maj 122020
 

Miałem dziś pisać kolejny promocyjny tekst, ale pomyślałem, że zrobię przerwę. W końcu, jak ogłasza Onet, obroty wydawców spadły przez pandemię o 50 procent, nie warto się więc wyrywać przed szereg.

Nie wiem co się dzieje, ale mamy teraz wysyp tych raperskich nagrań polityków różnych opcji, które są po prostu degradujące. Nie wiem czy ktoś to tak zaplanował, czy może samo wyszło, ale fakt pozostaje faktem – źle zrobione, żenujące, momentami komiczne wystąpienia polityków, którzy coś mówią do mikrofonu, kiedy z offu lecie muzyka – degradują nas wszystkich. Nawet jeśli nie zabieramy głosu w tej sprawie, a po prostu milczymy. Głos opinii publicznej nie jest już zresztą wcale interesujący, albowiem wokoło jest mnóstwo ludzi, którzy za dwa złote chętnie opinię publiczną odegrają i będą się przy tym świetnie bawić. Nas to może nieco skonsternować, albo wręcz postawić w stuporze, ale tak już jest i poradzić nic się na to nie da.

Nie rozumiem tylko dlaczego w tych chybionych całkiem projektach biorą udział urzędnicy państwowi. Na przykład prezydent Andrzej Duda. Moim zdaniem została tu złamana jakaś zasada. Do tej pory było tak, że ludzie, którzy zdobyli popularność poprzez jakieś działania i zaangażowanie, dla poparcia jakiejś idei bądź projektu „wchodzili między lud” i udawali, że są tacy sami. Nie byli i nie są, albowiem od ludu odróżnia ich, jeśli nie mają już nic innego, sprawowana funkcja”. To co mamy dziś przed oczami, czyli te wszystkie rapy, które mają pomóc służbie zdrowia w walce z koronawirusem, jest zaprzeczeniem tej idei. Oto postaci całkiem nieznane, może z wyjątkiem prezydenta, którego popularność, choć spora, jest jednak warunkowa, stają w jakichś dziwnych aranżacjach i zaczynają coś mówić do mikrofonu. To są jakieś deklaracje, żale i wspomnienia, które zrymowane naprędce i wpuszczone w przestrzeń publiczną, nie robią na nikim wrażenia. Poziom zażenowania, jaki osiągają nasze emocje przy słuchaniu tego czegoś, dalece wykracza poza podobne historie, znane na przykład z wesel, kiedy to wujek Tadek, w rozchełstanej koszuli tańcował na stole. Tamto dało się jeszcze przeżyć, bo człowiek wcześniej coś wypił. Tego znieść nie sposób, bo musimy tę produkcję konsumować na trzeźwo. Tak to zostało pomyślane, albowiem idea jest szczytna i poważna. Nie jest. To są, w mojej ocenie, kpiny z ludzi, którzy umarli na koronawirusa.

Kolejna kwestia – żeby ludzi czymś zainteresować, trzeba wykazać się jakimiś umiejętnościami. Faceci stojący przed mikrofonami i nadający coś w sensie, że jest źle, ale damy sobie radę, bo jesteśmy silni, nie ujawniają nic poza słabością. Myślę, że jest gorzej – oni tą słabością chcą zarazić nas, a przez fakt, że piastują jakieś funkcje, powstaje złudzenie iż nic ponad takie rzygi nie może się w sferze publicznej pojawić. Przepraszam, że tak brzydko napisałem, ale tak to właśnie wygląda. Jeśli prezydentowi Andrzejowi Dudzie zdawało się, że rapując podniesie, poprzez swoją funkcję, jakość i znaczenie tego projektu, to bardzo się pomylił. Przez udział w tym czymś dał do zrozumienia, że urząd prezydenta nie jest wcale tak poważny jak nam się zdawało. Być może założenie było takie, żeby ten projekt adresować do bezideowej i zagubionej młodzieży, którą da się zaktywizować i skłonić do uczestnictwa w wyborach. Nie wiem. Moim zdaniem to jest coś potwornego. Jeśli zaś idzie o tak zwane trafianie do młodzieży, to przerabialiśmy to już sto razy. Młodzież jest tworem sztucznym i wymyślonym po to, by nie było za dużej konkurencji na rynku pracy. Jest to pewne złudzenie, które także ma właściwości degradujące. Są bowiem młodzi ludzie, którzy nie słuchają rapu, ani nie tracą czasu na głupstwa, a przeciwnie, usiłują coś robić. Niestety przymus bycia „młodzieżą” ich od tego odwodzi.

W tym całym rapie, w którym uczestniczą politycy i urzędnicy, chodzi, w sferze deklaracji, o to, by nawiązać kontakt z młodzieżą. To jest niemożliwe z istoty, a poziom tego projektu taką komunikację wyklucza. Z tego prostego i dobrze wszystkim znanego powodu, że młodzież nienawidzi kokieterii. Czy wobec tego projekt ten wyklucza jakąkolwiek komunikację? Nie on służy do aktywowania internetowych troli, udających opinię publiczną. Pełni tę samą funkcję, co wieś potiomkinowska, ale żaden człowiek, który w tym uczestniczy nie powie tego głośno. Do tego samego służy nowa piosenka Kazika, która jest po prostu parodią samej siebie. Szkoda, że pan Staszewski tego nie widzi, ale ja bardzo łatwo mogę sobie wyobrazić sytuację następującą – jakiś aspirujący artysta pisze pretensjonalny i słaby utwór zatytułowany „Twój ból jest większy niż mój” i na to zbuntowany i świadomy swoich celów, a także dobrze rozpoznawany przez rzesze całe publiczności artysta Kazik odpowiada mu parodią zatytułowaną, przepraszam panie, „Twój ch…j jest większy niż mój”. Uzasadnienie zaś ma takie, że to się lepiej i pełniej rymuje. Niestety sytuacja taka nie zajdzie, albowiem pan Staszewski właśnie stał się artystą reżimowym. On może tego nie rozumieć, albowiem karmi się pojęciami takimi jak „pełzający zamach stanu”, „pisoboleszewia” i innymi. Wszyscy wiemy, że to co mamy dziś w Polsce nie jest żadną opresją, a ludzie którzy protestują przeciwko rządowi nie są żadnymi dysydentami. To co widzimy to nowy sposób zarządzania, w którym główną rolę odgrywa internet. Jego walory są właśnie dewastowane, albowiem tak to jest kiedy Buszmeni dostają do ręki narzędzia, których używać nie potrafią. Wszyscy chcą spłaszczyć swój przekaz i uczynić go tak dosłownym, żeby zrozumiała go jak największa liczba osób. To jest wyraz pychy i pogardy dla tych osób. Nic więcej. Reżim zaś, to nie jest prezydent Duda, który bardzo się ostatnio pogubił, ale pan Tanajno, udający na ulicy przedsiębiorcę. No i ludzie mu towarzyszący. Ponoć z 60 osób zatrzymanych w czasie demonstracji żadna nie prowadzi własnej działalności gospodarczej.

No więc ja, jako przedsiębiorca, rzec mogę tyle – podstawowym moim problemem, który staram się rozwiązać każdego dnia w inny sposób jest kwestia – jak zrobić coś fajnego. Coś fajnego, to znaczy takiego, co zatrzyma Was na tym blogu, spowoduje, że sięgniecie do portfela i kupicie książki, a także weźmiecie udział w dyskusji. Porzuciłem swój dawny styl życia, przestałem myśleć tylko o nowych projektach. Codziennie zamawiam masę książek, za pomocą których usiłuję sprzedać te, które znajdują się w magazynie. Codziennie czytam dziesiątki stron. Nie mogę się przy tym zachowywać w sposób standardowy, bo to wszystkich zaraz znudzi. Nie mogę też protestować przeciwko rządowi, bo on nie ma nic wspólnego z moją działalnością. Nie mogę i nie chcę wychodzić na ulicę, gdzie gromadzą się prowokatorzy, bo to oni właśnie są reżimem. To oni są przedstawicielami władzy tajnej. Szkoda, że nie rozumieją tego niektórzy posłowie.

Marzę zaś o tym tylko, żeby ci wszyscy ludzie wreszcie się zamknęli i przestali deklarować to swoje współczucie dla ludzi i głębokie zrozumienie sytuacji. Niech się po prostu zamkną. Niech milczą, a najlepiej niech zamkną też oczy. I posiedzą trochę w ciszy. Staszewski zaś niech wyjdzie do swojej posiadłości w Hiszpanii i tam pogada o przyszłości z miejscowymi komunistami. Może oni pomogą mu cokolwiek zrozumieć.

Na koniec najlepsze kawałki

https://www.youtube.com/watch?v=5egdKarVUp0&feature=emb_title

https://www.youtube.com/watch?v=dFjhnltJ-DQ

https://www.youtube.com/watch?v=m0XDcTOxQM0

  37 komentarzy do “Jak zrobić coś fajnego”

  1. zatrzymano 60 osób protestujących na rzecz p. Tanajno…. żadna z tych osób nie prowadzi działalności gospodarczej.. to chyba oni po prostu za dwa złote przebrali się za opinię publiczną .. ..  Nowy sposób na życie i popularność

    ergo wszystko  tak jak powiedziano w tekście

  2.  

    Taniełajno na ulicach a na wkus i cwiet, towariszcza niet ☺

  3. U mnie w pracy wszyscy okrzyknęli,  że wystąpienie rapującego Dudy,  Korwina było super. Eh już dawno większość ludzi zdegradowano w tym rezerwacie. Oczywiście Korwin musiał w tym wziąść udział.

  4. To jest oszust, który ma w dodatku pozwolenie na swoje kanty

  5. Powszechne pragnienie akceptacji

  6. Jasne, niech szanowny szansonista o ksywce Kazik już nic nie spłaszcza,  jego ostatni „utwór” już jest poniżej spłaszczenia. Żenada.  Dobra rada dla niego, aby: „… zdjął ze ściany czerwoną gwiazdeczkę, portrecik cara w kuferek …” i zabrał ze sobą do tej Hiszpanii.

  7. Na Kazika patrzy się dosyć przykro – to jest facet, który naprawdę sporo zdziałał w swojej działce, tylko niestety: nie wiedział, kiedy ze sceny zejść. No ale to potrafiło bardzo bardzo niewielu.

  8. Ale po co mu to było? On w ogóle cokolwiek rozumie?

  9. Moim zdaniem pod względem PR-owym posuniecię rapującego Dudy jest o wiele lepsze niż płaczącego Hołowni

  10. Oczywiście, a gdyby Duda nie rapował w ogóle, to dopiero byłoby świetne posunięcie

  11. Coś fajnego, to znaczy takiego, co zatrzyma Was na tym blogu, spowoduje, że sięgniecie do portfela i kupicie książki, a także weźmiecie udział w dyskusji.

    Wreszcie po dwóch miesiącach dostałem kasę za robotę. Jeszcze dziś zrobię zamówienie. Kusi zwłaszcza III tom socjalizmu i śmierci.

    „A na drzewach zamiast liści będą wisieć socjaliści”, że tak pojadę Januszem.

  12. Ma pan rację. A  ten  ktoś, kto  go do tego namówił, jest prowokatorem.

  13. Jan Hartman tłumaczy na Twitterze, że swój tekst Duda zaczerpnął… z Talmudu. „Uprzejmie informuję (choć każdy powinien to wiedzieć), że słowa prezydenta „Nie pytają Cię o imię, kiedy walczysz z ostrym cieniem mgły” to cytat z Talmudu (Miszny). To nie jest najlepsze tłumaczenie, ale chodzi tam o to, że Szatan nie chce znać Pana (nie pyta i Imię)” – napisał na Twitterze Hartman.

    Był RaP będzie RiP☺

  14. Drogi Coryllusie,

    ty prowadzisz bloga i chcesz napisac coś fajnego , zeby to ktos zagladał i kupował

    Pan Prezydent też chce zrobic coś fajnego co by na niego popatrzyli i zagłosowali

    obawiam się, że to było sprzedawanie w wykonaniu pana Prezydenta.

  15. Natrafiłam gdzieś w jakieś branżowej (biznesy, nowe technologie etc.) polonijnej gazecie internetowej na artykuł o Tanajno, opisujący dokładnie różne jego historie jako przedsiębiorcy, a zwłaszcza pracodawcy. To było wstrząsające. Nie mogę odtworzyć, co to była za gazeta, pamiętam tylko że nazwa była trzyliterowym skrótem – coś w stylu CTP.
    Ktoś na FB zalinkował ten artykuł w komentarzach i teraz nie mogę na to natrafić (może już usunięto?), a tu by się przydało. Może ktoś to czytał albo wie co to za pismo?

  16. Korwin w 2 dni ma 3,5 miliona wyświetleń. Może się to przełożyć na zwiększenie szans Bosaka.

  17. jeszcze słowo o Kaziku i Biedroniu. bo tak mi się przypomniało, kiedy Biedroń powołał do życia „Wiosnę” to śmialiśmy się w rodzinie, ze skojarzenia z Kazikowym utworem „Wróci wiosna baronowo…”, pytanie było jedno, który z tej pary (Śmiszek, Biedroń) jest tą baronową, której się w piosence tyle obiecuje …

    A jako kandydat na prezydenta – Biedroń dziś ma 2%poparcia, czy rapował ?  rapem nie poprawił sobie notowań … ?

  18. No właśnie też tego nie pojmuję – kasę ma, miejsce w historii polskiej muzyki też… Ja przykłady zejścia ze sceny w dobrym momencie to znam tak naprawdę dwa: 1. basista Queen John Deacon, który po śmierci Mercury’ego stwierdził, że wystarczy (choć pozostali dwaj dalej tłuką kasę jako własny cover band) 2. Franz Beckenbauer, który zdobył mistrzostwo świata i jako kapitan reprezentacji, i jako trener – i nawet chyba powiedział składając dymisję „ja już w futbolu osiągnąłem wszystko, stąd mogę już tylko w dół”.

    A czy rozumie? Nie wiem. Czasami mówi bardzo sensownie i potrafi publicznie się przyznać, że dał ciała (opowiadał, że z głosowaniem na PO w 2007 po prostu dał się oszukać) – a czasami jedzie takim strumieniem świadomości, że człowiek tęskni za cenzurą.

  19. Ale Kołaczkowska zrobiła fajny filmik z tego Hot16Challenge2. 🙂 Przy okazji trochę zadrwiła sobie z reggae 🙂

  20. A jeśli chodzi o Kazika to… oglądam ostatnio film na Netfilixie o Michelu Jordanie. W którymś odcinku było pokazany moment, w którym wszyscy chcieli żeby poparł czarnoskórego kandydata do Senatu chyba. Przeciwko białoskóremu „rasiście”. Czarnoskóry było oczywiście demokratą, a „rasista” republikaninem. I Jordan wtedy miał powiedzieć prywatnie „Republikanie też kupują buty”. I nie poparł w końcu demokratę. W filmie wypowiadali się m.in. Barack Obama, z wielkim żalem. Że się zawiedli itd. Także nawet ktoś taki jak Jordan podlega silnym naciekom. Trudno się więc dziwić, że wielu ulega.

  21. Nie wyjaśniłem, że w tym wypadku buty znaczyły buty firmy Nike „Air Jordany” reklamowane przez niego.

  22. Po dwóch miesiącach? O matko…

  23. Niech pan nie będzie frajerem dobrze

  24. A jak Jezus wjeżdżał do Jerozolimy na osiołku, to wszyscy krzyczeli – hosanna. Trzy dni później ci sami ludzie wołali – ukrzyżuj go! To się na nic nie przełoży, a jeśli się przełoży, tym gorzej dla nas. Poziom komunikacji będzie tak niski, jak w jednostce wojskowej w Orzyszu za wczesnego Jaruzela

  25. Biedroń nie ma poparcia, on ma zaparcia

  26. Nie, on jest sterowny i wbrew pozorom uprzejmy wobec sił tajemnych

  27. Z tym hot16challenge to ciekawa sprawa i pokazuje, jak szybko takie niezwiązane z polityką, choć inspirowane różnymi akcjami za granicą przedsięwzięcia szybko przejmują macherzy i wykorzystują, żeby pod pozorem zabawy i pod pozorem akcji charytatywnej forsować swoje cele. Okazało się to nowym agregatem kampanii i trochę pułapką, bo jednak niepodjęcie takiego wyzwania, czy – jak to nazywają – nominacji od razu skutkowałoby krytyką z obu stron. Wyśmiewano by prezydenta, że nie podjął, bo jest cieniasem, tchórzem etc. A jak podjął to się śmieją z tego cienia mgły. No więc można było chyba tylko wybrać mniejsze zło. Próbowałam sobie wyobrazić przywódców w innych krajach, jak rapują. Nie widzę tego, nie widzę Putina albo Johnsona w tych rolach. 🙂

  28. Zamiast rapu, czastuszek lub żurawiejek proponuję lirykę Żmichowskiej z nadbudową ideologiczną Piłsudskiego.

  29. Zaraz by się skończyły juwenalia, sralia i balety u Jurasa jakby nie był lojalny. Nawet w zeszłym roku sprawdzałam, ze Kazik gra na juwenaliach, a już 30 lat temu się z tego śmialiśmy. W Polsce „artysci” często żyją z imprez niebiletownych, na które trzeba mieć układy z samorządem

  30. No więc ja, jako przedsiębiorca, rzec mogę tyle – podstawowym moim problemem, który staram się rozwiązać każdego dnia w inny sposób jest kwestia – jak zrobić coś fajnego.

    Najlepiej robić  to, co najlepiej wychodzi- pisz Pan o historii, ja to czytam !.

    A Kazik jak to Kazik-musiał o sobie przypomnieć. Pozazdrościł Gowinowi.

  31. dziś 12 maja, dla pamięci marszałka przeczytałam uważnie w III Tomie Socjalizm i … rozdział pt Józef Piłsudski w oczach ziemian, no i … na tym skończę, że dziś pamiętna data .

  32. nie jestem fanem akcji, nominacji ,ale ślonskiego
    gryfny synek
    https://www.youtube.com/watch?v=7YxEEQtxA5w

    i może jemu wypada

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.