Wczoraj niespodziewanie dla samego siebie dowiedziałem się po co wydajemy te wspomnienia. Po co wracamy do ludzi takich jak Edward Woyniłłowicz i Hipolit Korwin Milewski, a także ksiądz Marian Tokarzewski. Myśl ta spłynęła na mnie niczym tajemniczy obłok, w trakcie gdy oglądałem zalinkowany mi przez jednego z czytelników fragment programu, który prowadził Pawlicki, gośćmi była jakaś banda półinteligentów, co się zgłaszała do odpowiedzi wyciągając w górę dwa palce, a gwiazdami mianowano Sumlińskiego i Rabieja. We fragmencie tym Rabiej na szczęście milczał, a ja przypomniałem sobie, że on cholera, jak mieszkał w akademiku, musiał tlenić włosy, bo miał białe, a teraz przestał i jest szatynem. No, ale nieważne. Gadał Sumliński i gadał jak natchniony, o tym, jak to przejechał tysiące kilometrów tras i rozmawiał z ludźmi i ludzie ci skarżyli mu się na stan państwa, który jest opłakany, bo przez 8 lat rządziła PO. Ja się oczywiście z treścią przemówienia Sumlińskiego zgadzam, nie zgadzam się jedynie z formą oraz z samym Sumlińskim, który jest człowiekiem tak skrajnie niewiarygodnym, jak Rabiej kiedy tlenił sobie włosy. Teraz mała dygresja. Na targach we Wrocławiu podeszła do mnie pewna stała czytelniczka i zapytała co ja mam do tego Sumlińskiego. Powiedziałem, co mam, to znaczy, że nie mogę serio traktować człowieka, który przepisuje całe akapity z cudzych książek. Czytelniczka machnęła ręką i rzekła – ach, tylko to….
Tak, tylko to. Jak zauważyliście może, druk wspomnień, które tu prezentujemy spotyka się z rozmaitymi reakcjami. Często ludzie doszukują się w nich nieścisłości i czasem jakieś drobne znajdują, co nieraz jest powodem do rozdmuchiwania krytycznych ocen tych naszych biednych książek. No, ale jeśli idzie o takiego Sumlińskiego, wszystko jest jak widać w porządku, mimo jawnych nadużyć. One bowiem są nieważne wobec ogromu spraw do załatwienia, które wziął na siebie Sumliński. Szczególnie zaś wobec zdemaskowania Komorowskiego, wobec tych rozmów z robotnikami, górnikami, hutnikami z pozamykanych zakładów, którzy patrząc prosto w niewyspane oczy pisarza Sumlińskiego mówili zdławionym głosem – co robić, panie Wojciechu, co robić. On zaś z troską poklepywał ich po ramieniu i mówił – będzie dobrze, będzie dobrze, rozprawimy się z tą swołoczą. To jest niezwykle ujmujący sposób na zdobycie sympatii widza i czytelnika niewyrobionego. A tylko tacy są dziś w cenie, to jest oczywiste i tylko takim daje się szansę, bo wiadomo, że pozostaną na zawsze we władzy tego, kto im tę szansę ofiarował. Podobnie jak Sumliński na zawsze pozostanie we władzy tego, kto mu kazał przepisywać Chandlera. My zaś, żeby wystąpić z jakąś krytyką i uniknąć oskarżeń, o to, że jesteśmy po stronie PO i w ogóle ludzi, którzy niszczyli Polskę i nie chcą jej odbudowy, ludzi, którym nie podoba się film Smoleńsk, jakże przecież demaskatorski, musimy mieć jakieś karty w ręku. No i mamy. A nie dość, że mamy to jeszcze kładziemy na stół. To nic, że tamci mają telewizję i media i tych wszystkich niezwykle dynamicznych sprzedawców-oszustów, gotowych na zawołanie płakać nad losem wdów i sierot. To wszystko nie ma żadnego znaczenia, albowiem my tutaj przywołujemy ludzi, którzy mówili jasno i klarownie o co im chodzi, a wypowiadali się wyłącznie w imieniu własnym, reprezentowali zaś klasę, która już nie wróci, mam na myśli klasę w sensie społecznym i klasę jako cechę osobowości. Czegoś takiego już nie będzie. Laboratoria cybernetyczne dozorowane przez kosmitów w ludzkim ciele już o to zadbają. Fabryka plastikowych Raymondów Chandlerów, Trumanów Capote, patrzących z bezbrzeżnym współczuciem w oczy swych ofiar, fabryka blaszanych psów Cywilów i wykonanych w technice wtryskowej ekspertów z różnych dziedzin pracuje pełną parą. Publiczność jeszcze jest autentyczna, ale gołym okiem widać, że na taśmę wchodzą już prototypy publiczności, pakowane po 10 sztuk, w zależności od poglądów. Na jednej paczce napisane jest – ekstremiści prawicowi, na innej z czerwoną gwiazdą na wierzchu – ekstremiści lewicowi. Wystarczy rozpakować, podłączyć do prądu i świecą jak lampki na choince. A nie dość, że świecą to jeszcze gadają. Ktoś powie, że to żadna nowość, już w dawnych czasach przecież planowano w ten sposób różne wydarzenia. Przed trybuną siedziało dwóch oznaczonych w instrukcji jako radykał I i radykał II, a kątach kryli się ich koledzy o kryptonimach spolegliwy pierdoła I i niczego nie rozumiejący gamoń III. Na znak dany ręką wszyscy zaczynali coś mówić, jeden przez drugiego. Dziś zmieniła się tylko oprawa eventów.
My jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że nasza historia obfituje w postaci spoza obrębu opisanej tu fabryki. Tak więc naszym, mam na myśli Polaków, idolem literackim nigdy nie był człowiek pokroju Henry’ego Mortona Stanleya, ani nawet Egona Erwina Kischa, coś tam próbowali mącić tym Żeromskim, tak jak dzisiaj Sumlińskim, ale to jest beznadziejnie słabe i zdechnie samo. Nawet jak Pawlicki będzie to reanimował metodą usta-nos. My wracamy do korzeni, czyli do opisów wydarzeń i okoliczności dokonywanych ręką ludzi, którzy stali obok, a czasem wręcz w samym ich środku i wszystko widzieli na własne oczy. A do tego mieli tyle niezależności i tyle poczucia wolności w sercach, że wrażenia nie robił na nich nawet baron Maurycy Rotschild. Zapraszam do lektury.
Zostawiam Wam jeszcze dla rozrywki fragment omawianego nagrania, tak dla porównania i sprawdzenia zawartości cukru w cukrze.
https://www.youtube.com/watch?v=-HxzUp4Fp8E
A teraz już Hipolit:
Wiosną 1919 r. przebywał w Paryżu u swojej matki p. Klementyny hr. Alfred Tyszkiewicz, ordynat na Birżach w Kowieńszczyźnie, ten sam, który na samym początku wojny uroczyście mnie zapytywał, „jakim jest obowiązek dobrego Polaka?’’ Powróciwszy do kraju przed końcem wojny „dobry Polak” przeistoczył się na doskonałego Litwina i chciał pomimo zajętego przeze mnie jaskrawo antylitwomańskiego stanowiska czy właśnie dlatego, wciągnąć mnie do swojej akcji. Po kilkakrotnych wizytach otrzymał w końcu ode mnie zgodę na spotkanie się na wspólnym śniadaniu z jego kolegami, jako naówczas jeszcze niegłośnymi przedstawicielami Kowieńskiej Taryby: p. Iczasem i p. Waldemarasem. Zgodziłem się, aby choć raz się dowiedzieć, „co oni mają w żołądku”. O p. Iczasie wiedziałem, że niby adwokat przy wiejskich sądach pokoju, był przed wojną posłem do Dumy Petersburskiej od Ziemi Kowieńskiej. P. Waldemaras zaś, nauczyciel gimnazjalny, kurlandzki Łotysz, przerobił się na Litwina. Znalazłem obu ludzi dosyć wulgarnej powierzchowności, zresztą przyzwoitych, bardzo słabo mówiących po francusku a doskonale po polsku. Toteż w tym języku toczyła się cała nasza rozmowa. Tylko dzięki (dobrze znanej każdemu, który w życiu praktykował chłopa „in genere”) psychologii chłopskiej w ciągu przeszło godziny nie mogłem z nich wyśrubować, jak oni właściwie widzą w przyszłości stosunek swego kraju do Polski. Przyparci do muru ciągle się wykręcali tym, że ich program jest jasno wyłożony w deklaracji już wydrukowanej, którą zamierzają złożyć kongresowi pokojowemu; w końcu zatem oświadczyłem im, że żadnej opinii osobistej wypowiedzieć nie mogę, nim się z tym programem nie zaznajomię, i wziąwszy od A. Tyszkiewicza obietnicę, że mi go prędko dostarczy, z tymi panami się pożegnałem.
Program ten został mi dostarczony tegoż dnia. Po dwóch stronicach rozmaitych amplifikacyj, naszpikowanych, jak ci panowie zwykli, wielce wątpliwymi twierdzeniami natury historycznej lub etnograficznej, doczytałem się takiego ustępu: „Le peuple lithuanien repousse toute idée d‘un lien politique quelconque avec la Pologne” (naród litewski odrzuca wszelką myśl jakiegokolwiek związku politycznego z Polską).
Sapienti sat. Wziąłem natychmiast za pióro i napisałem do p. Alfreda Tyszkiewicza w stanowczych wyrazach, że ponieważ wie doskonale, iż Litwa litwująca sama przez się może mnie interesować tylko jako część nierozdzielna Państwa polskiego, to proszę go nadal uważać mnie za zupełnie obcego wszelkim jego staraniom w interesie Litwy Kowieńskiej. Zaraz po otrzymaniu tego listu p. ordynat Tyszkiewicz przyjechał do mnie koło 9 wieczorem. W pierwszych słowach naszej rozmowy nie mniej stanowczo prosiłem go, by więcej tego przedmiotu ze mną nie poruszał, jednak prawdopodobnie, ażeby zaznaczyć, że ta różnica zdań nie powinna wpłynąć na nasze stosunki osobiste, siedział u mnie do 12 w nocy, opowiadał mi różne swoje przygody między latem 1914 r. a obecnym naszym spotkaniem w Paryżu, a między innymi jeden szczegół, który wart wspomnienia jako dobrze cechujący rolę i nadzieje Żydów w wojnie wszechświatowej.
Jeszcze przed zawieszeniem broni p. A. Tyszkiewicz w przewidywaniu, że Niemcy będą musieli kraj opuścić, a Rosjanie go nie zajmą, opracował projekt współżycia czterech głównych nasz kraj zamieszkujących elementów: polskiego, białoruskiego, litewskiego i żydowskiego. Zakomunikowawszy swój elaborat kilku przedstawicielom każdej z trzech chrześcijańskich grup, udał się także do pewnego rabina, uchodzącego za bardzo wpływowego pośród wileńskiego żydostwa, którego nazwiska w tej chwili sobie nie przypominam1. Mędrzec Izraela, któremu odczytał cały swój memoriał, gdy skończył czytanie, powiedział mu z tą zewnętrzną proroczą powagą, którą kiedyś tak wyśmienicie sobie przyswajał sławny aktor Żółkowski w sztuce „Żydzi”, mniej więcej dosłownie: „Wszystko, co pan graf mi przeczytał, może być bardzo interesujące z punktu widzenia teoretycznego; ale z praktycznego ja sądzę, że to żadnego skutku mieć nie może. Kiedy pan graf pofatygował się wniknąć w rozmaite fazy tej wielkiej wojny, w jej przebieg i w jej rezultaty, to mógł się już przekonać, że walczyły między sobą i wzajemnie się wyniszczały rozmaite narody i państwa chrześcijańskie, ale prawdziwymi triumfatorami będziemy bez wątpienia my. I my także pomyśleliśmy o przedmiocie, który pana grafa interesuje, i mamy nasz własny plan. Ale on się od pańskiego bardzo różni.”
Epilog tego incydentu z panami litwomanami był dla mnie nieoczekiwany. Nazajutrz rano po wizycie p. Tyszkiewicza wpadł do mnie wzruszony i gestykulujący wyżej wspomniany p. mecenas Krzyżanowski (obecnie senator), człek natury demonstracyjnej, zaczął gorzko mi wymawiać, żem raptem „starybiał” i że o moich niby „intrygach” z paczką litwomańską dowiedział się od pp. Paderewskich. Nietrudno mi było go uspokoić, lecz domyśliłem się zaraz, że całą plotkę zawdzięczam nie komu innemu jak p. Alfredowi Tyszkiewiczowi; który ciągle łaził do p. Paderewskiego, a ten go przyjmował i z nim konferował, nie rozumiem dotychczas dlaczego i po co; chyba nie dlatego tylko, że pan hrabia ordynat? A w parę godzin potem wpadł do mnie Ludwik Górecki z formalnym poleceniem od swojej ciotecznej siostry p. Marii Mickiewiczówny. Panna Mickiewiczówna poleciła mu ostrzec mnie, że p. Paderewski dowiedział się o moich litewskich „intrygach”, że uważa je za rodzaj zdrady, jest wielce na mnie oburzony i dlatego niby życzliwa mi p. Maria koniecznie radzi, abym słownie czy listownie się „usprawiedliwił” przed oficjalnym przedstawicielem Polski.
Ponieważ wiedziałem, że p. Paderewski zna moją książkę: „Que faire de l‘est européen”, w której kwestia litewska i białoruska zajmują całych 70 stron i w której pretensje roszczone przez garstkę ambitnych półinteligentów w imię jednego i drugiego z tych plemion były traktowane z negatywną szczerością, na którą zdaje się żaden polski publicysta się nie zdecydował w takim stopniu jak ja, więc odpisałem p. Mickiewiczównie: że na żaden z doradzanych mi kroków się nie puszczę, bo wiem, że p. Paderewski mój dotychczasowy pogląd na kwestię litewską doskonale zna, że zna mnie także jako człowieka niezdolnego do przewracania w ciągu kilku dni podobnych politycznych koziołków, a zatem jeśli mnie posądza o taką raptowną zmianę frontu, to dlatego, że dla tych lub owych przyczyn życzy sobie w taką zmianę frontu wierzyć. I na tej odpowiedzi incydent się zakończył.
Nie mając właściwie nic do robienia w Paryżu po zlikwidowaniu incydentu z wydawcą mojej książki i z niedoszłym do skutku zaproszeniem na rzeczoznawcę przez Radę Ambasadorów, postanowiłem zaraz po podpisaniu Traktatu Wersalskiego powrócić do kraju.
Jak wiadomo, Traktat Wersalski, a raczej traktaty były podpisane na uroczystym posiedzeniu w Wersalu 29 czerwca 1919 r. Z tych traktatów jeden, główny, poświęcony zakończeniu wojny między Aliantami a byłym cesarstwem niemieckim jest dość znanym, abym o nim wspominał. Drugi zaś, specjalnie między państwami niby sprzymierzonymi, mianowicie Ententa z jednej strony, a Polska, Rumunia itd. z drugiej, był pod kilku względami dla nas Polaków niekorzystny, a pod jednym nawet upokarzający, bo przyznawał tzw. mniejszościom narodowym, właściwie Żydom, cały szereg przywilejów, które by wszelkie w rzeczywistości niepodległe państwa odrzuciły z oburzeniem, co też zrobiła Rumunia; gdyby bowiem był ściśle zastosowany w praktyce (na szczęście tak nie jest), to wszystkie polskie sądy i urzędy powinny by zachowywać szabas, posiadać język hebrajski, a raczej żargon żydowski na równi z polskim. I tu się mieści jeden szczegół, na którym się zatrzymam, bo zdaje się nigdy jeszcze nie był ogłoszony, a może mieć niemałe znaczenie dla historyków (prawdziwych) powstania Polskiego Państwa i zabójczego wpływu wywartego na nasze losy przez wszechświatowe żydostwo. Będąc już na wyjeździe, koło l lipca zaprosiłem na pożegnalne śniadanie panów Krzyżanowskiego, księcia Wł. Lubomirskiego i Ksawerego Orłowskiego. Mowa była prawie wyłącznie o dopiero co podpisanym Traktacie Wersalskim, o jego ciężkich dla Polski warunkach i o niepojętej dla wszystkich, szczególnie w porównaniu ze stanowczością rumuńskiego premiera p. Bratianu, ustępliwości naszych pełnomocników.
Wówczas Orłowski wystąpił z opowieścią, której prawie każdy wyraz dosłownie się wraził w moją pamięć, bo rzeczywiście była arcyciekawą. Kilka dni po zawieszeniu broni 11 listopada 1918 roku odwiedził Orłowskiego baron Maurycy de Rothschild, ambitny członek parlamentu światowo mu znany, i nie bez pewnej uroczystości mu oświadczył, że udaje się do niego jako do wybitnego członka Kolonii polskiej z ostrzeżeniem, które może mieć dla jego, Orłowskiego, ojczyzny duże znaczenie. Osobiście p. Rothschild, pamiętając, że aż do końca XVIII wieku Polska była najbardziej w Europie tolerancyjnym dla Żydów państwem, życzyłby sobie, żeby kwestia żydowska zupełnie nie była na Kongresie poruszana, lecz pozostawiona układom w samej Warszawie między obywatelami obu wyznań, mojżeszowego i chrześcijańskiego, które potrafią dojść do zgody. Ale ten pogląd nie jest wśród Izraela ogólnie przyjęty. Między chrześcijanami panuje przekonanie, że całe żydostwo na całym świecie jest absolutnie solidarne i w kwestiach politycznych maszeruje jak jeden człowiek. To jest wielki błąd: bo istnieje cały szereg zagadnień, co do których panuje między samymi Żydami wielka rozbieżność; np. w kwestiach socjalnych i ekonomicznych, on, Rothschild Żyd, i p. Lejba Trocki także Żyd, idą w zupełnie przeciwnych kierunkach.
Lecz jest jeden punkt, na którym rzeczywiście cały naród Izraela jest do ostatniego człowieka absolutnie solidarny, mianowicie kiedy idzie o honor Izraela. Np. w historycznej sprawie Dreyfusa bardzo mało Żydów dbało o to, czy jakiś p. Alfred Dreyfus będzie, czy nie będzie gnił dożywotnie na „Wyspie Diabła”. – Ale żaden Żyd na całym świecie nie mógł dopuścić, aby było sądownie przyznane i stwierdzone, że oficer Żyd może być zdrajcą swego munduru. Dlatego wówczas Izrael wystąpił rzeczywiście jak jeden człowiek i zwyciężył.
Otóż teraz występuje casus zupełnie analogiczny. Jeśli na Kongresie oficjalnym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej będzie (nie wymieniając nazwiska) ten „były od miasta Warszawy członek Dumy Państwowej Rosyjskiej”, który zyskał wszechświatowy rozgłos jako zajadły antysemita, to cały Izrael i p. Rothschild sam będą uważali taką nominację za policzek wymierzony w twarz całego ich narodu i stosownie do tego postąpią. Hrabia Orłowski powinien wiedzieć, że wpływy żydowskie na postanowienia Kongresu pokojowego są bardzo wielkie. Niechaj wie z góry i uprzedzi, kogo należy, że kiedy Polska będzie oficjalnie reprezentowana przez tego pana, to Izrael zastąpi jej drogę ku wszystkim jej celom, a one są nam znane. „Wy nas znajdziecie na drodze do Gdańska, na drodze do Śląska pruskiego i do Cieszyńskiego, na drodze do Lwowa, na drodze do Wilna i na drodze wszelkich waszych projektów finansowych. Niech pan hrabia to wie i stosownie do tego postąpi.”
Nazajutrz po podpisaniu Wersalskiego Traktatu zdarzyło się, że Orłowski spotkał się z tymże baronem Maurycym de Rothschildem w towarzystwie p. Filipa Berthelota, wówczas dyrektora, a dziś sekretarza generalnego przy Ministerstwie Spraw Zewnętrznych francuskich, u jakichś wspólnych przyjaciół i p. Rothschild prosto z mostu: „Hrabio Orłowski, czy pamięta pan naszą rozmowę w przeszłym listopadzie?” – „Pamiętam.” – „Otóż pan byłeś uprzedzony i nie możesz się skarżyć, że się stało to, co panu przepowiadałem: „ça y est”. „Nieprawdaż, Berthelot?” – Ale pan Berthelot się wykręcił tym, że tą częścią traktatu się nie zajmował.
Gdy Orłowski skończył swoją opowieść, zapytałem go: „A cóż, czy powtórzyłeś tę całą rozmowę z Rothschildem p. Romanowi Dmowskiemu?” – „Nie, bo to było bardzo drażliwe, ale uprzedziłem jego bliskiego przyjaciela Jana Żółtowskiego.” – O ile znam zacnego, ale do przesady delikatnego p. Jana Żółtowskiego, to musiał on tego polecenia nie spełnić. Zresztą pytanie, czy nawet uprzedzony i gotów do osobistego poświęcenia p. Dmowski mógłby z licznych innych względów usunąć się bez znacznej szkody dla sprawy. Tylko prawdopodobnie miałby się na ostrożności i uniknąłby pewnych antysemickich manifestacyj, które Żydów i ich Kongresowych szabesgojów jeszcze bardziej rozjątrzyły. – „W każdym razie uprzedzam ciebie, Ksawery, że ponieważ żadnego zastrzeżenia o poufnym charakterze swojej opowieści nie zrobiłeś, to ja jej przyznaję takie znaczenie historyczne, że zachowuję sobie prawo ją przy okoliczności rozgłosić.” – „A rozgłaszaj sobie, kiedy chcesz!”
Otóż i rozgłaszam.
Michał ze sklepu FOTO MAG napisał, że są u niego jeszcze następujące numery Szkoły nawigatorów
SN 2 – 34
SN 3 – 30
SN 4 – 21
SN 5 – 39
SN 6 – 22
SN 7 – 5
SN 8 – 19
SN 9 – 8
SN 10 – 24
SN 11 – 24
SN 12 – 17
SN 13 – 7
SN S – 19
To znaczy, że najbardziej poszukiwany nawigator, czyli brytyjski, nr 6, jest tam również.
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
1) Bodaj późniejszy senator p. Rubinsztein, choć nie ręczę.
Kurczę, przypis się wkleił na końcu….
U nas gadają po polsku i doprawdy wierzyć się nie chce, że już tak długo to robią.
A nasza góra stoi.
Tak trzymaj, nie daj się zwieść i rób swoje póki możesz!
http://www.pch24.pl/images/memy/oryginal_bbc641f67ef52d42e903ff27b9cfa1d4.jpg
Zapowiedź targów w Bytomiu
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
problem Sumlińskiego to problem dyspozycyjnych ludzi pióra, ktorych wyposaża się w legendy oraz selektywnie preparopwane dokumenty w celu tworzenia i sprzedawania narracji wymierzonej w określone grupy społeczne; taki aparatczyk za mała kasę; wiele dokumentow/informacji dostawał od ludzi skarbówki [dawne sb] oraz od chłopaków z MSW; i jest zabawne jak on to sprzedaje patrz: 'Medyczne haki WSI’ – caly szpital zostal wyposażony w terminale od Fundacji Pro Civili z oprogramowaniem UNIMED [Sumliński twierdzi, że owo oprogramowanie nie istniało, wow – jestem jednym z autorow tego oprogramowania czy ja też nie istnieję?] kulisy w http://www.biblioteka-niepokonani.pl {Do Ciebie. Pzdr qwerty}; realnie to wojna o kasę [taką i siaką] oraz o wpływy, w tym na rynek dóbr
Rabiej był onegdaj rzecznikiem Fundacji Pro Civili oraz ….
I jeszcze krótko, wlazlem wczoraj na salon24.pl po paru tygodniach. To się nie mogło stać, a się stało. Kosmici są wszędzie.
A jacy są zadowoleni teraz i jak zacierają zielone pulchne łapki
I to „ich” wieczne „jestem głęboko przekonany”… że wiem (dużo) ale nie powiem, co najwyżej „odważnym prokuratorom”… i to wystarczy by uwieść za sobą tłumy.
to co Rabiej, to ambitny mężczyzna, aspirujący do bycia przystojnym i wspomagający się w tym zakresie, dostępnymi na rynku środkami koloryzującymi włosy. Znaczy się „farbowany lis?”
A oczu nie maluje? Szkoda. Ma ryżawą oprawę oczu.
Piszę o Rabieju, bo mi się nazwisko podoba, a do tekstu cytowanego z Milewskiego, się nie odniosę bo jest ppppporażający. Wszyscy to czuliśmy to przez skórę, ale nikt nie mógł znaleźć potwierdzenia. Mały Traktat Wersalski trochę sugestii zawierał (w wiki) ale chyba ze dwa lata temu zmieniono treść opisu na bardziej strawną.
A to powiedzenie, że „Rotschild kontra Trocki”, to mi się podoba, bo to było widać gołym okiem nie uzbrojonym w okulary, ale czego nie widać ………..
Moja ulubiona scena z filmu „Marsjanie atakują” to ta, gdy prezydent USA grany przez Nicholsona ogląda sprawozdanie telewizyjne z Kongresu, w którym przemawia ambasador Marsjan.
Nicholson głośno dziwi się, że w tak wiekopomnej chwili nie ma go tam wraz ze wszystkimi ważnymi osobami.
Jakiś doradca wyjaśnia mu, że służby mają takie procedury, że nie pozwalają być wszystkim reprezentantom władzy ustawodawczej i wykonawczej w jednym miejscu.
Po chwili, gdy Marsjanie robią z Kongresu zawartość popielniczki Nicholson robi coś w rodzaju upsss.
Co do państwa Janke, to moim zdaniem nie mieli rozgarniętego doradcy i właśnie trwa spopielanie przez Marsjan.
No właśnie że jeśli powie „odważnym prokuratorom” to go wyśmieją, właśnie przez te wstawki ze znanych kryminałów. Żaden prokurator nie zechce się tak skompromitować. Projekt „Sumliński” jest dużo subtelniej skonstruowany niż projekt „FYM”.
masz rację i jest to projekt na dziesiątki lat w różnych odsłonach – do wyboru do koloru;- jak trzeba to dla każdego i na każdego sa materiały [te dobre i te złe]
to czym epatuje Sumliński przechodziło i nadal przechodzi przez wiele prokuratorskich i sędziowskich biurek, i mówiąc żartobliwie to WSumliński nawet nie ma pojęcia, że wykonuje drobne elementy operacji historycznie wywodzonych z GRU, on jest po prostu prosty buc do wynajęcia za parę zlotych
w życiu spotkałem tylko raz prokuratora co był prokuratorem przez duże P [a jak GW o nim ujadała onegdaj toż miło było czytać], reszta to figuranci/rezydenci do wynajęcia i do wykonywania rozkazów;
Tu sobie możecie poczytać pełną treść tego, co nam baron Rotszyld z mocarstwami przygotowali (zwłaszcza art. 7-12. Dwunasty to kwintesencja naszego miejsca w szeregu. Każdy akapit zaczyna się od frazy:”Polska zgadza się, aby…”):
https://web.archive.org/web/20140308135112/http://electronicmuseum.ca/Poland_between_Wars/paris_peace_conference/paris_poland_pl.html
Sam się dałem nabrać, jak niegdyś na pewien program który za młodu na polsacie oglądałem, o enigmatycznie brzmiącym tytule „Nie do wiary!”. Olśniło mnie że ktoś sobie ze mnie jaja robi, kiedy prowadzący w kolejnym już odcinku zamiast dowodów na postawioną tezę którą umiejętnie opakowywał w nimb prawdy objawionej dostawałem „orła cień”… A teraz się okazuje że również forma w jakiej Pan Sumliński komunikuje się z otoczeniem też nie jest jego… Normalnie „strefa 11”
…Po nowemu „Wylatowo” 🙂
Chodzi o zasianie strachu i beznadzieji
„Między chrześcijanami panuje przekonanie, że całe żydostwo na całym świecie jest absolutnie solidarne i w kwestiach politycznych maszeruje jak jeden człowiek. To jest wielki błąd” – a w sumie oczywista rzecz. Czy to tylko Hipolit odważył się napisać, a wiedzieli wszyscy, czy też wszyscy głąby, a on jeden mądry?
Już sobie nawet nie muszą zielonych rączek brudzić:
https://www.cloudsek.com/announcements/blog/cloud-ai-an-artificial-intelligence-on-the-cloud/
Teksty źródłowe zawsze są ciekawe. Dlatego zapraszam do zapoznania się z „argumentami” warszawskich „ekspertów”, którzy są zwolennikami dalszej emigracji Polaków i rusyfikacji/ukrainizacji/prawosławizacji Polski, … przepraszam, którzy są zwolennikami uzyskiwania „rozlicznych korzyści ekonomicznych, demograficznych i politycznych” płynących z masowego przyjazdu Ukraińców do PL.
http://wei.org.pl/aktualnosci/run,imigracja-ukrainska-w-polsce-atut-czy-problem,page,1,article,2458.html
czy to jest ta książka p. Hipolita, którą miał znać Paderewski?
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k115581g.r=&rk=64378;0
Właśnie zleciłem jej tłumaczenie, nie epatujmy więc za bardzo stroną tytułową, a na sierpień będzie po polsku. Upraszam wszystkich o zrozumienie, ja naprawdę snuje różne plany i naprawdę opłacam je gotówką, po co dawać pretekst wrogom i ułatwiać im robotę…?
Nie, no Coryllus ma rację, wrogom się nie pomaga, wróg to wróg. Poczekamy do sierpnia. Całe moje 50+, czekałam na te wyjaśnienia opisane przez Milewskiego, to do sierpnia br (?) już niedaleczko.
Musi się poluźnić (wyludnić) w pasie od Odessy i Czerniowców przez Winnicę i Berdyczów do Żytomierza, i zrobić miejsce dla nadwyżkowych imigrantów a rebours z z małego państwa w Lewancie i imigrantów z europejskiego teatru politycznego, czyli z krajów islamizowanych w szybkim tempie
Świetna wiadomość. Po cichu na to liczyłem, bo nie znam francuskiego.
Czyżby nazwisko Rabiej pochodziło od słowa „rab” (niewolnik)?
Na to wychodzi
Pozwoliłem sobie (ze względu na celność uwagi) na zamieszczenie Pana komentarza w całości (ze wskazaniem źródła) na innej stronie – independenttrader.pl ; art.: „Czy Ameryka znowu …” ; 2017-01-26 11:38.
Jeżeli uzna Pan to za niestosowne to proszę o odpowiedź, a zostanie on usunięty.
Dzięki za link.
Trzeba przyznać, że ci „eksperci” mają czytelników za kompletnych lemingów. Tak żenującej propagandy to chyba nawet w PRLu nie serwowali. A najlepsze (raczej najgorsze), że PiS to łyka jak pelikan i planuje kolejne przywileje dla ukraińskich imigrantów:
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19533&Itemid=100
Emigracja z Ukrainy jest korzystna m.in. dla Rosji, bo osłabia potencjał Ukrainy. A mimo to wszyscy przeciwnicy Rosji tę emigrację wspierają, włącznie z Ukraińcami, którzy powinni raczej się jej sprzeciwiać.
To jest po prostu wstrząsające 🙁
„patrząc prosto w niewyspane oczy” tak, tak „niewyspane” jak Pilcha albo Mroziewicza
W porządku:-)
No tak, depopulacja jak w Irlandii w XIX wieku i kolonizacja potem. A wszyscy klaszczą. Jak to tym ludziom niewiele trzeba…a my tu Skargę wyciągamy na wierzch, widział kto takie rzeczy….
Ja tam nikomu do szklanki zaglądał nie będę…
Piękne to logo targów. Cały projekt – targi – zachwycający. Wielkie gratulacje Pomysłodawcom i Organizatorom.
Jeno daaaleeekoooo, qrczę…
Pendolino nie ta znowu. Dojedź do Katowic, a my wyślemy konie na dworzec.
Uwaga, Uwaga, Michałowi zostały już tylko 3 (słownie trzy) brytyjskie nawigatory. Kto pierwszy ten lepszy.
My też powinniśmy sprzeciwiać się wyjazdowi naszych młodych na Zachód. Ale obecność naszych nie niesie tam specjalnych implikacji, a obecność przybyszów tutaj jak dotąd też nie, ale wystarczy podgrzać resentymenty i sytuacja może wyglądać zgoła inaczej.
Może oni myślą, jak swego czasu myśleli nasze pięknoduchy – miliony Polaków emigrują, kraj pustoszeje, ale oni tam na Zachodzie nabiorą ogłady, rozwiną skrzydła i wrócą, jako nowa elita, zbawić Polskę.
I dlatego, niestety, nie zrobi Pan kariery w III RP (podobnie jak Grzegorz Braun). W IV RP zresztą chyba też nie. Przynajmniej tak długo jak popyt będzie wyłącznie na potakiwaczy i lemingi.
🙂
Opowieść Orłowskiego jest porażająca. Dostał czarno na białym, żeby dali kogoś innego niż Dmowski a on przez delikatność tego nie przekazał zainteresowanemu. Co im szkodziło dać kogoś innego z przykazaniem ścisłego trzymania się instrukcji i ewentualnymi codziennymi konsultacjami choćby z samym Dmowskim.
Jeśli obecne elity polityczne są jeszcze durniejsze to ja nie wiem.
Sumliński pisze fatalnie. Przeczytałam „Niebezpieczne związki”. Gniot potworny. Poza tym jakoś za mafię warszawską przejmującą nieruchomości i grunty nie zabrał się ani on, ani żaden inny dziennikarz śledczy.
Rozczarowujący jest ten fragment wspomnień odnoszący się do traktatu wersalskiego. Można by pomyśleć, że ż. nie miało innych celów jak dopiec Dmowskiemu, swojemu najtrudniejszemu do pokonania przeciwnikowi, słabe to. Przewrotna, a prymitywna jest też próba (rotszyldowa) przerzucenia odpowiedzialności, usprawiedliwienie się ze swoich uczynków i postawy…Dmowskim.
Ale zdecydowane primo – zawstydzające, że ci ludzie chyba naprawdę zamierzali/chcieliby przekonać Dmowskiego by się wycofał, „bo Moryc, powiedział…”.
Oczywiście, że są durniejsze. A pan Maurycy specjalnie im tego Dmowskiego wypuścił jak lisa, żeby za nim pognali.
Tak to pan zinterpretował? Dziwne. Może trzeba przeczytać całość i zastanowić się czyją kreacją był sam Dmowski. Panu się zdaje, że on w tym Paryżu siedział za własne i za własne jadł i pił? W judaizmie są różne ścierające się grupy, proszę pana, nie doczytał pan tekstu, a zacietrzewia się pan jak wszyscy zwolennicy teorii, że wybór jest tylko między Piłsudskim a Dmowskim.
No ale to przecież, IMHO, podpucha była. Nawet gdyby Dmowski się wycofał to nic by się nie zmieniło.
Ta podpucha działa do dziś. Francuzi płacili Dmowskiemu, a on wykonywał na ich polecenie różne usługi. Pan Maurycy jednak i jego przyjaciele zdecydowali, że jednak ten drugi będzie wolną Polską. No i tak zostało, ale Dmowskiego trzeba było się pozbyć, a z nim szeregu ludzi, którzy wierzyli w ideę narodową, jako byt samoistny aczkolwiek bezbudżetowy. I wierzyli, że ona się urzeczywistni od samego stania przy Dmowskim, który – przypomnę – głosił potrzebę przeprowadzenia reformy rolnej. I wierzył w moc i potęgę chłopa.
A mógłby pan podać linka do strony gdzie mogę kupić brytyjskiego nawigatora ?
w razie czego będzie komu przypilnować „tubylców”, aby nie podskakiwali.
Problemem są nie tylko banderowcy. Duża część mieszkańców Ukrainy to rdzenni Rosjanie, co oznacza, że PiS ściąga nam na głowę wiele tysięcy potencjalnych zielonych ludzików. O kwestii wyznania też już wspomniałem. Być może niedługo PL zostanie państwem prawosławnym. Kolejny bonus dla walczących z katolami i Rosji. To co carom nie udało się przez ponad sto lat, już niedługo może udać się pisowskim socjalistom.
Tam nie ma strony, niech pan napisze pod ten adres, może jeszcze jest
foto-mag@o2.pl
Dziękuje bardzo za szybką odpowiedz, napisałem i mam nadzieję się jeszcze załapać bo bardzo mi zależy na kupnie. A notka jak zwykle miażdży, ten fragment ze wspomnieniami to rewelacja jest. Jak sobie człowiek skonfrontuje te informacje z tym co się obecnie dzieje to ehhh. Można tylko sobie zadać pytanie dlaczego takich rzeczy nie ma w telewizji lub w szkołach.
No tak, rozgrywają nas tak już od stuleci 🙁
Rabiej, niewolnik własnej seksualności.
https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,20735169,pawel-rabiej-o-coming-oucie-w-sferze-seksualnosci-nie-powinno.html&ved=0ahUKEwimp8us6N_RAhVJuBoKHbx-C1MQFghNMA0&usg=AFQjCNFzu_togj8x3-pRXWLUpqNJ2L8B6Q&sig2=tESyyhWzknquVmR16tOLpg
… i głupoty, podłosci… narodowości?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Gigantyczna-wpadka-Pawla-Rabieja-na-Twitterze-Internauci-bezlitosni,wid,18683101,wiadomosc.html?ticaid=118836
Z tekstu artykułu i dyskusji pod artykułem wynika, że ani dawniej, ani teraz nami nie zajmują się pięknoduchy. To są poważni i skuteczni ludzie, niestety nam nieprzychylni. Ci rzekomi ukraińscy „zbawcy polskiego rynku pracy” to raczej kolonizatorzy/osadnicy.
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/we-wroclawiu-przybywa-5-tys-ukraincow-miesiecznie
Ciekawa informacja, zwłaszcza, jeśli uświadomimy sobie, że Ukraińcy i Niemcy to sojusznicy.
A propos obecnych elit politycznych – naszym ministrem spraw zagranicznych jest monsieur Waszczykowski. Chyba nawet 100 lat temu nie było tak źle.
Rabiej to z Kieleckiego, więc wniosek raczej pochopny.
No właśnie ja rozumiem tę sytuację Ukrainy że nie maja tam łatwo i w ogóle ale ściąganie ich bo są rzekomo receptą na problem ,, demograficzny i pracowniczy” to jakiś ponury, nie śmieszny żart. Czy naprawdę nikt w rządzie nie myśli dalej niż na parę miesięcy ? A co z rozwojem Polski na przykład taki jak jest teraz w Czechach o czym można było sobie poczytać w komentarzach pod wczorajszą notką. Czy nam już na zawsze przypisano rolę najtańszej siły roboczej w Europie ?
To są poważni i skuteczni ludzie – przychylność lub nieprzychylność nie ma żadnego znaczenia, tu się rozgrywa poważne interesy. Nawet gdyby nas kochali jak własnego teriera nic by to nie zmieniło. Chwilowo nasz interes jest częściowo zbieżny z ich interesem. Chwilowo, więc nie ma co zwlekać z ważnymi decyzjami.
O jakiej zbieżności naszych interesów z ichnimi mówisz? Chcesz powiedzieć, że obecny rząd, wysługując się USA i Ukrainie, realizuje interes PL? Naszym interesem było zawieźć 4 miliardy zł daniny do Kijowa?
Naszym interesem jest uporządkowanie pewnych kwestii wewnętrznych. Na kwestie polityki zewnętrznej, w tym gospodarczej nie mamy praktycznie żadnego przełożenia i musimy tańczyć jak nam zagrają.
A tu, tydzień po przyjeździe amerykańskich czołgów do Żagania mądry profesor opowiada, że porozumienie Kaczyński-Merkel musi nastąpić, bo Amerykanie wycofują się z Europy. Trump im kazał
http://opinie.wp.pl/spotkanie-kaczynski-merkel-prof-stempin-po-co-rozmawiac-z-waletem-czy-dama-skoro-mozna-z-krolem-6084056705365121a
Co ci ludzie piją? Płyn hamulcowy?
Skoro ta władza nic nie może w sferze gospodarczej, to po co na nią głosowałeś i w jakim celu ją popierasz?
„Co do państwa Janke, to moim zdaniem nie mieli rozgarniętego doradcy i właśnie trwa spopielanie przez Marsjan.”
hahahaa…doradca przyszedł i powiedział…” no kochani, zwijamy majdan, bo owce za dużo dyskutują i to się nie podoba naszemu Panu”…a marsjan i kosmitów po prostu nie ma, dużą cześć zdjęć i filmów robią na Grenlandii
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR29J2GzhLThiQvJ7slYmqJtEUlcPHK2Ka6CHgqCne1XnWZxzIU
tu ładne też
https://2.bp.blogspot.com/-7W_D-ZWuIhI/WDmnP8RwQ4I/AAAAAAAACMo/YDVmbtktXwApEmYkymqdL8R6zZ0qhKdCQCLcB/s1600/fake%2Bmars%2Bpicture%2B%25E2%2580%2594%2BIreland%2Bturned%2Binto%2BMars.png
Ja sobie nie mogę wybaczyć, że to czytam bo już w ogóle nie czytałem tych wszystkich porali, z wyjątkiem jak ktoś gdzieś wrzucił linka i pękłem na wybory chciałem zobaczyć wynik, później skład RM itd. i tak już ponad rok nie mogę się odzwyczaić. …
no brawo, ale teraz proszę mi pokazać tę zdjęcia np. na stronie NASA …
W jakimś sensie ma rację, Polska to dla nich nie Europa.
Żadna władza nic nie może, bo nasze zadłużenie zagraniczne znacząco przekracza wartość naszego eksportu. I przekracza 70% PKB. Natomiast władza może negocjować z właścicielami warunki naszego tutaj bytowania. I dlatego popieram obecną – uważam, że wynegocjuje warunki per saldo korzystniejsze.
Wspominał o tym kiedyś Korwin-Mikke ale traktowałem to w kategoriach legend chociaż fakt wycofania się Dmowskiego z bieżącej polityki pośrednio to potwierdzał. Jednak to prawda…
Obstawiam mocz szamana tudzież wyciąg alkoholowy z wrotycza 😉
Pierwszy raz widzę na oczy tego Sumlińskiego-mimo,że o nim cały czas słyszę-jak rozmawiam lubię patrzeć w twarz rozmówcy,jestem wrażliwy na ludzkie twarze.
Jego mi sie nie podoba.
Hipolit to Rewelacja
Gdzieś i dawno temu przeczytałem wywiad z bardzo wpływowym przedstawicielem diaspory żydowskiej, kto zacz i gdzie nie pamiętam, ale zapamiętałem bardzo wymowny fragment z tego wywiadu, szło o niezwykły sukces ekonomiczny i polityczny Żydów, i ten człowiek na końcu, konkludując, powiedział task: tak, tak, gdyby tylko nie ta straszliwa cena jaką zapłaciliśmy…, wie pan, yiddish to martwy język.
My też jesteśmy kosmitami i nie ma żadnego powodu sądzić, że życie na Ziemi jest jakimś unikalnym zjawiskiem. Co nie oznacza, że jest jakiś sens i potrzeba gdzieś latać.
Waszcz jest poważny i skuteczny? Bez żartów, mój znajomy, który jest z rodziny dyplomatów, usłyszał kiedyś od ojca: „Znalazłbym ci jakąś robotę na placówce, ale jest problem z twoją żoną, bo ona plecie, co jej ślina na język przyniesie i to jest w dyplomacji niedopuszczalne na żadnym stanowisku”. To zamykało sprawę. Tymczasem mamy szefa dyplomacji, który karierę ministra zaczyna od wywiadu dla niemieckiego tabloidu, bredząc coś o rowerzystach i wegetarianach. A potem przez dwa dni biega po stacjach telewizyjnych i tłumaczy, co miał na myśli. A to był dopiero początek…
To, co zrobili z s24, było absolutnie profesjonalną i przemyślaną likwidacją tego miejsca. Zrobiła swoje i efekty uboczne zaczęły być większe, niż te zamierzone.
Bo tu idzie o osłabienie Polski a nie o Rosję
Okazało się, że liderzy nie są liderami, a ciemny lud nie chce nic kupować.
Nie o MSZ mówię. Ale prześledź sobie jego ścieżkę kariery.
Niestety ale zapewne masz rację. Jako osoby życzliwe powinnismy przypomieć Sumlińkiemu o „Argentum et silentium est aureum oratio „. A w praktyce jakieś drobne kopanie rowów / wygląda solidnie / w Bieszczadach przez kilka lat zahartowało by Go. 🙂
Ustawienie. Nas oslabiać nie trzeba.
Ja sobie prześledziłem, wnioski są dla mnie jasne.
Na niektóre kwestie gospodarcze wpływ jednak jest.
„Na rynku polskim wzrost konsumpcji oleju napędowego wynosił w tym czasie 24 proc. (liczone rok do roku)”.
http://wgospodarce.pl/informacje/32993-57-mld-zl-zysku-pkn-orlen-w-roku-rekordowej-sprzedazy-paliw
24%!!!
Robi wrażenie. Chociaż robiłoby większe, gdyby choć trochę zostawało w moim portfelu.
Wiem, wiem rząd zainwestuje mądrzej…
o tak i że tylko ci wybrani maja anidotum na te zjawiska ktore wskazuja jako przyczyne wszelkiego i wszystkiego
ależ wygodniej jest prawić inaczej niż Hipolit bo to prostsze i bardziej powabne a że odbiega od realności to tym gorzej dla realności
w tle jest coś więcej niż tylko kasa, to są zbudowane i sfinansowane zależności już na kilka pokoleń
Nie mow ze masz dalej niz ja?
Nie ma żadnych ekspertów ale ktoś tym steruje co widac z perspektywy ostatnich lat.Także korekta była konieczna a i rabunek całkiem przyzwoity dla tajemniczych elit.Czyli mamy aksjomat.
” Od czasów Euklidesa uznawano, że aksjomaty to zdania przyjmowane za prawdziwe, których nie dowodzi się w obrębie danej teorii matematycznej.”
Na zachód od Odry płaca minimalna 12 EUR.
Na zachód od Bug- u płaca minimalna 12 PLN / 3 EUR /
Na wschód od Bug u. płaca minimalna 12 hrywien/rubli / 0,3 EUR – pi razy oko …
System się rozjechał i Rosjanie / Białorusini zaczeli zarabiać po 1000 – 1500 USD miesiecznie a Ukraincy po 500 USD. Tylko w Polsce było ” dobrze ” gdyż umowy smieciowe gwarantowały te 1000 PLN / 300 USD na rękę.
Po korekcie rynku pracy – potocznie zwanym Majdan – zarobki w Rosji/ Białorusi spadły o połowę do 500 USD a na Ukrainie zaprzestano cokolwiek płacic. Wiadomo polski rynek czeka na taniego pracownika pracujacego po 12 h za te 2000 PLN/rozporzadzenie RM.Przy okazji na Białorusi/Rosji wszystkie kredyty do spłacenia skoczyły o 100 % / dolar skoczył z 30 na 60rubli / jak u nas z szwajcarskim frankiem z 2 na 4 PLN.
Reasumując te polskie obozy pracy oferuja stabilna prace dla Ukraińców a tubylcy maja emigrować za tymi 12 EUR na 1h.
A Czechy /Węgry ponad 1000 EUR minimalna stawka miesięczna i jak podaje Praska TV coraz wiecej polaków podejmuje pracę w CZ i są witani z kwiatami 🙂
PS .
Zeby odróznić PL od Rosji wprowadzono 500 +
to jest poza jego zdolnościami intelektualnymi bez zgody prowadzących faceta on nic ani nie powie ani nie napisze [tak po prawdzie to samodzielnie nic nie jest w stanie osiagnąć, tzw. dziennikarstwo śledcze jest iluzja dla frajerow wg zasady ciemny lud to kupi]], za przeproszeniem bochater [nie poprawiać] co to sobie żyły chce podcinać w kościele i przed czynnością dzwoni z pytaniem czy juz można? a cóż to mu groziło? że aż taki spektakl zaordynowano publice?
Wygodniej i bezpieczniej.
Gubernator jakiś tam wpływ przecież ma, ale tylko dopóki jest zgodny z zaleceniami centrali. W tym nasza nadzieja. Jak raz mamy mądrego gubernatora.
Rozumiem mechanizm. Nie rozumiem jednak, dlaczego patriotyczny PiS z polską flagą w klapie dąży do tego, żeby Polacy emigrowali a Polska ulegała rusyfikacji/ukrainizacji. Czechom/Węgrom wolno się mądrze rządzić a III RP nie?
pytanie, czy jak skończą z przejmowaniem gruntów warszawskich, to czy przeniosą się z procederem w inne części kraju?
Nasz gubernator jest mądry? Masz bardzo obniżone wymagania. Obserwuję ten rząd od początku i to jest niestety dno i baaaardzo gruba warstwa mułu. Ci ludzie są całkowicie oderwani od rzeczywistości, nie mają żadnego poważnego pomysłu na rządzenie, nie potrafią uczyć się od innych państw, nie potrafią przewidywać konsekwencji swoich decyzji, za to odwołują się do nieefektywnego socjalizmu. Obrazem stanu polityki zagranicznej jest to, że klękają nawet przed Litwą. Niedługo minie 1,5 roku rządów, a tak naprawdę nic poważnego nie zrobili, poza horrendalnym zadłużaniem nas i kolejnych pokoleń.
takie operacje to nie tylko tzw. proste przejmowanie, w innych rejonach kraju w taki sposób zdobywa się zastawy pod np. kredyty, etc; np. w Krakowie to na zapis testamentowy przesłany faksem na papier światłoczuły, decyzje-wykonanie a czas/światło eliminują dowody; a jaka jest rola prawnikow/sędziów/notariuszy/… poczynając od wpisów ołówkiem w księgach wieczystych a na cywilnych wyrokach kończąc, RP to naprawdę piękny kraj ale tylko dla wybranych
aż tak źle to nie jest, nie jest to ideał ale spróbuj zrobić cokolwiek, nawet samemu i posmakuj co jest dokonywanie zmian w państwie,
aby prowadzic politykę w tym zagraniczna to należy miec Państwo [przez duże P] za soba i 'pod sobą’, a my jako społeczeństwo państwem nie jesteśmy i chyba nigdy już nie będziemy
a tak na marginesie: co to jest pomysł na rządzenie w RP? i kto te pomysły posiada?
http://naszeblogi.pl/65450-rozowy-matecznik-uj-na-studenckim-protescie-w-krakowie
to jest Polska własnie dziś i jutro, a o wczoraj to możemy z lektur u coryllusa
to nie PiS lecz cale rzesze naszych rodaków którzy marzą że będą na nich pracować ukraińcy i inni ludkowie; np. konflikt w szpitalu bo pracownice od rtg chcialy warunków chroniących przed promieniowaniem cóż na to zarządzajacy po uniwersytetach ano dictum takie, że należy sprowadzic ukrainki a Polki precz i po problemie – to jest ten kraj w pelnej krasie
Coryllus nazywa to doktryną i faktycznie jej nie ma.
Niewłaściwie patrzysz. Horrendalne zadłużanie to właśnie coś, na co gubernator nie ma wpływu. Polityka wobec Litwy również. Natomiast socjalizm jest konieczny, żeby zapobiec niepokojom.
Nawet gdyby była, to moglibyśmy sobie przy piwie o niej pogadać. Nie zrealizujesz doktryny, jeśli sąsiadowi oddałeś klucze do domu, jedzenie i opał, a on ci to wydziela po uważaniu. Najpierw trzeba chociaż te klucze odzyskać i uzgodnić warunki spłaty za żarcie i opał.
hahahaaaaa…strona Nasa jest do generowania budżetu poprzez różne śmieszne grafiki, które mają wywołać emocję u widza, znaczy owcy. Owca ma godzić się na haracz, w zamian dostaje bajki o planach podróży na inne planety..hahahaaaa
Większość przemysłu i korporacji należy do obcego kapitału i to oni chcą taniej siły roboczej (jej narodowość jest im obojętna). Przybywa też firm ukraińskich, które ściągają swoich rodaków. Jeśli ktoś marzy, że inni będą na niego pracować, to ma mentalność socjalistyczną. Niestety, PiS brnie w tę ślepą uliczkę, co tylko pogłębia kryzys.
Moim zdaniem dokładnie tak miało być. Nie są zaskoczeni.Forum wymiany poglądów i wyciągania poprawnych wniosków. Trzeba było to zakończyć.
1) Dlaczego Węgry, Czechy a nawet Litwa mają większy wpływ na swój los niż PL administrowana przez biedny PiS? Można odnieść wrażenie, że gubernator ma skrzywioną mentalność i jedyne co potrafi to słuchać obcych. Problem w tym, że inni nie szanują tych, którzy sami się nie szanują.
2) W latach 70-tych ubiegłego wieku mieliśmy socjalizm. Zapewnił dobrobyt i zapobiegł niepokojom? Nie – pozostawił biedne państwo z wielkim długiem. Jeśli gubernator nie zmieni polityki, skończy podobnie jak Gierek.
tak
a teraz to nie socjalizm? kapitalizm?- gdzież on gdzież w RP?
Gdyby powstała silna klasa średnia, bylibyśmy i społeczeństwem, i państwem. Niestety, PiS walczy z klasą średnią (z biedotą zresztą też), za to wspiera zagraniczne korporacje i zmusza ludzi do emigracji. Jeśli PiS nie ma pomysłu na naprawę kraju, niech to powie w sposób jasny i wyraźny, zamiast uprawiać propagandę sukcesu.
3/4 aparatu państwa ma mentalność socjalistyczną/komuistyczną a system prawny jest jak za stalina, to co: ratunek w PiSie, w prorokach, dawcach marzeń, tych krytykach wszystkiego co oglądają i wydaje im się że rozumieją,…?
a próbowałeś budować owa klasę średnią? tak na średnia skalę ot do 10 mln zł? czy wiesz o czym mówisz?
pomysł, pomysł daję 100 [stówę] od razu, daj ten pomysł i zrobimy zrzutkę na wykonanie [bez dotacji]
To są małe kraje, nas bardziej pilnują.
a co my wiemy o Wegrach/Litwie/… tyle co z mediów? dziś analizowałem dokumenty jak węgierski fiskus zaatakowal polskich przedsiębiorców, sankcje/etc; no i co w papierach ano tak jak w Polsce gdy aparat widzi cudzą kasę; cytat: 'relacja z forma transportową jest relacja zależną bo x tą firmę wynajął w Polsce, czyli wynajęcie jest formą zależnosci tj. działania w celu uniknięcia odpowiedzialności, …’ i tym podobne stalinowskie brednie, na stole kilka mln forintów, skopiować treść? chcecie Wegier to macie
Dwa lata temu przeżyłem zdrowo zimę w domu z niedziałającym piecem, pijąc kieliszek wyciągu alkoholowego z wrotycza dziennie. To bardzo silny środek przeciwzapalny, bakteriobójczy, plus inne pożytki. Bardzo cenne zioło lecznicze. Dobry też (po rozcieńczeniu wodą) do płukania bolących zębów, dziąseł, gardła, przyśpiesza gojenie ran, itd.
Tekst Korwina Milewskiego fantastyczny.
Aktualny w wielu aspektach.
Pomysłów nie brakuje, są przedstawiane przez inne organizacje polityczne niż PiS (i nie mam na myśli PO, N, ZSL, SLD itd). Naprawdę wielka szkoda obecnej szansy. PiS ma prezydenta, sejm i senat. I nie potrafi (nie chce?) tego wykorzystać…
Są dwie metody radzenia sobie z problemem, jeden polega na szukaniu sposobu, a drugi – usprawiedliwień.
Ja bym zaczął od sprawdzenia, co jest ograniczeniem obiektywnym, a co samoograniczeniem.
To nie tak…to jest bardzo madry rząd…ale nie dla nas.