Nie wiem czy wiecie, ale tak zwana lewica przegrała. W dodatku definitywnie i nieodwołalnie. Żeby się podnieść potrzebuje naprawdę dużego budżetu i nowego programu ideologicznego. Podmiana biednych robotników na bogatych pedałów okazała się kompromitacją, kobiety nie mają zamiaru stać na mrozie i wykrzykiwać idiotycznych haseł. Poza oczywiście garstką zdeterminowanych, ale i te trzeba długo namawiać. Lewica straciła swój rewolucyjny charakter, a jej prominentni propagandyści zniknęli z mediów, albo zostali zastąpieni kimś innym. Kimś bardziej praktycznym, kto rozumie, że w Polsce lewica nie może być ani za bardzo antykościelna, ani za bardzo rewolucyjna obyczajowo, ani antypolska. To się skończyło, albowiem projekt globalny określany zwykle jako komunizm międzynarodowy, siłą zaprowadzony w Rosji jest dziś definitywnie unieważniony. Można oczywiście rzec, że lewicę unieważniło 500+, ale to nie będzie do końca prawda. Lewica unieważniła się sama poprzez niezrozumienie okoliczności i poprzez liderów, którzy byli głęboko przekonani, że za chwilę zrobią prawdziwą karierę polityczną.
Pamiętam dokładnie jak w roku 2005 albo 2006 robiłem wywiad z Kazimierą Szczuką i ona mi powiedziała, że będzie wraz z koleżankami feministkami kandydować do parlamentu europejskiego. Nie dostała się tam, jak wiemy, ani ona, ani nikt z jej środowiska, bo okazało się, że mała Kazia żyje pewnym złudzeniem, które jest udziałem wszystkich, jak świat światem, oszukanych kobiet. One są potrzebne tylko do wzniecania tumultu i robienia skandalu, a kiedy przestają się do tego nadawać odstawia się je na bok i nikt się już nie przejmuje ich losem. I tak było z Kazimierą Szczuką. Dziś pani owa uczy polskiego w Szkolnym Ośrodku Socjoterapii przy ul. Rzymowskiego w Warszawie. I nie ma chyba żadnej możliwości, by swój los odmienić. Na jej miejsce bowiem, miejsce w mediach lub ewentualnie jakiejś, finansowanej z nierozpoznanego budżetu partii lewicowej, czekają dziesiątki jej podobnych istot, które za pięć minut sławy w mediach gotowe będą powiedzieć wszystko, czego tylko sponsor sobie zażyczy. Tak to jest i inaczej nie będzie.
Zniknął gdzieś prof. Jan Hartmann, kreowany na pierwszego, wyzwolonego z przesądów Żyda Rzeczpospolitej. Aleksandra Jakubowska zaś, zwana lwicą lewicy jeszcze niedawno, jest już po prostu „nasza” i stoi murem za PiS. Ktoś powie, że PiS to właśnie lewica i to PiS ukradł lewicy wszystkie możliwe argumenty potrzebne do prowadzenia politycznej dyskusji. Dołożył do tego niezbędne przy rządzeniu w Polsce elementy takie jak powierzchownie rozumiana tradycja polityczna oraz program socjalny i nachalny katolicyzm istot tak niewiarygodnych jak Jacek Kurski. I to będzie prawda. Tak właśnie jest, ale jak to świadczy o lewicy, o jej samodzielności i możliwościach wpływania na ludzi? Można rzec, że w ogóle nie świadczy, bo za pomocą mediów i paru groszy kreuje się w czasie jednego dwóch sezonów polityków dowolnej maści, którzy mówią akurat to co mówić trzeba. I chętni zawsze się znajdą, a dowodem na to jest Paweł Kukiz i Piotr Marzec Liroy. Klęska lewicy jest ostateczna. I nic nie pomoże nazywanie lewicą PiS-u, bo dziś każdy aspirujący do polityki dureń chce być prawicowy, powiedzieli mu bowiem i wmawiają to bez przerwy, na przykład w gazowni, że PiS to prawica i że prawica dzierży władzę. No, a jak się aspiruje to do władzy i sukcesu przecież.
Gazownia akurat musi tak pisać do partii Kaczyńskiego, bo jeśli okaże się, że PiS to lewica, wtedy dla gazowni nie ma już miejsca. Nie mają się w co zamienić, a w czarną sotnię jakoś nie wypada. Jedynym więc człowiekiem, który może uratować prawicowość PiS jest Jarosław Kurski, brat Jacka. On musi, dwadzieścia razy na dzień, powtarzać, że jego brat należy do partii prawicowej, niemal faszystowskiej. I liczyć przy tym na to, że nikt go z tym bratem nie skojarzy, a jego słowa potraktuje serio. Musi się przy tym Jarosław Kurski bratać z Donaldem Tuskiem i wykazywać różne proeuropejskie i anty socjalne tendencje. To jest ekwilibrystyka wyższego rzędu, na którą w wielu kręgach kształtujących opinię zgody nie ma i nie będzie, a wyczyny Jarosława Kurskiego, są tam oceniane jako pląsawica po prostu. I tak gazownia musi przekonać swoich czytelników, że jest lewicowa, a PiS to prawicowi faszyści, choć ani faszyści nie byli prawicowi, ani gazownia nie kocha ludu prostego, bo ten jest w swojej masie antysemicki przecież. Nie ma to jednak znaczenia w okolicznościach, którym rządzą cele doraźne i ludzie nie mający pojęcia jak je zrealizować. Gdzie jest w tym wszystkim prawica lub ludzie za prawicę uważani? Otóż oni są w tym samym miejscu, w którym Kazimiera Szczuka była w roku 2005 kiedy robiłem z nią wywiad. I to jest naprawdę niepokojące, przynajmniej dla mnie. Ponoć Grzegorz Braun opowiada, że będzie kandydował do parlamentu europejskiego z ramienia partii „Wolność”. Nie mówcie mi, że to są powierzchowne podobieństwa, w chwili kiedy cała polska polityka jest jedną wielką powierzchownością, którą próbują zarządzać ręcznie kreatury w rodzaju sierżanta Danielsa. Jeśli ktoś mówi, że chce kandydować do PE, musi mieć świadomość, że umieszcza się w pewnym nurcie, w pewnej tradycji. Niezbyt starej, ale jednak, w tradycji ludzi karmionych złudzeniami, którzy następnie, po wykonaniu swojej misji, a tą z pewnością nie było wejście do PE, zostają odsunięci, unieważnieni i zapomniani. Polityków bowiem, którzy kształtują sytuację w Polsce nic nie obchodzi prawica, lewica, lwica czy żentyca. Jedyne co może ich ewentualnie interesować to kłonica, za pomocą której wyrównają szansę wszystkich obecnych na politycznej scenie opcji. Polityków tych interesuje tylko to, by lud chadzający do urn miał co przeżuwać, pasza zaś którą się serwuje ma być maksymalnie przyswajalna. I do tego potrzebne są popychacze takie jak Kazimiera Szczuka czy Jan Hartman, ale także Kukiz z Liroyem. Nic więcej się nie liczy. Nie warto więc opowiadać o tym, że chce się kandydować do tego czy innego parlamentu, bo od wygłoszonych tam słów i opinii nic tak naprawdę nie zależy. No, ale co ja mogę wiedzieć na ten temat…czy mnie ktoś złożył propozycję kandydowania gdziekolwiek? Czy mnie ktoś próbował uwieść w taki sposób? A gdzie tam…I niech tylko spróbuje….
Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl gdzie umieszczę dziś dwa nowe nagrania
Wielu księży i biskupów utyskiwało wczoraj podczas kazań, że w niektórych miastach i instytucjach nie pozwolono na tradycyjne, katolickie obrzędy i zwyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia. Jest to błędne podejście i przekaz do wiernych, żeby nie powiedzieć – fałszywe.
Polska formalnie nie jest krajem katolickim. Formalnie istnieje rozdział państwa od Kościoła (tzn. państwo jest przeciw Kościołowi, bo kto nie z nami itd.), a naczelną zasadą są prawa człowieka i „swoboda, równość, braterstwo” (Hipolit Korwin-Milewski tak tłumaczy i cytuje u siebie znane anty-francuskie hasło). Polska jest formalnie państwem masońskim, jak większość państw w Europie i obu Amerykach i urzędnicy MAJĄ PRAWO tak się zachowywać.
Kościół kolejny raz wprowadza wiernych w błąd podobnie, jak w sprawie ks. Jankowskiego (skoro sprawy Kościołowi nie wytoczono, więc prawdopodobnie mamy do czynienia z oszczerstwem; Kościół sprawy też nie wytoczył, więc coś tu nie gra…). Słowa kolędy mówią: powiedzcież nam jasno, co nam czynić trzeba!
Nie godzę się na te krętactwa.
Kościół powinien wyrazić się jasno: głosowaliście za państwem masońskim to macie, co chcieliście i będzie jeszcze gorzej.
Będę się modlił o zawrócenie Kościoła z drogi dwuznaczności i braku szacunku dla prostych ludzi, żeby nie powiedzieć ostrzej (bo ten styl wynika z pogardy dla maluczkich, a nie intelektualnego i politycznego wyrafinowania) oraz życzyłbym sobie, żebyśmy w Nowym Roku porzucili stare śpiewki, a mam wrażenie, że dzisiejsza notka o lewicy i prawicy trąci myszką. Brakuje świeżości, wniosków, syntez i nowego ujęcia starych tematów na podstawie tych wszystkich mądrych książek, które mamy okazję czytać.
Ps. Nie ważne są wiadomości i aktualne wydarzenia, newsy, bo jest to dla nas spóźnione – „po fakcie”. Sami powinniśmy myśleć o przyszłości i planować rzeczywistość, nie sugerować się wiadomościami, nawet newsami podawanymi (za tv) z ambony.
„Dołożył do tego niezbędne przy rządzeniu w Polsce elementy takie jak powierzchownie rozumiana tradycja polityczna oraz program socjalny i nachalny katolicyzm istot tak niewiarygodnych jak Jacek Kurski.”
Chamówa co? PiS zajumał PZPR bojowników lewicowych, a Lyberałom z PO lemingi.
Tak dzieje się z lewicą przed każdym większym kryzysem finansowym, gospodarczym.
Skończy się oszczędzanie, wróci koniunktura i wrócą tendencje lewicowe.
Tak było, jest i będzie. Konserwatyści oszczędzają, aby w następnej kadencji labourzyści mieli co wydawać przez kolejne 2-3 kadencje.
Nikt się tego nie spodziewał
No, ale właśnie skończyło się oszczędzanie, mamy koniunkturę…co ty gadasz
>za chwilę zrobią prawdziwą karierę polityczną…
Wiekuisty socjalista i jego sufler
Obecnie to trudno powiedzieć co się dzieje. W Polsce niby koniunktura bo obcokrajowcy budują tutaj fabryki i magazyny, ale to jest zazwyczaj w tych coraz większych „eksterytorialnych” strefach ekonomicznych gdzie obowiązują odmienne warunki prawne i podatkowe. Natomiast państwówka dostaje jakichś śmiertelnych konwulsji, strajkują lekarze, pielęgniarki, policjanci a teraz nauczyciele. Mamy państwo w państwie.
Słuchałem jednego polskiego inwestora i on uważa zgodnie z tym co działo się do tej pory z kryzysami to, że jeśli dojdzie do kolejnej depresji to kapitał momentalnie odpłynie z takich krajów jak Polska, Rumunia, czy Indie które doświadczają bumu (muszą ściągać więcej Ukraińców, bo Polacy nie nadążają rozmnażać się, aby dostarczyć rąk do pracy np. w takim Wrocławiu gdzie zaniknęło bezrobocie).
Najprawdopodobniej Żydzi byli pomysłodawcami tych stref ekonomicznych, ponieważ sami niejako specjalizują się w egzekwowaniu stref eksterytorialnych również do innych celów.
Chłopcy z partii Wolność i Ruchu Narodowego oczywiście w parlamencie UE nic nie nafikają chodzi bardziej o diety poselskie czego im życzę, niech mają! Przynajmniej tyle skoro w Polsce w polityce nic zdziałać nie można, bo ten kraj to jedynie kolejny już termostat ważniejszych graczy.
Bum w Polsce to rezultat poprzedniego kryzysu, który wtedy dotknął poważnych graczy co spowodowało odpływ kapitału do nas i innych krajów wiecznie rozwijających się.
Ale z tego co mówią to ma naturę wahadła i w następnym rozdaniu kapitał wróci do metropolii.
Rozważając tu i teraz , czyli w Polsce, jest jak w takiej grze, gdzie ludzie wstają z krzeseł, chodzą w kółko a potem muszą usiąść i zawsze jest za mało o jedno krzesło. Ktoś musi iść w odstawkę, a pozostali siadają niekoniecznie na swoich miejscach.
Ale za chwilę zza krzaków i skał wyskakują i tak wciąż nowe jaszczury, jak w popularnej w kurortach nadmorskich strzelance Park Jurajski.
W efekcie PiS zajmuje nieokreślone krzesło, wygrywa trochę wahadłem wyborczym, trochę populizmem, trochę twardym elektoratem, trochę ojcem dyrektorem. Potem rygluje scenę rozdawnictwem, propaństwowym działaniem naprawczym i czyni to w dużym stopniu stosując socjalistyczne sterydy. Jest to oczywistym ideowym zwycięstwem lewicy i taktycznym zwycięstwem PiSu wymuszającym na opozycji, w większości o proweniencji postkomunistycznej i tzw. liberalnej, ataki na PiS z pozycji antykomunistycznych/antymarksistowskich. W efekcie dochodzi do kuriozalnych widoków, gdy np. w sejmie grupy opozycyjne, składające się z ideowych bezideowców, pogrobowców komunizmu i czynnych marksistów, pasierbów różnych ojców redaktorów, fundacji i szemranych struktur ze wszystkich lokalnych szamb, skandują wskazując na PiS „Komuna! Komuna!”
PiS przy tym robi mniej lub bardziej udolnie swoje, ale my jesteśmy coraz mniej pewni, czy to jest nasze.
Czyli lewica niby przegrywa, bo SLD i przydawki są w defensywie, jednak kryptolewicowa w sensie obyczajowym i bezideowo-konformistyczna w sensie gospodarczym PO, zwiera szeregi i z niezatapialnym postkomunistycznym PSL-em mogą dać PiS-owi pstryczka w noc.
A ideowy marsz lewicy trwa, obecne miejskie samorządowe zwycięstwa wyborcze wskazują na dominantę wykreowanego przez pokolenia nowego człowieka, zdystansowanego do religii i otwartego na lewicowy łatwy luzik.
Gdzie Walter nie może, tam Alfreda pośle.
No, szok !!!
Tosmy dozyli ciekawych czasow… i zwrotow „akcji”… zeby bylo lepiej to CZeba zaglosowac na Brauna.
No, normalnie parodia nad parodie !!!
Tak czy owak dobrze nie bedzie…
… ani w Polsce ani w Europie ani szerzej w tzw. swiecie… wlasnie chocby ze wzgledu na tresc zawarta w Pana komentarzu, szczegolnie zas w ostatnim akapicie… chyba ze przyjdzie ozdrowiencze OTRZEZWIENIE !!!
Bardzo bym chciał, żeby ta klęska była prawdziwa i definitywna, żeby ta Pańska prognoza miała zastosowanie na dłużej. Ileż krwi napsuł katolikom Ruch Palikota. Było 10% w Sejmie. A potem 3% i po ptokach. No ale jak można społeczeństwo brać za aż takich idiotów, że programem gospodarczym jest „zdjęcie krzyża”?
Kapitalny wpis, Panie Gabrielu…
… ale rzeczywiscie ta lewicowa hydra przegrala i zeby sie podniesc potrzebuje KASY… duzo kasy i „nowej” ideologii, ale cieszyc nie ma sie z czego… to CZERWONE DZIADOSTWO jest wszedzie, gdzie sie czlowiek nie obejrzy… teraz i w PiS’ie i na tzw. prawicy… i w Kosciele tez… bedzie ciezko i trudno…
… ale ZAWSZE bedzie lepiej z drogi socjalistycznego Lunijnego „dobrobytu” ZAWROCIC… ZAWSZE i w kazdym momencie !!!
Dzisiaj wspomnienie pierwszej ofiary „dialogu” z Żydami, nie stójmy w gronie widzów: https://swietatradycja.wordpress.com/2018/12/26/dzisiaj-swieto-pierwszej-ofiary-dialogu-z-zydami/
À le takze jakimi idiotami okazalo sie te 10% spoleczenstwa, ktore na tego PRZESTEPCE Palikota zaglosowalo… ze uwierzylo w pSZekazy z telewizora – to sie nie miesci w glowie… co to za Polacy i ludzie, co mieli w glowie i czym sie kierowali glosujac na takie ZERO !!!
Dla mnie to niepojete.
Szanowny Coryllusie !
Jesteś osobą, która w niekonwencjonalny sposób podchodzi do historii. Szukasz związków przyczynowo-skutkowych oraz tych mechanizmów i ludzi którzy za tym stoją. W szerszej perspektywie, zwłaszcza historycznej, jawi się, przynajmniej w moim mniemaniu, coś symbolicznego, coś co może być zwornikiem zarówno czasów historycznych jak i obecnych. Całość można sprowadzić do dwóch pojęć; „narodu wybranego” i „złotego cielca”. To co dzieje się obecnie jest skutkiem budowania rzeczywistości na tych dwóch fundamentach, które mają decydować o wszystkim. Dzisiejsze czasy swoistą próbą ukoronowania wielowiekowej walki o ich wprowadzenie i usankcjonowanie. Ktoś może mi zarzucić, że istnieją przecież państwa, rządy, narody, ruchy; społeczne, polityczne, religijne i cała ta obowiązująca otoczka historyczno , filozoficzno, psycho-socjologiczna. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że to wszystko co napisałem w poprzednim zdaniu, poprzez odpowiednie spreparowanie, jest swoistym listkiem figowym, stanowiącym przeciwwagę dla znanego „król jest nagi”. Ten wpis zawiera całą masę skrótów myślowych. Wchodzenie w szczegóły i wszelkie uzasadnienia moich wydumek, powodowałoby jedynie stratę czasu i papiery i przyniosło ten sam efekt, co lapidarność niniejszego tekstu.Pozostaje tylko, jak dla mnie, problem prawie 20 % populacji Świata oraz kto zwycięży „konfucjonizm” czy „marksizm” ?
P.S. Przykro to pisać, ale dzisiejsze czasy odbieram tak, jakby zaczął zawiązywać się współczesny Sanhedryn, mający na celu powtórne symboliczne ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, ale bez opcji zmartwychwstania, a z poza widnokręgu wyłania się nowa ogólnoświatowa NWO-wska religia z „eskimosami” na czele.
Uroczystość Św. Szczepana – Parafia Św. Szczepana
https://www.youtube.com/watch?v=vvQVkOf8TEA
https://www.youtube.com/watch?v=3YuHw9D_S4M
https://www.youtube.com/watch?v=lMZfmPDGj70
https://www.youtube.com/watch?v=76BghQjmUAw
To co wypisuje Pan o SSE (specjalnych strefach ekonomicznych) świadczy jedynie o tym, że nie ma Pan o tym pomyśle pojęcia. W strefie może inwestować każdy tzn również polscy inwestorzy byle mieli plan, środki na inwestycję i z żelazną konsekwencją ten plan zrealizowali. Ulgi dostaje się, w podatkach albo w opłatach ZUS, na kilka lat. Plan realizacji deklarowanego zatrudnienia jest kontrolowany z żelazną konsekwencja przez Zarząd SSE. Cały czas wnoszone są specjalne opłaty za dzierżawione od strefy tereny. Z tych opłat strefa buduje infrastrukturę na obszarze kompletnie tej infrastruktury pozbawionym. W strefie, którą dobrze znam dominują polskie firmy (choć są też światowe giganty), a od kiedy strefy dysponują środkami na wspieranie tzw start up ów, (tj wyłącznie małych polskich firm) te proporcje zmieniają się jeszcze bardziej.
Dodam zatem, na koniec, że z fałszywych przesłanek wynikają jedynie fałszywe wnioski. cbdo
Janusz Palikot był jak scyzoryk – gotów na różne elektoraty. Ale w istocie jest on tylko jednym z tych obrotowych „autorytetów”, hodowanych właśnie ku „cnej podniecie” nic nie przeczuwającego społeczeństwa. Głosowanie na takich ma więc wiele przyczyn – nie tylko głupotę, ale i manipulację czy też złośliwość i przekorę (również wkalkulowane). Trudno winić samo społeczeństwo. Sam głosowałem na L.W. Tak była ustawiona scena.
Ps. Na szczęście nie wszyscy z Biłgoraja tacy.
Dalej mnóstwo ludzi wierzy w przekaz telewizora. W ogóle nie biorą pod uwagę, że może być jakaś inna rzeczywistość. Skoro do teraz się nie ocknęli to już raczej nie zmądrzeją w tym temacie. Nawet im wkręcą kogoś gorszego od Palikota.
Poznalam we Francji kilka osob z tamtych stron… to sa normalni, przyzwoici ludzie… ale tez poznalam kilka osob, ktore glosno przyznaly sie, ze zaglosowaly na palikota… dla „jaj”… w tym jedna z moich znajomych, dobrze sytuowana, oczywiscie stateczna i tzw. katoliczka „praktykujaca”… wiem, ze i tak tez bywa.
Stety, ale swiadomosc, brak wiedzy i interesownosci w sprawach wspolnego dobra u wielu z nas jest fa-tal-na !!!
Musze napisac, ze coraz wiecej ludzi – cieszy, ze to mlodzi sa – jednak nie wierzy w przekaz tele… sadze, ze „wkrecic” gorszego od palikota moze byc dzisiaj ciezko… piosenkarze, aktorzy i inni celebryci moga miec dzis „pod gorke”.
Młodzi nie maja często telewizorów w domu, tez nie mam. Szkoda, że przeważnie nie wynieśliśmy niechęci do telewizora z domów. Znam ludzi którym wkręcono by i samego diabła. Nawet by się nie zorientowali, że coś jest nie w porządku.
Palikot sie now skonczyl bedzie mial kontynuacje i to
minimum 10-15 procent w Sejmie a rowniez w walce o prezydenture.
Ta kontynuacja bedzie Biedron.
Fakt…
… ze mlodzi to zupelnie inna „cywilizacja” i m.in. nie maja telewizorow, ale jednoczesnie bardzo wielu mlodym rozne babcie, ciocie tolkuja do glow, ze TV KLAMIE… i to sie zmienia. Owszem, zawsze bedzie istniec czesc ludzi, ktorym da sie wkrecic samego diabla, jak to Pan napisal… ale tylko do pewnego momentu.
Pisałem, że jaszczury cały czas wyskakują.
Nie sadze…
… trudno bedzie dzis przepchnac piosenkarza Popka czy pedala Biedronia… wlasnie „ciezkozmeczonego” i odpoczywajacego w Nikaraguii !!!… grzanego nawet przez „naszego” Sakiewicza !!!
Większość młodych jakich znam musiała uświadamiać swoich rodziców, babcie i ciocie, że telewizja kłamie. Np. Znajomy puścił podczas wyborów prezydenckich swojemu tacie i starszemu bratu Grzegorza Brauna to został wyśmiany. Wrócili przed telewizor. W ogóle najgorzej jak cały dzień w jakimś domu leci jeden kanał a dzieciaki muszą słuchać podczas zabaw o zboczeniach, zdradach, agresji, zabijaniu. W ogóle niejedno małżeństwo nasączone tym telewizyjnym syfem się rozpadło. Część Polaków można odwojować chyba tylko zmieniając treści jakie oglądają w mediach.
No to bardzo dobrze, że mylę się w tym przypadku.
Ale dlaczego cała Polska nie może być taką jedną wielką SSE? Po co to komplikować? Nawet jeśli widać, że ładnie się to buduje, to i tak niewątpliwie jest to jakiś podwójny standard.
I są w środku miasta budynki z szyldem SSE, kiedy inne takowych nie mają.
Wierze Panu, ze ma Pan takie doswiadczenie…
… ja natomiast pochodze z tzw. ciemnogrodu i zabetonowanych katoli wiec pewnie z tego powodu moje doswiadczenie jest zgola inne. Owszem, ja tez uleglam w swoim czasie „mocy” telewizora, ale ten epizod mam juz szczesliwie za soba…
… i tylko „zacofaniu” moich rodzicow, a wczesniej dziadkow, ich ciezkiej pracy zawdzieczam to, ze mnie i wielu w mojej rodzinie czy znajomych TV nie straszna… ale zgadzam sie, ze w wielu domach telewizor gra od switu do nocy… ze wiele malzenstw rozpadlo sie bo wzielo „rzeczywistosc z tv” za prawdziwy real… i to jest prawdziwy dramat !!!
Czesc Polakow da sie odwojowac i tak sie napewno stanie… ale to zalezy w duzej mierze od naszych indywidualnych postaw i wyborow zyciowych, a to jest bardzo trudna sprawa, do tego wymagajaca ciezkiej i dlugiej pracy…
… ale kolejna, wartosciowa tv juz jest – to PGR… nie ma w niej blyskajacych fleszy i oslepiajacych jupiterow, ale tworzy sie tam samo dobro… bo to nie swieci garnki lepia !!!
Słyszałem, że obecnie to nawet nie można kupić małego telewizora i ludzie nawet w sypialni zmuszeni są na ścianie montować 50 calowe telewizory.
Wszystko chodzi o zaspokajanie po pracy tej dominującej potrzeby relaksu i poprawy humoru u widzów różnego rodzaju głupotami. Nie tylko telewizja ale i Internet zmierza w tym kierunku. Sam YouTube stacza się ponieważ, aby z sukcesem konkurować z telewizjami i innymi platformami online stream promuje największe intelektualne dno w rytm rapu. A to, że pomiędzy tym jest tona filmów dokumentalnych, przyrodniczych i naukowych nic nie zmienia, ponieważ większość ludzi i tak nic z tego nie wykorzysta, chodzi o zwykłe ich tylko zaciekawienie, aby dotrwali do bloku reklamowego.
Moze Pani rozwinąć to: wierze, ze ma Pan takie doświadczenia ?
Szczerze piszac…
… to sprawa telewizorow mnie nie interesuje, bo nie mam zbyt duzo wolnego czasu, ale wiem, ze ta „dominujaca potrzeba relaksu i poprawy humoru u widzow” doprowadzi ludzi do zguby jesli w pore nie oprzytomnieja i to zarowno tych, ktorzy na sile uszczesliwiaja innych jak i tych, ktorzy chca byc uszczesliwiani…
… a potrzeba do szczescia… tylko godnej pracy, a nie tej patologii, ktora sie z takim uporem na chama i zywca narzuca milionom ludzi.
Mialam na mysli pierwsze zdanie Panskiego komentarza…
… ze „wiekszosc mlodych, jakich Pan zna musiala uswiadamiac swoich rodzicow…” itd.
W sumie nic zdroznego, bo ja np. nie mam takiego doswiadczenia jak Pan… w zasadzie to nikt z mlodszych moich znajomych nie musial mnie „politycznie” uswiadamiac.
Mnie tez nikt nie uświadamiał, po prostu w pewnym momencie mojego życia zacząłem się tym interesować. Może głównie w miastach ludzie są mniej uświadomieni o czym mogą świadczyć ostatnie wybory. Jakbym miał dom, a nie mieszkał w bloku, wolałbym sie relaksować wieczorem w ogrodzie zamiast przed telewizorem.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.