kw. 072022
 

Politycy niemieccy, w tym obydwoje kanclerstwo – Schroeder i Merkel – są osobiście odpowiedzialni za zbrodnie ludobójstwa dokonywane przez moskiewskie wojsko na Ukrainie. Po czym to poznajemy? Po reakcji na prośby o pomoc składane w pierwszych dniach wojny przez ambasadora Ukrainy w Niemczech. Politycy niemieccy powiedzieli mu, że nie ma to sensu, bo Ukrainie zostało już tylko kilka godzin. Oznacza to iż jedynym źródłem informacji dla niemieckich kół politycznych były służby rosyjskie. Jak na największy kraj w Europie i jak na członków NATO, to trochę demaskatorskie. Jak mogło dojść do takiej sytuacji? Wczoraj Cezary Gmyz umieścił na twitterze wstrząsającą z mojego punktu widzenia informację, która jednak przeszła bez echa. Ludzie wolą bowiem ekscytować się tym, co powiedział jeden czy drugi polityk i kto komu zrobił masakrę werbalną, gdzieś tam z trybuny. Oto okazuje się, że w wielu niemieckich jednostkach wojskowych służą Rosjanie. Porobili tam kariery, zdobyli stopnie oficerskie i zajmują ważne stanowiska w strukturze. Gmyz napisał, że wielu wyższych wojskowych domagało się wręcz administracyjnie, by w takich miejscach używać języka niemieckiego, bo to jest język urzędowy, a nie mówić po rosyjsku. Jeśli takie rzeczy odbywają się w niemieckiej armii, to co się dzieje w niemieckich służbach? Mówimy o kraju, który był i nadal aspiruje do tego, by być gwarantem bezpieczeństwa dla Europy Środkowej. Dlaczego nie wiedzieliśmy o tym wcześniej? Moja sugestia jest następująca. Ludzie mieniący się dziennikarzami w Polsce, chcą być w istocie celebrytami wymieniającymi się jakimiś opiniami  ku uciesze wrzeszczącego tłumu. Chcą kreować trendy w dyskursie publicznym nie dysponując żadnym do tego pretekstem. To jest skandal, który ma naturę strukturalną – kwestia dla istnienia człowieka najważniejsza – poznanie prawdy – została unieważniona przez rozrywkę. Tę zaś wykonują jacyś nie ogoleni faceci w okularach, pieprzący coś trzy po trzy? Dlaczego nikt nie zrobił reportażu wcieleniowego z takiej niemieckiej jednostki, gdzie mówi się po rosyjsku?!

Proszę Państwa, jeśli kraj należący do NATO i jego politycy podporządkowany jest wrogiemu mocarstwu, to należy zadać pytanie o lojalność sojuszniczą, a następnie rozpocząć proces rozliczania z tej lojalności. Tym silniej trzeba być w tym zmotywowanym, im bardziej Niemcy dążyły do dominacji nad Europą. Czym by się to skończyło dla nas już wiemy. Wobec takiego zinfiltrowania Niemiec przez służby rosyjskie i bardzo bliskich kontaktów czołowych niemieckich polityków z politykami i wojskowymi w Rosji, trudno przypuścić, by Niemcy nie znali planów Rosji względem Ukrainy. Te zaś są oczywiste, imię ich zaś – eksterminacja. Tak właśnie – naród odpowiedzialny za eksterminację Żydów w czasie II wojny światowej, produkuje przez 30 lat pokrętną propagandę, która ma wybielić jego zbrodnie, przerzucić je na Polaków, w czym uczestniczą politycy Izraela i organizacje żydowskie, a wszystko po to, by Moskwa mogła dokonać nowego ludobójstwa. Jest to ludobójstwo systemowe, mające uzasadnienie w politycznej teorii, którą Moskwa chwali się dziś na prawo i lewo chcąc najwyraźniej wciągnąć w całą tę aferę wszystkich swoich wspólników.

Czy myślicie, że po zwycięstwie Rosjan na Ukrainie i odpaleniu projektu, który wczoraj przedstawił Miedwiediew, Niemcy miałby jakieś wahania w stosunku do Polski? Już nie trzeba by było niczego udawać. Nie wiemy jak głęboko spenetrowane są inne kraje zachodu. Nie wiemy, co dzieje się w kołach politycznych USA o Wielkiej Brytanii, które jako jedyne stawiają sprawę jasno – nie można dopuścić do nowych zbrodni i nie można pozwolić Rosji na tworzenie zbrodniczych planów. Nie ma bowiem przyszłości dla narodu, który wynalazł w swoich dziejach dwie jedynie rzeczy – knut i liczydła. To jest trochę za mało, żeby rościć sobie prawo do rządzenia Europą.

Kolejną wstrząsającą informację podał wczoraj generał Skrzypczak. Ja wiem, że wielu uważa go za komunistycznego trepa, ale jest to człowiek boleśnie konkretny, który nie ma nawyku bajdurzenia, jak wielu wojskowych. W wywiadzie dla WP powiedział on, że w 2014 roku, w czasie obrony Doniecka, Rosjanie zaproponowali Ukraińcom korytarz humanitarny, którym ci mieli wyprowadzić rannych z miasta. Sami też mieli z niego wyjść. Kiedy już żołnierze ukraińscy znaleźli się w tym korytarzu, Rosjanie otworzyli ogień, zginęło ponad 300 osób. Przypominam – był rok 2014, a u nas trwał festiwal politycznych karesów pomiędzy Tuskiem a Niemcami. Nikt nie nagłośnił tej zbrodni i nikt nie ostrzegł nas, czego możemy się po Rosjanach spodziewać. Niemcy na pewno o tym widzieli i na pewno myśleli sobie, że oto nadchodzi kolejna świetlana era, kiedy będzie można wreszcie odrzucić pozory i zacząć grać w otwarte karty. To zaś oznacza – bezkarnie mordować cywilów i czyścić sobie teren pod przyszłe inwestycje.

Zachowanie kanclerz Merkel w obliczu fali ludobójstwa na Ukrainie powinno być odbierane jako przyznanie się do winy. Niestety bez możliwości rozgrzeszenia. Pani kanclerz, o czym świadczy jej zachowanie, nigdy nie była żadnym politykiem, Była agentką wrogiego Europie mocarstwa, którą ustawiono na kluczowej pozycji. I tylko tradycyjnemu w Rosji bardakowi oraz osobistym ograniczeniom i krótkowzroczności rosyjskich służb i polityków zawdzięczamy, że nie doszło do większych tragedii. Ta zaś, która rozgrywa się na Ukrainie wprawia panią Merkel w zakłopotanie, albowiem czuje się ona lekko oszukana przez swoich rosyjskich partnerów. Być może Merkel nigdy nie rozumiała swojej roli w polityce, a żyła w jakimś politycznym śnie, gdzie ona – jako caryca Katarzyna – spotykałą się z politykami rosyjskimi, którzy – z racji jej zalet – darzyli ją atencją. Tak to właśnie wygląda. Nie wiem czy tak jest na pewno. Mam jednak taką oto sugestię – wielkie tragedie poprzedzone są latami infantylnej komunikacji w sferze publicznej i w sferze tajnej. Nie ma dziś, poza Zełenskim, Morawieckim i Bidenem – żadnego polityka, który by mówił poważnie. Wszyscy odgrywają jakieś role, napisane w ciągu ostatnich dekad i przyporządkowane do poszczególnych, także skatalogowanych rodzajów emocji. Publiczność zaś wyje i wzdycha w odpowiednich momentach. Mam na myśli publiczność niemiecką, bo polska już nieco oprzytomniała.

Żeby zmienić cokolwiek nie wystarczy dostarczyć Ukrainie czołgi i nie wystarczy zwycięstwo nad Rosją, bo dawni rosyjscy agenci udający unijnych komisarzy już dziś mówią, że trzeba być gotowym do podania ręki Rosji. To oznacza perspektywę nowej wojny. Trzeba zmienić paradygmaty komunikacji. Najpierw rozprawić się z fałszywymi mitami II wojny światowej. Potem zaś powiedzieć jasno, że nie można imponować ludziom brakiem moralności i brakiem wiary w polityce. Te czasy się skończyły. Cynizm bywa wymuszony, ale nie może być zasadą. Choć nie wiem jak sexy wydawało się to niektórym robiącym polityczne kariery paniom.

  15 komentarzy do “Niemcy a ludobójstwo na Ukrainie”

  1. nie ma już dziennikarzy tropiących temat, szukających go, oni czekają na wrzutę i na sygnał do ataku. Tak jak przez ostatnie dwa lata nie było dziennikarza , który tropił w sprawie najmodniejszej choroby, gdzie tam tropił , wystarczyło zadawać ministrowi zdrowia konkretne pytania. Tak n ie ma teraz dziennikarzy zadających pytania skąd to się wzięło, wojna zaczęła się przy okazji mordowania Groznego, tak to było dawno i daleko, ale wtedy świat miał okazję powiedzieć dość, potem Gruzja i kluczowy 2014 i początek wojny na Ukrainie, daliśmy 8 lat Rosji na utrwalenie jej polityki, politycy Zachodu czekali ąz to przyschnie , zwietrzeje i tak dalej.
    Pozwolono na dojrzewanie tego i kupowano kopaliny i dawano kasę za nie.
    Stawiam z grubsza tezę ,że być może w USA zorientowano się ,że RFN „rusowieje” i postawiono na Polskę, nie wiem to tylko teza, my jeszcze mamy jakąś tam anty-Rosyjskie skojarzenia i tak naprawdę u nas dość czytelnie można wywnioskować kto za a kto przeciw.

  2. Demaskacja na naszych oczach, autorze. Prorosyjskie parady w Berlinie, Bonn, Frankfurcie i tłumaczenia burmistrz Berlina, że przecież nie można zakazać pokazywania rosyjskich flag „bo to nie jest zabronione”.

    Gdyby Niemcy grali w tej samej drużynie, co my, szybko dotarliby do organizatora tej oddolnej inicjatywy (Rosjanin z niemieckim nazwiskiem, mieszkający w rajchu od 20 lat) i pokazali go publicznie. I jego mocodawców. A jego opłacone cyngle siedziałyby teraz w pierdlu, oczekując na tzw. Untersuchung.

    Wszystko to czytelne w cholerę, ale że Rosjanie infiltrują od lat bundeswerę nie miałem bladego pojęcia.

  3. „…Tessio był zawsze sprytniejszy… Ale ja poczekam. Po chrzcinach….”

  4. O planach Putina mówił już doradca Zelenskiego w 2019roku.
    https://www.youtube.com/watch?v=2SE9LJShogM

  5. Jak mawia mój natchniony kolega – to RFN zostało przyłączone do NRD, a nie odwrotnie.

    A sam zadam pytanie – co robiła Merkel w Polsce w 89 roku przed obaleniem muru? Niedawno był wywiad z facetem, który ją gościł w Toruniu, pokazywał wersalkę, na której spała. W tym czasie NRD-owcy masowo uciekali przez Polskę na Zachód, mur jeszcze stał, a ona odbywała praktykę naukową.

  6. Dzień dobry. Cóż, w Niemczech, co do zasady jest tak samo jak w Polsce. To znaczy Niemcy nic nie mogą a spora część, tych młodszych zwłaszcza nie ma pojęcia co się dookoła nich dzieje. A dzieje się teatrzyk grający na emocjach organizowany przez kontrolowane media i zdalnie sterowanych polityków. I nie może być inaczej bo nikt trzeci raz nie będzie nakręcał bomby, bo to za dużo kosztuje, poza tym i tak większość prawdziwie niebezpiecznych Niemców i tak już nie istnieje, zostały tylko jakieś makrele, które można przeganiać z jednej płycizny na drugą. Robią dobre samochody, chemię, stal i tak ma być. A po pracy – piwo i sny o Reich’u aż do Mongoła. Z rozrywek to się im przyśle muzułmanów albo lewaków – żeby myśleli, że mają jakiś kraj i jakąś politykę. U nas – tak samo, tylko rekwizyty inne, bo jednak Niemców uważają za ludzi, a nas czy tam jakichś Ukraińców – niezupełnie. I dlatego nie można wierzyć ani jednemu słowu na temat żalu nad ofiarami wojny na Ukrainie, które pada na zachód od Łaby. To czysta hipokryzja. Tak długo, jak nie zechcemy tego zrozumieć będziemy narażeni na różne nieszczęścia, jak to się dzieje od dawna, odkąd uwierzyliśmy w chrześcijańską rodzinę narodów. Jeśli ona kiedykolwiek istniała, to dawno i dziś to puste słowa, tak jak „europejska solidarność” itp. Najwyższy czas otworzyć oczy.

  7. Nie zapominajmy o Antifie.Terrorystycznej organizacji wyhodowanej przez Niemców z pełnym błogosławieństwem Rosji.

  8. Jeszcze jedno: szef niemieckiego wywiadu był w Kijowie w przeddzień rosyjskiej inwazji i nic rzekomo nie wiedział o tym, że zacznie się wojna:

    https://forsal.pl/swiat/unia-europejska/artykuly/8366952,szef-niemieckiego-wywiadu-utknal-na-ukrainie-w-czasie-ataku-rosji.html

    Czyżby go wystawiono, czy przebywał z propozycjami kapitulacji dla Ukrainy?

  9. Niemal pewne, że to drugie,

  10. Nic mi nie wiadomo o strzelaniu do ludzi, przechodzących przez korytarze humanitarne w 2014 r. w Ukrainie, więc może w Polsce nie ma dziennikarstwa tylko jak Pan mówi pozoranctwo i karierowiczostwo. Zresztą jak ma być skoro czołowy polski dziennikarz osobiście jedzie na Węgry, żeby podniecać się realistami z Budapesztu, a po nim kolejni amatorzy zabawy w tą grę, gdzie PL na końcu dzieli los Ukrainy. Nie warto słuchać, wystarczy sam nagłówek:

    https://www.youtube.com/watch?v=_uyhXO7ETiQ&t=179s&ab_channel=ChrobrySzlak

    A to Panie Gabrielu tylko cząstka prawdy nt. penetracji polityków amerykańskich i innych wpływowych osób przez Kreml. Najpierw w to nie wierzyłem, teraz uważam że to wszystko prawda po tych słowach D.Trumpa nt wojny na Ukrainie: – „Jestem zaskoczony. Naprawdę. Wydawało mi się, że koncentracja wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą jest elementem negocjacji prowadzonych przez Putina – powiedział Trump w rozmowie telefonicznej z Druckerem. – Myślałem, że to twardy i chytry sposób prowadzenia rozmów – dodał.”

    https://www.rp.pl/swiat/art1602021-usa-michael-flynn-sypie-donalda-trumpa

    Forsa z gazu, ropy i może jeszcze jakiś handel bronią czy ludźmi przez FSB, GRU, bo co my tam wiemy do końca o duszy rosyjskiej idzie wprost na infiltrację i agentów.

  11. 600 mln Euro dziennie inkasowane przez Kreml za gaz i ropę. Przy jakim koszcie? 100 mln? 200? Nie wiem, ale potężna kasa na dozbrojenie nieobliczalnego państwa.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.