Całe szczęście udało mi się wrócić do domu z Katowic. Spotkanie było bardzo sympatyczne, ale krótkie, wpasowani byliśmy bowiem pomiędzy stałe elementy pracy duszpasterskiej franciszkanów i o 19.30 musieliśmy kończyć, rozpoczynały się bowiem nauki dla rodziców. Przed spotkaniem okazało się, że grupka blogerów z salonu24, w tym jeden podpisany imieniem i nazwiskiem złożyła u proboszcza protest przeciwko zapraszaniu nas na takie spotkania. Chodziło o to, że obaj obrażaliśmy Ślązaków w swoich tekstach i nie mamy na narodu śląskiego szacunku. Niestety żaden z sygnatariuszy protestu nie pojawił się na sali, a szkoda, bo warto byłoby się poznać. Nie było także wielu znanych z salonu mieszkańców Śląska, ale nie mam co narzekać, bo frekwencja była całkiem niezła. Było około 40 osób.
Gadaliśmy głównie o „naszych” mediach i o tym, że ich jedyną misją jest jak najszybsze upodobnienie się do do gazowni i jej periodyków. Tyle, że z odmiennym znakiem.
Kulminacyjnym momentem spotkania nie było jednak moim zdaniem to co my mówiliśmy, ale to co powiedziała miła Pani Małgosia, która przybyła na spotkanie wraz z mężem. Otóż okazuje się, że w szkołach na Śląsku, a pewnie nie tylko na Śląsku, ale po prostu wszędzie dzieci prowadzane są na różne przedstawienia i filmy. No i dzieci Pani Małgosi były na jednym z takich przedstawień i na jednym filmie. Przedstawienie było o zwierzątkach, jak to zwykle bywa ze spektaklami dla dzieci, zwierzątka mieszkają sobie w mieście, mamy tam rodzinę wilczków i rodzinę kózek, a intryga toczy się wokół oszczędzania. O gospodarce domowymi budżetami jest ten spektakl po prostu. No i zgadnijcie skąd artyści wzięli pieniądze na przygotowanie tego cuda? Z ministerstwa oczywiście, czyli od nas, ale także od firmy Provident. To jest znana firma i kiedyś nawet pokazywali w telewizji filmy dokumentalne o jej reprezentantach ratujących domowe budżety Polaków pożyczkami na czarnoksięski procent. Provident jak wiecie ma siedzibę w Londynie i to jest rzecz oczywista oznaka, że stoi za tym samo zło. Nowe wcielenie Johna Dee po prostu skrzyżowane z kimś jeszcze ale do końca nie wiadomo z kim. I dziś artyści ze śląskich teatrów biorą od tych ludzi pieniądze po to, by uczyć dzieci oszczędzania. Oto link http://www.teatr.bedzin.pl/spektakle-dla-dzieci/articles/wilki-i-kozleta-157.html
Prócz przedstawień z Providentem w tle dzieciom pokazuje się również filmy. W jednym z nich, który wyprodukowany został w Danii, występuje mała dziewczynka, która mieszka w jednym domu z facetem, który robi tatuaże motocyklistom i z tego się utrzymuje. Film jest oczywiście animowany. Pewnego dnia jakiś gruby pedał co zlazł z motoru zasnął w tym salonie tatuażu, a dziewczynka zrobiła mu tatuaż własnego pomysłu – domek z ogródkiem. Tęskniła bowiem bardzo za prawdziwą rodziną i nudziła się z tym facetem od dziargania okrutnie. No i ten motocyklista bardzo się zdenerwował domkiem, który dziecko wyrysowało mu na plecach. W efekcie wszystko musiało skończyć się ucieczką do lasu. Dziewczynka i jej dziwny opiekun zwiali, a motocykliści ich gonili mając przy tym zamiary gorzej niż złe. W lesie facet od tatuaży i dziecko spotkali patologiczną rodzinę skrzatów, matkę wariatkę, podporządkowanego jej ojca i dziwne, senne nieco dzieci w czerwonych czapkach. Wynudzili się w ich towarzystwie setnie i wyruszyli dalej. No i dopiero po jakimś czasie znaleźli cel i sens swojej wędrówki. Poznali kobietę, która mieszkała z chłopcem i tygrysem. Ten tygrys wcześniej zjadł jej męża i ojca chłopca, ale w sumie nic wielkiego się nie stało. Okazało się miłym zwierzakiem i przyłączył się do rodziny. No i dziewczynka wraz z mistrzem tatuażu zamieszkali wraz z tą babeczką, jej synem i tygrysem tworząc szczęśliwe stadło. W opozycji rzecz jasna do patologicznych krasnoludków, które nie kochały tygrysów pożerających ludzi.
Pani Małgosia powiedziała, że wymowa filmu była następująca: wszystko jest normalne z wyjątkiem normalnej rodziny.
Ja zaś pomyślałem o tym tygrysie i zrobiło mi się zimno. Przekaz jaki niesie ze sobą ta figura jest po prostu straszliwy i obawiam się, że eksploatacja takich wątków będzie się nasilać, a wtedy zwyczajowe modlitwy i zaklęcia nie wystarczą. Trzeba będzie postarać się o coś ekstra. Pomyślałem też o kilku obrazkach, które widziałem kiedyś i których wymowa była wyjątkowo straszna i perfidna, choć na pierwszy rzut oka niezbyt dobrze widoczna. Ciekawe swoją drogą czy gdzieś ktoś prowadzi zajęcia, na których ludzie uczą się konstruować takie komunikaty. Myślę, że tak, samym szaleństwem nie da się tego wyjaśnić. Wiem, że to okropne, ale umieszczam tu dwa kawałki, które mogą zepsuć Wam niedzielę, pewną francuską piosenkę dla dzieci, której tekstu nie rozumiem, ale obraz doń dołączony mówi, moim zdaniem wszystko, oraz dzieło artysty nazwiskiem Ryden, Mark Ryden. Wyjątkowo wprost okropne.
http://www.fanpop.com/clubs/mark-ryden/images/20107259/title/tree-show-photo
Na stronie www.coryllus.pl rozpoczęliśmy pewien dość istotny eksperyment. Umieściliśmy tam obraz pewnej malarki. Obraz ten można kupić. Nie jest to dzieło tanie, ale ponieważ ja bardzo chcę by do naszego sklepu i naszej, co tu gadać, bandy, dołączały inne grupy, podejmuję takie właśnie eksperymenty. Nawet jeśli nic z nich nie wyjdzie, będziemy bogatsi o ważne doświadczenia. Obraz jest utrzymany w tonacji jak najbardziej patriotycznej, przedstawia bowiem Wisłę w porze przedwiosennej, na początku kwietnia. Według mnie jest fantastyczny, podobnie jak inne pejzaże autorki, Agnieszki Słodkowskiej. Miałem co prawda nadzieję, że zdecyduje się ona wstawić do naszego sklepu, któryś z obrazów przedstawiających Japonię, ale na początek chyba lepiej, że jest to Polska. Mamy grudzień, a u nas Wisła w kwietniu. Książki zaś dostępne są w sklepie FOTO MAG przy metrze Stokłosy, w księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 – obydwie w Warszawie, oraz w księgarni „Latarnik” przy Łódzkiej 8 w Częstochowie.
gru 152013
Panie Gabrielu , całkiem nie na temat powyższy …. poza odniesieniem do funcji obrazu … Na stronie radiokrakow.pl jest na górze komiksa Kuby Woynarowskiego … abstrakcyjny … posługujący się tylko symbolami .. nie obrazki + słowa w dymkach …. jest on zapowiedzią jutrzejszego słuchowiska J. Klaty ,, Nietoty,, o gorelenfolku … i pod spodem , jak się już kliknie na baner , jest wywiad z rysownikiem ……
Ja pewne rzeczy widzę , ale Pan patrzy przenikliwiej …. proszę , jeśli znajdzie Pan czas , popatrzeć na ten komiks …. Radia da się słuchać przez internet , gdyby ktoś chciał usłyszeć co Klata jutro wieczorem wymyślił ….. Przed słuchowiskiem ma być podobno auducja mówiąca ,, co było naprawdę,, czyli listek figowy radia
A ten filmik w blogu ……… nie mam słów ….. choć nie … jakoś słyszę kibiców skandujących ,,, raz sierpem ….. No ale mam przekorę we krwi…
Nie widzę tego komiksu…
http://www.radiokrakow.pl/www/index.nsf/ID/JGAA-9DZB7X
komiks absteakcyjny
na samej górze ekranu jest duży czrwony poziomy baner , ja kliknęłam i się otwarło ….po prawej są norzyczki jako nak graficzny , nie wim czemu
jejku z pośpiechu pisząc nożyczki oczywiście tak mają dyslektycy jak się za dużo wypowiadają to się wyda Sorry
jeszcze skojarzenie z filmikiem …. czytałam ostatnio na jakiejś stronie , że w Argentynie był ostatnio zjazd ichnich feministek …. po obradach około 2000 bab poszło się awanturować pod katedrę z zamiarem wdarcia się do środka i demolki …. obrońcy stali wkoło , broniąc własną piersia i odmawiając modlitwy , pluci, molestowani itd … policja odmówiła interwencji …. Ichnia szefowa powiedziała , że nie odpowiada za zachowanie pań poza salą obrad…
te obrazy mnie zainspirowały, na wierzchu jest to, co zwykle ukryte, nie chodzi o wnętrzności bynajmniej, Ryden nie udźwignął i się zdekonspirował,
mogłabym zaryzykować cykl wykładów o istocie zjawiska zwanego „kulturą anglosaską”,
o „klasykach starego i nowego kontynentu” oczami „artysty”
dzięki, pozdrawiam,
EA
przepraszam , ja jestem prosty fizyk …… kto to Ryden ????? jest takie nazwisko kogoś jakby mistyczki ????? ale to nie to , prawda ??????
nazwisko to samo, nawet ciekawe zestawienie, można tę Ryden zilustrować tym Rydenem,
Vassula, chyba jeszcze żyje, miała nawet w Polsce objazdówkę w parafiach, należy do jakiegoś protestanckiego czegoś tam, nie wiem dokładnie, głosi coś, co nie jest uznane przez Kościół, Vasula to na pierwszy rzut oka heretycki desant, może nawet i mistyczny, oczywiście ma wyznawców u charyzmatyków, może przyjedzie kiedyś przemawiać na lotnisku.
Ja nie wiem. Dla mnie Mark Ryden to malarz pedofil.
wróciłam ze spaceru i świerze powietrze to jest to!!!! ta Vassula …. jasne …. i ten Ryden ….. jasne …. ja nie chodzę po Zderzakach i MOCAKACH … bo nie mam do tego zdrowia ……..ja czytam …..
Ale komiks za drobny a ja mam głębokie minusy …… i tak nie wiem dobrze co tam widać, te wszystkie drobne ???? tego się nie da powiększyć…
Panie Gabrielu wyguglałam sobie i Vassulę …i tego Kubę są masy grafik w ,, obrazy dla…,,
Chyba będę słuchać jutro Klaty … choć tekst jest tego jego osobistego pisarza Majewskiego ….
a co z tymi anglosasami … kiedy ten wykład … nie mam o tym pojęcia
powieść ,, Lubiewo,, …… do nowohuckiego teatru też nie chodzę… a to chyba robili… ktoś to robił …skleroza
winna chyba jestem jeszcze informację której nie umieściłam w pierwszym wpisie bo nie należy do samego komiksu … W reklamie słuchowiska są puszczane fragmenty … różne nazwiska .. min Jaruzelski … Łącznie z tym czego tu dowiedział się o komiksie ….. założyć się można że jutro usłyszymy , że każdy nas w przeszłości wyp…. i jak widać z komiksu już wywiesiliśmy białą flagę… WREDNE
Teatr nowohucki to ,,Łażnia Nowa,,Bryluje tam Jan Peszek z synem .Imienia nie pamiętam.Grali tam i ,,Lubiewo ,,i to by Coryllusa zainteresowało adaptację ,,Misji,,.Na Peszka nie chodzę ale z tego co przeczytałem o sztuce to chodziło Peszkowi o zaatakowanie misjonarzy nawracających Indian.Że to niemoralne tak wchodzić z butami w obcą kulturę i narzucać obcą religię skoro Indianie mają już swoją .Zastanawiałem się czy Peszek też zadaje to pytanie w stosunku do ateistów narzucających swoją religię Polakom .Czy ateistom narzucający swoją religię Meksykanom .Bo że Peszek teatru o tym nie zrobi to pewne.A co do scen krakowskich to podobno wszystkie opanowali już geje .Wojujący geje.
Czy zdajemy sobie sprawę jak ważną rolę w naszym zyciu spełniają paradoksy..?
Paradoksalnie nie ma lepszego przyjaciela niż wróg …, bo jego postawa i działania inspirują nasz rozwój !
Jest m.in. jeszcze taki Paradoks Elektry o wieloznaczności wyrażenia „znać ” …
Znać…widzieć…rozpoznawać…
Otóz Elektra wie jak wyglada jej brat…,ale po zakryciu go nie rozpoznaje…
Dużo ciekawych rzeczy mówi pan o kruszcach. Ja się od dłuższego czasu zastanawiam czy zło-to jest gromadzone czy znika? Jeśli gromadzone to czemu nigdy nie tanieje i zawsze potrzeba go więcej? Ciekawe że ma taką złą nazwę w naszym języku.
„Jeanneton wzięła sierp,poszła ścinać trzcinę.
Na drodze spotkała czterech młodych, ładnych chłopców.
Jeden nieśmiały,drugi głupi,pogłaskał ją po brodzie.
Trzeci jeszcze głupszy,popchnął ją na trawnik.
Co zrobił czwarty-o tym nic w piosence.
Chcecie wiedzieć , moje panie?
No to idźcie ścinać trzcinę…”
A ten Ryden to raczej coś,nie ktoś..z wszystkowidzącym oczkiem na kapelutku.
A ten niby komiks to nie jest żaden komiks .To jakiś zapis przekazu podprogowego opracowany przez psychologów .Nie znam się na tym ale tak mi się wydaje .Chodzi o zestawienie ze sobą różnych symboli by się kojarzyły w podświadomości odbiorcy .Np swastyka i krzyż albo coś innego .To powinien przeanalizować jakiś psycholog.
W nawiązaniu do wypowiedzi „ea” poproszę o wykład na temat kultury anglosaskiej. jak będziemy znali jej zasady to może jakoś da się obronić, a tak to nie wiadomo, czy ich piosenki, komiksy itp są tylko wulgarne, czy więcej niż wulgarne, prostackie. Są w naszej kulturze rubaszne przyśpiewki … , ale traktujemy to troche jak pijacki folklor i ze znajomością tych przyśpiewek nikt się nie obnosi, a już nie tworzy filmów animowanych do słów tych rubasznych rymów.
Ostatnio dowiedziałam się o znaczeniu „Kitty” i …. zdębiałam. Ja jestem zwyczajnym człowiekiem, wydawało mi się że rozróżniam to co trzeba rozróżniać, a tu masz … Pełne zaskoczenie.
Czekam na taki wykład.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.