maj 142021
 

Miało być dziś o czymś innym, naprawdę, ale kiedy siadłem przed komputerem, coś mnie podkusiło i kliknąłem ikonkę fejsa. Potem zobaczyłem nagranie dyskusji Sławomira Mentzena z niejakim Gdulą. Nie miałem pojęcia kim jest ów Gdula, ale kiedy zaczął mówić, wyłączyłem go pod pierwszych dwóch zdaniach, albowiem wszystko stało się jasne. Otóż Gdula zaczął mówić o tym, że PRL była krajem równych szans i w najlepszych latach budowano wtedy ponad 200 tysięcy mieszkań rocznie. A w dodatku Polacy nadal w tych mieszkaniach żyją. Potem zajrzałem do wikipedii i zamarłem. To jest nie do uwierzenia. Gdula, Maciej Roman, jest posłem na sejm, a do tego socjologiem i wykładowcą akademickim. Nie mogę, aż coś mnie dusi z wściekłości. Jest także synem wiceministra spraw wewnętrznych Andrzeja Gduli, który był także szefem Służby Polityczno-Wychowawczej, czyli kierował bezpieczniackimi kaowcami. Czynił to w latach 1981-1989. Jakby tego było mało wiki oznajmia, że poseł Gdula jest także praprawnukiem niejakiego Korygi, jednego z przywódców chłopskiego buntu w Galicji, przeciwko szlachcie. Nie mam słów. To jest tradycyjny lewicowy bandytyzm w pełnej krasie. I teraz z tym tradycyjnym lewicowym bandytyzmem PiS będzie zawierał sojusze dla dobra Polski, albowiem ludzie, którzy ten PiS wspierali przez długie lata, co by o nich nie mówić, nie rozumieją nowych czasów. Józef Orzeł zaś potrafi powiedzieć, że w Polsce tylko Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki rozumieją politykę. Otóż nie, rozumie ją jeszcze stary Gdula. On jest wręcz mistrzem w rozumieniu polityki, a swoje mistrzostwo opiera na doświadczeniach zdobytych w latach 1981-1989. Myślę też, że Andrzej Gdula stanie się, wobec przewidywalnego bardzo rozwoju sytuacji, niezbędnym elementem wewnętrznej polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości. Może warto, by Jarosław Kaczyński już dziś posłał tam do niego kogoś na szkolenie? Nie musi to być od razu Błaszczak, może być ktoś znacznie mniejszego kalibru, ale ze stosownym zacięciem.

Tu macie stosowne linki

https://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Koryga

https://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Gdula

https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Gdula

Dzięki Gduli wiemy już, co oznaczają wszystkie komunikaty opiewające równe szanse, emitowane przez prezesa i premiera. Dziękujemy ci Macieju Gdulo, że nam o tym przypomniałeś. Już tego nie zapomnimy. Nigdy.

Proszę Państwa, tak jak to już się zdarzało wielokrotnie stanęliśmy przed brakiem alternatywy. To jest specyfika polityki polskiej i chyba nie ma szans, żeby stan ten się zmienił. Zapytacie dlaczego ten kretyn Gdula chwali się swoim prapradziadkiem bandytą? Otóż dlatego, że taki format komunikacji propagandowej przewidziany został dla partii lewicowych w Polsce. On jest utrwalany bredniami drukowanymi w książkach wydawanych przez Stasiuka, a zatytułowanych „Chamstwo”, jego celem zaś jest odebranie szansy absolutnie wszystkim, którzy nie wykazali się rewolucyjną czujnością, czyli nie odrąbywali ludziom głów kiedy przyszedł rozkaz, bo mieli jakieś opory moralne.

Proszę Państwa, moim zdaniem sfera tak zwanej osobistej wolność zaczyna się niebezpiecznie obkurczać. Niestety nikt nam nie powie, kiedy mamy, dla własnego bezpieczeństwa, przestać mówić rzeczy oczywiste, które na naszych oczach stają się niebezpieczne dla władzy. O tym, że takimi właśnie się one stały, powie nam przesłuchujący nas funkcjonariusz. Nie oznacza to jednak, że mamy przestać mówić. Musimy się po prostu zawczasu przygotować na spotkanie z tym funkcjonariuszem. Miejmy nadzieję, że nie będzie to człowiek przeszkolony w zakresie kwestii polityczno- wychowawczych przez starego Gdulę, bo wtedy po nas.

Na razie jednak jest wesoło i uśmiechnięty Sławomir Mentzen wdaje się przed kamerami w dyskusję z Gdulą. A powinien wyjść bez słowa, albo z kilkoma słowami wyjaśnienia, dlaczego nie można publicznie rozmawiać z kimś takim jak socjolog Gdula. Niestety, tak się nie stanie, albowiem mało kto rozumie, że polemika to nadawanie znaczenia przeciwnikowi. O Gduli do tej pory mało kto słyszał, ale przez fakt, że PiS dogadał się z Czarzastym, stał się on ekspertem. No i jest nauczycielem akademickim, a to przecież coś znaczy. Dlatego właśnie ludzie zwalczający PiS i lewicę podejmują z nim polemikę, nie rozumiejąc, że są jak indyk na niedzielnym obiedzie, opisany przez Jana Brzechwę. To nie oni będą jeść, ale to ich się będzie jadło. Możliwość zaprezentowania swoich, mało w sumie znaczących poglądów, przed kamerą jest pragnieniem przemożnym.

Wielka szkoda, że nie mogę dziś posłuchać niektórych swoich dawnych kolegów, którzy z miłości do demokracji popierali i popierają lewicę, a nie są przy tym jakoś szczególnie gamoniowaci. Ciekawe jakby wytłumaczyli tę dziwną historię i tę dziwną emanację lewicowej tradycji. Przypuszczam, że powiedzieliby – oj tam, oj tam, to było dawno i nieprawda. Jasne. Co innego pańszczyzna i gnębienie chłopów przez szlachtę, opisane w książce „Chamstwo”, która jest kolejnym z szeregu narzędzi propagandowych, używanych do walenia po głowach młodzieży wchodzącej w życie i wykazującej jakąkolwiek wrażliwość i chęć zainteresowania się czymś poza wódką i seksem. Pańszczyzna jest tematem wiecznie aktualnym, który wymaga stałego przypominania i odpowiedniej stymulacji. Przygody zaś Antoniego Korygi to jest coś, o czym także warto powiedzieć, ale tylko po odpowiednim tych ekscesów naświetleniu. Wiadomo, że był to słuszny gniew ludu, wiadomo, że Koryga nie mógł znieść różnych upokorzeń i dlatego za austriackie pieniądze musiał zabijać Polaków. Na tym właśnie polega wyższość jego patriotyzmu nad innymi patriotyzmami. I teraz PiS, w osobach prezesa i premiera, chce nam powiedzieć, że my znów nie rozumiemy nowych czasów. Bo pewne rzeczy się przedawniają, a pewne nie. I szlus. O tym, by stworzyć jakiś nowy rodzaj komunikacji pomiędzy władzą a ludem, nie może być nawet mowy. Nie po to stary Gdula uczył bezpieczniaków kultury, żeby teraz jacyś blogerzy mieli to zmieniać. Władza daje i może odebrać, a wszystko to razem nazywa się dawaniem równych szans wszystkim. A jak się komuś zdaje, że należy mu się więcej, to już ci przeszkoleni przez prawnuczka Korygi funkcjonariusze wyjaśnią mu, że jest takim samym człowiekiem jak inni. I choćby nie wiem co się działo, oni mu te równe szanse zapewnią.

Bardzo proszę tych, którzy mają na to ochotę, by nie tłumaczyli mi, że to są sprawy nieważne, bo czeka nas nowe rozdanie, a gra się tak, jak przeciwnik pozwala, polityka zaś jest sztuką…ble,ble,ble…Czekam jeszcze tylko na moment, kiedy prezes wespół ze swoimi nowymi koalicjantami: Korygą, Gdulą i Czarzastym zaczną cytować wyimki z Jana Pawła II, a zaczną od słów – Nie lękajcie się!!!

  24 komentarze do “Lewicowe tradycje”

  1. Libki nie mają własnej ideologii. Ich ideologią jest brak ideologii. Gdula zaś ma „podstawy” i nadbudowę, która jest niezbędna. Jak wytłumaczyć młodym żołnierzom i trepom zawodowym, po co mają jechać na wojnę do Afganistanu, Kosowa czy do Sudanu? Tylko podziały klasowe, ucisk najbiedniejszych warstw, niesprawiedliwość społeczna budują morale żołnierzy, chłopskich synów, bo w innym przypadku, żołnierz zabijający tylko dla pieniędzy stacza się i nabawia się depresji. Znani polscy generałowie, dowódcy misji w latach 1990-tych i 2000-tych, którzy występowali w telewizji mieli w oczach tę empatię, misję walki o sprawiedliwość społeczną taką samą, jak Polska Akcja Humanitarna Janki Ochojskiej.

    Naszą filozofią jest humanitaryzm, ale nie można też przesadzać z tym humanitaryzmem i oddaniem w służbie społeczeństwu. Oto bowiem rzekomo groźny przestępca Mateusz M. ma być wkrótce schwytany, ale czy na pewno?

    Linia obrony PiS jest taka, że nie liczy się litera prawa, tylko człowiek i jego potrzeby.

    PiS zrobi dla nas wszystko, a Mentzen – nic.

  2. chyba p. Gdula proponował wymianę  murzynka  Bambo na jakieś inne określenie np.

    nie biały Bambo,

    albo nawet wnioskował o wykreślenie tego wiersza z listy lektur szkolnych, a najważniejsze p. Gdula to poseł lewicy

    ja nie chcę wiedzieć co o tym myślą jego wyborcy

  3. Może lepiej tak:

     

    Antoś Koryga w Galicji mieszka

    Zgrabną siekierkę ma ten koleżka

    Chodzi i pije przez całe ranki

    Potem o ścianę rozbija szklanki

    Kiedy grajcarów mieszek mu wręczą

    Zabija panów co chłopów dręczą.

     

    Może być?

  4. po przeczytaniu pierwszych zdań dzisiejszego tekstu, zaczęłam wyjaśniać co ja wiem o pośle Gduli, ale to co teraz wiem o protoplastach posła, po poznaniu zapisów wiki, to widać to pokoleniowe  namaszczenie na frontmena od trudnej/lewicowej  roboty.

  5. Dzień dobry. Rozdanie nowe może nas i czeka, ale dopiero jak się skończy obecne. Warto być wtedy wśród żywych po prostu. A na współczesne listy proskrypcyjne nie musimy nawet trafiać, dawno na nich jesteśmy, szczególnie Pan, Panie Gabrielu. Pozory muszą być wprawdzie zachowane, ale to też nie jest zagwarantowane na zawsze. Dlatego tak cenię Pana działalność. Ona wpływa wprost na moje bezpieczeństwo, dzięki Pana książkom, jak też Feuchtwangera i paru innych wiem, czego mogę się spodziewać po niektórych ludziach. To mi nie gwarantuje bezpieczeństwa, ale daje jakąś szansę na zaprojektowanie strategii własnego zachowania. Dlatego trzeba nie ustawać we wskazywaniu powiązań, nazywaniu zbrodniarzy zbrodniarzami, złodziei złodziejami, tak-tak, nie-nie. Czasem trzeba się posłużyć językiem Ezopowym, trudno, w końcu zrozumiemy. Także to, co nam mają powiedzieć zatroskane, żeby nie powiedzieć przerażone twarze Prezesa i Premiera. Oni raczej coś wiedzą…

  6. Nie zauważyłem, żeby prezes był zatroskany

  7. To oczywiście wrażenie subiektywne. Ale przyzna Pan, że nie mówi za wiele, nie zabiega o popularność, żyje trochę w swoim świecie. Na mnie robi wrażenie człowieka, który sporo wie, także i to, że nic mu z tej wiedzy nie przyjdzie.

  8. Jak dożyję tych lat co on, też się pewnie będę podobnie zachowywał

  9. Ja pewnie też. Choć są tacy, których wiek nie zmienia. I jakiś szczaw ciągle propagują.

  10. Gdula zasłynął potępieniem ,,W pustyni i w puszczy,,.Pisał że przeczytał książkę i że jest ona rasistowska.Podejrzewam że z powieści przeczytał tylko fragment że ,,Jak Kali ukraść krowę to dobrze a jak Kalemu ukraść krowę to żle,,.Jego możliwości intelektualne nie pozwoliły mu zapoznać się z tekstem o linijkę dalej leżącym ,,Staś uśmiechnął się na te słowa bo pomyślał że w Europie wielu ludzi myśli podobnie co Kali,,.Jeśli Sienkiewicz był tu rasistą to chyba wikipedia zmieniła znaczenie tego słowa (któryś z kolei raz)

  11. Gdula, emitując takie frazy, rozgląda się po prostu za czymś, co można zajumać. Inne filozofii tam nie ma

  12. Bo Sienkiewicz nie zrozumial wypowiedzi Kalego.

    Puszcza to Sahel. Sawanna juz nie jest puszcza. Ludy Sahelu, muzulmanie, ktorzy porwali Nel i Stasia:

    https://static.epodreczniki.pl/portal/f/res-minimized/RsQAT9nrrYKwS/5/2Eq55d8B5E4CCwWz17wzNmRPtuFMPDvT.jpg

    Kali byl z Ugandy z ludu Wa-Hima:

    https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/9e/Ankole_traditional_wear_from_Uganda.jpg

    Trzymanie krow w Ugandzie to nie jest najlepszy pomysl. Kradziez bydla obcym plemionom jest bohaterstwem, natomiast utrata krowy czy innego artefaktu jest wstydem i porazka. Kali chcial zaimponowac polskiemu patriocie i zakomunikowac mu, ze jest odwazny.

  13. „Władysław Tarkowski zawsze czuł się Polakiem, był gorącym patriotą. Brał udział w powstaniu styczniowym z 1863 r. Został wówczas ranny. Za patriotyczną postawę i walkę Tarkowski został zesłany na Syberię, ale zdołał uciec i przedostać się za granicę. Miał już wtedy dyplom inżyniera. Poświęcił więc jeszcze rok na studia związane z budową kanałów, a następnie rozpoczął pracę w Afryce.
    Charakterystyka: Ojciec Stasia był pracowitym i bardzo energicznym człowiekiem. Wychował swego syna na patriotę. Dbał, by dorastający na obczyźnie (za granicą, na obcej ziemi) syn czuł się Polakiem. Był mądrym i szlachetnym człowiekiem.
    Rola w utworze: Jest to bohater pozytywny, stanowi wzór ojca, patrioty, dobrego pracownika”.
     

    Kali omawia ten typ moralnosci i podaje przyklad, ktory byl bliski postawie polskich powstancow. Stas zapewne wspominal Kalemu o swoim ojcu.

  14. Kampala nie składała oficjalnego protestu u naszego konsula, więc nie bądźmy bardziej święci od papieża tylko z tego powodu, że jakiemuś „żydowi” coś się nie podoba w Polsce.

  15. Lewica nie wyobraża sobie aby ktoś był tak bogaty i wolny, jak kmieć, zagrodnik, chałupnik, karczmarz, młynarz, nawet komornik pracujący i mieszkający w folwarku szlacheckim czy magnackim zarządzanym przez szlachcica bez ziemi.

    Ciekawe do kogo Gdula z Wiosny zaliczy parobków pracujących u kmiecia czy zagrodnika.

    Chłop pańszczyźniany czyli kto? – jeżeli kmieć to poważny przedsiębiorca, producent żywności. Zagrodnik również bardzo dobry gospodarz. Kowal też był chłopem itd.

    Propaganda lewicowa próbuje ubrać szlachtę  polską z okresy państwa polskiego w buty z okresu ziem polskich pod zaborami.

    Problem w tym, że tak naprawdę nie wiele dzieli prezesa od tej narracj lewicy. On też uważa, że szlachta piła tylko, chłopa gnębiła i dziewki gwałciła i następnie porzucała niczym współcześnie w korporacjach oświeconych i protestanckich. Taka mentalność to problem.

  16. Szanowny Panie Gabrielu , z tego co pamiętam Gdula najbardziej zasłynął medialną akcją dotyczącą słynnego Śp. Pana Sławomira z Wielkiej Brytanii. Czerwony z dziada pradziada stwierdził iż jeśli jego życie jest warte ratowania przed eutanazją i nie jest bezwartościowym warzywem to postawić obok niego talerz albo kubek i zobaczyć czy sięgnie ręką. Pewnie od dziadula i tatula naumiał się tych ,, wybitnych ” metod…

  17. Słomka w pamiętnikach , 19 wiek, pisze że na piecu spały dzieci i służąca. Pokazałem to żonie, pomyślała chwilę i powiedziała że u nas służąca to ja.

  18. Wszystko to prawda ale problem Gduli to potępienie Sienkiewicza jako rasisty.Sienkiewicz nie był rasistą .A Gdula nie czytał książki.

  19. Dodałem Tkija gdula czyli

    Inni szatani byli tam czynni

  20. Tak, przypomniano mi wczoraj o tym

  21. Przypuszczam, że korzenie te sięgają znacznie głębiej – sama fizjonomia delikwenta o tej tak charakterystycznej a nachalnej „urodzie” nie pozostawia miejsca na wątpliwości co do źródła tak specyficznej interpretacji spraw… … plemię „wybrane” ALE do demolki świata.

  22. Gdula był nudnym akademikiem i wśród posłów uchodził za bezbarwnego typa, z którym nawet szło czasem pogadać jak z człowiekiem, choć komuch. Jednak w pewnej chwili uznał, że gówno ma z tego inteligenckiego sznytu i postanowił zrobić się niegrzeczny, bo to zapewnia rozpoznawalność w mediach, mołojecką sławę i podziw u młodych niewiast. A przyznacie, że specjalny Janosik to z niego nie jest, nawet i przy Budce Borysławie. Wymoczek i grzeczny to nie jest dobra recepta na generowanie emocji elektoratu, więc Gdula zmienił emploi, lecz niestety zamiast zadziornego gieroja zrobił się z niego śliski cham, któremu brakuje nawet tego menelskiego błysku w oku a’la Palikot, więc nikomu się nie podoba. Tak to jest, kiedy człowiek zapiera się samego siebie i udaje, że jest kimś innym niż wskazywałyby na to przyrodzona fizjonomia i odziedziczony temperament zaziewanego politruka z kursu dla skacowanych podchorążych.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.