gru 042013
 

Zawsze miałem taką ambicję, by to co sobie zaplanuję zostało zrealizowane. To się oczywiście przez długi czas nie udawało, bo jak wiecie realizacja własnych planów, które w dodatku są mocno niestandardowe to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie. No, ale przyszedł w końcu taki moment, że sny moje – jak pisał nieoceniony Marek Hłasko – stały się prawdą.
Od czwartku na targach, a od dziś po południu na stronie www.coryllus.pl sprzedawać będziemy pierwszy numer naszego kwartalnika zatytułowanego „Szkoła nawigatorów”. Skąd wziął się ten tytuł wiedzą wszyscy ci, którzy przeczytali trzeci tom „Baśni jak niedźwiedź”. W pierwszym numerze zgromadziliśmy kilkanaście tekstów, których tematyka znana jest czytelnikom tego bloga. Jest więc materiał o pieniądzach, o filmie i pieniądzach, o tekstyliach i pieniądzach, o jezuitach i pieniądzach, a także o muzyce i pieniądzach. Można mnie z tego powodu oczywiście nazywać marksistą, jak to się już nie raz zdarzało, ale wierzcie mi, że przymusu nie ma. Nie wiem, o której dokładnie zostanie uruchomiona sprzedaż, bo nie ja się tym zajmuję, ale pilnujcie sklepu, bo stanie się to dzisiaj. Ja w tym czasie będę już w drodze do Wrocławia, gdzie przez cztery najbliższe dni sprzedawał będę swoje książki i swój kwartalnik. Moje stoisko oznaczone jest numerem 45 D, jeśli zaś ktoś ma zamiar spotkać tam także Toyaha musi wybrać się na targi w niedzielę.
Prócz kwartalnika sprzedawać będziemy także nową koszulkę z rysunkiem naszego kolegi Niewolnika. Póki co rysunek ten jest tajemnicą, ale mogę Wam rzec tyle, że gdyby w tym kwartalniku nie było nic prócz wspomnianego obrazka i okładki to warto byłoby wyłożyć na to pieniądze. A są tam przecież jeszcze teksty. Kwartalnik nie jest tani, kosztuje bowiem 20 złotych, a liczy sobie 128 stron. Zawiera jednak także kolorową wkładkę, gdzie znajdziecie jedną z plansz nowego komiksu o generale Maczku, który w przyszłym roku wyda rzeszowski oddział IPN, a ja będę ów komiks sprzedawał. Myślę, że drugi numer będzie znacznie obszerniejszy, biorąc pod uwagę ilu autorów już zgłosiło chęć opublikowania tam swoich tekstów.
Mamy więc kwartalnik i koszulkę. Tak jak zapowiadałem cały zysk ze sprzedaży pierwszego numeru, po odliczeniu kosztów produkcji i podatków, przeznaczony zostanie na nagrody w konkursie komiksowym, którego regulamin i zasady opublikuję na początku przyszłego roku. Jeśli ktoś zechce wesprzeć finansowo ten konkurs nie tylko poprzez zakup kwartalnika, ale także tak po prostu powinien w tytule przelewu zaznaczyć, że wpłacona przezeń kwota przeznaczona jest właśnie na ten cel – na nagrody w konkursie komiksowym. Powiem na razie tyle, że konkurs dotyczył będzie tekstów z „Baśni jak niedźwiedź”, które mam nadzieję zamienią się w ciekawe historie obrazkowe.
To nie wszystko. Postanowiłem, że w naszym sklepie znajdą się także inne kwartalniki. Takie, które moim zdaniem są ciekawe i godne polecenia czytelnikom tego bloga. Zaczynami od kwartalnika „Tatry”, który także będzie dostępny na stronie dziś w godzinach popołudniowych. To jest prawdziwy tołstyj żurnał, w dodatku z fantastycznymi zdjęciami. Rzecz wydaje Tatrzański Park Narodowy, a więc instytucja państwowa, która ma troszkę większy budżet niż ja. Przez to właśnie kwartalnik „Tatry” jest tańszy, bo kosztuje tylko 12 złotych. Mam nadzieję, że wkrótce na stronie www.coryllus.pl znajdzie się lokalny kwartalnik z Opola zatytułowany „Historia lokalna”. On także jest tani, a zawarte w nim materiały dotyczą spraw szalenie nas wszystkich interesujących czyli historii Śląska.
Podsumowując: jadę na targi, a Wy pilnujcie strony www.coryllus.pl, bo nikt, nawet ja, nie wie kiedy rozpocznie się sprzedaż nowych produktów. Wracam w niedzielę. Aha, byłbym zapomniał, dorzucam jeszcze fragmenty tekstów z czwartej strony okładki:

Koniec fizyki? Niektórzy tylko wzruszą ramionami i przypomną, jak już wieszczono to w XIX wieku,i co? Jednak pytanie to nie jest tylko prowokacją salonową, a rzecz ma już całkiem długą historię, prawie 40-letnią. Oto w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia zakończyła się budowa teorii cząstek elementarnych, zwanej Modelem Standardowym (MS). Głównym powodem, dla którego tę teorię mikroświata, spójną i kompletną, określono skromnie Modelem, był mechanizm uzyskiwania przez cząstki elementarne masy zaproponowany przez trójkę fizyków: Petera Higgs, François Englert i Roberta Brout. Znakomita bowiem większość fizyków uważała tenże mechanizm za opis nieelegancki, zastępczy i nieostateczny aż do lipca 2012, kiedy to dwa eksperymenty CMS i ATLAS w laboratorium CERN pod Genewą ogłosiły odkrycie tak zwanej cząstki Higgsa, jednocześnie potwierdzając adekwatność tejże teorii.
Koniec fizyki i kościół Diraca

W 1596 roku mieszkający w Nanchang, w prowincji Jiangxi, jezuicki misjonarz Mateusz (Matteo) Ricci wydał Traktat o Sztukach Mnemotycznych, w którym opisał sposób budowy Pałacu Pamięci, techniki, dzięki której, niczym architekt wnętrz projektujący dom, można uporządkować swoją wiedzę i wszystkie zgromadzone przez lata doświadczenia. Wydał go w języku mandaryńskim używanym przez ówczesną elitę biurokratów służących dynastii Ming. Traktat był podarunkiem Ricciego dla gubernatora prowincji Jiangxi, Lu Wangaia i jego trzech synów, którzy przygotowywali się do egzaminów, otwierających drogę do wysokich stanowisk w biurokracji ówczesnego Cesarstwa. Ricci z pewnością miał nadzieję, że dzięki jego instrukcjom synowie gubernatora zdadzą egzaminy i w przyszłości odwdzięczą się poparciem na dworze Cesarza, które pozwoliłoby Ricciemu osiąść w Pekinie. Niestety choć młodzi egzaminy zdali – uczynili to, stosując tradycyjne chińskie metody pamięciowe, wkuli cały teksty na pamięć – Ricci musiał czekać kolejne 5 lat, zanim uzyskał zgodę na zamieszkanie w obrębie cesarskiej stolicy.
Przeciw Lewiatanowi

„Ratujmy dzwony nasze. Zabierają nam dzwony nasze z kościołów. Dzwony te od czasów królów naszych są własnościa narodu. Tylko naród ma do nich prawo. Carowie moskiewscy nam tych dzwonów nie dawali. Nasze są dzwony w tych cerkwiach, które przerobili z kościołów i cerkwi unickich. Niech sobie moskale zabierają dzwony ze swych cerkwi i niech się wynoszą ze swoimi popami. Chcieli wziąć dzwony z kościołów w Warszawie, ale Warszawa nie dała. Alboż Wilno gorsze i mniej katolickie, żeby miało na rabunek swoich świętości pozwolić“. Tej treści maszynopisowa ulotka z roku 1915 zachowała się do dziś w aktach władz rosyjskich i stanowi dowód na ogromne wrzenie w szerokich kręgach społeczeństwa polskiego, jakie nastąpiło z chwilą ogłoszenia ewakuacji dzwonów z obiektów sakralnych wszystkich wyznań na całym obszarze przyfrontowym Imperium Rosyjskiego. Podobne zarządzenia wprowadziły rządy dwóch pozostałych państw zaborczych, co doprowadziło niemal do ustania na kilka lat tradycyjnego dzwonienia na ziemiach zamieszkiwanych przez Polaków, Estończyków, Łotyszy, Litwinów, Białorusinów i Ukraińców.
Inter arma silent campane

  6 komentarzy do “Kwartalnik, koszulka, konkurs”

  1. Czy spotkanie we Wrocławiu będzie nagrywane?

  2. serdecznie gratuluję … tak fajnie gdy się spełniają marzenia …. 🙂

    mam nadzieję , że osoba która ma mi dokonać zakupu kwartalnika będzie miała czas wieczorem …. może i mnie się uda 🙂

  3. Bardzo dobrze, że księgarnia się powiększa o nowe tytuły – gratuluję ponownie Baśni amerykańskiej i Kwartalnika.

    Miałem pomysł na komiks o jednym Świętym średniowiecznym, a jak ma być konkurs o historiach BJN to może innym razem, może nawet ja sam go wydam, zobaczymy.

    Jeszcze jedno. Na jaki adres wysyłać potencjalne teksty do kolejnego kwartalnika? Z góry dziękuję za odpowiedź.

  4. A czy teksty Grzegorza brauna sa w planie???
    Pozdrawiam.

  5. Czytam właśnie ,,Baśń amerykańską ,,.Uczta.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.