W chwilach klęski dobrze jest przycichnąć i odczekać trochę, aż wszystko się uspokoi, potem zaś przeanalizować sytuację i spróbować ją odwrócić nie obawiając się ryzyka. Mam w tym spore doświadczenie i myślę, że innej drogi nie ma. No, ale wiem też, że wiele osób myśli inaczej, wielu ludziom zdaje się, że po katastrofie należy od razu podskoczyć najwyżej jak się da i wymachując pięściami wrzeszczeć, że teraz to dopiero damy popalić tym gnojkom. To jest zła droga i ona w najlepszym razie może zakończyć się kolejną, jeszcze gorszą katastrofą, a w najgorszym całkowitym unicestwieniem. Choć, jak uczy przykład prezydenta Wałęsy, są byty niezniszczalne. Nie należą do nich jednak z całą pewnością dziennikarze telewizyjni, którzy prowadzili do tej pory swoje programy w całkowitej i hermetycznej osłonie, bez konsekwencji właściwie i bez stresu, poza tym, który sami wywoływali swoimi patologicznymi nawykami. To się jednak skończyło i garnitur cały tych dziwnych istot przypominających kosmitów z planety Spektra wylądował na bruku. Żeby to był choć bruk paryski, ale gdzie tam, ani on paryski, ani malowniczy, to są zwyczajne kocie łby, po których łażą teraz w tę i wewtę Lis z Młodkowskim i kopią co jakiś czas porzucone przez lumpów puszki po piwie. No, ale okazało się dziś, że nadchodzi ratunek. Oto Onet, najważniejsze niemieckie medium w Polsce, postanowił wyciągnąć pomocną dłoń do Lisa i jego kumpli. Swoją drogą nie wiedziałem, że pan Tomasz się tak okropnie posunął w leciech, a twarz jego przywiędła, fuj, co za widok….Od zaraz on i jego koledzy będą mieli całą nową, medialną przestrzeń w sieci, taką niby telewizję, gdzie czekać będą jak obcy w inkubatorach, żeby po klęsce PiS rzucić się na nas strzykając tym kwasem z zębów na lewo i prawo.
Jeśli nie wierzycie sami zobaczcie. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/grupa-onet-zaprezentowala-wiosenna-ramowke-nowe-programy-i-znane-twarze-w-onecie/ygjv2h
Widzimy oczywiście jakie to wszystko jest biedne i jak chybione, bardziej chyba niż start Wałęsy w wyborach prezydenckich w roku 2000. Onet próbuje zorganizować dla swoich widzów wielkie widowisko i jakiś taki wielki świat. Trzeba teraz koniecznie zapytać czy oni mają pojęcie kto jest ich odbiorcą? Kto czyta ten dziwny, będący własnością Niemców portal? Mam wrażenie, że ani redaktor naczelna, ani nikt inny nie jest w tej kwestii zorientowany. Oto bowiem mianowano w tym Onecie dyrektorem programowym Bartosza Węglarczyka, który w zamieszczonej w powyższym nagraniu, krótkiej wypowiedzi plecie coś trzy po trzy, mając najwyraźniej nadzieję, że gadanie to przyciągnie do Onetu tak zwane „jak najszersze spektrum widzów”. Będzie, panie tego, lewica, będzie prawica, będzie środek, a na koniec zaś przyjdzie kur…ca i wszyscy wyłączą komputery. Przepraszam najmocniej, ale jest mi ich trochę żal. Ten nieszczęsny Raczek udający kreatora gwiazd i trendów, ten zabiedzony Młodkowski i tych dwóch młodzieńców, wszystko to razem wygląda jak armia półnagich i bosych wojaków pchanych jakimś szalonym rozkazem pod kule faszystów. No, ale sami tego chcieli. Do tego Młynarska, prowadząca program pod tytułem „gwiazdy bez makijażu” czy jakoś podobnie. Gwiazdy bez makijażu?! Toż one już dawno są bez makijażu, teraz program ten winien nosić nazwę „Gwiazdy z wypiętymi ochoczo gołymi tyłkami”. Może to by odmieniło nieco trendy w publicystyce telewizyjnej. Największą gwiazdą jest rzecz jasna pan Tomasz i wokół niego kręcić się będą tam wszystkie korowody. On sam oświadcza, że będzie wreszcie mówił to, co chce. To dość dziwna deklaracje, bo mnie się zdawało, że on już od ładnych paru lat mówi to, co chce i przyzwyczajenie to jest jego największym problemem, który zakończyć się musi na odwyku. Nie może być inaczej, wystarczy zerknąć raz w głębie ócz pana Tomka. Jego najświeższa deklaracja oznaczać zaś może tylko jedno – on teraz zacznie przeklinać na wizji, tak jak do tej pory czynił to w newsroomie. Będzie wyklinał Kaczyńskiego i cały PiS, aż w końcu ktoś zwróci mu uwagę, że panowie z kaftanem czekają za oszklonymi drzwiami, że nie ma się doprawdy co denerwować, bo w końcu każdy ma jakieś, mniejsze lub większe problemy.
Jakby mało było tej żenady, okazało się, że Newsweek usiłuje ratować sprzedaż dołączając do numerów tygodnika komiks o wiedźminie Geralcie. Ja już dawno wyartykułowałem swoją opinię na temat tego produktu i nie zmienię jej, choćbyście mi tu nie wiem jak przekonująco tłumaczyli, że to najważniejszy eksportowy produkt polskiej kultury. Nie zmienię tego zdania, bo wiem, że z produktami kultury sprawy mają się dokładnie tak samo, jak z innymi produktami, albo centrami dystrybucji produktów. Moim ulubionym przykładem jest tutaj sklep zwany warzywniakiem. Jeśli w miasteczku mamy jeden warzywniak, to znaczy, że jest tam miejsce jeszcze przynajmniej dla dwóch podobnych sklepów. U nas zaś od 30 lat tłucze się tego Wiedźmina, który jest sztandarowym produktem polskiej kultury pop i mowy nie ma, żeby coś się poza tym wiedźminem wydarzyło. Nie ma mowy, bo nie ma woli, by to coś promować. Produktów lepszych od Wiedźmina znalazłoby się całkiem sporo. Czołowi luminarze niszy zwanej fantastyką chcą się jednak ogrzewać w promieniach sukcesu jaki odniósł Sapkowski i za nic na świecie nie da im się wytłumaczyć, że jeśli coś odnosi sukces, trzeba natychmiast uruchomić całą fabrykę produktów odnoszących sukces oraz całą trakcję linii dystrybucyjnych, które te produkty wypychać będą na zewnątrz. To jest myślenie obce polskim twórcom i redaktorom pism wszelakich, bo oni przede wszystkim marzą o tym, by do emeryturki panie doczekać na posadce i co jakiś czas promować coraz młodsze autorki coraz głupszych opowiadań. I to właśnie nazywam brakiem profesjonalizmu. W Polsce każdy, od ministra do naczelnego najnędzniejszego portalu chce być popularnym pisarzem, bo wiadomo, że do aktorstwa nadają się nieliczni, trzeba mieć twarz i prezencję, no i w ogóle „to coś”. Pisarzem zaś może zostać nawet posiadacz pryszczatej gęby i pałąkowatych nóg. Nie ujawni się to w procesie twórczym, no chyba, że ktoś jest mocno sfrustrowany i będzie kreował bohaterów takich jak wiedźmin właśnie. Siwowłosych, ale młodzieńczych, aktywnych fizycznie, ale także głębokich duchowo, posiadających wiele zalet i kilka nieszkodliwych dziwactw, które tylko ktoś bardzo złośliwy i podły ośmieliłby się nazwać wadami.
No, ale wracajmy do tego Newsweeka. Jak można było wpaść na pomysł, że produkt tak nędzny pod względem graficznym podniesie sprzedaż politycznego tygodnika? http://kultura.newsweek.pl/-wiedzmin-kultowy-komiks-do-kupienia-z-newsweekiem-,artykuly,380139,1.html
Nie mam pojęcia, ale z dużym zaskoczeniem przeczytałem w powyższym tekście, że wiedźmin miał „uśmiech jak pęknięta rana”. Nie wiem co pił Sapkowski pisząc tego wiedźmina, ale trudno mi uwierzyć, w to co w rozmowie o nim mówi Parowski, że Sapkowski ma pewnie ze 140 IQ. To nie jest w żaden sposób możliwe, bo posiadacz takiego wysokiego IQ nigdy nie napisałby czegoś tak okropnego. Może Sapkowski rozwiązywał jakieś testy inteligencji dla osób dotkniętych przyrodzonymi dysfunkcjami? Sam nie wiem.
Nie chce mi się wracać do rozważań dotyczących karier tych wszystkich ludzi od fantastyki. Rozmawialiśmy już o tym wielokrotnie, o tych debiutach w „Młodym techniku”. Polecam jednak uwadze wszystkich to co Parowski mówi na koniec. Oto on się całe życie zajmował sprawami niepoważnymi, aż tu nagle okazywało się, że są one poważne. Ja się trochę dziwię niedojrzałości pana Parowskiego, który ma już przecież siedem dych na karku. W czasach kiedy miał on trzydzieści parę lat zmieniły się narzędzia jakimi propaganda państwowa posługiwała się demolując mózgi młodych obywateli. On zaś był jednym z wychowanków tej nowej szkoły. Cały istotny przekaz jest w sferze pop, wszyscy na zachodzie to wiedzieli, a w Polsce ponoć wiedział o tym tylko Polch, który narysował tego wiedźmina, a potem Funky Kovala. Parowski udaje, że nie wie tego do dziś i zasłania się niewinnością dziecięcia, które ma różne pasje lekko wyszydzane przez dorosłych. Na koniec zaś zawsze okazuje się, że dziecko miało jednak rację.
I tu wrócę do najważniejszej kwestii – to jest brak profesjonalizmu, przez który żaden polski produkt nigdy nie osiągnie sukcesu. I nie tłumaczcie mi, że komiks Polcha o kosmitach sprzedał się kiedyś dobrze w Niemczech. Sprzedał się, bo jak sami przyznają wydawca był niemiecki. A skoro tak, to miał do dyspozycji własne kanały dystrybucji. A co mają nasi twórcy i mistrzowie dziś? Po 30 latach działania na tym rynku kultury pop, zwanym nie wiedzieć czemu wolnym? Na tym rynku chamskiej, wrogiej nam wszystkim propagandy? Newsweeka? Onet? I co chcą z tym zrobić? Podbić Chiny?
Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których pretekstem jest 1050 chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl
Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze. Informuję także, że w dniu 27 lutego będę najprawdopodobniej na jarmarku Radia Wnet, który odbywa się w starym budynku liceum im. Hofmanowej przy ul. Emilii Plater, na tyłach Marriota w Warszawie. Tak się dobrze składa, że 27 lutego to moje urodziny, w związku z tym każdy kto zdecyduje się zakupić jakąś książkę dostanie ode mnie prezent. Prawdziwą indiańską zakładkę do książki z autografem Sat Okha. Takie urodziny to także znakomita okazja, by kogoś, nie mnie rzecz jasna, obdarować książką księdza Mariana Tokarzewskiego zatytułowaną „Straż przednia”. Zapraszam serdecznie.
„Gwiazdy z wypiętymi ochoczo gołymi tyłkami”
w kontekście przypomina się fragment książki „Ojciec chrzestny”, gdzie jeden z bohaterów spotyka się w czymś w rodzaju 'dark roomu’ z aktorką, którą podziwiał na ekranie w młodości. No i leży koło niego ta wykupiona podstarzała baba, jego ideał młodości… i bohatera ogarniają przykre i smutne odczucia
Szanowny Panie, „A co mają nasi twórcy i mistrzowie dziś? Po 30 latach działania na tym rynku kultury pop, zwanym nie wiedzieć czemu wolnym?”. W sensie „artystycznym” to pokazał Polch z Parowskim podczas publikacji w odcinkach w „Nowej Fantastyce” ostatniego bełkotliwego i zupełnie nieczytelnego „albumu” o Funku Kovalu. W którymś odcinku zamieniono kolejność plansz komiksu. Nikt z czytelników tego nie zauważył… W sensie finansowym – pamiętam jakieś gorzkie żale Parowskiego (też sprzed paru lat), który zainwestował swoje oszczędności życia (?) w jakiś fundusz inwestycyjny (?). Skończyło się klasycznie, czyli p. Parowski został bez oszczędności życia, ale z doświadczeniem życiowym. Swoją drogą – to trzeba być krytykiem i autorem, s-f, aby uwierzyć, że w takim funduszu, to siedzą dobrzy wujkowie, którzy nie śpią po nocach, tylko kombinują aby pomnożyć powierzoną im kasę…
Ja myślę, że tam siedzieli koledzy Parowskiego z Młodego Technika i on myślał, że kogo jak kogo, ale jego nie oszukają.
Lis nie jest „pchanych jakimś szalonym rozkazem pod kule faszystów”
To faszyści podkulają Lisowi ogon 😉
No, ale wiem też, że wiele osób myśli inaczej, wielu ludziom zdaje się, że po katastrofie należy od razu podskoczyć najwyżej jak się da i wymachując pięściami wrzeszczeć, że teraz to dopiero damy popalić tym gnojkom. – See more at: http://coryllus.pl/?p=3162#sthash.MpFT6Gyj.dpuf
Zawsze mi się przypomina….
https://www.youtube.com/watch?v=Ah6kKb3km6g
Ten nowy blok programów na Onecie powinien mieć zbiorczą nazwę: „Gorszy sort” albo „Recykling – dinozaury z odzysku”.
Funky Kowal był wydany przed Wiedźminem. Nigdy nie rozumiałem zachwytów nad tym pierwszym tytułem. komiks Wiedźmin to kaszana. Niedawno opyliłem w antykwariacie 2 numery. Kupiłem kiedyś bo w kioskach nie było nic ciekawszego. Pamiętam jak rysownik się żalił, że nie miał mu kto rysować tego w tuszu. Żaden młody rysownik nie był zainteresowany.
Polch to generalnie jawi mi się jako nieciekawy osobnik. Rosiński załatwił mu tą serię z Danikenem a on później „odwdzięczył” mu się atakami – że niby na komiksy Rosińskiego są większe przydziały papieru.
To są ludzie skierowani na odcinek pop kultury, cwane gapy, członki z ramienia wysunięte na czoło
Pamiętam ten fragment. To był chyba seans kinowy w jakiejś wytwórni. Gasły światła i zamiast oglądać film każdy z każdym na kanapach… A największa starletka, gwiazdeczka kinowa swą pozycję zawdzięczała temu, że robiła dobrze oświetleniowcowi, reżyserowi i producentowi. To przez nią potem był ten odcięty koński łeb w łóżku. Cała prawda o Hollywoodzie.
A powieść obowiązkowa.
No muszę się z Panem niezgodzić, gra wiedźmin 3, odniosła światowy sukces no i była w pełni profesjonalnie wykonana, w ogromnej większości pism branżowych na świecie otrzymała jak najbardziej słusznie tytuł gry roku sprzedała się już chyba w ponad 6mln egzemplarzy.
Posty znów się ukazują w salonie 24 ?
http://coryllus.mobile.salon24.pl/
http://coryllus.salon24.pl/ raczej nie 🙂
Ja pierniczę, czy ja coś niewyraźnie napisałem? I co z tego, że odniosła sukces? Mamy jeden produkt będziemy nim latać do końca świata jak Komorowski na drzwiach stodoły?!
„Cwane gapy” otóż to.Brak talentu nadrabiają znajomościami, byle tylko dorwać się do budżetowego paśnika. „Ma ten szczególny rodzaj inteligencji zwanej cwaniactwem”. Ktoś tak kiedyś opisał Lisa.
Graczom na całym świecie spodobały się sceny przaśnego, słowiańskiego seksu. Litości! Jechali na najniższych instynktach to odnieśli KOMERCYJNY sukces.Technicznie bez zarzutu ale wyżej pasa nie podskoczą bo brak im Ducha. Nie mają szansy na realizację MISJI, będą tłukli te swojskie DiscoPolo RPGi do końca świata. Taki Chrono Trigger odwoływał się chociaż do Nowego Testamentu.
POLITYKA HISTORYCZNA, jaka ? To dosyć proste, powinniśmy przyjrzeć się polityce historycznej Niemiec, ze szczególnym uwzględnieniem ich polityki historycznej wobec nas. Nasza polityka powinna być z grubsza biorąc odbiciem ich polityki, tylko skierowanej w ich kierunku. Mamy olbrzymie atuty w ręku, przede wszystkim nie musimy kłamać, tak jak czynią to oni. Koniecznie należy zacżąć od starorożytności, a przede wszystkim wziąć się za teorię migracyjną jako rzekomo źródło etnogenezy Słowian na naszym terytorium,ta koncepcja wyrosła z polityki ekspansji na wschód, głównie okresu Bismarcka jest zupełnie absurdalna i doszczętnie obalona,m.in. przez badania genetyczne ostatnich siedmiu lat, prowadzone m.in. przez uniwersytety Harvarda i Stanford. Jest zupełnym absurdem i kompromitacją nauki, że teoria migracyjna trzyma się u nas, a nawet nabrała nowej mocy w latach 80ch XX w, w związku ze słabnięciem państwa i uzależnieniem od , dzieje się tak bo tzw. naukowcy u nas to ludzie uzależnieni od pensji na uczelniach i grantów i każdy boi się wychylić i napisać prawdę, bo wtedy musiał by liczyć się ze stygmą jako naruszającego taboo i z eliminacją z grona „uznanych”,utratą żródła utrzymania.
Należy także ustosunkować się do Rosji i odeprzeć ich zakłamaną koncepcję historii,powiedzieć jasno, bez ogródek czym była Rosja, na czym polegały konflikty i wojny Rzeczypospolitej z Rosją. Warto by nakręcić film, który był by odpowiedzią na ich antypolski paszkwil z roku 2007 p.t.”Rok 1612″, aa zanim to nastąpi powinny powstać opracowania historyczne będące odpowiedzią na ten film,który jest tylko fragmentem antypolskiej polityki historycznej wyrażającej się w ustanowieniu święta narodowego w dniu 4 listopada, dacie wymordowania polskiej załogi Kremla..
A po co jakiś salon gdy jest Wójek Google? Ja usłyszałem o Gospodinie od G. Brauna, wklepalem w wyszukiwarkę „coryllus” i trafiłem tutaj, bez pośredników.
Sceny seksu były w tej grze? Nieźle….
No, ale wtedy trzeba byłoby napisać skąd Minin i Pożarski wzięli pieniądze na najemników. A to byłoby zbyt dużym szokiem dla wszystkich
Chrono Trigger? Chyba coś się Panu pomieszało?
Członki z ramienia wysunięte na czoło „Recyclingu dinozaurów ” z wiodącym hasłem: dziennikarzyny wyrzucone na kocie łby – łączą się w Onecie, powstańcie których dręczy głód kasy, myśl nowa blaski promiennymi dziś wiedzie do Onetu. .
Myślę, że dobrze że to Niemcy organizują pierwszy w Polsce wirtualny „Park Jurajski”. Będzie dobrze zorganizowany, słodko przewidywalny i obdarzony pruskim szarmem. A jak dojdą do niego autorzy z GW, po upadłości tego przedsięwzięcia, osiągnięta będzie wreszcie dialektyczna jednia czasu, miejsca, akcji, formy i treści. Co nie zdarza się zbyt często.
Dziecko czytało Sapkowskiego, więc wziąłem to do ręki. Postmoderna i czasy husytów, a spoza tego wyziera biskup Oleśnicki i KK opisany z pozycji Faktów i Mitów. Nie dziwota, że podoba się na Zachodzie, jako jedna z wizytówek postawy – nie warto być wiernym KK, bo tam ruja i poróbstwo.
Nie wiem jakie ma IQ, ale dobrze umie się ustawiać.
Komiksowy Wiedźmin jest rzeczywiście okropny, ale ciekawy pod innym względem. Nie namawiam, z oczywistych względów, do kupowania „Newsweeka”, ale kto może niech zerknie do tych starych albumów. Bez żadnego owijania w bawełnę pełnił on rolę propagandową w aktualnej walce politycznej (równie brutalnej, a może i brutalniejszej niż dzisiejsza). Pojawiają się tam takie postaci jak np.: odrażający, strzykający śliną Niesiołowski i chłopek-roztropek Wałęsa, traktowany z buta („w rzyć ciżmopsuja!”). I nie, nie była to wówczas propaganda pisowska. Pojawia się tam, o ile dobrze pamiętam, również premier Olszewski z szaleństwem w oczach i toporem w głowie.
Ktoś, kto za PRL-u zajmował się oficjalnym handlem zagranicznym umie wiele rzeczy.
Pozwól Coryllusie, że powtórzę za Tobą: czy oni mają pojęcie kto jest ich odbiorcą? Bo to jest tu najważniejsze pytanie!
Nic mi się nie pomieszało. Swego czasu grałem i grę ukończyłem. Główny bohater ginie, potem ożywa… Ale to SquareEnix robiło a nie CDProject. Muzyka świetna. Arcydzieło.
Ponoć Geralt regularnie odwiedza burdele i gania za elficami po stepach. wpisać na YouTube: witcher sex
Ręcy opadają
Gabriel, rozumiem że ten dzisiejszy tekst nie jest odpowiedzią na moje ostatnie zale, ze nie piszesz śmiesznie. Tam było o czym innym;)
Ale do tej pory się śmieję, po przeczytaniu.
Na ONET w zasadzie zaglądam raz na kilka tygodni. Gdzieś mi przepadła zakładka do nich i jakoś nie zrobiłam od nowa.
Dzięki:))
.
Czytałam Pana wczoraj na salonie:) Ale Chińczycy są pragmatyczni i poza tym co napisał juz Mistrz Pługa, są jeszcze „stada” innych wątków.
Ale pańskie wpisy były interesujące.
M.Sz.
Sapkowskiego dobrze się czyta, ale wszystko zależy od tego kto czyta.
Za pierwszym razem nie wiedziałam za wiele, więc czytało się zabawnie. Potem już nie mogłam do tego wrócić. A ta możliwosć powtórnego czytania jest dla mnie miernikiem wagi książki – oczywiście subiektywnie, dla mnie tylko…
.
Sapkowski jedynie 140. Hmmm to wiele tłumaczy w tym jego wpadkę bolesną z Guernicą. Wąska specjalizacja. Jego ostatnia próba wskrzeszenia Wiedźmina była taka słaba, że do teraz czekam aż wyskoczy z „a kuku, to napisali fani a nie ja!” I to fani w stylu „wyciągnął z olstra szablę migbłystalną i zastrzelił w pełnym galopie tygrysa szablodziobego, a piana leciała mu z pyska”
Mamy w Polsce do czynienia z komercjalizacją fantastyki, która dotknęła już fantastykę światową.
Swoja drogą idzie Dukaj i Kres. Reszta tak naprawdę wymyśla jakiś gadżet i kręci się wokół niego.
Sztandarowym przykładem jest Lewandowski, który błysnął Noteką i Pacykarzem, a później nic, a wręcz wartości ujemne. Od pewnego czasu podejrzewam, że komuś te dwa pomysły po prostu podpieprzył. Ludzie nie mogą tak nagle zgłupieć.
To znaczy, ze zwiniecie kontroluje jakis stary ubek (+70?), ktory nie uzywa zadnego urzadzenia przenosnego z dostepem do sieci i umie tylko wlaczac zwykly komputer i przegladarke albo jest to osoba nawet nloda, ktorej nie wolno wchodzi do pomieszczenia sluzbowego z prywatnym sprzetem, a w pomieszczeniu sluzbowy ma tylko komputer. W tym drugim przypadku osoba ta wykonuje swoje obowiazku malo ambitnie.
„Czarne oceany” Dukaja – chyba taki tytuł, to niezła fantastyka, gdy ktoś lubi zaglądać w przyszłość.
„Lód” – dla mnie świetny i wciągający i zabawny…. Ale wiem od pań z biblioteki że większość „tutejszych” przez to nie przebrnęła. A książka bardzo zabawna.
.
Szanowny Panie, a trzeci Pan od Funky Kovala – Jacek Rodek – razem chyba z Parowskim wydał bodaj w 1991 r. jedne numer magazynu komiksowego pt. CDN. Wewnątrz był wydrukowany przekazik pocztowy do opłaty rocznej prenumeraty tego pisma. Sam chyba im kasę posłałem. Oczywiscie kolejne numery już sie nie ukazały. Rodek jakby przejął tą kasę z prenumeraty i zaczął wydawać pismo poświęcone grom rpg i chyba same gry. No były to czasy…
Ja lubię jeszcze „Inne pieśni”, zabawna gra w co by było, gdyby starożytni Grecy – „świetni teoretycy a kiepscy obserwatorzy” mieli rację, co do natury świata.
Dziękuję. Nie jestem specjalistą od Chin. Opisałem tylko moje obserwacje, proste wnioski i niektóre uogólnienia. Chiny to oczywiście nieznany nam/mi kosmos. Jak się dowiedziałem dawno temu, że chińskim symbolem seksu jest kaczka, to już widziałem że nigdy niczego tak na prawdę nie zrozumiem i muszę poprzestać na osobistych obserwacjach i prostych, ostrożnych wnioskach.
Powinny do tego projektu jeszcze przejść te wszystkie „cesarsko-pruskie” (w poziomie humoru) kabarety kopnięte ponoć przez TVP 🙂
Dawno temu mieszkałam trochę najpierw w Londynie a potem w NYjku. I oczywiscie szłam do egzotycznych dzielnic.
Te chińskie w obu miastach – to dla mnie – z PRLu po prostu kosmos. Ale mogłam pokręcić się trochę i wsiąść do auta czy autobusu/metra.
Sporo sobie czytałam, bo od lat jednak coś tam drukowano u nas…takiej obyczajówki….
Wiem, że nic nie wiem;)
.
na to wyglada, ze ze na mobilkach działa.
Jesli tak sie blokuje blogerów w salonei24 to swiadczy o ignorancji technologicznej i
braku profesjonalizmu.
Co za czasy, nawet cenzorzy są amatorami.
Obejrzałem zapowiedz ramowki http://wiadomosci.onet.pl/kraj/grupa-onet-zaprezentowala-wiosenna-ramowke-nowe-programy-i-znane-twarze-w-onecie/ygjv2h i wyglada to na odgrzewane kotlety z telewizji.
Powinni spojrzec na youtube’a i innne platformy gdzie spojawiaja sie nowe tresci w ciekawych formach i ludzie to naprawde ogladaja.
Po co im podpowiadasz, martwisz się o ich oglądalność ?
Lewandowski jest gorzej niż beznadziejny
To mozliwe: dyletantura lub brak sumiennosci, ale dostep do mobilnego nigdy nie byl ograniczony, wiec osoba, ktora wydala polecenie zwiniecia, juz dawno by sie do tej pory o tym dowiedziala, chociaz i tu mozliwy jest balagan, jesli sama z mobilnego nie korzysta.
Czy Jahnke korzystaja z mobilnych? Zapewne nie tak i byc moze pozostawili sobie latwy dostep, co oznaczaloby, ze zwiniecie zwyklego bloga jest zlosiwoscia z ich strony, a nie wykonaniem zewnetrznego polecenia . Jesli jednak ktos wydal im polecenie zwiniecia, to ciekawe, czy wie dostepie do blogu mobilnego? Moze tez sam z niego korzysta, by kazdorazowo nie wylaczac filtra?
Kilka razy czytałem jedynie fragment kiedy Ciri zabija Bonharta. 🙂
Lis z Mlodkowskim mogliby teraz zalozyc Ogolnopolski Komitet Budowy Mauzoleum Lecha Walesy.
Juz teraz trzeba zaczac zbierac pieniadze, bo po smierci noblisty moze byc roznie.
Grobowiec oczywiscie z czerwonego granitu krymskiego, z napisem „Nie chialem, ale musialem”.
Ja wiem, że to wszystko naciągane ale przynajmniej twórcy się starali nawiązać do czegoś wyższego.
https://www.youtube.com/watch?v=x-Sp62q2FAY
http://theologygaming.com/chrono-trigger-influence-christianity/
poniewaz mierzi mnie ich standard, toz to zwykla papka telewizyjna a nie nowa jakosc ( swiatowa, haha)
jestem kierowcą autobusowym w jukej-dżibi. Uśmiałem się dzis przed pracą z wpisu o niejakim Gowinie a teraz jestem na przerwie i załatwił mnie Pan na amen tym: ,, członki z ramienia wysunięte na czoło” do końca dnia będę się śmiał a zdumieni jukejdżbole i dżibolki będą mi się podejrzliwie przyglądać. Niedawno Pana odkryłem i jest to TAKIE ODKRYCIE!!!
Widzę na S24 dyskusję o IQ.
Nie wiem jak się to teraz bada/mierzy.
Gdy studiowałam, jakaś psycholożka prosiła niektóre osoby o zrobienie takiego testu, do jakichś swoich badań potrzebowała.
Było to dawno, za głębokiej komuny. Nie czytałam w zasadzie gazet, nie za bardzo oglądałam dziennik tv, bo mnie nie interesowała wydajność buraka z ha. Czytałam, czytałam … tłukłam matmę, fizykę itp.
I wyszedł mi jakiś zdumiewająco niski wynik z tego IQ… nie pamiętam liczby, tylko pani, znajaca mnie, zadziwiła się… Potem do tego nie wracałam, bo miałam swoje sprawy, a nie było mi to do niczego potrzebne.
Po dość długim czasie przy innej okazji zorientowałam się, że brakowało mi dużo pozytywnych odpowiedzi z obszaru „wiedzy gazetowo telewizyjnej”. Po prostu nie znałam nazwisk polityków, historii wojny o wzgórza Golan itp….. Nie interesowało mnie to co oferował PRL. No i nie zapunktowałam.
Jesli teraz tez tak jest z badaniem tego wskaźnika to ludzie mający ogromną wiedzę nawet, ale poza głównym nurtem medialno…hmmm… Wypadają gorzej niż tępe kujony.
Nie wiem, czy tak to jest badane?
.
Taka sobie wiadomość z wczorajszego dnia – chyba pasuje do wczorajszego tematu i dyskusji na tematy „okołojedwabistoszlakowe”, czyli co, kto, jak i dlaczego jest „buszujący w zbożu” na Ukrainie…
„Amerykański gigant rolno-spożywczy Cargill zbuduje wart 100 milionów dolarów terminal zbożowy w porcie handlowym Jużny w obwodzie odeskim na południu Ukrainy. Umowę w tej sprawie przedstawiciele koncernu zawarli w środę z ukraińskim rządem”.
Więcej na: http://m.interia.pl/biznes/news,2293227,4199
Jak to się ma do jedwabnego szlaku i sprzedaży tanich chińskich mikserów w Polsce?
Teraz jest jeszcze gorzej. Aby tumany (np. kolorowi w USA i białe nieuki ) jako tako wypadli dodają inteligencję muzyczną, emocjonalną i inne takie bzdury. W latach 50-tych lub 60-tychw USA chłopcy wypadali gorzej od dziewczyn więc… dodali pytania z dziedziny sportu. Wymyślają jakieś nowe rodzaje inteligencji np. emocjonalną.
W Szwecji czy Danii umożliwiali swego czasu studentom zdawanie egzaminów w grupach. U nas gorącym orędownikiem takiego rozwiązania był Palikot. A wiecie jak to wygląda w praktyce – zawsze jeden nieuk się prześliźnie dzięki rozumnym kolegom.
Jak mawia prof. Wolniewicz :”Królową nauk jest matematyka. Jej najlepszymi córkami są: fizyka chemia i biologia.”
Co do badań inteligencji to dobrym wskaźnikiem jest test Ravena. Zdawałem 2 razy i zabrakło mi 1 dobrej odpowiedzi do kategorii „wysoka inteligencja”. Za drugim razem zdawałem przez internet i udało mi się nabić wystarczającą liczbę punktów – ale nie było presji czasu. Program podał, że liczba punktów odpowiada 138 IQ. Ale podejrzewam, że mam mniej bo np. australijski popularyzator nauki dr. Karl Krushelnicki ma tylko 110 IQ a człowiek ma kilka fakultetów.
Ale czymże jest inteligencja w porównaniu z mądrością pochodzącą od Boga? Niczym. Ja bym chciał być tak mądry jak matka bł. ks. Popiełuszki. Prosta kobiecina ze wsi, której Hartmany i Środziny do pięt nie dorastają.
Tu jest sedno. Potrzeba nam mądrości. Też pisałam już tutaj; najmadrzejszym człowiekiem jakiego w życiu spotkałam był taki pomarszczony od pracy i niepogody stary człowiek. Gdy schodziłam dawno temu z Trzech Koron do Krościenka siedział na ławeczce na takim miejscu widokowym, nad miastem. Zrobił mi miejsce obok. Usiadłam …i opowiadał niespiesznie swoje życie. Prawie nic nie mówiłam. Cóż mogłam dodać do summy jego życia?
Podziękowałam cichutko i poszłam na dół.
.
To z serii anegdot o szczytach z lat 70-tych.
To był chyba szczyt patologii ideologicznej.
Ja wolę rozmawiać z takimi prostymi ludźmi niż z lemingami-magistrami.
Mądrość opiewana w Biblii jako cnota i Dar Ducha Świętego bije na głowę wiedzę i inteligencję. Bóg objawia wielkie rzeczy prostaczkom a zakrywa je przed mędrcami i wielkimi tego świata.
Salomon wiedział o co prosić Pana Boga – wolał mądrość od złota i potęgi.
trwa wyścig do ziemi ornej/uprawnej na ukrainie; rynek zbytu nieograniczony [azja, afryka] a problem czym i jak przewozić oraz ktorymi szlakami komunikacyjnymi?
my tylko możemy popatrzeć na to starcie dzierżawcow ziemi [chiny, usa, izrael, ..]
inwestycje transportowe są wizytówką 'inwestorow’ w operację 'ukraina’
Komunikat z 7 bm.: jest juz do Kalugi:
http://www.tanjug.rs/full-view.aspx?izb=227838
Chinczycy pamietaja o wyswiadczonym dobru wobec wspolnego wroga:
http://www.tanjug.rs/full-view.aspx?izb=224683
Komunikat z 7 bm.: jest juz do Kalugi:
http://www.tanjug.rs/full-view.aspx?izb=227838
Chinczycy pamietaja o wyswiadczonym dobru wobec wspolnego wroga:
http://www.tanjug.rs/full-view.aspx?izb=224683
Weź że człowieku postaraj się nieco proszę, a nie na rympał linkujesz…
Jedyną naprawdę nauką jest fizyka.Cała reszta to zbieranie znaczków.Matematyka jest nauką służebną wobec fizyki.
Ja jestem po fizyce, co NIE wyklucza znajomości matematyki :))))))
I literatury:)))))))
.
W jakim celu ???
.
WIERZĄCY SCEPTYK
na S24 dał piękną i trafną charakterystykę pisarstwa naszego Gospodarza …. ta panoramiczność. To jest to „moje” od zawsze patrzenie. I spotkanie wreszcie kogoś kto tak umie …i jeszcze pisze ….. wielka radość.
.;)
Ten temat był dość już dawno temu „rozgryzany” przez komentatorów Gabriela na S24. Bez jakiegos skorowidza te komentarze i linki giną, zapominamy i ciągle od nowa to rozgryzamy. To były okolice pierwszego majdanu – tamte rozmowy….
.
Przepraszam.
Zapomnialem, ze nie przyjmuje od razu dwoch adresow.
Prosze usunac albo pierwszy z dwoma adresami, albo dwa pozniejsze z jednym adresem kazdy.
Fizyka bez swej służącej,matematyki, byłaby bardzo nieporadna.A literatura,jeśli się wie kiedy jej nie ulegać,nie jest szkodliwa…
matematyka bez fizyki sobie radzi ale fizyka bez matematyki to już nie
podzielam pogląd
Iiii tam…wystarczą dwa kawałki drutu wygięte w kształt litery L i mamy taką fizykę że sam Boson z algebrą operatorów,dynamiką nieliniową i teorią chaosu wymięka…
https://www.youtube.com/watch?v=TPRviDazNDE
No gdzieżby ,,GROTESKA”?! Kolejni inicjatorzy i POmysłodawcy innego ,,KOD-u MIstrzów” czyli cykli spotkań z młodzieżą z tzw. autorytetami intelektualnymi lub artystycznymi, osobowości dużego formatu i mistrzowie! Na dobry początek transformers pierwyj sort III RP tow. prof. Andrzej Zoll ,,groteska”.
Czyli, tak zmieniać, żeby nic nie zmieniać, przez kolejny wiek;
https://www.youtube.com/watch?v=PVES5CC22pk
i lista… ,,sami swoi”,
czyli Kraków-ek.
Akurat jeśli chodzi o gry to nie jest to tylko jeden produkt. Trochę więcej faktów a mniej szydery.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.