Tak, jak zapowiadałem, nasza oferta konstruowana będzie według pewnych stałych. Oto dziś przed nami praca Andrzeja A. Zięby, zatytułowana „Lobbing dla Ukrainy w Europie międzywojennej. Ukraińskie Biuro Prasowe w Londynie oraz jego konkurenci polityczni (do roku 1932)”. Książka została wydana w roku 2010 i nie wiadomo właściwie dlaczego nie omawiano jej w publicystyce politycznej ostatnich lat. A gadano prawie o wszystkim. Tak to już jednak jest, że omijamy ważne prace, wsłuchując się w bełkot jakichś entuzjastów. Książka Zięby to prawie osiemset stron informacji z naszego punktu widzenia najistotniejszych, albowiem dotyczących sposobów w jaki mocarstwa traktowały sprawę ukraińską od momentu uzyskania przez Polskę niepodległości do roku 1932. Jasne jest, że nie można oderwać kwestii ukraińskiej od sposobu postrzegania i opisywania Polski oraz jej aspiracji. I tak właśnie traktuje te kwestie Andrzej A. Zięba – one są zawsze ze sobą połączone.
Może się mylę, ale mam wrażenie, że nie ma na rynku drugiej takiej książki, pracy, która w tak szczegółowy sposób opisywałaby te zagadnienia. Nie mam lepszego pomysłu na zareklamowanie tego tytułu jak tylko zamieszczenie tutaj fragmentu jednego z rozdziałów, oczywiście tego dotyczącego polityki brytyjskiej wobec Ukrainy. Wiele spraw wyjaśnia się w trakcie lektury tej pracy i wiele naszych intuicji się potwierdza. Oto fragmenty:
Proukraińskie ukierunkowanie polityki brytyjskiej usiłowano uzyskać poprzez Kanadę, gdzie miejscowi Ukraińcy stanowili znaczący segment elektoratu i podjęli akcję wysyłania różnych protestów, memoriałów i apeli do polityków kanadyjskich i europejskich, choć nie byli w niej jednomyślni. Głównymi organizatorami tego lobbingu byli: Nykyta Budka, miejscowy biskup greckokatolicki, Myrosław Steczyszyn, jeden z liderów organizacji Związek Samodzielnych Ukraińców (Sojuz Ukrajinciw Samostijnykiw) oraz wysłannicy Jewhena Petruszewycza – iwan Boberski i Osyp Nazaruk. Uzyskane w ten sposób wsparcie sprawy halickiej przez Kanadę było albo nieformalne i niekonkretne, jak w czasie konferencji genueńskiej, albo, jak w Lidze Narodów, miało charakter czysto formalistyczny i żadnego znaczenia jeśli chodzi o postawę Londynu.
Seria artykułów bardzo zaangażowanych przeciw polskim interesom na Wschodzie ukazywała się w tym samym czasie w „The Manchaster Guardian”. Polemizując z posłem polskim w Londynie Władysławem Wróblewskim, gazeta stwierdzała pryncypialnie, że „taka rzecz jak wschodniogalicyjska prowincja Polski nie istnieje poza językiem polskiej propagandy”, powołując się na opinię Wytwickiego i „naszego londyńskiego korespondenta”. Kto nim był – O’Hara czy może Lewis Namier (Bernstein), ekspert do spraw polsko-ukraińskich w Foreign Office, trudno przesądzić. Kampanię przeciwko przyznaniu Polsce Galicji Wschodniej prowadziło też środowisko skupione wokół czasopisma „The New Europe” wydawanego przez Roberta W. Setona-Watsona. Kilku posłów do obu izb brytyjskiego parlamentu (Samuel Hoare, Robert Cecil, Josiah C. Wedgwood) składało wówczas interpelacje w sprawie halickiej. We wszystkich tych przypadkach niekoniecznie musiał być to skutek lobbingu Haliczan. Za tą tendencją stała sympatia do Rosji, w nie do kwestii ukraińskiej. Jej istnienie, postulaty zgłaszane przez jej reprezentantów (tylko niektóre) i ich uargumentowanie (hasła samostanowienia narodów i wyzwolenia społecznego) nadawały się świetnie dla zbicia polskich roszczeń, jedynych które mogły zagrozić ambicjom Rosji.
Jaki był naprawdę skutek zmasowanego ataku lobbystycznego niosącego Brytyjczykom przesłanie o podmiotowości kwestii ukraińskiej w polityce międzynarodowej, ilustrują znamienne sformułowania z „The New Europe” z lat 1916-1920 i dwa epizody z 1922 r.
Organ opiniotwórczych środowisk brytyjskich, w którym pisało wielu deklarujących się jako przyjaciele sprawy ukraińskiej, upowszechniał następujące opinie o niej:
Rusini […] są faktycznie tak samo Rosjanami, jak ich bracia mieszkający w granicach Wołynia i Podola
[…] dajemy naszą całą sympatię Ukrainie w jej wysiłkach zapewnienia swobodnego rozwoju narodowego według własnych życzeń w ścisłej zgodzie z wielkorosyjskimi rodakami.
Rosjanie i Ukraińcy powinni żyć razem w najbliższych politycznych i ekonomicznych więzach.
[…] baśnie rozpowszechniono w Europie Zachodniej o potężnej Polsce, która zastąpi Rosję w balansie Europy, podczas gdy w rzeczywistości, jeżeli Rosja przestanie się liczyć jako mocarstwo, Polska jest na łasce Niemiec […] [a] jeżeli Litwa, Białoruś i Ukraina ostatecznie oddzielą się od Rosji, wtedy opozycyjne interesy społeczne, prócz konfliktowych postulatów narodowych, nadal będą je oddzielać od Polski […] autonomiczna ukraińska Galicja Wschodnia, nawet połączona z niepodległą Ukrainą, nie może być rozważana jako stabilne rozwiązanie.
Sądzono też, że „Białorusini i Małorusini to części narodu rosyjskiego”, a wytyczenie granicy wschodniej Polski, obejmującej ziemie białoruskie i ukraińskie to „nowy rozbiór Rosji”. Tę wyliczankę można byłoby długo kontynuować. Uznanie odrębności Ukraińców było tu potrzebne tylko do udowodnienia, że ziemie, do których aspiruje Rosja, nie powinny wejść w skład Polski. Pozorna wrażliwość na ukraińskie prawa narodowe znikała natychmiast, gdy pojawiała się koncepcja niepodległości Ukrainy Naddnieprzańskiej. O Petlurze pisano: „człowiek, którego Polacy uznali za przedstawiciela ludu ukraińskiego”; o jego władzy: „samozwańczy rząd politycznie niezorganizowanego ludu”; sięgano po antykatolickie uprzedzenia żywe w pewnej części brytyjskiej opinii publicznej, zarzucając przywódcy URL realizowanie „intryg” Watykanu.
W styczniu 1922 r. major Charles J. Dunlop, oficjalnie pracownik brytyjskiej misji handlowej w Moskwie, faktycznie agent wywiadu, odbył podróż po Ukrainie Sowieckiej i spotkał się z jej władzami (Christianem Rakowskim, Jakowem Jakowlewem-Epsztajnem, Saulem G. Bronem). Był to czas debat nad strukturą Związku Sowieckiego, w której Rakowski bronił formalnej egzystencji poszczególnych republik, dlatego kierowane przez niego władze Ukrainy Sowieckiej złożyły dyplomacie brytyjskiemu ofertę zawarcia osobnego traktatu handlowego, jak z niepodległym państwem, oraz zapraszały do otwarcia w Charkowie osobnego przedstawicielstwa brytyjskiego. Dunlop wymówił się studyjnym charakterem swej podróży, mającej na celu wyłącznie zbadanie możliwości biznesowych na Ukrainie. Komentarz pracownika Foreign Office do raportu, który przesłał po rozmowach z Rakowskim brzmiał brutalnie lekceważąco: „jeszcze jeden objaw ukraińskiego zamiłowania do komplikowania, znacznie prościej będzie jeśli zadeklarują przyłączenie się do anglo-rosyjskiego porozumienia handlowego”. Charków nie zrezygnował, a w jego imieniu sprawę lobbowała grupa zręcznych agentów handlowych z ukraińskie sowieckiej misji w Berlinie (Władimir Aussem, Juda Nowakowski, J. Sheiner, A. Rapaport). Przyjazd tej grupy organizował Marian Meleniewski, który po wojnie ożenił się z Brytyjką i zamieszkał w Essex. Powstała grupa kapitałowa, zainteresowana wymianą handlową z Ukrainą – Anglo-Ukrainian Trading Corporation. W jej imieniu admirał Wiliam Reginald Hall, konserwatywny członek Izby Gmin rozmawiał z Wiliamem Tyrrellem, zastępcą podsekretarza stanu w Foreign Office.
Ten epizod wydaje się być klasycznym przykładem lobbingu politycznego poprzez mobilizowanie presji sfer finansowych, zainteresowanych własną korzyścią, na swoje centrum polityczne w kierunku pożądanym przez lobbującego. Ale tak do końca nie możemy być pewni kto stał za tą inicjatywą – władze Ukrainy Sowieckiej czy grupa prywatnych hochsztaplerów , żerujących na jej reprezentowaniu. Brytyjskie raporty konsularne o sytuacji na Ukrainie pod rządami sowieckimi donosiły:
[…] wiele banków, które zostały otwarte, są wszystkie kierowane przez Żydów, od czasu do czasu wzbogaceni urzędnicy żydowscy znikają – jak się powszechnie wierzy: na Zachodzie, panuje obecnie przekonanie, że złote ruble [z czasów carskich] są wszystkie w rękach żydowskich, podobnie jak większa część [zarekwirowanych przez władze sowieckie] kosztowności kościelnych.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl
do tekstu: Nic dodać nic ująć.
No comment lub (nie wiem jak to jest po ukraińsku ale zaproponuję tak) ne ma o czom howoryty.
Jak ci goniący za złotem mogą zrozumieć naszą miłość do kraju – gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała – my jesteśmy dla nich grupą „psującą interes”. (wyłącznie tak, stąd ta zawziętość w niszczeniu nas, bo interes jest do zrobienia)
Ciągle istnienie Polski jest rozciągnięty w czasie cudem.
Boją się że ta iskra co ma wyjść z Polski popsuje interesy.
A lud polski przyjazny. Całe wsie przyjmują gości pielgrzymów. Z ubogich krajów afrykańskich. Czym chata bogata. Byle kto na nas nie czyhal, nie napadał…
.
No tak, jaką zimną krew trzeba mieć w żyłach żeby w jednym czasie zorganizować jednocześnie dwa zjawiska: farmerskie ,zbożowe lobby ukraińskie w Kanadzie i „Hołodomor” na ziemiach Ukrainy.
Naczynia połączone.
GENIALNE !!!
To jest to… JEST INTERES DO ZROBIENIA… i cala „szemrana opozycja”… czesc „Dobrej
Zmiany”, merdjalnia polskojezyczna… i w 100% Ssssakiewicze tylko czekaja i „piane bija”…
ale to sie nie uda… NIE MA NA TO ZGODY… i nie bedzie !!!
toż to nie inetresy ale zwykla grabieże;- to chyba nowa definicja interesów – kradzież/grabież
Bardzo sie boja… tej iskry. Francuskie „jelity” juz sa w amoku… nie maja sposobu na te destrukcje,
ktora dzieje sie… na naszych oczach… wszedzie terror biurokratyczny!
W tej naszej przyjazni i goscinnosci musimy byc bardzo ostrozni… licho nie spi…
Dokladnie tak… i kradzieza, grabieza trzeba to nazywac.
Voila,
… a ten „fahowiec” Targalski i reszta tych matolow i drobnych „cfaniaczkuf” od Ssssakiewicza
juz dawno sie uniewaznili.
dokładnie, aż się nie mieści w głowie
Odebrał pan wiadomość?
Ciekawe czy współcześni Ukraińcy (politycy) tak samo oceniają Szymona Petlurę, zamordowanego zresztą przez „prawicowego szowinistę” Szolema Szwarcbarda, jak przed przed wojna Foreign Office?
Bo chyba on jedyny byłby do przyjęcia, jako patron relacji polsko- ukraińskich.
Robert W. Seton-Watson (znany też jako Scotus Viator) jako sponsor periodyku „The New Europe” wielce zasłużył się idei utworzenia federacyjnego państwa Czechów i Słowaków. Dobrze znał się wcześniej z Masarykiem oraz Benešem, z którymi już w okresie istnienia I Republiki CSR utrzymywał osobiste kontakty. W maju 1928 został odznaczony przez senat Uniwersytetu Komeńskiego w Bratysławie pamiątkowym medalem i dyplomem.
@Paris 11:22
Może Pani podać, co – poza wpisem „NIE MA NA TO ZGODY” – możemy zrobić my, nieuzbrojeni mężczyźni w 3prl, np.: jak „nasz rząd dobrej zabawy” podpisze z knesetem ukraińskim traktat „w imieniu Narodu polskiego” i w imię zacieśnienia dobrych stosunków pomiędzy narodami w pakiecie do: 1mld€ pomocy na zorganizowanie uroczystych obchodów zdobycia „wolnej ukrainy od polskich najeźdźców” przez bohaterów oun-upa i uzbrojenia z magazynów ZN WP dodadzą jeszcze „wschodnią Galicję”?
Hmm… proszę – tak na trzeźwo, REALNE – jakieś propozycje walecznej niewiasty z Francji.
aha, jeszcze „dla ułatwienia” – ja na miejscu zdrajców, zadbałbym o nienarurszalną osłonę propagandową, w postaci wypowiedzi śniętegoantoniego, że: „w ten sposób wzmacniamy wojskowy sojusz polsko-ukraiński przeciw zbrojnemu zagrożeniu ze strony znienawidzonych słowiańskich chrześcijan z Rosji i kto jest przeciw ten jest ruski szpion”.
No, to już po ułatwieniu, proszę o pomocną radę.
Uniwersytet Komeński, program Komenius…
Wszędzie smród „terrible opus reformatis mundi…”
ja mam zawsze kilu Komeńskich w kieszeni 😉
http://kantory.pl/konsola/banknoty/35/img55.jpg
…temu Komenskemu z bankotu to faktycznie z oczu terrible patrzy ;->
Ciekawe, że w opisach o Viatorze w kontekście Czecho-Słowacjii brakuje Tego Trzeciego z wielkiej trójcy świeckich świętych nowej Republiki- to jest Słowaka Milana R. Štefánika… .?
Mam wrażenie, że temu Robertu Watsonowi to bardziej Słowacy mieli być wdzięczni niż Czesi: wspomniane wcześniej wyróżnienie UJAK Bratysława i na Słowacji powstało popiersie Watsona.
mam wrażenie, że chyba się nie doczekasz.
od jakiegoś czasu coraz więcej info, że Monsanto będzie zbijać kokosy na Ukrainie, a teraz Bayer wykupuje Monsanto
@Paris 11:32
Ale francuskie elity to się tym nie przejmują ?! We Francji migracja afrykańska trwa od lat 70 i co ? Telewizja i internet wymuszają jedynie, żeby się zastanowić dlaczego ciężarówka zamachowca została ostrzelana po stronie pasażera a nie kierowcy.
pink panther na salonie 24 pisze coś o tym, też zdziwiona nadzwyczajną koincydencją zdarzeń i osób wydawałoby się odległych od siebie i nie mających na pozór do czynienia z nikim i z niczym. Na pozór.
Bo policja myślała, że ciężarówka jest z Anglii….
wczoraj sprawdzałem skrzynkę i nic nie było, jak dziś wysłana to dopiero wieczorem odczytam
Koordynacja podstawą. Ale tu raczej efekt ciągniony – sprzedaż zboża zagranicę w gigantycznych zakontraktowanych ilościach = wyduszenie go z Ukrainy a i Pawka Morozow niejako „przy okazji” jako wzorzec wychowania młodzieży
Bzdury gonią bzdury, ale ponoć ten co strzelał to siedział obok kierowcy =>
gdzie jest kierowca?
jak się zdematerializował?
kiedy i gdzie?
czy ciężarówka była zdalnie sterowana?
Z ostatnich zamachów można wysnuć jedno, że służby francuskie idą ręka w rękę z obecnym rządem, a ten co nie chciał iść (sprawa Charlie Hebdo) musiał popełnić samobójstwo.
Ataki w Niemczech układają się dziwnie. W Monachium w strzelaninie ginie 9 osób + sprawca i nie podawano długo kogo zabito (miało to nastąpić po porozumieniu z rodzinami) i po czasie wymieniono, że 3 osoby to Albańczycy, 3 to Turcy, jeden Grek. Brakuje narodowości dwóch zabitych.
Afgańczyk w pociągu zmasakrował nożem i siekierą pasażerów; ucierpiała czwórka z nich, a mianowicie podróżująca pociągiem rodzina z Chin i jedna osoba postronna, zraniona podczas ucieczki bandyty. Sprawca został zastrzelony przez oddział na który bandzior przypadkowo się natknął i próbował go zaatakować.
A teraz z rąk Syryjczyka ginie Polka.
Jak widać giną obcokrajowcy, a zwłaszcza w Monachium widać, że takie osoby zostały specjalnie wywabione z domów i wystawione na odstrzał.
W dwóch pierwszych przypadkach sprawca już nic nie powie, bo został zastrzelony lub popełnił samobójstwo(?).
Nie jest może to zbyt uprawnione, ale widać, że w Niemczech służby nie idą ręka w rękę z rządem. Makrela wije się, opóźnia swoje wystąpienie aż do granic przyzwoitości, gdzie głos zdążyli już zabrać Obama z Putinem. Giną obcokrajowcy, ale próbuje się podburzyć rodowitych Niemców. Jeśli Makrela będzie dalej zwlekała, tym razem być może z odejściem, to mogą zacząć ginąć i Niemcy.
Nie mam zdrowia tego szerzej rozpisywać, bo jestem zmęczona wszystkim. Ale dla mnie to kolejna Rewolucja Francuska. Takiej jak pierwsza nie da się teraz zrobić dosłownie. To nowa wersja. Może za duży skrót myślowy zrobiłam. Ale przyjrzyj się temu po kolei.
.
Emocje sa i pozostana bezskuteczne
Cest la vie!
@tadman 17:40
Ciężarówka nie jest zdalnie sterowana ale autonomiczna, zabawki są zdalnie sterowane. I to nie jest technowinka ale trend -> taki filmik z 2015 . Są zawodny w wyścigach samochodów autonomicznych, w kategoriach osobowych i ciężarowych. Ameryka to idealne miejsca do testów i ścigania się. Kraj duży, długi i szeroki. W końcu nie tylko GOOGLE ma samochód bez człowieka.
Panie ArGut,
Elity francuskie… tu nie ma zadnych elit… tu nikt nie ma zadnych pomyslow! Tu nikt nie
wyskoczy z zadnym pomyslem… bo zaraz zrobia z nim „porzadek”… jak Sarko z Kadaffi’m.
Ludzie sa zdezorientowani, oglupieni… codziennie prane mozgi przez prorzadowa, koszerna
merdjalnie, ale generalnie „na ulicy” nic sie nie dzieje… spokoj, wakacje… skonczyl sie TdF,
a juz za kilka dni zaczyna sie Rio… wszedzie pusto…
… internet owszem wrze, sporo info „kupy” sie nie trzyma… operuje sie zwrotami „la guerre
hybride” czy „false flag”… jest sporo info z GB… wiec elity wiedza doskonale co sie dzieje…
… generalnie w tym „domu wariatow”… nikt nie mysli… wytwarzany jest amok i obled i w takich
sytuacjach trzeba naprawde miec glowe na karku…
… i miec na uwadze, ze to sa stare, zdegenerowane knury… i w gruncie rzeczy wiedza co robia,
ludzie sa dla nich miesem armatnim… i tyle… to wszystko co sie dzieje to nie jest zaden
przypadek !!!
Takich koincydencyj zdarzeń i „przypadków” jest także w ostatnim czasie.
Pamiętamy pierwszy filmik z Nicei, ten kręcony przypadkiem z balkonu, co to obiegł cały nowoczesny świat oraz relacje na żywo?
A pamiętamy pierwszy filmik i pełne ekspresji relacje z Monachium?
Te dwa miejsca i czas łączy jedna osoba- Richard Gutjahr, dziennikarz i prezenter TV. No nie ma co, umiał się znaleźć w odpowiednim miejscu i czasu- fenomen, istne medium- mass medium!
Smaczku całości dodaje fakt, iż jest on mężem swojej żony- Einat Wilf, osoby z bogatym bagażem doświadczeń zawodowych i zapewne kobietą poważną. … Nie wierzycie spójrzcie do Wiki (niemieckiej wersji już nie ma, została usunięta z zastrzeżonego adresu IP).
Zbieżność miejsc, czasu i osób jest jak najbardziej przypadkowa… .
Wszystko zmierza ku rewolucji… wcale pani sie nie myli… i nie ma co
rozpisywac sie… oglupienie tutaj jest tak wielkie wsrod uejszych „jelit”,
ze to musi skonczyc sie rewolucja…
… zajmuja sie wszystkim, tylko nie realnymi problemami i sprawami
zwyklych ludzi…
… po ludzku to sie musi skonczyc zle… jak oni sami nie przyjda
po rozum do glowy to nawet swiecona woda nie pomoze…
… biurwokracja i social zalatwil Francje… na amen!
…temat już był poruszony wczoraj na s24- Nasz Wojtek…
Ja napisałam co innego. To co się teraz dzieje TO jest rewolucja…tzn tak jak wtedy za czasu pierwszej…jest terror…inaczej wykonywany…
Przez władze na ludności.
Oglupionej aby się nie umiała bronić… Itd…
.
Francuskie „jelity” sa tak zazydzone, ze nam sie w glowach nie zmiesci
do jakiego stopnia… tutaj tez ta sprawa jest zamiatana nieprawdopodobnie
„pod dywan”…
… ministrowie juz zaczeli… walczyc na procesy sadowe… a wiadomo jak
w tej biurwokracji fasadowej dziala ta… fasadowa instytucja… to jest juz
upadek… a oliwy do ognia dolewaja… „przecieki” od Angoli.
Walcza psy na calego.
Tak pani Marylko, zaczyna sie terror na ludnosci, sytuacja sie pogarsza
nie ma pracy, social juz jest drastycznie przycinany… i jedynym
remedium na to dla swiatowych, fartuszkowych „jelit” jest „podgotowka”
pod… rzad swiatowy, ale to jest chore i niemozliwe… nas ratuje
to, ze nie ma takiego oglupienia… i Matka Boza.
Dzis zaczeli pokazywac w tv przekazy… z Polski o SDM… dla Frankow
ladnie to wyglada… Franki w Polsce mowia tylko w superlatywach…
wczoraj tez byl duzy reportaz i z Krakowa… i z Torunia!
Przekaz bardzo dobry… zero polityki.
Paris,
[..]a oliwy do ognia dolewaja… „przecieki” od Angoli.[…]
O jakie przecieki chodzi?
Wlasnie o tym, ktory byl wspominany u Pink Panther’y… ze
Hollande zazadal… zniszczenia videomonioringu z Nicei, ze ta
ciezarowka to… lipa… no i najbardziej „zabolalo” umoczenie
w to Mossad’u.
Internet „pracuje” i weryfikuje…
Wydaje mi się, panie darjus, że może się pan podrapać po tyłku. Dodałbym: frasobliwie.
I może jeszcze z zadumą.
Malującą się na ręce.
Lewej,
Koniecznie lewej.
Albo może prawej….
No przecież przyrównalam to wszystko co pierwszej rewolucji francuskiej.
Zastanówcie się co ona miała osiągnąć?
A teraz jest bis!
Inaczej robiony. Gilotyny już się nie da powtórzyć, to już grali.
KTO stał za pierwszą rewolucja we Francji!?
.
Argut, zapytałem syna i powiedział mi, że w stanach Nevada, Kalifornia, Michigan i Floryda autonomiczne samochody (self-driving car) dopuszczone są do ruchu. Na dzisiaj można nimi jeździć w dziewięciu stanach.
Z dotychczasowych wypadków wynika, że w kolizji winien zawsze był człowiek za kierownicą lub inny uczestnik ruchu drogowego.. W jednym wypadku googlowóz miał niegroźną stłuczkę z autobusem i okazało się, że dla zaistniałej a nietypowej sytuacji należy poprawić algorytm decyzyjny.
Inny wypadek, ze skutkiem śmiertelnym, dotyczył Tesli, która ma układ półautonomiczny i nawet producent zaleca dużą dozę ostrożności podczas włączania tego trybu. Wypadek był ukrywany przez producenta przez okres około miesiąca, aby nie ucierpiała sprzedaż, Kierowca Tesli był na tyle niepoważny, że grał podczas jazdy w grę komputerową zaniedbując obserwowanie szosy. Układ wyjeżdżający z boku biały ciągnik zinterpretował jako niebo i nie zmniejszył szybkości i nie włączył hamowania.
Dzięki za skierowanie uwagi na nowe zdobycze techniki i na możliwość ich użycia w Nicei. O ile wiem to nikt nie podnosił tego.
No to Gospodarz unieważnił – przynajmniej dla mnie – statyczne (!) znaczenie pojęcia.
Tak z ciekawości spytam, czy we Francji pojawiają się jakieś głosy w mediach przeciw energetyce atomowej?
Obojętnie czy z lewicy, albo prawicy, czy też średnicy 😉
jeśli nie, to wszystko, co jest WAŻNE jest pod kontrolą.
Jeszcze powiem panu, ze w dzisiejszych wiadomosciach po 20-tej… podano
do wiadomosci, ze tenze videomonitoring byl „weryfikowany” przez niezalezna
specjalistke i jej opis zdarzen, ktory ponoc pokrywal sie z rejestrami specjalnych
„inteligentnych” videokamer, po przeslaniu do ministerstwa spraw wewnetrznych
droga mejlowa… po prostu wcielo!
Ona ma potwierdzenie, ze dotarl jej opis na strone rzadowa… natomiast ministerstwo
„nie ma sladu” e-mail’a… takze jest afera… komentarz Hollande’a do tego „tajemniczego”
zdarzenia – to jedna wielka zenada.
Tak wiec… wyszlo… OKECIE-2… replay Smolensk 2010… jak trafnie ktos u PP
skomentowal… chyba Kossobor, jesli sie pomylilam to przepraszam komentatora.
… i jeszcze, a propos tych kamer „dodatkowych”… one sa tak „inteligentne”, ze
na podstawie analizy oczu, chyba siatkowki… to one potrafia „sprofilowac” potencjalnego
terroryste… i jeszcze… ocenic poziom agresji…
… jak to zobaczylam i wysluchalam… to nie wiedzialam czy plakac czy smiac sie…
zaraz beda potrzebowac… bankowo… jeszcze wiekszych pieniedzy na „ochrone
przed terroryzmem”… bankowo!
Szacuje się, że 35 tys. pielgrzymów przybędzie z Francji.
To chyba jakas… telepatia… co do tych „nowinek technicznych”! Wlasnie skonczylam
pisac komentarz dla KwaZulu o „inteligentnych kamerach”, pan ArGut wspomnial
o autonomicznych autach, a ja dzisiaj… tez w wieczornych wiadomosciach zobaczylam
reportaz o… inteligentnych samolotach bezzalogowych, napedzanych… bateriami
slonecznymi… ZERO PALIWA lotniczego…
… i do tego jeszcze miliony emigrantow u „bram” Europy !
Podobny numer wykręcili z młodym mormonem z USA, który był świadkiem zamachu w Bostonie, Paryżu, a ranny został w Brukseli. Tym razem podszedł chłopak za blisko.
Pas possible!
2 tygodnie temu ogladalam reportaz i mowiono o max. 20 tysiacach!
Z calej Bretanii zapisanych bylo… 17 osob !!! Dokladnie bede wiedziala
za tydzien… jak wroci moja Augustynka Gabriela… zapytam i podam info.
Najwiecej pojechalo z okregu paryskiego i Lyonu… sporo bylo Polakow
rezydujacych we Francji w tych grupach.
U nas z Francji są Polacy i Francuzi różni, etnicxni i czarni…dużo ich.
.
Tak, ma pan racje… takich info niestety brak… i ma pan racje, ze wszystko
co wazne dla „fartuszkow” jest… jeszcze pod kontrola!
To sa stare, cwane, perfidne sqrwysyny… i nie ma znaczenia czy to prawica,
lewica czy srednica… ta sama wykolejona holota!
@marekmmocne i głębokie.
40%(na służbie?!) i 5m mułu.
Podrzucono ci na koniec zmiany, czy sam po namyśle głębokim na 5m?
Dorzucisz coś jeszcze, jak zameldujesz się jutro na dyżurze po 14?
Czyli „przecieki” z Anglii to dla Francuzów takie Radio Free UK-Europe, bo u siebie nie dowiedzą się prawdy, czyż tak?
To juz jest – jasne jak Slonce na niebie, ze te ataki sa „strugane”…
zreszta to ich TRADYCJA jest.
Makrela musi miec za to zaproszenie… Trybunal Stanu w Strassburgu!
Jest taki ZLEW w merdiach – jak to wczesniej napisales bzdur…
i bzdura bzdure goni… ze tylko idiota nie polapie sie co jest grane!
I w gruncie rzeczy wychodzi, ze Franki to qrewsko wredna,
zaklamana i obludna nacja… gdybym zostala w Polsce nigdy bym
nie odkryla, ze to taki… prostacki motloch…
… pamietam jak przyjechalam do Francji 8 marca 2005 roku…
pierwszy raz… i jak przyjaciolka mi powiedziala… teraz poznasz Francje i Frankow i docenisz Polske, i wszystko co polskie… inaczej spojrzysz na swiat… pamietaj, podroze ksztalca!
Tam we francuskich parafiach gdzie sa Polacy gromadza sie wokol nich Francuzi… duzo kolorowych… no taka jest dzis Francja… kolorowa
niestety juz w wiekszosci, z tendencja wzrostowa i „fartuszkowa
jelita”.
Obserwuje to wszzstko z bliska, od lat mieszkam w Monachium. Nagle niezwykle poprawni politycznie Niemcy pozwalaja sobie na wypowiedzi ostrzejsze wzgledem obcokrajowcow i polityki migracyjnej.
The worst shit that humanity ever shit out, caucasian British. Howgh!!!
Nagle pozwalaja sobie na wypowiedzi ostrzejsze wzgledem obcokrajowcow i polityki migracyjnej. A co robili wczesniej ci sami
politycy???
Rozumiem, ze to mniej wiecej tak… „ja niewinny, ona winna, ona
dawac nie powinna”… czyli… to NIE MY!
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.