Miałem ten tekst zatytułować „Kolejny koniec historii”, ale stwierdziłem, że taki tytuł będzie odpowiedniejszy. Zadzwonił tu wczoraj do mnie kolega i powiedział, że na rynku jest książka zatytułowana „Polacy, żydzi i mit handlu kobietami”. Nie mam zamiaru jej zamawiać, bo współpraca z wydawnictwem UW, to jest jakiś horror. Zajrzałem jednak do spisu treści i przeczytałem zajawkę tej „pracy naukowej”. Napisałem to w cudzysłowie, albowiem nie jest to w istocie praca naukowa, choć zachowuje takie pozory. Jest to praca propagandowa, która ma na celu wylansowanie nowego pojęcia-wytrychu. Ten zaś będzie otwierał szkatułki z różnymi drastycznymi tajemnicami przeszłości w taki sposób, by zamiast ponurej melodii pogrzebowego marsza, zabrzmiał miły dźwięk walczyka z pozytywki. Jeśli zajrzymy do spisu treści uderzy nas od razu wymienione kilka razy pojęcie moralna panika. To jest właśnie ten wytrych. Jeśli dodamy do niego sformułowanie, jakie znalazło się w zajawce książki, poczujemy się trochę dziwnie. Oto ono:
Autorka podejmuje temat handlu kobietami na przełomie XIX i XX wieku. Zastanawia się, jak wyjaśnić ogromne zainteresowanie ówczesnych tym procederem wobec niewielkiej liczby przypadków handlu potwierdzonych przez źródła archiwalne
Chodzi mi o przeciwstawienie ogromnego zainteresowania handlem kobietami niewielkiej liczbie przypadków potwierdzonych przez źródła archiwalne. To właśnie na styku owego chorobliwego zainteresowania i braku potwierdzonych informacji, rodziła się moralna panika, o której tyle razy wspomina spis treści. My zaś możemy dodać, że autorka z góry zakłada iż owo zainteresowanie było bezpodstawne, albowiem nie wypływało z rzeczywistej skali procederu, ale wywołane zostało ciasnymi pojęciami na temat seksualności i roli kobiety w społeczeństwie, a także, a może przede wszystkim uprzedzeniami antysemickimi. Nie mogło być inaczej. Mamy więc do czynienia z obalaniem mitu a rebours. Jeśli bowiem sięgniemy do książki „Szalone miasto” zawierającej wycinki prasowe z łódzkich gazet, ukazujących się na przełomie XIX i XX wieku odnajdziemy tam, bez specjalnego trudu, informacje o największych handlarzach żywym towarem, skali procederu, który uprawiali, znajdziemy tam też ich nazwiska i pseudonimy, a także opisy metod jakich się imali, by utrzymać zwyżkową tendencję na rynku. Znajdziemy tam też nazwiska ich ofiar. I na to wszystko wychodzi pani Aleksandra Jakubczak i pisze w spisie treści do swojej książki zdanie „Wyobrażenia o ogromnej skali handlu kobietami”, a następnie poświęca ponad dwadzieścia stron samej tylko moralnej panice, która w związku z tym handlem wybuchała w różnych środowiskach. Nie wiem, czy pani Jakubczak jest twórczynią tego pojęcia, czy może skądś je wypożyczyła, uważam jednak, że jest ono tak samo fałszywe jak pojęcie moralny sprawca. Panika moralna bowiem, obstawiam w ciemno, dotyczy jedynie okresu opisywanego przez panią Jakubczak i tylko procederu znanego jako handel żywym towarem. No i rzecz jasna udziału Żydów w tym handlu. Gdybyśmy na przykład powiedzieli, że środowisko LGBT w Polsce doby obecnej, wpada w moralną panikę na tle prześladowań przez katolicką większość, prześladowań, które w rzeczywistości nie występują, nie tylko pani Jakubczak, ale sam rektor UW i wszyscy członkowie wszystkich rad wydziałów podnieśliby się z oburzenia. Oburzenie bowiem środowiska LGBT jest słuszne i uzasadnione choć przecież nie ma żadnych, potwierdzonych w źródłach przypadków tego prześladowania, poza jakimiś niesprawdzonymi plotkami, kolportowanymi pokątnie.
Zastanówmy się teraz co to może znaczyć – niewielka liczba przypadków potwierdzona przez źródła? Czy pani Jakubczak ma nas za idiotów? Najwyraźniej tak. Tak zwana przemoc w rodzinie współczesnej jest bardzo słabo udokumentowana przez statystyki policyjne i to jest argument przeciwko tradycyjnej rodzinie, bo źli ojcowie do tego stopnia terroryzują żony i dzieci, że one ze strachu nie idą na policję. Co innego dziewczyny z Galicji wywiezione do argentyńskich burdeli. Jeśli nie szły na skargę do komisariatu, same sobie były winne. Mogły wszak zadbać o swoje sprawy. Nie zrobiły tego i przez to ich niedola nie została potwierdzona w źródłach. Mełły pewnie za to ozorami ile wlazło, to się przedostało niechcący do opinii publicznej i furt ta moralna panika powstała.
Okay, teraz doczytałem, że w zajawce jest jeszcze taki fragment:
W badaniach autorka zastosowała zachodnie metodologie badawcze zakładające istnienie paniki moralnej i mitu o handlu kobietami.
Czyli to zachodnie metodologie są źródłem moralnej paniki. Cóż to jest ta moralna panika? Zakładam, że jest to panika nieuzasadniona. Tak samo, jak moralny sprawca jest to pojęcie mające usprawiedliwić i rozgrzeszyć sprawcę rzeczywistego i odsuwać od niego podejrzenia, tak też moralna panika ma wskazać, że w istocie winna przestępstwa handlu żywym towarem jest opinia publiczna. To ona bowiem, na własną szkodę, rozdmuchuje pojedyncze przypadki takiego handlu, sama na siebie ściąga odpowiedzialność za ten proceder. To właśnie, poprzez swoje nowoczesne metodologie, chce nam powiedzieć pani Aleksandra Jakubczak.
Co w takim razie zrobić z moralną paniką dzisiaj? Jest wszak całkowicie nieuzasadniona. Czy można ją lekceważyć? Czy powstanie jakaś praca naukowa wyjaśniająca moralnym panikarzom typu Margot, żeby wreszcie przestali się wygłupiać? Oczywiście, że nie powstanie, nie ma na to żadnych szans. Będziemy żyć w narastającej, moralnej panice, bez możliwości wyjaśnienia czegokolwiek. Czy to znaczy, że nie ma żadnego sposobu, by ten trend odwrócić? Mam nadzieję, że jest. Tyle tylko, że trudno zrozumiały. Ludzie bowiem w obliczu wielkiej bezczelności, reagują zawsze tak samo – świętym oburzeniem, które czyni z nich ofiary i wskazuje jednoznacznie, że nie dorośli do wyzwań nowoczesnego świata. Obydwa pojęcia używane są po to, by przenieść odpowiedzialność ze sprawców na ofiary. Żeby się skutecznie temu mechanizmowi przeciwstawić, w polemice, bo nie w rzeczywistości przecież, kiedy potrzebna jest co najmniej interwencja policji, nie można okazywać oburzenia.
Co w takim razi zrobić? Co zrobić z Fajfrem Dratwą i Ludwikiem Die Schwarce Schyje Tannenbaumem, którzy w początkach XX wieku handlowali kobietami? Myślę, że – jak pisał Gombrowicz – trzeba ich osadzić w sobie. Co z wielkim wdziękiem zrobił Michał Radoryski w swojej nowej powieści „Komisarz Zdanowicz i pończochy guwernantek”. Premiera już pojutrze. Mam nadzieję, że wszyscy będą się dobrze bawić.
Ideologia LGTB osadzona literalnie na czterech literach DUPA może w rzeczy samej wywołać moralną panikę ☺
oprócz wymienionych powyżej przedsiębiorczych panów, którzy nie wykazywali żadnej paniki w procederze handlu kobietami , jeszcze historia wspomina o niejakim Cwi Migdale – ciekawe czy Aleksandra Jakubczak analizuje genezę określenia – „migdalić się” – bo czasownik pasuje do nazwiska i branży w której działał c.migdal.
Określenie moralny sprawca ma sens. Jest to pułapka, ale sens ma. Moralny zwycięzca ma sens, moralny kręgosłup też.
Określenie moralne panika nie ma sensu. Jest kretyńskie. Panika dotycząca moralności (czyli strach o to, że z moralnością jest i będzie coraz gorzej) nie jest moralną paniką. Tak samo, jak panika wynikająca z tego, że facet przystawia mi nóż do gardła nie jest paniką egzystencjalną. A panika, że zechce mi się do toalety podczas spotkania z ważnym attache nie jest paniką gastryczną, gimnastyczną ani paniką kanalizacyjną.
Byli przestępcy i byłe ofiary
W kalendarzu przeszłych wydarzeń, który codziennie serwuje telewizja włoska, z wielką częstością pojawia się tematyka zamachów z czasu ołowiu obejmująca zarówno terroryzm polityczny jak mafijny. W ostatnich dniach uderzyła mnie sprawa jednego ze skazanych na długie wyroki, który zwrócił się o zwolnienie z więzienia, gdyż zdaniem adwokatów ten były terrorysta już się zmienił. Brat jednej z zamordowanych osób oświadczył, że nie ma byłych terrorystów, są zwykli terroryści, tak jak nie może być byłych ofiar. Są zwykłe ofiary.
Pani Jakubczak jest na drugim roku studiów doktoranckich w tematyce historia Żydów na uniwersytecie Columbia w USA. Jej cytowana książeczka ma wyłącznie na celu wybielenie niechlubnej działalności Żydów w handlu dziećmi i kobietami. Już filatelistyka ma więcej wspólnego z nauką niż taka działalność ☺
na SN w jednym komentarzu wykazano tytuły artykułów szanownej Aleksandry J., i tak jakoś mi się skojarzyło w sposób zupełnie nieuprawniony, że tematyka ta jest ciekawa dla niektórych naukowców, że wspomnę B. Geremka, czy tutaj omawianą książkę pani Aleksandry, nie znam prac prof. Geremka o pracy dziewcząt w średniowiecznym Paryżu, ale może jest jakaś koincydencja w zakresie np naboru kandydatek do tego zawodu, dość niezgodnego z elementarnymi wartościami moralnymi
Jak podaje wiki, grupa tego herszta mafijnego działała od 1860 do 1939 roku. Na przełomie XIX-XX wieku zarobiła 50 mil dolarów. Ta suma też mityczna?
Mnie zaitrygował tytuł książki, co tam robią w tym tytule Polacy i to na pierwszym miejscu. Sugestia, że to Polacy wymyślili mit handlu kobietami? Konwencja paryska z 1910 w sprawie handlu kobietami i dziećmi , nie była naszym pomysłem. Problem miał zasięg międzynarodowy.
Dziewczyny? Żydzi? Do Argentyny???
Moim zdaniem pozycja jest wartościowa, mimo zakłamania, ponieważ w ogóle porusza ten temat, niezbyt popularny, a każdy może sobie dociekać, czy tych dziewczyn było stosunkowo dużo czy zaniedbywalnie mało i zastanowić się, czy rajfurka Epsteina, pani Maxwell, po prostu kontynuuje tradycję.
Wściekły atak na rodzinę prowadzony między innymi przy użyciu środowisk „LPG” wynika z tego, że instytucja rodziny psuje interes.
Z książeczki tej wypływa także wniosek, że problemy, z jakimi zetknęli się Żydzi w latach 1933-45 nie wynikały „tylko z tego, że byli Żydami”, natomiast określenie Adolfa Hitlera jako moralnego panikarza byłoby dla niego nobilitujące.
Nie od dziś wiadomo, że jak kogoś gorszy sex analny to jest zboczony. Ja nikogo nie zachęcam żeby to robił poprostu jak kogoś to gorszy to jest zboczony. Zamiast piętnować ten czyn bardziej właściwe byłoby takie trochę podśmiewywanie się z tych osób bo ulegli pokusie, wtedy głupio się im powinno zrobić.
A oto jak się w Ameryce reklsmuje jej monografię: https://history.columbia.edu/person/jakubczak-aleksandra/
„monografia na temat paniki handlu ludźmi na ziemiach polskich”
Powinno być : reklamuje.
Ponieważ te nazwiska brzmią po niemiecku, jak Die Schyje Tannenbaum, to ktoś wymyślił eleganckie określenie na tą nację, a mianowicie „grenlandzcy Niemcy”.
Nasze dyskusje jakkolwiek są jałowe i nic nie dają, to jednak udało się stworzyć gminę wokół wydawnictwa KJ, gdzie można uzyskiwać w grupie i machać rękami.
Jest to konkurencja dla innej gminy z ulicy Twardej w Warszawie. Sprawdziłem, że mają czynne we wtorek, środę, czwartek i sobotę całą dobę i w poniedziałek od 10 do 17 i chętni mogą machać rękami z przerwami w piątek i niedzielę, a blog jest otwarty przez cały tydzień!
utyskiwać
Zdjęcie można pomylić z Tokarczuk.
Te nazwiska brzmią po niemiecku bo przed rozbiorami eskimosi przebywający na ziemiach RP nie musieli posiadać nazwisk i ich nie posiadali. Ale w Prusiech Ordnung mus sein to i ponadawali im nazwiska.
Machając rękami uzyskuję inspirację do czytania książek. Gdyby nie gmina, znajdowałbym się wciąż w epoce berka kucanego.
Piętnować należy stręczycielską postawę instytucji państwa polskiego, które stoi na stanowisku, że kobieta zanim założy rodzinę powinna mieć wyuczony zawód i jakieś odłożone pieniądze.
Na tym założeniu opiera się CAŁA polityka społeczna państwa od edukacji przez wsparcie socjalne po kulturę i propagandę.
To jest główny powód wymierania biologicznego obywateli, bo wiadomo o jaką edukację chodzi (profesję) i jakie pieniądze, a potem jest już po prostu dla Polek za późno!
A jak można się dotlenić!
„Czy powstanie jakaś praca naukowa wyjaśniająca moralnym panikarzom typu Margot, żeby wreszcie przestali się wygłupiać?”
W tym przypadku chodzi też o pewien sposób zarobienia trochę grosza – bez robienia czegoś pożytecznego (co wymaga zawsze wysiłku). Kiedy chłop Magot był na dołku, to powstała jakaś akcje w sieci zbierania kasy na niego (i jego cierpienia). Trochę kretynów wpłaciło – uzbierało się kilkaset tysięcy złotych. Sam to podał w wywiadzie w radiu zet. Na jakiś czas lekkiego życia to wystarczy. Ale inni ze środowiska zaczynają zazdrościć, a takiego numeru (ze składkową kasą) nie da się zbyt często powtarzać (nawet wśród nowoczesnych z dużych miast).
No i mamy te Jakubiki, Jakubczaki…
w tej branży „rodzina” rozumiana jako „tata, mama i dzieci i przy dzieciach spokojna starość’ – jest nie halo,
takie rozumienie -rodziny – psuje ten interes
ciekawe czy za 100 lat, ci sami, będą się wybielać z nauk genderowych i czy znów wymanipulują, że gender był popularny na ziemiach polskich, jeśli wezmą pod uwagę archiwa uw to kto wie, czy nie znajdą uzasadnienia w swoich dociekaniach
Szklanka wody zamiast i mine panu moralna panika:)
Trochę nie rozumiem o czym jest ten komentarz, bo biologiczni obywatele wymierają głównie ze starości, raka i na choroby układu krążenia i oddechowego
Archiwa wyczyszczą albo „zagubią” i wyjdzie im, że KK tworzył mity i siał panikę. Margot miała 5 lat i wsadzili ją do więzienia, ale byli odważni i światli ludzie z uw…. itd.
Duda i Morawiecki kombinują jak koń pod górę, żeby wyhamować kryzys demograficzny i oferują polski paszport każdemu, kto „ma Polskę w sercu” plus dodatki, o których miejscowy Polak może tylko pomarzyć.
A wystarczyłoby zlikwidować bezpłatne szkolnictwo.
Rafał Trzaskowski zrobił nawet mały krok w tym kierunku, bo komunalne świetlice w Warszawie będą otwarte tylko do 17, więc kobietom będzie się opłacało zostawać w domach, a od trójki, czwórki dzieci to już nikt się nie zastanawia.
No, ale Duda i Morawiecki wolą muzułmanów.
Ktoś nie życzy sobie ambitnych, normalnych ludzi na tym terenie i rząd robi wszystko, żeby się ich pozbyć.
Mamy się cieszyć, że zwierzęta futerkowe będą chronione.
Ale co ma piernik do wiatraka? Jakie swietlice? Jakie dodatki? Co ma wspólnego streczycielstwo z wyuczonym zawodem i wymieraniem? I co to ma wspólnego z tematem notki? Która dotyczy mechanizmów przesterowywania i redefiniowania pamięci przez akademicką propagandę.
PS najlepszy komentarz to ten że „moralna panika” to jakiś dziwoląg sematyczny.
A dlaczego dziwoląg?…
Hitlerowcy byli moralnymi panikarzami?
Mnie się podoba, ja to kupuję!
Nie wiem, czy Pan zauważył, jak się zmieniła wrażliwość ludzka na przestrzeni ostatnich stu lat? To, co kiedyś wywoływało panikę, dzisiaj jest kwitowane wzruszeniem ramion.
To proste, moralna panika jest wtydy, gdy się komuś psuje interes.
I teraz musimy IM popsuć interes!
Dlatego zawsze, jak tylko coś się dzieje, to powinniśmy panikować i robić wrzask, jak kobiety muzułmańskie, zbierają się i krzyczą tak halalalalal… to wtedy się od nas żydy odczepią!
Kiedyś spotkałem w Łodzi sympatycznego Żyda. Chwalił się, że odzyskał kilkanaście kamienic, w których stosował nowatorską metodę zero czynszu remontowego, umywając raczki od tych remontów (popieram!) oraz sugerował, jako powracający po 67, że powinnismy oddać im władzę, bo my się do rządzenia nie nadajemy.
Po pierwsze trochę ma racji, jak np patrzy się na zarządzanie gminami podwarszawskim w zakresie architektury. Po drugie – czy my musimy im władzę oddawać??? Chyba raczej odwrotnie 🙂
Ale do sedna. Misiek był kontaktowy i rozmowny, jak to Żydzi, i za to ich cenię, i w pakiecie zaczął nas bajerować do jakiegoś interesy. Kolega się napalił, ale z racji dużego wyostrzenia zmysłów zaczął repatrianta od kamienic sprawdzać.
Okazało się, że cały internet, w szczególności portale małych lokalnych gazet, usiane były jego ogłoszeniami wabiącymi młode chętne dziewczyny do bieliźnianej, włoskiej fotografii reklamowej ….
Oczywiście po 68, sorry za inne literówki, stukanie na telefonie 🙂
W Buenos Aires jest bosko
Noo… Rzeczpospolita „przyjaciół”!
U nas też będzie.
TŻ w Warszawie dostał 150 milionów na budowę nowej siedziby.
„Dina, dziewczyna z polskiego sztetla przybywa do Argentyny jako żona sutenera.
Pozbawiona dokumentów i uwięziona, przeżyje piekło, w którym pojawi się trzech różnych mężczyzn, potężny i sadystyczny sędzia, szalony pisarz, kronikarz rubryki policyjnej dziennika Crítica, i młody zecer-anarchista, który ofiaruje jej szczerą miłość.
Powieść Elsy Drucaroff, osadzona w realiach Polski i Argentyny lat 20. ubiegłego wieku, porusza problemy prostytucji Polek żydowskiego pochodzenia w Buenos Aires, sytuacji żydowskiej diaspory i relacji polsko-żydowskich.”
A co zamierzają zrobić z tym? Elsa, kłamie?
http://dodoeditor.pl/pl/serie-wydawnicze/5-pieklo-obiecane-97883928734.html
Nie ma sensu, bo moralny sprawca to inspirator po prostu, zaś wyrażenie o którym dyskutujemy zostało wymyślone po to, by inspiratora ukryć. Jest fałszywe.
„W Argentynie stręczycielstwo było tak kulturowo związane z Żydami, że nazwa alfonsa w języku hiszpańskim, kaftan, została zapożyczona od słowa oznaczającego długi czarny płaszcz noszony przez ortodoksyjnych Żydów ”- pisze Carner w dodatku historycznym.”
https://www.jpost.com/opinion/new-novel-the-third-daughter-the-jewish-women-sold-into-sex-slavery-618208
Czy gazeta Jeruzalem Post kłamie?
Prostytucja, handel kobietami, nie miałby miejsca, gdyby nie klienci.
Byłem zgorszony, gdy Dmowski wspominał, że płatny seks, bodajże w Anglii, jest bardzo drogi.
Mąż stanu, który korzysta z k…w?
W filmie Inside job o kryzysie bankowym luksusowa bajzelmama z Manhattanu wspominała klientelę – naćpanych maklerów i bankierów.
Jeżeli ludzie z taką moralnością zarządzają światem, to marny nasz los.
Jesteśmy w rękach alfonsów i ich klientów.
Dotarła do mnie relacja z hotelu sejmowego. Podobno za każdym razem odchodzi wielkie sprzątanie poimprezowe.
Burdello ponad podziałami ? Si, si! Burdello!
(kolega o ksywie Burdello – to nie do Ciebie)
A kino moralnego niepokoju?:)
Osadzanie wydarzeń historycznych w beletrystyce to przecież bardzo skuteczna metoda ich zakłamywania. „Polacy, żydzi i mit handlu kobietami” Aleksandry Jakubczak to reakcja na dotknięcie czułego punktu ONYCH. Ponieważ chyba nikt poza Panem nie drążył tematu kobiet wywożonych przez żydowskie gangi do burdeli ( choć nie szukałem dogłębnie), świadczy to dobitnie, że to dobry i słuszny kierunek, a ta książka to dowód bezpośredni, że zabolało. Wydaje mi się, że to druga czy już nawet trzecia taka sytuacja, kiedy po Pana publikacjach książkowych, ONI zostali zmuszeni do publikacji…
Pamiętajmy również, że proceder ów obliczony przecież jest nie tylko na zyski dla sutenerów czy na demoralizację, co na prawdziwy holokaust cywilizacji. Przecież od czasów przedwojennych on nie tylko nie ustał ani nawet nie uległ ograniczeniu, tylko przeciwnie wręcz eksplodował rozszerzając się na wszystkie dziedziny i poziomy życia społecznego. Owa gangrena obecnie najzwyczajniej NIEPODZIELNIE RZĄDZI szeroko rozumianą kulturą : muzyką, kinem, teatrem, telewizją, malarstwem, modą ale także językiem, edukacją, prawem czy nawet codziennymi międzyludzkimi relacjami. Można by wymieniać bez końca MTV, aborcja, feminizm, LGBT, Woodstock itd. itp „”Co w takim razi zrobić?” no chyba kontynuować, co nie ? Pisać prawdę !
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.