Niemcy prowadzą politykę, która zmierza do ocalenia Putina, przekonania świata, że jest to człowiek niegroźny, a także do tego, by mógł on – przed 9 maja – oderwać jakąś część Ukrainy i ogłosić swój sukces. No i wycofać się z twarzą z wojny, choć wszyscy, prócz Niemców, widzą, że Putin i jego ludzie żadnej twarzy nie mają.
Nie można inaczej interpretować wahań polityków niemieckich i gawęd o niemieckiej gospodarce, która upadnie bez rosyjskiego gazu. Nie upadnie, bo Niemcy mają zapasy. Miesiąc zaś embarga wystarczy, by rozwścieczeni oficerowie, starym rosyjskim zwyczajem zamordowali Putina i wstawili na jego miejsce kogoś innego. Ten ktoś, na arenie międzynarodowej będzie miał bardzo słabą pozycję i będzie musiał się układać ze wszystkimi. I o to chodzi. Tego nie chcą jednak Niemcy. Nie chce też tego Francja, która dopiero pokaże nam wszystkim gdzie raki zimują, jak ujawniony zostanie wynik wyborów. Nikt się nie zawaha, przed współpracą z Rosją i nikt nie będzie zwracał uwagi na pomordowane dzieci. Dlaczego? Otóż dlatego, że w większości krajów UE wszyscy politycy, są kupieni przez Putina, różnica jest taka, że niektórzy są kupieni bezpośrednio, a inni przyjęli pieniądze od kogoś, kto wcale na wysłannika Rosji nie wyglądał.
Niemcy, dopóki są w strukturze NATO i UE muszą udawać dobrego wujka. Francja nie musi tego robić, albowiem już raz z NATO wystąpiła, bo chciała zbliżenia z Rosją i dziś gotowa jest zrobić to samo. W imię interesów imperialnych. Francja bowiem chce wyjść na morza. Chce też ingerować w politykę Europy wschodniej, jak w XVII i XVIII wieku. Tylko na innych zasadach. Zamiast przez Szwecję i Turcję, będzie to czynić poprzez Rosję i ewentualnie Mołdawię, zależnie od tego, jak tam rozwinie się sytuacja.
Niemcy zaś z NATO nie wyjdą, ale będą robili wszystko, by ocalić swoje relacje z Rosją. I to będzie się odbywać kosztem Polski i Ukrainy. Należy się spodziewać, że Niemcy nie cofną się przed żadną podłością, którą, na razie, będą starali się ubrać w jakieś akceptowalne formuły, ale może się zdarzyć, że odrzucą pozory. Stanie się tak w dwóch wypadkach. Pierwszy, jeśli Ukraina wygra wojnę wysoko, a rząd PiS kolejne wybory i sytuacja na wschodniej flance ustabilizuje się na tyle, by można było zacząć myśleć o przyjęciu Ukrainy do UE i NATO. Drugi, jeśli Rosja zapadnie się do środka i Niemcy będą musiały na szybko wymyślić dla niej jakąś formułę istnienia, tak by nie pociągnęła ich za sobą w otchłań. I w jednym i w drugim przypadku celem polityki niemieckiej będzie Polska, która zaczyna pełnić rolę stabilizacyjną w regionie. Cała ta sytuacja znacznie ułatwia ocenę i dokonywanie wyborów. Każdy kto nie popiera rządu PiS jest niemieckim agentem. Trzeba to powtarzać ciągle. Ja mam wątpliwości co do pisowskiej polityki wobec Węgier, uważam, że jest głupia, ale nie zmienia to faktu, że rząd popieram i mogę głosować tylko na PiS.
Niemcy i Rosja rozpoczęły kolejną wojnę przeciwko Europie Środkowej, czyli ziemiom dawnej Rzeczpospolitej. Są dziś znacznie słabsze niż kiedyś i musimy zrobić wszystko by osłabły jeszcze bardziej. Zmuszenie Niemiec do nałożenia sankcji gazowych i naftowych na Rosję jest najważniejszym priorytetem polityki polskiej i polityki tych krajów, gdzie agentura rosyjska nie zdobyła przewagi. Czyli głównie Skandynawii, bo na Italię i Hiszpanów nie ma co liczyć. Jeśli nie uda się nałożenie embarga przez Niemcy, należy zdestabilizować wewnętrzną sytuację w Niemczech. Tylko to przywróci Niemcom przytomność, nic więcej.
Kiedy rządziła Makrela, kazała sobie powiesić w gabinecie portret Katarzyny II. Myśleliśmy wszyscy, że to są jakieś niegroźne wariactwa starszej pani. Otóż nie, oni chcą naprawdę ponownych rozbiorów. Tym razem w sferze głębokich stosunków społecznych i ekonomicznych. Z Polaków, Białorusinów, Ukraińców, Litwinów, Łotyszy i Estończyków, chcą zrobić dwa rodzaje ludzi – Nibyniemców i Prawierosjan. Ten program był realizowany i będzie realizowany nadal, jeśli się mu nie przeciwstawimy. To zaś możemy uczynić wyłącznie na polu komunikacji. Tak więc mówię po raz kolejny – śmierć prowokatorom. Tym, którzy się już ujawnili i tym, którzy się dopiero ujawnią.
Co jakiś czas ktoś nagabuje mnie, by porównał obecną sytuację do czasów przeszłych. Proszę bardzo. Najpierw zdefiniujmy czym jest Rosja. To jest seria projekcji wyemitowanych z nieznanego źródła na bardzo ciemnym tle. Projekcje te, poza życzeniowymi, nie mają żadnych elementów wspólnych. Nie istnieje zatem nic takiego, jak tradycja rosyjska. Tradycyjne rosyjskie samowary, przypomnę, przyjechały z Londynu w XVIII wieku i dopiero wtedy zainstalowano ich produkcję pod Moskwą.
Rosja jest terenem eksploatacji przez organizacje finansowe, które by móc w ogóle penetrować teren Rosji, muszą nauczyć miejscowych dzikusów, podstawowych czynności. A także w coś ich przebrać, żeby nie prezentowali się jak stado bydła na tle przybyszów. Rosja Końca XV wieku i początku wieku XVI jest funkcją polityki cesarstwa czyli de facto banków Augsburga. To Fuggerowie sfinansowali armię moskiewską, która została rozbita pod Orszą.
Rosja końca XVI wieku jest funkcją polityki Londynu i Kompanii Moskiewskiej.
Rosja drugiej połowy XVII i pierwszej połowy XVIII wieku jest funkcją polityki banków Amsterdamu. Po wstąpieniu na tron Piotra III i Katarzyny II, staje się funkcją polityki Prus. I ten sojusz się utrwala, albowiem jego gwarantem jest trup Rzeczpospolitej.
Wszystkie te Rosje mają ze sobą jedynie związek propagandowy, nie rzeczywisty. On istnieje w głowach rosyjskich polityków i na kartach podręczników. Realnie go nie ma. To zaś oznacza, że odcięcie Rosji od zasilania, tworzy od razu nową rzeczywistość i kreuje w Moskwie nowe siły. Czy Niemcy to rozumieją? Nie ma to znaczenia, albowiem w tym momencie, byśmy mogli żyć i by mogła żyć Ukraina, trzeba wyłączyć niemieckie zasilanie dla Rosji. Zapadnie ciemność, ale potem ktoś zapali lampkę. Ciekawe kto? No i wszystko zacznie się od nowa.
Dziękujmy Bogu najwyższemu, że nie jesteśmy dziś w tej walce sami. Nie będzie łatwo, albowiem wszystko wskazuje na to, że UE się rozpadnie. I ja mam tylko tę nadzieję, że PiS popierając Orbana i Le Pen gra na ten rozpad, który zmusiłbym Niemcy to powstrzymywania go wszelkimi środkami, a to znaczy także ustępstwami wobec Polski. Rozpad UE bowiem oznacza także upadek Rosji, w sytuacji, jaką mamy obecnie. Na jej miejscu powstać by mogła zupełnie inna struktura, sięgająca od dalekiej północy, do Konstantynopola. Jak będzie zobaczymy. Módlmy się o zwycięstwo Ukrainy i uważajmy na niemieckich propagandystów, a także na tych, którzy im wierzą. Propagandyści rosyjscy są mniej groźni, albowiem są oni tak samo zdeprawowani jak Rosja. Kiedy zabraknie pieniędzy, albo kiedy poczują się oszukani przez Kreml, a wielu będzie takich, zaczną w pokorze szukać nowego pana. Agenci niemieccy będą szli w zaparte. To tyle na dziś.
No właśnie .Agenci niemieccy będą szli w zaparte.Inaczej nie umieją .Genów nie wydłubiesz .
Poza tym uważają, że bycie agentem niemieckim to nobilitacja
Jakby jakieś rakietki zbłądziły i padły sobie na teren Niemiec sytuacja wyklarowała by się w momencie. Przecież nikt nie chce żadnej wojny, nikt nie kiwnął by nawet palcem. Tylko w garnku niemieckim trochę by się zagotowało.
Kanclerz mógłby stracić głowę
Dlaczego Ukraińcy nie sprawdzili jeszcze, jak Rosjanie radzą sobie z przechwytywaniem rakiet?.
Co jest grane?. Tyle zdjęć jak ruscy przykręcają kurek aorty płynącej na zachód.
Nie mogą powiedzieć sprawdzamy?. Może ten podział już jest dawno ustalony?.
Może nie mają rakiet? Radzę przestać wysuwać takie sugestie
Niestety ale nauczyłeś „myślenia wzmożoną podejrzliwością” całą rzeszę ludzi, którzy mają jeszcze braki w zwyczajnym myśleniu typu, za przeproszeniem, „jak tu umyć dupę”. Efekty są żałosne bo takie osoby zawsze i na każdym polu skupiają się na wysuwaniu daleko posuniętych „spiskowych hipotez” całkowicie zatracając przy tym podstawową ludzką zdolność dostrzegania i pojmowania rzeczy najbardziej oczywistych. Wielu takich po wybuchu wojny już stąd odprawiłeś, wielu jeszcze odprawisz.
PS Natomiast Ty oczywiście nie zawiodłeś – gdzie jest miejsce na snucie domysłów i wariantów, tam jest. Tutaj zaś widzimy sprawy w sposób jasny i oczywisty – takimi, jakimi są. Dla wielu fanów to musi być szok 🙂
Wzmożona podejrzliwość jest konieczna. Ja na przykład ze wzmożoną podejrzliwością zacząłem traktować wszystkich starych komentatorów. A wszystko przez wojnę. Wcześniej tego nie robiłem, naprawdę…
jeszcze tylko moja myśl, że jak Prusy chcą podporządkować sobie Rosję , źle się to kończy, dlatego chcą sojuszu, Europa środkowo wschodnia przetrwa tylko wtedy gdy będzie miała oparcie na północy – Skandynawia i Południu – i tu się boję ale chyba na Turcji się musi zatrzymać. Mam nadzieję że Turcja i Skandynawia wiedzą że ich”kotwica” to Europa środkowo wschodnia.
Sprytnie udało się Niemcom przerobić znaczenie proniemiecki na proeuropejski. Teraz jest tylko jedna odpowiedź jak zaczynasz o Niemcach , Co przeciwko Europie jesteś , chcesz z Ruskimi, ludzie jest alternatywa
Ależ oczywiście! Z tym, że urósł Ci fandom ludzi, którzy nie są zdolni do wyklego trzeźwego rozumowania – nie umiejąc chodzić, próbują latać jak Ty. Widok jest żałosny.
Johnson zapowiedział przekazanie przeciwokrętowych.
Mam nadzieję, że słowa dotrzyma.
Tak, to sprytna podmianka. Czekajmy co zrobią Turcy, bo nie jest to do końca jasne
I jeszcze awantury wszczynają
Oby jak najszybciej zatopienie jednostek blokujących Mariupol to byłby dopiero wyczyn
Do wczoraj myślałem, że te podziały to taki Bułhakowski surrealizm, ale rozmawiałem z konkretnymi ludźmi moimi przyjaciółmi dy wczoraj ? , i teraz wiem, że ta machina kłamstwa jednak działa, także w polskich głowach. Nie wszyscy są zdrajcami, większość to idiotki i idioci. Jednak także temu służby muszą rzeciwdzialac. Ale przede wszystkim związkom finansowym Rosji z polską V kolumną !
Tak, pożytecznych idiotów jest nieprzebrane mnóstwo
Dzień dobry. Ja raczej spodziewam się pokawałkowania Rosji, ale to w dłuższej perspektywie. w bliższej Ukraina wygra wojnę. Wyjdzie z niej bardzo zdewastowana, a więc zależna od różnych swoich tradycyjnych sponsorów, którzy będą się czuli pewniej, bo Ukraina straci ruch negocjacyjny pod tytułem; „ej, bo się zakumpluję z Rosją!” To już nie będzie działało, Ukraina więc pójdzie drogą Polski, czego dzisiaj większość Ukraińców pragnie, nie do końca wiedząc co to znaczy. Niemcy najbardziej boją się ujawnienia rosyjskich archiwów, to znaczy ich elity, które biorą od Rosjan w łapę od dawna. W tej perspektywie nie ma znaczenia kto personalnie siedzi na Kremlu, choć może woleliby żeby Putin odszedł na ten lepszy świat, bo on za dużo wie. Ale ponieważ nie tylko oni biorą – zmowa milczenia przykryje i ten skandal. No i boją się trochę, że ich odepchną od koryta kiedy będą dzielili łupy. Nie odepchną ich tak do końca, bo są tacy, co mają spore udziały w przedsiębiorstwie BRD, a poza tym jest jeszcze Polska, której im nie odbiorą i to będzie ich główne zwycięstwo. Konfitury będą w WKL – nowym protektoracie City, Francja będzie sobie pływała po morzach, trochę tak jak te PET’y, co to ich dużo już pływa… Oczywiście trzeba popierać PIS, bo to jest element deal’u – dzięki któremu nie mamy tu muzułmanów i gejowskich małżeństw. A mamy względnie realistyczne nadzieje na zlecenia przy odbudowie Ukrainy. Dobre i to.
Moim zdaniem może być tylko lepiej
Ciekawe czy dalej w Rosji, jak za Cara Mikołaja I, awans na Niemca jest najwyższą formą awansu społecznego? U nas dla nieprzebranych mas tak właśnie jest tyle, że zamiast Niemca mamy „Europejczyka”.
Niemcy chyba grają stary wariant z czasów Bismarcka. Rosja w tym wariancie robi porządki na wschodzie, ale trzeba dbać o jej zależność od Niemiec, kiedyś Prus.
Obecny konflikt jeśli wygrany przez Ukrainę przy naszej pomocy będzie wielką szansą na wzmocnienie Polski. Nie damy rady gospodarczo Niemcom i ich układom handlowym z USA, bo tam są ogromne pieniądze, ale być może Amerykanie zdecydują się zwiększyć obecność militarną u nas, a zmniejszyć w Niemczech. Kolejny szczyt NATO w Madrycie, na którym ma się to decydować jest niedługo, to będzie dyskutowane, stałe bazy w Polsce. Popiera je główny generał USA Mike Milley. Może wreszcie Amerykanie obniżą rangę partnerstwa ze zdrajcami z Francji czy Niemiec i wybiorą młodą Europę, że tak powiem.
Ruscy chcieli wziąć szybko Ukrainę, ale nie było resetu jak w 2009 i się sparzyli, my możemy mieć tutaj trochę więcej oddechu, co widać po francuskich czy niemieckich reakcjach. Kolejne dostawy broni płyną na Ukrainę a ten miesiąc będzie decydujący. Putin chce kończyć wojnę 9 maja, więc wszystkie ręce na pokład, żeby przegrał co się da, a później wiele może się zmienić na lepsze. Teraz nie można się wahać, trzeba działać, żadnego kunktatorstwa, a uprawiają je wszyscy prócz PiS jak Pan mówi.
Ja się z Panem zasadniczo zgadzam tylko myślę że na naszym obszarze nie ma upodmiotowionych Ukraina czy Polska więc o żadnych ruchach negocjacyjnych ukrainy jako Ukrainy nie ma mowy. My musimy popierać PIS bo to klocek w układance którą nam zaserwowano pomalowany najznośniej. O konfiturach bym nie myślał bo wyjdziemy na tym jak ten Nowak od zegarków. Profitów upatruję w tym co nam się trafia przy okazji „odgrywania roli „tj. rozbudowa armii i co może najważniejsze nowe zaskakujące relacje z Ukraińcami. No i może jednak trochę te konfitury.
Orban zaproponował rozmowy Ukrainy i Rosji na Węgrzech z udziałem prezydenta Francji i kanclerza Niemiec i brzmi to jak słynna propozycja rozejmu i rozmów z Ojca Chrzestnego, ciarki przechodzą po plecach. I na koniec potwierdzenie partnerstwa z Polską w ramach UE, Podwójne ciarki.
Wymiana Putina na kogoś innego nie musi być korzystna i raczej nie będzie. Z Putinem sytuacja jest jasna – Putinowi nikt już nie poda ręki. Ale jeżeli na jego miejsce wstawią jakiegoś „demokratę” to powtórzy się sytuacja z okresu pierestrojki i za 10 lat wzmocniona Rosja znowu będzie szaleć. Putin natomiast utrzyma Rosję w stanie hibernacji, sankcje, nawet osłabione, będą trwać a reaktywacja armii zostanie bardzo spowolniona. Myślę, że pogłoski o chorobie Putina są kreowane przez sam Kreml, a jego młody, „demokratyczny” następca jest już szykowany.
Tu nie będzie żadnego definitywnego rozstrzygnięcia. Wojna będzie się toczyć jeszcze długo – chodzi o całkowitą demolkę Ukrainy. Pisanie o tym, że Ukraina będzie w NATO jest myśleniem życzeniowym. Przekonamy się o tym w najbliższych latach. Dla nas nadchodzą niewesołe czasy.
Tak Orban jest jak Tessio, albo jak ten alfons Bruno Tataglia
Nie będzie
Ukraina będzie w NATO
… jajecznica z jajek trzech, do szaleństwa wzburzyła krew … (RSchubert)
Będąc w takim stanie, dzisiaj po południu, moja głowa pomyślała,
że Ukrainie i nam potrzebna jest szybka Unia, osobowa lub walutowa, lub inna,
czyli zjednoczenie państw, a wtedy można już legalnie skopać sowietów,
a potem Niemców i poszerzyć NATO oraz EU … jaja są nieobliczalne
Panowie! W tych dzisiejszych rozważaniach brak opcji walki o pieniądz, jaka odbywa się pomiędzy Chinami a USA (+ Izrael). Ubiegłoroczne rozmowy (czerwiec i lipiec 2021 r.) prezydentów Bidena i Putina okrytą są tajemnicą. Co tam zostało ustalone? Zgoda na podział Ukrainy na trzy części? Nowy układ geopolityczny? Jego zarys? Istotny jest też czynnik czasu, bo on pracuje na korzyść dominacji Chin? ByĆ może wojna na Ukrainie z jedenj strony przede wszystkim wielka tragedia zwykłych ludzi, w tym dzieci – a z drugiej strony cyniczna rozgrywka geopolityczna w celu rozbicia osi: Pekin – Moskwa – Berlin? Mirosław Antoni Glazik (M.A.G.)
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.