paź 312017
 

Nie mogłem się powstrzymać. Tak jak Grzegorz Braun kiedyś pomógł mi wypromować II tom Baśni, tak ja dziś postanowiłem pomóc w promocji książki jego kolegi, który podpisywał się do niedawna pseudonimem Pan Nikt, a dziś postanowił wyjść z cienia i zajaśnieć pełnym blaskiem. Porszę bardzo oto link do niezwykłej gawędy, dwójki niezwykłych ludzi.

https://www.youtube.com/watch?v=0551mbufbRI

  44 komentarze do “Grzegorz Braun i Pan Nikt”

  1. a jest gdzieś jakiś fragment do przeczytania?
    Grzegorza zachęta to było czytanie i to było dobre!

  2. No właśnie nie wiem, ale przydałby się taki fragment

  3. Absmak jak po reptalianach zmieszanych z Michalkiewiczem, albo innym liberałem. Tfu…

  4. Pan Tomasz wygląda jak młodszy brat pana Grzegorza.

  5. Dobrze jest, że ma Pan taki gest. Pan Grzegorz trochę przypakował, a ja sobie bardzo wzięłam do serca niegdysiejszą pańską uwagę, że lepiej by ktoś tam popracował nad swoja sylwetką, niż coś tam robił i od tego czasu pracuję nad swoją z dużym sukcesem i oczywiście Pomocą Bożą.

  6. Tak trzymać, czyli jak Kuba Bogu itd, w pozytywnym sensie.

  7. Grzegorz Braun promuje również i tego młodego :

    https://www.youtube.com/watch?v=bZnMG22fohs

  8. Kiedyś się zastanawiałem nad kupnem pierwszej książki tego gościa, ale anonimowego to ja mogę Gala co najwyżej kupić. Teraz jak się autor w pełnej krasie objawił to już co innego. Książkę Patlewicza już mam. Nawet,nawet.

  9. Patlewicz – pierwsza klasa. Czekam na drugi tom. Szczerze polecam. Moja dziatwa ma to jako lekturę obowiązkową.

  10. Jeśli z Patlewiczem jest tak jak twierdzicie,  to ja to uznaje

    za sukces działalności Coryllusa…

  11. … a ja … p. G. Brauna. Choć widać, że p. Patlewicz pozostaje pod pewnym wpływem p. G. Maciejewskiego

  12. Jak wygląda sytuacja z p. Braunem na tym blogu? Jestem młodym Czytelnikiem i chętnie nadrobię wiedzę z artykułów/komentarzy, które naświetlają stosunek Gospodarza do GB.

  13. Kiedyś pan Grzegorz nagrał płytę  z książki pana Gabriela, efekt był wspaniały, później relacje skomplikowały się, a dziś możemy się cieszyć tym co jest. Obaj są genialni, a dwóch geniuszy nigdy się nie dogada, więc jest dobrze, a nawet jeszcze lepiej.

  14. Ten młody trochę mnie zniesmacza, tow. Kościuszko geniuszem wojskowości ? błagam.

  15. No, jest wybór i burza mózgów zapewniona!

  16. Fajnie i do tego dobrze odkarmiony. Super, że sytuacja zaczyna się normalizowac. Mało Was, mało Was do pieczenia chleba… do jedzenia chleba jest nas na szczęście coraz więcej. 🙂

  17. Stosunek Gospodarza do GB .. do Great Britain ???

  18. niby taki żart z inicjałów

  19. Shork napisał cudny wiersz…

  20. Sorry, ale jeśli ktoś próbuje pozować na chłodnego obserwatora realu i używa aparatury pojęciowej typu Borat Zaczeska to dla mnie to są imieniny u cioci Czesi a nie geopolityka czy geostategia. Inaczej mówiąc: gówniarstwo (też na g).

  21. Prześmiewcze ochłodzenie – „Borat Zaczeska” to zdaje się odwrotność „zimnego czekisty Putina”, które to określenie jest prześmiewczym ociepleniem. „Zimnego” nota bene chyba zabrakło w analizie – znaczące być może.

  22. Był niezłym specem od fortyfikacji.

    Natomiast o taktyce walki „w polu” pojęcia większego nie miał.

  23. Szkoła Nawigatorów , Coryllus, Braun, teraz obiecujący Patlewicz i inni  odbrązawiający   imionników oświeceniowych dla nazw naszych szkół i przedszkoli i jednostek wojskowych i trzeba będzie aleję KEN na Ursynowie zamienić na KMB (Kacper Melchior i Baltazar, będzie bez wstydu)  – nie widzę inaczej.  Bo teraz to ta nazwa  KEN i geneza tego KEN i wykonawcy  –  to wstyd po prostu.

  24. Do Ken można dodac z przodu np. Barbie i będzie brzmiało zupełnie podobnie jak słowo Barbican (ten londyński).

  25. no to też jakieś wyjście aby przywrócić właściwy porządek rzeczy, aby odejść od tego  bezzasadnego uwielbienia do Oświecenia w jakim to przekonaniu nas wychowano.

  26. Nie wiem nadal – po obejrzeniu fejsa – kto to jest Pan Nikt i dlaczego tak głupio pisze. Poszczególne elementy się nawet zgadzają, całość absolutnie nie. Kupa kamieni. Człowiek ten nie ma planu. Dużo robi, zgoda. Dużo szumu. „Gówniażerią” jak w komentarzu powyżej się pojawiło, bym działalności Nikta nie nazwał, bałaganem — owszem. Celowo robionym bałaganem.

    Ile on rozumie, to ostatecznie ogarnę po zajrzeniu do jego książki, którą zapowiadał 17 września 2017 na fejsbuku tak:

    „…w listopadzie ukaże się długo oczekiwana pozycja „Smoleńsk”, która przedstawi wiele szokujących faktów na temat wydarzeń sprzed 10. kwietnia [2010 roku]”

    Coś jednak wiemy już dziś: teksty pana Nikt to na pewno jest skrajne niechlujstwo. Do jego Zeszytów Analiz nie zamierzam zaglądać. To jego pisanie wygląda jak jakaś ciężka, ponakręcana bzdura. Ponieważ jednak dałeś Gabrielu linka, prowadzącego do niego, to mogę raz zajrzeć do owej „listopadowej książki o kwietniu 2010„. Aby się niepotrzebnie nie nazywało, że brakuje wspólnego ducha. Tymczasem pokażę, dlaczego Nikta entuzjastycznie nie odebrałem.
     

    ONYX dał link do fejsbuka pana Nikt. To ten link jest:

    https://www.facebook.com/1pan.nikt1/posts/1464776993559454

     

    Warto stamtąd zacytować pewien, napisany z wielką pewnością siebie, fragment:

    Większość z nas strzela i wie, że nie jest łatwe z 300 metrów prowadzić celny ogień ciągły (pod dużym kątem) i skutecznie zdjąć 60 osób oraz ranić 500, nawet jeśli stoją w tłumie (tak naprawdę nie wiemy, ilu dokładnie zabito ludzi, nic nie wiemy na pewno, my nic nie wiemy przecież w tym szumie medialnym, my w ogóle nic nie wiemy, w ogóle, umieramy głodem przy stole zastawionym jedzeniem, zdychamy przy złotej zastawie, na której pysznią się dusery i mięso kapiące tłuszczem; my: tzn. wielka masa dziewczynek z zapałkami; oto owoc tego gówna, mass mediów: głód wiedzy, a raczej jej pozór, przy pozornej obfitości; no, ale – dobra rada – obserwując i analizując wszystko, zawsze należy trzymać przed oczyma „Protokoły mędrców Syjonu,” tam wsio piknie opisane zostało ponad sto lat temu: rola prasy, mediów i ich prawdziwy cel; tę lekturę zawsze trzymajcie na kolanach…) […] Dewastujące jest bardziej to, że można do gazu wysłać 60 osób (bo przecież to mierzwa, bydło, plebs), 500 ranić dla podłych gier (Kondor: „Wam chodzi tylko o gry”, Higgins (CIA): „Tak, tu chodzi tylko o grę”), tak jak można lekką ręką posłać do piekła niemal 300 osób z malezyjskiego samolotu nad Krainą U (robota DIA łapami banderowskiego wywiadu wojskowego uczyniona….). I są w tym wszystkim kurwie elity, kurwie media (żydostwo), i są w tym wszystkie kurwy tego świata, to całe kurestwo […] I dlatego trzeba ich znieść ze szczętem.

     

    Uznajmy przez chwilę roboczo, że to nie jest bełkot. Ja uważam, że jest, i za chwilę pokażę to, metodą wnioskowania nie wprost. Uważamy (hipoteza robocza) że to nie jest bełkot i że z Autorem można rozmawiać poważnie. Zobaczmy, czy rzeczywiście to jest teza dająca się obronić. Na przykładach.

    1.

    Większość z nas strzela… Owszem, w kręgach ubeckich. Większość moich znajomych (100% minus Tomek, którego znacie, bo tu komentuje) nie ma o broni bladego pojęcia. Jedziemy dalej.

    2. Zdjąć 60 ludzi… Osób, nie „ludzi”. Poza tym „zdjąć” to jest słownictwo zawodowców, żeby nie powiedzieć zawodowych morderców. Coraz bardziej mi się ten Nikt przestaje podobać.

    3.

    Dusery… na stole? Facet nie czuje polszczyzny.

    4.

    Do gazu wysłać 60 osób… Ów Nikt wbija do głowy czytelnikom, że w Las Vegas był „ajwaj, zamach!”, tymczasem tam NIKT NIE ZGINĄŁ, a cały „zamach” stanowił produkcję filmową z marnymi (nawiasem mówiąc extremalnie marnymi) efektami specjalnymi. Hotel „od zamachu” należy do… wytwórni MGM. Mówi to nam wiele, ale to nie wszystko. Coś jeszcze trzeba tu uwzględnić. Ja wiem, jak się strzela z tego, co rzekomo miał w tym filmowym hotelu ich aktor, nazywany (hej, to tylko film) „zamachowcem”. Na zmianę magazynka w AR potrzeba 30s. Kto zmienia szybciej, może mi to kiedyś pokazać — nagram takiego pajaca ze stoperem, pokazując tutaj, że nawet WIĘCEJ CZASU potrzebował, niż 30s. Rzekomy strzelec zmienił 20 magazynków, co daje 10 minut na same… wymiany magazynków. Miał przy tym „strzelać przez 10 minut” – hehe, chyba z taśmą amunicyjną, bo na samo zmienianie magazynków potrzebował WIĘCEJ CZASU, niż trwał cały spektakl dla filmu, udawany. AR nie ładuje się taśmą, tylko magazynkami pudełkowymi. Nie było więc żadnego „zamachu” tylko udawanie, przedstawienie ze specefektami.

    Czyli pan Nikt bezczelnie kłamie. Asekurując się.

    5.

    Do gazu… W języku polskim nie istnieje coś takiego, jak użycie tego zwrotu. Borowski był ostatnim, a użył go z przekąsem. Powtarzanie tego zwrotu to idiotyzm a jednocześnie skrajna nieodpowiedzialność. Nie mówiąc o kłamstwie historycznym, ale o tym poopowiadam innym razem.

    6.

    500 ranić… Ten cały Nikt nadal kłamie, nadal wmawia, że w Vegas był jakiś „zamach”, gdy rzeczywiście nie było tam nic, poza produkcją filmową z efektami.

    7.

    Posłać do piekła… Chwila. Skąd on wie, że „do piekła”. Może tam byli niewinni, których DO NIEBA wzięto. A może w ogóle żadnego zamachu nad Donbasem nie było. Ja tego nie wiem – a on wie. I utrwala kolejny „straszliwy zamach tych kurw„. Ja tylko cytuję…

    8.

    Robota DIA… Tutaj już mam dość. Ten cały Nikt siedzi w samej centrali DIA, i stąd to wie. Nie siedzi tam? Uj, to czemu z taką swadą peroruje, jakby co najmniej urodził się w murach DIA, a jego rodzice zrobili go tam na stole sztabowym, między mapami i ekranami… nie było tak? To niech Nikt skończy pociskać. Ostatnim, który wpadł w ten sposób, był Marek Dąbrowski, architekt wbijający ludziom do głów „anatomię zamachu smoleńskiego”. Dąbrowski zamach przeprowadzał, bo z taką pewnością „analizy” prezentował. Nie przeorowadzał zamachu? Uj, to czemu pyskował tak zajadle „o zamachu” jakby co najmniej był jego głównym strategiem… jeszcze, ów Dąbrowski Marek, „anatomię” pokazywał, sekcję tego nieistniejącego zamachu robił, puszył się, jak to on na ten temat wszystko wie. To samo ów Nikt. Mamy tutaj ten sam rys osobowości i działalności: wmawianie innym — poprzez uczuciowe oddziaływanie — nieistniejących rzeczy i zdarzeń.

     

    Podsumowanie.

     

    Musimy uznać Nikt-a za niebezpiecznego mitomana. Tak samo, jak Dąbrowskiego. Zmyśla zdarzenia i gada z niemożliwą butą, chamstwem, udawaną pewnością siebie i agresją – jak to on wszystko wie: że DIA, że tu 60, a tam 300, że ci którzy relacjonują to „kurwy”, w nawiasie: żydowskie. To jest najęty zamulacz, mały dezinformatorek na ścieżce awansu do stanowiska, które nie odpowiada jego możliwościom intelektu.

    Identycznie jest z architektem Markiem Dąbrowskim: typek wymyślił sobie, że jest „analitykiem wypadków wielkich odrzutowców” i ględzi jak nakręcony o czym – o nieistniejącym (chyba, że jako inscenizacja) „wypadku smoleńskim”. Mitoman.

    To samo z Nikt-em. Ględzienie o nieistniejących zdarzeniach, grubiański język pasujący do zarzyganego żula i buta – i chamstwo.

     

    Dość, wystarczy o nim. Jego wielkopomnej książki o tym co rzekomo „przed dziesiątym” się działo, szukać nie zamierzam. Gdybym na nią trafił, zajrzę, bo obiecałem. Opinia o nim jest ustalona: emocjonalny wampir, działający za pośrednictwem netu, druku i okazjonalnych wywiadów, pchany do sukcesu przez stuprocentowo antypolskie służby i ich pieniądze. Nędznie wyszkolony, amator, naturszczyk. Nie finansujcie jego produkcji! Bo nie warto.

  27. A-Tem – ciekawa analiza. Mialem kupic ksiazke pana Nikt, a teraz sie mocno zastanawiam, czy warto.

  28. A-temie, wydaje mi się że są większe magazynki do AR niż te standardowe.

    http://www.sklep.buos.com.pl/pl/ar/169-magazynek-do-556×45-mm-ar-15-rifle.html

    Tu jest 30-to nabojowy.

    Więc to nie jest niemożliwe. Aczkolwiek jeżeli podano że wystrzelał 20 magazynków to sam nie wiem.

  29. https://en.wikipedia.org/wiki/2017_Las_Vegas_shooting

    Tu piszą, że miał magazynki o dużej pojemności (do 100 naboi) oraz 23 sztuki broni palnej, więc teoretycznie nie musiał zmieniać żadnych magazynków tylko zmieniał broń. Ale tu pojawia się pytanie jakim cudem nie wzbudziło podejrzenia zgromadzenia takiego arsenału i składu amunicji. Portiera nie zastanowiło, że kilka razy dziennie widzi tego samego faceta uginającego się pod ciężarem walizek z bronią i amunicją ? Facet miał nawet kamizelkę kuloodporną i aparat oddechowy. 😉

  30. Dziwi mnie że strzelał tylko 10 minut.

    Nie wyobrażam sobie że policja do niego dotarła w ciągu 10 minut.

  31. Jego wielkopomnej książki o tym co rzekomo „przed dziesiątym” się działo, szukać nie zamierzam. Gdybym na nią trafił, zajrzę, bo obiecałem.

     

    Czekam zatem z niecierpliwością na Pańską opinię.

  32. raczej to ktoś w rodzaju prowokatora, który ma dysputę wywieść na manowiec. Liczy że znajdą się tacy, którzy będą podbijać bębenek nonsensu.

    No, ale tu nie Onet gdzie nakręcają tego rodzaju dysputy szwadrony podnajętych w takim celu prowokatorków. więc zapewne się przeliczy.

  33. Abstrahując, zarówno polecany link przez coryllus’a, jak i zamieszczony przez pike, obejrzeć naprawdę  warto. Obejrzałem i wysłuchałem. Bardzo ciekawa dyskusja. A wnioski niech wyciągnie każdy sam, z osobna…

    veni, vidi, vici…

  34. Grzegorz Braun nie wypromował II tomu Baśni tylko w ogóle wypromował autora. I z tego co pamiętam czytał I tom Baśni. Zapewne inaczej nigdy bym na Gospodarza nie trafił.

    Oprócz blogosfery Gospodarz nie przewija się w tych kanałach, z których ja korzystam. Do tego blogowania nigdy nie uważałem za źródło uwierzytelnienia, ale umiejętność codziennego pisania w miarę sensownych wpisów a w międzyczasie książek jest jakimś ewenementem.  Czy czytam inne blogi? Nie Czy czytałbym blogi polecane przez Gospodarza? Nie, bo nie nadążam czytać zgromadzonych tutaj wpisów. A dwa nie chcę zostać komentatorem po wsze czasy.

    Braun ma nosa.

  35. To była synergia. Obaj Autorzy uzupełniają się. Tu nie ma „ten wziął tego”: obaj korzystali. Mogłoby wydawać się, że GB szedł przodem—niezależne osobowości nie rozmawiają w tych kategoriach. Szli razem. Teraz prawie razem.

  36. Tak, dokładnie. Dochodzi do tego jeszcze pyskowanie o „gniotących mocach” czy innym, pozbawiającym ludzi nadziei, draństwie władców Świata, wpływających na ludzkie losy gwałtem i gazetą.

    To, że Nikt (nie chcę wiedzieć jego nazwiska; tylko bym go tym dowartościował) nazywa owe moce żydowskimi kurwami, tylko i wyłącznie pogarsza jego standing. To prowokacja tego samego gatunku, jak plucie na Żyda bez opamiętania, autorstwa jakiegoś wysmarowywacza broszur, o którym pisał tutaj kiedyś C. (typek zapełnia od 25 lat nimi kioski, pisze jakieś paszkwile za dwa złote – nie znam gościa, ale rozumiem, że to sterowany prowok).

    Jeśli się ludziom odbiera nadzieję, pokazując spiski, a na koniec dopiero bąknie taki, że niby „zniszczyć ich trzeba”, to zamierzony efekt, przewidziany przez mocodawców Nikt-a, osiągnięto.

     

    Ludzie bez nadziei kupują dużo tandety. Przy szczęśliwej ludzkości koncerny by wyzdychały.

     

    A to są mocodawcy Nikt-a. Nie obchodzi mnie, czy on to wie, czy tylko przypuszcza. Robi robotę, polegającą na powracaniu do traum, dobija ludzi. Celem dobicia nadziei jest uruchomienie mechanizmu kompensacji. Znanego doskonale: „on mnie rzucił, buu, ale sobie kupię te buty, które zawsze chciałam, hihi, hej„.

    Nieprawdą jest „zawsze chciałam”. Nie potrzebowała ich nigdy, a po kupnie powędrują na dół szafy „są za ciasne, a poza tym mają zmarszczkę, o tu, jaka ona wstrętna, ta zmarszczona skórka„. One nie będą bynajmniej noszone. Zakup ten (jak i 90% innych) wyzwoliło, wywołało uprzednie straumatyzowanie, dobicie nadziei. Tej metody wcisku niepotrzebnego ludzion towaru powszechnie używają koncerny.

    Całkowicie świadomie, od czasów Bernays-a.

     

    Nikt to pachołek koncernów sprzedażowych. Dałbym go (testowo) do czytania szczęśliwym ludziom, ale już nie muszę, bo pani Maria wystarczająco podsumowała to zjawisko: naganiacz sprzedaży. Dlaczego on robi to nie wprost? Aby się barany, golone i strzyżone do gołej, zaciągające niepotrzebne kredyty na niepotrzebny chłam, za szybko w tym nie zorientowały.

  37. Hotel należy do właściciela dystrybutorni filmów i wytwórni filmów MGM, Goldwyn-Mayer. Jednocześnie właściciel wytwórni jest… producentem skanerów lotniskowych. Rozumiesz już?

     

    Zainscenizowali tę szopkę (nie było żadnej „szczelaniny”, ani z dużych, ani z małych!), by sprzedawać te skannery… także hotelom. Dobrze uważaj, który kongresman będzie pchał ustawę o, a jakże, „bezpieczeństwie hotelowym”. Nastąpi to wkrótce.

     

    Wiki to nie jest źródło. Źródlem są tam obecni, nie wynajęci, świadkowe. Wynajęto kilkudziesięciu tzw. „aktorów kryzysowych”. Wybij klina klinem i sprawdź, co internet, albo wprost wiki, pisze o „crisis actors„.

     

    Tyle. Mądrej głowie dość dwie słowie.

  38. Nie, ale ludzie by dotarli. Dlatego aktor, symulujący „strzelanta” *) zniknął zanim jakiś krewki, a nie wprowadzony w inscenizację szeryf, tym transmitowanym przez głośniki odgłosem prucia zdezorientowany, myślący naiwnie „że to prawda”, tego inscenizatora nie odstrzelił.

     

    *)

    towar macany należy do macanta

    … stąd „strzelant” – agent, wynajęty przez handlarzy skanerami. Bo wiesz, gdy się tylko je sprzeda każdemu hotelowi, to się w całych USA zrobi miło i bezpiecznie. No powiedz sam. Nie chciał byś żyć w bezpiecznym państwie prawa i konstytucji? […] Widzisz, jak łatwiusieńko się manipuluje publiką.

  39. Na dole był koncert i… nagłośnienie. Całe prucie leciało z głośników. Aktorzy kryzysowi udawali ciężkoprzestraszonych, nikt nie był poszkodowany.

    Poza kieszenią przeciętnego Amerykanina, któremu niedługo ukradną $15,- czy 25$, aby za (niedziałające, szkodliwe dla zdrowia – niepotrzebne skreślić) skanery „uzyskać dochód” rzędy kilkunastu miliardów USD. A jakie przewały przy instalacji ich będą. A jakie te misteria „skanowania” są już dla baranów zaplanowane… hej…

  40. Czyli co straumatyzowanej kobiecie wpuszczać w ucho : kupuj, kupuj jesteś tego warta .. Tak?

  41. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o religię. Tylko i wyłącznie. Chodzi o to aby gadać o wszystkim, ale nie o religii. Aby przypadkiem nie odkryć, że tak jak sfałszowano nam historię -również sfałszowano nam religię. Zrobiono z religii katolickiej religię miłosierdzia dla gejów i nadstawiania policzka dla muzułmanów, żydów i pozostałych pogan.

    Dlaczego Braun jako naczelny  katolik ekshibicjonista nie zajmie się najpierw uświadamianiem Polakom, że religii katolickiej teraz wogóle się nie naucza? 

    Ja myślę, że jego zadaniem jest gadać gadać gadać od czasu do czasu pozorując jakieś działania. Np. jakąś akcją typu  „pobudka”. Sama nazwa sugeruje towarzystwo naiwnych zdziecinniałych babć  i dziadków, którym ciągle chce się spać.

    Ja to myślę, że właśnie o to chodzi, aby nie stworzyć żadnej poważnej organizacji (albo te, ktore są rozbić), aby dać ludziom świadomym wentyl bezpieczeństwa w postaci wygadania się. Mają gadać, spierać się i pisać aż się zmęczą i pójdą spać z poczuciem dobrze spełnionego patriotycznego obowiązku.

    A w tym czasie niewidzialna siła krok za krokiem postępuje naprzód.  W pewnym momencie, okaże się, że mieliśmy wojnę i te wojnę zupełnie  przegralismy.

    Wtedy wyjdzie Braun i powie: „Kretyni, przecież wam wszystko mówiłem ! A nawet więcej, zrobiłem „pobudkę”!

    I świadomi po tragicznym przebudzeniu odpowiedzą: „Masz rację, że byliśmy kretynami. Ale nie dlatego, że cię nie słuchaliśmy, bo sluchalismy za dużo. My niczego nie zrobiliśmy, aby poznać prawdę o tej jedynej sile, z której wynikają wszystkie inne. Bo z tej prawdy wynika to jakie ma być państwo,  jaki ustrój,  prawo, stosunki społeczne, moralność, czym jest wolność ekonomiczna i osobista”.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.