Wczoraj znowu był ten cyberatak na sieć orange, bo nie było internetu, a i z valserem po południu rozmawiałem z długimi raczej przerwami. No, ale jakoś tam pogadaliśmy. Ja się chciałem odnieść dziś do pewnego dziwnego zjawiska, które jak się zdaje będzie naszą codziennością już zawsze, a to z tego względu, że formuła ta jest w oczach pewnych osób niezwykle uwodzicielska.
Chodzi o te wszystkie lekcje patriotyzmu, o te emocje nieprzystające do okoliczności, czyli o to co w naszych tutaj oczach z daleka zalatuje celowym wzbudzaniem nieskuteczności. Pamiętam jak dawno temu, na spotkaniu w Toruniu, gdzie byłem wraz z Grzgorzem Braunem bezskutecznie próbowaliśmy zepchnąć dyskusję na jakieś bardziej konkretne tematy. Grzegorz Braun jeszcze wtedy był zwolennikiem dyskusji przedmiotowych czyli takich, które mówią o sprawach będących w zasięgu naszych rąk. To ważne, bo sprawy te, jeśli poddane zostaną metodycznej obróbce powiększą nasz zasięg trwale i nieodwracalnie. Taka jest natura ludzkich działań. Niewielu to rozumie i musimy się z tym niestety pogodzić. Na tamtym spotkaniu bez przerwy podnosił się z krzesła jakiś młodzieniec, który wyglądał jak bohater prozy Stefana Żeromskiego + plus problematyka twórczości Emila Zegadłowicza i nawijał o geopolityce. Myślę, że mógł wtedy Brauna zarazić jakimś bakcylem. Chciał coś zakładać ów pan, nie pamiętam już czy bojówki czy wręcz armię podziemną, chciał odnosić się do polityki Chin i generalnie o tym dyskutować. Ktoś mu zasugerował, żeby może najpierw egzaminy pozdawał, ale udał, że nie słyszy. Jeśli się rozejrzymy dookoła łatwo spostrzeżemy, że ten styl został przez różne czynniki fomatujące dyskusję podchwycony i w zasadzie dziś już triumfuje. Nie ma mowy o żadnej konkretnej dyskusji, jest tylko piana ubijana monstrulaną trzepaczką. Ktoś w ogóle jeszcze używa tej nazwy – trzepaczka do jajek? No właśnie…Przed targami w Bytomiu zgłosiła się do mnie pewna pani z prośbą bym sprzedawał książkę jej znajomego, który odszedł już niestety, książkę pełną budujących przemyśleń o patriotyzmie, zatytułowaną tak jak mój dzisiejszy tekst. Ja tę książkę zabrałem ze sobą na targi, ale nic niestety nie sprzedałem, bo nasz rynek jest inaczej sformatowany. Nie możemy tego faktu traktować lekko, bo niebawem okaże się, że samo istnienie takiego rynku, poza obszarem dyskusji dającej ująć się w formułę – kto jest lepszy Żydzi czy Chińczycy – zacznie komuś przeszkadzać. Musimy być na to przygotowani. Internet nie jest bezkresny jak się nam zdaje i miejsca jest w nim niesłychanie mało, walka zaś toczy się o rzecz poważną, o miejsce w sercach i umysłach czytelników. Ci zaś, którzy tę walkę notorycznie przegrywają, nie biorą sobie do serca żadnej nauki, a każda ich klęska owocuje wyłącznie agresją i gwałtownym poszukiwaniem winnego.
Przypomnę inicjatywę sprzed lat, kiedy to nasz blog był zaledwie w powijakach, ale ja już bezczelnie ośmielałem się krytykować tuzy polskiej myśli prawicowej. Profesor Jan Żaryn założył wtedy miesięcznik pod tytułem „Na poważnie”. Zebrał tam samych wielkich, to znaczy takich, którzy za wielkich byli uważani, czyli w mojej ocenie tych ludzi, którzy nie mieli żadnego rynkowego rozeznania i pogardzali głęboko czytelnikiem. Napisałem wtedy, że interes prof. Żaryna zamknie się najdalej po pół roku. Dodałem też kilka ciężkich szyderstw i wykonałem gest znany jako – zygu, zygu marchewka. Myliłem się w swojej ocenie, bo miesięcznik najpierw zamienił się w kwartalnik, a czy zniknął nie wiem, bo nie sprawdzałem. W każdym razie sukcesu nie zrobił, ale też, jak mnie pouczają mądrzejsi nie miał zrobić, bo pomyślany był jako przechowalnia, przed wielkim triumfalnym powrotem „naszych” publicystów do prawdziwej polityki. Cóż tu rzec…jeśli ktoś nie potrafi prowadzić pisma ukazującego się raz na miesiąc, a potem raz na kwartał, jakie może osiągnąć wyniki w poważnej polityce? Odpowiedzcie mi, ale na poważnie….
Po targach w Bytomiu wziąłem do domu trzytomowe dzieło pana Kempy zatytułowane Śląski Okręg AK, publikację ze wszech miar ważną i potrzebną. Wziąłem ją z przekonaniem, bo jak inaczej. Myślałem, że pan Kempa jest historykiem-badaczem spraw lokalnych, że jego praca zaowocuje szczeregiem szczegółowych opracowań na temat historii Śląska, które będziemy mogli jakoś tam dystrybuować z mniejszym lub większym powodzeniem. Wczoraj jednak okazało się, że pan Kempa chce wydawać pismo, które nosić będzie tytuł „Polonia Magna”. To jest w mojej ocenie coś wielce rozczarowującego. Oczywiście wśród osób popierających inicjatywę pana Kempy jest profesor Żaryn. Nie wiem doprawdy co powiedzieć….Są wśród wspieracjących tę inicjatywę osób także inne postaci z tego całego prawicowego firmamentu, o ile w ogóle można użyć takiego określenia – postaci z firmamentu….Fizycznie bowiem wyglądać by to mogło tak, że ktoś ich tam wysoko na tym firmamencie poprzyklejał, a może nawet poprzypinał szpilkami. No, ale dobrze…pomysł „Polonia magna” wpisuje się w krytykowaną tu przeze mnie formułę, która poniosła już tyle klęsk, że żal w ogóle patrzeć w jej stronę. Dlaczego ciągle powraca? Przyczyn jest kilka. Najważniejsza to ta, że każdy kolejny działacz patriotyczny ocenia siebie niesłychanie wysoko, surowo ale wysoko. I nigdy nie zrozumie, że do oceny tej używa kryteriów nieadekwatnych. To znaczy takich, które dla czytelnika, a może nawet dla sposnora nie mają żadnego znaczenia. Nigdy nie zrozumie, że wypisując na nagłówku pisma „Polonia magna” stawia się w zasadzie poza konkurencją i odejmuje sobie możliwość wykonywania działań celowych. To tak, jakby ktoś przed zawodami na żużlu wymontował silnik z motocykla, a potem nań wsiadł i ścigał się z innymi naśladując odgłos motoru – wrrrrrrrrrrrrrrr. Można oczywiście robić takie rzeczy i one zawsze znajdą wdzięcznych widzów, którzy wyjdą zadowoleni z takiego spektaklu, ale ich radość będzie miała inne przyczyny niż sądził motocyklista.
Nie jest bowiem ważne ile patriotycznych spektakli uda nam się zaaranżować, ważne jest tylko to kto wygra wyścig. O tym jednak w Polszcze naszej nikt nie myśli. I ja wiem dlaczego nie myśli – bo konkurencja za silna i za długo trzeba by jeździć, a nikomu się nie chce. Lepiej postać w miejscu i coś zamarkować. Zawsze to bezpieczniej, a trochę publiczności i tak się zbierze.
Zapytacie dlaczego ja krytykuję takie inicjatywy, szlachetne przecież i dla wielu wartościowe. Czynię to, albowiem o ile łatwo mi uwierzyć w szczere intencje głównego organizatora, nie wierzę w to, że udało mu się zebrać taką ilość promotorów, którzy sami z siebie zgodzili się poprzeć tę, nie istniejącą przecież jeszcze formułę. Nie mogę w to uwierzyć, jeśli założyłem wcześniej, że pan Kempa jest historykiem regionalistą ze Śląska, zajmującym się poważnymi badaniami dziejów regionu. Sprawy te bowiem wykluczają się w mojej ocenie. Mogę oczywiście błądzić, chętnie więc wysłucham krytyki i liczę na to, że pod tekstem odbędzie się dziś ważna dyskusja. Chodzi w końcu o to, byśmy rozmawiali, prawda…i słuchali siebie nawzajem.
Skoro już jednak powziąłem pewne podejrzenia, idą za nimi następne, a ich natura jest taka oto – chodzi o to, byśmy wszyscy siedzieli na motocyklu bez silnika i robili wrrrrrrrrrrrrr. O to i o nic więcej. Ja, jak się domyślacie, nie zamierzam w tym uczestniczyć i na takie postulaty odpowiadam w sposób prosty – wyciągam z garażu rower Wigry 3 i jadę w swoją stronę. A o tym co będzie, a co nie będzie sprzedawane w moim sklepie będę nadal decydował sam.
Pora na podsumowanie, z pozoru całkiem nieadekwatne do powyższych treści. Oto ostatnio Piotr Najsztub powiedział do Krystyny Jandy, że chyba im obojgu przyjdzie już umrzeć w katolicko-narodowej Polsce. Bo musicie wiedzieć, że kraj rządzony przez PiS jest dla Jandy i Najsztuba katolicko narodowy. My tutaj dobrze wiemy, że to nieprawda, ale jedynie pewna figura, która musi być bez przerwy wzbudzana na rynku znaczeń, żeby nikt o niej nie zapomniał Podobnie jest z Żakowskim, dla którego II RP była państwem faszystowskim. Chodzi o to, by osoby o słabszej kondycji duchowo-emocjonalnej mogły dokonać właściwego wyboru, utożsamić się z nim i przy swojej nowej wierze pozostać na długo. Do tego właśnie służą celebryci, także tacy brzydcy i odstręczający jak Żakowski, do ułatwiania ludziom wyborów. Dotyczy to także prawicowych celebrytów. Wszystko jest zupełnie tak samo jak w starym wulgarnym wierszyku, który trochę przerobiłem:
To było tak: bociana drapał szpak
Potem była zmiana: szpak drapał bociana
Potem były jeszcze dwie zmiany
Ile razy był szpak drapany?
Na koniec wykład Tadeusza Płużańskiego i inne wykłady z Bytomia. Zapraszam oczywiście na stronę www.coryllus.pl
https://www.youtube.com/edit?o=U&video_id=YMuHJXO8nsk
Jola Gancarz i Tomek Bereźnicki
I wywiad z Grzegorzem Braunem
https://www.youtube.com/watch?v=-Y1HtmxP6CY
Oto Leszek Żebrowski
https://www.youtube.com/watch?v=dzfrfWakaNQ
I cała reszta
Grzegorz Braun
https://www.youtube.com/watch?v=9pGHsAG8iwc
I poprzednicy
Dziś jeszcze raz zamieszczę tu linki do wszystkich opublikowanych nagrań z Bytomia, a także do swoich dwóch pogadanek z Wrocławia.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk
I jeszcze nagrania
https://www.youtube.com/watch?v=pnH4_CNnFHQ
https://www.youtube.com/watch?v=bz4wLIvJ5C8
Oto przed Państwem wykład który w czasie targów książki w Bytomiu wygłosił przeor klasztoru cystersów w Wąchocku Ojciec Wincenty Wiesław Polek. Dotyczy on kasaty zakonu cystersów na ziemiach Królestwa Polskiego, w początkach XIX wieku oraz dewastacji przemysłu stalowego zarządzanego przez ojców cystersów, co dokonało się rękami naszych narodowych bohaterów – Stanisława Staszica i Stanisława Kostki Potockiego. Miłego odbioru. Pod drugim linkiem są pytania z sali.
https://www.youtube.com/watch?v=UAUQxSEPJ_k&feature=em-upload_owner
Mam nadzieję, że wykład ten ukaże się w kolejnym, dodatkowym numerze Szkoły Nawigatorów. Niebawem przed nami pierwszy taki numer, dostępny poza prenumeratą, poświęcony Żydom i gospodarce. Kolejny zaś dotyczył będzie obecności Kościoła w przemyśle i finansach i tam znajdzie się, jak mniemam powyższy wykład.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. gdzie można już kupić kolejny, polski numer Szkoły nawigatorów
Prócz tego zachęcam do obejrzenia wywiadów z laureatami nagród oraz transmisji z wręczenia bytomskich rozetek.
https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4
Wystąpienie Leszka Żebrowskiego w Bytomiu. Nie ma co gadać, trzeba oglądać.
I pytania publiczności
Na firmamencie są różne postaci : Panna, Strzelec, Koziorożec, Byk i inne ale co one mają wspólnego z ziemską rzeczywistością? Służą jedynie do manipulowania publiką za pomocą horoskopów.
Coś, jak mawiają na Mazowszu, w podobie
To nie był Cyberatak tylko deszcz popadał i kable zalał w studzienkach telekomunikacyjnych !
A teraz wierszyk:
Gdy nie było dobrej zmiany,
Wtedy Polak był POdrapany 😉
Tez sobie omawialismy z valserem wczoraj kwestie skutecznosci i wyszlo nam, ze ci, ktorym myslenie zgadza sie z dzialaniem stanowia taki procent populacji, ktory sie miesci w granicach bledu statystycznego. Valser skonkludowal, ze „nic sie samo nie zrobi. Trzeba wyjsc i nap*alac”, po czym pozegnalismy sie grzecznie i poszlismy kompatybilizowac intencje z realizacja.
Myślę, że pisząc o tym piśmie pomylił się Pan nieco w ocenie.
Tj. jestem głęboko przekonany, że Pan Kempa nie jest żadnym organizatorem, jego w to wmontowano, on jest tylko twarzą i zderzakiem całego przedsięwzięcia obstawiam, że to jacyś „chłopcy narodowcy” w skarpetkach z wizerunkami bohaterów podziemia.
Pan Kempa z całym szacunkiem nie wygląda na człowieka który by zorganizował akcje na „polakpotrafi.pl”
Pozory mylą
a jednak 🙂 znalazłem
„Kim jesteśmy?
Jesteśmy grupą działaczy społecznych i politycznych, mieliśmy swój udział w powstaniu Marszu Niepodległości, byliśmy inicjatorami startu Grzegorza Brauna w wyborach prezydenckich, dzięki czemu mogliście usłyszeć w telewizji tak niewygodne dla obecnych elit poglądy. „
To zbieranie do czapki na początek działalności, jest być może zniechęcające. Ale ja byłam o wiele bardziej podejrzliwa i krytyczna, kiedy z nowym pismem wystartowali panowie Karnowscy.
Oni tam mieli jakieś problemy, czy kłótnie w rodzinie. Szło chyba o tygodnik Do rzeczy, nie pamiętam dokładnie, w każdym razie zostali podobno na lodzie.
I fiki miki, już coś zorganizowali. Pieniądze mieli na start i dystrybucję, a i reklamę, bo ciągle ich oskarżają o wrażą treść, a to okładki, czy inne sprawy niepoprawne politycznie. Aż się same ręce wyciągają szczeremu patriocie najpierw do kieszeni, a potem po to pismo. Jak szczery patriota wyda na jedno i poświęci czas i emocje, to przecież nie będzie poszukiwał innych treści, np. Naszej Polski, w biedniutkiej szacie graficznej, zawsze ukrytej przed czytelnikami.
„Nowe Państwo” jest kolorowe, wylakierowane. To chyba Sakiewicza pismo, ale Karnowscy też mają niezłe, w Sieci, czy Sieci. Nie czytam tego, to mogę mylić tytuły.
A Tygodnik „Nasza Polska” przetrwal w bólach dwadzieścia lat III RP, ale w nowym roku, 2016 już redaktor naczelna Pani Maria Adamus nie dała rady finansowo, nikt jej zadnymi reklamami nie wsparl, nie pomógł w bojach z magistratem. Kilka tygodni temu Maria Adamus zmarła, podczas wygładzania prelekcji na wspomniany powyżej temat. Bardzo dzielna kobieta. Cześć jej pamięci.
Od kilku dni co rusz Gospodarz serwuje nam rewelacje, które nokautują. Po wczorajszej dyskusji na Salonie pod tekstem Gospodarza, do dzisiaj mi się ćmi. Zaś przenośnia z wymontowanym silnikiem jest dla mnie o wiele głębsza. Różne siły, o których tu piszemy celowo dostarczają nam motor bez silnika.Potem w ramach „braterstwa i przyjaźni” za nasze ciężkie pieniądze pożyczają nam silnik (pilnując przy tym byśmy własny nie zmontowali), który oni w każdej chwili mogą wyłączyć!
Dla mnie symbolicznym wyrazem takiego motocykla na cudzym motorze jest nasz obecny hymn narodowy. Idziemy za przewodem Dąbrowskiego masona, wzorem jest nam Bonaparte co papieży więził, a my póki żyjemy utożsamiamy się ze środowiskami K.E.N co na gruzach jezuitów powstała. Gdzie taki motocykl może nas poprowadzić?
Ciekawym jestem czy jak Polacy szli walczyć pod Warszawą w 1920 roku, to kiedy Matka Boża im się ukazała, czy śpiewali Mazurek Dąbrowskiego uczyniony hymnem przez te siły, co doprowadziły do hańby traktatu ryskiego a o nas mówią, że ludzie to kurwy.
Czyli Braun stanął po stronie tych co chcą Polski od pierwszego….
Pięknieś to wszystko podsumował…
Hm… kiedyś Magna Polonia był wydawany przez ONR i to się sprzedawało, trochę mnie zaskoczyła ta nowa inicjatywa, a także to, że ONR się pod tym nie podpisuje
https://wiernipolsce1.wordpress.com/2016/07/08/gen-miroslaw-rozanski-szczyt-nato-wiecej-halasu-niz-konkretow/#more-8280
ONR poprosił mnie ostatnio o wywiad. Nie ściągnąłem jednak pliku z pytaniami i przywaliły go inne maile. Jeśli pan który mi to wysłał czyta blog, niech łaskawie prześle mi ten plik jeszcze raz
ok, wysyłam ponownie 🙂
Z innej beczki mam coś co mogłoby Cię zainteresować wiesz gdzie są najstarsze freski o Lancelocie w europie? https://www.youtube.com/watch?v=3ie4qFtVJdU https://pl.wikipedia.org/wiki/Wie%C5%BCa_ksi%C4%85%C5%BC%C4%99ca_w_Siedl%C4%99cinie
Z innej beczki mam coś co mogłoby Cię zainteresować wiesz gdzie są najstarsze freski o Lancelocie w europie? https://www.youtube.com/watch?v=3ie4qFtVJdU
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wie%C5%BCa_ksi%C4%85%C5%BC%C4%99ca_w_Siedl%C4%99cinie
Byłem tam na objeździe naukowym jako student. Był rok 1993 albo 1994
Ha… ha… ha……………….
Zgadlam!!!
Sssakiewicz kolaborant… „solidarna” Stankiewicz… republikanki i republikanie
z pomieszczen odnajmowanych od Solorza-Zaka… resztowka od Kurskiego, frondowcy
Dawidek z Samuelkiem… + narodowcy… Kowalski z pastorem, Zawisza, Bosak, Koper,
Winnicki, Kukiz… czyli…
… nic nowego pod Sloncem… „targowica merdialno-patriotyczna”… sami zaprzancy,
cymbaly i gamonie, jelopy… i drobne „cfaniaczki” szukajace… „dojscia do koryta”…
i nowego „zerowiska” !
Ta cala magna polonia nie ma nawet szans… ze „SZKOLA NAWIGATOROW” !!!
Ciekawe skąd nagle wziął ci się ten Siedlęcin…mam pewną sugestię…
Mi się wziął bo właśnie wrzucili to wideo Jędrka i mi się wyświetliło na YT 🙂 a wcześniej o tym nie słyszałem
w 93 roku na swoje nieczystości mówiłem papu 😀
Doprawdy?
Doprawdy, ale skręca mnie ciekawość co miałeś na myśli bo mi nic sensownego nie przychodzi do głowy.
Tajemnica
🙂 chyba się Pani mylą „prawdziwi patrioci” ze sobą, a cbdo najgorszym wrogiem „prawdziwgo patrioty” jest „prawdziwy patriota”
sztuką jest te siły rozpoznawać i to nie gdzieś w umownych 'Chinach’ lecz w otoczeniu społecznym, nazywanie owych po imieniu i formułowanie zasad konfrontacji oraz codzienne jak mawią valser zapierd… jest antidotum oraz drogą na przeżycie, tak na marginesie setki obywateli RP wyzbywanych z mienia i wolności bynajmniej mazurka dąbrowskiego nie nuci opuczszając sale sądowe, siedziby urzędów skarbowych, kancelarie komornicze, ..;- w tych obszarach toczy się dzisiaj wojna o ową Polskę, Polaków i tam jest odpowidź na pytanie: a co to jest patriotyzm? –
po co im to? ani obóz ani narodowy ani radykalny;- normalna gromada oszołomów marzących o dopadnięciu kasy, przede wszystkim państwowej;- chcą zarabiac na pisaniu i tylko to potrafią wg własnych wyobrażeń robić, a skutecznośc? a po ch… o tym opowiadać
a czy te wszystkie inicjatywy definiują realne pąnstwo polskie w codziennym dzialaniu? czy też jest to tylko bajanie o wyimaginowanym państwie, ktorego chcieliby być sługami/nadzorcami za cudze pieniądze?
wszystkie te inicjatyw sa tylko i wyłacznie nieudolnym nasladowaniem ppr’u, przy braku wsparcie czolgów takich czy innych nie mają żadnych szans na froncie ideologicznym – no to chociaz kasa, kasa no i może rzesze obłąkanych zwolennikow/wyznawców
ludzie GBiereckiego finansuja m.in. Karnowskich
Wracam do poprzednich artykułów o „wyzwoleniu kobiet”
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/o-kobiecej-emancypacji-mniszka-nina-krygina-2016-07
Spoko, spoko, panie Parasolnikov… nic mi sie nie myli… nie ma nawet takiej opcji zeby… „prawdziwi patrioci” mylili mi sie ze soba!
Niech pan nie wraca. Cały problem sprowadza się do tego, by nie posługiwać się tego rodzaju postaciami przy argumentacji. Nie rozumie pan? Kto to jest ta pani? Skąd się wzięła?
Qwerty, zbyt duzo wymagasz od tych merdialnych niewolnikow!
To jest tepe tlumoctwo, ktore nawet nasladowac nie potrafi…
o rozumieniu otaczajacej rzeczywistosci nawet mowy nie ma… kompletne, puste, resortowe, oblakane niemoctwo i nieuctwo…
… ta merdialna cholota powinna byc jak najszybciej wypie.rzona
na zbity pysk do prawdziwej roboty… najlepiej na zmywak
do Londynu, coby sie czegos w zyciu nauczyc…
… w tym wyimaginowanym bajaniu to nawet im ten „sped NATO”
z „wystruganym” sukcesem… nie pomoze!
„Dobra zmiana”… Morawiecki… i Ssssakiewicz – dom wariatow…
i jeszcze… Polonia Magna………….
…………. smiechu warte !!!
Paris, problem polega na tym, że nie ma kto tych oszolomow wyprzeć ze sceny, rojenia o dojściu do kasy pozbawiają rozumu, a o rozum najtrudniej,
przykład: slownik adwokacki polsko-chorwacki;- autor: sędzia sądu rp, bez znajomości jezyka chorwackiego, nawet w tytule bład;- i to jest znamie czasow w RP; i za co nas to spotyka?
Mhmm…
Macierewicza przed chwilą oglądałam w TV Trwam, w programie Polski punkt widzenia. Podsumowywał sukces Polski na szczycie NATO.
Polska jest postrzegana jako jeden z najlepszych członków NATO. Wszyscy widzą i cenią wyjątkową obecnie, chęć polskiej młodzieży do walki w obronie swojej ojczyzny. Klasy wojskowe i grupy paramilitarne. Wszystko to jest dostrzegane i doceniane.
Mamy również brygade ukrainsko-polsko-litewska, stacjonujaca w Lublinie.
Nie posiadam się z radości.
Tak się zastanawiam, czy ten wywiad z gen. Różańskim to nie podróbka jakaś. Ale jeśli nie, to w dużej mierze się mogę się z nim zgodzić.
Qwerty, dojdziemy szybciutko i do tego… oszolomstwo w swoim
obledzie samo sie wytnie… przeciez to widac, slychac i czuc.
Ta banda oszolomow nie oglupi wiekszosci narodu… a, grantow
nie bedzie… ani nawet dotacji… nie pomoze zadne bajanie,
„upodmiotowienie panstwa polskiego… czy inne bzdurne
kasandrzenie…
… Europa to bankrut… roboty nie ma i nie bedzie… ale emigrantow
przybedzie… nie pomoze ZADNE zaklinanie rzeczywistosci, tym
bardziej merdialne polsko-jezyczne czy Ssssakiewiczowe…
zeby sie wszyscy w jednym czasie nawet… na rzadko zesrali
to nic nie da… ludzie nie sa takimi naiwnymi debilami jak oni sami
albo jak im sie zdaje…
… z pustego to i Salomon nie naleje!
Poklepywanie, dusery, ogólniki, a jak co do czego dojdzie to Obama lub następca zagra sobie w golfa a my sami zostaniemy z tym pasztetem.
Tak, pozory myla… ale do pewnego czasu. W koncu przychodzi ten czas… raz wolniej raz
szybciej, kiedy prawda jak oliwa na wierzch wyplywa… i tak stalo sie wlasnie z tym naciagaczem
i „cfaniakiem” panem Kempa… dziekujmy Panu Bogu… i czujnym komentatorom, ze tak szybko
i Pan i my, Panscy czytelnicy odkrylismy te… niebywala hucpe !!!
Bardzo dobrze, ze Pan krytykuje te… od samego poczatku falszywa, zaklamana inicjatywe…
PM to w zadnym wypadku nie jest inicjatywa wartosciowa ani tym bardziej szlachetna !!!
Nie bede sie znecac nad jakims tam panem Kempa… o ktorym, n.b. slysze pierwszy raz
i praktycznie dla mnie to jest pan „nikt”…
… Jedynym historykiem-badaczem w Polsce jest Pan… i czytelnicy, komentatorzy Panskiego
bloga… rowniez wspaniali blogerzy… i to jest naprawde cud… i dobremu Bogu niech beda
dzieki… szczegolnie za to co zrobil Pan i Jego wspaniali wspolpracownicy… szczegolnie
w AD 2016 roku.
Dokonal Pan wspanialej, blogoslawionej REWOLUCJI PAMIECI HISTORYCZNEJ
w… milionach polskich glow i serc!!! Tak, tak w milionach polskich glow i serc… a, przynajmniej
w mojej… taka jest prawda… nie da sie jej zamilczec… ani udac, ze jej nie ma !!!
Ta zaklamana inicjatywa „Polonia Magna” to rozpaczliwa proba zdesperowanych hipokrytow,
zaprzanych altorytetow i wszelkiej masci sprzedawczykow chcacych rozpaczliwie „strugac”
nam Polakom i katolikom swoja zafajdana, zaklamana „wizje historyczna”!
Identycznie jak Pan nie mam najmniejszego zamiaru „siedziec na tym motocyklu z wymontowanym
silnikiem”… tez biore rower… co prawda nie „WIGRY-3″… i tez jade w swoja strone!
Dusery są dla naiwnych, mam poważne obawy, graniczace z pewnością, że ta dostrzeżona polska młodzież jest przeznaczona na mięso armatnie.
Film, którego trailer żeśmy sobie niedawno obejrzeli tego dowodzi: Hitler, krzyż, Jezus i strasznie groźni faszysci, polskie flagi i obrazy z Marszu Niepodległości.
I ja kiedyś lubiłam Macierewicza.
A Ssssakiewicz… na zebry pojechal az do… Londynu !!!
Cudowny komentarz, prosze Mniszyska…
… tak, te rewelacje, ktore serwuje nam Gospodarz… Pink Panther’a… po prostu… nokautuja!
Z całym uznaniem dla pana Brauna, bo kibicowałem mu od lat ale odkąd zapuścił brodę (nomen omen…) słuchać się go nie da! Śmieje się jak głupi do syra, jak na tych targach w Bytomiu; w przekazie treści brak sama wzniosła erudycja. Odnośnie pobudek: a niech tam se działają „uda sie albo sie nie uda”. ZERO KONKRETÓW za to bajania: „kościół, strzelnica..”. Zmęczony jestem, bo mam w girach ponad tysiąc metrów przewyższenia i jak tak jechałem po tych górach to sobie myślałem z czego ten człowiek żyje? Z występów, z korepetycji, z filmów, z książek???
Ten wywiad gen. Rozanskiego… z tego Rozanskiego… to zwykla prowokacja!
Nie potrzebuje wywiadow „przemundrego generala” aby wiedziec, ze
„odtrabiony sukces” NATO’kiego spedu w Warszawie… bedzie takim samym „odtrabionym sukcesem”… jak swiatowy szczyt klimatyczny w Paryzu!
Dyplomacja to dekoracja… nie mozemy o tym nigdy zapominac!!!
Zgodze sie tylko z tym, ze ten caly sped NATO… to impreza „wizerunkowa”!
Tak samo jak szczyt w Paryzu… dalej to trzeba jak Pan Szyszko… prowadzic
wycinke… i olac protesty… tak jak czyni to Francja czy Niemcy… i tyle.
Zostalismy jak zwykle sami i sami musimy sobie poradzic… madrze i roztropnie
sie rzadzac i gospodarzyc… i nigdy nie liczyc na czyjes obietnice… umiesz
liczyc – licz na siebie… to jest nasza dewiza… innej nigdy nie mielismy, nie
mamy… i miec nie bedziemy.
Tez wysluchalam AM w Trwam’ie… w ’39 tez nas zapewniali, co prawda
nie NATO, ale… i Anglia i Francja… i USA… po to zeby Roosevelt mogl
nas sprzedac Stalinowi w Jalcie, a Angole to juz chyba ze 2 lata temu
przedluzyli odtajnienie akt – katastrofa w Gibraltarze… o kolejne 50 lat !!!
Z tym swoim… optymizmem i samozadowoleniem… to rzeczywiscie
pan minister… z letka przegina…
… no, a ta chec mlodziezy do obrony Ojczyzny… to powala na kolana!
Fronde tez rozwalili… to ta sama banda „krwiopijcow patriotycznych”…
… ta „nowa inicjatywa” Polonia Magna bedzie miala taki sam „sukces”… jak wydawana
przez ONR Magna Polonia!
Banda nierobow i zebrakow szuka… latwego grosza… najlepiej panstwowego!
Tak jest… najlepiej panstwowego!
„…a skutecznosc?”… A maja ja w doopie!
sowiecka przypadłość, krytykować aktywnych, do tego zero wiedzy,
jakie posady? od PISu? ONR nie przepada za PIS z wzajemnością, to może w przyszłości od Petru? 🙂
A skuteczność ? Straż Marszu Niepodległości to ONR, 600 osób przeprowadziło 100tys. osób bezpiecznie 11 listopada, w tym z 20000 kibiców, których cała Europa się obawia, to jest na Świecie druga taka formacja ochrony?
Wiele imprez oficjalnych też jest ochranianych, ale dyskretnie, bo się organizatorzy obawiają „marki”, podobnie fundacje charytatywne proszą o pomoc w zbiórkach itd. też bez falangi.
Nierobów też nie ma w ONR, za to są ślusarze, piekarze, budowlańcy, kierowcy i studenci – nie każdy jest spiskowcem i szuka poklasku na salonie, niektórzy zwyczajnie robią robotę w gminie swojej 🙂
„wczoraj wyłączyli internet i trzeba było posiedzieć trochę z rodziną. Porozmawiać. Nie uwierzycie jacy to fajni ludzie….”
a jak to robota, w tych gminach? – imprezy z marszami i bigosem? przecież to nie łśusarze dają do ręki ideologie i kreśla wyzwania;- no to jakie te wyzwania i jak są realizoanie? snuy o Polsce? czy inne pierdoły dla frajerow
sny i ideolo zostawiamy innym, wolimy konkrety: krwiodawstwo, zbiórka pieniędzy na dom dziecka, turniej piłkarski czy strzelectwo – zawsze konkretne rzeczy, zawsze z sukcesem, ONR ma tę zaletę, że nie potrzebuje 1000 ideologów, bo jest podporządkowany Watykanowi 🙂
Niech pan zejdzie z dachu i nie robi strachu!
I ta cala aktywnosc ONR… ktory rzekomo podporzadkowany jest
Watykanowi nie przeszkadza, zeby podpinaly sie wszystkie
mendy i qrwy polityczne, resortowe… bosaki, zawisze, ziemkiewicze,
winnickie, kukizy… i jeszcze rozne kowalskie i pastorskie pryki !!!
I prosze nie pier.olic o konkretach… ONR w calosci ma te „zalete”
co Ssssakiewicz… szuka frajerow do… ssania kasy, a wasze
„konkrety” potluc tylko o kant doopy…
„… wolimy konkrety: krwiodastwo, zbiorka pieniedzy na dom dziecka,
turniej pilkarski czy strzelectwo – zawsze konkretne rzeczy, zawsze
z sukcesem…” – niech pan lepiej nie wq.wia ucha… aktywisto
od 7 bolesci !
Slizgac sie na wlasnej doopie i wlasnych rodzin… jesli ta wasza
ferajna je posiada… sssakiewiczowe pijawki…
… zobaczymy jak w tym roku wam pojdzie „marsz niepodleglosci”
„zestrojony”… w sssakiewiczowe koszulki pariotyczne… ze starzejacym sie RAZ’em… narodowym endekiem… i bez
ks. Miedlara !!!
Ci co nie sa spiskowcami w ONR, panie Vejito… ostro latos musza wziazc sie do roboty… bo watpie, zeby dali rade… powtorzyc „sukces”
MN z ubieglego roku!
totalna abstrakcja i zero wiedzy, bełkot właśnie w stylu Sakiewicza i reszty warszawki, do tego sowiecka apologetyka pasywności, bardziej bym się tego spodziewał na portalu gazowni niż tu, ale rozumiem, że każdy ma swoje defekty emocjonalne, ja też
Panie Vejito,
Ja wiem, ze prawda kluje i boli… prosze sie uspokoic i nie rzucac jak wesz na grzebieniu. Ja zwyczajnie tych panskich kocopalow…
o abstrakcji… belkocie Sssakiewicza, czy reszcie warszawki…
nie kupuje… i nie ma oczym mowic!
Nie obchodza mnie pana oczekiwania… nie obchodzi mnie ONR…
na dodatek… „podporzadkowany Watykanowi”… nie obchodza mnie
„zalety i konkrety” ONR’u… licze na madrosc i inteligencje mlodych ludzi, ze beda ONR omijac jak najwiekszym lukiem!
Moja opinia nt. ONR’u jest juz negatywnie sformatowana od kilku lat.
Do mojej bardzo negatywnej opinii przyczynily sie WALNIE
„wystepy artystyczne”… wyzej wymienionej choloty i warcholstwa polityczno-merdialnego… „podpietego finansowo” pod ten „watykanski ONR”!
Glupich i naiwnych prosze szukac w swojej rodzinie!
Tylko tyle mam panu do powiedzenia… milego wieczoru,
niestety nic nie rozumiem z tej wypowiedzi, nie będę się domyślał o co chodzi z Sakiewiczami i resztą
A to feler!
Na przyszlosc, prosze zechciec tylko myslec, kojarzyc fakty, dedukowac, wyciagac wnioski… i nie dac sie „naciagac”
Ssssakiewiczowym cfaniakom od „patriotyzmu”!
… i nie bronic „bagna patriotycznego”, ktore obronic sie nie da !
Zawsze lepsza najgorsza prawda, niz „slodka naiwnosc”… albo
„rzniecie glupa”.
Dobranoc,
i znów Sakiewicz…
nie, Ssssakiewicz.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.