Co jakiś czas powracamy tu do kwestii herezji, która jest zawsze tym samym – ogłupieniem mas służącym organizacji masowej i taniej produkcji. Herezja, żeby funkcjonować musi mieć pewną strukturę, a jej nieodłącznym i najważniejszym elementem są „doskonali”. Doskonali są doskonali i nie ma mowy, by przez sekundę nawet pomyśleli o tym, że ostatni będą pierwszymi. Oni mają być pierwszymi i to jest najważniejsza myśl tkwiąca w ich głowach. Nigdy się jej nie pozbędą, a to z tego względu, ze struktura herezji, w odróżnieniu od tego co obiecuje Ewangelia, jest jak najbardziej z tego świata. Kłopot jaki mamy z herezją polega na tym, że wszystkie jej opisy i interpretacje – a pisząc „herezja” mam na myśli zawsze średniowieczne herezje tkackie – mają charakter antykościelnej propagandy. Zostały zwykle wymyślone później, dla celów politycznych, bynajmniej nie doraźnych, ale wypływających z ciągle niezmiennej tradycji walki z Kościołem instytucjonalnym, mistycznym, hierarchicznym, każdym. W propagandzie ten najważniejsze miejsce zajmuje męczeństwo heretyków, którzy z jasnymi twarzami szli na stos i stamtąd byli, pardon, ciupasem, odstawiani prosto do nieba. Ta ich pewność siebie i sławne – Bóg rozpozna swoich – które miało paść z ust Arnauda Amaury w czasie kiedy płonęły pierwsze stosy w roku 1209 – stanowi fundament popularnych wyobrażeń na temat herezji. Pomijając już fałsz owego, zacytowanego tu zdania, zadziwiające jest to, że nikt nigdy nie zastanawiał się nad tym jak bardzo ogłupieni i zmanipulowani byli doskonali. Ja się tu dziś nie chcę zajmować historią, o której pisaliśmy tyle razy. Chcę jedynie wskazać na analogiczne zachowania dzisiaj. Ktoś wczoraj napisał, że aktorzy popierający opozycję piliby wodę z Wisły, nawet gdyby im pokazać zdjęcie sikającego do tej Wisły Trzaskowskiego. I to jest prawda, albowiem mają oni heretycką mentalność, to znaczy nie wyprą się kłamstwa, w którym żyją. Wynika to wprost z faktu, że przeszli przez szereg wtajemniczeń i odwrotu nie ma. Pogarda zaś jaką obdarzają tych mniej doskonałych, pogarda która wrosła im w serca i którą odziedziczyli uniemożliwia jakiekolwiek, trzeźwiejsze spojrzenie na okoliczności. Na stos pewnie by nie poszli, ale szczyn Trzaskowskiego napiłby się niejeden.
Dlaczego ja z taką łatwością łącze sprawy odległe w czasie i przestrzeni? Czynię tak, albowiem w retoryce heretyckich propagandystów wieku XIX opisujących historię podboju Langwedocji i w retoryce polskich socjalistów, a potem komunistów, dostrzegam te same formuły. Jeśli w wywiadzie jakiego Andrzej Żuławski udzielił Krytyce politycznej znajduje się passus o czystości tradycji, z której wywodzi się rodzina Żuławskich to w zasadzie nie trzeba nic dodawać. I nie ma tu doprawdy znaczenia żadnego fakt, że historia herezji jest przefiltrowana przez propagandę. To wszak nie Kościół ją filtrował, ale republika, w dodatku w jasnym celu i z zamiarem podniesienia znaczenia herezji. No więc heretycy, socjaliści, komuniści i wszyscy inni mają to czego chcieli, triumf swojej prawdy, swojego dobra i swojego piękna na ziemi. I teraz mogą już z jasnym uśmiechem na twarzy pić wodę z Wisły, tuż przy tej rurze co wystaje z oczyszczalni „Czajka”. Nikt im tego nie zabroni, przeciwnie, wszyscy będą ich do tego zachęcać. O jednym bowiem ci ludzie zapominają – o tym mianowicie, że została na nich nałożona pewna odpowiedzialność. Można to nazwać odpowiedzialnością za kuszenie. To znaczy ich rolą jest przekonanie bliźniego, że ta woda z Wisły to oranżadka w proszku rozpuszczona w szampanie z winnicy Marka Konrada. Oni nie mogą tak po prostu umrzeć, bo na przestrzeni wieków zmieniły się wytyczne w samym środku herezji i ludzie ci mają żyć i dawać przykład. No więc żyją. Robią sobie operacje plastyczne, doskonalą warsztat pracy, stanowiąc wzór niedościgły na adeptów zawodu, w którym przyszło im pracować. Są też zawodowymi mędrcami, albo zawodowymi błaznami, w zależności od tego co akurat ma większe wzięcie. I cały czas muszą być widoczni. To bowiem gwarantuje ciągłość heretyckiej tradycji. Gdyby nagle okazało się, że ludzie są wobec nich obojętni, że oni nie robią już na nikim wrażenia, a tak się stanie w kolejnym pokoleniu, organizacja pośle ich na stos bez jednej łzy. Bo to gwarantować będzie uwagę tłumów.
Dziś właśnie, z samego rana dowiedziałem się, że do Polski we wrześniu przyjechał Marek Konrad ze swoją młodą żoną, żeby otworzyć nowy sklep w Warszawie. To jest doprawdy coś niesamowitego, bo impreza jaka się z tego powodu odbyła wyglądała, w mojej ocenie, jak zebranie lombardzkich pośredników, francuskich producentów heretyckich specjałów, nadzorców i błaznów propagandystów. Na miejscu byli bowiem, prócz samego Konrada i jego żony, także jej ojciec Grzegorz Turnau, a do tego Jan Englert, Janusz Gajos, Stanisław Tym, Henryka Bochniarz i Magdalena Środa. Sam creme de la creme świeckiej, czystej i doskonałej tradycji. I jest tylko jeden problem – wszyscy oni są starymi dziadami i starymi babami, a przez to możliwości przykuwania uwagi mają mocno ograniczone. Nawet ta 40 lat młodsza żona Konrada nie jest już żadną sensacją. Żeby takową wzbudzić pan Marek musiałby się rozwieść i ożenić z jakimś innym dzieckiem. Wszyscy ci ludzie demonstrują coś, co można by nazwać postawą, gdyby nie ich przygarbione plecy. Niech więc będzie, że demonstrują nie postawę, a gotowość. Do czego? To jasne, do życia wiecznego tu na ziemi. – Ale przecież to niemożliwe – zawoła ktoś bystry, ktoś w typie redaktora Terlikowskiego, który o dziwo na tę imprezę nie został zaproszony. Oczywiście, że niemożliwe, dlatego właśnie oni tak bardzo się starają. I gdyby trzeba było wstąpić na stos, poszliby tam z uśmiechem, nie mają bowiem innego wyjścia. Tylko jednak skończony dureń mógłby w takiej chwili okazać im współczucie.
Ja wiem, że to jest trudne do zrozumienia, albowiem człowiek, szczególnie niedojrzały jest bezbronny wobec własnych emocji, nie rozumie też, że one mogą być łatwo stymulowane poprzez dostarczenie stosownych bodźców. Fach ten ma długą tradycję i można ją nazwać tradycją błazeńską lub aktorską. No, ale po dokładniejsze szczegóły na jej temat odsyłam wszystkich do betacoola, na jego blog.
Zapraszam do księgarni www.basnjakniedzwiedz.pl do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i na stronę www.prawygornyrog.pl
Tak się niestety składa, że dynamika rynku (a nie mówiłem, a nie mówiłem) w związku z okrągłymi rocznicami politycznych sukcesów Polski, jest tak słaba jak nigdy chyba do tej pory. Mamy wielkie plany dotyczące tłumaczeń, które od kilku lat są realizowane z budżetów, generowanych bieżącą sprzedażą. Niestety budżety te nijak nie pokryją dalszych, będących w trakcie realizacji projektów. Jeśli więc ktoś ma taki kaprys, żeby wspomóc mnie w tym dziele i nie będzie to dla niego kłopotem podaję numer konta. Ten sam co zwykle
47 1240 6348 1111 0010 5853 0024
i pay pal gabrielmaciejewski@wp.pl
Jestem tą koniecznością trochę skrępowany, ale ponieważ widzę, że wielu mniej ode mnie dynamicznych autorów nie ma cienia zahamowań przed urządzeniem zbiórek na wszystko, od pisania książek, do produkowania filmów włącznie, staram się odrzucić skrupuły. Jak nic się nie zbierze trudno, jakoś sobie poradzę…
Z moich badan wynika, ze kolejnosc jest nastepujaca: rzeczywistosc – bajka – basn – legenda – magia – calkowite oderwanie od rzeczywistosci i pogarda dla niej – herezja – rozlew krwi. Obecnie cale mlode pokolenie jest wychowywane na heretykow z naciskiem na bajki, rozwijanie wyobrazni i magie. Wystarczy przejrzec podreczniki do jezyka polskiego. Ja mam ubaw, bo jak ktos mi podpadnie to robie szybko demistyfikacje i interlokutor znajduje sie nagle w zenujacej sytuacji z reka w nocniku. Pozna Solidarnosc to jest majstersztyk cynicznej i wyrafinowanej inzynierii spolecznej, w ktorej do konca (to znaczy przynajmniej do konca prezydentury Lecha Walesy) wykorzystywano wizerunek i autorytet papieza Jana Pawla II niczym do granic mozliwosci zgrana i wyswiechtana karte jokera w brudnej grze. Od tego musimy sie odciac. Minelo 25 lat i mamy nowe rozdanie, nowe talie kart, bo Papieza mlodziez juz nie kojarzy. Obecnie modna jest ekologia, LGBT i uchodzcy, przy czym nalezy powiedziec, ze zaswinienie swojego kraju i ucieczka do innego, czyli emigracja to jest najbardziej prymitywny i barbarzynski sposob rozwiazywania swoich problemow, natomiast G. Thunberg jest szurnieta i idzie w kierunku Hitlera, ale mlodziez juz nie kojarzy Hitlera ani Janka Kosa, bo oni maja inne bajki w telewizji, niz byly za naszych czasow.
https://www.zeit.de/politik/ausland/2019-09/donald-trump-greta-thunberg-twitter-klimawandel
otwarcie sklepu ze Środziną, Bochniarzówną w tle, bez skandalu, nie wróżę wysokich obrotów, gdyby był skandalik i np. zaprosili „rudą” a ta wrzeszczałaby „kąstytucja” , czy Hadacza i ten rzucałby puszkami do celu czyli do opróżnionych butelek, to byłaby to jakaś reklama tego przybytku, może nawet zachęciłoby to z 5 osób ze Zbawiksu żeby tam zrobić zakupy, a tak to taka „herbatka u dziadka”. A kogo dziś obchodzi „winko u dziadka”.
Przywolani aktorzy i celebryci nie sa heretykami. Oni sa mistrzami. Wyselekcjonowany mistrz ma wielopokoleniowa tradycje dorastania w podlej rodzinie, ktora kontynuuje. Jezeli mistrz ma scenariusz, na przyklad „Pana Tadeusza”, „Potop”, „Hamleta”, „Igraszki zdiablem” wowczas moze dwie godziny wypowiadac sie bez przeklinania i za to publicznosc go kocha, natomiast pozbawiony scenariusza zaczyna bluzgac, niczym osoba poddana egzorcyzmom. Czasami spotyka sie na ulicach takich ludzi wiecznie pijanych, ktorzy cos mamrocza do siebie, non stop przeklinaja i obrazaja przechodzacych ludzi. To jest ten typ. Nawet Andrzej Wajda bedac jako widz ze swoimi przydupasami w teatrze Collegium Nobilium na Miodowej przy Akademii Tetralnej im. Zelwerowicza*) tak sie zachowywal, a przydupasy rechotaly, jak drwil z dykcji pracownika technicznego, ktory cos powiedzial ze sceny przed przedstawieniem tytulem informacji. Heretycy to sa ludzie autentyczni, wpatrzeni w swoich idoli, gotowi pojsc na stos, natomiast mistrzowie dozywaja w spokoju gigantycznych odpraw, sowitych emerytur.
*) https://www.google.com/maps/@52.2483013,21.0070478,3a,60y,31.65h,100.77t/data=!3m6!1e1!3m4!1sGFwFf-Lt5VLh1aj6vnaFIA!2e0!7i13312!8i6656
Niech pan sie zamknie wreszcie
ale czy nie ma Pan wrażenia, że część nauczycieli nie rozumie tego co robi, mówią po polsku, uczą polskie dzieci a misja nauczyciela … gdzieś w polu, nie wiążą swojego zawodu z odpowiedzialnością za pokolenia i za kraj tylko rozbijają społeczeństwo od wewnątrz wychowując anarchistów…
Tego wariata z Kremony się nie da czytać. Ma Pan wielkie pokłady cierpliwości. Osobiście tęsknie za komentarzami Pana cortesa, Wolframa czy wnuka.Kazimierza, no ale wiadomo, pewnie nie zawsze jest czas, co dodać do tekstu itd.
Prosze sprobowac zrobic w kulturze cos, co wykracza poza opisywany schemat, to Pan sie przekona, z jakim zjawiskiem mamy do czynienia, natomiast tak sobie gadac, zeby gadac mozna w nieskonczonosc. Pozdrawiam.
Dokladnie tak jest jak Pan pisze. Dziekuje i pozdrawiam!
Ależ tu i na SN wiele razy została wyjaśniona funkcja artystów i nikt nie łudzi się o sukcesie poza schematami bez zmiany statusu quo. Natomiast Pan ma przymus wypowiadania się pod każdą notką w sposób wtórny i mało ciekawy. Kiedyś już był tu taki jeden, co operował równie zaskakującymi metaforami jaka ta Pana z Hitlerem, może się złapcie mailowo?
Wszyscy porownuja Grete Thunberg z Hitlerem i to jest banalne stwierdzenie, natomiast fakt, ze Andrzej Duda potwierdzil, ze bedzie wiernie stal na strazy idei tego nowego „Hitlera” wraz z rzadem i Polakami daje do myslenia. Ja w kazdym razie nie identyfikuje sie z rzadem RP.
jednakże nie potwierdził, że i polegnie dla, czyż nie? BTW, co wg Ciebie winien stwierdzić 🙂
Prezydent Polski wspomniał także o kwestii klimatu, której poświęcone było Zgromadzenie Ogólne ONZ. Przypomniał szczyt COP24 w Katowicach. – Pakt z Katowic doprecyzował zasady (jakie k***a zasady?… ktos cos wie?) wynikające z porozumień (porozumieli sie – kto z kim i za ile?) paryskich. Ambicje muszą być wyrażane wspólnie, bo tylko wtedy osiągniemy sukces. Będziemy wspierać Komisję Europejską w egzekwowaniu tych ustaleń – zapowiedział. Duda zastrzegł jednak, że „budowanie zielonej (?) gospodarki jest możliwe jedynie w porozumieniu z reprezentantami wszystkich grup społecznych”. (to znaczy: za zgode na likwidacje niektorych kopaln trzeba bedzie zaplacic przedstawicielom Zwiazku Zawodowego Gornikow w Polsce, a za pozostawienie niektorych kopaln Greenpisowi).
Sorry, ale ja bede sie trzymal z daleka od tych herezji.
Powinien wziac Mikkego do N. Jorku. Skutki gospodarcze zmian klimatu będą niesłychanie korzystne. … a Ziemia się zazieleni – twierdzi polityk i publicysta Janusz Korwin-Mikke.
L. z Cremony był dyplomatą, nickname nie pasuje, imo.
Coryllus moglby wrzucic kilka egzemplarzy do ksiegarni:
https://chodnikliteracki.pl/ksiazka/antapodosis-liutprand-z-cremony-143268
Polskie tlumaczenie z laciny albo z niemieckiego, bo podpisano Zgorzelec 2019.
https://archive.org/details/diewerkeliudpran00liud/page/n7
Przejrzałem co wydali, ortogonalny dla mnie target 🙂
zastanawiam się nad logiką nauczycieli, z tym ich pragnieniem oziębienia klimatu przecież kiedy jest ciepło to jest taniej , strajkowali w kwietniu, narzekali na brak kasy, a tu masz jest im za ciepło… I jeszcze się uczniami wysługują w tym proteście…
>Doskonali są doskonali i nie ma mowy, by przez sekundę nawet pomyśleli o tym, że ostatni będą pierwszymi. Oni mają być pierwszymi i to jest najważniejsza myśl tkwiąca w ich głowach.
Niestety zawsze są jeszcze doskonalsi. Któż by pomyślał, że w herezji można przebić Purytanów. A jednak Oliver Cromwell wsparł separatystów. Ci Pielgrzymi lądowali potem w tolerancyjnej Ameryce w więzieniach. A to była zaledwie jedna z wielu sekt heretyckich odstępców (znanych w socjalizmie pod nazwą dysydentów).
Szumowiny za kraty
jest takie powiedzenie : „ofiary być muszą”
Nauczyciele nie będą zachowywać się logicznie bo nie są niezależni – wszyscy wiemy, ze to niezlustrowana czerwona grupa zawodowa, której podstawą bytu jest wierność systemowi. To są szmaciane kukiełki.
Wydawało mi się, że „doskonali” są jednak w ukryciu i dzięki posiadanej własności to oni rozdają glejty tym kukiełkom z pierwszych stron gazet.
Pewnie znów czegoś nie zrozumiałem…
Tak, to prawda, jestem oceanem cierpliwości
Jeszcze raz niech pan napisze coś takiego i ocean cierpliwości wyschnie w sekundę
Tam sie nie da kupić z rabatem
To jest katastrofa, ten strajk klimatyczny
Tak, odstępcy, dysydenci, reformatorzy, byle tylko nie wskazać zła systemowego i nie zaprzeczyć same zasadzie….
Kto nie będzie jak to dziecko nie wjedzie do królestwa niebieskiego nawet wiza mu nie pomoże.
no właśnie, mamy uporządkowane: 1) nie są niezależni, 2) nie zlustrowana grupa zawodowa, 3) wierna czerwonemu systemowi, 4) szmaciane kukiełki , …..
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.