Redaktor Paweł Lisicki napisał i opublikował ważny w mojej ocenie tekst krytykujący dokument wydany przez Watykan, a dotyczący stosunków z judaizmem. Będę pisał w skrócie, bo prawie każdy już wie o co chodzi. O to mianowicie, że nawracanie Żydów jest niepotrzebne, bo oni mają swoją drogę do zbawienia, która nie prowadzi przez Chrystusa, ale obok niego. Ponieważ Paweł Lisicki jest przez wielu księży w Polsce uznawany za znawcę kwestii teologicznych, a wydawnictwa katolickie publikują jego książki, mam pytanie do tych księży, którzy publikują w sieci – czy Lisicki ma rację krytykując ten dokument? Nie mam zamiaru zagłębiać się w kwestie doktrynalne, choć w tym przypadku nie jest to chyba aż tak trudne – albo uznajemy Jezusa za syna Bożego, albo nie, niech mowa wasza będzie…itd. Napiszę tylko coś krótk o kwestiach dotyczących herezji, bo Lisicki sugeruje, że ten nowy dokument to herezja po prostu.
Jak wiecie pisałem i myślałem o tym zawsze od strony prostej praktyki dnia codzienniego. I tym razem też tak uczynię, skoro Lisicki zarzuca dokumentowi wydanemu przez kardynała Kocha, że jest heretycki to zacznijmy od początku czyli od źródeł herezji i samego Kocha. Gdzie rodziła się herezja – takie pytanie ktoś mi ostatnio zadał. Odpowiedź jest jedna – na dworach cesarskich konkurujących z Rzymem. W średniowieczu były dwa dwory cesarskie i obydwa zgłaszały roszczenia do zwierzchnictwa nad Kościołem. Kardynał Koch jest Niemcem. Kogo reprezentuje? Czy Kościół czy cesarstwo? Ja tego nie wiem, ale wiem, że jeśli coś zalatuje herezją to z pewnością zostało sprokurowane w ukryciu w jednym z cesarskich miast.
Lisicki pisze, że w myśl nowego dokumnetu katolicy nie mogą już nawracać Żydów, ale powinni wraz z nimi walczyć z antysemityzmem. Czy to znaczy, że naród żydowski ma zająć miejsce Chrystusa w sercach katolików? Czy to znaczy, że katolik ma podzielić bliźnich, którym niesie dobrą nowinę na tych gorszych, którzy powinni go słuchać i lepszych, którzy słuchać go nie muszą? To są pytania, które przychodzą mi do głowy kiedy czytam tekst Lisickiego. Jeszcze raz więc powtórzę, jeśli on ma rację, księża, polscy księża, powinni się do tego jakoś odnieść. Jeśli to jest rzeczywiście tak sformułowane to trzeba zapytać kto szerzy ten antysemityzm, który należy zwalczać? Czy aby nie ci, do których, katolicy powinni nieść dobrą nowinę? Jeśli tak, ciekaw jestem ocen, jakie duszpasterze wystawiać będą swoim owieczkom niebawem.
Wracajmy do herezji. W mojej ocenie ma ona dwojaki charakter jest albo podstępem albo wymuszeniem. Taka jest jej relacja z Kościołem. Wymuszenia bywają rozmaite i zwykle jest tak, że przedmiot wymuszenia ukryty jest przed oczami maluczkich. Jeśli przyjmiemy za dobrą monetę słowa Lisickiego wypadnie nam stwierdzić, że to nowe wymuszenie dotyczy zwiększenia władzy kardynałów niemieckich w Kościele, zminimalizowania roli papieża i wprzęgnięcia Kościoła w różne globalistyczne imprezy. Narzędziem zaś dyscyplinowania wiernych będzie antysemityzm, z którym mają oni od dziś walczyć ramię w ramię z Żydami. Ci ostatni zaś nie muszą się już przejmować boskością Chrystusa, bo mają zadekretowaną zniżkę na zbawienie. Przepraszam, że szydzę, ale trudno mi się powstrzymać. Patrzę na te rzesze wiernych, które do końca nie są w stanie wyobrazić sobie jak powinna wyglądać i jak wyglądała kiedyś misja, rzesze, które wskutek działalności mediów i uporczywej antykościelnej propagandy myślą ponuro i źle o swoich kapłanach, patrzę i nie mogę sobie wyobrazić co będzie jak im ksiądz ogłosi, że mają teraz walczyć z antysemityzmem. Do kościoła w mojej parafii chodzi Ludwik Dorn, nawrócony Żyd. Ciekaw jestem czy ten nowy dokument coś zmieni w jego życiu i czy pan Ludwik nie stwierdzi, że już nie musi się męczyć, wszak i tak będzie zbawiony. Co prawda religii mojżeszowej nie praktykował chyba nigdy, ale ten dokument, zdaje się, mówi o Żydach w bardzo szerokim znaczeniu.
Zostawmy Dorna i skupmy się na podstępie, który – jeśli Lisicki ma rację – ktoś próbuje zastosować wobec Kościoła. Celem herezji w wymiarze doktrynalnym było zawsze przejęcie na własność boskości Chrystusa, albo jej zanegowanie. Tutaj, jak się zdaje, mamy te dwie rzeczy w jednym: Żydów boskość ta nie dotyczy, a dla katolików nabiera nowego wymiaru. O tym czy są dobrymi katolikami decydować będzie ktoś z zewnątrz, kto oceni ich stosunek do antysemityzmu i zbada jego temperaturę. Im będzie ona niższa tym większe okaże się umiłowanie Jezusa w sercu katolika.
Jak pamiętamy herezja to też organizacja pracy. Chodzi o to, by zapędzić ludzi do roboty za bezdurno lub za najniższe stawki. Tylko w Kościele brak lub opóźnienie zapłaty robotnikowi uznawane jest za grzech wołający o pomstę do nieba. O jaki rodzaj świadczeń chodzić będzie w tej nowej – zdefiniowanej przez Lisickiego – herezji? Póki co nie wiadomo, ale jeśli katolik ma prócz głoszenia dobrej nowiny poganom, jeszcze walczyć z antysemityzmem ramię w ramię z Żydami, to widać dokładnie, że obowiązków ma aż nadto. No i widać też, że całość tego układu wygląda tak jakby na służbę dwóm panom. Bo przecież nie utożsamiliśmy jeszcze Żydów z Panem Bogiem, prawda? W tym dokumencie niczego takiego nie ma….
Nie będę ciągnął dalej tych rozważań, jeśli popełniłem jakieś nadużycia, bardzo przepraszam, ale próbowałem tylko wyciągnąć wnioski, być może pochopne i lekkomyślne, z tego co napisał redaktor Lisicki.
Na koniec ponawiam jeszcze raz swoje pytanie do duchownych: czy on ma rację?
Tutaj link do całości tekstu
http://lisicki.dorzeczy.pl/id,7727/Watykan-odmawia-Chrystusowi.html
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl oraz do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w najbliższą niedzielę odbędzie się w kinie Palladium jarmark, na którym będę wraz ze swoimi książkami.
Czy hucpa globalnego ocieplenia powstała tam gdzie herezja, bo stosunek Watykanu do hucpy i herezji jest podobny 😉
Podobno Jeoffrey Sachs dyktował Papieżowi te teksty o ociepleniu.
„Tekst ten […] nie jest dokumentem doktrynalnym nauczania Kościoła, ale jedynie refleksją teologiczną.” wyprodukowany przez watykańsą Komisję ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem z kard. Kocham na czele. Ciekawy jestem jaka będzie odpowiedź przedstawicieli Kościoła.
To jaki jest stosunek Kościoła do refleksji teologicznych? Czy Lisicki i ja możemy te refleksje snuć, czy nie?
Dzisiejszy tekst: uczciwie postawione pytania, słuszne wątpliwości, mądra diagnoza.
Coryllusie: tak.
Pytanie jest takie: czy ten dokument ma moc doktrynalną czy duszpasterską? Wydaje mi się że duszpasterską. Kościół zmienia praktykę działania nie treść nauczania.
Ale pewny nie jestem.
Przykładowo: Sobór Wat. II miał charakter duszpasterski więc można go krytykować i toczyć dyskusje. Inaczej gdyby był doktrynalny.
To już wolę tego Kocha co leczył grużlicę .
Jednakże lepiej w takich przypadkach przeczytać oryginał dokumentu niż omówienie.
o czym my mówimy? oto jak określa Talmud i Zohar chrześcijaństwo…
Traktat Kahall 1b – Talmud naucza, że Jezus Chrystus był nieślubnym dzieckiem i poczętym podczas menstruacji; że miał duszę Ezawa, że był głupcem, kuglarzem i kusicielem; że został ukrzyżowany, pochowany w piekle i od tego czasu ustanowiony przez zwolenników jako bożek.
tot link do całego szeregu cyctatów z Talmudu i Zoharu..
https://piotrbein.wordpress.com/2012/07/30/talmud-zdemaskowany-tajne-rabiniczne-nauki-o-chrzescijanach/
ktokolwiek po wnikliwym przeczytaniu tego będzie miał jakieś wątpliwości lub dylematy…jest albo niezdolny do analizu tekstu (inaczej analfabetą) lub pozytecznym idotą…
życzę wesołej lektury..:)
Zatem rabini planują zwinąć wielowiekowy projekt katolicyzm, podcinając też źródła jego pochodnych religii?
Stawiają na młodszego konia, aspirującego ogiera którego podczas pierwszej jego młodości dofinansowali tak, że podbił on wtedy większość chrześcijańskiego świata. Tak by to wyglądało…
A tak generalnie jak można dyskutować z czymś co mozna tylko porównac do wirusa Eboli? na głowę wszyscy poupadali?
Zydzi o Chrystusie:
https://www.youtube.com/watch?v=IX9Tk2TMA6Q
To bardzo ponure koronkowe myślenie Klocha /też szeroko opisane na wolna-polska/ może zalicza się do herezji albo znacznie czegoś gorszego. Nie po to Chrystus przyszedł na świat, byśmy dziś zrezygnowali z 'jedenastego przykazania” – miłości, które tkwi w reszcie przykazań, wspomagając ich przestrzeganie. Starotestamentowe tablice nie tracą na ważności według słów Chrystusa „ani jedna jota… „, ale tworzą zupełnie inną jakość, która uniemożliwia zlania tych dwóch religii. A w ogóle, wiara to wiara – nie dla ziemskich bogów, lecz dla ludzi. To o czym piszę, nauczyli mnie księża, którzy w moim miasteczku byli na zesłaniu. Zdaje się, że Kloch interpretuje mowy wyznawców mitów, zamiast słuchać chrześcijańskiego Boga. Relatywizm moralny to okropna sprawa, która sama się nie tworzy /?/ /p. Henry/.
Na razie to Lisicki glosi herezje. Swoja wlasna.
W przypadku publicznego gloszenia – jak tu – powinny otrzymac przynajmniej nihil obstat, cum permissione etc. Tak bylo do soboru.
Piszac na temat Kosciola i bozych spraw trzeba zawsze miec przed oczami mozliwe skutki morlane upubliczniania, np. w postaci zgorszenia, apostazji, utraty wiary.
Bez ciebie nigdy bym się tego nie domyślił….
No więc pytam księży. Nie o ten dokument, bo jeszcze nie było okazji, dopiero za kilka tygodni będe mieć możliwość szerszej rozmowy.
Ale zawsze rozmawiamy o praktyce. O tym co z rzeszami wiernych, którzy JESZCZE chodzą regularnie do kościoła.
Troszkę nam tu wczoraj wyszło. Więcej może napiszę wieczorem, jeśli będzie czas.
Ta praktyka w odniesieniu do zwykłych szarych ludzi – bardzo istotne.
.
Po Soborze Watykanskim II ortodoksje zastapila ortopraksja.
jeszcze nie ma polskiej wersji link tutaj: http://en.radiovaticana.va/news/2015/12/10/vatican_issues_new_document_on_christian-jewish_dialogue_/1193274
Pierwsze co rzuca się w oczy to jak już było wspomniane wyżej tekst nie jest nauczaniem Kościoła ani nauczaniem doktrynalnym a jedynie refleksją przygotowaną przez komisje ds relacji miedzy religiami wspólnie z żydami:
„The text is not a magisterial document or doctrinal teaching of the Catholic Church, but is a reflection prepared by the Commission for Religious Relations with the Jews on current theological questions that have developed since the Second Vatican Councilę
Tekst jest dugi a co do meritum to ja to rozumiem jako stwierdzenie a nie nakaz, a dotyczy ono, że Kościół nie prowadzi SPECJALNEJ INSTYTUCJONALNEJ misji skierowaniej na nawrócenie żydów i odrzuca taką misje. Dalej jest napisane, że jednak Chrześcijanie mają obowiązek swojej wiary w Jezusa Chrystusa także żydom:
It is easy to understand that the so-called ‘mission to the Jews’ is a very delicate and sensitive matter for Jews because, in their eyes, it involves the very existence of the Jewish people. This question also proves to be awkward for Christians, because for them the universal salvific significance of Jesus Christ and consequently the universal mission of the Church are of fundamental importance. The Church is therefore obliged to view evangelisation to Jews, who believe in the one God, in a different manner from that to people of other religions and world views. In concrete terms this means that the Catholic Church neither conducts nor supports any specific institutional mission work directed towards Jews. While there is a principled rejection of an institutional Jewish mission, Christians are nonetheless called to bear witness to their faith in Jesus Christ also to Jews, although they should do so in a humble and sensitive manner, acknowledging that Jews are bearers of God’s Word, and particularly in view of the great tragedy of the Shoah.
The concept of mission must be presented correctly in dialogue between Jews and Christians. Christian mission has its origin in the sending of Jesus by the Father. He gives his disciples a share in this call in relation to God’s people of Israel (cf. Mt 10:6) and then as the risen Lord with regard to all nations (cf. Mt 28:19). Thus the people of God attains a new dimension through Jesus, who calls his Church from both Jews and Gentiles (cf. Eph 2:1122) on the basis of faith in Christ and by means of baptism, through which there is incorporation into his Body which is the Church (“Lumen gentium”, 14).
Wyciałem nie chcący początek 🙂
No na wstępie dziekuje za ten tekst bo sprowokował mnie do przeczytania tego dokumentu chyba
https://twitter.com/PawelChojecki/status/677431595956051969 Paweł Chojecki
Kto za tym stoi? Wystarczy dostrzec prostą korelację „Petru:(.) eksploduje nam kraj”, a zaraz obok: „Alarm bombowy w kilku ministerstwach”.
Hmm Gospodarz chyba zapomnial nauki Chystusowej na temat zaplaty robotnikom:
„Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? ”
Nauka Chrystusa odnosnie relacji wlasciciel najemnik jest prosta – najemnik ma byc zdany na laske i nielaske wlasciciela. To jest wlasnie rdzen obecnej ideologii judeo-chrzescijanskiej.
Dlatego kazdy papiez moze sobie z pisma swietego wybrac co mu sie podoba i na tym budowac „doczesna doktryne” kosciola.
Religia oparta o slowa nowego testament to religia biednych, religia oparta o slowa starego testament prowadzi do bogactwa. Zrownujac Chrzescijan i Zydow ustawiamy odrazu stosunki wlasnosciowe kto ma na kogo pracowac..
No, w tym brzmieniu nie ma wiele niepokojącego, przynajmniej z pozoru, bo widać jedynie zmianę taktyki nawracania żydów. Jednakże zmiany w Kościele zwykle postępują drobnymi kroczkami, a ten jest poczyniony w niedobrym kierunku. Arianizacja Kościoła postępuje, jak widać, powoli ale konsekwentnie. Odwrócić to próbował Benedykt XVI, ale zmuszono go do ustąpienia. Dziwne, ale przy tym Niemcu jakoś byłem znacznie spokojniejszy o los Kościoła, niż przy Franciszku. Duch dmie, kędy chce, ale nam maluczkim czasem wieje od tego mrozem po kościach 😉
Problem nie w pojedynczych sygnałach sugerujących odrywanie się elit Kościoła od korzeni. Problem w obrazie, który daje suma tych sygnałów. Można się pocieszać, że jak wicher dmie, drzewo musi się elastycznie ugiąć, inaczej się złamie. Jednak nie warto na siłę dopasowywać uproszczonej analogii, bo wówczas zamiast prawdy uzyskuje się jej mętne odbicie. Na mój malutki rozumek, Kościół katolicki wszedł w okres największej prób dziejowej i ocalić go może wyłącznie mądre czerpanie z długiej tradycji i długofalowe planowanie polityki obronnej, bez ulegania fałszywym prorokom, chwilowym modom i oszukańczym szantażom. Inaczej nie da się odwrócić brutalnego wykorzeniania kulturowego i stopniowej islamizacji zateizowanego Zachodu. Może jestem naiwniakiem, ale w ramach pogłębionej katechezy Kościół powinien nauczać podstaw greki i łaciny (skoro szkoła nie chce, nie potrafi i nie może), by za 20 lat możliwy stał się powrót do tradycji trydenckiej i reewangelizacja. Jak bowiem inaczej przeciwstawimy się złu zalewającemu świat chrześcijański? Solidna nauka jest źródłem świadomości, motywacji i morale, a cnoty te będą nam i naszym dzieciom potrzebne jak za pierwszych chrześcijan.
„O jaki rodzaj świadczeń chodzić będzie w tej nowej – zdefiniowanej przez Lisickiego – herezji?”
Prawdopodobnie o transfer datków (z których się utrzymuje Kościół) na walkę z antysemityzmem (czyli na utrzymanie Światowego Kongresu Żydów i innych takich organizacji)
Jestem ciekaw kto finansuje i komu służy Papież Franciszek, który wiele mówi o demokracji kościelnej (a trzyma wszystkich za przysłowiowy ryj – tak jak komuniści mówili o demokracji ludowej) i większym miłosierdziu wobec biednych (a popiera pakiet klimatyczny, który praktycznie uderzy właśnie w biednych, zwłaszcza po ich kieszeni, oraz rozwala resztki majątku kościelnego, „zapominając” że dzięki temu majątkowi Kościół jest w stanie pomagać materialnie)
Poza tym, w filmie „Gdy budzą się demony(ang. There Be Dragons) – film Rolanda Joffe(!)” – co ciekawe, konkluzją tego filmu jest to, że: „Bitwy wygrywa się żołnierzami, a wojny agentami” – jest taka scena, kiedy Josemaria Escriva, już jako ksiądz, jest przy umierającym żydzie, który mówi mu, że kiedy był młody chciał się nawrócić na katolicyzm, jednak nie pozwoliła mu na to jego rodzina, to Josemaria, zamiast udzielić mu chrztu, mówi, że on też kocha przecież żyda i się jedynie modli (sic!)
Upubliczniam ten twój komentarz, żeby wszyscy widzieli jaki jesteś beznadziejnie zagubiony i jak niczego nie rozumiesz.
Koziołeczku .To wskaż jeszcze taki fragment w którym właściciel skazał na niełaskę swojego pracownika .
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/onz-oczekuje-by-watykan-byl-bardziej-kolorowy-i-genderowy
Myślę, że to się łączy z tematem dzisiejszej notki i dyskusji.
Gdzie ta niełaska?
Raczej sprawiedliwość i dotrzymywanie umów:
„czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje”
Konflikty religijne nie są naprawdę, prawdziwe są pieniądze.
<<>>. -Już się odbywa: http://wpolityce.pl/kosciol/275322-czy-bazylika-sw-piotra-zostala-sprofanowana-goracy-spor-w-swiecie-katolickim-wideo
Wprzęgnięcie Kościoła w globalistyczne imprezy :
CZY FILOZOF MOŻE BYĆ ZBAWIONY ?
Patronka Europy, św. Teresa Benedykta od Krzyża. Edyta Stein, Żydówka, ateistka, filozof.
W domu znajomej bierze do ręki przypadkową ksiązkę z półki – jak pewnie wielu z nas czyni. Aby przekartkować. Machinalnie.
Księga Życia – św Teresa z Awila. Już tej książki nie odłożyła. Czytała jednym tchem, do ostatniej strony.
Znam to – tez tak miałam ze święta Teresą z Awila.:) Myślę, że każdy.
Jak Bóg chce kogoś zbawić, to nie ma siły.
Szaweł, gorliwy Żyd, musiał nawet zostać oślepiony, żeby zobaczył.
Ciekawe czego potrzeba red. Lisickiemu?
Na pewno to dostanie. Czy skorzysta z otrzymanej łaski? Bóg to wie.
.
a my tu gadu gadu…a w prawdziwej polityce nastepny ostry zakręt…strategiczne porozumienie Izraela z Gaspromem…) ciekawsze niz game of throne…
http://www.thecommentator.com/article/3048/russia_s_new_middle_east_energy_game
Jehowickie brednie.
Jest roznica: ani Apostola, ani Stein nie publikowali przed nawroceniem, a Lisicki publikuje, sieje zamet.
Ooo, Pan z tych, co w Watch Tower na Brooklynie? Silna sekta. Ile teraz wam placa za sianie tego kakalu?
Ponieważ duchowni zostali przez Gospodarza wywołani do tablicy więc się oddzywam. Robię to dopiero teraz, ponieważ chciałem się zapoznać z dokumentem, do którego nawiązuje Lisicki. W międzyczasie miałem liczne obowiązki więc dokument ten czytałem z przerwami. Doszedłem do punktu 31. Dokument liczy ich 49. Piszę już teraz, ponieważ nie dam rady skończyć go do jutra. Po wstępnym zapoznaniu się z nim jedyną dobrą nowiną jest to, że tak jak zostało wystukane wcześniej przez innych, tekst ten nie jest nauczaniem Kościoła (czyli nie jest w to bezpośrednio zaangażowany autroytet Kościoła) ani nie jest to dokument doktrynalny (czyli nie opisuje doktryny Kościoła). Jest to tekst, który ma pobudzić refleksję na proponowany temat. W tym wypadku tematem tym jest relacja między Kościołem a Żydami. Na mój osąd autorzy wykorzystując autonomię poszczegółnych urzędów watykańskich nie zrobili dobrej roboty. Po prostu nadużyli zaufanie. Takie opinie nie powinny być opiniami katolickich teologów. A teraz do rzeczy.
Według tego jak ja zrozumiałem o czym oni piszą, są dwa równorzędne, dozwolone interpretacje Bożego Objawienia zawartego w Starym Testamencie. Jedną interpretacją jest tradycja chrześcijańska, drugą interpretacją jest tradycja rabinistyczna, talmudyczna. Podkryślam, że wg. autorów dokumentu obie interpretacje są właściwe, autentyczne i równouprawnione! (o zgrodzo !!!). W ten sposób autorzy tylnymi drzwiami wprowadzają teorię podwójnej drogi zbawienia. Jedna droga jest dla pogan (czyli nas) i jest nią Kościół, a druga dla Żydów i jest nią synagoga. Dla mnie tekst ten jest próbą szukania teologicznych (czasami wręcz kuriozalnych) argumentów dla teorii głoszonej przez żydowskiego filozofa na przełomie XIX i XX wieku przez Franza Rosenzweiga a szeroko opisanej w jego dziele „Gwiazda zbawienia”. W każdym bądź razie gdyby te rozważania autorów przyjąć za dobrą monentę i poważnie, trzeba w konsekwencji zakwestionować prawdę wiary Kościoła, że Jezus Chrystus jest JEDYNYM Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi. Okazuje się bowiem, że można zbawić się na innej drodze a jest nią synagoga. To tyle odnośnie samego dokumentu. Tak ze złośliwej ciekawości mam pytanie, kiedy wpadną na pomysł, że jest jeszcze dozwolona i równouprawniona trzecia autentyczna interpretacja przekazu Starego i NowegoTestamentu a jest nią właśnie islam.
Przy okazji chcę podzielić się przekonaniem, że według mnie niestety duża część niemieckich biskupów podjęła się roli piątej kolumny w Kościele. Proszę sobie przypomnieć ich stanowisko w trakcie Synodu Biskupów poświęconych rodzinie. Dają się użyć (nie wiem na ile świadomie) jako narzędzia systemu dążącego do tego co tutaj nazywamy globalizacją.
Jeśli dobrze zrozumiałem ( popraw mnie,jeśli błądzę) ,to przypowieść o dzierżawcach winnicy mówi wprost że synagoga jest odrzucona. Nie ma żadnej „drugiej drogi”.
Apostoł mordował wyznawców Jezusa.
.:)
Proszę wyjść poza ramy tekstu bloga. Napisałam coś DUŻO szerszego:)
Tak mi się wydaje. Dlatego dałam przykład Edyty Stein. Ona się nawróciła. I PROSIŁA Jezusa o krzyż – chciała go nieść i otrzymała to o co prosiła.
Nie wydaje się aby ta święta była rozumiana. Jedyna droga prowadzi przez Jezusa.
.
Polecam nagranie ze spotkania Coryllusa w Grodzisku. „Misje jezuickie w propagandzie i rzeczywistości.”
Kto był przeciwny kanonizacji św. Edyty Stein? Synagoga. Żydzi sprzeciwiali się kanonizacji kogoś kto chciał być katolikiem i został kanonizowany przez Kościół Katolicki. Czy to nie dziwne?
Ściśle rzecz biorąc to nie Pan Jezus odrzucił synagogę ale synagoga odrzuciła Pana Jezusa. Zresztą On wprost im to zarzuca i przestrzega ich przed tym (kamień odrzucony przez budujących …) Nie ma innej drogi zbawienia poza uznaniem Jezusa za Pana i przyjęcia Jego zbawienia w Kościele. Jeżeli ktoś w dobrej wierze wiernie podąża za swoim błędnie poinstruowanym sumieniem będzie dzięki krzyżowi Chrystusa zbawiony. Jednak ponosi bardzo duże ryzyko odrzucenia własnego wiecznego szczęścia. Dlatego Kościół ma obowiązek głosić wszystkim Jezusa Chrystusa także Żydom. Innej drogi nie ma. Polecam deklarację Dominus Jesus. Prawdą jest, że dary Boże udzielone narodowi wybranemu są nieodwołalne. Z tego właśnie tytułu Kościół nie może się zwolnić z obowiązku głoszenia Chrystusa Żydom. Jeżeli się zwolni to „kamienie wołać będą”.
”Jeżeli ktoś w dobrej wierze wiernie podąża za swoim błędnie poinstruowanym sumieniem będzie dzięki krzyżowi Chrystusa zbawiony.” SS-mani też?
” Nie przyszedłem ,aby znieść,ale by wypełnić”
” Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.”
Ostateczne i jednoznaczne. Te zdania nie podlegają żadnej dyskusji.
Skoro Benedykt XVI został zmuszony do abdykacji to zgodnie z kk rezygnacja jest nieważna, zatem dalej jest Ojcem Świętym (o ile został wybrany w sposób ważny). Ostatnio Antoni Socci podniósł temat legalności wyboru Franciszka.
Czy pan chce KONTROLOWAĆ i rozliczać Boga?
Ja tyle razy mówię proste „Jezu Ufam Tobie” ., że nie mam problemu z rozumieniem, ze ten który zna ludzkie serce – będzie wiedział.
Czemu pan się stawia ponad Bogiem?
Myślę, że to nie jest miejsce, abym tutaj dawał wykład szczegółowy i wyczerpujący wykład o sumieniu. Jeśli ciebie te sprawy interesują to polecam Katechizm Kościoła Katolickiego artykuł V z części trzeciej. Co do błędnego sądu sumienia polecam paragrafy od 1790 do 1794.
Nie miałem żadnej złej intencji.Nie stawiam się ponad Bogiem. Zabiła mi Pani ćwieka…muszę zrozumieć.
Polecam wspomnienia nawróconego rabina Rzymu Eugenio Zolli, uwierzył, bo poważnie potraktował swoją wiarę. Dziwnym trafem tak zapomniany!?
W całym tym smutku jaki mnie ogarnął po dzisiejszym tekście Coryllusa, Twoja Molu Książkowy w/w informacja była dla mnie ogromną radością. Wysłuchałam Coryllusa. Mimo jak uprzedzał „swojej niemocy” był świetny.
Nie czuje sie na tyle mocna aby dyskuowac o „mysleniu” bp Klocha… i chyba raczej napewno
nie przeczytam „wypocin” Lisickiego – dla mnie jest to wprost obrazliwe, ze taki jelop jak Lisicki
bierze sie za taki temat… teolog sie znalazl.
Chyba z tydzien temu moze ciut wiecej sluchalam wykladu prof. Guza i ks. Guz powiedzial
z wielkim smutkiem, ze wlasnie „wysoka” hierarchia koscielna, ktora otacza Papieza Franciszka jest kompletnie „pogubiona”, ze praktycznie tylko polscy ksieza, biskupi maja jeszcze te sprawy teologiczne jakos poukladane… ze zaczyna juz dochodzic do wypaczen w seminariach
czy akademiach teologicznych.
Jednym slowem prosil zeby i Papieza i polskie duchowienstwo otaczac gleboka, serdeczna
modliwa.
A kto to jest Antoni Socci… ze go to tak strasznie nurtuje?
Jestem pewna, ze omowienie tego dokumentu napewno znajdzie miejsce w RM, pewnie
w „ND”, moze rzecznik episkopatu Polski sie do niego odniesie… i dla mnie to bedzie
wiazace… a nie pierdy Lisickiego.
Matol Lisicki usiluje tylko „wzmocnic” swoja watpliwa pozycje w wyscigu szczurow
po panstwowe „frukta” … cwana gapa!
… w najblizszym czasie mysle, ze glos zabierze sam naczelny katolik terlikowski z malzonka,
pewnie fladra tez cos chlapnie… i inni religijni szamani
Pamietam, jak chyba podczas swojej ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny sp. Jan Pawel II
opowiadal mlodziezy i nie tylko w Wadowicach jak chodzil na kremowki po maturze,
i pamietam jak m.in. zapytal mlodziez, tak fajnie sobie z nia konwersujac:
– Czy wy wiecie co to jest greka, lacina?
Oni odpowiedzieli, ze: nieee! A Ojciec Swiety odpowiedzial:
– To jest cos pieknego!
… mnie tez juz nie dane bylo uczyc sie tych jezykow… wielka szkoda.
Nacisk biskupów niemieckich to jest tylko bezpośrednie narzędzie, ogólnie na Niemców to już wiemy kto od dziesiątek lat naciska i z jakim skutkiem. To ma niebywały wpływ na niepraktycznych ale praktykujących niemieckich katolików.
Panie Gabrielu mnie się zdaje, że odpowiedzią na to pytanie jak zawsze z resztą będzie: Londyn. 🙂
Za tymi cesarstwami stoi coś zupełnie gorszego, coś co od zarania dziejów było powodem antysemityzmu i na pewno nie były to cesarstwa same w sobie. Tutaj już nie chodzi o wielogodzinną pracę, bo produkcja i tak jest już w Azji.
Europejczycy to teraz bogacze i ich obsługa w dużych miastach. Bardzo dobrze widać to po Londynie.
Franciszek żyje w Watykanie pod presją, ale jest układny, bo sam Benedykt wolał spasować,
Papież jak papież ale i tak jest to o wiele wiele lepsze niż jakiś premier czy prezydent czy inny świecki przywódca.
Bog zaplac Mniszysko, ze sie „odezwales” tak szybko. Pokrywa sie to troche z tym co
uslyszalam od ks. Tadeusza Guza… i choc nie czytalam tego dokumentu, to juz ukoilo sie
i uspokoilo moje serce i rozum.
Bog zaplac i szczesc Boze,
Dziwna jakaś ta dyskusja. I nie wiadomo po co. Jest w Ewangelii zdanie wypowiedziane przez Pana Jezusa: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie”.
I to wystarczy.
Do kogo je Pan wypowiedział? Do pogan? Nieeeeeeee, do Żydów!
A zatem wzywał Żydów do uwierzenia w Niego jako Mesjasza. A gdzie indziej wielokrotnie ostrzegał ich, że nie posiądą Królestwa Bożego, jeśli nie uwierzą. Żydów, powtarzam, Żydów wzywał i ostrzegał!!!
Na koniec kazał chrzcić „wszystkie narody”. Nie „inne”, tylko wszystkie. Jak wszystkie, to i Żydów też!
I Kościół powinien iść tą drogą, a nie kombinować jak by tu herezją pozyskać sobie przychylność finansjery światowej i hałaśliwej medialnej czeredy .
Paweł Lisicki jest bardzo OK. I mniszysko takoż.
Czemu dziwna? Bardzo, bardzo potrzebna… kiedy Kaplan i prorok sa zablakani i swoich
drog nie znaja…
Ojczyzno ma, Ojczyzno ma… – bardzo piekna, prawdziwa i ciagle akualna… zwlaszcza dzis
piesn w wykonaniu ks. Ceberka.
… moze ktos mily wrzuci linka… warto posluchac.
Zgadzam się.
Można zwalać na cesarstwa, ale my nadal nie wiemy, czy pies macha ogonem, czy ogon psem.
No pewnie!
… i tez nie wiemy nadal, co jest madrzejsze, jajko czy kura!
Mi też podobało, Aniu! Była tam moc niebywała.
http://ekai.pl/wydarzenia/ekumenizm/x93454/miedzynarodowy-kongres-w-rocznice-ogloszenia-nostra-aetate/
Lisicki dobrze zinterpretował, niby czym to najnowsze różni się tego, co w linku?
Nie mądrzejsze a co było pierwsze. Oczywiście, że kura.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.