sty 102023
 

Od kilku dni twitter rozgrzany jest rocznicą wygłoszenia deklaracji, zwanej deklaracją Wilsona, której trzynasty punkt zakłada: Stworzenie niepodległego państwa polskiego na terytoriach zamieszkanych przez ludność bezsprzecznie polską, z wolnym dostępem do morza, niepodległością polityczną, gospodarczą, integralność terytoriów tego państwa powinna być zagwarantowana przez konwencję międzynarodową.

Mnie to w ogóle nie podnieca, albowiem prócz punktu trzynastego, przeczytałem także punkt dwunasty wspomnianej deklaracji, w którym mamy inne założenie. Oto ono:

Ludności tureckiej Imperium Osmańskiego zapewniona zostanie suwerenność i bezpieczeństwo, innym narodom zamieszkującym Imperium przysługuje prawo do bezpieczeństwa i rozwoju, oraz autonomia. Dardanele zostaną otwarte dla okrętów i statków handlowych, zabezpieczone gwarancją międzynarodową.

Punkt szósty zaś jest jeszcze ciekawszy:

Ewakuacja wszystkich rosyjskich terytoriów i uregulowanie stosunków z Rosją, Rosja ma prawo do samookreślenia swojego ustroju politycznego.

Czy mówiąc o terytoriach bezsprzecznie polskich, prezydent zastanawiał się, które terytoria są bezsprzecznie rosyjskie, a które bezsprzecznie tureckie? No raczej nie. Niby dlaczego miałby się zastanawiać. Turcy mieli armię, państwo i administrację, Rosjanie mieli państwo, armię i administrację. Polacy też mieli armię, ale nie mieli ani państwa, ani administracji…hola, ale mieli zasoby, mieli ziemię i ziemią tą zarządzali na pewno lepiej niż ich rosyjscy i tureccy protagoniści. Na tej ziemi nie pracowali co prawda chłopi mówiący po polsku, a na pewno nie wszędzie, ale czy prezydent Wilson domagał się osobnego państwa dla tych nie mówiących po polsku chłopów? No raczej nie. Mówiąc o ludności bezsprzecznie polskiej, chciał dobry prezydent wydać inną ludność, bezsprzecznie niepolską w ręce Rosjan. Dlaczego? Przecież nigdy nie istniało żadne państwo polskie w granicach zamieszkałych przez ludność bezsprzecznie polską. Rządy zaś polskie, o czym nie trzeba nikogo przekonywać były i są o dziesięć długości lepsze niż jakiekolwiek rządy rosyjskie. Nawet jak w Polsce rządzą socjaliści.

Zupełnie niezrozumiałe jest dlaczego ludy Imperium Osmańskiego, nie będące Turkami mają prawo do autonomii, a ludy zamieszkujące byłą Rzeczpospolitą, które były tejże Rzeczpospolitej integralną częścią miały stać się poddanymi bolszewików zamiast uzyskać szeroką autonomię, tak jak ludy nie-tureckie w Imperium Osmańskim. Poza tym o jakiej autonomii mówił prezydent Wilson? Od 1915 do 1917 trwała rzeź Ormian. W USA na pewno o tym słyszeli. Czy ktoś by sobie potrafił wyobrazić, że polscy posesjonaci stanęliby na czele ruchu eksterminującego ich własnych chłopów? Oczywiście, że nie. Dość łatwo jednak można sobie wyobrazić chłopów stojących na czele ruchu eksterminującego posesjonatów. Rzecz jasna w imię wytyczenie owej mitycznej granicy zamieszkałej przez ludność bezsprzecznie polską. Postawienie takiej kwestii raz jest w zupełności wystarczające i daje zielone światło wszystkim organizacjom, które w etnosie widzą podstawę przyszłej potęgi. Jako to się kończy, wszyscy wiemy – zlaniem się w rosyjskie morze. Do tego bowiem służą deklaracje o granicach etnicznych i ludności bezsprzecznie polskiej. Do umieszczenia wszystkich innych w ruskim więzieniu. Polaków także, bo przecież przed kim może się obronić etniczna Polska składająca się kilku województw, z wielką mniejszością żydowską, spornymi terenami z Niemcami i mniejszością ukraińską, która uważa się za większość, w dodatku uprzywilejowaną? Poprzez swoje krzywdy, rzecz jasna, w większości wyimaginowane. To jest kolejny kąsek przygotowany i opieczony specjalnie, żeby mogła go połknąć Rosja, mająca prawo do samookreślania swojego bytu politycznego. Bo Polska ma takie prawo tylko w granicach zamieszkałych przez ludność bezsprzecznie polską, a Rosja wszędzie indziej. Po co my się w ogóle ekscytujemy tą deklaracją? Bo sprawa polska stanęła na forum międzynarodowym? Ona tam zawsze stała, w dodatku wcześniej była lepiej oświetlona i korzystniej interpretowana, bo nikt nie mówił o granicach etnicznych. Prezydent Wilson zmieniło to i kwestię polską na forum międzynarodowym okaleczył. Po co? Żeby zapewnić przewagę Rosji.

Przejdźmy teraz do czasów współczesnych. Czy to nie jest dobry moment, żeby zadać pytanie – jak przebiegają granice etniczne Rosji? Żeby wskazać teren zamieszkały przez ludność bezsprzecznie rosyjską? Dlaczego tego nie uczynić? Polacy są już daleko, nie odzyskają swoich dawnych ziem na wschodzie, no chyba, że powtórzą numer z XIV wieku i dogadają się z Ukraińcami, tak jak kiedyś z Litwinami. To jest prawie niemożliwe, albowiem ilość mędrków reprezentujących rosyjską rację stanu, ale wywodzących się z polskiego etnosu jest zatrważająca. I oni, korzystając z deklaracji prezydenta Wilsona, gotowi są dziś także podporządkować Polskę Rosji, w imię zachowania jej granic etnicznych. Podkreślam – całe to pieprzenie o granicach etnicznych niczego więcej nie oznacza, poza zhołdowaniem Polski ruskim.

Granice etniczne Rosji, gdyby je dokładnie wyznaczyć, nie sięgnęłyby pewnie Uralu. No, ale do Rosji przykłada się inną miarę – nasz miecz Polskę zdobył, to nasze prawo. I koniec. Jak wielu ludzi w Polsce potrafi ekscytować się tym zdaniem możemy się przekonać każdego dnia odpalając Internet. Ilu ludzi odmawia odrębności etnicznej Ukraińcom także dobrze wiemy, albowiem ich odrębność może się jedynie manifestować na naszym, polskim tle. Kiedy są w Rosji, nie różnią się od Rosjan niczym, choć różnią się wszystkim. Nie rozumiem doprawdy, jak w świecie zachodnim, który produkuje, jakże uwodzicielskie gry komputerowe, w których gracze wcielać się mogą w dowolne światowe potęgi, a są to produkty z piękną grafiką, dynamiczne i uzależniające, nikt nie wpadł jeszcze na pomysł, by wytyczyć etniczne granice Rosji. Można zrobić seriale o wikingach, o imperium Aleksandra, ale o Iwanie Groźnym jakoś nie. O wyprawie Piotra I na zachód w celu pozyskania funduszy także nie. Czemu?

Możemy sobie powiedzieć wprost – nie jesteśmy naprawdę bezpieczni, dopóki na forum międzynarodowym nie stanie kwestia etnicznych granic Rosji. Ukraińcy zaś, nawet jeśli wygrają wojnę i wygrają pokój dalej będą, pardon, w czarnej dupie, jeżeli politycy USA, Wielkiej Brytanii i innych krajów, nie wskażą, że Rosja ma się zamknąć w swoich etnicznych granicach. Bo niby dlaczego nie? Kogo ona ma dziś chronić? Lud pracujący, który po skoszarowaniu będzie szachował Niemcy zmierzające do korekty granicy na zachodzie? Jak to miało miejsce w przeszłości? Czy kogo w końcu? Rosja imperialna nie jest dziś Amerykanom i Anglikom do niczego potrzebna. Tylko, że aby wskazać ten teren zamieszkały przez bezsprzecznie etnicznych Rosjan, trzeba powiedzieć, że kiedyś ta imperialna Rosja była im potrzebna. I w imię jej zachowania wytyczyli etniczne granice Polski, całkowicie tę Polskę unieważniając na arenie międzynarodowej i przedłużając jej agonię mirażem wolności w dwudziestoleciu. Do tego się to sprowadzało.

Dziś imperialna Rosja potrzebna jest tylko Niemcom i Francuzom. Nie jest powiedziane, że nie mają oni na tyle silnych wpływów, by przekonać Anglosasów, że trzeba ją koniecznie utrzymać. Jeśli do tego dopuścimy, jeśli prześpimy ten moment, będzie po nas. Naprawdę po nas, bo dziś już nikt się w żadne granice etniczne bawił nie będzie, a nie mamy też żadnej własności, która utrzymałaby nas na pozycji uprzywilejowanej w niekorzystnym układzie stosunków politycznych. O tym możemy zapomnieć. Życzę wszystkim miłego dnia.

  18 komentarzy do “Granice etniczne Rosji”

  1. Trafnie, jak byśmy zaczęli kopać głęboko, mogło by się okazać ,że Rosji nigdy nie było, tylko twór czy twory potrzebne innym do maskowania swoich interesów. Kluczowy jest krok przyjścia z poddaństwa tatarskiego do anglosaskiego, które było skrzętnie skrywane pod kocykiem Iwana Groźnego (czy Iwanów Groźnych bo ilu ich było to wiedzą angielscy kupcy).  Piotr Wielki jeżdżący po Europie za kasą , przepraszam za nauką jak modernizować państwo, który po tym jak RON udało się trochę poturbować Rosję (wiem było to ok 1610-30, ,a Piotr był 100 lat później )ma za zadanie odbudować to czym prędzej.

  2. Dzień dobry. Ano tak to będzie, dziś nie ma już raczej wątpliwości. Etniczne granice rozkwitną na całym byłym terytorium RON, gdzie Unia Wschodnioeuropejska z siedzibą w Mińsku stworzy specjalne komisje do zbadania gdzie jaki etnos właściwie mieszka i jaki kraj powinien tam rządzić. Nikt się tym nie będzie ekscytował, bo wszyscy i tak będą wiedzieli kto rządzi, może z wyjątkiem Niemców – bo im się będzie wydawało, że oni i Francuzów – bo oni już nie odzyskają kontaktu z rzeczywistością. Największym wygranym będzie Erdogan, który dostanie różne budżety na wspieranie tureckojęzycznych mniejszości w głębi obecnej Rosji. Ciekawe czy go dopuszczą do Morza Arktycznego…

  3. Gąsiorowski w -Królobójcach- pisze, że car podpisujący dokumenty Kongresu Wiedeńskiego, był ostatnim co miał w żyłach kroplę krwi Romanowych, tak więc  carowie nie byli rosyjscy … tylko rosyjskojęzyczni  …

    tak, kolejne pułapki na nas są już zastawione…. widoczne gołym okiem, nie uzbrojonym w okulary,  UE jest tylko dla Francuzów i Niemców , a nawet tylko dla Niemców bo z 89 proc pomocy publicznej  najwięcej wydatkowano na nich, reszta państw UE to mierzwa

  4. – pewnie. Ale tym go przecież mamią, bo ktoś po te kasztany musi sięgnąć…

  5. I jeszcze trzeba by ustalić jak przebiegają granice etniczne USA i będzie gites tenteges 🙂

  6. „albowiem ilość mędrków reprezentujących rosyjską rację stanu, ale wywodzących się z polskiego etnosu jest zatrważająca” a w połączeniu z ilością mędrków reprezentujących niemiecką rację stanu (biorąc pod uwagę preferencje wyborcze) to chwilowo potrafią stanowić nawet większość o czym świadczą 8 letnie rządy PO. Wychodzi na to, że tzw. polska racja stanu tylko z rzadka bywa na wierzchu, a i to tyko pod warunkiem że się skorumpuje środowiska tych, którym i tak jest wszystko jedno – straszne…

  7. Ok, ale w takim razie dlaczego niby nikt nie przewidził że konflikt imperilny na terenach ukrainnych wyjdzie z Donbasu i nastąpi większa, może decydująca próba sił?

  8. W USA nie przebiegają, bo tam jest naród polityczny, jak w Polsce w XVII wieku

  9. Należałoby zacząć od sformułowania i wyartykułowania racji stanu. Jeśli zaś najwybitniejszy mędrzec czyli prof. Nowak mówi – Polska jest po to, żeby była – to o czym my gadamy?

  10. oglądam sobie wczoraj amerykańską TV i słyszę nagle, że niejaki Prigożyn tak zaciekle nasyła swoich Wagnerowców pod Bachmutem, bo oto okazuje się, że nieopodal leży system kopalń soli oraz gipsu Soledar…. Jest tam cała sieć tuneli podziemnych liczących setki kilometrów, dość głęboko położonych, Ukraińcy mają tam mieć swoje bazy, ukrywać tam sprzęt wojskowy. Granice etniczne Rosji są tam, gdzie są kopalnie, interesy, nowi niewolnicy i fałszywy prestiż przelany krwią.

  11. Rosja to chyba niezbyt ścisłe pojęcie i nie do końca etniczne. To mieszkaniec imperium rosyjskiego. Tak chyba by chcieli szefowie imperium. Ale czy autochtoni syberyjscy lub karelscy czują się Rosjanami?

    Szkoda, że na mieszkańca dawnej Rzeczpospolitej nie wymyślono jakiejś nośnej nazwy, czegoś w stylu Brytyjczyka. Polak było chyba w pewnym momencie określeniem obywatela Rzeczpospolitej i szlachcica, nie musiał to być Polak etniczny mówiący po polsku, ale ostatecznie zawęziło się narodowo. Co było naturalną konsekwencją Rzeczpospolitej jako konglomeratu emancypujących się narodów.

  12. Uważam że właśnie od roku 2014 taka erupcja konfliktu, nie była może całkiem przesądzona, ale była alternatywnie do przewidzenia i jako taka podlegała planowaniu. Być może nawet taki był cel, którego ośrodki planujące tak USA jak i Federacji Rosyjskiej były całkiem świadome, a więc były to nawet ev cele obcjonalne, trudno więc przyjąć że nie było planu. Moim zdaniem nawet rząd Polski wiedział co się ev szykuje i to na długo przed inwazją. I też w miarę możliwości na długo przed uderzeniem rosyjskim podejmował pewne intensywniejsze działania, dotyczące modernizacji armi. W tym oczywiście w tej sytuacji, też sprzętu z czasów radzieckich, które niekoniecznie wcześniej były w planie, jeżeli nie modernizacji, to jakiegoś minimalnego dostosowania do aktualnych wymagań, zwłaszcza jeśli chodzi o realia aktualnej wojny na Ukrainie. Przygotowanie ataku frontalnego na odcinku ca 2000 km wymaga planowania i realizacji które trwają miesiące, a w tym wypadku to nawet raczej może i lata. I to musiało mieć miejsce po dwuch stronach barykady, bo trudno sobie wyobrazić że strona atlantycka czy ukraińska, nie miały wystarczających informacji wywiadowczych. Musieli je mieć i to raczej lepsze niż strona rosyjska. Obie strony więc, tak rosyjska jak amerykańska, w tym ukraińska musiały planować. Takie mam zdanie jeśli chodzi o tą najnowszą i bliską naszego kraju tragedię. Słyszałem tylko o jednej wojnie, która wybuchła chyba bez jakiegoś planu, była to tzw wojna futbolowa. Ale to inna skala i inne okoliczności. Jeśli sią mylę to proszę mnie poprawić. Pozdrawiam.

  13. Pierwsze słowo powinno być „Rosjanin”, ale również „Rosja” jest pojęciem imperialnym. Czy ktoś wie kiedy weszło do użytku? Na początku chyba dominowało określenie Moskwa?

  14. Zdaje się że w okresie panowania Piotra zwanego wielkim, pewnie po zwycięskiej wojnie północnej i zwycięskiej i bitwie pod Połtawą. Zdaje się że od tego czasu Moskwa  jako już Rosja uprawia nieprzerwanie politykę na skalę imperialną.

  15. tak i jedni i drudzy agresywni sąsiedzi chcą nas widzieć w strefie imperialnego zgniotu, i ci ze wschodu i ci z zachodu muszą  mieć nasze ziemie pod swoim zarządem czyt. dewastowaniem  … niezależnie od ilości kropel krwi Romanowych czy po   druhiej stronie Hohenzollernów

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.