W gruncie rzecz biorąc cały spór polityczny w Polsce toczy się o to, kto będzie dziedziczył sukces Solidarności. To jest jedyna doktrynalna i ideowa jakość, którą współczesne elity traktują w miarę serio. Stąd ten cały kontredans wokół Wałęsy i stąd te kreacje z czasów PO, ta cała Krzywonos i reszta. Jako człowiek, który nigdy z Solidarnością nie miał nic wspólnego trochę się dziwię. Fakt pozostaje faktem, to jest jedyny moment, który oni traktują serio. A zatem uznać należy, że wierzą oni w to, iż to Solidarność obaliła komunę i dzięki działalności tej organizacji runął mur berliński oraz zawalił się ZSRR. Przyznam się Wam, że to jest potworne.
Mamy całe połacie tradycji i myśli politycznej polskiej, wolnej myśli, które są przed wzrokiem naszym ukryte i nigdy nie były publikowane, a jedyne co obchodzi polityków, to w jaki sposób mogą się oni podłączyć do tradycji Solidarności. Mechanizm ten jest stary i łatwo dość go opisać. Piłsudski i jego ludzie usiłowali przekonać naród, że są w prostej linii spadkobiercami Powstania Styczniowego, nie było to trudne, zważywszy na fakt, że wielu ludzi z PPS było po prostu dziećmi powstańców. No, ale ta tradycja w wymiarze istotnym nie miała z Powstaniem nic wspólnego. Oni zawłaszczyli ten cały wymiar ideowy, czyli propagandę i zaczęli wmawiać ludziom, że są prawie tacy jak tamci. Prawie zaś jak wiemy robi wielką różnicę. Celem zaś było uwiarygodnienie się w oczach ziemiaństwa, które za powstanie zapłaciło najwięcej. O tym czym było to powstanie w wymiarze międzynarodowym nikt nawet nie pisnął, tak jak dziś nikt nie wspomina, że wuj Feliksa Kona, Izydor, był adiutantem Langiewicza. Bo to jest akurat ta część powstańczej tradycji, o której lepiej nie mówić. O nawiązywaniu do tradycji samej PPS bąkało się tu i ówdzie, ale jakoś tak półgębkiem, bo po przyjrzeniu się sprawie bliżej każdy zrozumiał, że ta droga i ten lans nie uwiedzie nikogo. Coś tam czasem bełkotał Lisiewicz na niezależnej, że jest jak ten bojowiec z PPS ale w końcu kazali mu się zamknąć. Została tylko ta Solidarność, o która toczą wszyscy bój zacięty, a ja się temu przyglądam z rosnącym zdziwieniem. Mamy bowiem oto tradycję lewicową, która jest tak przycięta, że nie nadaje się nawet na krótką kołderkę. To jest koperta rozcięta wzdłuż brzegów, którą usiłują przykryć się i jedni i drudzy. Dyskusje zaś dotyczące tradycji politycznej toczą się wokół tego, kto dłużej spał na styropianie, albo dlaczego Macierewicz z Naimskim usiłują wykluczyć Onyszkiewicza z Czarnej jedynki. Może być jeszcze – czy Wałęsa był bohaterem czy tchórzem. Ja wiem, że stanowczo za często używam tej metafory, ale to się samo narzuca – skrzynka pocztowa na dworcu, faceci w czerni i gromada malutkich kosmitów modląca się do starej karty rabatowej z pizzerii. Spór ten bowiem w istocie dotyczy tego, kto przez najbliższe dziesiątki lat będzie łgał na temat naszej historii i wkręcał kolejne pokolenia w pułapkę bez wyjścia. Oskarżając rzecz jasna wszystkich innych o to, że są agentami Moskwy. Jeszcze trochę tego dobrego i epitet – agent Moskwy stanie się w Polsce komplementem, na tron zaś w glorii i chwale powróci Leszek Miler.
To jest nurt podstawowy – zawłaszczanie tradycji lewicowej, która nie ma już komu podkradać, a jednakowoż dalej chce uszczęśliwiać ludzkość redystrybucją dóbr. Jak może nie wszyscy wiedzą, walka o to, kto będzie jedynym i prawym dziedzicem tej tradycji jest walką na noże, bo też i jest o co powalczyć – chodzi w końcu o władzę opartą na instytucji tajnej policji. Bez tego przecież lewicy nie ma. Władzę sponsorowaną z zewnątrz, bo po jednym roku rządów lewicowych, bez względu na to kto rządzi, ludzie zaczynają odwracać się w innym kierunku i patrzeć z zaciekawieniem w niebo, na przelatujące samoloty. Niektórzy zaś wierzą, że z tych samolotów leci na nich trucizna. Nawet to jest lepsze, od wysłuchiwania telewizyjnych przepowiedni. Można rzec, że takie jest życie i zamknąć dyskusję. Można rzec, że przecież to tylko polityka w warunkach realnej demokracji, czyli kokieteria wobec mas. Te zaś są dziś tylko w jednym miejscu – przed telewizorem. My tak jednak nie czynimy, dobrze bowiem wiemy, że tradycja lewicowa, czyli juma nie ma dolnej granicy. To znaczy nie istnieje linia ubóstwa, za którą nie można już nikomu nic odebrać. I my się o tym przekonamy, jak tylko PiS straci władzę. Toyah twierdzi, że nie straci, ale ja nie mam tej pewności, a to między innymi dlatego, że wczoraj znajomy podesłał mi takie oto rymowanki wymyślane przez kogoś, kto bardzo chce sterować nastrojami tłumu i będzie tego uczył manifestantów, którzy przychodzą na patriotyczne demonstracje.
Rym do skandowania
z podkreśloną sylabą w akcencie
(inaczej sylaby się nie zgodzą)
Kijowski vel „Faktura”
Moskiewska agentura
W rytm „Raz sierpem, raz młotem”
Z niepłacenia alimentów,
Porobiło się agentów
KOD KOD-em, sąd sądem
Kraj stoi nierządem
Prostytucja, sędziokracja
Nasza będzie w końcu racja
Na melodię „Siekiera, motyka …”
https://www.youtube.com/watch?v=I6wW1VWV_1c
Siekiera, motyka, styczeń luty, KOD z „Holendrem” gubią buty
Siekiera, motyka, linka, drut, Fans Timmermans jest kaput
Siekiera, motyka, styczeń luty, KOD z czerwonym gubią buty
Siekiera, motyka, faktur swąd, pogonimy ich dziś stąd
Na co komu dziś kominek, gdy na zewnątrz mgła wraz z dymem
To się dziś nazywa smogiem – walką z demokracji wrogiem
Tego jest znacznie więcej, ale nie mam doprawdy siły cytować Wam tych przyśpiewek w całości. To są rzeczy niesłychanie zasmucające i degradujące nas wszystkich. Tym bowiem zajmują się w wymiarze istotnym partie lewicowe – degradacją osoby ludzkiej, której nie potrafią nadać żadnego znaczenia poza kosumpcyjnym. I nic doprawdy nie wynika z faktu, że raz konsumpcja odbywa się przy wtórze Podmoskiewskich wieczorów, a raz przy wtórze Rozkwitały pąki białych róż.
Jeśli zdaje się Wam, że mamy jakąś prawicę, to przyjmijcie do wiadomości, że Winnicki i narodowcy, spotkali się właśnie z przedstawicielami Serbołużyczan, a Winnicki wręcz pisze o tym, że to są Słowianie, co wytrwali przez setki lat pod niemieckim butem. Nazwanie Winnickiego idiotą, to jest w tym wypadku gruby komplement. Jedną z gorszych pomyłek jakie może popełnić człowiek aspirujący do polityki jest pomylenie tejże z folklorem. Serbołużyczanie zaś to tacy sami Niemcy jak ci z Berlina, na okoliczność wizyt turystów zaczynają czasem gadać po swojemu, a w Bad Muskau i Weiswasser są te tabliczki z napisami słowiańskimi, ale to niczego nie zmienia. Za komuny żyło im się jak u Pana Boga za piecem, a teraz jest pewnie jeszcze lepiej. Jaka jest ich misja polityczna? Pewnie jakaś transmisja złudzeń i może jakichś groszaków dla polskich narodowców szukających słowiańskich korzeni.
W tej formule, w której mieszczą się mniejszości takie jak Serbołużyczanie czy RAŚ, a już wkrótce mniejszość ukraińska na Dolnym Śląsku, najciekawsze jest to, że lewica, jaka by nie była, chce mieć do dyspozycji społeczeństwo multi kulti, a jednocześnie wyznaczać pewnym grupom granice etniczne. Liderzy tych grup, działający jak psy Pawłowa, czynią to samo – wyznaczają swojej grupie granice etniczne, a następnie zaczynają popierać multi kulti. O co chodzi? O to co zwykle jest istotą polityki imperialnej wobec słabszych – o likwidację wszystkiego co ma choć pozór autentyzmu i zastąpienie tego pięknie wyglądającym folklorem. W Polsce najlepiej widać to na prawicy właśnie.
Cóż my na to? My proszę Państwa zajmujemy się wydłubywaniem rodzynków z ciasta. Oto książka, do której zakupu zniechęcam codziennie – Handel wołami w Polsce – nie mogłaby być wydana, gdyby nie uprzejma zgoda Pani Anny Baszanowskiej, żony świętej pamięci autora – Jana Baszanowskiego. Pani Anna, o czym pewnie mieszkańcy Trójmiasta wiedzą, była bliską przyjaciółką Anny Walentynowicz i obie Panie wydały nawet wspólnie książkę, nosi ona tytuł „Cień przyszłości” i jest jeszcze gdzieniegdzie do dostania. Wydały ją Arcana, dość dawno temu, w miękkiej broszurowej oprawie. I to jest coś, co mnie nieustannie zdumiewa. Mają do dyspozycji takie możliwości, wydawnictwo Arcana wypuszcza na świat książkę o sierpniu roku 1980, która nie ma nawet twardej okładki? A czemu to? Toż trudno o lepsze i bardziej autentyczne świadectwo niż to, które dała Anna Walentynowicz…Należy mu się jakieś uhonorowanie. No dobrze…nasza książka o wołach będzie miała twardą oprawę. Jej treść zaś to sama, jak to czasem mawiają niektórzy, esencja dziejów. Nie ma tam ideologii, nie ma oszustw i manipulacji. Nie jest to publikacja propagandowa, ale naukowa książka o jednym z najważniejszych obszarów gospodarki naszego państwa przed jego upadkiem. Czekamy, to już naprawdę niedługo.
A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
To Solidarność miała jakiś sukces?
Bardzo to wszystko refleksyjne co piszesz, to ja nas trochę rozśmieszę. Wraca Żyd z podróży do Hiszpanii i chwali się, że oglądał corridę i nie musiał płacić za bilet. Dlatego że przed corridą pojawił się taki kolorowo ubrany mężczyzna i wrzasnął „matador” tłum bił brawa, kolejny wchodzi i wrzeszczy 'pikador”, tłum wiwatuje, następny za nim wrzasnął „torreador”, tłum bije brawa i wiwatuje, no to ja mówi Żyd wrzasnąłem swoje imię „Izydor” i wszedłem na za nimi. zająłem miejsce w cieniu i obejrzałem corridę bez biletu.
Dwa widelce Jan Brzechwa
Szły sobie dwa widelce, Zarozumiałe wielce.
Rzekł jeden: „Widzę woła, Wół dwóm nam nie podoła, Wół dla mnie nie nowina, Bo wół – to wołowina, To zwykła sztuka mięsa, Co w polu się wałęsa”.
↓
Odrzecze na to drugi: „Znam dobrze twe zasługi, Ja także, bez przesady, Przebijam funt sztufady, A ile to już razy Kłułem wołowe zrazy, Rumsztyki, antrykoty – Miałem z tym dość roboty”.
Rzekł pierwszy szczerząc zęby: „Ja do niejednej gęby Wpychałem polędwicę, Czym po dziś dzień się szczycę. Wołową pieczeń stale Przebijam na trzy cale I jestem dosyć mądry, By zmóc najtwardsze szpondry”.
↓
Rzekł drugi: „Dość złorzeczeń, Wiadomo już, raz pieczeń, Raz befsztyk, raz sztufada – To świetnie nam się składa, Bo z faktów tych wynika, Że bijąc przeciwnika Kawałek za kawałkiem, Pobiliśmy go całkiem!”
A wół kopnięciem nogi Zrzucił widelce z drogi I wobec późnej pory Spać poszedł do obory.
Jakoś się ten wierszyk po wojnie nie przyjął. Może dlatego, że wół był skazany na odejście do lamusa.
sztuka mięsa? W polu Wałęsa? To są jakieś polityczno poetyckie asonanse sto razy lepsze niż te Wencla…
Tak, świnie zwyciężyły. Oto dowód. 3 lata więzienia za zamordowanie świni
http://wmeritum.pl/ministerstwo-sprawiedliwosci-3-lata-za-uboj-swini-bez-zgloszenia/173060
Ja muszę się powtórzyć, ale niestety Polacy a może tylko elity muszą zrozumieć trzy rzeczy w zasadzie.
Nie wywalczyliśmy niepodległości w 1918
Nie wygraliśmy IIWŚ
Nie obaliliśmy komuny.
Bez tego nie ma nawet startu dyskusji, bo będziemy śnić o różowych jednorożcach.
Tak sobie myślę, że to jawny wywód o wyższości wieprzowiny.
Bo te widelce muszą się tak dzielnie męczyć…
Z tą niepodległością w 1918 jest najgorzej….
Obłęd nie zna granic a absurd goni absurd. W kolejce do kolczykowania czekają gęsi, kury, kaczki, indyki, króliki, itp, itd
Kiedy w takim razie straciliśmy niepodległość? Bo ten stan w takim razie trwa do dziś.
Wielki bohater, przez którego omal nie było strajku powszechnego – Jan Rulewski. Wystarczy spojrzeć w wiki i znowu życiorys tak ważnej osoby zaczyna się od studiów, tym razem na WAT-cie.
Nie pamiętam czy tu, czy u PP odezwał sie ktoś z Bydgoszczy i stwierdził, że ojciec pana Jana nosi nazwisko bez wski, ale źródłosłów się zgadza.
Moim zdaniem niepodległość straciliśmy w tym momencie, kiedy zaczęliśmy pisać historię z innych punktów widzenia niż nasz własny
Ja tak mysle że nie 3 lata a 300 lat i nie 100 tys a 100 mln PLN .Wtedy Pan minister Ziobro i jego drużyna – mocodawcy powinni byc zadowoleni 🙂
da się to jakoś określić w czasie?
Ale mamy bydło z paszportami.
Na pewno najlepiej jest z IIWŚ, niepodległość można się jakoś kłucić o 1920r, ale obalanie komuny to jest rozpacz. Że ludzią przychodzi do głowy, że gdyby nie „S” i Bolek przemawiający z okna UBowni, to ZSSR istniałby dalej…
Różnie, w różnych zaborach…
My juz jestesmy zakolczykowani numerem pesel.Dzwoniąc z reklamacja / PGNiG czy Tauron/ pani pyta o numer pesel. Nazwisko ja juz nie interesuje .To samo w banku 🙂
Mogę prosić o odrobinę rozsądku?
Ciekawy jestem czy 25 lat temu wszystkim ten pesel tak przeszkadzał?
Normal
0
21
false
false
false
PL
X-NONE
X-NONE
MicrosoftInternetExplorer4
Dla rozwiania resztek złudzeń kilka cytatów z Jarosława Kaczyńskiego:
„Najpierw państwo, później własność, bez której nie może być wolności jednostki, no i rynek”
„to państwo powinno być szafarzem, a nawet kreatorem wolności”
„Jeżeli ktoś nie jest w stanie prowadzić działalności gospodarczej w takich warunkach, to znaczy, że się po prostu do tego nie nadaje”
„Jeżeli ktoś we współczesnej Europie, współczesnej Polsce nie jest w stanie działać efektywnie(…) to po prostu powinien zająć się czymś innym”
za http://www.pch24.pl/wlasnosc-prywatna-limitowana–czyli-panstwo-nie-wolnych-polakow,49647,i.html
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
Bolek Bolkiem ale w zakładach pracy do gabinetu dyrektora wzywano delikwenta gdzie był jeszcze I sekretarz PZPR i mówiono tak:
Słyszycie co mówia w TV i radiu .W stoczni powstała Solidarność to i u nas tez trzeba załozyc niezalezne związki zawodowe. Samie wiecie rozumiecie .. że my tu z sekretarzem wybralismy Was na załozenie NZZ a tych dwóch co siedza w rogu to Wam pomogą 🙂
bardzo przepraszam za śmieci powyżej
Ja to sobie uświadomiłem jakiś czas temu.
No cóż, lepiej późno niż wcale 😀
Nie przyjął się, schowali go, coby się naród nie rozbestwił i nie zaczął żądać wołowiny.
Ale wołowinę z kością można było na zupę zdobyć. Lepsze kąski szly pewnie do konsumów.
Myślę że zasługi Krakowa są tak wielkie że reszta spada do ostatniej ligi. Ten Franciszek Józef, ta autonomia, ci posłowie polscy we Widniu
Znam ciut inny scenariusz, gdzie w gabinecie dyrektora wręczane były wypisane blankiety delegacji do Warszawy, aby się rozejrzeć w CRZZ, ministerstwie i gdzie tylko, jak te związki założyć. Padło ponoć pytanie o które związki chodzi na co ponoc dyrektor odpowiedział, że nowe, nie nowe, ale związki maja być. Przyjechali, założyli Solidarność, na szefa wybrali aktualnego I sekretarza POP, który wkrótce rzucił legitymacją.
To część słodkiej tajemnicy szybkiego wzrostu ilości członków NSZZ Solidarność, równolegle i w całym kraju.
Dyrektor się sprawdził i w podobny sposób zakładał PRON w stanie wojennym.
Polecam Notatnik 🙂
Ksiazka Anny Baszanowskiej i Anny Walentynowicz „Cien przyszlosci”, Arcana 2005
https://images01.bookmaster.com.pl/_imgcache/600×600/217/2176/217626-600-600-0-a-0-a9f8c35ea1bd4d97b5c2d7c4c0a0690b-wm.jpeg
Pierwsze wydanie miala w wyd.Albatros w 1993
O rok 1920 nie można się kłócić, bo wtedy Matka Boża uratowała Polskę na wyraźną prośbę narodu. Po tym szczęsnym wydarzeniu odpowiedzią była totalna rozpusta z mordowaniem dzieci nienarodzonych na czele, złodziejstwo, bluźnierstwo, oglądanie się na boki za możnym patronem w bandzie heretyków. Skutek przyszedł wiadomy.
Jaki naród, tacy przywódcy. Naród jest w przeważającej mierze taki jak Bolek? No to Bolka dostaje.
Marcin Wolski mówiąc o naszym (czyli polskim) wkładzie w światową politykę, kulturę itp.:
https://www.youtube.com/watch?v=hndXVvL4pBk&t=2525s
– w 38:08 księżniczce Cymbardze świat zawdzięcza słynną (?) „wargę habsburską” bo wyszła za mąż, dała początek tej dynastii, no i przy okazji słynną ponoć wargę,
– w 41:41 min. wymienia „naszego” polityka Józefa Rettingera, cyt. za Wolskim „postać może podejrzana”, no ale Unia Europejska jest jego pomysłem.
Najpierw „warga habsburska”, woły będą musiały poczekać. :))
Z Wiednia płyną potoki najohydniejszej i najjadowitszej trucizny. Wiedeń jest dla Polski wielokrotnie gorszy niż Petersburg/Moskwa i Berlin razem wzięte, zwłaszcza przez odrażający kult Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa I.
Z tym biciem zwierząt to dziwna sprawa. Jest opowiadanie Dahla, gdzie rolnik ubił świnię bez zezwolenia i jego sąsiad go szantażuje, że doniesie na niego do władz. Tam musi być jakaś logika.
za okupacji byla czapa to i tak ludzkie panstwo
Korzenie, tradycje, bohaterowie, czyli o pewnym „sanatorium pod klepsydrą”:
Normal
0
21
false
false
false
MicrosoftInternetExplorer4
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
W latach 1906–1913 (Gorki), ze względów zdrowotnych, mieszkał wraz z drugą żoną na wyspie Capri. Prowadził tam szkołę partyjną dla robotników, która mieściła się w hotelu Blesus. Środki na jej utrzymanie pochodziły od niemieckiego milionera Fridricha Alfreda Kruppa. W styczniu 1910 roku trafił tam również, cierpiący na problemy z płucami, Feliks Dzierżyński.
Cytat z wiki, pogrubienie moje. Nie tylko nam, jak widać, piszą historię… Lenin z towarzyszami w zamkniętym wagonie to już tylko ostateczna konsekwencja.
>3 lata więzienia za zamordowanie świni
>tak mysle że nie 3 lata a 300 lat i nie 100 tys a 100 mln PLN
>W kolejce do kolczykowania czekają gęsi, kury, kaczki, indyki, króliki, itp, itd
>Jeżeli ktoś nie jest w stanie prowadzić działalności gospodarczej w takich warunkach, to znaczy, że się po prostu do tego nie nadaje”
ustawy przyklepują gołodupcy totalniaccy albo pochodzący z rodzin gołodupców najpewniej niemoralnych.
Serwer, jak widać nie lubi cytatów z wiki, nawet wklejanych z pośrednictwem dokumentu Worda;-)
Bolek napisał – nie wklejaj z worda
Nie bój żaby. I do kary śmierci za zabicie świniaka dojdziemy, w dodatku w bardzo szybkim tempie.
to co, ojciec Jana Rulewskiego nazywa się Rulew.? (jeśli taka końcówka to jakby rosyjska ?)
Króliki już nie, bo są ładne, mają puchate futerka, więc młodzi wykształceni i ich pokolenie już ich nie jadają.
Mam wrażenie że niepotrzebnie używasz przymiotników wyrażających emocje. Trucizna jest trucizną, broń znana w polityce od tysięcy lat. Manipulacja polegająca na przyznaniu części wolności, czyli autonomii, też. Tak jest i nie ma się czym ekscytować. Mam wrażenie że Gabrielowi chodzi o to aby to pokazać, wydobyć z tego co jest na wierzchu. Głupio powiedziane, skoro jest na wierzchu to nie ma czego wydobywać. To może raczej o pokazanie że ludzie bardzo uczeni nie chcą widzieć tego co jest na wierzchu. Nie chcą widzieć bo okazuje się że wady wzroku nie zawsze są spowodowane chorobą ale często pieniędzmi.
Bezpośrednio też zaśmieca i często wywala w kosmos. Notatnika nie umiem zlokalizować w swoim komputerze;-(((
Te wierszyki są priekrasne. Prawie tak dobre jak przyśpiewki KODu. Ale obawiam się, że to wszystko drobne na waciki przed tym co jeszcze nasi wymyślą…
http://niezalezna.pl/94442-bic-k-i-zlodziei-i-tygodnik-bez-resortowych-dzieci-ruszyla-kampania-gazety-polskiej-w-nowej-od
3 lata to mało.
2012:
„Konieczność zgłaszania uboju na własny użytek obowiązuje od dwóch lat, jednak wciąż – mimo wielu szkoleń i kierowanych do rolników informacji – notujemy przypadki niewywiązywania się z tego obowiązku” – powiedział szef wojewódzkiego inspektoratu. Jego zdaniem wielu hodowców nie chce zgłaszać uboju na własne potrzeby, obawiając się, że konieczne będzie przeprowadzenie badań mięsa. Tymczasem – zgodnie z przepisami – obowiązuje jedynie badanie mięsa świń na obecność larw włośni. Nie ma natomiast konieczności badania np. mięsa jagniąt, których najczęściej dotyczy zaniechanie zgłoszenia. Ze zgłoszeniem domowego uboju nie wiążą się dodatkowe formalności, inspektorat nie może też odmówić jego dokonania. Trzeba jedynie zadeklarować utylizację pozostałości z uboju w sposób zgodny z przepisami i przyjętymi normami.”
http://www.rp.pl/artykul/921113-Kary-za-niezgloszenie-uboju-zwierzat-na-wlasny-uzytek.html
Mam ostatnio trochę mało czasu na komentowanie, ale nie kogę nie skomentować znaleziska.
Pierwsze wydanie
Jest pod linkiem kopia strony z książki – na której jest skład „sądu” jaki badał, jak rozumiem, konflikt pomiędzy Panią Walentynowicz, a Wałęsą.
Sąd jest niemal prawdziwy – bo jest w jego składzie, oprócz działaczy związkowych – dwóch zawodowych sędziów i prokurator. Jednym z tych sędziów była śp. Kurska, matka panów Kurskich, drugim Janusz Ślęzak, twórca Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w początku lat 90, a prokuratorem (zawodowym) – Barbara Szwedowska, określana obecnie, jako prawnik z Sopotu. Pani Szwedowska jest matką syna Adama Michnika (Antoniego), a ojcem chrzestnym tego syna jest Lech Wałęsa.
Sąd odbył się w okresie maj-czerwiec 1981.
Jeśli nie znajdzie pan lepszego rozwiązania to można zainstalować darmowy notatnik z:
https://notepad-plus-plus.org/download/v7.3.2.html
Unijne normy hodowli (kolczyki, bo jeszcze więcej niż jedną gadzinę podstawią i normy zaburzą?) tudzież badania weterynaryjne (co by padliny z trychinozą czy inną zarazą nie sprzedawali?). Taka jest oficjalna narracja, ale wiadomo, że każda okazja do wzmocnienia kontroli poddanych, tfu… obywateli, jest dobra.
Wynika z tego, że GUS ma za mało roboty…
Wielkie dzięki.
Proszę, powiedz, ze śnimy………………..
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/konfiskata-rozszerzona-sejm-komisja-sejmowa,133,0,2268037.html
wygląda na to, że stalin to był praworządny czieławiek
Drogi Coryllusie, z tą Solidarnością to jest tak, że wytworzyły się w niej więzi sieciowe, szczególnie tam, gdzie podejmowano jakieś decyzje, do których doszły wspólne przeżycia w zagrożeniu. Wiem, poprzerastane kapusiami ale powstały realne więzi sieciowe, interpersonalne. Szczególny wpływ na to miał okres internowania i więzienia działaczy oraz konspiry. To samo, a może nawet bardziej, dotyczy NZS. My wszyscy, ludzie z 'S’, z internatów i więzień jesteśmy dla siebie swoi. Tropimy bolków i ich tępimy ale jesteśmy dla siebie nawzajem swoi. Myślę, że ten sam rodzaj więzi dotyczył bojowników PPS i wszystkich innych socjalistów (polskich, rosyjskich czy żydowskich). Oczywiście są podziały na bardziej i mniej swoich, frakcje itp ale generalnie jest tak jak wyżej opisałem – organizacja sieciowa swoich.
to są zupełnie inne mechanizmy
Tu raczej chodzi o funkcję „podsłuchu skarbowego” – podobnie, jak z podatkiem PCC (od czynności cywilno-prawnych) – często nie ma żadnego wpływu podatkowego, albo jest mały, ale władza wszystko wie. Zgodnie z przepisem nawet sprzedaż droższego roweru, używanego, na Allegro, powinna być zgłoszona.
Raczej autorzy wmeritum.pl za dużo chęci do szczucia, komentarze pod tekstem wskazują, że manipulują skutecznie.
takie są normy prawne w RP i PCC oraz podatek dochodowy i inne zawsze kończą się podatkiem od znamion i zarzutami ks; i nielegalna działalność gospodarcza, etc;- dopóki coś mamy to zawsze jesteśmy celem;- wolny obywatel RP nic nie posiada a jak posiada to i tak objęte zajęciem komorniczym [np. na poczet przyszłych należności podatkowych lub roszczeń cywilnych]
Warto zauważyć logike tego piekielnego prawa, że w dyskusjach o aborcji wielu zupełnie odrzuca karalność kobiety-matki. „Eutanazja” jest medialnie w Europie Zachodniej ukazywana jako pozytywne zjawisko, i można – jak uczą przykłady z Holandii – mordować ludzi nawet stawiających opór. Ale eutanazja świń nie przejdzie. Podobno Duńczycy kontrolują rynek wieprzowiny w Polsce i starają się zapewne o ostre kary dla niezależnych chłopów.
idealny obywatel brzydzi się własnością a jedyne co posiada to zdolność kredytową!!!
>Ze zgłoszeniem domowego uboju nie wiążą się dodatkowe formalności,
pierdzielenie. Prócz tego co napisał Wolfram że wiadomo kto i gdzie hoduje to :
„Podmiot prowadzący gospodarstwo, w którym dokonywany jest ubój zwierząt pochodzących z innych gospodarstw, prowadzi ewidencję przeprowadzonych przez niego ubojów”
i trzeba miec papiery wyrobione na księgę stada (nawet jedna sztuka) i papiery na każdą sztukę którą hoduje właściciel no i na końcu zgłoszenie uboju ale po przejściu takiej łatwiejszej procedury dla małych hodowli to: „Mięso pozyskane na potrzeby własne nie może być wprowadzone do obrotu”
http://bip.um.rajgrod.wrotapodlasia.pl/bad81f20c7eab71/1c1ec9bed3b81eb/uboj_zwiarzat_gosp.htm
Moim zdaniem to zarządzenie akurat nie ma nic wspólnego z Unią. Nie wiem, o co chodzi i co oni chcą przez to chronić, ale mam wrażenie, że tego się tak prosto nie da opisać słowem „idiotyzm”.
zawsze podaję przykład [UKS w Krakowie]; nabycie praw majątkowych = przychód, wpłata z tego tytułu na własne konto bankowe = rozchód, wypłata własnych pieniędzy z własnego konta bankowego = przychód z nieujawnionych źródeł i sankcja; to już nie jest państwo to jest coś jak skrzyżowanie kacetu z republiką rad
Super, ale w takim razie ja, ani większość tu obecnych do swoich nie należymy
czy to oznacza, że obiad ma jeść jedna osoba bo dwie to już obrót?
nigdy nie byliśmy i nie będziemy dla takich wszystkich swoimi; nie nadajemy się do środowiskowego zblatowania i tyle
Ciekawe, czy syn Hansa Franka ten projekt konsultował…
Jakie?
Też mam takie podejrzenia – że są producenci wielkich ilości wieprzowiny, jak Dania – a rynek w Europie się kurczy, bo imigranci wieprzowiny nie jadają – zaś władze municypalne wręcz zakazują serwowania w obiektach typu szkoła. Więc gdzieś to upchnąć trzeba – więc steruje się rynkiem.
kontrola jest tylko pretekstem do innych czynności, i te inne czynności są właściwym celem
Tu jeszcze chodzi o jakość mięsa hodowanego w chlewiku a hodowanego przemysłowo – jeszcze da się dostrzec różnicę. Dzięki takiej hodowli istnieje mnóstwo małych zakładów mięsnych, produkujących coś nadającego się do zjedzenia. Skuteczne zniechęcenie małych hodowców wyprze z rynku małych lokalnych producentów. Wtedy pozostanie nam już do kupienia jedynie zafoliowana galareta z terminem zdatności do spożycia do 2021roku.
To samo można powiedzieć o więźniach, kacetów … Będziemy teraz na nich mówić organizacja sieciowa?
domykanie przestrzeni prawnej, w ktorej każdy obszar funkcjonowania jest dyskontowany do sankcji: cywilnych, administracyjnych, karnych;- a celem jest kasa i jak najniższe koszty jej pozyskiwania [patrz: ustawa o VAT i inne]
o tak
Tylko, że przeciętny rolnik, dokonujący uboju na własny użytek, nie płaci podatku dochodowego ani vat. Co innego specjalistyczne gospodarstwa, ale te podlegają innym przepisom podatkowym oraz ścisłej (ponoć) kontroli, także weterynaryjnej.
lub zasób sieciowy
świnki, kroliki, kury, …;- wyłączność rynkowa skoncentrowana, i każda próba tzw. koncentracji małych/mikro producentów będzie ścigana; inaczej: jak zawekujesz flaki, schab, … w ilości wskazującej na obrót np. 10 sloików [który nie jest definiowany] to już jesteś przestepcą, z wiadomymi konsekwencjami
Notatnik Tropicielu, tylko Notatnik 😀
No właśnie 🙂 Ale Bolka nikt nie słucha 😀
BTW nie jednemu Bolkowi … 😀
Myślę, że to jest właśnie meritum sprawy. Podobnie jak z tekstem linkowanym przez Qwerty. Manipulacja poprzez podanie półprawdy, za to z odpowiednim naświetleniem sprawy. Jak w linkowanym kilka dni temu przeze mnie tekście z papuga, ostrzegającym przed darowiznami na Kościół, bo proboszcz może nie dopełnić obowiązku poświadczenia przyjęcia darowizny oraz sprawozdania z jej wydania zgodnie z intencją darczyńcy. Tymczasem z przydługiego wyroku NSA wynikało, że wszystkie formalności zostały spełnione, tylko US zakwestionował większość celów darowizny.
Zakładam, że używasz MS Windows.
Klikamy Start->Uruchom->(wpisujemy) notepad->klikamy Enter et voila 🙂
Tak – nie płaci, więc nie wiadomo, co robi. A to jest źle – bo nie może być tak, że rolnicy dokonują uboju, a może i produkcji poprzez przetworzenie – i władza o tym nie wie.
Rejestracja służy pozyskiwaniu wiedzy, czy warto to opodatkować – i moderowaniu skali – jak coś trzeba rejestrować i spełniać wymogi formalne, to wielu zrezygnuje.
Napisałem kto jest na stanowisku przyklepywania ustaw i tłumaczenia ich dla „wyborców”, a nie jakie te ustawy mają kierunek
No, ale to jest właśnie klasyczny przykład TWA.
masz racji wiele, ale pamiętaj, że ci którzy to projektują i dyskontują to nie sa gołodupcy [np. na Świetokrzyskiej trudno o gołodupców]
wymóg rejestracji jest już dyskontowaniem posiadanej i pozyskanej wiedzy, i opis tego czemu służy rejestracja jasno to okazuje
Wiedeń był katolicki, dlatego powinien był wspierać ewangelizacyjną misję Polski wobec ruskich schizmatyków. To jest trywialne ujęcie sprawy, ale warto od niego wyjść do szczegółów.
>ci którzy to projektują i dyskontują to nie sa gołodupcy
zgaduje że tak. Zgaduję też, że ich zgromadzone mienie w rodzinie nie pochodzi z produkcji, usługi, sprzedaży.
Kontrola to czynność prewencyjna. Reszta zależy od siły, celów i ambicji kontrolującego.
Tak się składa, że pan Caban Czabański się obudził (zima powoli mija) i już ma dwa projekty na egzekwowanie abonamentu. Może tylko 10 złotych na miesiąc. Ciekaw jestem, czy odbiornik w chlewie dla świni to odrębny abonament? A czaban to chyba taki naczalnik od bydła? Z WIKI ” Typowymi atrybutami czabana była fujarka albo piszczałka.”
nie jesteśmy swoimi i jesteśmy z tego dumni 🙂
Czy to znaczy, że Wencel będzie teraz pisał wierszyki o twardej wołowinie?
Sama rejestracja świń obowiązuje od samego początku jewrokołchozu. W tamtym roku weszły zaś w życie przepisy nakazujące rejestrować nawet jedną świnkę na potrzeby własne. Pod płaszczykiem choroby urzędowej ASF wprowadzony obowiązkowe świadectwa wydawane przez lekarzy urzędowych, a teraz ta propozycja już aby się na pozór nie rzucało w oczy z MS…
Chodzi o pieniądze, chodzi o samowystarczalność i niezależność żywnościową (czyli aby zdrowa żywność była tylko dla wybranych a reszta na wsuwać tę toksyczną biomasę, głównie te galaretokurczaki) no i oczywiście o wywłaszczenie polskich rolników z ich ziemi. O tym się nie wspomina, ale chów, czy to bydła czy to świń to dla małych gospodarstw także źródło nawozów naturalnych, a więc i pewna niezależność produkcji roślinnej.
Już wiemy też dzięki takim projektom, jakie to są te tajemnicze naciski na rząd czy UE, czy USA, czy kraju położonego w Lewancie. Szkoda, przecież pan minister Ziobro brał udział w Akcie małej Intronizacji, a tu takie kwiatki…
To jest stary przepis, teraz ponoć są jakieś podchody do zmian, właściwie nie wiadomo w jakim kierunku, bo projektu autorzy tekstu nie przedstawili, piszą o dyskusji czy sporze, ilustrują zdjęciem świni i odpowiednim tytułem, ale z treści wynika, że wszystkich zwierząt ma dotyczyć. Chyba S80 ma rację. Najważniejsze, to siać zamęt. Zwłaszcza, że ostro protestująca KRIR to odpowiednik różnych branżowych izb, raczej nie dla ochrony indywidualnych rolników, ale uwłaszczonych na PGR-ach Stokłosów i innych molochów.
Pan prezes KRIR spotyka się np. z ambasador Nowej Zelandii (wklejam z notatnika, mam nadzieję, że nie będzie ozdóbek):
Manipulatorzy z wmeritum.pl zestawili obowiązujący od lat nakaz zgłaszania ubicia na własny użytek zwierzęcia hodowlanego (weterynarz, ewentualne badania /świnia/, utylizacja odpadków) z ochroną zwierząt opisaną tutaj:
http://www.farmer.pl/finanse/kaczynski-popiera-radykalne-zmiany-w-ochronie-zwierzat,69266.html
stąd takie mądrości o złym taktowaniu zwierząt i koniecznym pozwoleniu na nie:
„Ministerstwo Sprawiedliwości planuje zaostrzenie kar za złe traktowanie zwierząt hodowlanych. Zmiana w praktyce polegać ma m.in na tym, że rolnik, który ubije świnię na potrzeby własnego gospodarstwa, ale bez obowiązkowego zezwolenia na to, liczyć się może z pozbawieniem wolności do lat 3.”
ten fake news wmeritum.pl przybiera już takie formy (przepisane i wzmocnione własnym tytułem:
http://infostrow.pl/wiadomosci/3-lata-wiezienia-za-swiniobicie/cid,76935,a
ci z pch24.pl też już rezonują. Ci wszycy durnie chyba naprawdę tęsknią za „reżimem”, co by móc go później zwalczać, pewnie teraz mniej pieniędzy i czytelników.
„Jaki naród, tacy przywódcy. Naród jest w przeważającej mierze taki jak Bolek? No to Bolka dostaje.”
To jest błędne zdanie, czy porównanie. Naród jaki jest, taki jest i tu nie ma nic do rzeczy. Chodzi o elity i ich tchórzostwo, o nic więcej. Bo nie wierzę, że nie ma u nas wykształconych ludzi. Naród może mruknąć porozumiewawczo, „no wicie, o co chodzi”, elita nigdy, bo wtedy staje się niczym.
No dobrze. Jeśli to tylko tak, to jeszcze rozumiem, choć czuję, że pętla z pozoru obojętnych przepisów w szczytnych celach dziwnie zaciska się na pewnych działach produkcji rolnej i ja bym jeszcze z tym „fejkowaniem” się wstrzymał, bo owoce pewnych unormowań mogą być różne. A mi się czujność wzmogła po tym jak przepisy o obowiązkowej rejestracji nawet jednej świni na własny użytek zastały wprowadzone w tamtym roku i jeszcze doszedł ten obowiązkowy coroczny spis stanu posiadania rejestrowanych gatunków zwierząt.
Wiem, wiem;-) Niektórym Bolkom trzeba ufać;-)))
Próba generalna się odbyła w komentarzu do Toyaha. Wielkie dzięki.
Dlaczego notka o bohaterach Solidarności kojarzy się Wam z ubojem?
Takie ujęcie sprawy podważa doktrynę katolicką, w świetle której postępowanie pojedynczego człowieka ma podstawowe znaczenie. Opowiadanie, że naród, czyli ludzie go tworzący, nie mogą niczego zrobić, to herezja, w świetle której człowiek nie odpowiada za swoje czyny.
Z najnowszych zagrań uwalających prawicę mamy jeszcze jutrzejsze wystąpienie młodego księdza (pastora?) Międlara w marszu przeciw muzułmanom w brytyjskim Telford organizowanym przez Britain First. Stanie on tam ramię w ramię z tą rudą co biegała z wielkim białym krzyżem po muzułmańskiej dzielnicy wrzeszcząc do nich ,,to jest chrześcijański kraj”. Czy Międlar rozumie co to znaczy chrześcijański w ustach Brytyjczyka?
Swoją drogą cwani ci brytyjczycy, pokazali modelowo jak przy pomocy jednego księdza uwalić szanse całej Polonii na prawo głosu po breksicie, zaszachować kościół katolicki na wyspach i z marszu wpuścić całą tą wyspiarską prawicę z biegu wprost w operacje kierowane gdzieś z gmachu na Vauxhall. Tak więc jeden ulubieniec niemieckich portali dla Polaków jedzie pić wódkę z Niemcoserbołużyczanami, drugi chlać łychę z potomkami łowców księży . https://twitter.com/jacekmiedlar/status/832273824477503489
🙂 :-):-)
”Ministerstwo Sprawiedliwości planuje zaostrzenie kar za złe traktowanie zwierząt hodowlanych. Zmiana w praktyce polegać ,a m.in na tym, że rolnik, który ubije świnię na potrzeby własnego gospodarstwa, ale bez obowiązkowego zezwolenia na to, liczyć się może z pozbawieniem wolności do lat 3.”
No po co ja ten egzamin z logiki zdawałem,mózg mnie od tego rozbolał…wychodzi na to że świnia która dostała obuchem w łeb i nożem w aortę bez obowiązkowego zezwolenia jest świnią źle potraktowaną,natomiast z zezwoleniem-dobrze potraktowaną…zapytam świnie czy czują tę różnicę.
Tak, ale nie jednakową miarą mierzmy odpowiedzialność chłopa chodzącego za pługiem a tych, którzy mają pod sobą kogokolwiek, choćby nawet jednego.
Przez link z komentarza Coryllusa o 10:04. Ale dyskusja jest szersza, bo dotyczy skali manipulacji medialnej.
To jak w Generalnym Gubernatorstwie. Najpierw kolczykowanie a teraz zakaz uboju w gospodarstwie . Wolny ubój zwierząt hodowlanych jest opisany już w Nowym Testamencie przy okazji „powrotu syna marnotrawnego”. Ciekawe,czy „ojciec syna marnotrawnego” musiał latać po pieczątki aby wydać ucztę na cześć „powróconego syna”. Ewangelista nic o tym nie wspomina.
Każdy odpowiada na miarę swojego autorytetu i nawet jeśli dysponuje autorytetem robotnika rolnego, też przyczynia się do sumy czynów wynoszących kogoś innego do władzy. Każdy podlega mierze indywidualnej.
„…możliwość przeprowadzenia kontroli mienia oskarżonego za okres pięciu lat przed popełnieniem przestępstwa. W toczących się już postępowaniach oskarżony musiałby wykazać źródła majątku zgromadzonego w ciągu pięciu lat przed przestępstwem, które popełnione zostało także przed wejściem nowelizacji w życie…” – jak to dobrze nic nie mieć….
Dobra zmiana robi się coraz lepszejsza
http://wpolityce.pl/polityka/328923-koniec-z-czerpaniem-korzysci-z-nielegalnych-majatkow-sejm-przyjal-ustawe-o-konfiskacie-rozszerzonej
Proszę nie mieć złudzeń, że „S’ obaliła cokolwiek, w szczególności zaś ZSRR. ZSRR rozpadł się w ramach wewnętrznych przepychanek i to nie do końca. Natomiast jest wiele poszlak, ze „S” była zakładana za zgodą i wiedzą ZSRR a może nawet na polecenie. Wszak „doradcy”, którzy sprawowali właściwą władzę w „S” to niemal bez wyjątku -staliniści. A żeby stalinista zrobił coś dobrego dla Polski, to musiałby mieć nagan przystawiony do oka. Pierwsze strajki w lipcu i sierpniu 1980 wybuchły w zakładach produkcyjnych o najlepszej siatce płac i najwyższym nasączeniu bezpieką. W zbrojeniówce. W „najpierwszych komitetach założycielskich S” dzisiaj odnajdujemy jak nie robotników-członków PZPR to zwyczajnie „pracowników -TW”. Bez złudzeń. Wiem, bo z wrodzonej lekkomyślności i żądzy przygód miałam epizod w Zarządzie Regionu „S” w 1980-1981:))) Odegrałam z sercem rolę „pierwszej naiwnej” i dzisiaj się z siebie lekko śmieję. Mnie się udało – walec historii mnie nie przejechał, ale milionowi robotników wielkoprzemysłowych – udało się gorzej.
Brak słów. A co z „szarą strefą”? I rozszabrowaniem przez urzędników „tego państwa” przemysłu budowanego przez „poprzednie państwo” czy raczej – cały Naród?
dobrze zgadujesz
Wiedeń był katolicki i powinien… Poczekajmy na Sacco di Roma, obejrzyjmy i troszkę pomyślmy
kontrola nie jest prewencją, to bezpośrednie wejście po wypełnienie wymogów formalnych, w celu osiągnięcia zaplanowanych celów, to nie tak, że kogoś naszło, że pójdzie na kontrolę – wytyczne akcji kontrolnych są precyzyjne a cele do osiągnięcia wskazywane; przykład: policjant z Krakowa co sam sobie mandat nałożył, bo musiał wypelnić wymóg skutecznej kontroli; inne: wytyczne minfin
tak, tylko cenę płacimy ciut, ciut dużą [nie powiem za wysoką]
doczekamy się spisów ruchomości w mieszkaniach, to pewne
Sami swoi, od zawsze..
http://www.videofact.com/cenckiewicz_walentynowicz_ksiazka.html
Mówiłam o tych sędziach.
intelektualnie z tego państewka spieprzamy gdzie pieprz rośnie; i scenariusz: państwo RP przeciwko państwu 'x’ – będzie dostępny dla coraz większej liczby osób; x — znaczy obywatel/e
szara strefa jest wymysłem komunistów; epatowanie szarą strefą zawsze służyło i służy do wzbudzania nienawiści oraz jest nakłanianiem do czynów tj. donosy. prowokacje, …; pawka morozow – ideałem; no i wszystko co złe to rzecz oczywista to szara strefa i ta dobra władza serca by przychyliła tylko ta szara strefa sabotaż wprowadza w społeczeństwo, no i dlatego nie ma na emerytury, godne życie,… no i nie możemy przeskoczyć owego zachodu [tak na marginesie to 80% wyludzęn VAtu ląduje na tym właśnie zachodzie nawet bez udziału polskich pośredników]
Wcale nie twierdzę, że władcy wiedeńscy pełnili w tym względzie obowiązki swoje. Służyli pogańskiej bestii Cesarstwu Rzymskiemu.
100/100. Nie mam nic do dodania.
mnie się udało o tyle, że żyję, i spointuję tak: komuna była łaskawsza a towarzysze bywało jeszcze w coś tam wierzyli