835,praussowa-i-lokiec-czerwonej-tasiemki,2

  54. Genialny wierszyk… Można rzec pendzel wyborny 🙂 i tenże zwrot postaram się zapamiętać jeśli przyjdzie coś „zdemaskować” pozostając przy tym samemu w ukryciu 🙂

  55. Ten gość to świr i patentowany oszust… Do tego potrafi przerabiać cudze komentarze na tym swoim śmietnisku… Kiedyś tam bywałem zanim mnie zaatakował z resztą swoich wyznawców (potem przerobił w sposób prymitywny część moich komentarzy). Zresztą nie wiem czy część tych co tam u niego komentują to nie on sam przypadkiem.

    Omijać szerokim łukiem

  56. Moim zdaniem to nie świr tylko reprezentat służb na  bardziej prymitywny target. Tacy urabiali ludzi do palikociarni. Jego receptą na poniżenie, okupacje i roszczenia żydowskie, jest zniszczenie Kościoła Katolickiego. Stonoga był podobny,   zagospodarowywal słuszny gniew.

    Kowal zawinił cygana powiesili.

  57. to jest ich stara sprawdzona metoda: mówia, piszą -50-60% słusznie -dobre określenie „zagospodarowywali słuszny gniew”

    I potem znienacka pac! -jakis wtręcik, jakis jazgotek -i znow „jedynie słuszne rzeczy”. Tak zrobiła HGW na spotkaniu w KIKu (juz to chyba tu opisałam) gdy kazała jako przedstawicielka Ducha Sw.

    ..I znienacka polityczny wtręcik, urabianie opinii -na zasadzie że jak kupiłes wiekszość z to i pozostale można ci też wcisnąć. Wtedy (jesli to na zywo) trzba przygwoździć delikwenta krotkim konkretnym pytaniem. Pomaga.

  58. „(…) przygotowany wcześniej transparent z napisem „Uwolnić Frasyniuka” wisiał jeszcze przed 10-tą, jak już był uwolniony. Biedaki . całe powietrze zeszło i czym teraz pompować?”

    Władza, chcąc zachować resztki przyzwoitości, powinna jeszcze raz aresztować Frasyniuka, po czym, po zaopatrzeniu go w połeć boczku dla męczenników – uwolnić wskutek nacisków opozycji.

  59. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy o komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji; przewiduje ona m.in. możliwość zatrzymania i doprowadzenia na rozprawy przed komisję świadków decyzją prokuratora okręgowego oraz zwiększenie kar grzywny za niestawiennictwo przed komisją.

  60. Owszem, chwalił się nawet swoim służbowym dorobkiem całkiem głośno, ale czy kogokolwiek reprezentuje oprócz siebie to szczerze wątpię. Kto by takiego durnia który opowiada na prawo i lewo skąd mu nogi wyrastają utrzymywał… Prymitywny dureń i tyle

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.