Wczoraj skończyłem pisać pierwszy tom Baśni socjalistycznej. Musimy jeszcze to sprawdzić i nanieść poprawki. Tomek kończy rysować do niego obrazki. Prócz tych obrazków będzie jeszcze wkładka ze zdjęciami, tak jak to się przyjęło w Baśniach. Niestety nie zdążymy z tym, ani na jedne, ani na drugie targi. Niech więc pan „z bardzo wrednej instytucji”, który mnie już trzeci raz nagabuje o nową Baśń, nie zdenerwuje się za mocno. Baśń będzie, ale trochę później. Bardzo przepraszam. Mam nadzieję, że już w kwietniu. Zaraz przymierzam się do tomu II, który ma póki co 12 rozdziałów, ale w planach jest drugie 12 i szybko powinienem je skończyć. W trzecim tomie mamy 16 rozdziałów, a więc to jest już pryszcz, dopiszę ledwie osiem i na wakacje będą wszystkie trzy tomy.
Teraz kilka słów o targach. Jak wiecie miałem nie jechać na targi katolickie, ale ostatecznie jadę. Zaczynają się one w czwartek, 30 marca, w Arkadach Kubickiego. Z nowości będziemy tam mieli 14 numer nawigatora i wspomnienia księdza Blizińskiego. Upraszam o uważnie czytanie tego tekstu i ograniczenie w czasie targów do minimum pytań o nową Baśń. Ona naprawdę będzie. Tak jak napisałem, tom I jest już gotowy.
W kolejnym tygodniu mamy nowe targi. Trwają dwa dni – 8 i 9 kwietnia – połączone są z prelekcjami i odbywać się będą w gmachu biblioteki rolniczej przy kościele św. Anny. Na tych targach także będziemy mieli nową książkę. Będą to wspomnienia z zesłania do Kazachstanu, które napisał Stanisław Złotkowski, czyli dziadek naszego kolegi beczki, to znaczy Tomka, bo beczka ma na imię Tomek. Fragmenty tej książki były swego czasu drukowane w Szkole Nawigatorów, rzecz jest z gatunku wstrząsających. Zachęcam i zapraszam. 8-9 kwietnia, biblioteka rolnicza przy kościele św. Anny. Podkreślam – jeszcze nie będziemy mieli nowego tomu Baśni, niech więc pan „z bardzo wrednej instytucji” się nie denerwuje.
W przygotowaniu – tak było zawsze napisane na ostatniej stronie okładki przygód Tomka Wilmowskiego – w przygotowaniu mamy książkę Maćka Cieleckiego o islamskich mędrcach, oraz kolejną książkę z serii Biblioteka historii gospodarczej Polski. Będzie to rzecz zatytułowana „Edykt kasacyjny z 1819 roku i jego wykonanie w diecezji sandomierskiej”. Prócz tego zamierzam ściągnąć kilka ważnych tytułów z rynku.
Ciągle nie mamy nowego sklepu, ale mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni. W budowie jest również strona Szkoły Nawigatorów, która będzie po prostu nowym blogowiskiem i znajdą się tam teksty z archiwalnych numerów Szkoły nawigatorów. Niektóre w całości, niektóre we fragmentach.
Gotowa jest makieta naszej gazety, którą będziemy rozdawać w punktach sprzedaży i wysyłać pocztą. Z kolportażem czekamy jednak na otwarcie nowego sklepu. Tak wygląda część planów na czas wiosny, cześć, bo nie ujawniam jeszcze wszystkiego. Mamy przecież przygotować czeski numer nawigatora, mamy jeszcze jedną gotową książkę i sporo tekstów do nowego, specjalnego numeru SN. Nie wiem tylko kiedy uda nam się to poskładać do kupy. Powolutku robi się książka Hani, przeznaczona dla dzieci, a ja próbuję namówić jeszcze jednego rysownika na wydanie u nas komiksu, który jest gotowy. On się jednak waha, z przyczyn dla mnie niezrozumiałych. Jeszcze go dwa razy spróbuję zagadnąć, a potem rezygnuję, bo dawać i prosić to trochę za dużo. Cała ta machina będzie mogła ruszyć, jak tylko zacznie działać nowy sklep.
Takie są plany na wiosnę, pewnie przeciągną się one na lato, bo jak wiecie zawsze są jakieś poślizgi i opóźnienia, zawsze coś wyskakuje nieprzewidzianego i trzeba się z tym zmagać. Nie wiem co będzie na jesieni, bo nie sięgam aż tak daleko w swoich planach, mam jednak nadzieję, że Hubert skończy rysować komiks pod tytułem „Noc św. Bartłomieja”. Promocja tego komiksu już się w zasadzie zaczęła, bo ksiądz profesor Tadeusz Guz dostał ponoć zakaz publicznego wypowiadania się o protestantyzmie. To jest z mojego punktu widzenia dobra wiadomość, bo im więcej takich decyzji, tym lepsza będzie sprzedaż naszych wydawnictw. Ciekawe tylko co teraz będzie z filmem Grzegorza Brauna, gdzie ksiądz Guz występuje, czy zostanie ten film zaliczony do przeszłości, do czasów, kiedy mógł ksiądz profesor jeszcze spokojnie krytykować protestantów, czy może wejdzie to już do czasów nowych, w których ma milczeć i w związku z tym trzeba będzie te fragmenty wyciąć. Nie wiem, ale mam nadzieje, że nie trzeba będzie nic wycinać, na nawet jeśli ktoś tego zażąda, to Grzegorz Braun pokaże temu komuś bardzo grzecznego wała. Wtedy bowiem film zyska sobie naprawdę dużą popularność i będzie prawdziwy sukces. Oby tak się stało.
Niestety nie możemy liczyć na wydanie zakazu milczenia księży w sprawie islamu, bo wtedy mielibyśmy również załatwioną sprawę promocji książki Maćka.
Michał uruchomił sklep, znajduje się on w nowym miejscu. Podaję dane sklepu, które mi Michał przesłał
Obecnie Foto-Mag mieści się przy Al. KEN 85 lokal 5a w Budynku Galeria Metro Bis. Telefon 22 855 11 35.
Jest to w budynku obok dotychczasowej siedziby, w tej samej odległości i przy tym samym wyjściu ze stacji metra Stokłosy,
W budynku, w którym mieści się m.in. sklep Biedronka, Rossmann, Pizza Hut. Wejście z poziomu ulicy obok baru SUBWAY.
Otwarte poniedziałek-piątek w godzinach: 11-19
Obecnie funkcjonujemy jako „Fotograf, Księgarnia, Sklep” – można więc posługiwać się sformułowaniem: „Księgarnia”
Mam nadzieję, że wkrótce sklep ten będzie najłatwiejszym do odnalezienia punktem sprzedaży naszych wydawnictw. Tomek bowiem ma zaprojektować plansze w konwencji komiksowej, które zostaną przyklejone do wielkich szyb tego sklepu i będą widoczne już z daleka.
Na razie to tyle. Zapraszam do księgarni Przy Agorze, do księgarni Tarabuk w Warszawie, do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.
Przypominam, że mamy już nowy numer Szkoły nawigatorów
To żeby nie było „podobno” wypowiedź ks. profesora:
https://www.youtube.com/watch?v=tao6IRtHYHo&t=38m55s
Świetna wiadomość….bardzo dobrze. Jestem za zwiększeniem ilości zakazów wypowiadania się księży
Ta „wredna instytucja” to rozumiem jedna ze szkół podstawowych na górnym Mokotowie, Tak ?
Chyba tak
Foremnie sformułowane zalecenie: „powstrzymać się od niekoniecznych wypowiedzi na temat protestantyzmu”. Bardzo foremnie.
Jeszcze raz: więcej takich zakazów, więcej…
A ksiądz Jerzy nie potrafił tak foremnie zrelacjonować swojej rozmowy z nad-przełożonym Józefem…
Muszę Ciebie Gospodarzu trochę rozczarować. Znając praktykę kościelną ten zakaz (a raczej nakaz) jest po pierwsze nieformalny, po drugie obowiązuje tylko w 2017 roku. Jest to nieszczęsna rocznica Deformacji chrześcijaństwa. Hierarchia kościelna musi się z luteranami spotkać ze względu na współpracę przy różnych dziełach dobrej woli (pomoc charytatywna przede wszystkim). Minie rocznica, to ten nieformalny nakaz „powstrzymywania się od niekoniecznych wypowiedzi” minie.
Wystarczy te rok
To co opowoadia ks. Guz o ideach Lutra jest wstrząsające. Jest to też kolejny przykład na to, że ludzie mają łatwość identyfikowania się z ideami, religiami i grupami, kompletnie nie podejmując wysiłku dowiedzenia się co za nimi się kryje. Po wysłuchaniu ks. Guza zastanawiałem się jak w tej sytuacji jest możliwy ekumenizm i wzajemne uznanie chrztu? Jak w tym wszystkim wygląda otwarta na inne religie postawa Św. JP2?
A ja się pytam ks. prof. Guza (lub kogoś z jego otoczenia) kiedy napisze książkę o Lutrze i protestantyzmie lub chociaż wyda swoje wywiady w formie książkowej? Np. wykład/rozmowę Kim jest Jezus dla Lutra?
organizacja podszywająca się pod Kościół katolicki. żeby tak wystarczyło chęci i środków na przygotowanie i posłanie paczek dla kleryków w seminariach. a w tych paczkach, dla przykładu: Straż przednie czy inne KATOLICKIE książki.
to są bojowi kapłani. boja się. czasy ks. Tokarzewskiego minęły. i jedyna nadzieja w kapłanach FSSPX
A o czym się pisze w Centrum Dowodzenia dzisiaj, zapraszam tutaj na przegląd prasy, a w nim m.in. MI5 chce uzyskać dostęp od gigantów portali społecznościowych, bo okazało się (!?), że ten ostatni nożownik z mostu w Londynie pisał na WhatsApp (to zdaje się taki inny Facebook) swoje ostatnie uwagi dotyczące aktu mordowania ludzi na tym moście ale też i przed parlamentem potem, czyli Internet się skończy w takiej postaci jakiej jest nawet wcześniej, niż przypuszczałem, a przypomnę, że wspominałem dość emocjonalnie w przedostatniej notce na salon24 (już stamtąd wyszedłem dzięki Bogu), jak to korporacja Dropbox zlikwidowała mi wszystkie linki do zdjęć, jakie umieszczałem w notkach i komentarzach na salon24 i już, było ale się zbyło i można i to wstecz, zaznaczam, a na marginesie, to tak jak teraz się tutaj „dyskutuje”, wyrzucą nas z tej Wyspy, czy nie, w jednym dniu mówią, że nie, w drugim, że nie za bardzo wiadomo, a w trzecim, że ma być twardy Brexit i koniec (nawet dzisiaj w Daily Express jest o tym w tym przeglądzie prasy powyżej). I „piękne” to zdjęcie na tym moście w The Guardian. A ja już nawet na tej mojej wsi, po raz pierwszy po latach widzę te panie z zakrytymi twarzami i to nie tylko na ulicy ale w bibliotece, czy w Tesco i robi to na mnie wrażenie, nic na to nie poradzę, a teraz ten mur na tym moście w solidarności z ofiarami tego aktu terroru, a czy aby na pewno?
A w Polsce ks.prof.Tadeusz Guz „traci” głos w tak ważnej sprawie, jak prawda o herezji protestanckiej. Nieważne, że może czasowo ale sami wiemy, że czasem rozwiązania prowizoryczne stają się normatywne na lata, albo na zawsze, tak wychodzi.
Sakrament chrztu świętego jest udzielany wyłącznie w Kościele katolickim, bo należy wyłącznie do Kościoła katolickiego jak wszystkie inne sakramenty, dlatego tylko w jego ramach może być udzielany w sposób ważny, czyli że odnosi skutek, i w sposób dopuszczalny, czyli że udzielający sakramentu kapłan ma prawo udzielić sakramentu. Ludzie pozostający poza Kościołem katolickim są w stanie udzielać sakramentu chrztu świętego w sposób ważny, ale nie w sposób dopuszczalny, ponieważ nikt pozostający poza Kościołem katolickim nie ma prawa udzielać żadnego sakramentu. Wyjątkiem jest wysokie prawdopodobieństwo śmierci osoby, która ma przyjąć sakrament chrztu świętego. Wtedy chrzcić może każdy, ale z tego wyjątku nie wolno czynić reguły.
Protestanci, tak jak wszyscy inni heretycy, nie mają prawa niczego żądać od Kościoła katolickiego, bo pozostają poza Kościołem katolickim. Nota bene schizmatycy (będący również heretykami) ruscy, greccy czy ormiańscy udzielają wszystkich siedmiu sakramentów w sposób ważny, co Kościół katolicki zawsze uznawał. Ale wszystkie sakramenty udzielane przez schizmatyków są niedopuszczalne.
Odnośnie jeszcze do protestantów trzeba podkreślić, że oni nie uznają żadnych innych sakramentów oprócz chrztu świętego, ich księża i biskupi to świeccy hochsztaplerzy, ich małżeństwa to umowy cywilne jak umowy sprzedaży czy najmu, ich eucharystia to sentymentalne wspomnienie ostatniej wieczerzy, a nie rzeczywista obecność Pana Jezusa w hostii świętej. Protestantyzm był, jest i będzie pogańską ściemą. Schizmatycy natomiast są chrześcijanami, ale działają nielegalnie, bo nie uznają dogmatów o prymacie i nieomylności papieża (choć papież w nielicznych wypadkach jest nieomylny, bo nieomylność wymaga spełnienia różnych warunków), nie uznają filioque itd.
Nie wiem czy się boja? Maja 2 możliwości: być posłusznym przełożonym lub narażać się na suspensę. Warto zwrócić uwagę na to, że nie słychać o karach czy upomnieniach dla utytułowanych duchownych opowiadających np. o powszechnym zbawieniu, „rekolekcjach w piekle” czy wręcz nieistnieniu szatana – ich nikt nie rusza. Słyszymy natomiast stale o upomnieniach dla kapłanów będących wiernym historii, Tradycji i XX wiekom nauczania Kościoła.
Ponieważ Gospodarz poruszył ostatnio kwestię zapisków o operacjach fałszywej flagi przeciwko Polakom, chciałbym zwrócić uwagę na pewne wspomnienia członków Żydowskiej Organizacji Bojowej. Przepraszam, jeśli były one już tutaj omawiane.
Co można się z nich dowiedzieć? Chociażby tego, że Marek Edelman z kolegami rabowali bogatych Żydów w getcie. Jakimi metodami? Otóż jedna z nich polegała na podszywaniu się pod …Polaków.
Link do artykułu:
http://ciekawostkihistoryczne.pl/2012/02/29/metody-niczym-z-filmow-gangsterskich-wwarszawskim-getcie/
Swoją drogą, która opuszczona żona jedzie świętować 5,15 czy 50 rocznicę konkubinatu swojego męża, który ją opuścił? Takie numery to jedynie w serialu….
„Jak w tym wszystkim wygląda otwarta na inne religie postawa Św. JP2?”
Ks. profesor czytał m.in takie pisma Lutra, które nigdy nie były publikowane, i pozostawały jedynie w rękopisie. Pytanie, kto wcześniej miał do tego dostęp, na ile te pisma były znane.
Problem polega też na tym, że ksiądz Guz sypie jak z rękawa cytatami z Lutra, podczas gdy my nie mamy dostępu do źródła i nie mamy szansy zweryfikować czy choćby przecinek stoi w prawidłowym miejscu. Nie chcę tu występować jako obrońca Lutra, czy protestantów, ale zdanie „Twoja stara piła leży w piwnicy”, a „Twoja stara piła, leży w piwnicy” to zupełnie inne zdania.
Ksiądz Guz twierdzi, że Luter w swoim komentarzu do Psalmu 117 napisał, że „Bóg, żeby móc stać się bogiem, wpierw musi stać się szatanem”. Czy faktycznie tak napisał i czy faktycznie o to mu chodziło? Trudno to zweryfikować, bo nie znalazłem polskiego wydania komentarzy Lutra do PŚ. Wydaje mi się jednak, że Luter miał coś innego na myśli, czyli to jak zmienia się u ludzi postrzeganie Boga, którego najpierw oskarżają, a dopiero po przejściu tego etapu są wstanie dostrzec, że Bóg jest dobry.
„Martin Luther quoted in Gerhard Forde: On Being a Theologian of the Cross, Grand Rapids: Wm. B. Eerdmans Publishing Co. 1997, p90: Outwardly … grace seems to be nothing but wrath, so deeply is it buried under two thick hides or pelts. Our opponents and the world condemn and avoid it like the plague or God’s wrath, and our own feeling about it is no different. Peter says truthfully [2 Peter 1:19] that the Word is like a lamp shining in a dark place. Most certainly it is a dark place! God’s faithfulness and truth always must first become a great lie before it becomes truth. The world calls this truth heresy. And we too are constantly tempted to believe that God would abandon us and not keep his Word; and in our hearts he begins to become a liar.
In short, God cannot be God unless he first becomes a devil. All that God speaks and does the devil has to speak and do first. And our flesh agrees. Therefore it is actually the Spirit who enlightens and teaches us the Word to believe differently. By the same token the lies of this world cannot become lies without first having become truth. The godless do not go to hell without first having gone to heaven. They do not become the devil’s children until they have first been the children of God.”
Wydawnictwo „Te Deum” nie otrzymało pozwolenia by móc zaprezentować swoją ofertę wydawniczą. Jak widać Targi książki Katolickiej nie chcą mieć nic wspólnego z Tradycją katolicką (wolą z protestancką)
Najlepiej byłoby to wszystko wydać z komentarzami…
Swoją drogą to ciekawe, że katolickie wydania Biblii po polsku są tak łatwo dostępne w sieci, a Biblii Lutra nie uświadczysz. Wstydzą się, czy co?
Idź do księgarni Prusa na przeciwko UW i powiedz tak: dzień dobry, poproszę o kieszonkowe wydanie Talmudu…Zobaczysz co się stanie….
Uświadczysz. Protestanckie przekłady są łatwo dostępne, np.
Biblia gdańska http://www.biblijny.net/biblia-gdanska/spis-ksiag.html
Biblia brzeska http://biblia-online.pl/Biblia/Brzeska
Biblia nieświeska http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=120458&dirids=1
Biblia warszawska http://www.ezb-szczecinek.pl/Biblia_C.pdf
Biblia Lutra po niemiecku http://www.bibel-online.net/
Protestanci wcale się nie wstydzą.
Więc uważa Pan, że Luter stosował współczesną nam interpunkcję? Akurat co do kompetencji i metodologii ks. Tadeusza Guza jestem mocno przekonany. Inna sprawa, to brak krytycznych wydań Pism Lutra bije w oczy. Mówimy o takim poziomie jak np. krytyczne wydania Nowego Testamentu, czy Reguły św. Benedykta chociażby. Wydania, które są dostępne dla zainteresowanych w każdym pokoleniu. O słynnym przybiciu tez przez Lutra do drzwi katedry wiemy tylko od Melanchtona i to ze świadectwa bardzo odległego czasowo … Wszyscy inni powtarzają po nim.
No ale talmudu to jest chyba kilkanaście tomów, to jest taka cała półka w biblioteczce.
To są łagodnie rzecz ujmując, poważne nadużycia…
A ja czytałam, że te drzwi, do których przybijał, były metalowe.
Poproszę o link
Więc sama Pani widzi … Przydałaby się jakaś współczesna benedyktyńska kongregacja św. Maura (Mabillon), czy jezuiccy bollandyści na tym luterskim polu. Wyszłyby dziwa i widma oraz sekrety o jakich nigdy by się nam w życiu nie przyśniło.
I to pomimo rewelacji, które już znamy od Coryllusa.
W jęz. polskim tych wydań nie ma, a nawet iw niemieckim nie wszystko jeszcze wydano, ale mamy pewne dość mocne „poszlaki”, potwierdzające to, co głosi x. prof. Guz, np. w postaci pism Hegla. Co do tego, że Hegel studiował teologię luterańską nie ma, ani co do tego, że uważał się za luteranina, ani co do tego, że szczycił się „udowodnieniem prawdziwości teologii Lutra za pomocą swej filozofii”, ani co do tego, że jego „filozofia” jest cała ufundowana na pojęciach bytu i niebytu. Sama logika wskazuje, że Hegel nie „udowodniłby prawdziwości” teologii Lutra, gdyby te dwa systemy myślenia nie miały tożsamej struktury, tylko wyrażonej w innych pojęciach, tzn. gdyby u Lutra nie istniał jakiś odpowiednik bytu i niebytu w samym jądrze systemu, tj. gdyby nie postawił na tym samym poziomie Boga i diabła (anty-boga).
Nie było żadnego mocowania 95 tez na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze.
To mit założycielski.
Ja proponuję ten:
https://youtu.be/Po33t0rOsz8
Tam też jest odpowiedź na pytania Pana Wiktora jeśli się ks. Tadeusza Guza uważnie słucha.
Tymczasem obraz Lutra walącego drewnianym młotkiem w te wrota utrwalił się w setkach wersji powielonych w milionach egzemplarzy. Prawda czasu, prawda ekranu.
Ciekawe dlaczego to przybicie do drzwi jest tak ważne pijarowo. W końcu, przybił, przykleił, czy wysłał pocztą, nie czyni istotnej różnicy. Fakt, że walenie młotkiem rzeczywiście ładniej wypada w telewizji.
Wiadomo, że Luter za podstawę systemu filozoficznego przyjął panteistyczny subiektywizm, czyli zanarchizował spojrzenie na rzeczywistość. Okoliczność ta wystarczyła, by wywrócić wszystko do góry nogami: jednocześnie ustanowić totalną swobodę robienia, czego się chce, i totalitarny zamordyzm, w którym organy władzy państwowej dysponują nieograniczonymi kompetencjami.
widocznie przymocował na magnes
Czy naprawdę kwestia tych drzwi jest taka ważna?
Na pewno się ucieszysz, że w serialu „Pokolenie miszczów” kolejnym po Katarzynie Bondzie miszczem czy też kolejną miszczynią słowa pisanego jest Dorota Masłowska.
Może źle napisałem, chodzi mi o Biblię z komentarzami Lutra, abym mógł samemu przeczytać po polsku to, o czym tylko mogę obecnie posłuchać u ks. Tadeusza Guza.
„Po owocach poznacie.”
A to było wydarzenie tragiczne. Jego skutki w świecie doczesnym katastrofalne, a w jego wyniku miliony dusz idzie na potępienie. Nie ma co się zastanawiać nad wyimaginowanym miejscem przecinka w pismach Lutra, bo nie o to chodzi.
Skoro „wiadomo”, to czemu nie wiadomo czy x. prof. Guz jakiegoś przecinka nie przeoczył?
Tak dobrze ni ma. Ale może Pan przejrzeć oryginał:
http://www.lutherdansk.dk/WA/D.%20Martin%20Luthers%20Werke,%20Weimarer%20Ausgabe%20-%20WA.htm
Czy naprawdę kwestia, co jest ściemą, jest taka ważna?
Szanowny Ojcze, interpunkcja posłużyła mi tylko za przykład tego jak łatwo można zagubić sens zapisanej treści. Nie podważam kompetencji ks. Tadeusza Guza, bo nie mam ku temu żadnych danych. Chcę tylko zauważyć, że gdy będę spierał się z jakimś protestantem, to nie będę mógł wziąć materiału źródłowego do ręki, wskazać palcem i powiedzieć: „Widzisz co ten twój Luter wygadywał?”. Mogę też zdać się całkowicie na autorytet osób mądrzejszych i nie drążyć tematu, ale czy to jest rozwijające?
Jest niewielka broszura sp.ks.Luigi Villa „Marcin Luter,zabójca i samobójca”
pełny obraz ojca protestantów
Czy każdą dziedzinę wiedzy drąży Pan samodzielnie, nie korzystając z pracy specjalistów? Jak daleko zaszedł Pan w rozwoju?
Można odwołać się do samych protestantów, którzy też słuchają ks. Guza i usiłują go zdemaskować jako manipulanta, ale marnie i wyjątkowo płytko im to wychodzi (ciekawe, że są jeszcze wśród nich tacy, którzy drążą temat od i to od strony teologii i teogonii):
http://forum.protestanci.info/viewtopic.php?t=14636
Źródło cytatu o Bogu – szatanie (i wypływającym stąd panteizmie Lutra) podaje komentator Mateusz3, dalej są uzupełnienia i wnioski;-)
Ale numer, teraz dopiero się dowiaduję.
Ludzie, słuchajta tego wykładu, póki jest za darmo, Jak Stanisław Orzechowski podkopał I Rzpospolitą, https://www.youtube.com/watch?v=ElHYidQJIJc
Bo jak mój prezes się dowie, to zrobi w sieci opłatę 100 zł! Za co? Za popatrzenie!
Ks. Guz będzie w naszym magazynie znowu w wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia, 22. 04. br. chyba o 17.00 bo gadane ma, że jak nic schodzi do północki.
Mili państwo!!!!!!!!!! Myślę, że przyjedziecie wszyscy, sobota 22. 04. 2017, godz. 17.00, Uniw. Opolski, Aula Kowalczykowska tzw. Stara, ul. Oleska 48. Temat: KRÓLOWANIE JEZUSA CHRYSTUSA W ASPEKCIE FILOZOFICZNO-PRAWNYM.
Jak na razie będzie nauczał za darmo!!! Ostatnia okazja, bo za chwilę dostanie zakaz nauczania o Prawie Bożym i naszym porąbanej pozytywistycznej kelsenowskiej konstytucji!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chwalmy Pana Zastępów! Jemu chwała i cześć! Nie nam, nie nam, ale Jego Imieniu oddajmy chwałę i cześć!
Miałem w ręku kilka protestanckich książek. To jest coś niesamowitego. Czekam kiedy wyjdą poza objętość 150 stron
A czy ja jestem rzecznikiem prasowym księdza profesora Guza? I bez jego pomocy łatwo można się zorientować, że Marcin Luter zlikwidował strukturę kościelną jako taką, a w jej miejsce powołał świecką strukturę rozrywkowo-charytatywną. Nie ma bowiem żadnego Kościoła protestanckiego, bo nie ma kapłanów protestanckich. Oto jeden z skutków działania Lutra.
Papież Leon XIII w bulli Apostolicae curae przeanalizował święcenia anglikańskie, które uznał za nieważne. Warunki postawione przez papieża Leona XIII można i trzeba rozciągnąć na święcenia luterskie i wyjdzie to samo. Istnieje więc tylko grupa świeckich, którzy pracują jako psychologowie w koloratkach i dbają o uczucia klientów.
A tu jeszcze marna próba „obrony Lutra” w ujęciu fińskiego teologa – ekumenisty, ponoć katolika, choć jego rozumienie nieomylności soborów (rzekome sprzeczności w dokumentach różnych soborów jako dowód na zmianę zasad wiary katolickiej w ciągu wieków!) źle o tym świadczy. No i to podkreślanie konieczności oceniania dialektyki Lutra (określenie tegoż autora) w kontekście historycznym, a nie filozoficzno – teologicznym, też mi się nie podoba. Sprowadza dyskusję z ks. Guzem na zupełnie inny, b. płytki poziom. No ale tak jest, kiedy prawdziwa wiedza (ks. Guz) zderza się z pewnym siebie chciejstwem.
http://ekumenizm.wiara.pl/doc/3611299.Guzik-prawda-Luteranizm-katolicyzm-i-500lecie-reformacji
Tak kończą ci, co katolików za bezmyślne bydło mieli, bo samodzielnie długo Biblii nie czytali (przynajmniej większość). Ja się dziwię, że tam jeszcze ktoś się przejmuje nie tylko obroną Lutra, ale jakąkolwiek teologią. Znani mi formalni protestanci to praktycznie ateiści, albo zupełnie obojętni religijnie poganie.
Myślę, że na tle ogółu zaszedłem dość daleko, skoro interesują mnie treści znajdujące się na tym blogu, lecz na tle osób tu wypowiadających się jestem dopiero na początku drogi. W każdej dziedzinie życia korzystam z pracy pokoleń specjalistów, ale są sytuacje gdy sam fakt, że, opinię wygłosił specjalista mi nie wystarcza, by tę opinię przyjąć bezkrytycznie, a proces pogłębiania tematu uważam za rozwijający. Chyba także temu służy wymiana komentarzy?
Ten wykład zalinkowany powyżej (https://www.youtube.com/watch?v=ElHYidQJIJc) jest właśnie o tym jak reformacja w osobie fałszywego księdza i bigamisty Orzechowskiego podkopała I Rzeczypospolitą.
Jak trzeba będzie załatwimy noclegi. Nie opłacimy, ale zaklepiemy miejsca. Zresztą przez internet można załatwić, najtańsze ok. 100 za noc w całkiem przyzwoitym hoteliku Zacisze opodal auli kowalczykowskiej.
Szczegóły możemy omawiać na moim blogu: http://mmmagazynier.blogspot.com – pod ostatnim moim tekstem o Dekanie, albo na emailu: mmagazynier@wp.pl.
Gospodarz niech mi wybaczy trollowanie i niech czuje się zaproszonym, również na kolację z Ks. Guzem.
Następny film z wykładem będzie już za opłatą :{))
Luter, lutrem czy łotrem … Ale Gospodarz zapodał przynajmniej dla mnie dwie bardzo ważne wiadomości. Pierwsza to aż trzy tomy Baśni o socjalizmie, które wszystkie ukażą się przed jesienią. Mam nadzieję, że już teraz standardowo będą w twardych okładkach … (przepraszam Coryllusie ale przyzwyczaiłeś już nas do dobrego 😉
Oj będą straszyć tej jesieni chochoły jak nie luterskie to socjalizmu …
Druga dla mnie bardzo intrygująca wiadomość to:
…”W budowie jest również strona Szkoły Nawigatorów, która będzie po prostu nowym blogowiskiem i znajdą się tam teksty z archiwalnych numerów Szkoły nawigatorów. Niektóre w całości, niektóre we fragmentach.”…
Czy to będzie połączone z możliwością komentarzy? Ta zapowiedź nowego blogowiska, to dla baaardzo dooobra wieść !!! Nie mogę się doczekać! 😀
Miał wiertarkę firmy Siemens forefathers
Oczywiście, że tak
Bo wszystkie odłamy protestantyzmu to odnogi partii komunistycznej z ładnymi lub mniej ładnymi budowlami. A religijność protestancka sprowadza się do sentymentalnego przeżywania doświadczeń. Skoro ni ma doświadczeń, ni ma religijności. Tak objawia się totalny subiektywizm. W związku z tym jest jasne, dlaczego protestanckie organizacje rozrywkowo-charytatywne, zwane dla zmylenia przeciwnika Kościołami, tak chętnie godzą się na szerzenie np. homoherezji.
Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!
Amen.
Jeden z drugim filantrop w filantropa.
WhatsApp to komunikator na bazie Androida, można mieć czata, można dzwonić i można mieć łączność video. Z tego wynika, że chłopcy albo go podsłuchiwali i wtedy zachowali się jak Roosevelt ws. Pearl Harbor lub przejrzeli telefon po śmierci, albo co najbardziej prawdopodobne jest to ordynarny fake.
Popieram entuzjazm Ojca! 3 tomy socjalizmu to nieprawdopodobny kawał info. Blog Szkoła Nawigatorów, to bardzo dobry pomysł. Jak sądzę, wymogi uczestnictwa będą podwyższone. Innymi słowy akademia internetowa im. Hipolita Korwina-Milewskiego.
Jeśli mały przecinek ma zmienić ponoć sens wypowiedzi Lutra to nie odnoszę się nieufnie do ks. T. Guza a podejrzewam, że oryginalny tekst był manipulacją, bo przecież z reguły jest tak, że całej wymowy jakiegoś pisma nie powinien zmienić jeden głupi przecinek. Kolega robi tu dziwnego rodzaju wolty. Pachnie mi to kazuistyką lub w prostszym przypadku trollowaniem.
Brewiarz łaciński? W wersji łacińskiej znalazłem tylko oficjum godzin na główne święta na liturgia.pl.
http://divinumofficium.com/cgi-bin/horas/officium.pl Tu jest wersja wypasiona brewiarza rzymskiego.
Wątpliwe.
A wystarczy sprawdzić u źródeł. Na przykład, jak wygląda zdanie o Bogu – szatanie w edycji weimarskiej, na którą też ks. Guz się powołuje:https://archive.org/stream/werkekritischege3101luthuoft#page/249/mode/1up (wers 25 i następne)
Tymczasem protestanci z linkowanego przeze mnie tekstu, zamiast zagłębić się w niemiecki język oryginału (wprawdzie szwabacha, ale czytelna), dokonują manipulacji, korzystając z jakiegoś amerykańskiego wydania komentarzy Lutra do Ps. 117, po angielsku i z tej wersji tłumaczą na polski. Dlaczego? Bo angielska wersja łagodzi wymowę tekstu:
wersja niemiecka: Und Summa: Gott kann nicht Gott sein, Er muss zuvor ein Teufel werden…(zdanie ma ciąg dalszy)
wersja angielska: In short, God cannot be God unless He first becomes a devil. (koniec zdania)
A tu jest wspominana przez ks. Guza książka, również księdza, Juliana Bukowskiego: Dzieje reformacji w Polsce…, z 1886 r., t.II, w pdf-ie: http://pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata?id=2441&from=publication
Tom I (1883) jest tutaj, ale u mnie nie chce się otworzyć: http://pbc.biaman.pl/dlibra/doccontent?id=2440
Ludzie miewają takie protestanckie podejście również do katolicyzmu. Identyfikują się z grupą kompletnie nie rozumiejąc o co chodzi. To żadne novum.
Obawiam się, że w obecnych czasach jest to standard.
Deus gratias ago tibi!
https://www.youtube.com/watch?v=l6eDKLVwF7Q Global Conflicts & The Need for Justice – to mówi szef ahmadijji, islamskiej sekty, protestanckiej wobec sunnizmu i szyizmu. On rzecz jasna nie jest protestantem w sensie europejskim, ale ma to samo wypłukane z wszelkiej treści przesłanie: miłość, pokój, sprawiedliwość blebleble, czyli to, co było serwowane podczas niezapomnianego Światowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju w roku 1948:
http://www.kronikarp.pl/szukaj,35152,tag-689426,strona-1
To jest właśnie indyferentny duch protestantyzmu.
Wchodzę na Firefoxa, na firefoxie otwieram Baśń jak niedźwiedź, klikam podany przez ciebie link, otwiera się ta Podlaska Biblioteka ze stroną tytułową Bukowskiego, klikam ten obrazek strony tytułowej, pokazuje się biała plansza a w niej to okienko „W jaki sposób wyświetlić tę publikację?”, pod tym pytaniem są dwie możliwości z kropami, ja klikam kropę pt. „pozostaw obsługę przeglądarce (pobierz plik główny)” i otwiera się cała księga. Firefox otwiera.
Piękne dzięki, zapisałem sobie w menu.
Lepiej tak: Deo gratias! Gratias tibi ago.
To mit i format wykorzystany dużo wcześniej przez lollardów, którzy również przybili swoje 12 Konkluzji do drzwi katedry Westminster i St. Paul’ s (1397).
Ta zalinkowana przez Ciebie książka ks. Juliana Bukowskiego jest rewelacyjna. Dzięki.
Właśnie wracam z pogrzebu a tu taka wspaniała dyskusja. Nie śmiem zabierać głosu w sprawach teologicznych ale wykładów x. profesora Tadeusza Guza o Lutrze, nazizmie i komunizmie z najwyższym zaciekawieniem słucham od roku w bezsenne noce. Widzę na youtubie duże zainteresowanie wykładami o Lutrze w tzw. niemieckojęzycznej strefie kulturowej.Fragmenty Jego wykładów lecą z niemieckimi napisami. Być może ktoś z Niemiec doznał szoku i złożył obywatelski donos w „przedmiotowej diecezji”.
Natomiast nowością jest rewelacja o wątpliwościach co do tego, czy nieszczęsny Luter przybił 95 tez do jakichkolwiek drzwi a w szczególności do drzwi kościelnych. To mi przypomniało słynny film na cały świat film Siergieja Eisensteina „Październik” z 1927 r. „o zdobywaniu Pałacu Zimowego” przez „niezwyciężonych czerwonych matrosów Floty Bałtyckiej” jako krwawej bitwy. Przez całe dekady , niemal do dnia dzisiejszego, było to uznawane za fabularyzowany dokument. Tymczasem nie było żadnego „zdobywania Pałacu Zimowego”. Pałac Zimowy był obsadzony przez bardzo mały garnizon junkrów i batalion kobiecy. Bardzo realistycznie te wypadki opisał w książce pt. Lenin niejaki Ossendowski Antoni Ferdynand. Za co NKWD nie dało Mu spokoju nawet po śmierci.
Wykłady ks. profesora Guza sprawiają wrażenie bardzo zachowawczych, bardzo ostrożnych. Jeśli jest prawdą informacja, iż otrzymał „przyjacielską poradę” aby „powstrzymał się od wykładów o Lutrze’, to jest to najprostsze możliwe przyznanie, iż to, co On opowiada, ciągle powołując się na źródła- jest prawdą. Bo gdyby przekręcał teksty źródłowe albo wyciągał pochopne i nieuprawnione wnioski z przeczytanych tekstów, to jakiś bardzo mądry teolog luterański już dawno zrobiłby listę błędów z powołaniem się na tytuł dzieła, numer strony, pozycję archiwalną etc. i „byłoby po Guzie” a konkretnie „po autorytecie filozoficznym Guza”.Ale nic takiego się nie dzieje. Jakiś wysyp bluzgów anonimowych trudno uznać za merytoryczną krytykę.
Chyba musimy podziękować stosownym władzom „odnośnej diecezji”, że zabroniły księdzu profesoru Guzu „gadania po próżnicy” w sprawie nieszczęsnego Lutra. Internet się grzeje od badania, co to tam z tym Lutrem było. Już dawno nie było takiego zainteresowania teologią i protestantami wśród katolików polskich a może i niemieckich :))) A będzie się „grzał” jeszcze bardziej. Na razie linków do wykładów i fragmentów wykładów ks. Profesora Guza na temat Lutra i jego nauk jest „tylko” 1600 a do innych wykładów – ponad 6 tys linków. Jestem optymistką. Prawda zawsze zwycięża, a Luter ma takie „obchody” na jakie zasłużył: zainteresowanie jego dziełem sięga zenitu:)))
Dziewięć postaci historycznych w jednej gromadce w oczekiwaniu jubileuszy.
Luter otoczony czterema prekursorami: Hus, Savonarola, Wyclif i Piotr Waldo; a do tego Melanchthon, Reuchlin, Fryderyk Mądry, Filip Wielkoduszny.
Co do książek o Lutrze to polecam
http://www.tedeum.pl/tytul/1140,Marcin-Luter-Mlodosc-i-czasy-studenckie-1483-1505
http://www.tedeum.pl/tytul/1616,Marcin-Luter-zabojca-i-samobojca-Wydanie-poszerzone-o-dokumenty-Papieza-Leona-X-zawierajace-potepienie-bledow-oraz-ekskomunike-Marcina-Lutra-i-jego-zwolennikow
Oraz na świeżo wydana i niemal gorąca o tych co uratowali nas od protestantyzmu
http://www.tedeum.pl/tytul/1633,Uratowal-Polske-od-protestantyzmu
Z takich książek chcą czyścić biblioteki. Gospodarz wczoraj o tym pisał, eh!
Z tymi drzwiami i pałacem, to tak jak ze zburzeniem Bastylii.
Ks. Jan Pędzioł w swoim kazaniu wymienia jakąś niemiecką badaczkę życiorysu Lutra, z tego co rozumiem pochodzącą z arystokracji, niestety nie podaje jej nazwiska, a bardzo jestem ciekaw kto się tym zajmuje w Niemczech: https://youtu.be/JkQp9icQhMo?t=15m
Zdziwisz się – jam nie uczona w Piśmie. Ale pamiętam bardzo dobry film w reżyserii młodego Kenetha Branagha, „Henryk V”, gdzie po wygranej bitwie pod Azincourt, król niesie zabitego chłopca taborowego, wraz z wojownikami idą poprzez zadymione i usłane poległymi pole bitwy i wybrzmiewa ta właśnie pieśń dziękczynna: „Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam”. Wspaniała, wzruszająca scena. Sztuka.
https://www.youtube.com/watch?v=L38pCPka5LQ
Pozazdrościłam serdecznie Anglikom takiego reżysera i takiego obrazu.
Oczywiście, po owocach. Jednym z takich owoców jest prof. Hartman, który o Heglu pisze per „Mistrz”. X. Guz. twierdzi, że Hegla nie powinno się nazywać filozofem, bo on z wykształcenia jest teologiem, a Hartman, co to ma teologa za „Mistrza” robi u nas za ateistę i nawet za Łyszczyńskiego się przebierał. Takie cuda.
Jesteś niezrównany, Georgiusie!
KUL ma dziwne szczęście do absolwentów…
To nie kryzys, to rezultat, jak powiada klasyk. Za dużo subiektywizmu.
To taka oficjalna demaskacja, tak?
Bardzo ciekawy jest niejaki Filip Wielkoduszny z rodu Hessen, co to mu szykują miejsce w onym protestanckim „panteonie”. Jeśli prawdę mówią ludowe przysłowia o tym, że „niedaleko pada jabłko od jabłoni”, to warto może prześledzić gałązki drzewka genealogicznego aby ujrzeć, co to drzewko wydało w XX w. Landgraf Hesji Filip Wielkoduszny (1504-1567) był księciem Rzeszy, który pierwszy „przyjął wyznanie luterańskie” i odtąd jego rodzina zażywała wielkiego szacunku w świecie protestanckim. Jego najstarszy syn Wilhelm IV od 1567 r. był założycielem linii Hessen-Kassel (trzej młodsi bracia stworzyli linie Hessen -Marburg, Hessen -Darmstadt i Hessen – RheinFels.
Kiedy dochodzimy „wzdłuż linii Hessen-Kassel” do wieku XX dochodzimy do dwóch wybitnych jej przedstawicieli, których wybory życiowe dają wiele do myślenia. Oto na liście wszystkich książąt Hessen-Kassel znajdujemy w XX w. znajdujemy księcia Fridricha Karla von Hessen (zm. 1940) a członków roku młodszych na tym wykazie nie ma, tak jakby linia wymarła. Ale ona nie wymarła, Książe Karl von Hessen miał dzieci szóstkę,w tym dwóch słynnych synów i 4 mniej słynnych. Ci dwaj słynni synowie to: a) Christoph von Hessen – od 1931 r. członek NSDAP a od 1932 r. członek SS, w 1939 r. osiągnął rangę SS-Oberfuehrer. We wrześniu 1939 r. był w Luftwaffe. Zginął w 1943 r. we Włoszech w jakimś lotniczym spotkaniu samolotu z górą lub został zestrzelony. Jego starszy i jeszcze sławniejszy brat Phillip von Hessen ożenił się z córką samego króla Włoch księżniczką Mafaldą Savoya (1925). Od roku 1931 był członkiem SA i NSDAP oraz został „osobistym pośrednikiem” między Benito Mussolinim a Hitlerem a Hitlerowi znosił w podarku różne dzieła sztuki do tego jego „wielkiego muzeum sztuki w Linzu”. Był też kumplem Goeringa, który mianował go z ramienia nowej władzy Gubernatorem prowincji Hesse -Nassau. Jako Gubernator tej prowincji książę Phillip von Hesse był odpowiedzialny za wdrożenie programu eutanazji Aktion T-4. Dobry fart skończył się, kiedy jego teść król Victor Emanuel zaaresztował Mussoliniego. W odwecie Hitler nakazał aresztowanie księżniczki Mafaldy i Phillipa von Hesse jako „członków rodziny”. Mafalda została internowana i była przewożona z miejsca na miejsce m.in w obozie w Dachau – koło fabryki amunicji i nie przeżyła jej bombardowania. Książę Phillip został zamknięty w Buchenwaldzie ( w warunkach relatywnie komfortowych) i został zaaresztowany przez Amerykanów. Brak danych aby był ciągany przed sądami za eutanazję i inne niecne sprawki. Dożył 1980 r. Dwaj inni bracia też byli członkami SA. Matka wszystkich to Małgorzata von Preussen, siostra cesarza Wilhelma II. Taki to „wycinek drzewka genealogicznego pierwszego nawróconego na Lutra”.
https://de.wikipedia.org/wiki/Hessen-Kassel
Za komuny mało mówiono w szkole o Lutrze, raz by nie ruszać tematu religii, a dwa – bo to jakiś politycznie niepewny przedstawiciel wrogiego kraju faszystowskiego. W sumie do roku 1990 popkulturowy obraz luteranizmu przedstawiał go jako usunięcie „paru błędów i wypaczeń” z katolicyzmu, bez zmiany istoty chrześcijaństwa. Później popularne się stało argumentowanie „ekonomiczne”, że przecie kraje katolickie są biedne, a protestanckie i ateistyczne – bogate.
Może trzeba przy jakiejś okazji spytać samego ks. Pędzioła. On co prawda głównie egzorcyzmuje, ale skoro miał takie kazanie, to znaczy, że dotarł do jakichś wiarygodnych źródeł.
Oni mówili, tylko „podprogowo”, żeby sprawa religii nie wypłynęła. Lansowali np. jako wielkiego myśliciela i propaństwowca Frycza-Modrzewskiego i nawet tematy o nim na maturze z języka polskiego były. A ks. prof. Guz podaje parę smutnych faktów o roli Frycza Modrzewskiego w rozwoju herezji protestanckiej w Rzeczpospolitej w związku ze sprawą owego niecnego Orzechowskiego, co to „był i nie był księdzem”. No i mamy jeszcze Mikołaja Reja „wielkiego artystę w języku polskim”.
W 1868 r. w miejscowości Worms w Niemczech dobrzy protestanci postawili taki właśnie „Pomnik Lutra -największy na świecie”.
http://www.vanderkrogt.net/statues/object.php?webpage=ST&record=derp073
Polemika z księdzem profesorem: http://wojtek.pp.org.pl/?id=32226. Chętnie się dowiem, jak jest naprawdę.
Tak, kalwinizm Reja był podkreślany, ale bez rozwijania tematu. Reformacja oczywiście jako wspaniały okres w polskiej historii, ale też po łebkach, na szczęście.
Świetne
Fajne są te ludziki niższe rangą, wyrzeźbione, ale nie dorastające do pięt.
To zasługa ks. Guza, on się na nią powoływał w wykładzie z linku Magazyniera.
To ja dziękuję. Jutro spróbuję otworzyć ten I tom w opisywany przez Ciebie sposób, bo teraz muszę odejść od komputera.
To zrobimy tak jak wczoraj pisał gospodarz: staniemy u wylotu kanału „melioracyjnego” i się zaopatrzymy w porządne książki na całe życie. Musimy tylko trzymać rękę na pulsie, żeby być we właściwym czasie i miejscu, jak ta czystka się będzie odbywać;-).
Reformacja w średniej szkole była prezentowana wyłącznie w pozytywnym świetle, jako efekt Odrodzenia i zaprzeczenie „ciemnego Średniowiecza”. Szczegółów nie było, bo po co, wystarczyła warstwa emocjonalna. Zamiast informacji dawali gotową „ocenę”.
Ludzie pozostają w tym mniemaniu. Luteranizm, kalwinizm, anglikanizm i inne odłamy protestantyzmu, nie są odbierane jako element zagrożenia.
– „To przecież też chrześcijanie”.
Mało kto się wgłębia, jaka jest ich doktryna, jakie stawiają sobie cele w stosunku do katolików. Zważywszy na obecne wyczyny najwyższych autorytetów KK, trudno oczekiwać powszechnego pędu do oddzielania ziarna od plew. Raczej to idzie w kierunku:
– Do bani z tymi kościołami, wyczyścić wszystko. Satanizm, albo święta wiewiórka.
luteranizm był w komunie „pod ochroną”, bo primo: był w opozycji do rzymskiego papizmu, a secundo był traktowany jako pomost wiodący od chrześcijan w stronę talmudyzmu . Luteranizm albo judaizm plus wieprzowina.
Nie wiadomo, co w zasadzie się wydarzyło i jak poważne było tzw. chińskie ostrzeżenie. Ale wykłady o Lutrze trwają już ładnych parę miesięcy a kilka najciekawszych wątków, związanych z denazyfikacją i islamizacją ktoś opatrzył niemieckimi napisami i nie minęły 2-3 miesiące i mamy efekt. Obchody Lutra to bardzo „niemieckie święto” a biorąc pod uwagę niemieckie dokonania w XX w. , to niewiele im tych „świąt” zostało.
…i na podbierak 😉
Na Hitlera głosowali głównie protestanci,u katolików wujek Adi nie miał wzięcia.
Poniższa grafika chyba dość dobrze ilustruje idee Herr Lutra: Hans Holbein, Martin Luther – the German Hercules (1523).
Luter w świadomości Niemców właśnie szykujących się do kolejnego zwycięstwa wojennego i pracujący nad połączeniem w 1871 r. i stworzeniem cesarstwa, najprawdopodobniej widzieli w Lutrze kogoś na kształt „Mojżesza-nowej wiary chrześcijańskiej”. A z drugiej strony Papiestwo i katolicyzm miały zaraz (1871) zostać poważnie osłabione na płaszczyźnie politycznej przez liberalne państwo włoskie – produkt Garibaldiegi, co to „zjednoczył Włochy” a przy okazji zajumał Państwu Papieskiemu – wszystkie ziemie. Papież Pius IX obłożył w 1871 r. dynastię sabaudzką -ekskomuniką – a Prusy rosły w siłę, pokonując Francję. To były zwieńczenia pewnych trendów, które były przewidywalne. Być może w oczach protestantów światowych, objętych „patronatem” królów Imperium Brytyjskiego z jednej strony, dynamicznie rosnącego w siłę USA i agresywnych Prus – właśnie nadchodził „koniec papistów” a oni dopiero się „rozkręcali”. Czas pokazał, że nic nie jest takie proste a zdarza się, że „wielkie sukcesy” mogą się przekształcić w parę lat lub miesięcy – w wielką klęskę. Dzisiaj Prusy – nie istnieją a Papież jako Władza Duchowa ma ponad miliard wyznawców i liczba ich rośnie średnio o 50 mln rocznie. Protestanci bez ochrony państwa – nie są w stanie stawić czoła – islamowi. Natomiast katolicy – potrafią się z islamem nawet „namówić w ONZ” ( sprawa blokady dowolności aborcji) a z drugiej strony – nie wywołują wojen, których nie mogą wygrać.
Warto wspomnieć o filmach Bergmana, w których protestanccy pastorzy są krańcowo smutnymi, cierpiącymi ludźmi ze strasznymi problemami. Kościoły puste, zimne brzydkie jak i cały świat wokół nich (tak to zapamiętałam z oglądania z przed lat). No i „Szkarłatna litera” byłam dzieckiem i bałam się tego filmu. Ogólnie złe wrażenia po tych filmach. Czy są filmy o pastorach, które da się oglądać? Oprócz detektywistycznych
Jest pełno wywiadów z pastorami ewangielickimi / luteranami / .Także i bez ks. Guza słychać, że to jacys degeneraci do n tej potegi. Śluby jednopłciowe,pogrzeby dla psów i kotów na cmentarzu ewangielickim i itd .- to taka codzienna praktyka ….
Ostatnia reformacja w Polsce – kiedy przyjedzie Torben.
https://youtu.be/C5pJI3pHsDY 6:50
Pokusy i praca nieprzyjaciela, trwają i nabierają nowych kształtów i rumieńców. Jeśli chodzi o czytanie Biblii jestem jak najbardziej za, ale przedkładanie czytania Pisma Świętego nad sakramenty, to sprowadzanie dusz na manowce.
Oj tam, oj tam. Naziści na Hitlera głosowali a nie żadni „protestanci”:))) Protestanci są w dużym stopniu uzależnieni od władzy świeckiej, która skorzystała na rabunku klasztorów i kościołów (ziemie, nieruchomości, ruchomości) a która sprawuje patronat nad tzw.kultem. Niby ten protestantyzm jest „niezależny” ale wynagrodzenia od państwa -pobiera. W Skandynawii do lat 90-tych XX w. – każdy narodzony Szwed, Norweg a może i Fin był zapisywany automatycznie w księgach jako „protestant”, nawet jeśli rodzina była ateistyczna. I nikt nie robił problemu. Problem się zaczął, kiedy pojawili się w dużych ilościach imigranci: muzułmanie i katolicy (Polacy, Chorwaci, Słowacy, Filipińczycy). Jakoś trzeba było to rozegrać, więc ogłoszono, że w miejscu pracy każdy ten swój „podatek kościelny” może teraz skierować na „swoje wyznanie’. Przy okazji państwo miało wgląd w poglądy obywatela. W Niemczech Bawaria funkcjonuje na własnych zasadach (święta kościelne) ale jej siła wynika z potęgi gospodarczej, bo jest najbogatsza. I Bawaria rzeczywiście słabo głosowała na Hitlera.
Z przecinkiem czy bez, po niemiecku czy po angielsku, myśl przewodnia jest wystarczająco jednoznaczna… Poza tym o czym tu gadać skoro Luter i jego naśladowcy pozostają poza Kościołem Katolickim, a ich planem nie jest powrót do macierzy, ale jakaś „ekumeniczna” umowa o „wolnym handlu” prawdami objawionymi.
Z tego co pamiętam w jednym z wykładów Ks. Guz twierdził że cieszy się wyjątkową estymą wśród Luteran jako niekwestionowany znawca i ekspert od ich wyznania… Mało tego zna Lutra i Hegla lepiej jak nie jeden ichni „teolog”.
Czekam na książkę ks. Guza, w której (z tego co pamiętam) będzie poruszony wątek Lutra jako pierwszego marksisty.
Lekcja 1- „Jak uwolnić się od Tradycji” – Torben Sondergaard /lektor PL/
https://youtu.be/LcCMGCQCFl8 1:05:58 oglądałam na razie kawałek, ale już wystarczy, żeby wyrobić sobie zdanie.
Spełnienie marzeń o zdrowiu i szczęściu. Uzdrawianie, nakładanie rąk na głowę przez, za przeproszeniem, każdego psa burego. Wielka pokusa dla katolików letnich. To chyba taką odnowę w Duchu Świętym ma na myśli HGW.
Luter-duchowy ojciec wujka Adiego…mało głosów dostał też z terenu biskupstwa warmińskiego i powiatu Sztumskiego gdzie ”ślachta polska wedle Sztuma osiadła”.
Zadziwiający jest ten zakaz (choć osobiście widzę tu raczej troskę o dialog z protestantami jak strach czy próbę zamknięcia ust ks. Guzowi) w kontekście tego z jaką troską i delikatnością ks. Guz wypowiada się w każdym wykładzie na temat „braci protestantów”. To zainteresowanie wynikać może z tego co sam ks. Guz czasem nadmienia – protestanci cenią jego wiedzę, bo wielu z nich nie miało dotychczas takiej styczności z źródłami jaką miał ks. Guz. To po prostu fachowiec… na dodatek o przyjacielskim usposobieniu wobec Niemców i luteran. Szczerze modlący się za nich
To tylko potwierdza to co pisal w jednej z Basni nasz gospodarz ze Luter i cala ta heca miala podloze czysto polityczne, a raczej polityczno-gospodarcze.
Skąd takie info? Coś ks.prof. Guz mówił, pisał? Bo jakby co, to kupuję.
Ps… a z przybiciem do bramy kościoła niesławnych tez jest dokładnie tak jak Pani to zinterpretowało. Nic tak nie dodaje splendoru historii jak nieprzeciętność dokonanych czynów. Chodzi o to żeby wszyscy w taki właśnie sposób sobie wyobrażali „początek” i podziwiali/docenili jeśli nie sam pomysł to chociaż odwagę/hart ducha buntownika. PR „najczystszej” próby, efekt psychologiczny „zdobywcy”
„Wujek Adi” zemścił się krwawo na tych terenach na księżach i na Polakach. Ale protestantyzmu na tych terenach już nie ma.