Sławna prawicowa blogerka kataryna, która w zasadzie jest już dziś jedyną zauważalną przez media blogerką i jedynym autentycznym głosem ludu w sieci, wyraziła wczoraj oburzenie postawą prezesa telewizji polskiej, który pozwala na różne horrenda. Otóż tenże prezes czyli Kurski Jacek zatrudnia niejakiego Pereirę Samuela, a on właśnie toczy bój sądowy z było już małżonką, podpisującą się na TT nickiem „czarna baronowa”. Pereira chce, jak wyjaśnił ktoś troskliwy pod tekstem kataryny, żeby jego żona płaciła alimenty na dzieci, którymi opiekuje się on – ich ojciec. Ona zaś nie chce i ma zamiar uciec od wszelkich kosztów związanych ze sprawą rozwodową. Tak to zostało przedstawione. I teraz najważniejsze, żeby prowadzić batalię sądową, czarna baronowa potrzebuje prawnika. No i oczywiście ma tego prawnika, a jest nim była żona rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, Karolina Bodnar. Kataryna zaś twierdzi, że TVP pokazuje dziecko tejże Karoliny Bodnar w złym świetle, z zemsty za to, że ona broni czarnej baronowej prze byłym jej mężem Pereirą Samuelem. O co chodzi z tym złym światłem rzucanym na dziecko Bodnarów mniej więcej wszyscy wiemy. Owo dziecko lata po trotuarach, zaczaja się na rówieśników i młodszych kolegów ze szkoły ze scyzorykiem i wyskakując znienacka z krzaków woła – dawaj pieniądze, dawaj pieniądze…Dowiedziawszy się o tej sprawie, to znaczy o wyczynach tego dziecka i reakcji TVP prawicowa blogerka kataryna wpadła w gniew, a rzecznik praw dziecka zapytał – ale o co chodzi? O co państwu chodzi? To nie jest wszystko jak wiemy, bo w tle czai się jeszcze prawdziwy morderca, który został zatrzymany przez policję w okolicznościach ocenionych przez Adama Bodnara, byłego męża obrończyni czarnej baronowej, jako nieludzkie. W sprawę włączył się mecenas Roman Giertych, który przyznał rację Adamowi Bodnarowi, o czym skwapliwie doniosły media elektroniczne. Ja bym się może oburzył, a może nawet wzruszył takim spozycjonowaniem spraw, a może bym nawet stanął w obronie Pereiry Samuela, bo mam niezdrowy odruch występowania w obronie słabszych. Ta przypadłość nie raz już sprowadzała na mnie kłopoty i wszyscy dobrze wiecie, jak trudno się jej pozbyć. Dziś jednak spróbuję. Przypomnę najpierw co sam Samuel powiedział o swoim ślubie z czarną baronową – rzekł, że ona urzekła go swoją miłością do Polski. Skąd w ogóle wziął się ów człowiek? Ja to dość dobrze pamiętam. Zaczepił on na jeden z miesięcznic Adama Michnika i zadał mu kilka tak zwanych niewygodnych pytań, czym wprawił tegoż Michnika w stan zwany powszechnie wku…ieniem i jeszcze to nagrał. Całość tego eventu poszła w świat, a Pereira Samuel został bohaterem. Potem jeszcze wspomniał o nim raz czy dwa Grzegorz Braun, podkreślając jego odwagę i bezkompromisowość. Następnie zaś Pereira Samuel założył bloga w salonie24 i na tym blogu rozpowszechniał idee patriotyczne oraz styl, uznany potem za prawicowe hipsterstwo. Nie wiem dokładnie kiedy się ożenił, ale kiedy zaczął robić karierę medialną, wszelka inna działalność przestała go interesować, stała się zbędna po prostu. Jeśli jednak myślicie, że to koniec, jesteście w błędzie. Samuel Pereira pojawił się ostatnio na meczu Polska-Izrael, w koszulce z dwoma ósemkami, co podobno jest jakimś nazistowskim symbolem. Gazeta Wyborcza natychmiast ten fakt odnotowała i ktoś próbował nawet zrobić z tego aferę. Jednak ciemny lud tego nie kupił i kolejna prowokacja wspomagana przez zaprzyjaźnione media nie wypaliła. A jeśli nie wypaliła, to lans się nie udał. Pytanie czy chodziło tylko o lans, czy też Pereira Samuel ma jakiś przymus wykonywania czynności dwuznacznych po to, by zwrócić na siebie uwagę. A jeśli ma, to kto go chroni i kto mu ów przymus narzuca? Nie wierzę bowiem w to, że ojciec dzieciom, który sądzi się z matką tych dzieci, idzie na mecz, w kretyńskiej koszulce, całkowicie świadom symboliki jaka się na niej znajduje i czyni to dobrowolnie, dla sportu. Czy to albowiem musi wykazywać aktywność w zakresach, które zostały wyznaczone przez grupę, do której należy, do komunikacji z ciemnym ludem. Jak nasi grają z Żydami, należy wyjść na trybunę i zrobić prowokację, wtedy będzie wycie i da się coś na tym ugrać.
A co to za grupa, do której należy Pereira Samuel? No jak to, to przecież sławny obóz patriotyczny, który popieramy my wszyscy, na który głosujemy i który jest wyrazicielem oraz depozytariuszem naszych myśli i poglądów. Te zaś są emitowane na imprezach masowych typu mecz piłkarski poprzez demonstracje koszulkowe, albo „żywem słowem”. Kto należy do tego obozu? No jak to? Nie wiecie? – Samuel, czarna baronowa, redaktor Terlikowski, redaktor Górny, wszyscy hipsterzy prawicy, ale także kataryna, żona Bodnara oraz on sam wraz z rzecznikiem praw dziecka. No i prezes Kurski rzecz oczywista, który to wszystko firmuje i robi różne telewizyjne demonstracje, żeby lud ciemny miał się czym ekscytować. Wszyscy ci ludzie należą do obozu patriotycznego, a mało tego oni jeszcze mają przymus komunikowania się z nami, czyli z ciemnym ludem. Tyle tylko, że nie wiedzą jak to zrobić, albowiem owe zakresy służące do komunikacji zostały ostatnio tak zawężone, że w zasadzie nie wiadomo co powiedzieć. Sprawcami zawężenia zakresów komunikacyjnych pomiędzy luminarzami obozu patriotycznego a ciemnym ludem są – syn Bodnara Adama i Bodnar Karoliny, morderca z Morwin, pani sędzia co się kazała czołgać po podłodze kulawemu, żeby złożył zeznania, ten drugi sędzia co kazał zabrać dziewięciomiesięczne dziecko rodzinie zastępczej i oddał je rodzicom biologicznym, degeneratom, który je natychmiast zamordowali, gwałcąc uprzednio, no i czarna baronowa rzecz jasna. Wszyscy ci ludzie spowodowali, że komunikacja pomiędzy obozem patriotycznym a ludem została ograniczona i przedstawiciele obozu nie wiedzą co powiedzieć, albowiem każde ich słowo zmienia się natychmiastową demaskację. To się na razie nie liczy w ogólnym rozrachunku, ale myślę, że jeśli coś będzie miało wpływ na wynik jesiennych wyborów, to nie film Sekielskiego czy tego drugiego pajaca, ale właśnie takie wybryki i wypowiedzi. No i jeszcze demonstrowana nachalnie wspólnota interesów pomiędzy obozem patriotycznym a obozem zdrajców ojczyzny, wielokrotnie już ujawniana. Ja sobie przypomniałem ów uliczny występ Pereiry Samuela, przy okazji dawnego studyjnego występu Konrada Berkowicza, który zaatakował Donalda Tuska. Obydwa te wybryki służyły temu jedynie by jednego i drugiego uwiarygodnić i nadać pęd ich karierze. I to się udało, ale ludzie, którzy im ten pęd nadali nie zrozumieli niestety, że lud prosty nie komunikuje się ze sobą w tych zakresach, w których oni by chcieli. To znaczy na mecz z Żydami przyszły całe rodziny i wszyscy machali flagami, dzieci też. Poza Pereirą nie było tam żadnego „naziola”. Te wszystkie zaś rzekomo ważne sprawy, którymi próbują nas kokietować ruchy ortodoksyjne i ich liderzy, jak podatki, ustawa 447 i inne, rozpoznawane są jedynie jako próba wywołania – bez kosztów – jakiejś rozróby. Już dziś widać, że się nie uda. Liderzy nie wystarczą. Potrzebna jest bojówka. Ta zaś mam nadzieję zostanie zlikwidowana przez policję, za nim zdąży coś zrobić. I zostanie to wykonane w stylu, który tak bardzo zdenerwował Adama Bodnara oraz mecenasa Giertycha. Musicie się wysilić panowie, musicie niestety wyłożyć pieniądze na organizację terrorystyczną. Bez tego nas nie ruszycie, a z tym także będzie ciężko.
Wszyscy już pewnie słyszeli, ale wspomnę tylko, że Marek Jakubiak i Liroy opuścili Konfederację. I ja się teraz pytam tych wszystkich, którzy oddali na nich głos, twierdząc, że czynią to, by zdyscyplinować PiS? Po co to zrobiliście? Nie rozumiecie, że to są wyłącznie prowokacyjne eventy robione „po taniości”? Wielka szkoda. To jest ta sama mechanika, która kiedyś kazała ludziom kupować samochody „Polonez”, bo im się zdawało, że w ten sposób będą popierać polski przemysł motoryzacyjny. Ten zaś, poprzez te zakupy, rozwinie się i będzie konkurencyjny. To są idiotyzmy. Dość proste do zauważenia.
Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl
Niech oni już spierdalają. Wszyscy. Przepraszam, nie potrafię tej myśli i emocji ująć inaczej.
Z osób o dziwnych nazwiskach jest jeszcze doktor Bawer Aondo-Akaa, ale on akurat jest prawdziwym patriotą.
Zgadzam się, niech sp[ierdalają bo są nudni jak flaki z olejem brr…
https://bialykruk.pl/nasi-autorzy/nelson-pereira to są chyba Rodziny Nazaretańskie albo coś w podobie. Nelson jest ojcem Szmula.
Dokladnie, tylko jak sie tego cholerstwa pozbyc.
No tak, w zasadzie tak
A kto to?
Czy chodzi panu o Ruch Rodzin Nazeretanskich ? Niby on należy ? Nie bardzo rozumiem.
Rozmawialem z nim na spotkaniu.
„Prawdziwy Polak Bawer Aondo-Akaa. Doktor, Murzyn, niepełnosprawny, prawicowiec z Marszu Niepodległości.”
„Nie ma takiej sytuacji logistycznej, której on nie byłby w stanie rozwiązać.”
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/429161
https://mandaryn62.blogspot.com/2017/11/prawdziwy-polak-bawer-aondo-akaa-doktor.html
Ma skazę, bo za młodu był UPRowcem. A tak przy okazji, to wiele warunków trzeba spełnić, aby być prawdziwym Polakiem, niektóre dość trudne do spełnienia, choćby tytuł doktora. 😉
Wyznawcą FSO Polonez był młody premier Pawlak, zwany „Sztucznym”, który jednak na lepsze eventy przybywał wiatrakowcem. Kiedyś chcieli nam go podkupić Japończycy i za nic n ie dało się ich przekonać, że on naprawdę jest żywy.
Nelson należał, Samuel dzieckiem był. Ja też nie bardzo rozumiem
Po co to zrobiliście? Bo ludzie maja prawo wyboru. Zyjemy w demokracji.
Ustawa 447 jest nieważną sprawą ? Dlaczego ?
Tak samo jak Nowoczesnej i Lubnauer…
… CIS zaplombowalo pomieszczenia tak samo zaplombowac pomieszczenia tej detej tv republika z 3.000.000 ZL STRATA !!!
I bedzie spokoj z tymi „patriotycznymi i narodowymi” PASOZYTAMI od Sakiewicza !!!
>w ten sposób będą popierać polski przemysł motoryzacyjny…
FSO – patrioci i prowokatorzy
Jako pasjonat również polskiej motoryzacji, uważam, że niekupowanie Poloneza miało ewentualny sens jako popieranie przegranej sprawy. Przegrana sprawa polegała prawdopodobnie na różnego rodzaju czynnikach skazujących nienajgorzej zaawansowane segmenty polskiego przemysłu na likwidację.
Jeżeli jednak nie było układów i porozumień tego typu, brak gospodarczego etnocentryzmu, wynikający w dużej mierze z syndromu wypuszczonego z małej do dużo większej klatki zwierzaka, był jednym z elementów autozagłady, również w znaczeniu auto 🙂
Co do jakości Poloneza – według oceny użytkowników był jak na tamte czasy średniej jakości pojazdem, niewątpliwie wymagającym solidnego upgradowania, czyli budowy samochodu nowej generacji. Miał jednak wystarczającą jakość, by być obowiązkowym samochodem wielu państwowych instytucji, a nawet proboszczów 🙂
Ciekawostką jest, że na początku lat 90-tych Polonez został skopiowany w Chinach. Jego chińska wersja była gorsza od oryginału. Ciekawostką jest również, że po 20 latach w Chinach opublikowano dyrektywę, żeby chińskie instytucje kupowały tylko samochody z rdzennie chińskich fabryk. Do dyrektywy dołączono listę ponad 400-stu modeli samochodów z ponad dwudziestu chińskich fabryk. Nie przeszkadza to być Chinom ważnym rynkiem zbytu dla wielu obcych marek, również tych, które ulokowały tam produkcję, z pewnością skrzętnie podglądaną i kopiowaną.
Ciekawostką jest też przypadek Poloneza Trucka. Samochodu o unikalnych właściwościach, osobówki z dużą paką i nośnością (ponad tonę), skutecznie eksportowanego i wspominanego z sympatią choćby we Francji. Znam model wyposażony w nowy silnik, elastyczny, mocny i oszczędny, czyniący z tego samochodu bardzo fajny pojazd. Najważniejsze jest jednak, że po roku 2004 chciano wznowić produkcję Trucka, zakończoną w Nysie Motor w 2003 produkcją krótkiej serii około 300 sztuk, w obliczu upadłości w całości sfinansowanej z przedpłat klientów, z resztek części. W nowej, unijnej rzeczywistości w 2004 roku Truck nie dostał homologacji. NIE DOSTAŁ HOMOLOGACJI produkt ciągnący za sobą rzeszę firm kooperacyjnych, bardzo lubiany przez rzemiosło, rolnictwo, okniarzy itd.
Idąc dalej, nie dostał homologacji silnik Andorii, który miał wprowadzić Lublina/Intralla na rynek niemiecki w 2007. Co prawda Intrall to była „podejrzana” obca firma i wojsko przestało u niej kupować, ale Lublin miał już ogarniętych niemieckich dealerów i miał pojawić się na targach, chyba w Hanowerze.
Znam Lublina, zaskakująco przyjemnie tym się jeździ, był jednak rzeczywiście awaryjny. Nie przeszkadzało to firmie Bodzio Meble stworzyć floty około trzystu Lublinów. Rozmawiałem z jednym z kierowców z Bodzio Meble. Mieli zaczipowane silniki, a jego egzemplarz przejechał na Andorii 700 tysięcy km bez remontu. Bodzio Meble zamawiały jeszcze ostatnie serie w fabryce przejętej przez Tymińskiego. Przypuszczam, że cena zakupu takiego Lublina/Pasagona w odpowiedniej, dużej zabudowie do przewozu mebli była atrakcyjna i przy odpowiednim prowadzeniu floty przynosiła korzyści ekonomiczne.
Tymiński trwał na posterunku w Lublinie długo, zanim odsprzedał zakłady w upadłości. Pół roku temu dotarła wiadomość, że postawiono mu zarzuty za sprzedanie partii 12 wydłużonych Honkerów na rynek nigeryjski. Nigeria kupiła Honkera z kilku powodów, miedzy innymi z uwagi na prostotę konstrukcji pozbawionej elektroniki, pozytywne testy pustynne Honkera w Maroku przeprowadzone parę lat wcześniej oraz oryginalny kształt, odróżniający go od pojazdów przestępców. Prokuratura postawiła zarzuty braku licencji na sprzedaż uzbrojenia – rzekomo Honker był doposażony w wieżyczkę, do której mógł być dołączony karabin maszynowy. Rzekomo również ta wieżyczka była tak ulokowana w transporcie, żeby nie zobaczyli jej celnicy.
Zamiast gratulacji – zarzuty.
A tu archiwalny filmik z wizyty w fabryce w Lublinie, 2012 rok:
https://www.youtube.com/watch?v=O-cjkgdS8wY
Wracając do Poloneza. Był kiedyś negatywnym bohaterem angielskiego programu motoryzacyjnego. Poddano tam egzemplarz Poloneza różnym torturom typu zrzucanie z dźwigu i stwierdzono, że jest to najgorszy samochód na świecie. Teraz oceniam, że ten komentarz nie był tylko chłodną techniczną oceną.
„Obóz patriotyczny” wspominał coś o elektrycznych „Polonezach” ale chyba już wszyscy z politowaniem zapomnieli. Jak ja tęsknie za prawdziwymi a nie farbowanymi komuchami. W życiu się nie spodziewałem, ze to powiem ale wychodzi na to, ze ateistyczne Komuchy z SLD rządziły najlepiej. Ostatni, którzy obniżyli podatki i opłaty… I w D mam ich korupcje etc. Wole móc dać w łapę urzędnikowi i załatwić sprawę niż żyć w systemie gdzie nieprzekupny urzędnik niszczy wszystkich wykonując zbrodnicze dyrektywy rodem z Parlamentu. Na wybory nie chodzę – imho fatamorgana dla idiotów. Szkoda czasu.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.