Proszę Państwa, dziś króciutko, bo jestem w Gniewie i przede mną ciężki dzień. Awantura, która wczoraj rozegrała się na blogu Tomka Bereźnickiego jest dość znamienna. Oto pojawił się nick – stare wino – który zaczął od opowiedzenia rzewnej historii ze swojego życia. Następnie zaś – co było dość zaskakujące, bo dawno takich rzeczy tu nie mieliśmy – zapragnął sponsorować spotkanie katakumbowe w Krakowie. Ja wymieniłem z osobą kryjącą się za tym nickiem kilka maili, albowiem zapomniałem już jak się kończą takie przygody. Od czasów salonu minęło przecież sporo czasu. Poprosiłem jednak tę osobę, by nie przedsiębrała żadnych kroków, albowiem ja to muszę załatwić sam. Poprosiłem też, by dobrze się zastanowiła owa osoba, czy chce rzeczywiście nam pomóc. Decyzja miała zapaść na początku sierpnia. Moja żona, która jest przytomniejsza ode mnie, powiedziała już dwa tygodnie temu, żebyśmy nawet nie próbowali niczego wspólnie organizować, a ja się z nią zgodziłem i nie podjąłem żadnych kroków. Wczoraj okazało się, że stare wino wszczął, z pozycji znawcy, jakiś dziwny dialog z Tomaszem. Sugerując w dodatku, że był obecny na kilku spotkaniach katakumbowych, gdzie oglądał grafiki Tomka. Były trzy takie spotkania – Ojrzanów, Łęczyca, Kielce. Nie jest istotne czy osoba podpisująca się nickiem stare wino tam była, bo raczej na pewno nie była, ale to, że nagle zaczyna do nas przemawiać w taki sposób. Takie rzeczy nie będą tu tolerowane. Nikt nie ma pojęcia w jak trudnych warunkach pracujemy i ile wysiłku kosztuje nas ta praca. Powoływanie się na jakichś komunistycznych rysowników, tworzących w pełnym komforcie i przy całkowitym zabezpieczeniu finansowym, jest po prostu nie na miejscu. Podnoszenie jakichś estetycznych subtelności w chwili, kiedy dookoła rządzi nędza do spółki z taniochą i kiczem, w dodatku do grafików z Kliniki Języka, to już jest w ogóle jakaś przygoda z kosmosu. Pomijając już całkowicie złe i podstępne intencje osoby o nicku stare wino, chcę przypomnieć, że wydawcy którzy zajmują większość rynku nie troszczą się o swoje produkty, ani o ich jakość. Troszczą się tylko i integrację swojego środowiska i pieniądze. Czyli o to, by właściwi ludzie byli odpowiednio wynagradzani. I to widać po pracach konkursowych. Jeśli ktoś więc ma jakieś uwagi, co do jakości naszych produktów wydawniczych i powołuje się na znane nazwiska, niech uda się najpierw do tych, którzy dewastują rynek i kryteria oceny deprawując przy tym czytelnika i widza.
Żadnych tłumaczeń, przeprosin i wyjaśnień nie przyjmuję. Osoba o nicku stare wino ma przeprosić Tomka. Potem może sobie tu komentować, aż do momentu kiedy nie podejmę innej decyzji.
Ten troll o nicku ,,Stare Wilno,, to jakiś sfrustrowany leming .Były nauczyciel albo sbek ,chcący zepsuć panu Tomkowi humor.Ot takie tam ,,niewinne ,,,,rzucanie kamieniami do dinozaura,,.Troll wymienił kilku artystów .Rzuciłem okiem na te postacie .Jedne lepsze inne gorsze .Rzecz gustu.Od pana Tomka są po prostu INNE .Cały ten atak Starego Wilna przypomina sytuację gdy jakiś ,,znawca ,,sztuk walki mówi do mistrza boxu,,Wiesz chłopcze ,dobry jesteś ale są jeszcze mistrzowie karate ,judo ,tai boxu ba ,są nawet na tym świecie mistrzowie szermierki dzidą,szablą .Ja widziałem zapasy w kisielu więc wiem Ho ho ho,,Tak widzę tę połajankę .To jest rzeczywiście troll .Dobrze że Gospodarz go wyrzuca .A panu Tomkowi trzeba przekazć,,Góra stoi,,
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.